2008.03.09 Wisła Kraków - GKS Bełchatów 2:0

Z Historia Wisły

2008.03.09, Orange Ekstraklasa, 20. kolejka, Kraków, Stadion miejski im. Henryka Reymana, 17:00
Wisła Kraków 2:0 (0:0) GKS Bełchatów
widzów: 15.000
sędzia: Grzegorz Gilewski z Radomia
Bramki
Marek Zieńczuk (g) 59’
Paweł Brożek 89’
1:0
2:0
Wisła Kraków
4-4-2
Mariusz Pawełek
Marcin Baszczyński
Arkadiusz Głowacki
Cleber
Piotr Brożek
Wojciech Łobodziński grafika: Zmiana.PNG (60’ Jean Paulista)
Radosław Sobolewski
Grafika:Zk.jpg Mauro Cantoro
Marek Zieńczuk grafika: Zmiana.PNG (76’ Dudu)
Rafał Boguski grafika: Zmiana.PNG (85’ Dariusz Dudka)
Paweł Brożek

trener: Maciej Skorża
GKS Bełchatów
4-5-1
Krzysztof Damian Kozik
Jakub Tosik grafika: Zmiana.PNG (66’ Mariusz Ujek)
Dariusz Pietrasiak
Maciej Stolarczyk
Jacek Popek
Tomasz Wróbel
Patryk Rachwał
Paweł Strąk
Tomasz Jarzębowski grafika: Zmiana.PNG (83’ Krzysztof Janus)
Łukasz Garguła
Carlos Yaír Costly Molina Grafika:Zk.jpg

trener: Orest Lenczyk
Sytuacje: 14 - 8
Strzały: 15 - 10
Strzały celne: 6 - 4
Posiadanie piłki: 48% - 52%
Faule: 15 - 19

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy
Bilet meczowy


Spis treści

Przed pierwszym gwizdkiem

Trenerzy Wisły: To będzie ciężki mecz

Data publikacji: 07-03-2008 15:54


Przed niedzielnym meczem z Bełchatowem, trenerzy Andrzej Blacha i Rafał Janas przyznali, że Wiślacy są bardzo skoncentrowani i wierzą w zwycięstwo. Zdają sobie sprawę, że czeka ich bardzo ciężki mecz. W zespole ciągle jest trochę kłopotów zdrowotnych.

„Wiemy, że czeka nas ciężki mecz. Mamy trochę kłopotów zdrowotnych, no ale takie nasze życie. Dzisiaj zobaczymy, kto będzie brany pod uwagę na niedzielny występ. Już teraz wiemy, że z pewnością nie zagrają Tomas Jirsak, Adam Kokoszka, Darek Dudka i Andrzej Niedzielan” – przyznają szkoleniowcy Białej Gwiazdy.


„Pamiętamy ten mecz, kiedy Wisła grała z Bełchatowem. Wówczas Radosław Matusiak odgrywał w nim główną rolę. Mamy nadzieję, że nie będzie powtórki. Bełchatów dwa ostatnie mecze przegrał, ale nie był słabszą drużyną. Ostatnio poległ z Groclinem 4:0, ale po oglądnięciu całego meczu twierdzę, że nie był on slaby w wykonaniu naszych najbliższych przeciwników. Bełchatów stworzył więcej sytuacji bramkowych. Pechowa bramka, którą zdobył Sikora ustawiła mecz i tak się później wszystko potoczyło” – o ostatnim meczu niedzielnego rywala Wisły powiedział trener Blacha.

„Musimy zdawać sobie sprawę, że Bełchatów nie przyjeżdża tutaj przegrać. Pokazali to, że potrafią w Krakowie wygrać. Te dwie porażki z pewnością motywują, żeby w końcu się przełamać i wygrać” – przestrzegał przed najbliższym meczem Andrzej Blacha.

W ostatnich meczach zespół Wisły zaprezentował dwa oblicza. Podczas meczu z Widzewem jego gra z pewnością nie była tak widowiskowa, jak podczas Pucharu Ekstraklasy z Jagiellonią Białystok. „Chcielibyśmy grać jak najlepiej i jak najbardziej widowiskowo. Mecz meczowi nie jest równy. Spotkanie z Jagiellonią ułożyło się po naszej myśli. Szybko udało się nam zdobyć bramkę, następnie drugą i trzecią. Później z Jagiellonii uszło powietrze i dołożyliśmy jeszcze dwa gole. Podczas meczu z Widzewem były bardzo ciężkie warunki pogodowe. Teraz jesteśmy w formie i mam nadzieję, że w zaprezentujemy się w niedzielę z dobrej strony” – zakończył trener Janas

M. Małek

Biuro Prasowe Wisła Kraków SA

Paweł Brożek: Bez hormonu stresu

Data publikacji: 09-03-2008 12:46


Paweł Brożek spokojnie podchodzi do spotkania z wicemistrzem Polski. "Jest taka przewaga, że możemy spokojnie, bez hormonu stresu, podejść do tego meczu" - mówi najlepszy strzelec Białej Gwiazdy.

Nie jesteś już samodzielnym liderem w tabeli strzelców. W meczu Groclinu z Polonią Bytom hattricka zaliczył Adrian Sikora i ma tyle samo bramek na koncie, co Ty.

Może w niedzielę będzie jakaś odpowiedź.

Może, czy na pewno?

Na pewno to jestem przekonany, że wygramy. A czy strzelę, to zobaczymy.

O wynik można być chyba spokojnym. Zawsze, kiedy grałeś, Wisła wygrywała, Kiedy nie było Cię w składzie, Wisła remisowała.

To był przypadek. Nie było mnie też w Łodzi, a Wisła wygrała 1:0.

Legia przegrała swój mecz. Czy to jest dla Was jakieś ułatwienie?

Wiadomo, że tak. Jeśli wygramy z GKS-em, to będziemy mieli 14 punktów przewagi. Sprawa mistrzostwa będzie się wydawać rozstrzygnięta. Ale musimy wygrać i zagrać troszeczkę lepiej niż w meczu z Widzewem.

Słyszałeś o tym, dlaczego legionistom nie wiedzie się w lidze? Powodem jest tzw. "hormon stresu"...

Ciekawe...(śmiech). To jest takie tłumaczenie się na wyrost, moim zdaniem. Wiemy, o co będziemy grać, chcemy zgarnąć całą pulę. A Legia... Nie ukrywam, że patrzymy na dół tabeli, ale jest taka przewaga, że możemy spokojnie, bez hormonu stresu podejść do tego meczu.

Bełchatowianie zaliczają ostatnio wpadki. To stawia więc Wisłę w roli faworyta tego spotkania.

Niby tak. Ale z drugiej strony kiedyś muszą wyjść z tego dołka. Mam nadzieję, że to się nie stanie w niedzielę. Będziemy robić tak, żeby zwyciężyć.

Po meczu z GKS-em okaże się, kto pojedzie na zgrupowanie kadry do Szczecina. Wolałbyś pojechać, czy zostać i przygotowywać się do meczu z Lechem Poznań?

Decyzja należy do trenerów. Takie były ustalenia. A czy pojadę - zobaczymy. Jeśli będę powołany, to pojadę do Szczecina, nie będzie to dla mnie problem.


Biuro Prasowe Wisła Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl


Relacje z meczu

Wisła Kraków - GKS Bełchatów 2:0

Wisła Kraków w 20. kolejce OE pokonała 2-0 (0-0) GKS Bełchatów. Bramki dla Wisły zdobyli Ci, którzy w tym sezonie zdobywają ich najwięcej, a więc Marek Zieńczuk i Paweł Brożek. Ten pierwszy popisał się kapitalną główką, drugi pokazał swój boiskowy spryt i nieustępliwość - przez co wykorzystał fatalny błąd byłego wiślaka Macieja Stolarczyka. Mecz był dla Wisły bardzo trudny, gdyż piłkarze z Bełchatowa postawili dziś wysoko poprzeczkę. Niestety czwartą żółtą kartkę obejrzał Mauro Cantoro i nie zagra w kolejnym meczu ligowym, przeciwko Lechowi. Warto odnotować powrót po kontuzji Dariusza Dudki, który pojawił się na murawie na kilka minut przed jego zakończeniem.

Ligowe bój z GKS Bełchatów. Marek Zieńczuk w walce z Jarzębowskim i Costly'm.
Ligowe bój z GKS Bełchatów. Marek Zieńczuk w walce z Jarzębowskim i Costly'm.

Wisła Kraków - GKS Bełchatów 2-0 (0-0)

1-0 Marek Zieńczuk (59.)

2-0 Paweł Brożek (89.)

Wisła Kraków: Pawełek - Baszczyński, Głowacki, Cléber, Piotr Brożek - Łobodziński (60. Paulista), Sobolewski, Cantoro , Zieńczuk (76. Dudu) - Boguski (85. Dudka), Paweł Brożek .

GKS Bełchatów: Kozik - Tosik (66. Ujek), Pietrasiak, Stolarczyk, Popek - Wróbel, Rachwał, Strąk, Jarzębowski (83. Janus), Garguła - Costly .

Sędziował: Grzegorz Gilewski (Radom).

Widzów: 15 500

To nie był mecz najwyższych lotów w wykonaniu piłkarzy Macieja Skorży, ale znów najważniejsze jest kolejne - już 17. w tym sezonie - zwycięstwo, które pozwala zwiększyć przewagę nad pozostałymi drużynami w lidze (teraz jest to już 13 punktów!).

Wisła nieźle zaczęła to spotkanie, agresywna gra mogła szybko dać nam prowadzenie. Przejawiający ogromną chęć do gry bracia Brożkowie świetnie zagrali ze sobą już w 10. minucie. Piotr wrzucił w pole karne, a Paweł o mały włos nie popisał celną główką. Do szczęścia zabrakło niewiele.

Po kwadransie mecz się jednak wyrównał, a akcje częściej zdarzały się pod bramką Mariusza Pawełka. Ten ostatni może mówić zresztą o sporym szczęściu, bo najpierw zimnej krwi zabrakło Costlyemu, a chwilę później piłkę sprzed bramki wybił Arek Głowacki. Jeszcze lepszą okazję miał Jarzębowski, ale tym razem Pawełek popisał się kapitalną interwencją.

Sobolewski w walce z Rachwałem.
Sobolewski w walce z Rachwałem.

Obrona GKS-u spisywała się za to bardzo dobrze, więc i zbyt wielu okazji - mimo przewagi - Wisła nie miała, a wspomniane kontrataki gości były niezwykle groźne.

Niemal pewne było, że Wisła zacznie inaczej II połowę. Z jeszcze większą determinacją i wolą wygranej. I tak też się stało. Obrońcy Bełchatowa co raz mylili się koszmarnie, ale brakowało przysłowiowej "kropki nad i". W końcu napór "Białaj Gwiazdy" dał powodzenie. Po rzucie rożnym świetną główką popisał się Marek Zieńczuk i ponad 14-tysięczna widownia oszalała ze szczęścia.

Bełchatów starał się odrabiać straty, ale niewiele mógł zdziałać. Niewiele dało też ofensywne posunięcie trenera Lenczyka, który chwilę po stracie bramki wysłał do gry Mariusza Ujka. GKS kilka razy zagroził bramce Wisły, swoje zrobili też obrońcy "Białej Gwiazdy", którzy w paru sytuacjach zagrali dziwnie nerwowo, ale gościom zabrakło przede wszystkim... strzałów.

Stalowe nerwy i ambicje wykazał za to Paweł Brożek, który pognał za piłką wybitą przez Mariusza Pawełka, wyprzedził Macieja Stolarczyka, który czekał na reakcje swojego bramkarza i strzałem do pustej bramki ustalił wynik zawodów.

Wisła wygrała, zgarnęła kolejne trzy punkty i... narzekanie niewiele da. Piłkarze wciąż nie są jeszcze w najwyższej formie, ale chwała im za to, że wciąż ostro zbierają punkty. Inni też by tak chcieli.

Widać zresztą jeszcze brak zgrania. Wojtek Łobodziński solidnie jest jeszcze zagubiony i porównywanie go do nieobecnego już w Wiśle Kosowskiego - wypada dla byłego gracza z Lubina koszmarnie blado. Chyba jednak jeszcze gorzej wypadł dziś ten, który Wisłę miał wzmocnić, a mianowicie Łukasz Garguła... Choć trener Skorża mówił po meczu, że Łukasz był wyróżniającym się zawodnikiem to zrobił tak chyba tylko i wyłącznie przez kurtuazję.

Teraz czeka nas prestiżowy wyjazd do Poznania i kto wie, czy po nim nie okaże się, że Wisła jest już o krok od mistrzostwa - jak prorokował po meczu Paweł Brożek...

Źródło: wislaportal.pl

Wisła - Bełchatów 2:0

Wisła Kraków pokonała GKS Bełchatów 2:0 po golach bohaterów rundy jesiennej: Marka Zieńczuka i Pawła Brożka.

Sektor D.
Sektor D.

Statystyka meczu Wisła - Bełchatów (za Canal+):


Wisła Kraków - PGE GKS Bełchatów 2:0 (0:0)

1:0 Marek Zieńczuk 59 min

2:0 Paweł Brożek 89 min

Żółte kartki: Cantoro - Costly

Sędzia: Grzegorz Gilewski (Radom)

Wisła: Mariusz Pawełek - Marcin Baszczyński, Cleber Guedes de Lima, Arkadiusz Głowacki, Piotr Brożek - Wojciech Łobodziński (60 min - Jean Paulista), Mauro Cantoro, Radosław Sobolewski, Marek Zieńczuk (76 Dudu Omagbemi) - Rafał Boguski (85 min - Dariusz Dudka), Paweł Brożek

Bełchatów: Krzysztof Kozik - Jakub Tosik (66 min - Mariusz Ujek), Maciej Stolarczyk, Dariusz Pietrasiak, Jacek Popek - Tomasz Wróbel, Paweł Strąk, Łukasz Garguła, Tomasz Jarzębowski (83 min - Krzysztof Janus), Patryk Rachwał - Carlos Costly

wislakrakow.com (mefiTSo)

Źródło: wislakrakow.com

Minuta po minucie

O 17 rozpocznie się ostatni mecz 20. kolejki Orange Ekstraklasy Wisła Kraków - GKS Bełchatów. Wisła ma szansę odskoczyć na 14 punktów od drugiej drużyny.

Pod bramką Bełchatowa.
Pod bramką Bełchatowa.

Jest nią obecnie Śląsk. Groclin-Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski. Grodziszczanie, którzy po tym sezonie przeniosą się do Wrocławia fantastycznie rozpoczęli rundę wiosenną, pewnie wygrywając trzy pierwsze mecze. Efekt? Awans na drugie miejsce w tabeli i wyprzedzenie m.in. Legii i Lecha.

Mecz sędziował będzie ponoć najlepszy polski arbiter Grzegorz Gilewski z Radomia. Prowadził on ostatni ligowy pojedynek obu drużyn przy Reymonta. Wówczas wygrali bełchatowianie, przerywając 73-meczową serię Wisły bez porażki na własnym boisku. Prowadził także koszmarny mecz w wykonaniu wiślaków w końcówce zeszłego sezonu - z Groclinem. Wówczas Wisła przegrała z ówczesnym zespołem Macieja Skorży aż 0:4.

Stadion Białej Gwiazdy powoli się wypełnia. Ciasno robi się już na trybunie D, pustki jeszcze na E i C.

Mariusz Pawełek rozegra dziś 80. mecz w pierwszej lidze, dla Arkadiusza Głowackiego będzie to 230. pojedynek o ligowe punkty. Rafał Boguski po raz 40. wybiegnie na pierwszoligowe boisko, po raz 20. w barwach Wisły Kraków.

W drużynie Wisły po raz pierwszy w rundzie rewanżowej od początku zagra Marcin Baszczyński.

Na nasz stadion weszła około 50-osobowa grupa kibiców z Bełchatowa.

Głośny doping na trybunie D.

Flagi znów tylko na płocie pod D. Bełchatów wywiesił dwa płótna.

Adam Kokoszka będzie oglądał mecz z trybuny w towarzystwie Grzegorza Kmiecika.

Szaliki w górę i "Wisła to jest potęga"!.

Grzegorz Gilewski wyprowadza obie jedenastki.

Maciej Stolarczyk otrzymał antyramę z dużym zdjęciem Wisły. W ten sposób podziękowano "Stolarowi" za grę dla naszego klubu.

Piłkarze Wisły wyszli w żółtych koszulkach promujących akcję honorowego krwiodawstwa i pojednania kibiców w Krakowie. Trykoty promują m.in. mecz kibiców Kraków - Chorzów.

Wisła rozpocznie grę.

1' Zaczęli. Wisła na czerwono-biało, Bełchatów na zielono.

2' Piotr Brożek długim podaniem uruchomił Zieńczuka, ten ograł na lewym skrzydle Tosika, dośrodkował w pole karne, podanie przeciął Pietrasiak.

3' Łobodziński zagrywał spod narożnika boiska, Strąk wybył na rzut rożny.

4' Z rogu wrzucał Piotr Brożek, piłkę spokojnie wyłapał bramkarz gości.

5' Boguski przedzierał się w polu karnym bark w bark z Pietrasiakiem, szybszy Krzysztof Kozik.

6' Po faulu Stolarczyka na Brożku wymiana piłki między Zieńczukiem i Piotrm Brożkiem, piłkę kierowaną do dobrze ustawionego Pawła Brożka wybił na róg jeden z obrońców.

7' Krótkie rozegranie z rogu z Boguskim, pojedynek powietrzny z Rafałem wygrał bramkarz Kozik.

8' Paweł Brożek wypuścił lewą stroną Baszczyńskiego, obrońca chciał zaskoczył bełchatowian strzałem z 25 metrów, piłka przeszła jednak obok słupka.

10' Wrzasnął cały stadion, ale. nie ma gola. Po ładnej akcji Wisły Piotr zagrał do Pawła Brożka, a ten strzelając głową posłał piłkę minimalnie obok słupka.

11' Kolejny niecelny strzał Pawła Brożka, który w narożniku pola karnego ograł Tosika.

12' Łobodziński wrzucił w pole karne do Pawła Brożka, ale Kozik wygarnął piłkę spod nóg naszego napastnika.

13' Jacek Popek wyprowadzał piłkę, ale zagrał tak niefortunnie, że ta wpadła wprost pod nogi Zieńczuka. Zieniu chciał uruchomić Pawła Brożka, ale podanie przechwycił Stolarczyk.

15' Bełchatowianie mieli okazję po raz pierwszy w tym meczu znaleźć się w polu karnym Wisły, ale podanie z autu do Costly'ego kontrolował Głowacki, piłka wypadła na aut, Pawełek wznawia grę od bramki.

17' Łobodziński wdał się w wydawałoby się przegrany pojedynek z Popkiem i Strąkiem, ale wywalczył rzut rożny.

18' Z drugiej strony boiska także wrzuca dziś Piotr Brożek. Tym razem Cleber strzelał z linii pola karnego, ale mocno niecelnie.

18' Piotr Brożek wrzucił piłkę na długi słupek, na aut posłał ją Pietrasiak. Kolejny róg dla Wisły.

20' Łobodziński zamienił się skrzydłami z Zieńczukiem, doskonale ograł Tosika, ale podanie do przodu wyszło mu mocno niecelne.

20' Liczba kibiców Bełchatowa podchodzi mniej więcej pod sto osób.

21' Baszczyński wybił piłkę na rzut rożny po tym jak lewym skrzydłem przedzierał się Carlo Costly.

22' Piłkę po rogu głową wybił do tyłu Zieńczuk, doszedł do niej Stolarczyk i uderzył potężnie, ale w czyjeś nogi.

23' Celny strzał Marka Zieńczuka z prawej strony boiska. Z problemami, ale zdołał wyłapać piłkę Krzysztof Kozik. Strzał po ładnej akcji braci Brożków, Sobolewskiego i Zieńczuka.

24' Costly falował Piotra Brożka przed szesnastką. Piłkę wprowadza do gry Mariusz Pawełek.

25' Strzał Costly'ego z 15. metrów z lewej strony pola karnego, Głowacki wybija na róg.

25' Piotr Brożek powstrzymał wślizgiem na skrzydle Jakuba Tosika.

26' Róg nie stworzył zagrożenia. Jednak już po chwili Pietrasiak zagrał do Jarzębowskiego. Ten minął Sobolewskiego, przełożył piłkę i strzelił wprost w Pawełka.

27' Żółta kartka dla Costly'ego za faul na Sobolewskim w środku pola.

30' Wisła, która dobrze zaczęła ten mecz, w drugim kwadransie gry pozwoliła rozpanoszyć się bełchatowianom. Teraz znów próbujemy konstruować atak pozycyjny.

31' Piotr Brożek podał do Cantoro, Argentyńczyk przedzierał się między trzema zawodnikami, zdołał odegrać na czystą pozycję do Pawła Brożka, jednak ten przegrał pojedynek z jednym z obrońców.

32' Paweł Brożek w pojedynku biegowym ograł Pietrasiaka i próbował wrzucać na Boguskiego, ale piłka wyszła na aut.

35' Dobry i groźny strzał Jarzębowskiego, doskonale rękoma obronił Pawełek. Róg dla gości.

36' Zapowiadało się na fajną akcję Pawła Brożka z Boguskim, ostatecznie Rafał posłał piłkę z lewej strony boiska ponad bramką Bełchatowa.

38' Rajd Garguły przerwany faulem przez Sobolewskiego w środku pola.

Baszczyński, Garguła i leżący Łobodziński.
Baszczyński, Garguła i leżący Łobodziński.

39' Garguła zrewanżował się Sobolewskiemu faulem za poprzednią akcję.

40' Strąk chciał popisać się strzałem z 25. metrów, ale bez problemów obronił dobrze ustawiony Pawełek.

42' Faul na Sobolewskim. Piłkę do gry wprowadził Głowacki, odegrał do Cantoro, ten strzelił mocno niecelnie.

43' Mimo braku bramek, doskonale bawią się na naszym stadionie sympatycy Białej Gwiazdy.

45' Grzegorz Gilewski kończy pierwszą połowę. Wisła - Bełchatów 0:0.


Wisła wychodzi na drugą połowę bez zmian w składzie.

46' Łobodziński zderzył się na samym środku boiska z Pawłem Strąkiem. Obaj schodzą z boiska z woreczkami lodu przyłożonymi do głów.

46' Rozpoczynamy drugą połowę spotkania przy Reymonta.

34' Doskonała akcja w wykonaniu Wróbla, który zagrał na 12. metr do Costly'ego, ten strzelił na bramkę Pawełka, tuż sprzed linii bramkowej wybił Głowacki.

47' Obaj zawodnicy wrócili do gry.

48' Zieńczuk zagrał z głębi pola do Pawła Brożka. Napastnik przedarł się z piłką w pole karne, ale tam odebrał mu piłkę Pietrasiak.

49' W pojedynku Baszczyńskiego z Gargułą Wisła wywalczyła rzut rożny.

50' Boguski zajął pozycję blisko narożnika, czym absorbował Gargułę. Piotr Brożek wrzucił jednak w pole karne, ale Costly głową wybił na kolejny rzut rożny.

51' Trzeci z rzędu róg dla Wisły. Czterech zawodników Bełchatowa nie pozwoliło jednak dojść do piłki żadnemu z Wiślaków.

52' Ambitnie dzisiaj gra Tosik. Puścił się prawym skrzydłem, pierwszą jego wrzutkę wybił Cleber, drugą Głowacki, ale zawodnik przy narożniku wdał się jeszcze w pojedynek z Mauro Cantoro i został tam sfaulowany.

53' Strzał Pietrasiaka głową obok bramki Pawełka.

57' Nieustępliwy Głowacki zatrzymał dwie ofensywne wrzutki bełchatowian i rozpoczął kontrę Wisły. Łobodziński wrzucał z prawej strony pola karnego na Pawła Brożka, piłkę wyłapał w ręce Kozik.

58' Byłaby stuprocentowa akcja Wisły, gdyby Zieńczuk nie zagrał za mocno za plecy Pawła Brożka. Po chwili jednak Paweł znalazł się w lepszej sytuacji, zdołał strzelić na bramkę, ale piłkę wybito na róg.

59' ZIENIUUUU!!!! Piotr Brożek wrzucił piłkę z rogu wprost na głowę Marka Zieńczuka, a ten pewnym strzałem z bliska umieścił piłkę w siatce. Wisła prowadzi 1:0, a Marek Zieńczuk zrównał się z najlepszymi w klasyfikacji strzelców. To 14. gol Zienia.

60' Jean Paulista zmienia Wojciecha Łobodzińskiego.

62' Dwa z rzędy rzuty rożne dla Wisły, jednak bez większego zagrożenia.

66' Mariusz Ujek zmienia aktywnego dziś Jakuba Tosika.

68' Wydawało się, że GKS zdoła doprowadziś do wyrównania. Na szczęście interwencja Clebera z Głowackim dała gościom tylko rzut rożny.

69' Mauro Cantoro ukarany żółtą kartką za faul na Ujku w środku pola.

70' Rzut rożny dla Bełchatowa po wybiciu Piotra Brożka wykonał Garguła. Głowacki wybijał piłkę głową, Pietrasiak strzelał, ale zdecydowanie niecelnie.

72' Wisła szybko wyszła z akcją, Paulista poczekał na prawej stronie na nadbiegającego Baszczyńskiego i podał mu piłkę. Baszczu strzelił, piłkę bez problemu wyłapał Kozik.

73' Natychmiastowa odpowiedź Bełchatowa. Costly doszedł do wrzutki z prawej strony, przełożył sobie piłkę ogrywając Clebera, ale strzelił mocno niecelnie.

74' Pięciu zawodników Wisły po kolei próbowało wybić piłkę do przodu. Wszyscy robili to tak niefortunnie, że w końcu Głowacki posłał piłkę na róg.

74' Pawełek musiał interweniować nogą po nieporozumieniu Baszczyńskiego i Głowackiego.

76' Dudu zmienia strzelca jedynego gola, Marka Zieńczuka. Zieniu żegnany owacją na stojąco.

77' Dudu dołączył do Pawła Brożka w ataku, Boguski przeszedł na prawe, a Paulista na lewe skrzydło.

78' Wolny po faulu na Pawle Brożku. Doskonałe i bardzo groźne uderzenie Arka Głowackiego z około 30. metrów. Z trudem bronił Kozik, róg dla Wisły.

79' Boguski wrzucał piłkę z prawego skrzydła w pole karne, ale zbyt głęboko, wprost w ręce bramkarza.

80' Ujek znalazł się w polu karnym, ale nie zdążył strzelić dzięki asyście Głowackiego i Sobolewskiego i przejęciu piłki przez Pawełka.

81' Niebezpiecznie pod bramką Wisły. Jarzębowski wrzucał piłkę spod prawego narożnika, na szczęście nikt z drużyny gości nie zdołał zamknąć tej akcji. Piłka wyszła na aut z drugiej strony boiska.

84' Za kontuzjowanego Jarzębowskiego w ostatnich minutach gry wbiega Krzysztof Janus.

85' Wracający po kontuzji Dariusz Dudka debiutuje w rundzie wiosennej. "Dudi" zmienia Rafała Boguskiego.

89' Duże nieporozumienie w szeregach bełchatowian. Garguła podał do Stolarczyka, ten koszmarnie się pomylił i pozwolił obiec się Pawłowi Brożkowi. Brozio obiegł Stolara, odebrał mu piłkę, położył bramkarza i prawą nogą strzelił pewnie na pustą bramkę. Brawo!.

89' GOOOOL!!!!! Paweł Brożek wraca na pozycję samodzielnego lidera klasyfikacji strzelców!!.

90+1' Kozik wybił piłkę głową na linii pola karnego, futbolówka doszła do Pawła Brożka, który strzelał, ale ktoś wybił na róg.

Darek Dudka mógł wpisać się na listę strzelców! Po faulu Stolarczyka na Pawle Brożku Dudka strzelał bezpośrednio z wolnego. Potężnie i tuż obok słupka.

Źródło: wislakrakow.com

Trenerzy po meczu

Maciej Skorża: Nie optymalnie, ale wygrywamy

Trener Wisły cieszy się, że Wisła wygrywa kolejny mecz mimo problemów kadrowych. Zapytany czy Łukasz Garguła dzisiejszym występem potwierdził pomysł sprowadzenia go pod Wawel, odpowiedział krótko: - Łukasz był wyróżniającym się zawodnikiem tego meczu.

Maciej Skorża:

- Bardzo chcieliśmy dobrze rozpocząć dzisiejszy mecz, chcieliśmy grać wysoko, agresywnie, zmusić drużynę Bełchatowa do obrony. Chcieliśmy od razu stworzyć zagrożenie i szybko zdobyć bramkę. Można było być zadowolonym z pierwszych 15 minut. Zaczęliśmy dobrze, szybko i z pomysłem. Niestety później ten mecz wyrównał się. Bełchatów kilka razy dobrze skontrował, pokazali dobrą grę w drugiej linii. Wiedzieliśmy, że kluczem do zwycięstwa będzie wygranie tej walki ze środkowymi pomocnikami, z Jarzębowskim, Strąkiem, Rachwałem, a także schodzącym Gargułą. Walka ta kosztowała dużo sił Radka Sobolewskiego i Mauro Cantoro. Nie ustrzegliśmy się błędów, Bełchatów miał kilka sytuacji, w których dobrze spisał się Mariusz Pawełek.

- Po przerwie Zieńczuk i Łobodziński dostali zagranie by grać szeroko, rozciągać obrońców Bełchatowa, aby dać więcej miejsca dla Pawła Brożka i Rafała Boguskiego. Momentami to nam się udawało. Na szczęście po wyrównanym fragmencie gry udało nam się zdobyć bramkę. Marek Zieńczuk znalazł się tam gdzie trzeba i zdobył piękną bramkę. Drugi gol to umiejętności Pawła Brożka, który wykorzystał indywidualny błąd obrony i to zupełnie przesądziło o wyniku meczu.

- Cieszę się, że mimo tego, że nie jesteśmy w optymalnej dyspozycji, to potrafimy pokonywać dobre zespoły. Przed nami prestiżowa konfrontacja w Poznaniu, mam nadzieję, że przywieziemy stamtąd punkty.

W zespole Macieja Skorży po raz pierwszy w tej rundzie zagrał Darek Dudka, nie wiadomo jednak czy będzie on w stanie zastąpić Mauro Cantoro za tydzień w Poznaniu. - Na pewno Darek jest mocnym kandydatem do gry w Poznaniu, ale muszę pamiętać, że miał dłuższą przerwę, odbył z drużyną dopiero kilka treningów, dzisiaj miał mały epizod. Mamy cały tydzień treningów, pod koniec tygodnia podejmiemy decyzję kto zagra w Poznaniu- powiedział szkoleniowiec Wisły Kraków.

wislakrakow.com (nikol)

Źródło: wislakrakow.com

Orest Lenczyk: Przerwany łańcuch

Na pomeczowej konferencji prasowej nie usłyszeliśmy dziś żadnej z anegdot, z których słynie trener Orest Lenczyk.

Orest Lenczyk:

- Faworytem była Wisła i wygrała. Uważam, że do utraty bramki mieliśmy szanse. Przetrzymaliśmy pierwszą połowę, umiejętności wystarczyło na tyle, aby nadzieję mieć jeszcze w 60. minucie. Nie mogę mieć pretensji do zespołu, że przegrał w Krakowie, chociaż zastanawiam się dlaczego tak wielu zawodników nie grało na swoim poziomie. Byli przestraszeni chociaż Wisła nie grała wspaniałego meczu i można było piłkarsko podjąć rękawicę i pograć stwarzając lepsze widowisko dla widzów. Od pewnego czasu jakość tej drużyny, jakość gry zawodników przestała być łańcuchem, jest on przerwany w kilku miejscach. Jeszcze w grudniu nie tak wyobrażałem sobie pierwszą jedenastkę Bełchatowa. Wiadomo, że gdy łańcuch jest przerwany w kilku miejscach, to nie jest to łańcuch.

Źródło: wislakrakow.com

Piłkarze po meczu

Cantoro: 2:0 to dobry wynik

Mauro Cantoro otrzymał dziś czwartą żółtą kartkę w bieżącym sezonie, co oznacza, że nie będzie mógł zagrać w najbliższym meczu Wisły z Lechem w Poznaniu. Mauro to też jedyny zawodnik Białej Gwiazdy, który pojedzie na mecz obcokrajowców grających w Orange Ekstraklasie z kadrą Leo Beenkhakkera. Dołączyć miał do niego również Cleber, jednak w dzisiejszym spotkaniu z Bełchatowem doznał urazu.

Cantoro pytany o wyjazd do Szczecina, nie wyglądał na zadowolonego. W poniedziałek będzie musiał opuścić Kraków i udać się na Pomorze. Pytania dziennikarzy na ten temat obracał w żart: - Mam zagrać w Szczecinie. Jadę tam sam z całej Wisły. Jutro o piątej rano lecimy... mam nadzieję, że samolotem. Powrót chyba po meczu, albo dopiero w środę rano - mówił pomocnik Wisły.

Cantoro skomentował również dzisiejsze spotkanie: Mamy 13 punktów przewagi w tabeli. Najważniejsze, że dziś wygraliśmy. Bardzo dobrze zagraliśmy w drugiej połowie. Pierwsza była ciężka. Bełchatów ma siłę, gra dobrą piłkę. 2:0 z nimi to bardzo dobry wynik.

Źródło: wislakrakow.com

Boguski: Obym nie musiał grać na obronie

Mecz GKS-em był bez wątpienia bardzo ważny dla Rafała Boguskiego, który jeszcze niedawno występował w barwach drużyny z Bełchatowa. Napastnik Wisły wyszedł dziś na plac gry w podstawowym składzie, by na pięć minut przed końcem spotkania zostać zmienionym przez wracającego po kontuzji Dariusza Dudkę.

Boguski przegrywa pojedynek główkowy z Jarzembowskim. Przypatruje się Cantoro.
Boguski przegrywa pojedynek główkowy z Jarzembowskim. Przypatruje się Cantoro.

- Nie chciałem niczego udowadniać kolegom ze swojego byłego zespołu. Starałem się zagrać jak najlepiej, by drużyna wygrała i bym mógł dostać od trenera kolejne szanse na grę. To jest teraz najważniejsze - mówił zaraz po meczu Boguski.

- GKS Bełchatów postawił nam bardzo ciężkie warunki. Grali trzema, czasami nawet czterema zawodnikami w środku i z tego właśnie wynikały nasze problemy. Coraz lepiej rozumiemy się jednak na boisku i coraz lepiej wyglądają też nasze akcje - opisał dzisiejsze spotkanie.

Wisła miała w dzisiejszym meczu momenty lepszej i gorszej gry. Po pierwszej bramce zaczęła grać uważniej i cofnęła się by nie stracić prowadzenia. - Grając atakiem pozycyjnym szło nam bardzo ciężko - twierdzi Rafał. - Wiedzieliśmy, że grając z kontry ten zespół można "ukłuć" i tak właśnie stało się w 90. minucie. Długa piłka i Broziu strzelił bramkę.

Boguski to zawodnik uniwersalny, mogący występować w linii ataku, czy też jako skrzydłowy pomocnik. W dzisiejszym meczu, głównie po wejściu na plac gry zawodników z ławki rezerwowych, zmuszony był kilkakrotnie zmieniać swą boiskową pozycję.

- Jeszcze w obronie jest kilka pozycji, na których nie grałem. Mam nadzieję, że nigdy nie będę musiał. Znacznie lepiej czuję się w roli napastnika - żartobliwie komentował tę sytuację.

Źródło: wislakrakow.com

Trzynastka Zieńczuka

Lewoskrzydłowy krakowskiej Wisły Marek Zieńczuk nie odstępuje na krok trójki napastników znajdujących się obecnie na czele rywalizacji o koronę króla strzelców. W dzisiejszym spotkaniu po raz trzynasty już w tym sezonie zapisał się w meczowym protokole jako zdobywca gola.

- Dobrze rozegraliśmy stały fragment gry. Piłka wpadła do siatki. Cieszę się z tego gola tym bardziej, że znowu otworzył wynik spotkania - mówił pod szatnią gospodarzy.

Nie grało się wam łatwo. Ciężko było sforsować obronę GKS-u. Odczuwał Pan dziś jeszcze tę zeszłotygodniową chorobę?

- Odczuwałem, tym bardziej, że niewiele ostatnio trenowałem z drużyną. Ciężko się wraca po takiej przerwie, ale ta runda niestety po raz kolejny tak się zaczęła. Będę robił wszystko by zagrać z Lechem, ale nie wiem czy są na to szanse.

Dlaczego?

- Naciągnąłem mięsień czworogłowy, czuję ból. Nie jest więc na razie zbyt optymistycznie.

Ciężko się wam dziś grało, szczególnie w pierwszej połowie, kiedy to Bełchatów miał nawet więcej sytuacji niż wy. Z czego to mogło wynikać?

- Myślę, że to jednak my prowadziliśmy grę, natomiast Bełchatów wyprowadzał groźne kontrataki, po których mógł strzelić bramkę. Nie wiem z czego to wynikało. Na naszej obecnej murawie ciężko jest pokazać finezyjny futbol, trudno rozprowadza się ataki.

W przerwie padły w szatni mocne słowa, że trzeba coś zmienić w swojej grze?

- Padły przede wszystkim słowa, że trzeba zagrać z większą determinacją. Bardzo chcieliśmy dziś zwyciężyć, bo kolejne trzy punkty dają nam duży komfort i zwiększają przewagę nad grupą pościgową. Dobrze, że się udało.

Byłeś dokładnie kryty przy swojej bramce?

- Kryli nas oczywiście obrońcy. Dobrą robotę zrobił Wojtek Łobodziński, który miał blokować zawodników i dobrze wywiązał się ze swojego zadania. Ja zwykle przy rzutach rożnych wchodzę w okolice środka pola karnego, tym razem zamieniliśmy się z Radkiem Sobolewskim i przyniosło to skutek.

Paweł Brożek przyznaje, że myśli o koronie króla strzelców. Rywalizacja jest coraz bardziej zacięta. Czy ty również myślisz by do końca walczyć o ten tytuł?

- Bardziej myślę o mistrzostwie kraju niż o tytule króla strzelców. Najlepiej będzie, jak skoncentruje się na tym Paweł. Niech strzela te bramki, bo to właśnie on jest do tego predysponowany, gra na takiej pozycji. Ja oczywiście z każdego gola będę się cieszył, ale nie zamierzam podporządkowywać temu wszystkiego.

Chyba jednak trochę Pan motywuje kolegę z zespołu. Brożek strzeli, zaraz Pan odpowiada tym samym.

- Cieszę się z tego powodu. Chciałbym jak najczęściej motywować Pawła w ten sposób. Napastnicy bardzo rozstrzelali się na początku tej rundy i ta walka o króla strzelców będzie bardzo ciekawa do samego końca.

A walka o mistrzostwo? Przewaga jest coraz większa. Co więcej Legię wyprzedził Groclin.

- Zrobiliśmy duży krok do zdobycia tego tytułu. Nic nie jest przesądzone - sztuką byłoby zmarnować tę okazję, co nie znaczy, że nie będziemy się motywowali tak samo przed każdym meczem. Na pewno przyjemnie byłoby zdobyć mistrza z dużą przewagą punktową i w każdej kolejce ją powiększać.

Spodziewał się Pan takiej sytuacji, że to Groclin będzie za wami w tabeli, a nie Legia?

- Nikt chyba nie spodziewał się tej sytuacji, jednak nie będziemy rozpaczali z tego powodu. Nie oglądamy się na przeciwników. My musimy robić swoje i na razie wychodzi nam to bardzo dobrze. Mam nadzieję, że w kolejnym ciężkim spotkaniu zaprezentujemy dobry futbol.

Zagłębie w meczu z Lechem pokazało chyba jak należy z tą drużyną grać.

- Na pewno, oglądaliśmy ten mecz. Poznaniacy z pewnością wyciągają jednak z każdego przegranego spotkania wnioski i w kolejnym zagrają zupełnie inaczej.

W Pana przypadku wciąż aktualny jest temat reprezentacji. Liczy Pan na występy?

- Na razie najważniejszy jest mój powrót do zdrowia. Chciałbym w końcu potrenować cały tydzień z drużyną i odbudować dobrą dyspozycję, bo to co dzieje się od początku tej rundy na pewno nie sprzyja osiąganiu wysokiej formy.

Nie żałuje Pan, że mimo powołania nie pojedzie Pan na mecz kadry Beenhakkera z cudzoziemcami grającymi w Orange Ekstraklasie?

- Każda okazja do zaprezentowania się selekcjonerowi jest czymś ważnym i dobrowolnie sam bym z niej nie zrezygnował.

Pozostając w tej tematyce, kogo uważa Pan za najlepszego obcokrajowca w polskiej lidze?

- Ciężko powiedzieć, zależy jaki aspekt brać pod uwagę. Ja będę nieobiektywny i wskażę zawodnika ze swojej drużyny. Będzie nim Cleber. Pokazuje w każdym spotkaniu równą dyspozycję i wahania formy to coś, co na pewno nie cechuje tego zawodnika. W tym wieku świeci profesjonalizmem i dla mnie jest to absolutnie wzór do naśladowania.

Źródło: wislakrakow.com

Pawełek: Radość jest podwójna

Data publikacji: 09-03-2008 21:45


Po spotkaniu z Bełchatowem, Mariusz Pawełek może zapisać na swoje konto kolejną asystę w tym sezonie. „Wybiłem piłkę do przodu, Paweł dobrze powalczył i strzelił bramkę. Cieszę się z tego podwójnie, bo jest to moja druga asysta, także radość jest podwójna” – przyznał bramkarz Wisły.

Zwycięstwo nad zespołem z Bełchatowa nie przyszło jednak tak łatwo.

Było trochę pracy w pierwszej połowie, ale najważniejsze jest to, że w kolejnym meczu nie straciliśmy bramki. To nas bardzo cieszy, tak samo jak zdobycie kolejnych trzech punktów.

Oprócz kilku dobrych obron zaliczyłeś również asystę.

Wybiłem piłkę do przodu, Paweł dobrze powalczył i strzelił bramkę (śmiech). Cieszę się z tego podwójnie, bo jest to moja druga asysta, także radość jest podwójna.

Rywale postawili wam ciężkie warunki.

Bełchatów zagrał mądrze, zagroził trzy razy naszej bramce i był to na pewno ciężki przeciwnik. Jeśli oddało się trochę miejsca zawodnikom Bełchatowa, to potrafili utrzymać się przy piłce i ją rozegrać. Początek pierwszej połowy był w naszym wykonaniu naprawdę dobry, ale w końcówce już trochę stonowaliśmy i w drugiej połowie była to już całkiem inna gra. Po dwudziestu minutach drugiej połowy to była taka przebijanka, klepanie piłki. Dobrze, że padła ta druga bramka, bo do końca było nerwowo.

Teraz czeka was kolejny trudny mecz – z Lechem w Poznaniu, zapewne przy pełnych trybunach.

Z tego co wiem, to przyjedzie trochę naszych kibiców, bo zostało sprzedanych 1200 biletów. Będą pełne trybuny, a ja lubię grać w takich warunkach. My pojedziemy po kolejne trzy punkty, bo już się do tego przyzwyczailiśmy i nie ma innej możliwości, jak wygrana. Chcemy po raz kolejny zdobyć trzy punkty.

Wyciągniecie wnioski z tego, jak w Poznaniu zagrał Lubin, który na niewiele pozwolił Lechowi?

Oglądaliśmy ten mecz na żywo w telewizji i trzeba powiedzieć, że Lech tak naprawdę nie stworzył żadnej sytuacji, a Zagłębie grało bardzo dobrze. Na Lechu jest dobra płyta i myślę, że mamy w drużynie zawodników, którzy potrafią pograć piłką, poklepać ją, a nie tylko walić do przodu.

Kasia Jeleń

Biuro Prasowe Wisła Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Piotr Brożek: Dostaliśmy reprymendę

Data publikacji: 09-03-2008 23:42


Po spotkaniu z Bełchatowem wszyscy zawodnicy Wisły stwierdzili, że zdecydowaniu lepiej zagrali w drugiej połowie meczu. Jaki był tego powód? "W szatni dostaliśmy reprymendę i zaczęliśmy lepiej grać" - zdradził Piotr Brożek.

Obok Marka Zieńczuka byłeś tym zawodnikiem, który wykonywał rzuty rożne. Skąd się wzięły te nowe obowiązki?

Akurat mnie trener wyznaczył do wykonywania rzutów rożnych lewą nogą. Trener tak zdecydował, a ja musiałem się temu podporządkować.

Dlaczego akurat ciebie trener wyznaczył?

Nie wiem. Po prostu trener podjął taką decyzję. Marek Zieńczuk, który wykonywał ten stały fragment gry z lewej strony, jest wyższy i może dlatego, że brakowało kogoś w środku pola, to trener postanowił to zmienić.

Czy myślisz, że teraz już na stałe będziesz pełnił taką funkcję?

Nie wiem. O tym już zdecyduje trener.

Ciężko grało się Wiśle w tym spotkaniu.

No na pewno był to ciężki i trudny mecz, ale wygraliśmy go i to jest dla nas najważniejsze. Tylko to się liczy.

Druga połowa była zdecydowanie lepsza w waszym wykonaniu.

W szatni dostaliśmy reprymendę i zaczęliśmy lepiej grać.

Dobrze w tym spotkaniu spisała się linia pomocy bełchatowian.

Tak. Mieli trzech zawodników, a naszym pomocnikom trudno się wtedy grało. Rywale doskakiwali do nas i mieli przewagę. Myślę, że z biegiem czasu Bełchatów tracił siły, a my mocniej atakowaliśmy.

Marta

Biuro Prasowe Wisła Kraków SA



Źródło: wisla.krakow.pl

Paweł Brożek: Nie mogę uciec

Data publikacji: 10-03-2008 11:54


Bramka Pawła Brożka w końcówce spotkania z GKS-em Bełchatów dała nie tylko spokój drużynie w ostatnich minutach meczu, ale też pozwoliła „Broziowi” oderwać się od goniących go w klasyfikacji na króla strzelców przeciwników.

Długo musiałeś czekać na swojego gola, dzięki któremu znów wróciłeś na pozycję samodzielnego lidera klasyfikacji strzelców.

Tak, ale w końcu wróciłem – to była chyba 90. minuta. Cieszę się, że strzeliłem ta bramkę, bo dała nam ona spokój do końca meczu.

W tej rundzie grasz chyba bardziej agresywnie, bardzo mocno walczysz z obrońcami rywali. Takie masz zalecenia od trenera?

Gram najbardziej wysuniętego napastnika. Miał go grać Radek Matusiak, ale teraz jest kontuzjowany. Można powiedzieć, że zastępuję go. Tak się gra na tej pozycji, tak wymaga trener.

Po porażce Legii zaczynasz już myśleć o mistrzostwie?

Myślimy dużo o Legii, a teraz też myślimy o Groclinie, który ma bardzo dobry początek rundy wiosennej. Musimy być uważni. Jeśli wygramy ważny mecz w Poznaniu, to będę spokojny o mistrzostwo.

A patrząc na Groclin patrzysz też na Sikorę? Obserwujesz swoich przeciwników w walce o koronę króla strzelców?

Tak – cały czas mnie gonią. Nie da się uciec (śmiech). Nie ukrywam, że patrzę na nich. Cieszę się, że dołożyłem kolejną bramkę, ale rywalizacja o koronę króla strzelców będzie trwała według mnie do ostatniego meczu.

Chcieliście się zrewanżować GKS-owi za porażkę z poprzedniego sezonu, która zakończyła waszą serię zwycięstw?

Nie ukrywam, że mieliśmy to w pamięci. Zaczęliśmy ten mecz dobrze – pierwsze 15 minut należało do nas, potem tempo gry spadło. Wynik jednak jest najważniejszy – cieszymy się, że wygraliśmy.

Znowu, jak wiele razy jesienią, na prowadzenie wyprowadził was Marek Zienczuk.

Zgadza się. Cieszymy się, że Marek wrócił po tych dwóch meczach, w których nie zdobył gola, do formy strzeleckiej. Mam nadzieję, że będzie tak dalej.

Dalej chyba nie wróciliście jeszcze do formy z jesieni?

Nie jesteśmy w najwyższej formie – to widać na boisku. Mamy fragmenty dobrej gry, ale jest też sporo przerw, kiedy nie wiemy, co się dzieje na boisku. Musimy nad tym popracować.

Nie żałujesz, że nie zagrasz w meczu reprezentacji w Szczecinie.

Takie są ustalenia pomiędzy klubem a trenerem Beenhakkerem. Przyjmuję to do wiadomości, ale na pewno szkoda. Jest szansa powalczyć, Euro się zbliża, a jak już wcześniej mówiłem, chciałbym powalczyć o wyjazd.

M. Górski

Biuro Prasowe Wisła Kraków SA



Źródło: wisla.krakow.pl


"Rywale jadą do tyłu" - pomeczowy mix newsowy

  • Wisła prawie mistrzem, czyli pościg, którego nie było
Baszczyński w walce z Costly'm.
Baszczyński w walce z Costly'm.

Co z tego, że Wisła ma wiosną problemy z nabraniem rozpędu, skoro większość jej rywali w wyścigu do mistrzostwa zaczęła jechać do tyłu. * W Krakowie bez zmian. Wisła, nawet gdy męczy się tak jak w meczu z Bełchatowem, na końcu cieszy się ze zwycięstwa. Nawet bohaterowie się nie zmieniają. Im ciężej Wiśle idzie, tym bardziej można być pewnym, że na ratunek w odpowiednim momencie pospieszy Marek Zieńczuk albo Paweł Brożek. [Rzeczpospolita]

  • Wisła płynie po mistrza

Jeżeli zawodzą napastnicy, to swoje umiejętności prezentuje Marek Zieńczuk. 30-letni pomocnik Wisły zdobył 13. bramkę w tym sezonie. Ta trzynastka może się okazać pechowa dla Oresta Lenczyka, którego pozycja w Bełchatowie jest coraz słabsza. Po niedzielnym spotkaniu "Biała Gwiazda" ma już 13 punktów przewagi nad drugim w tabeli Groclinem. Mistrzostwo coraz bliżej... [Super Express]

  • Wisła się mści, Garguła przyćmiony

Wisła wypunktowała wicemistrza kraju i zrewanżowała się za ubiegłoroczną dotkliwą porażkę. Wiślacy zaczęli bardzo agresywnie i od pierwszych minut zależało im na strzeleniu bramki. Kiedy mecz już się wyrównał i powoli z boiska zaczęło wiać nudą, przypomniał o sobie Marek Zieńczuk, który ładną główką wyprowadził Wisłę na prowadzenie. Wynik na minutę przed końcem ustalił Paweł Brożek. [sport.pl]

  • Głębszy oddech

Ciekawszego widowiska, wziąwszy nawet pod uwagę kontuzje kilku piłkarzy obu drużyn, spodziewaliśmy się po wczorajszym meczu lidera z wicemistrzem kraju. Głównie pierwsza część spotkania nie spełniła oczekiwań krakowskich kibiców. Ci, którzy jednak dobrze życzą Wiśle, odetchnęli z ulgą. Choć drużyna nie prezentuje jeszcze najwyższej formy, to odniosła kolejne zwycięstwo, ucieka w tabeli rywalom, zachowuje miano niepokonanej. Co także istotne, skuteczność z jesiennej rundy zachowali Paweł Brożek, który trafił po raz czternasty i Marek Zieńczuk, zdobywając trzynastą bramkę w sezonie. [Dziennik Polski]

  • "Brozio" i "Zieniu" za 3 pkt!

Wisła pokonała u siebie PGE/GKS Bełchatów. Jej przewaga nad wiceliderem wynosi już 13 pkt! Na podstawie tego spotkania można by napisać kolejny traktat o wadze stałych fragmentów gry we współczesnym futbolu. Wisła w II połowie nie mogła osiągnąć przewagi, ale wystarczył jej jeden rzut rożny, by przesądzić o zwycięstwie. Dośrodkowanie na bliższy słupek posłał Piotr Brożek, a Marek Zieńczuk wyskoczył jak na trampolinie i strzałem głową skierował piłkę pod poprzeczkę. [interia.pl]

  • Udany rewanż Wisły

Bohaterem przeciętnej tego dnia "Białej Gwiazdy" nie po raz pierwszy w tym sezonie został Marek Zieńczuk. Chwilę po przerwie zdążył zasygnalizować kontuzje, strzelić bramkę i zejść z boiska... Piłkarze Macieja Skorży na wiosnę skrzętnie zbierają punkty i konsekwentnie przybliżają się do tytułu mistrza Polski. Ile punktów miałby w tabeli sam Marek Zieńczuk? Na puchary spokojnie by starczyło.[wp.pl]

  • Wisła odpłynęła na dobre

Losy mistrzostwa Polski chyba są już rozstrzygnięte. Krakowska Wisła pokonała GKS Bełchatów 2:0, odnosząc tym samym 17 zwycięstwo w sezonie. [Dziennik]

  • Wisła odskakuje rywalom

Najskuteczniejsi znów strzelają 14. bramka w sezonie Pawła Brożka i 13. trafienie Marka Zieńczuka zapewniły Wiśle zwycięstwo w meczu z PGE GKS Bełchatów. Biała Gwiazda ma już 13 punktów przewagi nad drugim zespołem tabeli. [sportowefakty.pl]

  • Zieńczuk ani myśli przestać strzelać!

Wisła Kraków pokonała na własnym stadionie GKS Bełchatów 2:0. Krakowianie znacznie lepiej zaprezentowali się w drugiej połowie. Zwycięstwo Wiśle dały bramki Marka Zieńczuka i Pawła Brożka. [sports.pl]

  • GKS poległ w Krakowie

Błędy w defensywie i nieskuteczność ofensywnych piłkarzy spowodowała, że bełchatowianie przegrali z Wisłą Kraków / Kwadrans po przerwie stał na poziomie co najwyżej III-ligowym. Piłka latała na wysokości dachu, mnożyły się nieskładne akcje, ale w końcu jedno okazało się celne. Z rzutu rożnego dośrodkował Piotr Brożek, a Marek Zieńczuk zdobył strzałem głową 13. bramkę w tym sezonie. I to był jedyny ciekawy przerywnik w drugiej połowie. Piłkarze nadal popełniali fatalne kiksy (zdarzały się nawet najlepszej parze środkowych obrońców w lidze - Głowackiemu i Cleberowi), grali coraz ostrzej, a groźnych akcji było jak na lekarstwo. Nawet druga bramka dla Wisły to zasługa środkowych obrońców GKS. Dariusz Pietrasiak tak podał do tyłu, że do piłki doszedł Paweł Brożek. Maciej Stolarczyk chyba pomyślał, że znów gra z nim w jednej drużynie i nie przeszkadzał w rozstrzygnięciu meczu. A przed samym końcem Dariusz Dudka trafił w słupek.[Gazeta Wyborcza]

  • Wisła nie do zatrzymania, Zieńczuk i Brożek bohaterami

Wisła Kraków po raz kolejny w tym sezonie wygrała na swoim stadionie. Chociaż na początku meczu gospodarze mieli dwie świetne okazje do strzelenia gola, to lider Orange Ekstraklasy objął prowadzenie dopiero w 59. min. - skuteczną "główką" popisał się Marek Zieńczuk. Tuż przed końcem meczu Paweł Brożek wykorzystał katastrofalny błąd dwójki środkowych obrońców PGE BOT Bełchatów - napastnik Wisły "objechał" bramkarza gości i wpakował piłkę do siatki. [onet.pl]


  • Złej passy ciąg dalszy ... S

woja dominację w tym meczu oraz aspirację do zdobycia mistrzowskiego tytuły Wiślacy udowodnili w drugiej połowie, kiedy to dwukrotnie pokonali Krzysztofa Kozika stojącego w bramce GKSu. Niestety w trzecim spotkaniu w tym roku bełchatowianie nie zainkasowali ani jednego punktu. W podobnej sytuacji jest jedynie tylko Jagiellonia Białystok. [gks.com.pl]

wislakrakow.com (dorotja)

Źródło: wislakrakow.com

Kibice gości
Kibice gości
Kibice gości
Kibice gości

Zmiana wicelidera, czyli 20. kolejka OE

Data publikacji: 10-03-2008 13:18


Sensacja w Sosnowcu, niespodzianka w Kielcach i udany rewanż w Krakowie - tak krótko można podsumować 20. kolejkę Orange Ekstraklasy, rozegraną w miniony weekend.

7 marca

Widzew Łódź – Lech Poznań 1:1

Podział punktów w Łodzi. Oba zespoły kończyły mecz w dziesiątkę. Najpierw z boiska za dyskusje z sędzią i drugą żółtą kartkę zejść musiał Robert Kłos, potem arbiter wyrzucił Ivana Djurdjevicia za brutalny faul na zawodniku gospodarzy. Wcześniej Lech objął prowadzenie po bramce Rengifo. W końcówce meczu cenny punkt dla Widzewa wywalczył Wojciech Szymanek, który pokonał Krzysztofa Kotorowskiego.

Zagłębie Sosnowiec – Legia Warszawa 2:1

Sensacja kolejki – ostatnie w tabeli Zagłębie pokonało wicelidera (do soboty). Sosnowiczanie po pierwszej połowie przegrywali 0:1 po bramce Chinyamy. W drugiej części spotkania gospodarze przeprowadzili dwie akcje, po których zdobyli dwa gole. W 53. minucie bramkarza Legii pokonał Rafał Bałecki, a w 90. minucie rywali dobił Marcin Folc. W ten sposób Legia poniosła szóstą porażkę w sezonie, a Zagłębie odniosło... trzecie zwycięstwo.

8 marca

Groclin Dyskobolia Grodzisk Wlkp. – Polonia Bytom 5:0

Podopieczni trenera Zielińskiego rozpędzają się. Już do przerwy prowadzili z Polonią 2:0 bo dwóch trafieniach Adriana Sikory. W drugiej połowie napastnik Groclinu dołożył jeszcze trzecią bramkę. Gospodarzom to nie wystarczyło, więc do siatki przeciwnika trafili dwukrotnie: najpierw Lato, a na 9. minut przed końcem spotkania – Telichowski. Dzięki swojemu zwycięstwu i porażce Legii, Groclin awansował na 2. miejce w tabeli. Kto następny...?

Górnik Zabrze – Jagiellonia Białystok 3:0

Zabrzanie podnieśli się po porażce w Derbach Śląska i wygrali pewnie z Jagiellonią 3:0. Bramki zdobyli: Piotr Madejski, Tomasz Zahorski i Dawid Jarka. Nie tylko wynik zostanie zapamiętany po tym meczu. W 85. minucie spotkania czerwoną kartkę dostał bramkarz Jagiellonii – Jacek Banaszyński. Ponieważ goście wykorzystali limit zmian, w bramce stanął... Radosław Kałużny. Popularny „Tata” popisał się m.in. obroną dobrego strzału z wolnego Tomasza Hajty, który w doliczonym czasie gry również zaczął pełnić rolę bramkarza (z powodu kontuzji boisko musiał opuścić Boris Pesković). Obaj obrońcy mogą zaliczyć krótkie występy na bramce za udane – zachowali czyste konto...

ŁKS Łódź – Cracovia Kraków 0:0

Na boisku w Łodzi padł wynik remisowy, który coraz bardziej przybliża piłkarzy trenera Jabłońskiego do drugiej ligi. Mecz był słaby, chociaż ŁKS miał okazje, by wywalczyć pierwsze trzy punkty w tym roku. Nie pomógł nawet sprowadzony w ostatniej chwili do klubu Sebastian Mila i po bezbarwnej grze oba zespoły podzieliły się punktami.

KGHM Zagłębie Lubin – Odra Wodzisław 3:0

Mistrzowie Polski wygrali pewnie z wodzisławską Odrą 3:0. Strzelcami bramek dla gospodarzy byli: Michał Stasiak, Piotr Włodarczyk oraz Maciej Iwański. Piękna była zwłaszcza bramka tego ostatniego, który strzałem z ostrego kąta pokonał bramkarza Odry – Stachowiaka.

Korona Kielce – Ruch Chorzów 0:2

Trzy mecze, dwie porażki – tak wygląda bilans kielczan, którzy już chyba odłożyli marzenia o europejskich pucharach na przyszły sezon. Tym razem pogromcą podopiecznych Jacka Zielińskiego okazał się chorzowski Ruch. Goście na prowadzenie wyszli w 43. minucie meczu, kiedy karnego wykorzystał Piotr Ćwielong. Zdobycie trzech punktów „Niebiescy” przypieczętowali na osiem minut przed końcem spotkania, kiedy Wojciecha Kowalewskiego z pięknym strzałem z rzutu wolnego pokonał Pavol Balaz.

9 marca

Wisła Kraków – GKS Bełchatów 2:0

Bez fajerwerków, ale za to skutecznie – tak gra Wisła. Rewanż za porażkę 2:4 w poprzednim sezonie się udał, chociaż łatwo o to nie było. Biała Gwiazda wyszła na prowadzenie dopiero w 59. minucie meczu, kiedy podanie z rzutu rożnego od Piotra Brożka na bramkę zamienił Marek Zieńczuk. Na 2:0 w 89. minucie spotkania podwyższył drugi z Brożków – Paweł, który ograł Stolarczyka, ograł Kozika, i strzelił do pustej bramki. Gra może nie była zachwycająca, ale Wiślacy mają już 13 punktów przewagi nad drugim w tabeli Groclinem i coraz śmielej mogą myśleć o powrocie na mistrzowski tron.

Biuro Prasowe Wisła Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl