2008.01.20 TS Wisła Can-Pack Kraków - Energa Toruń 68:73

Z Historia Wisły

2008.01.20, Ekstraklasa, Kraków, hala Wisły,
Wisła Can-Pack Kraków 68:73 Energa Toruń
I:
II:
III:
IV:
Sędziowie: Komisarz: Widzów:
Wisła Can-Pack Kraków:


Energa Toruń:



Opis meczu

Wisła Can-Pack Kraków uległa na własnym parkiecie Energii Toruń 68:73. - Nasza skuteczność jest niewytłumaczalna. Ciężko było się nam zmierzyć z koszem - stwierdził trener Tomasz Herkt. Wiślaczki przegrały drugie spotkanie z rzędu, a już w najbliższą środę czeka je arcyważne spotkanie w Eurolidze.

Zaangażowanie Torunianek było widoczne od pierwszych minut meczu. Imponowały one skutecznością rzutów z dystansu. Ułatwiały im to wiślaczki, gubiąc krycie. Zapowiadała się sensacja, bo po 20 minutach na tablicy wyników widniało 25:38.

W grze Wisły Can-Pack miała nastąpić metamorfoza. Owszem w trzeciej kwarcie udało się jej zbliżyć do Energii na cztery punkty (60:64), ale ta zachowywała wciąż prowadzenie. Zaczęło robić nerwowo. Mistrzynie Polski szukały sposobu na zniwelowanie strat. Kiedy już wypracowały sobie dogodne pozycje, seryjnie pudłowały.

Pod koniec meczu zespół próbowały poderwać Anna DeForge i Nataliya Trafimava, jednak ich celne rzuty za trzy punkty były przeplatane głupimi stratami oraz faulami. Energa, mimo iż lokuje się na 10 pozycji, prezentowała wyrachowany styl i nie oddała zaliczki do ostatniej syreny.

- Miałyśmy dyktować warunki. Osiągnęłyśmy cel! - relacjonowała z radością jedna z bohaterek spotkania, Alicja Perlińska. Uśmiech widniał na twarzach przyjezdnych, zaś krakowianki zdruzgotane opuszczały halę. - Musimy odbudować się przed meczem z Bourges. Możemy obiecać walkę - dodał na zakończenie trener Herkt, który ma tylko trzy dni, by odbudować morale zespołu.

źródło: http://www.wislacanpack.pl / http://www.wislakrakow.com (Robert Błaszczyk)