2006.12.07 Wisła Kraków – Górnik Zabrze 2:1

Z Historia Wisły

2006.12.07, Puchar Ekstraklasy, Stadion Wisły, 19.00
Wisła Kraków 2:1 (2:0) Górnik Zabrze
widzów: 5.000
sędzia: Włodzimierz Milczarek (Piotrków Trybunalski)
Bramki
Jakub Błaszczykowski 33'
Paweł Brożek 45'

1:0
2:0
2:1


51' sam. Marcin Juszczyk
Wisła Kraków
4-4-2
Marcin Juszczyk
Marcin Baszczyński
Maciej Stolarczyk
Arkadiusz Głowacki
Michael Thwaite
Jakub Błaszczykowski
(81. Marek Penksa)
Jacob Burns
Radosław Sobolewski
Marek Zieńczuk
(66. Piotr Brożek)
Paweł Brożek
(66. Branko Radovanović)
Jean Paulista


trener: Dragomir Okuka
Górnik Zabrze
4-4-2
Laskowski
Prasnal
Bednarz
Jarczyk
Augustyniak
Seweryn
(57. Andraszak)
Krzysztof Bukalski
Giesa
(64. Bartos)
Stachowiak
Moskal
(62. Jarka)
Kruczek
(90. Łuczywek)

trener:

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Za: http://wislaportal.pl

Wisła Kraków - Górnik Zabrze 2-1

W ostatnim meczu tego roku przy Reymonta krakowska Wisła zasłużenie i po niezłym meczu, pokonała Górnika Zabrze 2-1. Pierwszą bramkę zdobył Kuba Błaszczykowski, który świetnie zamknął dośrodkowanie Marka Zieńczuka. Na 2-0 ładnym strzałem podwyższył Paweł Brożek. Honorowe trafienie dla gości wiślacy sprezentowali im sami. Marcin Juszczyk niefortunnie nabił piłkę na Arkadiusza Głowackiego... ustalając tym samym wynik tego spotkania, które odbyło się w ramach rozgrywek o Puchar Ekstraklasy.


Kraków, ul. Reymonta

7.12.2006 r., godz. 19.00

Puchar Ekstraklasy

Widzów: 5 000

Sędzia: Włodzimierz Milczarek (Piotrków Trybunalski)


WISŁA KRAKÓW 2:1 GÓRNIK ZABRZE


1:0 Błaszczykowski (33.)

2:0 Paweł Brożek (45.)

2:1 Juszczyk (51.)


Juszczyk

Baszczyński

Stolarczyk

Głowacki

Thwaite

Błaszczykowski

(81. Penksa)

Burns

Sobolewski

Zieńczuk

(66. Piotr Brożek)

Paweł Brożek

(66. Radovanović)

Paulista


Laskowski

Prasnal

Bednarz

Jarczyk

Augustyniak

Seweryn

(57. Andraszak)

Bukalski

Giesa

(64. Bartos)

Stachowiak

Moskal

(62. Jarka)

Kruczek

(90. Łuczywek)


Piłkarz meczu: Jakub Błaszczykowski


Spotkanie Wisły z Górnikiem, mimo że był to mecz "tylko" o Puchar Ekstraklasy było niezłym widowiskiem. "Biała Gwiazda" zagrała praktycznie w najmocniejszym składzie, a i Górnik starał się ambitnie dotrzymywać kroku wiślakom.

Już w 1. minucie mogło być zresztą 1-0 dla Wisły, ale Jean Paulista zbyt głęboko wrzucił piłkę do Pawła Brożka. Trzy minuty później przebojowy dziś Paulista strzelił do siatki gości, ale sędzia niesłusznie odgwizdał spalonego. Po kolejnej minucie ładnie uderzył Marek Zieńczuk - przewaga wiślaków, od początku spotkania była więc bardzo wyraźna.

Na następna akcję wiślaków - mimo wspomnianej przewagi - czekaliśmy do minuty 17. kiedy ładnie z dystansu strzelił Radosław Sobolewski. Po chwili ładnie z wolnego przymierzył "Zieniu", ale i tym razem gol nie padł, gdyż dobrą interwencją popisał się młody bramkarz gości Laskowski.

W 33. nie miał jednak żadnych szans. Ze środka na lewo piłkę do Marka Zieńczuka zagrał Paweł Brożek, "Zieniu" wrzucił na długi słupek, a tam kapitalnie wszystko "zamknął" Kuba Błaszczykowski, dając Wiśle prowadzenie 1-0!

Kiedy wydawało się, że I połowa skończy się tylko jednobramkowym prowadzeniem Wisły, pod bramkę Górnika zapędził się Michael Thwaite. Australijczyk ładnie podał do Pawła Brożka, który balansem ciała zgubił rywala i strzelił niemal z linii pola karnego do siatki. 2-0 i można było zejść do szatni.

Początek II połowy znów należy do Wisły, ale dobrej okazji nie wykorzystuje Paweł Brożek.

W 51. min. wynik spotkania zostaje... ustalony. Marcin Juszczyk tak niefortunnie wybijał piłkę, że trafił nią w Arkadiusza Głowackiego... Futbolówka wtoczyła się do bramki - gol kuriozum i tak naprawdę... pierwsza i jedyna okazja gości do zdobycia gola.

Do samego końca inicjatywę mieli wiślacy, ale albo razili nieskutecznością, albo dobrze i szczęśliwie bronił Laskowski. Tak było w minucie 58. kiedy po ogromnym zamieszaniu do siatki drogi nie znalazło uderzenie Baszczyńskiego, tak też było dwie minuty później, gdy Laskowski obronił na róg uderzenie Paulisty pod poprzeczkę. Laskowski poradził sobie także z kolejnym strzałem "Jaśka", z 67. min. Laskowski poradził sobie także z kolejnym uderzeniem Radka Sobolewskiego, z min. 71. Gorzej byłoby z akcją Macieja Stolarczyka, który w 73. minucie kręcił obrońcami Górnika jak chciał, ale trafił tylko w boczną siatkę. Laskowski miał dziś szczęście do strzałów Paulisty także w 75. min., kiedy to Brazylijczyk strzelił w sam środek bramki.

W samej końcówce ładnie strzelał - choć niecelnie - Jacob Burns oraz Piotr Brożek z rzutu wolnego.

Wygrana zbyt niska, ale zasłużona, po niezłej grze na pewno cieszy. Górnik Zabrze to jednak nie Feyenoord, z którym rywalizacja czeka nas za tydzień. Wiślacy wykazują jednak lepszą formę, niż jeszcze parę tygodni temu, a to na pewno cieszy. • Dodał: Piotr (2006-12-07 18:49:34)