2007.12.07 AZS AGH Wisła Kraków - MKS Andrychów 3:1

Z Historia Wisły

2007.12.08, II liga, Kraków,
AZS AGH Wisła Kraków 1:3 MKS Andrychów
(22:25, 25:21, 25:21, 25:20)

ilość widzów: 150


I sędzia: II sędzia: Komisarz:
Leszek Kapłon (Rzeszów) Magdalena Goliszewska (Rzeszów)
AZS AGH Wisła Kraków
MKS Andrychów
'
Trenerzy: '
Kuskowska
Drmla
Radoń
Hatala
Stojek
Rusinek
oraz
Śliwa (l)
Filip
J. Mokrzycka
Składy: Targosz
Książek
Hawryła
Sarlej
Karkoszka
Świerczyńska
oraz
Szostok (l)
Jabłońska
Byrska
Dorcz
(l) – libero

Relacje prasowe

AZS AGH Wisła na szczycie

W ostatniej kolejce I rundy zmierzyły się dwie niepokonane dotąd drużyny, które przez dwa miesiące tasowały się na pozycji lidera. Po emocjonującym i stojącym na dobrym poziomie meczu siatkarki AZS AGH Wisły Kraków pokonały MKS Andrychów 3:1.

- Jestem rozczarowany, przyjechaliśmy do Krakowa do zwycięstwo – kręcił głową po meczu trener MKS-u, Piotr Targosz. Jego nadzieje nie były bezpodstawne: andrychowianki w ostatnich dwóch latach triumfowały w grupie IV drugiej ligi, z walki o awans odpadały dopiero w barażach z renomowanymi rywalami (AZS Zeto Białystok i Budowlanymi Toruń). A przede wszystkim – już czwarty sezon grają w podobnym składzie, co w siatkówce jest olbrzymim atutem. Ich rutynę widać było w pierwszym secie niedzielnej konfrontacji - pamiętająca jeszcze czasy Dick Blacka Andrychów, Beata Książek precyzyjnie odbierała zagrywkę; wraz z Katarzyną Sarlej i Iwoną Karkoszką punktowały zbiciami ze skrzydeł. Z wprawą rozdzielała piłki Anna Targosz. Na twarzach i w poczynaniach wiślaczek widać było tremę.

Już w pierwszej partii na boisko weszła Aleksandra Filip, która urozmaiciła rozegranie akcji, a od początku drugiej szkoleniowiec akademickiej drużyny, Lesław Kędryna dokonał kilku roszad w składzie. Zarówno oczekiwanych: na „swoje” pozycje wróciły Paulina Stojek (prawe skrzydło) i Kinga Hatala (środek), jak i karkołomnych – na lewą flankę przeniosła się studentka AGH Magdalena Radoń, która przez całą dotychczasową karierę występowała jako środkowa. Brakowało jej wprawy, czasami spóźniała się z rozbiegiem do ataku, ale generalnie zaprezentowała się bardzo udanie – nie zawiodła w żadnym z ważnych momentów spotkania.

Błędnie i stereotypowo uważa się, że w biegach na krótkie dystanse zwycięża ten, kto najbardziej przyspieszy na finiszu. Dementują to wszyscy sprinterzy – wg. nich pierwszy mija linię mety ten, kto zdoła utrzymać prędkość. Podobna była geneza sukcesu krakowianek: po początkowych niepowodzeniach osiągnęły wysoki poziom gry i utrzymały go do końca, podczas gdy doświadczone przeciwniczki coraz bardziej raziły brakiem dokładności w przyjęciu i bezsilnością w ataku.

Jeszcze jednym plusem jest fakt, że nieprzekonująca wcześniej Patrycja Drmla, zaczyna przypominać sobie o dyspozycji z minionej zimy, kiedy wraz z koleżankami zdobywała srebrny medal mistrzostw Polski kadetek. Jest i minus – to spotkanie było historycznym, ostatnim w II lidze dla Kingi Hatali. Gra ona również w I-ligowej Wiśle Enion i znalazła się tam w dziesiątce zawodniczek, które zaliczyły najwięcej występów w pierwszej rundzie. W myśl regulaminu, nie może już zasilać drużyny rezerw. Jeśli młode siatkarki AZS AGH Wisły będą robić takie postępy, jak do tej pory i nie zachłysną się sukcesami – raczej nikt nie zagrozi im już w tym sezonie. Ale nie dostaną niczego bez walki, co pokazała końcówka meczu. Przegrywające 11:20 przyjezdne przypomniały wszystkim, że są zespołem który nie poddaje się nawet w beznadziejnej sytuacji. PF

AZS AGH WISŁA Kraków – MKS Andrychów 3:1 (22:25, 25:21, 25:21, 25:20)

Sędziowali: Leszek Kapłon i Magdalena Goliszewska (oboje z Rzeszowa). Widzów: 150.

AZS AGH WISŁA: Kuskowska, Drmla, Radoń, Hatala, Stojek, Rusinek oraz Śliwa (l), Filip, J. Mokrzycka.

MKS: Targosz, Książek, Hawryła, Sarlej, Karkoszka, Świerczyńska oraz Szostok (l), Jabłońska, Byrska, Dorcz.


W przygotowaniu materiałów siatkarskich pomaga serwis: sportkrakowski.pl