2008.01.19 AZS AGH Wisła Kraków - AZS UE Kraków 2:3
Z Historia Wisły
AZS AGH Wisła Kraków | 2:3 | AZS UE Kraków | |||||||||||
(22:25, 18:25, 25:23, 25:15, 28:30) | |||||||||||||
ilość widzów: 200 | |||||||||||||
| |||||||||||||
| |||||||||||||
(l) - libero |
Relacje prasowe
BEZCENNE EMOCJE
Siatkarki AZS AGH Wisły Kraków poniosły trzecią porażkę z rzędu, ale – nie tylko ze względu na niespotykany wynik tie-breaka – rozegrały najbardziej porywający mecz sezonu. Ich postawa daje nadzieję na przełamanie impasu ostatnich tygodni już w najbliższych meczach.
Tak jak szczęśliwe zakończenia nie zawsze stanowią o uroku książek czy filmów, tak sukces nie musi być warunkiem udanej sportowej konfrontacji. W sobotę fascynujące było obserwowanie, jak drużyna gospodyń odradza się po początkowych bolesnych niepowodzeniach oraz porażkach w styczniowych drugoligowych spotkaniach. I jak krzepnie pewność siebie i wiara we własne umiejętności młodziutkich (średnia wieku podstawowej siódemki wynosi 17 lat) zawodniczek. Do tego doszły niecodzienne emocje tie-breaka (Wisła miała w nim 9 meczboli, a UEK – 8) i determinacja obu zespołów, które musiały grać mimo (a często nawet - wbrew) błędów fatalnie dysponowanej pary sędziowskiej. W każdym z dwóch pierwszych setów wiślaczki prowadziły, choć tylko Magdalena Radoń i Izabela Śliwa utrzymywały swój normalny, wysoki poziom. Ta druga broniła nieprawdopodobne piłki, chwilami dobrze funkcjonował blok, lecz częściej przynosiły punkty ataki byłych skrzydłowych Wisły - Katarzyny Krawczyk i Katarzyny Holocher oraz Magdaleny Dobrowolskiej i - pozyskanej niedawno przez AZS Shell UEK - Karoliny Szlęzak (ma za sobą występy m.in. w PTPS Pszczyna i Orle Kozy). Trochę więcej rutyny i nieco mniej prostych błędów pozwalało ekipie Uniwersytetu Ekonomicznego na przechylenie szali zwycięstwa w końcówkach.
W trzeciej partii do walki poderwała gospodynie rozgrywająca Aleksandra Filip. Szybko dołączyły do niej koleżanki. Zwłaszcza Paulina Stojek, która kierunkowymi atakami ogłupiała blok i obronę UEK. Pokazała też – wirtuozerski wręcz – skrót serwisowy po pełnej przekątnej, dwa metry za siatkę, tuż przy linii bocznej. W innym momencie podobną próbę nieznacznie spudłowała. Kiedy Paulina i pozostałe wiślaczki osiągną w swych zagraniach regularność – będzie to zabójcze dla przeciwniczek. Prawie dokładnie dziewięć lat temu Wisła Kraków podejmowała Stal Mielec. – To był mecz Katarzyny Krawczyk z moją drużyną – powiedział po zakończeniu trener mielczanek, Roman Murdza. W następnych kilkunastu miesiącach Stal zdobyła brązowy i srebrny medal mistrzostw Polski, ale tamtego dnia to Wisła wygrała 3:1... W najbardziej udanym dla Krawczyk ekstraklasowym sezonie 1998/99 - 14-letnia Gabriela Ponikowska i 16-letnia Alicja Warchoł nie zaczynały jeszcze nawet podstawowych ćwiczeń siatkarskich. Teraz już są jej pełnoprawnymi rywalkami, a dla ich przyszłych postępów bezcenne mogą być zarówno pozytywne, jak i przykre doświadczenia z sobotniego spotkania. Ponikowska długimi chwilami dobrze wywiązywała się z roli przyjmującej, Warchoł nie zadrżała ręka w pierwszym przełomie tie-breaka (od stanu 13:14 do 17:17), kiedy atakami obroniła dwa meczbole, a jednego zdobyła. Jednocześnie przydarzały im się błędy, a Gabrysia w decydującej odsłonie nie skończyła kilku piłek.
Natomiast Krawczyk przeżywała ciężkie chwile w trzeciej i czwartej partii, kiedy blok gospodyń urządził jej bezlitosny masaż, zmagała się z bólem kostki, lecz to ona przesądziła o pozytywnym dla UEK finale ciągnącego się w nieskończoność tie-breaka. Najbardziej pomogła jej w tym Katarzyna Durbas, która zaliczyła bardzo dobrą zmianę (w pierwszym secie to samo stało się udziałem Marty Mogilskiej).
W najbliższą sobotę AZS AGH Wisła zmierzy się w Nowym Sączu z ostatnią tabeli Sandecją, ale trener Lesław Kędryna znacznie więcej obiecuje sobie po rozpoczynającym się dwa dni później obozie w Limanowej. To na nim krakowianki mają zbudować formę, która pozwoli im sprostać bardzo trudnym, kolejnym wyzwaniom: finiszowi II ligi oraz ogólnopolskim rozgrywkom juniorek i kadetek. Właśnie w Limanowej, 2 lutego, wiślaczki podejmą w spotkaniu 17. kolejki Szóstkę Biłgoraj. PF
Przebieg meczu – I set: 8:5, 10:8, 12:10, 14:11, 19:15, 19:20, 21:20, 21:24; II set: 3:1, 3:4, 6:7, 8:7, 8:9, 10:10, 12:12, 14:13, 14:15, 16:20, 18:20; III set: 4:1, 4:3, 5:3, 6:4, 6:6, 10:6, 12:7, 12:9, 13:9, 13:13, 15:13, 16:16, 18:17, 18:19, 20:21, 23:21, 24:22; IV set: 5:0, 8:3, 11:5, 11:7, 12:10, 15:10, 116:11, 18:12, 21:13; V set: 4:1, 5:2, 5:5, 7:5, 8:6, 9:7, 10:8, 10:10, 11:10, 11:13, 12:13, 12:14, 15:14, 16:15, 16:17, 17:18, 18:19, 20:19, 21:20, 22:21, 23:22, 24:23, 24:25, 26:25, 26:27, 28:27.
AZS AGH WISŁA Kraków – AZS SHELL UE Kraków 2:3 (22:25, 18:25, 25:23, 25:15, 28:30)
Sędziowali: Janusz Kalinowski (Mielec) i Paulina Hamerska (Tarnów). Widzów: 200.
AZS AGH WISŁA: Kuskowska, Ponikowska, Radoń, Stojek, Warchoł, Rusinek oraz Śliwa (l), Filip, Bydołek, Belska, J. Mokrzycka. Trener: Lesław Kędryna.
AZS SHELL UE: Rachwalik, Krawczyk, Dobrowolska, Szlęzak, Holocher, Łoś oraz Małusecka (l), Mogilska, Durbas, Anna Kluz. Trener: Marek Zawartka.
W przygotowaniu materiałów siatkarskich pomaga serwis: sportkrakowski.pl