2007.02.28 Górnik Zabrze - Wisła Kraków 2:3

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 06:10, 8 paź 2014; PawelP (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)
2007.02.28, Puchar Ekstraklasy, Grupa A, 5. kolejka, Zabrze, Stadion Górnika, 18:00
Górnik Zabrze 2:3 (0:3) Wisła Kraków
widzów: 4.000
sędzia: Hubert Siejewicz z Białegostoku
Bramki



Dawid Jarka 86’
Dawid Sala 90’
0:1
0:2
0:3
1:3
2:3
5' Marek Penksa
22' Mauro Cantoro
52' Jacob Burns


Górnik Zabrze
Tomasz Laskowski
Błażej Radler grafika: Zmiana.PNG (82’ Dawid Sala)
Andrzej Bednarz
Krzysztof Bukalski
Sylwester Dębowski
Rafał Andraszak
Tomasz Prasnal grafika: Zmiana.PNG (74’ Adam Danch)
Jarosław Białek grafika: Zmiana.PNG (60’ Dariusz Stachowiak
Piotr Madejski
Tomasz Łuczywek
Marcin Kuźba grafika: Zmiana.PNG (46’ Dawid Jarka)

trener: Zdzisław Podedworny
Wisła Kraków
Mariusz Pawełek
Przemysław Rygielski Grafika:Zk.jpg Grafika:Zk.jpg Grafika:Cz.jpg 58’
Adam Kokoszka grafika: Zmiana.PNG (61’ Dawid Kubowicz)
Michael Thwaite
Mikołaj Kałuda
Konrad Gołoś grafika: Zmiana.PNG (57’ Hristu Chiacu)
Jacob Burns
Mauro Cantoro
Piotr Brożek
Patryk Małecki grafika: Zmiana.PNG (55’ Tomasz Dawidowski)
Marek Penksa grafika: Zmiana.PNG (77’ Bartosz Rosłoń Grafika:Zk.jpg)

trener: Adam Nawałka
W 23. minucie Piotr Brożek nie wykorzystał rzutu karnego (Tomasz Laskowski obronił).

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy
Bilet meczowy
Kibice Wisły
Kibice Wisły

Spis treści

Przed pierwszym gwizdkiem

Górnik po raz pierwszy

Data publikacji: 27-02-2007 17:55


W środę Wiślacy po raz pierwszy w tym tygodniu zagrają przeciwko Górnikowi Zabrze - tym razem w ramach rozgrywek Pucharu Ekstraklasy. Zgodnie ze wcześniejszymi zapowiedziami, trener Nawałka da w tym spotkaniu szansę młodym zawodnikom.

We wtorek Wiślacy do spotkania w Zabrzu przygotowywali się najpierw na odprawie, a potem na treningu w Skotnikach. Do Zabrza pojadą ci piłkarze, którzy nie wystąpili w niedzielnym meczu przeciw Zagłębiu Lubin, bądź grali w nim krócej, a także młodzi piłkarze wyróżniający się w zespole rezerw. – " Od samego początku były takie założenia, że będziemy grać w takim składzie, który da szansę pokazania się młodym zawodnikom. Traktujemy ten mecz szkoleniowo, czyli dajemy szansę ogrywania się tym właśnie piłkarzom" – mówi trener Nawałka.

To, że Wiślacy nie pojadą w najsilniejszym składzie nie oznacza, że nie będą w tym meczu walczyć o kolejne trzy punkty w tabeli grupy A Pucharu Ekstraklasy. Wręcz przeciwnie: -"W każdym meczu trzeba włożyć maksimum zaangażowania, umiejętności" – podkreśla trener Nawałka. Przypomnijmy, że Wisła w swojej grupie zajmuje pierwsze miejsce z dorobkiem 10 punktów. Na kolejnych miejscach są Zagłębie Lubin – 7 punktów, Górnik Zabrze – 4 punkty i Orda Wodzisław – 1 punkt.

M. Górski

Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA



Źródło: wisla.krakow.pl

Relacje z meczu

Górnik - Wisła 2:3

Wynik gorszy niż gra. Wisła pewnie wygrała w Zabrzu 3:2 w swym piątym meczu w Pucharze Ekstraklasy. Trzy gole dla Wisły zdobyli obcokrajowcy, warte podkreślenia są dwie asysty Konrada Gołosia.

Wisła prowadziła 3:0 po trafieniach Marka Penksy, Mauro Cantoro i Jacoba Burnsa. Mogło być wyżej, bo w 34 minucie Piotr Brożek nie wykorzystał rzutu karnego. Od 58 minuty Wisła grała w dziesiątkę po drugiej żółtej kartce dla Przemysława Rygielskiego. Obie bramki Wisła straciła w ostatnich pięciu minutach meczu, gdy skład obrony wyglądał następująco: Kubowicz, Rosłoń, Thwaite, Kałuda.

Jak padały bramki:

0:1, 5 min. - Bardzo dobre podanie Piotra Brożka ze środka boiska na prawe skrzydło do wychodzącego Konrada Gołosia. Zgranie z pierwszej piłki do wbiegającego środkiem Marka Penksy, który dołożył nogę dopełniając formalności. Asysta - Konrad Gołoś (zobacz gola).

0:2, 22 min. - Kilkadziesiąt sekund przed bramką Mauro Cantoro zmarnował sytuację sam na sam. Zrehabilitował się strzałem z pierwszej piłki z 15 metrów po precyzyjnym wycofaniu po ziemi znów z prawej strony Konrada Gołosia (zobacz gola).

0:3, 52 min. - Jacob Burns wybił piłkę rywalowi i wbiegł w pole karne. Głową zagrał do Australijczyka Piotr Brożek, ale Bukalski zdołał wybić piłkę na lewą stronę. Tam dopadł jej Patryk Małecki by mocno wstrzeleniem w pole bramkowe spod linii końcowej boiska obsłużyć Burnsa. Wiślacki "Kangur", podobnie jak przy pierwszej bramce Penksy tylko dołożył nogę i było 3:0 (zobacz gola).

1:3, 86 min. - Zaspała wiślacka obrona doprowadzając do podobnej sytuacji, w jakiej bramkę zdobył Marek Penksa. Tym razem z prawej strony podawał Andraszak, a skutecznie nogę dołożył młody Dawid Jarka.

2:3, 92 min. - Na osłodę Górnik zdobył najpiękniejszą bramkę meczu. Mariusza Pawełka pięknym uderzeniem z 25 metrów tuż obok słupka pokonał Dawid Sala. Piłka musnęła po drodze nogę Piotra Brożka co dodatkowo zmyliło bramkarza Wisły.


Górnik Zabrze - Wisła Kraków 2:3 (0:2)

Bramki:

0:1 Marek Penksa (5 min.)

0:2 Mauro Cantoro (22 min.)

0:3 Jacob Burns (52 min.)

1:3 Dawid Jarka (86 min.)

2:3 Dawid Sala (92 min.)

Żółte kartki: Rygielski, Rosłoń

Czerwona kartka: Rygielski (58 min.)

Górnik Zabrze: Tomasz Laskowski - Błażej Radler (82 Dawid Sala), Andrzej Bednarz, Krzysztof Bukalski, Sylwester Dębowski - Rafał Andraszak, Jarosław Białek (60 Dariusz Stachowiak), Tomasz Prasnal (74 Adam Danch), Łuczywek Tomasz, Piotr Madejski, Marcin Kuźba (46 Dawid Jarka)

Wisła Kraków: Mariusz Pawełek - Przemysław Rygielski, Michael Thwaite, Adam Kokoszka (61 Dawid Kubowicz), Mikołaj Kałuda - Konrad Gołoś (57 Hristu Chiacu), Mauro Cantoro, Jacob Burns, Piotr Brożek - Patryk Małecki (55 Tomasz Dawidowski), Marek Penksa (77 Bartosz Rosłoń).

wislakrakow.com (rav)

Źródło: wislakrakow.com

PE: Górnik Zabrze - Wisła Kraków 2-3

Dziś w ramach piątej kolejki Pucharu Ekstraklasy Wisła Kraków pokonała na wyjeździe Górnika Zabrze 3-2 (2-0). Już w 5. minucie spotkania "Białą Gwiazdę" na prowadzenie wyprowadził Marek Penksa. W 21. minucie na 2:0 dla Wisły Kraków podwyższył Mauro Cantoro. Warto zaznaczyć, iż Piotr Brożek (w 34. min. pierwszej połowy) nie wykorzystał rzutu karnego. W 52. minucie trzeciego gola dla "Białej Gwiazdy" strzela Jacob Burns. Wisła od 58. minuty grała w osłabieniu, po drugiej żółtej, a w konsekwencji czerwonej kartce dla Rygielskiego. Górnik Zabrze w końcówce meczu zmniejszył rozmiary porażki, a bramki zdobyli Jarka i Sala.

Puchar Ekstraklasy, sezon 2006/2007

Zabrze, ul. Roosvelta 81

28.02.2007 r., godz. 18.00Widzów: ok. 3500

Sędzia: Hubert Siejewicz (Białystok)

GÓRNIK ZABRZE-WISŁA KRAKÓW 2-3


0-1 Marek Penksa (5.)

0-2 Mauro Cantoro (21.)

0-3 Jacob Burns (52.)

1-3 Dawid Jarka (85.)

2-3 Dawid Sala (92.)


Laskowski

Radler

(82. Sala )

Dębowski

Andraszak

Prasnal

(74. Danch)

Łuczywek

Madejski

Bukalski

Bednarz

Białek

(60. Stachowiak)

Kuźba (46. Jarka )



Pawełek

Rygielski

Thwaite

Kokoszka

(61. Kubowicz)

Kałuda

Gołoś

(57. Chiacu)

Burns

Cantoro

Piotr Brożek

Małecki

(55. Dawidowski)

Penksa

(77. Rosłoń )


W meczu Pucharu Ekstraklasy oba zespoły wystąpiły w rezerwowych składach, szczególnie Wisła, w której z podstawowego składu w niedzielnym spotkaniu z Zagłębiem Lubin grał tylko Kokoszka – tym razem jego partnerem na środku obrony był Australijczyk Thwaite. Trener gospodarzy Zdzisław Podedworny rolę jednego ze stoperów powierzył doświadczonemu Bukalskiemu. Wychowanek Wandy, potem m.in. piłkarz Hutnika i Wisły, pod koniec pierwszej połowy doznał stłuczenia głowy, uderzony łokciem przez Penksę, ale kontynuował grę. Już w 5 min Gołoś z Penksą przechytrzyli defensywę zabrzan i Słowak nie zmarnował trzeleckiej okazji. Podobnie zachował się w 22 min Cantoro, gdy znów szybki rajd prawym skrzydłem przeprowadził Gołoś i świetnie wycofał piłkę do Argentyńczyka. Krakowianie jeszcze w 34 min mieli znakomitą sytuację na podwyższenie wyniku, gdy po zagraniu z rożnego Piotra Brożka, Bednarz – zdaniem arbitra – trącił piłkę ręką wpolu karnym. „11” nie wykorzystał występujący wczoraj z opaską kapitana drużyny Piotr Brożek, Laskowski wyczuł bowiem jego intencje i odbił piłkę nogą. Wiślacy od początku przeważali, oprócz strzelenia dwóch goli przeprowadzili także kilka groźnych akcji, bliski pokonania Laskowskiego był – w 2 i 18 min – Małecki. Z kolei obrońców „Białej Gwiazdy” starał się zaskoczyć były napastnik Wisły Kuźba, lecz brakowało mu przede wszystkim precyzji w 3 i 11 min, podobnie jak główkującemu w 15 min Andraszakowi. W drugie połowie trzecią bramkę dla gości zdobył w 51 min Burns, w czym bardzo mu pomógł Małecki. I nawet po wykluczeniu Rygielskiego w 57 min z powodu dwóch żółtych kartek osłabieni krakowianie do 85 min nie dali odebrać sobie inicjatywy, choć murawę opuścili Gołoś, Małecki i Kokoszka. Na otwarte ataki nie decydowali się górnicy, za to w 72 min bliski strzelenie gola był Penksa.

Dopiero w 84 min z dystansu próbował zaskoczyć Pawełka rezerwowy Sala, ale bramkarz Wisły zdołał sparować groźny strzał. Minutę później nie zdołał przeszkodzić Jarce w dojściu do piłki i skierowaniu jej z 3 metra do siatki. W doliczonym czasie gry Pawełek skapitulował po raz drugi po efektownym uderzeniu zza pola karnego Sali. Choć dublerzy wicemistrzów Polski nie zdołali utrzymać wysokiego prowadzenia, na pewno zdali egzamin. Najbliżej wyjściowej "11” na niedzielny mecz ekstraklasy z... Górnikiem w Zabrzu wydaje się być Gołoś. Lecz nie tylko on dostarczył trenowi Adamowi Nawałce ciekawego materiału do analizy.

Źródło: Dziennik Polski

Dodał: Fol (2007-02-28 17:56:48)

Źródło: wislakrakow.com

Kolejna wygrana w Pucharze Ekstraklasy

Data publikacji: 28-02-2007 20:15


Wisła Kraków pokonała Górnika Zabrze 3:2 w meczu wyjazdowym Pucharu Ekstraklasy. Dwie asysty w spotkaniu zaliczył Konrad Gołoś, jedną natomiast Patryk Małecki, a rzutu karnego dla Wisły nie wykorzystał Piotr Brożek. Biała Gwiazda prowadziła już 3:0, by w końcówce meczu pozwolić sobie na stratę dwóch goli.

Wisla Kraków przeważała przez całe spotkanie, chociaż w pierwszych minutach Górnik nie pozostawał w tyle za wicemistrzem Polski. Mimo to Biała Gwiazda już w piątej minucie meczu wyszła na prowadzenie. Marek Penksa wykorzystał dośrodkowanie Konrada Golosia z prawej strony pola karnego i zdobył bramkę. Sześć minut później kapitalną okazję do wyrównania mieli gospodarze. Z prawej strony pola karnego idealnie dośrodkował Marcin Kuźba, a Piotr Madejski strzelił obok słupka bramki Mariusza Pawełka.

W 22. minucie meczu Jacob Burns posłał prostopadłą piłkę między obrońców Górnika do Mauro Cantoro. Argentyńczyk ominął Laskowskiego, ale nie trafił do pustej bramki. Pomocnik Białej Gwiazdy zrehabilitował się już kilkanaście sekund później, kiedy otrzymał podanie od Konrada Gołosia i w tej sytuacji nie pomylił się.

Wisła mogła zejść na przerwę prowadząc 3:0, ale rzutu karnego nie wykorzystał Piotr Brożek. Także Górnik miał swoje okazje do strzelenia bramki, ale ani Kuźba, ani Madejski nie potrafili pokonać Mariusza Pawełka.

W drugiej części spotkania było zdecydowanie więcej emocji. W 52. minucie na listę strzelców wpisał się Jacob Burns, wykorzystując podanie od Patryka Małeckiego. Było 3:0 dla Wisły i wydawało się, że goście bez problemu wygrają spotkanie. Jednak w 58. minucie meczu drugą żółtą kartkę otrzymał Przemysław Rygielski i musiał opuścić boisko. Górnik zaczął grać odważniej i opłaciło się to, ponieważ w 86. minucie Dawid Jarka zdobył pierwszą bramkę dla zabrzan. Już w doliczonym czasie gry bramkę kontaktową zdobył Dawid Sala, ale sędzia w tym momencie zakończył spotkanie i na dalsze gonienie wyniku Górnik nie miał już czasu.


Górnik Zabrze - Wisła Kraków 2:3 (0:2)

0:1 Marek Penksa 5'

0:2 Mauro Cantoro 21'

0:3 Jacob Burns 51'

1:3 Dawid Jarka 86'

2:3 Dawid Sala 90+2'

Górnik Zabrze: Tomasz Laskowski - Błażej Radler (82' Dawid Sala), Andrzej Bednarz, Krzysztof Bukalski, Sylwester Dębowski, Rafał Andraszak, Jarosław Białek (60' Stachowiak), Tomasz Prasnal (73' Adam Danch), Łuczywek Tomasz, Piotr Madejski, Marcin Kuźba (46' Dawid Jarka)

Wisła Kraków: Pawelek - Przemysław Rygielski, Adam Kokoszka (61' Dawid Kubowicz), Michael Thwaite, Mikołaj Kałuda - Konrad Gołoś (57' Hristu Chiacu), Jacob Burns, Mauro Cantoro, Piotr Brożek - Patryk Małecki (56' Tomasz Dawidowski), Marek Penksa (77' Bartosz Rosłoń)

Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA


Źródło: wisla.krakow.pl

Minuta po minucie

Koniec meczu. Zasłużone zwycięstwo Wisły w Zabrzu.
90+2' Piękny gol Dawida Sali, zdobyty strzałem z 25 metrów tuż przy słupku!
90+2' Podobna sytuacja jak przed chwilą, tym razem dośrodkowanie z prawej.
90+1' Pawełek wyłapuje głęboko zacentrowaną z lewej strony piłkę.
90' Trzy minuty doliczone do końca meczu.
90' Jeszcze strzał Łuczywka nad bramką z 20 metrów.
88' Żółta kartka dla Rosłonia.
87' Bład bramkarza Górnika Laskowskiego, który podał... Chiacu, ten wycofał do Dawidowskiego, ale napastnik Wisły zachował sięfatalnie...
86' Gol przez łzy dla Górnika. Dośrodkowanie z prawej strony Andraszaka i na czwartym metrze niepilnowany Jarka pakuje piłkę do bramki.
83' Mariusz Pawełek czubkami palców broni uderzenie z dalekiej odległości Dawida Sali.
82' Za Radlera wchodzi Dawid Sala.
81' Opoka wiślackiej bramki Mariusz Pawełek znów bardzo pewnie wychodzi na swoje przedpole.
80' Bardzo nieudana wrzutka z rzutu wolnego Piotra Brożka
77' Bartosz Rosłoń zmienia strzelca bramki Marka Penksę.
74' Adam Danch za kapitana, Tomasza Prasnala.
72' Szansa Marka Penksy po indywidualnej akcji Hristu Chiacu. Centra Rumuna, kiks Bukalskiego i Słowak z piłką na dziesiątym metrze. Niestety przestrzelił.
71' Zbyt nonszalancko Dawidowski do Penksy, piłka w rękach bramkarza.
68' Cóż za przewrotka... Sylwestra Dębowskiego... na własnym polu karnym! Centrował Dawidowski, ale obrońca Górnika efektownie wybił piłkę przed pole karne.
64' Drugi dziś daleki wybieg Mariusza Pawełka, spokojna interwencja bramkarza Wisły.
61' Kubowicz za Kokoszkę.
58' Druga żółta kartka dla Przemysława Rygielskiego za odkopnięcie piłki po gwizdku...
57' Za Gołosia wchodzi Chiacu.
55' Dawidowski wchodzi za Małeckiego.
55' Rykoszet po strzale Łuczywka, mogło to przelobować Pawełka, ale piłka przelatuje nad poprzeczką.
53' Przemysław Rygielski ukarany żółtą kartką.
52' 3:0! Patryk Małecki podaje, z trzech metrów trafia Burns. Zasługa w tej bramce Jacoba Burnsa nie wynikła tylko ze skutecznego strzału, bo Australijczyk wywalczył piłkę pięć metrów przed polem karnym i przedarł się z nią na punkt jedenastu metrów zanim trafiła ona do Małeckiego.
52' Górna piłka Piotra Brożka do Patryka Małeckiego nie mogła sięgnąć celu.
49' Znów rajd Konrada Gołosia, tym razem mniej produktywny, bo w poprzek boiska, ale bezradność zabrzan, gdy młody pomocnik jest przy piłce zaskakuje.
46' Marcina Kuźbę zmienił w przerwie Dawid Jarka.
46' Gra wznowiona.
Koniec pierwszej połowy. Bardzo ciekawy mecz oglądamy póki co w Zabrzu. Wisła zaprezentowała kilka składniejszych akcji niż Górnik stąd zasłużenie prowadzi 2:0.
43' Technicznego strzału z narożnika pola karnego a'la Arifović próbuje Madejski. Obok spojenia słupka z poprzeczką.
43' Po dośrodkowaniu na szósty metr walka w powietrzu. Odbija piłkę jeden z obrońców, róg dla Górnika.
42' Ładna asekuracja w obronie Wisły, Thwaite nie daje szans pomocnikowi Górnika zdecydowanym wślizgiem wybijając piłkę na aut.
41' Centruje Andraszak, Pawełek spokojnie łapie piłkę na siódmym metrze.
38' Przypadkowa piłka w kierunku Penksy, półwolej Słowaka obok bramki. Narzeka na brutalność Penksy Krzysztof Bukalski.
36' Dobre zagranie z prawej strony do Kuźby, sytuację ratuje wślizgiem Kokoszka. Róg dla Górnika.
34' Piotr Brożek... trafia w środek bramki. Akurat bramkarz nie ruszył się z miejsca...
34' Hmm.. rzut karny dla Wisły :-) Centra Piotra Brożka, główkuje Thwaite w rękę Bednarzaa.
33' Zablokowana wrzutka Konrada Gołosia, rzut rożny dla Wisły.
32' Wisła rozgrywa piłkę przez dwie minuty, fatalne krycie Górnika... Akcję Wisły trochę zbyt odważnym strzałem zza pola karnego kończy fatalnym uderzeniem Przemysław Rygielski.
26' Ładne podanie do Łuczywka na lewą stronę nieobstawioną przez Rygielskiego, tymczasem niebezpieczeństwu zapobiegł Mariusz Pawełek wybiegający na 40 metr!
25' Małecki lewą stroną, podanie spod linii w pole bramkowe... przecinają to zagranie obrońcy Górnika.
24' Znów akcja Gołosia, zagranie w kierunku Penksy, Słowak nie sięgnął piłki.
22' 2:0 dla Wisły!!! Tym razem Cantoro otrzymuje podanie po ziemi na 15 metr od Konrada Gołosia (druga asysta!), uderza mocno w długi róg. Skutecznie!
22' Mauro Cantoro sam na sam z bramkarzem po koszmarnym błędzie obrony, Argentyńczyk strzela obok słupka.
20' Kamil Kosowski... przepraszam, Konrad Gołoś... kolejny rajd tego zawodnika.
18' Teraz próba "Małego" z dystansu... - obok bramki.
18' Małecki sam na sam z Laskowskim, trafia w bramkarza Górnika!!! Świetnie zagrywał mu "Penksik".
17' Niepotrzebna i zablokowana próba uderzenia Piotra Brożka. Kapitan drużyny miał kilku partnerów, do których mógł zagrać.
17' "Zamaskowany" Jarosław Białek centruje z rzutu wolnego, ale piłka zablokowana głową przez Rygielskiego.
15' Równie potężne co niecelne uderzenie Madejskiego z 30 metrów.
15' Wrzutka Madejskiego do Andraszaka, niecelna główka gracza Górnika z siedmiu metrów.
14' Kilkunastometrowy rajd Konrada Gołosia, długie susy pomocnika Wisły, ale niecelna centra. Inna sprawa, że biegnący środkiem Penksa ciągle był na spalonym...
11' Bramkowa okazja Górnika. Znakomite zagranie Kuźby z prawej strony na dalszy słupek do Łuczywka, który trafia z wysokku w boczną siatkę.
10' Kontra Wisły, doskonałe podanie do Małeckiego, sam na sam... spalony? Wątpliwe. Powtórka nie rozwiewa wątpliwości.
9' Zablokowana próba strzału zza pola karnego Marcina Kuźby.
9' Na trybunach niespełna 200 fanów Wisły. Wszystkich widzów ok. 4. tys.
5' 1:0 dla Wisły!!! Dobre krzyżowe podanie Piotra Brożka do Marka Penksy, ale piłkę przejął na prawej stronie Gołoś, zagranie z pierwszej do środka do Penksy, który tylko dołożył nogę na dziesiątym metrze i mamy bramkę dla Wisły.
3' Łuczywek zacentrował na sam środek pola karnego Wisły, tu na ósmym metrze minął się z piłką Marcin Kuźba. Równie dobra szansa Górnika.
2' Pierwsza świetna sytuacja Patryka Małeckiego. Młody napastnik otrzymał podanie za plecy obrony, trochę wyrzuciło go na lewo, strzał w długi róg - tuż obok słupka.
2' Kapitanem drużyny jest dziś Piotr Brożek.
1' Pierwsze ciekawe podanie do Penksy, ten sam na sam z bramkarzem... ale na pozycji spalonej.
1' Gra rozpoczęta.
I już słychać naszych kibiców w Zabrzu :-)
Obie drużyny już na boisku i witają się przed rozpoczęciem gry.
Górnik Zabrze m.in. z Marcinem Kuźbą i Krzysztofem Bukalskim w składzie. Co ciekawe, były środkowy pomocnik Wisły zagra dziś na stoperze w drużynie z Zabrza.
I dokładnie w takim składzie zagra "Biała Gwiazda".
Prognozowany skład "Białej Gwiazdy" przedstawia się następująco: Mariusz Pawełek - Przemysław Rygielski, Michael Thwaite, Adam Kokoszka, Mikołaj Kałuda - Konrad Gołoś, Mauro Cantoro, Jacob Burns, Piotr Brożek - Patryk Małecki, Marek Penksa.
O godzinie 18 startujemy z relacją "na żywo" z środowego meczu Pucharu Ekstraklasy z Górnikiem Zabrze. Trener Adam Nawałka ma w nim wypróbować kilku młodszych graczy z zaplecza pierwszej drużyny.

Źródło: wislakrakow.com

Trenerzy nie odkrywają się przed niedzielą

Po meczu Pucharu Ekstraklasy Górnik - Wisła żaden z trenerów nie chciał zdradzać składu na niedzielne spotkanie ligowe między tymi spotkaniami. - Chcecie, żebym się odkrył? - pytał ze śmiechem Adam Nawałka.

Adam Nawałka:

- Przyjechaliśmy po zwycięstwo i staraliśmy się je osiągnąć ze wszystkich sił. Drużyna stara się dążyć do korzystnego rezultatu. Spotkanie potraktowaliśmy bardzo serio. Chciałem sprawdzić tych zawodników, którzy nie zagrali w poprzednim meczu z Zagłębiem, dać szansę młodym zawodnikom, by nabierali doświadczenia i sprawdzili w jakiej są dyspozycji, w jakim miejscu są pod względem umiejętności.

- Mecz w pierwszej połowie toczył się w niezłym tempie. To my kontrolowaliśmy środek boiska, dyktowaliśmy warunki. Druga połowa zaczęła się podobnie, dopiero po zejściu Rygielskiego młodzieży zabrakło doświadczenia. Kilka błędów taktycznych i indywidualnych spowodowało, że straciliśmy w końcówce dwie bramki. Górnik starał się zmienić niekorzystny rezultat. Dla nas był to bardzo ważny mecz pod wzgledem zebrania materiału, ostatni etap przygotowań do meczów ligowych. Wyciągniemy z tego meczu wnioski.

- Przyjeżdżamy tutaj znów za kilka dni. Życzę powodzenia Górnikowi po naszych meczach i braku kontuzji.

- Małecki idzie w ślady Pawła Brożka, pokazuje, że ma bardzo duże możliwości. Piotrek Brożek był kapitanem, bo spośród piłkarzy, którzy dzisiaj grali ma najdłuższy staż w Wiśle.

Zdzisław Podedworny:

- Ciekawy mecz, dobra próba przed niedzielnym spotkaniem. Adam próbował dublerów, my też. Moim zdaniem straciliśmy za wiele bramek, wynikało to ze szkolnych błędów. Wszystkie trzy bramki padły po naszych błędach, które Wisła skrupulatnie i konsekwentnie wykorzystała. Pod pewnymi względami byli lepszym od nas zespołem, ale gole traciliśmy zbyt lekko.

- Do pozytywów zaliczę to, że się chłopcy nie załamali i do końca walczyli o korzystny wynik. Szkoda, że nie udało się jednak doprowadzić do remisu.

- Marcina Kuźbe oceniam pozytywnie, to jego pierwsza gra od dłuższego okresu. Wywalczył kilka piłek, pokazał że potrafi grać w piłkę. Oddał nawet dwa strzały, zanotował akcję indywidualną. Po 35 minutach prosił o zmianę i go ściągnąłem.

Źródło: wislakrakow.com

Piłkarze po meczu

Marek Penksa: Bo jesteśmy tacy malutcy...

W wyjściowym składzie Wisły znalazło się dziś miejsce dla dwóch napastników charakteryzujących się niskim wzrostem. Marek Penksa i prawie o połowę młodszy od niego Patryk Małecki rozumieli się bardzo dobrze, wymieniali między sobą wiele piłek.

- Oboje jesteśmy malutcy ;-) Dobrze się rozumiemy na boisku. Już przed meczem rozmawialiśmy, że musimy grać blisko siebie i sobie pomagać - powiedział Marek o współpracy z Patrykiem.

- Jest młody, ale utalentowany. Ma szansę by grać w Wiśle i mocno się rozwinąć - ocenił swego partnera z ataku.

Młodemu Małeckiemu nie udało się dziś trafić do bramki rywala (zanotował tylko asystę przy trzecim golu). Za to Marek Penksa otworzył wynik spotkania bramką już w piątej minucie gry. - Konrad świetnie przygotował dwie pierwsze bramki. Dostałem od niego doskonałe podanie. Myślę, że ma on duże szanse na miejsce na prawej pomocy. Jest i będzie duża konkurencja na tej pozycji między Gołosiem i Chiacu. Trener stawia na nich obu, zapowiada się ciekawa rywalizacja, a ostatecznie trener zdecyduje kto będzie tam grał.

Choć Wisła wystąpiła na Roosevelta w rezerwowym składzie, jej gra naprawdę mogła się podobać. - W pierwszej połowie i na początku drugiej, do czerwonej kartki, graliśmy piłką w środku pola i na bokach, dobrze to wyglądało. Ale po tej kartce głównie biegaliśmy za piłką zamiast konstruować ciekawe akcje. Było dużo błędów i z tego powodu straciliśmy dwie bramki - podsumował Marek.

A powodem osłabienia Wisły było nieodpowiedzialne zachowanie Rygielskiego, który popełnił szkolny błąd mając już na koncie żółtą kartkę. - Takie błędy się zdarzają. Podczas gry musimy dużo rozmawiać i zachowywać się jak zespół, pomagać sobie na boisku.

Przez ostatnie pół godziny szyki Wisły uległy sporej zmianie. Do tego jeszcze trener Nawałka wprowadził pomocnika Kubowicza za Kokoszkę. - Musiałem cofnąć się do pomocy, Dawidowski został sam w ataku i ciężko już było mu coś tam skonstruować.

Źródło: wislakrakow.com

Piotr Brożek pierwszy raz kapitanem

W dzisiejszym meczu Pucharu Ekstraklasy Piotr Brożek wybiegł na boisko z opaską kapitańską zespołu Białej Gwiazdy. - To bardzo miłe. Trener wybrał mnie, bo mam najdłuższy staż w zespole - przyznał pomocnik, który rozegrał dziś pełne zawody.

- Dzisiaj trener dał szansę tym, którzy nie grali w niedzielę i myślę, że do czerwonej kartki spisywaliśmy się dobrze. Dopóki graliśmy w komplecie, to my dyktowaliśmy tempo i warunki na boisku. Mogliśmy jeszcze podwyższyć nasze prowadzenie do czterech, pięciu bramek. Po czerwonej kartce Górnik przycisnął i strzelił dwie bramki, ale cieszy nas zwycięstwo - podsumował konfrontację Piotr Brożek.

- Grałem troszeczkę w piłkę w zespole Górnika, ale teraz to już nie moja sprawa, jak trener układa ten zespół - skomentował formę zabrzan. - Najważniejsze, że my wygrywamy i chcemy osiągać to w każdym meczu.

- Pierwszy raz w oficjalnym meczu pełniłem rolę kapitana, jest to miłe. Wybrał mnie trener, myślę że na boisku spisałem się nieźle. Opaskę dostałem za najdłuższy staż, bo w Wiśle jestem od 1998 roku - wyjaśnił "Pietia", który nie ma jednak pewności, czy zagra także w niedzielnej konfrontacji z Górnikiem. - To czy znów zagram w pierwszym składzie zależy od trenera, dowiemy się w niedzielę.

- Na pewno Puchar Ekstraklasy i liga to dwie całkiem różne rozgrywki. W lidze na pewno Górnik zagra o wiele lepiej, będziemy musieli więcej się starać - przewiduje Brożek.

W 34 minucie dzisiejszego meczu Piotrek mógł zdobyć trzeciego gola dla Wisły. Tak się jednak nie stało, bo nie wykorzystał karnego. - Moją myślą od razu było, aby uderzać w środek bramki na siłę, bo znam się z Górnika z bramkarzem Laskowskim i on wie, jak ja uderzam rzuty karne. Myślałem, że on pomyśli, że zmienię sposób wykonania, ale wyczekał mnie do końca i obronił - wytłumaczył.

Źródło: wislakrakow.com

Umarł rozgrywający, niech żyje skrzydłowy!

Umarł rozgrywający, niech żyje skrzydłowy! Konrad Gołoś przeżywa prawdziwy renesans. Nie sprawdzał się dotąd na środku pomocy Wisły, ale rewelacyjnie prezentuje się na jej prawej stronie. Być może zostanie następcą Jakuba Błaszczykowskiego.

Środowy mecz z Górnikiem Zabrze (3:2) w Pucharze Ekstraklasy pokazał inne oblicze Konrada Gołosia – przebojowego, bardzo szybkiego skrzydłowego, który potrafi z zegarmistrzowską precyzją obsłużyć kolegów. Każda z dwóch asyst ujawniła inne jego możliwości.

Przy pierwszej bramce błyskawicznie dopadł bardzo głęboko wrzuconą piłkę i natychmiast odegrał ją do Marka Penksy. Przy drugiej – rozmontował defensywę rywali rajdem po skrzydle, a z kilku rozwiązań wybrał najlepsze. – Marek i Mauro Cantoro byli świetnie ustawieni, nie miałem się nad czym zastanawiać – ucina zachwyty Gołoś.

Pierwszy przestawił go na prawą flankę Jerzy Engel junior, jesienią w Polonii Warszawa. – Trochę się broniłem. Dawniej pewnie strasznie bym się wkurzał, ale teraz podszedłem do tego z większą pokorą – przyznaje.

Wiara Nawałki

Adam Nawałka kontynuował eksperyment podczas zimowych sparingów, a obecna dyspozycja nakazuje bardzo poważnie brać Gołosia pod uwagę przy ustalaniu podstawowego składu. – Wolę się nad tym nie zastanawiać – nabiera wody w usta, pytany, czy w niedzielę znowu zagra. – Wiem, że trener Nawałka we mnie wierzy i to mi bardzo pomaga. Pcha mnie do przodu.

Cechy motoryczne i niezła technika są większym atutem Gołosia na skrzydle, niż na środku. W dodatku jest tam mniej narażony na straty, za które zawsze go krytykowano. A jeśli nawet się zdarzają, są mniej brzemienne w skutki. – Kiedy mi zarzucano straty, może mi pan powiedzieć? Przecież bardzo mało grałem! – szybko ripostuje piłkarz. Ale słysząc od nas kilka przykładów, już na spokojnie próbuje tłumaczyć: – Kiedy podejmuje się ryzyko, trzeba się liczyć z takimi skutkami. Wcześniej za bardzo się miotałem. Im bardziej chciałem, tym bardziej mi nie wychodziło.

Wygląda na to, że Gołoś wędruje po boisku wraz z duchem czasu. We współczesnym futbolu kluczową rolę stracili rozgrywający, zaczynają spełniać ją skrzydłowi. W Wiśle kiedyś widać to było na przykładzie Kamila Kosowskiego. – Proszę mnie z nim nie porównywać – zaznacza Gołoś. – Na razie bardzo dobrze się czuję, stać mnie na jeszcze lepszą grę. Rzeczywiście, na skrzydle mam więcej miejsca, bo w centrum pola częściej rywale podwajają krycie. Z drugiej strony, środkowi pomocnicy częściej są „pod grą”, co bardzo lubię, a na bokach zdarzają się przestoje.

5 minut spokoju

Do Krakowa przyjeżdżał z wielkimi nadziejami, lecz dotąd nie udało się ich zrealizować. Nagabywany, czy nie słyszy ostatniego dzwonka, odpowiada, że nie chce stwarzać sobie dodatkowego stresu. Wiosną ma mnóstwo do zdobycia. Kiedy w czerwcu do Borussii Dortmund odejdzie Jakub Błaszczykowski, Gołoś może stać się jego następcą. – Nie myślę o tym za wiele – przekonuje. – Spokojniej niż dawniej czekam na swoje pięć minut. I jestem pewny, że nadejdą.

Petrescu by mnie zniszczył

Przy nazwisku żadnego piłkarza Wisły nie odmieniano tak często słowa „ambicja”, jak w przypadku Konrada Gołosia. Znacznie zredukował jednak pragnienia, odchodząc w sierpniu ubiegłego roku na wypożyczenie do przeciętnej, drugoligowej Polonii Warszawa. – Nie interesowało mnie, co będą sądzić o tym inni – odparowuje. – Zrobiłem to tylko dla siebie, musiałem odpocząć psychicznie. W Krakowie Dan Petrescu by mnie zniszczył. Co ciekawe, Rumun wypowiadał się o Gołosiu podobnie. – Zniszczyłby was, gdybyście byli jego trenerami. Wykona sumiennie wszystko, co się mu każe, ale dokładnie na odwrót – krytykował z humorem.

– Nie wiem, o co mu chodziło, bo naprawdę starałem się na zajęciach – polemizuje piłkarz. – Tylko motywację miałem coraz mniejszą, bo wiedziałem, że co bym nie zrobił, i tak nie dostanę szansy.

Przegląd Sportowy / wislakrakow.com (maaarcin)

Źródło: wislakrakow.com