2006.05.06 Wisła Kraków - Górnik Zabrze 2:0

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 11:52, 10 wrz 2008; PawelP (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)

Za: http://wislaportal.pl

Wisła Kraków - Górnik Zabrze 2:0

W meczu 28. kolejki Orange Ekstraklasy Wisła Kraków wygrała z Górnikiem Zabrze 2:0 (0:0). Pierwszą bramkę, w 62. minucie, strzelił Marek Zieńczuk wykorzystując błąd Maticia. Na 2:0, w 66. minucie, podwyższył Jean Paulista (po kapitalnym podaniu Pawła Kryszałowicza), który wykorzystał sytuację sam na sam ze Sławikiem. Dzięki wygranej Wisła w dalszym ciągu ma szansę na dogonienie Legii Warszawa, jednak wiślacy muszą już liczyć tylko na piłkarzy Górnika Zabrze, którzy w 29. kolejce będą podejmować Legię na własnym stadionie. Wówczas satysfakcjonującym wynikiem dla Wisły będzie choćby remis.

XXVIII kolejka Orange Ekstraklasy, sezon 2005/2006

Kraków, ul. Reymonta, 6. maja 2006 r., godz. 17:30

Widzów: 10 000, sędziował: Marek Ryżek (Piła)

Wisła Kraków - Górnik Zabrze 2:0

Bramki:

1:0 Zieńczuk (63.)

2:0 Paulista (66.)


Składy:

Pawełek

Baszczyński

Kłos

Dudka

Mijailović

Błaszczykowski (46. Penksa)

Burns (56. Paulista)

Sobolewski

Zieńczuk

Paweł Brożek

Kryszałowicz (67. Gołoś)


Sławik

Juszkiewicz

Prokop

Wiśniewski

Matić

Bartos

Stoimenov (73. Goncerz)

Bukalski

Seweryn

Skiba (69. Andraszak)

Król (79. Olszar)


Piłkarz meczu:

Jean Paulista


Beznadziejny mecz zagrała dziś "Biała Gwiazda" z Górnikiem Zabrze. Na stojąco, bez ruchu z przodu i wychodzenia na pozycję. Tradycyjnie też nasi piłkarze zmarnowali kilka dogodnych pozycji do strzelenia goli. W pierwszej połowie wiślacy oddali... jeden celny strzał w światło bramki (Kryszałowicz w 2. min.). Potem jeszcze tylko dwukrotnie nasi piłkarze zagrozili bramce Sławika: Burns w 10. minucie (ładny, choć niecelny strzał po wolnym Błaszczykowskiego) i Kłos strzelając w 18. minucie minimalnie niecelnie z wolnego.

Dwie minuty potem piłka wpadła do siatki zabrzan - niestety po strzale Brożka piłka odbiła się od Zieńczuka, który stał na pozycji spalonej... Sędzia gola więc nie uznał. Do końca pierwszej połowy nic się już na boisku nie działo...

Z niej warto byłoby zapamiętać jeszcze wymuszony drybling Pawełka, po fatalnym zagraniu Kłosa (w 17. minucie).

Po zmianie stron słabego Błaszczykowskiego zmienił ... jeszcze słabszy Penksa, na szczęście na boisku pojawił się Paulista, który dwukrotnie znalazł się w odpowiednim miejscu. Najpierw pobiegł lewym skrzydłem za podaniem Zieńczuka, dośrodkował, Matić postanowił zatrudnić Sławika, który z trudem odbił piłkę wprost jednak pod nogi Zieńczuka, który z półwoleja (prawą nogą!) strzelił do siatki. 1-0 w 63. minucie!

Minutę później katastrofalny błąd bocznego sędziego, który z niewiadomych przyczyn pokazał urojonego spalonego... Tymczasem Paweł Brożek wychodził na sam na sam ze Sławikiem...

Trzy minuty później kapitalne prostopadłe podanie od Kryszałowicza, Paulista wyprzedza obrońcę i wprawdzie bramkarz zabrzan odbija piłkę nogą, ale ta i tak wpada do bramki... 2-0.

W 74. i 79. minutach dwa razy myli się Zieńczuk zwlekając ze strzałem w pierwszym przypadku i fatalnie podając w drugim...Ponownie Zieńczuk stanął w 86 minucie przed szansą strzelenia gola, ale jego strzał był bardzo niecelny.

Tak skończył się ten słabiutki mecz, w którym Wisła wymęczyła kolejne zwycięstwo. Trudno kogokolwiek dziś wyróżnić, może poza Paulistą, który wniósł sporo ożywienia do gry Wisły. Cieszyć mogą tylko kolejne trzy punkty i czyste konto Pawełka. • Dodał: Daro