2008.02.23 Wisła Enion Energia Kraków - SPS AZS Politechnika Częstochowa 3:0

Z Historia Wisły

2008.02.23, I liga, ,
Wisła Enion Energia Kraków 3:0 SPS AZS Politechnika Częstochowa
(25:18, 25:23, 25:17)

ilość widzów:


I sędzia: II sędzia: Komisarz:
Wisła Enion Energia Kraków
SPS AZS Politechnika Częstochowa
Krzysztof Mazurek
Trenerzy: Marian Kardas
Magdalena Śliwa
Katarzyna Mróz
Kinga Hatala
Karolina Kosek
Paulina Opalińska
Magdalena Żochowska
Anna Przybyło (l)
Małgorzata Sikora
Składy: Malinowska
Pietroczuk
Kowalska
Węcławek
Jędrys - Szynkiel
Król
Ligwińska - Eatherton (l)
Kędzia
Nieczyporowska
Turbak
(l) - libero

Relacje prasowe

Pewna wygrana siatkarek Wisły z Politechniką

Siatkarki Wisły Enion Kraków pewnie pokonały Politechnikę Częstochowa 3-0. Tylko w drugim secie rywalki nawiązały wyrównaną walkę z ekipą "Białej Gwiazdy".

Wisła Enion Kraków - Politechnika Częstochowa 3-0 (25-18, 25-23, 25-17)

Pierwszy set odbył się bez żadnej historii. Wiślaczki szybko objęły kilkupunktowe prowadzenie, a pierwszą piłkę setową miały już przy stanie 24-15. Ostatecznie siatkarki z Częstochowy zdobyły jeszcze kilka punktów, ale dogonić Wisły nie były w stanie.

Rozluźnione wysokim zwycięstwem wiślaczki trochę odpuściły II set i Politechnika na jego początku objęła prowadzenie, które skutecznie powiększała. Po kilku minutach było 4-9, chwilę później 6-11 i trener Wisły musiał prosić o czas. Pomogło, bo Wisła zaczęła odrabiać straty i chwilę później na tablicy widniał już wynik 12-13. Wiślaczki doprowadziły w końcu do remisu 17-17, by objąć prowadzenie 20-19. Siatkarki z Częstochowy poderwały się jeszcze do walki i ponownie wyszły na dwupunktowe prowadzenie (20-22), ale końcówka należała już do gospodyń, które wyrównały na 23-23, po czym zakończyły seta dwiema skutecznymi akcjami.

III set rozstrzygnął się bardzo szybko. Wisła odskoczyła Politechnice na 9-3 - i było już praktycznie po meczu, bo siatkarki z Krakowa spokojnie kontrolowały przebieg gry (14-6, 21-15), by zakończyć go po godzinie i 10 minutach.

Źródło: Wisła Portal


Trzy punkty dla Wisły

Zawodniczki Wisły Kraków pokonały w trzech setach SPS Politechnikę Częstochwską. Trzy punkty niemal zapewniły krakowiankom drugie miejsce po rundzie zasadniczej.

Znakomicie rozpoczęły spotkanie wiślaczki, które szybko wypracowały sobie wysoką przewagę. Już po dziesięciu akcjach, kiedy gospodynie prowadziły 8:2, trener Marian Kardas zmuszony był poprosić o pierwszą przerwę. Na niewiele się to jednak zdało, gdyż jego podopieczne ciągle nie potrafiły poukładać swojej gry, a sporą część punktów zdobywały po błędach Wisły. Gospodynie prowadziły już 21:11 i wydawało się, że tak grające zawodniczki Politechniki nie są w stanie już niczego zdziałać w tym secie. Uwierzyły w to najwyraźniej także wiślaczki, które w końcówce wyraźnie rozluźniły się. Wykorzystała to kapitan przyjezdnych, Dorota Malinowska, która swoimi zagrywkami sprawiła olbrzymie problemy gospodyniom. Wiślaczki przyjmowały słabo, przez co Magdalena Śliwa miała ogromne problemy z rozegraniem. Przyjezdne nie spuszczały z tonu, raz za razem obijając krakowski blok. Ciężar gry wzięła na swoje barki Urszula Jędrys-Szynkiel, wprowadzona w końcówce seta za Martę Kędzię. Częstochowianki nie zdołały jednak odrobić strat i po autowej zagrywce Malinowskiej, przegrały 18:25.

Kolejną partię wiślaczki rozpoczęły wyraźnie zdekoncentrowane, popełniając masę niewymuszonych błędów (głównie w przyjęciu i zagrywce). Wykorzystały to częstochowianki, które po dobrej końcówce pierwszej partii uwierzyły w siebie i wyszły na prowadzenie 11:6. Krakowianki rozpoczęły mozolnie odrabiać straty, a po zagrywkach Magdaleny Żochowskiej niemal odrobiły straty (13:12). Od tego momentu trwała walka punkt za punkt, a po zagrywkach Kingi Hataly i Żochowskiej doprowadziły do wyrównania (20:20). W końcówce seta więcej zimnej krwi zachowały gospodynie – dobrze zaczął funkcjonować blok i zagrywka. Po autowym ataku Aleksandry Król, wiślaczki cieszyły się z wygranej w drugiej partii (25:23).


W trzeciej partii gospodynie nie spuściły z tonu i skutecznie grały, nie pozwalając przyjezdnym na rozwinięcie skrzydeł. Na pochwałę zasługuje znakomita gra blokiem, dzięki któremu gospodynie już w początkowej fazie seta zdobyły 4 punkty. Częstochowianki natomiast nie radziły sobie w żadnym elemencie, a większość zdobytych punktów otrzymały „w prezencie” po błędach krakowianek. Ponownie gospodynie znakomicie zagrywały i właśnie po serii zagrywek Pauliny Opalińskiej wyszły na prowadzenie 10:4, a następnie, po serwach Kingi Hataly, prowadziły już 14:7. Znakomicie grającej Wiśle próbowała się przeciwstawić jedynie kapitan Dorota Malinowska, momentami wspomagana przez Marzenę Nieczyporowską. Nie były jednak w stanie powstrzymać wiślaczek, pewnie zmierzających po trzy punkty. Wysoka przewaga krakowianek utrzymywała się przez całą partię (18:12). W końcówce ponownie gospodynie zagrały bardzo skutecznie blokiem, dokładając do tego efektowne, a co najważniejsze przynoszące cenne punkty, ataki Pauliny Opalińskiej. I to właśnie po ataku tej zawodniczki Wisła zwyciężyła w trzecim secie 25:17, a tym samym w całym meczu 25:17.

Zawodniczki SPS-u grały bardzo ofiarnie, ale nie wystarczyło to aby pokonać Wisłę. Mecz nie stał na wysokim poziomie – obie drużyny popełniały bardzo dużą liczbę własnych błędów. Gołym okiem można było jednak dostrzec różnicę poziomów pomiędzy obiema drużynami. Dzięki wygranej Wisła może być niemal pewna drugiego miejsca po rundzie zasadniczej, natomiast częstochowianki przygotowywać mogą się już do walki o utrzymanie.

Wisła Kraków - SPS Politechnika Częstochowska 3:0 (25:18, 25:23, 25:17)

Składy drużyn:

Wisła: Śliwa, Mróz, Hatala, Kosek, Opalińska, Żochowska, Przybyło (libero) oraz Sikora

SPS: Malinowska, Pietroczuk, Kowalska, Węcławek, Jędrys - Szynkiel, Król, Ligwińska - Eatherton (libero) oraz Kędzia, Nieczyporowska, Turbak

Źródło: siatka.org