2007.01.13 TS Wisła Can Pack Kraków - MTK Pabianice 70:68

Z Historia Wisły

2007.01.13, Ekstraklasa koszykówki kobiet, Kraków, Hala Wisły,
Wisła Can-Pack Kraków 70:68 PZU Polfa Pabianice
I: 22:29
II: 8:17
III: 21:16
IV: 19:6
Sędziowie: Komisarz: Widzów:
Wisła Kraków:
Anna DeForge 19, Elżbieta Trześniewska 17, Jelena Skerović 16, Monika Krawiec 3, Natalia Trafimava 0 - Dominique Canty 9, Daliborka Vilipić 6, Dorota Gburczyk 0, Agata Gajda 0

PZU Polfa Pabianice:
Agnieszka Pałka 23, Traore 20, Lamparska 12, Hardy 5, Krupska-Tyszkiewicz 2 - Perlińska 5, Piestrzyńska 1



Opis meczu

Polfa Pabianice prowadziła niemal przez cały mecz z Wisłą Can-Pack (w pewnym momencie nawet 16 punktami), lecz ostatecznie to wiślaczki odniosły zwycięstwo 70:68. Decydujący kosz na 12 sekund przed końcem meczu zdobyła Anna DeForge. - Ze wszystkich porażek w obecnym sezonie ta była najpiękniejsza... - mówił po meczu niepocieszony trener gości, Tomasz Herkt.

Drużyna z Pabianic zajmuje obecnie przedostatnie miejsce w ligowej tabeli. W pierwszym, rozegranym w Pabianicach meczu między tymi drużynami Wisła wygrała 35 punktami. Nic więc dziwnego, że drużyna gości skazywana była w Krakowie na pożarcie, ale szybko udowodniła że tanio skóry nie sprzeda.

Po trudnej czwartkowej potyczce w Schio i podróży z Włoch trener Omanić postanowił oszczędzić dziś lekko kontuzjowaną Dominique Canty oraz Daliborkę Vilipić i Annę Wielebnowską. Ta ostatnia, choć figurowała w składzie, nawet nie wyszła na rozgrzewkę. Przebieg meczu spowodował, że bośniacki szkoleniowiec musiał zmienić taktykę. Obie drużyny rozpoczęły na dobrej skuteczności. Wisła prowadziła już 10:7, ale kilka chwil później zrobiło się 15:13 dla Polfy. Doskonale za trzy punkty trafiała Lamparska (trzy celne rzuty tej zawodniczki). Właśnie ostatni z tych rzutów wyprowadził Polfę na prowadzenie 27:22, ostatnie punkty w pierwszej kwarcie rzuciła Traore.

Wisła zamiast odrobić straty w drugiej odsłonie - całkowicie się pogubiła. Szczególnie można tak powiedzieć o Annie DeForge - jak nie pudłowała to popełniała stratę. Niewiele dało wprowadzenie w 14 minucie Vilipić. Kilkuminutowy debiut zaliczyła w drugiej kwarcie Agata Gajda. Ale zadowolone z gry mogły być tylko pabianiczanki, które po "trójce" Agnieszki Pałki w 18:35 min. wyszły na prowadzenie 46:30! W powietrzu czuć było konsternację i zapach sensacji...

Na trzecią kwartę wyszedł niemal najmocniejszy skład Wisły, już z Dominique Canty i Daliborką Vilipić. Amerykanka szybko dwukrotnie trafiła, punktowały też DeForge i Trześniewska. W Polfie nie do zatrzymania była Pałka, to dzięki jej punktom zarówno spod kosza, półdystansu jak i za trzy wiślaczki nie mogły znacząco zmniejszyć przewagi.

W 16 minucie Wiśle udało się przechwycić piłkę, a celowy, w dodatku czwarty faul popełniła Beata Krupska-Tyszkiewicz. Dwa rzuty wolne wykorzystała Jelena Skerović, ta sama zawodniczka trafiła za trzy punkty po rozegraniu piłki z boku i było 45:53. Ale Polfa znów odskoczyła na 14 punktów po akcji 2+1 Pałki i "trójce" Traore. Przed ostatnią kwartą Wiśle udało się zmniejszyć stratę do 11 "oczek", nie bez znaczenia mają tu punkty w ostatniej sekundzie Dominique Canty (na 51:62).

Kluczowy moment meczu miał miejsce po punktach Vilipić i piątym faulu Krupskiej-Tyszkiewicz. Na rozegranie weszła Alicja Perlińska, w Wiśle zaś lepiej zaczęła funkcjonować obrona. Na 7 i pół minuty przed końcem po czterech punktach DeForge i Trześniewskiej było 59:62, ale na pięciopunktową przewagę odszkoczyła Polfa po punktach Perlińskiej.

Kolejne przechwyty Wisły i kontry zakończone punktami spod kosza DeForge, po chwili "trójka" tej zawodniczki. Punktowała też Canty, zaś w 36:50 min. Skerović wyrównała stan meczu na 68:68. Cała hala powstała i na stojąco dopingowała swój zespół, jednak to chyba sparaliżowało oba zespoły, które nie potrafiły zdobyć kosza przez trzy następne minuty. Po "pudle" Lamparskiej za trzy piłkę przejęła Wisła, a 24-sekundową akcję wykonała Anna DeForge, trafiając z sześciu metrów decydującego, jak się okazało, kosza.

Co ciekawe, Wisła miała w tej kwarcie zaledwie jeden drużynowy faul. Po przewinieniu Skerović na niespełna sześć sekund przed końcem Polfa wyprowadzała piłkę z boku. W ostatniej chwili trafiła ona do Hardy, która spudłowała za trzy punkty. W ten oto sposób "Biała Gwiazda" zachowała status drużyny niepokonanej we własnej hali.

Wisła Can-Pack Kraków - PZU Polfa Pabianice 70:68 (22:29, 8:17, 21:16, 19:6)

Wisła Can-Pack: DeForge 19, Trześniewska 17, Skerović 16, Krawiec 3, Trafimava 0 - Canty 9, Vilipić 6, Gburczyk 0, Gajda 0

Polfa: Pałka 23, Traore 20, Lamparska 12, Hardy 5, Krupska-Tyszkiewicz 2 - Perlińska 5, Piestrzyńska 1.

źródło: http://www.wislacanpack.pl/home/?akcja=news&id=526