2007.12.05 Wisła Kraków - GKS Bełchatów 2:1

Z Historia Wisły

2007.12.05, Puchar Ekstraklasy, Grupa D. 6. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 18:00
Wisła Kraków 2:1 (0:1) GKS Bełchatów
widzów: 1.000
sędzia: Mariusz Złotek ze Stalowej Woli
Bramki

Paweł Smółka (g) 68’
Artur Rado 85’
0:1
1:1
2:1
20’ Paweł Magdoń


Wisła Kraków
4-4-2
Marcin Juszczyk Grafika:Zmiana.PNG (62’ Ilie Cebanu)
Przemysław Rygielski
Grafika:Zk.jpg Michael Thwaite
Adam Kokoszka Grafika:Zmiana.PNG (85’ Łukasz Burliga)
Mariusz Magiera
Przemysław Szabat Grafika:Zmiana.PNG (62’ Paweł Smółka)
Krzysztof Mączyński
Jacob Burns
Piotr Ćwielong
Jean Paulista Grafika:Zmiana.PNG (80’ Artur Rado)
Patryk Małecki

trener: Maciej Skorża
GKS Bełchatów
4-5-1
Piotr Lech
Jhoel Alexander Herrera Zegarra
Edward Cecot
Paweł Magdoń
Jakub Tosik
Krzysztof Janus Grafika:Zmiana.PNG (85’ Mariusz Zawodziński)
Rafał Grodzicki
Artur Marciniak
Mariusz Ujek Grafika:Zmiana.PNG (64’ Grzegorz Kuświk)
Maciej Małkowski Grafika:Zmiana.PNG (70’ Michał Korenik)
Kamil Sobala Grafika:Zmiana.PNG (46’ Krzysztof Michalak)

trener: Orest Lenczyk

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy.
Bilet meczowy.

Spis treści

Relacje z meczu

Jest zwycięstwo, jest awans

Data publikacji: 05-12-2007 20:59


Wisła Kraków wygrała swój ostatni mecz grupowy Pucharu Ekstraklasy i dzięki temu zapewniła sobie awans do fazy pucharowej tych rozgrywek. Co więcej, awansowała z pierwszego miejsca w grupie, w związku z tym w ćwierćfinale zagra z Jagiellonią Białystok.


Początek meczu zapowiadał, że to może był spotkanie Pucharu Ekstraklasy z serii tych, w których pada grad bramek. Już w pierwszej minucie Paulista znalazł się sam przed Lechem. Bramkarz gości ustawił się na tyle dobrze, że „Jasiek” musiał zbiec do linii końcowej. Stamtąd zagrał w pole karne, ale Małecki, choć miał strzelać do bramki strzeżonej tylko przez obrońców, to nie trafił w piłkę. Po chwili gorąco zrobiło się pod bramką Juszczyka. Z lewej strony w pole karne zagrał Tosik, a Sobala z 5 metrów nie trafił do siatki.

Po tych dwóch wyśmienitych sytuacjach gra się uspokoiła. Wisła przejęła inicjatywę, ale z jej ataku pozycyjnego niewiele wynikało. W 12 minucie Mączyński zdecydował się na strzał z 20 metrów, jakby chciał skopiować swój wyczyn z Zabrza, jednak tym razem uderzył tuż obok słupka. Takich uderzeń nie próbowali powtórzyć inni Wiślacy. Zamiast strzelać sprzed pola karnego, starali się w nie wejść podając sobie w nieskończoność piłkę, co przy zagęszczonej obronie GKSu musiało kończyć się niepowodzeniem. Goście natomiast postanowili grać z kontry i to dało rezultat. Po jednej z akcji bełchatowianie wywalczyli rzut rożny. Dośrodkowanie ze stałego fragmentu gry na gola prawie zamienił Tosik, ale jego strzał świetnie odbił Juszczyk. Wobec dobitki Magdonia był już bez szans. Goście objęli prowadzenie, które dawało im szansę na dalszą grę w Pucharze Ekstraklasy.

Wisła mogła wyrównać już po minucie, jednak Szabat po ładnym podaniu od Burnsa niepotrzebnie przyjmował piłkę, a jego strzał z ostrego kąta wybronił Lech. Pod koniec pierwszej połowy to Wisła miała szansę na rozegranie akcji z kontry. Paulista jednak zbyt długo holował piłkę, a gdy już oddał ją Ćwielongowi, to tego opadło trzech przeciwników. Po chwili "Jasiek" otrzymał ładną prostopadłą piłkę od Mączyńskiego, ale zamiast strzelać z 16 metrów, wdał się w drybling.

Druga część spotkania zaczęła się dość zaskakująco, bo od zdecydowanych ataków GKSu. Nic z tych akcji jednak nie wyszło i pierwszą dobrą okazję kibice mogli oglądać dopiero w 61 minucie. Wtedy to z wolnego uderzał Magiera, a strzał idący w róg bramki obronił Lech. Po 6 minutach świetną szanse miał Małecki. Po dośrodkowaniu z prawej strony spudłował jednak z kilku metrów. Nie wyszło to jednak Wiśle na złe, bo futbolówka ostatecznie wyszła na rzut rożny, a dośrodkowanie z narożnika boiska głową do bramki skierował Smółka. W 74 minucie Smółka mógł zaliczyć jeszcze asystę, ale za lekko podał do Paulisty i piłkę przechwycili obrońcy GKSu.

Szansa na awans uciekała z rąk gości, więc GKS zaatakował śmielej. Dało to efekt w 79 minucie, kiedy to sam przed Cebanu, który zmienił w 61 minucie Juszczyka, znalazł się Marciniak. Jego uderzenie jednak przeszło nad Wiślacką bramką . Wszelkie nadzieje bełchatowian zostały rozwiane w 85 minucie. Wtedy to Burliga przedarł się prawą stroną, zgrał w pole karne do Smółki, który piętą wycofał piłkę przed 16 metr. Tam do futbolówki dopadł Rado, a jego uderzenie zaskoczyło zasłoniętego Lecha. Wisła prowadzenia nie oddała już do końca spotkania, a dzięki zwycięstwu Zagłębia Sosnowiec z Górnikiem zajęła pierwsze miejsce w grupie D Pucharu Ekstraklasy i w ćwierćfinale zagra z Jagiellonią.

Wisła Kraków - GKS Bełchatów 2:1 (0:1)

0:1 Magdoń 20'

1:1 Smółka 68'

2:1 Rado 85'

Wisła Kraków: Juszczyk (61' Cebanu) - Rygielski, Thwaite, Kokoszka (85' Burliga), Magiera - Szabat (61' Smółka). Mączyński, Burns, Ćwielong - Małecki, Paulista (79' Rado)

GKS Bełchatów: Lech - Herrera, Cecot, Magdoń, Tosik - Janus (85' Zawodziński), Grodzicki, Marciniak, Małkowski(70' Korenik) - Sobala (46' Michalak), Ujek (64' Kuświk)


Sędziował: Mariusz Złotek Żółte kartki: Thwaite (Wisła)

Widzów: 1 000

Biuro Prasowe Wisła Kraków SA

Źródło: wisla.krakow.pl

Wisła - Bełchatów w rezerwowych składach

Niemal od początku rozgrywek Puchar Ektraklasy traktowany jest przez kluby po macoszemu. Tak będzie i tym razem. Środa to dla czołowych piłkarzy Wisły dzień wolny. Orest Lenczyk najlepszych zawodników zostawił w Bełchatowie.

Ekipa GKS-u w podróż do Małopolski wyruszyła już wczoraj. Wicemistrzowie Polski noc spędzili w Wieliczce, gdzie dzisiaj rano mieli zaplanowany rozruch. Ale wśród piłkarzy trudno szukać najbardziej znanych twarzy. W Bełchatowie zostali Łukasz Garguła, Marcin Kowalczyk, Maciej Stolarczyk, Michał Wróbel i inni czołowi piłkarze.

Podobnie jest w zespole Wisły. Wolne otrzymali Radosław Sobolewski, Marek Zieńczuk, Paweł Brożek... Wszyscy piłkarze z podstawowego składu ze spotkania z Górnikiem Zabrze. Oczywiście w meczu z Bełchatowem nie zagrają także testowani piłkarze. Oni zaprezentują się podczas wewnętrznego testmeczu, który zaplanowano na godzinę 12.

Przewidywane składy

Wisła: Juszczyk - Rygielski, Thwaite, Kokoszka, Magiera - Mączyński, Jirsak, Burns, Ćwielong - Paulista, Małecki

Bełchatów: Lech - Herrera, Grodzicki, Magdoń, Cecot - Tosik, Janus, Małkowski, Marciniak - Ujek, Kuświk.

wislakrakow.com

Źródło: wislakrakow.com

Relacje z meczu

PE: Zwycięstwo i awans do ćwierćfinału

W ostatnim spotkaniu fazy grupowej Pucharu Ekstraklasy, Wisła Kraków pokonała 2:1 na własnym stadionie GKS Bełchatów i zapewniła sobie awans do ćwierćfinału, gdzie zmierzy się z Jagiellonia Białystok.

Mało kto zainteresowany jest oglądaniem meczów Pucharu Ekstraklasy, co potwierdziła frekwencja na pojedynku decydującym o awansie do dalszej fazy. "Swoje" dołożyły FIBA Europe wraz z TVP oraz Ekstraklasa SA z Polsatem - równocześnie w hali Wisły trwał mecz koszykarek w Eurolidze, zatem najwierniejsi fani "Białej Gwiazdy" musieli wybierać między halą a stadionem.

Zarówno pojedynek piłkarski jak i koszykarek miał swą dramaturgię. Tyle, że na stadionie trenerzy Maciej Skorża i Orest Lenczyk desygnowali do gry rezerwowe składy swoich drużyn, co nie pozostało bez wpływu na poziom zawodów. Z pierwszego składu Wisły widzieliśmy dziś Jeana Paulistę, zaś w Bełchatowie wystąpił Mariusz Ujek.

Goście objęli prowadzenie w 20 minucie wykorzystując stały fragment gry. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego główkował Tosik. Jego uderzenie sparował Juszczyk, ale wobec dobitki Pawła Magdonia był bezradny.

Wisła długimi okresami nie była w stanie zagrozić bramce bełchatowian. Problemem nie było utrzymanie się przy piłce na połowie rywala blisko środkowej linii, ale przedostanie się pod szesnastkę stanowiło kłopot, nie mówiąc o oddawaniu strzałów.

Szczęście dopisało w 68 minucie. Dośrodkowanie Magiery muśnięciem piłki głową zamienił na bramkę Paweł Smółka. W końcówce udało się wiślakom przeprowadzić składną akcję. Po ziemi zacentrował Burliga, Smółka wycofał, a potężnie lewą nogą przy lewym słupku trafił z 20 metrów Rado. Co ciekawe, piłka po jego strzale przeleciała między nogami dwóch graczy Bełchatowa.

Dzięki tej wygranej Wisła zapewniła sobie pierwsze miejsce w tabeli grupy D. To oznacza, że w ćwierćfinale wiślacy zagrają z Jagiellonią Białystok. Gdyby awansowali z drugiej lokaty, wówczas ich rywalem byłaby Cracovia.

Wisła Kraków - GKS Bełchatów 2:1 (0:1)

0:1 Paweł Magdoń 20 min

1:1 Paweł Smółka 68 min

2:1 Artur Rado 85 min

Żółte kartki: Thwaite

Sędziował: Mariusz Złotek (Stalowa Wola)

Widzów: 1 000

Wisła: Juszczyk (62 min - Cebanu) - Rygielski, Thwaite, Kokoszka (84 min - Burliga), Magiera - Szabat (62 min - Smółka), Mączyński, Burns, Ćwielong - Małecki, Paulista (79 min - Rado)

GKS: Lech - Herrera, Cecot, Magdoń, Tosik - Janus (85 min - Zawodziński), Grodzicki, Marciniak, Małkowski (70 min - Korenik) - Sobala (46 min - Michalak), Ujek (64 min - Kuświk)

wislakrakow.com (archer)

Źródło: wislakrakow.com

PE: Wisła pokonała Bełchatów

W niemalże kompletnie rezerwowym i młodzieżowym składzie krakowska Wisła pokonała GKS Bełchatów 2-1 (0-1). "Biała Gwiazda" przegrywała do przerwy 0-1, tracąc bramkę po uderzeniu Magdonia. Jednak w II połowie wiślacy zagrali z zębem, zdobywając dwa gole. Wyrównał Smółka, który popisał się celną główką, a wynik ustalił Rado, który kropnął sprzed linii pola karnego, a zasłonięty bramkarz gości przepuścił piłkę między nogami. Co ciekawe trener Maciej Skorża niesamowicie "trafił" ze zmianami, strzelcy bramek dla Wisły to rezerwowi. Smółka potrzebował tylko siedmiu minut, aby zdobyć gola, a Rado sześciu! Dzięki tej wygranej Wisła awansowała do ćwierćfinału Pucharu Ekstraklasy z pierwszego miejsca w grupie. W nim zmierzy się z Jagiellonią Białystok.

Puchar Ekstraklasy, sezon 2007/08

05.12.2007 r., godz. 18.00

Wisła Kraków - Bełchatów 2-1 (0-1)

0-1 Magdoń (20.)

1-1 Smółka (69.)

2-1 Rado (86.)

Wisła Kraków: Juszczyk (62. Cebanu) - Rygielski, Thwaite , Kokoszka (85. Burliga), Magiera - Szabat (62. Smółka ), Mączyński, Burns, Ćwielong - Paulista (80. Rado ), Małecki.

Bełchatów: Lech - Herrera, Cecot, Magdoń , Tosik - Janus (85. Zawodziński), Grodzicki, Marciniak, Ujek (64. Kuświk), Małkowski (70. Korenik) - Sobala (46. Michalak).

Sędziował: M. Złotek (Stalowa Wola).

Widzów: 1000.


Dodał: Admin (2007-12-05 18:28:05)

Źródło: wislaportal.pl

Minuta po minucie

Koniec! Wisła pokonuje Bełchatów i prawdopodobnie wygrywa grupę D.
90+2' A na boisku trawiastym przerwa. Na noszach opuszcza murawę Grodzicki.
90' Rzuty wolne DeForge. 66:61. Koniec meczu, Wisła Can-Pack pokonuje Bourges.
90+1' Magdoń w ostatniej chwili odbiera Małeckiemu piłkę w polu karnym Bełchatowa.
90' Strzał w środek Grodzickiego broni Cebanu.
90' 64:61, 22 sekundy do końca.
89' 3:2 dla Zagłębia Sosnowiec. Nie będzie derbów!?
87' Wisła Can-Pack nadal remisuje z Bourges po 61. Do końca 45 sekund!
87' Grodzicki mocno i niecelnie z 22 metrów.
85' Gooool, 2:1. Artur Rado strzela swą debiutancką piłkę uderzeniem z lewej nogi z 20 metrów!
84' Za Kokoszkę wchodzi Burliga. W Bełchatowie Zawodziński zmienia Janusa. Ta druga zmiana już w 85 minucie.
84' Nie na Cebanu takie piłki z rogu. Pewny chwyt reprezentanta Mołdawii i kontra Wisły. Dośrodkowanie Rado zablokowanie. Róg i zmiany.
83' Remis w hali Wisły, po 61! 3:20 min do końca.
83' Małecki centruje, Lech wyłapuje.
82' Rado "machnął się" przed naszym polem karnym. Michalak przejął piłkę, uderzenie obok naszej bramki.
80' Meldunek z hali Wisły, na cztery minuty przed końcem gospodynie prowadzą 61:56.
79' Rado zmienia Paulistę.
79' Cecot zmarnował stuprocentową sytuację dla Bełchatowa. Będąc przed Cebanu potężnie uderzył nad bramkarzem Wisły.
78' Róg dla Bełchatowa. Centra... i będzie powtórka z drugiej strony boiska. W Wiśle szykuje się do wejścia Artur Rado.
78' W Sosnowcu już 2:2...
76' Górnik prowadzi z Zagłębiem Sosnowiec 2:1. To przybliża Wisłę do awansu i dwumeczu w następnej rundzie z Cracovią.
74' Prostopadłe zagranie Mączyńskiego do Paulisty, to Piotr Lech jest lepiej ustawiony do tej piłki i ją łapie.
73' Zablokowane przez obrońcę strzały Marciniaka i Kuświka.
72' Janus pada w polu karnym Wisły, nie ma rzutu karnego.
71' 51:48 w hali Wisły i 9 minut do końca meczu.
70' Małkowski zmieniony przez Korenika.
68' 1:1, Paweł Smółka głową! Dośrodkowanie z lewej strony, a napastnik Wisły musnął piłkę głową kierując piłkę do siatki rywala.
67' Ćwielong na prawej stronie, podanie w pole bramkowe, tu Małecki przyłożył nogę i broni Lech.
67' Magdoń uderza z rzutu wolnego tuż obok bramki Cebanu.
65' Ciekawiej dzieje się w hali, choć niezbyt wesoło dla Wisły. Nasze koszykarki prowadzą już tylko jednym punktem (48:47).
64' Grzegorz Kuświk zmienia Mariusza Ujka.
62' Tymczasem Magiera z rzutu wolnego, sprytnie, ale broni Lech.
62' Zmiany w Wiśle. Za Szabata Smółka, zmiana też w bramce. Za Juszczyka - Ilie Cebanu.
61' Faul na Ćwielongu, pół metra od linii pola karnego, nieco z prawej strony.
60' Nudy. Rzut wolny 40 metrów od bramki Juszczyka spod linii autowej. Będzie wkrótce kilka zmian.
57' Ujek piętką do... Rygielskiego. Wisła rozpoczyna kolejny mozolnie budowany atak.
55' Przewaga Wisły Can-Pack maleje w trzeciej kwarcie, jest 40:35 dla gospodyń.
54' Janus zbiegł z piłką do środka i spróbował uderzenia z 25 metrów. Huknął potężnie, ale bardzo wysoko.
53' Od kilku minut gra toczy się pomiędzy linią środkową a miejscem 20 metrów od bramki Bełchatowa. Nic się nie dzieje...
49' Zbyt koronkowo próbuje rozgrywać akcje Wisła. Brylują w tym przede wszystkim Paulista z Małeckim.
48' Janus strzelał z 25 metrów, dobre wyłapanie piłki przez Juszczyka, który chwilę wcześniej niepewnie interweniował stąd Bełchatów mógł kontynuować akcję.
46' Rozpoczęła się druga połowa. Michalak zmienił Sobalę.
Po dwóch kwartach prowadzenie Wisły Can-Pack 37:25.
Koniec pierwszej połowy nudnego meczu. Wisła przegrywa z Bełchatowem 0:1.
45+1' Bardzo zły strzał Adama Kokoszki.
45' Doliczona minuta do końca pierwszej połowy. A nasze koszykarki prowadzą 37:23. Świetnie punktujące na początku Fernandez i Skerović (po 10 pkt) przegoniła w drugiej kwarcie Anna DeForge (12 "oczek").
45' Wisła bije głową w mur obrońców Bełchatowa. Bezładne wrzutki, niecelne podania i praktycznie zerowe zagrożenie...
44' A w Sosnowcu już remis, 1:1.
39' W naszej grupie równocześnie trwa mecz Zagłębia Sosnowiec z Górnikiem Zabrze. Zagłębie prowadzi 1:0. Jeśli tak zakończą się oba mecze, to sosnowiecki zespół będzie miał tylko punkt straty do Wisły i jeden mecz w zapasie.
38' Doskonała szansa Piotra Ćwielonga po podaniu Paulisty, który wcześniej przebiegł z piłka pięćdziesiąt metrów! Ćwielong źle przyjął sobie piłkę, stąd ułatwił zablokowanie strzału jednemu z obrońców.
37' Wyścigi Janusa i Magiery na lewym skrzydle ataku Bełchatowa, ostatecznie wiślak blokuje dośrodkowanie zawodnika gości.
35' Sędzia nieczuły na dwukrotną wywrotkę Paulisty. Za drugim razem Brazylijczyk raczej faulowany przez Herrerę.
33' Błąd Burnsa na lewej stronie obrony naprawiony przez Magierę.
30' Po pierwszej kwarcie Wisła Can-Pack prowadzi z Bourges Basket 23:13.
28' Ćwielong do Szabata, strata przed polem karnym gości.
23' Nie udało się Wiśle wyprowadzić kontry, podanie Paulisty do Małeckiego za plecy napastnika Wisły.
22' W hali Wisły po sześciu minutach gospodynie prowadzą z Bourges 10:8.
21' Szansa Małeckiego, ostry kąt, strzał w słupek.
20' Gol Magdonia dla Bełchatowa. Centra z rzutu rożnego, główka Tosika obroniona, ale dobitka Magdonia skuteczna.
20' Magiera wybija piłkę na róg po akcji prawą stroną Janusa.
18' Akcja w trójkącie Paulista, Ćwielong, Małecki zakończona złym przyjęciem piłki przez tego ostatniego.
15' Akcja wiślaków, w końcówce Ćwielong dośrodkował, gdzie piłki dopadł Paulista. Jego uderzenie zostało zablokowane tuż przed linią bramkową.
13' Paulista do znajdującego się 25 metrów od bramki Bełchatowa Mączyńskiego, szybka decyzja o strzale po długim rogu - uderzenie niecelne.
9' Kartkę otrzymuje Michael Thwaite za faul w środku pola.
8' Równocześnie z meczem w Pucharze Ekstraklasy grają nasze koszykarki w Eurolidze z francuskim Bourges. Co jakiś czas będziemy podawać wynik tego spotkania. Początek meczu koszykarek o 18:15.
4' A teraz szansa dla Bełchatowa, również po akcji lewą stroną. Dobra pozycja strzelecka Kamila Sobali, który skiksował przed Juszczykiem.
1' Mecz rozpoczęty i już pierwsza sytuacja bramkowa Wisły. Lewą stroną Paulista, do którego wyszedł bramkarz, odprowadzając go do linii końcowej. Brazylijczykowi udało się dośrodkować, tam wbiegający Małecki próbuje strzału z woleja - nie trafia w piłkę.
Piłkarze obu drużyn przywitali się i za chwilę usłyszymy pierwszy gwizdek.
Pustki na trybunach (może 1000 osób...), otwarte tylko sektory D i B - to oznacza, że gramy Puchar Ekstraklasy.
Zapraszamy na relację "na żywo" z ostatniego w tym roku meczu Pucharu Ekstraklasy Wisła Kraków - GKS Bełchatów.

Źródło: wislakrakow.com

Trenerzy po meczu

"W nagrodę zagrali i strzelili gole"

- Widzieliśmy ogromną ambicję z obu stron, co nie zawsze przekładało się na jakość widowiska. Zgadzam się z trenerem, że w takim składzie obie drużyny być może nigdy nie zagrają - powiedział trener Maciej Skorża po wygranym 2:1 meczu Pucharu Ekstraklasy.

- Spora radość, że bramki padły po strzałach zawodników Młodej Ekstraklasy. Dziś w nagrodę wystąpili w meczu pierwszej drużyny i występ ten okrasili bramkami, które dały nam zwycięstwo, i awans do ćwierćfinału. Czyli teraz... do Białegostoku - powiedział trener Wisły, co spotkało się z życzeniami "szerokiej drogi" od Oresta Lenczyka. Wisła zagra w ćwierćfinale dwumecz z Jagiellonią.

Na temat testowanych obecnie w Wiśle zawodników, którzy zagrali w dziś sparingu Skorża nie chciał się rozwodzić: - Pozostaną pod dalszą obserwacją. Będziemy się im jeszcze przyglądać.

Źródło: wislakrakow.com

Lenczyk: Liczy się udział? Chyba w tańcach

- Mało kto pamięta w Bełchatowie, że rok temu rywalizowaliśmy z drużyną trenera Skorży w finale tych rozgrywek - mówi Orest Lenczyk po przegranym 1:2 meczu Pucharu Ekstraklasy z Wisłą.

- W tym meczu obydwie drużyny chciały wygrać, choć Wiśle wystarczał dziś remis. Graliśmy składem, który Bełchatów nie powtórzy, więc nie mam pretensji do zawodników, że grali jak grali. Długo nie dawali się i gdyby nie niefrasobliwość czy brak umiejętności taktycznych można było tego meczu nie przegrać - powiedział Lenczyk.

- Najważniejsze, że w tym meczu była taka pogoda, że mecz był rozgrywany normalnie - cieszył się trener Bełchatowa. - Tydzień temu graliśmy w anormalnych warunkach, a dziś można się było pokusić o ocenę kilku zawodników, że zagrali na dobrym poziomie.

- Gratuluję zwycięzcom i życzę na wiosnę marszu do góry. Trener Skorża ma doświadczenie w zeszłym sezonie, spotkaliśmy się w finale imprezy, co z resztą mało kto teraz w Bełchatowie pamięta. Liczy się ten kto wygrywa, udział liczy się chyba tylko w konkursie tańców jak ładna dziewczyna jest... Porażka to porażka - zauważa Orest Lenczyk.

Lenczyk między wierszami pochwalił grę testowanych zawodników: - Trzymałem ich dość długo na boisku, co potwierdza że nie było tak źle, szczególnie z prawej strony. Reszta zależy od włodarzy klubu.

Źródło: wislakrakow.com

Piłkarze po meczu

Artur Rado: Z lewej nogi tylko próbuję

Jednym z bohaterów dzisiejszego meczu z PGE GKS Bełchatów był Artur Rado. Młody piłkarz Wisły zaraz po wejściu na boisko popisał się trzema nieudanymi zagraniami, ale to właśnie on zdobył zwycięską dla zespołu bramkę.

Jakie są Twoje odczucia po tym meczu?

- Bardzo cieszę się, że dostałem szansę, bo chciałem się pokazać przede wszystkim trenerowi.

Często próbujesz strzałów z dystansu, a dziś udało Ci się strzelić gola i to lewą nogą.

- Ja jestem prawonożny, a z lewej próbuję. Trenuję strzały, akurat to mi się udało.

Już długo jesteś tutaj w Wiśle.

- Tak, 4 lata, ale 2,5 roku straciłem przez kontuzje więzadeł krzyżowych. Miałem ją w sumie dwa razy i mam nadzieję, że już mi się to nie przytrafi, bo to najgorsze co może być.

Jakie masz nadzieje na przyszłość?

- Po prostu chciałbym dostać szansę w następnym meczu, w Pucharze Ekstraklasy powiedzmy i przekonywać do siebie trenera.

Źródło: wislakrakow.com

Kokoszka: Regeneracja i jadę na kadrę

Data publikacji: 05-12-2007 21:38


Adam Kokoszka w meczu Pucharu Ekstraklasy zagrał po raz pierwszy po kontuzji, której doznał na meczu reprezentacji młodzieżowej. Teraz robi wszystko, żeby dobrze przygotować się do zgrupowania kadry Leo Beenhakkera.

„Kokos” swój wysęp ocenił pozytywnie. „Na początku myślałem, że będzie gorzej, ale było dobrze. Trochę braków oczywiście jest, ale ogólnie jestem z siebie zadowolony” - podsumował mecz Adam. Przyznał, że jego zejście z boiska nie było spowodowane brakiem sił, a jedynie decyzją trenera. „Ja chciałem grać do końca, trener podjął decyzję o zmianie. Może to i dobrze, że te ostatnich 10 minut już nie grałem” - powiedział obrońca Białej Gwiazdy.

Taki mecz był świetnym przetarciem dla Adama przez zgrupowaniem reprezentacji Polski, które czeka go już w przyszłym tygodniu. Kokoszka znowu będzie miał szansę pokazać się Leo Beenhakkerowi. „Najważniejsze było to, żebym zagrał. Teraz czas na regenerację i jadę na kadrę”. To zgrupowanie będzie dobrym zakończeniem średniej dla Adama rundy. „Słabej, a nie średniej” - poprawia Kokoszka.

M. Górski

Biuro Prasowe Wisła Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Piotr Ćwielong: Takie jest życie

Data publikacji: 05-12-2007 21:52


Po meczu Piotr Ćwielong był zadowolony z awansu Wisły do dalszej fazy rozgrywek o Puchar Ekstraklasy. Jednak przyznał, że żal mu tego, że nie gra w lidze.

"Wydaje mi się, że my kontrolowaliśmy przebieg tego spotkania na początku i to my mieliśmy więcej sytuacji. Bełchatów po stałym fragmencie gry strzelił nam bramkę i wygrywał 1:0. Dlatego było nam na pewno ciężej, ale widać było, że wszyscy walczyli i wygraliśmy ten mecz. To jest najważniejsze" - powiedział po meczu "Pepe".

"Trener jak zawsze motywuje nas jak może. Na pewno jego słowa do nas bardzo docierają. Widać to było w drugiej połowie, byliśmy bardziej zorganizowani i skuteczniejsi" - dodał piłkarz.

Wisła w 1/4 finału PE spotka się z Jagiellonią Białystok. Gdyby Biała Gwiazda zajęła drugie miejsce w grupie, kibiców czekałyby w ćwierćfinale kolejne derby - z Cracovią. Jednak dla Piotra Ćwielonga nieważne jest, z kim Wisła zagra: "Cieszymy się, że przeszliśmy. Z kim będziemy grać - to już sprawa drugorzędna. Teraz najważniejszy jest mecz w niedzielę z Zagłębiem Lubin i zakończenie tej rundy".

Na pytanie o to, czy liczy na występ w ostatnim meczu w tym roku, Piotrek odpowiedział: "Jak mam liczyć, to liczę na siebie. Wiadomo, fajnie by było zagrać, ale to jest decyzja trenera. Ja tylko mogę ciężko pracować i to wszystko". "Pepe" przyznał, że żal jest mu tego, że nie dostaje więcej szans na grę w spotkaniach ligowych: "Gra w Pucharze Ekstraklasy nie jest spełnieniem marzeń dla nikogo. Takie jest życie, niestety".

Biuro Prasowe Wisła Kraków SA

Źródło: wisla.krakow.pl

Udane wejścia zmienników

Data publikacji: 05-12-2007 22:46


Zwycięstwo w dzisiejszym meczu w Pucharze Ekstraklasy, a zarazem awans do dalszej fazy rozgrywek zapewnili Wiśle zmiennicy: Paweł Smółka i Artur Rado. Oto, co powiedzieli obaj zawodnicy po meczu.

Bardzo się cieszę, że dostałem szansę. Chciałem się pokazać przede wszystkim trenerowi. Jestem zawodnikiem prawonożnym, a z lewej próbuję czasami uderzać. Dzisiaj strzeliłem z lewej i udało się. Cały czas ćwiczę, trenuję jak najlepiej. W Wiśle jestem już od czterech lat, ale dwa i pół roku nie grałem z powodu kontuzji. Miałem zerwane więzadła krzyżowe w kolanie. Mam nadzieję, że takie kontuzje już mi się nie przydarzą, bo to jest najgorsze, co może spotkać piłkarza. Chciałbym dostać szansę w następnym meczu Pucharu Ekstraklasy i chciałbym przekonywać trenera do siebie – powiedział strzelec zwycięskiej bramki dla Wisły, Artur Rado.

Jestem szczęśliwy, bo strzeliłem pierwszą bramkę w pierwszej drużynie. Cieszę się z tego, że dostałem szansę i ją wykorzystałem. O tym, że zagram w tym meczu dowiedziałem się po sparingu. Byłem zmęczony, ale gra w pierwszej drużynie jest dla mnie na tyle mobilizująca, że mimo resztek sił, jakoś to wyglądało – tak skomentował swoją grę Paweł Smółka.

Biuro Prasowe Wisła Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl