2008.05.18 Wisła Kraków ME - Korona Kielce ME 1:0

Z Historia Wisły

2008.05.18, Młoda Ekstraklasa, 18. kolejka, Kraków, Stadion miejski im. Henryka Reymana, 17:00
Wisła Kraków ME 1:0 (0:0) Korona Kielce ME
widzów: 900
sędzia: Michał Zając z Sosnowca
Bramki
Kamil Jeleń 90' 1:0
Wisła Kraków ME
Łukasz Jarosiński
Daniel Krasnodębski grafika:zmiana.PNG (77' Kamil Jeleń)
Grafika:Zk.jpg Radosław Jacek
Bartosz Rosłoń
Przemysław Rygielski
Łukasz Burliga
Dawid Kubowicz
Krzysztof Mączyński
Tomasz Jarosz Grafika:Zmiana.PNG (46' Grafika:Zk.jpg Sebastian Janik)
Paweł Smółka grafika:zmiana.PNG (71' Maciej Batko)
Grafika:Zk.jpg Tomasz Dawidowski

trener: Tomasz Kulawik
Korona Kielce ME
Piotr Misztal
Damian Rożej Grafika:Zk.jpg
Maciej Szajna
Paweł Król
Adam Mójta
Jacek Kiełb grafika:zmiana.PNG (76' Łukasz Kaczmarek)
Cezary Wilk Grafika:Zk.jpg
Adrian Kasztelan
Kamil Radulj
Michał Michałek Grafika:Zmiana.PNG (57' Paweł Kal)
Marek Fundakowski Grafika:Zmiana.PNG (90' Bartłomiej Strzębski)

trener: Włodzimierz Gąsior

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Spis treści

Przed pierwszym gwizdkiem

Radosław Jacek: Będziemy walczyć

Data publikacji: 17-05-2008 19:51


Już jutro Młoda Wisła będzie walczyć o mistrzostwo Polski. Kapitan Białej Gwiazdy, Radosław Jacek przed tym ważnym spotkaniem opowiedział o atmosferze w szatni i przygotowaniach do tego meczu.

W niedzielę zagracie ostatni mecz w Młodej Ekstraklasie z Koroną, która ma punkt przewagi nad Wami. Żeby zdobyć mistrzostwo, musicie ten mecz wygrać.

Wiadomo, jaka jest sytuacja w tabeli. Na pewno potrzebne jest zwycięstwo, żeby zdobyć mistrza Młodej Ekstraklasy. Myślę, że zespół Korony też będzie nastawiony na zwycięstwo. Jak będą myśleli, żeby utrzymać wynik remisowy, to różnie się może to skończyć. Uważam, że jesteśmy przygotowani do tego spotkania po tych ostatnich meczach, które w końcu dobrze zagraliśmy. Były to trzy mecze z rzędu bez straty bramki, dużo strzelaliśmy. Ja jestem optymistą przed tym meczem, tak samo jak i cały zespół. Myślę, że zdobędziemy mistrzostwo po tym meczu.

W rundzie jesiennej wygraliście na wyjeździe 2:0. Teraz chyba będzie trudniej, mając na uwadze, że jest to mecz o mistrzostwo?

Stawka tego meczu jest duża, chociaż ten mecz z Koroną był w takim terminie, że graliśmy po tym pierwszym meczu z Zagłębiem Lubin, które skończyło się jak się skończyło [Wisła przegrała 2:3]. W strasznym stylu tutaj przegraliśmy i też chcieliśmy się zrehabilitować. Mieliśmy taki nóż na gardle i chcieliśmy się tam z dobrej strony pokazać. Tak samo jak tutaj musimy ten mecz wygrać. Gdybyśmy tam w Kielcach przegrali, to różnie mogłoby być później w całej rundzie, ale wygraliśmy. Trzeba sobie powiedzieć, że my lubimy grać z mocnymi przeciwnikami, takimi jak Cracovia czy Bełchatów. Na takie mecze się mobilizujemy dosyć ostro, a jeszcze stawka jest dosyć duża, także o mobilizację i zaangażowanie w tym meczu jestem spokojny.

Dziś mieliście ostatni trening. Jak wyglądały przygotowania do tego spotkania?

Nic specjalnego nie było, to co zawsze. Lekki rozruch, zabawa z piłką, stałe fragmenty gry. Nie ma jakichś specjalnych przygotowań do tego meczu.

Trener dawał Wam już jakieś wskazówki co do meczu z Koroną?

Przed meczem trener zawsze mówi na odprawie, jak mamy grać. Wszystko jest rozrysowane na tablicy, także dopiero na dwie godziny przed meczem będziemy wiedzieć, jaki jest skład i co mamy grać. Na pewno trener da nam jakieś wskazówki odnośnie gry, jak mamy grać, żeby wygrać.

Dla wielu piłkarzy z drużyny będzie to już ostatni mecz ze względu na datę urodzenia. Dla nich to będzie dodatkowa mobilizacja, żeby zdobyć to mistrzostwo.

Jest nas kilku w zespole, którzy za rok nie będą mogli grać, dlatego cały sezon walczymy o to, by zająć jak najwyższe miejsce. Trener zawsze nam powtarzał, że managerowie i trenerzy innych zespołów patrzą na górę tabeli, czyli na pierwszą trójkę, i o to też walczyliśmy. Nie da się ukryć, że gramy o mistrzostwo Polski w Młodej Ekstraklasie, ale też o to, żeby się wypromować. Dla nas, zawodników z rocznika 1986 i starszych, co są teraz zgłoszeni, jest już ostatni dzwonek, bo mistrzostwo na pewno pomoże nam w tym, żeby dostać jakieś oferty po tym sezonie.

Pierwsza liga zakończyła już sezon. Nie obawiacie się, że Korona może przyjechać wzmocniona piłkarzami z pierwszej drużyny?

Szczerze to nawet dobrze by było. Jak się schodzi z pierwszego zespołu, to ci zawodnicy nie grają ze sobą na co dzień w tej Młodej Ekstraklasie i potem to różnie bywa. Dlatego jak przyjadą, to nie będzie problemu. My nie obawiamy się nikogo, będziemy grać swoje. Gramy swoim składem, nam to pasuje i będziemy walczyć.

Nie będziecie mogli liczyć na pomoc zawodników z pierwszej drużyny, ponieważ oni jutro wylatują do Stanów. Ale jeśli zdobędziecie mistrzostwo to będziecie mogli się cieszyć, że sami je wywalczyliście.

Jak wygramy ten mecz i zdobędziemy mistrza, to będziemy mogli sobie powiedzieć, że wywalczyliśmy go bez żadnej pomocy z pierwszej drużyny, także to mistrzostwo na pewno będzie smakowało.

W ostatnich meczach mieliście problemy ze skutecznością...

Ostatnie mecze tak się ułożyły. W Łodzi graliśmy z ŁKS-em, gdzie w pierwszych pięciu minutach mieliśmy trzy stuprocentowe sytuacje. Gdybyśmy strzelili na początku meczu, to potem nie byłoby nerwówki i spokojnie ten wynik mógłby być większy. Tak jak w meczu z Sosnowcem - zdobyta pierwsza bramka i już drużyny się odkrywają, ale tak jest od początku ligi. Gdy strzelamy pierwsi gola, to później mamy łatwiej, gorzej jest, jak ją pierwsi tracimy. Później jest nerwówka, także liczymy na to, że jutro zagramy na zero z tyłu i w miarę szybko strzelimy bramkę i ten mecz będzie układał się po naszej myśli. Specjalnych przygotowań nie ma. Jest na to już za mało czasu. Liczymy na naszych napastników.

Jaka jest atmosfera przed tym meczem w szatni?

Jest spokojnie, jak przed każdym meczem. Na razie nie myślimy, nie pompujemy się. Ale pewnie jutro na obiedzie będziemy szerzej rozmawiać. Na pewno każdy zawodnik myśli już o tym meczu. Każdy jest skoncentrowany i nie trzeba nikogo mobilizować.

Na Młodą Ekstraklasę przychodzi mało kibiców. Ale Wy liczycie pewnie na to, że jutro kibice licznie zjawią się na Reymonta?

Wiadomo, że lepiej gra się przy dopingu przy dużej ilości kibiców niż przy pustych trybunach. Ale to jest mecz o mistrza. Można zdobyć podwójne mistrzostwo jakby nie było - pierwsza drużyna i my. Myślę, że kibice przyjdą. Niedziela godzina 17:00 to fajna pora, całe rodziny mogą zjawić się na tym meczu i zobaczyć dobre widowisko. Miejmy nadzieję, że zwycięskie.

Marta Strączek

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Relacje z meczu

Wisła mistrzem po dramatycznej końcówce!

Data publikacji: 18-05-2008 19:48


W ostatnim meczu w Młodej Ekstraklasie Wisła Kraków po zaciętej walce pokonała Koronę Kielce 1:0. Bramkę na wagę tytułu zdobył w 93. minucie spotkania Kamil Jeleń.

Od początku spotkania to Korona Kielce przeprowadzała składniejsze akcję i dążyła do tego, żeby już w pierwszych minutach zdobyć bramkę. W 4. minucie meczu goście powinni prowadzić 1:0, ale strzał Kiełba trafił w słupek.

Niespełna trzy minuty później groźnie szarżującego Fundakowskiego powstrzymał Daniel Krasnodębski. Był to jednak sygnał dla Wiślaków, że od początku meczu muszą być skoncentrowani.

Pierwszą naprawdę groźną akcję Wiślacy stworzyli sobie dopiero w 26. minucie meczu. Dawid Kubowicz zobaczył dobrze ustawionego w polu karnym Tomasza Dawidowskiego i zagrał prostopadłą piłkę do napastnika Wisły. Ten jednak uderzył wprost w bramkarza gości.

Mimo niepowodzenia w tej akcji podopieczni Tomasza Kulawika zaczęli odważniej atakować bramkę Misztala. Przed polem karnym Krzysztofa Mączyńskiego faulował Wilk i na strzał z rzutu wolnego zdecydował się po raz kolejny Dawidowski. Tym razem piłka minimalnie minęła spojenie słupka z poprzeczką.

W ostatniej minucie doliczonego do pierwszej połowy czasu gry na długie podanie zdecydował się Przemysław Rygielski. Futbolówka trafiła do Łukasza Burligi, jednak pewną interwencją w polu karnym popisał się bramkarz kieleckiej Korony.

W drugiej połowie gra trochę się ożywiła, jednak klarownych sytuacji z obu stron było jak na lekarstwo. Pięć minut po wznowieniu gry Łukasz Jarosiński wygrał pojedynek sam na sam z Kiełbem. Dziesięć minut później sytuacja się powtórzyła. Po raz kolejny niepilnowany w polu karnym Kiełb, stanął przed szansą zdobycie gola, ale po raz kolejny świetnie w bramce spisał się Jarosiński.

W 58. minucie Paweł Smółka i Tomasz Dawidowski powinni pokonać Misztala, ale pierwszy z przewrotki trafił w poprzeczkę, a drugi nie trafił do pustej bramki.

Do końca spotkania pozostawało niewiele ponad dziesięć minut i Wiślacy starali się walczyć o bramkę jak o życie. Najpierw strzał Bartosza Rosłonia wylądował na poprzeczce, a potem Rygielski uderzył obok bramki.

Na dwadzieścia minut przed końcem spotkania trener Tomasz Kulawik zdecydował się zdjąć z boiska Krasnodębskiego i postawił na Kamila Jelenia. Jak się okazało, był to strzał w dziesiątkę.

Gdy wydawało się, że Wiślacy muszą zadowolić się srebrnymi medalami, w zamieszaniu podbramkowym do piłki dobiegł właśnie Kamil Jeleń i pokonał kompletnie zaskoczonego bramkarz Korony. Zwycięstwo i triumf w rozgrywkach Młodej Ekstraklasy zapewnił zespołowi Wisły w 93. minucie meczu.

Młoda Wisła – Młoda Korona 1:0 (0:0)

1:0 Jeleń 93`

Młoda Wisła: Jarosiński – Krasnodębski (77` Jeleń), Jacek, Rosłoń, Rygielski – Burliga, Kubowicz, Mączyński, Jarosz (461 Janik) – Dawidowski, Smółka (71` Batko)

Młoda Korona: Misztal – Rożej, Król, Szajna, Mójta – Kiełb (75` Kaczmarek), Wilk, Radulj, Kasztelan – Michałek (51' Kal), Fundakowski (91` Strzębski)

Żółte kartki: Jacek, Dawidowski (Wisła) – Rożej, Wilk (Korona)

Sędziował: Michał Zając

Widzów: 850

Kasia Jeleń

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA



Wisła Kraków Mistrzem Młodej Ekstraklasy

Piłkarze Korony długo nie mogli uwierzyć w to co się stało.
Piłkarze Korony długo nie mogli uwierzyć w to co się stało.
Młoda Wisła świętuje z kibicami.
Młoda Wisła świętuje z kibicami.
Świeżo upieczeni Mistrzowie.
Świeżo upieczeni Mistrzowie.
Mini feta na boisku.
Mini feta na boisku.
Dekoracja zwycięzców. Pokonani już odebrali srebrne medale, ale nie cieszą się z nich.
Dekoracja zwycięzców. Pokonani już odebrali srebrne medale, ale nie cieszą się z nich.

Dopiero w ostatnim meczu sezonu 2007/2008 piłkarze Wisły Kraków zapewnili sobie mistrzowski tytuł. W Krakowie - po dramatycznym spotkaniu - młodzi zawodnicy "Białej Gwiazdy" pokonali Koronę Kielce 1 do 0. Ten mecz piłkarze obu zespołów długo będą wspominać. Stawką było Mistrzostwo Młodej Ekstraklasy. Przed ostatnią kolejką Korona była liderem rozgrywek i wyprzedzała w tabeli Wisłę zaledwie o jeden punkt. Przyjezdnym do pełni szczęścia wystarczał więc remis. Jednak w 93 minucie zawodnik gospodarzy Kamil Jeleń (pojawił się na boisku w 77 minucie zmieniając Krasnodębskiego) strzelił gola na wagę trzech punktów i tytułu mistrzowskiego!

Wisa Kraków ? Korona Kielce 1:0 (0:0). Bramka: 1:0 Kamil Jeleń (93). Wisła: Jarosiński ? Krasnodebski (77. Jeleń), Jacek, Rosłoń, Rygielski ? Burliga, Kubowicz, Mączyński, Jarosz (61. Janik) ? Dawidowski, Smółka (71. Batko). Korona: Misztal ? Rożej, Król, Szajna, Mójta ? Kiełb, (75. Kaczmarek), Wilk, Radulj, Kasztelan ? Michałek (51. Kal), Fundakowski (91. Strzębski). Źródło: ekstraklasa.org

Wisła Kraków mistrzem Młodej Orange Ekstraklasy

Wisła Kraków została mistrzem Młodej Orange Ekstraklasy. Tytuł zapewniła sobie w ostatnim meczu po zwycięstwie 1-0 nad drugą w tabeli Koroną Kielce. Zwycięską bramkę strzelił Kamil Jeleń w doliczonym czasie gry!!! Warto dodać, że bezbramkowy remis dawał tytuł gościom z Kielc.

Znamy już Mistrza Młodej Orange Ekstraklasy więc warto jeszcze dodać, że srebrne medale wywalczyli piłkarze Korony Kielce a brązowe Cracovii Kraków.

Mecz pomiędzy Wisła a Koroną był ostatnim, który można było oglądać z trybuny C, znanej z tego, że zasiadają na niej najbardziej fanatyczni kibice. W tym tygodniu rozpocznie się burzenie trybuny a w jej miejscu ma powstać zupełnie nowa, która zostanie oddana do użytku w 2009 roku. Źródło: www.ultrasport.pl

Pomeczowe wypowiedzi trenerów

Gąsior: Gratuluję mistrzostwa

Data publikacji: 19-05-2008 08:57


Na konferencji po meczu trener goście Włodzimierz Gąsior nie krył, żalu, że jego drużyna nie zdobyła mistrzostwa. Przyznał, że ciężko pozbierać się po takim meczu.

„Ciężko pozbierać myśli po takim wyniku. Mecz był bardzo interesujący, ciekawy i bardzo emocjonujący. Trzymał tych kibiców, którzy przyszli na ten mecz. Frekwencja była jedną z większych na Młodej Ekstraklasie. Generalnie na MESA przychodzi mało kibiców, ale widzę, że w Krakowie była pełna mobilizacja nie tylko zawodników, ale też kibiców"- podkreślał trener.

"Spotkały się dwie najlepsze drużyny w lidze Młodej Ekstraklasy. Gratuluję trenerowi mistrzostwa Polski. Ja mogę żałować tylko jednego, że właściwie przez większą część sezonu byliśmy na pierwszym miejscu. Gorąco wierzyliśmy w to, że zdobędziemy tego mistrza Polski, po to tutaj przyjechaliśmy. Nie udało się, nie wykorzystaliśmy sytuacji, jakie sobie stworzyliśmy. Wisła również miała kilka sytuacji i strzeliła. Gdybyśmy tą bramkę stracili wcześniej, to chyba tak bardzo byśmy nie rozpaczali" - przyznał trener gości.

„Jeśli chodzi o nasza grę w pierwszej połowie, to chyba byliśmy lepsza drużyną. W drugiej połowie zdecydowanie Wisła postawiła większe warunki i bardziej nas przycisnęła. Z tym, że my mieliśmy trzy sytuacje, z których mogliśmy pokusić się o bramkę. Stało się, jak się stało. Właściwie ostatnim dotknięciem piłki zawodnik Wisły strzelił gola. Piłka nie byłaby ciekawa, gdyby nie było tyle emocji. Gratuluję jeszcze raz zdobycia mistrzostwa Polski. Nam się należy cieszyć z wicemistrza, choć chłopcy do tej pory siedzą przybici w szatni. Ale to jest piłka”- dodał Gąsior.

„Na wielkich boiskach: światowych, europejskich często drużyny przegrywają w ostatnich sekundach. Często lepsze drużyny. Liczę na to, że te rozgrywki pomogą w rozwinięciu swojego talentu tym młodym chłopcom i liczę na to, że wielu z nich w każdym klubie będzie debiutować lub grać na stałe w pierwszej lidze. Dobrze by było, żeby kontynuować te rozgrywki, bo jest to dobra rzecz. Taki przeskok z juniora do seniora często dla piłkarza jest szokiem, te rozgrywki pomogą im w szybszym awansie ”- zakończył trener.

Marta Strączek

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Kulawik: To my wygraliśmy

Data publikacji: 19-05-2008 09:20


Szkoleniowiec Młodej Wisły Tomasz Kulawik przyznał po meczu, że nie wie, dlaczego jego piłkarze w pierwszej połowie zagrali bojaźliwie, a dopiero w drugiej połowie, nie mając nic do stracenia zagrali bardziej ofensywnie, co przyniosło skutki.

Trener Wisły Tomasz Kulawik zgodził się z wypowiedzią trenera gości: „Jak trener Kolportera powiedział - cały czas goniliśmy Koronę. Były sytuacje, że od czasu do czasu wymienialiśmy się z liderem. Zdarzało się to dwa razy. Ten mecz pokazał, że w końcówce to my wygraliśmy, co nie ujmuje nic Kolporterowi, który grał jedną z lepszych piłek, jakie widziałem w Młodej Ekstraklasie. Tak jak już trener Gąsior, powiedział pierwsza połowa była zdecydowanie dla Korony. Nie wiem, czemu moi zawodnicy zagrali bojaźliwie. Dopiero w drugiej połowie nie mieliśmy nic do stracenia, zagraliśmy bardziej ofensywnie i to przyniosło skutki”.

Tomasz Kulawik dodał, że rozgrywki Młodej Ekstraklasy pomagają młodym zawodnikom w ogrywaniu się. "Myśmy tej szansy jako zawodnicy nie mieli. Trzeba było od razu startować do dużej piłki i wtedy osoby odpadały albo przyjmowały się. Tutaj jest ten czas, żeby tym chłopakom dać szansę. Im dlużej ta liga będzie trwała, tym większe szanse będą na to, że ci chłopcy będą wskakiwać do PE czy PP. Mają mecze, gdzie mogą się sprawdzać. Przykład Wisły w pierwszej rundzie - dużo chłopaków od nas grało w PE i wygrywało te mecze, starało się, nie przeszkadzało, byli potrzebni”- dodał szkoleniowiec Młodej Wisły.

„Chciałem też podziękować: Kmiecikowi, Kowalskiemu, Szabatowi. Oni chcieli zostać, grać. Chcieli zdobyć ten tytuł. Krzysiek został, a miałem do wyboru tylko jedną osobę z pierwszej drużyny. Pojechali na turniej, ale chcę ich uszanować i chcę im pogratulować tej decyzji, że zdecydowaliby się nie jechać do Stanów, a tylko tu grać i osiągnąć taki wynik”- zakończył trener.

Marta Strączek

Biuro Prasowe Wisła Kraków SA



Źródło: wisla.krakow.pl

Pomeczowe wypowiedzi zawodników

Mączyński: Najważniejsze było mistrzostwo

Data publikacji: 19-05-2008 10:06


Krzysztof Mączyński to jedyny piłkarz z pierwszej drużyny, który wystąpił w decydującym meczu o mistrzostwo Polski w Młodej Ekstraklasie. Jak sam mówi, nie żałuje tego, bo najważniejsze było zdobycie tytułu.

W niedzielnym meczu trzymaliście kibiców w niepewności do końca spotkania.

Jak było widać. W drugiej połowie mecz nie układał się po naszej myśli, sytuacje były, niestety ich nie wykorzystaliśmy. Aczkolwiek myślę, że byliśmy zdecydowanie lepszą drużyną od Korony i na to zwycięstwo na pewno zasłużyliśmy.

Bramkarz Wisły, Łukasz Jarosiński, wrócił po kontuzji i nie wybijał Wam dalekich piłek. Dopiero pod koniec meczu rozpoczął wykopywanie piłek.

Łukasz miał problemy dlatego z piątki wybijali obrońcy. Widocznie ta noga przestało go boleć, skoro pod koniec meczu wykopał tą piłkę tak daleko. Wiadomo - to już była 92. minuta i grało się na tak zwaną „aferę” i na nasze szczęcie udało się. Wygraliśmy i zdobyliśmy to mistrzostwo Polski.

W końcówce sezonu walka toczyła się między Wisłą i Koroną.

Pod koniec sezonu był tylko punkt różnicy miedzy Wisła a Koroną. Tutaj wyszliśmy z nastawieniem na zwycięstwo. Nic innego nas nie interesowało. Udało się, z tego się cieszymy.

Trener na konferencji przyznał, że w pierwszej połowie zagraliście dość bojaźliwie.

Przed meczem trener dał taktykę, żebyśmy przede wszystkim nie stracili bramki. Żebyśmy grali spokojnie. Trener mówił, że jak zdobędziemy bramkę w pierwszej, czy ostatniej minucie to nie ma znaczenia. Najważniejsze było, żeby wygrać ten mecz. Chodziło o to, żeby nie stracić gola.

Na duże brawa zasługuje Kamil Jeleń.

Na pewno. Wszedł na boisko, miał dużo sił i wniósł ożywienie do gry. Ta bramka jest dla niego jak najbardziej zasłużona.

Nie żałujesz, że nie poleciałeś do Stanów?

W żadnym wypadku. Najważniejsze było zdobycie mistrzostwa Polski.

Marta Strączek

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Kamil Jeleń: Wygraliśmy jako cała drużyna

Data publikacji: 19-05-2008 10:32


Niewątpliwie bohaterem ostatniego meczu w Młodej Ekstraklasie był Kamil Jeleń. W ostatnich sekundach meczu zdobył decydującą bramkę, która dała Wiśle mistrzostwo Polski.

Twoja bramka zadecydowała o tym, że Wisła może świętować zdobycie mistrzostwa Polski.

Bramkę zdobyłem, ale wygraliśmy jako cała drużyna. Mój gol przesądził tylko o tym, że zdobyliśmy mistrza, ale walczyliśmy całą drużyną i po prostu mieliśmy więcej szczęście niż Korona.

Nie było takiego momentu, że straciliście wiarę w to, że możecie tego mistrzostwa nie zdobyć?

Myślę, że nie. Wszyscy do końca wierzyli w to mistrzostwo.

Jak uderzyłeś piłkę to …?

Ja jej szczerze nie widziałem. Był taki kocioł w polu karnym, tyle osób z Korony, chyba wszyscy tam byli. Piłka doszła do mnie a ja ją po prostu uderzyłem. Widziałem tylko jak piłka wpadała do siatki i wszyscy ręce podnieśli. Ja zacząłem biec, a wszyscy za mną. Trzeba się z tego cieszyć.

W pierwszej połowie zagraliście bojaźliwie, a w drugiej postawiliście wszystko na jedną kartę i się udało.

Dokładnie tak. Pierwszą połowę przespaliśmy, a w drugiej połowie przejęliśmy inicjatywę i to my prowadziliśmy całą grę.

Marta Strączek

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

Źródło: wisla.krakow.pl