2006.05.31 Wisła II Kraków - Stal Sanok 3:0

Z Historia Wisły

Rezerwy zwycięskie

Data publikacji: 31-05-2006 18:28


Kibice zgromadzeni dziś na stadionie Wawelu mieli okazję zobaczyć całkiem dobrze radzący sobie zespół Wisły II, który przez większość czasu dyktował warunki gry w meczu z sanocką Stalą. W II połowie dyktat udało się potwierdzić dziękim trafieniom Smółki i Małeckiego. 3 bramki i cenne 3 punkty - to dzisiejsza zdobycz rezerwistów.

Wisła Kraków w zaległym meczu 20. kolejki III ligi podejmowała drużynę Stali Sanok. Ewentualna wygrana pozwalała na zrównanie się punktami z dwoma pozostałymi drużynami walczącymi o utrzymanie w tej klasie rozgrywek. Zadanie nie było łatwe, gdyż w ostatnich tygodniach dobrze dysponowani byli dzisiejsi rywale Wisły, a poprzedni mecz tych drużyn zakończył się zwycięstwem Stali 4:2.

Trener Bahr miał dziś do dyspozycji - poza zawodnikami regularnie grającymi w drugim zespole - czterech nominalnych pierwszo ligowców. Obronę zasilili Nikola Mijailović oraz Maciej Stolarczyk, a w pomocy oglądać mogliśmy Piotra Brożka i Konrada Gołosia.

Pierwsze minuty należały do drużyny gości, kiedy to dwukrotnie próbowali zaskoczyć młodego Talagę. Od 5 minuty, przez całą pierwszą połowę warunki dyktowała Wisła. Okazji do zdobycia było kilka, jednak albo nieskutecznością lub nieporadnością razili piłkarze Białej Gwiazdy, lub też na drodze stawał bramkarz Stali. W 6 minucie ładny strzał Patryka Małeckiego został sparowany na rzut rożny, w 16' szarżujacy w polu karnym gości Konrad Gołoś strzela zbyt lekko by pokonać golkipera. Trzy minuty później, Piotr Brożek wpada w pole karne, podaje piłkę do Smółki, który nie odczytał zamiarów podającego a obrońcy zdołali wybić piłkę na rzut rożny. Chwilę póżniej przy serii rzutów rożnych okazję do zmiany wyniku mają kolejno - Mijailović - ale jego strzał zza pola karnego zostaje wybity na rzut rożny oraz Stolarczyk - niecelny strzał głową.

W 25 minucie goście w natarciu. We trzech podaniami z pierwszej piłki "rozklepują" walczącego Gołosia, następnie zagrana w pole karne piłka dochodzi do napastnika, który pokonuję Talagę. 1:0 dla Stali? Nie, ponieważ sędzia odgwizduje spalonego. Jeszcze chwilę póżniej z około 30 metrów próbują zaskoczyć Talagę strzałem z rzutu wolnego, ale mocno uderzona piłka mija bramkę Wisły.

W ostatnim kwadransie pierwszej części gry pięć okazji do zdobycia bramki miał zespół gospodarzy. Najpierw strzał Małeckiego zza pola karnego nad poprzeczką przenosi bramkarz, potem po dośrodkowaniu Brożka z końcowej lini piłka przelatując wzdłuż bramki mija trzech obrońców Stali, jednak żaden z Wiślaków nie potrafił wepchnąć jej do siatki. Następnie przed szansą stanął Gołoś ale jego strzał z około 20 metrów na raty broni bramkarz gości. Chwilę później kolejny rajd "Gołego", dobre podanie do Brożka, ale dośrodkowanie tego ostatniego grzęźnie w nogach defensorów z Sanoka.

Wreszcie na trzy minuty przed końcem pierwszej połowy, po bardzo ładnej akcji całego zespołu, oko w oko z bramkarzem staje Małecki. Mogąc podawać jeszcze do Brożka zdecydował się na próbę pokonania bramkarza "podcinką" jednak uderza niecelnie.

Pierwsza część gry to znaczna przewaga Wisły. O tym może świadczyć choćby ilość wykonywanych rzutów rożnych. 10 krotnie w narożniku boiska piłkę ustawiali wiślacy, podczas gdy Stal miała tylko jedną taką okazję.

Drugą połowę gospodarze zaczęli od mocnego uderzenia. Wstępem było uderzenie z woleja Smółki. Niestety po rykoszecie piłka przeleciała obok bramki. Już minutę póżniej Wisła objęła prowadzenie. Nikola Mijailović zaatakował po lewej stronie, trzy krotnie ośmieszając obrońców Stali błyskotliwym dryblingiem przy polu karnym gości, a całość wieńcząc tak dobrym dośrodkowaniem ze Smółce nie pozostawało nic innego, jak tylko przyłożyć głowę i zdobyć gola. 1:0 dla Wisły, radosć na trybunach, radość na ławce rezerwowych. Podrażnieni goście próbowali już w 48 minucie zaskoczyć Talagę, ale ten spokojnie złapał piłkę. W 52 minucie dobrze pokazał się Radosław Jacek przepychając sie między piłkarzami Stali umiejętnie wyprowadził piłkę z własnej połowy, niestety obsłużony przez niego Szałęga źle dośrodkował. W 59 minucie przed - zdawało by się pewną szansą na zdobycie bramki - staje Brożek, decydując się na egzekwowanie rzutu karnego. Niestety jego strzał jest zbyt lekki i bramkarzowi udało się go obronić.

Co się odwlecze... 10 minut później Brożek wystąpił w roli asystującego. Pięknym prostopadłym podaniem obsłużył Smółkę, który ładnym strzałem zdobywa swoją drugą brakę. Od 69 minuty Wisła prowadzi 2:0. Zresztą młody napastnik Wisły jeszcze dwukrotnie mógł poprawić swoje konto strzeleckie. Najpierw w 77 minucie uderzał głową, ale piłka poszybowała nad poprzeczką, a minutę później szansę na dopełnienie hat-tricka zniweczył jeden z obrońców wybijając piłkę z lini bramkowej.

W 80 minucie kolejna ładna, drużynowa akcja Wisły. Wszystko zaczęło się od Gołosia, który podał do Szałegi, ten z kolei zagrał do Brożka. Dośrodkowanie pierwszoligowca dochodzi wprost pod nogi Małeckiego, który nie miał problemów z pokonaniem golkipera Stali i 3:0.

Na pięć minut przed końcem strzału zza pola karego próbował, wprowadzony dwie minuty wcześniej, Gamla, ale choć swoim uderzeniem sprawił problemy bramkarzowi, gola nie zdobył.

Wisła po ciekawym meczu pokonała Stal Sanok 3:0. Ten wynik, a przede wszystkim gra, pozwala mieć nadzieję na utrzymanie sie w gronie trzecioligowców. Do tego jednak potrzebne są punkty, o które juz w najbliższą sobotę Wisła II walczyć będzie ze Stalą w Rzeszowie.

Wisła Kraków II - Stal Sanok 3:0(0:0)

1:0 Smółka 47'

2:0 Smółka 69'

3:0 Małecki 80'

Wisła II: Talaga - Bielecki (46 Husejko), Stolarczyk, Jacek, Mijailović -Wojcieszyński (70 Szkolnik), Gołoś, Szałęga, Piotr Brożek - Smółka (88 Szabat), Małecki (83 Gamla).


Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA

6 punktów to szansa na utrzymanie

Data publikacji: 31-05-2006 20:48


Chwilę po meczu obaj szkoleniowcy ocenili dzisiejsze spotkanie. Trener Stali podkreślił że gra z Wisła, nawet tą która ma "II" w nazwie, mogła sparaliżować jego zawodników.Trener Bahr podziękował zawodnikom pierwszej drużyny za pomoc w walce o punkty.

Andrzej Bahr:

- Kontrolowaliśmy ten mecz od początku, stwarzaliśmy sytuacje, jednak zawodziła skuteczność. Kapitalna akcja Mijailovicia z drugiej połowy dała nam prowadzenie i pozwoliła na spokój w grze. Nawet rzut karny zmarnowany przez Piotrka Brożka nie wpłynął na nas demobilizująco. Kolejne gole udokumentowały nasza przewagę. Ważna role w tym meczu odegrał Maciek Stolarczyk, który swoim doświadczeniem i spokojem pomaga w pewnej grze młodszym kolegom. Także Piotrek, Konrad i Nikola zasługują na słowa uznania, że w ramach swojego urlopu wspierają młodszych kolegów. Niko był motorem napędowym większości akcji, Konrad grał bezpośrednio po podróży z domu. Jakaś część drogi za nami. Jeśli w pozostałych trzech meczach zdobędziemy 6 punktów, to myślę, ze są szanse na utrzymanie. Trudno mi dziś powiedzieć, czy zawodnicy z pierwszej drużyny wspomogą nas w kolejnych spotkaniach. Będziemy o tym rozmawiać.

Trener Stali Sanok:

- W tym meczu wyszły wszystkie minusy naszej kadry. W mojej drużynie zabrakło pięciu podstawowych zawodników. Musieli grać chłopcy z zespołów młodzieżowych, 16 – 17 – latkowie. Dla nich wyjazd na mecz z drużyną o nazwie Wisła Kraków, nawet jeśli tam jest „II” w nazwie robi niesamowite wrażenie, paraliżuje ich. Utrzymanie mamy zapewnione, w grę wkradł się luz, którego może nie powinno być, ale trudno wymagać czegoś więcej.

Grisza

Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA

Chętni do pomocy

Data publikacji: 31-05-2006 20:53


Bohaterem dzisiejszego spotkania został Paweł Smółka, strzelec dwóch goli. Duży udział w ich zdobyciu miał Piotr Brożek, który nie wykorzystał rzutu karnego. Przedstawiamy wypowiedzi pomeczowe obu tych zawodników oraz Macieja Stolarczyka, który umiejętnie kierował grą defensywną w zespole Wisły II.

Paweł Smółka:

- Dochodziliśmy do wielu sytuacji strzeleckich, z którejś w końcu musiała paść bramka. Ja mogłem strzelić ich z pięć. Cieszę się, że się przełamałem, bo ta runda była dla mnie raczej nieudana. Ale doszedłem w końcu do jakiejś tam formy. Nie wiadomo, czy te gole są na wagę utrzymania. Cieszę się, że je strzeliłem, ale mamy przed sobą jeszcze parę meczy. Musimy zdobyć w nich przynajmniej 6 punktów, żeby się utrzymać.

Piotr Brożek:

- Trener zadzwonił do mnie i spytał, czy mogę zagrać. Nie planuję żadnego wyjazdu za granicę czy nad morze, jestem teraz bliziutko, w Kielcach, no to przyjechałem. Na pewno trener będzie mógł liczyć na mnie w środę, jeśli zechce, żebym grał. Rzut karny... Źle go wykonałem. Miałem za daleko piłkę i uderzyłem ją piętą.

Maciej Stolarczyk:

- Wczoraj bylem na Wiśle, trochę się poruszać, pierwszy raz od 10 dni, bo miałem kłopot z achillesem. W sumie nic mnie nie boli no i trener poprosił mnie, czy mógłbym pomóc drugiemu zespołowi, więc się zgodziłem. Planuję wyjechać z Krakowa, ale jeśli będzie taka potrzeba, żebym pomógł, to może zagram. Nie słyszałem wypowiedzi trenera Petrescu o grze w II drużynie. Zresztą, to nie ma znaczenia. Poruszać muszę się i tak Jeśli można pomóc drugiemu zespołowi , to nie ma żadnego problemu.

A jak się grało z tak młodymi kolegami w obronie?

Każdy ma swoje zadania na boisku, obojętnie, czy to jest pierwszy czy drugi zespół. Myślę, że są ciekawi chłopcy w każdej formacji,a dzisiaj pokazali w niektórych momentach fajny futbol. Zobaczymy, jak to się będzie rozwijało.

Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA


Źródło: wisla.krakow.pl



31.05. Wisła II Kraków - Stal Sanok (g. 16). Wisła II Kraków - Stal Sanok 3-0 (0-0). 2-0 Smółka 70 3-0 Małecki 81. Sędziował Andrzej Mrowiec z Katowic. Żółte kartki: Piotr Brożek, Mijailović - Łukacz, Pańko. Wisła II: Talaga - Bielecki (46 Husejko), Jacek, Stolarczyk, Mijailović - Wojcieszyński (70 Szkolnik), Szałęga, Gołoś, Piotr Brożek - Małecki (83 Gamla), Smółka (88 Szabat). zobacz zmiana terminu w związku z wyjazdem sześciu zawodników Wisły z reprezentacją Małopolski juniorów do Włoch na Turniej im. Jana Pawła II (mecz z 14 kwietnia)