2007.03.10 Wisła Kraków - Arka Gdynia 2:2

Z Historia Wisły

2007.03.10, Orange Ekstraklasa, 17. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 16:00, sobota
Wisła Kraków 2:2 (2:0) Arka Gdynia
widzów: 8.000
sędzia: Tomasz Mikulski z Lublina
Bramki
Jean Paulista 2’
Radosław Sobolewski 37’


1:0
2:0
2:1
2:2


62' Olgierd Moskalewicz
87' Bartosz Ława
Wisła Kraków
Emilian Dolha
Marcin Baszczyński
Dariusz Dudka
Adam Kokoszka
Grafika:Zk.jpg Maciej Stolarczyk
Konrad Gołoś grafika: Zmiana.PNG (78’ Hristu Chiacu)
Jacob Burns
Grafika:Zk.jpg Radosław Sobolewski
Marek Zieńczuk
Paweł Brożek grafika: Zmiana.PNG (67’ Marek Penksa)
Grafika:Zk.jpg Jean Paulista

trener: Adam Nawałka
Arka Gdynia
Norbert Witkowski
Łukasz Kowalski Grafika:Zk.jpg
Paweł Weinar
Krzysztof Przytuła Grafika:Zk.jpg
Tomasz Sokołowski II
Janusz Dziedzic grafika: Zmiana.PNG (66’ Grzegorz Niciński)
Bartosz Ława
Tomasz Mazurkiewicz
Olgierd Moskalewicz
Damian Nawrocik grafika: Zmiana.PNG (26’ Marcin Wachowicz)
Radosław Wróblewski Grafika:Zk.jpg

trener: Wojciech Stawowy
Żółtą kartką ukarany został także Tomasz Dawidowski - rezerwowy zawodnik Wisły.

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy
Bilet meczowy
[[
Plakat meczowy.
Plakat meczowy.

Spis treści

Przed pierwszym gwizdkiem

Kontynuować drogę rozpoczętą w Zabrzu

Data publikacji: 08-03-2007 14:13


Po zwycięstwie w Zabrzu Wisła w sobotę będzie musiała udowodnić swoją formę w kolejnym ligowym meczu. Tym razem przeciwnikiem Białej Gwizdy będzie Arka Gdynia. Trener Nawałka spodziewa się trudnego pojedynku.

-„Wiemy, że Arka postawi trudne warunki i to będzie ciężkie spotkanie dla nas. My jednak chcemy kontynuować drogę rozpoczętą w Zabrzu” - zapewnia trener Nawałka. Aby zaprezentować się jeszcze lepiej niż w pierwszym meczu, drużyna w trakcie tygodnia doskonaliła przede wszystkim organizację gry oraz rozgrywanie ataku pozycyjnego. Jeśli natomiast chodzi o przygotowanie fizyczne do spotkań, to w tym tygodniu pracowano nad doskonaleniem siły dynamicznej. -”W tracie sobotniego meczu będziemy chcieli narzucić przeciwnikowi nasz styl gry, to my będziemy chcieli dyktować warunki gry w środku pola” - mówi trener.

Oceniając przeciwnika Adam Nawałka podkreślił, że gdynianie rozegrali dobre spotkanie w pierwszej wiosennej kolejce przeciwko Koronie Kielce, mimo że nie mogło zagrać kilku podstawowych zawodników Arki. -”Widać, że Arka jest dobrze przygotowana fizycznie do sezonu, nie jest im obca gra pressingiem” - ocenia przeciwnika szkoleniowiec Białej Gwiazdy, przy okazji podkreślając, że o wszelkie informacje na temat sobotniego przeciwnika zadba trener Kazimierz Moskal.

Adam Nawałka nie chciał zdradzić żadnych szczegółów odnośnie wyjściowej jedenastki na spotkanie przeciw Arce. -”Nie można przywiązywać wagi do tego, ze Dudka w meczowej osiemnastce jest wpisany akurat w obronie. Na razie wyznaczona została meczowa osiemnastka, każdy zawodnik w niej się znajdujący ma szansę na występ” - uciął wszelkie spekulacje trener Nawałka.

M. Górski

Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA



Źródło: wisla.krakow.pl

W oczekiwaniu na Arkę

Po wysokiej wygranej w Zabrzu piłkarzy Wisły drugi kolejny mecz ze znacznie niżej notowanym rywalem. Tym razem, już w sobotę, na drodze „Białej Gwiazdy” stanie Arka Gdynia. Chcąc myśleć o odzyskaniu korony mistrzowskiej, zespół prowadzony przez Adama Nawałkę musi wyjść z tej konfrontacji zwycięsko.

Pod Wawelem panują bardzo bojowe nastroje: - Wiemy, że Arka postawi trudne warunki i to będzie dla nas ciężkie spotkanie. My jednak chcemy kontynuować drogę rozpoczętą w Zabrzu. W tracie sobotniego meczu będziemy chcieli narzucić przeciwnikowi nasz styl gry, to my będziemy chcieli dyktować warunki gry w środku pola - mówił w czwartek szkoleniowiec „Białej Gwiazdy”.

Wiślacy w oczach ekspertów są niekwestionowanym faworytem tego spotkania. Faktu tego nie zmieni również sobotnia absencja Arkadiusza Głowackiego, który musi pauzować za kartki. Wśród piłkarzy, którzy mogą zastąpić „Głowę” na pozycji środkowego obrońcy, nieoficjalnie wymienia się Dariusza Dudkę oraz Michaela Thwaite. Ostateczna decyzja ma zapaść jednak dopiero w piątek.

Przypomnijmy, że w krakowskiej ekipie nadal nie zobaczymy zmagających się z urazami Jakuba Błaszczykowskiego oraz Clebera. W Zabrzu lukę po „Błaszczykowskim” znakomicie wypełnił Konrad Gołoś. Miejmy nadzieje, że i w sobotę „Goły” zaprezentuje się równie udanie - znów będzie wyróżniającym się piłkarzem na tle ligowych rywali.

Mimo, że oba zespoły w tabeli dzieli aż 10 punktów, w Gdyni nie brak osób, które liczą na sprawienie niespodzianki. - Arka i Wisła Kraków grają o inne cele, jednak myślę, że na boisku nie będzie tego widać. Kibice mogą się spodziewać dobrego, stojącego na wysokim poziomie widowiska - zapowiada Wojciech Stawowy.

Przyznać należy, że deklaracje byłego szkoleniowca Cracovii nie są bezpodstawne. Borykająca się z problemami (niekoniecznie natury sportowej) Arka, z dobrej strony zaprezentowała się w Kielcach, gdzie minimalnie uległa faworyzowanej Koronie.

Sobotnie emocje ma gwarantować między innymi pojedynek dwóch pretendentów do korony króla strzelców: Pawła Brożka i Janusza Dziedzica. Wracający do zdrowia napastnik Arki meczem z Wisłą zainauguruje rundę wiosenną i już teraz zapowiada, że właśnie na stadionie przy Reymonta rozpocznie kolekcjonowanie bramek.

Dodatkowo należy mieć na uwadze fakt, że gdynianie to wyjątkowo niewdzięczny rywal dla wiślaków. Na przestrzeni ostatnich 2 lat Wisła tylko raz zdołała pokonać Arkę. 10 maja 2006 roku, pod wodzą Dana Petrescu krakowscy piłkarze pokonali gdynian 3:1. Bramki dla „Białej Gwiazdy” zdobyli wówczas Marek Penksa, Jean Paulista oraz Marek Zieńczuk.

Wynik tego spotkania został niestety zepchnięty na drugi plan poprzez wydarzenia, jakie miały miejsce po ostatnim gwizdku sędziego. Wiadomość o rzekomym linczu gdyńskich sportowców, który miał nastąpić po wtargnięciu na murawę miejscowych fanów, przez długi czas nie schodziła z pierwszych stron gazet. W efekcie, mimo braku niezbitych dowodów, na Wisłę zostały nałożone surowe kary.

Miejmy nadzieje, że w sobotę obejdzie się bez podobnych podtekstów i „Biała Gwiazda” nie pozostawi rywalom żadnych złudzeń co do różnicy w umiejętnościach piłkarskich, czyniąc tym samym kolejny krok w kierunku odzyskania tytułu mistrzowskiego.

Wiślacy w piątek po południu analizowali grę swego najbliższego rywala. Arkę Gdynia "na czynniki pierwsze" rozłożył także nasz redakcyjny kolega Markus. Zapraszamy do zapoznania się z analizą gry Arki >>

Przy okazji meczu przypominamy o akcji charytatywnej SKWK, które pomaga młodym kibicom Wisły z bieszczadzkiej miejscowości Tyrawa Wołoska. Przyłączamy się do prośby stowarzyszenia, by przynieść wszelkie pomoce szkolne, które pomogą dzieciakom z Tyrawy w zdobywaniu wiedzy. Dary takie jak przybory piśmiennicze, zeszyty, bloki rysunkowe, farby itp... można składać w sobotę, dwie godziny przed meczem w hali Wisły obok sklepiku Fanatyk z Reymonta. Więcej o akcji na naszym forum.

Wisła Kraków - Arka Gdynia, sobota, 10. marca 2007, godz.16.00 Mecz nie będzie transmitowany w Canal Plus. Relacja "na żywo" w naszym serwisie

wislakrakow.com / wisla.krakow.pl / arkowiec.com (Vinci)

Źródło: wislakrakow.com

Relacje z meczu

Tylko remis z Arką

Po słabym w wykonaniu Wisły meczu, szczególnie w środku pola, Arka Gdynia wywozi remis ze stadionu przy ul. Reymonta. Prowadzenie i jak się okazało dwa cenne punkty "Biała Gwiazda" straciła na trzy minuty przed końcem spotkania.

Paweł Brożek w akcji.
Paweł Brożek w akcji.

Tego meczu nie mogło obejrzeć więcej niż 9 tys. widzów. To efekt kary za derbowe wydarzenia z rundy jesiennej. Jako że trybuna północna nadal nie została odebrana przez inwestora na trzech sektorach trybuny południowej (E) gnieść musiało się ponad 4 tys. widzów. Sektor E4 został przeznaczony na bufor oddzielający wiślackie trybuny od sektora gości. Na nim pojawiło się około 300 osób, głównie w ciemnych, wzbogaconych kapturami bluzach.

Na trybunach znaleźli się też m.in. kontuzjowany Patryk Małecki czy były Wiślak Mirosław Szymkowiak. Ten drugi staje się stałym bywalcem stadionu przy Reymonta, co nie oznacza że wraca on do Wisły, co sugerowało kilka tytułów prasowych po jego ostatniej wizycie na stadionie Wisły. Z trybun mecz oglądał też Brazylijczyk Cleber, który w przerwie otrzymał "Piłkarskiego Oskara" dla najlepszego obcokrajowca Orange Ekstraklasy w zeszłym roku.

Lożę vipowską zaszczycił dziś swoją obecnością selekcjoner Leo Beenhakker wraz ze swym współpracownikiem Dariuszem Dziekanowskim.

Zanim Wisła objęła prowadzenie już w drugiej minucie... Arka mogła prowadzić 2:0. Już po 30 sekundach meczu groźny strzał z lewej strony oddał Wróblewski. Po chwili Nawrocik strzelał z podobnej pozycji, ale skierował piłkę bliżej bramkarza Wisły, który z łatwością ją opanował. Przy obu tych sytuacjach Arki nie popisał się Marcin Baszczyński.

Wisła odpowiedziała błyskawicznie. Daleki wykop do Pawła Brożka, który zagrał na lewo w kierunku Paulisty, ten wpadając w pole karne potężnym wolejem nie dał szans Witkowskiemu (asysta: Paweł Brożek). Na 2:0 próbował podwyższyć w 8 minucie Konrad Gołoś, który z ostrego kąta i z powietrza uderzył podbitą przez jednego z partnerów piłkę - tym razem Witkowski był na posterunku.

Z drugiej strony boiska interweniować musiał Emilian Dolha po uderzeniu z lewej strony w wykonaniu Dziedzica. Napastnik Arki serią zwodów wyprowadził wcześniej w pole Marcina Baszczyńskiego. To nie był dobry mecz w wykonaniu naszego prawego obrońcy... Dobrą szansę na podwyższenie wyniku miała Wisła po przechwycie Paulisty na 25 metrze. Co prawda Przytuła zdołał wybić piłkę spod nóg Brazylijczyka, ale strzelał jeszcze Marek Zieńczuk - niecelnie. Większą skuteczność zaprezentował Radosław Sobolewski. W 37 minucie akcję lewą stroną rozpoczął Paulista. Brazylijczyk musiał wycofać do tyłu, gdzie z pierwszej piłki na prawo zagrał Burns. Nadbiegający "Sobol" z blisko 30 metrów huknął nie do obrony pod poprzeczkę bramki Arki (asysta: Burns). Ten gol był bez wątpienia ozdobą meczu.

Do tego momentu Wiśle dopisywało szczęście, gdyż mimo przeciętnej gry i sporych błędów w obronie prowadziła dwiema bramkami. Po bramce Sobolewskiego fart i... sędzia odwróciły się od gospodarzy. W 39 minucie nawet ślepiec podyktowałby rzut karny za faul Przytuły na Brożku, ale Tomasz Mikulski z Lublina nie był skory do takiego werdyktu. Po chwili brutalny faul Kowalskiego na Stolarczyku "wycenił" zaledwie na żółtą kartkę - powinna byc czerwona.

W drugiej połowie Wisła miała trzy świetne sytuacje na podwyższenie wyniku. Najpierw po rzucie wolnym piłka padła łupem Konrada Gołosia, który obrócił się z nią na siódmym metrze i z całej siły wypalił... w nogi bramkarza. Dobitka Zieńczuka minęła poprzeczkę bramki Arki. W 75 i 76 minucie dwa piękne rajdy prawą stroną przeprowadził Gołoś, dwukrotnie wykańczając je wycofaniem do Marka Zieńczuka. Za pierwszym razem lewoskrzydłowy Wisły trafił w nogi Kowalskiego, za drugim - uderzył nad bramką.

Te dwie okazje Zieńczuka miały miejsce już przy stanie 2:1. W 62 minucie Tomasz Sokołowski II zacentrował z lewego skrzydła, przed polem bramkowym najlepiej wyskoczył Olgierd Moskalewicz i precyzyjną główką umieścił piłkę przy prawym słupku bramki Wisły. Im bliżej końca tym gorzej grała środkowa formacja Wisły dając zbyt dużo miejsca zawodnikom Arki. Zemściło się to w 87 minucie - piłkę przejął Bartosz Ława, przełożył ją na lewą nogę, uderzył, a zaskoczony Emilian Dolha tylko odprowadził ją wzrokiem. Rumuński bramkarz był zasłonięty przy tym strzale, a futbolówka dodatkowo dostała dziwnej rotacji i wylądowała w prawym rogu bramki "Białej Gwiazdy".

Radosław Sobolewski tuż po strzeleniu bramki na 2:0.
Radosław Sobolewski tuż po strzeleniu bramki na 2:0.

Wygrać ten mecz dla Wisły mógł Radosław Sobolewski, ale zwlekał ze strzałem i jeden z obrońców zdołał wybić mu piłkę spod nóg. W końcówce atmosfera zaostrzyła się jeszcze, doszło do przepychanek między zawodnikami obu drużyn, a na 10 ostatnich sekund meczu odesłany do tunelu został trener Arki Wojciech Stawowy. Wcześniej też bywało nerwowo, dość powiedzieć że w pierwszej połowie żółtą kartkę otrzymał rezerwista - Tomasz Dawidowski.

Wisła Kraków - Arka Gdynia 2:2 (2:0)

Bramki:

1:0 Jean Paulista (2 min.)

2:0 Sobolewski (37 min.)

2:1 Moskalewicz (62 min.)

2:2 Ława (87 min)

Żółte Kartki: Stolarczyk, Dawidowski, Sobolewski, Paulista – Wróblewski, Kowalski, Przytuła

Sędziował: Tomasz Mikulski

Widzów: 9 000

Wisła Kraków: Emilian Dolha – Marcin Baszczyński, Dariusz Dudka, Adam Kokoszka, Maciej Stolarczyk – Konrad Gołoś (78. Hristu Chiacu), Jacob Burns, Radosław Sobolewski, Marek Zieńczuk – Paweł Brożek (67. Marek Penksa), Jean Paulista

Arka Gdynia: Norbert Witkowski – Łukasz Kowalski, Paweł Weinar, Krzysztof Przytuła, Tomasz Sokołowski II – Bartosz Ława, Tomasz Mazurkiewicz, Olgierd Moskalewicz – Damian Nawrocik (26. Marcin Wachowicz), Janusz Dziedzic (67. Grzegorz Niciński), Radosław Wróblewski.

wislakrakow.com (rav)

Źródło: wislakrakow.com

Frajersko... Wisła Kraków - Arka Gdynia 2-2

Choć po I części meczu Wisła, po golach Jeana Paulisty i Radosława Sobolewskiego, prowadziła z Arką Gdynia 2-0, to podopiecznym Adama Nawałki nie udało się zainkasować trzech punktów. Kibicom przypomniał się więc niedawny mecz Wisły przy Reymonta z Koroną, kiedy losy meczu były podobne. W II połowie Arka doprowadziła do wyrównania i wywiozła z Reymonta jeden punkt. Zamiast więc gonić czołówkę oddaliliśmy się od niej. - Taki jest futbol - mówił po meczu Emilian Dolha, współwinowajca dzisiejszej straty punktów.

Faulowany Paweł Brożek. Pechowy remis z Arką 2:2. 2007.03.10.
Faulowany Paweł Brożek. Pechowy remis z Arką 2:2. 2007.03.10.

Stadion Wisły w Krakowie, ul. Reymonta

XVII kolejka Orange Ekstraklasy, sezon 2006/2007

10.03.2007 r. godz. 16.00

Sędzia: Tomasz Mikulski (Lublin)

Widzów: 8500

1-0 Paulista (2.)

2-0 Sobolewski (37.)

2-1 Moskalewicz (62.)

2-2 Ława (87.)


Dolha

Baszczyński

Dudka

Kokoszka

Stolarczyk

Gołoś (78. Chiacu)

Burns

Sobolewski

Zieńczuk

Paweł Brożek (67. Penksa)

Paulista


Witkowski

Kowalski

Weinar

Przytuła

Sokołowski

Dziedzic (66. Niciński)

Ława

Mazurkiewicz

Moskalewicz

Nawrocik (26. Wachowicz)

Wróblewski

Piłkarz meczu: Jean Paulista

Żółtą kartką ukarany został także rezerwowy piłkarz Wisły - Tomasz Dawidowski.

Mecz Wisły z Arką kibice "Białej Gwiazdy" będą chcieli jak najszybciej zapomnieć. Po solidnym laniu, jakie przed tygodniem sprawiła Wisła Górnikowi (4-0), kibice spodziewali się spokojnego zwycięstwa nad Arką. Mecz odbywał się na własnym stadionie co miało być dodatkowym atutem wiślaków. Po pierwszej połowie tak właśnie było, choć w ciągu minuty, już na początku gry, to goście mieli aż dwie groźne sytuacje podbramkowe. Mogła prowadzić Arka, ale gola zdobyła Wisła. Jean Paulista kropnął ile sił w krótki róg bramki Arki i było 1-0, już w 2. minucie meczu! Kolejne minuty to wzajemna wymiana ciosów, po której kibiców zaskoczyć mogło jedno - naprawdę otwarta gra podopiecznych Wojciecha Stawowego. Dolha musiał mieć się co chwilę na baczności, tym bardziej, że wiślacka defensywa nie była dziś monolitem.

Piłkarze "Białej Gwiazdy" wprawdzie także groźnie atakowali, ale ani Konrad Gołoś, ani Paweł Brożek nie wykorzystali dobrych okazji do podwyższenia wyniku. Podobną okazję mieli Paulista oraz dobijający piłkę Marek Zieńczuk, skończyło się jednak tylko na strachu gości. Podobnie jak przy wyjściu sam na sam z Witkowskim Brożka, kiedy to nasz snajper zbyt mocno wypuścił sobie piłkę.

Wspomniana wymiana ciosów nie skończyła się ostatecznie dla gości najlepiej. W 37. minucie Radosław Sobolewski huknął w swoim stylu z dystansu, a piłka odbijając się od poprzeczki wpadła do bramki! 2-0 i wydawało się, że jest po meczu, tym bardziej, że chwile później chyba wszyscy obecni na stadionie widzieli faul w polu karnym Arki na Pawle Brożku, nie widział jednak tego arbiter spotkania. W końcówce I części meczu swoją okazje miała jeszcze Arka, ale skończyło się na kolejne dobrej interwencji Dolhy i niecelnej dobitce Kowalskiego.

Na II połowę wyszła niestety "inna" Wisła, Arka zaś ambitnie walczyła "o swoje". Nic by to jednak nie dało, gdyby więcej zimnej krwi zachował Konrad Gołoś. Po faulu na Pauliście, Marek Zieńczuk ładnie wrzucił piłkę w pole karne, a tam "Goły" miał czas przyjąć, uderzyć, tyle tylko, że zrobił to wprost w Witkowskiego. Dobitka "Zienia" była już niecelna.

Co nie udało się wiślakom, udało się gościom. Marcin Baszczyński pozwolił na dośrodkowanie, a w polu karnym najsprytniejszy okazał się Olo Moskalewicz, dając swojej obecnej drużynie kontaktowego gola. Po nim o wynik można było... drżeć, bo w wiślackie szeregi co rusz wdawała się niefrasobliwość.

Mimo to Wisła mogła i powinna podwyższyć wynik meczu. Mogłaby, gdyby nie dwa fatalne strzały Marka Zieńczuka. Prawym skrzydłem kapitalnie aż dwukrotnie w przeciągu kilku chwil uciekł wszystkim Konrad Gołoś, jednak jego pech polegał na tym, że dogrywał piłkę właśnie do Marka Zieńczuka, który zamiast choć raz pokonać Witkowskiego, uderzał po prostu fatalnie! Niewykorzystane okazje zemściły się na Wiśle. W 87. minucie Bartosz Ława uderzył nawet nie całkiem mocno w stronę naszej bramki. Emilian Dolha był zasłonięty i nawet nie ruszył się do wydawałoby się łatwej piłki, a ta wpadła do bramki...

W doliczonym czasie gry okazję na trzy punkty miała jeszcze Wisła, ale Radek Sobolewski, który wyszedł sam na sam z bramkarzem, nie zdecydował się na strzał i okazja przepadła. Podobnie jak i cenne dwa punkty, które wydawało się, były już w naszym zasięgu!

Na co stać Wisłę z taką - nie oszukujmy się - frajerską grą? Czy aby nie na... dogranie ligi do końca? Na dziś Wisła ma 4 punkty straty do "wielkiego tria": Zagłębie, Bełchatów, Korona, z tym tylko, że piłkarze Oresta Lenczyka grają jeszcze jutro z Widzewem... Strata może więc być jeszcze większa.

Dodał: Fol (2007-03-10 19:05:40)

Źródło: wislaportal.pl

Kibice Wisły
Kibice Wisły

Rzecz o graniu do końca

Data publikacji: 10-03-2007 19:00


Wisła Kraków zaledwie zremisowała z Arką Gdynia 2:2 w meczu 17. kolejki Orange Ekstraklasy. Krakowianie prowadzili po pierwszej połowie już 2:0, by w drugiej części spotkania stracić dwie bramki oraz szansę na awans na wyższą pozycję w tabeli.

Przeczytaj relację jaką przeprowadziliśmy na meczu czyli Wisła - Arka Na Żywioł »

Gdynianie już od pierwszych minut zaatakowali rywali. W pierwszej minucie spotkania doskonałą okazję do zdobycia gola miał Radosław Wróblewski, a następnie Damian Nawrocik, ale dwukrotnie lepszy od piłkarzy Arki był Emilian Dolha. Za to w drugiej minucie meczu bramką odpowiedzieli gospodarze, a piękną bramkę zdobył Jean Paulista. Wiślacy grali w tym momencie agresywnie, ale Arka nie przestraszyła się rywala i stanowiła równorzędnego przeciwnika dla mistrzów Polski.

Kiedy w 37. minucie Radosław Sobolewski strzelił przepiękną bramkę na 2:0, wydawało się, że Wisła spokojnie dowiezie zwycięstwo do końca. Asystę przy golu Sobolewskiego zapisał Jacob Burns, który idealnie wycofał piłkę do pomocnika, znajdującego się na 25 metrze, a ten mocno kopnął futbolówkę, która odbiła się jeszcze od poprzeczki i wpadła do bramki Norberta Witkowskiego.

W drugiej części spotkania poziom meczu się obniżył, chociaż Wiślacy mieli kilka doskonałych okazji do podwyższenia rezultatu. Kwadrans po rozpoczęciu drugiej połowy po rzucie wolnym, wykonywanym przez Marka Zieńczuka, Konrad Gołoś przejął piłkę w polu karnym, strzelił wprost w Witkowskiego, a dobitka Zieńczuka była niecelna. Ta sytuacja zemściła się 120 sekund później, kiedy Wróblewski przeprowadził akcję lewą stroną, dośrodkował w pole karne, a tam głową gola kontaktowego zdobył Olgierd Moskalewicz.

W 75. i 76. minucie spotkania Konrad Gołoś przeprowadził dwie bardzo dobre, niemal identyczne akcje – po rajdzie prawą stroną boiska dośrodkowywał do Marka Zieńczuka, ale „Zieniu” w obu sytuacjach strzelał niecelnie.

Na trzy minuty przed końcem spotkania ambitnie grająca Arka wyrównała. Bramkę zdobył Bartosz Ława, który zwiódł obrońców Wisły, uderzył zza pola karnego, a że Emilian Dolha był zasłonięty, piłka wpadła do bramki. Goście tym samym udowodnili, że warto grać do ostatniego gwizdka sędziego z pełnym zaangażowaniem. To właśnie był zdaniem byłego zawodnika Białej Gwiazdy, Olgierda Moskalewicza, kluczem do wywiezienia przez Arkę punktu z Reymonta.

Niestety Wiślacy nie zdążyli już zdobyć zwycięskiej bramki, chociaż w doliczonym czasie gry Radosław Sobolewski wbiegł w pole karne Arki, ale zbyt długo zwlekał ze strzałem. Piłkarze Wisły reklamowali faul na Sobolewskim, ale sędzia był innego zdania. Już pod sam koniec meczu piłkarze wdali się w przepychanki na boisku i sędzia ukarał żółtą kartką Jeana Paulistę. Niestety Wisła zremisowała wygrany praktycznie mecz i nie wykorzystała wczorajszego potknięcia Legii.

Wisła Kraków - Arka Gdynia 2:2 (2:0)

1:0 Paulista 2'

2:0 Sobolewski 37'

2:1 Moskalewicz 62'

2:2 Ława 87'

Żółte kartki: Stolarczyk, Dawidowski (rezerwowy),

Sobolewski, Paulista - Wróblewski, Kowalski, Przytuła.

Sędzia: Tomasz Mikulski (Lublin).

Widzów 9500.

Wisła: Dolha - Baszczyński, Dudka, Kokoszka, Stolarczyk - Gołoś (Chiacu 78'), Burns, Sobolewski, Zieńczuk - Brożek (Penksa 67'), Paulista;

Arka: Witkowski - Kowalski, Weinar, Przytuła, Sokołowski - Nawrocik (Wachowicz 26'), Ława, Mazurkiewicz - Dziedzic (Niciński 67'), Wróblewski, Moskalewicz.


Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA


Źródło: wisla.krakow.pl

Trener Kadry-Leo Beenhakker
Trener Kadry-Leo Beenhakker

Minuta po minucie

Wisła - Arka na żywioł

Data publikacji: 10-03-2007 19:20


Przeczytaj relację jaką przeprowadziliśmy na meczu z Arką Gdynia.

  • Relacja ze spotkania już niedługo
  • Na razie idziemy do dalszych obowiązków, więc nie liczcie, że coś odpiszemy na gadu gadu w najbliższych minutach
  • Przepraszamy za błędy pod koniec relacji, ale emocje, emocje, emocje
  • 91 Dolha interweniuje daleko od własnej bramki wybijając piłkę spod nóg szarżującego rywala.
  • I tak oto Wisła zremisowała wygrany mecz. Zremisowała, bo przestała grać, jak na początku - ofiarnie, z poświęceniem i zaangażowaniem
  • Na boiksu przepychanka, ale to już nic nie zmieni
  • 90+3 Koniec meczu
  • 90+3 Zółta kartka dla Paulisty
  • 90+2 Sobol w polu karnym, ale blokowany nie oddał strzału
  • 90 Sędzia dolicza dwie minuty
  • 90 Rzut rożny dla Wisły
  • 89 Moskalewicz z dystansu, ale tym razem nad okienkiem bramki Dolhy
  • Dziś jesteśmy świadkami testu - czy trener Nawałka ma szczęście?
  • 88 Ława zwiódl zawodników Wisły, stzrelił z dystansu, a po rykoszecie piłka wpadła do bramki
  • 87 2:2!!!!!!!!!!!!!
  • 86 Nakładka Paulisty.
  • 86 Na boisku trwa kopanina w środku pola
  • 85 Karka dla Soblewskiego za faul na Moskalewiczu
  • 84 Podanie Wachowicza wyłapuje Ema i przez kilka sekund lezy na murawie, pozwalają mijać sekundom.
  • Parasole wracają...
  • 83 Tego się nie spodziewaliśmy - piłkarze Arki spieszą się, grają nie zważając na to że jeden z ich kolegów lezy, podają piłki do Wiślaków by Ci jak najszybciej rozpoczynali grę.
  • 83 Na spalonym Niciński. Zdenerwowaliśmy się...
  • 81 Brzydki faul Przytuły na Pauliście - bez konsekwencji kartkowych. A podanie z rzutu wolnego ląduje w rękach Witkowskiego
  • 80 Sobolewski po raz kolejny faulowany w środku pola
  • 80 Stolarczyk wybija piłkę daleko na połowę rywala. Podanie miało dojść do Penksy, wyszło na aut.
  • 78 Burns za słabo wybija piłę, przed polem karnym dopada do niej Wróblewski, ale uderza koło słupka
  • 78 Zmiana w Wisle Kraków - Konrad Gołoś zmieniony przez Chiacu.
  • 76 Powtórka. Znowu rajd Gołego, znowu piłka przed pole karne do Zieńczuka, ale Zieniu tym razem nad poprzeczką Do trzech razy sztuka?
  • 76 Gołoś szaleje po prawej.
  • 75 Ależ akcja Gołosia prawą stroną! Podaje przed pole karne, ale Zieńczuk strzelił płasko i Witkowski obronił
  • 73 Akcja Arki prawą stroną Moskalewicz w pol karne, ale Dudka wybił piłkę na rzut rożny
  • 71 Gołoś do Paulisty, ale z interwencją zdążył Przytuła
  • 69 Wojciej Stawowy oburzony decyzjami sędziego. Nic nie mówimy.
  • 68 Szybka kontra Wisły: Zieńczuk przejmuje piłkę, zagrywa do Penksy, ale ten ją źle opanował w polu karnym
  • 68 Na spalonym Paulista - brakuje nam ładnej akcji Wisły, która uspokoiła by grę.
  • 66 Niciński za Dziedzica, Penksa za Pawła Brożka
  • 66 Do wejścia szykuje się Penksa i Niciński
  • 65 W grze Wisły chwilowo, miejmy nadzieję, zapanował chaos
  • 64 Kąśliwy strzał Wachowicza laduje w rękach Dolhy
  • 62 Sokołowski urwał się lewą stroną, spóźniony Baszczyński nie zdołał zablokować podania, Dolha się zawahał przy wychodzeniu do piłki i Moskalewicz skierował ją głową do siatki
  • 62 Goooolllll 2:1!!!!!!!!!!!
  • 60 Z rzutu wolnego Zieńczuk, w polu karnym piłke przejmuje Gołoś i strzela mocno, i precyzyjnie. Precyzyjnie w bramkarza. Do dobitki dochodzi Zieniu i strzela. Uderzenie ładne, acz niecelne.
  • 60 I w tej właśnie 60 minucie Przytuła ukarany żółtą kartką za faul na Pauliście
  • Z ciekawszych wydarzeń boiskowych. Jest 60 minuta meczu.
  • 57 Arka próbuje rozwiązań siłowych i dość brutalnych. Generalnie nic to nie daje, a tylko mecz stał się dość brzydki.
  • Mamy takie pytanie: dlaczego dwa ostatnie mecze Wisły odbywały się w porze obiadowej, a najbliższy też będzie w takim czasie?
  • 56 Burns fauluje w środku, sędzia przeprowadza dydaktyczną rozmowę z jednym z Gdynian... co się dzieje, co się dzieje?
  • 54 Nie powiemy nic odkrywczego, jeśli powiemy że słychać tylko naszych kibiców. Kibice Arki są kibicami milczącymi, choć dwukrotnie próbowali obrazić gospodarzy.
  • 53 Ładna akcja Wisły lewą stroną. Piłkę w pole karne wrzuca Stolarczyk, ale Witkowiski był czujny i wybił to podanie
  • 52 Marcin Baszczyński ucierpiał po wejściu jednego z rywali cierpi na murawie, Adam Nawalka rozkłada ręce w geście bezradności. Gdyby to był Dan, słowa jakie padłyby pod kątem sędziego, nie nadawałyby się do cytowania, a i tak wszyscy wiedzielibyśmy o co cho
  • Trenerzy Nawałka i Stawowy niczym posągi zatygi przy liniach ograniczających ich pole poruszania się
  • 51 Wszystko wskazuje na to, że dziś Marek Zieńczuk nie będzie jednak żółwiem Ninja. Dla nas został siateczkowym potworem.
  • 51 Teraz Wisła atakuje na bramkę przy sektrze E, czyli można powiedzieć że bramkarz rywali czuje na sobie oddech naszej publiczności.
  • 50 Albo nam się wydaje, albo Zieńczuka ma na głowe siateczkowy czepek
  • 50 Rzut rożny dla Wisły po szarży Zieńczuka.
  • Najwazniejsze ze się myliła i bramka dla rywala nie padła.
  • 48 Baszczyński przerwy wślizgiem akcję Arki
  • Nie powiemy wam, co powiedziała nasza BiuorPrasowa Pytia.
  • 47 Czy w II połowie zamierzamy ograniczyć się tylko do dziwnych i niepowaznych uwag? To zalezy przede wszystkim od piłkarzy. W najgorszym razie, czeka was około 40 minut naszej grafomani.
  • Nie, Stolar wstał
  • 47 Na boisku leży Stolarczyk. Dostał w glowę. Czyżby natępny z opaską?
  • 46 Wszyscy wokół pytają czy włączyliśmy stoper. Pytają powielokroć. Chyba nam nie ufają.
  • W przerwie słuchaliśmy przebojów z "Piratów z Karaibów". Jakieś.. skojarzenia?
  • I zaczęli
  • II Połowa
  • Kończy sie przerwa a my doszukujemy się zmian w składzie. Na razie takowych nie stwierdziliśmy.
  • Pytacie o kibiców Arki. Jest ich 400, mają jedną flagę: Nigdy nie zostaniesz sam
  • Co by tu jeszcze rzec. Trwa przerwa, jak na złość - korzyść, co kto woli - nie pada. Czyli możemy oglądać zieloną, zieloniutką murawę.
  • Łapiemy oddech. Ciągle łapiemy oddech.
  • W przerwie meczu Cleber dostał od Canal+ Piłkarskie Oscary
  • Polskie Radio otrzymało instrukcję wymowy nazwiska Emy
  • [GG] Poinformowano nas, że Małysz skoczył 124 metry. Dziś konkurs drużynowy
  • Koniec I połowy
  • Program 1 Polskiego Radia mówi, że w bramce Wisły gra Dolja. Nigdy się nie nauczą...
  • 45 Dość ciekawa sytuacja. Żółtą kartką otrzymał przebywający poza boiskiem Tomasz Dawidowski.
  • 44 Paulista upada w polu karnym, ale sędzia ie pokazuje na jedenasty metr
  • 43 Po rzucie wolnym Dolha staje na wysokości zadania, odbijając rykoszet od Kokoszki. Dobitka Kowalskiego mocno za mocna i za wysoka.
  • 43 Powiedzielibyśmy co się dzieje przy bocznej lini boiska, ale wiecie.. Parasole. Rzut wolny dla Arki.
  • 43 Czy Adam Kokoszka nie lubi kogoś z sektora B? Przerwyając akcję wybił piłkę wysoko w trybunę
  • 42 Chyba musimy skorzystać z ulubionego sformułowania komentatorów telewizji płatnych. Dziś jesteśmy świadkami naprawdę dobrego meczu.
  • Trener Nawałka żywo gestykuluje przy linii bocznej. Gra defensywna Wisły może mu się nie podobać, kilka głupich błędów było
  • 40 Błąd i strata Burnsa, z groźną kontrą wychodzi Dziedzic. Bogu dzięki, że miał głowę spuszczoną, bo zamiast podawać do lepiej ustawionego Wachowicza, wdał się w drybling z powracającą czwórką Wiślaków.

Piłke odzyskał Sobolewski.

  • 40 Zółta kartka dla Kowalskiego za faul na Stolarczyku
  • 39 Zieńczuk przejmuje piłkę na połowie rywala odgrywa do Brożka wchodzącego w pole karne, który jest tam faulowany - ale jednak nie zdaniem sędziego.
  • 39 Paulista zepsuł kontrę Wisły. Podał za plecy do Gołosia i akcja straciła tempo
  • 39 Paulista zepsuł kontrę Wisły. Podał za plecy do Gołosia i akcja straciła tempo
  • 39 Paulista wychodzi sam na sam, ale niestety, odgwizdany spalony.
  • 37 Akcja lewą stroną Paulisty, wycofuje do Burnsa, ten do Sobolewskiego, a Sobol z 25 wypalił pod poprzeczkę. Piłka jeszcze dobiła sie od poprzeczki i wpadła
  • 37 SOBOLEWSKI I GOOOOOOOOOOOL

Tą bramkę będziemy pamiętać. Mocny strzał, a piłka od poprzeczki wpada do bramki.

  • Kto rozda parasole piłkarzom. Pewnie też mokną.
  • A tak w ogóle to mecz już nhie jest tak ciekawy, jak na początku
  • Interwencja poszła. Parasole niżej
  • Przy Reymonta zaczął padać deszcz. Przed nami natomiast deszcz parasoli. Widzimy trochę mniej
  • 33 Zieńczuk do Brożka, ten sam przed Witkowskim, ale za daleko wypuścił sobie piłkę i bramkarz Arki łapie futbolówkę
  • 31 Sobolewski do Brożka, ale ten na spalonym
  • 30 Pole naszego widzenia niedługo zostanie więcej niż ograniczone. Kibice wyciągają parasole,
  • 28 Alez prezent dostał Paulista. Otrzymał piłke od przeciwnika na 16 metrze, ale jego strzał został zablokowany. Poprawkę Zieńczuka też odbili obrońcy
  • 28 Konrad Gołoś próbował zagraniem piętą utrzymać piłkę w boisku. W czasie meczu w Zabrzu pisaliśmy - zagrania brazylijskie, zostawmy Brazylijczykom.
  • 26 Strzał z rzuto wolnego Ławy przechodzi nad bramką Wisły.
  • 25 Zmiana w Arce: Wachowicz wchodzi za Nawrocika
  • 25 Dwie żółte karki - dla Wróblewskiego za komentowanie decyzji sędziego, i Stolarczyk za faul na Wróblewskim.
  • 23 Piłka w bramce Wisły Kraków, ale ponieważ Moskalewicz na spalonym, gol nie został uznany.
  • 23 Alez Wisła walczy. Zawodnicy grają z dużym poświęceniem. Arka nie zostaje w tyle w tym względzie
  • 22 Ładna akcja Zieńczuka, odegranie do Brożka, który zagrywa do Burnsa a ten traci piłke.
  • Już wrócili na swoje pozycje
  • [Z Notatnika Młodego Taktyka] Zieńczuk po wykonaniu rzutu wolnego został na prawym strzydle. Gołoś po lewej stronie
  • 20 Po rzucie wolnym Stolarczyk walczył o górną piłkę z Witkowskim, a dodatkowo niestety faulował.
  • 19 Kąśliwy strzał Wróblewskiego z ostrego kąta. Broni Dolha
  • 19 Rzut wolny dla Wisły po faulu na Gołosiu.
  • Zieńczuk będzie miał na głowie opaskę, a moze nawet i czepek. Ma rozbita głowę
  • Markowi Zieńczukowi nie założono czepka, ale z tym opatrunkiem wygląda jak Wojowniczy Żółw Ninja. Pytanie podchwytliwe - który?
  • Zieńczuk będzie miał na głowie opaskę, a moze nawet i czepek. Ma rozbita głowę
  • A Dolha robi Kangurki. Tego byście nie zobaczyli w telewizji.
  • 16 Teraz na boisku leżą Zieńczuk i Kowalski - już się podnoszą
  • [GG] miłe złego początki...bójcie się...

To trochę tak, jak Głuptaki w Epoce Lodowcowej powtarzały - "Zginiesz marnie, zginiesz marnie.."

  • 15 Ofiarna interwencja Kokoszki. W wyskoku Adam był faulowany
  • 14 Burns przerywa akcję Arki wybijając piłkę przewrotką. Ło ho ho
  • 14 Z wolnego Zienczuk, ale zbyt mocno. Piłkę łapie Witkowski
  • [Z trybuny prasowej]- Numerów na koszulkach Arki nie da się odczytać [to przez te wspomniane żółtoniebieskie paski]
    • - Bo oni je mają zapisane kodem paskowym
    • - A kto ma czytnik?
  • 13 Kolejna akcja Wisły zatrzymana faulem. Tym razem na murawę powalony Brożek
  • 12 Faul Sobolewskiego przy próbie odbioru piłki.
  • 10 A zaraz potem Paulista próbuje oddać piłkę do ZIeńczuka klatką piersiową. Wyglądało efektowanie, ale wyszło za mocno
  • 09 Piękna akcja Brożka, który ośmiesza obrońców Arki. Jego podanie z końcowej lini wybijają obrońcy, przejmuje Stolar podaje do Gołosia który strzela, a piłka po rękach bramkarza turla się po lini bramkowej. W końcu wybili ją obrońcy.
  • 09 A kibice zaczęli śpiewać HSV
  • 07 Stolarczyk wywalczył piłkę pod polem karnym przeciwnika, podał do Zieńczuka, a ten próbował sprytnie oddać Stolarowi. Obrońca Arki jednak wybija
  • 07 W odstępie minuty masażyści Wisły dwukrotnie musieli interweniować. Na razie na szczęście są skuteczni i wszyscy Wiślacy kontynuują grę.
  • 07 Sobolewski faulowany przy wyprowadzaniu piłki. Faul przy lini środkowej.
  • 07 Paweł Brożek wraca na boisko
  • [ZNMT] Kiedy mówiono nam, że Wisła będzie grać agresywnie od początku, wątpiliśmy.

Cieszymy się, że byliśmy w błędzie.

  • 04 Kolejna akcja Wisły, w polu karnym przerwacany Brożek, sędzia nie dopatrzył się przewinienia.
  • 03 Na boisku leży Paweł Brożek. Zderzył się głową z przciwnikiem. Na boisku wiślaccy lekarze
  • 02 Paulista przyjął długie podanie, był sam przed Witkowskim i umieścił piłkę w siatce
  • 02 Gollllllll, Wisła!!!!!
  • 02 Znowu Arka, znowu Moskalewicz, broni Dolha
  • 01 Ależ szansa Arki. Moskalewicz strzela, Ema wybija końcami palców
  • Wszystko wskazuje na to ze fotografowie są tendencyjni. Prawie wszyscy ustawili się za bramką Arki a tu...
  • 01 Zaczęła Arka
  • Pierwsza połowa
  • Sektor E jest pełen. Nad pełen. Po prostu full. I nie ma mocnych.
  • Arka ma pasiaste koszulki.. Zółto-niebieskopasiaste. I wspomniane żółtepodkolanówki. Sexy.
  • A nam ludzie zasłaniają, bo wstają.
  • Hymn - śpiewajcie z nami!
  • Idą, idą, idą
  • Niektórzy dziennikarze są bardzo zainteresowani osobą Leo Beenhakkera. Wychylają głowy, żeby lożę zobaczyć
  • Długie te Rydwany ognia.. albo zapętlone. Albo jedno i drugie...;-)
  • A fotografowie wyczekują na wejście piłkarzy.. Wyczekują tak jak i my, a my im zazdrościmy, bo zobaczą ich pierwsi.
  • [GG]Jakie rydwany? Rydwany ognia - taki przebój puszczany tuż przed meczem
  • Rydwany ognia.. Rydwany ognia.. Rydwany ognia..
  • [GG]Ale Obraz sie Nie Pojawia.

Jak to się nie pojawia. Pojawia, tylko nie rusza. Taka różnica. Acha.. Jak jeszcze trochę ponarzekacie, to się OBRAZimy.. ;-)

  • Zawodnicy obu zespołów kończą rozgrzewkę, a kibice właśnie poznają składy obu zespołów
  • [GG] U Mnie jest Taka Glowa z (Krzykiem) Jakby.

Hmm.. to w zasadzie tak jak u nas..

  • Wiosenne, orangeekstrasowe "Je, je, je" na stadionie przy Reymonta. Oj stęsknilismy się za tym hitem
  • A do meczu już tylko 12 minut.. je-je-je...
  • Zaprzyjaźnieni dziennikarze właśnie zlożyli zażalenie na automat do kawy. Otóż, jego zasadniczą wadą jest to, ze nie nie ma w nim herbaty.

A wy czytacie to, co oni piszą..

  • [Relacja Radiowa] Dzięki naszym szpiegom przekazujemy: http://www.radiokrakow.pl/www/home.nsf/ID/real
  • Jaka pogoda u nas, zapytujecie, a dokładniej Poznań pyta. U nas słońca brak, nie jest zimno, ciepło też nie
  • CŚCzN Szwajcaria, a dokładniej St. Gallen, Tarnobrzeg, Pustków, Kołobrzeg, Poznań, Szczecin
  • Jeju.. rozgrzewka nam się dłuży.. A jeszcze 20 minut temu nie wierzyliśmy że te słowa są możliwe.
  • Na gg pytacie, czy są już kibice Arki. No więc są w ilości kilkudziesieciu osób na razie
  • Jakby ktoś się nie zorientował jeszcze, to w mczowej osiemnastce chorego Michaela Thwaite'a zastąpił Dawid Kubowicz
  • Jesteśmy niepocieszeni. Filip Surma nie ma dziś pomarańczowego szalika, ani pomarańczowej czapki z pomarańczowym pomponem.
  • Murawa jest koloru.. zielonego. W więszkosci. W przewadze. Jest dobrze;] Optymistycznie. Wiosennie.
  • Potwór relacyjny zabawia sie Origami.. Generalnie, wróżymy ze składów. Ot co.
  • Na boisku pojawiła się reszta zawodników Wisły i rozpoczynają rozgrzewkę
  • A że Ema i Mario będa rozgrzewali się pod trybuną E, to powitał ich ogłuszający doping kibiców Białej Gwiazdy
  • A na murawę wychodzą Emilian Dolha, Mariusz Pawełek i trener Jankowski
  • Na murawie znajdują się też różnokolorowe znaczniki. Żółte i białe - to po stronie gości a białe, żółte i pomarańczowe po naszej. Jesteśmy wielokolorowi.
  • Piłkarze Arki wychodzą na murawę. Mają żółte podkolanówki, granatowe spodenki, czarne bluzy z seledynowymi wstawkami. Boskie.
  • Na polu pachnie czymś spalonym.. Co przypomina nam o tym, że poprzedni mecz graliśmy w porze obiadowej. Dziś gramy w porze późno obiadowej.

Taka mała różnica.

  • Dlaczego nie ma w C+ meczu Wisły Kraków? Taka polityka stacji. Za to - jak donoszą nasi szpiedzy - możecie obejrzeć film o Zizou.
  • I nie pytajcie nas, czy to będzie wkrótce nowe ustawienie piłkarskiego Mistrza Polski AD 2006
  • [ZNMT] Na pytanie retoryczne, jakim ustawieniem gra Arka Gdynia, odpowiadamy równie retorycznie.

Jakim ustawieniem grają drużyny Wojciecha Stawowego? Oczywiście 1-4-3-3

  • Na ten moment sytuacja ma się następująco. Składy już są, my jesteśmy, kibice w zasadzie też zaczynają się zbierać.

Jednym słowem, jest sympatycznie.

  • [Rezerwa Arki] Biecke, Ulanowski, Jakosz, Jawny, Niciński, Wachowicz, Kalousek
  • [Rezerwa Wisły] Pawełek, Chiacu, Dawidowski, Cantoro, Brożek Piotr, Kubowicz, Penksa
  • Oczywiście - żeby było zabawniej, mamy problemy techniczne, czyli możemy wam zagwarantować całą masę emocji...
  • Zapraszamy więc do śledzenia przebiegu spotkania Wisła Arka - obowiązkowo od 16, ale mozna zacząć wcześniej, bo i my wcześniej zaczniemy
  • Postaramy się to wynagrodzić: już kiedyś mieliśmy relację z obrazem. Może i tym razem takową zrobimy
  • Mamy bardzo złe informacje:tego meczu na żywo nie pokazuje żadna telewizja Jesteście więc chyba zdani na nas


Źródło: wisla.krakow.pl

Trenerzy po meczu

Adam Nawałka: Takie mecze przywracają do pionu

Trener Wisły Adam Nawałka jest zdania, że strata punktów z Arką przywróci do pionu jego drużynę. Zdaniem szkoleniowca "Białej Gwiazdy" w drużynę wkradło się rozluźnienie po wygranej 4:0 w Zabrzu i prowadzeniu do przerwy 2:0 z Arką.

Adam Nawałka:

- Moi zawodnicy za szybko uwierzyli, że to zwycięstwo jest w kieszeni, stąd przy stanie 2:0 zabrakło "kropki nad i". Trzeba było przypieczętować prowadzenie trzecią bramką i ten mecz w końcówce wyglądałby inaczej. Spodziewaliśmy się trudnego spotkania i tak było, Arka podyktowała trudne warunki. U nas było za dużo strat w środku pola. Środkowa strefa nie była przez nas kontrolowana. W przerwie miałem uwagi odnośnie tych błędów - z realizacją było zdecydowanie gorzej. Zawodnicy na pewno grali z dużym zaangażowaniem, ale mecz trwa pełne 90 minut.

- Gratulacje dla trenera Stawowego, jego zespół robi postępy i niejednej drużynie odbierze jeszcze punkty. My patrzymy na siebie, żeby ten marsz kontynuować. Broni nie składamy, założony wcześniej cel jest aktualny. Takie mecze przywracają do pionu. Ten mecz pomoże, by zaangażowanie i chęci do pracy były jeszcze większe. Tej pracy jest jeszcze przed nami bardzo dużo.

- Konrad Gołoś nie prosił o zmianę, natomiast w końcówce było widać, że siły miał nadwyrężone. Dlatego zmiana była konieczna, tak to oceniłem. Konrad dał z siebie wszystko i tprawa strona musiała być reaktywowana.

- Nie wprowadziłem na boisko Cantoro, gdyż przy prowadzeniu w środkowej strefie dominowali zawodnicy Arki, a Mauro ma większe atuty ofensywne. W tym momencie moim zdaniem nie pomógłby.

- Po wysokim zwycięstwie zawsze jest rozluźnienie. Będziemy jeszcze ciężej pracowali na treningach, żeby doskonalić grę. Zawodnicy solidnie podchodzą do swoich obowiązków. Po takim meczu jesteśmy bardziej umotywowani. Są trudne mecze i ta różnica do innych drużyn jest do odrobienia, zwłaszcza, że liga jest wyrównana.

- Wiele naszych strat spowodowanych było agresywną grą Arki. Tych strat było za dużo, brakowało dokładnego rozegrania do skrzydeł, gdzie akcje należało nawiązywać. Wiedzieliśmy, że pod względem liczebnym Arka będzie miała przewagę w środku pola.

Źródło: wislakrakow.com

Wojciech Stawowy: Zespół z charakterem

Zdaniem trenera Arki Gdynia Wojciecha Stawowego jego zespół pokazał charakter doprowadzając przy Reymonta do remisu przy stanie 0:2 do przerwy.

Wojciech Stawowy.
Wojciech Stawowy.

Wojciech Stawowy (trener Arki):

- W meczu na Wiśle, jeśli przegrywa się 0:2 i doprowadza do remisu, to robi to zespół z charakterem, który potrafi grać w piłkę. Mogę tak powiedzieć o Arce. Szkoda mi tego meczu w Kielcach, gdzie graliśmy o jednego mniej po czerwonej kartce. Dziś na szczęście graliśmy w komplecie i myślę, że przez cały mecz nie byliśmy tą drużyną, która rozpaczliwie się broniła. Graliśmy otwartą piłkę. Mecz nam się nie układał, ale udało się podnieść. Chcę pogratulować chłopcom. Mecz rozgrywano na dobrym poziomie, w dobrym tempie. Mamy dużo do poprawienia i wiele pracy, ale pomalutku idzie to do przodu i te efekty widać.

- Na początku byliśmy zdekoncentrowani, to jest naganne i przypomniałem o tym zawodnikom w przerwie. Te błędy na początku, brak skuteczności i utrata bramki to efekt tego, że zespół należycie "nie wszedł w mecz". Przed meczem nie udało się drużyny zmotywować, po przerwie wyszło to lepiej. Musiałem chłopakami wstrząsnąć, bo nie chciałem tu przegrać. Mielismy wiarę, że można z Wisłą powalczyć. Dla mnie nie jest różnica czy przegrać 0:4 czy 0:2. Postawiliśmy wszystko na jedną kartę, zagraliśmy odważnie i to się opłaciło.

W końcówce trener Stawowy został usunięty z boiska przez sędziego. Szkoleniowiec Arki nie wie dlaczego: - Nie zrobiłem nic takiego, co możnaby uznać za niewłaściwe. Nikomu nie ubliżyłem. Czasami emocjonalnie reaguję, widać sędzia liniowy miał ze mną problemy, żeby mnie złapać przed linią. 10 sekund spędziłem w tunelu, ale sędzia dotrzymał słowa, bo powiedział, że będzie to 10 sekund.

- Zestawienie obrony było dziś wymuszone absencją Sobieraja, który dostał czerwoną kartkę w Kielcach. Cieszy mnie, że Arka nie wybijała piłki na oślep, tylko próbowała rozgrywać ją już od tylnych formacji.

Źródło: wislakrakow.com

Piłkarze po meczu

Baszczyński: A wspominaliśmy Koronę...

- W szatni wspominaliśmy mecz z Koroną Kielce, kiedy także prowadziliśmy 2:0, a spotkanie zakończyło się remisem - powiedział po dzisiejszym meczu Marcin Baszczyński. Wiślacy, którzy w zeszłym sezonie doświadczyli straty dwóch punktów po dwubramkowym prowadzeniu w pierwszej połowie, nie ustrzegli się ponownie tego błędu.

Sobolewski w akcji. Paulista zdziwiony życzliwością rywala...
Sobolewski w akcji. Paulista zdziwiony życzliwością rywala...

- Ewidentnie trzy punkty były blisko - komentował po meczu jeszcze z płyty boiska kapitan Wisły. - Strasznie przespaliśmy drugą połowę i za to trzeba nas ganić. Roztrwoniliśmy bardzo łatwo tyle walki o to, aby wyjść na dwubramkowe prowadzenie w pierwszej połowie. Źle, że tak się stało, zwłaszcza, że w szatni wspominaliśmy mecz z Koroną Kielce, kiedy także prowadziliśmy 2:0 i w tak prosty sposób straciliśmy dwie bramki. Ciężko oceniać to wszystko na gorąco, ale tak słaba druga połowa nie powinna mieć miejsca w naszym wykonaniu.

W czym należy szukać przyczyny takiego pogorszenia się gry? Brakiem dobrego rozgrywającego w środku pola? - W pierwszej połowie zagęszczenie środka pola w naszym wykonaniu wyglądało lepiej, niby było to przez nas kontrolowane, a nie ustrzegliśmy się prostych błędów - mówił "Baszczu".

Źródło: wislakrakow.com

Stolarczyk: Nie uczymy się na błędach innych

- Straciliśmy dzisiaj dwa punkty. Arka zagrała dobry mecz, strzelając w końcówce wyrównującą bramkę. Musi to być dla nas ostrzeżenie przed następnymi meczami, że nie możemy tracić tak frajersko punktów – powiedział po dzisiejszym spotkaniu Maciej Stolarczyk.

Maciej Stolarczyk w poszukiwaniu piłki.
Maciej Stolarczyk w poszukiwaniu piłki.

- Stworzyliśmy sobie kilka znakomitych sytuacji, wielka szkoda, że to zwycięstwo nam się wymknęło. Niestety taki jest futbol... Musimy jeszcze przeanalizować ten mecz, wydaje mi się jednak, że mieliśmy znacznie więcej okazji niż goście i mogliśmy rozstrzygnąć ten pojedynek na swoją korzyść. Liczy się niestety to, co wpada do bramki. W strzale Bartka Ławy było bardzo dużo szczęścia. „Ema” był zasłonięty i tylko dzięki temu Arka zdołała doprowadzić do remisu. Nie możemy sobie więcej pozwolić na takie straty. To był dla nas sygnał, a jak będzie dalej - zobaczymy. Szkoda, że nie wyciągamy wniosków z błędów innych. Wczoraj w taki sposób punkty straciła Legia. Dziś u nas było podobnie i trener na to zwracał uwagę. Musimy zwyciężać, bo przecież stwarzamy sobie sytuacje bramkowe. Kwestia, byśmy byli odpowiednio skoncentrowani – oświadczył piłkarz „Białej Gwiazdy”.

Źródło: wislakrakow.com

Dudka: Zdecydowały niewykorzystane sytuacje

Data publikacji: 10-03-2007 20:14


Po meczach na środku pomocy Dariusz Dudka w meczu przeciw Arce zagrał na środku obrony. Po spotkaniu nie narzekał na współpracę z Adamem Kokoszką, a stratę dwóch punktów przypisał głównie niewykorzystanym sytuacjom.

Jak to się stało, że od stanu 2:0 zrobiło się 2:2? Mieliśmy wcześniej sytuacje na 3:0, na 4:0. Nie wykorzystaliśmy ich i to się zemściło.

Szanse w ataku swoją drogą, ale przecież straciliście też dwa gole.

Przy pierwszej bramce na pewno źle się ustawiliśmy. Drugi gol padł po strzale z dystansu. Nie można zostawiać tyle miejsca przeciwnikowi w środku pola.

Jak współpracowało ci się z Adamem Kokoszką?

Nieźle nam się grało. Arka oddała w drugiej połowie chyba dwa strzały i zdobyła dwie bramki.

Zabrakło wam sił w drugiej połowie?

Nie. Sił nam nie zabrakło. Przestaliśmy natomiast grać to, co graliśmy w pierwszej połowie. Mówiliśmy sobie w szatni, żeby nie doszło do takiej sytuacji, jak miała miejsce w spotkaniu z Koroną, kiedy do przerwy wygrywaliśmy 2:0, a skończyło się na remisie. Niestety, nie pomogło.

Cały czas podkreślacie, że atmosfera w zespole jest bardzo dobra. Czy coś się zmieniło po tym remisie?

Atmosfera cały czas jest dobra. Dziś zremisowaliśmy, chociaż liczyliśmy na trzy punkty. Cóż, stało się. Tak jak mówiłem, według mnie zadecydowały niewykorzystane sytuacje. Gola mógł strzelić Konrad Gołoś, mógł strzelić Marek Zieńczuk, a zamiast 3:0 zrobiło się 2:1, a potem 2:2.

Co było powodem przepychanki na boisku pod koniec spotkania?

Tego dokładnie nie wiem. Trzeba się spytać chłopaków, którzy byli z przodu, bo ja tego nie widziałem.

M. Górski

Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA


Źródło: wisla.krakow.pl

Dolha: Jest mi bardzo przykro

Data publikacji: 10-03-2007 21:06


"Bardzo mi przykro, ale to jest piłka nożna" – powtarzał po meczu Emilian Dolha. Niestety bramkarzowi Wisły nie udało się zachować dzisiaj czystego konta, chociaż w kilku sytuacjach pokazał się ze swojej dobrej strony.

„Jest mi przykro, ale teraz jest już za późno” – mówił dziennikarzom rumuński bramkarz. „Myślę, że mieliśmy szansę, żeby wygrać 3:0, 3:1. Nie wykorzystaliśmy sytuacji, a w ostatnich minutach strzelili nam bramkę. To jest piłka nożna. Jest nam przykro, ale musimy zobaczyć, co trzeba zrobić, żeby wygrać następny mecz”.

Przy drugiej bramce dla Arki Emilian w ogóle nie zareagował. „Cóż mogę powiedzieć, czasami się to zdarza” - powiedział. „Nie widziałem piłki, chciałem znaleźć pozycję, żeby ją zobaczyć, ale to była zła decyzja. Gdybym został na miejscu, może miałbym szansę. Ja poszedłem w lewo, piłka poszła na prawo” - tak opisał tą sytuację Ema. Według niego nie było tam żadnego rykoszetu, jak wszystkim się na początku wydawało.

Wydawało się, że także przy pierwszej bramce dla gości Ema się zawahał. „Widziałem, że nie mam szans, żeby przeciąć lot piłki, więc wróciłem do bramki. Nie miałem szans na obronę” - powiedział zawodnik.

Bramkarz stwierdził, że nie interesują go wyniki pozostałych spotkań: „Interesuje mnie to, co my zrobimy”.

Wisła, aby marzyć o powrocie na fotel mistrza Polski, nie może pozwolić sobie na potknięcia takie, jak w spotkaniu z Arką. „To jest piłka nożna. Real Madryt przegrał u siebie z Getafe. To taka sama sytuacja. Mieliśmy kilka okazji, nie zdobyliśmy bramki. Oni tak. Musimy być bardziej uważni następnym razem i bardziej skoncentrowani. Myślę, że trener znajdzie sposób, żebyśmy wygrali następny mecz” - stwierdził.

Mimo straty dwóch punktów Ema uważa, że Wisła nie odpadła jeszcze z wyścigu po tytuł mistrzowski i że może piąć się w górę tabeli. „Dlaczego nie” - pytał się retorycznie. „To tylko 4-5 punktów, więc dlaczego nie. Uważam, że gramy dobrze, tylko nie wykorzystujemy sytuacji, jakie mamy. Zostało jeszcze trzynaście spotkań, więc szanse są jeszcze duże”.

cypisek

Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA

Źródło: wisla.krakow.pl

Gołoś: Mam pretensje do siebie

Data publikacji: 10-03-2007 22:58


„Mieliśmy przewagę, mecz nam się dobrze ułożył, no i niestety...” - powiedział po meczu Konrad Gołoś. Pomocnik Białej Gwiazdy nie czuł się dzisiaj zbyt dobrze, co nie przeszkodziło mu w przeprowadzeniu dwóch świetnych akcji. Konrad sam mógł też zdobyć bramkę, ale dzisiaj mu się nie udało.

Konrad, jak Twoje samopoczucie? Chyba dzisiaj nie byłeś w najlepszej formie.

Dzisiaj nie za bardzo czułem się dobrze fizycznie. W ogóle przez ten tydzień czułem się nie za dobrze. Wczoraj było ok, a dzisiaj nie. Zawsze miałem ten „power” na maksymalnym poziomie, a dzisiaj mnie zatykało. Coś mnie złapało. Miałem taki moment, że musiałem chwilę odpocząć, jakieś 3-4 minuty. Myślę, że bym doszedł do siebie, ale zatykało mnie czasami.

Dawałeś sygnał trenerowi, żeby Ciebie zdjął, czy to była jego decyzja?

To decyzja trenera. Złapała mnie „zadycha”, trener mnie zmienił, wpuścił świeżego zawodnika. Przecież nie mam żadnych pretensji. Nie ma się co czepiać co do tej decyzji, bo uważam, że była ona dobra.

Nie masz trochę pretensji do Marka Zieńczuka, który nie wykorzystał Twoich dośrodkowań?

Nie, no jak mogę mieć. Pretensje mogę mieć do siebie, że nie strzeliłem bramki. Po rzucie wolnym Marka Zieńczuka miałem dobrą sytuację. Dobrze przyjąłem piłkę, nie patrzyłem na bramkę, chciałem jak najmocniej uderzyć i powinienem to strzelić. Ja patrzę na siebie, nie na błędy innych. Ja sam mogłem strzelić bramkę i mam o to do siebie pretensje. Ogólnie jako zespół graliśmy nieźle, mieliśmy ułożony mecz no i przykro mi jest, że tak się stało.

A nie było tak, że wydawało się Wam, że jak prowadzicie 2:0, to wszystko jest już „posprzątane”? Wydaje mi się, że nie, bo sytuacje jednak były. Brakowało tej bramki na 3:0.

Jakie błędy dzisiaj popełniliście?

Szczerze mówiąc ja się na tym nie znam. Nie biorę się za analizowanie ani naszej gry, ani naszych błędów, bo się na tym nie znam. Mogę mówić o swoich błędach, które gdzieś tam popełniłem.

Skąd wzięła się ta duża liczba strat? Arka grała agresywnie, a Wy nie potrafiliście się jej przeciwstawić. Z czego się to wynikało?

Ciężko mi powiedzieć. Mieli przewagę w środku pola, bo grali piątką w pomocy, więc mieli o tego jednego zawodnika więcej. Ciężko mi teraz na ten temat cokolwiek powiedzieć.


Czy to koniec marzeń o mistrzostwie Polski? Ja uważam, że nie. Nie wiem, jakie były inne wyniki. Gramy dalej, mamy przed sobą tyle kolejek, że spokojnie możemy wszystkich przegonić i być mistrzem. Wiadomo – liga jest wyrównana i każdy może stracić punkty.

cypisek

Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA


Źródło: wisla.krakow.pl

Zieńczuk: To strata dwóch punktów

Data publikacji: 11-03-2007 10:42


Marek Zieńczuk nie krył po spotkaniu z Arką rozczarowania wynikiem spotkania. Nie ukrywał, że według niego remis dla Wisły to strata dwóch punktów.

Dla nas jest to strata dwóch punktów. Nie ma co ukrywać – ten wynik jest dla nas rozczarowaniem. Nie powinniśmy stracić tej drugiej bramki, powinniśmy dowieźć to prowadzenie do końca. – mówił po meczu Marek Zieńczuk.

Dowieźć, czy wykorzystać sytuacje, które mieliście?

To też, zgadza się. Sam miałem w drugiej połowie dwie sytuacje. W jednej z nich obrońca wybił piłkę tuż sprzed linii bramkowej. W drugiej sytuacji trochę źle przyjąłem piłkę, potem też źle strzeliłem. Także Konrad Gołoś miał sytuację. Na pewno szkoda tych szans, bo mogliśmy wcześniej przesądzić wynik meczu na swoją korzyść, a tak obeszliśmy się smakiem.

Dla Pana to pewnie tym bardziej bolesna, bo zawsze podkreśla Pan, że mecze z Arką są dla Pana wyjątkowo ważne.

Na pewno, a Arka po raz kolejny odbiera nam punkty. Pamiętam, że w poprzednim sezonie w Gdyni straciliśmy punkty, które potem zadecydowały o tym, że straciliśmy mistrzostwo. Teraz mam nadzieję, że będzie inaczej. Jest jeszcze sporo meczów do końca, mam nadzieję, że tą stratę uda się nam nadrobić. Nie składamy broni.

W Pana grze widać było, że zależało Panu na dobrym występie.

Niestety, nie przełożyło się to na gole, a to jest najważniejsze. Po bramce, którą zdobyłem w pierwszym meczu tej wiosny z Zagłębiem myślałem, że szczęście wróciło do mnie. Tymczasem po raz kolejny ktoś wybija piłkę tuż sprzed bramki po moim strzale.

Nie byliście za pewni siebie po prowadzeniu do przerwy 2:0?

W szatni padły słowa, żeby nie powtórzyć tego meczu z Koroną, kiedy prowadziliśmy do przerwy 2:0, a na koniec zremisowaliśmy. To były złowieszcze słowa, bo stało się praktycznie tak samo.

A czy nie rozprężyliście się za bardzo w przerwie?

Ja nie byłem w szatni , bo przez całą przerwę miałem szytą głowę, więc wszedłem prosto na boisko. Nie wiem więc, jaka była atmosfera w szatni. Wydaje mi się jednak, że w naszym przypadku nie można mówić o rozprężeniu. Straciliśmy już tyle punktów, że zdajemy sobie sprawę z tego, że nie możemy nikogo lekceważyć ani zadowalać się nawet dwubramkową przewagą. Nie chcę zwalać na brak szczęścia, ale Arka miała chyba dwie sytuacje i zdobyła dwa gole, a po naszych szansach nic nie chciało wpaść.

Czy opatrunek na głowie nie przeszkadzał Panu w grze?

Na pewno czuję tego guza, ale chciałem kontynuować mecz. Nie wiem, czy miało to jakiś wpływ na moją postawę.


M. Górski

Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA


Źródło: wisla.krakow.pl

Brożek: Napastnik rodzi się z bramek

Data publikacji: 11-03-2007 13:01


Wisła nie wykorzystała atutu własnego boiska i straciła bardzo cenne punkty. Paweł Brożek tym razem nie zdobył gola i nadal traci 3 trafienia do liderów klasyfikacji strzelców Orange Ekstraklasy. Przyznaje, że remis był spowodowany zbyt wielką pewnością drużyny w końcowy sukces po dobrze rozegranej pierwszej części spotkania.

Trudno być optymistą po takim meczu, który był słaby w waszym wykonaniu.

Na pewno słaby był wynik. Pierwszą połowę wygraliśmy 2:0, były sytuacje na 3, 4. Myślę, że w drugiej połowie wyszliśmy zbyt pewni siebie i zostaliśmy ukarani.

Skąd się wzięła ta pewność siebie? Mimo iż prowadziliście do przerwy 2:0, to Arka nie była wyraźnie słabszym zespołem.

Tak, wiedzieliśmy, że bardzo dobrze grają piłkę, rozgrywają ją, utrzymują się przy piłce, czego nam brakowało w drugiej połowie. Jak już mówiłem mamy wynik 2:0, powtarza się sytuacja z Koroną, gdzie również mieliśmy 2:0 i mecz do wygrania 3,4 i remisujemy. Trudno się pogodzić z takim wynikiem, ale myślę, że podniesiemy się i w Płocku damy z siebie wszystko.

Trudno myśleć o mistrzostwie Polski, jeżeli nie potraficie wygrać z Arką u siebie.

Na pewno tak, przede wszystkim graliśmy u siebie, liczyliśmy na 3 punkty. Wszystko układało się po pierwszej połowie po naszej myśli. Niestety drugą przespaliśmy no i stąd ten wynik - niespodzianka.

Arka szczególnie w drugiej połowie wygrała walkę o drugą linię. To miała być wasza silna broń.

W środku pola grali trzema zawodnikami i ciężko było Radkowi i Jacobowi walczyć z nimi. No ale jak już mówiłem, w sumie oddali chyba dwa strzały i dwie bramki strzelili - także z tej ich krótkiej gry nic nie wynikało. My musimy jak najszybciej zapomnieć o tej drugiej połowie.

Czy do siebie samego masz po tym meczy pretensje, zastrzeżenia?

No oczywiście, napastnik rodzi się z bramek. Tak jak już mówiłem wcześniej w Zabrzu: nie jestem w optymalnej formie fizycznej i myślę, że to dzisiaj było widać.

Nie masz poczucia, że w takich meczach przegrywa się walkę o mistrzostwo, bo to właściwie trudno jest o słabszego rywala na własnym boisku?

Jak już mówiłem, liczyliśmy tutaj na trzy punkty, no i strata punktów na pewno boli. Jest jeszcze kilkanaście kolejek do rozegrania. Myślę, że nie stracimy tych punktów do drużyn, które są przed nami i powalczymy o mistrza.

Mateusz Małek

Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA


Źródło: wisla.krakow.pl

Orange Ekstraklasa: Czołówka odskakuje

Bez względu na wynik jutrzejszego meczu lidera GKS Bełchatów w Łodzi z Widzewem Wisła okupywać będzie piąte miejsce w tabeli Orange Ekstraklasy. Po dzisiejszym remisie 2:2 z Arką "Białą Gwiazdę" wyprzedził Łódzki KS, który wygrał dziś 1:0 w Łęcznej.

Punktów nie straciły ani kielecka Korona (wygrana 1:0 w Płocku) ani Zagłębie Lubin (zwycięstwo nad Lechem 2:0).

Wczoraj punkty straciła Legia Warszawa, która przegrała z Groclinem 0:1.

"Grzech pychy" - pomeczowy mix newsowy

Grzech pychy to podstawowe oskarżenie kierowane w stronę piłkarzy Wisły przez "Przegląd Sportowy", który czarno widzi przyszłość klubu - "Piłkarze Wisły Kraków mieli walczyć o mistrzostwo Polski, a coraz mniej realna staje się realizacja planu minimum – awansu do europejskich pucharów. Dla budżetu klubu może to oznaczać poważne problemy, należy się liczyć z wyprzedażą ostatnich wartościowych graczy. Drużyna oparta zostanie na młodych, tanich w utrzymaniu zawodnikach i najprawdopodobniej stoczy się w ligową przeciętność."

Marek Zieńczuk w akcji.
Marek Zieńczuk w akcji.
Kibice gości
Kibice gości
  • "Jak błyskawicznie piłkarz może trafić z raju do piekła najlepiej przekonał się w sobotę Sobolewski. Najpierw w geście triumfu po zdobytym golu kciukami pokazywał kibicom wypisane na plecach swe nazwisko. Niecałe dwie godziny później - wściekły z powodu zmarnowanej okazji (miast strzelać próbował wymusić karnego) i straty punktów - z twarzą ukrytą w kapturze przemknął do samochodu. Lico miał blade jak gra Wisły w drugiej połowie." - czytamy w portalu gazeta.pl
  • Leo Beenhakker, obecny na meczu Wisla - Arka, opuścił stadion przy Reymonta po 75 minutach meczu. Uniknął w ten sposób dziennikarzy, korków i żenującej końcówki spotkania.
  • "Wisła Nawa(łki)liła" - taki oryginalny tutuł nadał artykułowi o meczu Wisly "Super Express", który jednak docenia osiągnięcie wiślaków - "Prowadzić u siebie 2:0 z drużyną rozbitą psychicznie, skazaną na degradację za udział w aferze korupcyjnej, i zaledwie zremisować to duża sztuka."
  • Emilian Dolha zaprzecza sugestiom, jakoby Wisła grała źle. Na pytanie dziennikarzy gazety.pl o poprawę jakości gry zareagował zdziwieniem: "Musimy lepiej grać? Na to pytanie nie mogę udzielić odpowiedzi, bo moim zdaniem nie gramy źle, po prostu brakuje nam skuteczności. Jestem przekonany, że trener znajdzie rozwiązanie i już w następnym spotkaniu będziemy mogli się zrehabilitować."
  • Mecz Wisły z Arką został uznany za najbardziej zacięty spośród wszystkch spotkań 17. kolejki. Doszło w nim do największej liczby starć i fauli.
  • Miniona kolejka była pierwszą od dziesięciu lat, w której nie wygrał żaden gospodarz meczu. Wisła Kraków swoją postawą dostosowała się do Górnika Łęczna, Odry, Legii, Widzewa, Pogoni, Lecha i Wisły Płock. Ostatni raz gospodarze byli tak gościnni 11 i 12 maja 1996 roku. Wtedy to m.in. broniąca tytułu Legia wygrała w Bełchatowie, Widzew, który w tamtym sezonie wywalczył mistrzostwo Polski, ograł w Tarnobrzegu Siarkę.
  • Paweł Wilkowicz, redaktor "Rzeczpospolitej", po obejrzeniu meczu Wisła - Arka utwierdził się w przekonaniu, że trener gdynian, Wojciech Stawowy, jest doskonałym kandydatem, by w przyszłości zastąpić Leo Beenhakkera na stanowisku selekcjonera Reprezentacji Polski. "Jeśli futbol ma jakąś logikę, to wcześniej czy później drogi Wojciecha Stawowego i reprezentacji powinny się przeciąć. Z trenerów młodego pokolenia właśnie jego oraz Marka Chojnackiego z ŁKS - zwalnianego albo zwalniającego się z klubu co kilka tygodni, pozbawianego najlepszych piłkarzy, a ciągle zwycięskiego - lubić i szanować najłatwiej" - pisze Wilkowicz.

Rzeczpospolita / gazeta.pl / onet.pl / Super Express / Przegląd Sportowy / wislakrakow.com (dorotja)

Źródło: wislakrakow.com