2008.08.22 Wisła Kraków - GKS Bełchatów 2:1

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 06:43, 16 paź 2014; PawelP (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)
2008.08.22, Ekstraklasa, 3. kolejka, Kraków, Stadion miejski im. Henryka Reymana, 20.00
Wisła Kraków 2:1 (1:0) GKS Bełchatów
widzów: 11.000
sędzia: Hubert Siejewicz z Białegostoku
Bramki
Paweł Brożek 27’
Dariusz Pietrasiak (sam.) 47’

1:0
2:0
2:1


69’ (sam.) Cleber
Wisła Kraków
4-4-2
Mariusz Pawełek
Peter Šinglár
Mateusz Kowalski
Grafika:Zk.jpg Cleber
Piotr Brożek
Wojciech Łobodziński Grafika:Zmiana.PNG (64' Patryk Małecki)
Radosław Sobolewski Grafika:Zmiana.PNG (25' Tomas Jirsak)
Grafika:Zk.jpg Mauro Cantoro
Marek Zieńczuk Grafika:Zmiana.PNG (77' Andrzej Niedzielan)
Rafał Boguski
Paweł Brożek

trener: Maciej Skorża
GKS Bełchatów
4-5-1
Krzysztof Kozik
Edward Cecot
Paweł Magdoń
Dariusz Pietrasiak
Jacek Popek
Tomasz Wróbel Grafika:Zmiana.PNG (68' Piotr Klepczarek)
Tomasz Jarzębowski
Mateusz Cetnarski Grafika:Zk.jpg Grafika:Zmiana.PNG (84' Kamil Poźniak)
Patryk Rachwał
Janusz Dziedzic Grafika:Zmiana.PNG (77' Bartłomiej Chwalibogowski)
Carlo Costly

trener: Paweł Janas

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy
Bilet meczowy



Spis treści

Przed pierwszym gwizdkiem

Tak gra GKS Bełchatów

Data publikacji: 21-08-2008 12:06


GKS Bełchatów przystąpi do meczu z Wisłą z pewnością odpowiednio zmotywowany. Po słabym meczu z Piastem Gliwice bełchatowianie będą chcieli pokazać kawałek dobrego futbolu i wyrwać zdobycz punktową z Krakowa. Zadanie to może być utrudnione, ponieważ brakuje z powodu kontuzji ważnych dla górniczej jedenastki zawodników.

Trener Janas w GKS-ie Bełchatów stosuje ustawienie 1-4-5-1, które jednak wygląda trochę inaczej niż to w wykonaniu Białej Gwiazdy. Po odpowiednich modyfikacjach, ustawienie bełchatowian prezentuje się jako 1-4-1-4-1. Czwórka obrońców nie jest ustawiona w linii. Boczni obrońcy muszą wykorzystywać swój ofensywny potencjał i często podłączać się do akcji oskrzydlających. Przed linią obrony gra bezpośrednio jeden zawodnik. Jest od tzw. „czarnej roboty”. Linię pomocy tworzą także czterej piłkarze – dwóch środkowych oraz bocznych. Środkowi są odpowiedzialni za konstruowanie akcji, ale również za odbiór piłki. Skrajni pomocnicy mają wykorzystywać swoją szybkość i atakować z flanek. Najbardziej wysuniętym piłkarzem jest jedyny napastnik – często grający tyłem do bramki.

...


BRAMKARZ: Krzysztof Kozik jak na razie ma stale miejsce w jedenastce GKS-u Bełchatów. Broni pewnie, bez większych błędów. W meczu z Piastem bronił na wysokim poziomie, ratując zespół od straty bramki.

OBRONA: Na prawej stronie obrony prawdopodobnie wystąpi Jhoel Herrera. Wracający po kontuzji piłkarz jest dość dobry zwłaszcza w grze do przodu. Chętnie i często podłącza się do akcji przeprowadzanych prawą stroną boiska. Gorzej wypada w defensywie. Duet stoperów to Paweł Magdoń i Dariusz Pietrasiak. Magdoń – czyli popularny „Madzia” – obdarzony jest świetnymi warunkami fizycznymi, ale nie przekłada się to na skuteczną grę w obronie. Jest wolny, mało zwrotny. Kapitan zespołu Pietrasiak obecny jest przy stałych fragmentach gry wykonywanych przez Bełchatów. Dobrze gra głową. Nie zawsze jednak dobrze się ustawi i potrafi popełnić błąd. Lewy obrońca to Jacek Popek, świetnie prezentujący się w roli atakującego lewą stroną. Ma świetna lewą nogę, potrafi się rozpędzić i dokładnie zacentrować. Odbija się to na grze obronnej - ten element gry wygląda u niego przeciętnie.

POMOC: Między linią obrony a pomocą gra Patryk Rachwał. Ma skupiać się głównie na odbiorze piłki, przecinaniu akcji rywala. Do jego zadań należy również ubezpieczanie środkowych obrońców, zwłaszcza wtedy, kiedy boczni obrońcy angażują się w atak. Prawe skrzydło w GKS-ie zarezerwowane jest dla Tomasza Wróbla. Szybki, przebojowy pomocnik, lubiący techniczną i kombinacyjną piłkę. Wielkim mankamentem jest u niego skuteczność i wykańczanie akcji. Środek pola, wskutek kontuzji Łukasza Garguły, mogą tworzyć Tomasz Jarzębowski i Mateusz Cetnarski. Popularny „Jarza” jest bardziej przydatny w destrukcji – potrafi grać również na boku obrony. Ma ciąg na bramkę, próbuje strzelać na bramkę rywala, a także obsłużyć partnera celnym podaniem. Mateusz Cetnarski jest zawodnikiem, który dopiero śmielej puka do pierwszej jedenastki. Ma zadatki na dobrego, ofensywnego pomocnika. Dużo widzi na boisku, stara się rozumnie rozgrywać piłkę. Na lewej stronie pomocy być może zagra doświadczony Janusz Dziedzic. Często grywał w ataku, może z powodzeniem wspierać jedynego napastnika. Jest groźny przy stałych fragmentach gry.

ATAK: Reprezentant Hondurasu Carlo Costly jest kluczowym zawodnikiem Bełchatowa w tej formacji. Nie jest typem sprintera, ale świetnie się zastawia i gra tyłem do bramki, otwierając tym samym drogę szybkim bocznym pomocnikom. Wielkim atutem Costly’ego jest również gra głową – strzelił dużo bramek właśnie z głowy. Ostatnio jednak nie grzeszy skutecznością.

Rafał Młyńaski

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Skorża: Chcemy zagrać dobry mecz

Data publikacji: 21-08-2008 17:46


Wiele wskazuje na to, że w piątkowym meczu przeciwko GKS-owi Bełchatów zagra Arkadiusz Głowacki. Do zdrowia wraca również Radosław Sobolewski. "To dobrze, że tak szybko udało się postawić na nogi tych zawodników" - powiedział trener Wisły, Maciej Skorża.

„Przygotowania były dosyć krótkie po tej eskapadzie w zeszłym tygodniu, gdzie najpierw pojechaliśmy do Barcelony, a potem do Warszawy. Zawodnicy otrzymali dwa dni wolnego. Chciałem, żeby odpoczęli fizycznie i psychicznie po tych meczach. Widać, że dobrze im to zrobiło, co prawda ograniczyło nas to do tego, że mieliśmy trzy dni treningowe, ale widząc w jakiej dyspozycji jest drużyna, to było to wystarczające” – powiedział trener Wisły o przygotowaniach do piątkowego meczu.

Być może w piątek na boisku zobaczymy kapitana Białej Gwiazdy, Arkadiusza Głowackiego. „Wiele wskazuje na to, że będzie mógł jutro zagrać. Nie mówię tego w stu procentach, ale sądząc po tym, jak wczoraj się prezentował na treningu i po rozmowie z nim wygląda na to, że być może zagra, chociaż nie od pierwszej minuty. Podobnie jest z Radkiem Sobolewskim, który też zgłosił gotowość do gry. To też będzie zweryfikowane po dzisiejszym treningu. To dobrze, że tak szybko tych zawodników udało nam się postawić na nogi” - powiedział Skorża.

Do hotelu, w którym piłkarze Wisły będą podczas przedmeczowego zgrupowania, mają dojechać Junior Diaz oraz Patryk Małecki, którzy przebywali z reprezentacjami Kostaryki i Polski.

„Ten mecz to jest nasze trzecie spotkanie. Chcielibyśmy zdobyć komplet punktów. Gramy przed własną publicznością. Jest to dla nas bardzo ważny mecz ze względu na to, że jesteśmy liderem” – dodał szkoleniowiec Białej Gwiazdy.

Dziennikarze, obecni na konferencji pytali się również o Pawła Janasa, z którym Skorża współpracował w przeszłości. „Zawsze, kiedy do drużyny przychodzi nowy trener to z reguły jest tak, że drużyna, zawodnicy dostają impuls do pracy i z reguły drużyna zaczyna grać lepiej. Jak przychodzi tak dobry trener, jak Paweł Janas, który potrafi wiele rzeczy poukładać, siła tej drużyny jest coraz większa. Połączenie dobrych piłkarzy, jakich ma Bełchatów, dała już efekt w Poznaniu. To jest dla nas sygnał ostrzegawczy. Bełchatów jest silną i nieobliczalną drużyną. Myślę, że jutro każdy wynik jest możliwy. Mecz w Poznaniu dał mi wiele do myślenia. Mimo przewagi gospodarzy, dodatkowo wspomaganych dopingiem, ta drużyna się nie poddała. Potrafili się podnieść. Jest to dla nas ważna informacja. Jest to drużyna która w Krakowie będzie walczyła do ostatnich minut. Nas ten mecz będzie kosztował wiele wysiłku” – stwierdził Skorża.

W przyszłym tygodniu Wiślaków czekają ciężkie mecze: z Barceloną oraz prestiżowe derby Krakowa. „Każdy z tych meczów ma swoją wagę. Dosyć istotną, bo punkty ligowe są ważne, a w meczu z Barceloną będę chciał, żebyśmy zagrali lepiej niż w spotkaniu na Camp Nou. Potrzebujemy punktów, chcemy być dalej liderem” - zapewnił szkoleniowiec.

M. Strączek

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Zapowiedź: Wisła - GKS Bełchatów

W piątkowy wieczór przy Reymonta piłkarze Wisły i GKS-u Bełchatów zainaugurują trzecią kolejkę ekstraklasy. Obydwa zespoły nie zaznały jeszcze w tym sezonie goryczy porażki. Wisła mimo problemów kadrowych i dużych obciążeń związanych z grą w europejskich pucharach, zwyciężyła bez straty gola Polonię Bytom i Polonię Warszawa. Bełchatowianie w pierwszej kolejce sprawili dużą niespodziankę, pokonując na wyjeździe Lecha Poznań. Przed tygodniem po stojącym na niskim poziomie meczu zremisowali bezbramkowo z beniaminkiem z Gliwic.

Podopieczni Pawła Janasa, mimo 4 punktów na koncie, mogą być zadowoleni z co najwyżej 45 minut swojej dotychczasowej gry. W pierwszej połowie spotkania z Lechem, nic nie wskazywało na ostateczny sukces drużyny gości. GKS grał pasywnie, nie stwarzał klarownych sytuacji podbramkowych. Poważnych błędów w defensywie nie umieli jednak wykorzystać poznaniacy. Dopiero strzelona zaraz po przerwie bramka stała się impulsem do bardziej otwartej, równorzędnej walki z drużyną "Kolejorza". Ostatecznie Bełchatów wygrał dość szczęśliwie 3:2. Przed tygodniem podejmował u siebie Piast Gliwice. Zgromadzeni na stadionie kibice na pewno nie zapamiętają tego spotkania na długo. Z boiska wiało nudą, gospodarze nie potrafili wykorzystać okazji strzeleckich, a czyste konto mogą zawdzięczać głównie bramkarzowi Kozikowi i nieporadności napastników Piasta.

Bełchatów po niezwykle udanym sezonie 2006/2007, przed rokiem uplasował się w środku ligowej stawki. Bez wątpienia jest jednym ze stabilniejszych - szczególnie finansowo - klubów naszej ligi. W przerwie letniej w zespole nie doszło do poważnych zmian kadrowych. Cały dotychczasowy "szkielet" zespołu pozostał na swoim miejscu. Na trenerską ławkę powrócił natomiast były selekcjoner reprezentacji Polski, Paweł Janas. Wydaje się, że w tym sezonie jego podopiecznych nie będzie stać na walkę o najwyższe ligowe trofea, jednak miejsca 4-6 w stawce pierwszoligowców są jak najbardziej w ich zasięgu.

Nowy szkoleniowiec bełchatowian ma nie lada problem z zestawieniem pierwszego składu na mecz z Wisłą. Z powodu kontuzji z gry wyłączony jest bramkarz Łukasz Sapela, którego póki co godnie zastępuje Krzysztof Kozik. Przy Reymonta nie zobaczymy byłego Wiślaka, Macieja Stolarczyka, kontuzję barku leczy Łukasz Garguła, niezdolny do gry wciąż jest także Mariusz Ujek. Przeprowadzić pewne roszady w składzie zmuszony będzie najprawdopodobniej także trener mistrzów Polski, Maciej Skorża. Największy dylemat wiąże się z obsadą linii defensywnej. Po kontuzji, treningi wznowił już kapitan zespołu, Arek Głowacki, ale wciąż nie wiadomo czy będzie w stanie zagrać z Bełchatowem w pełnym wymiarze czasowym. W ostatnich spotkaniach zastępował go Junior Diaz, ten jednak w Krakowie stawi się po długiej podróży spowodowanej występem w reprezentacji swojego kraju. W takim wypadku Skorża mógłby sięgnąć po doświadczonego Słowaka, Petera Singlara. W środku pola pod znakiem zapytania stoi występ Radosława Sobolewskiego, który nabawił się urazu w spotkaniu z Polonią Warszawa. Sztab medyczny walczy z czasem by wyleczyć "Sobola" na wtorkowy rewanżowy mecz z FC Barceloną.

W ostatnich kilku sezonach, bełchatowianom tylko raz udało się wywieźć z Krakowa korzystny wynik. Przed dwoma laty zwyciężyli po emocjonującym spotkaniu 4:2. Przed rokiem było już znacznie lepiej i podopieczni trenera Skorży dość pewnie sięgnęli po trzy punkty, wygrywając 2:0. Także i tym razem więcej atutów wydaje się mieć drużyna gospodarzy, która niezależnie od walki w europejskich pucharach, będzie starała się osiągnąć jak najlepsze rezultaty na starcie sezonu ligowego.

Źródło: wislakrakow.com

Relacje z meczu

Brozio i samobóje. Wisła - Bełchatów 2-1

W 3. kolejce Ekstraklasy Wisła Kraków pokonała GKS Bełchatów 2-1 (1-0) i pozostaje jedyną drużyną w lidze z kompletem punktów. Spotkanie mogło niestety rozczarować, bo po niezłej I połowie w II na boisku działo się niewiele. Co ciekawe... bramki padały już wtedy wyłącznie po strzałach... samobójczych.

Najpierw dał jednak o sobie znać najlepszy snajper ligi - Paweł Brożek. W 27. minucie świetnie przyjął podanie od Petera Šinglára i mimo, że na raty i szczęśliwie, ale pokonał Kozika. "Brozio" jeszcze w I części gry miał kolejne dwie dobre okazje, ale tym razem szczęście było po stronie bramkarza gości.

W II połowie Paweł Brożek oddał kolejny strzał na bramkę gości, piłka niefortunnie zawinęła się na nogach Dariusza Pietrasiaka, który klasycznym "swojakiem" podwyższył prowadzenie mistrzów Polski. Przy stanie 2-0 piłkarze Macieja Skorży... przestali grać. Minimalizm został ukarany, bo mecz skończył się wynikiem 2-1.

W 69. minucie niefortunnie pod własną bramką interweniował Cléber i wiślacka bramka "pękła" w tym sezonie po raz pierwszy. Po meczu martwi odnowiona kontuzja Radosława Sobolewskiego, cieszy z kolei udany debiut Mateusza Kowalskiego.

Bracia Brożkowie w walce z Cecotem.
Bracia Brożkowie w walce z Cecotem.

Wisła Kraków - GKS Bełchatów 2-1 (1-0)

1-0 Paweł Brożek (27.)

2-0 Dariusz Pietrasiak (47. sam.)

2-1 Cléber (69. sam.)

Wisła Kraków: Pawełek - Šinglár, Kowalski, Cléber, Piotr Brożek - Łobodziński (64. Małecki), Cantoro, Sobolewski (25. Jirsák), Zieńczuk (77. Niedzielan) - Boguski, Paweł Brożek.

Bełchatów: Kozik - Cecot, Magdoń, Pietrasik, Popek - Wróbel (68. Klepczarek), Jarzębowski, Cetnarski (84. Poźniak), Rachwał, Dziedzic (78. Chwalibogowski) - Costly.

Sędziował: H. Siejewicz (Białystok). Żółte kartki: Cléber i Cantoro oraz Cetnarski.

Widzów: 10 500.

Solidne kłopoty miał przed tym meczem Maciej Skorża. Okazało się, że nie może skorzystać jeszcze z umiejętności rekonwalescenta Arkadiusza Głowackiego, a także z Júniora Díaza, który niespełna dwa dni wcześniej grał w barwach swojej reprezentacji w eliminacjach mistrzostw świata. W dniu meczu zgrupowanie opuścić musiał Marcin Baszczyński, któremu zmarł ojciec... Trenerowi nie pozostało nic innego jak układać linię obrony całkowicie od nowa. Udało mu się to znakomicie, bo Peter Šinglár zaliczył dziś świetną asystę, a Mateusz Kowalski bardzo udany debiut.

Początek spotkania to wzajemne badanie sił. Ładnie uderzył Paweł Brożek, ale Kozik złapał (3. min.), po drugiej stronie Bełchatów zdobył nawet gola, ale wcześniej był faul na Mariuszu Pawełku. Wisła miała też ładną główkę Marka Zieńczuka (12.) i strzał Rafała Boguskiego (14.) - wszystko to jednak bez efektów bramkowych. Podobnie było po ładnej akcji "Brozia", który wypatrzył w polu karnym Boguskiego - ten nie opanował jednak piłki. Pecha miał też "Zieniu", który trafił tylko w boczną siatkę.

Wisła grała już jednak wtedy osłabiona, bo na murawie - po zderzeniu z rywalem - tylko asystował Radosław Sobolewski. Ostatecznie wiślacki lider zszedł z niej w 25. minucie. Dwie minuty później padł gol dla Wisły, Peter Šinglár podał do Pawła Brożka, a ten na raty pokonał Kozika. Pierwsze uderzenie snajpera Wisły odbiło się od bramkarza i od nogi Edwarda Cecota, piłka spadła ponownie przed Pawła, któremu pozostało już tylko wbić futbolówkę do pustej już bramki. To już czwarty gol w trzecim meczu "Brozia" w tym sezonie!

W 32. minucie Paweł Brożek mógł poprawić swój niezły już w tym sezonie dorobek bramkowy. Po podaniu Tomka Jirsáka znalazł się sam na sam z bramkarzem Bełchatowa i uderzył podobnie jak w meczu z Beitarem. Kozik wyciągnął się jednak "jak długi" i piłkę odbił. W 36. minucie, po kolejnym kapitalnym podaniu Jirsáka, "Brozio" znów znalazł się sam na sam z bramkarzem Bełchatowa! Tym razem uderzył "po krótkim", ale Kozik szczęśliwie odbił piłkę czubkiem buta.

Goście próbowali grać z kontrataku, ale jedyną groźną akcję w I części gry stworzyli po uderzeniu Dziedzica w 40. minucie. Strzał pomocnika gości odbił Pawełek. Wcześniej zagrożenie pod bramką Wisły goście stwarzali po stałych fragmentach gry, ale nie były to na tyle groźne akcje, aby padały z nich bramki.

II część meczu zaczęła się dla Wisły idealnie. Tuż po wznowieniu dynamiczną akcję przeprowadził Rafał Boguski z Pawłem Brożkiem, ten ostatni zgrał do środka, a interweniujący obrońca sam wbił sobie gola. Dokonał tego Dariusz Pietrasiak i... gra siadła.

Wisła pewna już była wygranej, o co trener Skorża miał do swoich podopiecznych wyraźne pretensje. Tym bardziej, że chwilę po zdobyciu drugiej bramki goście mogli mieć żal do sędziego. Mariusz Pawełek ściął bowiem w polu karnym Carlo Costly'ego, ale arbiter z Białegostoku widział to jednak inaczej.

Gol dla gości w końcu padł. W 69. minucie po z pozoru niegroźnej akcji niefortunnie interweniował Cléber i zrobiło się 2-1.

Wynik ten - mimo prób jego zmiany z obydwu stron - utrzymał się już do końca spotkania. Szanse miał Patryk Rachwał (72. min), ale Pawełek pewnie złapał, z kolei bramki mogli też strzelić Cantoro (73.) i Peter Šinglár (80.), ale uderzenia Argentyńczyka i Słowaka minęły bramkę gości. Bełchatów nie miał w końcówce pomysłu na zmianę wyniku, stąd też zasłużona wygrana wiślaków, choć tym razem po słabszym występie.

Dodajmy, że na meczu obecny był selekcjoner Leo Beenhakker... czyżby szukał nowego bramkarza? ;-) Dodał: Redakcja (2008-08-22 19:44:44)

Dwie samobójcze bramki, ale Wisła wygrywa

Data publikacji: 22-08-2008 22:47


Wisła Kraków pokonała na własnym stadionie GKS Bełchatów 2:1 w 3. kolejce Ekstraklasy. W spotkaniu tym aż dwie bramki padły po trafieniach samobójczych.


Kibice uczcili minutą ciszy zmarłego dzisiaj w nocy ojca Marcina Baszczyńskiego. Obrońcy Białej Gwiazdy zabrakło w składzie – zastąpił go więc Słowak Peter Singlar. Obok niego na środku obrony zagrał ligowy debiutant, Mateusz Kowalski.

Goście, mimo braku Łukasza Garguły pokazali, że potrafią nawiązać równorzędną walkę z faworytem. Już w 10. minucie trafili do bramki Pawełka, jednak wcześniej sędzia odgwizdał faul na bramkarzu Białej Gwiazdy. Było to pierwsze poważne ostrzeżenie. Wiślacy odpowiedzieli świetną akcją, jednak Rafał Boguski zmarnował bardzo dobre podanie z lewej strony od Pawła Brożka. Ale co się nie udało wtedy, udało się w 27. minucie. Paweł Brożek dostał piłkę w pole karne od Petera Singlara. Krzysztof Kozik odbił futbolówkę, ale ta trafiła w Cecota, doszła z powrotem do Brożka, który wepchnął ją do pustej bramki.

Po pierwszej połowie spotkania gospodarze mogli prowadzić wyżej, jednak dwa razy bardzo groźne strzały Pawła Brożka wybronił Kozik. Jednak już na początku drugiej części meczu Wiślacy mogli się cieszyć ze strzelonej bramki. Jej strzelcem nie był jednak żaden z podopiecznych trenera Macieja Skorży, a obrońca GKS-u – Dariusz Pietrasiak.

Goście nie załamali się, tylko próbowali odrobić straty, jednak strzały Cetnarskiego, Costly’ego czy Jarzębowskiego były niecelne. W 61. minucie meczu Mariusz Pawełek pokazał się z dobrej strony, broniąc strzał Jarzębowskiego z rzutu wolnego, ale w 69. minucie był już bezradny, kiedy zmierzającą do niego piłkę przeciął Cleber i... umieścił we własnej bramce.

Mimo tej pechowo straconej bramki, Wiślacy kontrolowali przebieg spotkania do końca. Biała Gwiazda może dopisać sobie kolejne 3 punkty. Z dobrej strony pokazali się i Peter Singlar (który zaliczył również asystę przy bramce Pawła Brożka), i Mateusz Kowalski, który zaliczył bardzo udany debiut. Spotkanie obserwował selekcjoner reprezentacji Polski, Leo Beenhakker. Czy czwarta bramka w tym sezonie Pawła Brożka zaowocuje powołaniem do kadry? O tym przekonamy się pewnie już wkrótce.

Jednak najpierw Wiślaków czeka mecz z FC Barceloną. Być może nie zagra w nim Radosław Sobolewski, któremu odnowiła się kontuzja i musiał opuścić boisko w 24. minucie meczu.

Wisła Kraków – GKS Bełchatów 2:1 (1:0)

1:0 Paweł Brożek 27’

2:0 Pietrasiak 47’ (sam.)

2:1 Cleber 69’ (sam.)

Wisła Kraków: Pawełek – Singlar, Kowalski, Cleber, Piotr Brożek – Łobodziński (64’ Małecki), Sobolewski (24’ Jirsak), Cantoro, Zieńczuk (77’ Niedzielan) – Boguski – Paweł Brożek

GKS Bełchatów: Kozik – Cecot, Magdoń, Pietrasiak, Popek – Wróbel (68’ Klepczarek), Jarzębowski, Cetnarski (84’ Poźniak), Rachwał, Dziedzic (77’ Chwalibogowski) – Costly

Żółte kartki: Cleber, Cantoro (Wisła) – Cetnarski (GKS)

Sędziował: Hubert Siejewicz

Wybierz najlepszego zawodnika meczu Wisła - GKS Bełchatów i wygraj telefon komórkowy! Szczegóły konkursu tutaj.


Biuro Prasowe Wisły Kraków SA



Źródło: wisla.krakow.pl

Minuta po minucie

W meczu z Bełchatowem nie brakowało walki.
W meczu z Bełchatowem nie brakowało walki.
KONIEC! Wisła wygrywa trzeci ligowy mecz i z 9 punktami będzie liderować tabeli także po zakończeniu tej kolejki.
  • 90+2' Zbyt mocne zagranie na prawo do Małeckiego. Od bramki Kozik
  • 90' Trzy minuty doliczonego czasu.
  • 90' W Chorzowie Ruch wygrał z Polonią Bytom 2:1. Znów piłka do Carlo Costly, znów Pawełek.
  • 88' Groźne podanie do Costly'ego, trochę wyrzucające Honduranina na prawo, najlepiej ustawiony Pawełek.
  • 86' Małecki, sprytne instynktowne uderzenie tuż obok słupka!
  • 84' Cetnarski opuszcza boisko na rzecz Kamila Poźniaka.
  • 83' Cetnarski ukarany żółtą kartką po wejściu w nogi Clebera na linii pola karnego Wisły. Costly zachęca swoich kolegów do większego wysiłku, wszak Bełchatów przegrywa tylko jedną bramką.
  • 83' Szybki Paweł Brożek, ale piłka odbiła się wysokim kozłem i sięgnął ją Kozik.
  • 80' Zaskakujący techniczny strzał Petera Singlara z ponad 35 metrów! Tuż obok słupka.
  • 78' Zmiana także w drużynie gości. Za Dziedzica wchodzi Chwalibogowski.
  • 77' Ponaglany do zejścia Marek Zieńczuk. Wbiega nań Andrzej Niedzielan.
  • 74' A w Chorzowie Ruch wyszedł na prowadzenie 2:1.
  • 74' Zobacz jak dopingują dziś wiślackie trybuny >>. To warto zobaczyć!
  • 73' Koronkowa akcja Wisły. Wymieniali piłkę ze sobą Paweł Brożek, Boguski, Cantoro... ten ostatni zszedł z lewej strony do środka i uderzył po krótkim rogu, minimalnie niecelnie.
  • 72' Strzał, łatwo broni Pawełek. Nadal przy piłce Bełchatów.
  • 70' To pierwsza stracona w tym sezonie ligowym bramka Wisły.
  • 69' No i mamy samobójczego gola dla Bełchatowa, po którym Costly szybko wyciągnął piłkę z wiślackiej bramki by pobiec na środek. Niefortunnie przeciął centrę z lewej strony Cleber.
  • 68' Piotr Klepczarek za Tomasza Wróbla.
  • 67' A teraz było groźnie pod bramką gości. Przedzierał się Paweł Brożek, w końcu sędzia odgwizdał jego faul.
  • 67' Nie podoba nam się gra Wisły od zdobycia drugiego gola. To Bełchatowianie maja inicjatywę.
  • 66' Uffff, Costly w doskonałej pozycji. Trafia w słupek, w dodatku odgwizdana pozycja spalona Honduranina.
  • 64' Wojciech Łobodziński opuszcza boisko, a wchodzi nań Patryk Małecki.
  • 63' Zmontowaliśmy właśnie krótki film z pewnego pojedynku na trybunach w pierwszej połowie. Wkrótce podamy do niego link.
  • 63' Nie udała się dwójkowa akcja Pawła Brożka z Rafałem Boguskim. Szkoda.
  • 62' Taktyczny faul Cantoro i kartka dla Argentyńczyka.
  • 61' Jarzębowski przy piłce, przepychanki w murze. Strzela Jarzębowski, technicznie po długim rogu omijajac mur... broni Pawełek! Zasłużone brawa dla bramkarza Wisły!!!
  • 59' Odważne wyjście Mariusza Pawełka, który zagrywa klatka piersiową. Żółta kartka dla Clebera i rzut wolny dla GKS-u z linii pola karnego Wisły!
  • 58' Piotr Brożek traci piłkę od czego rozpoczyna się kontra GKS-u Bełchatów. Po chwili naprawia swój błąd 50 metrów od bramki Wisły.
  • 55' Piękna mocna główka Marka Zieńczuka po rogu. Pół metra od bramki!
  • 53' Bardzo niecelny strzał nad bramką Wisły.
  • 53' Akcja Bełchatowa, piłka wybita na róg przez powracającego Piotra Brożka.
  • 51' Wydawało się, że będzie 3:0. Mięka wrzutka na ósmy metr, zakończona minimalnie niecelną główką Łobodzińskiego.
  • 50' "Wpuśćcie kibiców" - skandują wiślackie trybuny. Nie wszyscy bełchatowianie weszli na swój sektor.
  • 49' Znakomita okazja dla Bełchatowa. Costly wyrzucony na prawą stronę został sfaulowany przez Pawełka. Sędzia nie odgwizdał rzutu karnego. Z tej sytuacji nie mogło już nic wyjść, faul naszego bramkarza był zupełnie.
  • 47' 2:0!!! Piękna akcja Wisły zakończona samobójem Pietrasiaka. Świetne podanie Boguskiego do Brożka, ten z lewej strony, ni to strzał ni podanie przecięte przez bramkarza, piłka odbija się niczym w bilardzie od obrońcy GKS-u i wpada do bramki. Super początek drugiej połowie.
  • 46' Druga połowa rozpoczęta bez zmian.

Paweł Brożek w przerwie do Mirosława Szymkowiaka (Canal+): Jirsak to jest dobry chłopak, próbujemy wykorzystać jego umiejętności, bo potrafi zagrać prostopadłą piłkę w twoim stylu :)

  • 45+1' Jeszcze młyn w polu karnym GKS-u, wzdłuż linii bramkowej zagrywał Boguski, ale radzą sobie goście. Do przerwy 1:0 dla Wisły.
  • 45+1' Można było lepiej zakończyć tą kontrę. Piotr Brożek z okolic naszego pola karnego zagrał ze szpica do brata, ten do Boguskiego, Boguś natychmiast na lewo do Zieńczuka, zakończyło się na zablokowanej centrze.
  • 45' Doliczono minutę.
  • 44' Costly odegrał klatką piersiową do tyłu do Centarskiego, Honduranin na spalonym.
  • 43' Ładna akcja Wisły wyprowadzona przez Łobodzińskiego, podanie do Boguskiego, ten w środek do Brożka... bez strzału. Po chwili pada w polu karnym GKS-u Boguski, nie ma jedenastki.
  • 41' Piłka nie chce opuścić naszej połowy i naszego pola karnego. Najpierw Cetnarski szukał miejsca do oddania strzału, ale przestraszył się Clebera. Wycofał do tyłu, znów zgranie w nasze pole karne i niecelny strzał.
  • 40' Odezwało się około 50 kibiców GKS-u Bełchatów, którzy w trakcie meczu pojawili w sektorze gości. A tymczasem strzał na bramkę Mariusza Pawełka z trudem wybroniony przez naszego golkipera.
  • 36' Znów Jirsak do Pawła Brożka, ten znów przed Kozikiem... i obok bramki! Zasugerował, że uderzy w długi róg, strzelił w krótki, tuż obok słupka. CO ZA SZKODA!
  • 32' Kontra Wisły, zagranie Jirsaka do Pawła Brożka, ten przed bramkarzem, aaaaj, za lekkko! Kozik czubkami palców broni techniczny strzał napastnika Wisły!
  • 32' Piłka w naszym polu karnym zagrana do Wróbla, potężny wolej zablokowany ofiarnie przez Clebera.
  • 30' Dobra pozycja Rafała Boguskiego, niecelny strzał zza pola karnego.
  • 30' Z innych boisk: Ruch wyrównał w meczu z Polonią na 1:1.
  • 29' Rafał Boguski wywalczył róg dla Wisły. Mogło być coś lepszego.
  • 27' Na raty Paweł Brożek, 1:0!!! Z podania Słowaka Petera Singlara! Leo, co Ty na to? Czwarty gol napastnika Wisły w tym sezonie ligowym.
  • 25' Wchodzi Tomas Jirsak. Opaska kapitańska powędrowała do Clebera. Chwilę wcześniej w polu karnym Wisły faul Magonia na Singlarze.
  • 23' Pojedynek biegowy Kowalskiego z Cetnarskim, obrońca Wisły wślizgiem zablokował strzał środkowego pomocnika GKS-u Bełchatów.
  • 22' Padł na boisko Radek Sobolewski. Wstając już pokazał w stronę Macieja Skorży, że musi zostać zmieniony... Co za pech. Wejdzie na boisko Tomek Jirsak.
  • 20' Nie udało się precyzyjnie dośrodkować Zieńczukowi spod linii końcowej. Piłka opuściła boisko przelatując nad poprzeczką GKS-u.
  • 18' Zieńczuk wyłożył na wolne pole z lewej strony do Pawła Brożka. Nasz napastnik zabrał się z piłką, wbiegł w pole karne, wyłożył do Boguskiego... złe przyjęcia. A trzeba było strzelać z pierwszej.
  • 16' Piłka na połowie Wisły, goście wywalczyli rzut rożny. Po nim piłka wybita przed nasze pole karne skąd zablokowany strzał oddał Dziedzic. Znów wrzutka i główka Costly'ego, ale lekka i łatwa do wyłapania.
  • 14' To by była akcja :) Po rogu Kowalski wycofał do Clebera, a piłka po uderzeniu Brazylijczyka przeleciała nad bramką.
  • 14' Boguski nie doszedł do piłki zagranej w pole karne GKS-u. Róg.
  • 12' Wrzutka Piotra Brożka z rzutu wolnego, doszedł do piłki Zieńczuk, ale z niewygodnej pozycji nie trafił głową do bramki Bełchatowa.
  • 10' Lewa strona trybuny D "rozmawia" z prawą. HSV.
  • 10' Piłka w bramce Wisły, ale po faulu na Pawełku. Rzut wolny dla naszej drużyny.
  • 9' Groźna wrzutka w nasze pole karne, na szczęście nie doszedł do piłki Jarzębowski.
  • 8' Z innych boisk: Polonia Bytom prowadzi w Chorzowie 1:0. Nie wiemy czy gol strzelony "szarańczą" ;)
  • 7' Ryzykowna wymiana piłki między bramkarzem Bełchatowa a Magdoniem.
  • 6' Zieńczuk dobrze wypatrzył Pawła Brożka, ale zagrał trochę za wysoko, stąd zdążyli wrócić obrońcy. Pietrasiak podał głową do Kozika.
  • 5' Samotny rajd Radka Sobolewskiego, pomocnik Wisły wzięty w kleszcze i faul.
  • 4' Ofiarna interwencja Clebera, obrońca Wisły sczepił się z Costlym. Róg dla Bełchatowa, goście skaczą wysoko, ale nie dochodzą do główki.
  • 4' "Do boju Wisełka!" - ryknęły wiślackie trybuny.
  • 3' Podanie do Pawła Brożka, ten w polu karnym Bełchatowa wyrzucony nieco na prawo. Oddaje strzał wyłapany przez Kozika.
  • 2' Rzut rożny dla GKS-u Bełchatów. Do główki dochodzi Jarzębowski, posyła piłkę trzy metry od naszej bramki.
  • 1' Zaczyna Wisła. Ogląda ją z trybun m.in. selekcjoner reprezentacji, Leo Beenhakker.

20:05: Uczcijmy minutą ciszy pamięć zmarłego wczoraj ojca Marcina Baszczyńskiego. "Jesteśmy z Tobą, hej Baszczu jesteśmy z Tobą!" - zaśpiewali już po niej kibice.

20:04: Obie drużyny wychodzą na boisko, powitanie i hymn.

Na trybunach może 10 tys. widzów. Pusto w sektorze gości, na buforowym E4 czterech ochroniarzy.

Umilając sobie czas oglądaniem zdjęć z Barcelony i okolic wyczekujemy na pierwszy gwizdek w dzisiejszym meczu.

19:45: Frekwencja nie powala. Trybuna D wypełniona w połowie, na E pustki... Do meczu kwadrans.

W ataku ekipy Bełchatowa wystąpi Carlo Costly.

Znamy już składy obu drużyn. Wisła z Cleberem i Kowalskim na środku obrony. Dla 22-letniego Kowalskiego to ligowy debiut. Z prawej strony szansę otrzymał Peter Singlar.

19:07: Na stadionie duszno i parno. Pierwsze osoby pojawiają się na trybunach.

18:15: Przy Reymonta jest już drużyna naszych dzisiejszych rywali. Przyjechali autokarem z napisem PKS Bełchatów.

O godz. 20:00 rozpocznie się spotkanie 3. kolejki Ekstraklasy w którym Wisła zmierzy się na własnym stadionie z GKS Bełchatów. Zapraszamy na relację "minuta po minucie" z tego meczu.

Źródło: wislakrakow.com

Trenerzy po meczu

Janas typuje lekką wygraną z Barcą - Gratuluje Maćkowi zwycięstwa, w lidze to trzecia wygrana pod rząd. Wisła do przerwy była od nas znacznie lepszym zespołem - powiedział Paweł Janas po przegranym 1:2 meczu z Wisłą. - Nie wiem, czy się przestraszyliśmy, ale graliśmy słabo. Szczęście, że przegrywaliśmy tylko 0:1. Po przerwie podjęliśmy walkę, ale drugą połowę zaczęliśmy od straty drugiego gola. Podnieśliśmy się... W samobójach 1:1.

Sobolewski w walce z Cecotem.
Sobolewski w walce z Cecotem.

Trenera Bełchatowa, byłego selekcjonera zapytano też o wtorkową konfrontację Wisły z Barceloną: - Prawda jest taka, że szans na awans za dużych nie mamy. Wisła zagra dużo, dużo lepiej niż z nami i jestem w stanie pokusić się o wytypowanie lekkiego zwycięstwa dla Wisły. Przyjadę we wtorek i będę oglądał ten mecz, później pójdę na kolacje z synem będziemy mieli okazję pogadać. Dziś nie mogłem przyjąć jego zaproszenia, wracam już z drużyną a jutro o 11 obejrzę mecz Młodej Ekstraklasy

Skorża: Dwa oblicza Wisły

Trener Skorża po wygranym meczu z Bełchatowem podkreślał różnice w postawie drużyny w obu połowach. Z gry w pierwszej odsłonie mógł być zadowolony, za drugą musi zganić swych podopiecznych.

- Ten mecz miał bardzo różne oblicza. Zgodzę się, że w pierwszej połowie gra nam się układała lepiej i stwarzalismy trochę sytuacji podbramkowych - mówił Skorża. - Wydawało się, że panujemy nad sytuacją boiskową. Bełchatów był bardzo groźny jeśli chodzi o stałe fragmenty, mieli wysokich groźnie grających głową zawodników.

- Na początku drugiej połowy przeprowadziliśmy niezłą akcję zakończoną szczęśliwą samobójczą bramka. Od tego momentu wkradło się w nasze szeregi to co nie powinno. Niektórzy zaczęli myśleć, że mecz już jest wygrany, a nie co przed nami. To pokazało, że jeśli się zdekoncentrujemy to możemy być srogo pokarani. Bełchatów przejął inicjatywę, grał lepiej piłką i poczynał sobie groźnie. Efektem tego bramka kontaktowa i zaczęło się nerwowo. To było drugie oblicze Wisły, co daje mi do myślenia bo nie wyobrażałem sobie, że tak bedziemy kończyć ten mecz - przyznał trener Wisły.

Skorża cieszy się jednak z trzeciego zwycięstwa, ale ma też kłopoty. - Jesteśmy nadal liderem i mamy komplet punktów. Martwi uraz Radka Sobolewskiego, zaryzykowaliśmy i teraz będziemy walczyć z czasem, żeby zdążyć do wtorku. W wyniku starcia noga została mocno obciążona i pachwina znów się odezwała. Z perspektywy czasu uważam, że to była błędna decyzja, że go wystawiłem. To było niepotrzebne ryzyko. Podobny uraz zgosił po pierwszej połowie Peter Singlar, ale mógł nadal grać. Jutro będziemy wiedzieć jak ciężki jest ten uraz. Mieliśmy problemy: tragedia Marcina Baszczyńskiego, do gry nie był gotów Arek Głowacki, Junior Diaz przed meczem zasygnalizował, że też nie będzie w stanie dobrze zagrać. To skłoniło mnie do wystawienia Mateusza Kowalskiego, który grał naprawdę dobrze przeciwko Costly'emu - jednemu z najlepszych napastników w lidze.

Maciej Skorża i Paweł Janas to dobrzy znajomi z reprezentacji. Skorża był asystentem Janasa, m.in. na mundialu w Niemczech. Dziś o tym jednak nie mysleli: - Dla nas był to normalny dzień pracy. Miło, że mogliśmy się spotkać z trenerem Janasem, bo ostatnio mamy mało okazji do takich spotkań. Ale na boisku nikt nie myślał o przeszłości, każdy był trenerem własnej drużyny - zapewniał Skorża.

Trenera Wisły poproszono też o obecność na trybunach Leo Beenhakkera, w kontekście nie powoływania przez niego Pawła Brożka. - Skoro dziś był selekcjoner, to najlepiej jakby w przerwie wyszedł i widział tylko pierwszą połowę ;) A tak poważnie - dajmy trenerowi Beenhakkerowi spokojnie pracować, to dobry fachowiec, on wie co robi i wie jakich zawodników potrzebuje do swojej koncepcji.

Źródło: wislakrakow.com

Trenerzy po meczu Wisła - Bełchatów

- Ten mecz miał bardzo różne oblicza. W I połowie gra układała nam się lepiej. Stwarzaliśmy więcej sytuacji. Wydawało się, że panujemy nad sytuacją boiskową. Chcieliśmy przed przerwą strzelić jeszcze bramkę, wtedy spokojniej schodzilibyśmy do szatni na przerwę. Tak się jednak nie stało. Bełchatów był bardzo groźny, zwłaszcza po stałych fragmentach gry, mają wysokich i dobrze grających głową zawodników. Tego się obawialiśmy - mówił po meczu z Bełchatowem Maciej Skorża.

- Trochę mieliśmy szczęścia na początku II połowy, po niezłej akcji padła samobójcza bramka. I w tym momencie wkradło się w nasze szeregi to co nie powinno. Zaczęliśmy myśleć o tym, że mecz jest już wygrany. Zaczęliśmy myśleć o tym co przed nami. Nie skupiliśmy się na przeciwniku, który w II połowie pokazał nam, że za dekoncentrację możemy być srogo ukarani. Brak koncentracji objawiał się tym, że graliśmy bardzo chaotycznie. Zaraz po bramce na 2-0 mieliśmy jeszcze sytuację Marka Zieńczuka i Wojtka Łobodzińskiego. Nie strzelili, a później to Bełchatów przejął inicjatywę, Bełchatów grał lepiej piłką i groźnie sobie poczynał. Efektem tego bramka kontaktowa i zaczęło być nerwowo. To było drugie oblicze Wisły i daje mi do myślenia. Nie tak wyobrażałem sobie zakończenie tego meczu. Wydawało mi się, że będziemy spokojnie grać, a okazało się, że do ostatniej chwili musieliśmy walczyć, aby te trzy punkty zdobyć.

Podsumowując - cieszę się z tego zwycięstwa, bo nadal jesteśmy liderem, mamy komplet punktów - to najważniejsze. Martwi uraz Radka Sobolewskiego. Jednak nie do końca był zdolny do gry. Zaryzykowaliśmy i teraz będziemy walczyć z czasem do wtorku. Mieliśmy też problemy przed meczem, wiadomo - tragedia Marcina Baszczyńskiego. Arek Głowacki też nie zdecydował się jeszcze dziś na występ. Júnior Díaz przed odprawą zgłosił, że nie czuje się na siłach, aby po wielogodzinnej podróży wyjść na boisko. To zmusiło mnie do tego, aby zagrał młody Mateusz Kowalski. Zaliczył bardzo udany debiut i miłe jest to, że to właśnie wychowanek Wisły zadebiutował w ekstraklasie. Myślę, że zagrał naprawdę dobrze, grając przeciwko Costly'emu, którego ja oceniam jako jednego z lepszych napastników w lidze. Dziękuję bardzo i życzę trenerowi i drużynie Bełchatowa wszystkiego najlepszego, bo pokazali w II połowie, i w meczu w Poznaniu, że w tym sezonie będą rywalizować z najlepszymi - dodał Skorża.

- Jest mi bardzo miło, że mogłem się z trenerem Janasem spotkać, bo ostatnio mamy mało ku temu okazji. My byliśmy dziś w pracy, wciąż w niej jesteśmy. Na boisku nikt nie myślał o pewnych koligacjach, czy naszej przyjaźni. Każdy był trenerem swojej drużyny - dodał Skorża.

Wiślacki trener wypowiedział się także o urazie Radosława Sobolewskiego. - To było w wyniku starcia. Noga została zbyt mocno obciążona i pachwina znów się "odezwała". To jest ta sama dolegliwość. Z perspektywy czasu uważam, że to była moja błędna decyzja, że Radek wyszedł w pierwszym składzie. Zaryzykowałem i okazuje się, że było to niepotrzebne ryzyko.

W przerwie dzisiejszego meczu uraz zgłosił także Peter Šinglár. - Peter doznał urazu w czasie I połowy. Już wtedy był opatrywany. W przerwie również lekarz i masażyści robili co mogli. Po tych zabiegach zgłosił gotowość do gry. Przy tego typu urazach trzeba poczekać. Mięsień jest rozgrzany i dopiero jutro będziemy wiedzieć czy jest to groźna kontuzja.

Na meczu obecny był selekcjoner Leo Beenhakker. Maciej Skorża powiedział: - Jeśli dziś był tutaj to najlepiej byłoby jakby w przerwie wyszedł i widział grę mojej drużyny tylko w I połowie. A tak na poważnie - dajmy trenerowi Beenhakkerowi spokojnie pracować, bez zbędnej presji. On najlepiej wie co robi i jakich zawodników potrzebuje.

Paweł Janas: - Gratuluje Maćkowi zwycięstwa, było to trzecie z rzędu. Wisła zwłaszcza do przerwy była dużo lepszym zespołem. Szczęśliwie skończyło się 1-0. II połowę zagraliśmy lepiej, podjęliśmy walkę, ale zaczęła się ona dla nas bardzo źle. Dobrze, że choć trochę się podnieśliśmy. W bramkach samobójczych było 1-1. Dobrze, że choć w II połowie było lepiej, nie wiem czy w I połowie się wystraszyliśmy? Słabo wtedy graliśmy.

W dalszej części konferencji trener Janas został poproszony o komentarz do zbliżającego się meczu Wisły z Barceloną. - Prawda jest taka, że szans dużych nie mamy, jeśli chodzi o awans - widać, że Paweł Janas... mówiąc właśnie tak... utożsamia się z Wisłą Kraków ;-).

- Myślę, że Wisła zagra we wtorek dużo lepiej niż z nami. Jestem skłonny pokusić się o postawienie na lekkie zwycięstwo Wisły. Przyjadę tutaj zresztą we wtorek i będę trzymał kciuki za Wisłę w tym meczu - powiedział Janas.

Źródło: wislaportal.pl

Pomeczowe wypowiedzi zawodników

Niedzielan: Dwie ręce, dwie nogi

Data publikacji: 23-08-2008 00:00


"Na pewno nie będziemy płakać i kłaść się przed Barceloną. Jeśli tak będziemy myśleć, to faktycznie będzie 5:0 i do domu, ale na pewno jesteśmy ambitnymi ludźmi. Nie ma co ukrywać, że ich umiejętności są dużo wyższe, ale my też mamy dwie ręce, dwie nogi i będziemy walczyć" - przekonuje Andrzej Niedzielan.

Mecz wygrany, ale styl chyba nienajlepszy.

Najważniejsze jest to, że zdobyliśmy trzy punkty. Za dwa, trzy dni wszyscy zapomną o tym, jak graliśmy. Trzy punkty zostaną jednak w Krakowie.

A jak będzie we wtorek?

Będzie ciężko, to na pewno. Zostało nam jednak tylko powalczyć z Barceloną i fajnie, że do nas przyjeżdżają – mam nadzieję, że w pierwszym składzie. Będzie to fajne święto zarówno dla nas, jak i dla kibiców, bo to będzie fajna sprawa zagrać znów z Barceloną.

Patrząc obiektywnie na styl gry, to ciężko będzie zagrać dobry mecz z takim rywalem.

A może zagramy lepszy mecz niż dzisiaj? Mecz meczowi nierówny i nie ma co tych spotkań do siebie porównywać. Dzisiaj dla nas najważniejsze były trzy punkty i nie liczyło się, jak zagramy, czy pięknie, czy brzydko. We wtorek chcielibyśmy się na pewno lepiej pokazać i po prostu zagrać dobry mecz. Cieszy mnie to, że możemy zagrać jeszcze raz z Barceloną i to na dodatek u siebie.

Mimo wszystko ciężko jest wyobrazić sobie, że Wisła wygra. Macie gdzieś w pamięci, że po Barcelonie przyjdzie czas na mecz z Cracovią?

My teraz myślimy o Barcelonie, bo nie mamy cztero, pięciobramkowej zaliczki, żeby myśleć sobie o Cracovii. To my musimy gonić wynik i jesteśmy profesjonalistami, więc nie możemy sobie myśleć o innych meczach. Chcemy się tutaj pokazać i doprowadzić do tego, żeby nie było tutaj jakiegoś blamażu, dlatego zrobimy wszystko, żeby padł dla nas dobry wynik.

Ławka przed tym spotkaniem jest jednak bardzo krótka...

To co? Mamy się położyć, płakać i powiedzieć: "Dobra panowie, to mu nie wychodzimy. Będzie 3:0, a my tak czy inaczej będziemy zadowoleni"? Nie możemy tak do tego podchodzić, bo musimy wyciągać lekcję z takich meczów i fajnie, że mamy możliwość zagrania takiego spotkania. Inteligentni ludzie wyciągają wnioski z takich błędów. Na pewno nie będziemy płakać i kłaść się przed Barceloną. Jeśli tak będziemy myśleć, to faktycznie będzie 5:0 i do domu, ale na pewno jesteśmy ambitnymi ludźmi. Nie ma co ukrywać, że ich umiejętności są dużo wyższe, ale my też mamy dwie ręce, dwie nogi i będziemy walczyć.

Kasia Jeleń

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Debiutant Kowalski

Data publikacji: 23-08-2008 00:21


"Jako młody zawodnik Wisły przychodziłem tutaj i marzyłem o tym, żeby kiedyś zagrać w pierwszej drużynie. Dziś się to udało" - mówił po spotkaniu z GKS-em Bełchatów wychowanek Białej Gwiazdy, Mateusz Kowalski, który w piątkowy wieczór po raz pierwszy zagrał w pierwszej drużynie w meczu ligowym.

„Na pewno będę wracał do tego meczu z sentymentem. Będę pamiętał też, że był to udany debiut, bo wygraliśmy” – podkreślał po meczu obrońca Białej Gwiazdy. Po udanym debiucie „Kowal” stał się bohaterem mediów. Zaraz po ostatnim gwizdku udzielił wywiadu Canal+ i Telewizji Publicznej, a potem cierpliwie odpowiadał na pytania dziennikarzy. Jego wywiad trwał tyle, że inni piłkarze Wisły zdążyli już wyjść z szatni. Kowalski jednak, nie zrażony niczym, odpowiadał na kolejne pytania.

Obrońca Wisły dzielił się przede wszystkim wrażeniami z debiutu. „O tym, że zagram, dowiedziałem się dwie godziny przed meczem na odprawie w hotelu. Wiadomo, że była radość, że mogę się pokazać. Trema większa była chyba w szatni przed wyjściem na rozgrzewkę. Potem jednak to wszystko ze mnie zeszło” – przyznał Mateusz. Decyzja trenera była jednak na tyle zaskakująca dla niego, że nie zdążył o tym poinformować najbliższych. „Tata jest zawsze na meczach, ale nie rozglądałem się po trybunach, więc nie wiem, czy tym razem był” – przyznał Mateusz.

Jeśli chodzi o sam mecz, to Kowalski po raz kolejny miał możliwość zagrać przy doświadczonym obrońcy. Podobnie, jak po meczach Pucharu Ekstraklasy, przyznał, że koledzy bardzo mu pomagali. „Grał obok mnie Cleber, a wiadomo, że on jest bardzo doświadczonym zawodnikiem na tej pozycji. Cały czas mi pomagał, także przed meczem dał mi kilka cennych wskazówek. Podczas meczu natomiast ustawiał mnie, podpowiadał” – opowiadał Mateusz. Swój debiut „Kowal” mógł nawet okrasić bramką. „Miałem dwie okazje do strzelenia gola, ale dwa razy piłkę z nogi zabrał mi „Zieniu”. Tłumaczył potem, że nie krzyczałem – chociaż krzyczałem. Jeszcze miałem jedną sytuację w pierwszej połowie, kiedy uderzałem lewą nogą, ale wyszło z tego podanie do Rafała Boguskiego” – powiedział Kowalski.

Trema debiutanta nie zjadła Kowalskiego na murawie, nie zjadła również w trakcie pomeczowych wywiadów. Na pytanie, czy myśli, że teraz już nie będzie ludzi, którzy patrząc na zdjęcia Wiślaków zapytają: „A kto to?” spoglądając na jego sylwetkę, bez zastanowienia odpowiedział: „A byli tacy?”


M. Górski

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA



Źródło: wisla.krakow.pl

Brożek: Poważnie podchodzić do roboty

Data publikacji: 23-08-2008 00:42


"Fajnie nam się ułożyła ta druga połowa, bo już na początku strzeliliśmy bramkę. A zamiast iść za ciosem i strzelać trzecią, czwartą bramkę to stajemy. Nie wiem, z czego to wynika. Może z tego, że czeka nas bardzo ważny mecz z Barceloną?" - zastanawiał się po meczu Paweł Brożek.

Możesz być dzisiaj zadowolony ze swojego występu . Jestem zadowolony z tego meczu, bo trzy punkty zostały w Krakowie. Te dwie sytuacje, które zmarnowałem w pierwszej połowie troszeczkę się na mnie odbiły psychicznie, bo w tym sezonie rzadko marnowałem takie sytuacje. Nad tym trzeba się zastanowić.

Wspomniałeś o niewykorzystanych sytuacjach. To były złe wybory podczas strzałów?

Nie. Po prostu bramkarz się bardzo dobrze zachował, a ja gdybym podniósł tą piłkę, to wpadłaby do bramki. Kozik przy pierwszej sytuacji wybronił ten strzał ręką, a w drugiej przyblokował strzał nogą. To był zwykły brak szczęścia i skończyło się tak, jak się skończyło.

Można powiedzieć pół żartem, pół serio, że dzisiaj zaliczyłeś półtorej bramki.

Przy tej drugiej bramce podawałem. Fajnie nam się ułożyła ta druga połowa, bo już na początku strzeliliśmy bramkę. A zamiast iść za ciosem i strzelać trzecią, czwartą bramkę to stajemy. Nie wiem, z czego to wynika. Może z tego, że czeka nas bardzo ważny mecz z Barceloną? Musimy poważnie podchodzić do swojej roboty i grać efektownie i efektywnie, czyli strzelać jak najwięcej bramek. Wszystko dzisiaj było dobrze do drugiej bramki, bo potem to już zachowywaliśmy się tak, jakbyśmy chcieli kontrolować przebieg spotkania, a w końcówce było troszeczkę nerwowo.

Czeka was ciężko tydzień, bo we wtorek Barcelona, a potem Cracovia. Trzeba będzie szybko zebrać siły.

Na pewno tak. Nie było Marcina Baszczyńskiego i Arka Głowackiego, znów jakaś kontuzja dopadła Radka Sobolewskiego, a to są czołowi zawodnicy tego zespołu. Czeka nas naprawdę ciężki tydzień i trudno jest wyobrazić sobie bez nich grę, ale trzeba będzie jakoś załatać te dziury.

Jak podejdziecie do tego spotkania z Barceloną? Będzie to dla was przede wszystkim możliwość pokazania się na tle tak silnego rywala?

Na pewno tak. Będzie to też dla nas sposób na to, żeby zrehabilitować się za tą porażkę w Barcelonie. Podejdziemy do tego meczu bardzo poważnie, bo nie ma co ukrywać, że jest to przeciwnik z górnej półki. Jeśli nie będziemy walczyć i dobrze grać taktycznie, to po prostu nas rozjadą.

A jaką widzisz szansę na strzelenie gola Barcelonie?

Mam nadzieję, że będę miał ku temu sytuacje, bo w meczu na Camp Nou takich nie było.

Kasia Jeleń

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Zieńczuk: Idzie mi jak po grudzie

Data publikacji: 23-08-2008 01:17


"Bardziej skupiam się na tym, żeby wreszcie zagrać jakieś dobre spotkanie, które zakończyłoby się przynajmniej moją asystą. Sytuacje oczywiście jako takie są i gdzieś tam tą bramkę mógłbym strzelić, ale już od przygotowań idzie mi jak po grudzie" - przyznał Marek Zieńczuk.

Mimo zwycięstwa było to dla was trudne spotkanie.

Nie można być zadowolonym ze stylu gry, a jedynie z tego, że mamy trzy punkty. Jakoś od początku nam mozolnie szło. Cieszę się z tego, że Paweł jest w znakomitej formie i wykonuje tą robotę, do której jest predysponowany.

Dobrze, że w szeregach Wisły jest taki zawodnik, jak Paweł. Bez niego widać, że drużyna ma problemy ze skutecznością.

Na pewno Paweł bierze wiele więcej ciężaru na swoje barki niż w poprzednim sezonie i dużo zależy od jego dyspozycji. Na szczęście jest ona bardzo wysoka i oby utrzymał ją do samej zimy.

W pierwszej połowie zabrakło chyba jednak trafienia, które trochę uspokoiłoby mecz.

Przy stanie 2:0 mogliśmy grać spokojnie, ale wkradła się jakaś nerwowość, nie przytrzymywaliśmy dłużej piłki. Dostaliśmy samobójczą bramkę i trzeba było utrzymać ten wynik do końca.

A jak oceniłbyś Carlosa Costly`ego, który zwłaszcza pod koniec meczu napędził wam stracha.

Zagrał dobre spotkanie, ale ja chciałbym wyróżnić innego zawodnika, a mianowicie naszego młodego obrońcę i debiutanta Mateusza Kowalskiego. Według mnie zagrał dzisiaj naprawdę dobre zawody. To na nim wolałbym się skupić.

Widać w twoim przypadku, że od początku sezonu chcesz strzelić bramkę. Tym czasem kolejny mecz i konto bramkowe jak na razie nietknięte.

Nie myślę teraz o tych bramkach. Bardziej skupiam się na tym, żeby wreszcie zagrać jakieś dobre spotkanie, które zakończyłoby się przynajmniej moją asystą. Sytuacje oczywiście jako takie są i gdzieś tam tą bramkę mógłbym strzelić, ale już od przygotowań idzie mi jak po grudzie. Mam nadzieję, że ta niemoc się wreszcie skończy.

Takim dobrym spotkaniem może być rewanż z Barceloną. Na co liczycie w tym spotkaniu?

Chcemy sprawić jakąś niespodziankę. Musimy pamiętać, z kim gramy i musimy twardo stąpać po ziemi, ale nie oznacza to, że się tutaj położymy i damy sobie nastrzelać bramki. Mam nadzieję, że będziemy pierwszym zespołem, któremu uda się pokonać Barcelonę, choćby minimalnym dorobkiem bramkowym, ale o taki wynik będzie bardzo ciężko. Możemy tylko powiedzieć kibicom, że damy z siebie wszystko i nie będziemy kalkulowali, że sprawa jest przesądzona, tylko będziemy grali na tyle, na ile nas w tej chwili stać.

A jakie wnioski wyciągnęliście z tego meczu w Barcelonie?

Na pewno zobaczyliśmy, ile nam brakuje do takiej drużyny. Ciężko jest mówić o jakiś zmianach, bo łatwo to sobie narysować na papierze, a ciężej jest wykonać taki plan. Można zaatakować wysoko zawodników, a niejeden lepszy zespół w Europie pokazał, że chce zagrać otwartą grę. Ciężko o taką postawę z zawodnikami, którzy są tak dobrze wyszkoleni technicznie.

Teraz będzie wam łatwiej ze względu na to, że wiecie, czego można się spodziewać, czy będzie trudniej?

Teoretycznie jakieś ciśnienie psychiczne powinno zejść, bo stawka już nie jest taka sama, jak przed pierwszym meczem, a my będziemy chcieli zagrać dobre zawody. Mam nadzieję, że kibice wyjdą usatysfakcjonowani po tym spotkaniu.

Kasia Jeleń

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Piotr Brożek: Muszę trenować!

Data publikacji: 23-08-2008 10:07


Piotr Brożek, choć jeszcze lekko odczuwa uraz, którego nabawił się w spotkaniu z Polonią Warszawa, nie odpuszcza. W piątkowym meczu zagrał 90 minut i zapewnia, że teraz żadnej przerwy w treningach nie będzie miał.

Chyba zbyt nerwowo zagraliście w II połowie?

Przy prowadzeniu 2:0 straciliśmy przypadkową bramkę i trochę nerwowości wkradło się w nasze szeregi. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło. Myślę, że wygraliśmy zasłużenie.

Tym razem zmarnowaliście trochę okazji.

To był taki pierwszy nasz mecz, że mieliśmy więcej sytuacji, a nie potrafiliśmy ich wykorzystać. Cóż, czasem też tak musi się zdarzyć.

Po raz pierwszy graliście w takim ustawieniu w obronie. Pomagaliście Mateuszowi Kowalskiemu?

Na pewno. Grał obok Clebera, który dużo mu podpowiadał na boisku. Przytrafiło nam się w obronie kilka błędów, ale na szczęście GKS Bełchatów nie potrafił ich wykorzystać.

Nie bałeś się zastawiać silnego Costy'ego?

Wszystko miałem pod kontrolą. Wydaje mi się, że nie popełniłem zbyt dużo błędów.

Jak z Twoim zdrowiem? Przed meczem z Barceloną i po spotkaniu z Polonią Warszawa narzekałeś na urazy.

Troszeczkę jeszcze czuję uraz, ale myślę, że na Barcelonę wyleczę się na sto procent

Tym razem też będziesz potrzebował dzień przerwy?

Nie, muszę trenować!

Grając co trzy dni w lidze wygrywacie, macie tydzień przerwy i też wygrywacie. Jaki cykl meczów bardziej odpowiada Tobie?

Wolę grać co trzy dni. Jak jestem w rytmie meczowym, to wszystko jest ok. Jeśli mam trochę dłuższą przerwę, to wybija nas to z rytmu trochę.

M. Górski

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

W Krakowie bez zmian - pomeczowy mix newsowy

  • Paweł Brożek strzela jak Tomasz Frankowski
    Paweł Brożek trzeci raz z rzędu załatwił mistrzom Polski zwycięstwo. Snajper krakowian zdobył czwartą bramkę w sezonie i na dobre rozsiadł się na fotelu lidera strzelców. Reszta goli padła po uderzeniach samobójczych. Maciej Skorża, trener Wisły, mógł z podniesioną głową podziękować za mecz swojemu nauczycielowi Pawłowi Janasowi. Choć w tym spotkaniu zdecydowanie większe znaczenie od taktycznych roszad i trenerskiego nosa miało szczęście. [Gazeta Wyborcza Kraków]
  • Snajper Wisły strzela jak na zawołanie
    Czy to Polonia Bytom, czy Polonia Warszawa, czy GKS Bełchatów - Wiśle wszystko jedno, bo to ona ma w składzie Pawła Brożka. Napastnik krakowian trafił po raz czwarty w tym sezonie. Może nawet i piąty, ale w drugiej połowie pomógł sobie Dariuszem Pietrasiakiem. W spotkaniu z Bełchatowem na środku obrony niespodziewanie wystąpił Mateusz Kowalski. Kowalski mając obok siebie doświadczonego Clebera zagrał bardzo pewnie i może się okazać, że Wisła nie będzie musiała długo opłakiwać majstrującego przy kontrakcie Adama Kokoszki.[sport.pl]
  • Wisła ograła GKS
    W pojedynku "mistrza" - Pawła Janasa i "ucznia" - Macieja Skorży, górą był ten drugi. Po dobrym, rozgrywanym w szybkim tempie meczu Wisła pokonała GKS Bełchatów 2:1. Młodziutki Mateusz Kowalski i grający dopiero drugi mecz w barwach Wisły Peter Singlar, spisywali się całkiem nieźle. [pilkanozna.pl]
  • Wisła górą, dwa samobóje!
    Grająca bez trzech podstawowych piłkarzy Wisła ograła również osłabionych bełchatowian 2:1 w spotkaniu 3. kolejki piłkarskiej ekstraklasy. Bohaterem meczu ponownie został Paweł Brożek, który strzelił pierwszego gola i sprokurował drugiego. Pewnie tym razem przekonał do siebie siedzącego w loży VIP selekcjonera Leo Beenhakkera. Nie wiadomo, czy "Biała Gwiazda" przyczaiła się przed starciem z "Barcą". Nie zmienia to faktu, że po raz pierwszy w tym sezonie na krajowym podwórku do końca musiała martwić się o wynik. [interia.pl]
  • Dwa samobóje w Krakowie!
    Wisła Kraków po trzech kolejkach sezonu 2008/2009 zachowuje miano drużyny niepokonanej. W piątek Wiślacy, bez większych problemów, pokonali u siebie GKS Bełchatów 2:1 (...) Widzowie w Krakowie sami musieli spoglądać na zegarki, gdyż zegar stadionowy był zepsuty. [sports.pl]
  • W Krakowie bez zmian
    Dwa samobójcze gole, słaba skuteczność Carlo Costly’ego i niezawodność Paweł Brożek – tak w skrócie można opisać piątkowe spotkanie na stadionie przy ulicy Reymonta. Wisła, podobnie jak na inaugurację z Polonią Bytom nie zachwyciła, ale ostatecznie i tak wygrała trzecie ligowe spotkanie z rzędu. [sportowefakty.pl]
  • Wisła nadal na czele
    GKS Bełchatów nie powtórzył sukcesu sprzed dwóch tygodni i tym razem nie zdołał pokonać faworyzowanego zespołu gospodarzy. Mistrz Polski niepokonany pozostaje na czele tabeli. Nadal jednak jedynie Paweł Brożek zdobywa bramki dla krakowian. Dziś strzelił jedną, a drugą dołożył zawodnik gości Dariusz Pietrasiak. Żeby jednak było po równo, gola dla gości zdobył Cleber. Wisła straciła w meczu kolejnego zawodnika przed meczem z Barceloną. W 24. minucie z powodu kontuzji boisko opuścić musiał Radosław Sobolewski. [goool.pl]
  • Brożek strzela, Wisła wygrywa
    Wisła wygrała 2:1. Trener Maciej Skorża okazał się lepszy od swojego nauczyciela Pawła Janasa, który wrócił do ligowej piłki po siedmiu latach przerwy. Klub z Krakowa – mimo blamażu w Barcelonie – w Polsce nadal okazuje się być bezkonkurencyjny. Paweł Brożek strzelił czwartego gola w trzecim meczu tego sezonu. Niezbyt ładnie, bo żeby piłka wpadła do siatki, musiał dobijać ją po interwencji Krzysztofa Kozika. Napastnik Wisły zmarnował też dwie inne sytuacje, jakby stres związany z obecnością na stadionie selekcjonera, który nigdy na dobrą sprawę na niego nie postawił i mu nie zaufał, bardzo przeszkadzał. Mimo to był najlepszy na boisku. [Rzeczpospolita]
  • "Samobójczy" wieczór w Krakowie, uczeń przerósł mistrza
    Lider rozgrywek piłkarskiej Ekstraklasy, Wisła Kraków, pokonał w meczu 3. kolejki przed własną publicznością PGE GKS Bełchatów 2:1 (1:0). Dwa z trzech goli w tym spotkaniu, to były trafienia samobójcze. [onet.pl]
  • Mistrz nie zwalnia tempa
    Trzecią kolejną wygraną zaliczył mistrz Polski Wisła Kraków. Wiślacy w meczu 3. kolejki Ekstraklasy pokonali 2-1 GKS Bełchatów. Jedną z bramek zdobył Paweł Brożek i z czterema golami na koncie umocnił się na pozycji lidera klasyfikacji najskuteczniejszych strzelców. Pozostałe bramki padły po samobójczych trafieniach obrońców - Dariusza Pietrasiaka z Bełchatowa i Clébera z Wisły. [90minut.pl]
  • Sensacji nie było, Wisła pokonała Bełchatów 2:1
    Bełchatów sprawił już w tym sezonie Ekstraklasy nie lada sensację - w 1. kolejce wygrał 3:2 na gorącym terenie w Poznaniu. Tym razem się nie udało. Zespół Pawła Janasa przegrał w Krakowie z Wisłą 1:2. "Smaczkiem" tego spotkania był fakt, iż każda z drużyn zaliczyła po jednej bramce samobójczej [Dziennik]
  • PGE GKS przegrał z Wisłą
    Piłkarze z Bełchatowa ambitnie walczyli z Wisłą Kraków, ale przegrali. I zapewne z tak słabą obroną przegrają w tym sezonie nie tylko z mistrzem Polski. Oczywiście zdecydowanym faworytem była Wisła. Piłkarze Pawła Janasa obiecywali jednak, że do Krakowa jadą po wygraną, że nie boją się silniejszego rywala. I po 27 minutach można było im wierzyć. Grali z mistrzem Polski jak równy z równym, a nawet częściej byli przy piłce. Niestety dobra gra bełchatowian kończyła się zazwyczaj przed polem karnym Wisły [Gazeta Wyborcza Łódź]

Źródło: wislakrakow.com

Wideo - doping

Doping na meczu

Kibice Wisły
Kibice Wisły
Kibice Wisły
Kibice Wisły