2007.03.04 Górnik Zabrze - Wisła Kraków 0:4

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 08:55, 11 wrz 2008; PawelP (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)

Za: http://wislaportal.pl

Pogrom! Górnik Zabrze - Wisła Kraków 0-4

• W swoim pierwszym meczu w rundzie wiosennej sezonu 2006/2007 krakowska Wisła zawitała do Zabrza, gdzie rozgromiła tamtejszego Górnika aż 4-0 (2-0). Wisła przeważała od pierwszych do ostatnich minut spotkania i wygrana była nie tylko efektowna, ale także w pełni zasłużona. Tym samym ponowny "debiut" Adama Nawałki w roli trenera krakowskiej Wisły - w meczu ligowym - był ze wszech miar udany! Co ważne aż trzy z czterech goli zdobyli "ludzie Nawałki". Dwie bramki zdobył bowiem Paweł Brożek, jedną zaś - pierwszą w karierze - Patryk Małecki. Gola i aż dwie asysty dodał do tego Jean Paulista. Oby tak dalej!

Orange Ekstraklasa, sezon 2006/2007

Zabrze, ul. Roosvelta 81

4.03.2007 r., godz. 14.30

Widzów: 10 000

Sędzia: Mariusz Podgórski (Wrocław)

GÓRNIK ZABRZE 0-4 WISŁA KRAKÓW

0-1 Paweł Brożek (35.)

0-2 Paweł Brożek (45.)

0-3 Jean Paulista (51.)

0-4 Patryk Małecki (82.) Sławik

Radler

Jarczyk

Paszulewicz

Prasnal

Seweryn

(83. Andraszak)

Prokop

Danch

Madejski

(64. Stachowiak)

Moskal

Jarka

(46. Kuźba)



Dolha

Baszczyński

Głowacki

Kokoszka

Stolarczyk

Gołoś

Sobolewski

Dudka

Zieńczuk

(66. Chiacu)

Paweł Brożek

(61. Małecki)

Paulista  

(77. Penksa)


Piłkarz meczu: Paweł Brożek • Początek spotkania to zdecydowana przewaga podopiecznych Adama Nawałki, ale mądrze i szczęśliwie broniący się gospodarze nie pozwolili wiślakom zdobyć gola. Już w 5. min. Paulista obsłużył Pawła Brożka, ale ten ostatni naciskany przez obrońcę nie miał jak oddać celnego strzału. Dwie minuty później Paulista uderzył metr od długiego słupka. Po kolejnych dwóch minutach Brazylijczyk zbyt lekko odgrywał do Brożka i okazja przepadła - a Paweł mógł być sam na sam z bramkarzem. Dopiero w 11. minucie gospodarzom udało się zjawić pod polem karnym Wisły. Uderzenie Moskala było jednak "Panu Bogu w okno". W min. 13. z dystansu spróbował Seweryn, ale Emilian Dolha był ustawiony tam gdzie powinien, więc nie miał kłopotów z interwencją. Zabrzanie rozochoceni tymi akcjami atakują znów, ale świetnie błąd Baszczyńskiego naprawia Adam Kokoszka. Udany pierwszy kwadrans gry kończy akcja Wisły, po której Sławik odważnym wyjściem uprzedza Konrada Gołosia.

Od tego momentu gra się wyrównuje, a obydwie drużyny nie stwarzają groźniejszych sytuacji. Jak się okazuje - do czasu. W 35. min. Jean Paulista podał prostopadle do Pawła Brożka, który wyszedł sam na sam z bramkarzem Górnika. Akcja zakończyła się kuriozalnym uderzeniem wiślaka czubkiem buta, które dało prowadzenie wicemistrzom Polski. Wprawdzie gospodarze sugerowali faul na bramkarzu, ale zupełnie niesłusznie.

Gospodarze rzucają się do odrabiania strat, ale jedyne na co było ich stać to akcja, po której Arkadiusz Głowacki ze spokojem zablokował uderzenie Prasnala. Więcej pokazali za to wiślacy. Prawym skrzydłem ładnie wyszedł Konrad Gołoś, wrzucił miękko w pole karne wprost na głowę Paulisty, a ten odegrał piłkę do Pawła Brożka. Uderzenie tego ostatniego było przedniej marki, a że trafiło pod poprzeczkę, więc do szatni wiślacy strzelają Górnikowi drugiego gola! Wisła wykazała się zresztą niezłą skutecznością. Dwa strzały w światło bramki, dały dwa gole.

II połowa zaczyna się od niecelnego strzału Seweryna oraz groźnej akcji Baszczyński - Paweł Brożek - tego ostatniego ubiegł jednak Jarczyk. Akcja kończy się więc rzutem rożnym dla Wisły. Po nim ładnie główkuje Arkadiusz Głowacki, ale futbolówka przeletuje nad bramką gospodarzy. W 51. min. było już jednak 3-0. Z autu sprytnie piłkę rzuca Maciej Stolarczyk, nikt z graczy Górnika nie dogonił Marka Zieńczuka, który podaje wzdłuż bramki do Paulisty, Brazylijczyk spokojnie dopełnia formalności.

Wiadome jest już, że trzy punkty jadą do Krakowa. W 57. min. powinno być 4-0. Sprytnie rozegrany rzut rożny przez Paulistę zaowocował uderzeniem Marka Zieńczuka i poprawką Macieja Stolarczyka... z trzech metrów - szczęśliwie obronioną przez Sławika.

Wisła nadal przeważa, i co ważne - mimo wyraźnego prowadzenia - nie odpuszcza gry. Ładnie z wolnego strzela Głowacki, po chwili z dystansu próbuje, wprowadzony chwilę wcześniej, Patryk Małecki - Sławik broni z trudem i na raty. W końcu w 64. min. udaje się akcja gospodarzom, tyle że strzelający gola Moskal był na pozycji spalonej.

Wisła odpowiada kolejnym strzałem Małeckiego, któremu zabrakło niewiele, Górnik zaś odgryza się kąśliwym uderzeniem Moskala, który broni Dolha. W 72. min. Małecki świetnie zagrywa do Paulisty, który wychodzi sam na sam ze Sławikiem. Brazylijczyka w ostatniej jednak chwili dogonił były wiślak Jacek Paszulewicz, wybijając piłkę. Nikt nie był jednak w stanie powstrzymać wiślaków w minucie 82. Małecki odegrał do Marka Penksy, ten wpadł w pole karne, "wyciągnął" z bramki Sławika, po czym odegrał do tylu do biegnącego za akcją Małeckiego. "Mały" nie miał kłopotów z umieszczeniem piłki w siatce. Futbolówka efektownie odbiła się jeszcze od słupka. To był gol na 4-0. Patryk Małecki z radości przebiegł całe boisko, wprost pod sektor kibiców "Białej Gwiazdy". Po meczu swoją pierwszą bramkę w lidze, i w Wiśle, zadedykował swoim najbliższym!

W 86. min. wynik meczu mogli podwyższyć jeszcze Konrad Gołoś (został zablokowany), a w doliczonym czasie gry Marek Penksa (uderzył tuż obok słupka) - skończyło się jednak zasłużonym, czterobramkowym, zwycięstwem!

Za dzisiejszy mecz wiślakom należą się solidne brawa! Co ważne - dzisiejsza wygrana Wisły była naszą pierwszą... w meczu wyjazdowym w bieżącym sezonie. • Dodał: Piotr (2007-03-04 14:25:24)