2008.03.22 Wisła Kraków - Odra Wodzisław 0:0

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 06:58, 13 paź 2014; PawelP (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)
2008.03.22, Orange Ekstraklasa, 22. kolejka, Kraków, Stadion miejski im. Henryka Reymana, 19:00
Wisła Kraków 0:0 Odra Wodzisław
widzów: 13.000
sędzia: Tomasz Mikulski z Lublina
Bramki
Wisła Kraków
4-4-2
Mariusz Pawełek
Marcin Baszczyński
Arkadiusz Głowacki
Grafika:Cz.jpg Cleber
Grafika:Zk.jpg Piotr Brożek
Wojciech Łobodziński grafika: Zmiana.PNG (75’ Jean Paulista)
Radosław Sobolewski
Mauro Cantoro grafika: Zmiana.PNG (78’ Radosław Matusiak)
Grafika:Zk.jpg Marek Zieńczuk
Rafał Boguski grafika: Zmiana.PNG (34’ Grafika:Zk.jpg Dariusz Dudka)
Grafika:Zk.jpg Paweł Brożek

trener: Maciej Skorża
Odra Wodzisław
4-4-2
Adam Stachowiak
Witold Cichy Grafika:Zk.jpg
Jacek Kowalczyk
Bartosz Hinc Grafika:Zk.jpg
Marcin Kokoszka Grafika:Zk.jpg
Sławomir Szary
Jacek Kuranty Grafika:Zk.jpg
Jan Woś grafika: Zmiana.PNG (84’ Artur Błażejewski Grafika:Zk.jpg)
Jakub Biskup Grafika:Zk.jpg Grafika:Zk.jpg Grafika:Cz.jpg 68'
Ilijan Micanski grafika: Zmiana.PNG (90’ Błażej Radler)
Damian Seweryn Grafika:Zk.jpg grafika: Zmiana.PNG (70’ Piotr Szymiczek)

trener: Janusz Białek

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy
Bilet meczowy

Spis treści

Przed pierwszym gwizdkiem

Skorża: chcemy zagrać dla kibiców

Data publikacji: 21-03-2008 15:49


Po ciężkim meczu w Warszawie i bardzo długiej podróży powrotnej przygotowania do sobotniego spotkania niespodziewanie się skróciły. Przeciwko Odrze jednak zagra wielu zawodników, którzy wystąpili z Legią, a trener przyznaje, że Wisła będzie chciała zdobyć trzy punkty i zaprezentować ładny styl gry.

„Jeżeli chodzi o aspekt zdrowotny, to wrócił do drużyny Wojtek Łobodziński. Na szczęście będzie mógł w sobotę zagrać. Można powiedzieć, że kadra jest optymalna, nie licząc starych kontuzji Andrzeja Niedzielana i Tomasa Jirsaka. Do składu powrócił również Adam Kokoszka i będzie w osiemnastce meczowej” – o sytuacji kadrowej powiedział szkoleniowiec Białej Gwiazdy


Trener Skorża zdaje sobie sprawę z tego, że Wisła jest faworytem tego spotkania, jednak przyznaje, że Odra to drużyna, która już w tym sezonie kilkakrotnie udowodniła, że potrafi grać dobrze z najlepszymi. „Jeżeli chodzi o sam mecz, o samą grę, chcielibyśmy w miarę możliwości zagrać ładnie, zagrać dla własnych kibiców. Oprócz trzech punktów, które są celem numer jeden chcielibyśmy zaprezentować ładną ofensywną grę. Chcielibyśmy zagrać po prostu dobry mecz. Mam nadzieję, że ubytek sił, które straciliśmy w Warszawie, żeby wywalczyć remis, nie będzie aż tak wielki i wygramy z Odrą Wodzisław. Spodziewamy się trudnego meczu, bo jest to drużyna, która potrafiła w poprzedniej rundzie wygrać na Łazienkowskiej. Teraz pokonali Bełchatów u siebie i są na pewno w takiej sytuacji, że nie mają tutaj nic do stracenia. Mogą tylko zyskać. Na pewno to my jesteśmy faworytem i na papierze silniejszą drużyną. Obciążenie psychiczne z drużyny Odry będzie zdjęte. My musimy z roli faworyta wywiązać się należycie. Musimy zdobyć komplet punktów i zagrać dobry mecz” – przyznał trener Wisły.

Odra jest ostatnią drużyną w lidze z którą Wisła nie wygrała. „Wspominaliśmy o tym w szatni i na pewno jest to jakiś dodatkowy bodziec, żeby zrewanżować się Odrze za ten remis, który nam trochę krwi napsuł. Dlatego chcielibyśmy, żeby po jutrzejszym meczu nie było drużyny która mogłaby powiedzieć, że z Wisłą nie przegrała w lidze” – zakończył Maciej Skorża.

M. Małek

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

Trener o taktyce

Data publikacji: 21-03-2008 16:10


W meczu przeciwko Legii w Warszawie mieliśmy okazję zobaczyć Wisłę występującą w nowym ustawieniu. Trener testował grę z trzema środkowymi pomocnikami. O tym, czy zdało ono egzamin, mówił szkoleniowiec Wisły.

„Jest to dla nas alternatywa. Nie ukrywam, że liga i ewentualnie Europejskie Puchary to zupełnie dwie różne sprawy, jeżeli chodzi również o taktykę gry. Na pewno nie możemy zagrać tak samo z przeciwnikiem, który będzie półkę wyżej od nas, jak z Odrą Wodzisław. Ustawienie z trzema pomocnikami to takie, które będę chciał jeszcze kilkukrotnie w trakcie tej rundy wiosennej sprawdzić, przede wszystkim w meczach wyjazdowych. Nie ukrywam, że jest to ustawienie, które być może będziemy preferowali w meczach z silniejszymi przeciwnikami” – przyznał trener Wisły.

„Już wcześniej mówiłem, że mecz z Legią traktujemy jako takie pucharowe przetarcie, jako dwumecz z dobrym przeciwnikiem. Janek Urban też wystawił silną drużynę. Szczerze mówiąc to nie chciałem do końca w Warszawie zagrać w takim ustawieniu dlatego, że po prostu zabrakło tego ofensywnego pomocnika. Jakby był Tomas Jirsak, albo tak jak wcześniej liczyłem, że uda się sprowadzić Łukasza Gargułę, to częściej stosowalibyśmy to ustawienie. W tej chwili brakuje mi wykonawców, żeby to uczynić. W Warszawie tylko i wyłącznie dlatego zdecydowałem się na ten manewr, bo widziałem, że obraz gry jest dla nas niekorzystny, że trójka środkowych pomocników Legii ma zbyt wiele swobody. Chcieliśmy to zneutralizować. Pradoksalnie defensywny zawodnik wchodził za ofensywnego, a mimo wszystko gra ofensywna wyglądała po tym lepiej. Stwarzaliśmy większe zagrożenie i strzeliliśmy wyrównującą bramkę. Na pewno będzie to jedna z naszych alternatyw jeżeli chodzi o ustawienie” – o taktyce w meczu pucharowym mówił trener Skorża.

M. Małek

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA



Źródło: wisla.krakow.pl

O 15. zwycięstwo i 50. gola przeciw Odrze

O godzinie 19 rozpocznie się pojedynek Wisły Kraków z Odrą Wodzisław Śląski. Przeciwnik wydawałoby się mało atrakcyjny, ale podopieczni Macieja Skorży mają o co grać. Celem nadrzędnym, w który nikt przy Reymonta nie wątpi, jest oczywiście kolejne zwycięstwo. Ale nie tylko trzy punkty będą stawką dzisiejszego meczu.

Szkoleniowiec "Białej Gwiazdy" zapowiedział, że Wisła ma zagrać nie tylko skutecznie, ale i efektownie przed własną publicznością. Zadaniem Wisły na Wielką Sobotę jest gra, która będzie wielkanocnym prezentem dla jej kibiców.

Zwycięstwo nad Odrą w dniu dzisiejszym jest niezbędne do zrealizowania kolejnego założenia Wiślaków - w tym sezonie każdy zespół Ekstraklasy ma mieć na koncie przynajmniej jedną porażkę z Wisłą. Klub z Wodzisławia jest jedyną drużyną, która w tym sezonie jeszcze nie zaznała smaku porażki w konfrontacji z "Białą Gwiazdą".

Dzisiejsza wygrana będzie oznaczała dla Wisły również zdobycie dokładnie 60 punktów w ligowej tabeli, a także 15. zwycięstwo w pojedynkach z Odrą Wodzisław. Pierwszy strzał, który wpadnie dziś do bramki wodzisławian będzie zarazem 30. golem w tym sezonie zdobytym przy Reymonta (przy zaledwie trzech straconych).

Po cichu marzy nam się, by piłkarze powtórzyli wynik z zeszłego sezonu, kiedy to wygrali z Odrą u siebie aż 6:0. Jeśli dzisiejsza konfrontacja będzie miała podobny przebieg, przy rezultacie 5:0, Wisła będzie miała na koncie aż 50 bramek w ligowych pojedynkach z Odrą, a także zdobędzie już 55 bramek ligowych w tym sezonie, co oznaczałoby, że Wiślacy strzeliliby pięciokrotnie więcej goli niż stracili. Byłby to doskonały bilans bramkowy, czego sobie i Państwu życzę na te święta! :-)

Źródło: wislakrakow.com

Relacje z meczu

Wisła - Odra 0:0

Bezbramkowym remisem zakończył się ostatni mecz 22. wielkanocnej kolejki. Wisła po raz pierwszy straciła punkty na własnym boisku w tym sezonie.

Na dzisiejsze spotkanie wiślacy wyszli usposobieni bardzo ofensywnie, z myślą pokonania wodzisławian, czego nie dokonali w meczu rundy jesiennej tego sezonu. Od pierwszych minut zarysowała się niewielka przewaga gospodarzy, którzy dążyli do zdobycia bramki już na początku spotkania.

Cleber otrzymuje czerwoną kartkę.
Cleber otrzymuje czerwoną kartkę.

W 14. minucie do Pawła Brożka ładnie odegrał Boguski, napastnik Wisły próbował ominąć strzegącego bramki gości Stachowiaka, ten jednak wyłuskał mu futbolówkę. Przed podobną szansą stanąc chwilę później Marek Zieńczuk, którego doskonałym podaniem obsłużył tym razem Paweł Brożek. W pierwszej fazie tego meczu, Wisła miała jeszcze jedną okazję do zdobycia bramki. Głową uderzał Wojciech Łobodziński, znów górą był jednak świetnie dysponowany dziś Stachowiak.

Wydawało się, że pierwsze trafienie dla Białej Gwiazdy jest tylko kwestią czasu. W 23. minucie gry, przy lini bocznej boiska, pomocnikowi gości piłkę wybijał Cleber, po czym rozpędzony trafił go w brzuch. Sędzia Tomasz Mikulski bez zastanowienia sięgnął po czerwoną kartkę. Od tego momentu grająca w dziesiątkę Wisła musiała nieco zmienić swe ofensywne ustawienie. Zaraz po tym fakcie z ławki rezerwowych poderwał się Dariusz Dudka, który już w 34. minucie zmienił dobrze prezentującego się do tej pory Boguskiego.

Wisła szybko ochłonęła po stracie swojego nominalnego środkowego obrońcy i starała się konstruować kolejne akcje ofensywne, by mimo gry w dziesiątkę, zmienić rezultat spotkania. Przed przerwą wyśmienitą okazję raz jeszcze miał Paweł Brożek, który trafił jednak wprost w bramkarza Odry, po tym jak walczący w parterze Sobolewski dograł mu dokładną piłkę.

Do przerwy wynik nie zmienił się. To Wisła była stroną przeważającą, na tablicy wyników niewiele jednak z tej przewagi wynikało.

Na drugą połowę zarówno drużyna Wisły, jak i Odry wybiegły w tych samych składach, w których opuszczały boisko po pierwszej części gry. Jak się okazało, do 90. minuty meczu mieliśmy oglądać jeszcze bardziej jednostronne widowisko. Po przerwie wodzisławianie w zasadzie nie zagrozili bramce strzeżonej przez Mariusza Pawełka. Mnożyły się za to brutalne zagrania, w wyniku czego arbiter dzisiejszego spotkania zmuszony był wyciągać żółty i czerwony kartonik w sumie aż czternastokrotnie.

Cantoro patrzy na starcie Pawła Brożka w polu karnym Odry
Cantoro patrzy na starcie Pawła Brożka w polu karnym Odry

W 58. minucie gry świetną akcję przeprowadzili bracia Brożek wraz z Markiem Zieńczukiem. Paweł Brożek, popychany przez obrońcę gości, oddał zbyt lekki strzał. Kibice zgromadzeni przy Reymonta domagali się odgwizdania rzutu karnego, sędzia był jednak niewzruszony.

Dziesięć minut później siły się wyrównały. Mający już na swym koncie żółtą kartkę Biskup, zachował się bardzo nierozsądnie wykopując piłkę po gwizdku, za co został ukarany po raz drugi i tym samym wodzisławianie kończyli mecz w dziesiątkę. Od tego momentu, Odra nie starała się nawet wyprowadzać kontrataków, najczęściej wybijając długie piłki na uwolnienie i zyskanie trochę czasu.

Wiślacy niemal nie schodzili z połowy rywala. W 84. minucie piłka szczęśliwie trafiła pod nogi Sobolewskiego, ten nieco zaskoczony od razu oddał strzał, na posterunku po raz kolejny był jednak golkiper gości. Sześćdziesiąt sekund później rezultat na korzyść wiślaków próbował zmienić jeszcze Paweł Brożek, jednak jego strzał głową przeleciał nad bramką zespołu prowadzonego przez trenera Białka.

Sędzia doliczył do regulaminowego czasu gry cztery minuty, jednak stan spotkania już się nie zmienił. Dzisiejszy mecz podsumować można jednym zdaniem. "Obrona Częstochowy" udała się wodzisławianom.


Wisła Kraków - Odra Wodzisław 0:0

Żółte kartki: Zieńczuk, Paweł Brożek, Piotr Brożek, Dudka (Wisła) - Cichy, Kokoszka, Kuranty, Hinc, Biskup, Seweryn, Błażejewski (Odra)

Czerwona kartka: Cleber (23 min, za faul - Wisła) - Biskup (68 min, druga żółta za niesportowe zachowanie, Odra)

Sędziował: T. Mikulski (Lublin)

Widzów: 13 000

Wisła: Mariusz Pawełek - Marcin Baszczyński, Arkadiusz Głowacki, Cleber Guedes de Lima, Piotr Brożek - Wojciech Łobodziński (75 min - Jean Paulista), Radosław Sobolewski, Mauro Cantoro (79 min - Radosław Matusiak), Marek Zieńczuk - Paweł Brożek, Rafał Boguski (34 min - Dariusz Dudka)

Odra: Adam Stachowiak - Witold Cichy, Jacek Kowalczyk, Bartosz Hinc, Marcin Kokoszka - Jakub Biskup, Jacek Kuranty, Jan Woś (84 min - Artur Błażejewski), Sławomir Szary - Ilijan Micanski (90 min - Błażej Radler), Damian Seweryn (70 min - Piotr Szymiczek)

wislakrakow.com (mefiTSo, PM)

Źródło: wislakrakow.com

Kolorowy mecz. Wisła remisuje z Odrą

Wisła Kraków tylko bezbramkowo zremisowała z Odrą Wodzisław Śląski, a mecz był pokazem sędziowskiej nieudolności oraz brutalności. Mecz obydwa zespoły kończyły w "10-tkę", a sędzia pokazał łącznie aż 12 żółtych kartek.

Jako pierwszy z boiska wyleciał Cléber, już w 23. minucie. Mimo gry w osłabieniu Wisła przeważała i miała kilka dobrych okazji do zdobycia gola. Grała jednak bardzo nieskutecznie. W 68. minucie z murawy wyleciał też Biskup i siły się wyrównały. Wiślacy ruszyli do ataku, dwie dobre okazje miał Radosław Sobolewski, ale najpierw nie trafił w bramkę, a później Stachowiak kapitalnie wybronił jego uderzenie. Wisła traci po raz pierwszy w tym sezonie punkty na własnym stadionie, a Odra pozostała jedynym zespołem ligowym, z którym w tym sezonie nie wygraliśmy.

Wisła Kraków - Odra Wodzisław Śląski 0-0

Wisła: Pawełek - Baszczyński, Głowacki, Cléber , Piotr Brożek - Łobodziński (75. Paulista), Sobolewski, Cantoro (78. Matusiak), Zieńczuk - Boguski (34. Dudka ), Paweł Brożek .

Odra: Stachowiak - Cichy , Kowalczyk, Hinc , Kokoszka - Szary, Kuranty , Woś (84. Błażejewski), Biskup - Micanski (90. Radler), Seweryn (70. Szymiczek).

Sędziował: Tomasz Mikulski (Lublin).

Widzów: 13 000.

Wisła miała zagrać dziś ofensywnie, dla kibiców, tak zapowiadał trener Maciej Skorża. I wiślacy zagrali ofensywnie, rozpoczęli zresztą bardzo dobrze - w swoim stylu. Odra jest jednak tej wiosny dobrze usposobionym zespołem, o czym przekonać mogliśmy się już w 8. minucie. Po błędzie Clébera goście mieli dobrą okazję, ale sytuację uratował Piotr Brożek. To była tak naprawdę jedyna okazja Odry do tego, aby zdobyć bramkę. Przez resztę spotkania to wiślacy robili "młyn" pod bramką zespołu z Wodzisławia.

Już zresztą minutę później po ogromnym zamieszaniu Mauro Cantoro po prostu nie miał jak uderzyć, gdyż zbyt wiele nóg plątało się w obrębie pola karnego. Pięć minut później świetnie do Pawła Brożka podał Rafał Boguski, ale Stachowiak był szybszy.

W 19. minucie solidnie przeszkodziła Markowi Zieńczukowi krzywa murawa. Boguski zagrał piętą - "Zieniu" znalazł się sam przed bramkarzem, jednak piłka mu odskoczyła i super szansa przepadła. Trzy minuty później znów pokazał się Zieńczuk, który dośrodkował z lewej strony, a stojący przy długim słupku Wojciech Łobodziński uderzył głową - wydawało się do bramki... Stachowiak jednak jakimś cudem obronił ten strzał nogą...

W końcu nadeszła decydująca o wyglądzie tego meczu minuta 23. Szary sfaulował w środku pola Mauro Cantoro, a asekurujący akcję Cléber wszedł wyprostowaną nogą w piłkarza gości. Po konsultacji z liniowym sędzia Mikulski wyrzuca za to zagranie Brazylijczyka z boiska. Dochodzi do szarpaniny, z trybuny D lecą przedmioty, w tym na pewno jakiś metalowy oraz po chwili... telefon komórkowy! Na murawie od tego momentu gra solidnie się zaostrza. Sędzia co rusz sięga więc do kieszeni po kartki...

Wisła rusza mimo osłabienia do ataku, trener Skorża musi jednak dokonać zmiany. Za bardzo dobrze dotąd grającego Boguskiego wszedł Dudka, który zajął miejsce Clébera w defensywie. Mnożące się faule dają Wiśle kolejne rzuty wolne. W 32. minucie ładnie - choć minimalnie nad poprzeczką - strzela Arek Głowacki.

W 41. minucie powinno być 1-0 dla Wisły. Sam na sam ze Stachowiakiem znalazł się Paweł Brożek - strzelił jednak prosto w bramkarza Odry... I połowa kończy się więc bez bramek.

II połowa miała zacząć się od - wydawałoby się - huraganowych ataków Wisły. Odra ustawiona ultradefensywnie solidnie jednak wiślackie poczynania utrudniała. Mimo to wiślacy mieli kilka okazji do zdobycia gola. Niestety - dziś do siatki nic wpaść nie chciało. W 58. minucie Paweł Brożek źle przyjął piłkę w polu karnym.

Dziesięć minut później siły się wyrównały. Biskup odkopnął piłkę po gwizdku sędziego i po dwóch żółtych kartkach resztę spotkania spędził w szatni. Niewiele zmieniło to jednak obraz gry, nawet po tym gdy na murawie pojawił się Matusiak i Wisła znów zagrała dwójką z przodu, a trójką w obronie (na środku pomocy ustawiony został Dudka).

Wisła mogła i powinna jednak wygrać to spotkanie - a losy tego barwnego pojedynku powinien rozstrzygnąć Sobolewski. W 73. min. piłka spadła pod jego nogi, ale pomocnik Wisły uderzył obok słupka! Jeszcze groźniej było w 84. minucie - wtedy piłka też znalazła się pod nogami "Sobola", tym razem wiślak w bramkę trafił, ale Stachowiak zasłużył na najwyższe słowa uznania - bo obronił to uderzenie znakomicie.

Niewiele wniosły dziś zmiany trenera Skorży. Ostatnio pojedynku "1 na 1" nie umie wygrać (lub nawet zainicjować) Paulista. Skromny był też udział w meczu Radka Matusiaka...

Mimo tego Wisła nie zagrała dziś złego meczu, można wręcz powiedzieć, że możliwości i okazji - jak na grę w takim ataku pozycyjnym i z tak defensywnie ustawionym rywalem - było co niemiara. Podobnie jak i emocji... i tylko skuteczność wiślaków pozostawiała najwięcej do życzenia...

Źródło: wislaportal.pl

Bez zwycięstwa nad Odrą

Data publikacji: 22-03-2008 21:57


Nie udało się Wiśle w tym sezonie pokonać Odry Wodzisław. Zamiast spokojnego pożegnania z kibicami przed Wielkanocą piłkarze zafundowali dramat z dwunastoma kartkami, w tym dwoma czerwonymi i kilkoma zmarnowanymi świetnymi sytuacjami. Wisła - Odra 0:0.


Biała Gwiazda od początku ruszyła do ataku, starając się bardzo szybko zdobyć gola, tymczasem to goście pierwsi mieli świetną okazję. W 8. minucie Cleber, który był ostatnim obrońcą, źle zastawiał na połowie boiska Micanskiego, przez co zawodnik Odry przez pół boiska biegł sam w kierunku bramki Pawełka. Brazylijczyk został daleko z tyłu, na szczęście dużo szybszy był Piotr Brożek, który w ostatniej chwili zdążył za przeciwnikiem i uniemożliwił mu oddanie strzału. Po kilku minutach Cleber zaliczył kolejny błąd, gdy za krótko wybijał piłkę. Futbolówka spadła pod nogi Wosia, ale ten uderzył mocno niecelnie.

Biała Gwiazda pierwszą świetną okazję stworzyła w 19. minucie. Brożek przepuścił pod nogą podanie, Boguski zagrał piętą, dzięki czemu Zieńczuk wyszedł sam przed Stachowiaka. Zawodnik Wisły za daleko wypuścił sobie jednak piłkę i szansa przepadła. Po chwili „Zieniu” mógł zaliczyć asystę. Po ładnej wymianie podań na lewej stronie pomocnik Wisły świetnie wrzucił piłkę na przeciwległą stronę pola karnego, gdzie nieobstawiony stał Wojciech Łobodziński. „Łobo” uderzył głową bardzo mocno, ale Stachowiak cudem wybił piłkę przed siebie. Wydawało się, że gol dla Białej Gwiazdy wisi w powietrzu, gospodarze nie schodzili z połowy przeciwnika. Tymczasem w 24 minucie czerwoną kartkę dostał Cleber. Zawodnik Wisły brutalnie kopnął w brzuch przeciwnika i słusznie musiał opuścić boisko.

Odra nie ruszyła do ataku, pozostała nadal w głębokiej defensywie. „Były już drużyny, które grały przy Reymonta ładnie i wyjeżdżały z bagażem trzech, a nawet pięciu bramek” - tłumaczył taką grę swojej drużyny trener Białek. Choć goście grali w przewadze, to Wisła stwarzała dobre okazje. W 41. minucie Sobolewski bardzo dobrze zagrał w ofensywie, a dzięki jego poświeceniu piłka dotarła do Pawła Brożka, który bez opieki wpadł w pole karne przeciwnika. I tym razem górą był Stachowiak.

W drugiej połowie znów atakowała Wisła, a kolejni zawodnicy gości dostawali żółte kartki. Efektem tego była druga żółta, a w efekcie czerwona kartka dla Biskupa. Zawodnik gości dostał ją za… odkopnięcie piłki po gwizdku. Biała Gwiazda w drugich 45 minutach stworzyła sobie kolejne świetne szanse. Pawła Brożka i Radosława Matusiaka w ostatniej chwili blokowali przeciwnicy, dwa razy z pola karnego uderzał Sobolewski – raz minimalne obok słupka, raz w niesamowity sposób jego strzał wybronił Stachowiak. Bramkarz Odry niewątpliwie był bohaterem tego meczu. Wisła wściekle atakowała, ale brakowało najważniejszego – wykończenia akcji pod bramką przeciwnika. „W jednym elemencie mam zastrzeżenia do gry Wisły – do skuteczności. Udało nam się stworzyć najwięcej szans pod bramką przeciwnika w tej rudzie, brakowało dziś jednak zimnej krwi” – mówił po meczu trener Skorża.

Cokolwiek by się nie działo do końca sezonu, to Odra pozostanie jedynym zespołem, jakiego Wiśle w tym sezonie pokonać się nie udało. Strata punktów dla Wisły jest o tyle mniej bolesna, że także drugi zespół ligi – Groclin – stracił punkty w swoim spotkaniu.

Wisła Kraków – Odra Wodzisław 0:0

Wisła: Pawełek – Baszczyński, Głowacki, Cleber, Piotr Brożek – Łobodziński (74’ Paulista), Cantoro (78’ Matusiak), Sobolewski, Zieńczuk – Boguski (34’ Dudka), Paweł Brożek

Odra: Stachowiak – Cichy, Kowalczyk, Hinc, Kokoszka – Biskup, Kuranty, Woś (84’ Błażejewski), Szary – Micanski (89’ Radler), Seweryn (70’ Szymiczek)

Sędziował: Tomasz Mikulski

Żółte kartki: Kuranty, Cichy, Kokoszka, Hinc, Biskup, Seweryn (Odra); Paweł Brożek, Piotr Brożek, Zieńczuk, Dudka (Wisła)

Czerwone kartka: Cleber (Wisła), Biskup - druga żółta (Odra)

Widzów: 13 000


Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Minuta po minucie

90+4' Faul Dudki w polu karnym Odry...

Wślizg Radosława Sobolewskiego.
Wślizg Radosława Sobolewskiego.
]

90+3' Nie udaje się rozegrać piłki w końcówce...

90+2' Odra mimo że przy piłce opóźnia grę. Dla niej remis 0:0 to sukces.

90+1' Fatalna "świeca" Baszczyńskiego i kontra Odry. Faul Dudki powstrzymujące akcję gości i kartka.

90' Doliczono cztery minuty do końca.

90' Paulista centruje... poza boiska.

90' Wielka walka w polu bramkowym Odry, róg dla Wisły.

90' Radler za Micanskiego.

89' Błażejewski taktycznie fauluje Pawła Brożka i otrzymuje kartkę.

88' Obrona Częstochowy w polu karnym Odry.

86' Brożek w polu karnym Odry, próba zagrania wszerz pola karnego, nic z tego, kolejne wybicie piłki!

85' Sobolewski na szesnastce, strzał, rykoszet i róg. Sobol utyka.

85' Paweł Brożek... znów nie ma gola! Ależ szczęście Odry!

84' Sobolewski, 11 metr, broni Stachowiak.

84' Błażejewski zmienia Wosia.

83' Siedem minut do końca meczu + doliczony czas gry. Wisła niemal nie schodzi z połowy Odry.

82' Głowacki zagrywa w pole karne Odry, ale było to bardziej powstrzymanie kontry niż podanie do partnera.

81' Matusiak w polu karnym Odry, jego uderzenie zablokowane. Róg.

81' Kolejne dośrodkowanie w pole karne Odry, kolejne wybite.

79' Cantoro schodzi, Matusiak na boisku.

78' Piotr Brożek szukał brata prostopadłym podaniem, niecelne zagranie.

77' Nieporozumienie Baszczyńskiego z Paulistą, niecelne podanie tego pierwszego.

75' Łobodziński zmieniony przez Paulistę.

74' Sędzia kpi z wiślaków, gwizdając faul Głowackiego... który sam był faulowany.

73' Soboool, uderzenie mylące bramkarza... milimetry od prawego słupka!

72' Kartka dla Piotra Brożka.

70' Szymiczek za Seweryna. Z rzutu wolnego bardzo mocno, ale niecelnie próbował Dudka.

68' Siły wyrównane. Za odkopnięcie piłki po gwizdku drugą żółtą kartkę dostał Biskup. Do ataku nawołuje kolegów Paweł Brożek!

65' Piłka w bramce Wisły po strzale Seweryna, ale gola nie ma, bo centra Biskupa wykonana była już zza linii końcowej boiska.

64' Upomniany kartką Seweryn za faul na Cantoro.

63' Rzekomy faul Marka Zieńczuka na obrońcy Odry...

61' Niedobre sytuacyjne uderzenie Łobodzińskiego zza pola karnego.

60' Kolejna kartka dla zawodnika gości. Ukarany Jakub Biskup.

60' "Pajace, Pajace" - to okrzyk pod adresem wodzisławian, a zwłaszcza leżącego zbyt długo Damiana Seweryna.

59' Ładna centra Łobodzińskiego w pole karne Odry. Od kilku minut Wisła ciśnie!

58' Koronkowa akcja Wisły, Marek Zieńczuk do Piotra Brożka, ten do brata, za lekka jednak próba strzału z bliskiej odległości. Mamy wątpliwości czy nie należał się w tej sytuacji rzut karny za faul na Pawle Brożku.

56' Po kartce dla Hinca i Pawła Brożka za bójkę przed polem karnym Odry.

Bramkarz szybszy od Pawła Brożka. W Tle Łobodziński.
Bramkarz szybszy od Pawła Brożka. W Tle Łobodziński.

55' Nieporozumienie Łobodzińskiego z Baszczyńskim pod polem karnym Odry.

55' Hinc sfaulował z tyłu Pawła Brożka, bez gwizdka sędziego. W kolejnej akcji Zieńczuk niecelnie zagrał do Pawła Brożka.

53' Mięka wrzutka Seweryna w nasze pole karne, piłka pada łupem Pawełka. Szybkie wybicie i na połowie Odry faulowany Paweł Brożek.

51' Potężne uderzenie Cichego z rzutu wolnego, z ponad 40 metrów. Piłka mija naszą bramkę w bezpiecznej odległości.

50' Niecelna próba przelobowania Pawełka w wykonaniu Micanskiego.

49' Łobodziński solowo, zszedł do środka boiska, uderzenie zza pola karnego... fatalnie, za lekko i niecelnie.

49' Szary przedostał się prawym skrzydłem, lekko zagrał w pole karne Wisły, gdzie piłkę przejął Sobolewski.

48' Przedarł się w poprzek boiska Paweł Brożek, piłka trafia do Cantoro, który uderza zza pola karnego - niecelnie, nad bramką.

46' "Mariusz Pawełek" - skandują kibice. Wisła zaczyna drugą połowę.

W przerwie widzimy na zdjęciu jaki przedmiot został rzucony w pole karne bramkarza Odry... Scyzoryk z korkociągiem... Stachowiak przekazał ten przedmiot sędziemu.

Paweł Brożek w walce o piłkę.
Paweł Brożek w walce o piłkę.

Koniec I połowy. Emocjonujące spotkanie. W szansach bramkowych 3:1 dla Wisły, która do końca grać będzie w dziesiątkę. Sytuacja z 24 minuty, po której z boiska wyleciał Cleber bardzo zaostrzyła rywalizację.

45+2' Zieńczuk na prawej stronie, wrzutka do Cantoro, który niecelnie zgrywa piłkę klatką piersiową.

45+1' Głowacki z rzutu wolnego wprost w mur.

45' Wrzutka Łobodzińskiego, który zmienił się stronami z Zieńczukiem i centrował z lewego skrzydła. Piłka wybita z pola bramkowego.

42' Dwa strzały na bramkę Odry (Piotr Brożek, Dudka), oba zablokowane.

41' Sobolewski leżąc cudownie zagrywa do Pawła Brożka ten przed bramkarzem... trafia wprost w niego! Odbita piłka, przejmuje ją jeszcze Sobol i zostaje sfaulowany 20 metrów od brami Odry.

40' Łobodziński przejął piłkę na połowie Odry, ale stracił ją metr przed linią pola karnego na rzecz Kowalczyka.

36' Kuranty fauluje Cantoro i żółta kartka. Wcześniej ten sam zawodnik w podobny sposób wyciął Łobodzińskiego.

35' Groźne podanie w pole karne Wisły do Wosia, radzą sobie z tą piłką Piotr Brożek z Pawełkiem.

34' Boguski schodzi, w jego miejsce Dariusz Dudka.

33' Ryzykowne wybiegnięcie Stachowiaka, który przyjmuje piłkę na klatkę 20 metrów od swojej bramki. Nie udało się Zieńczukowi jej przejąć.

32' Stały fragment gry dla Wisły. Rzut wolny nieco z lewej strony. Potężna próba Arkadiusza Głowackiego, tuż nad poprzeczką.

31' Kuranty fauluje w środku Łobodzińskiego, należała się kartka. Nerwowa atmosfera udziela się kibicom. Jakieś przedmioty spadają w pole karne Stachowiaka.

30' Paweł Brożek środkiem boiska, w końcu zagrywa na lewo do Zieńczuka. Ten za bardzo podniósł futbolówkę, wyskakuje do niej Cantoro... i faul na bramkarzu, mimo iż sytuacja nie miała w polu bramkowym.

28' Kontra Odry, Kuranty sam środkiem, uderzenie z ponad 20 metrów. Nieprzyjemne, po koźle piłkę łapie Pawełek.

28' Staramy się ochłonąć. Wisła po dwóch stuprocentowych sytuacjach traci najlepszego obrońcę Clebera, a Wisła grać będzie w dziesiątkę przez godzinę. Rozgrzewa się Dariusz Dudka.

26' Marek Zieńczuk nie zagra w Bytomiu, w następnym meczu. Podobnie Cleber...

26' Teraz kartka dla Cichego za faul na Zieńczuku.

24' Ogromne protesty, jeszcze kartka dla protestującego Zieńczuka. To nie zmienia sytuacji, Wisła do końca grać będzie w dziesiątkę.

24' Cleber wylatuje z boiska za faul przy linii bocznej. Brazylijczyk wybił piłkę po czym trafił nogami w brzuch Szarego. Naskarżył sędzia boczny.

22' Łobodziński faulowany z boku, pół metra przed linią boczną. Kartka dla Marcina Kokoszki.

22' Druga stuprocentowa szansa Wisły, tym razem Łobodzińskiego. Piłka doskonale dośrodkowana przez Zieńczuka, Łobo główkował, nogami broni Stachowiak.

Wymiana uprzejmości między Hincem z Brożkiem.
Wymiana uprzejmości między Hincem z Brożkiem.

21' Koszmarny, choć nieszkodliwy kiks Piotra Brożka przy linii bocznej boiska.

19' Co za szansa Marka Zieńczuka po świetnym przepuszczeniu piłki przez Pawła Brożka. Zieńczuk wyszedł przed Stachowiaka i zamiast uderzyć... podprowadził sobie jeszcze piłkę. Wypuścił sobie ją za daleko i dał możliwość wyłapania jej przez Stachowiaka. To była 100-procentowa sytuacja.

17' Mało się dzieje od kilku minut. Rzut wolny 45 metrów od bramki Pawełka, z prawej strony.

14' Boguski do Pawła Brożka, ten dotykając po raz pierwszy piłkę próbował minąć Stachowiaka z prawej strony. Bramkarz Odry wyczuł intencje naszego napastnika i wyjął futbolówkę spod nóg wiślackiego napastnika.

13' Po wrzutce z rogu fauluje Sobolewski. Od bramki zaczyna Odra.

12' Baszczyński z prawej strony, Hinc na róg.

11' Próba uderzenia z pierwszej piłki z 20 metrów Jana Wosia. Dobra decyzja, ale wykonanie bardzo niedokładne.

11' Piotr Brożek zagrywa do bramkarza Wisły, który źle trafia w piłkę, skutkiem czego ekspediuje ją na au.

10' Pawełek wybija piłkę w trybuny, zanim dopadł do niej Micanski.

8' Szybka kontra Wisły, w ostatniej chwili odebrana piłka Pawłowi Brożkowi.

8' Minął się z piłką Cleber i Micanski od połowy boiska biegł sam na bramkę Wisły. W ostatniej chwili Bułgara dogonił powracający Piotr Brożek i zażegnał niebezpieczeństwa.

5' Faulowany przed polem karnym Odry Radosław Sobolewski. Odezwali się fani Odry, którzy przybyli do Krakowa w liczbie około 30 osób.

3' Dośrodkowanie z prawej strony do Zieńczuka, Marcin Kokoszka indywidualnie pilnujący w tej sytuacji pomocnika Wisły główkuje na róg.

2' Boguski szukał prostopadłym podaniem Łobodzińskiego, lepiej ustawiony Jacek Kowalczyk.

1' Rozpoczynamy. Widzów ok 12-13 tys.

Hymn, przywitanie kapitanów. Mecz rozpocznie Odra. Wisła atakować będzie na bramkę od strony ul. Reymonta.

Zapowiadana wcześniej minuta ciszy.

Wreszcie, obie ekipy wyprowadzane przez arbitrów wychodzą na boisko.

19:06, a drużyny jeszcze nie wyszły na boisko... Reklamy w C+...?

Mecz z trybuny honorowej ogląda selekcjoner reprezentacji Polski Leo Beenhakker.

Przed meczem uczczona zostanie minutą ciszy śmierć wiernego fana Wisły, Krzysztofa Kowala. "Kicha" zmarł w wieku 48 lat. Uczestniczył w prawie 400 wyjazdowych meczach Białej Gwiazdy.

Na 40 minut przed rozpoczęciem meczu na rozgrzewkę wychodzą wodzisławianie. Trybuny pustawe, tylko na D około 2 tys. osób.

W zespole Odry zagra były defensor Wisły Jacek Kowalczyk. W Wiśle występy dla wodzisławskiego pierwszoligowca pamięta oczywiście Mariusz Pawełek.

Znamy składy obu drużyn. Na środku pomocy para Sobolewski - Cantoro. Dariusz Dudka na ławce rezerwowych.

Źródło: wislakrakow.com

Trenerzy po meczu

Skorża: Puściły mi nerwy

Trener Maciej Skorża po zremisowanym bezbramkowo meczu z Odrą mówił m.in. o czerwonej kartce Clebera i zachowaniu trenera i drużyny. - - Sytuacja była kontrowersyjna. Nie widziałem tego w powtórce, widziałem czyste wybicie piłki przez Clebera a potem nie patrzyłem. Podobno całe zło wydarzyło się później

Zamieszanie po czerwonej kartce dla Clebera.
Zamieszanie po czerwonej kartce dla Clebera.

- Za swoje zachowanie przeprosiłem już sędziego liniowego. Przyznaję, że puściły mi nerwy - nie ukrywa trener Wisły. - To było trudne do uchwycenia, sędzia widział to do końca. Moi zawodnicy mieli pretensje o tyle, że wcześniej był faul na Cantoro. Nie zinterpretowaliśmy tej sytuacji jak należy. Nie jest naszą intencją wywierać presję na sędziego. Wszystkim nam puściły nerwy, ale w przerwie zwracałem uwagę, byśmy skupili się na jak najlepszej grze i nie zwracali uwagi na kontrowersje. Po przerwie takich stykowych sytuacji już nie było.

- Biorąc pod uwagę wynik meczu u siebie, na pewno czuję rozczarowanie - powiedział trener Wisły. - Muszę jednak powiedzieć, że zastrzeżenia mam tylko w jednym elemencie - do skuteczności. Co mogliśmy, by stworzyć sytuacje, to robiliśmy. Stworzyliśmy tych sytuacji chyba najwięcej w meczu tej rundy. Zabrakło zimnej krwi pod bramką przeciwnika, kilka interwencji Stachowiaka i niespodzianka gotowa. Taki jest sport, gratuluję Odrze remisu i dzielnej postawy. Przykro nam, że nie potrafiliśmy na święta wprawić naszych kibiców w dobry nastrój. Mam nadzieję, że w Bytomiu moi zawodnicy strzelą gola.

Szkoleniowiec Wisły ustalając wyjściowy skład drużyny postawił w środku boiska na parę Sobolewski - Cantoro, a posadził na ławce Dariusza Dudkę. - Wziąłem pod uwagę historię z ostatniego okresu, gdzie Darek trenował niewiele, a rozegrał trzeci mecz w osiem dni. Nie chciałem ryzykować jego występu, przed nim jeszcze niedługo mecz reprezentacji, a 48 godzin później z Polonią Bytom. Dlatego Darek wszedł z konieczności po czerwonej kartce Clebera na pozycję środkowego obrońcy, gdzie nie ma aż takiej intensywności gry.

Dla Skorży czas myśleć o następnym meczu ligowym - wyjeździe do Bytomia, który nastąpi dwie doby po meczu kadry Polska - USA. Przeciwko Polonii na pewno nie zagrają pauzujący za kartki Cleber i Zieńczuk. Pierwszego z nich będzie mógł zastąpić Adam Kokoszka, o ile nie będzie zmęczony po meczu młodzieżówki w Londynie. - Już wcześniej myślałem, że będzie spory problem z Polonią - martwi się trener Wisły. - Będę miał jeden trening by to posklejać. Zobaczymy, w jakim wymiarze czasowym zagrają nasi piłkarze przeciwko USA. Z Leo Beenhakkerem (był na meczu Wisła - Odra - przyp. red.) nie rozmawialiśmy.

- W tym meczu było wszystko - zaskoczył z kolei trener Odry Janusz Białek po, bądź co bądź, bezbramkowym meczu. - Rzadko widzi się taką walkę jak dziś w Krakowie. Zdawaliśmy sobie sprawę z klasy Wisły. To się potwierdziło w trakcie meczu. Jedynym naszym środkiem do celu, czyli osiągnięcia punktu, było dorównanie jeśli chodzi o przygotowanie fizyczne, walkę w powietrzu, pojedynku jeden na jeden - większość w defensywie udało się rozstrzygnąć na naszą korzyść. Gdy pojawiały się błędy w obronie ratował nas Stachowiak, który nieprawdopodobnie bronił. Drużyna zapracowała na remis w Krakowie. Jesteśmy szczęśliwi i zadowoleni wracamy do Wodzisławia.

Odra, mimo przewagi jednego zawodnika przez dłuższy czas gry, nie pokusiła się o odważniejszą grę z przodu. - Na pewno dużo w tym racji, natomiast musimy zdawać sobie sprawę z siły obu zespołów. Wiele drużyn grało tu fajną piłkę, a wyjeżdżało z bagażem 3-5 bramek. Być może u nas taktyka zabiła to co ludzie lubią, czyli akcje i grę skrzydłami, ale cel uświęca środki. Trudno mieć pretensje do moich zawodników, że najpierw pamiętali by nie stracić bramki, niż to że mogli wykorzystać sytuację i zdobyć gola. Na pewno chcieli, ale myślenie o defensywie było na pierwszym miejscu.

Trener Białek nie ukrywał pretensji do Jakuba Biskupa, który za odkopnięcie piłki po gwizdku został ukarany drugą żółtą kartką. - Miałem ogromne pretensje do zawodnika za tą czerwoną kartkę. W podobny sposób zachował się niedawno Radler. Moje oklaski nie były komentarzem do tej sytuacji. Nie mam pretensji do sędziego za tą decyzję.

wislakrakow.com (mefiTSo)

Źródło: wislakrakow.com

Piłkarze po meczu

Cantoro: Zabrakło skuteczności

- Szkoda, że nie wygraliśmy, ale był to bardzo ciężki mecz. Myślę, że punkt też jest dla nas dobry - po zremisowanym 0:0 meczu z Odrą Wodzisław Argentyńczyk Mauro Cantoro. - To było bardzo ostre spotkanie - dodał.

Czego Wam zabrakło w odniesieniu zwycięstwa?

- Przede wszystkim bramki, bo mieliśmy kilka bardzo dobrych sytuacji. Jednak dziś nie mieliśmy dobrego dnia, bo zabrakło nam skuteczności.

Rozmawiałeś z Cleberem o tej czerwonej kartce?

- Nie, bo dobrze nie widziałem co tam się stało. Słyszałem, ale już po meczu, że rzeczywiście był to faul na czerwoną kartkę. Szkoda, że tak się stało, bo to dla nas bardzo ważny zawodnik. On gra ostro, ale dziś chyba trochę przesadził.

Za tydzień będziecie grali bez Clebera i Zieńczuka, a w dodatku po meczu w środę kadrowiczów.

- Spokojnie, mamy dużą i wyrównana kadrę, więc nie powinno być problemu z obsadą pozycji Marka i Clebera. Do Bytomia pojedziemy po zwycięstwo. Nie widzę innej możliwości.

Jak będziesz spędzał święta?

- W domu, z rodziną. Pójdziemy w niedzielę do kościoła, a później będziemy razem. Żona na pewno coś przygotuje. Święta będą krótkie, bo już w poniedziałek mamy trening.

ASInfo / wislakrakow.com (mefiTSo)

Źródło: wislakrakow.com

Głowacki: Zabrakło zimnej krwi

Data publikacji: 22-03-2008 23:06


Kapitan Białej Gwiazdy po sobotnim meczu przyznał, że drużynie zabrakło zimnej krwi i spokoju. "To, że nie wygraliśmy tego meczu, to tylko nasza wina"- powiedział Arkadiusz Głowacki.

Kibice przed Świętami spodziewali się zwycięstwa.

Na pewno nie spodziewaliśmy się tego, że stracimy u siebie dwa punkty. Spodziewaliśmy się twardej walki. W pierwszej połowie sytuacja z Cleberem wprowadziła nieco nerwowości, której nie udało nam się opanować. Zabrakło momentami trochę spokoju, zimnej krwi pod bramką. Mimo tego, że nie grało się łatwo, boisko nie pomagało w ataku pozycyjnym. Stworzyliśmy sytuacje stuprocentowe i były szanse ku temu, by zmienić wynik meczu.

Większość meczu graliście w osłabieniu, a nie było widać tej różnicy. Odra mocno się broniła.

My wiemy, że to jest taka drużyna, że stara się przeszkadzać i wyprowadzić jakąś kontrę. Dzisiaj tych kontr w ich wykonaniu było niewiele. Cóż nam z tego, skoro nie zdobyliśmy bramki i straciliśmy dwa punkty.

Trochę nerwów w tym meczu straciliście. Obie drużyny dostały dużo kartek.

Mecz był twardy, było dużo walki. Chcieliśmy zmienić wynik tego meczu. Zabrakło zimnej krwi, spokoju. I niestety zostało 0:0.

Czego zabrakło przy strzale z rzutu wolnego?

Cóż, precyzji.

Widzieliście tą sytuację z Cleberem?

Nie widzieliśmy tej sytuacji, oczywiście broniliśmy kolegi, ale nie wiem, jak to wyglądało. Trudno mi komentować tą sytuację. Na pewno utrudniło nam to grę, ale z drugiej strony nie tłumaczymy się tym wcale. Cel był jeden - zdobycie trzech punktów. Nieważne w jakich okolicznościach, z jakimi problemami.

Odra jest jedyną drużyną, która was zatrzymała.

No jest, ale to jest głównie nasza wina i w tym bym upatrywał przyczyny, że z nimi nie wygraliśmy w tym sezonie.

Jak się grało na takiej murawie. Jest już lepiej?

Już nie chcę narzekać, teraz było chyba jeszcze gorzej, bo deszcz nie spadł, piłka odbijała się jak kauczuk. To nie jest przyjemne granie.


Biuro Prasowe Wisła Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Wiślacki antybohater meczu - Cleber

Data publikacji: 23-03-2008 00:35


Tym razem nie będzie wyboru bohatera meczu - tym razem będzie o antybohaterze tego spotkania w barwach Wisły. Jest nim Cleber.

To, w jaki sposób obrońca Wisły sfaulował przeciwnika tuż przed tym, gdy został wyrzucony z boiska, zasługuje na najwyższą naganę. Bezsensowny, brutalny faul, popełniony w dodatku w momencie, gdy gra została przerwana, a wznowić ją miała od rzutu wolnego Wisła – takie zachowanie nie przystoi obrońcy Wisły.

Cleber osłabił zespół w momencie, gdy wydawało się, że bramka wisi już w powietrzu. Choć osłabiona Wisła cały czas atakowała, to z pewności w jedenastu mogłaby to robić znacznie łatwiej. Niestety, faul Clebera spowodował, że w grę Białej Gwiazdy wkradła się nerwowość, która była widoczna w poczynaniach drużyny do końca spotkania. Oby to było ostatnie takie zagranie Clebera, jakie przyszło nam oglądać.


Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

Źródło: wisla.krakow.pl

Dudka: Zaczarowana bramka

Data publikacji: 23-03-2008 11:49


Dariusz Dudka wszedł na boisko w pierwszej połowie zaraz po tym, jak czerwoną kartkę dostał Cleber. "Mieliśmy przewagę, stwarzaliśmy mnóstwo sytuacji, ale ta bramka była jakaś zaczarowana" - mówił po meczu "Dudi".

Z czego wynikała wasza nerwowość na boisku?

Sędzia nie panował nad sytuacją na boisku i z tego wynikały te kartki, nerwowość.

Cleber zasłużenie dostał czerwoną kartkę?

Sprawiedliwie. Trafił najpierw w piłkę, ale później trafił w klatkę piersiową zawodnika.

Czy to, że nie wystąpisz w meczu od początku, było ustalone, czy była to dla ciebie niespodzianka?

Dla mnie to była niespodzianka. Po śniadaniu dowiedziałem się, że nie zagram. Rozmawiałem z trenerem i trener powiedział, że na meczu w Warszawie miałem założony sport tester i trochę ciężko pracowałem. Tętno przez dziewięćdziesiąt procent drugiej połowy miałem ponad dwieście. Mówił żebym odpoczął.

Gdyby nie czerwona kartka, to nie wiadomo kiedy byś wszedł.

Gdy rozmawiałem z trenerem, to zapewnił mnie, że w drugiej połowie miałem wejść.

Czyli trzeba to odbierać jako nadopiekuńczość pod kątem kadry?

Na pewno trener też patrzy pod tym kątem. Mówił, że były przez ten tydzień dwa ciężkie mecze, później jest kadra, a dwa dni po meczu kadry jest w piątek mecz z Polonią Bytom. To się nakłada, także niektórzy nie będą odpoczywali.

Cleber będzie długo pauzował. Czy z takiej okazji reprezentant kraju ma wskakiwać do składu?

Mam nadzieję, że reprezentant Polski rzeczywiście wskoczy do składu, ale że to nie będę ja, że nie będę grał na środku obrony. Mam nadzieję, że trener jest tego świadomy. Ja bym chciał grać na środku pomocy, bo jest Adam Kokoszka, który aspiruje do gry w reprezentacji Polski na Mistrzostwa Europy i na pewno powinien też dostać szansę.

Chciałbyś powalczyć z Cantoro i Sobolewskiem?

Na pewno tak.

W drugiej połowie przesunąłeś się na środek pomocy.

To wynikało z tego, że trener chciał, żebyśmy grali trójką obrońców z tyłu i żebyśmy mieli przewagę po czerwonej kartce dla Odry.

Odra jest jedynym zespołem, który nie dał się pokonać Wiśle w tym sezonie.

Nie możemy sobie jakoś poradzić z Odrą. Mamy przewagę, stwarzamy mnóstwo sytuacji, ale ta bramka jest jakaś zaczarowana.

Zawsze mówiłeś, że chcesz grać na środku obrony, a teraz okazuje się, że chcesz grać w pomocy. To jak to w końcu jest?

Teraz złapałem takiego bakcyla na środek pomocy. I dobrze się tam czuję.


Biuro Prasowe Wisła Kraków SA



Źródło: wisla.krakow.pl

Matusiak: Zdarzają się takie mecze

Data publikacji: 23-03-2008 13:24


Nowy napastnik Białej Gwiazdy na murawie pojawił się w drugiej części spotkania. Nie miał wielu okazji by pokazać się krakowskiej publiczności i zdobyć bramkę. Po meczu przyznał, że takie mecze zdarzają się. Wisła nie wykorzystała swoich sytuacji, jednak już za tydzień kolejny mecz i trzeba go wygrać.

Wisła cały czas przeważała, jednak pozostaje niedosyt.

Mecz był taki troszkę dziwny. Przeważaliśmy, mieliśmy sytuacje, a nie wygraliśmy. Szkoda – takie mecze się zdarzają, dzisiaj się zdarzył nam, ale mamy sporo punktów przewagi. Będziemy grali normalnie i jedziemy dalej.

Byłeś na ławce rezerwowych, kiedy doszło do starcia z udziałem Clebera. Co tam się naprawdę wydarzyło?

Działo się to szybko. Było ostre spięcie, jednak myślę, że to nie był faul na czerwoną kartkę. Cleber wbiegł w przeciwnika z impetem. Trafił w piłkę i nie powinno być tej kartki. Jednak nie chcę się w to wgłębiać, muszę obejrzeć powtórkę i wtedy mogę coś powiedzieć.

Dlaczego było tak gorąco po tej sytuacji?

Było tak nerwowo, bo wydawało się, że nie powinno być tej czerwonej kartki.

Pomimo że graliście w osłabieniu, byliście cały czas tą drużyną, która dyktowała warunki gry.

Odra stała na własnej połowie. Mieli tylko jednego zawodnika z przodu i cały czas się bronili. Tak naprawdę nie było to dla nich wielką różnicą.

Ktoś powiedział, że tak powinna wyglądać cała liga. Wisła gra w 10, a przeciwnik w 11 i wtedy mecze są wyrównane.

Powinno grać się po 11. To, że Wisła ma mocny skład i różnica była niewidoczna nie oznacza, że tak mamy grać. Być może właśnie przez to nie udało nam się wygrać.

Nie miałeś zbyt wiele czasu, żeby się pokazać.

Tak. Tym bardziej, że ograniczyliśmy się do długiej piłki. Zostało jedynie walczyć o piłkę z przodu i starać się coś przebić, wygrać ciężką piłkę.

Murawa ewidentnie przeszkadza. Co sądzisz na ten temat?

Na pewno murawa nie pomaga nam. Pomaga przeciwnikom, którzy przyjeżdżają się bronić. Nam grało się dobrze na Lechu, na Legii. To jest niedopuszczalne, żeby była taka płyta, szczególnie, kiedy nam pasuje grać po ziemi krótkie piłki. Z tego jesteśmy znani, że tak potrafimy grać, ale ta murawa nie ułatwia nam tego.

W perspektywie tego meczu liczył Pan na dłuższy występ?

Zawsze chciałbym grać jak najdłużej, ale gramy jednym wysuniętym napastnikiem. Charakterystyka moja i Pawła Brożka jest taka sama i musi grać jeden z nas. Paweł strzela bramki i jest w formie, wiec gra on.

Może w środę zagracie razem?

Nie, kadra też gra jednym napastnikiem, więc na pewno we dwójkę nie zagramy.

M. Małek

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Paweł Brożek: Byliśmy lepsi

Data publikacji: 23-03-2008 13:29


Po zremisowanym meczu Paweł Brożek przyznał, że Wisła była zdecydowanie lepszą drużyną na boisku i przez cały czas dominowała. Nie udało się jednak zdobyć bramki, bo goście bardzo dobrze zrealizowali założenia trenera i skutecznie się bronili.

Rozegraliście całkiem niezły mecz, jednak wynik pozostawia lekki niedosyt.

Mieliśmy wiele sytuacji, jednak zawiodła nas skuteczność, tak samo jak w wyjazdowym meczu przeciwko Odrze. Niestety skończyło się 0:0, chociaż z przebiegu meczu wiadomo, kto był drużyną lepszą. Czasami zdarzają się takie mecze.

Odra grała w osłabieniu i non stop się broniła.

Być może właśnie takie mieli założenie od trenera. Realizowali je bardzo dobrze. Ograniczyli nasze pole manewru. Z drugiej strony mieliśmy trochę okazji. Sam miałem dwie klarowne sytuacje, miał również Radek Sobolewski, czy Wojtek Łobodziński. Gdybyśmy to strzelili, to prawdopodobnie skończyłoby się wysokim wynikiem. A tak pozostał niesmak.

Gra była bardzo twarda, sędzia często sięgał po kartonik do swojej kieszeni.

Tak bywa, było trudne boisko. Dołożył też swoje sędzia, który troszeczkę podgrzał tą atmosferę, bo dawał te kartki na prawo i na lewo. Tak bywa. Chcieliśmy dzisiaj za wszelką cenę wygrać, niestety się nie udało.

Właśnie - bardzo zniszczona murawa. Za kilka dni reprezentacja zagra przy Reymonta. Co sądzisz o boisku?

Moim zdaniem to wstyd, że jest taka murawa. Po pierwsze człowiek nie koncentruje się na tym, żeby zagrać komuś, albo rozwinąć jakąś akcje, tylko na tym, żeby przyjąć piłkę i traci bardzo cenne sekundy. Nie po raz pierwszy ta murawa tak wygląda po zimie. Nie wiem dlaczego nadal taka jest i dlaczego nie została wymieniona.

Jak z Twojej perspektywy wyglądała sytuacja, w której Cleber dostał czerwoną kartkę?

Biegałem i krzyczałem tam trochę (śmiech). Może lepiej pomińmy to. Moim zdaniem słuszna decyzja sędziego.

M. Małek

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl


Kolejny punkt do mistrzostwa

Wisła straciła pierwsze w tym sezonie punkty na własnym boisku. Ale równocześnie zdobyła kolejne oczko, dzięki któremu nadal ma 13 punktów przewagi nad Dyskobolią (obecnie już trzecią). W ten właśnie sposób do wyniku sobotniej konfrontacji podeszli kibice Wisły.

Arkadiusz Głowacki.
Arkadiusz Głowacki.

Drużyna "Białej Gwiazdy" zapowiadała zwycięstwo i ładną grę mającą być świątecznym prezentem dla fanów naszego klubu. Bezbramkowy remis został przez piłkarzy przyjęty niemal jak porażka. W trakcie meczu reagowali bardzo emocjonalnie pokazując, że zależy im na zmianie rezultatu.

Po spotkaniu oklaskami podziękowali trybunie C i D. Tym razem nie było śpiewów, do których zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Piłkarze ze spuszczonymi głowami kierowali się w stronę sektora E. W tym momencie trybuna D głośno przywołała zawodników z powrotem gromkim "chodźcie do nas!". Piłkarze zawrócili. Otrzymali ponowne oklaski na stojąco oraz świątecze życzenia wyrażone przyśpiewką "Wesołych Świąt!". Gdy wreszcie poszli podziękować kibicom z trybuny E ciągle słyszeli "Nic się nie stało, Wisełko nic się nie stało!".

To przyjemne, że nasi kibice zakończyli ten mecz takim właśnie akcentem.

Radosław Matusiak rzucił swą meczową koszulkę sympatykom z sektora A.

wislakrakow.com (nikol)

Źródło: wislakrakow.com

"Bez szanowania bliźniego" - pomeczowy mix newsowy

  • Odra wstrzymala Wisłę! Świątecznej atmosfery na murawie nie było. Oglądaliśmy mnóstwo fauli, przepychanek, szarpaniny w efekcie czego sędzia pokazał tuzin żółtych kartek i dorzucił jeszcze dwie czerwone ekstra! Odra gryzła, kopała, szamotała się i wyrwała Wiśle z gardła cenną zdobycz. Dopisało jej też trochę szczęścia. Dwie zmarnowane setki będą się jeszcze długo śnić po nocach Radosławowi Sobolewskiemu. [wp.pl]
Paweł Brożek.
Paweł Brożek.
  • Nerwówka na remis, Odra ma patent na Wisłę? Wodzisławska Odra po raz drugi z rzędu zremisowała z Wisłą Kraków, pozostając tym samym jedyną drużyną, która w tym sezonie nie przegrała z Białą Gwiazdą. Swój sukces podopieczni Janusza Białka mogą zawdzięczać bramkarzowi Adamowi Stachowiakowi oraz niewyregulowanym celownikom gospodarzy.[sportowefakty.pl]
  • Pechowa Odra

Zgromadzeni na stadionie przy ul. Reymonta kibice zamiast goli oglądali jedynie brutalną grę i czerwone kartki, którymi ukarani zostali Cléber oraz Jakub Biskup. Ponadto sędzia pokazał w tym spotkaniu 11 żółtych kartek. [90minut.pl]

  • 15 kartek w Krakowie, Wisła traci punkty

Mecz Wisły Kraków z Odrą Wodzisław zakończył zmagania ligowców w Wielką Sobotę. Niestety, świąteczny nastrój zupełnie nie udzielił się piłkarzom obu klubów, którym bardziej niż na strzeleniu gola zależało na połamaniu kości rywalom. Sędzia spotkania pokazał zawodnikom trzynaście żółtych i dwie czerwone kartki. [Dziennik]

  • Wisła Kraków - Odra 0:0

Nie był to ładny mecz. Mnóstwo było walki, fauli, a sędzia pokazał aż 12 żółtych i dwie czerwone kartki. Od 24 do 67 minuty Wisła grała w osłabieniu, ale i tak przez prawie całe spotkanie miała przewagę. Remis uratował Odrze Adam Stachowiak, który kilkakrotnie popisał się fantastycznymi interwencjami. [sports.pl]

  • Wisła zatrzymana! Festiwal kartek w Krakowie! Spotkanie było okraszone brutalnymi faulami. Sędzia bardzo często sięgał po kolorowe kartki. Obie drużyny kończyły mecz w "10". Wisła straciła pierwsze w tym sezonie punkty na własnym stadionie - po 10 wygranych zremisowała po raz pierwszy. Po 22. kolejkach straciła w sumie zaledwie osiem punktów. Z czego połowę odebrała jej Odra. "Biała Gwiazda" pewnie prowadzi w tabeli. Przewaga nad wiceliderem stopniała jednak po tej kolejce z 13 do 12 punktów. [onet.pl]
  • Lider nie ograł słabej Odry! Piłkarze obu ekip nie zdążyli się wprowadzić w atmosferę świątecznego pojednania. Nie było na boisku szanowania dla bliźniego. Tomasz Mikulski musiał pokazać aż 11 żółtych kartek i dwie czerwone! Wiślacy zaczęli mecz, w którym byli murowanym faworytem spokojnie, jakby to miało być preludium do śniadania wielkanocnego. I nic nie zapowiadało burzy z 23. min. Co ciekawe, po zejściu z boiska Clebera wzrosła przewaga gospodarzy! Odra, jeśli już zapuszczała na połowę krakowian, to góra w dwóch - trzech zawodników. Reszta czekała schowana za podwójną gardą. Nawet przy stałych fragmentach gry wodzisławianie niechętnie zapuszczali się w pole karne wiślaków. Jakby tam było błocko i kałuża. [interia.pl]
  • Wisła - Odra 0:0

Świąteczna atmosfera nie udzieliła się piłkarzom Wisły Kraków i Odry Wodzisław, którzy stworzyli bezbarwne, chwilami brutalne widowisko. Sędzia pokazał kilkanaście kartek, w tym dwie czerwone.[sport.pl]

  • Wielkanocny remis

Dwie pisanki na tablicy wyników - to rezultat sobotniej potyczki Wisły z Odrą. Świąteczny wynik, ale gra niekoniecznie. Piłkarze nie oszczędzali się na boisku. Z czerwoną kartką boisko przedwcześnie opuścili Cleber i Biskup. Z sektora D poleciały zapalniczki i telefony komórkowe. Jeden z przedmiotów arbitrowi zawodów sprezentował Stachowiak. Pod jego bramką szczególnie gorąco było pod koniec meczu, kiedy to szczęścia próbowali Sobolewski, Paweł Brożek, Zieńczuk czy Matusiak. Kibice chwytając się za głowy opuszczali stadion przy Reymonta, ale tak naprawdę niezadowoleni mogą być tylko ze skuteczności zawodników Macieja Skorży. [futbol.org.pl]

  • Wisła - Odra 0:0

Mimo bezbramkowego remisu na boisku oglądaliśmy dobre spotkanie. Obie drużyny walczyły o każdy centymetr boiska czego efektem były dwie czerwone kartki, po jednej dla obu drużyn. Niewątpliwie remis w Krakowie należy uznać za sukces wodzisławskiej drużyny. Po tym meczu Odra jest jedyną drużyną w tym sezonie z którą Wisła nie wygrała meczu. [odra.wodzislaw.pl]

  • Bez zwycięstwa nad Odrą

Zamiast spokojnego pożegnania z kibicami przed Wielkanocą piłkarze zafundowali dramat z dwunastoma kartkami, w tym dwoma czerwonymi i kilkoma zmarnowanymi świetnymi sytuacjami. Cokolwiek by się nie działo do końca sezonu, to Odra pozostanie jedynym zespołem, jakiego Wiśle w tym sezonie pokonać się nie udało. Strata punktów dla Wisły jest o tyle mniej bolesna, że także drugi zespół ligi – Groclin – stracił punkty w swoim spotkaniu.[wisla.krakow.pl]

Wtorkowa prasa

  • Wisła wpadła do Odry

Teoretycznie największą sensacją kolejki jest remis Wisły z Odrą 0:0. Teoretycznie, bo wodzisławianie od dawna mają patent na krakowski dream team. Poza tym za głupotę trzeba płacić – od 24. minuty Wisła grała w dziesiątkę, ponieważ Cleber postanowił potraktować swojego przeciwnika wyprostowaną nogą skierowaną prosto w brzuch. Decyzja o wyrzuceniu Brazylijczyka jak najbardziej zrozumiała. Znacznie mniej zrozumiałe było zachowanie niektórych wiślaków mających ogromne pretensje do sędziego. Potknięcie Wisły to oczywiście informacja ważna tylko dla statystyków, bo mistrza Polski już znamy. Ciekawiej, dzięki potknięciu Groclinu i zwycięstwu Legii nad Widzewem, robi się za plecami krakowian. Bardzo daleko za ich plecami. [Życie Warszawy]

  • Festiwal nieskuteczności lidera z rekordem kartek w tle

W Wielką Sobotę miało być tylko świątecznie i miło, czyli oczywiście zwycięsko dla "Białej Gwiazdy". Rzeczywistość spłatała jednak wiślackim piłkarzom i kibicom wielkanocnego figla. Skończyło się bowiem na niespodziewanym remisie, po nerwowej potyczce i prawdziwym kartkowym festiwalu. Dawno już bowiem w jednym meczu arbiter nie pokazał aż 12 żółtych kartek i 2 czerwonych! Generalnie jednak trudno się przyczepić do decyzji lubelskiego rozjemcy! Owszem, na gorąco sędzia zebrał sporo "epitetów". Ale po opadnięciu emocji, trzeba przyznać, iż pan Mikulski zasadnie reagował w tych "kartkowych" sytuacjach. Odra, która praktycznie nie zagroziła Pawełkowi, może z uzasadnioną dumą patrzeć w oczy wszystkim ligowcom - jako jedyna w tym sezonie nie przegrała bowiem z Wisłą! I jak tu nie wierzyć, że są zespoły, które mogą "nie leżeć"?! [Gazeta Krakowska]

  • W szalonym meczu w Krakowie goli nie było, za to kartkę zobaczył co drugi piłkarz który biegał po boisku, a dwóch zostało wyrzuconych do szatni. Co z tego, że lider zagrał być może najładniej tej wiosny, miał mnóstwo okazji, skoro Paweł Brożek był tak pochłonięty walką o sprawiedliwość na boisku, że nie potrafił pokonać Adama Stachowiaka nawet, gdy był przed nim sam. Boisko też piłkarzom Wisły nie pomagało. Jest w takim stanie, że najrozsądniej byłoby tam teraz coś zasadzić i wrócić za pół roku. [Rzeczpospolita]
  • To była Wielka Sobota Odry! Piłkarze z Wodzisławia nie wystraszyli się gwiazd krakowskiej Wisły. Takiego wyniku meczu w Krakowie nikt się nie spodziewał. Wszyscy liczyli na wysoką wygraną gospodarzy i koncert strzelecki najlepszych snajperów "Białej Gwiazdy" - Pawła Brożka (25 l.) i Marka Zieńczuka (30 l.). Tymczasem na Reymonta zabłysła gwiazda bramkarza wodzisławian, Adama Stachowiaka (22 l.). [Super Express]
Pod bramką Odry.
Pod bramką Odry.
  • Ktoś chciał go trafić nożem

W sobotę Wisła nie strzeliła gola po raz pierwszy od dziesięciu miesięcy, grając przed własną publicznością. Duża w tym zasługa 22-letniego Adama Stachowiaka, który stanowił pewny punkt wodzisławskiej defensywy. Młody bramkarz Odry, choć był to dla niego dopiero czwarty mecz w lidze, doskonale wytrzymał mecz pod względem psychicznym. Mimo tego, że kibice nie szczędzili mu "uprzejmości", nie robiło to na nim żadnego wrażenia. Raz tylko nie wytrzymał, kiedy ze strony sektora najzagorzalszych fanów Białej Gwiazdy poleciał w jego kierunku nóż. Na szczęście nie trafił on w zawodnika gości, tylko upadł na murawę. [Przegląd Sportowy]

  • Znowu z trybun poleciał nóż

Kadry narodowe Polski i Stanów Zjednoczonych już trenują w Krakowie. Miasto starannie przygotowało się do pierwszego od 10 lat międzynarodowego meczu piłkarskiego. Tymczasem w sobotę na stadionie Wisły znów poleciał nóż. W listopadzie 1999 roku, podczas meczu z Parmą w Pucharze UEFA, "Misiek" z trybun rzucił tzw. motylkiem i trafił w głowę Dino Baggio. Piłkarska centrala na rok wykluczyła wtedy Wisłę z europejskich rozgrywek. Dziewięć lat później sytuacja powtórzyła się, choć na szczęście nikt nie został trafiony nożem. Zaczęło się od brutalnego faulu Clebera, który kopnął w brzuch Sławomira Szarego, piłkarza Odry. Sędzia wyrzucił Brazylijczyka z boiska, ale jego koledzy rzucili się na arbitra. Krzyczeli, wygrażali i za wszelką cenę starali się dorwać Tomasz Mikulskiego. Gdy piłkarze już się uspokoili, do arbitra podbiegł Adam Stachowiak, bramkarz Odry, i podał mu scyzoryk, który poleciał w jego stronę z trybun. Za chwilę inny piłkarz gości pospieszył w stronę sędziego z butelką w ręce. Na murawie miały też wylądować inne przedmioty, w tym m.in. dwa telefony komórkowe. [Gazeta Wyborcza Kraków]

  • Chuligani Wisły dali o sobie znać - Nóż prawie w plecach piłkarza To mogło się skończyć tragicznie! W czasie meczu Wisły z Odrą tuż obok Adama Stachowiaka wylądował nóż sprężynowy rzucony z trybun. Strach pomyśleć, co by było, gdyby trafił w bramkarza gości! A przecież mecz miał być wielkanocną ucztą dla krakowskich kibiców. Zachowaniem krakowskich fanów mocno zdegustowany był Leo Beenhakker. Selekcjoner pojawił na meczu, by zapoznać się z atmosferą na stadionie, na którym jutro jego drużyna zagra z USA. "Nie mam ochoty komentować spotkania. Po takim meczu jest to zadanie klubu" - rzucił tylko trener kadry i wsiadł do samochodu Adama Nawałki. [Dziennik]

Źródło: wislakrakow.com


Kibice Wisły
Kibice Wisły
Kibice Wisły
Kibice Wisły
Kibice gości
Kibice gości

Myśleli już o Świętach

Data publikacji: 23-03-2008 14:06


Za nami świąteczna 22. kolejka Orange Ekstraklasy. Jedynie Lech Poznań i ŁKS Łódź odniosły pewne zwycięstwa. Warto zwrócić uwagę na gola strzelonego przez Tomasza Hajtę w spotkaniu Górnika Zabrze z Polonią w Bytomiu. Ta bramka była zdecydowanie ozdobą minionej kolejki.

20 marca

Zagłębie Sosnowiec – ŁKS Łódź 1:3

"Kabaret" i "brak stylu" – takie komentarze pojawiają się najczęściej po meczu obu drużyn. Wydawało się, że zespoły, które będą chciały opuścić ostatnie miejsca w tabeli, wykażą się poświęceniem i wolą walki. Losy meczu rozstrzygnęły się już w pierwszej połowie, gdy łodzianie strzelili trzy gole. Honorowe trafienie dla gości zaliczył w 83. minucie spotkania wypożyczony z Wisły Kraków Patryk Małecki. ŁKS uciekł Zagłębiu, od którego coraz bardziej oddala się od nadzieja na pozostanie w lidze.

GKS Bełchatów – Lech Poznań 0:3

Bełchatowianie nie przypominają drużyny z poprzedniego sezonu, która do ostatniego meczu walczyła o tytuł Mistrza Polski. Mało tego, że przegrali piąty mecz z rzędu, to jeszcze nie zdobył w tym sezonie ani jednej bramki! W czwartkowy wieczór po raz kolejny musieli przełknąć gorycz porażki, bowiem po bramkach Bosakiego w 8. minucie, Rengifo w 39. i w Injaca w 59 minucie gry, Bełchatowianie przegrali 0:3.

22 marca

Widzew Łódź – Legia Warszawa 0:1

W sobotni wieczór zmierzyły się ze sobą zespoły z dwóch różnych piłkarskich światów. Widzew, który walczy o utrzymanie w lidze i Legia mająca aspiracje do walki o tytuł Mistrza Polski. Obie drużyny dzieliła różnica 24 punktów i 10 miejsc w ligowej tabeli. Nic więc dziwnego, że na faworyta spotkania typowano klub ze stolicy. W pierwszych 45. minutach na bramkę Fabiniaka padł tylko jeden strzał. Dopiero w 86. minucie Legia wyszła na prowadzenie, a gola na wagę trzech punktów zdobył Piotr Giza.

Polonia Bytom – Górnik Zabrze 0:1

W tym meczu – określanego mianem Derbów Śląska - niewiele się działo, ale na uwagę zasługuje gol strzelony przez Tomasza Hajtę na dziesięć minut przed końcem spotkania. Obrońca Górnika odebrał na własnej połowie boiska piłkę Mariuszowi Mężykowi, po czym... bez zastanowienia uderzył z około 60 metrów na bramkę Polonii. Kompletnie zaskoczony bramkarz gości nie zdołał obronić tego strzału i Górnik wygrał 1:0. Po meczu trener Michał Probierz przyznał, że tylko szaleniec mógłby przewidzieć, że Hajto będzie chciał strzelać w takiej sytuacji.

Kolporter Korona Kielce – Jagiellonia Białystok 1:0

Jak przystało na świąteczną atmosferę, przed spotkaniem kapelan Korony, ksiądz Krzysztof Banasik, podzielił się święconką z piłkarzami i trenerami obu zespołów. Jednak po gwizdku sędziego drużyny odłożyły na bok myśli o świętach i z zaangażowaniem i wolą zwycięstwa przystąpiły do gry. Ponad dziewięciotysięczna widownia, która zasiadła na trybunach, nie mogła narzekać na brak emocji, bowiem obie drużyny zastosowały zasadę cios za cios. Na kwadrans przed zakończeniem spotkania kielczanie zdobyli gola po akcji Kaczmarka i Skerli, zakończoną strzałem tego drugiego. Jagiellonia nie wykorzystała potknięcia Bełchatowa i nadal zajmuje 9. miejsce w tabeli Orange Ekstraklasy.

Groclin Grodzisk Wlkp. – Cracovia Kraków 0:0

Zero goli, jeden strzał przez całe 90. minut na bramkę gości, strzał w poprzeczkę i... strata zęba przez Jodłowca w pojedynku główkowym – to bilans z sobotniego meczu Groclinu z Cracovią. Goście stwarzali sytuacje, ale na drodze stawali albo obrońcy albo poprzeczka, jak to miało miejsce przy strzale Ivanovskiego w 13. minucie meczu. Bezbramkowy remis spowodował, że grodziszczanie stracili pozycję wicelidera na rzecz warszawskiej Legii, a Cracovia zrównała się punktami z jedenastym w tabeli Ruchem Chorzów.

KGHM Zagłębie Lubin – Ruch Chorzów 2:1

W tym spotkaniu gole strzelali tylko piłkarze Zagłębia. Najpierw w 18. minucie samobójcze trafienie zaliczył Bartczak, a ostatnie pięć minut pierwszej połowy było popisem w wykonaniu gospodarzy. W 40. minucie Bartczak zrehabilitował się za straconą bramkę, podając do Stasiaka, a ten strzałem głową pokonał Mioduszewskiego. Na sekundy przez gwizdkiem sędziego kończącego pierwszą połowę Kolendowicz zagrał w pole karne do Rui Miguela, a ten huknął pod poprzeczkę i tym samym ustalił wynik meczu na 2:1.

Wisła Kraków – Odra Wodzisław Śląski 0:0

Od dłuższego czasu Wisła nie potrafi poradzić sobie z wodzisławską Odrą. W poprzedniej rundzie oba zespoły musiały podzielić się punktami, więc nic dziwnego, że krakowianie podchodzili do meczu bardzo ostrożnie. Wiele nerwów kosztowało kibiców Wisły sobotnie spotkanie. Czerwona kartka dla Clebera za brutalny faul na Sławomirze Szarym, zmarnowane sytuacje i przepychanki na boisku pomiędzy zawodnikami obu drużyn i w końcu "czerwień" dla Biskupa. Na słowa uznania zasługuje bramkarz gości Adam Stachowiak, który wybronił kilka niesamowitych strzałów i tym samym uchronił zespół Odry przed stratą punktów.

Kasia Jeleń

Biuro Prasowe Wisła Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl