2007.09.15 Odra Wodzisław - Wisła Kraków 2:2

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
(Straszą Skorżę – pomeczowy mix newsowy)
Linia 380: Linia 380:
'''Źródło: ''' [http://www.wislakrakow.com '''wislakrakow.com''']
'''Źródło: ''' [http://www.wislakrakow.com '''wislakrakow.com''']
 +
 +
[[Grafika:2007.09.15 Odra Wodzisław Śl.-Wisła 10.JPG|300px|right|thumb]]
[[Kategoria:I liga 2007/2008 (piłka nożna)]]
[[Kategoria:I liga 2007/2008 (piłka nożna)]]
[[Kategoria:Wszystkie mecze 2007/2008 (piłka nożna)]]
[[Kategoria:Wszystkie mecze 2007/2008 (piłka nożna)]]
[[Kategoria:Odra Wodzisław]]
[[Kategoria:Odra Wodzisław]]

Wersja z dnia 10:00, 15 gru 2013

2007.09.15, Orange Ekstraklasa, 7. kolejka, Wodzisław Śląski, Stadion Odry, 18:00
Odra Wodzisław 2:2 (1:1) Wisła Kraków
widzów: 5.000
sędzia: Jarosław Żyro z Bydgoszczy
Bramki
Jakub Grzegorzewski (k) 44’
Marcin Malinowski 60’
0:1
1:1
2:1
2:2
30’ Marek Zieńczuk


70’ Marek Zieńczuk
Odra Wodzisław
4-4-2
Krzysztof Pilarz
Marcin Kokoszka
Jacek Kowalczyk
Grafika:Zk.jpg Marcin Malinowski
Sławomir Szary
Damian Seweryn grafika: Zmiana.PNG (70’ Jacek Kuranty)
Bartosz Hinc grafika: Zmiana.PNG (46’ Grzegorz Jakosz)
Grafika:Zk.jpg Marcin Nowacki
Grafika:Zk.jpg Jakub Biskup grafika: Zmiana.PNG (90’ Dariusz Dudek)
Jan Woś
Jakub Grzegorzewski

trener: Mariusz Kuras
Wisła Kraków
4-4-2
Mariusz Pawełek
Marcin Baszczyński
Arkadiusz Głowacki
Cleber
Marek Zieńczuk Grafika:Zk.jpg
Rafał Boguski grafika: Zmiana.PNG (46’ Piotr Brożek)
Radosław Sobolewski grafika: Zmiana.PNG (73’ Tomas Jirsak)
Mauro Cantoro
Kamil Kosowski
Paweł Brożek
Jean Paulista grafika: Zmiana.PNG (64’ Piotr Ćwielong Grafika:Zk.jpg)

trener: Maciej Skorża

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy
Bilet meczowy

Spis treści

Wisła jedzie do Wodzisławia

Po dwóch tygodniach ligowej posuchy, spowodowanej meczami reprezentacji, piłkarze znów wracają na ligowe stadiony, by cieszyć oczy spragnionych rodzimej piłki kibiców. Wisła Kraków udaje się do Wodzisławia, aby tam walczyć o zwycięstwo z miejscową Odrą.

Wiślacki sektor w Wodzisławiu.
Wiślacki sektor w Wodzisławiu.

Przeminęło z deszczem

Pojedynek dwóch drużyn z rzekami w nazwach zapowiada się interesująco. Tak naprawdę jednak niewiele wiadomo jak duży trud będą musieli włożyć wiślacy, żeby wygrać dzisiejsze spotkanie. Przyczyną takiego stanu rzeczy jest reprezentacyjna przerwa - zbawienny lek dla ligowców zmagających się z problemami w postaci braku wyników, ale często także szaniec, skutecznie powstrzymujący szarżę kroczących od zwycięstwa do zwycięstwa ligowych potentatów. Jak doskonale wiemy, piłkarskiej formy zahibernować się nie da, jednak wiara we własne (wysokie) umiejętności plus trenerski nos Macieja Skorży powinny być kluczem do jakże upragnionego zwycięstwa.

Ambitnemu szkoleniowcowi los jednak rzuca kłody pod nogi. Nieustannie padający w ostatni weekend deszcz nie pozwolił rozegrać sparingowego meczu Wisły z Koroną Kielce, w którym trener Skorża chciał przetestować kilka nowych wariantów, m.in. przetestowanie Mariusza Magiery na lewej obronie wobec kartkowej absencji Dariusza Dudki. Nic z zamierzonych planów nie wyszło, a szkoleniowiec musiał się zadowolić jedynie grami treningowymi. Mało tego. Wisła znów musiała oddać najwięcej zawodników reprezentacjom, co jest już pewnego rodzaju tradycją. Piotr Ćwielong i Patryk Małecki pojechali na zgrupowanie kadry U-21, zaś Arkadiusz Głowacki, Radosław Sobolewski i Dariusz Dudka zostali powołani przez Leo Beenhakkera, który w meczach z Portugalią i Finlandią skorzystał z dwóch ostatnich piłkarzy.

Niedawny nowicjusz

Mimo iż Odra Wodzisław została założona w 1922 to długo najpopularniejszą w kraju Odrą była ta z Opola. Wszystko zmieniło się w roku 1996, kiedy to zespół Wodzisławia awansował po raz pierwszy w swojej historii do pierwszej ligi. Obok niego do pierwszej ligi wróciły wówczas Ruch Chorzów, Polonia Warszawa i… Wisła Kraków. Już w pierwszym sezonie swojej gry w pierwszej lidze śląski beniaminek osiągnął największy sukces w swojej historii, zajmując w lidze trzecie miejsce i tym samym kwalifikując się do Pucharu UEFA. Wywołało to spore poruszenie, bowiem wodzisławski klub był już zgłoszony do rozgrywek Pucharu Intertoto, z których nie mógł zrezygnować. Walkę w grupie Pucharu Intertoto, zbliżoną formułą do obecnych zasad fazy grupowej Pucharu UEFA Odra przegrała z kretesem, ulegając między innymi na własnym boisku Rapidowi Bukareszt 1:4. Obserwatorzy z obawą myśleli o starcie niedoświadczonego na międzynarodowej arenie klubu w Pucharze UEFA, do którego Odra dostała się kosztem GKS-u Katowice, przez długi czas pewniaka do trzeciego miejsca. Nie było jednak tak źle, Odra przeszła macedońską Pobedę Prilep, by w następnej rundzie, po zaciętym boju uznać wyższość rosyjskiego Rotoru Wołgograd. Tak wielkiego sukcesu jak w pierwszym swoim sezonie piłkarze Odry nigdy dotąd nie odnieśli zazwyczaj broniąc się przed spadkiem z ligi. Duże piętno na zespole odcisnął trener Ryszard Wieczorek, za którego czasów Odra Wodzisław zakończyła rundę jako lider jednej z dwóch grup pierwszej ligi.

Krakowskie koneksje

Podobnie w przypadku wielu śląskich pierwszoligowców tak i w Odrze Wodzisław grali piłkarze z krakowskim rodowodem, bądź byli gracze Wisły. Pierwszy krakowski zaciąg przybył o Odry w sezonie 1998/99, kiedy wodzisławian objął mieszkający na stałe w Krakowie, Albin Mikulski. Trener, który zrobił na krótki czas z Wawelu Kraków czołowego drugoligowca, postanowił sprowadzić stamtąd swoich ulubionych zawodników i tak na Bogumińską trafili bramkarz Maciej Polak i pomocnik Janusz Nylec. W połowie tego samego sezonu Wisła Kraków postanowiła wymienić się z Odrą piłkarzami. Do Krakowa podążyli więc, uważani za zdolnych obrońca Krzysztof Smoliński („replika Głowackiego” – jak mawiano swojego czasu) i ofensywny pomocnik Sławomir Paluch. W kierunku przeciwnym trener Franciszek Smuda wysłał niemieszczącego się w składzie Wisły Pawła Adamczyka i ku zdziwieniu wielu kibiców Jacka Matyję, obrońcę ocierającego się w pewnym momencie o reprezentację. Piłkarze ci w Odrze nie zanotowali postępu. Niestety to samo było w przypadku dwóch wiślackich nabytków – transfer Smolińskiego okazał się kompletnym niewypałem, a Paluchowi karierę pokrzyżowały kontuzje, wskutek których kilka lat później, zdecydowanie przedwcześnie musiał zakończyć karierę. W 2003 roku umiejętnościami młodego rozgrywającego Odry, Aleksandra Kwieka zachwycił się ówczesny trener „Białej Gwiazdy” Henryk Kasperczak i postanowił go ściągnąć na Reymonta. Zawodnik ten, mimo kariery jaką mu wróżono szybko pożegnał się z Wisłą, grając w coraz gorszych klubach. Aktualnie w Wodzisławiu grają inni dwaj byli piłkarze „Białej Gwiazdy” – Bartosz Iwan, syn legendy naszego klubu – Andrzeja Iwana oraz Jacek Kowalczyk, a w Krakowie występuje dobrze nam znany Mariusz Pawełek.

Kuźnia talentów

Dobra gra Odry pod wodzą trenera Wieczorka spowodowała zainteresowanie jej piłkarzami, z których nieliczni zaczęli okazyjnie grywać w kadrze. Poza wspomnianym już Kwiekiem, czołowe polskie kluby zainteresowały się Janem Wosiem, Adrianem Sikorą, Marcinem Nowackim i Marcinem Radzewiczem. Trzech ostatnich z wymienionych piłkarzy było przymierzanych do Wisły Kraków. Radzewicz nawet pojawił się na rozmowach w Krakowie w towarzystwie swojego ojca, jednak suma jakiej zażądał na kontrakcie była nie do zaakceptowania przez Wisłę. W efekcie cały kwartet trafił do Groclinu Grodzisk Wielkopolski, nie robiąc jednak tam furory.

Do przerwy 3:0

Utarło się, że Wiśle nie leży stadion w Wodzisławiu, obiekt ponury, przypominający co poniektórym Suche Stawy, na których swoje mecze rozgrywa Hutnik Kraków. Aż dwa mecze „Białej Gwiazdy”, rozgrywane na stadionie przy ulicy Bogumińskiej miały taki sam scenariusz. Odra prowadziła 3:0 do przerwy, by później tracić dwie bramki i do końca drżeć o końcowy wynik. Mecze te wzbudzały wiele kontrowersji. Zapewne wielu kibiców Wisły pamięta zdenerwowanego Mirosława Szymkowiaka, który miał sporo zastrzeżeń do prowadzącego mecz sędziego Mirosława Ryszki. Ostatni mecz Wisły w Wodzisławiu miał jednak jeszcze bardziej emocjonujący przebieg – sędzia Mikołajewski pokazując czerwone kartki Pauliście i Marcinowi Baszczyńskiemu pozbawił „Białą Gwiazdę” szans na jakikolwiek dobry rezultat, jak to się skończyło, wszyscy pamiętamy.

Odrzeć Odrę ze złudzeń

W obecnych rozgrywkach Odra tradycyjnie nie spisuje się rewelacyjnie, w sześciu meczach gromadząc pięć oczek. Nie należy jej jednak lekceważyć, gdyż jak najlepiej pokazuje historia o ligowe punkty zawsze jest tam ciężko. W meczu z Wisłą zabraknie kontuzjowanych Bartłomieja Sochy i Daniela Rygela oraz Bartosza Iwana, któremu na występ nie pozwala specjalna klauzula określająca warunki jego wypożyczenia z naszego klubu. Jak należy grać z Odrą, aby odnieść zwycięstwo? Najlepiej tak jak w ostatnich ligowych meczach, z wiarą we własne umiejętności i z pełnym zaangażowaniem. O tym czy Odra popłynie wraz z wartkim nurtem Wisły przekonamy się już dzisiaj.

wislakrakow.com (Perry) ]

Źródło: wislakrakow.com

Relacje z meczu

Remis w Wodzisławiu

Nie tak miało być! Niestety Wodzisław znów okazał się dla naszych piłkarzy miastem niegościnnym. Prowadzona przez Macieja Skorżę Wisła ze stadionu Odry przywiozła jedynie punkt, zamiast planowanych trzech.

Mauro Cantoro.
Mauro Cantoro.

Pierwszą groźną sytuację w tym meczu stworzył sobie Jean Paulista, lecz strzał Brazylijczyka był zbyt słaby, aby zaskoczyć dobrze dysponowanego tego dnia Krzysztofa Pilarza. To był początek strzeleckiej kanonady wiślaków pod bramką gospodarzy, która na dobre zaczęła się w 20 minucie. Najpierw ostrego dośrodkowania Kamila Kosowskiego nie sięgnęli ani Paweł Brożek, ani Paulista, chwilę później strzał Rafała Boguckiego nieznacznie minął bramki Pilarza.

Wreszcie nadeszła upragniona 30 minuta, w której wiślacy wreszcie udokumentowali swoją przewagę. Na prowadzenie Wisłę wyprowadził gol ustawionego na lewej obronie w zastępstwie Dariusza Dudki Marka Zieńczuka. Zawodnik "Białej Gwiazdy" zamknął dośrodkowanie na długi słupek Kamila Kosowskiego z rzutu rożnego. Minutę później mogło być 2:0, najpierw uderzał Mauro Cantoro, a jego strzał próbował dobić Kosowski, niestety w boczną siatkę.

Kiedy wydawało się, że Wisła podwyższy swoje prowadzenie, nadeszła 41 minuta. W polu karnym po starciu z Arkadiuszem Głowackim przewrócił się Marcin Malinowski, a sędzia ku radości miejscowych wskazał na „wapno”. Skutecznym egzekutorem karnego okazał się Jakub Grzegorzewski, który mocnym strzałem w górną część bramki pokonał Mariusza Pawełka.

W 43 minucie przywrócić prowadzenie mógł Mauro Cantoro, który z sześciu metrów nie trafił do pustej bramki po wcześniejszym minięciu bramkarza... W pierwszej połowie Wisła miała jeszcze dwie sytuacje do wyjścia na prowadzenie, niestety ta część gry zakończyła się wynikiem remisowym.

Druga połowa mogła się rozpocząć od mocnego akcentu, jednak Paweł Brożek w bardzo dogodnej sytuacji strzelił wprost w bramkarza, a Kamil Kosowski dobijając jego strzał także trafił w golkipera Odry.

60 minuta przyniosła jednak prowadzenie drużynie Odry. Gspodarze rozklepali naszą obronę i prowadzenie dla nich zdobył Malinowski, wykorzystując ładne podanie Marcina Nowackiego.

Chwilę później Paweł Brożek, po ładnym prostopadłym podaniu Cantoro nieznacznie pomylił się, oddając strzał głową. Gola nie zdobył w dobrej sytuacji także Marcin Baszczyński, którego strzał z lewej nogi minimalnie minął poprzeczkę. San meczu wyrównał Marek Zieńczuk, który z bardzo ostrego kąta wpakował piłkę do wodzisławskiej bramki. Po raz ostatni Marek Zieńczuk zdobył dwa gole 10 września 2005 roku przeciwko Pogoni. Wisła wygrała wtedy 2:1.

Mimo kolejnych kilku szans bramkowych nie udało się już Wiśle zdobyć zwycięskiego gola. Dwa punkty zostały w pechowym dla "Białej Gwiazdy" Wodzisławiu.

Odra Wodzisław - Wisła Kraków 2:2 (1:1)

0:1 Zieńczuk (30 min.)

1:1 Grzegorzewski (41 min. - karny)

2:1 Malinowski (60 min.)

2:2 Zieńczuk (69 min.)

Żółte kartki: Nowacki, Biskup, Malinowski (Odra) - Ćwielong, Zieńczuk (Wisła)

Sędziował: Jarosław Żyro (Bydgoszcz)

Widzów: 4 050 (w tym 761 fanów Wisły)

Odra: Pilarz - M. Kokoszka, Kowalczyk, Hinc (46 Jakosz), Szary - Woś, Biskup (90 Dudek), Seweryn (70 Kuranty), Malinowski, Nowacki, Grzegorzewski

Wisła: Pawełek - Baszczyński, Cleber, Głowacki, Zieńczuk - Boguski (46 Piotr Brożek), Cantoro, Sobolewski (73 Jirsak), Kosowski - Paweł Brożek, Paulista (64 Ćwielong)

wislakrakow.com (Perry)

Źródło: wislakrakow.com

Odra Wodzisław - Wisła Kraków 2:2

Wisła Kraków już tradycyjnie toczyła dziś ciężki bój w Wodzisławiu. W I połowie wiślacy mieli kilka świetnych okazji do zdobycia gola, ale wykorzystali tylko jedną. Marek Zieńczuk w 30. minucie pokonał Pilarza, jednak prowadzenia nie udało się wiślakom utrzymać. W 41. min. po bezsensownym faulu Głowackiego Grzegorzewski z rzutu karnego wyrównał. II połowa zaczęła się o wiele lepiej dla gospodarzy, którzy po ładnej akcji i strzale Malinowskiego objęli nispodziewanie prowadzenie 2-1. Na przedmeczowej konferencji trener Maciej Skorża zjawił się z Markiem Zieńczukiem i powiedział, że ten piłkarz, który na niej się zjawia - gra potem świetny mecz... I to właśnie "Zieniu" w 70. minucie wyrównał. Mimo kolejnych akcji - tak z jednej, jak i z drugiej strony - wynik nie uległ zmianie... Wisła po raz drugi w tym sezonie traci punkty na wyjeździe.

Odra Wodzisław Śląski - Wisła Kraków 2-2 (1-1)

0-1 Zieńczuk (30.)

1-1 Grzegorzewski (41. k.)

2-1 Malinowski (60.)

2-2 Zieńczuk (70.)

Odra Wodzisław Śląski: Pilarz - Kokoszka, Kowalczyk, Malinowski , Szary - Seweryn (70. Kuranty), Hinc (46. Jakosz), Nowacki , Biskup (90. Dudek) - Woś, Grzegorzewski.

Wisła Kraków: Pawełek - Baszczyński, Cléber, Głowacki, Zieńczuk - Boguski (46. Piotr Brożek), Cantoro, Sobolewski (73. Jirsák), Kosowski - Paweł Brożek, Paulista (64. Ćwielong ).

Sędziował: Jarosław Żyro (Bydgoszcz).

Widzów: 5000.

Od dawna panuje opinia, że Wisła nie lubi grać na stadionie Odry. Po raz kolejny to twierdzenie znalazło uzasadnienie.

Zaczęło się zgodnie z przewidywaniami, bo wiślacy już od pierwszych minut rzucili się do ataku. Wisła grała z rozmachem i bez kłopotów przedostawała się pod pole karne gospodarzy, którzy ograniczali się właściwie tylko do przeszkadzania. Co z tego, skoro już pod bramką piękna futbolowa bajka zmieniała się w koszmar, w którym nic nie dzieje się tak, jak powinno. Najpierw strzał Pawła Brożka w ostatniej chwili wybił Marcin Malinowski, Radosław Sobolewski trzykrotnie spudłował, stojąc na linii pola karnego na wprost bramki, w końcu Rafał Boguski najpierw w dziecinny sposób odebrał piłkę Marcinowi Kokoszce, a później strzelił niecelnie. Później było jeszcze ciekawiej, kiedy w doskonałej sytuacji Paulista strzelił tak, że piłka ledwo dotoczyła się do bramki.

W końcu nadzeszła 30. minuta z rzutu rożnego dośrodkował Kamil Kosowski, a akcję zamknął Marek Zieńczuk, który celnie uderzył głową i wreszcie było 1-0 dla Wisły!

Wisła poszła za ciosem i już chwilę później w pole karne Odry wpadł Mauro Cantoro, strzelił - jak się wydawało - nie do obrony, ale Krzysztof Pilarz sobie tylko wiadomym sposobem odbił piłkę.

Cztery minuty przed końcem pierwszej połowy niewykorzystane okazje wiślaków zemściły się. Arkadiusz Głowacki sfaulował Marcina Malinowskiego w polu karnym, a "jedenastkę" na bramkę zamienił Jakub Grzegorzewski.

Do szatni piłkarze Wisły powinni byli schodzić z co najmniej czterobramkowym prowadzeniem. Szli jak zahipnotyzowani, wściekli dodatkowo na Cantoro, który tuż przed ostatnim gwizdkiem sędziego minął trzech obrońców Odry, położył bramkarza i z trzech metrów nie trafił do pustej bramki.

Druga połowa zaczęła się od trzęsienia ziemi, później było już tylko gorzej. Kibice nie zdążyli jeszcze zająć miejsc, a już kolejne sytuacje marnowali Paweł Brożek i Kamil Kosowski. Wisła waliła głową w mur, a piłkarze z Wodzisławia wyprowadzili drugą kontrę. Marcin Nowacki przytomnie zagrał do wbiegającego środkiem Malinowskiego, który ze stoickim spokojem umieścił piłkę tuż przy słupku bramki Mariusza Pawełka. Bramkarz Wisły był bezradny!

Wisła rzuciła się do odrabiania strat. Paweł Brożek lobował bramkarza i strzelił obok bramki. Podobnie było w sytuacjach, w których Marcin Baszczyński i Mauro Cantoro uderzali minimalnie niecelnie.

Na szczęście Wisła miała w składzie piłkarza z numerem "17". To dzięki niemu Odra krótko cieszyła się z prowadzenia. W 70. minucie, po zamieszaniu w polu karnym, Zieńczuk strzelił bramkę na 2-2. Niesamowicie szczęśliwie, bo piłkę dośrodkowywał, a ta odbijając się od obrońcy wpadła do siatki.

Ostatnie minuty wiślacy powinni sobie nagrać i podpisać oświadczenie, że tak więcej grać nie będą. Do fatalnej skuteczności (Pilarz znowu doskonale obronił strzał Tomáša Jirsáka, a później jeszcze dobitkę Pawła Brożka) doszły jeszcze katastrofalne błędy w obronie. Kompletnie pogubił się Arkadiusz Głowacki, który w polu karnym nie upilnował Jana Wosia. Kapitan Odry trafił w słupek, podobnie zresztą jak kilka chwil wcześniej Marcin Nowacki.

Skończyło się więc remisem... choć skończyć się nie powinno. Po meczu niezadowoleni byli zwłaszcza wiślacy, ale i piłkarze Odry żałowali strzelania w słupki bramki Wisły.

Źródło: własne, gazeta.pl, PAP

Źródło: wislaportal.pl

Minuta po minucie

Koniec meczu. Wisła straciła w Wodzisławiu dwa punkty
90+3' Walka na boisku i wrzaski na trybunach, ale bez zmiany rezultatu

Piotr Ćwielong
Piotr Ćwielong


90+1' Tuż po rozpoczęciu doliczonego czasu gry dobrą sytuację miała Wisła. Baszczyński odebrał piłkę i przebiegł z nią całe boisko. Ale wychodzący Zieńczuk był na spalonym
90+1' Dudek za Biskupa
90' Druga połowa potrwa cztery minuty dłużej
89' Piotr Brożek zagrał w pole karne. W dużym zamieszaniu próbowali strzelać Ćwielong i Głowacki, ale arbiter dopatrzył się faulu na bramkarzu
88' Zieńczuk ukarany za dyskusje
87' Na granicy pola karnego piłkę otrzymał Jirsak. Mógł strzelać, ale odegrał do Pawła Brożka. Napastnik sprytnie wystawił piłkę Jirsakowi, ten uderzył bez namysłu wprost w bramkarza. Dobijał jeszcze Paweł, ale też w Pilarza, z ostrego kąta
86' Na spalonym Paweł Brożek
84' Sędzia miał ochotę ukarać Clebera kartką, ostatecznie zgodził się z decyzją bocznego i pokazał spaloną pozycję zawodnika Odry
83' Pisaliśmy już, że nasi kibice w przerwie spowrotem wywiesili flagi? No to piszemy
82' Kosowski strzelał, ale w mur i Wisła straciła piłkę
81' Wolny dla Wisły z 25 metrów. Na boisku leży Cantoro
80' Malinowski sfaulował Ćwielonga i został ukarany
79' Paweł Brożek sfaulowany przez Malinowskiego.
76' Akcja braci. Naciskany przez dwóch obrońców Paweł Brożek z pięciu metrów nie trafił jednak do bramki w nielatwej sytuacji
75' Bardzo bardzo nerwowe te ostatni bliskiej odleglości piłka otarła się o słupek
73' Tomas Jirsak zmienia zmęczonego Sobolewskiego
72' Piotr Ćwielong ukarany za zagranie rękąe minuty gry
73' Pomylił się Głowacki. Strzelał Woś, z bliska, piłka mysnęła słupek
72' Po wrzutce z lewej strony głową strzela Nowacki z bliskiej odległości. Piłka wychodzi na aut,
70' Kuranty za Seweryna
69' Ogromne zamieszanie w polu karnym Odry. Piłka wreszcie trafia do Zieńczuka, który z bardzo ostrego kąta trafia do bramki
69' Wyrównał!!
68' Po podaniu Piotra Brożka z 15 metrów strzelał Mauro Cantoro. Piłka tylko musnęła boczną siatkę.
67' Naszych kibiców jest około ośmiuset. Swym dopingiem wspierają "Białą Gwiazdę". Choć drugi gol uruchomił fanów gospodarzy
66' Kosowski z rożnego. Za wysoko, piłka przeleciała nad polem karnym i wyszła na aut. Na murawę padł Ćwielong, ale sędzia nie dopatrzył się faulu.
64' Trener Skorża chce rozruszać atak Wisly. Piotr Ćwielong zmienia Jeana Paulistę
64' Prawą stroną pociągnął Kosowski, zgrał do Baszczyńskiego. Obrońca przełożył piłkę na lewą nogę i uderzał mocno, ale nad poprzeczką. Co za pech.
62' Cantoro zagrał długie podanie do Pawła Brożka. Ten w czystej pozycji główkuje nieco obok bramki.
60' 2:1! Obrona Wisły rozklepana jak na podworku. Woś zagrał prostopadle do Nowackiego, ten wzdłuż linii pola karnego do Malinowskiego. "Malina" strzalem z pierwszej piłki w czystej sytuacji pokonał Pawełka. Prostym strzałem pod poprzeczkę.
54' Malinowski sfaulował Baszczyńskiego. Rzut wolny z niemal 30 metrów. Wrzucał Kosowski, czaił się Głowacki, ale strzelił głową ponad bramką
52' Paweł Brożek strzelał z dystansu. Piłka trafiła obrońcę, a sekundy później podanie Paulisty do Brożka pada łupem bramkarza
49' Kopia akcji z meczu z Lechem. Pawełek długim wykopem uruchomił Pawła Brożka. Ten probował lobować bramkarza, ale nieudanie
49' Odra w ofensywie. Bardzo groźny strzał Biskupa.
48' Z szybką kontrą wyszła Odra. Grzegorzewski wyszedl sam na sam, wykorzystał nieporozumienie wiślackich stoperów i strzelił. Pawełek sparował piłkę, która spadła na poprzeczkę.
47' Paulista zagrał prostopadle do Pawła Brożka. Napastnik minął dwóch obrońców i w sytuacji sam na sam strzelił w bramkarza. Dobijał Kosowski, również trafiając w golkipera gospodarzy
46' Piłkarze Odry rozpoczęli drugą połowę.
46' Zmiana także w Odrze. Grzegorz Jakosz za Bartosza Hinca.
46' Piotr Brożek zmienia od początku drugiej połowy Rafała Boguskiego
To kolejne spotkanie w Wodzisławiu, które nie układa się po myśli Wisły. Podopieczni trenera Skorży mają wiele okazji, w okolicy pola karnego mogą robić praktycznie co chcą, ale w strzałach brak im zdecydowania.
45' Rzut wolny dla Wisly z 20 metrów. Uderzył Zieńczuk, do piłki wyskoczył ktoś z muru Odry i Pilarz wyłapał futbolowkę. Była to ostatnia akcja pierwszej połowy.
45' Doliczona 1 minuta
45' Po rogu duże zamieszanie w polu karnym Odry. W asyście trzech gospodarzy strzelal Sobol, Malinowski wybił głową na kolejny róg
44' Ukarany Marcin Nowacki za faul na Kosowskim
44' Groźna kontra Odry. Cleber blokuje piłkę już w polu karnym
43' Mauro w świetnej sytuacji. Doskonale podał mu Paweł Brożek, "El Toro" dwoma zwodami położył bramkarza, ale strzelił fatalnie, przeniósł piłkę wysoko nad poprzeczką
41' Grzegorzewski pewnie wykorzystał rzut karny. Mocny strzał nie dał szans Pawełkowi. 1:1
41' Tym razem Głowacki próbował powstrzymać Malinowskiego w polu karnym. Sędzia dopatrzył się faulu, jedenastka dla Odry!
40' Woś chciał strzelać sprzed pola karnego, ale zablokował go Głowacki
39' Mauro Cantoro sfaulował Seweryna. Bez kartki
38' Sędzia znów gwiżdże pozycję spaloną zawodnika Odry
35' "PZPN PZPN ... ... PZPN" - zgodnie sympatycy obu zespołów
35' Kibice Wisły przygotowują się do protestu. Zdejmą wszystkie flagi i przez 10 minut będą odwróceni plecami do boiska. Kto może wyjdzie za sektor
34' W polu karnym Wisły szarżował Seweryn. Bez gaulu powstrzymał go Głowacki, z piątki wybija Pawełek
33' Ofsajd po drugiej stronie boiska. Złapany Paulista.
32' Na spalonym... Jan Woś.
31' Szybko chcieli podwyższyć prowadzenie. Najpierw Mauro uderzył celnie, udanie zainterweniował Pilarz, dobijał Kosowski, ale tylko boczna siatka
30' GOOOLLL!!! Rzut rożny dla Wisły. Kosowski dośrodkował na długi słupek. Tam tuż przy linii bramkowej stał Zieńczuk, który zamknął tą akcję, wsadzając piłkę głową do siatki!
27' I trzecia próba "Sobola" tuż sprzed linii pola karnego. Najbardziej niecelna z wszystkich.
26' Nasz sektor wypchany po brzegi. Kibice siedzą nawet na płocie i toi-toiach.
24' Jak oni tego nie strzelili? Mauro Cantoro zmarnował dziecinnie prosta sytuację. Dostał piłkę na 11. metrze sam na sam z bramkarzem, strzelił bez rozbiegu, wyciągnięty jak struna Pilarz wybił piłkę lewą ręką. Był to pierwszy celny strzał Wisły. Chciał poprawić Kosowski, ale zabrakło mu zdecydowania.
23' Mógl być gol. Boguski odebrał piłkę Szaremu, wpadł w pole karne, uderzył, ale techniczny strzał okazał się minimalnie niecelny
21' Kolejna dobra akcja. Ostre dośrodkowanie "Kosy" na 5. metr, blisko był Paulista i Paweł Brożek, ale minęli się z piłką. Akcję rozpoczął Cantoro, ofiarnie wywalczając piłkę w środku pola
20' Kibice Wisły nie ustają w dopingu
20' Na spalonym ponownie Jan Woś
19' Po niemrawym początku Wisła przejmuje inicjatywę i stwarza coraz groźniejsze sytuacje
18' Liczbę kibiców Wisły w Wodzisławiu oceniamy na pół tysiąca
16' Druga próba Sobolewskiego z dystansu. Dwa metry obok lewego słupka
16' Kosowski posłał piłkę ze środka pola w tempo do Boguskiego, ten odegrał na prawo nieco za plecy do Paulisty. Strzał Brazylijczyka jednak na tyle słaby, że bez problemów łapie go Pilarz.
14' Przy wybiciu piłki pomylił się Malinowski, ta spadła pod nogi Sobolewskiego. Uderzył ladnie, ale nie w światło bramki
13' Zieńczuk wrzucał z lewej strony na głowę Paulisty, obrońca wybił na róg
13' Paweł Brożek ośmieszył Kowalczyka, strzelił na lewy słupek, w ostatniej chwili piłkę zablokował Malinowski
12' Wiślacy rozciągają sektorówkę "Wielka Wisła" z Białą Gwiazdą w czerwonym kułku oiśrodku
11' Kosowski uderzył potężnie, ale jeszcze bardziej niecelnie
10' Szary sfaulował Cantoro na 20 metrze. Wolny dla Wisly
9' Wiśle wreszcie udało się przenieść ciężar gry pod bramkę Odry. Kilka akcji, ale bez klarownej sytuacji. Strzał Baszczyńskiego z lewej nogi z dystansu wysoko ponad poprzeczką.
7' "Lalalalala Lalalalala Lalalalala Wisła!" Niesie się w Wodzisławiu
6' Trybuny i piłkarze Odry domagają się karnego. Cleber powalił Wosia chwytem zapaśniczym. Sędzia wskazał, by grać dalej
5' Seweryn minął w narożniku pola karnego Zieńczuka, strzelił, lecz piłka została zablokowana przez obrońcę Wisły. Dobitka Hinca spoza pola karnego bardzo niecelna
4' Nasz bramkarz zajął już miejsce między słupkami
3' W starciu z Wosiem kontuzji doznał Mariusz Pawełek, który jest opatrywany przez doktora Urbana w polu karnym
3' Na spalonym Jan Woś po podaniu Seweryna
2' Na naszym płocie wiszą m.in. flagi: Bieżanów, Qrdwanów, Kleparz, Pruszcz Gdański, Prądnik Biały, Olkusz, FC Wolbrom, Boys
1' Sędzia Jarosław Żyro rozpoczął spotkanie. Sektor Wisły jest już pełen naszych kibiców, którzy zajmują obie jego części i nadal wchodzą
Odrę poprowadzi Jan Woś
Kapitanem Wisły w dzisiejszym meczu jest Arkadiusz Głowacki
Witają ich baardzo nieśmiałe oklaski
Piłkarze obu zespołów wychodzą na murawę
Na pięć minut przed rozpoczęciem meczu na naszym sektorze ponad trzystu fanów "Bialej Gwiazdy"
Zapraszamy na relację z meczu Odra Wodzisław - Wisła Kraków

Źródło: wislakrakow.com

Podsumowanie 7. kolejki Orange Ekstraklasy

Po dwutygodniowej przerwie, podczas której odbywały się mecze reprezentacji narodowych, piłka znów wróciła na ligowe boiska. Wzorem wydarzeń w „polskiej” grupie eliminacyjnej siódma kolejka Orange Ekstraklasy upłynęła pod znakiem remisów większości drużyn, które deklarują walkę o czołowe pozycje na koniec sezonu.

Wisła Kraków niestety nie przełamała mitu o Odrze jako najbardziej niewygodnym ligowym rywalu. Mecz w Wodzisławiu zakończył się remisem 2:2, podobnie jak równoległe rozgrywane spotkanie mistrza Polski z Ruchem Chorzów. Punktami podzieliły się również drużyny Korony i Jagiellonii oraz Lecha i GKS-u Bełchatów. Remisy najgroźniejszych rywali wykorzystała Legia Warszawa, która odnosząc zwycięstwo nad łódzkim Widzewem umocniła się na pozycji lidera Orange Ekstraklasy.

W meczach 7. kolejki kibice obejrzeli 25 bramek, w tym efektownego, klasycznego hat-tricka w wykonaniu zawodnika Górnika Zabrze, Dawida Jarki, w pierwszej połowie spotkania z Polonią Bytom. Sędziowie ukarali piłkarzy 23 żółtymi i 2 czerwonymi kartkami.

Na trybunach ośmiu stadionów pojawiło się około 79 tysięcy widzów.

Wyniki meczów 7. kolejki Orange Ekstraklasy

Górnik Zabrze - Polonia Bytom 4:0

Legia Warszawa - Widzew Łódź 3:1

Odra Wodzisław - Wisła Kraków 2:2

Ruch Chorzów - Zagłębie Lubin 2:2

Jagiellonia Białystok - Korona Kielce 0:0

Cracovia Kraków - Groclin Grodzisk Wlkp. 3:1

ŁKS Łódź - Zagłębie Sosnowiec 3:0

Lech Poznań - GKS Bełchatów 1:1


Tabela Orange Ekstraklasy (pozycja, drużyna - rozegrane mecze - punkty - bramki)

1. Legia Warszawa – 7 – 21 – 16:1

2. Wisła Kraków – 7 – 17 – 16:5

3. Korona Kielce – 7 – 13 – 9:7

4. Lech Poznań – 7 – 11 – 13:10

5. Zagłębie Lubin – 7 – 11 – 8:7

Źródło: wislakrakow.com

Trenerzy po meczu

Maciej Skorża: Marna pociecha

Na pomeczowej konferencji prasowej poznaliśmy dokładne liczby dotyczące frekwencji na meczu w Wodzisławiu. Spotkanie oglądało 4050 widzów, w tym 761-osobowa grupa Wisły. Po informacji głos zabrali trenerzy obu zespołów.

Maciej Skorża:

- Pierwsze 10-15 minut kiedy wchodziliśmy w mecz nie było olśniewające w naszym wykonaniu. Potem stwarzaliśmy sytuacje, ale byliśmy nieskuteczni. Po bramce Zieńczuka wydwało się, że będziemy kontrolować wynik i tak było do momentu błędu - rzutu karnego, który Odra wykorzystała. Na przerwę schodziliśmy z remisem. W drugiej połowie chcieliśmy zagrać bardziej otwarcie, aby zdobyć zwycięską bramkę. Odra przeprowadzała ładne kontry. Straciliśmy drugą bramkę po bardzo ładnej akcji, pozostało nam gonić wynik. Cieszę się, że strzeliliśmy na 2:2, ale to marna pociecha, bo straciliśmy 2 punkty.

- Poza Mariuszem Pawełkiem chyba każdy zawodnik miał okazję by zdobyć bramkę, ale skutecznść była taka, że lepiej nie komentować.

- Mamy 4 punkty straty do Legii, może taki zimny prysznic nam sie przyda. Musimy ciężko pracować nad niektórymi elementami, podnieść się w kolejnych meczach i gonic Legię

- Dzisiaj nie byliśmy sobą. To, że przez dwa tygodnie nie zagraliśmy meczu, to że aura pokrzyżowała nam szyki, wpłynęło na nas niekorzystnie.

- Straciliśmy bramkę z rzutu karnego, to zdarza się w każdej drużynie. Ale straciliśmy dwie bramki i to świadczy, że nasza gra defensywna nie była taka jak powinna być. Proporcje naszej gry między defensywą i ofensywą są mocno na korzyść ofensywy. Zakładamy, że możemy stracić dwie bramki, ale wówczas powinniśmy strzelić przynajmniej cztery bramki. Niestety zabrakło skuteczności. Były fragmenty gry, gdy cała drużyna grała niedobrze. Będziemy kładli nacisk na poprawę skuteczności.

W drugiej połowie Piotr Brożek zmienił Rafała Boguskiego. - Chciałem wprowadzić na skrzydło zawodnika trochę bardziej dynamicznego - wyjaśnia szkoleniowiec. - Liczyłem, że Piotr da nam dobrą zmianę, zagra tak jak w Łodzi. Na pewno stać go na lepszą grę, ale kiedy cała drużyna gra słabo, ciężko by człowiek z ławki to odmienił. Nie ma już co dywagować, czy byłoby lepiej, gdyby Rafał został na boisku. Piotrek na pewno wniósł trochę ożywienia, w dużej części wypracował wyrównującą bramkę.

Źródło: wislakrakow.com

Mariusz Kuras: Czarna polewka dla Wisły

- Przed meczem powiedziałem moim piłkarzom, że dla Wisły każdy wynik inny niż zwycięstwo będzie porażką - rozpoczął konferencję szkoleniowiec Odry Wodzisław. - W pierwszej połowie podeszliśmy do Wisły z bojaźnią. Wisła miała wiele sytuacji, ale była nieskuteczna, albo na drodze stawał bardzo dobrze dysponowany Krzysztof Pilarz.

- My też mieliśmy swoje dobre sytuacje w drugiej połowie. Dobre partie rozgrywał Malinowski, który podsumował to wspaniałym golem. Bardzo cieszę się z tego remisu, byliśmy bardzo blisko sprawienia jeszcze większej niespodzianki. Wisła miała jeszcze okazje do zdobycia bramki, parła do przodu. Stworzyliśmy ciekawe widowsiko, duże brawa dla piłkarzy, którzy włożyli w to sporo zdrowia. Stadion w Wodzisławiu wreszcie się zapełnił.

W Odrze przesunięto Malinowskiego z obrony na środek pomocy. - Nie radziliśmy sobie w środku pomocy z Cantoro i Sobolewskim. Marcin grał na stoperze, ale inicjował akcje do przodu i dlatego postanowiliśmy go przesunąć. Brał ciężar gry na siebie i zagrał bardzo dobrze.

- Piłkarze mówią, że są takie mecze jak zupa. My przygotowaliśmy więc Wiśle czarną polewkę. Wiśle ciężko się tu gra, widocznie w piłce są takie stadiony, na których nigdy nie można wygrać. Mam nadzieję, że Wisła jeszcze przez długi czas nie wywiezie stąd punktów, przynajmniej dokąd ja jestem trenerem.

- Remis z Wisłą to jest coś, co powinno nas podbudować przed następnymi spotkaniami.

Źródło: wislakrakow.com

Piłkarze po meczu

Marcin Baszczyński: Takie spotkania musimy wygrywać

- Sytuacji, których stworzyliśmy był ogrom, niestety znów dały o sobie znać grzechy z przeszłości. Takie spotkania musimy wygrywać. Nasze grzechy z przeszłości znowu się powtórzyły. Trudno będzie wyciągnąć coś dobrego z tego meczu – powiedział po zejściu z boiska Marcin Baszczyński.

Dlaczego zawsze tak się dzieje, że w Wodzisławiu Wisła ma zawsze ogromne problemy?

- Nie wiem dlaczego tak się dzieje. Dążyliśmy do tego, by stwarzać sytuacje. Nie wiem jak piłka dzisiaj nie wpadała do siatki, bo tych okazji było bardzo dużo i jest to lekcja dla nas, że musimy się jeszcze wiele uczyć.

Czy zgadzasz się z tą opinią, że tego meczu nie wygraliście jedynie na własne życzenie?

- Tak, zawiedliśmy wszyscy. Cała drużyna broni i cała strzela. Dzisiaj było gorzej w tych elementach i to wszystko.

Legia konsekwentnie wygrywa.

- No tak, potrafią stwarzane sytuacje zamieniać na bramki. Nam się to jednak nie udaje. Patrzymy w przód, patrzymy dalej i wierzymy w naszą poprawę. Tak musimy do tego podchodzić.

Sporo błędów Wisła popełniła w obronie. Defensorzy zagrali dosyć nerwowo…

- Nie wiem skąd się to brało. W pierwszej połowie poza rzutem karnym Odra nie stworzyła sytuacji. My natomiast na przerwę powinniśmy schodzić z kilkubramkowym prowadzeniem. Niestety początek drugiej połowy był słabszy w naszym wykonaniu i musieliśmy gonić wynik.

Czy macie pretensje do Mauro za tą niewykorzystaną sytuację, kiedy nie trafił do pustej bramki?

- Tak jak powiedziałem wcześniej - razem bronimy i razem atakujemy.

Źródło: wislakrakow.com

Pawełek: Mam straszny niedosyt

- Mieliśmy dziś tyle sytuacji, że powinniśmy przywieźć z Wodzisławia komplet punktów. W pierwszej połowie powinny paść cztery bramki dla nas – mówił po wyjściu z szatni Mariusz Pawełek.

Koledzy z obrony nie ułatwiali Ci życia. Miałeś dzisiaj sporo pracy…

- W drugiej połowie chcieliśmy jak najszybciej ten korzystny wynik osiągnąć. Atakując narażaliśmy się na kontry i widać było, że Odra potrafiła utrzymywać się przy piłce, stwarzając tym samym groźne kontry. Mam straszny niedosyt. Chciałem tutaj wygrać.

Przy drugiej bramce dla Odry nie miałeś żadnych szans?

- Strzał był bardzo precyzyjny. Miałem piłkę na rękach, ale piłka została uderzona wewnętrznym podbiciem i nic nie dało się zrobić. Marcin słynie z takiego uderzenia. Bardzo dobrze rozegrali tą akcję.

Kolejny raz po przerwie spowodowanej meczami kadry, Wisła ma problem z utrzymaniem prezentowanej formy.

- My skupialiśmy się jedynie na meczu w Wodzisławiu. Nie było nas tylko trzech. Ta przerwa z pewnością odbiła się na cyklu treningowym. Nie możemy jednak tak mówić, bo jesteśmy profesjonalistami i zawsze musimy realizować to, co trener przedstawia nam na odprawach. Mieliśmy wystarczającą ilość sytuacji, by wygrać ten mecz.

Źródło: wislakrakow.com

Straszą Skorżę – pomeczowy mix newsowy

  • Przy Reymonta winę za stratę punktów zrzucają na fatum wodzisławskiego stadionu. Gdy słucham tego, przychodzi mi na myśl utwór "Współczucie dla diabła", o tym, jak to lubimy własne winy i słabości zganiać na rogatego jegomościa. "Wymyślili ludzie diabła mit, od czerniny tej mnie mdli" - śpiewa "Kobra". Mnie także mdli, gdy słyszę tłumaczenia wiślaków. [interia.pl]
Paweł Brożek walczy o piłkę z Jackiem Kowalczykiem.
Paweł Brożek walczy o piłkę z Jackiem Kowalczykiem.
  • I tak jest co sezon. Wisła umie wygrywać na gorących terenach Legii, Widzewa i Bełchatowa. Potrafi wywieźć trzy punkty z derbowego spotkania przy Kałuży. A później trzeba jechać grać z Odrą... [Gazeta Wyborcza Kraków]
  • Rozpędzona na początku sezonu Wisła Kraków, która dwie kolejki temu zdjęła nogę z gazu, bezbramkowo remisując w Bełchatowie, teraz wyhamowała z piskiem. Maciej Skorża nie może już być tak pewny swojej posady. Ostrzegany przed sezonem, że zajmuje najgorętsze stanowisko w ligowej piłce, zrozumiał to chyba dopiero teraz, chociaż jego drużyna jeszcze nie przegrała. Kluczowe dla przyszłości Skorży w Krakowie będą spotkania z Cracovią i Legią. Wisłę może wtedy ponownie zaatakować polska odmiana wirusa FIFA, czyli dziwna niemoc drużyn prowadzonych przez tego trenera po przerwie na mecze reprezentacji. Podobnie było kiedyś ze Skorżą w Amice Wronki. [Rzeczpospolita]
  • Dystans do liderującej Legii Warszawa zwiększyła Wisła Kraków, która zanotowała drugi w tym sezonie remis. Podopieczni Macieja Skorży nie zdołali wywieźć trzech punktów z Wodzisławia. Znakomity mecz w Wiśle rozgrywał Marek Zieńczuk, który strzelił dwie bramki, ale to nie pomogło. Wisła zremisowała 2:2 i traci do Legii cztery punkty. [sports.pl]
  • Świetne spotkanie w Wodzisławiu Śląskim. Oba zespoły postawiły na atak. Mauro Cantoro z 6 metrów nie trafił do pustej bramki, Paweł Brożek w sytuacji sam na sam strzelił z całej siły w bramkarza. Ale i Odra miała swoje szanse. W krótkim odstępie czasu gospodarze dwukrotnie trafiali w słupek i raz w poprzeczkę. Było 2:2 a powinno być 6:6. [Dziennik]
  • Wina leży tylko i wyłącznie po stronie wiślaków, w głównej mierze zaś w ich psychice. Pierwsze połowy meczów z Widzewem i Bełchatowem - piach. Druga odsłona potyczki z Lechem - "luzik, lajcik", że użyję młodzieżowego slangu. Podejście do konfrontacji z Odrą - podobne. Czyli we wszystkich przypadkach trudne do wytłumaczenia - chaos, nerwowość, odpuszczanie rywalowi. I niech się nawet wiślacy pogniewają, ale takie podejście świadczy o tym, że wielu z nich daleko do profesjonalistów. [Gazeta Krakowska]
  • Murowanym faworytem meczu w Wodzisławiu byli goście. Przed meczem kapitan Odry Jan Woś przyznał, że chociaż uważa „Białą Gwiazdę” za najlepszą w tej chwili drużynę w Polsce, to wierzy w korzystny wynik. Jego życzeniu stało się zadość. [Sport]
  • Niespodzianka w Wodzisławiu, Wisła traci punkty. Mecz toczył się pod dyktando zespołu z Krakowa, ale podopieczni Macieja Skorży seryjnie marnowali dogodne sytuacje strzeleckie. Od dawna panuje opinia, że Wisła nie lubi grać na stadionie Odry. Po raz kolejny to twierdzenie znalazło uzasadnienie. [onet.pl]
  • Grającej na maksymalnych obrotach drużynie, której ewidentnie nic nie wychodzi, pozostało tylko modlić się o cud. Nikt w niebie nie słuchał jednak, kiedy Paweł Brożek lobował bramkarza i strzelił obok bramki, Marcin Baszczyński i Cantoro uderzali minimalnie niecelnie. Ostatnie minuty wiślacy powinni sobie nagrać i podpisać oświadczenie, że tak więcej grać nie będą. [Gazeta Wyborcza Kraków]
  • Odra Wodzisław po trzech porażkach z rzędu wreszcie zdobywa punkt i to z wiceliderem po remisie 2:2. W Wodzisławiu byliśmy świadkami niezwykle emocjonującego meczu w wykonaniu obu drużyn. [sportowefakty.pl]
  • Zadyszka Wisły? W drugim kolejnym meczu Wisła Kraków straciła dwa gole i jej strata do Legii wynosi już cztery punkty. Odra znów okazała się trudnym rywalem dla faworyta z Krakowa. Z sześciu ostatnich spotkań Wisła tylko raz wyjechała z Wodzisławia z kompletem punktów. Tym razem gospodarze zawdzięczają cenny remis niebywałej niemocy strzeleckiej piłkarzy spod Wawelu. Gdyby sam tylko Paweł Brożek wykorzystał w tym meczu wszystkie nadarzające się okazje, już w sobotę mógłby zamawiać koronę dla króla strzelców OE. [Gazeta Wyborcza]
  • Przerwy w rozgrywkach ekstraklasy przekleństwem "Białej Gwiazdy". To już drugi w tym sezonie przypadek, że podczas przerwy dla reprezentacji piłkarze Wisły gubią skuteczność. Z tego powodu stracili już dwa punkty w Bełchatowie, w sobotę powtórzyło się to w Wodzisławiu Śląskim. Maciej Skorża zastanawia się co zrobić, aby następny wyjazd kadrowiczów nie spowodował kolejnych wpadek w spotkaniach z Cracovią i Legią. [Dziennik Polski]

wislakrakow.com (dorotja)

Źródło: wislakrakow.com