2008.09.27 Wisła Kraków - Arka Gdynia 4:0

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
Linia 25: Linia 25:
W II połowie Wisła nie forsowała już tempa, ale zdobyła dwie kolejne bramki. Najpierw swój snajperski dorobek poprawił Paweł Brożek, a w doliczonym czasie gry pięknym strzałem z rzutu wolnego popisał się Júnior Díaz i Wisła odniosła najwyższą ligową wygraną w tej rundzie. Brawo. Teraz czekamy na Tottenham!
W II połowie Wisła nie forsowała już tempa, ale zdobyła dwie kolejne bramki. Najpierw swój snajperski dorobek poprawił Paweł Brożek, a w doliczonym czasie gry pięknym strzałem z rzutu wolnego popisał się Júnior Díaz i Wisła odniosła najwyższą ligową wygraną w tej rundzie. Brawo. Teraz czekamy na Tottenham!
-
[[Grafika:Grafika:Wisła-Arka2008 09 27.jpg|left|thumb|400px| Junior Diaz dwoił się i troił w tym meczu.]]
+
[[Grafika:Grafika:Wisła-Arka2008 09 27.jpg|left|thumb|400px|Junior Diaz dwoił się i troił w tym meczu.]]
Wisła Kraków - Arka Gdynia 4-0 (2-0)
Wisła Kraków - Arka Gdynia 4-0 (2-0)

Wersja z dnia 08:47, 1 paź 2008

2008.09.27, Ekstraklasa, Stadion Miejski im. Henryka Reymana, 18.15
Wisła Kraków 4:0 (2:0) Arka Gdynia Grafika:Arka Gdynia herb4.gif
widzów: 11.000
sędzia: Tomasz Mikulski (Lublin)
Bramki
Arkadiusz Głowacki głową 8’
Paweł Brożek18’
Paweł Brożek69’
Junior Diaz z rzutu wolnego +90’
1:0
2:0
3:0
4:0
Wisła Kraków
4-5-1
Mariusz Pawełek
Marcin Baszczyński
Grafika:Zk.jpg Arkadiusz Głowacki
Marcelo
Junior Diaz
Wojciech Łobodziński grafika: Zmiana.PNG75’ Andrzej Niedzielan
Grafika:Zk.jpg Radosław Sobolewski
Mauro Cantoro
Tomas Jirsak grafika: Zmiana.PNG62’ Rafał Boguski
Piotr Brożek grafika: Zmiana.PNG62’ Marek Zieńczuk
Paweł Brożek

trener: Maciej Skorża
Arka Gdynia
4-4-2
Norbert Witkowski
Tomasz Sokołowski
Dariusz Żuraw
Michał Łabędzki
Michał Płotka
Bartosz Karwan Grafika:Zk.jpggrafika: Zmiana.PNG78’ Przemysław Trytko
Dariusz Ulanowski Grafika:Zk.jpg
Bartosz Ława grafika: Zmiana.PNG (75’ Marcin Budziński
Marcin Pietroń
Marcin Wachowicz Grafika:Zk.jpg grafika: Zmiana.PNG69’ Marcin Chmiest
Zbigniew Zakrzewski Grafika:Zk.jpg

trener: Czesław Michniewicz
Strzały: 12 - 13
Strzały celne: 9 - 1
Strzały zablokowane: 1 - 2
Spalone: 3 - 3
Rzuty rożne: 3 - 2
Faule: 18 - 19

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Za: http://www.wislaportal.pl

Wisła Kraków - Arka Gdynia 4-0

Wisła Kraków wyciągnęła bardzo mocne wnioski po porażce przed dwoma tygodniami z Lechem i dziś pokonała Arkę Gdynia aż 4-0 (2-0). Od początku spotkania wiślacy dominowali na murawie i już w 8. minucie prowadzili 1-0. Rzut rożny wywalczył Wojciech Łobodziński, a dośrodkowanie Tomáša Jirsáka celną główką na bramkę zamienił Arkadiusz Głowacki. Nie minęło 10 minut i było 2-0. Składną akcję skutecznie wykończył Paweł Brożek.

W II połowie Wisła nie forsowała już tempa, ale zdobyła dwie kolejne bramki. Najpierw swój snajperski dorobek poprawił Paweł Brożek, a w doliczonym czasie gry pięknym strzałem z rzutu wolnego popisał się Júnior Díaz i Wisła odniosła najwyższą ligową wygraną w tej rundzie. Brawo. Teraz czekamy na Tottenham!

Grafika:Grafika:Wisła-Arka2008 09 27.jpg
Junior Diaz dwoił się i troił w tym meczu.

Wisła Kraków - Arka Gdynia 4-0 (2-0)

1-0 Arkadiusz Głowacki (8.)

2-0 Paweł Brożek (18.)

3-0 Paweł Brożek (69.)

4-0 Júnior Díaz (90.)

Wisła Kraków: Mariusz Pawełek - Marcin Baszczyński, Arkadiusz Głowacki, Marcelo, Júnior Díaz - Wojciech Łobodziński (75. Andrzej Niedzielan), Mauro Cantoro, Radosław Sobolewski, Piotr Brożek (62. Marek Zieńczuk), Tomáš Jirsák (62. Rafał Boguski) - Paweł Brożek.

Arka Gdynia: Norbert Witkowski - Tomasz Sokołowski, Dariusz Żuraw, Michał Łabędzki, Michał Płotka - Bartosz Karwan, Dariusz Ulanowski, Batrosz Ława (75. Marcin Budziński), Marcin Pietroń (79. Przemysław Trytko) - Zbigniew Zakrzewski, Marcin Wachowicz (70. Marcin Chmiest).

Żółte kartki: Głowacki, Sobolewski - Karwan, Ulanowski, Wachowicz, Zakrzewski.

Sędzia: Tomasz Mikulski (Lublin), widzów: 11 000.

Dośc dawno Wisła nie wygrała w lidze aż tak przekonywująco. Czterema bramkami wygraliśmy na zakończenie poprzedniego sezonu z Zagłębiem Sosnowiec. Innych tak wygranych meczów ligowych w tym roku już... nie było.

Wszystko to niejako naprzekór przemeczowej wypowiedzi Macieja Skorży, który podczas piątkowej konferencji - niejako w swoim stylu - zachwalał dzisiejszego rywala Wisły. Okazało się, że peany na cześć gdynian były zdecydowanie zbyt mocno wyolbrzymione, bo Arka nie zrobiła w Krakowie przysłowiowego "sztycha".

Szybko zresztą została sprowadzona do parteru. Tomáš Jirsák wrzucił z rzutu rożnego, a Arek Głowacki celną główką pokonał Norberta Witkowskiego po raz pierwszy. Radość wiślackiego kapitana była zrozumiała, choć wyskok w stylu wschodnich sztuk walki... mógł zakończyć się dla niego samego nawet kontuzją. Na szczęście nic się nie stało, a po chwili dwukrotnie bramkarza gości mógł pokonać Wojciech Łobodziński. Za pierwszym razem uderzył jednak zbyt lekko, za drugim zaś szybciej do piłki doszedł Witkowski.

Bramkarz Arki nie był jednak w stanie zdziałać czegokolwiek w minucie 18. Prawą stroną przedarł się Tomáš Jirsák, wrzucił na długi słupek do grającego niezwykle dziś ofensywnie Júniora Díaza, piłka odbita od głowy Kostarykanina i obrońcy spadając pod nogi Pawła Brożka, który idealnie skorzystał z danego mu prezentu! 2-0.

Sytuacja na boisku tak zdenerwowała bramkarza Arki, że minutę później o mało sam nie sprezentował Brożkowi gola, a tego mógł mu w 24. minucie strzelić Jirsák, ale po ładnym odegraniu Díaza Czech uderzył zbyt lekko.

W 26. i 28. minucie znów spróbował Łobodziński, tyle tylko, że za pierwszym razem nikt nie dobił jegi strzału, po niepewnej interwencji Witkowskiego, za drugim zaś robiący wszystko co tylko można - aby wrócić do formy - "Łobo" trafił w nogi obrońcy.

Wreszcie po dwóch kwadransach udała się akcja Arki, główka Zakrzewskiego minęła jednak spojenie bramki, której pilnował Pawełek. Końcówka tej części meczu znów należała do wiślaków, jednak kolejne bramki nie padły.

W II połowie Wisła nie musiała już atakować z taką pasją. Pomimo tego to piłkarze Macieja Skorży wciąż byli stroną dominującą. To jednak Arka za sprawą Bartosza Karwana dwukrotnie zagroziła bramce mistrzów Polski. W 54. minucie strzał byłego legionisty spokojnie jednak złapał Pawełek, a w minucie 56. główka pomocnika Arki nieznacznie minęła bramkę.

Mimo tego... trzeciego gola "czuć było w powietrzu". No i padł. W 69. Paweł Brożek odegrał do nadbiegającego Marcina Baszczyńskiego, ten oddał koledze niemal idealnie w tempo, a niepilnowany "Brozio" dopełnił już tylko formalności.

W 73. minucie jedna z piękniejszych akcji meczu. Wprowadzony chwilę wcześniej Rafał Boguski odegrał do "Brozia", ten oddał z powrotem na środek, a "Boguś" uderzył z pierwszej piłki. Witkowski obronił z najwyższym trudem, a akcję zamknął jeszcze kolejnym strzałem Marek Zieńczuk.

Ostatnia okazja gości to jeszcze tylko niecelny strzał Michała Płotki (77. min.), na co Wisła odpowiada jeszcze jedną szarżą Pawła Brożka (86. min.)

W końcu w doliczonym czasie gry z wolnego kapitalnie huknął Júnior Díaz, ustalając wynik meczu na 4-0.

Po meczu wiślacy mogli już tylko zbierać gratulacje. Zasłużyli. Oby identyczne zebrali w czwartek!