2007.05.22 GKS Bełchatów - Wisła Kraków 1:2

Z Historia Wisły

== Źródło: The White Star Division

==

Spis treści

W Bełchatowie o odzyskanie twarzy

Dzisiejsze spotkanie będzie dopiero czwartym pierwszoligowym pojedynkiem między Wisłą i GKS-em, rozegranym w Bełchatowie. Łącznie, we wszystkich rozgrywkach, oba zespoły spotkały się dotąd raptem 14 razy. W tych pojedynkach bez hostorii górą jest Wisła, która wygrała pięć z siedmiu meczów I-ligowych i zdobyła 15 bramek, tracąc 5. Według bukmacherów faworytem są jednak gospodarze - kurs na zwycięstwo Wisły to około 4.8.

Grafika:2007-05-22 Wisła-Bełchatów1.jpg
Wiślacki sektor w Bełchatowie.

Pierwsza konfrontacja Wisły z Bełchatowem miała miejsce w sezonie 1986/87 w ćwierćfinale Pucharu Polski (2:0). Rok później oba zespoły spotkały się w drugiej lidze i także w PP. Z trzech meczów tego sezonu Wisła wyniosła niekorzystny bilans - dwie porażki i remis.

W sezonie 1996/97 zespoły po raz pierwszy zagrały przeciwko sobie na pierwszoligowym podwórku. W meczu otwierającym sezon Wisła wygrała u siebie 1:0. Podobnie zwycięsko "Biała Gwiazda" wyszła z trzech kolejnych konfrontacji, w tym dwóch wyjazdowych (2:1, 3:0, 4:0).

Porażka w Bełchatowie (0:1) przypadła znów na ćwierćfinał Pucharu Polski, który miał miejsce 11.04.2000, jednak w rewanżu Wisła wygrała 2:0 i awansowała do półfinału z Polonią, a potem finału, gdzie przegrała z Amiką Wronki.

W zeszłym sezonie GKS Bełchatów znów wrócił do Ekstraklasy. W pierwszej konfrontacji, która miała miejsce już w 2. kolejce, Wisła prowadzona przez Engela pewnie wygrała przy Reymonta wynikiem 3:0. W rewanżu, który także został rozegrany jesienią, krakowianie pod wodzą trenera Kulawika wywieźli z Bełchatowa tylko 1 punkt, remisując bezbramkowo, ale utrzymując tytuł mistrza jesieni. Mecz ten na stadionie oglądał przymierzany do roli nowego szkoleniowca Dan Petrescu. Niestety 11 listopada 2006 podopieczni kolejnego już trenera, Dragomira Okuki, przegrali na własnym boisku 2:4, przerywając wspaniałą serię 73. meczów bez porażki przy Reymonta.

Dzisiaj Wisłę poprowadzi duet trenerski Kazimierz Moskal i Kazimierz Kmiecik. Spotkanie z liderem zmobilizowało zawodników Wisły, którzy przestali narzekać na kłopoty zdrowotne. Przed tym meczem szkoleniowiec miał z kogo wybierać. Do drużyny powrócili kontuzjowani Mariusz Pawełek i Radosław Sobolewski, a także pauzujący za kartki przez trzy mecze Marcin Baszczyński. W obliczu kadrowego bogactwa, trener dał odpocząć Jacobowi Burnsowi, a do meczowej kadry nie wziął Mauro Cantoro czy Hristu Chiacu.

Wisła w lidze nie walczy już o nic, ale walczy o odzyskanie honoru w oczach własnych kibiców. Po sromotnej sobotniej porażce piłkarze "Białej Gwiazdy" zapewniają, że chcą się zrehabilitować. - Na pewno będzie to inny mecz. Doszło paru zawodników. Mam nadzieję, że zobaczymy tą Wisłę z drugiej połowy meczu z Legią - liczy Paweł Brożek.

- To nie jest mecz ważny dlatego, że gramy z Bełchatowem jako liderem. Po naszym sobotnim występie w Krakowie wydaje mi się, że wszyscy zawodnicy powinni myśleć tylko o jednym - nie żeby tam zremisować, tylko by tam wygrać, aby wymazać porażkę z pamięci - zapowiada Kazimierz Moskal.

Piłkarze z Bełchatowa grali ostatnio w kratkę - przegrywali na wyjazdach z Koroną, ŁKS-em, Cracovią, Zagłębiem, ale wygrywali na własnym boisku. W rundzie wiosennej w roli gospodarza tylko raz, z Lechem, stracili dwa punkty, nie przegrali żadnego meczu. Dzisiejszy mecz z chcącą odzyskać twarz Wisłą na pewno będzie dla nich trudny, ale pokonanie Wisły byłoby ogromnym krokiem przybliżającym do zdobycia mistrzostwa Polski. Po do końca tylko dwa mecze oraz jedynie dwa punkty przewagi nad Zagłębiem Lubin.


Prawdopodobny skład Wisły: Pawełek Baszczyński, Cleber, Kokoszka, Zieńczuk (Stolarczyk) Gołoś (Błaszczykowski), Dudka, Sobolewski, Piotr Brożek Paweł Brożek, Paulista.


Transmisję ze spotkania przeprowadzi stacja Canal+ Sport. Wszystkie mecze 29. kolejki Orange Ekstraklasy rozpoczną się dziś o godzinie 19.00.


Historia ostatnich pojedynków:

11.11.06 Wisła - Bełchatów 2:4 (0:3) gole: Ujek (1), Matusiak (5), (23), Jarzębowski (51), Błaszczykowski (64), Paweł Brożek (73)

11.12.05 Bełchatów - Wisła 0:0

30.07.05 Wisła - Bełchatów 3:0 (2:0) gole: Paweł Brożek (31), (74), Frankowski (40)


wislakrakow.com (nikol)

Wisła wygrywa w Bełchatowie

Wisła Kraków wygrała po raz drugi w tym sezonie na wyjeździe i to na boisku lidera, GKS Bełchatów - 2:1. Gole dla Wisły zdobyli Jean Paulista i Dariusz Dudka.

Boguski i Costly oglądają plecy Błaszczykowskiego.
Boguski i Costly oglądają plecy Błaszczykowskiego.

W porównaniu z ostatnim meczem z Groclinem skład drużyny został znacznie wzmocniony na trzech pozycjach. Do bramki po dłuższym czasie wrócił Mariusz Pawełek, kartkowe absencje odcierpiał Marcin Baszczyński zaś do środka wrócił Radosław Sobolewski. Na środku obrony z konieczności zagrał Maciej Stolarczyk. W ataku teoretycznie tylko Paulista, gdyż Marek Penksa ustawiony został jako piąty z pomocników. Na ławce zasiadł Paweł Brożek.

Jean Paulista już w 6 minucie wykorzystał świetne podanie z naszej połowy w wykonaniu Piotra Brożka, przebiegł z piłką niemal pół boiska i by koniec swojego rajdu zwieńczyć spokojnym strzałem obok wychodzącego bramkarza (zobacz tego gola). Na 2:0 szybko podwyższyć mógł Kuba Błaszczykowski, który niczym tyczki minął czterech przeciwników, zatrzymując się na piątym - skutecznie interweniującym nogami Piotrze Lechu.


Ta sytuacja przebudziła gospodarzy, którzy stworzyli trzy sytuacje strzeleckie Carlo Costly'emu. Honduranin najpierw świetnie główkował po prostopadłej wrzutce, ale trafił piłką w słupek. Po chwili centra z rzutu rożnego, Ujek zgrał do środku do Costly'ego ten zupełnie nieobstawiony na ósmym metrze uderzył z powietrza - nad bramką. Na tym nie koniec popisów nieskuteczności napastnika z Hondurasu, który po centrze z prawej strony w wykonaniu Popka główkował z sześciu metrów obok słupka.

Wisła powinna podwyższyć prowadzenie tuż przed przerwą, po podobnej akcji, w jakiej Paulista zdobył bramkę. Tym razem Brazylijczyka na prawym skrzydle wypuścił Błaszczykowski, Paulista wbiegł w pole karne, dojrzał wbiegającego z lewej strony Baszczyńskiego... by niecelnie podać. Gdyby piłka dodarła do prawego obrońcy Wisły, miałby on przed sobą tylko pustą bramkę...

Po przerwie lepiej rozpoczęła Wisła a konkretniej Błaszczykowski, który swoją solową akcję zakończył potężnym uderzeniem nad poprzeczką. W 71 minucie kontra "Białej Gwiazdy" zakończyła się drugim golem - rezerwista Paweł Brożek wycofał do Sobolewskiego, który z pierweszej piłki uruchomił Błaszczykowskiego. Pomocnik Wisły wystawił piłkę na 18 metr, a wbiegający Darek Dudka skutecznie przymierzył prawą nogą po ziemi (zobacz tego gola).

"Dudi" mógł podwyższyć na 3:0, ale z pięciu metrów niecelnie główkował po wrzutce Błaszczykowskiego. Tymczasem Bełchatów w końcówce przycisnął, piłka wielokrotnie znajdowała się w polu karnym Wisły. Strzałów w światło bramki GKS jednak raczej nie oddawał. Dopiero w 85 minucie były zawodnik Wisły Paweł Strąk uderzył z 30 metrów, a Mariusz Pawełek przepuścił piłkę pod brzuchem. - Straszny babol - skomentował swój błąd w tej sytuacji golkiper "Białej Gwiazdy".

Po zwycięstwie w Bełchatowie Wisła nadal zajmuje ósme miejsce w tabeli Orange Ekstraklasy. Przed ostatnią kolejką wiemy już, że na pewno też nie spadnie na niższą lokatę. Teoretycznie zaś podopieczni Kazimierza Moskala mają jeszcze szanse na czwarte miejsce na koniec sezonu.

Meczowe statystyki (za Canal+):

Sytuacje: 13 - 10

Strzały: 21 - 12

Strzały celne: 7 - 8

Posiadanie piłki: 51% - 49%

Relację na żywo z meczu prowadziliśmy tutaj.

BOT GKS Bełchatów - Wisła Kraków 1:2 (0:1)

Bramki: 0:1Jean Paulista (6 min.), 0:2 Dariusz Dudka (71 min.), 1:2 Paweł Strąk (85 min.)

Żółta kartka: Edward Cecot (GKS) - Marek Zieńczuk (Wisła)

Sędziował: Robert Małek (Zabrze)

Widzów: 7 000

GKS: Lech - Kowalczyk, Pietrasiak, Cecot, Popek (78 Jarzębowski) - Nowak (55 Wróbel), Strąk, Garguła, Boguski - Ujek, Costly (78 Truszkowski)

Wisła: Pawełek - Baszczyński, Cleber, Stolarczyk, Zieńczuk - Błaszczykowski, Sobolewski (87 Kokoszka), Dudka, Brożek Piotr - Paulista (70 Brożek Paweł), Penksa (82 Gołoś)


wislakrakow.com (rav)

Minuta po minucie

Koniec meczu. Wisła wygrywa 2:1 i spycha na drugie miejsce GKS Bełchatów. Fotel lidera obejmuje Zagłębie Lubin.
90+3' Szansa Pawła Strąka, uderzenie zza pola karnego - wprost w Pawełka.


90' Sędzia dolicza trzy minuty.
89' Małe spięcie między Ujkiem a Cleberem. Obaj szybko rozdzieleni.
88' Prawie 40 metrów do bramki Bełchatowa, na uderzenie z rzutu wolnego decyduje się Gołoś. Lech piąstkuje.
87' Strzał Jarzębowskiego, tym razem spokojnie wybroniony przez Pawełka.
87' Na ostatnie minuty wchodzi Adam Kokoszka, który zmienia Radosława Sobolewskiego.
85' Potężne uderzenie Pawła Strąka z 25 metrów, piłka przelatuje do bramki pod brzuchem Mariusza Pawełka.
84' Ujek zahaczył lewą ręką Pawełka, faul i od bramki rozpocznie nasz bramkarz.
83' Ujek na prawo do Wróbla, ten na szósty metr po ziemi do Truszkowskiego, który nie trafia w piłkę. Groźna sytuacja bramkowa.
82' Marek Penksa zmieniony przez Konrada Gołosia.
81' Próba uderzenia z ostrego kąta "na wiwat" w wykonaniu Ujka.
80' Bardzo niecelny strzał z dystansu Jarzębowskiego.
80' Dobra pozycja Truszkowskiego do strzału z linii pola karnego. Wypalił w trybunę.
78' Zbyt techniczny strzał Popka z rzutu wolnego, pilka przelatuje nad bramkę. Niefortunnego strzelca zmienia Tomasz Jarzębowski.
78' Truszkowski za Costly'ego. Za chwilę będzie jeszcze jedna zmiana w Bełchatowie.
77' Faul na Boguskim 20 metrów od bramki Wisły. będzie szansa dla Garguły.
71' Darek Dudka finalizuje kontrę Wisły. Paweł Brożek szybko odegrał do Błaszczykowskiego, który ściął do środka, wycofał na 18 metr do Dudki, który technicznym strzałem podwyższył na 2:0!!!
70' Strzał z rzutu wolnego Dariusza Dudki, piłka podskoczyła przed Piotrem Lechem i ta odbiła się od klatki piersiowej bramkarza z Bełchatowa, którego asekurowali obrońcy.
70' Za "Jaśka" wchodzi Paweł Brożek.
69' Po raz czwarty w ostatnich pięciu minutach wywracany Jean Paulista. Kartka dla Cecota.
68' Piotr Brożek z dziesięciu metrów w krótki róg!... broni Lech, tylko rzut rożny dla Wisły.
68' Ciekawy strzał z rzutu wolnego Piotra Brożka, Lech nie wiedział czy łapać piłkę czy nie, ostatecznie wyekspediował ją spod poprzeczki na róg.
66' Łukasz Piszczek strzela czwartego gola dla Zagłębie.
64' Dudka główkuje z dziesięciu metrów w ręce dobrze ustawionego Lecha. Pomocnikowi Wisły zadanie utrudnił Pietrasiak.
64' A w Bełchatowie wprost w Pawełka z rzutu wolnego uderzył Paweł Strąk.
62' A w Lubinie Zagłębie znów prowadzi z Widzewem. Drugiego i trzeciego gola dla Zagłębia zdobyli Rui Miguel i Łukasz Piszczek.
62' Niecelna główka Ujka. Bełchatów coraz częściej z piłką w polu karnym Wisły.
59' Wróbel na prawej stronie ściął do środka, zagranie w kierunku Ujka ustawionego na środku pola karnego, radzi sobie z tą piłką Baszczyński.
56' Kontra Wisły, Penksa środkiem, podanie na prawo do Błaszczykowskiego, który sam przed Lechem nie zdecydował się na strzał, próbował mijać golkipera Bełchatowa i piłkę wybili mu obrońcy.
55' Tomasz Wróbel za Dawida Nowaka
54' Strata Wisły i kontra, Boguski mija w narożniku pola karnego Penksę, centra po ziemi na czwarty metr, gdzie jest na posterunku Pawełek.
53' tymczasem Wisła długo i spokojnie rozgrywa piłkę.
51' Na stadionie w Bełchatowie podano wynik z Lubina, gdzie... Zagłębie przegrywa 1:2 z Widzewem. Dwa gole Bogunovicia w przeciągu minuty. Euforia na trybunach.
49' Uderza zza pola karnego Dawid Nowak, blokuje Stolarczyk.
48' Jakub Błaszczykowski, solowa akcja zakończona strzałem zza pola karnego - tuż nad poprzeczką.
46' Rozpoczyna się druga połowa meczu. Obie drużyny bez zmian.
Koniec pierwszej połowy, wygranej 1:0 przez Wisłę.
45' Cóż teraz zrobił Paulista! Kontra po podaniu Błaszczykowskiego, Jean w polu karnym Bełchatowa, środkiem biegnie Baszczyński więc podanie do niego... Za mocne!!! Baszczu miał przed sobą pustą bramkę, wystarczyło tylko do niego dograć jak należy.
42' Coraz groźniej atakuje GKS. Dośrodkowanie Popka na szósty metr do Costly'ego, który przestraszył się wychodzącego, spóźnionego Mariusza Pawełka i przestrzelił ze znakomitej sytuacji.
41' Niezwykle nieudane uderzenie Kowalczyka zza pola karnego.
40' Rajd Paulisty do środka, tym razem z prawej strony, piłkę na 17 metrze wybił mu wślizgiem Edward Cecot.
37' Dobra okazja GKS-u po rzucie rożnym. Centra na długi słupek, Ujek zgrał do środka gdzie nieobstawiony Costly niecelnie strzelił z siedmiu metrów.
35' Upomnienie dla Marka Zieńczuka za faul w środku pola na Pietrasiaku.
31' Leży na boisku Paulista, który próbując wybić piłkę jednemu z rywali poślizgnął się na piłce.
30' Dwa podbicia piłki w powietrzu w wykonaniu Ujka, uderzenie z powietrza zablokowane jeszcze przed polem karnym przez Stolarczyka.
28' Kowalczyk atakował prawą stroną, Sobolewski wślizgiem wybija piłkę na róg.
24' Podanie Dudki do Paulisty, daleko na lewo wychodzi Lech, Paulista wyrzucony poza pole karne próbuje strzału lobującego bramkarza GKS-u. Zbyt lekkie uderzenie.
21' Piętka Paulisty do Błaszczykowskiego niecelna, piłka przechwycona przez Cecota.
17' Groźna główka Costly'ego po centrze Kowalczyka, słupek!
15' Powinno być 2:0 dla Wisły, Błaszczykowski minął czterech rywali, wyszedł na pozycję "sam na sam" z Lechem, który obronił strzał pomocnika Wisły nogami.
15' Bardzo niecelny strzał Radosława Sobolewskiego, pomocnik Wisły domaga się wskazania na rzut rożny, ale nic z tego...
14' "Główka" Popka z większej odległości, nad bramką Wisły.
12' Istotna informacja dla kibiców z Bełchatowa. Zagłębie prowadzi z Widzewem 1:0 i na ten moment wyprzedza naszego dzisiejszego rywala jednym punktem.
11' Ujek zderzył się głową z Zieńczukiem w polu karnym Wisły. Przerwa w grze.
9' Próba strzału zza pola karnego w wykonaniu Costly'ego. Lecącą po ziemi piłkę wyłapał Pawełek.
8' Dawid Nowak wywraca się w polu karnym Wisły bez pomocy Clebera. Od bramki rozpocznie Pawełek.
6' Obie drużyny rozpoczęły ofensywnie, skutkiem czego powstała spora przestrzeń w środku pola. Kontra Wisły, Paulista przebiegł 40 metrów mając przed sobą tylko Piotra Lecha i spokojnym strzałem w długi róg zdobył prowadzenie dla "Białej Gwiazdy"!
6' Akcja Błaszczykowskiego prawą stroną, narożnik pola karnego, podanie w kierunku Paulisty do środka przecięte przez obrońców.
3' Znów faul Paulisty w polu karnym rywala, tym razem nieprzepisowo atakował Piotra Lecha.
3' "Nożyce" Ujka z ośmiu metrów, piłka odbija się od murawy i wpada wprost w ręce Mariusza Pawełka.
2' Paulista w polu karnym GKS-u, traci piłkę na rzecz Pietrasiaka i fauluje...
2' Kartoniada na trybunie za bramką. Na całym stadionie nadkomplet widzów.
1' Wisła rozpoczyna od środka.
Mecz z trybun obserwuje selekcjoner reprezentacji Polski Leo Beenhakker. Jest też m.in. były trener rezerw Wisły Bogusław Pietrzak.
W sektorze gości póki co tylko około stu fanów "Białej Gwiazdy", jednak nie wszyscy jeszcze zajęli swoje miejsca. Wiślacy prowadzą głośny doping.
Znamy już składy obu zespołów. W zespole Wisły od pierwszej minuty zagrają między innymi Pawełek, Baszczyński, Stolarczyk, Sobolewski czy Penksa. W drużynie gospodarzy w podstawowym składzie powracający po kontuzji Garguła.
O godz. 19:00 rozpocznie się przedostatnie ligowe spotkanie w tym sezonie. Wisła zmierzy się na wyjeździe z liderującym w tabeli BOT GKS-em Bełchatów. Gospodarze już dziś mogą zapewnić sobie zdobycie mistrzowskiego tytułu. Zapraszamy na relację "na żywo" z tego meczu.

Konferencja pomeczowa

Wyjątkowo na pomeczowej konferencji Wisłę reprezentował trener Kazimierz Kmiecik, zamiast Kazimierza Moskala. Trener był bardzo oszczędny w słowach. Nadrabiał, jak zwykle pełen charyzmy, trener Orest Lenczyk.


Kazimierz Kmiecik

- Dzisiejszy mecz mógł się podobać, Wisła zagrała bardzo dobrze, cała drużyna walczyła po kompromitującym meczu z Groclinem, dzisiaj pokazała, że potrafi grać w piłkę. Oddaliliśmy mistrzostwo Bełchatowowi.

Co spowodowało, że Paweł Brożek nie wyszedł w podstawowym składzie? - Na pewno słabsza forma w ostatnich meczach. Wszedł, trochę powalczył, ale to jeszcze za mało. Dlatego jest na ławce rezerwowych.


Orest Lenczyk

- W dzisiejszym meczu zwyciężyły umiejętności. W wielu sytuacjach graliśmy bardzo nerwowo, a Wisła bardzo spokojnie. Odprawę zacząłem od tego, że w Wiśle nie ma słabych piłkarzy, jest to drużyna która od kilku lat uzupełnia skład dobrymi piłkarzami. Oni pokazali, że potrafią grać w piłkę, zwłaszcza gdy przeciwnik gra nerwowo i nie ma lidera. W naszym zespole było zbyt dużo zbyt prostej gry, słabo zagrali boczni pomocnicy, może nie Boguski, ale Nowak i Garguła. W ogóle nie wygrywali pojedynków 1 na 1, a Błaszczykowski pokazał jak się to robi.

- W Bełchatowie przeżyłem wiele wspaniałych chwil, wiele razy będąc w roli tego, który mówił o zwycięstwie drużyny. Przegrany mecz powoduje, że musimy zaufać innym, to znaczy czekać na wynik meczu w Warszawie. Musimy pozbierać się po tym meczu, odbyć podróż do Szczecina i poczekać, aby Pogoń nie grała lepiej niż w ostatnim meczu. - O mistrzostwo Polski się nie gra, tylko walczy do końca. Jest to dla nas smutna sytuacja, pomimo, że jako klub odnieśliśmy sukces mając szansę gry w europejskich pucharach. Ostatnie mecze są sygnałem, że klub czeka wiele pracy, również jeżeli chodzi o kadrę zespołu, aby w pucharach nie być drużyną, która wyjdzie raz na mecz i wróci. - Rok temu, podczas pierwszego meczu w Warszawie, gdy Legia przegrała z nami, powiedziałem , że nic się nie stało. Teraz okazuje się, że ciężar jest spory, tym bardziej, że oczekiwania są te same - góra tabeli, nawet mistrzostwo Polski i ładna gra. Nie wiem czy dzisiaj ładnie przegraliśmy. W szatni jest poważna atmosfera. Mecz w Szczecinie zawodnicy potraktują jako szansę na powrót do gry.

Jak trener komentuje spekulacje na temat jego związania się z Wisłą?

- Przyszły czasy, w których każda gazeta pozwala sobie naprzód na wiadomości, a później na czekanie jak zareagują ci, których to dotyczy. Nie powiem, aby mi to przeszkadzało. Ale od pewnego czasu mamy inne problemy, np. Łukasz Garguła, który ostatnio jest przygotowywany indywidualnie, bo zmaga się z problemami zdrowotnymi. Wisła nie była dzisiaj zespołem, z którym można było wygrać. W defensywie zdarzają nam się błędy, które nie są godne drużyny mającej walczyć o najwyższe cele. Kiedyś powiedziałem, że atak sobie jakoś poradzi, jeśli z tyłu nie stracimy, niestety w ostatnich meczach nam się to w ogóle nie lepi.

Trener jak zwykle krytycznie odniósł się do meczu, nawet do strzelonego gola. - Może jak obejrzę powtórkę w telewizji to zobaczę jakieś pozytywy. Pawłowi Strąkowi zeszło, bo w wielu poprzednich, lepszych sytuacjach mógł strzelić bramkę i inni zawodnicy również. Wynik jest sprawą absolutnie pierwszorzędną i on decyduje o tym, że nie można powiedzieć, aby postawa drużyny była bardzo dobra. Postawiliśmy na jakość gry, sami sobie wysoko zawiesiliśmy poprzeczkę i dlatego w tej chwili, przynajmniej ja mam niedosyt.

Dudka: Zeszło mi

Choć po zwycięstwie w Bełchatowie i strzeleniu gola Darek Dudka nie mógł być w złym nastroju. To jednak jego zadowolenie nie jest pełne. - W przekroju całego sezonu jesteśmy najgorszą drużyną w lidze, która mogła o coś powalczyć, a nie zdobyła nic - powiedział strzelec gola na 2:0.

Paulista strzela pierwszą bramkę dla Wisły.
Paulista strzela pierwszą bramkę dla Wisły.
]

Zagraliście mądrze.

- Tak, troszeczkę inne ustawienie, mieliśmy przewagę w środku pola, wrócił Radek Sobolewski, gra dobrze nam się układała. W pierwszej połowie mogliśmy strzelić jeszcze jedną bramkę, chociaż Bełchatów też miał okazje. Kontrolowaliśmy przebieg gry, czułem, że zaraz możemy strzelić kolejną bramkę i nie martwiłem się, że Bełchatów nam strzeli.

No i strzeliłeś, i to po ładnej akcji

- Tak była akcja od Stolarczyka do Kuby, a ten zagrał mi bezpośrenio na 16 metr, a ja wykończyłem akcję. Cieszę się, że wreszcie strzeliłem tą bramkę, bo miałem też sytuację w meczu z Groclinem przy stanie 0:0, ale źle się zabrałem. Cieszę się, że strzeliłem chociaż tą jedną bramkę, choć jeszcze miałem okazję na kolejną.

Przymierzyłeś?

- Naszła, weszła, zeszła, weszła :-) Przymierzyłem po raz pierwszy ;-) Drugą sytuację miałem jeszcze lepszą, ale uderzyłem nosem zamiast czołem. Za szybko wyskoczyłem w górę i źle ją trafiłem. Przy rzucie wolnym też mi piłka zeszła z nogi. Wszystko to generalnie było przypadkiem, tak miało być - śmiał się po meczu.

Po ostatnim meczu byłeś przybity, nastrój się poprawił?


- Na pewno nie zmieniam zdania, które powiedziałem ostatnio. Ale nastrój się poprawił, bo morale drużyny na pewno poszło do góry przed meczem z ŁKS-em.

Powórt Sobolewskiego dużo Wam dał?

- Na pewno, bo to doświadczony zawodnik, gdy kogoś zabraknie potrafi walczyć za dwóch. Asekurował wszystkich, gdzie kogoś nie było, tam był on.

Ważne, że udało się zrehabilitować chociaż połowicznie.

- Myślę, że nie do końca, bo ogólnie, w przekroju całego sezonu, jesteśmy najgorszą drużyną w lidze, która mogła o coś powalczyć, a nie zdobyła nic.

Jakub Błaszczykowski: Żałuję pierwszej sytuacji

Jak już informowaliśmy, w Bełchatowie Jakub Błaszczykowski rozegrał 50. mecz pierwszoligowy. W jubileuszowym spotkaniu Błaszczykowski odnotował asystę przy bramce na 2:0 oraz kilka zagrań w jego dawnym, dobrym stylu.


Niezbyt dobrze świadczy o polskiej piłce, że liderująca drużyna ma taką defensywę?

- Każdy mecz jest inny, nie możemy tego oceniać. Uważam, że w poprzednich meczach defensywa GKS-u wyglądała dobrze. Zawsze za wynik odpowiada drużyna. Ja też sam nie wygrałem meczu, tylko całą drużyną zagraliśmy naprawdę dobre spotkanie. Nikt nie powiedział, że Bełchatów zagrał słabo, bo też mieli kilka groźnych sytuacji, ale akurat my wyszliśmy z tej batalii zwycięsko.

Miałeś trzy dobre sytuacje, której najbardziej żałujesz?

- Najbardziej żałuję pierwszej sytuacji z pierwszej połowy, kiedy kiwnąłem kilku zawodników. Decyzje podejmuje się w ciągu ułamków sekund, nie zawsze przynosi to efekt.

Zagrałeś swój 50. mecz w pierwszej lidze.

- I?

Wiedziałeś o tym?

- Nie, nie przykładam dużej wagi do wyników. Nie biorę statystyk do siebie.

Miło i przyjemnie - pomeczowy mix newsowy

  • A co do Wisły... No coż, jednak można, prawda? [Gazeta Krakowska]
  • Już po minach wsiadających do autokaru wiślaków widać było, że tym razem wybierają się na wojnę, a nie klepanie po plecach z kolegami z drużyny przeciwnej, co urządzili sobie chociażby w derbach. Na dodatek trener Kazimierz Moskal udanie zamieszał składem. [Gazeta Wyborcza w Krakowie]
  • Po sobotniej klęsce Wisły z Groclinem niewielu wierzyło w rychłe odrodzenie podopiecznych Kazimierza Moskala. Tymczasem zmobilizowana "Biała Gwiazda" pokazała charakter i zasłużenie pokonała pretendenta do tytułu. [interia.pl]
  • Wisła w tym meczu zrehabilitowała się za klęskę 0-4 z Groclinem Dyskobolią. Potwierdziły się słowa trenera Kazimierza Moskala, że najlepszym sposobem na odreagowanie tamtej porażki będzie zwycięstwo. [Dziennik Polski]
  • „Mistrz‚ mistrz GKS! ” – niosło się po trybunach bełchatowskiego stadionu przed meczem z Wisłą Kraków. Feta została jednak odłożona za sprawą bramek Jeana Paulisty i Dariusza Dudki. [Przegląd Sportowy]
  • Zdrowotne dolegliwości lidera drużyny Łukasza Garguły nie pozostały bez wpływu na postawę całej ekipy z Bełchatowa, grającej chaotycznie, bez jasnego pomysłu na uzyskanie korzystnego wyniku. Na tym tle gra Wisły była dobrze poukładana, bardzo poprawna taktycznie. [Dziennik Polski]
  • Krakowianie za jednym zamachem zmazali dwie plamy. Pierwszą z meczu jesiennego z BOT GKS, który wygrał w Krakowie 4:2. Drugą, z soboty, kiedy Wisła doznała kompromitującej porażki z Groclinem (0:4). [Gazeta Wyborcza]
  • Bełchatów przegrał na swoim boisku i była to porażka zasłużona. Przez większą część meczu przewaga należała do Wisły. Krakowianie stworzyli więcej sytuacji, pierwszą wykorzystali już na początku (Jean Paulista), co ułatwiło im dalszą grę. BOT atakował chaotycznie, dwóch niezłych okazji nie wykorzystał Carlos Costly. Wisła wypracowała sobie znacznie więcej szans, a jedną z nich wykorzystał Dariusz Dudka, po akcji całej drużyny. Mało kto w Bełchatowie spodziewał się takiego dramatycznego zakończenia rozgrywek. [Rzeczpospolita]
  • Błaszczykowski zrobił gola Dudce, który bez problemu strzela z szesnastu metrów. Błaszczykowski jest jednak z innej ligi. Trzeba przyznać, że po powtórkach widzimy, że gol to też spora zasługa Dudki. Chyba jednak nie tak wielka, jak siedzącego jeszcze przed strzałem na czterech literach Lecha. [Z czuba]


wislakrakow.com (dorotja)

Analiza meczu z GKS Bełchatów

Wyjazdowy mecz Wisły w Bełchatowie przyniósł prestiżowe zwycięstwo. Radość z pokonania aktualnego lidera Orange Ekstraklasy mąci jedynie obawa, by zarząd „Białej Gwiazdy” nie uznał, że ta wygrana zwalania go z dążenia do wzmocnienia drużyny i struktur klubu.

Zapraszam do analizy wtorkowego spotkania.

PIŁKARZE I FORMACJE

Bramkarz – Mariusz Pawełek. Poza wpadką przy stracie gola interweniował szczęśliwie, rozgrywając udany mecz. Niestety przy strzale Strąka zareagował zbyt późno, dlatego puścił piłkę pod brzuchem. Udanie współpracował z obrońcami, był czujny na przedpolu. Nie popełnił błędów w grze nogami.


OBRONA Baszczyński, Cleber, Stolarczyk, Zieńczuk

Defensorzy kryli strefą. Tym razem najlepiej poczynał sobie doświadczony Stolarczyk, najefektywniej ustawiający się i najpewniej interweniujący obrońca Wisły. Miał bardzo wiele udanych zagrań, przeciął sporo dośrodkowań i podań, zablokował najwięcej strzałów, był prawie bezbłędny w odbiorze. Dobrze asekurował kolegów, choć w drugiej połowie schodząc bardziej do lewej strony zachowywał się zbyt pasywnie w pojedynkach jeden na jeden. Zwykle pozwalał na oddanie centry, zajmując pozycję za daleko od przeciwnika i nie atakując go agresywnie.

Dobrze, choć słabiej niż zwykle zagrał Brazylijczyk Cleber. Widać, że w pozycji „półprawego” środkowego obrońcy czuje się gorzej niż w roli „półlewego”. Miał kilka niepewnych i niedokładnych wybić piłki, parę razy spóźnił się też z interwencjami (np.: przy strzale Costly’ego w słupek), na szczęście bez konsekwencji. Wykazywał się pozytywnie w asekuracji, kryciu, walce jeden na jeden. Często skutecznie przerywał akcje rywali, mimo opisanych wyżej mankamentów ciągle będąc mocnym punktem drużyny.

Udany mecz rozgrywał także Marcin Baszczyński, który radził sobie w odbiorze i dobrze ubezpieczał Błaszczykowskiego. Potrafił odważnie szukać wyjść ofensywnych, podejmował właściwe decyzje przy wyprowadzaniu piłki. Gdyby Paulista celniej dograł mu piłkę w 45 minucie meczu, mógłby cieszyć się ze zdobycia gola. Mądrze blokował prawe skrzydło Wisły, nie „puszczał” wielu dośrodkowań.

Po lewej stronie obrony mieliśmy Marka Zieńczuka, który zagrał przynajmniej poprawnie. Mocno pracował w destrukcji, ambitnie walcząc z Kowalczykiem i schodzącym czasem do lewej strony Costly’m. Momentami miał wyraźne problemy z ustawieniem się, ale nadrabiał je ruchliwością. Nie zaniedbywał też sporadycznych wyjść ofensywnych. W pojedynkach jeden na jeden radził sobie przeciętnie, parę razy został „objechany”. Szkoda, że tak słabo gra wślizgiem, co nie pomagało mu w interwencjach.


DRUGA LINIA Błaszczykowski, Dudka, Sobolewski, Penksa, Piotr Brożek

Wisła wyszła w ustawieniu 1-4-5-1, z przesuniętym do środka pomocy Penksą i powracającym do składu Sobolewskim. Trenerowi Moskalowi udał się manewr taktyczny, bo zagęszczenie centrum boiska zupełnie zaskoczyło gospodarzy, którzy długo nie potrafili zareagować. Garguła ciągle miał podwajane krycie, które sprawiło, że został zneutralizowany. Większa liczba pomocników zmusiła też Bełchatowian do sięgania po atak pozycyjny, nie lubiany przez wszystkie polskie drużyny,. Rekonwalescent Sobolewski dobrze odnalazł się w tej taktyce, udanie walcząc w odbiorze. Ładnie asekurował kolegów, choć chwilami wyraźnie brakowało mu dynamiki i kondycji. W ofensywie niestety wypadł znacznie mniej udanie, głównie psując podania, „wyrzucając” za bardzo do boków partnerów.

Przeciętnie w roli środkowego pomocnika wypadł Marek Penska, który walczył bardzo ambitnie, ale bez większych sukcesów. Sprawdził się w roli „zagęszczacza”, nie istniał jednak w roli konstruktora. Podawał zbyt wolno i schematycznie, najczęściej do najbliższego kolegi. Nie dawał prostopadłych i diagonalnych podań. W odbiorze interweniował z poświęceniem, lecz mało efektywnie. Nie imponował grą jeden na jeden. Na szczęście wolno organizujący akcje ofensywne gospodarze nawet z taką postawą mieli spory problem.

Środek pola uzupełniał Dariusz Dudka. I robił to bardzo dobrze, będąc niezwykle przydatnym w odbiorze i destrukcji. Świetnie wywiązał się z zadań defensywnego pomocnika, dodatkowo zdobył ważną bramkę. Przytomnie operował piłką, ustawiał się, podążał za akcjami. Przydawał się też w konstrukcji. Mógł zdobyć jeszcze jednego gola, ale niestety strasznie zespół prosty strzał głową, nie trafiając w bramkę. Mimo to, udany występ.

Boki drugiej linii należały w naszym zespole do Jakuba Błaszczykowskiego i Piotra Brożka. „Należały” to może jednak za dużo powiedziane, bo obaj piłkarze grali przeciętnie, szczególnie Brożek. Błaszczykowski miał kilka udanych przebłysków, uwieńczonych kapitalną akcję indywidualną w pierwszej połowie, gdzie przedrylował trzech rywali i został zatrzymany dopiero przez Piotra Lecha. Szkoda, ze strzelając nie „podciął” wówczas piłki. Niestety, bardzo obijał się w defensywie, niechętnie wracał za rywalami, odpuszczał ich. Lepiej dysponowany od Bełchatowa przeciwnik łatwo wykorzystałby to. Dla odmiany Piotr Brożek zaliczył tylko jedno dobre prostopadłe podanie do Paulisty, na szczęście od razu zakończone bramką i efektowną akcję z bratem w drugiej połowie. W pozostałych minutach nie dośrodkowywał celnie i nie gubił krycia. Bronił aktywniej od „Blaszcza”.

ATAK – czyli przez większość meczu osamotniony Jean Paulista. Należy go pochwalić za zdobycie gola, ale i mocno zganić, za sytuację z końcówki pierwszej połowy – zmarnowanie jej było sztuką. Klasowy zawodnik nie ma prawa tak źle podać. W pozostałych minutach bardzo przydatny dla drużyny, dzięki przewadze szybkości potrafił urwać się obrońcom, a wyszkolenie techniczne i zastawianie piłki pozwalało mu odgrywać futbolówkę do wychodzących z głębi pola pomocników. Ale znów nieregularnie, często niedokładnie, jedno udane zagranie przeplatając kilkoma nieudanymi lub stratami. Mimo strzelenia bramki potwierdziło się, że brakuje mu instynktu snajpera i cwaniactwa w polu karnym rywali, najczęściej podejmuje tam błędne decyzje. To nie jest typowy napastnik, a gra w pierwszej linii nie pozwala optymalnie wykorzystać jego potencjału.


PODSUMOWANIE

Na sukces Wisły złożyło się kilka czynników: dobra taktyka, duża ruchliwość drugiej linii, która aktywnie zagrała „bez piłki”, pokazując się do podań obrońcom i wysuniętemu napastnikowi, spore zaangażowanie i wreszcie nadspodziewanie słaba postawa GKS Bełchatów, który w ofensywie bardzo wolno operował futbolówką, a w obronie seryjnie popełniał poważne błędy. Garguła był cieniem samego siebie, skrajni pomocnicy wystraszeni, więc ciężar konstruowania akcji spoczął na Strąku, co sparaliżowało drugą linię gospodarzy. BOT GKS wyraźnie nie udźwignął presji walki o tytuł i nie był przygotowany taktycznie na zmienione ustawienie Wisły. Ale słaba dyspozycja Bełchatowa na finiszu rozgrywek, nie jest naszym problemem, my możemy cieszyć się z wygranej. Niemniej, ku przestrodze warto pamiętać o jednym: w końcówce poprzedniego sezonu Wisła również zanotowała prestiżowy sukces – pokonała na wyjeździe świeżo kreowanego mistrza kraju, Legię Warszawa. Wtedy to jednostkowe, choć bez wątpienia ważne dla kibiców osiągnięcie bardzo zaciemniło prawdziwy obraz drużyny i jej możliwości, owocując lawiną złych decyzji i ocen „góry”, które potem doprowadziły do braku wzmocnień, sportowego kryzysu, nowej żonglerki trenerami i przyspieszenia regresu klubu - oby teraz historia nie powtórzyła się.


wislakrakow.com (Markus)

== Źródło: Wisła Portal

==

Zemsta za jesień. BOT GKS Bełchatów - Wisła Kraków 1-2

Po bardzo ciekawym meczu krakowska Wisła wygrała z BOT GKS Bełchatów 2-1 (1-0). Wiślacy zapowiadali przed meczem, że zagrają o pełną pulę, o to aby zatrzeć złe wrażenie po meczu z Groclinem. Udało im się to. Mecz ustawiła bramka Jeana Paulisty już w 6. minucie. BOT, dla którego był to mecz o najwyższą stawkę grał jak sparaliżowany. Wykorzystała to Wisła, która po akcji Kuby Błaszczykowskiego i uderzeniu Darka Dudki prowadziła 2-0. Gospodarze zdobyli w końcu kontaktowego gola, po strzale Pawła Strąka, ale to było wszystko na co stać było dziś piłkarzy Oresta Lenczyka, którzy na kolejkę przed końcem ligi stracili przodownictwo w tabeli.

Grafika:Wisła-GKS Bełchatów2007 05 22.jpg
Bohater meczu - Jean Paulista w akcji

GKS Bełchatów - Wisła Kraków 1-2 (0-1)

0-1 Jean Paulista (6.)

0-2 Dariusz Dudka (71.)

1-2 Paweł Strąk (85.)

Bełchatów: Lech - Kowalczyk, Cecot, Pietrasiak, Popek (78. Jarzębowski) - Nowak (55. Wróbel), Strąk, Garguła, Boguski - Ujek, Costly (77. Truszkowski).

Wisła: Pawełek - Baszczyński, Cléber, Stolarczyk, Zieńczuk - Błaszczykowski, Sobolewski (87. Kokoszka), Dudka, Penksa (82. Gołoś), Piotr Brożek - Paulista (70. Paweł Brożek).

Żółte kartki: Cecot - Zieńczuk.

Sędziował: Robert Małek (Zabrze).

Widzów: 6500.

Bardzo zmotywowana Wisła po porażce z Groclinem kontra walczący o mistrzostwo Bełchatów – to musiał być dobry mecz – i taki był. Po nim trener Lenczyk (być może wkrótce szkoleniowiec Wisły) powiedział, że w tym spotkaniu wygrały umiejętności i trudno się z nim nie zgodzić. Wiślacy zagrali dojrzalej i wygrali zasłużenie. Grając piątką w pomocy mieli dużo więcej atutów, niż gospodarze.

Już w 2. min. mogło być zresztą 1-0, ale Cecot powstrzymał Paulistę. BOT odpowiedział natychmiast, ale Pawełek spokojnie złapał uderzenie Ujka. Kolejna akcja Wisły dała jej prowadzenie. Piotr Brożek ładnie wypuścił Paulistę, ten wygrał pojedynek biegowy z obrońcą gospodarzy i pewnie pokonał Lecha! Konsternacja na trybunach, które cały mecz nasłuchiwały wieści z Lubina.

BOT starał się szybko odrobić straty, ale grał zbyt nerwowo. W 9. min. Costlyego powstrzymał Pawełek, a w min. 14. Popek uderzył głową nad bramką.

Wisła grała z kontry i w 15. min. mogło być 2-0. Na indywidualną akcję zdecydował się Kuba Błaszczykowski, minął ostatniego obrońcę, ale Lecha nie zdołał pokonać. Sytuacja Kuby szybko mogła się zemścić, bo Costly uderzył w 17. min w słupek. Przewaga BOT-u wzrosła, ale gospodarze nie stwarzali sobie dogodnych pozycji do zdobycia gola. Dopiero w 37. min. znów Costly z dogodnej pozycji uderzył nad bramką. Po tej akcji powinno być 1-1. Nie było i w końcówce I połowy do głosu doszła Wisła. W 40. min. Cecot powstrzymał jednak Paulistę, a w 45. kontra Wisły zakończyła się wyjściem sam na sam „Jaśka” z Lechem. Brazylijczyk chciał jednak odegrać do wychodzącego przed bramkę Marcina Baszczyńskiego, ale podał niedokładnie i doskonała okazja przepadła.

II połowa zaczęła się od ataków gospodarzy, jednak w 48. min. znów błysnął Błaszczykowski. Wyszedł z piłką i biegł mijając kolejnych obrońców, w końcu uderzył na bramkę – przenosząc piłkę centymetry nad bramką!

BOT nadal starał się przejąć inicjatywę, ale znów z kontratakiem wyszła Wisła. Była 56. min. i tym razem akcję zaczął Penksa, ale znów Blaszczykowskiego powstrzymał Lech. W końcu Bełchatów też musiał stworzyć sobie jakieś okazje. Ujek uderzył jednak obok bramki, a uderzenie Strąka z wolnego złapał Pawełek.

W 64. min. groźnie główkował z kolei Dudka, ale piłka przeleciała tuż obok słupka. W odpowiedzi do piłki nie wystartował Costly, choć mogło być groźnie. Wbrew „potrzebom” teraz to Wisła miała więcej okazji. W 68. min. Lech dwukrotnie musiał się gimnastykować. Najpierw obronił świetne uderznie z wolnego Piotra Brożka, a po chwili na róg wybijał groźną wrzutkę. W 70. min. znów w roli głównej Lech, broniący uderznie z wolnego Dudki. W końcu akcja przeniosła się pod pole karne Wisły, ale Costly nie opanował piłki i to Wisła wyszła z własnej połowy. Błaszczykowski uciekł w swoim stylu, odegrał na środek i Darek Dudka podwyższył na 2-0! Było praktycznie po meczu, bo przez kilka minut BOT zachowywał się jak bokser po nokdaunie. Tym bardziej, że kolejne próby akcji skutecznie rozbijał Cléber, i to Wisła mogła podwyższyć po kolejnej akcji Dudki, który w 76. min. główkował obok bramki.

Gospodarze starali się odwrócić losy meczu, ale grali zbyt niedokładnie, nerwowo, tym bardziej, że wieści z Lubina nie były najlepsze.

Dopiero w 85. min. do bezpańskiej piłki dopadł Strąk, huknął i było 1-2. W końcówce gospodarze przycisnęli, ale Wisła broniła się mądrze, odsuwając grę od własnej bramki. Tak skończył się ten niezły mecz.

Szkoda tylko, że wiślacy mobilizowali się w tej rundzie tylko na… niektóre spotkania. Pokazali bowiem dziś, że drzemie w nich niemały potencjał i powinni być wyżej w tabeli. A Bełchatów… Cóż, dwie kolejne porażki sprawiły, że liderem już nie jest. Na mistrza szanse jeszcze ma, bo Lubin musi wygrać w Warszawie, a to niekoniecznie będzie łatwe. • Dodał: