2008.08.06 Wisła Kraków - Beitar Jerozolima 5:0

Z Historia Wisły

2008.08.06, Liga Mistrzów, II runda kwalifikacyjna - rewanż, Kraków, Stadion miejski im. Henryka Reymana, 20:45
Wisła Kraków 5:0 (3:0) Beitar Jerozolima
widzów: 13.000
sędzia: Duarte Nuno Pereira Gomes (Portugalia)
Bramki
Mauro Cantoro 9’
Cleber 26’
Paweł Brożek 36’
Junior Diaz 56’
Andrzej Niedzielan 88’
1:0
2:0
3:0
4:0
5:0
Wisła Kraków
4-5-1
Mariusz Pawełek
Marcin Baszczyński
Junior Diaz
Cleber
Grafika:Zk.jpg Piotr Brożek
Wojciech Łobodziński Grafika:Zmiana.PNG (72’ Patryk Małecki)
Radosław Sobolewski
Grafika:Zk.jpg Mauro Cantoro
Tomas Jirsak Grafika:Zmiana.PNG (67’ Andrzej Niedzielan)
Rafał Boguski Grafika:Zmiana.PNG (79' Tomasz Dawidowski)
Grafika:Zk.jpg Paweł Brożek

trener: Maciej Skorża
Beitar Jerozolima
4-5-1
Tvrtko Kale
Cristian Alvarez
Tomer Ben-Yosef Grafika:Zk.jpg
Arik Benado
Yoav Ziv
Aviram Baruchian
Derek Boateng
Idan Tal Grafika:Zk.jpg Grafika:Zmiana.PNG (61' Toto Tamuz)
Mosze Ohaion Grafika:Zmiana.PNG (46’ Dario Fernandez Grafika:Zk.jpg)
Michael Zandberg Grafika:Zmiana.PNG (46’ Barak Itzhaki Grafika:Zk.jpg)
Sebastian Abreu Grafika:Zk.jpg

trener: Itzhak Shum
Statystyki meczu:
Strzały: 17 - 7
Strzały celne: 7 - 2
Spalone: 1 - 4
Rzuty rożne: 6 - 2
Faule: 13 - 22

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy
Bilet meczowy

Spis treści

Przed pierwszym gwizdkiem

Skorża: Drużyny wypruły się maksymalnie

Data publikacji: 02-08-2008 00:53


"Konieczność odrobienia jednej bramki nie musi oznaczać jakiejś bardzo ryzykownej ofensywnej gry od pierwszej minuty, dlatego musimy mądrze i rozważnie zagrać" - podkreśla przed rewanżowym spotkaniem z Beitarem Jerozolima trener Wisły Maciej Skorża.

"W meczu z Beitarem musimy atakować i strzelić bramkę i na pewno bardziej ofensywne ustawienie być może spowodowałoby to, że stworzymy sobie więcej sytuacji strzeleckich" - analizował.

Trener zwrócił uwagę na mocne strony rywala. "Musimy pamiętać o tym, że Beitar ma bardzo silny środek pomocy, trzech zawodników jest tam niezwykle groźnych. My musimy atakować i strzelać bramki, ale też musimy pamiętać o tym, żeby jej nie stracić. Konieczność odrobienia jednej bramki nie musi oznaczać jakiejś bardzo ryzykownej ofensywnej gry od pierwszej minuty, dlatego musimy mądrze i rozważnie zagrać i myśleć również o tym, że Beitar jest drużyną, która świetnie gra w obronie. Musimy te ich atuty ograniczyć do minimum" - komplementował Maciej Skorża.

Szkoleniowiec wrócił jeszcze raz do meczu w Jerozolimie i postanowił ocenić swoich piłkarzy, zwłaszcza tych, którzy grali w pomocy. "Indywidualnie każdy z tych zawodników zagrał bardzo ambitnie, z dużym poświęceniem i na pewno nie można im tutaj wiele zarzucić. Natomiast jako całość były tu pewne luki w ustawieniu i parę sytuacji mogliśmy rozwiązać lepiej. Musimy to poprawić przed następnym meczem" - mówił.

Niepokój wzbudza fakt, że ławka rezerwowych jest bardzo krótka. Do końca spotkania nie dotrzymali Tomas Jirsak i Paweł Brożek, a po spotkaniu na kondycję narzekał Mauro Cantoro. "To był mecz, który obie drużyny kosztował wiele zdrowia. W końcówce meczu zawodnicy Beitaru mieli skurcze i można powiedzieć, że obie drużyny wypruły się maksymalnie. Jedni i drudzy mieli mnóstwo kryzysowych momentów. Trener Beitaru jakby mógł, to też dokonałby więcej zmian" - zakończył.

Kasia Jeleń

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

Skorża: Życie płata figle

Data publikacji: 05-08-2008 18:16


"Na pewno jesteśmy przeddzień ważnego meczu dla Wisły. Przed nami zadanie odrobienia jednej bramki z meczu w Jerozolimie. Wierzymy, że jesteśmy w stanie jutro tego dokonać" - powiedział Maciej Skorża na konferencji przed rewanżem z Betiarem.

„Drużyna Beitaru pokazała, jak groźna potrafi być na własnym terenie, teraz kolej na nas. Chcemy pokazać, jak potrafimy grać przed własną publicznością w Krakowie” – rozpoczął Skorża.

Trener wierzy w to, że jego zespół jest w stanie rozstrzygnąć losy dwumeczu na własną korzyść. „Drużyna jest mocno skupiona nad tym, co jutro nas czeka i jestem przekonany, że ci chłopcy zagrają jutro dobry mecz.”

Izraelskich dziennikarz interesowało przede wszystkim to, czy Biała Gwiazda od początku spotkania będzie atakowała drużynę Beitaru. „Sam wynik z Jerozolimy determinuje naszą taktykę. Musimy odrabiać straty jednej bramki, ale nie chcemy tracić czasu i chcemy to robić od początku” – potwierdził trener Skorża.

W spotkaniu z powodu kontuzji nie zagra Arkadiusz Głowacki, a za czerwoną kartę będzie pauzować Marek Zieńczuk. Trener podkreślił, że sytuacja jest trudna, ale na pewno nie beznadziejna. „Mieliśmy tydzień na to, żeby Arka i Marka zastąpić nowymi zawodnikami. Pracowaliśmy nad tym cały tydzień i myślę, że nam się to udało. Podjąłem już decyzję co do składu i ustawienia zespołu”.

Podobnie jak w przypadku krakowskiej Wisły, problemy nie ominęły zawodników trenera Shuma. „Życie czasem płata figle. My mieliśmy trochę takich przygód, zespół Beitaru też miał problemy jeszcze w Tel Awiwie, ale mam nadzieję, że teraz drużyny będą mogły skupić się na swojej grze” – podsumował sytuację Maciej Skorża.

Na pytania izraelskich dziennikarzy o to, która drużyna według trenera Skorży jest lepsza, ten odpowiedział: „Po pierwszym meczu wynik wskazuje na Beitar, bo wygrali pierwszy mecz, ale to była tylko pierwsza połowa. Atuty obu zespołów są podobne, a my grając przed własną publicznością jesteśmy w stanie odrobić te straty”.

„Myślę, że dla obydwu drużyn jest to ogromna nagroda i czynnik, który dodatkowo mobilizuje piłkarzy” – powiedział trener o ewentualnej konfrontacji z FC Barceloną.

A czy zespół krakowskiej Wisły jest przygotowany na rzuty karne? „Nie ćwiczyliśmy karnych, ale zarezerwowaliśmy sobie na to dzisiejsze 10 minut treningu” – zakończył trener Maciej Skorża.

Kasia Jeleń

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

Shum: Najważniejszy mecz

Data publikacji: 05-08-2008 19:44


Na konferencji prasowej przed środowym meczem szkoleniowiec gości przyznał, że mimo problemów, jakie mieli na lotnisku i odbyciu tylko jednego treningu: "zrobimy wszystko, żeby wygrać to spotkanie".

„Cieszymy się, że jesteśmy tutaj w Krakowie i będziemy mogli zagrać decydujący mecz. Spotkanie tydzień temu było meczem, który ustalał pewne rzeczy. Ten jutrzejszy jest najważniejszy i obie drużyny chcą wygrać” - rozpoczął trener gości.

Trener Itzhak Shum przyznał, że środowy mecz będzie trudny: „Będzie to ciężki mecz dla obu drużyn. Chcemy przejść do następnego etapu rozgrywek. Postaramy się, żeby był to dobry mecz. Chcemy przejść. Naszym celem jest dalszy awans do Ligi Mistrzów”.

Szkoleniowiec pytany o problemy związane z przyjazdem do Krakowa i o to, jak to wpłynie na jego drużynę odpowiedział: „Jak na razie nie mieliśmy okazji trenować, za chwilę odbędzie się jedyny trening. Nie ma sensu wracać do tego, co stało się wczoraj. Jutro jest mecz. Zrobimy wszystko, żeby wygrać to spotkanie”.

Shum był zdziwiony pytaniami dziennikarzy o kolejnego rywala, jakim dla zwycięzcy dwumeczu będzie Barcelona. „Jestem zdziwiony pytaniami o motywację na mecz z Barceloną. Jutro mamy mecz z Wisłą, a każda profesjonalna drużyna ma wystarczająco dużo motywacji, a taką drużyną jest Beitar”.

„24 godziny po ostatnim meczu byłem pewien co do składu. Jak wiadomo są różne trudności. Wybrałem najlepszy skład, jaki był możliwy”- powiedział o składzie na mecz z Wisłą.

Pytany czy drużyna Beitaru jest już zgrana, po wzmocnieniach do jakich doszło przed sezonem przyznał: „Widzieliście już tydzień temu jak grali Ci piłkarze i dowodzi to czy są zgrani. Każdy kolejny mecz będzie dowodził temu, że drużyna czuje się lepiej”.

M. Strączek

Biuro Prasowe Wisła Kraków SA


Łobodziński: Wierzę w awans

Data publikacji: 03-08-2008 15:31


"Wierzę w to, że uda nam się tutaj strzelić bramkę i awansować" - przed rewanżowym meczem z Beitarem mówi prawy pomocnik Wisły Kraków, Wojciech Łobodziński.

W sparingu z GKS-em Bełchatów zagrałeś 70 minut. Czy trener wcześniej uzgadniał z Tobą, że nie zagrasz w pełnym wymiarze czasu?

Nie, ale sam po sobie widziałem, że ciężko mi będzie grać cały mecz. I tak jestem zadowolony z tego, że udało mi się na takim w miarę fizycznym poziomie ten mecz wytrzymać.

A jak ocenisz swój występ w Jerozolimie? Tam wszedłeś na boisko dopiero pod koniec spotkania.

Niewiele mogłem zrobić. Kilka akcji skrzydłem starałem się przeprowadzić, ale nie miałem na to za wiele czasu.

Wszystko wskazuje na to, że w środę zagrasz od pierwszej minuty. Jesteś gotowy na 90 minut walki? A może nawet na więcej?

W tej chwili ciężko mi powiedzieć. Czuję się coraz lepiej i chciałbym oczywiście zagrać. W tej chwili jeszcze nie czuję się fizycznie gotowy na 100%, ale z dnia na dzień jest coraz lepiej. Te trzy dni powinny wystarczyć, żeby dojść do siebie i zagrać.

W Izraelu zagraliście ustawieniem 4-5-1. Jak Ci się gra w takim systemie?

Dobrze. Ja już wcześniej, w poprzednich klubach grałem w takim ustawieniu, więc nie robi mi to jakiegoś większego znaczenia. Mi osobiście takie ustawienie pasuje.

Jak oceniasz szanse Wisły po tym pierwszy meczu w Jerozolimie?

Myślę, że te szanse aż tak bardzo się nie zmniejszyły. Wierzę w to, że uda nam się tutaj strzelić bramkę i awansować. Fajnie by było, bo wiemy z kim byśmy potem zagrali.

Co będzie Waszym największym atutem w spotkaniu przeciwko Beitarowi?

Widać było w pierwszym meczu, że potrafimy sobie stwarzać sytuacje. I tych kilka okazji stworzyliśmy. A naszym największym atutem teraz będzie to, że gramy u siebie. W zeszłym sezonie nie przegrywaliśmy, wygrywaliśmy większość meczów, także myślę, że i tym razem będzie tak samo.

Ania M.

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

Źródło: wisla.krakow.pl

Apel SKWK przed meczem z Beitarem

Data publikacji: 05-08-2008 11:20


Przedstawiamy apel Stowarzyszenia Kibiców Wisły Kraków do fanów Białej Gwiazdy przed meczem z Beitarem Jerozolima.

Przed jutrzejszym meczem rewanżowym z drużyną Beitaru Jerozolima Stowarzyszenie Kibiców Wisły Kraków apeluje do wszystkich udających się na to spotkanie o gorący, żywiołowy, ale jednocześnie kulturalny doping.

Zdajemy sobie sprawę, że mecz z Beitarem budzi różnorodne, nie zawsze zdrowe emocje. Chcielibyśmy, aby emocje te nie znajdowały „ujścia” na stadionie i nie przejawiały się żadnymi rasistowskimi, ani antysemickimi okrzykami. UEFA jest szczególnie wyczulona na problem rasizmu w piłce i z całą pewnością delegat tej organizacji będzie bacznie przyglądał się jutrzejszemu meczowi.

Pamiętajmy, że polskie drużyny są "na cenzurowanym" u władz europejskiej piłki i w razie jakichkolwiek nieregulaminowych zachowań UEFA bez skrupułów będzie karać Wisłę Kraków - nawet wyrzuceniem z rozgrywek. W obliczu możliwego dwumeczu z ogromnie atrakcyjnym przeciwnikiem, jakim jest FC Barcelona, byłaby to ogromna strata zarówno dla nas kibiców, jak i dla klubu pod względem finansowym.

Nie odbierajmy sobie możliwości obejrzenia ponownie Białej Gwiazdy na Camp Nou (o ile piłkarze staną na wysokości zadania i rozprawią się z Beitarem). Nie dajmy jednocześnie satysfakcji europejskim mediom, które niejednokrotnie na siłę robią z Polski kraj antysemicki. Pokażmy prawdziwą siłę naszego dopingu!!!

Zarząd Stowarzyszenia Kibiców Wisły Kraków

Źródło: skwk.pl

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

Źródło: wisla.krakow.pl


Przed meczem Wisła - Beitar. Nie straćcie tego sezonu!

Dziś o godzinie 20:45 na murawę stadionu przy ulicy Rerymonta wybiegną jedenastki krakowskiej Wisły i jerozolimskiego Beitaru. Stawka meczu jest niebagatelna - awans do III rundy kwalifikacji Ligi Mistrzów i conajmniej pewna gra w I rundzie Pucharu UEFA. To daje solidny zastrzyk finansowy, który może dać lepszemu z klubów zarobek ponad 2 mln euro! Za sam awans do III rundy zarobić będzie można 5-6 mln zł. Do tego, w przypadku realnego niepowodzenia w konfrontacji z Barceloną, dochodzi zysk kolejnych pieniędzy za grę w Pucharze UEFA. Nawet gdyby i tam szybko się odpadło!

Piłkarze mają więc o co grać. Kibice mają więc o co się denerwować i mają po co solidnie dopingować swoich piłkarzy!

Jednakowo osłabieni?

Przed dzisiejszym meczem kibice Wisły martwią się głównie o absencje jednych z dwóch najlepszych piłkarzy Wisły zeszłego sezonu. Arkadiusz Głowacki nabawił się kontuzji w meczu przed tygodniem i na boisko wróci zapewne dopiero za miesiąc. Z kolei dwa faule Marka Zieńczuka dały mu w Jerozolimie żółte kartki, przez które poczynania kolegów obejrzy z trybun. To spore osłabienie zespołu Macieja Skorży, który o urazie "Głowy" mówił: - To katastrofalna wiadomość.

Kto zastąpi Arka w defensywie? Mówiło się, że może to być Marcin Baszczyński, ale ostatnie treningi przed rywalizacją z Beitarem wskazywały na to, że Skorża postawi raczej na... Júniora Díaza. Byłoby to z jednej strony ryzykowne, ale z drugiej może to być dobre posunięcie. Marcinowi Baszczyńskiemu na środku obrony ciężko byłoby wygrywać pojedynki z wysokim Sebastiánem Abreu, bo właśnie Urugwajczyk będzie jedynym wysuniętym napastnikiem mistrza Izraela. Wysoki Díaz może mieć łatwiej walczyć o długie piłki posyłane do snajpera zespołu gości.

Díaz nieźle rozumie się z Cléberem, w końcu od pół roku grają już ze sobą. Wprawdzie nigdy nie partnerowali sobie na środku defensywy... ale "Klebi" nie jeden raz... asekurował i naprawiał... błędy młodego Kostarykanina z lewej strony.

Za Díazem przemawiają też jego... ofensywne poczynania. W końcu Wisła dziś musi atakować, a Díaz czasami lubi zapędzić się do przodu, gdzie potrafi zrobić zamieszanie. Także przy stałych fragmentach gry, bo nieźle radzi sobie głową.

Marka Zieńczuka zastąpi na pewno "ratownik" w zespole Wisły, a więc Rafał Boguski. Wraz z powracającym po kontuzji Wojciechem Łobodzińskim będą tworzyć wymieniającą się stronami parę skrzydłowych. Od ich postawy zależy bardzo wiele, bo jedno jest dziś pewne. Beitar solidnie zagęści środek pola, a jedynym miejscem, gdzie będzie można się przedrzeć mogą być boki boiska. Wygrywanie tam pojedynków "1 na 1" może być kluczowe w tym meczu. O postawę Rafała... martwić się nie musimy. Już tydzień temu był zdecydowanie wyróżniającym się piłkarzem Wisły. Gorzej może być z "Łobo", którego forma po kontuzji jest niestety sporą zagadką.

Swoje problemy ma też Beitar. Do Krakowa nie przyjechał czołowy obrońca tej drużyny, reprezentant kraju, Shimon Gershon. Ale bez niego zespół naszego rywala radził sobie już w meczu w Jerozolimie. Czy jednak przy jego obecności Paweł Brożek pokonałby tak łatwo bramkarza Beitaru? Izraelczycy solidnie w to wątpią.

Na uraz narzeka także argentyński pomocnik Beitaru Dario Ezequiel Fernández. Nie wiadomo jednak czy to nie typowe "ściemnianie" naszych rywali, którzy wciąż informowali o fałszywych urazach. Na pewno bez formy jest za to Barak Yitzhaki, za którego Beitar zapłacił przed sezonem około miliona euro.

W Krakowie nie zjawi się właściciel Beitaru, rosyjski milioner Arkadij Gajdamak. Biznesmen nie wyjeżdża poza Izrael, gdyż jest ścigany przez rosyjskie władze, za nieprawidłowości w prywatyzacji państwowego majątku. Izrael nie ma podpisanej z Rosją umowy o ekstradycję, stąd Gajdamak nie opuszcza swojego nowego kraju.

Trener Beitaru Itzhak Shum całkowicie odcinał się na wczorajszej konferencji od problemów zespołu, który do Polski leciał aż dwa dni. Awaria samolotu sprawiła, że Beitar zjawił się w Krakowie dzień później, niż planował. - Zrobimy wszystko, aby zwyciężyć. Naszym celem jest awans do dalszych rozgrywek Ligi Mistrzów - mówił Shum, który robił wszystko, aby... nie powiedzieć nic ważnego i aby ucinać wszelkie kontrowersyjne pytania. Co powie po meczu?

Nie zmarnujcie całego sezonu!

Dziś wieczorem cieszyć będzie się tylko jedna drużyna. Wisła po fatalnym poprzednim sezonie, kiedy w ogóle nie zakwalifikowała się do pucharów, ma ogromną okazję pokazać się w tym. I oby się to udało, bo przynajmniej dla mnie - odpadnięcie z pucharów będzie się równało... końcem sezonu. Nie tylko tego zresztą. Wiśle - o czym już informowaliśmy - za rok odpadnie spora ilość punktów w rankingu UEFA i w kolejnych latach "Biała Gwiazda" może w ogóle nie być rozstawiana w europejskich rozgrywkach.

Nie zepsujcie więc tego panowie!

Dodał: vip

Źródło: Wisła Portal


Przed najważniejszym sprawdzianem w tym roku

Środowe spotkanie Wisły w ramach II rundy eliminacji do Ligi Mistrzów będzie bez wątpienia najważniejszym tegorocznym sprawdzianem mistrzów Polski.

Stają oni przed szansą wyeliminowania Beitaru Jerozolima i dalszej walki o Ligę Mistrzów, tym razem z Dumą Katalonii, wielką FC Barceloną. Jak ważny to mecz dostrzegają wszyscy, poczynając od piłkarzy, trenerów, na kibicach kończąc. - Jesteśmy w przededniu bardzo ważnego meczu dla Wisły. Musimy pokazać, jak potrafimy zagrać przed własną publicznością - mówił dzisiaj trener Maciej Skorża.

Powagi sytuacji dodają doniesienia o wzmocnieniach Białej Gwiazdy. Do Krakowa przybyć ma brazylijski napastnik CSKA Sofia - Nei za 850 tys. euro. Wisłę może też wzmocnić dwóch innych graczy - skrzydłowy i obrońca. Wszystko pod jednym warunkiem: że Wisła nie odpadnie już teraz z europejskich pucharów. Jeśli dalej awansuje Beitar, wówczas mistrzowie Polski rundę jesienną rozegrają w obecnym składzie: silnym jeśli chodzi o pierwszą jedenastkę i zbyt mało wyrównanym by myśleć o obronie ligowego triumfu w kolejnym sezonie.

Wiślacy będą zmuszeni odrabiać straty z pierwszego spotkania w Jerozolimie, gdzie przegrali 1:2. W związku z powyższym od pierwszych minut będą musieli zaprezentować otwarty, ofensywny futbol. Sporą niewiadomą pozostaje wciąż zestawienie pierwszej jedenastki, jaką desygnuje do gry Skorża. Przez cały tydzień próbował na treningach różnych rozwiązań by w najlepszy możliwy sposób załatać dziury powstałe po wyłączonych z gry w rewanżu - Głowackim i Zieńczuku. Trener mistrzów Polski przekonywał dziś, że ma już ostateczną wizję pierwszego składu, tę jednak poznamy dopiero na kilkadziesiąt minut przed pierwszym gwizdkiem. Z największym dylematem musiał zmierzyć się zestawiając blok defensywny. W miejsce kontuzjowanego Głowackiego teoretycznie zagrać może Marcin Baszczyński, Peter Singlar, a nawet Junior Diaz, ale żaden z nich nie jest przecież nominalnym środkowym obrońcą. Zieńczuka zastąpić może Rafał Boguski w rotacji z Wojciechem Łobodzińskim bądź też Piotr Brożek w sytuacji, w której Skorża zdecydowałby się jednak wystawić Diaza na lewej stronie obrony.

Wydawało się, że znacznie łatwiej przewidzieć pierwszy skład Beitaru. Trener Icchak Szum całkowicie odciął się od wszelkich spekulacji, ograniczając również swym zawodnikom kontakty z dziennikarzami. Dziś przekonywał, że "pierwszy garnitur" na jutrzejszy mecz ma w głowie już niemal od tygodnia. Wszystko wskazywało na to, że zespół z Jerozolimy zagra w ustawieniu 1-4-5-1 i w składzie identycznym do tego, który walczył z Wisłą w drugiej połowie zeszłotygodniowego spotkania. Mówi się jednak, że środkowy pomocnik Dario Fernandez narzeka na uraz, którzy może wykluczyć go z gry. Dziś wprawdzie pojawił się on na treningu, może to być jednak tylko zasłona dymną trenera, który nie zamierza ułatwiać sprawy swym rywalom. Nie wykluczone, że mistrzowie Izraela wyjdą wówczas w bardziej defensywnym ustawieniu 1-5-4-1. W tym wariancie w pomocy zagraliby Zendberg, Tal, Boateng i Baruchyan, natomiast blok defensywny wzmocniony zostałby piątym zawodnikiem.

W kasach stadionowych wciąż pozostają do kupienia bilety na środowe spotkanie, mimo że ze względu na przebudowę, pojemność stadionu to obecnie zaledwie 15 tysięcy miejsc. Kibice Beitaru zamówili 300 wejściówek, nie wykorzystają jednak całej puli. Wszystkich kibiców przybyłych na Reymonta zachęcamy do żywiołowego i gorącego wspierania naszego zespołu. Powstrzymajmy się też od kontrowersyjnych zawołań, przyśpiewek i transparentów mogących zostać uznanymi za antysemickie i rasistowskie. Nieodpowiedzialne zachowanie może skutkować poważnymi konsekwencjami, czego Wisła nie raz już doświadczyła, by wspomnieć rok 1998 i wykluczenie na rok z europejskich pucharów! Jutrzejsze spotkanie jest inaugurującym sezon 2008/2009 przy Reymonta. Jest też pierwszym, który Wiślacy rozegrają bez zburzonej niedawno trybuny wschodniej ze słynną "dziesiątką". - Bardzo liczę na to, ze jutro w ogóle nie odczujemy tego, że nie będzie żadnych kibiców na tej trybunie - mówił dziś Maciej Skorża z nadzieją, że przybyli na stadion fani stworzą atmosferę prawdziwego piłkarskiego święta.

Początek spotkania o godzinie 20.45. Transmisję z niego przeprowadzi TVP2. Zapraszamy również na naszą relację "na żywo" prosto ze stadionu przy Reymonta!

wislakrakow.com (PM, mefiTSo)

Źródło: wislakrakow.com

Relacje meczowe

Wisła gromi Beitar aż 5-0!!! Awans jest nasz!!!

Po niesamowitym spotkaniu Wisła Kraków rozgromiła aż 5-0 Beitar Jerozolima i zagra w III rundzie kwalifikacji Ligi Mistrzów z hiszpańską Barceloną. Mistrzowie Polski rozegrali zachwycające 90 minut, w trakcie których pokazali, że są zespołem o dwie klasy lepszym niż Beitar. Bramki dla "Białej Gwiazdy" strzelali kolejno: Mauro Cantoro z rzutu wolnego, Cléber z jedenastki, a także Paweł Brożek, Júnior Díaz i Andrzej Niedzielan.

A już za tydzień będziemy mogli oglądać Wisłę na Camp Nou, gdy będzie walczyć o fazę grupową Ligi Mistrzów. Przy takiej grze naszych ulubieńców, możemy spodziewać się naprawdę niezwykłego widowiska.

Junior Diaz po strzeleniu bramki
Junior Diaz po strzeleniu bramki

Wisła Kraków - Beitar Jerozolima 5-0 (3-0)

1-0 Mauro Cantoro (9.)

2-0 Cléber (25. k.)

3-0 Paweł Brożek (36.)

4-0 Júnior Díaz (57.)

5-0 Andrzej Niedzielan (89.)

Wisła: Pawełek - Baszczyński, Cléber, Díaz, Piotr Brożek - Łobodziński (72. Małecki), Sobolewski, Cantoro, Jirsák (68. Niedzielan), Boguski (79. Dawidowski) - Paweł Brożek.

Beitar: Kale - Álvarez, Ben-Yosef, Benado, Ziv - Baruchyan, Boateng, Tal (61. Tamuz), Ohayon (46. Fernández), Zandberg (46. Yitzhaki) - Abreu.

Żółte kartki: Paweł Brożek, Mauro Cantoro, Piotr Brożek - Tal, Ben-Yosef, Yitzhaki, Abreu, Fernández.

Widzów: 13 000.

Sędziował: Duarte Nuno Pereira Gomes (Portugalia).

Wiślacy zagrali znakomitą pierwszą połowę! Mistrz Izraela momentami nie wiedział co dzieje się na murawie... Wisła nie ruszyła do jakichś huraganowych ataków, ale grała "swoje". Już w 5. minucie Paweł Brożek wyszedł do podania Radka Sobolewskiego, ale minimalnie spalił. Cztery minuty później - kto wie czy nie najważniejsza akcja meczu! Boateng sfaulował przed własnym polem karnym Tomka Jirsáka, a sędzia odgwizdał rzut wolny. Do piłki podszedł Mauro Cantoro, uderzył technicznie, ale mocno, przy słupku i "Biała Gwiazda" odrobiła straty z Jerozolimy! 1-0!

Po stracie bramki stłamszeni goście na chwilę ruszyli do ataku, ale stać ich było tylko na lekki strzał głową Sebastiána Abreu, który Pawełek spokojnie wyłapał.

Znów do głosu dochodzi Wisła. Szansę mieli: Łobodziński, jednak zwlekał ze strzałem i skończyło się tylko na rogu oraz Díaz, który dopadł do bezpańskiej piłki przed polem karnym. Uderzenie nadspodziewanie dobrze grającego na stoperze Kostarykanina Kale obronił. W 18. minucie świetnie zagrali ze sobą bracia Brożkowie, Paweł oddał do Jirsáka, ale strzał Czecha minął bramkę Beitaru.

W 24. kolejne zamieszanie w polu karnym gości, do odbitej przez Kale piłki próbował dojść Marcin Baszczyński, zostaje sfaulowany i portugalski arbiter odgwizduje "jedenastkę"! Tą pewnym strzałem w róg wykorzystuje Cléber i Wisła prowadzi już 2-0!

Beitar... nie wie co się dzieje na boisku w Krakowie, ale ma w swoich szeregach Baruchyana, który w 30. minucie oddał celny strzał. Pawełek nie dał się jednak pokonać! Z dystansu próbuje też Moshe Ohayon, ale uderza bardzo niecelnie! Po chwili ze strachem w oczach Ben-Yosef musiał w pół łapać Pawła Brożka, za co ogląda żółtą kartkę. W 36. minucie nie mógł już złapać Pawła, który dostał prostopadłą piłkę od Boguskiego i będąc sam na sam z Kale nie dał mu żadnych szans, uderzając precyzyjnie "po długim"! 3-0!

Początek II połowy należał do Beitaru. W 52. minucie Díaz wybił groźne dośrodkowanie, a już chwilę później Abreu źle trafił w piłkę, stojąc w piątce naszej bramki! Po tym kiksie mógł tylko złapać się za głowę!

Wisła szybko wróciła jednak do właściwej gry i w 57. minucie było po meczu. Łobodziński przewrotką (!!!) posłał piłkę na środek pola karnego, a tam Júnior Díaz - niczym rasowy snajper, wyprzedził obrońcę i pokonał Kale po raz czwarty! Chwilę później mogło być 5-0, ale Boguski nie trafił z dogodnej pozycji.

W 66. minucie Beitar powinien w końcu zdobyć honorową bramkę, ale Yitzhaki z kilku metrów nie trafił w pustą bramkę. Po golu Díaza wciąż na murawie istniała tylko Wisła. Dwie okazje miał Boguski, ale najpierw uderzył sprzed pola karnego obok bramki, a później jego strzał z rzutu wolnego obronił Kale. W 74. minucie doszło do kuriozalnej sytuacji. Piłkę źle wybił bramkarz gości, Piotr Brożek próbował go przelobować z połowy boiska, ale Chorwatowi udało się wrócić i z trudem wybić to uderzenie na rzut rożny!

W 81. minucie szansę na bramkę miał jeszcze Toto Tamuz, ale świetnie zablokował go wykonujący mrówczą pracę Radek Sobolewski. Nikt jednak nie zablokował Andrzeja Niedzielana, który w 88. minucie, poprawiając własne uderzenie, ustalił wynik spotkania!

Wisła gra dalej, zasłużenie pokonując Beitar! Teraz czeka nas walka z Barceloną, jako nagroda za dzisiejszy, kapitalny mecz! Brawo panowie!!!

Dodał: Redakcja

Źródło: Wisła Portal


Koncert na pięć bramek

Data publikacji: 06-08-2008 22:55


Po meczu w Jerozolimie i dodatkowo wobec braku Arkadiusza Głowackiego i Marka Zieńczuka, wszyscy byli pełni obaw przed meczem rewanżowym z Beitarem. Niepotrzebnie - Wisła zagrała koncert na pięć bramek: Mauro Cantoro, Clebera, Pawła Brożka, Juniora Diaza i Andrzeja Niedzielana.

Biała Gwiazda zaczęła mecz niesamowicie skoncentrowana. Przeciwnika atakowała praktycznie pod jego polem karnym, nie pozwalała Beitarowi nawet na przejście na swoją połowę. A w ataku – a w ataku dziać się zaczęło szybko. Już w 9. minucie po faulu na Jirsaku Cantoro ustawił piłkę na 25. metrze. Mauro uderzył co prawda w róg, którego strzec powinien Kale, ale uderzenie było na tyle mocne i celne, że Kale skapitulował. Mauro tym samym odpokutował błąd, który popełnił w Jerozolimie. Wisła natomiast nie popełniła błędu z pierwszego meczu i ruszyła za ciosem. Pod bramką gości kotłowało się co chwila. Efekt dało to w 25. minucie. W kolejnej akcji Wisły po dwóch szansach strzeleckich trzecią miał mieć nabiegający na piłkę Baszczyński, ale jak uznał arbiter, został sfaulowany przy próbie uderzenia przez Ziva. Jedenastkę pewnie wykonał Cleber. To nie był jednak koniec ataków Wisły w pierwszej części meczu. W 36. minucie spotkania prostopadłą piłkę w kierunku Pawła Brożka posłał Rafał Boguski, a „Brozio” nie zmarnował szansy i podwyższył wynik na 3:0.

Dopiero po zdobyciu trzeciego gola Wisła spuściła nieco z tonu. Beitar przeprowadził kilka akcji, zaczął dłużej utrzymywać się przy piłce, co mogło budzić obawy przed drugą częścią meczu. W końcu w Jerozolimie izraelska drużyna strzeliła dwa gole, a skopiowanie tego osiągnięcia przy Reymonta dałoby jej awans. Biała Gwiazda szybko jednak pokazała, że nie da sobie wydrzeć wygranej z rąk. Potwierdziła to w 57. minucie czwartą bramką. Wrzutka w pole karne z rzutu wolnego okazała się co prawda nieskuteczna, ale poprawka Łobodzińskiego, którą wykonał przewrotką, była tak dobra, że Junior Diaz z kilku metrów skierował piłkę do siatki.

W tym momencie było już wiadomo, że Białej Gwieździe nic już nie zagrozi. Jakby na potwierdzenie tego Beitar niedługo potem zmarnował swoją najlepszą okazję w meczu. Po dośrodkowaniu z lewej strony główkował Abreu, ale Piotr Brożek wybił jego podanie. Problem w tym, że piłka trafiła pod nogi stojącego na 5. metrze Itzhakiego, który miał przed sobą pustą bramkę, bo Pawełek również rzucił się w bok, żeby wybić uderzenie Abreu. Itzhaki jednak przeniósł futbolówkę nad poprzeczką…

Dzieła dopełnił w końcówce meczu zmiennik – Andrzej Niedzielan. Po podaniu od Pawła Brożka uderzył w długi róg. Kale co prawda odbił to uderzenie, ale wobec dobitki „Wtorka” był już bezradny. To był pierwszy gol napastnika Wisły prawie od roku, pierwszy po kontuzji więzadeł.

5:0 – tego chyba nie spodziewał się żaden z kibiców zasiadających przy Reymonta. Czy w takiej formie Wisła jest w stanie przeciwstawić się Barcelonie, z którą zagra w 3. rundzie kwalifikacji do Ligi Mistrzów? Pierwszą część tej odpowiedzi poznamy już za tydzień.

Wisła Kraków – Beitar Jerozolima 5:0 (3:0)

1:0 Cantoro 9’

2:0 Cleber 25’ (k.)

3:0 Paweł Brożek 36’

4:0 Diaz 57’

5:0 Niedzielan 87’

Pierwszy mecz: 1:2. Awans: Wisła

Wisła Kraków: Pawełek – Baszczyński, Cleber, Diaz, Piotr Brożek – Łobodziński (72’ Małecki), Sobolewski, Jirsak (67’ Niedzielan), Cantoro, Boguski (79’ Dawidowski) – Paweł Brożek

Beitar Jerozolima: Kale – Alvarez, Ben-Yosef, Benado, Ziv – Baruchyan,, Boateng, Tal (61’ Tamuz), Ohayon (46’ Fernandez), Zandberg (46’ Itzhaki) – Abreu

Żółte kartki: Paweł Brożek, Cantoro, Piotr Brożek (Wisła) - Tal, Ben-Yosef, Fernandez (Beitar)

Sędziował: Duarte Nuno Pereira Gomes (Portugalia)

Widzów: 9 500

Wybierz zawodnika tego spotkania. Do wygrania telefon komórkowy! Szczegóły tutaj


Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

Źródło: wisla.krakow.pl

Minuta po minucie

Wisła: Mariusz Pawełek - Marcin Baszczyński, Junior Diaz, Guedes de Lima Cleber, Piotr Brożek - Wojciech Łobodziński (72 min Patryk Małecki), Radosław Sobolewski, Mauro Cantoro, Tomas Jirsak (67 min Andrzej Niedzielan), Rafał Boguski (79 Tomasz Dawidowski) - Paweł Brożek

Beitar: Tvrtko Kale - Cristian Alvarez, Tomer Ben-Yosef, Arik Benado, Yoav Ziv - Aviram Baruchian, Derek Boateng, Idan Tal, Mosze Ohaion (46 min Dario Fernandez), Michael Zandberg (46 min Barak Itzhaki) - Sebastian Abreu

Paweł Brożek strzela bramkę na 3:0.
Paweł Brożek strzela bramkę na 3:0.

KONIEC MECZU! WISŁA - BEITAR 5:0. Mistrz Izraela w niczym nie przypominał zespołu sprzed tygodnia. Wisła zdeklasowała rywala i absolutnie zasłużenie czeka ją teraz konfrontacja ze słynną Barceloną!!! Pierwszy mecz już za tydzień na Camp-Nou!!!

90+1' Mogło być 6:0 po dośrodkowaniu Dawidowskiego i nożycach Brożka. Piłka po jego strzale odbiła się od murawy i wyszła nad poprzeczką.

90' Cały stadion powstał z miejsc i śpiewa wiślacki hymn! Wspaniała chwila! Już za tydzień "Jak długo na Wawelu" usłyszy Barcelona!!!

88' Gooool, jakże ważny dla tego zawodnika! Andrzej Niedzielan jeszcze nie strzelił tego lata! Będzie przełamanie tego zawodnika? Pierwszy strzał obronił Kale, ale wobec mocnej dobitki był bezradny.

87' Taktyczny i dość ostry faul Fernandeza przy linii bocznej.

87' Odważnie Małecki z 20 metrów - nad bramką.

86' Cantoro sfaulowany na linii środkowej boiska przez Boatenga.

85' Piotr Brożek trochę się zapędził... strata 30 metrów od bramki Beitaru.

84' "Mistrz, mistrz nasz TS" - niesie się po całym stadionie, Błoniach, Krakowie....

82' Kibice Beitaru nie biorą udziału w przechodzącej przez trzy trybuny krakowskiego stadionu meksykańskiej fali.

81' Tamuz w polu karnym Wisły z lewej strony, niepotrzebnie przyjmował piłkę skracając sobie kąt, ostatecznie nie zdecydował sie nawet na strzał.

79' Rafał Boguski opuszcza boisko, w jego miejsce "Dawid". Standing ovation.

78' Szykuje się do wejścia Tomasz Dawidowski. A główkował na bramkę Kale Paweł Brożek!

77' Upomnienie dla Abreu.

76' Małecki centruje spod chorągiewki... Kale. Znowu szansa dla Wisły, leży w polu karnym Paweł Brożek... tym razem nie będzie rzutu karnego.

75' Boguski, pole karne... róg!

75' Piotrek Brożek lobował Kale z pięćdziesięciu metrów!!! Kale w ostatniej chwili trącił piłkę spod poprzeczki!

73' Teraz Diaz wzbił się w powietrze po dośrodkowaniu w pole karne Beitaru! Przegrany jednak pojedynek z chorwackim bramkarzem gości.

73' Rzut wolny z lewej strony, ostry kąt. Podkręcony mocny strzał Boguskiego wybroniony przez Kale.

72' Patryk Małecki za Wojciecha Łobodzińskiego.

71' "Nawet słynna Barcelona naszej Wisły nie pokona" - już słychać na trybunach!

70' Strata Baruchiana, który doznał chyba kontuzji naciągnięcia mięśnia. Natychmiastowe podanie do Łobodzińskiego, jego centra spod linii końcowej. Piłkę na osiemnastym metrze przejął Boguski, strzał.... blisko okienka było!

69' Na trybunie D fala... z dołu do góry trybuny :) "Tak się bawi Wi-seł-ka"!

67' Opuszcza boiska żegnany brawami Tomas Jirsak. Wchodzi Andrzej Niedzielan.

66' Nieprawdopodobnie zmarnowana szansa przez Icchakiego! Dobitka z pięciu metrów do pustej bramki, piłka przechodzi nad poprzeczką!

64' "Raz, dwa, trzy, cztery... - MAŁO!"

61' Tamuz za Tala.

60' Hymn Polski na trybunach. A tu kolejna kontra Wisły, przestrzelił z siedmiu metrów Boguski!!!

58' Przewrotki próbowal też Paweł Brożek, nie udało się. Jeden z dziennikarzy izraelskich po czwartym golu zdjął jarmułkę.

57' Junior Diaz i 4:0!!!!! Co za asysta przewrotką Łobodzińskiego, co za spryt Diaza!!! Kostarykanin wyprzedził jednego z obrońców i sprytnym dołożeniem nogi na ósmym metrze zaskoczył Kale! Wisła - 4, Beitar - 0!!!

55' Trochę struchleliśmy, bo Cleber wymagał interwencji lekarskiej. Ale jest już gotów do wejścia na boisko.

52' Junior Diaz w ostatniej chwili uprzedził Sebastana Abreu w polu bramkowym Wisły.

49' Jirsak na pozycji lewoskrzydłowego centruje na siódmy metr, gdzie jeden z obrońców Beitaru główkuje do przodu.

47' Wstrzelenie piłki w pole karne Beitaru, nie sięgnął jej blisko bramki Paweł Brożek.

46' Dwie zmiany w Beitarze. Dario Fernandez i Barak Icchaki wchodzą na boisko.

Koniec pierwszej połowie, w której Wisła zdemolowała Beitar 3:0! Pozostaje utrzymać ten wynik.... a może jeszcze coś dorzucić?

45+1' Zirytowany Tal uderza z 35 metrów. Niecelnie.

45' W pierwszej połowie zagramy jeszcze jedną dodatkową minutę.

45' "Świeca" w wiślackie pole karne, spokojny chwyt Pawełka.

44' Głupia kartka dla Piotra Brożka, chyba za odkopnięcie piłki....

43' "Raz, dwa, trzy... - MAŁO!"

42' Główka Abreu z niewielkiej odległości, łapie piłkę Pawełek.

42' Żółta kartka dla Cantoro za taktyczny faul na Baruchianie.

39' Kompromitujący strzał Ohaiona zza pola karnego. Wysokość niczym w rugby.

36' Za zbyt gwałtownie okazywaną radość napastnik Wisły otrzymał też żółtą kartkę.

36' Gooool, Paweł Brożek!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Benado został w obronie Beitaru, Paweł Brożek nie był na spalonym po podaniu Rafała Boguskiego, sytuacja sam na sam z bramkarzem i 3:0!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

35' Boguski do Piotra Brożka na lewym skrzydle, ten próbował ciekawego podania do Tomasa Jirsaka, ale zagrał za bardzo do lewej strony.

34' Lekka i niecelna główka Clebera po centrze z rzutu wolnego.

33' Ben-Yosef zawędrował za Brożkiem na skrzydło, po czym sfaulował naszego napastnika gdy ten go mijał. Kartka.

33' Akcja Beitaru. Boateng na prawo do Baruchiana, natychmiastowa centra, po której główkują do przodu obrońcy Wisły.

32' Tal strzela bardzo wysoko nad wiślacką bramką.

30' Pierwszy mocniejszy strzał w światło bramki Wisły oddaje z 30 metrów Baruchian. Mariusz Pawełek broni.

28' Alvarez popełnia prosty błąd techniczny. Beitar gra koszmarnie!

28' Sprytne podanie do Boguskiego, ten trochę zbyt długo zwlekał ze strzałem, utrzymał się przy piłce atakowany przez dwóch graczy, ale trzeci zdołał wybić mu futbolówkę spod nóg. Nadal w natarciu Wisła!

27' Paweł Brożek mijając Banado wskoczył na plecy obrońcy Beitaru ;-)

26' Cleber i gooool!!! W lewy róg, przy slupku. Wisła - Beitar 2:0!!!

24' Rzut karny dla Wisły!!! Koronkowa wymiana piłek między trzema wiślakami na lewej strony. Przerzut na prawą, wbicie piłki do środka, gdzie Kale zbyt blisko piąstkuje. Starcie Tala i Baszcza, rzut karny dla Wisły.

Walka w powietrzu podczas meczu Wisła - Beitar.
Walka w powietrzu podczas meczu Wisła - Beitar.

22' Trzeci z rzędu faul Tala i długa dyskusja między nim a arbitrem. To mogła być druga żółta kartka.

21' Strata Wisły... i błąd techniczny Ohaiona.

20' Dalekie podanie do Boguskiego, ten przedłużył głową do Brożka, który przyjął piłkę na klatkę piersiową i... została mu ona wybita przez Ben-Yosefa.

20' Idan Tal ukarany żółtą kartką za faul przy linii bocznej na Piotrze Brożku.

18' Piotr Brożek do środka do Pawła. Ten zwleka ze strzałem, ale wykłada piłkę Jirsakowi. Uderzenie po długim rogu niecelne. Ale oby już do końca w tym stylu grała dziś Wisła!

17' Wisła mądrze atakuje. Bardzo długo utrzymuje się przy piłce w pobliżu pola karnego Beitaru. Gdy nie uda się akcja, to futbolówkę udaje się szybko odzyskać.

16' Sytuacyjny strzał Diaza zza pola karnego, łapie piłkę Kale. Wisła nie odpuszcza, odzyskuje piłkę już na połowie rywala korzystając z jego błędów w rozegraniu.

15' Przedzierała się Wisła, Brożek do Boguskiego, podbijana piłka... Kale.

14' Centra z lewej strony, przedłużenie na prawo przez Brożka, tam do piłki doszedł Łobodziński. Uderzenie zablokowane, róg dla Wisły.

13' Pierwsza akcja Beitaru. Podanie do Alvareza, centra spod linii końcowej na głowę Abreu, który uderzył głową zbyt lekko by kogokolwiek zaskoczyć.

11' "Jeszcze jeden, jeszcze jeden" - ryczą wiślackie trybuny. Wisła nadal ma inicjatywę.

9' Cantoro, goooooooooool!!! Rzut wolny wolny dla Wisły, tylko Mauro stał przy piłce. Podbiegł do niej w swoim stylu, wolno, flegmatycznie... uderzył i bramka! Dość mocne uderzenie przy słupku zaskoczyło Kale! Błąd chorwackiego bramkarza. Straty odrobione!

8' Boateng zahaczył głowę Łobodzińskiego 25 metrów od bramki Beitaru. Rzut wolny dla Wisły, kartki nie ma.

8' Powstrzymana szarża Sobolewskiego przed polem karnym.

6' Ben-Yosef odbija piłkę do przodu głową po dalszym zagraniu Jirsaka do Brożka.

5' Podanie do wychodzącego na pozycję sam na sam Pawła Brożka. Zbyt mocne, w dodatku spalony.

4' Zbyt głębokie zagranie w pole karne Beitaru w wykonaniu Diaza. Boguski nie zrozumiał intencji podającego.

3' Daleki przerzut Cantoro z lewej strony na prawą. Piłka wychodzi poza boisko, nie opanował jej Łobodziński.

2' Na połowie bronionej przez Beitar zgasły reklamy. Gra na razie toczy się w środku pola.

1' Już faul na Sobolewskim w środku pola, na połowie Wisły.

1' Tomas Jirsak i Paweł Brożek rozpoczynają mecz!

Garstka kibiców z Izraela stara się zagłuszyć hymn bębnieniem.

Piłkarze obu drużyn wychodzą na boisko, witani przez gromkie "Jazda, jazda, jazda..."

Na trybunach ok. 12 tys. widzów. Pustki przede wszystkim na sektorze E. Pięć minut do rozpoczęcia meczu i głośny doping.

"Wisła wygra, Beitar to drużyna, która zawsze przegrywa" - mówi nam siedzący obok dziennikarz radiowy z Izraela. Cóż, oby się nie mylił.

20:25: Do meczu pozostało 20 minut, a na trybunach za bramkami, bo tylko te widzimy jest naprawdę pusto.

Obydwa zespoły wybiegły już na rozgrzewkę. Wzmógł się również doping krakowskich fanów płynący jak dotąd głownie z trybuny D.

Prawdziwe okazały się doniesienia, że w pierwszym składzie nie wystąpi Argentyńczyk Dario Fernandez. Za niego wystąpi Mosze Ohaion. Na lewym skrzydle od pierwszych minut Michael Zandberg.

A jednak. Na środku obrony partnerować Cleberowi będzie Junior Diaz. Na prawej obronie zagra Marcin Baszczyński, na lewej Piotr Brożek. Prawe skrzydło dla Wojciecha Łobodzińskiego a lewe - dla Rafała Boguskiego, ale wiadomo, że obaj zawodnicy będą zamieniać się stronami.

Powoli zaczynają zapełniać się trybuny. Przy Reymonta pojawić ma się dziś 14 tysięcy krakowskich fanów.

Na sektorze gości póki co tylko 4 osoby z narodowymi flagami.

Porządku podczas dzisiejszego spotkania strzegą nie tylko krakowskie służby ochroniarskie, ale i liczna grupa rodem z Izraela

Piłkarze Wisły spokojnie przechadzają się po murawie stadionu. Kibiców póki co jak na lekarstwo.

19:09: Obie drużyny są już przy Reymonta. O 19 przyjechał Beitar, w tej chwili podjeżdża na parking drużyna Wisły.

Zapraszamy na relację "na żywo" z rewanżowego spotkania II rundy eliminacyjnej Ligi Mistrzów, w którym Wisła zmierzy się z Beitarem Jerozolima. W pierwszym spotkaniu lepszy okazał się mistrz Izraela, który wygrał 2:1.

Źródło: wislakrakow.com

Trenerzy po meczu

Szum: Wygrała lepsza drużyna

Patryk Małecki w meczu z Beitarem w Krakowie.
Patryk Małecki w meczu z Beitarem w Krakowie.

- Mówię dobry wieczór, ale ani ten wieczór ani noc nie są dla nas dobre. Jesteśmy rozczarowani dzisiejszym meczem, ale wiem, że zwyciężyła drużyna lepsza. Nie szło nam od pierwszego gola zdobytego przez Wisłę - stwierdził trener Beitaru Icchak Szum po meczu z Wisłą.

- Pozostało nam skupienie się na meczach krajowych i przyszłorocznych eliminacjach. Wisła nas nie zaskoczyła - wiedzieliśmy, że na własnym boisku to szybszy i bardziej skuteczny zespół. Drużyna jest w fatalnym nastroju - dodał szkoleniowiec mistrzów Izraela.

Po ostatnim pytaniu dziennikarza izraelskiego trener Szum odpowiedział, po czym zeźlony natychmiast opuścił konferencję prasową. Dziennikarz zapytał o kibiców w Krakowie oraz o to, czy trener wie, że fani w Izraelu żądają jego dymisji. - Wolę mówić o publiczności z Izraela. Kibice w Izraelu są najlepsi i zawsze dobrze się czuję podczas meczów w naszym kraju - tyle miał do powiedzenia izraelski szkoleniowiec.

Skorża: Jestem dumny, że trenuję taką drużynę

Powitany brawami został trener Maciej Skorża na swojej konferencji po meczu z Beitarem. - Bardzo dziękuję za takie miłe przywitanie. Te oklaski należą się drużynie - stwierdził trener Białej Gwiazdy.

- Rzadko zdarza się, by mecz w sumie wyrównanych drużyn grających o wysoką stawkę, udało się zagrać tak dobrze, tak jak nam się to dziś udało - podkreślił Maciej Skorża. - Można powiedzieć, że taktyka budowana na dzisiejszy mecz udała nam się w stu procentach. Jestem pełen uznania dla drużyny nie tylko za walkę, ale też że potrafiliśmy tak szybko poprawić swą grę w stosunku do poprzedniego meczu w Jerozolimie. Po takim meczu można byc dumnym, że jest się trenerem takiej drużyny.

Mimo wysokiego rezultatu trener Skorża podkreślał wysoki poziom rywala: - Ten wynik nie odzwierciedla poziomów obydwu drużyn i różnicy klas. Beitar miał dziś wyjątkowo zły dzień, gra mu się nie układała, a my szybko zdobyliśmy gola i łapaliśmy wiatr w żagle z każdą minutą. Nam dziś ten mecz wyszedł, natomiast rywala uważam za bardzo dobrą drużynę, która ma wielu świetnych piłkarzy, a w Jerozolimie pokazała że potrafi grać nowoczesną piłkę.

- Jeśli chodzi o Juniora Diaza, to zdał on dziś bardzo poważny egzamin. Potwierdził jak wartościowym zawodnikiem potrafi być. W reprezentacji Kostaryki zdarzyło mu się wystąpić na tej pozycji, ale to podwójna radość, że zdołał jeszcze zdobyć czwartą bramkę. Słowa uznania dla Juniora - stwierdził trener.

Teraz już można myśleć o meczach z Barceloną. Pierwsza potyczka w stolicy Katalonii już za tydzień. - To dla nas ogromne wyzwanie i szansa rywalizacji z tak legendarną drużyną. Nie podejdziemy do tego dwumeczu na zasadzie przygody. Mamy do zrobienia jeden krok by awansować do Ligi Mistrzów. Bez względu na to, jak trudny to krok, zrobimy wszystko by przybliżyć się do naszego celu jak najbardziej. Już dziś zaczynamy myśleć, by z Barcelony przywieźć dobry wynik. Dziś pokazaliśmy, że u siebie potrafimy zagrać skutecznie. Oby udało się podobnie w rewanżu.

Źródło: wislakrakow.com

Piłkarze po meczu

Paweł Brożek: - 5-0 nawet mi się nie śniło

- Wszystko ułożyło się tak, jak miało się ułożyć. Bramka już na początku dała nam to co chcieliśmy, czyli uspokojenie i mniejszą nerwowość. Dzięki Mauro nasza gra nabrała rozpędu, dołożyliśmy drugą i trzecią bramkę, już w I połowie - mówił po spotkaniu Wisła - Beitar (5-0) Paweł Brożek.

Brożek przyznał, że nie wierzył w aż tak wysoką wygraną. - Wierzyłem, że wygramy, że awansujemy, ale 5-0 nawet mi się nie śniło - powiedział najlepszy snajper Wisły, który od razu został zapytany, czy "Biała Gwiazda" chciała tym wynikiem zrobić wrażenie na... Barcelonie. - Wrażenia chyba na nich nie zrobiliśmy, ale powalczymy z nimi - powiedział król strzelców polskiej ligi i właśnie do niej odniósł się w kolejnym zdaniu, mówiąc: - O Barcelonie jeszcze nie myślimy, najpierw jest mecz z Polonią Bytom, bo chcemy jak najlepiej zacząć ligę. To jest ten numer jeden. Barcelona jest dopiero za tydzień - stwierdził strzelec dwóch goli w dwumeczu z mistrzem Izraela.

- Przerwa w szatni minęła nam spokojnie. Zwłaszcza, że trener był zadowolony. Czyli nie tak jak... zawsze - śmiał się Paweł Brożek. - Trener uczulał nas, że mecz się jeszcze nie skończył, że czeka nas kolejne 45 minut. Gdybyśmy stracili bramkę, to różnie mogłoby być. Ja jednak schodziłem na przerwę pewny siebie, wierząc że nic nie może nam się tutaj stać - mówił snajper Wisły.

- Mogłem dziś strzelić jeszcze ze dwie bramki, więc swoją skuteczność oceniam dziś na powiedzmy 30%. W takich sytuacjach, jaką miałem przy golu, tylko tak strzelam. Długi róg był odkryty, a wiadome jest, że bramkarz bardziej pilnuje tego krótkiego. Cieszę się, że się udało. Uderzyłem idealnie - dodał "Brozio", który chwalił jednocześnie "zmienników" w składzie Wisły.

- Zmiennicy wykazali dużą radość gry. I "Łobo" i "Boguś" wyglądali dziś bardzo dobrze. Dużo mówiło się o tym, że Wisła nie ma dublerów. Okazało się jednak, że ich ma - cieszył się wiślak.

- Nie wiem za co sędzia dał mi żółtą kartkę. Chyba za to, że się cieszyłem - Paweł zobaczył żółty kartonik, za to, że po zdobyciu gola wyskoczył do kibiców pod płot za bramką.

- Graliśmy u siebie i może dobrze, że tam padł taki wynik, bo różnie mogłoby być, gdybyśmy tam wygrali, albo zremisowali. W rewanżu byliśmy więc skupieni na jednym tylko celu: "jak najwyżej wygrać". Teraz chcielibyśmy dobrze zacząć ligę. Mam nadzieję, że tak będzie - zakończył Paweł Brożek.

Dodał: Redakcja

Źródło: Wisła Portal


Boguski: Cały czas graliśmy swoje

Data publikacji: 07-08-2008 01:18


"Musieliśmy sobie pomagać w środku, bo wiedzieliśmy, że to jest najmocniejsza broń Beitaru, że bardzo dobrze grają trzema środkowymi pomocnikami. Musieliśmy ich zneutralizować" - powiedział po meczu Rafał Boguski.

Czy jak strzeliliście gola na 1:0, to łatwiej Wam się grało?

Ta bramka zupełnie rozbiła Beitar. Pokazaliśmy dobrą grę przez całe 90 minut.

Skąd przed tym meczem wzięła się Wasza pewność w to, że ten mecz wygracie?

To nie była pewność, po prostu wiedzieliśmy, jak Beitar się zachowuje, bo widać to było na wyjeździe, jak strzeliliśmy bramkę na 1:0. Po niej schodziło z nich powietrze i gdybyśmy w Izraelu strzelili na 2:0, to mecz potoczyłby się inaczej. Tutaj poprawiliśmy na 2:0 i można powiedzieć, że w tym meczu cały czas graliśmy swoje.

Mimo prowadzenia cały czas graliście konsekwentnie. Nie odpuściliście rywalom.

Byliśmy dobrze mentalnie przygotowani do tego meczu. Przy 2:0 nie cofnęliśmy się przed swoją szesnastkę, nie broniliśmy wyniku, tylko cały czas dążyliśmy do zdobycia kolejnej bramki.

Powróciłeś na lewą stronę i to zaowocowało asystą przy golu Pawła Brożka.

No tak, ale to była akcja ze środka. Zagraliśmy długą piłkę, Paweł do niej doszedł i strzelił.

Bardzo często schodziłeś właśnie do środka pola.

Musieliśmy sobie pomagać w środku, bo wiedzieliśmy, że to jest najmocniejsza broń Beitaru, że bardzo dobrze grają tymi trzema środkowymi pomocnikami. Musieliśmy ich zneutralizować i wyciągać do boków.

Najbardziej chyba możesz żałować tego, że nie strzeliłeś bramki, bo w pełni na nią zasługiwałeś po tym spotkaniu.

No tak, miałem dwie dobre sytuacje do strzelenia, ale niestety nic z tego nie wyszło (śmiech). Na szczęście koledzy mnie wyręczyli.

Czy według ciebie był to najlepszy mecz Wisły, odkąd jesteś w zespole?

W europejskich pucharach chyba tak (śmiech). Wydaje mi się, że teraz było nam łatwiej, bo Beitar jest słabszy niż nasze drużyny ligowe.

Teraz czeka na Was Barcelona. Wierzycie w to, że uda Wam się ją pokonać?

Wierzymy, że będziemy mieli dobre wspomnienia po tym dwumeczu z Barceloną, a przynajmniej ja... (śmiech).

Kasia Jeleń

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

Źródło: wisla.krakow.pl

Cantoro: Zupełnie inna muzyka

Data publikacji: 07-08-2008 01:59


"Cieszy to, że Wisła jest skuteczna, bo to właśnie skuteczności brakowało nam w meczu w Izraelu. Dzisiaj po tym meczu jest zupełnie inna muzyka" - przyznał strzelec pierwszego gola dla Wisły, pomocnik Mauro Cantoro.

Gratulacje za strzelonego gola. Pamiętasz, kiedy ostatni raz zdobyłeś bramkę dla Wisły z rzutu wolnego?

W ogóle jeszcze takiej nie strzeliłem. To był mój pierwszy gol, ale mam nadzieję, że nie ostatni. To jest jednak nieważne. Najważniejsze jest to, że zagraliśmy bardzo dobre spotkanie i strzelaliśmy bramki.

Niektórzy żałowali, że nie było Marka Zieńczuka lub Arka Głowackiego, bo oni potrafili uderzyć z takiej pozycji.

Wiadomo, że "Głowa" i "Zieniu" są dobrymi zawodnikami, ale cały zespół zagrał dzisiaj dobrze. Atak i koncentracja - to było kluczem do zwycięstwa w tym meczu.

Cieszy również to, że nie zatrzymaliście się po strzeleniu pierwszej bramki, tylko cały czas dążyliście do podwyższenia wyniku.

Gra na 1:0 byłaby ryzykiem. Cieszy to, że Wisła jest skuteczna, bo to właśnie skuteczności brakowało nam w meczu w Izraelu.

Pod koniec pierwszej połowy miałeś jakieś problemy zdrowotne. Czy to coś poważnego?

Nie, nie. Miałem drobne problemy z palcem, ale wszystko jest w porządku.

Do którego meczu Wisły porównałbyś to dzisiejsze spotkanie?

Lech Poznań i Korona Kielce, bo graliśmy wtedy podobnie i w każdym z tych meczów strzeliliśmy cztery bramki. A z europejskich pucharów, to chyba do meczu z Panathinaikosem, gdzie wygraliśmy w Krakowie 3:1.

Czy po tym pierwszym spotkaniu byliście trochę załamani?

Tak, bo wyglądałoby to inaczej, gdyby mecz trwał tylko pierwsze 45 minut. Przegraliśmy w Izraelu 2:1 i mogliśmy być załamani. Dzisiaj ten mecz był już jednak zupełnie inny.

Wróćmy jeszcze na chwilę do tego pierwszego meczu...

Po co? (śmiech).

Nie denerwowało cię to, że spadła na ciebie krytyka po tym spotkaniu?

Nie. Byłem jedynie zdenerwowany tym, że przegraliśmy 2:1, a nie tym, co pisali o mnie dziennikarze. Dzisiaj po tym meczu jest zupełnie inna muzyka.

Teraz możecie śmiało mówić o tym, o czym nie chcieliście rozmawiać przed tym meczem - Barcelona, która na pewno zagra w najsilniejszym składzie.

Messi jest chyba na Igrzyskach Olimpijskich.

Barcelona go wycofała i jednak zagra z Wisłą.

Oj to niedobra wiadomość (śmiech). Teraz jednak zaczynamy ligę i skupiamy się na meczu z Polonią Bytom, bo to jest bardzo ważne spotkanie, a dopiero później mamy Barcelonę. Wiadomo, że nie będzie nam łatwo na wyjeździe, ale musimy tam jechać i grać.

Kasia Jeleń

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA



Źródło: wisla.krakow.pl

Jirsak: Zagraliśmy super

Data publikacji: 07-08-2008 02:11


Po meczu Tomas Jirsak nie krył radości ze zwycięstwa w meczu z Beitarem. Przyznał, że Wisła zagrała zdecydowanie lepiej niż przeciwnik. Beitar grał tak, jak Wisła im pozwalała.

Pytany przez dziennikarzy stwierdził, że: „Wisła zagrała naprawdę dobrze. Pierwsza bramka w 9. minucie nas podbudowała i zagraliśmy super”.

„Strzelam wolne. Na mnie był faul, Mauro chciał uderzyć i mu odpuściłem”- powiedział o rzucie wolnym, do którego się przymierzał. Pomocnik Wisły przyznał również, że: „U siebie gramy lepiej i myślę, że kibice nam tutaj pomogli. Beitar grał tak jak, Wisła im pozwoliła”

Czy Wisła ma szansę w Barcelonie? „Mamy szansę. Zaczynamy od 0:0. Jedziemy po dobry wynik, a tam będziemy chcieli zagrać fajny mecz”. Na pytanie, czy wiadomość o tym, że w następnej rundzie rywalem będzie słynna Barcelona, było dodatkową mobilizacją dla Wiślaków, Tomas przyznał, że też: „każdy miał w głowie, że może zagrać przeciwko Barcelonie najlepszej drużynie na świecie. Zagraliśmy super”.

Marta Strączek

Biuro Prasowe Wisła Kraków SA

Źródło: wisla.krakow.pl

Niedzielan: Jedziemy dalej

Data publikacji: 07-08-2008 02:34


Andrzej Niedzielan, który zdobył bramkę na 5:0, po meczu przyznał, że: Wisła na wyjeździe uśpiła przeciwnika, bo po 2:1 w Jerozolimie Beitar trochę Białą Gwiazdę zlekceważył i to był błąd.

„Po kontuzji ciężko wedrzeć się do składu. Fajnie, że wchodzimy i pomagamy drużynie, że nie jesteśmy tylko statystami na boisku, że coś od siebie dajemy i myślę, że to jest najważniejsze” - powiedział napastnik Wisły o zmiennikach w spotkaniu z Beitarem. Zawodnik przyznał, że: ”Po meczu w Jerozolimie wszyscy mówili, że wynik jest niekorzystny, ale w gruncie rzeczy uśpił przeciwnika. Dzisiaj widzieliśmy, że po prostu ich znokautowaliśmy”.

Czy ten mecz był przełomowy dla „Wtorka”? „Wszedłem strzeliłem bramkę i jedziemy dalej. Fajnie by było, gdyby był to mecz przełomowy. Do pierwszego składu mi jeszcze trochę brakuje. Ja walczę cały czas o pierwszy skład, chciałbym grać jak każdy ambitny zawodnik w pierwszej jedenastce, będzie jednak ciężko, ale staram się”.

„My trochę uśpiliśmy naszego przeciwnika, bo po 2:1 na wyjeździe trochę nas zlekceważyli i to był błąd. Zauważyłem w pierwszej, czy drugiej akcji, że bramkarz zaczyna grać na czas, a jeżeli już wtedy bramkarz zaczyna grać na czas to znaczy, że nie jego zespół przyjechał tutaj atakować tylko się bronić. Wiadomo, że jak drużyny przyjeżdżają na Wisłę się bronić, to kończy się 5:0. Fajnie, że wygraliśmy 5:0”- dodał piłkarz Wisły.

Po zburzeniu trybuny C kibice mają trochę ciężej z dopingowaniem. „Wiadomo, nie słyszy się tego dopingu tak, jakbyśmy chcieli słyszeć. Nie ma tego sektora - szkoda, bo doping jest bardzo ważny. Słyszeliśmy ten doping w Jerozolimie gdzie stadion jest zamknięty, wygląda to całkiem inaczej. Ale my też mieliśmy świetny doping”- powiedział napastnik Wisły o braku trybuny C.

Na Wisłę czeka FC Barcelona. „To będzie fajna przygoda dla nas wyjść na Camp Nou i pograć z chłopakami w piłkę. Zobaczymy, jak grają. Moim marzeniem zawsze było zagrać na Camp Nou i myślę, że moje marzenie się spełni. No cóż, szansę jakieś tam mamy. Nie mamy nic do stracenia”. A jak będzie wyglądała rywalizacja w Hiszpanii? „Na pewno będziemy walczyć, na pewno się nie poddamy i nie będziemy tutaj płakać, tylko weźmiemy się do roboty i będziemy grać z Barceloną”.

Marta Strączek

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Baszczyński po raz 46.

Data publikacji: 07-08-2008 17:05


Mecz z Beitarem w Krakowie był jego 46. występem w europejskich pucharach w barwach Białej Gwiazdy. "Mam nadzieję, że w tym sezonie będzie więcej" - mówił wiślacki rekordzista, Marcin Baszczyński.

W środę stuknęła Panu 46. Wie Pan, o czym mówię?

Lat mam na pewno mniej, bo trzymam się dosyć mocno (śmiech). Ale coś mi się obiło o uszy, że mam dosyć dużo występów w europejskich pucharach, tak? To dobrze świadczy i o Wiśle, i o mnie. Ale w Ruchu miałem okazję zagrać z Benfiką Lizbona, czy z Austrią Wiedeń, także tych fajnych spotkań też było parę.

Pamięta Pan swój debiut w europejskich pucharach w barwach Wisły? Czuł Pan tremę?

Debiut pamiętam, ale on nie był najgorszy. Odnieśliśmy sukces w lidze, tu zaczynała się tworzyć fajna drużyna, dlatego to było raczej takie oczekiwanie na ponowne wejście w puchary, więc tremy się nie czuło. Wręcz przeciwnie, chciałem coś pokazać jako nowy Wiślak, również w europejskich pucharach.

Debiut nie był najgorszy, ale w potem strzelił Pan bramkę samobójczą. Było to w rewanżowym meczu przeciwko Realowi Saragossie. Pamięta Pan tamten mecz?

Pamiętam, trudno nie pamiętać. To nic fajnego. Wiadomo, że jeśli się przegrywa tak wysoko w pierwszym spotkaniu i praktycznie dobija atmosferę w pierwszej połowie, w rewanżu, to na pewno ze wszystkich uchodzi powietrze. Ale chłopaki później mówili w szatni, że to podziałało na nich odwrotnie i już wtedy było wiadomo, że nie ma nic do stracenia. I zaczęła się gra.

Było ostro w szatni w przerwie meczu?

Czy było ostro? Z tego co pamiętam, to nie. Trener zapytał się tylko mnie, czy gramy dalej. Ja powiedziałem, że gramy. Zrobił trzy zmiany i na tym skończyła się odprawa w przerwie.

Czy jest taki mecz, który szczególnie zapadł Panu w pamięć?

Było kilka. Pamiętam swoją pierwszą bramkę, bo to był mecz z Omonią Nikozja. To było bardzo fajne spotkanie, udało mi się strzelić gola z prawej nogi. Pamiętam te występy przeciwko Realowi, czy Barcelonie. Najbardziej chyba pamiętam tą naszą udaną przygodę, gdy wygrywaliśmy z Parmą, czy z Schalke, szczególnie tam na wyjeździe. Kilka meczów było fajnych, które już do końca życia będę pamiętał.

A czy chciałby Pan zapomnieć o jakimś meczu? Na przykład o tym z Panathinaikosem?

Nie. Wiadomo, że to był mecz, w którym byliśmy najbliżej tego upragnionego celu i nam się nie udało. Ale nie da się całkiem o nim zapomnieć, choć momentami bardzo bym chciał. Szczególnie zaraz świeżo po tym, ale nie da się.

Wiadomo, że w takich meczach piłkarze zawsze liczą na kibiców. Zapadło Panu w pamięć jakieś szczególne wydarzenie, właśnie z kibicami w rolach głównych?

To był mecz z Lazio Rzym. Jak wychodziliśmy na Stadion Olimpijski z szatni, pamiętam, że myśleliśmy, że nie ma naszych kibiców. A wyjście z szatni było tak usytuowane, że oni siedzieli praktycznie nad nami. Jak już pokazaliśmy się z tego tunelu, zaśpiewali nam „Jesteśmy z Wami!”. Tam mówiło się nawet o 6 000 kibiców. Nawet do dzisiaj mam takie zdjęcie, gdzie kibic wspinał się na płot i miał wiślacki szalik „Veni, vidi vici”. Tego się nie zapomina, bo to było coś naprawdę fantastycznego, jeżeli chodzi o naszych kibiców. Poza tym były stadiony, gdzie też pamięta się doping dla drużyny przeciwnej i tą całą atmosferę. Europejskie puchary mają to do siebie, że można pooglądać i posłuchać, co się dzieje zagranicą.

Ma Pan na koncie 46 występów w pucharach w barwach Wisły. Czy po tylu meczach czuje się jeszcze ten deszczyk emocji?

Na pewno tej motywacji, szczególnie jak gra się ze słabszym przeciwnikiem, trzeba szukać. Ale w sumie czeka się na to po tej szarzyźnie ligowej, szczególnie z drużynami słabymi, bo wiadomo, że z takimi też się w Polsce gra. Gdy można zagrać gdzieś w europejskich pucharach, to jest inaczej.

Przydałoby się powiększyć te statystyki, prawda?

Na pewno. W tym sezonie tych meczów przydałoby się pięć, ze trzy grupowe. No co najmniej z sześć – to byłoby dobrze (śmiech).

Ma Pan nawet szansę na przekroczenie pięćdziesięciu występów w europejskich pucharach.

Jeśli chodzi o Wisłę, to tak. Ale pięćdziesiątkę to już dawno przekroczyłem.

Ania M.

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

Źródło: wisla.krakow.pl

Łobodziński: Tak się akurat złożyło

Data publikacji: 08-08-2008 15:01


W meczu z Beitarem nie tylko bramki, zdobywane przez Wiślaków, wzbudzały podziw. Tak samo było z asystami, zwłaszcza tą Wojciecha Łobodzińskiego...

„Tak akurat się złożyło. Nie miałem innej możliwości zagrania, dobrze, że ta piłka trafiła pod nogi Juniora” – przyznał Łobodziński, który w 57. minucie asystował przy golu Juniora Diaza, zagrywając mu piłkę z boku pola karnego... przewrotką.

”Od początku meczu byliśmy bardzo naładowani, agresywnie zagraliśmy, wiedzieliśmy, że tego meczu nie mogliśmy przegrać, ani nawet zremisować. Od pierwszej minuty narzuciliśmy przeciwnikowi taki styl, że nie było innego wyjścia, jak zwycięstwo” – powiedział pomocnik Białej Gwiazdy. ”To my zmusiliśmy piłkarzy Beitaru swoją grą do tego, że od pierwszych minut byli bardzo przestraszeni i nie mogli wymienić dwóch podań, bo zaraz do nich doskakiwaliśmy. Myślę, ze to tylko i wyłącznie nasza zasługa, że nie mogli rozwinąć skrzydeł” – dodał.

Na pytanie, czy porażka w Jerozolimie podrażniła Wiślaków, Łobodziński odpowiedział: „Być może, jakbyśmy tam wygrali, to ciężej by nam się grało. Musieliśmy odrabiać te straty i gonić wynik. Nikt nie chce przegrywać, ale to działa na wyobraźnię i myślę, że nie pozostawiliśmy żadnych złudzeń, kto jest lepszy w tym meczu”.

Na razie piłkarz przygotowuje się na mecz z Polonią Bytom, ale myśli też o spotkaniu z Barceloną. „To jest Barcelona, nie trzeba nic więcej dodawać. To również ogromna szansa, aby pokazać się w Europie. Ale liga jest równie ważna, bo tego absolutnie nie można zaniedbać” – podkreślił Wojciech Łobodziński.

Ania M.

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Diaz: Jestem bardzo szczęśliwy

Data publikacji: 08-08-2008 15:39


"Jestem bardzo szczęśliwy" - powtarzał po meczu z Beitarem uśmiechnięty Junior Diaz, który w środę zdobył swoją pierwszą bramkę w europejskich pucharach.

Piłkarz z Kostaryki zagrał na środku obrony, co dla wielu było sporym zaskoczeniem. Ale Junior zagrał dobrze, oprócz tego zdobył gola. „Cleber bardzo mi pomagał, inni piłkarze też” – mówił obrońca.

O tym, że zagra właśnie na pozycji stopera, Kostarykańczyk dowiedział się już po pierwszym meczu z Beitarem, w Jerozolimie. Okazuje się, że Junior już wcześniej, w CS Herediano, grał jako środkowy obrońca. „Trener powiedział na treningu, że mogę tam właśnie grać. Dla mnie nie ma z tym problemu” – stwierdził piłkarz.

Teraz Junior czeka na Barcelonę. „Chciałbym tam zagrać, to ważny mecz dla naszej drużyny” – mówił zawodnik. „To będzie bardzo trudne spotkanie. To ważne, żeby osiągnąć tam dobry wynik. U siebie Wisła jest mocna” – zakończył Junior.

Ania M.

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA



Źródło: wisla.krakow.pl

Prasa o meczu Wisła - Beitar

Po pogromie, jaki mistrz Polski zgotował izraelskiemu Beitarowi Jerozolima, polska prasa rozpływa się oczywiście w zachwycie nad grą "Białej Gwiazdy". Oto najciekawsze nagłówki gazet.


"Dziennik Polski" - Pokaz skutecznego futbolu

Piłkarze Wisły zrewanżowali się z nawiązką Beitarowi Jerozolima i zagrają z Barceloną o awans do fazy grupowej Champions League.


"Gazeta Krakowska" - Beitar bez szans wobec ofensywy mistrza Polski!

Spotkanie z mistrzem Izraela było dla Wisły grą nie tylko o awans do trzeciej rundy kwalifikacji do Ligi Mistrzów. Także potyczką o dalszą przyszłość zespołu i jego plany organizacyjno - personalno - sportowe. Rewanż zapowiadał się jednak, jako ciężki bój. Tym bardziej, że przyszło wiślakom grać bez dwóch jakże ważnych ogniw drużyny - kartkowicza Zieńczuka i kontuzjowanego Głowackiego. Ale i tak trener Maciej Skorża zapowiadał atak od pierwszej minuty.


"Gazeta Wyborcza" - LM: Beitar upokorzony! Takiej Wisły przestraszy się nawet Barcelona?

Piłkarze Wisły Kraków zrobili to, co powinni już tydzień temu. Pokazali Beitarowi Jerozolima, że w piłce nie liczą się tylko pieniądze. Rozbili mistrza Izraela, a o Ligę Mistrzów zagrają z FC Barceloną. To był mecz o wszystko dla Wisły. Dla piłkarzy o to, by nie przynieść wstydu Polsce, by nie skazać się na tułaczkę po boiskach w Wodzisławiu czy Bytomiu, by jeździć na dalsze wyjazdy niż do Białegostoku, by nie wytykano im, że to ci, którzy pięć razy bezskutecznie próbowali wejść do Ligi Mistrzów. A dla klubu głównie o to, by nie stracić okazji do zarobienia kilku milionów euro na prawach telewizyjnych, biletach i reklamach. Dla wszystkich, by znów gościć w Polsce słynną Bacelonę.


"Rzeczpospolita" - Wisła z Barceloną o Ligę Mistrzów

Wisła Kraków zrewanżowała się Beitarowi za porażkę w Jerozolimie i zwyciężyła 5:0 po bramkach pięciu różnych piłkarzy.


"Super Express" - Wiślacy rozstrzelali Beitar 5:0

Tak się walczy o Ligę Mistrzów! Piłkarze Wisły Kraków wręcz zdemolowali najlepszą drużynę Izraela i w kolejnej rundzie zmierzą się ze słynną Barceloną. Jeśli zagrają tak jak wczoraj wieczorem - wszystko może się zdarzyć.


"Dziennik" - Wisła zagra z Barceloną, Beitar na kolanach. Wisła rozgromiła Beitar 5:0

Wisła Kraków marzyła o tym, by zagrać z wielką Barceloną. Żeby zmierzyć się z Katalończykami, musiała najpierw rozprawić się w rewanżowym meczu z Beitarem. W Jerozolimie "Biała Gwiazda" przegrała 1:2, u siebie było o wiele lepiej. Wisła pokonała drużynę z Jerozolimy aż 5:0.


"Przegląd Sportowy" - 5 goli wielkiej Wisły! Teraz - Barca

Pieniądze to nie wszystko. Wisła Kraków wyeliminowała z drogi o Ligę Mistrzów dysponujący dwukrotnie wyższym budżetem Beitar Jerozolima. W rewanżowym meczu drugiej rundy kwalifikacyjnej Biała Gwiazda pewnie pokonała Beitar 5:0 po bramkach Cantoro, Clebera, Brożka, Junior Diaza i Niedzielana. Teraz Wisłę czeka czyściec - FC Barcelona.


Tak mecz Wisły tytułują natomiast serwisy internetowe:


90minut.pl: Teraz Barcelona

futbol.pl: Wisła pogoniła Beitar

sportowefakty.pl: Wisła zdemolowała Beitar!

weszlo.com: Co za gra, co za gole! Wisła miażdży Beitar aż 5:0!

uefa.com: Wisła dream The Impossible Dream

wisla.krakow.pl: Koncert na pięć bramek

wislakrakow.com: Beitar rozgromiony przy Reymonta! Gramy z Barcą!

wislasoccer.com: Beitar upokorzony, Wisła gra dalej!

Źródło: Wisła Portal


Kibice Wisły
Kibice Wisły
Kibice Wisły
Kibice Wisły
Kibice gości
Kibice gości

Filmy