2007.09.23 Wisła Kraków - Polonia Bytom 5:0

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 06:58, 10 paź 2014; PawelP (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)
2007.09.23, Orange Ekstraklasa, 8. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 14:30
Wisła Kraków 5:0 (2:0) Polonia Bytom
widzów: 13.000
sędzia: Leszek Gawron z Mielca
Bramki
Marek Zieńczuk 31’
Kamil Kosowski (g) 35’
Rafał Boguski 48’
Piotr Brożek 60’
Dudu 72’
1:0
2:0
3:0
4:0
5:0
Wisła Kraków
4-4-2
Marcin Juszczyk
Marcin Baszczyński
Arkadiusz Głowacki
Grafika:Zk.jpg Cleber grafika: Zmiana.PNG (65’ Dudu)
Dariusz Dudka
Kamil Kosowski grafika: Zmiana.PNG (55’ Piotr Brożek)
Radosław Sobolewski
Mauro Cantoro grafika: Zmiana.PNG (56’ Tomas Jirsak)
Marek Zieńczuk
Paweł Brożek
Rafał Boguski

trener: Maciej Skorża
Polonia Bytom
4-4-2
Marcin Suchański
Wojciech Mróz
Pavol Staňo Grafika:Zk.jpg
Radoslav Kráľ
Ireneusz Marcinkowski grafika: Zmiana.PNG (84’ Tomasz Owczarek)
Hubert Robaszek
Jacek Trzeciak
Rafał Grzyb
Marcin Radzewicz grafika: Zmiana.PNG (58’ Janusz Wolański)
Grzegorz Podstawek grafika: Zmiana.PNG (46’ Mariusz Mężyk)
Michał Zieliński

trener: Dariusz Fornalak
Sytuacje: 19 - 5
Strzały: 21 - 7
Strzały celne: 10 - 1
Posiadanie piłki: 64% - 36%
Faule: 15 - 11

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy
Bilet meczowy

Spis treści

Przed pierwszym gwizdkiem

Kilka słów o rywalu

Data publikacji: 23-09-2007 11:13


Wiślacy mają szansę, by dogonić prowadzącą w tabeli Legię, która w piątek straciła po raz pierwszy ligowe punkty w Kielcach. Piłkarze z Bytomia zapewne zagrają defensywną piłkę, lecz w to, że wywalczą chociażby jeden punkt na Reymonta, chyba mało kto wierzy.

Polonia Bytom założona została w 1945 r., w ekstraklasie zadebiutowała 14 marca 1948 r. Od tamtego czasu spędziła 31 sezonów na pierwszoligowych boiskach (wliczając obecny). Ostatni raz w najwyższej polskiej lidze zespół z Bytomia występował w sezonie 1986/1987. Po raz pierwszy Wisła z Polonią spotkała się w 1947 r. Wówczas, w ramach rozgrywek eliminacji Mistrzostw Polski, dwukrotnie zwyciężali krakowianie. Najpierw na własnym terenie 3:1 i następnie na wyjeździe 7:1.

Drużyna z Bytomia, ma na swoim koncie kilka sukcesów. W sezonie 1964/1965 zdobyła Puchar Karla Rappana, a rok wcześniej, była finalistą tych rozgrywek. Dwukrotnie wywalczyła mistrzostwo Polski i trzykrotnie Puchar Polski.

Gwiazdą zespołu jest Jacek Trzeciak. Ten 36. letni pomocnik, jest jednym z nielicznych piłkarzy Polonii, którzy już wcześniej występowali na pierwszoligowych boiskach. Mówi się o nim, że jest „mózgiem drużyny i dobrym wodzem, zarówno na boisku, jak i poza nim”. Trener Dariusz Fornalak nie będzie mógł skorzystać z usług kontuzjowanych: Karola Dreja, Jarosława Kupisa, Adriana Klepczyńskiego i Tomasza Sosny. Pod znakiem zapytanie stoi również występ Jakuba Dziółki. Zobaczymy więc, jak spiszą się zastępcy w większości kontuzjowanych podstawowych obrońców.

Jak do tej pory w siedmiu rozegranych kolejkach OE, podopieczni Fornalaka zgromadzili na swoim koncie tylko 4 pkt. Remisując 0:0 w Łodzi z tamtejszym ŁKS-em i pokonując na stadionie Ruchu w Chorzowie Cracovię 1:0. Z tym dorobkiem drużyna zajmuje piętnastą pozycję.

W obydwu ostatnich ligowych potyczkach bytomianie przegrali wysoko bo aż 4:0. Najpierw ulegli Koronie w Kielcach, a następnie Górnikowi w Zabrzu. Z pewnością do Krakowa przyjadą mocno zmotywowani i będą chcieli pokazać się z jak najlepszej strony. Jednak wierzymy, że piłkarze Białej Gwiazdy zwyciężą wysoko, a kto wie, może nawet poprawią najlepszy jak do tej pory wynik, osiągnięty w 1947 r. kiedy to na wyjeździe zwyciężyli 7:1 (el. M. Pol.).

M. Małek

Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA



Źródło: wisla.krakow.pl


Relacje z meczu

Demolka!

Wisła zdemolowała Polonię Bytom 5:0, mogąc strzelić przynajmniej dwukrotnie więcej goli. Nasza drużyna zbliżyła się na różnicę jednego punktu do liderującej Legii. Swojego gola w debiucie zdobył Nigeryjczyk McPherlin Dudu Omagbemi.

Radosław Sobolewski.
Radosław Sobolewski.

- Tylko przez 30 minut byliśmy w stanie dorównać Wiśle. Później ta przewaga była duża. Tyle dzieli na dzień dzisiejszy Wisłę i Polonię - powiedział po meczu trener gości Dariusz Fornalak i trudno się z nim nie zgodzić. Jednak wcale nie musiało być tak różowo. W 12 minucie sędzia nie odważył się pokazać czerwonej kartki Cleberowi za taktyczny faul na Rafale Grzybie, który wybiegał już na pozycję sam na sam z bramkarzem. W dodatku po rzucie wolnym egzekwowanym przez Grzyba piłka trafiła w rękę Zieńczuka i można było podyktować przeciwko naszej drużynie rzut karny.

To nie koniec błędów. W 24 minucie Marcin Juszczyk, zastępujący dziś kontuzjowanego Mariusza Pawełka, zbyt pochopnie wybiegł przed bramkę, trącił mijającego go Zielińskiego, który gdyby się wywrócił mógł wymusić na arbitrze pokazanie czerwonej kartki naszemu golkiperowi. Szybki Zieliński pobiegł jednak za piłką, którą dogonił w narożniku boiska, a jego centrę powstrzymali Cleber z Głowackim.

Poza tymi sytuacjami Wisła miała przygniatającą przewagę widoczną szczególnie w drugiej połowie. Wystarczy spojrzeć na statystykę: 64 procent czasu posiadania piłki czy 19 sytuacji bramkowych wobec 5 rywala mówią same za siebie.

W pierwszych 45 minutach bramki zdobyli Marek Zieńczuk (jego czwarte trafienie w tym sezonie) i Kamil Kosowski. Co ciekawe, obaj skrzydłowi naszej drużyny trafili do siatki rywala, gdy chwilę wcześniej zamienili się stronami - "Kosa" przeszedł na lewą a "Zieniek" na prawą stronę. Po przerwie trafiali Rafał Boguski, Piotr Brożek i debiutant - Dudu.

Ciężko wymieniać wszystkie sytuacje, po których bramki nie padły, ale wierzcie nam, że wynik 5:0 to najmniejszy wymiar kary dla Polonii. Dużego pecha miał Paweł Brożek, który w pierwszej połowie miał wysuniętego bramkarza i miast go lobować - strzelał na siłę nad bramką. "Brozinho" główkował też nad bramką w drugiej części meczu. Na osłodę pozostaje mu asysta przy pierwszym golu meczu. Hat-tricka powinien zaliczyć Rafał Boguski. Trafił do bramki raz, a mógł trafić z sześciu metrów po podaniu Baszczyńskiego w 52 minucie czy celniej lobować Suchańskiego na 10 minut przed końcem.

Tak padały gole:

1:0 - 31 minuta i Wisła obejmuje prowadzenie. Piłkę w środku pola otrzymał Paweł Brożek, szybko zagrał w tempo do biegnącego prawą stroną Marka Zieńczuka. Ten wpadł w pole karne i mając przed sobą tylko bramkarza położył go na ziemi, by spokojnym uderzeniem lewą nogą po ziemi umieścić piłkę w bramce przy bliższym słupku.

2:0 - 35 minuta. Tym razem po świetnym długim zagraniu piłkę na prawym skrzydle otrzymał Zieńczuk. Strzelec pierwszej bramki tym razem popisał się bardzo dobrym dośrodkowaniem, a Kamil Kosowski główką z siedmiu metrów podwyższył prowadzenie.

3:0 - 48 minuta. Po wznowieniu gry trzeciego gola dla Wisły zdobył Rafał Boguski, który po złej interwencji obrońców znalazł się w sytuacji "oko w oko" z bramkarzem Polonii i spokojnie skierował piłkę do bramki po ziemi.

4:0 - 60 minuta. Kolejną asystę zaliczył Marek Zieńczuk, który świetnie obsłużył Piotra Brożka, a ten wślizgiem, metr od bramki wpakował ją do siatki.

5:0 - 72. minuta. Swój debiut bramką okrasił MacPherlin Dudu Omagbemi, który dostał prostopadłe podanie po prawej stronie pola karnego, minął Suchańskiego i trafił do pustej bramki ze spokojem godnym... Tomasza Frankowskiego.

Wisła Kraków - Polonia Bytom 5:0 (2:0)

1:0 Marek Zieńczuk 31 min.

2:0 Kamil Kosowski 35 min.

3:0 Rafał Boguski 48 min.

4:0 Piotr Brożek 60 min.

5:0 Dudu Omagbemi 72 min.

Żółte kartki: Cleber - Stano

Sędzia: Leszek Gawron (Mielec)

Widzów: 13 000

Wisła: Marcin Juszczyk - Marcin Baszczyński, Arkadiusz Głowacki, Cleber (65 Dudu Omagbemi), Dariusz Dudka - Kamil Kosowski (56 Piotr Brożek), Radosław Sobolewski, Mauro Cantoro (56 Tomas Jirsak), Marek Zieńczuk - Rafał Boguski, Paweł Brożek

Polonia: Marcin Suchański - Wojciech Mróz, Pavol Stano, Radoslav Kral, Ireneusz Marcinkowski (84 Tomasz Owczarek) - Hubert Robaszek, Jacek Trzeciak, Rafał Grzyb, Marcin Radzewicz (58 Janusz Wolański) - Grzegorz Podstawek (46 Mariusz Mężyk), Michał Zieliński.

wislakrakow.com (archer, mefiTSo)

Źródło: wislakrakow.com

Wisła Kraków - Polonia Bytom 5:0

W swoim kolejnym meczu ligowym krakowska Wisła rozgromiła Polonię Bytom aż 5-0 (2-0). Łupem bramkowym podzielili się: Marek Zieńczuk, Kamil Kosowski, Rafał Boguski, Piotr Brożek i debiutujący w Wiśle Dudu Omagbemi. Przyznać jednak trzeba, że wiślacy niespecjalnie wysilili się w tym spotkaniu, dawno bowiem nie oglądaliśmy aż tak słabego rywala, jakim dla naszych piłkarzy była Polonia. Stąd też wynik 5-0 jest chyba najmniejszym z możliwych wymiarem kary dla beniaminka z Bytomia.

Wisła Kraków - Polonia Bytom 5-0 (2-0)

1-0 Zieńczuk (31.)

2-0 Kosowski (35.)

3-0 Boguski (48.)

4-0 Piotr Brożek (60.)

5-0 Dudu (72.)

Wisła: Juszczyk - Baszczyński, Głowacki, Cléber (65. Dudu ), Dudka - Kosowski (55. Piotr Brożek), Sobolewski, Cantoro (56. Jirsák), Zieńczuk - Paweł Brożek, Boguski .

Polonia: Suchański - Mróz, Staňo , Kráľ, Marcinkowski (84. Owczarek) - Robaszek, Trzeciak, Grzyb, Radzewicz (58. Wolański) - Podstawek (46. Mężyk), Zieliński.

Sędziował: Leszek Gawron (Mielec).

Widzów: 13 000.

Dość sennie wchodzili w to spotkanie piłkarze Wisły Kraków, którzy po meczu narzekali na wczesną porę jego rozgrywania. Mimo tego już w pierwszych minutach wiślacy powinni objąć prowadzenie. Już w 4. minucie w dogodnej sytuacji znalazł się Rafał Boguski, uderzył sprytnie, jednak minimalnie obok słupka. Po kolejnych czterech minutach Boguski z Pawłem Brożkiem rozklepali obronę bytomian i sam na sam z Suchańskim znalazł się Paweł... bramkarz rzucił się jednak pod nogi wiślaka i wygarnął mu piłkę. Nie minęła kolejna minuta a na bramkę Polonii pomknął Kamil Kosowski – uderzył mocno, jednak obok bramki. Chwilę później pod dośrodkowaniu „Kosy” Paweł Brożek strzelił nad bramką. To były okazje Wisły, z których przynajmniej dwie powinny zakończyć się bramką.

Na akcje Wisły niespodziewanie odpowiedziała w końcu Polonia. Szybka wymiana piłki i Cléber musiał faulować Grzegorza Podstawka. Dostał kartkę żółtą, a powinien... czerwoną. Podstawek wybiegał bowiem sam na sam z Marcinem Juszczykiem. Polonia miała więc tylko rzut wolny, tuż przed linią pola karnego. Po mocnym uderzeniu Grzyba z muru wyskoczył Marek Zieńczuk, piłka odbiła się od jego... ręki i wyszła na rzut rożny. Goście nie protestowali, ale gdyby sędzia Gawron podyktował rzut karny – mecz mógł ułożyć się inaczej. Goście po wspomnianym rogu zamieszali w naszym polu karnym, ale piłkę sprzed bramki przytomnie wybił Boguski, wyręczając Juszczyka. To były najlepsze i... jak się później okazało - praktycznie jedyne szanse gości na zdobycie goli w Krakowie...

Wiślakom nie udało się z akcji w polu karnym, więc spróbowali z dystansu. Ładnie w 15. min. uderzył Sobolewski, ale bramkarz Polonii popisał się świetną paradą. Dobitka Brożka nie miała już znaczenia, bo napastnik Wisły był na pozycji spalonej. Zresztą i tak piłka nie wpadła do siatki. Gościom udała się jeszcze kontra w 24. minucie, po której daleko za pola karne wyjść musiał Juszczyk, czym „wygonił” szarżującego Zielińskiego w bok boiska...

W końcu gol dla Wisły paść musiał. W 31. min. Paweł Brożek zagrał na prawo do Marka Zieńczuka, ten wpadł w pole karne, zamarkował uderzenie w długi róg, uderzył w krótki i było 1-0.

Cztery minut później jest już 2-0. Zieńczuk dośrodkował, a Kamil Kosowski celną główką pokonał bramkarza! Ładny gol i pierwsze trafienie „Kosy” od jego powrotu do polskiej ligi. Na 3-0 mógł jeszcze, w 42. min., podwyższyć Mauro Cantoro, ale strzał Argentyńczyka minął minimalnie bramkę. Do przerwy było więc tylko 2-0... no i dwie kontrowersje, o które goście mogli mieć pretensje do sędziego.

Po przerwie na boisku panowała tylko jedna drużyna. Dość powiedzieć, że piłkarzom z Bytomia bodajże raz udało się oddać celny i groźny strzał, który pewnie wyłapał Marcin Juszczyk. Poza tą sytuacją na boisku panowała wyłącznie Wisła. Szybko zresztą wiślacy podwyższyli prowadzenie. Z piłką przedarł się Kosowski, ta trafiła pod nogi Rafałą Boguskiego, a ten wykorzystując niezdecydowanie obrońców wpadł w pole karne i pewnie uderzył do siatki. Była to pierwsza bramka Rafała w barwach Wisły Kraków.

Po chwili Boguski powinien zdobyć kolejnego gola, ale zmarnował dobre dośrodkowanie Marcina Baszczyńskiego.

Trener Skorża mając w planach kolejne trudne mecze dokonał dwóch zmian, dając odpocząć Kosowskiemu i Cantoro. Wiślacy nic jednak nie stracili na tych zmianach, a wręcz... zyskali. To właśnie wprowadzony na murawę Tomáš Jirsák zapoczątkował świetnym podaniem akcję Wisły. Podanie Czecha świetnie pociągnął Zieńczuk i tak podał do innego rezerwowego - Piotra Brożka, że temu pozostało tylko dobrze dołożyć nogę i Wisła prowadziła 4-0!

Maciej Skorża w końcu zdecydował się też posłać w bój Dudu Omagbemiego, a ten szybko bo po zaledwie siedmiu minutach odwdzięczył się golem. Przejął piłkę w polu karnym, ograł bramkarza i pewnie strzelił do siatki ustalając wynik meczu na 5-0! Gra Nigeryjczyka przypadła zresztą do gustu kibicom Wisły, tym bardziej, że Dudu po chwili ładnie uderzył głową, a i kolejna jego akcja mogła zakończyć się golem. Wiślacy mieli jeszcze kilka okazji do podwyższenia wyniku, ale ten już się nie zmienił.

Wisła wygrała zasłużenie i odrobiła trzy punkty do prowadzącej Legii. Teraz przed nami mecz Pucharu Polski ze Śląskiem i wyjazd do Chorzowa.

Źródło: wislaportal.pl

Wisła Kraków na 5

Data publikacji: 23-09-2007 16:47


Wisła Kraków urządziła sobie strzelecki konkurs w meczu z Polonią Bytom. Łupem Wiślaków padło pięć goli, a pierwsze bramki w barwach Białej Gwiazdy zdobyli Boguski i debiutant w krakowskiej drużynie - Dudu Omagbemi.


Na konferencję przed meczem z Polonią trener Skorża przyprowadził ze sobą Mauro Cantoro i Rafała Boguskiego. Szkoleniowiec żartował, że skoro w przypadku Marka Zieńczuka spotkanie podziałało tak mobilizująco, że strzelił w Wodzisławiu dwie bramki, to może będzie tak samo i tym razem. O ile w przypadku Mauro Cantoro nie sprawdziło się to tak bardzo, to w przypadku Rafała – owszem.

Wisła od początku zaczęła atakować i stwarzać groźne akcje. W 4. minucie spotkania Boguski dograł do Pawła Brożka, ale napastnika Wisły uprzedził bramkarz Polonii. Chwilę potem Boguski świetnym podaniem na prawą stronę boiska uruchomił Kosowskiego, który strzelił jednak w boczną siatkę.

W 11. minucie spotkania żółtą kartkę za faul na wychodzącym na czystą pozycję Grzegorzu Podstawce ujrzał Cleber. Sędzia mógł pokazać Brazylijczykowi czerwoną kartkę, co mogło mieć wpływ na przebieg meczu.

Chwilę potem goście mieli dobrą okazję do tego, żeby spróbować zagrozić bramce Marcina Juszczyka. Najpierw Wiślaków od straty bramki uratował Zieńczuk, który wybił piłkę po rzucie wolnym, potem przy wybiciu piłki błąd popełnił Juszczyk, który źle wypiąstkował futbolówkę. Na szczęście bytomianie nie skorzystali z okazji i nadal było 0:0. Jeszcze jedną groźną akcję podopieczni trenera Fornalaka przeprowadzili w 24. minucie meczu. Wtedy Marcin Juszczyk wyszedł daleko od bramki do biegnącego w stronę pola karnego Wisły Michała Zielińskiego. Napastnik Polonii jednak zbyt daleko wypuścił sobie piłkę, żeby skierować ją do opuszczonej bramki.

Poza tymi sytuacjami dla gości, na boisku panowała Wisła. Kwadrans po rozpoczęciu meczu bardzo dobry strzał na bramkę Polonii oddał Sobolewski. Piłkę odbił przed siebie Suchański, po czym zdołał jeszcze wybronić dobitkę Pawła Brożka.

Worek z bramkami dla Wisły rozwiązał się w 31. minucie meczu. Paweł Brożek zagrał na prawą stronę do Zieńczuka, który wpadł w pole karne i strzałem w krótki róg pokonał Suchańskiego.

Zaledwie cztery minuty później było już 2:0. Tym razem asystę zaliczył sam Zieńczuk, który dośrodkował w pole karne, a tam głową piłkę do siatki skierował Kamil Kosowski

Po przerwie Wiślacy dołożyli jeszcze trzy bramki. W 48. minucie meczu swoja pierwszą bramkę w barwach Wisły strzelił Rafał Boguski. Kamil Kosowski przedzierał się przez piłkarzy Polonii i wydawało się, że stracił piłkę. Wtedy przejął ją Boguski, ograł obrońcę i podwyższył wynik na 3:0.

Swoją pierwszą bramkę w tym sezonie zdobył również Piotr Brożek. W 60. minucie Tomas Jirsak zagrał do Zieńczuka, który z lewego skrzydła posłał piłkę w pole karne rywali, którą do bramki wepchnął „Pietia”.

Wisła na tym nie skończyła. Wprowadzony w 65. minucie spotkania na boisko Dudu chyba pozazdrościł kolegom bramek i sam wpisał się na listę strzelców 7 minut później. Ligowy debiutant otrzymał podanie od Marcina Baszczyńskiego, ograł bramkarza Polonii i strzałem w krótki róg ustalił wynik meczu na 5:0.

Biała Gwiazda chyba zapomniała już o wpadce w Wodzisławiu. Dzisiaj zagrała odważnie, pewnie i, co najważniejsze, skutecznie. Trener Skorża może być zadowolony ze zmienników - Piotra Brożka i Dudu, którzy nie dość, że nie zagrali gorzej od zawodników z podstawowego składu, to jeszcze zdobyli po golu.

Wisła traci już tylko jeden punkt do Legii Warszawa, która w piątek odniosła pierwszą porażkę w sezonie.


Wisła Kraków – Polonia Bytom 5:0 (2:0)

1-0 Zieńczuk 31’

2-0 Kamil Kosowski 35’

3-0 Rafał Boguski 48’

4-0 Piotr Brożek 60’

5-0 Dudu 72’

Wisła Kraków: Marcin Juszczyk – Marcin Baszczyński, Arkadiusz Głowacki, Cleber (65’ Dudu), Dariusz Dudka – Kamil Kosowski (56’ Piotr Brożek), Radosław Sobolewski, Mauro Cantoro (56’ Tomas Jirsak), Marek Zieńczuk – Paweł Brożek, Rafał Boguski

Polonia Bytom: Marcin Suchański – Wojciech Mróz, Pavel Stano, Radoslav Kral, Ireneusz Marcinkowski (84’ Tomasz Owczarek), Hubert Robaszek, Jacek Trzeciak, Rafał Grzyb, Marcin Radzewicz ( 58’ Janusz Wolański) – Grzegorz Podstawek (46’ Mariusz Mężyk), Michał Zieliński

Żółte kartki: Cleber (Wisła), Pavel Stano (Polonia)

Sędziował: Leszek Gawron

Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA

Źródło: wisla.krakow.pl


Minuta po minucie

Koniec meczu. Wisła zdemolowała Polonię Bytom w drugiej połowie spotkania, pewnie wygrywając cały mecz. Mogła strzelić trzy razy więcej goli.
90+2' Wisła spokojnie rozgrywa piłkę, czekając na ostatni gwizdek.
90' Sprytne dośrodkowanie na wysokości metra w wykonaniu Piotra Brożka, czubkiem buta przeciął jej lot Stano. Róg.
88' "Sęp" Dudu, główka po długim rogu, poprzeczka!
87' Przypadkowa główka Wolańskiego w polu karnym Wisły, piłka o centymetry minęła bramkę Juszczyka.

Strzela Kamil Kosowski.
Strzela Kamil Kosowski.


86' Potwierdzenie, że Brożkowi nie idzie, główka z siedmiu metrów nad bramką po centrze Boguskiego.
84' Tomasz Owczarek zmienia Marcinkowskiego.
83' Jednemu zawodnikowi Wisły dziś wybitnie nie idzie. To Paweł Brożek, który w środku pola przepchnął teraz piłkę do przodu, przebiegł z nią 30 metrów, ale podał do środka bardzo niecelnie.
82' Piłka w rękach Suchańskiego po wrzutce "Baszcza" do Dudu.
80' To musiało być 6:0! Zieńczuk do Pawła Brożka, ten do Dudu. Za blisko napastnika Wisły był bramkarz, więc piłka została wycofana do Boguskiego, który próbował technicznego loba. Niecelny.
79' Niesłusznie sędzia odgwizduje pozycję spaloną Marka Zieńczuka.
78' Strzał Rafała Grzyba ze znacznej odległości z rzutu wolnego, pewnie piłkę łapie Juszczyk.
77' To słowa trochę na wyrost, ale w Radio Kraków słyszymy, że Dudu to "Czarna Gwiazda Białej Gwiazdy" ;)
77' Jirsak przeciął faulem akcję Bytomia jeszcze na połowie gości. Mogła być żółta kartka.
75' Dawno już przy Reymonta nie było tak słabo grającego rywala. Wisła atakuje spokojnie, niemal na stojąco, a gdy przyspieszy groźnie jest pod bramką rywala.
74' Marek Zieńczuk przy linii końcowej, wycofanie piłki, gdzie żaden z wiślaków nie zamknął akcji.
73' "Raz, dwa, trzy, cztery, pięć - mało!"
72' Duduuuuuuu! Sam przed bramkarzem Poloniii, na spokoju mija bramkarza i trafia do pustej bramki!!!
71' Kolejna groźna sytuacja pod bramką Polonii kończy się rzutem rożnym. Uprzedzony Paweł Brożek.
70' Przez stadion przetacza się meksykańska fala. Tymczasem Kral blokuje centrę Piotra Brożka.
67' Nie ma kolejnej bramki dla Wisły, Piotr Brożek zagrywał do Pawła, był też Dudu, ale obrońca Polonii wybija na róg.
66' Do obrony cofnięty Zieńczuk, na jej środek przechodzi Dudka.
65' Pozornie dziwna zmiana. Cleber przed chwilą leżał na boisku, wchodzi za niego napastnik - Dudu!
64' Znów bramka Polonii w opałach, główkował Dudka, rykoszet, Suchański łapie.
62' Piękne crossowe podanie Dariusza Dudki do Kamila Kosowskiego, piłka leciała chyba z 70 metrów. Kolejna szansa Wisły po zamieszaniu podbramkowym, niecelny strzał "Kosy".
60' Piotr Brożek z metra na 4:0. Podawał Marek Zieńczuk z lewej strony.
58' Radzewicza zmienia Wolański.
57' Wolej Jirsaka po ciekawym podaniu Boguskiego. Rykoszet i róg.
56' Podwójna zmiana w Wiśle. Za Kamila Kosowskiego i Mauro Cantoro wchodzi Piotr Brożek i Tomas Jirsak.
54' Stano blokuje dośrodkowanie Kamila Kosowskiego, znów po dwójkowej akcji z "Baszczem".
52' Cóż za szansa Rafała Boguskiego, lepszej już nie można mieć! Kosowski z Baszczyńskim wymanewrowali obronę na prawej stronie, podanie na szósty metr do Boguskiego, który źle trafił w piłkę nie mając wokół siebie nikogo!
51' Wisła cały czas przy piłce, gra toczy się pod jej kontrolą. Trener Maciej Skorża wysłał na rozgrzewkę Piotra Brożka, Tomasa Jirsaka i Dudu.
48' 3:0 dla Wisły, gol Rafała Boguskiego!!! Kosowski zszedł do środka, przepchnął piłkę do Boguskiego, który ograł dwóch graczy z Bytomia, wyszedł przed bramkarza i spokojnym strzałem po ziemi go pokonał.
46' Za Podstawka wszedł Mężyk. Zaczęliśmy drugą połowę.
Posiadanie piłki, Wisła - 63%. Rezultat - dwa do przodu - niby wszystko OK. Ale Wisła nie gra doskonale, popełnia sporo błędów w obronie. Przy stanie 0-0 z boiska mógł wylecieć Cleber, a wtedy mecz mógł wyglądać inaczej. A tak, jesteśmy raczej spokojni o końcowy wynik.
Koniec pierwszej połowy.
45+1' Boguski tym razem z prawej strony, wycofał do Kosowskiego, który mierzył już po długim rogu. Piłka grzęźnie w nogach blokującego obrońcy.
45' Brak dokładności Mauro Cantoro w kolejnym ataku Wisły. Do pierwszej połowy doliczono jednąminutę.
43' Baszczyński i Cleber łatwo poradzili sobie z Zielińskim w polu karnym Wisły.

Marek Zieńczuk strzela pierwszą bramkę.
Marek Zieńczuk strzela pierwszą bramkę.


42' Mauro Cantoro, siedemnasty metr, uderzenie po koźle blisko lewego słupka!
38' Fatalnie gra w obronie Wisła. Gdyby trafiła na lepszego przeciwnika, zdobyłby on już kilka goli.. Tym razem atak zatrzymany w narożniku pola karnego, ale głównie na skutek niedobrego podania rywala a nie właściwego ustawienia obrońców.
35' Kamil Kosowski podwyższa na 2:0! Asystent przy poprzedniej bramce Marek Zieńczuk dośrodkował z prawej strony do wbiegającego ze skrzydła Kosowskiego, który mocną główką z siedmiu metrów przełamał ręce Suchańskiemu i piłka wpadła do siatki!
35' Michał Zieliński złapany na pozycji spalonej.
32' To czwarty gol Marka Zieńczuka w tym sezonie. Wcześniej pokonał on bramkarzy Widzewa i Odry (dwukrotnie).
31' Goool, Marek Zieńczuk, jak sprytnie! Paweł Brożek wyprowadził ze środka podaniem na prawo Zieńczuka, który zasugerował strzał w długi róg czym położył bramkarza, a piłkę wpakował po ziemi przy krótkim słupku.
30' Kolejny nieudany atak Wisły, bo zakończony zbyt długim podaniem...
29' Znów centruje Baszczyński, znów łapie Suchański.
28' Robaszek przecina piłkę w środku pola i wyprowadza kontrę gości. Wrzutka do Zielińskiego, który niepotrzebnie decyduje się na przyjęcie piłki. Ta mu odskakuje i łapie ją Juszczyk. Gdyby Zieliński strzelał głową mogło być 0:1.
27' Wrzutka Baszczyńskiego, piłka w rękach bramkarza Polonii. Wywrócił się w polu karnym Paweł Brożek, ale nie ma mowy o rzucie karnym.
24' Znów szansa beniaminka! Juszczyk wybiegł za daleko, dlatego Zieliński minął go, ale za daleko wypuścił sobie piłkę. Gdy dośrodkowywał, Juszczyk był już w bramce, zdążył też wrócić Cleber i Głowacki.
24' Dobry przerzut piłki przez Cantoro do Kosowskiego, ten przyjął piłkę na klatkę, ale jeden z bytomian wybił ją na aut.
21' Rzut wolny dla gości na wysokości 20 metra, z prawej strony boiska. Bił piłkę Radzewicz, trafił w jednego z wiślaków.
16' W pierwszym kwadransie znaczna przewaga Wisły, nie tylko w sytuacjach bramkowych, ale też w posiadaniu piłki. Tyle, że jeden z ataków Polonii mógł zakończyć się golem i poważnym osłabieniem Wisły, bo boisko powinien opuścić Cleber.
14' Świetne dwie interwencje Suchańskiego. Najpierw po strzale Sobolewskiego, później po dobitce Pawła Brożka.
13' Z wolnego Grzyb trafia w mur Wisły. A konkretnie w rękę Marka Zieńczuka.
12' Powinna być czerwona kartka dla Clebera! Pociągnął Rafała Grzyba za koszulkę, a ten wychodził na pozycję sam na sam z Juszczykiem. Tylko "żółtko".
11' Trzecia szansa Wisły. Atakowany przez Baszczyńskiego Suchański wypuszcza piłkę z rąk, ta spada pod nogi Brożka, który na siłe strzela nad bramką.
9' Druga "setka" Wisły, Boguski zszedł do środka, podał na prawo do Kosowskiego, który z pola karnego Polonii oddał strzał w boczną siatkę.
8' 100-procentowa szansa Piotra Brożka, który wychodzi przed Suchańskiego. Próba minięcia bramkarza nieudana, Suchański wyjął piłkę spod nóg naszego napastnika.
5' Piłka wyjechała na aut Kamilowi Kosowskiemu.
4' Podanie do Boguskiego i trochę niedokładne podanie do Pawła Brożka. Zaskakujące, bo gdyby piłka leciała w światło bramki (było blisko), to mogła zaskoczyć bramkarza.
2' "Tylko Wisełka, nasza Wisełka" - to nowa piosenka na Reymonta. Wisła na razie atakuje nieśmiało.
1' Mecz rozpoczęty.
Przywitanie zawodników, hymn i efektowna oprawa. Duży napis "WISŁA QUEEN OF POLAND", a na trzech środkowych sektorach sektorówka z herbem TS Wisła i Orłem Białym.
Arek otrzymuje również reprezentacyjną koszulkę Kamila Kosowskiego.
Obie drużyny wychodzą na boisko. Witają się z Arkiem Warchałem, niepełnosprawnym kibicem Wisełki z Wadowic, zaproszonym przez trenera Macieja Skorżę i Stowarzyszenie Kibiców Wisły Kraków.
W meczowym protokole trenerem Polonii Bytom jest Zdzisław Podedworny, a nie Dariusz Fornalak.
Na pół godziny przed rozpoczęciem meczu na trybunach mamy około 4 tys. widzów. Ale mnóstwo osób jeszcze nadchodzi.
Spodziewana zmiana również w bramce Polonii Bytom. Zamiast Grzegorza Żmiji broni dziś 30-letni Marcin Suchański.
Partnerem Pawła Brożka w ataku Wisły będzie dziś Rafał Boguski. W podstawowym składzie tylko jedna wymuszona zmiana - za Mariusza Pawełka Marcin Juszczyk.
Dziwne problemy techniczne powodują..., że nie możemy wgrać logo Polonii Bytom. W niedzielę dodzwonić się do firmy Netia nie sposób, dlatego tym, którzy nie wiedzą jak wygląda takie logo podajemy link www.poloniabytom.com.pl...
Zapraszamy na relację "na żywo" z meczu Wisła Kraków - Polonia Bytom.

Źródło: wislakrakow.com

Konferencja po zwycięstwie nad Polonią

Pięciobramkowe zwycięstwo Wisły nad Polonią Bytom to jednoznaczny wynik. Polonia przy Reymonta nie istniała. Podobnie, na nadzwyczaj krótkiej pomeczowej konferencji prasowej, niewiele do powiedzenia miał trener drużyny gości.

Dariusz Fornalak

- Gratuluję Wiśle zasłużonego zwycięstwa. Widać jaka jest różnica pomiędzy naszą drużyną i drużyną Wisły Kraków.

Do wypowiedzenia się szkoleniowca skłoniło jeszcze tylko pytanie o ocenę faulu Clebera, który dostał żółtą, a nie czerwoną kartkę. - Dowolna interpretacja tego typu sytuacji nie powinna byc dopuszczalna. Przepisy powinny być jasne.


Maciej Skorża

- Cieszę się, że wygraliśmy najwyżej w lidze w tym sezonie, cieszę się, że nie straciliśmy bramki, cieszę się, że różnica do Legii topnieje. Chciałbym powiedzieć jednak jedno: chciałbym, żeby i Legia miała możliwość zmierzenia się z jakąś drużyną w lidze o tej porze, w niedzielę, o 14:30.

- Zmiana Clebera była wynikiem żółtej kartki. Byłem pomnym tego co stało sie tutaj z Darkiem Dudką. Dudu wszedł i strzelił gola, więc cieszę się z jego debiutu. Mam nadzieję, że otowarzył swoje konto i będzie strzelał kolejne gole.

Jak pan interpretuję sytuację kartkową Clebera, powinna być czerwona?

- Nie chciałbym wyeksponowac kolejnej sytuacji, aby w kolejnych meczach sędziowie nie gwizdali pod presją.

Jak sytuacja rekonwalescentów przed kolejnymi meczami?

- Wszystko okaże się jutro. Jutro Jean Paulista będzie miał specjalistyczne badania. Mariusz Pawełek ma podjąć treningi jutro rano. Zobaczymy jak będzie spisywał się jego staw skokowy.

Przekonuje sie pan do Tomasa Jirsaka?

- Tomas jest bardzo efektywnym zawodnikiem. To jest przyszłość Wisły. Myślę, że kiedyś będzie to zawodnik, który będzie prowadził do zwycięstw tą drużynę. Oby to stało się jak najszybciej.

Martwi pana, że Paweł Brożek znów marnuje kolejne sytuacje?

- Bardziej martwi mnie nastawienie kibiców do Pawła. Gdy strzela bramki wszyscy biją mu brawo, gdy trzeba mu pomóc, nie ma kto tego zrobić.

Źródło: wislakrakow.com

Piłkarze po meczu

Zadebiutował i strzelił gola

Dudu MacPherlin Omagbeni wbiegł na boisko przy ul. Reymonta w 65. minucie ligowego meczu z Polonią Bytom. Nigeryjczyk zmienił posiadającego żółtą kartkę Clebera. Niespełna kwadrans później wiślackie trybuny po raz pierwszy skandowały "Dudu! Dudu! Dudu!".

Dudu strzela swoją pierwszą bramkę w wiślackich barwach.
Dudu strzela swoją pierwszą bramkę w wiślackich barwach.
]

W ciągu 25 minut, które Dudu spędził na boisku zdołał raz wpisać się na listę strzelców. 7 minut po wbiegnięciu na murawę wykorzystał podanie Baszczyńskiego z głębi pola.

Statystyczne podsumowanie występu Dudu:

Czas gry: 25 minut

Gol: 1

Strzały: 3

Strzały celne: 2

Pojedynki wygrane: 3

Pojedynki przegrane: 0

Podania celne: 10

Podania niecelne: 0

wislakrakow.com (nikol)

Źródło: wislakrakow.com

Dudu: My name is goal-machine!

- Myślę, że udał mi się ten mecz, nie na darmo nazywam się "goal-machine". Przyjechałem tutaj strzelać gole i wierzę, że będę to robił, z dzisiejszego gola jestem bardzo zadowolony - tak na gorąco komentował swój wymarzony debiut w Wiśle, Dudu MacPherlin Omagbemi.

Nigeryjski napastnik, który podczas odbywania w Wiśle testów nie był zbyt skory do rozmowy dziś tryskał humorem

Czy to był łatwy mecz dla Ciebie, strzeliłeś bramkę 7 minut po wejściu na boisko?

- Nie mogę powiedzieć, że ten mecz był łatwy, dziś każda drużyna stara się jak najbardziej utrudnić życie rywalowi. Ja się cieszę, że obdarzono mnie zaufaniem i mogłem strzelić taką ładną bramkę. Będę bardzo szczęśliwy, jeśli będę strzelał gole w następnych spotkaniach.

Miałeś jeszcze jedną sytuację, po której piłka uderzyła w poprzeczkę.

- Źle uderzyłem tę piłkę głową i nie poleciała tak jak chciałem. Szkoda, bo tego typu sytuacje ćwiczę na treningach.

Spodziewałeś się, że kibice będą wykrzykiwać Twoje imię?

- Bardzo doceniam postawę kibiców i jestem im wdzięczny za nią.

W następnym meczu kibice znów będą oczekiwali po Tobie takie występu jak dziś, czy trudno Ci będzie powtórzyć to co pokazałeś dzisiaj?

- Jak już powiedziałem, nazywam się „goal-machine” i bramki mógłbym strzelać codziennie. Czasami jednak ma się lepszy dzień, a czasami gorszy. Wiem natomiast, że w następnym meczu też stać mnie na strzelenie bramki.

Sprawiałeś wrażenie rozluźnionego, nie byłeś stremowany debiutem?

- Nie, nie, w żadnym razie. Nigdy nie podchodzę do takich sytuacji nerwowo. Dostałem szansę i po prostu starałem się ją wykorzystać jak najlepiej.

Poprzednim Nigeryjczykiem w Wiśle był Kalu Uche, czy znasz go?

- Nie, nigdy o nim nie słyszałem. Teraz w Wiśle jest Dudu – czyli ja i chcę jak najlepiej grać w piłkę, strzelać gole i utrzymywać wysoki poziom.

Masz nadzieję zagrać więcej w następnym meczu?

- Jeśli będę strzelał bramki to myślę, że będę grał więcej.

Skąd pochodzisz w Nigerii, jesteś z plemienia Joruba?

- Nie, nie jestem, pochodzę z miasta w Warri w stanie Delta.

wislakrakow.com (Perry)

Źródło: wislakrakow.com

Zieńczuk: Co strzelę, to wpada

Marek Zieńczuk, który w pierwszej połowie meczu z Polonią, zdobył gola i zanotował asystę przy bramce Kamila Kosowskiego, w przerwie spotkania wyznał, ze wbrew pozorom nie czuje się dobrze: - Nie czuję się dziś najlepiej fizycznie. Ale chyba jestem w dobrej formie - faktycznie, co strzelę, to wpada.

"Zieniu" nie ukrywał, że bramek powinno być znacznie więcej, wziąwszy pod uwagę liczbę sytuacji. - Dobrze, że worek wreszcie sie rozwiązał, bo wtedy łatwiej się gra. - zauważył.

Pomocnik Wisły nic nie wiedział o dzisiejszych imieninach prezesa Wisły. Stwierdził natomiast, że gola zdobył ... dla siebie. - Ja sobie robię prezent, gdyż jutro obchodzę urodziny. - przyznał z rozbrajającą szczerością.

Źródło: wislakrakow.com

Wolny elektron Rafał Boguski

Rafał Boguski należał dziś do grona wyróżniających się zawodników w zespole Macieja Skorży. W 48 minucie meczu wiślak zaznaczył swoją obecność na boisku zdobytą bramką.

Oprawa meczowa.
Oprawa meczowa.

Po zakończeniu spotkania, w budynku klubowym, żartowano, że znakomita skuteczność młodego zawodnika to pokłosie wizyty, jaką złożył na ostatniej konferencji prasowej.

- Dla mnie obecność na takiej konferencji do bardzo duży stres. Mam nadzieje, że trener rzadko będzie mnie na nie zapraszał - wyznał z uśmiechem Boguski.

Czy był to twój najlepszy występ w Wiśle?

- Ja tak nie uważam. Najlepsze spotkania rozegrałem z Górnikiem i Bełchatowem. Wtedy akurat nie udało mi się ani strzelić bramki, ani zanotować asysty, ale myślę, że to były też dobre spotkania.

Gdzie wolisz występować? W ataku czy w pomocy?

- Akurat dzisiaj trener nakazał mi spełniać rolę „wolnego elektronu” i wtedy znacznie lepiej mi się grało. Właśnie te schodzenie na boki lub do środka – myślę, że to jest właśnie dla mnie.

Bramka, którą dzisiaj zdobyłeś, zapewne dodała ci pewności siebie?

- Oczywiście, że tak, ale trochę pozostał niesmak, ponieważ mogłem zdobyć dziś kolejne…

Polonia nie postawiła dziś zbyt wielkich wymagań…

- Na początku było nam bardzo ciężko. Do momentu strzelenia pierwszej bramki Polonia, która broniła się na własnej połowie całą drużyną, robiła to bardzo dobrze. Dopiero Marek Zieńczuk przełamał tą naszą niemoc. Mieliśmy wcześniej kilka sytuacji i po jego trafieniu poszło już z górki.

Jak zareagowaliście na wynik z Kielc i porażkę Legii?

- Skupieni byliśmy na sobie i na swoim meczu. Zwłaszcza po remisie w Wodzisławiu chcieliśmy się dobrze zaprezentować tutaj. To nam się udało i z tego się cieszymy.

Wasz nowy kolega z zespołu, Dudu określa siebie, jako „maszynę do strzelania bramek”. Co o tym sądzisz?

- Jeśli będzie strzelał, co mecz bramki, to będziemy go tak nazywać…

Źródło: wislakrakow.com

Cantoro: Pierwsza połowa była nerwowa

Data publikacji: 23-09-2007 20:52


Po efektownym zwycięstwie w meczu przeciwko Polonii Bytom Mauro Cantoro przyznał, że "pierwsza połowa była nerwowa dlatego, że Wisła chciała szybko strzelić bramkę".

„Gdy strzeliliśmy pierwszą, drugą bramkę, to był już inny mecz” – stwierdził Cantoro.

Piłkarze Wisły będą grać teraz co trzy dni - w środę w Pucharze Polski, a w niedzielę ligowe spotkanie z Ruchem Chorzów. Jak ten kalendarz meczowy ocenia Mauro? Jesli chodzi o mecz we Wrocławiu, to choć Śląsk jest drugoligowcem, Cantoro nie lekceważy przeciwnika. „Będzie to trudny mecz, słyszałem, że to "ciężkie boisko", ale spróbujemy wygrać to spotkanie.”

Jeśli zaś chodzi o mecz z Ruchem, Argentyńczyk z polskim paszportem powiedział, że: „Chorzowianie mają bardzo dobry zespół, dlatego musimy zapracować na zwycięstwo i jak zawsze być skoncentrowani przez 90 minut”.

Marta

Biuro Prasowe Wisła Kraków


Źródło: wisla.krakow.pl

Dudka: Nie wróżę Polonii sukcesów

Data publikacji: 23-09-2007 21:25


Wbrew pozorom spotkanie z Polonią Bytom nie było dla Wiślaków spacerkiem. "Najgorzej gra się z takimi przeciwnikami. Zespół ustawia się wtedy całą drużyną z tyłu i kontrują" - podkreślił Dudka. Zawodnik przyznał, że jeśli Polonia się nie wzmocni, to może mieć problemy z utrzymaniem w lidze.

Ten mecz od początku ułożył się po Waszej myśli. W miarę szybko strzelone dwie bramki ułożyły spotkanie.

Faktycznie tak było, chociaż cały czas narzekaliśmy, że gramy o takiej porze. Legii nikt nie zrobi meczu o tej porze, tylko nam, także cały czas mamy pod górkę.

Ale radzicie sobie jak na razie. Udowodniliście to choćby dzisiaj, kiedy to Polonia tylko przez pierwsze pół godziny Wam przeszkadzała.

Na pewno dopóki nie stracili bramki, byli dobrym zespołem. Jak stracili pierwszego gola, to ich morale siadło, dlatego jakbyśmy strzelili na samym początku, to ten wynik byłby troszeczkę wyższy.

To spotkanie wyglądało trochę jak sparing, a nie walka o punkty w pierwszej lidze.

Z takimi przeciwnikami właśnie gra się najgorzej. Zespół ustawia się wtedy całą drużyną z tyłu i kontrują. Jak im to nie wychodzi, to tracą właśnie po cztery, pięć bramek. Nie wróżę Polonii sukcesów w lidze, jeśli w przerwie zimowej się nie wzmocni.

W pierwszych meczach byłeś dynamiczny, a teraz grasz spokojniej.

Muszę zachować siły, bo teraz będą ciężkie mecze. Praktycznie do następnego wyjazdu na kadrę gramy co trzy dni, także trzeba oszczędzać siły.

A jak podchodzicie do środowego meczu w Pucharze Polski? Zagra najmocniejszy skład?

Na pewno tak. Dlatego trener nie wystawiał najmocniejszego składu na Puchar Ekstraklasy, żeby w tych dwóch meczach grał ten najsilniejszy i żebyśmy awansowali dalej.

Tracicie punkt do Legii, a przed Wami kolejne mecze z beniaminkami. Legia będzie grała z zespołami z czołówki. Liczycie na jej kolejne wpadki?

Będziemy oglądali ich mecze, ale musimy liczyć na siebie. Jeśli my nie będziemy tracili punktów, to będzie nam łatwiej w bezpośrednim meczu. Wtedy będzie wszystko jasne.

Liczycie na to, że Ruch będzie zdeprymowany tym, że wczoraj stracił sześć goli z Lechem?

Nie. Wszyscy oglądaliśmy ten mecz i Ruch był w pierwszej połowie nawet czasami lepszym zespołem od Lecha. U siebie na pewno będą chcieli dobrze zagrać.

W tym sezonie kadra jest większa niż rundę wcześniej. Kto nie wejdzie, to strzela bramki.

Cieszy to, że rezerwowi gracze, którzy wchodzą z ławki, strzelają te bramki i są wzmocnieniem, a nie osłabieniem. Trener często zwracał przed sezonem uwagę na to, że chce mieć równorzędną kadrę 25 zawodników.

Gdzie się lepiej dzisiaj czułeś, na środku czy z boku? Znów wykorzystano Twoją wszechstronność.

Dla mnie to jest obojętne. Jeśli mam grać cały mecz, to wolałbym grać na jednej pozycji. W czasie meczu jest się trudno przestawiać.

Kasia

Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA

Źródło: wisla.krakow.pl

Pawełek: Cieszę się, że Juchowi dobrze poszło

Data publikacji: 23-09-2007 21:36


Z powodu kontuzji Mariusz Pawełek mecz Wisły z Polonią oglądał z trybun. Miał okazję z innej perspektywy przyjrzeć się poczynaniom kolegów. Po meczu chwalił postawę zastępującego go Marcina Juszczyka.

Po raz pierwszy od dłuższego czasu oglądałeś mecz z trybun. Denerwowałeś się bardziej, niż na murawie?

Zazwyczaj, gdy siedzę na ławce albo na trybunach, to denerwuję się do tej pierwszej bramki dla nas. Na początku często coś nie wychodzi tak, jakby się chciało, ale po golu nasz zespół kontrolował już grę. Mogło być więcej bramek, ale i z takiego zwycięstwa się cieszymy.

Mówisz o pierwszej bramce. Nie brałeś więc pod uwagę takiego scenariusza, jak w Wodzisławiu, kiedy przeciwnikowi udało się wyrównać?

W ogóle nie brałem takiego scenariusza pod uwagę. Gdy jakiś zespół tu przyjeżdża, to sama otoczka spotkania, kibice, to wszystko powoduje u piłkarzy przyjezdnych tremę. Polonia pierwszy raz grała na naszym stadionie. Pewnie chcieli się pokazać z dobrej strony, ale praktycznie ani razu nie zagrozili Marcinowi. Raz wyszli z groźną akcją, ale "Juchu" dobrze wyszedł, skrócił i wypędził zawodnika do samego rogu. Moim zdaniem w tej sytuacji zachował się dobrze. Ja co prawda nie jestem od oceniania, to należy do trenerów, ale takie jest moje zdanie. W drugiej połowie ładnie też wybronił strzał z rzutu wolnego, poza tym dobrze dyrygował kolegami. To był jego debiut w meczu ligowym od pierwszej minuty. Cieszę się, że dobrze mu poszło.

Chwalisz Marcina, ale czy nie boisz się, że powtórzy się scenariusz z zeszłego roku, kiedy z powodu choroby opuściłeś bramkę i Dolha już ci nie oddał w niej miejsca?

To jest konkurencja. Jak dla mnie to nie ma pierwszego bramkarza. Na każdym treningu każdy pracuje na ocenę trenera przed następnym meczem.

A jak ocenisz występ Dudu?

Najważniejsze, że w debiucie zdobył bramkę. Kibicom chyba się spodobała jego gra, bo kilka razy skandowali jego nazwisko. On jeszcze pokaże, że stać go na więcej, bo jest to dobry piłkarz. Myślę, że zrobi to już w najbliższych meczach, może grając w większym wymiarze czasowym. Najpierw jednak musi przekonać do siebie trenera, musi na to zapracować.

M Górski

Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA

Źródło: wisla.krakow.pl

Juszczyk: Spełniło się moje marzenie

Data publikacji: 23-09-2007 22:23


Występ przed krakowską publicznością był spełnieniem marzeń bramkarza Wisły, Marcina Juszczyka. Jak sam powiedział: "Zrobię wszystko, co tylko możliwe, żeby zostać w Wiśle do końca swojej przygody sportowej".

W dzisiejszym meczu zagraliście na „zero z tyłu”. To dla bramkarza ważne.

Nie ukrywam, że na początku mieliśmy małe kłopoty. Może przez to, że było bardzo gorąco. W pierwszych 20 minutach żadna bramka nie padła i Polonia Bytom dochodziła do sytuacji bramkowych. Na moje szczęście i szczęście zespołu nie straciliśmy gola.

Miałeś dwie nietypowe interwencje, wystraszyłeś jednego z przeciwników. Było to dość ryzykowne.

Czasami tak właśnie bywa w bramce, że trzeba zaryzykować i zaryzykowałem. Wyszedłem za szesnastkę, co spowodowało, że Zieliński wypchnął się pod linię i dzięki temu nie straciliśmy bramki. Istniało ryzyko faulu, ale to jest piłka nożna. Trzeba brać to ryzyko na siebie, a ja je podjąłem. Na szczęście zakończyło się dobrze.

Zagrałeś dzisiaj bez kompleksów.

Cały czas trenowałem, byłem blisko, a teraz mogłem zagrać i poczuć, jak to jest. Powiem szczerze, że nie taki diabeł straszny. Co prawda nie miałem takich sytuacji, żeby się jakoś wykazać, ale nie byłem sparaliżowany grając przy takiej publiczności.

Rodzina była obecna na tym meczu?

Myślę, że byli wszyscy najbliżsi. Ja koncentrowałem się na meczu i raczej nie zajmowałem sobie głowy, kto przyjdzie, a kto nie. Wydaje mi się, że ci, co mieli być, to byli, czyli rodzice, żona, teściowie. Byli na trybunach i mnie dopingowali.

Wiele zmieniło się przez ostatni tydzień?

Nie ukrywam, że przez ten tydzień wiele się zmieniło. Często przez 2-3 miesiące nie miałem okazji udzielać żadnego wywiadu, a teraz nie ukrywam, że wszystko się zmienia. Kończy mi się kontrakt. Będę chciał tu zostać, do kiedy mi tylko zdrowie pozwoli, grać tutaj dla Wisły.

Jak smakuje takie wyjście na boisko?

Jest to wielkie przeżycie i cieszę się, że mogłem dzisiaj wystąpić.

Miło jest oglądać krakowianina, który podchodzi z takimi emocjami do meczu, jak Ty .

Jestem wychowankiem i naprawdę z wielkim sentymentem i emocjami podszedłem do tego spotkania. Tak jak już powiedziałem, zrobię wszystko, co tylko możliwe, żeby zostać w Wiśle do końca swojej przygody sportowej. Po prostu wszystko. Nie dam się już wypchnąć na żadne wypożyczenie, będę się naprawdę starał.

Skąd ta wiara w siebie?

Ciężko być pewnym siebie, jak ktoś co chwilę sprowadza nowych zawodników i nie daje szansy swojemu. Jak przyszedł trener Skorża i rozmawiałem z nim, to poprosiłem go o to, żeby nie zrobił tego, co każdy trener, który tu przychodził. Żeby po prostu nie skreślał mnie tylko dlatego, że nigdy wcześniej nie grałem, że nie mam doświadczenia. Poprosiłem go, żeby mi dał szansę tydzień, dwa i jeżeli stwierdzi, że po prostu się nie nadaję, to podam mu rękę i odejdę do innego klubu, ale poprosiłem o tą szansę. On mi ją dał i za to jestem mu bardzo wdzięczny, bo do tej pory nie było trenera, który nie bał się na mnie postawić, a widzę, że trener z wielkim spokojem podchodzi do tego, że Mariusz nie mógł grać, a w bramce występowałem ja.

„Na sam koniec chciałem powiedzieć, że naprawdę mało jest w życiu rzeczy, które sprawiają człowiekowi większą satysfakcje, niż granie przy takiej publiczności. Spełniło się w końcu moje marzenie. Nie sprzedam tak skóry łatwo i nie dam się wygonić na żadne wypożyczenie, po prostu będę robił wszystko. Jak będzie trzeba, będę trenował dniami i nocami, żeby regularnie występować w bramce Wisły. Tak jak mówię, spełniłem poniekąd swoje marzenie, ale nie chcę na tym poprzestać. Chcę iść cały czas do przodu i mam nadzieję, że częściej będę dostawał szansę i będę mógł się pokazać przed publicznością”. – zakończył Marcin.

Marta

Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA


Źródło: wisla.krakow.pl

Baszczyński: Trzeba było wygrać

Data publikacji: 24-09-2007 11:10


Jedną z asyst przy bramkach dla Wisły w meczu z Polonią Bytom zaliczył Marcin Baszczyński. Obrońca Wisły podkreślał po meczu, że piłkarze Białej Gwiazdy poważnie potraktowali ten mecz od początku do końca i nie zlekceważyli przeciwnika, stąd taki dobry wynik.

Trochę obawialiście się pory tego spotkania. Ale okazało się, że można wygrać w niedzielne wczesne popołudnie.

Można, a nawet trzeba było. Cieszę się, że zabawa była tylko na trybunach, a nie na boisku. Poważnie potraktowaliśmy to spotkanie od pierwszych minut i było widać, że stwarzamy sytuacje, że chcemy wygrać. Wróciła skuteczność, było dużo goli, było też dużo fajnych akcji. Oby tak dalej.

Przypomniał się Wam mecz z Pogonią, który graliście o tej samej porze? Wtedy nie potrafiliście strzelić bramki.

Nie, bo z Pogonią w tamtym meczu sytuacji praktycznie nie było w ogóle. Tu jednak próbowaliśmy, stwarzaliśmy je, no i trener też nas na to uczulał, że jakby nie wpadło, to trzeba szukać, próbować dalej, grać swoje. Z Polonią się to nam udało.

Zagrał Pan dobry mecz. Dawno nie widać było Pana w tak wielu akcjach ofensywnych, zaliczył Pan też asystę. Skąd się to wzięło?

Było wcześniej też, tylko że koledzy nie zamieniali tego na bramki. Rafał też mógł jeszcze fajną bramkę strzelić. Takie mam zadanie, żeby coraz więcej wspierać kolegów z przodu i staram się to robić. Trener tego ode mnie oczekuje i w takich trudnych momentach, jak ten mecz, trener liczy na mnie, na starszych zawodników i wierzy w to, że pociągniemy drużynę.

To jak jest z Zielińskim i jego 6 sekundami? Będzie Pan to mierzył?

Nie, oczywiście to był żart (śmiech).Całą drużyną dobrze się ustawialiśmy. Może na początku, poza dwoma drobnymi błędami. Było całkiem fajnie. Jak drużyna jest dobrze przygotowana i ustawiona, to przeciwnik nie może zbyt wiele zrobić.

Widać było, że szuka Pan Dudu. To po Pana wrzutce była jeszcze poprzeczka. Wziął Pan Dudu pod swoje skrzydła, chce Pan go wypromować?

Ja bym chciał wypromować wszystkich, tak jak wcześniej mi się udało z Kalu, czy z Kubą (śmiech). To dowód na to, że jednak piłka go szuka w tym polu karnym i to widać na treningach, że potrafi znaleźć sobie miejsce. Dzisiaj wszedł już w takim przyjemnym momencie dla nas wszystkich. Zobaczymy, jak będzie przy trudniejszym rywalu, gdy będzie musiał wziąć tą odpowiedzialność i ciężar gry na siebie. Na pewno to dla niego duża sprawa, gdy debiutuje i strzela bramkę. Myślę, że to zadziała na jego korzyść.

Jedyna rzecz, która Wiśle się nie udała, to ta, żeby Paweł Brożek polepszył swoje konto strzeleckie. Żałował po meczu, że nie trafił do siatki rywali?

Moje zdanie jest takie, że napastnik musi żałować po każdym meczu, że nie strzelił bramki. Jeżeli chce coś osiągnąć, jeżeli chce być królem strzelców, to musi mieć taką "zadrę" non stop na to i chęć strzelania bramek. Dzisiaj mu się nie udało, ale starał się, robił dużo zamieszania, ściągał uwagę obrońców na siebie, stąd inni mogli wykorzystać sytuacje.

Czy liczy Pan na to, że dzięki swojej dobrej grze i kłopotom Pawła Golańskiego w Steaule wskoczy Pan do kadry na końcówkę eliminacji?

Już więcej chyba nie mogę robić. Robię na boisku to, co do mnie należy, a ktoś musi przychylnym okiem na mnie spojrzeć i dać mi szansę. Tylko w taki sposób mogę się tam dostać. Zobaczymy... Chciałbym, żeby to wynikało z mojej dobrej formy, a nie z czyjegoś słabszego momentu.

cypisek

Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA

Źródło: wisla.krakow.pl

Piotr Brożek: Bramka dla synka

Data publikacji: 24-09-2007 11:27


56. minuta meczu Wisły z Polonią. Na boisku pojawił się Piotr Brożek, który zmienił Kamila Kosowskiego, strzelca jednej z bramek. Mijają cztery minuty i... "Pietia" sam wpisał się na listę strzelców. "Pracuję nad tym, żeby grać w pierwszym składzie" - mówił po meczu. Jak widać, jego praca przynosi efekty.

Potwierdziłeś to, że jesteś wartościowym zmiennikiem. Ale pewnie wolałbyś grać od początku spotkań?

Chyba każdy by wolał być podstawowym zawodnikiem. Ja pracuję nad tym, żeby grać w pierwszym składzie, a nie tylko wchodzić na końcówki meczu.

Paweł nie będzie miał do Ciebie żalu, że zdobyłeś gola, a nie on?

Nie, myślę, że nie (śmiech). Nie miał akurat sytuacji stuprocentowych, strzelali inni zawodnicy i chwała im za to. Wygrali mecz pewnie i zasłużenie.

Umawiacie się z bratem, że jak on nie strzela, to Ty to robisz?

Nie. Ja rzadziej strzelam niż brat, ale wiecznie Paweł nie będzie strzelał. Są inni zawodnicy, którzy umieją strzelać bramki i dzisiaj to udowodnili.

Spodziewaliście się po Polonii czegoś więcej, czy może ta drużyna zagrała tak, jak oczekiwaliście?

Spodziewaliśmy się na pewno tego, że będą się bronić całym zespołem, i tak było. Ale wiadomo, że jeśli ambicja była taka sama, to naszymi umiejętnościami piłkarskimi przewyższaliśmy ich i udowodniliśmy, że zasługujemy na wygraną.

A jak oceniasz ich grę?

Na pewno poprzeczki wysoko nie zawiesili. Ale wybiegaliśmy ten mecz, bo z takimi drużynami gra się do pierwszej bramki. Jak już strzelimy pierwszą bramkę, to potem jest już łatwiej.

Czy tą grą wywalczyłeś sobie miejsce w pierwszym składzie?

To już do trenera pytanie.

A jakie są Twoje oczekiwania?

Dzisiaj praktycznie każdy z bocznych pomocników strzelił bramkę - Marek Zieńczuk, Kamil Kosowski, Rafał Boguski i ja. Trener będzie miał trudny orzech do zgryzienia.

Jest duża konkurencja i w pomocy, i w ataku, bo Dudu też zdobył swoją bramkę.

Wszędzie jest konkurencja (śmiech).

Jak oceniasz Dudu? Powiedział, że jest "maszyną do strzelania goli". Myślisz, że Paweł też może być taką maszyną?

Też. Mam nadzieję, że już w następnym meczu strzeli bramkę i udowodni, że jest snajperem.

Czy to, że Legia zgubiła punkty w Kielcach jakoś dodatkowo Was zmotywowało?

Wiadomo, że gramy u siebie i chcieliśmy wygrać. Jest to dla nas miła niespodzianka, że Korona urwała punkty Legii i zbliżyliśmy się do nich na jeden punkt. Ale myślę, że musimy patrzeć na siebie, bo jak my będziemy wygrywać, to nie ma możliwości, żeby inna drużyna wszystkie mecze wygrywała.

Za tydzień gracie z Ruchem w Chorzowie. W Poznaniu chorzowianie polegli w meczu z Lechem. Jakiego meczu się spodziewacie?

Spodziewamy się trudnej przeprawy. Oglądałem ten mecz i do czerwonej kartki naprawdę wyrównaną walkę prowadzili z Lechem. Praktycznie po czerwonej kartce się to wszystko posypało, ale jest to zespół bardzo dobry i dobrze poukładany. Jeszcze grają u siebie, to będzie dla nich plusem. Ale my jedziemy po zwycięstwo i nie będziemy się ich obawiać.

cypisek

Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA


Źródło: wisla.krakow.pl

"Rozdziobał ich orzeł biały" - pomeczowy mix newsowy

  • Koncert orkiestry Macieja Skorży! Wisła nie żartowała, mówiąc o zamiarach odzyskania mistrzostwa Polski. W niedzielę ze zwykłą sobie gracją rozbiła beniaminka z Bytomia i do lidera ze stolicy traci już tylko punkt! [interia.pl]
Tomas Jirsak.
Tomas Jirsak.
  • Wisła rozszarpała Polonię! Krakowska Wisła zdemolowała Polonię Bytom. Biorąc pod uwagę fakt, że skutecznością nie grzeszył Paweł Brożek, 5:0 można uznać za najniższy wymiar kary. Wiślacy byli lepsi od bezradnych rywali w każdym elemencie gry, na całej długości i szerokości boiska. [sportowefakty.pl]
  • Rozdziobał ich orzeł biały. Wiślacy wpatrzeni w białego orła zaprezentowanego między herbami Wisły i miasta Krakowa na meczowej oprawie, pokazali pazury i rozszarpali Polonię, a pięć strzelonych bramek to najniższy wymiar kary. Przewaga Wisły była bardzo duża. Dość powiedzieć, że strzegący krakowskiej bramki Marcin Juszczyk pierwszy raz złapał piłkę w ręce w ... 65 minucie spotkania. [futbol.org.pl]
  • Coraz bliżej szczytu. Krakowianie zapomnieli, że miewali problemy ze skutecznością i doganiają Legię. [sports.pl]
  • Uskrzydlona Wisła Wisła Kraków pokonała Polonię Bytom 5-0 w spotkaniu ósmej kolejki Orange Ekstraklasy. Dzięki temu zwycięstwu wiślacy zbliżyli się do lidera, warszawskiej Legii, na jeden punkt. [90minut.pl]
  • Lider traci przewagę. Legia ma już tylko o punkt więcej niż Wisła. Lider to jedyna drużyna z ośmiu czołowych miejsc, której nie udało się w tej kolejce wygrać. Najmniej problemów miała Wisła, która już do przerwy strzeliła Polonii Bytom dwie bramki, po przerwie trzy. Niespodzianką było to, że żadnego z tych goli nie zdobył Paweł Brożek i że Polonia w ogóle ośmieliła się podejść pod bramkę Wisły. [Rzeczpospolita]
  • Spacerek Wisły. Wisła Kraków nie miała najmniejszych problemów z pokonania przy Reymonta Polonii Bytom, która jak pokazują ostatnie spotkania ligowe, może stać się outsiderem Orange Ekstraklasy. "Biała gwiazda" nie zagrała imponująco, ale rozgromiła beniaminka 5:0. A wymiar kary mógł być jeszcze większy. [goool.pl]
  • Wisła Kraków rozgromiła Polonię Bytom! Wisła Kraków udowodniła, że jest jednym z faworytów do mistrzostwa. Piłkarzom Wisły bardzo zależało na wygranej, bo nie wygrali już od dwóch spotkań. Dzisiaj odbili sobie te straty z nawiązką, ogrywając Polonię aż 5:0. [Dziennik]
Groźne momenty pod bramką Juszczyka należały do rzadkości
Groźne momenty pod bramką Juszczyka należały do rzadkości
  • Pogrom w Krakowie, Wisła goni Legię - Przewaga Wisły nie podlegała dyskusji. Gospodarze byli od bytomian o kilka klas lepsi i bez trudu odnieśli efektowne zwycięstwo. [onet.pl]
  • Wisła zmiażdżyła Polonię Bytom w Krakowie - W niedzielę w Wiśle był dzień debiutów i pierwszych goli. W wyjściowym składzie pierwszy raz wyszedł Marcin Juszczyk. Bramkarz Wisły zagrał na zero, ale pierwszy strzał złapał w 78 minucie. Kamil Kosowski zdobył pierwszego gola w lidze od 19 kwietnia 2003 roku, a dla Rafała Boguskiego trafienie tuż po przerwie było premierowym od kiedy jest zawodnikiem Wisły. Najlepsze wrażenie wywarł jednak Dudu Omagbemi. Były król strzelców ligi indyjskiej potrzebował zaledwie siedmiu minut, by zdobyć pierwszego gola w polskiej ekstraklasie. [Gazeta Wyborcza]
  • Arek pomagał Skorży Trener Wisły w meczu z Polonią Bytom miał nowego asystenta. 10-letni Arek Warchał, cierpiący od urodzenia na rozszczepienie kręgosłupa, wczoraj razem z trenerem Maciejem Skorżą prowadził drużynę Wisły Kraków. Piłkarze Wisły pod podwójnym dowództwem grali jak z nut. Choć skuteczność wołała o pomstę do nieba. Paweł Brożek już po tym meczu mógł zapewnić sobie tytuł króla strzelców. Tymczasem ani razu nie udało mu się pokonać Marcina Suchańskiego. [Super Express]
  • Jak na treningu Tylko przez pierwsze pół godziny wczorajszego meczu na stadionie przy Reymonta beniaminek z Bytomia bronił się przed atakami piłkarzy Wisły. Gdy w końcu - w 31 min - świetnie dysponowany Marek Zieńczuk otworzył worek z bramkami, goście zupełnie potracili głowy, popełnili wiele błędów w obronie i dlatego zostali rozgromieni przez wicelidera Orange Ekstraklasy, który po tym efektownym zwycięstwie ma tylko jeden punkt do prowadzącej w tabeli warszawskiej Legii. [Dziennik Polski]

wislakrakow.com (dorotja)

Źródło: wislakrakow.com

8. kolejka = 26 bramek

Data publikacji: 24-09-2007 13:30


Ósma kolejka rozgrywek Orange Ekstraklasy przeszła do historii. Żadne ze spotkań nie zakończyło się remisem. Aż w siedmiu spotkaniach wygrywali gospodarze, a jedyne wyjazdowe zwycięstwo zanotowali piłkarze Groclinu. Najbardziej cieszy fakt, że potknięcie Legii wykorzystała Wisła i teraz tylko punkt dzieli ją od fotela lidera.

21 września Korona Kielce – Legia Warszawa 1:0 Do niespodzianki doszło już podczas meczu inaugurującego ósmą kolejkę Orange Ekstraklasy. Korona Kielce prowadzona przez wieloletniego zawodnika i trenera Legii - Jacka Zielińskiego znalazła sposób na lidera. Bramkę już w 2. minucie spotkania zdobył Łukasz Bonin. Jak się później okazało, był to jedyny gol w spotkaniu. Tym samym kielczanie jako pierwsi znaleźli sposób na zatrzymanie warszawskiej Legi.

22 września

Lech Poznań – Ruch Chorzów 6:2

Grad goli przy Bułgarskiej – tak jednym zdaniem można podsumować mecz w Poznaniu. Podopieczni Franciszka Smudy nie dali najmniejszych szans broniącym się od samego początku chorzowianom. Poznaniacy swój festiwal strzelecki rozpoczęli po tym jak w 59. minucie czerwoną kartkę za faul otrzymał Ireneusz Adamski.

Górnik Zabrze – Odra Wodzisław 1:0

W derbach Śląska, cenne zwycięstwo na swoim stadionie odnotował Górnik Zabrze. Mecz po wielu błędach obrońców zarówno jednej jak i drugiej drużyny, mógł zakończyć się zupełnie innym wynikiem, jednak obydwu zespołom brakowało również skuteczności. Gola na wagę zwycięstwa zdobył w 69. minucie Dawid Jarka.

KGHM Zagłębie Lubin – ŁKS Łódź 2:1

W meczu rozegranym w Lubinie, z pewnością nie brakowało emocji i dramaturgii. Jako pierwsi gola zdobyli goście, a wyrównanie nastąpiło dopiero w 80. minucie. Kiedy wydawało się już, że drużyny podzielą się punktami, piękną akcją w doliczonym czasie gry popisał się Szymon Pawłowski, który świetnie zagrał do Arboledy, a ten zapewnił komplet punktów lubinianom.

Widzew Łódź – Cracovia Kraków 2:0

Zespół z Łodzi dzięki zwycięstwu nad Cracovią przerwał passę 12 spotkań bez wygranej w ekstraklasie. Widzewiacy prowadzeni przez nowego szkoleniowca – Marka Zuba, zagrali bardzo ambitnie i to chyba było kluczem do sukcesu. Nie był to z pewnością zachwycający pojedynek, a krakowianie pokazali, że wyjazdowe spotkania zupełnie im nie wychodzą.

GKS Bełchatów – Jagiellonia Białystok 2:0

Bełchatowianie bez żadnych problemów pokonali na własnym stadionie Jagiellonię Białystok. Obie bramki padły w pierwszej połowie spotkania. Wicemistrzowie cenne trzy punkty wywalczyli po bramkach Jacka Popka i Carlo Costly'ego.

23 września

Wisła Kraków – Polonia Bytom 5:0

Ci, którzy zdecydowali się podczas niedzielnego popołudnia obejrzeć mecz krakowskiej Wisły z pewnością tego nie żałowali. Podopieczni Macieja Skorży świadomi, tego że mogą zbliżyć się na jeden punkt do lidera podeszli do spotkania mocno zmotywowani. Górowali w każdym elemencie gry, jednak pierwszą bramkę udało się zdobyć dopiero w 31. minucie spotkania. Ostatnią bramkę dla gospodarzy strzelił w swoim oficjalnym debiucie – Nigeryjczyk Dudu. Krakowianie plan wykonali, a goście z Bytomia po raz kolejny nie zdobyli bramki.

Zagłębie Sosnowiec – Groclin Grodzisk Wielkopolski 1:3

W ostatnim meczu ósmej kolejki OE obyło się bez niespodzianek. Już w 13 minucie spotkania po dobitce Jarosława Laty goście objęli prowadzenie. Na początku drugiej połowy piłkę do bramki grodziszczan skierował Marcin Folc, jednak arbiter spotkania dopatrzył się pozycji spalonej i bramki nie uznał. Kolejną bramkę dla gości zdobył Filip Ivanovski, a drużynę dobił samobójczym trafieniem Dženan Hošić. W odpowiedzi piłkarze Jerzego Kowalika w końcówce spotkania zdołali zdobyć honorowego gola. Zdobył go Piotr Banicki.

M. Małek

Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA


Źródło: wisla.krakow.pl