2008.03.01 Wisła Kraków - Widzew Łódź 1:0

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 08:21, 12 wrz 2008; PawelP (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)

Za: http://wislaportal.pl

==OE: Skromne zwycięstwo z Widzewem• W spotkaniu 19. kolejki Orange Ekstraklasy Wisła Kraków pokonała na własnym stadionie 1-0 (1-0) łódzki Widzew. Bramkę na wagę trzech punktów bardzo ładnym strzałem, po podaniu bardzo dobrze dziś grającego Rafała Boguskiego, zdobył Paweł Brożek. Jak się później okazało - było to jedyne celne trafienie w tym słabym widowisku. A odbywało się ono niestety w fatalnych warunkach atmosferycznych. Przez cały czas padał ulewny deszcz i wiał silny wiatr - co nie pozostało bez wpływu na losy meczu. Trener Maciej Skorża był zadowolony z kolejnych trzech punktów, ale sam pytał retorycznie - czy taki styl gry kogokolwiek zadowala? Najważniejsze są jednak punkty, a te pozostały pod Wawelem...

Mecz Wisły z Widzewem nie był najlepszym widowiskiem. Ciężko powiedzieć co miało główny wpływ na poziom meczu. Czy fatalna aura? Czy może jeszcze chyba gorszy stan murawy, czy po prostu jeszcze nie najlepsza forma piłkarzy. Nie było w tym meczu zbyt wielu ciekawych akcji, a całość dodatkowo zepsuły trybuny. Ochrona Wisły nie wpuściła dużej grupy kibiców Widzewa, którzy albo nie mieli biletów, albo ich dane na listach kibiców uprawnionych do oglądania meczu nie były kompletne - co zamanifestowała najpierw 150-osobowa grupa fanów z Łodzi, która na stadionie już była, a potem duża grupa kibiców "Białej Gwiazdy", która niemal całą II połowę nie prowadziła dopingu. Mecz toczył się więc w iście piknikowej atmosferze...

Stąd też to I połowa - kiedy doping był taki jak należy - dostarczyła większej ilości wrażeń. Przewagę mieli wiślacy, ale to goście jako pierwsi groźnie zagrozili naszej bramce. Na nasze szczęście zabrakło im zimnej krwii, a jeden ze strzałów ofiarnie zablokował Adam Kokoszka.

Wisła wzięła się do ostrzejszych ataków dopiero po kwadransie. W 17. minucie ładnie w krótki róg uderzył Rafał Boguski, ale Fabiniak nie dał się zaskoczyć. Dwie minuty później świetnie w polu karnym gości spisał się Paweł Brożek, który przepchnął się z piłką, ale jego uderzenie minimalnie minęło dłuższy słupek bramki Widzewa. Brożek powtórzył tą akcję jeszcze w 42. minucie, przymierzył bliżej środka, ale Fabiniak był na posterunku.

W końcu nadeszła 44. minuta. Po wyrzucie z autu piłkę w polu karnym przejął Boguski, odegrał do Pawła Brożka, a ten bez zastanowienia kropnął w krótki róg i Wisła prowadziła 1-0. Bramka do szatni musiała podłamać gości, którzy do tej sytuacji całkiem nieźle radzili sobie na murawie.

Wiślacy nieźle zaczęli II połowę, wysoki pressing sprawiał, że kilkakrotnie mieliśmy okazję do podwyższenia wyniku, ale brakowało skuteczności i dokładności. Albo tak jak w 59. minucie, gdy dobre uderzenie Rafała Boguskiego na rzut rożny wybił bramkarz gości.

Ładnie przymierzył też Marek Zieńczuk z... przewrotki, tyle że zbyt lekko, aby pokonać Fabiniaka. "Zieniu" spróbował też w końcówce meczu, ale z dystansu uderzył obok bramki.

W samej końcówce goście spróbowali doprowadzić do wyrównania. W 89. minucie ładnie sprzed pola karnego uderzył Napoleonii, a piłka nieznacznie minęła poprzeczkę naszej bramki. W doliczonym czasie gry zakotłowało się jeszcze pod naszą bramką, ale świetnie spisał się powracający po kontuzji Mariusz Pawełek, który pewnie złapał piłkę.

Wisła wygrała, wzbogaciła się o kolejne trzy punkty, i to najważniejsze... Styl i jakość gry musi jednak ulec poprawie - o czym mówili i trener i piłkarze "Białej Gwiazdy".

Wisła Kraków - Widzew Łódź 1-0 (1-0)

1-0 Paweł Brożek (44.)

Wisła Kraków: Pawełek - Kokoszka, Głowacki, Cleber, Piotr Brożek - Łobodziński (72. Paulista), Sobolewski, Cantoro, Zieńczuk - Boguski, Paweł Brożek (85. Dudu).

Widzew Łódź: Fabiniak - Szeliga (46. Napoleoni), Szymanek , Ukah, Kłos - Budka (63. Masłowski), Juszkiewicz, Kuklis (83. Mierzejewski), Panka, Lisowski - Kowalczyk.

Sędziował: M. Górecki (Katowice)

Widzów: 14 000.