2006.09.28 Iraklis Saloniki - Wisła Kraków 0:2

Z Historia Wisły

2006.09.28, Puchar UEFA, I runda - rewanż, Saloniki, Ethnikó Kaftanzógleio Stádio Thessaloníkis, 20:30
Iraklis Saloniki 0:2, 0:1 (0:0) Wisła Kraków
widzów: 6.331
sędzia: Bernhard Brugger z Salzburga (Austria)
Bramki
0:1
0:2
90' Nikola Mijailović
100' Mauro Cantoro
Iraklis Saloniki
4-4-2
Geórgios Abáris
Mirosław Sznaucner
Anastássios Katsabís
Grigóris Papazacharías
Panagiótis Droúgas
Grafika:Zk.jpg Ilías Poursanídis
Athanássios Príttas grafika: Zmiana.PNG (81’ Alékos Alékou)
Grafika:Zk.jpg Garba Lawal grafika: Zmiana.PNG (53’ Dimítrios Mavrogenídis)
Emanuel Benito Rivas grafika: Zmiana.PNG (46’ Grafika:Zk.jpg Konstantínos Kapetános)
Geórgios Georgiádis
Grafika:Zk.jpg Estebán José Herrera

trener: Savas Kofidis
Wisła Kraków
4-4-2
Emilian Dolha
Marcin Baszczyński Grafika:Zk.jpg
Arkadiusz Głowacki
Cléber
Nikola Mijailović
Jakub Błaszczykowski grafika: Zmiana.PNG (58’ Marek Penksa)
Mauro Cantoro
Radosław Sobolewski Grafika:Zk.jpg
Marek Zieńczuk grafika: Zmiana.PNG (82’ Piotr Brożek)
Jean Paulista
Paweł Brożek grafika: Zmiana.PNG (58’ Branko Radovanović)

trener: Dragomir Okuka

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy
Bilet meczowy

Spis treści

Przed pierwszym gwizdkiem

Dragomir Okuka: Iraklis można ograć

Data publikacji: 26-09-2006 18:07


Już w czwartek Dragomir Okuka stanie przed szansą na wprowadzenie Wisły Kraków do fazy grupowej Pucharu UEFA. Nie jest to jednak łatwe zadanie, ale trener wierzy w swoich piłkarzy i w to, że w końcu szczęście będzie przy jego zespole.

Dragomir Okuka uważa Iraklis za dobry zespół: - Nasza sytuacja jest bardzo trudna. Obejrzałem pierwszy mecz Wisły z Iraklisem oraz ich spotkanie z AEK Ateny. To niezły zespół i w pierwszym meczu osiągnął korzystny wynik. Jednak i oni mają słabe strony, które będziemy chcieli wykorzystać.

Nie pamiętam meczu pucharowego, w którym odrobiłbym stratę jednej bramki- mówił trener Białej Gwiazdy. - Ale straty możemy odrobić zarówno w pierwszych piętnastu minutach pierwszej połowy, jak i pod koniec meczu. Gdyby to był Olympiakos, AEK lub Panathinaikos, sytuacja wyglądałaby inaczej. Ale to Iraklis, który nie jest zespołem nie do ogrania. Musimy tam wygrać 2:0 i nie ma zawodnika, który nie wierzyłby w to, że można to osiągnąć. W piłce nożnej potrzebne jest szczęście. W Krakowie nam go zabrakło, mam nadzieję, ze dopisze ono na wyjeździe.

W rewanżu przeciwko Wiśle nie zagra jeden z najlepszych piłkarzy Iraklisu- Epalle. Ale mimo to Okuka nie uważa, aby było to wielkie osłabienie greckiej drużyny: - Epalle to dobry zawodnik, ale nie jest on jedynym piłkarzem tego zespołu. Jeden zawodnik nie może nic zrobić, liczy się kolektyw.

Według trenera Wisły jego podopieczni są podbudowani ostatnimi zwycięstwami z Sevillą i Widzewem: -Wisła wygrała dwa ostatnie mecze nie tracąc gola. Myślę, że po tych remisach i porażce z Iraklisem zawodnicy czują się podbudowani. Wisła ma wartościowych zawodników, którym można zaufać i którzy muszą tylko uwierzyć w wygraną. To dopiero drugi mecz, który prowadzę, więc piłkarze będą chcieli się zaprezentować jak najlepiej.

Dan Petrescu korzystał z podpowiedzi swojego przyjaciela, trenera Dumitrescu, prowadzącego zespół PAOK. Dragomir Okuka też może liczyć na rady swoich przyjaciół: -Mam wielu znajomych w Grecji- powiedział serbski trener. Na przykład Dusan Baić, który jest trenerem Crveny Zvezdy Belgrad, prowadził kiedyś Olympiakos i niektórzy piłkarze grający w Iraklisie byli jego podopiecznymi. Obserwujemy Iraklis, wszystko przygotowujemy. Ale to tylko jedna sprawa. Drugą sprawą jest to, co zawodnicy zaprezentują na boisku. Można wszystko przygotować, opracować, wiedzieć wszystko o zawodnikach przeciwnika, ale najważniejszą kwestią jest to, aby grać na boisku- walczyć i biegać.

Trener Dragomir Okuka uważa, że zawodnicy Wisły grają za bardzo na siłę: -Po obejrzeniu kilu spotkań zauważyłem, że piłkarze nie grają z przyjemnością, z uśmiechem na twarzy. Trzeba być konsekwentnym, zdyscyplinowanym, ale trzeba też czerpać radość z gry. Na zawodnikach wywierana jest zbyt duża presja. Myślę, że tego właśnie trzeba Wiśle- przyjemności z gry. I wtedy wszystko zaskoczy- powiedział Serb.

Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA

Arek Głowacki: W zespole siła

Data publikacji: 28-09-2006 14:17


Wisła ma grać bardziej agresywnie, bardziej ofensywnie, być zdeterminowana do wygranej, a jej siał ma tkwić w grze zespołowej. Tak przed meczem rewanżowym z Iraklisem zapowiada kapitan Białej Gwiazdy, Arkadiusz Głowacki

Ostatnio Wisła słabiej gra na wyjazdach. W czym upatrywać nadziei, że tym razem będzie inaczej?

W sile drużyny. Tylko gra zespołowa może dać nam sukces. Musimy zagrać bardziej agresywnie, z nastawieniem na zdobywanie bramek.

Jaką Wisłę zobaczymy w czwartkowy wieczór: taką jak w pierwszej połowie spotkani z Iraklisem, taką jak w drugiej, czy jeszcze inną?

Na pewno walczącą. Trener nastawia nas na bardziej agresywną grę, na walkę o każdy centymetr boiska. Nie możemy przy tym zapominać, że to ciągle jest piłka nożna, a nie rugby.

Trener mówi, że brakuje wam radości z gry. Wy też tak się czujecie?

Na pewno gra się łatwiej, gdy uda się wygrać kilka meczów, odnosi się sukcesy. Wtedy morale rośnie, gra się z większym luzem, polotem. Na razie ciężko myśleć o polocie i luzie, kiedy nie wszystkie mecze się udają tak, jakbyśmy chcieli.

W spotkaniu z Widzewem wasza gra wyglądała już lepiej.

Bardziej ryzykowaliśmy graliśmy bardziej ofensywnie, ale stąd też te sytuacje Widzewa. Na pewni nie jesteśmy jeszcze tak zgraną drużyną, umiejącą grać w systemie 4-4-2 z wysoko ustawioną obroną. Mam nadzieję jednak, że czas pomoże nam i będzie to wyglądało lepiej.

Czego się obawiacie ze strony Iraklisu?

Drugi mecz cechuje to, to przeciwnicy już się znają. Nie ma czegoś takiego, jak badanie się, bo każdy zna już mniej więcej możliwości rywala, każdy wie, z kim będzie się mierzył w swojej strefie boiska. Myślę więc, że od razu zabierzemy się do pracy.

Doping kibiców greckich nie skrępuje wam nóg?

Każdy mecz wyjazdowy jest trudniejszy. Irakils to drużyna, która ma podobno najspokojniejszych kibiców w Salonikach. Z drugiej strony ci najspokojniejsi nie muszą być tak spokojni. Na pewno będą dopingowali dosyć dobrze swoich.

Co Arek Głowacki, kapitan, powie swoim kolegom w szatni przed meczem?

Wszyscy już tyle mówią, także każdy wie, co ma robić, jak grać. Będą więc okrzyki bojowe i mam nadzieję, że to się przeniesie na boisko.

M. Górski

Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA


Zrealizować zapowiedzi

Data publikacji: 28-09-2006 18:17


Piłkarze Wisły obiecują, że wyjdą bojowo nastawieni, że będą chcieli wyeliminować Iraklis. - "Nie możemy przecież myśleć, że ten mecz przegramy" - mówi Marek Penksa. Co z tych zapowiedzi wyniknie, przekonamy się już w czwartkowy wieczór.

Po porażce w spotkaniu przed dwoma tygodniami przy Reymonta Wisła już nie może o sobie mówić jako o faworycie tego dwumeczu. Może to i dobrze, o czym przekonuje Dariusz Dudka: - "Iraklis jest faworytem, skazali nas na porażkę, ale my będziemy chcieli udowodnić, że stać nas na dalszą grę w pucharach. Oni będą czuli się pewnie, może nawet za pewnie, a my postaramy się to wykorzystać."

Wspomnienia z Grecji Wisła ma niezbyt przyjemne. Wszak rok temu walka o Ligę Mistrzów dla Białej Gwiazdy zakończyła się właśnie w Grecji, po porażce z Panathinaikosem. Piłkarzem, który chyba najlepiej pamięta tamto spotkanie jest Marek Penksa. – "Będę chciał strzelić gola i w ten sposób powetować sobie tą sytuację, gdy rok temu nie uznano mi gola w Atenach. Mam nadzieję, że tym razem sędzia nie będzie wcześniej opłacony"- żartuje Słowak. Gdy dowiedział się, że w rewanżu gwizdać będzie Austriak, bardzo się ucieszył: - "Sędziuje Austriak? Porozmawiam z nim, może trochę nam pomoże" – znów śmieje się "Penksik".

Poważniej Penksa odpowiada, gdy chodzi o nastawienie przed meczem. – "Musimy wyjść z nastawienie, że chcemy wygrać, nie ma innej możliwości. Od pierwszej minuty musimy strać się strzelić gola" – zapowiada zawodnik Białej Gwizdy. Zarówno on, jaki Arek Głowacki podkreślają, że wygrać może jedynie Wisła jako zespół. -"Jedziemy tam jednak jako zespół, więc jeśli wygramy to razem i jeśli przegramy, to też razem"- zapowiada Penksa. Głowacki wtóruje - "W sile drużyny należy upatrywać naszych szans. Tylko gra zespołowa może dać nam sukces".

Już w czwartkowy wieczór okaże się, ile z tych zapowiedzi zawodnicy Wisły zamienią w czyn.

Bezpośrednią relację telewizyjną ze spotkania Iraklis - Wisła przeprowadzi jedynie Polsat Sport.

M. Górski

Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA


Źródło: wisla.krakow.pl


W Salonikach o poprawę wizerunku

Cztery dni wystarczą, by Dragomir Okuka zyskał uznanie kibiców Wisły. Musi tylko wprowadzić "Białą Gwiazdę" do fazy grupowej Pucharu UEFA, a trzy dni później ograć Legię w Warszawie. Nie będzie to jednak zadanie łatwe.

W pierwszym spotkaniu w Krakowie wiślacy przegrali z Iraklisem 0:1. Przegrali głupio, bo nie byli gorszym zespołem. Jednak wygrana gości stała się faktem i teraz oni są w komfortowej sytuacji. Teoretycznie mogą przystąpić do spotkania z nastawieniem na obronę wyniku z Krakowa. - Wątpie, by tak się stało. Nie pozwolą im na to kibice. Z pewnością zagrają ofensywnie, a my będziemy mieli okazję do kontr - przewiduje Paweł Brożek.

"Brozio" liczy, że właśnie w Salonikach uda mu się strzelić pierwszego gola w tym sezonie. - Przyznaję, że nie jestem w formie. Po kontuzji nie czuję jeszcze odpowiednio piłki, a takimi meczami jak ten w Łęcznej po prostu się kompromituję - mówi wiślacki napastnik. - Bardzo chciałbym, aby w Grecji udało nam się powtórzyć wynik ze spotkania z Widzewem.

2:0 faktycznie promuje Wisłę, podobnie jak 2:1. Wiślacy doskonale wiedzą, że w przypadku straty bramki, sami muszą strzelić dwa gole. - Z Widzewem w obronie zagraliśmy bardzo ryzykownie, wątpie, byśmy tak samo zagrali w Grecji - mówi Marcin Baszczyński, który wreszcie wrócił do wyjściowego składu. I wszystko wskazuje na to, że na dobre. - Czuję się coraz lepiej, a mam nadzieję, że z czasem forma będzie rosła.

Wszystko z resztą wskazuje na to, że Okuka nie dokona w wyjściowym składzie żadnych zmian. Może do bramki wróci Mariusz Pawełek, jednak ustawienie piłkarzy z pola powinno pozostać takie same. Stabilizacja składu może wyjść na dobre piłkarzom Wisły. - Trener Petrescu mocno mieszał w składzie, często zmieniał system gry. Nawet my nie wiedzieliśmy, czy zagramy w następnym meczu. Trudno powiedzieć, czy było to słuszne rozwiązanie - zastanawia się Paweł Brożek.

Sam Okuka jest dobrej myśli. - Jeśli wszyscy piłkarze uwierzą w swoje siły, możemy wygrać w Grecji. Po warunkiem, że damy z siebie wszystko. To musi być najlepsze spotkanie Wisły w tym sezonie. Inaczej nie uda się awansować - mówi serbski trener. - Wierzę, że jutro rozpoczniemy serię zwycięskich spotkań. Nie zdążyłem jeszcze wpoić zawodnikom wszystko, czego od nich oczekuję, ale pociesza mnie to, że w meczu z Widzewem wszyscy pokazali, że są gotowi do walki. I dobrze, bo w Grecji czeka nas walka na całego.

Okuka nie mógł wpłynąć na grę wiślaków zbyt wydatnie, bo przed meczem z Iraklisem odbył z nimi tylko osiem treningów. To kolejny sezon, gdy Bogusław Cupiał postanowił w trakcie rozgrywek dokonać zmiany na ławce trenerskiej. Dan Petrecu przed wyjazdem z Krakowa, był pewien awansu Wisły do dalszej fazy. - Jestem w stu procentach przekonany, że wygrają w Grecji. Są dobrze przygotowani pod każdym względem - zapewniał rumuński szkoleniowiec.

Trener gospodarzy, Savas Kofidis jest daleki od optymizmu. - Rezultat z pierwszego meczu dodaje nam pewności siebie, ale też jest dla nas dodatkowym obciążeniem. Wynik pierwszego spotkania jest zaskoczeniem, bo w Krakowie przekonaliśmy się, że Wisła ma dobrych zawodników. Jeśli nie wejdziemy na wyżyny umiejętności, nie wystarczy nam zaliczka z pierwszego spotkania - przekonywał na konferencji przedmeczowej. Sporym osłabieniem greckiej drużyny jest absencja Joela Epalle. Jednak Kofidis zapewnia, że poradzi sobie bez Kameruńczyka. - Bez niego też powalczymy o awans.

Po wylądowaniu w Salonikach, wiślacy odetchnęli - w Grecji nie jest dużo cieplej niż w Polsce. W środę w Salonikach padał deszcz, podobnie ma być w dniu meczu. Odpada więc upał, czyli jeden z dodatkowych "przeciwników". Kibiców też ma nie być zbyt dużo. - Są skonfliktowani z prezesem i chyba nie będzie ich więcej niż 14-15 tysięcy - ocenia obrońca Iraklisa, Mirosław Sznaucner. Z resztą wiślacy zapewniają, że tłumów już się nie boją. - W Poznaniu było 15 tysięcy głośnych kibiców, a udało nam się doprowadzić do remisu - zwraca uwagę Paweł Brożek. - Ja lubię grać przy dużej publiczności, to wyzwala we mnie dodatkową energię.

Energia będzie potrzebna, bo tylko awans do fazy grupowej może uratować Wisłę przed kolejną kompromitacją na arenie międzynarodowej. I być może przed kolejnym trzęsieniem ziemi. Tym razem w zarządzie, który w zeszłym tygodniu, ustami Ludwika Miętty-Mikołajewicza, zapowiedział, że w razie braku awansu, gotów jest podać się do dymisji. - Niewykluczone, że w razie porażki polecą głowy ludzi z zarządu klubu - zapowiedział prezes.

(frodo)

Źródło: wislakrakow.com

Relacje z meczu

Wisła w fazie grupowej Pucharu UEFA

Nikola Mijailović w 94 minucie doprowadził do wyrównania w dwumeczu Iraklis - Wisła. W dogrywce na 2:0 podwyższył Mauro Cantoro i "Biała Gwiazda" awansowała do fazy grupowej Pucharu UEFA.

Błaszczykowski i Sobolewski w powietrznej walce.
Błaszczykowski i Sobolewski w powietrznej walce.

To jednak Piotr Brożek był bohaterem tego meczu. Po faulu na nim podyktowano rzut wolny, który niezwykle szczęśliwie wykorzystał Nikola Mijailović. Po strzale piłka odbiła się od wystawionej ręki jednego z graczy w murze, następnie od słupka i wpadła do siatki. Już w dogrywce Piotr Brożek wywalczył piłkę przed linią końcową, przepychając się z Mirosławem Sznaucnerem, wycofał do Cantoro, który z 10 metrów strzałem w długi róg pokonał bramkarza Abarisa. A warto wspomnieć, że lewoskrzydłowy Wisły wystąpił w tym meczu od 79 minuty, grając z gipsem na ręce.

Do 90 minuty mecz nie był jednak emocjonujący. Wisła starała się mieć inicjatywę, dłużej utrzymując się przy piłce, ale to gracze Iraklisu stworzyli sobie najlepszą sytuację w pierwszej połowie - Herrera po długim podaniu oddał mocny strzał z powietrza fenomenalnie wybroniony przez Dolhę.

Gospodarze uważnie pilnowali wyniku z pierwszego spotkania. Okazję na bramkę miał Jean Paulista dwukrotnie strzelając z dość ostrego kąta. Szczególnie dobrze wyglądało uderzenie z 39 minuty, ale piłka o metr minęła słupek bramki Iraklisu. 14 minut wcześniej szczęścia zabrakło niecelnie główkującemu Radosławowi Sobolewskiemu.

Po przerwie obraz gry się nie zmienił, a im dłużej upływał czas, tym bardziej bezradna stawała się Wisła. Widać to było chociażby po strzale z 50 minuty Marka Zieńczuka, po którym piłka doleciała chyba do Aten... W dodatku ciężkie chwile przeżywał w 55 minucie Emilian Dolha, który wybronił strzał Kapetanosa z kilku metrów po tym jak Georgiadis ośmieszył Zieńczuka i Mijailovicia przy narożniku boiska. Nie udało się pokonać Greków w 61 minucie, gdy dwa strzały oddawał Jean Paulista.

Najgorsze jednak, że Wisła nie miała pomysłu na rozbicie greckiego muru. Usilne pchanie się środkiem nie przynosiło rezultatu, natomiast skrzydła wyglądały na "podcięte". Znów nerwów nie mógł opanować Marek Zieńczuk, podobnie Jakub Błaszczykowski na prawej stronie. Nic dziwnego, że obaj w końcówce regulaminowego czasu gry zostali zmienieni, odpowiednio przez Piotra Brożka i Marka Penksę.

Dopiero "strzał rozpaczy" Mijailovicia całkowicie odmienił sytuację. Po utracie gola rozpoczęła się rozgrywka, ale to wiślacy wychodzili na nią skonsolidowani i zjednoczeni. Rozbita ekipa Iraklisu przestała przypominać drużynę. Wisła wraz z rozpoczęciem dogrywki Wisła stworzyła dwie sytuacje bramkowe zakończone strzałami Paulisty i Piotra Brożka. Niewiele brakowało, by do pustej bramki trafił Penksa uprzedzony na piątym metrze w ostatniej chwili przez Sznaucnera. Bramka dla Wisły musiała jednak w końcu paść - Iraklis dobił Mauro Cantoro i do końca meczu gospodarze już nie zagrozili Wiśle.

W ten oto sposób przedłużony został sen o europejskich pucharach. Sen, w którym zobaczymy jeszcze przynajmniej cztery mecze naszej drużyny. To, co dwukrotnie nie udało się trenerowi Henrykowi Kasperczakowi i raz Jerzemu Engelowi, sprawił wreszcie osobliwy duet Dan Petrescu - Dragomir Okuka. Temu pierwszemu należą w tym miejscu szczególne podziękowania - właśnie na dogrywkę wiślacy zachowali najwięcej sił, w czym niewątpliwa zasługa rumuńskiego szkoleniowca.

Iraklis Saloniki - Wisła Kraków 0:2 (0:1, 0:0) po dogrywce

Bramki:

0:1 Mijailović 90+3'

0:2 Cantoro 100'

Żółte kartki: Baszczyński, Sobolewski - Poursanidis, Lawal, Kapetanos, Herrera

Sędziował: Bernhard Brugger (Austria)

Widzów: 13 000

Wisła: Dolha - Baszczyński, Głowacki, Cleber, Mijailovic - Błaszczykowski (59 Penksa), Cantoro, Sobolewski, Zienczuk (80 Brożek Piotr) - Brozek (59 Radovanović), Paulista

Iraklis: Abaris - Drougas, Sznaucner, Papazacharias, Katsabis - Poursanidis, Rivas (46 Kapetanos), Lawal (53 Mavrogenidis) - Herrera, Georgiadis, Prittas (81 Alekou)

wislakrakow.com (rav)

Źródło: wislakrakow.com

Gramy dalej! Iraklís Saloniki - Wisła Kraków 0-2

Po niesamowitym meczu krakowska Wisła wygrywa w Salonikach z Iraklísem 2-0 i w rocznicę sukcesu nad Realem Saragossa awansuje - po raz pierwszy w historii - do grupowej fazy rozgrywek europejskich pucharów. Gdy minęła 90. minuta, a sędzia doliczył jeszcze cztery chyba mało kto wierzył w sukces "Białej Gwiazdy". W 93. minucie faulowany jest Piotr Brożek, a Nikola Mijailović jakże szczęśliwym uderzeniem z rzutu wolnego (rykoszet od muru) daje Wiśle prowadzenie! Mamy dogrywkę. W niej znów w głównej roli Piotr Brożek, który w 100. minucie ambitnie, przy końcowej lini, ogrywa Mirosława Sznaucnera, wystawia do Mauro Cantoro, a ten strzałem w długi róg daje Wiśle awans!!!

Iraklis wyeliminowany. Wisła awansuje do fazy grupowej PUEFA. 2006.09.28.
Iraklis wyeliminowany. Wisła awansuje do fazy grupowej PUEFA. 2006.09.28.

Saloniki, Stadion Kaftanzóglio

28.09.2006, 20.30

Widzów: 12 000

Sędziował: Bernhard Brugger (Austria)


IRAKLÍS SALONIKI-WISŁA KRAKÓW 0:2


0:1 Mijailović (90. +3)

0:2 Cantoro (100.)


Abáris

Sznaucner

Katsabís

Papazacharías

Drougas

Poursanídis

Príttas

(81. Alekou)

Lawal

(53. Mavrogenídis)

Rivas

(46. Kapetanos )

Georgiádis

Herrera


Dolha

Baszczyński

Głowacki

Cléber

Mijailović

Błaszczykowski

(58. Penksa)

Cantoro

Sobolewski

Zieńczuk

(82. Piotr Brożek )

Paweł Brożek

(58. Radovanović )

Paulista


Piłkarze meczu: Piotr Brożek, Cléber i Nikola Mijailović


Przez 90. minut tego spotkania... było ono nędzne. Dawno aż tyle razy sam nie łapałem się za głowę i... nie przeklinałem (choćby w duchu) na to co działo się na murawie. Wisła grała wolno, statycznie, bez ruchu w przodzie, Iraklís zaś nastawił się na defensywę, wybrał identyczną niemal taktykę jak w meczu w Krakowie.

Piątka pomocników greckiego zespołu skutecznie eliminowała poczynania wiślackiej pomocy. Kończyło się to rozgrywaniem piłki przez naszych obrońców, którzy nie widząc innego wyjścia posyłali długie podania do przodu. Paweł Brożek i Jean Paulista niewiele mogli z nich zrobić i piłkę spokojnie przejmowali obrońcy Iraklísu, rozgrywając ją między sobą. Tak wyglądało to spotkanie długimi minutami. Nieporadność wiślaków była ogromna.

Mecz mógł się jednak ułożyć inaczej, już bowiem w 4. minucie Paweł Brożek ładnie podał do Paulisty, ale uderzenie Brazylijczyka szczęśliwie broni bramkarz Iraklísu. Tak jak w min. 4. szczęście uśmiechnęło się do gospodarzy, tak w 14. uśmiechnęło się do Wisły. Sam na sam z Dolhą wyszedł Herrera, ale sędzia niesłusznie odgwizdał spalonego.

Po kolejnych sześciu minutach z dystansu spróbował Paulista, o wiele, wiele groźniej było jednak pod naszą bramką. Szybka kontra Iraklísu kończy się uderzeniem Herrery, ale Dolha kapitalnie wybija na róg piłkę lecącą wprost pod poprzeczkę! Po tej akcji gospodarze znów naciskają, Lawal strzela jednak głową nad bramką, a chwilę później tylko udana główka Arka Głowackiego ratuje Wisłę! W końcu spróbowała też "Biała Gwiazda", Sobolewski, po rzucie rożnym, uderzył jednak głową obok bramki. Wisła próbuje górą, nie udaje się, więc choć raz próba zagrania prostopadłego. Paulista do Pawła Brożka, ale grecki bramkarz jest szybszy! Szybszy jest też Niko Mijailović, który perfekcyjnie powstrzymuje Herrerę.

W 39. min. w końcu zaspała obrona Iraklísu, ale Jean Paulista źle przyjął piłkę, "wyrzucając" się tym samym w bok, przez co sam utrudnił sobie szansę na oddanie dobrego strzału i "bramki do szatni" nie było. Wisła także mogła mieć jeszcze w I połowie pretensje do sędziego, który błędnie odgwizdał pozycję spaloną Pawła Brożka, kiedy to po kolejnym rzucie rożnym piłka wróciła na pole karne Iraklísu.

Wydawać by się mogło, że Wisła w II połowie rzuci się do bardziej zdecydowanych ataków, ale wcale tak nie było. Iraklís bronił się mądrze, grał na utrzymanie wyniku, i choć próbował także zdobyć gola (strzał Herrery z 49. min., czy Kapetanosa z 54. z rzutu wolnego) to widać było, że nieobecność Kameruńczyka Epallé to spore osłabienie ofensywy Iraklísu.

Wszystko rozstrzygnąć mogła jednak akcja z 55. minuty, kiedy to po błędzie naszej defensywy Kapetanos strzelał z 10 metrów, Dolha odbił jednak piłkę przed siebie!!! Byłoby po meczu...

W 61. min. sytuacja odmienić się jednak mogła diametralnie, bo po ogromnym zamieszaniu w polu karnym dwukrotnie Paulista i raz Penksa strzelali na bramkę strzeżoną przez Abárisa, ta jednak nie znalazła drogi do siatki... Po takiej sytuacji można było wyłącznie złapać się za głowę...

Sporo ożywienia w grę Wisły wnieśli właśnie wspomniany Penksa, jak również Branko Radovanović, którzy byli na pewno lepiej dysponowani od swoich poprzedników: Błaszczykowskiego i Pawła Brożka. Mimo to sytuacji pod obydwoma bramkami było jak na lekarstwo, ale Dragomir Okuka miał w obwodzie jeszcze największego... pechowca pierwszego spotkania Wisły z Iraklísem, Piotra Brożka. W krakowskim spotkaniu to właśnie "Pietia" leżał na murawie, gdy Grecy strzelali gola, to on też złamał w tym meczu rękę. Na boisku w Salonikach pojawił się w 82. min. i został - jak się później okazało - cichym bohaterem spotkania.

Wisła nadal biła jednak głową w "grecki mur". W 90. minucie dobrą okazję zmarnował Paulista, który zbyt długo czekał z oddaniem strzału, dobitkę Cantoro zablokowali obrońcy i wydawało się, że to koniec nadziei. Sędzia doliczył cztery minuty, wiślacy grali po prostu źle, ale w 93. minucie to właśnie Piotr Brożek został sfaulowany ok. 30 metrów od bramki Iraklísu. Do piłki podszedł Nikola Mijailović, uderzył nad murem, a ta jeszcze po rykoszecie zmieniła tor swojego lotu i odbijając się jeszcze od słupka wpadła obok zrozpaczonego Abárisa, który stał w bramce jak zamurowany. 1-0...

No i dogrywka...

W niej Wisła gra już znakomicie, już w pierwszych trzech jej minutach mogliśmy zresztą zdobyć aż 3 gole, ale Paulista strzelił centymetry obok spojenia (91. min.), Piotr Brożek nad (92. min.) a po akcji Paulisty tylko dzięki ofiarnej interwencji Sznaucnera piłki do pustej już bramki nie zdołał skierować Marek Penksa (93. min.)!

Grecy potrafią odpowiedzieć jedynie strzałem na wiwat Kapetanosa z wolnego (95. min.), lepiej - choć w środek bramki - strzela za to Paulista. Kiedy w 99. min. sam na sam z Abárisem wychodzi Radovanović wydaje się, że musi być gol, grecki bramkarz odbija jednak piłkę... Widać, że gol stracony na minutę przed końcem gry załamał Greków, to już nie był ten Iraklís z meczu w Krakowie, czy też z tych pierwszych 90 minut meczu w Salonikach...

W końcu upór wiślaków przyniósł efekt. Na prawym skrzydle Piotr Brożek ograł w niezwykle ambitny sposób Mirka Sznaucnera, podał do Mauro Cantoro, a ten strzałem w długi róg dał Wiśle drugą bramkę! 2-0 i już nic nie mogło odebrać Wiśle awansu, Wiśle, która w dogrywce już tylko "bawiła się" z rozbitymi Grekami. W 108. min. wiślacy mogli zresztą podwyższyć na 3-0, ale Branko za późno podał do Paulisty, który "spalił akcję".

Wisła awansowała ostatecznie do fazy grupowej Pucharu UEFA, dn. 28.09.2006 r. Sześć lat temu, dokładnie sześć lat temu wiślacy ograli po karnych Real Saragossa i tą datę w historii Wisły zapisać trzeba bez wątpienia złotymi literami! Brawo Wisła!


Dzisiejsza wygrana Wisły była pierwszą w tym sezonie w meczu wyjazdowym! Była też pierwszą wygraną w wyjazdowym meczu europejskich pucharów od... 15 października 2003 r., kiedy to "Biała Gwiazda" wygrała 2-1 z holenderskim NEC Nijmegen.


Losowanie fazy grupowej Pucharu UEFA odbędzie się 3 października (wtorek). Mecze (dwa w Krakowie, dwa na wyjeździe, jeden z podanych termin pauza) odbędą się w dniach: 19.10, 2.11, 23.11, 29/30.11 i 13/14.12.

Dodał: Piotr (2006-09-28 21:19:17)

Źródło: wislaportal.pl

Wisła gra dalej w Pucharze UEFA!

Data publikacji: 29-09-2006 01:22


Niesamowitą końcówkę miał rewanżowy mecz pierwszej rundy Pucharu UEFA pomiędzy Iraklisem Saloniki a Wisłą Kraków. Tuż przed końcem doliczonego czasu gry bramkę dla Białej Gwiazdy z rzutu wolnego zdobył Nikola Mijailović, a w dogrywce Greków pogrążył Mauro Cantoro.

Przeczytaj relację, którą przeprowadziliśmy na tym meczu

Po pierwszym spotkaniu w Krakowie to grecki zespół był faworytem rewanżu. Wiślacy musieli odrobić jednobramkową stratę, co wcale nie było łatwe.

Piłkarze Białej Gwiazdy już w 4. minucie mieli okazję do strzelenia bramki. Jean Paulista po podaniu Pawła Brożka strzelał z ostrego kąta, ale bramkarz Greków wybił piłkę na rzut rożny.

Po ok. 20 minutach gry do głosu doszli gospodarze. Wtedy Herrera po prostopadłym podaniu strzelał na bramkę Emiliana Dolhy, ale na szczęście rumuński bramkarz strzał obronił. Dwie minuty później po dośrodkowaniu Giorgadisa uderzał Lawal, ale piłka poszybowała nad bramką Wisły.

W 25. minucie spotkania z rzutu rożnego dośrodkowywał Marek Zieńczuk, jednak Radosław Sobolewski posłał piłkę obok słupka bramki Abarisa.

Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem. Wiślacy nie grali zbyt dobrze w środku pola, ich skrzydła praktycznie nie istniały. Piłkarze grali zbyt wolno, chaotycznie, bez pomysłu.

Iraklis też grą nie zachwycał, ale 10 minut po przerwie to grecki zespół miał wyśmienitą okazję do strzelenia gola. Georgiadis posłał piłkę wzdłuż bramki, a Kapetanos z kilku metrów mógł wbić ją do bramki Wisły. I tym razem Emilian Dolha nie zawiódł, broniąc ten strzał.

Kilka minut po tej akcji znowu piłkarze Białej Gwiazdy mogli objąć prowadzenie w meczu. Jean Paulista trafił jednak w Abarisa, który piłkę wybił przed siebie. Dobitka Penksy okazała się niecelna.

Wydawało się, że tak jak rok temu Wiślacy pożegnają się z europejskimi pucharami zanim tak naprawdę zacznie się rywalizacja o nie. Jednak tym razem szczęście dopisało zawodnikom trenera Okuki.

W 93. minucie faulowany był Piotr Brożek. Do wykonywania rzutu wolnego podszedł Nikola Mijailović. Serb uderzył, piłka po drodze otarła się od zawodnika greckiego, zmieniła nieco tor lotu i… wpadła do bramki! Dzięki temu trafieniu Wisła odrobiła straty z pierwszego spotkania i losy awansu rozstrzygnęły się w dogrywce.

Stracona bramka podłamała piłkarzy z Salonik, którzy nie grali już tak pewnie jak w pierwszych kilkudziesięciu minutach. Za to Wiślacy jakby się obudzili- zaczęli grać mądrzej, dokładniej i szybciej. Udokumentowaniem tego była bramka, przesądzająca o losach awanu. W 100. minucie meczu Piotr Brożek przyjął podanie od Radosława Sobolewskiego, przebiegł z piłką w pole karne Greków, wycofał ją do Mauro Cantoro, który z 11 metrów strzelił zwycięskiego gola.

Strata drugiej bramki zupełnie załamała Greków. Już nie byli w stanie nawiązać jakiejkolwiek walki o awans do dalszej fazy gier o Puchar UEFA. W końcówce Wiślacy pokazali na co naprawdę ich stać. Dzięki temu są oni jedynymi piłkarzami, reprezentującymi Polskę w europejskich rozgrywkach.

Iraklis Saloniki - Wisła Kraków 0:2 po dogr. (0:1, 0:0)

1-0 93' Nikola Mijailović

2-0 100' Mauro Cantoro

Żółte kartki: Poursanidis, Lawal, Kapetanos, Herrera (Iraklis), Baszczyński, Sobolewski (Wisła Kraków)

Iraklis Saloniki: Abaris- Drougas, Sznaucer, Papazachrias, Katsampis- Poursanidis, Rivas (46' Kapetanos), Lawal (52' Mavrogenidis)- Herrera, Georgiadis, Prittas

Wisła Kraków: Dolha- Baszczyński, Głowacki, Cleber, Mijailovic- Błaszczykowski (58' Penksa), Cantoro, Sobolewski, Zieńczuk (79' Brożek Piotr)- Brożek Paweł (58' Radovanović), Paulista



Źródło: wisla.krakow.pl


Minuta po minucie

Wiślacy wykonują taniec radości
120' Koniec meczu. Ogromna radość w wiślackiej ekipie. Wisła awansowała do fazy grupowej Pucharu UEFA!
120' Iraklis już pogodził się z porażką, nawet nie zbiera się do ataku

Jean Paulista należał do wyróżniających się graczy tego meczu.
Jean Paulista należał do wyróżniających się graczy tego meczu.


117' Sobolewski ukarany żółtą kartką
114' Kibice Iraklisu zaatakowali członków zarządu klubu, z którym są skonfliktowani
114' Wisła już się nie spieszy, spokojnie wymienia piłkę
110' Za faul na Piotrze Brożku ukarany Herrera
108' Dobra akcja lewym skrydłem Radovanovicia, ale Paulista dał się złapać na spalonym
107' Przepychanki na sektorze gospodarzy, którzy biją się między sobą
106' Rozpoczęty ostatni kwadrans rywalizacji
105' Koniec pierwszej części dogrywki. Wisełka prowadzi 2:0
105' Kibice Iraklisu opuszczają stadion. A wiślacy "Oleeee Super Wisełka!"
Legia przegrała w Wiedniu z Austrią 1:0 i odpadła z pucharowych rozgrywek.
104' Procentuje doskonałe fizyczne przygotowanie zespołu Wisły przez Dana Petrescu. Piłkarze "Białej Gwiazdy" znacznie lepiej kondycyjnie wytrzymują trudy dogrywki.
100' Świetnie przy lini końcowej zaprezentował się Piotr Brożek, który wygrał pojedynek ze Sznaucnerem, wycofał do niepilnowanego Mauro Cantoro. "El Toro" strzelił idealnie prawą nogą w lewy róg bramki, piłka delikatnie po ręce bramkarza wpadła koło słupka.
100' Brawo Mauro Cantoro! Argentyńczyk przechyla szalę na korzyść Wisły!
99' Doskonała akcja Paulisty! Przebiegł z piłką wiele metrów i utrzymał się przy niej atakowany przez rywali. Zagrał do Radovanovicia, strzał obronił bramkarz
98' Opatrywany na boisku Radovanović musi na chwilę opuścić plac gry
95' Paulista strzela celnie, ale ze zbyt daleka - pewnie łapie Abaris
95' Wolny dla Iraklisu po faulu Clebera. Kapetanos strzela bardzo niecelnie
92' Trzy okazje Wisły - najpierw strzelił Paulista, potem piłkę ponad bramką posłał Piotr Brożek, przed momentem z pozycji już niemal leżącej w polu karnym piłkę za boisko posłał Penksa
91' Dogrywkę rozpoczęli Wiślacy
Kibice Wisły szaleją :-)
90+4' Sędzia zakończył pierwsze 90 minut. Przed nami dogrywka, oby lepsza niż z Panathinaikosem
90+3' Nikola Mijailović wykonywał rzut wolny po faulu na Piotrze Brożku i po minimalnym rykoszecie wpakował piłkę wprost do bramki. Futbolówka została podbita przez wyskakującego z muru zawodnika gospodarzy, odbiła się od wewnętrznej strony słupka i zatrzepotała w siatce. Abaris nawet się nie ruszył i odprowadził ją wzrokiem.
90+3' GOL! W doliczonym czasie gry nadzieję dla Wisły ratuje Nikola Mijailović!!!
90+1' Kapetanos ukarany za faul na Penksie
90+1' Walczy Wisła - strzały Paulisty i Cantoro zablokowane jednak przez zawodników Iraklisu
90' Cztery minuty doliczone do tego spotkania
90' Okazja dla Wisły, ale bramkarz w polu karnym uprzedził uciekającego obrońcy Paulistę
87' Samotna raca płonie na wiślackim sektorze
86' Pozycyjny atak w wykonaniu Wisły zakończony wybiciem piłki głową przez jednego z miejscowych obrońców
82' Do dośrodkowania Paulisty z rzutu rożnego odważnie daleko wyszedł bramkarz Iraklisu i wybił piłkę na aut
80' Zmiana także w składzie gospodarzy - Alekou za Prittasa
79' Marka Zieńczuka zastępuje Piotr Brożek, który nadal nosi gipsowy opatrunek na lewej ręce
75' Iraklis długo utrzymywał się przy piłce na naszej połowie. W końcu ich dominację udanym zagraniem przerwał Cantoro. Wisła straciła jednak czas na złe przyjęcie Zieńczuka oraz jego niedokładną wrzutkę w pole karne, kilka metrów od czekającego tam Paulisty
73' Czas ucieka, a na boisku nie dzieje się nic ciekawego...
Zapraszamy do obejrzenia pierwszej galerii z trwającego jeszcze meczu - galeria
68' Zieńczuk zagrał w pole karne do Radovanovicia, sędzia dopatrzył się jednak faulu wiślaka na obrońcy Iraklisu
67' Do rozgrzewającego się Kryszałowicza dołączył Piotr Brożek i Darek Dudka
66' Gra przeniosła się w okolice wiślackiego pola karnego, ale Iraklis nie potrafi zbudować niczego sensownego.
62' Skomasowany atak Wisły! Cantoro odebrał piłkę w środku pola, zagrał do Baszczyńskiego, ten do Paulisty, który strzelał celnie. Bramkarz Iraklisu przeniósł piłkę obok słupka, gdzie dopadł do niej Penksa. Do wybitej dalej piłki doszedł jeszcze Paulista, który strzelił mocno, ale prosto w bramkarza.
60' Na pół godziny przed końcem nadal utrzymuje się bezbramkowy remis. Wynik, który premiuje zespół Iraklisu.
58' Podwójna zmiana w Wiśle - Branko Radovanović za Pawła Brożka oraz Marek Penksa za Jakuba Błaszczykowskiego
55' Obrońcy nie upilnowali gospodarzy i doskonałą piłkę wystawił Georgiadis. Dolha wyłapał strzał w światło bramki oddany przez wprowadzonego po przerwie Kapetanosa
55' Niezwykle groźnie pod bramką Wisły i dobra interwencja Dolhy

Radość po strzelonej bramce.
Radość po strzelonej bramce.


53' Na boisku z numerem 14. pojawia się Mavrogenidis za Lawala
51' Wisła gra bardzo wolno. Zbyt wolno.
50' Doskonała okazja Zieńczuka, któremu dobrą piłkę zgrał Baszczyński. Lewy pomocnik nie potrafi jednak wykorzystać podbramkowej sytuacji
48' Rozgrzewają się ofensywni gracze Wisły - Penksa, Radovanović i Kryszałowicz
48' Błaszczykowski posyła zbyt długą piłkę do Brożka. Napastnik nie dość, że by do niej nie doszedł, to jeszcze jest na spalonym
46' Austriacki sędzia rozpoczyna drugą odsłonę tego rewanżowego spotkania.
46' Jedna zmiana w ekipie gospodarzy. Kapetanos z nr 21 zastąpuje Rivasa
Wisła przystępuje do drugiej połowy bez zmian w składzie
Zmiennicy kończą rozgrzewkę, piłkarze grający powoli wychodzą na boisko
Koniec pierwszej połowy
45' Pierwsza połowa przedłużona o 1 minutę
45' "Kto wygra mecz? - Wisła" - krzyczą wiślacy
45' Wisła poraża niedokładnością. Szczególnie w podaniach
44' Z dobrą ofensywną akcją wychodził Paulista. Odegrał do Baszczyńskiego, a ten podawał na tyle niedokładnie, że piłkę przejęli Grecy
43' Akcja po rzucie rożnym w wykonaniu Zieńczuka zakończona odgwizdaniem spalonego Pawła Brożka
42' Na trybunach "Jazda jazda jazda Biała Gwiazda"
41' Kartką ukarany Lawal za wejście nakładką w Błaszczykowskiego
41' Rzut wolny dla Iraklisu z 45 metrów. Dośrodkowanie wyłapuje Dolha
39' Zieńczuk uruchomił Paulistę, który przyjął na klatę na linii pola karnego i oddał strzał minimalnie obok długiego słupka
38' Żółtko dla Marcina Baszczyńskiego za faul na Drougasie
36' Spod lini końcowej Sznaucner dośrodkował w pole karne. Piłkę głową na środek boiska wybił Cleber.
34' Dwie z rzędu dobre interwencje pełniącego rolę kapitana Arka Głowackiego. Najpierw zatrzymany Lawal potem Herrera
33' Wisła nieźle zacząła, ale teraz częściej się gubi
30' Wiślacy skaczą na sektorze
30' Cantoro przedziera się w polu karnym, jednak przewraca się między dwoma zawodnikami, piłka wychodzi na aut.
30' Paulista na spalonym
29' Poursanidis ukarany żółtą kartką za faul na Pauliście
28' Paulista posłał z lewej strony długą piłkę w pole karne, gdzie czekali Brożek i Błaszczykowski. Wiślacy nie doszli do dośrodkowania pewnie wyłapanego przez Abarisa
24' Strzał Sobolewskiego głową z daleka od bramki Iraklisu
23' Strata Marka Zieńczuka zapoczątkowała kontrę Iraklisu. Piłkę na aut wybił Cleber jednak na tyle blisko pola karnego, że Iraklis znów stworzył sobie sytuację strzelecką. Futbolówkę spod bramki wybił głową Marcin Baszczyński.
22' Szczęścia próbował Lawal, ale strzelał niecelnie
21' W pierwszym kwadransie Wisła grała znacznie lepiej. Teraz w szeregi wiślaków wkradła się duża nerwowość, Iraklis stwarza kolejne sytuacje.
20' Doskonała interwencja dla Dolhy, który efektowną paradą posłał nad poprzeczką piłkę po strzale Herrery
20' Sznaucner wrzucił mocną piłkę w pole karne Wisły. Futbolówkę pewnie wyłapał Emilian Dolha
18' Cleber posłał długą piłkę na Pawła Brożka. Napastnik Wisły spalił jednak tą okazję.
15' Paulista wygrywa na lewej stronie długi pojedynek ze Sznaucnerem. Podanie do Brożka przecina jednak jeden z Greków.
15' Na stadionie pięć flag Wisły. Między innymi "Wisła Piastów" oraz "Nieobliczalni"
14' Lawal dobrze wypatrzył Herrerę, który znalazł się na pozycji spalonej.
13' Akcję Iraklisu z rzutu wolnego pewnie w środku pola zatrzymuje Mauro Cantoro
12' Marek Zieńczuk długą piłką uruchomił Pawła Brożka, którego uprzedził Katsabis. Piłka wychodzi na róg.
10' Nieskuteczna kontra Iraklisu. Piłkę pewnie zatrzymuje Cleber.
8' Na stadionie roznosi się "Wisła, Wisła!". Kibice Wisły rozsiani są po całym stadionie.
5' Pierwsza okazja Wisły. Paweł Brożek zagrał prostopadłą piłkę do Paulisty, który w napadzie zastąpił Radovanovicia. Brazylijczyk próbował pokonać lewą nogą bramkarza gospodarzy, który wybił piłkę nogami na róg
1' Mecz rozpoczęty
Na trybunach dwie większe nasze flagi: "Nieobliczalni" i "Wisła - Piastów". Do rozpoczęcia gry około 3-4 minut.
Pustki na stadionie w Salonikach, w sumie około 10 tys. widzów. Wiślaków około 100 osób, ale chyba nie wszyscy zostali jeszcze wpuszczeni.
O godzinie 20:30 rozpocznie się mecz Wisły z Iraklisem w Salonikach. Wisła ma do odrobienia jednobramkową stratę po pierwszym spotkaniu w Krakowie. Zapraszamy na relację.

Źródło: wislakrakow.com

Trenerzy po meczu Iraklis - Wisła

- Zwyciężyliśmy w tym spotkaniu determinacją - uważa trener Wisły Dragomir Okuka. - Spodziewałem się, że Wisła będzie stroną atakującą - stwierdził natomiast szkoleniowiec Iraklisu Savas Kofidis.

Konferencja prasowa. Okuka i Kofidis.
Konferencja prasowa. Okuka i Kofidis.

Dragomir Okuka:

- Wygraliśmy 2:0. Gratuluję swojej drużynie zwycięstwa i gry w drugiej połowie i dogrywce. Zwyciężyliśmy w tym spotkaniu determinacją, konsekwencją oraz zaangażowaniem. Pierwsza połowa była słaba w naszym wykonaniu, druga również przyniosła wiele nerwowości. Ale udało nam się strzelić bramkę w końcówce i dogrywce. Każdy mecz jest trudny, Iraklis nie jest słabym zespołem. Dzisiaj rozgrywał dobre spotkanie. Myślę, że mecz był bardzo dobry i emocjonujący. Iraklis miał swoje szanse, bardzo dobrze bronił Dolha.

Jak się czuje trener, który pierwszy wprowadzil drużynę Wisły Kraków do fazy grupowej Pucharu UEFA.

- Bardzo cieszę się z tego powodu. Nareszcie nam się to udało, ale trzeba przyznać, że było trudno. Po pierwszym przegranym 0:1 meczu miałem zaufanie do swoich zawodników. Zawodnicy mieli również zaufanie do siebie. Wierzyli, że mogli wygrać i to się im dzisiaj udało. Jestem bardzo zadowolony. Zawodnicy walczyli dziś na boisku i chciałbym aby zawsze tak grali.

W niedzielę gracie trudny mecz z Legią. Zmęczenie zawodników jest duże, czy zdoła Pan przygotować zespół?

- Na razie musimy poczekać i pocieszyć się dzisiejszy wynikiem. O meczu z Legią będziemy myśleć jutro. Będzie to trudne spotkanie, bowiem zawodnicy stracili 120 minut sił. Ale taka jest piłka nożna. Wisła jest przygotowana do gry w każdej chwili. Wierzę, że i tam powalczymy i rozegramy dobry mecz.

Wisła awansowała dalej, Legia odpadła. Czy to będzie miało jakieś psychologiczne znaczenie. Czy siła rozpędu będzie miała znaczenie w niedzielę?

- Nie można mówić jak będzie. To jest taki mecz, w którym Legia może wrócić do gry. Myślę, że będzie to bardzo dobre spotkanie.

Savas Kofidis (trener Iraklisu):

- Jestem zadowolony z moich zwodników. Mecz był bardzo dobry, grały ze sobą dwie bardzo dobre drużyny. Po pierwszym meczu spodziewałem się, że Wisła będzie stroną atakującą. Chciałem te ataki zatrzymać i grać z kontry. Mieliśmy dziś szanse do zdobycia bramki. Ale mojej drużynie brakowało szybkości. Jestem zadowolony z zaangażowania zespołu, bowiem byliśmy jeden moment od zwycięstwa.

wislakrakow.com (maaarcin)

Źródło: wislakrakow.com

Piłkarze po meczu

Milczący bohaterowie

Nieco po godzinie 3 wylądował na podkrakowskich Balicach samolot, którym wróciła pod Wawel zwycięska ekipa Wisły. Na lotnisku przywitała ich 20-osobowa grupa kibiców. W sposób szczególny podziękowano Nikoli Mijailoviciowi, który w doliczonym czasie gry doprowadził do dogrywki.

"Dziękujemy Tobie wielki Nikola" - taki napis w języku serbskim przywitał naszego obrońcę na lotnisku w Krakowie. "Niko" choć jest bohaterem wczorajszej konfrontacji nie chciał udzielać wywiadów. - Ja jestem od grania na boisku - komentował.

W drodze do autokaru przyznał jednak, że wiedział iż dogrywka będzie należała do Wisły. - Oni byli zmęczeni, nie mieli kim grać. Poza tym po co miałbym strzelać bramkę, gdybyśmy mieli nie wygrać? - śmieje się Nikola Mijailović.

Nikola w Wiśle gra już szóstą rundę, jeszcze dłuższy staż ma Mauro Cantoro. Obaj jednak strzelili dla Białej Gwiazdy po raz pierwszy w europejskich pucharach. Mauro nie krył zadowolenia, które jest tym większe, że ostatnimi czasy jego rola w zespole nie była tak duża, jak się przyzwyczailiśmy. "El Toro" musi udowadniać swą przydatność do zespołu i doskonale sobie z tym radzi zdobywając drugiego gola w dwóch meczach z rzędu.

Dziś gola nie zdobył, za to asystował przy ustalającym wynik trafieniu Cantoro - Piotr Brożek znów dobrze się zaprezentował, mimo gry z urazem lewej ręki. Pomocnik ucierpiał w starciu z ciałem rywala w doliczonym czasie gry drugiej połowy, za faul na nim podyktowano rzut wolny, który na gola zamienił Mijailović. - Ręka trochę mnie boli, jutro będę musiał przejść prześwietlenie - zapowiedział "Pietia", z którego twarzy nie znikał zwycięski uśmiech.

Radości nie krył także Dragomir Okuka. Awans do fazy grupowej jest wprawdzie tylko połowiczną zasługą tego szkoleniowca, gdyż jego podopieczni przewyższyli rywala dopiero w dogrywce, gdy znać o sobie dało ich doskonałe przygotowanie fizyczne, jednak cel Wisły został osiągnięty. Od wczorajszego wieczora nasz zespół znajduje się w gronie drużyn, które zagrają w fazie grupowej Pucharu UEFA.

Piątkowy trening rozpocznie się przy Reymonta o godz. 15:30. Dla kibiców to doskonała okazja by wyrazić zawodnikom swe podziękowania i radość z awansu.

wislakrakow.com (nikol)

Źródło: wislakrakow.com

Kilka wypowiedzi z lotniska

Wiceprezes do spraw sportowych, Adan Nawałka podkreślił jak ważna dla końcowego sukcesu była wiara, że można ograć Iraklis. Przyznał też, że do Wisły uśmiechnęło się w czwartek szczęście. - W sporcie liczy się praca, wyrzeczenie, ale także ta doza szczęścia jest niezwykle istotna.

- Było ciężko, zresztą oczekiwaliśmy, że tak będzie. W pierwszym meczu padł bardzo zły wynik, ale moi zawodnicy pokazali, że mają dużą wartość, że kiedy trzeba to potrafią dobrze zagrać - powiedział z kolei trener piłkarzy Wisły, Dragomir Okuka.

W czwartkowym meczu w zespole Wisły zagrał Piotr Brożek, który w pierwszym spotkaniu z Iraklisem - dwa tygodnie wcześniej - złamał kość śródręcza. - Mamy w klubie bardzo dobrych doktorów - powiedział na lotnisku. Komentując to co się działo w doliczonym czasie gry meczu Iraklis - Wisła Piotr Brożek powiedział: - Grecy na pewno byli od nas gorzej przygotowani kondycyjnie. Widać było, że w dogrywce oddychali "rękawami", co wykorzystaliśmy.

- W trakcie mojej kariery, którą spędzam w Wiśle były różne momenty. Mam nadzieję, że wracamy na właściwy tor i trzeba się cieszyć z tego awansu. Coś zaczyna się dziać z drużyną i mam nadzieję, że to idzie w dobrym kierunku. Trener nas przed meczem uczulał, że możemy ten mecz wygrać w pierwszej minucie, a możemy i w 90. W końcówce desperacko próbowaliśmy coś stworzyć, ale tak czasem trzeba. Udało się wymusić faul, stały fragment gry, po którym padła piękna bramka Nikoli. W dogrywce dostaliśmy wiatr w żagle, choć serce drżało, bo piłka nie chciała wpaść do siatki. Trafił Mauro, a w dogrywce drużyna grecka nie była w stanie nam zagrozić - powiedział Marcin Baszczyński.

Marek Penksa powiedział, że jest bardzo szczęśliwy. - Jeszcze nie rozmawialiśmy o losowaniu. Teraz odpoczniemy w domu, a później mamy trening przed meczem ligowym z Legią.

- Mieliśmy sporo szczęścia, ale mimo wszystko zasłużenie udało nam się zdobyć bramkę, a później w dogrywce kontrolowaliśmy przebieg gry. Po strzeleniu bramki przez nas na 2:0 morale Greków mocno "siadło". Było to widać po nich, a im oni czuli się gorzej, tym my lepiej. Na razie będziemy myśleć o meczu z Legią, a później o losowaniu Pucharu UEFA - powiedział Arkadiusz Głowacki.

Źródło: wislakrakow.com

Szczęściu trzeba pomagać

Data publikacji: 29-09-2006 04:37


Piotr Brożek walnie przyczynił się do zwycięstwa Wisły w Salonikach. To po faulu na nim Mijailović zdbył gola z rzutu wolnego, to on świetnie zagrał do Mauro Cantoro, który zdobył decydującą bramkę.

Jakie uwagi przekazał Ci trener, gdy wchodziłeś na boisko?

Trener zdecydował, żebym grał piłkę ofensywną, żebym pchał akcje do przodu. Pod koniec meczu grałem już jako trzeci napastnik. To przyniosło efekt, bo w końcu Niko pięknie uderzył z rzutu wolnego i mogliśmy dalej grać.

Wygląda na to, że byliście dobrze przygotowani fizycznie to tego meczu.

Rzeczywiście, wyszło na to, że jesteśmy dobrze przygotowani. Grecy w dogrywce "oddychali już rękawami", a my wykorzystaliśmy to.

Wasz awans chyba dobrze obrazują słowa, że szczęściu trzeba pomagać?

Szczęście w innych latach często nas opuszczało, inaczej, niż w tym meczu. Strzelić bramkę w ostatniej minucie to na pewno szczęście, ale w dogrywce byliśmy już zdecydowanie lepszą drużyną.

Czy to trener Okuka przyniósł wam to szczęście?

Jak wygramy też w Warszawie, to będę mógł powiedzieć, że trener jest szczęśliwy.

Myślisz, że zmiana trenera pomogła wam w tym zwycięstwie?

Trener Okuka wiedział, kiedy nam trochę odpuścić. Ostatnio mieliśmy bardziej luźne treningi. Nabraliśmy trochę świeżości i szybkości.

Kiedy podawałeś do Mauro widziałeś go, czy wycofywałeś na ślepo?

Widziałem Mauro, ale chyba trochę źle mu wycofałem, skoro musiał przyjmować sobie piłkę.

Po dwóch tygodniach od złamania ręki grasz w meczu. Jak to możliwe?

Mamy bardzo dobrych doktorów w klubie i szybko mnie wyleczyli. Po tym spotkaniu ręka trochę mnie boli, jutro jadę na prześwietlenie.

Legia przegrała swój mecz. czy w związku z tym łatwiej ją będzie pokonać w niedzielę?

Legia na pewno jest podłamana, a my będziemy chcieli kontynuować dobrą passę. Mamy dwa dni, żeby zregenerować siły do tego meczu i myślę, że będziemy na sto procent gotowi do walki.

M. Górski

Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA

Źródło: wisla.krakow.pl

Mauro Cantoro: Nie jestem bohaterem

Data publikacji: 29-09-2006 20:50


Mauro Cantoro był jednym z autorów czwartkowego zwycięstwa nad Iraklisem Saloniki. Jednak pomocnik Białej Gwiazdy nie uważa siebie za bohatera.

- Cały zespół jest bohaterem. Wszyscy walczyliśmy do końca, nie tylko ja. Wczoraj wydawało się, że już z nami koniec, ale przyszła 94 minuta i pierwsza bramka. Potem w dogrywce było już inaczej- powiedział Mauro.

- Iraklis to dobra drużyna, boisko było ciężkie i dlatego tak trudno było strzelić gola. Ale nieważne, kiedy padnie pierwsza bramka. Walczyliśmy do końca i wygraliśmy- dodał.

W niedzielę Wisłę czeka pojedynek z Legią. Będzie bardzo ciężko, takie spotkanie to klasyk, ale na pewno będzie to dobry mecz- tak o nadchodzącym spotkaniu mówił Mauro Cantoro.

Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA


Źródło: wisla.krakow.pl

Bohater jest zmęczony

Data publikacji: 30-09-2006 13:21


Niewątpliwie jednym z bohaterów czwartkowego meczu z Iraklisem był Emilian Dolha. Gdyby nie kilka jego wspaniałych interwencji, Grecy zapewniliby sobie bez problemu awans do fazy grupowej Pucharu UEFA.

Emilian niechętnie zgadza się na rozmowę. Dla niego to nie czas"po meczu", kiedy z chęcią rozmawia z dziennikarzami, ale już "przed meczem", kiedy woli nie rozmawiać. – "Teraz chcę po prostu iść do domu, odpocząć" – zniechęca do rozmowy. "Ema" ma prawo być zmęczony. Mecz, długa podróż, a potem trening, w trakcie którego trener Davidović nie ma dla bramkarzy taryfy ulgowej.

Czy to był dla Ciebie trudny mecz?

Iraklis do był mocny zespół, dlatego mecz musiał być trudny. Wykonaliśmy jednak dobrą robotę. Dla mnie najważniejsze po tym spotkaniu jest to, że awansowaliśmy.

W 93 minucie nie miałeś ochoty pobiec w pole karne przeciwnika?

Nie, według mnie lepiej było zostać w bramce.

Naprawdę nie chciałeś pobiec do przodu pomóc drużynie?

Nie. Nie chcę być bohaterem. Zostałem w bramce, drużyna wygrała – to jest najważniejsze.

Kogo chciałbyś teraz mieć w grupie?

Nie mam pojęcia. Mam nadzieję, że to będzie dobra grupa. My będziemy chcieli pokazać, że jesteśmy dobrą drużyną.

Wolisz mocnych przeciwników, czy takich, których łatwo pokonać?

Wolę grać przeciwko mocnym zespołom. Jeśli zakwalifikujemy się do wiosennych rozgrywek Pucharu UEFA, wszyscy powiedzą, że jesteśmy dobrym zespołem.

Teraz przed wami spotkanie z Legią. Będzie łatwiej po tym, jak Legia odpadła z pucharów?

To na pewno będzie trudny mecz, wszystkie mecze są trudne. Mam jednak nadzieję, że uda nam się wyjść z niego zwycięsko.

M. Górski

Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA

Źródło: wisla.krakow.pl

Relacja kibicowska z meczu:

Relacje kibicowskie z meczów Wisły-Sezon 2006/2007

Galeria kibicowska: