2008.04.09 Wisła Kraków - Arka Gdynia 2:1

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 08:35, 12 wrz 2008; PawelP (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)

Za: http://wislaportal.pl

Wisła Kraków pokonała 2-1 Arkę Gdynia i awansowała do 1/2 finału Puchar Polski. Bramki dla Wisły zdobyli Marek Zieńczuk (45. min.), który skutecznie przymierzył z rzutu wolnego oraz Mauro Cantoro (67. min.), który celnie zakończył zespołową akcję. Honorowe trafienie dla gości zaliczył Krzysztof Przytuła (90. min.). Ten z kolei wykorzystał zamieszanie podbramkowe. Mecz nie stał na zbyt wysokim poziomie, lider ekstraklasy awansował jednak w pełni zasłużenie, a wynik powinien być wyższy. Niestety podopieczni Macieja Skorży znów razili nieskutecznością. W 1/2 finału, wraz z Wisłą, są także: Groclin Grodzisk, Zagłębie Lubin i Legia Warszawa. Losowanie par odbędzie się jutro wieczorem.

Wisła Kraków - Arka Gdynia 2-1 (1-0)

1-0 Marek Zieńczuk (45.)

2-0 Mauro Cantoro (67.)

3-0 Krzysztof Przytuła (90.)

Wisła: Pawełek - Baszczyński, Kokoszka, Cléber, Dudka - Zieńczuk , Sobolewski, Jirsák (72. Niedzielan), Piotr Brożek (89. Díaz) - Boguski (59. Cantoro ), Paweł Brożek.

Arka: Witkowski - Sokołowski, Przytuła , Sobieraj , Kowalski - Karwan, Łabędzki (46. Nawrocik), Ława, Moskalewicz, Wachowicz - Wróblewski (46. Chmiest).

Sędziował: M. Szulc (Warszawa). Widzów: 6 500.

- Nad piękno gry przedkładam efekt końcowy - powtarzał niemal do znudzenie Maciej Skorża przed i po dwumeczu w Pucharze Polski z Arką. Efekt jest, bo Wisła awansowała ale też rzeczywistość jest taka, że zarówno w Gdyni, jak i w Krakowie, mecze w wykonaniu wiślaków były "takie sobie".

Dziś piłkarze Macieja Skorży przeważali praktycznie przez całe spotkanie, jedynie początek II połowy należał do gości. To Wisła musiała strzelać gole, więc to I-ligowcy grali do przodu. Co zrozumiałe, Arka ustawiona praktycznie całym zespołem w defensywie, nastawiła się głównie na "przeszkadzanie".

Pierwszy kwadrans nie przyniósł zbyt wiele emocji, dopiero bowiem w 15. minucie po podaniu Jirsáka głową przymierzył Paweł Brożek - zabrakło niewiele. To zapoczątkowało ostrzał bramki gości, bo dwie minuty później mocno z rzutu wolnego huknął jubilat Dariusz Dudka (setny mecz w Wiśle), a po kolejnych trzech minutach Cléber dostrzegł, że Witkowski wyszedł na piąty metr i spróbował lobować. Golkiper gdynian piłkę z trudem przeniósł na rzut rożny. Po chwili Paweł Brożek odwzajemnił się Jirsákowi za podanie, ale i tym razem futbolówka nie wpadła do bramki gości. Nie minęła minuta, a z 16-tki uderzył "Brozio", zabrakło mu jednak precyzji.

Na kolejną akcję czekaliśmy do minuty 38. Jirsák uciekł obrońcom, jednak zamiast strzelać postanowił podawać do środka i Witkowski mógł popisać się efektowną interwencją.

Kiedy wydawało się, że do przerwy skończy się bez bramek brzydko na 25. metrze sfaulowany został Piotr Brożek. Do egzekwowania kary podszedł Marek Zieńczuk, który uderzył technicznie i precyzyjnie. Witkowski piłkę odprowadził tylko wzrokiem. 1-0!

Na II część meczu Arka wyszła ze zmianami i to pozwoliło gościom na chwilę ruszyć do ataku. Sporo ożywienia wniósł zwłaszcza Damian Nawrocik, który już po dwóch minutach pobytu na boisku groźnie wrzucił piłkę w nasze pole karne. Pawełek pewnie jednak piłkę złapał. Wisła odpowiedziała już po minucie, ładne uderzenie Piotra Brożka w krótki róg zdołał jednak sparować Witkowski. Gościom udało się jeszcze oddać dwa strzały z dystansu, po czym przewaga znów jest po stronie Wisły. Z dobrej piłki nad bramką strzela Marek Zieńczuk, a w 67. minucie było już 2-0. Jirsák świetnie podał do Pawła Brożka, źle zastawiona pułapka ofsajdowa pozwala mu ruszyć sam na sam z Witkowskim, a wraz z nim jest jeszcze dwóm wiślakom. Brożek oddaje do Mauro Cantoro, który trafia do pustej już bramki. Jest już po meczu. Tym bardziej, że w 74. min. Wisła powinna podwyższyć wynik, ale z kolejnej dogodnej sytuacji nad bramką, miast do niej, huknął Paweł Brożek. To mogło się szybko zemścić, bo Nawrocik wyszedł sam na sam z Mariuszem Pawełkiem. Z tej rywalizacji obronną ręką wyszedł bramkarz Wisły, który nie dał się pokonać rezerwowemu Arki.

W 81. min. ładnie z dystansu uderzył jeszcze "Baszczu", po czym powtórzył nam się mecz z Polonią Bytom. Tam także wiślacy czekali już na końcowy gwizdek. Doczekali się na ten wskazujący na środek. Po rzucie rożnym głową w nasz słupek trafił Bartosz Karwan, a dobitka Przytuły znalazła już drogę do siatki. Był doliczony czas gry i goście więcej zdziałać nie byli w stanie.

Wisła awansuje i gra dalej, ale nasze mecze w Pucharze Polski są jak na razie wciąż przeciętne. A i rywale to nie Ci z wyższej polskiej półki. Graliśmy w końcu z zespołami poza ekstraklasy. W 1/2 finału zagramy już z kimś z czuba ligowej stawki. Dla "układu sił" stawiam, że "los" skojarzy nas z Groclinem...