2007.11.03 ŁKS Łódź - Wisła Kraków 0:1

Z Historia Wisły

2007.11.03, Orange Ekstraklasa, 13. kolejka, Łódź, Stadion ŁKS, 16:00
ŁKS Łódź 0:1 (0:0) Wisła Kraków
widzów: 3.000
sędzia: Tomasz Mikulski z Lublina
Bramki
0:1 71’ Dariusz Dudka
ŁKS Łódź
4-4-2
Bogusław Wyparło
Robert Łakomy
Tomasz Kłos
Sebastian Przybyszewski
Marcin Komorowski
Łukasz Madej
Zdzisław Leszczyński grafika: Zmiana.PNG (70’ Andreson)
Mladen Kašćelan
Arkadiusz Mysona grafika: Zmiana.PNG (77’ Miroslav Opsenica)
Ensar Arifović
Marcin Klatt grafika: Zmiana.PNG (61’ Rafał Kujawa)

trener: Mirosław Jabłoński
Wisła Kraków
4-4-2
Mariusz Pawełek
Marcin Baszczyński
Arkadiusz Głowacki
Cleber
Dariusz Dudka
Kamil Kosowski
Mauro Cantoro
Radosław Sobolewski
Marek Zieńczuk
Rafał Boguski Grafika:Zk.jpg grafika: Zmiana.PNG (63’ Jean Paulista)
Dudu grafika: Zmiana.PNG (46’ Brożek Grafika:Kontuzja.png) grafika: Zmiana.PNG (87’ Jirsak)

trener: Maciej Skorża

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy
Bilet meczowy
Kibice Wisły
Kibice Wisły

Spis treści

Przed pierwszym gwizdkiem

Skorża: ŁKS będzie niezwykle zdeterminowany

Data publikacji: 02-11-2007 12:03


Po zaledwie dwóch dniach przerwy podopieczni Macieja Skorży rozegrają kolejny wyjazdowy mecz. Tym razem walczyć będą o ligowe punkty na bardzo trudnym terenie w Łodzi. Trener przed meczem z ŁKS-em podkreślał, że jeżeli jego drużyna nie skoncentruje się tak, jak gospodarze, to może mieć problem.

„Mam jeszcze jeden trening przed meczem z ŁKS-em. Myślę, że dobrze to wykorzystamy. Po dniu wyciszenia i zadumy wszyscy wrócą na swoje tory. Jeśli chodzi o formę sportową, to naszym celem jest rozegranie w Łodzi dobrego meczu i zdobycie kompletu punktów. Zdajemy sobie sprawę z tego, że przeciwnik będzie niezwykle zdeterminowany. Na razie ŁKS ma problem ze strzelaniem bramek. Jednak Mirek Jabłoński to bardzo doświadczony trener. Na pewno wymyśli jakąś niespodziankę dla nas. Jest tam wielu bardzo dobrych zawodników. Życzę im, żeby zaczęli strzelać w 14. kolejce” - powiedział trener.

Trener Skorża podkreślał, że bardzo ważna będzie koncentracja: „Ciężko pracowaliśmy na to, aby znaleźć się na pierwszym miejscu w tabeli. Zdajemy sobie sprawę również z tego, że tą przewagę łatwo można roztrwonić. Jeżeli w jutrzejszym meczu nasza koncentracja nie będzie co najmniej na takim poziomie jak zawodników z ŁKS-u, to możemy mieć problem. Rozmawialiśmy o tym już nawet przed meczami z Cracovią i Legią. To jest dla nas niezwykle ważne. Wiślacy mieli problemy z tą koncentracją na słabszych przeciwników”.

„Po zwycięstwie nad Legią cieszyliśmy się w niedzielę, a w poniedziałek już o tym zapomnieliśmy. Przed nami kolejny mecz i wiele ciężkiej pracy” – przyznał trener Skorża.

Podsumowując występ nigeryjskiego napastnika Dudu w meczu Pucharu Polski, szkoleniowiec Białej Gwiazdy mówił: „Dudu sporo zyskał po dobrym występie w Tychach. Mecze w Pucharze Polski i Pucharze Ekstraklasy są dla niego. Gra w polu karnym jest jego największym atutem. Jest może tam nawet najlepszy. Na razie jednak musimy go wzmocnić”.

M. Małek

Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA


Kilka słów o rywalu

Data publikacji: 03-11-2007 09:55


W 13. kolejce Orange Ekstraklasy podopieczni Macieja Skorży walczyć będą o zwycięstwo z drużyną, której nie wiedzie się najlepiej w tym sezonie. ŁKS z dorobkiem zaledwie 7 punktów znajduje się na przedostatnim miejscu w tabeli. Zespół prowadzony przez Mirosława Jabłońskiego w 12 rozegranych do tej pory meczach zdobył tylko 6 bramek.

Łódzki KS założony został w 1908 roku. Na swój debiut w ekstraklasie piłkarskiej czekał do roku 1927. Do 1. ligi po sześciu latach przerwy powrócił w poprzednim sezonie. W zakończonych wiosną rozgrywkach uplasował się pozycję niżej od krakowskiej Wisły. Do pierwszego meczu Wisły z ŁKS-em doszło w 1923 r. Był to mecz eliminacji Mistrzostw Polski, który zakończył się pewnym zwycięstwem Białej Gwiazdy 6:1.

ŁKS w swojej historii dwukrotnie sięgał po tytuł mistrza Polski i raz był wicemistrzem. Do największych sukcesów drużyna zaliczyć może również wywalczenie w sezonie 1956/57 Pucharu Polski, oraz dotarcie do finału tych rozgrywek w sezonie 1993/94.

Gwiazdą zespołu bez wątpienia jest 33-letni bramkarz Bogusław Wyparło. Ten ulubienic kibiców, już niejednokrotnie ratował drużynę w bardzo trudnych momentach. Do swojej dyspozycji trener Mirosław Jabłoński ma również grającego kiedyś w Wiśle Tomasza Kłosa. Z powodu nadmiaru żółtych kartek w meczu na pewno nie zagra Adrian Woźniczka. Trener nie będzie mógł również skorzystać z usług Tarika Cerića, który jest kontuzjowany.

W 12. kolejce Orange Ekstraklasy ŁKS o ligowe punkty walczył w Bełchatowie z aktualnym wicemistrzem Polski. Po jednym z najładniejszych meczów w wykonaniu ŁKS-u, podopieczni Jabłońskiego przegrali jednak 1:0. Jak sam trener później przyznał, jego drużyna musi skończyć z dawaniem prezentów.

M. Małek

Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA


Źródło: wisla.krakow.pl


Przed ŁKS-em: Podtrzymać motywację

Po prestiżowych potyczkach z Cracovią i Legią przychodzi czas na mecz z Łódzkim Klubem Sportowym. Najważniejszym zadaniem przed podopiecznymi Macieja Skorży jest odpowiednia motywacja.

- Rozmawialiśmy o tym w drużynie jeszcze przed tymi meczami z Cracovią i Legią. Poruszaliśmy ten temat między innymi na zgrupowaniu w Wiśle, bo to jest dla nas niezwykle istotne - mówi o kwestii motywacji Maciej Skorża. - Historia pokazuje, że wiślacy miewali problemy z koncentracją na teoretycznie słabszym przeciwniku. Mam nadzieję, że wszyscy zawodnicy zdają sobie sprawę z tego jak dużo pracy i wysiłku kosztowało ich, by dojść do tego punktu, w którym są w tej chwili i jak łatwo można to wszystko roztrwonić.

- Jeżeli chodzi o porównanie sił sportowych ŁKS-u i Wisły, to na pewno wypada ono na naszą korzyść. My w tym meczu możemy mieć problemy, jeśli nie będziemy odpowiednio zmotywowani, jeśli nasza mentalność nie będzie na co najmniej taki wysokim poziomie jak u graczy ŁKS-u - wtedy zaczną się problemy z naszą grą. Mocno staraliśmy się wkładać to zawodnikom do głowy, ich świadomość została odpowiednio pobudzona i będą o tym jutro pamiętać - dodaje trener Wisły.

- Wszyscy wiedzą o co gramy i mają świadomość tego - wtóruje trenerowi Kamil Kosowski. - Mam nadzieję, że tak jak trener powiedział, podejdziemy tak skoncentrowani i zmotywowani jak na mecz z Legią. Bo właśnie w takich meczach zapracowaliśmy na wygraną i szkoda by było to stracić. Nie możemy pozwalać drużynom, które gonią Wisłę, by skracały dystans.

Podobnie, jak przed meczem z Legią, znów nie wiadomo, czy zagra Kamil Kosowski. - Ja będę gotowy do gry - zapewnia "Kosa". - To zależy od trenera czy zdecyduje się na wstawienie mnie do pierwszego składu, czy zasiądę na ławce. Dostałem wolną środę, odpoczywałem, drużyna wygrała, tak jak powinna wygrać. Maciej Skorża, który zabiera zawodnika do Łodzi mówi dziś jednak: - Kamil to nasz największy znak zapytania...

- W niedzielę była euforia po meczu z Legią, a w poniedziałek już o tym zapomnieliśmy, bo wiedzieliśmy, że kolejne mecze przed nami - mówi Skorża. - Może gdyby były dwie kolejki do końca, cztery punkty przewagi nad drugim zespołem i osiem nad Legią, to byśmy świętowali do dziś. My wiemy, że przed nami ciężka praca i wielu przeciwników, których trzeba pokonać - więc za długo świętować nie można. Kamil najlepiej wie ile można świętować, bo ma takie doświadczenie, bo tyle już sukcesów w Wiśle Kraków za nim.

- Zwycięstwa cieszą, ale to jest nasz plan - twierdzi Kosowski. - Czy wygrywamy z Legią, Cracovią czy Polonią Bytom, trzeba te wygrane traktować jako trzy punkty. Jest większy prestiż w meczu z Legią niż przykładowo z Polonią Bytom, ale to jest plan - by wszystkie mecze wygrywać.

Do Łodzi z Wisłą pojedzie Nigeryjczyk Dudu Omagbemi, który w środę w meczu Pucharu Polski zdobył dwa gole. - Dudu w ostatnim meczu sporo zyskał, strzelił dwie bramki a dziś spóźnił się na konferencję i wszystko stracił - śmieje się trener Skorża. - A tak poważnie - to bardzo dobrze, że strzelił te gole, bo to są właśnie mecze dla niego. Tak samo mecze w Pucharze Ekstraklasy. On udowadnia, że jego niekwestionowanym atutem jest gra w polu karnym przeciwnika. Być może w tym elemencie gry jest nawet najlepszy w drużynie. Ale on musi nauczyć się naszej polskiej gry i ligi, musi poodbijać się trochę od obrońców, musimy go wzmocnić na siłowni. To proces, który trwa, czuwa nad nim Andrzej Bahr i efekty obejrzymy na wiosnę.

O sobotnim rywalu Maciej Skorża mówi: - Na razie ŁKS ma problem ze strzelaniem bramek, ale ma też wielu dobrych piłkarzy i dobrego trenera. Mirek Jabłoński jest bardzo doświadczony i na pewno mecz z Wisłą potraktuje niezwykle prestiżowo. Jakąś niespodziankę na nas wymyśli. Piłkarze tacy jak Arifović, Madej czy Sikora grają tak ofensywnie, że ich specjalnie nie trzeba rekomendować. Na razie ta drużyna bramek nie strzela, życzę im żeby zaczęli strzelać w 14. kolejce.

We wczorajszym Wszystkich Świętych wiślacy także odwiedzali groby bliskich. - Po tym wczorajszym dniu wyciszenia i zadumy dzisiaj wszyscy wrócą na dobre tory jeśli chodzi o formę sportową - ma nadzieję trener Skorża. - Obyśmy jutro zagrali w Łodzi dobry mecz i przywieźli komplet punktów - to jest oczywiście naszym celem. Jedziemy tam, żeby wygrać mimo iż zdajemy sobie sprawę, że przeciwnik będzie niezwykle zdeterminowany. Dla nich to jedna z ostatnich szans, by zdobyć jeszcze w tym roku jakieś punkty i poprawić swoją pozycję w tabeli.

wislakrakow.com (mefiTSo)

Źródło: wislakrakow.com

Relacje z meczu

ŁKS - Wisła 0:1

Wisła Kraków wygrała 1:0 wyjazdowy mecz z Łódzkim Klubem Sportowym w ramach 13. kolejki Orange Ekstraklasy. Tym razem Marek Zieńczuk musiał zadowolić się asystą. Po jego precyzyjnym dośrodkowaniu z rzutu wolnego w 71. minucie do piłki dopadł Dariusz Dudka, najpierw głową skierował ją w stronę bramki, a następnie nogą, w zamieszaniu, z najbliższej odległości wpakował do siatki Bodzia W. 0:1!

Z powodu kontuzji nie zagrał Paweł Brożek. W ataku w wyjściowym składzie pojawili się dziś Boguski i Dudu, których w drugiej połowie zmienili odpowiednio Jean Paulista i Piotr Brożek, który - również z powodu kontuzji - nie dotrwał jednak do końca meczu. 13. kolejka okazała się szczególnie pechowa dla braci bliźniaków.

Na pierwszą połowę Wisła wyszła nieco rozkojarzona, z eksperymentalnie zestawioną linią ataku i nie mogła poradzić sobie z napierającym ŁKS-em. W pierwszej części gry obie jedenastki stworzyły sobie po jednej naprawdę groźnej sytuacji, ale to gospodarze mieli przewagę optyczną i w zarodku przerywali akcje "Białej Gwiazdy". W przerwie trener Wisły musiał zwrócić swym podopiecznym uwagę na mobilizację, przypomnieć o jakie gramy cele. Na drugą połowę wyszła już nieco lepiej zorganizowana, szanująca piłkę Wisła. Zasługę w zmianie oblicza gry niewątpliwie miał wchodzący z ławki Piotr Brożek, po którego zagraniach kilka razy robiło się groźnie pod bramką Wyparły. Ostatecznie krakowianie zdołali zdobyć tylko jednego gola, w czym duża zasługa obrony ŁKS-u, która, poza tą jedną akcją, spisywała się znakomicie. Łodzianie na pewno mogą czuć niedosyt, bo ambitną postawą i walką na boisku jak równy z równym byli bliscy sprawienia niespodzianki, jaką bez wątpienia byłaby strata przez Wisłę jakichkolwiek punktów na stadionie przy Alei Unii.

Łódzki KS - Wisła Kraków 0:1 (0:0)

0:1 Dariusz Dudka (71')

Żółte kartki: Rafał Boguski

Sędzia: Tomasz Mikulski (Lublin)

Widzów: 2500

Łódzki KS: Bogusław Wyparło, Marcin Komorowski, Tomasz Kłos, Arkadiusz Mysona (77' Miroslav Opsenica), Łukasz Madej, Sebastian Przybyszewski, Mladen Kašćelan, Zdzisław Leszczyński (71' Ribas Anderson), Robert Łakomy, Ensar Arifović, Marcin Klatt (62' Rafał Kujawa)

Wisła Kraków: Mariusz Pawełek, Marcin Baszczyński, Cleber, Arkadiusz Głowacki, Dariusz Dudka, Kamil Kosowski, Mauro Cantoro, Radosław Sobolewski, Marek Zieńczuk, Dudu (46' Piotr Brożek, 87' Tomas Jirsak), Rafał Boguski (64' Jean Paulista).

wislakrakow.com (mefiTSo, nikol)

Źródło: wislakrakow.com

Mistrz jesieni! ŁKS Łódź - Wisła Kraków 0-1

Po trudnym meczu krakowska Wisła pokonała ŁKS Łódź 1-0 (0-0) i dopisała do swojego konta kolejne trzy punkty. Przy porażce Korony z Groclinem "Biała Gwiazda" już dziś zapewniła sobie tytuł mistrza jesieni bieżącego sezonu! Mecz z ŁKS-em nie był porywającym widowiskiem, tym bardziej, że Wisła radzić musiała sobie dziś bez Pawła Brożka, który na wczorajszym treningu nadciągnął mięsień. W strzelaniu goli wyręczył go Dariusz Dudka, który wykorzystał błąd Bogusława Wyparły dając Wiśle ważne trzy punkty. Zwycięska seria piłkarzy Skorży została więc podtrzymana! Niestety pod koniec meczu kontuzji doznał Piotr Brożek, który podobnie jak brat nadciągnął mięsień. Po spotkaniu, zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami, piłkarze Wisły nie podeszli do kibiców "Białej Gwiazdy", którzy zjawili się w Łodzi...

Bohater meczu Dariusz Dudka w akcji.
Bohater meczu Dariusz Dudka w akcji.

13. kolejka OE, sezon 2007/2008

3.11.2007 r., godz. 16.00

ŁKS Łódź - Wisła Kraków 0-1 (0-0)

0-1 Dudka (71.)

ŁKS Łódź: Wyparło - Łakomy, Kłos, Przybyszewski, Komorowski - Madej, Leszczyński (70. Andreson), Kašćelan, Mysona (77. Opsenica) - Arifović, Klatt (61. Kujawa).

Wisła Kraków: Pawełek - Baszczyński, Cléber, Głowacki, Dudka - Kosowski, Cantoro, Sobolewski, Zieńczuk - Dudu (46. Piotr Brożek , 87. Jirsák), Boguski (63. Paulista).

Sędziował: Tomasz Mikulski (Lublin).

Widzów: 4000.

Wisła pokonała ŁKS 1-0, ale nie był to łatwy mecz dla wiślaków. Mógł się zresztą "ułożyć" różnie. Już bowiem na początku to gospodarze byli bliźsi zdobycia gola. Sam na sam z Pawełkiem wyszedł Klatt, minął już bramkarza Wisły, był sam przed bramką, jednak wtedy tuż za jego plecami wyrósł Cléber i zablokował uderzenie piłkarza gości! Interwencję Clébera śmiało można okrzyknąć - jako defensywne zagranie roku w Orange Ekstraklasie! Dodajmy, że sytuacja była o tyle kontrowersyjna, że łodzianin był na minimalnym spalonym.

Wisła odpowiada natychmiast - Zieńczuk wrzuca w pole karne, tam główkuje Kosowski, a Wyparło szczęśliwie wybija piłkę na poprzeczkę. Ta odbijając się od niej spada pod nogi Dudu, ale ten blokowany przez obrońcę strzela obok bramki.

W I połowie z dystansu próbowali jeszcze zdobyć gole Klatt i Sobolewski. Ten pierwszy jednak przestrzelił, a strzał wiślaka Wyparło wybił na rzut rożny.

II połowa rozpoczęła się od groźnego strzału Arifovicia, potem jednak do głosu doszli wiślacy. Cóż z tego, skoro wiślacy mieli wyraźnego pecha do sędziego. Po rzucie wolnym Komorowski powalił w polu karnym Clébera, gwizdek pana Mikulskiego milczał. Zabrzmiał jednak w 71. minucie. I to podwójnie. Najpierw sfaulowany został Paulista. Marek Zieńczuk dośrodkował z rzutu wolnego, a tam błąd Wyparły oraz niezdecydowanie obrońców wykorzystał Dariusz Dudka, który zachował zimną krew i uderzył pod poprzeczkę! 1-0 dla Wisły.

Wisła idzie za ciosem. Piotr Brożek wpadł w pole karne, odgrywa do Paulisty, ale mocny strzał Brazylijczyka broni Wyparło. Po chwili Przybyszewski ściąga Piotra Brożka za koszulkę do parteru - sędzia nie reaguje. To powinna być kolejna "jedenastka" dla wiślaków! W 87. minucie bohaterem Wisły jest Mariusz Pawełek, który świetnie broni uderzenie Arifovicia z 16 metrów! To była z kolei piłka meczowa dla ŁKS-u. Kompletnie niewykorzystana. Jakby tego było mało Komorowski przewraca Paulistę, znów w polu karnym, ale sędzia dziś "jedenastek" nie dyktował.

Wisła miała z ŁKS-em ciężką przeprawę, ale i łodzianie udowodnili, że miejsce i ilość zdobytych punktów nie jest adekwatna do ich gry. A Wisła... Cóż - po meczach z Cracovią, Legią... ciężko było znów zmotywować piłkarzy. Trener Skorża przyznał to po meczu. Punkty pojechały jednak do Krakowa, podobnie jak i tytułowy "mistrz jesieni"!

Dodał: Piotr (2007-11-03 15:49:07)

Źródło: wislaportal.pl

Na Wisłę nie ma mocnych

Data publikacji: 03-11-2007 18:11


To był słaby mecz w wykonaniu Wisły, ale i tak Biała Gwiazda z trudnego terenu wywozi trzy punkty. Bramkę, dającą komplet punktów krakowianom, w 71. minucie spotkania zdobył Dariusz Dudka.

Padający przez całe spotkanie deszcz utrudniał na pewno grę zawodnikom obu drużyn, przez co mecz stracił na atrakcyjności. Wisła wymęczyła zwycięstwo, ale i ŁKS pokazał, że potrafi zagrozić faworytowi.

To własnie gospodarze w 8. minucie przeprowadzili akcję, po której powinni wygrywać z Wisłą 1:0. Ensar Arifović zagrał piłkę do Marcina Klatta, który wyszedł sam na sam z Pawełkiem, ograł go i mając przed sobą pustą bramkę, pozwolił dogonić się Cleberowi i wybić mu piłkę na rzut rożny.

W odpowiedzi to Wisła mogła zdobyć bramkę. Dariusz Dudka zagrał do Zieńczuka, który z lewej strony pola karnego dośrodkował na głowę Kamila Kosowskiego. Pomocnik Wisły strzelił, ale bramkarz łodzian zdołał sparować piłkę na poprzeczkę. Dobitka Dudu okazała się niecelna.

Druga część spotkania wyglądała podobnie. Brakowało klarownych sytuacji do zdobycia gola, obie drużyny nie potrafiły przeprowadzić groźnych akcji

Wisła męczyła się aż do 71. minuty, kiedy po faulu na Pauliście arbiter podyktował rzut wolny dla podopiecznych Macieja Skorży. Do piłki podszedł Zieńczuk, dośrodkował, a będący w polu karnym Dudka wpakował piłkę do siatki.

Trzy minuty później Biała Gwiazda mogła podwyższyć, ale po zagraniu Piotra Brożka do Paulisty, strzał tego drugiego świetnie wybronił Bogusław Wyparło.

W końcówce spotkania wyrównać mógł Arifović, ale będąc sam na sam z Pawełkiem, strzelił w bramkarza Wisły.

Gdyby gospodarze wykorzystali swoją szansę z początku meczu, być może wszystko potoczyłoby się inaczej. Jednak szczęście sprzyjało dzisiaj piłkarzom Białej Gwiazdy, którzy umocnili się na prowadzeniu w tabeli. Jak na razie w pojedynku Wisła – reszta ligi jest 13:0.

ŁKS Łódź – Wisła Kraków 0:1 (0:0)

0:1 Dudka 71’

ŁKS Łódź: Bogusław Wyparło – Robert Łakomy, Tomasz Kłos, Sebastian Przybyszewski, Marcin Komorowski – Łukasz Madej, Mladen Kaśćelan, Arkadiusz Mysona (77’ Miroslav Opsenica), Zdzisław Leszczyński (70’ Andreson) – Marcin Klatt (61’ Rafał Kujawa), Ensar Arifović

Wisła Kraków: Mariusz Pawełek – Marcin Baszczyński, Arkadiusz Głowacki, Cleber, Dariusz Dudka – Kamil Kosowski, Radosław Sobolewski, Mauro Cantoro, Marek Zieńczuk – Rafał Boguski (63’ Jean Paulista), Dudu MacPherlin (46’ Piotr Brożek 87’ Tomas Jirsak)

Żółte kartki: Boguski (Wisła)

Sędziował: Tomasz Mikulski

Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA


Źródło: wisla.krakow.pl


Minuta po minucie

Piłkarze Wisły, zgodnie z życzeniem kibiców, nie podchodzą do ich sektora.
Gol Dariusza Dudki okazał się bramką na wagę zwycięstwa. Nasi piłkarze mogą wreszcie odetchnąć - udało się nie zmniejszyć przewagi w tabeli.
90' Koniec meczu. Wisła przywozi z Łodzi kolejne trzy punkty.
90' Być może ostatniej okazji na strzelenie wyrównującego gola nie wykorzystał Robert Łakomy, który przestrzelił ponad bramką Pawełka
90' Jeszcze dwie minuty będziemy oglądać spotkanie przy Alei Unii.
90' Paulista legł w polu karnym w starciu z Komorowskim i piłka powolusieńku potoczyła się w stronę bramki, ale bez problemu przechwycił ją Wyparło.
87' Najgroźniejsza sytuacja ŁKS-u. Sam na sam z Pawełkiem wyszedł Arifović, ale, choć strzelał celnie, nie zdołał pokonać dobrze dysponowanego Pawełka
87' Nie wytrzymał długo Piotr Brożek. Zawodnik schodzi z boiska utykając, zastąpi go Tomas Jirsak. A kilka sekund wcześniej Brożek uderzał po podaniu Paulisty, obok lewego słupka
86' Paulista sprytnie wycofał piłkę do Sobolewskiego, mogło być ciekawie, ale ostatecznie Wisła wznowi grę z autu
84' Kosowski szukał Paulisty w polu karnym. Zagrał do niego długą piłkę, ale Brazylijczyka uprzedził bramkarz gospodarzy wybijając na róg
83' Zieńczuk wrzucał z rożnego i znów wybrał sobie Dudkę. Ale Dudi nie zdołał wygrać główkowego pojedynku z Tomaszem Kłosem
80' Tomasz Kłos starł się w polu karnym z Piotrem Brożkiem. Pietia chciał rzutu karnego, ale bez gwizdka
80' Szybka kontra ŁKS-u, ale Cleber do spółki z Dudką powstrzymują Kujawę
79' Mało dzisiaj pozytywnego dopingu dla tego co dzieje się na boisku. Teraz natomiast wzajemne pyskówki kibiców obu drużyn
77' 10 metrów od bramki do strzału składał się Piotr Brożek, ale piłkę zdjął mu z nogi Tomasz Kłos
77' Schodzi z placu gry Arkadiusz Mysona, a w jego miejsce Miroslav Opsenica
76' Świetnie zainterweniowali Baszczyński z Sobolewski powstrzymując Madeja
75' A na sektor Wisły weszły w między czasie kolejne osoby
74' Mogli podwyższyć bardzo szybko. Baszczyński odebrał piłkę w indywidualnym pojedynku i odegrał do Brożka. Ten dobrze wypatrzył nadbiegającego z lewej strony Paulistę. Brazylijczyk strzelił ładnie, ale nie zdołał zmylić Bogusława Wyparło.
71' NARESZCIE! Marek Zieńczuk nie otworzy wyniku siódmego spotkania z rzędu. Tym razem Zieńczuk musi zadowolić się asystą, bo po jego dośrodkowaniu z rzutu wolnego dopadł do piłki Dariusz Dudka i głową skierował ją do bramki. 0:1
71' Ribas Anderson za Zdzisława Leszczyńskiego
69' Dobrze zrozumiał się Piotr Brożek z Paulistą. Pietia stworzył Jaśkowi okazję do strzału, ten nie zawachał się, ale znów stał gdzie powinien stać Tomasz Kłos
69' Ze smutkiem pragę poinformować, że na stadionie ŁKS-u nie ma żadnych flag. Na płocie pojawiły się tylko dwa opisane przez nas transparenty
67' Wisła odpowiada atakiem zainicjowanym przez Zieńczuka. Zieniu odegrał na prawo do Baszczyńskiego, ten chciał przerzucić na drugą stronę boiska, ale zbyt wysoko by piłki mógł dosięgnąć wyskakujący Kosowski
65' Znów możemy odnotować przewagę ŁKS-u, na szczęście na posterunku Mariusz Pawełek. Przez godzinę gry nie widzieliśmy jeszcze żadnych bramek
64' Paulista zmienia Rafała Boguskiego. Mamy więc całkiem wymienioną linię ataku Białej Gwiazdy.
63' W dobrej okazji znalazł się Piotr Brożek, jednak nie zdecydował się na strzał
62' Schodzi z boiska Marcin Klatt w jego miejsce Rafał Kujawa. W Wśle przygiotowany już do wejścia Jean Paulista
61' Baszczyński uderzał z dystansu. Mocno i może celnie, ale na 25. metrze strzał zablokował ciałem Przybyszewski
60' Raport pogodowy: gdy wyjeżdżaliśmy z Krakowa świeciło słońce, po drodze zaczął padać deszcz i nieco się ochłodziło. Teraz delikatnie kropi nad stadionem
59' Kosowski dośrodkowywał z rogu na dalszy słupek. Do piłki wyskoczyli Kłos i Głowacki, który musiał uznać wyższość interwencji byłego kolegi z drużyny. Od bramki rozpocznie Wyparło.
58' Strzał Sobolewskiego może zostać zaliczony przez statystyków jako celny, ale zupełnie nie groźny. Zbyt lekko uderzał "Sobol" z granicy pola karnego
55' Mogło być 1:0! Ogromne zamieszanie pod bramką Pawełka było efektem kolejnego rzutu rożnego dla łodzian. ŁKS-iacy oddali dwa strzały, drugi Robert Łakomy, ale wiślacy zdołali je zablokować i do tego wyjść z błyskawiczną kontrą. Kosowski zamierzał dośrodkować na prawą stronę do Zieńczuka, ale podanie zablokował jeden z obrońców
54' Dobrze pobiegł lewą stroną Komorowski, ale nie wygrał pojedynku z Baszczyńskim. Wywalczył jednak rzut rożny
53' Na sektorze Wisły ponad dwieście osób i nieśmiały doping
53' Z niezłą kontrą wychodził Arifović, ale bez problemu i bez faulu zatrzymał go Arek Głowacki
52' Rzut rożny wykonany przez Kosowskiego nie przyniósł żadnego pozytywbnego skutku
51' Ładnie teraz gra Wisła. Szanuje piłkę. Zespołową akcję dośrodkowaniem w pole karne wykończył Dudka, lecz piłkę na róg wybił głową Leszczyński
49' Kosowski dośrodkowywał po rzucie wolnym (za zagranie Komorowskiego ręką) spod prawej strony autowej, najlepiej do piłki czaił się Cleber, ale skończył akcję leżąc na murawie. Bez zagrożenia pod bramką Wyparły
47' Dwie okazje ŁKS-u, pierwsza po rzucie wolnym, druga po rogu. Oba dośrodkowania głową wybija Kamil Kosowski.
46' Rozpoczynamy drugą połowę bezpośrednio z Łodzi. Miejmy nadzieję, że w tej części gry ominą nas problemy techniczne.
46' Nie zdał egzaminu Nigeryjczyk Dudu. Jego miejsce na boisku zajmuje Piotr Brożek. Przypomnijmy, że przed rokiem na tym stadionie Piotr grał w ataku z Pawłem Brożkiem
Najwięcej piłek Wisła traci w środkowej strefie. Nieliczne podania, które docierają do eksperymentalnego ataku Wisły, zazwyczaj przechwycają obrońcy ŁKS-u, a wśród nich dobrze znany przy Reymonta Tomasz Kłos.
Przed meczem w ekipie łodzian remis wzięto by w ciemno. Na boisku jednak gospodarze nie odstawiają nóg i walczą z Wisłą jak równy z równym
45' Koniec pierwszej połowy. Po 45 minutach gry Wisła remisuje bezbramkowo z Łódzkim Klubem Sportowym.
45' Pierwsza połowa przedłużona o 2 minuty.
44' Opatrywany był Boguski, ale już wrócił do gry.
43' Kłos faulował Kosowskiego 25 metrów od bramki po lewej stronie boiska. "Kosa" uderzał bezpośrednio na bramkę jednak prosto w Wyparłę.
42' Doskonała sytuacja dla ŁKS-u. Tuż przed linią pola karnego mógł strzelać Klatt, ale oddał piłkę Madejowi. Ten także nie zdecydował sie na strzał i zagrał do Arifovica. Ten jednak strzelił obok prawego słupka.
Ciekawie w Białymstoku. Jaga - Lech 2:2
40' Kosowski faulowany w narożniku boiska. Z wolnego dośrodkował do Sobolewskiego, ale ten próbując ją opanować dotknął ją ręką.
39' Już prawie widzieliśmy piłkę w bramce!!! Ale minimalnie pomylił się Sobolewski, który uderzył z 30 metrów tuż obok lewego słupka.
38' Szybka kontra Wisły. Mimo problemów Kosowski zdołał dośrodkować w pole karne, a tam przy prawym słupku czaił się Zieńczuk i Dudu. Niestety udanie interweniował Wyparło...
37' Chwilowo gra przeniosła się na połowę ŁKS-u. Boguski sfaulował Kascelana i został ukarany żółtą kartką.
W równolegle rozgrywanych spotkaniach bramki padły na dwóch stadionach. Jagiellonia prowadzi 2:0 z Lechem a Cracovia przegrywa 0:1 z Zagłębiem Lubin.
36' Mysona strzela z wolnego bezpośrednio na bramkę Wisły. Piłka jednak przeszła nad poprzeczką...
35' "Biała Gwiazda" gra dzisiaj ostro. Kolejny zawodnik ŁKS-u opatrywany. Narazie jednak bez kartek dla naszych piłkarzy.
33' Madej próbował zaskoczyć Pawełka strzelając z lewego skrzydła. Nasz bramkarz przewidział jednak lot piłki i bez problemu złapał piłkę.
32' Ciągle nie widać różnicy w grze obu zespołów. ŁKS gra bardzo ambitnie.
31' Dudka z lewej obrony podał na prawe skrzydło do Kosowskiego. Mogło być ciekawie ale Kamil stracił piłkę na rzecz rywali.
30' Udało nam się uzupełnić zapis początkowych minut meczu.
29' Wolny po faulu Cantoro na Mysonie. Akcja nawet zakończona strzałem, który bez żadnych problemów złapał Pawełek
26' Kibice ŁKS-u wywiesili transparent o treści "Goszczyński game over!"
24' Na spalonym Arifovic. Trybuny wygwizdały decyzję arbitra!
23' ŁKS zamierza zdobyć dziś ligowe punkty w meczu z Wisłą. Kolejny atak gospodarzy zatrzymał Głowacki.
21' Dobrze zapowiadająca się akcja Wisły w wykonaniu Boguskiego, ale jego podanie nie dotarło do nadbiegającego z prawej strony Zienczuka
18' Groźna akcja ŁKS-u. Z lewej strony ładnie uderzył Klatt. Kibice gospodarzy chwilę wcześniej odpalili race.
14' Znamy przyczynę nieobecności Pawła Brożka w składzie Wisły - naciągnięcie, a być może naderwanie mięśnia czworogłowego uda.
13' Mamy problemy technicznie. W Łodzi po 13 minutach nadal 0:0.
12' Z dystansu strzelać próbował Marek Zieńczuk, ale była to próba mocno nieudana
10' Był to pierwszy celny strzał Wisły w tym meczu
10' Dudka doskonale wypuścił Zieńczuka lewą stroną. Zieniu dośrodkował przed bramkę tuż na głowę Kosowskiego, który strzelił chytrze, celnie, tuż pod poprzeczkę, ale zdołał wybić tą piłkę ręką Bogusław Wyparło.
9' Na sektorze Wisły pojawiają się kolejne płotna. M.in. Pruszcz Gdański i Prądnik Biały
8' Stuprocentowa sytuacja Marcina Klatta! Zawodnik dostał piłkę ze środka pola, sędzia nie odgwizdał spalonego, i Klatt znalazł się sam na sam z Pawełkiem, ale strzelił.. obok lewego słupka z 8 metrów
7' Odważnie rozpoczęli ten mecz łodzianie, próbują zagrozić bramce Pawełka
6' Marek Zieńczuk zablokował strzał Łakomego z 40. metrów
5' Dużo nieporozumień w szykach obu zespołów i dużo niepotrzebnie traconych piłek
4' Strzał Arifovicia z dystansu, ale mocno niecelny
3' Wisła wywiesiła flagi: Nieobliczalni, Fujin, Zabierzów, Libiąż
3' "Ogień płonie zabawa w dobrym tonie" - transparent na płocie ŁKS-u.
2' Liczbę widzów oceniam na razie na jakieś 2,5 tysiąca...
1' Wisła gra w całych niebieskich strojach. ŁKS na biało-czerwono-biało.
1' Dariusz Dudka gra wciąż z opatrunkiem na głowie
1' Zegary puszczone, mecz rozpoczęty.
Na sektorze Wisły na razie około 80 widzów, ale wiemy, że w drodze jest ich znacznie więcej
Trójka sędziowska pod przewodnictwem Tomasza Mikulskiego wyprowadza jedenastki na murawę
Marcin Baszczyński rozegra dzisiaj 280. mecz w barwach Wisły Kraków
Piłkarze obu zespołów rozgrzewają się. Trybuny jeszcze niemal puste
Pawła Brożka nie ma nawet na ławce rezerwowych, na której zasiedli: Juszczyk, Thwaite, Magiera, Piotr Brożek, Jirsak i Paulista
Witamy z Alei Unii. Kontuzja Pawła Brożka pokrzyżowała plany Macieja Skorży. Musiał on wystawić w ataku parę Boguski - Dudu, jaka jeszcze nie grała ze sobą w tym sezonie.
O godzinie 16 rozpocznie się mecz pierwszej z przedostatnią drużyną w tabeli: Wisła gra na boisku ŁKS-u. Zapraszamy na relację na żywo.

Źródło: wislakrakow.com

Konferencja trenerów: Wisła piłkarsko lepsza

Obaj trenerzy byli zgodni w jednej kwestii - to Wisła była piłkarsko lepsza. Ale z przebiegu meczu ŁKS mógł pokusić się o sprawienie niespodzianki. - Bardzo bałem się tego meczu - przyznał szkoleniowiec Wisły.

Maciej Skorża:

- W mojej ocenie Wisła była piłkarsko lepszym zespołem. Dużo zawdzięczamy jednak Dudce, Pawełkowi i Cleberowi, bo sytuacja Klatta była dwustuprocentowa. Trudno nam było dostosować się do warunków, które stworzył nam ŁKS. Był to dla nas bardzo niewygodny rywal. Doceniam pracę trenera Jabłońskiego, aż dziw, że są tak nisko w tabeli. W dzisiejszym meczu pierwsza połowa była bardzo daleka od naszych oczekiwań. Mimo, że dużo mówiliśmy na ten temat, mimo, że zdawałem sobie sprawę, że moją rolą jest odpowiednie mentalne nastawienie drużyny, niestety nie udało mi się to. Pierwsza połowa była w naszym wykonaniu bardzo przeciętna. W drugiej połowie potrafiliśmy dłużej utrzymywać się przy piłce, stwarzaliśmy jakieś zagrożenie pod bramką przeciwnika. Natomiast kto wie, jak potoczyłby się mecz, gdyby Klatt wykorzystał swoją sytuację, albo gdyby Pawełek w ostatniej chwili nie obronił bardzo groźnego strzału. Gratuluję moim piłkarzom. Bardzo bałem się tego meczu. Najważniejsze, że osiągnęliśmy swój cel i wywozimy stąd trzy punkty. Nie zawsze będziemy wygrywać w porywającym stylu. Cieszę się, że potrafimy być skuteczni na wyjazdach i przywozić punkty do Krakowa.

Trener nie zgadza się w pełni ze stwierdzeniem, że piłkarze odpuścili mecz. - To są tylko ludzie. Na pewno poziom mobilizacji był wyższy przed meczem z Legią. Zdawałem sobie sprawę, że jeżeli nie uda mi się ustawić drużyny na właściwy tor, to będziemy mieć duże problemy, i początek meczu to potwierdził, bo ŁKS radził sobie z nami. W pierwszej połowie nie zdołaliśmy im zagrozić. Pod kątem mentalnym był to nasz słabszy mecz.

Szkoleniowiec został zapytany o sytuację zdrowotną jego zespołu. - Można powiedzieć, że nad braćmi zawisło jakieś fatum. Paweł Brożek doznał kontuzji wczoraj na treningu. Prawdopodobnie naderwał mięsień czworogłowy, jest tam blizna. Po wykonaniu badania USG doktor Urban zakazał Pawłowi wsiadać do autokaru i musieliśmy wycofać go w ostatniej chwili. Natomiast Piotrek dzisiaj niestety nabawił się jakiegoś urazu mięśnia dwugowego. Co to jest dokładnie dowiemy się po powrocie do Krakowa, gdzie od razu lekarz obejrzy go pod USG. Rafał Boguski nie ma kontuzji mięśniowej, jest to mocne stłuczenie. Mam nadzieję, że nie będzie to poważne.

Maciej Skorża został też zapytany o pomeczowe zachowanie piłkarzy, którzy nie podeszli pod sektor Wisły. - Wszystko jest w porządku, nie ma konfliktu. Dalej liczymy na naszych kibiców i wierzymy, że będą nas wspierać. Kibice wiedzieli o tym, że my dzisiaj do nich nie podejdziemy. Podziękujemy im po meczu z Groclinem.

Mirosław Jabłoński:

- Przed meczem wszystkie atuty były po stronie Wisły. Naszym zadaniem było zneutralizowanie najmocniejszych stron tego zespołu, a to nie było łatwe. O wyniku meczu zadecydowały niuanse. Podjęliśmy walkę na tyle na ile mogliśmy. Pierwsze 60-70 graliśmy dobrze, realizowaliośmy swój plan, wybijaliśmy Wisłę z uderzenia, próbowaliśmy przeprowadzać szybkie akcje. Brakowało nam dokładności i zimnej głowy w kilku sytuacjach. Zabrakło nam bramki, ona ustawiłaby ten mecz inaczej. Wisła musiałaby się odkryć i mielibyśmy sytuacje na kontry. Końcówka meczu w naszym wykonaniu była chaotyczna. Zespół próbował doprowadzić do remisu, ale zabrakło sił, które stracił w pierwszych 70 minutach. Bramka, która padła była trochę kuriozalna. Wiadomo, że Wisła ma opracowanych kilka wariantów rozegrania stałych fragmentów gry. Broniliśmy się umiejętnie, ale zmiana (tuż przed sytuacją bramkową zszedł Leszczyński - przyp. red.) zdezorganizowała krycie w obronie. Nie mogłem już cofnąć tej zmiany i był to nasz pech. Choć Wisła jest piłkarsko lepsza od nas, byliśmy bliscy remisu. Szkoda, że nie udało się zdobyć punktu.

Źródło: wislakrakow.com

Piłkarze po meczu

Dariusz Dudka: Przejąć passę Zieńczuka

Darek Dudka wybiegł na boisko w Łodzi z opatrunkiem na głowie. Na szczęście ból już mu nie dokucza, nawet mimo kilku zagrań głową. Ostatecznie bramkę zdobył po strzale nogą, wykorzystując podanie Marka Zieńczuka.

- Strzeliłem gola po dużym zamieszaniu, nawet nie widziałem kto wrzucał, dopiero zobaczyłem piłkę, gdy spadła koło mnie. Wyskakiwałem do główki, wcześniej chyba piłka od kogoś się odbiła, ostatecznie uderzyłem nogą pod poprzeczkę - opisywał sytuację, w której zdobył bramkę na wagę trzech punktów. - Cały czas wszystko wpadało Markowi Zieńczukowi, teraz i mi mogłoby coś powpadać.

W drugiej połowie gra Wisły prezentowała się nieco lepiej niż w pierwszej, w której niemal nie było sytuacji. - Trener dał nam kilka wskazówek w przerwie, jak mamy grać. Kładł nacisk na naszą mentalność, chciał byśmy byli skoncentrowani, byśmy podeszli do tego meczu tak profesjonalnie jak do meczu z Legią.

Mimo niskiego miejsca w tabeli, ŁKS wysoko powiesił Wiśle poprzeczkę. - ŁKS miał swoje szanse, ale ich nie wykorzystał. To my strzeliliśmy bramkę i wygraliśmy mecz - cieszy się Dudka.

Wywożąc trzy punkty z Łodzi piłkarze Wisły mogą odetchnąć z ulgą i na dobre oswoić się z myślą, że zostaną mistrzem jesieni. - Cały czas mamy taką nadzieję, że już nikt nie zdoła odebrać nam fotela lidera w tej rundzie. Teraz jednak będziemy grać z Dyskobolią i skupiamy się tylko na tym meczu, nie na tych odleglejszych.

Źródło: wislakrakow.com

Setny ligowy występ Piotra Brożka

Zmieniając w drugiej połowie Rafała Boguskiego na stadionie przy Alei Unii Piotr Brożek zanotował swój setny mecz w pierwszej lidze! Brożek nie może jednak zaliczyć tego występu do wyjątkowo udanych. Wprawdze jego wejście zmieniło obraz gry zespołu, ale Piotrek schodził przed czasem z powodu kontuzji.

- Chyba naciągnąłem mięsień dwugłowy, tak mi się wydaje. Mięsień boli, jutro po usg będę wiedział, co się dzieje - mówił po meczu smutny Piotr Brożek.

W jakiej sytuacji doznałeś kontuzji?

- Teraz już nie pamiętam, może podczas jakiegoś starcia. Zgłosiłem to trenerowi, choć powiedziałem, że dam radę grać. Ale trener nie chciał ryzykować i wpuścił zdrowszego zawodnika.

Dla braci Brożków to strasznie pechowy moment. Najpierw Paweł, teraz ty...

- Faktycznie. Nigdy jeszcze się nie zdarzyło, abyśmy w przeciągu dwóch dni obaj złapali kontuzje.

Dałeś dzisiaj dobrą zmianę.

- Wszedłem na boisko z zadaniami do wykonania. Myślę, że troszkę pomogłem drużynie, zwyciężyliśmy i z tego można się cieszyć.

Szkoda za to, że Jean Paulista nie wykorzystał twojego podania po świetnej akcji.

- Zdarzają się sytuacje niewykorzystane, trzeba się z tym pogodzić i grać dalej. Nie mam do niego pretensji.

Byliście zaskoczeni postawą gospodarzy?

- Na pewno nikt przed nami się nie położy. Zdarzają się mecze słabe, tak jak ten dzisiejszy, ale mam nadzieję, że wyciągniemy z tego wnioski. Najważniejsze, że wygraliśmy, trzy punkty jadą do Krakowa.

Źródło: wislakrakow.com

Baszczyński: Każdy przeciwnik jest ważny

Data publikacji: 03-11-2007 21:23


Wiślakom ciężko grało się przeciwko drużynie, która broniła się całym zespołem. Po meczu Marcin Baszczyński przyznał, że Wisła popełniła kilka błędów, ale najważniejsze jest to, że krakowianom udało się wykorzystać błędy gospodarzy, a nie odwrotnie.

Po takim meczu, punkty chyba bardziej „smakują” niż po takim, kiedy wszystko wychodzi?

Na pewno. Znaliśmy statystykę ŁKS-u, przede wszystkim przed własną publicznością. Tych bramek naprawdę tracili bardzo mało. Spodziewaliśmy się nawet tego, że mecz może zostać rozstrzygnięty w ostatnich minutach. Mimo tego uważam, że graliśmy słabo pierwszą połowę, troszeczkę za wolno. Mało było dośrodkowań i akcji oskrzydlających. Była tylko jedna sytuacja, ŁKS też taką miał. Druga połowa była już zdecydowanie lepsza, można powiedzieć, że po reprymendzie graliśmy lepiej. Później tych akcji ciekawych było więcej. No i udało się wykorzystać stały fragment gry.

ŁKS potwierdził to, że dobrze gra w defensywie. Tych sytuacji nie mieliście dzisiaj wiele.

Taką mieli taktykę. Bronili się praktycznie całym zespołem. Tylko 2-3 zawodników próbowało jakby odgryzać się i nas kontrować. Stale ktoś zostawał z tyłu. Bronili się dobrze. Ciężko było się przedrzeć. Starali się wyeliminować nasze najmocniejsze strony i to przez dłuższy czas im się udawało.

Dwa razy udało się im zaatakować i stworzyć poprzez prostopadłe podania groźne sytuacje.

Było tak, ale nie wiemy, czy w tych sytuacjach nie było spalonych. Jutro będziemy to widzieć na powtórkach. Nie ustrzegliśmy się błędów, ale na szczęście to my potrafiliśmy wykorzystać błędy przeciwnika, a nie oni nasze.

To bardzo ważne zwycięstwo. Wiadomo, że na Cracovię czy Legię ta mobilizacja przychodzi sama.

Każde zwycięstwo i przeciwnik są ważne, jeżeli kroczymy do ustalonego celu. Dobrze się stało, że po meczu z Legią, po dobrym widowisku, nie zmarnowaliśmy tego. W meczu z ŁKS-em na trudnym terenie potrafiliśmy wygrać.

M. Małek

Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA


Źródło: wisla.krakow.pl

Zieńczuk: Cieszymy się ze zwycięstwa

Data publikacji: 03-11-2007 21:28


Po meczu w Łodzi Marek Zięńczuk przyznał, że Wisła nie rozegrała dobrego meczu. Nie należał on do najłatwiejszych, a trzy punkty wywalczone na bardzo ciężkim terenie, z zespołem, który traci niewiele bramek, bardzo cieszą.

Dzisiaj było widać, że drużyna liczy na wsparcie takiego zawodnika, który strzelił 9 goli.

Jak widać nie tylko ja w Wiśle strzelam. Wyręczył nas Darek Dudka po moim dośrodkowaniu z rzutu wolnego. Cieszymy się z tego zwycięstwa. Mało trenowałem w tym tygodniu i czuć było, że brakuje tego ogrania z piłką.

Przewaga nad przeciwnikami cały czas rośnie. To oni teraz muszą patrzeć jak gra Wisła. Jak do tej pory przez dwa remisy Wiśle uciekły 4 punkty. Aż dziwi taka mała przewaga nad drugim zespołem, bo normalnie zawsze byłoby więcej. Te drużyny depczą nam po piętach. Musimy robić swoje i wygrywać te spotkania, nie oglądać się wstecz, tylko patrzeć do przodu.

Zaliczyłeś dzisiaj asystę. Była to sytuacja bardzo istotna dla losów spotkania. To był błąd bramkarza, czy więcej zasługi w tym Darka?

Na pewno Darek dobrze się znalazł w tej sytuacji. Trener podjął decyzję, że teraz ja mam podjeść do piłki. Wcześniej wszystkie stałe fragmenty gry bił Kosa. Akurat wpadła bramka. Może było w tym dużo szczęścia. Ale to właśnie szczęście jest potrzebne. To było moje pierwsze dośrodkowanie z rzutu wolnego w tym meczu.

Czego dzisiaj brakowało? Gra była chyba zbyt statyczna?

No na pewno brakowało tej determinacji w pierwszej połowie. Trochę powietrze uszło po tych ciężkich meczach z Cracovią i Legią. Nie wiem, czy to była kwestia motywacji przed tym spotkaniem. Wiedzieliśmy, że gramy o te same trzy punkty, co wcześniej, ale jednak z takim przeciwnikiem jak Legia były większe emocje w sferze mentalnej i było się łatwiej zmobilizować.

Co mieliście w głowach na początku meczu po tej 200 procentowej sytuacji Klatta, której nie wykorzystał?

Można powiedzieć, że nie wyciągnęliśmy wniosków z poprzedniego spotkania tutaj z ŁKS-em. Wtedy straciliśmy bramkę na początku spotkania. To był taki zimny prysznic. Bardzo dobrze Cleber pobiegł do końca i zablokował tą sytuację. Minutę później my mieliśmy stuprocentową sytuację. Kosa uderzał i jeszcze Dudu dobijał. Może gdyby z większą werwą zaatakował to może skończyłoby się to bramką.

W ostatniej chwili okazało się, że nie zagra Paweł Brożek. Jak to wpłynęło na waszą grę?

Na pewno Paweł jest ważną postacią w naszej drużynie. Teraz kontuzji doznał jeszcze Piotrek... Szkoda bo ci zawodnicy są nam bardzo potrzebni. Nie wiem jak to będzie, ale może będą obecni w następnym spotkaniu.

Pana występ był na stuprocentowym zdrowiu, czy trzeba było jakichś magicznych sztuczek używać, żeby Pan mógł dzisiaj wystąpić?

Noga cały czas mnie boli. W tym tygodniu odbyłem tylko jeden trening i to dopiero wczoraj, także to było widać dzisiaj.

M. Małek

Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA


Źródło: wisla.krakow.pl

Wiślacki bohater meczu – Cleber

Data publikacji: 04-11-2007 00:31


Chyba wszyscy po meczu podkreślali, że gdyby w 8. minucie spotkania pomiędzy ŁKS-em a Wisłą Marcin Klatt zdobyłby gola, to ten mecz mógłby potoczyć się zupełnie inaczej. Wiślackim bohaterem musi więc zostać zawodnik, który tej utracie bramki zapobiegł.

Piłkarzem tym był Cleber, który do końca gonił napastnika gospodarzy i dzięki temu w ostatniej chwili wybił mu piłkę spod nóg, gdy Klatt już składał się do strzału na pustą bramkę. Obrońcy Wisły należą się ogromne brawa za poświęcenie i wiarę do ostatniej chwili w sukces swojej interwencji. Ta interwencja była ukoronowaniem bardzo dobrej gry Clebera w ostatnich spotkaniach.

Nie może zabraknąć w naszej informacji o bohaterze meczu miejsca dla Marka Zieńczuka. To wręcz niesamowite: "Zieniu" po raz pierwszy w meczu zmienia w biciu rzutów wolnych Kamila Kosowskiego i od razu po jego podaniu pada gol. Niewiarygodne!

Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA


Źródło: wisla.krakow.pl

13. kolejka OE - Wisła mistrzem jesieni!

Wisła Kraków - jedyna niepokonana i najskuteczniejsza w lidze drużyna została mistrzem jesieni. "Tytuł" powędrował pod Wawel już dziś dzięki wygranej Wisły w Łodzi i porażce Korony w Grodzisku.

Co prawda w tym roku rozegrane zostaną jeszcze cztery mecze, jednak pamiętać należy, że dwa z nich będą potyczkami z rundy wiosennej. "Mistrzostwo Jesieni" można więc już teraz przypisać Wiśle ;)

Zwycięstwo „Białej Gwiazdy”, choć skromne (0:1), nie było dla nikogo zaskoczeniem. Może z wyjątkiem reporterów Canal Plus, którzy - sugerując się wynikami z Interii.pl - we wstępie relacji z Grodziska obwieścili remis Wisły w Łodzi (2:2). Znaleźli się nawet wirtualni strzelcy trzech dodatkowych bramek:-) Kibiców przed zawałem uratowało sprostowanie podane po około 10 minutach.

13. kolejka Orange Ekstraklasy rozpoczęła się w piątek w Zabrzu, gdzie Górnik zmierzył się z wicemistrzem Polski, GKS-em Bełchatów. Lepsza okazała się drużyna gospodarzy, którzy - wspierani przez żywiołowo dopingujących kibiców - zwyciężyli po dwóch golach Tomasza Zahorskiego.

W sobotę czwarty w tabeli Lech wyjechał do Białegostoku na mecz z Jagiellonią i … wrócił upokorzony przez dzielnego beniaminka (4:2). Zwykle dobrze spisująca się na własnym boisku Cracovia nie sprostała Zagłębiu Lubin. Cenne zwycięstwo odniósł drugi beniaminek, Polonia Bytom, pokonując wodzisławską Odrę. W meczu Zagłębia Sosnowiec z łódzkim Widzewem zanotowano bezbramkowy remis.

Drużyna wicelidera, kielecka Korona, wysoko przegrała w Grodzisku Wielkopolskim z zajmującym dotychczas piąte miejsce Groclinem. Klasycznego hattricka ustrzelił napastnik gospodarzy, Adrian Sikora.

W niedzielę ważne zwycięstwo odniosła warszawska Legia, która przy Łazienkowskiej, w meczu kończącym kolejkę, spotkała się z zajmującym 12. miejsce Ruchem Chorzów.


Wyniki meczów 13. kolejki Orange Ekstraklasy

Górnik Zabrze - GKS Bełchatów 2:0

Polonia Bytom - Odra Wodzisław 1:0

Jagiellonia Białystok - Lech Poznań 4:2

Cracovia Kraków – Zagłębie Lubin 1:2

ŁKS Łódź - Wisła Kraków 0:1

Zagłębie Sosnowiec - Widzew Łódź 0:0

Groclin Grodzisk Wlkp. - Kolporter Korona 4:0

Legia Warszawa - Ruch Chorzów 2:0


Tabela Orange Ekstraklasy (pozycja, drużyna - rozegrane mecze - punkty - bramki)

1. Wisła Kraków – 13 – 35 – 33:6

2. Korona Kielce – 13 – 28 – 19:15

3. Legia Warszawa – 13 – 27 – 22:6

4. Groclin Grodzisk Wlkp. – 13 – 25 – 22:13

5. Lech Poznań – 13 – 23 – 27:19


(tabela wg oficjalnej strony Orange Ekstraklasy)

Liderzy klasyfikacji strzelców:

10 bramek - Dawid Jarka (Górnik Zabrze);

9 bramek - Marek Zieńczuk (Wisła Kraków);

8 bramek - Paweł Brożek (Wisła Kraków);

7 bramek - Marcin Zając (Lech Poznań), Marcin Robak (Korona Kielce), Hernan Rengifo (Lech Poznań)

Źródło: wislakrakow.com