2007.08.10 Wisła Kraków - Korona Kielce 4:0

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
(Statystyka meczu Wisła - Korona)
Linia 176: Linia 176:
'''Źródło: ''' [http://www.wislakrakow.com '''wislakrakow.com''']
'''Źródło: ''' [http://www.wislakrakow.com '''wislakrakow.com''']
-
===Statystyka meczu Wisła - Korona===
 
-
Nie tylko czwórką goli przewyższyła w piątek Wisła Koronę. Piłkarze Wisły oddali o cztery strzały więcej, za to zespołowi z Kielc odgwizdano więcej sytuacji spalonych, oczywiście o cztery więcej... ;-)
 
-
Statystyka meczu Wisła - Korona:
 
-
Gole: 4 - 0
 
-
 
-
Strzały: 14 - 10
 
-
 
-
Strzały celne: 8 - 5
 
-
 
-
Spalone: 2 - 6
 
-
 
-
Rzuty rożne: 7 - 2
 
-
 
-
Faule: 19 - 16
 
-
 
-
Mariusz Pawełek rozegrał 25. spotkanie w barwach Wisły Kraków, Cleber - 40.
 
-
 
-
Paweł Brożek przekroczył strzelecką trzydziestkę w pierwszej lidze - odnotował w tych rozgrywkach swego 30. i 31. gola.
 
-
Pierwszą bramkę dla naszego zespołu zdobył Andrzej Niedzielan.
 
-
W zespole "Białej Gwiazdy" zadebiutował Tomas Jirsak, ponadto Piotr Ćwielog i Andrzej Niedzielan zadebiutowali przed krakowską publicznością.
 
===Tomas Jirsak: Tutaj wszyscy dopingują!===
===Tomas Jirsak: Tutaj wszyscy dopingują!===
Czech Tomas Jirsak, który rozegrał pół godziny w meczu z Koroną jest zadowolony ze swojego debiutu przed krakowską publicznością. Tremy byłemu zawodnikowi z Teplic jednak nie brakowało.
Czech Tomas Jirsak, który rozegrał pół godziny w meczu z Koroną jest zadowolony ze swojego debiutu przed krakowską publicznością. Tremy byłemu zawodnikowi z Teplic jednak nie brakowało.

Wersja z dnia 06:23, 15 sie 2011

2007.08.10, Orange Ekstraklasa, 3. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 20:00
Wisła Kraków 4:0 (3:0) Korona Kielce
widzów: 15.000
sędzia: Marek Mikołajewski z Ciechanowa
Bramki
Paweł Brożek 5’
Cleber (k) 17’
Andrzej Niedzielan 19’
Paweł Brożek (g) 56’
1:0
2:0
3:0
4:0
Wisła Kraków
4-4-2
Mariusz Pawełek
Marcin Baszczyński
Arkadiusz Głowacki
Cleber
Grafika:Zk.jpg Dariusz Dudka
Kamil Kosowski grafika: Zmiana.PNG (67’ Jean Paulista)
Radosław Sobolewski grafika: Zmiana.PNG (64’ Tomas Jirsak)
Mauro Cantoro
Marek Zieńczuk
Paweł Brożek
Andrzej Niedzielan grafika: Zmiana.PNG (63’ Piotr Ćwielong)

trener: Maciej Skorża
Korona Kielce
4-4-2
Maciej Mielcarz Grafika:Zk.jpg
Piotr Celeban
Marcin Kuś
Sławomir Rutka
Robert Bednarek
Paweł Sasin Grafika:Zk.jpg grafika: Zmiana.PNG (46’ Grzegorz Bonin)
Piotr Świerczewski Grafika:Zk.jpg grafika: Zmiana.PNG (58’ Tomasz Nowak)
Hermes
Paweł Sobolewski grafika: Zmiana.PNG (76’ Marcin Robak)
Andradina
Maciej Kowalczyk Grafika:Zk.jpg

trener: Jacek Zieliński
Strzały: 14 - 10
Strzały celne: 8 - 5
Spalone: 2 - 6
Rzuty rożne: 7 - 2
Faule: 19 - 16

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Spis treści

Relacje z meczu

Wisła gromi Koronę!

Euforia i nieskrywane wzruszenie - zapomniane w minionym sezonie uczucia odżyły wśród kibiców przy Reymonta. Grająca z błyskiem i fantazją Wisła pokonała 4:0 kielecką Koronę. Bramki zdobyli: Paweł Brożek (dwie), Cleber i Andrzej Niedzielan.

Kamil Kosowski.
Kamil Kosowski.

Tak padały bramki:

1:0 (5 min.) - Trybuny ogarnęła euforia. Paweł Brożek wyprowadził Wisłę na prowadzenie, strzelając z dwóch metrów mimo asysty obrońców Korony. Akcję prowadzącą do zdobycia gola rozpoczął Dariusz Dudka, otwierając drogę do bramki 20-metrowym podaniem do Marka Zieńczuka, który dośrodkował po ziemi, nie do końca precyzyjnie. W zamieszaniu podbramkowym największą czujnością wykazał się Paweł Brożek. 1:0!

2:0 (17 min.) - Po składnej akcji Wisły środkiem, w polu karnym faulowany został brawurowo grający Kamil Kosowski. Sędzia Marek Mikołajewski bez wahania podyktował rzut karny. Do "jedenastki" podszedł Cleber i pewnym strzałem pokonał Mielcarza, mimo że ten wyczuł intencje Brazylijczyka.

3:0 (19 min.) - Niewiarygodny początek sezonu na stadionie przy Reymonta. Pierwszego gola przed krakowską publicznością zdobył Andrzej Niedzielan. Napastnik Wisły skorzystał z koszmarnego nieporozumienia Celebana z Mielcarzem i wbił piłkę do pustej bramki. Błąd Celebana częściowo wymusił ładnym podaniem Kamil Kosowski.

4:0 (56 min.) - Paweł Brożek strzela głową po precyzyjnym podaniu Dariusza Dudki. Bramkarz nie miał szans na obronę. W tym momencie Pawel Brożek został samodzielnym liderem klasyfikacji strzelców ;-)

Wisła Kraków - Korona Kielce 4:0 (3:0)

Bramki: Paweł Brożek (dwie - 5 min., 56 min.), Cleber (17 min.), Niedzielan ( 19 min.)

Żółte kartki: Dariusz Dudka (Wisła) - Maciej Kowalczyk, Maciej Mielcarz, Piotr Świerczewski, Paweł Sasin (Korona)

Sędziuje: Marek Mikołajewski (Ciechanów)

Widzów: 15 000

Wisła Kraków : 81 Mariusz Pawełek - 4 Marcin Baszczyński, 25 Cleber, 6 Arkadiusz Głowacki, 44 Dariusz Dudka – 5 Kamil Kosowski (67 min. 10 Jean Paulista), 7 Radosław Sobolewski (64 min. 16 Tomas Jirsak), 20 Mauro Cantoro, 17 Marek Zieńczuk – 23 Paweł Brożek, 18 Andrzej Niedzielan ( 63 min. 21 Piotr Ćwielong)

Korona Kielce: 1 Maciej Mielcarz - 2 Piotr Celeban, 23 Marcin Kuś, 14 Sławomir Rutka, 19 Robert Bendarek - 6 Paweł Sasin (46 min. 15 Grzegorz Bonin), 7 Piotr Świerczewski (58 min. 21 Tomasz Nowak), 17 Hermes, 29 Paweł Sobolewski (76 min. 11 Marcin Robak) - 16 Edi Andradina, 25 Maciej Kowalczyk.

wislakrakow.com (Vinci / Dorotja)

Źródło: wislakrakow.com

Wiślacka masakra piłką mechaniczną! Wisła Kraków - Korona Kielce 4-0

Znakomity mecz oglądali kibice, którzy w rekordowej ilości 15. tysięcy zjawili się na stadionie przy ulicy Reymonta. Wisła pokazała świetną grę i już po niespełna 20. minutach prowadziła z Koroną Kielce 3-0! Rywale byli bezradni i kto wie jakim wynikiem zakończyłoby się to spotkanie, gdyby wiślacy podtrzymali takie tempo przez reszte spotkania. W II połowie wynik przypieczętował Paweł Brożek, który przepiękną główką okrasił to spotkanie i grę całego zespołu. Było to zresztą jego drugie trafienie w tym meczu, a bramki dla Wisły strzelali jeszcze Cléber (z karnego) oraz Andrzej Niedzielan, który świetnie zadebiutował przed krakowską publicznością!

Pogrom Korony w Krakowie. Na boisku nikt się nie oszczędzał.
Pogrom Korony w Krakowie. Na boisku nikt się nie oszczędzał.

3. kolejka Orange Ekstraklasy, sezon 2007/2008.

Kraków, 10.08.2007 r., godz. 20:00.

Wisła Kraków - Korona Kielce 4-0 (3-0)

1-0 Paweł Brożek (5.)

2-0 Cléber (17. k.),

3-0 Niedzielan (19.)

4-0 Paweł Brożek (56.)

Wisła Kraków: Pawełek - Baszczyński, Głowacki, Cléber , Dudka - Kosowski (67. Paulista), Sobolewski (64. Jirsák), Cantoro, Zieńczuk - Paweł Brożek , Niedzielan (63. Ćwielong).

Korona Kielce: Mielcarz - Celeban, Kuś, Rutka, Bednarek - Sasin (46. Bonin), Świerczewski (58. Nowak), Hermes, Sobolewski (76. Robak) - Andradina, Kowalczyk .

Sędziował: Marek Mikołajewski (Ciechanów).

Widzów: 15 000.

Mecz z Kolporterem Koroną Kielce krakowska Wisła rozpoczęła od mocnego uderzenia, można powiedzieć, że dokładnie tak samo jak z Zagłębiem Lubin, przed tygodniem. Wiślacy ostro ruszyli na rywala i prowadzić mogliśmy już w 4. minucie, kiedy błąd Mielczarza o mało nie wykorzystał Andrzej Niedzielan. Minutę później było już jednak 1-0. Kapitalną, prostopadła, piłkę z głębi pola posłał Dariusz Dudka, idealnie wyszedł „w tempo” do niej Marek Zieńczuk, wpadł w pola karne Korony, trochę wprawdzie zwlekał z podaniem do Pawła Brożka, ale w końcu piłka szczęśliwie, po nodze obrońcy, trafiła do napastnika Wisły i objęliśmy prowadzenie! Świetna akcja wiślaków, która ustawiła bardzo szybko mecz.

Goście chcieli odrobić straty, ale dobrze w 8. minucie spisał się Mariusz Pawełek, a dwa kolejne strzały gości minęły naszą bramkę. Jakby w odpowiedzi wiślacy przeprowadzają kolejną kapitalną akcję. W pole karne wpada Kamil Kosowski, sprytnie przewraca się przez rzucającego mu się pod nogi Mielcarzem i sędzia dyktuje „jedenastkę”. Tą na bramkę zamienia Cléber, którego trener Skorża przekonał jednak w środę do strzelania „z wapna”.

Jeszcze dobrze kibice nie zdążyli ucieszyć się z drugiej bramki, a było 3-0. Nieporozumienie Celebana z Mielcarzem sprytnie wykorzystał Niedzielan i strzelił do pustej bramki. To było 19. minut, które musiało wstrząsnąć Koroną, tym bardziej, że wiślacy oddali trzy strzały na bramkę, strzelając trzy gole! Goście starali się nadal odrabiać straty, ale nie mieli pomysłu na pokonania wiślackiej obrony i Pawełka. Szansa nadarzyła się z rzutu wolnego, ale uderzenie pod wiślackim murem spokojnie złapał nasz bramkarz.

Do kuriozalnej sytuacji doszło w 29. minucie. Z połowy boiska (!) Korona egzekwowała rzut wolny, Świerczewski uderzył mocno na naszą bramkę, Mariusz Pawełek stał zbyt daleko, nie zdążył do piłki, ta odbiła się od poprzeczki, wylądowała za linią i wyszła w pole. Sędziowie nie zauważyli jednak, że piłka przekroczyła linię i prawidłowo zdobytej bramki nie uznali.

Wiślacy nie atakowali już z takim animuszem, jak na pocżatku gry, ale uderzenia Kamila Kosowskiego (32. min.) oraz Pawła Brożka (35. min.) mogły zaskoczyć kiepsko dziś dysponowanego Mielcarza, pierwszy minął jednak bramkę o centymetry, a drugi po rykoszecie wyszedł na rzut rożny. W I połowie, w minucie 40., warto jeszcze wspomnieć o rajdzie Kamila Kosowskiego, który nie miał jak podać będącym na spalonym napastnikom Wisły.

II połowa rozpoczęła się od ładnej akcji Pawła Brożka, który ambitnie wywalczył piłkę w polu karnym gości, no i do bramki zdobytej przez Ediego Andradinę, słusznie nie uznanej przez sędziego. Były gracz Pogoni był bowiem na spalonym. Edi miał też swoją szansę w 55. minucie, kiedy niepewnie piłkę łapał Pawełek, ale widać dziś bramka Wisły była zaczarowana.

Łatwo futbolówka wpadała za to do siatki gości. Z lewej strony kapitalnie wrzucił Darek Dudka, a nabiegający na piłkę Paweł Brożek pokonał po raz czwarty Mielcarza. Po zdobyciu czwartego gola goście „spasowali”. Wprawdzie ładnie z dystansu spróbował Nowak, celnie strzelił też Edi – ale to były jedyne okazje gości.

Znów bowiem to Wisła była bliższa zdobycia bramki. Ładnie uderzył Ćwielong, Mielczarz musiał się też wysilić po uderzeniu Cantoro (75. min.), podobnie jak i po groźnym strzale kolejnego rezerwowego Tomáša Jirsáka, po którym Mielcarz końcówkami palców przeniósł piłkę nad poprzeczką. Świetną okazję do podwyższenia wyniku wiślacy mieli jeszcze w 81. minucie, kiedy Dariusz Dudka technicznym uderzeniem trafił w słupek! Sama końcówka to już „zabawa” wiślaków, którzy długo rozgrywali piłkę, między sobą.

Drugi mecz Wisły w tym sezonie, druga wygrana – Wisła potwierdza, że w tym sezonie jest niezwykle mocna i będzie się liczyć w grze o najwyższe laury. Cieszy świetna postawa podopiecznych trenera Skorży, tym bardziej, że wyrównana, silna kadra – to chyba największy atut zespołu. Świetną robotę robi Kamil Kosowski - prawdziwy lider zespołu. Widzieliśmy odmienionego Pawła Brożka, niesamowicie walecznego Andrzeja Niedzielana. Odmieniony jest też Mauro Cantoro. Świetnie rozumie się też linia defensywy! Wprowadzenie po przerwie Ćwielong i Jirsák także zaprezentowali się ze znakomitej strony – nic tylko cieszyć się z takiej gry zespołu. No i publiczność... gdy Wisła grać będzie właśnie tak, to na każdym spotkaniu spodziewać można się kompletu!

Dodał: Piotr (2007-08-10 19:44:22)

Źródło: wislaportal.pl

Trenerzy po meczu

"Życzę sobie zawsze tak źle wykonywanych rzutów karnych"

- Pozbieranie zespołu do kupy i podbudowanie psychiczne nie będzie łatwym zadaniem - mówi trener Jacek Zieliński po porażce Korony z Wisłą 0:4. Maciej Skorża nie krył zadowolenia z efektownego wyniku, choć nie zapomina o mankamentach w grze "Białej Gwiazdy".

Radosław Sobolewski.
Radosław Sobolewski.

Jacek Zieliński (trener Korony):

- Będzie to trudny komentarz. Trzy prostopadłe podania, fatalna postawa defensywy, stuprocentowa skuteczność... efekt? 3:0 dla Wisły. Trudno z takim bagażem grać przez 70 minut. Zespół próbował zmienić rezultat na korzystniejszy. To nie przynosiło efektu, nawet jak wpadło do siatki, sędzia nie uznał gola, ale to tak na marginesie.

- Wisła oddała nam troche pola, grała swobodnie, miała dużo okazji do kontrataków, było nadal gorąco pod naszą bramką. Trudno powiedzieć coś pozytywnego, gdy przegrywa się 0:4. Może tylko tyle, że zawodnicy próbowali zmienić ten rezultat i to jedyny plusik. Na błędy w defensywie przykro było patrzeć...

- W meczu z Wisłą zabrakło Koronie obrońcy Hernaniego. Brazylijczyk odniósł kontuzję dzień przed meczem. - On wnosił dużo spokoju do gry, cieszy się dużym zaufaniem i jego brak był dziś aż nadto widoczny. Niestety mamy problemy z defensywą - wcześniej były problemy z Drzymontem, teraz dzień przed meczem kontuzji doznał Hernani. Jak jego nieobecność włynęła na grę drużyny, wszyscy widzieli - były poważne problemy ze środkiem obrony.

- Z bagażem trzech bramek nie gra się łatwo i potem można mieć wiele zarzutów do wszystkich piłkarzy. Zaczęło się od fatalnych błędów na środku naszej obrony. Można mieć potem pretensje do pomocników i napastników, że nie wykazali się dokładnością... Zarzuty można mnożyć, ale wszystko zrzucam na karb tych fatalnych pierwszych 20 minut.

Nie możemy być zadowoleni, że w pierwszych trzech meczach zdobyliśmy tylko trzy punkty pomimo tego, że graliśmy z bardzo dobrymi rywalami. Liczyliśmy na więcej, ale ten początek był dla nas naprawdę trudny. Teraz będzie seria spotkań teoretycznie łatwiejszych, ale pozbieranie zespołu do kupy i podbudowanie psychiczne nie będzie łatwym zadaniem.

Sektor B.
Sektor B.
]

Maciej Skorża (trener Wisły):

- Był to pierwszy meczu u siebie przed własną publicznością w tym sezonie. Czuliśmy tą presję, cieszymy się, że było duże zainteresowanie tym meczem. Chcieliśmy mu sprostać, zagrać efektownie i wygrać. Udało się wygrać wysoko i cieszę się z tego, cieszę się z dobrej gry, cieszę się, że na boisku był team w sensie mentalnym - nie było zawodnika, który przeszedłby obok meczu.

- Nie wypada marudzić, ale wszyscy wiemy, że nie wszystko było tak, jak byśmy chcieli. Kolporter miał swoje szanse, to bardzo dobra drużyna. Sporo pracy przed nami, jeśli chcemy grać w Europie o wysokie cele. Póki co jesteśmy zadowoleni. Atmosfera i wiara w siebie będą szły w górę. Na razie wygląda to dość optymistycznie.

Macieja Skorżę zapytano o niedawny mecz Groclinu z Koroną w Pucharze Polski. - Kluczem do zwycięstwa w meczu Groclinu był... Piotr Świerczewski. To zupełnie inne mecze. Inaczej prowadzi się Groclin, inaczej Wisłę, więc analogii bym dużo nie widział. Mimo tego, że wynik dla Kolportera jest niekorzystny, to oni pokazali też kawałek fajnej piłki. W poprzednim meczu mieli momenty dobrej gry. Sporo krwi nam napsuli. Nam akurat pięknie się to ułożyło na początku. Myślę, że Kolporter dojdzie do siebie i będzie wygrywał.

- W czwartek poprosiłem Clebera, żeby zmienił zdanie i podjął się wykonywania rzutów karnych. Po chwili namysłu zgodził się, na treningu wykonał kilka jedenastek. Ważne, że weszło. Ja nie chcę go zmuszać - to była jego decyzja. Ja go poprosiłem o zmianę decyzji. Jeśli przed meczem z Górnikiem znów zmieni decyzję, to będę musiał coś "pokombinować". Życzę sobie zawsze tak źle wykonywanych rzutów karnych (piłka wpadła do bramki Mielcarza po rękach bramkarza Korony).

- Cztery strzały - cztery gole - to idealna skuteczność. Na pewno jest to ogromna radość, bo jak wiemy skuteczność była na pierwszym miejscu na liście mankamentów w Wiśle Kraków. Czy jestem zadowolony z postawy bramkarza? (Mariusz Pawełek popełnił kilka błędów w tym meczu - przyp. red). - Jestem zadowolony, bronił skutecznie, nie wpuścił bramki. Życzyłbym sobie, żeby każdy mecz kończył w ten sposób.

Źródło: wislakrakow.com

Piłkarze po meczu

Baszczyński: Nie zachwycać się

Po drugim ligowym zwycięstwie druga stonowana wypowiedź Marcina Baszczyńskiego. Ewidentnie widać, że nauczeni doświadczeniem z zeszłego sezonu, piłkarze Wisły nie podniecają się początkowymi zwycięstwami, wiedząc, że zdobycie mistrzowskiego tytułu wymaga wielu wygranych konfrontacji.

Baszczyński przyznał, że kibice, którzy szczelnie wypełnili stadion przy Reymonta zobaczyli nie tylko cztery bramki, ale też znakomity mecz. - Tak zakładaliśmy przed meczem. Chcieliśmy od mocnego uderzenia rozpocząć to spotkanie. Próbujemy grać wysokim pressingiem, to nam się dzisiaj udawało. Od początku narzuciliśmy szybkie tempo, Korona tego nie wytrzymała, szybko zdobyliśmy trzybramkowe prowadzenie.

Ale podobnie jak szkoleniowiec Maciej Skorża, Baszczyński i reszta ekipy zdają sobie sprawę z tego, że przed Wisłą jeszcze trochę pracy. - Mimo dobrej gry w Lubinie mieliśmy kilka błędów taktycznych w ustawieniu. Dzisiaj staraliśmy się to poprawić. Było nieźle, ale na pewno nie wszystko jest idealnie, nie chcemy się zachwycać tymi zwycięstwami, chcemy w każdym meczu grać tak samo, będziemy się koncentrować, bo wiadomo jaki stawiamy sobie cel.

Bohater meczu - Paweł Brożek

Jeden gol w meczu inaugurującym sezon i dwa gole w pierwszym meczu przy Reymonta - oto okazały dorobek bramkowy, skreślanego przez niektórych, Pawła Brożka po dwóch pierwszych spotkaniach. Oby tak dalej!

Paweł Brożek otwiera wynik meczu
Paweł Brożek otwiera wynik meczu

- Korona w pierwszej połowie fajnie prezentowała się w ofensywie, popełniała błędy w defensywie, a my te błędy wykorzystaliśmy. Nasza przewaga w pierwszej połowie polegała na tym, że byliśmy skuteczniejsi - podsumował po spotkaniu Paweł Brożek.

Sędzia wstrzymał się chwilę z podyktowaniem rzutu karnego po faulu na Kosowskim, dając Pawłowi okazję do zdobycia gola. - Był zbyt ostry kąt, aby to zmieścić, w bramce stało dwóch zawodników, więc ciężko byłoby to strzelić - wyjaśnił "Brozio".

Zawodnik przyznał, że nie jest dla niego tragedią, że to Cleber znów wykonuje rzuty karne. - Nie załamałem się po tym nieudanym karnym, ja chciałem strzelać nadal, ale trener powiedział, że nie będę wykonywał jedenastek.

Przy drugim golu Brożka zapocentowały akcje ćwiczone na treningach. - Na treningach nam to nie wychodziło, ale fajnie, że wyszło w meczu - cieszy się Paweł, który jednocześnie zapewnia, że bramki strzelone Koronie nie mają dla niego specjalnego smaku. - Nie ma to dla mnie szczególnego znaczenia. Wiadomo, że czuję sentyment do Kielc, ale nigdy nie grałem w Koronie. Liczy się dla mnie to, że Wisła wygrała.

Już za cztery dni Wisła rozegra zaległy mecz pierwszej kolejki, pod Wawel przyjedzie Górnik Zabrze. Czy w związku z tendencją wzrostową Paweł Brożek ustrzeli hat-tricka? - Nie, nie - śmieje się. - Chciałbym, abyśmy wygrali ten mecz, to się liczy najbardziej - nie zapesza napastnik, który nie boi się o to, że nasz zespół odczuje granie dwóch meczów w tygodniu. - Mamy szeroką kadrę, co widać, gdy zawodnicy z ławki rezerwowych wchodzą na boisko i wnoszą nową jakość. Nasza kadra jest nie tylko szeroka, ale i wyrównana i trener na pewno będzie robił odpowiednie zmiany. Możemy spokojnie podchodzić do kolejnego meczu.

Po formie, którą aktualnie prezentuje Paweł Brożek można zastanawiać się, czy nie załapałby się on do kadry reprezentacyjnej, gdyby powołania do niej miały miejsce tydzień później. - Nie wiem. Tylko raz byłem brany pod uwagę, na mecz z Belgią, a później już nie, więc nie spodziewałem się powołania. Trener ma swoich zawodników i na nich stawia.

wislakrakow.com (nikol)

Źródło: wislakrakow.com

Niedzielan: Tutaj jest rewelacyjnie!

- Każda bramka jest trudna do zdobycia. Trzeba być w odpowiednim miejscu i w odpowiednim czasie. To, czy zdobędę je z metra czy z czterdziestu metrów. nie ma znaczenia. Do każdej podchodzę tak samo – mówił o swoim dzisiejszym trafieniu Andrzej Niedzielan.

Andrzej Niedzielan zaraz strzeli bramkę.
Andrzej Niedzielan zaraz strzeli bramkę.

Efektowną wygraną z Koroną obserwował selekcjoner drużyny narodowej. Zapytany o swoją opinię względem dalszej kariery reprezentacyjnej, Niedzielan stwierdził: - Dla mnie najważniejsze jest to, żeby grać. Liczą się czyny na boisku, a nie słowa. Ja chcę grać i mam nadzieję robić to dobrze. Jeżeli będę strzelał bramki, to reszta przyjdzie sama.

Napastnik „Białej Gwiazdy” podkreślił również, że znacznie lepiej rozumie się z Pawłem Brożkiem. – Coraz lepiej rozumiemy się z Pawłem na boisku. Uczymy się wspólnie grać oraz poruszać na boisku. Coraz lepiej to wygląda, widać, że zaczynamy powoli łapać rytm. Idzie to w dobrym kierunku. Teraz jednak musimy przygotować się na ciężką walkę z Górnikiem.

W rozmowie z dziennikarzami zawodnik Wisły wielokrotnie podkreślał znakomitą atmosferę, jaka towarzyszyła dzisiejszej rywalizacji: - Widzieliśmy na murawie zgraną drużynę. Na trybunach panowała znakomita atmosfera, to bardzo nam pomaga i uskrzydla zawodników. Ta drużyna się ciągle buduje. Nie możemy jednak teraz osiąść na laurach i uwierzyć, że jesteśmy wielcy. Musimy ciężko pracować. Jeżeli tak będziemy to traktować, to wyniki przyjdą same.

We wtorek „Biała Gwiazda” zagra kolejny mecz ligowy. Tym razem na Reymonta zawita Górnik Zabrze, były klub Niedzielna. – Będzie to twarda walka o punkty. Będzie to fajny mecz, ale i zarazem bardzo trudny. Myślę, że Górnik będzie się bronił. To znowu my będziemy prowadzili grę. Gramy pod dużą presją i zdajemy sobie z tego sprawę.

Napastnik Wisły był zachwycony postawą krakowskich kibiców. W pomeczowej rozmowie przyznał, że postawa Armii Białej Gwiazdy zrobiła również wrażenie na piłkarzach NEC Nijmegen, którzy kilka lat temu zagrali pod Wawelem, w ramach rozgrywek o Puchar UEFA. – Piłkarze z Nijmegen, którzy wówczas grali w Krakowie opowiadali mi, że wielkie wrażenie zrobili na nich kibice Wisły – to jak śpiewali, to jak reagowały trybuny sprawiło, że byli w ciężkim szoku. Nie spodziewali się, że Polacy tak kapitalnie potrafią dopingować i że tak się dopinguje w Krakowie. Dzisiaj byłem pod wrażeniem, ponieważ cały stadion śpiewał. Nikt nie siedział, jak w teatrze. To nam bardzo pomaga. Bo w trudnych momentach, gdy publika jest za nami, to bardzo nas to uskrzydla. W Nijmegen było pod tym względem różnie. Tutaj jest rewelacyjnie…

Źródło: wislakrakow.com


Tomas Jirsak: Tutaj wszyscy dopingują!

Czech Tomas Jirsak, który rozegrał pół godziny w meczu z Koroną jest zadowolony ze swojego debiutu przed krakowską publicznością. Tremy byłemu zawodnikowi z Teplic jednak nie brakowało.

Wszystko "przez" kibiców: - Trema była wielka. Słyszałem z ławki kibiców. Tego się nie da porównać! Przede wszystkim tutaj wszyscy nas dopingują! W Teplicach chodziło na mecze dwa tysiące widzów, a tu było ich znacznie więcej - mówił z podziwem Jirsak.

Czeski pomocnik pokazał kilka interesujących zagrań m.in. "no look pass" do jednego z partnerów oraz efektowny strzał z ponad 20 metrów. Jak na początek całkiem nieźle. - Jestem zadowolony z tych 30 minut. Muszę spokojnie poczekać na dłuższe występy. Będę czekał na swoją szansę - stwierdził Tomas.

Źródło: wislakrakow.com

Czarodzieje z Reymonta - pomeczowy mix newsowy

!* Tak grająca Wisła powinna być postrachem całej ligi. Szybkość, żywiołowość w ataku (czasem też w obronie), wymienność pozycji i coraz wyższa skuteczność - tak czaruje piłką zespół cudownie odmieniony przez trenera Macieja Skorżę i jego nowe filary - Kamila Kosowskiego i Andrzeja Niedzielana. [interia.pl]

Kosowski i rzut karny...
Kosowski i rzut karny...
  • Za tak grającą Wisłą fani tęsknili od dłuższego czasu. [Gazeta Wyborcza]
  • Suchej nitki na piłkarzach Korony Kielce nie zostawili świetnie wczoraj dysponowani piłkarze Wisły Kraków, ogrywając kielczan 4:0. Na kolejne uderzenie białogwieździstej nawałnicy przyjdzie poczekać do wtorku, kiedy to w Krakowie zjawi się ekipa zabrskiego Górnika. [futbol.org.pl]
  • Maciej Skorża poprowadził wczoraj po raz pierwszy piłkarzy Wisły w meczu o punkty przed krakowską publicznością. Druga z rzędu wygrana w ekstraklasie, tym razem niezwykle efektowna, jest dla niego i całego klubu okazją do wielkiej radości. [Dziennik Polski]
  • Na boisku Wisły już po 19 minutach było 3:0. Gospodarze od początku narzucili mocne tempo, Kolporter próbował dotrzymać im kroku, ale skończyło się to dla niego fatalnie. Wisła potwierdziła, że jest w formie i że będzie bardzo się starała o odzyskanie twarzy po fatalnym dla niej poprzednim sezonie. [Rzeczpospolita]
  • Okazale wypadła inauguracja nowego sezonu na stadionie przy ul. Reymonta w Krakowie. Gospodarze wypunktowali drużynę Jacka Zielińskiego, pokazując przy tym efektowną, skuteczną grę i obnażając niedostatki kielczan w defensywie. Dla kielczan to najwyższa porażka w historii występów na pierwszoligowym szczeblu. [onet.pl]
  • Mogli krakowianie strzelić następne bramki, ale zabrakło trochę szczęścia i precyzji. Nie narzekajmy jednak, bo "Biała Gwiazda" rozbiła wczoraj Koronę, a taką Wisłę chcielibyśmy oglądać zawsze! [Gazeta Krakowska]
Pępek Marka Zieńczuka.
Pępek Marka Zieńczuka.
  • Wisła Kraków wygrała z Koroną Kielce 4:0, udowadniając że jej mistrzowskie aspiracje nie są w tym sezonie ani trochę na wyrost. Komplet kibiców na stadionie w Krakowie oglądał dobre, stojące na niezłym poziomie widowisko. O efektownym zwycięstwie Wisły zadecydowała świetna skuteczność oraz słaba postawa defensywy gości. [Przegląd Sportowy]
  • Podobno nie powinno się wchodzić dwa razy do tej samej rzeki, a mimo to Kamil Kosowski wszedł i to do Wisły. Drugi debiut "Kosy" przed krakowską publicznością wypadł okazale. Gdy w 67. minucie opuszczał boisko kibice Wisły zgotowali mu owację na stojąco. [ASInfo / pilkanozna.pl]
  • Korona wytrzymała z Wisłą 5 minut. Niewiele. Wisła gra ładnie, efektownie, widowiskowo. Może jeszcze nie tak, jak za Kasperczaka, ale najładniej od tamtej pory. Zaczynamy się zastanawiać, czy Wisła przegra w tym sezonie jakiś mecz. [Z czuba]
  • Kibice Wisły nie zawiedli - sprzedano wszystkie bilety i stadion pękał w szwach. No prawie, bo niestety trybuna D świeciła pustkami. To efekt tego, że klub i miasto nie doszło jeszcze do porozumienia. Szkoda, bo mógł paść rekord frekwencji. [Gazeta Wyborcza]

wislakrakow.com (dorotja)

Źródło: wislakrakow.com

Filmy

zobacz

3. kolejka Orange Ekstraklasy - wyniki i tabela

Faul na Kosowskim.
Faul na Kosowskim.

Pogrom kieleckiej Korony przy Reymonta, trzy zwycięstwa beniaminków, wygrana mistrza na stadionie wicemistrza, przełamanie złej passy Legii w meczach z Groclinem - to najważniejsze wydarzenia 3. kolejki Orange Ekstraklasy. Liderem w tabeli jest Legia Warszawa. Punktów w lidze nie zdobyły jeszcze dwa kluby: Zagłębie Sosnowiec oraz Górnik Zabrze, najbliższy rywal „Białej Gwiazdy”. W klasyfikacji strzelców prowadzą Paweł Brożek i Marcin Zając, obaj z trzema trafieniami na koncie.

Mecze 3. kolejki obejrzało około 70 tysięcy widzów, w tym 22 tysiące w Poznaniu, 15 tysięcy - w Krakowie, 8 tysięcy - w Białymstoku.