2008.10.11 Polska - Czechy 2:1

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 22:15, 21 wrz 2017; Zdzis (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)

Z Wisły zagrał Paweł Brożek.

[Foto: M. Michalczak /www. wisla.krakow.pl]

[Foto: M. Michalczak /www. wisla.krakow.pl]
[Foto: M. Michalczak /www. wisla.krakow.pl]

[Foto: M. Michalczak /www. wisla.krakow.pl]
[Foto: M. Michalczak /www. wisla.krakow.pl]

[Foto: M. Michalczak /www. wisla.krakow.pl]
[Foto: M. Michalczak /www. wisla.krakow.pl]

[Foto: M. Michalczak /www. wisla.krakow.pl]


Skład Reprezentacji Polski:

Artur Boruc - Celtic Glasgow

Marcin Wasilewski - Anderlecht Bruksela

Dariusz Dudka Grafika:Zk.jpg - AJ Auxerre

Michał Żewłakow - Olimpiakos Pireus

Jakub Wawrzyniak - Legia Warszawa Grafika:Zmiana.PNG (43’ Jacek Krzynówek - VfL Wolfsburg)

Jakub Błaszczykowski - Borussia Dortmund

Mariusz Lewandowski - Szachtar Donieck

Rafał Murawski - Lech Poznań Grafika:Zmiana.PNG (89’ Tomasz Jodłowiec - Polonia Warszawa)

Roger Guerreiro - Legia Warszawa

Euzebiusz Smolarek - Bolton Wanderers

Paweł Brożek - Wisła Kraków Grafika:Zmiana.PNG (69’ Robert Lewandowski - Lech Poznań)

Miejsce/Stadion: Chorzów.

Strzelcy bramek: Paweł Brożek 27’ (1:0), Jakub Błaszczykowski 53’ (2:0), Martin Fenin 87’ (2:1).

Selekcjoner: Leo Beenhakker

Spis treści

El. MŚ 2010: Bramka Brożka, wygrana Polski

Data publikacji: 12-10-2008 01:30


Polska reprezentacja pokonała Czechów 2:1 w meczu eliminacji do Mistrzostw Świata 2010, rozegranym na Stadionie Śląskim. Jedną z bramek zdobył Paweł Brożek.

Dokładnie dwa lata temu, 11 października 2006 roku, Stadion Śląski w Chorzowie stał się areną jednego z najważniejszych zwycięstw w historii polskiej piłki narodowej – tego dnia Polacy wygrali 2:1 z Portugalią, jedną z najlepszych drużyn świata. 11 października 2008 roku biało-czerwoni stanęli przed równie trudnym zadaniem. W swoim trzecim meczu eliminacji do Mistrzostw Świata 2010 podejmowali reprezentację Czech z piłkarzami w składzie, grającymi na co dzień w Chelsea, AC Milan, Lazio Rzym, czy Juventus Turyn. Jednak okazało się, że nie taki diabeł straszny, jak go malują.

W pierwszej jedenastce biało-czerwonych pojawił się jeden piłkarz Wisły Kraków, Paweł Brożek. Leo Beenhakker mu zaufał i nie zawiódł się. Od początku spotkania napastnik Białej Gwiazdy był aktywny. W 3. minucie meczu po jego podaniu w dobrej sytuacji do oddania strzału znalazł się Jakub Błaszczykowski, który został jednak zablokowany. Kwadrans później mogło być 1:0, ale dobrego podania w pole karne Rogera nie wykorzystał Jakub Wawrzyniak, który w sytuacji sam na sam strzelił nad bramką Petra Cecha. Chwilę potem czeskiego bramkarza zaskoczył Euzebiusz Smolarek, który tak uderzył futbolówkę spod końcowej linii boiska, że Cech z trudem przeniósł ją nad poprzeczką.

W 27. minucie pierwszej połowy kibice zgromadzeni na Stadionie Śląskim mogli się cieszyć z bramki. Dwójkową akcję przeprowadzili były oraz obecny piłkarz Wisły – czyli Jakub Błaszczykowski i Paweł Brożek, którą silnym strzałem z dystansu wykończył ten drugi. Piłka przeleciała obok lewego słupka bramki Cecha i znalazła się w siatce.

Groźne akcje przeprowadzali również goście, ale Artur Boruc nie dał się zaskoczyć, ani w 10. minucie spotkania, ani w 23. kiedy obronił strzał Milana Barosa.

Po przerwie Polacy nie zwalniali tempa, a ukoronowaniem ich zaangażowania i walki była bramka Jakuba Błaszczykowskiego w 53. minucie. Błaszczykowski dostał piłkę na prawą stronę od Rogera, wpadł w pole karne i technicznym strzałem pokonał Petra Cecha. W końcówce spotkania Czesi zdołali jednak strzelić bramkę kontaktową, a tym, który umieścił piłkę w siatce, był Martin Fenin, wprowadzony chwilę wcześniej na boisko.

Pozostali Wiślacy – Rafał Boguski i Wojciech Łobodziński, nie zagrali. Boguski cały mecz przesiedział na ławce rezerwowych, a Łobodziński spotkanie obejrzał z trybun.

Po trzech rozegranych meczach eliminacyjnych Polska prowadzi w tabeli grupy 3 z siedmioma punktami na koncie.

Polska – Czechy 2:1 (1:0) 1:0 Paweł Brożek 27’ 2:0 Błaszczykowski 53’ 2:1 Fenin 87’

Polska: Boruc – Wasilewski, Dudka, Żewłakow, Wawrzyniak (43’ Krzynówek) – Błaszczykowski, Murawski (90’ Jodłowiec), Roger, Lewandowski, Smolarek – Paweł Brożek (64’ Lewandowski)

Czechy: Cech – Grygera (58’ Sionko), Ujfalusi, Rozehnal, Jankulovski – Pospech, Kovac, Plasil, Sirl – Baros (81’ Fenin), Slepicka (58’ Sverkos)

Żółte kartki: Dudka (Polska) – Kovac (Czechy)

Sędziował: Wolfgang Stark (Niemcy)


Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

Błaszczykowski: Liczy się dobro drużyny

Data publikacji: 12-10-2008 02:20


Jakub Błaszczykowski był bohaterem meczu Polska-Czechy. Asysta oraz bramka byłego pomocnika Wisły sprawiły, że biało-czerwoni mogli się cieszyć ze zdobycia trzech punktów w meczu z trudnym przeciwnikiem.

Gratulacje. Jesteś jednym z głównych autorów wygranej nad Czechami. Akurat tak się złożyło, że strzeliłem bramkę, podałem Pawłowi. Ale liczy się to, że wygraliśmy. Zawsze powtarzałem, że nie liczy się, kto podaje, kto strzela, ale liczy się dobro drużyny. Wszyscy zawodnicy wygrywają i wszyscy przegrywają

Widać było przy tej pierwszej bramce, że dobrze współpracuje Ci się z Pawłem Brożkiem. Przypomina się Wasza wspólna gra w Wiśle. Nie ma co ukrywać, że dobrze się rozumiemy z Pawłem. Wiem, co zrobi w danej chwili na boisku. Akurat z pożytkiem dla reprezentacji się to kończy.

To zwycięstwo jest takim pozytywnym sygnałem, zwłaszcza po ostatnim zamieszaniu wokół polskiej piłki.

Na pewno jest to miłe, mimo tego, że wiadomo, co ostatnio było przed meczami. Atmosfera wokół reprezentacji nie była za przyjemna. Myślę, że to cechuje dobre drużyny, że potrafią odizolować się od tego i zagrać dobry mecz. Tak samo, jak apelowałem przed meczami, których nie zagraliśmy w wyśmienitym stylu, a zdobyliśmy 4 punkty, tak samo apeluję teraz, żeby nie popadać w samozachwyt.

Porównania do meczu z Portugalią nasuwają się same – nawet bramkę straciliście w końcówce, tak samo jak dwa lata temu. Oby więcej takich meczów.

Stadion Śląski jest dosyć specyficzny. Dziennikarze zagraniczni mówią, że ciężko się tu gra przeciwnikom Polski. Czy rzeczywiście jest w tu jakaś specjalna atmosfera?

Ciężko mi powiedzieć, bo ja nie grałem nigdy po drugiej stronie barykady. Na szczęście mam możliwość grać tutaj, jak u siebie. Jest tu miła atmosfera, wyniki również potwierdzają to, że jest dobrze.

Lubicie tu grać? Wstaw tu tekst niesformatowany Ja mogę mówić za siebie, ale lubię tu grać. Mimo tego, że za Krakowem też tęsknię.

Na loży prasowej słychać było głosy, że jesteś bohaterem meczu. Jak Ty to ocenisz?

Mogę tylko podziękować za taką ocenę. Nigdy nie oceniałem swojej gry. Myślę, że cała osiemnastka, trenerzy, kibice – wszyscy byli bohaterami. Liczy się to, że zwyciężyliśmy.

Za cztery dni czeka Was mecz ze Słowacją. Wszyscy liczą na to, że potwierdzicie swoją dobrą formę.

Mam taką nadzieję. Życzyłbym sobie, żeby to był taki dobry bodziec do tego, żebyśmy dobrze grać i wygrywać mecze. Na pewno nie będzie łatwo. Zdajemy sobie sprawę z tego, że to są dopiero trzy mecze, początek drogi. Ale dzisiaj się pocieszymy tym zwycięstwem, a od jutra zaczynamy myśleć o Słowacji.

Śledzisz to, co się dzieje w Wiśle?

Oczywiście, że tak.

Jak ocenisz grę Wisły w Pucharze UEFA i w meczu z Tottenhamem?

Wydaje mi się, że była troszeczkę lepsza. Niezasłużenie odpadła z Tottenhamem, ale cóż, taka przewrotna jest piłka.

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Paweł Brożek: Cierpliwość się opłaciła

Data publikacji: 12-10-2008 02:27


Po trzech latach przerwy Paweł Brożek znowu wpisał się na listę strzelców w meczu reprezentacji. Jego trafienie z 27. minuty otworzyło wynik spotkania z Czechami, które Polacy wygrali ostatecznie 2:1.

Zdobyłeś dopiero swoją drugą bramkę w reprezentacji, ale widać było, że ten gol był taki pewny.

Miałem czystą piłkę, Kuba przeprowadził tam pewny rajd i miałem dwie możliwości – albo odegrać mu tą piłkę, albo strzelać. Wybrałem ten drugi wariant, no i opłaciło się.

Widać było, że nadal dobrze rozumiecie się na boisku z Kubą Błaszczykowskim.

Ta współpraca w Wiśle układała nam się bardzo dobrze. Dzisiaj w tym meczu to potwierdziliśmy.

Trener Leo Beenhakker mówił, że to będą eliminacje Pawła Brożka. Czy tak rzeczywiście będzie?

Chciałbym to udowodnić w następnych meczach, ale jak będzie – nie wiem. Nic nie obiecuję. Będę się starał grać jak najlepiej.

Już na początku meczu starłeś się z jednym z obrońców Czech. Chciałeś pokazać mu, kto będzie lepszy?

Mieliśmy od początku ich agresywnie zaatakować. Udało nam się. Myślę, że to zwycięstwo jest jak najbardziej zasłużone.

Po tym zamieszaniu z kadrą i Twoją w niej obecnością, chyba udowodniłeś, że należy Ci się w niej miejsce.

Trochę było tego zamieszania. Ale byłem cierpliwy. Opłaciło się to. Mam nadzieję, że dzisiejszy mecz do końca przekona trenera, że warto na mnie stawiać.

Za cztery dni zagracie ze Słowacją, ale po sobotniej wygranej staje się coraz bardziej realne to, że po tych dwóch spotkaniach eliminacyjnych będziecie mieć 6 punktów więcej. Jak Ty to skomentujesz?

Wiadomo, że będzie ciężko, bo gramy na wyjeździe, z dobrą drużyną. Oczywiście będziemy walczyć tam o 3 punkty.

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA



Dudka: Bo ja nie grałem

Data publikacji: 12-10-2008 11:39


Po zawieszeniu do kadry na mecz z Czechami wrócił Dariusz Dudka, który zagrał nie jako środkowy pomocnik, ale... środkowy obrońca. „Myślę, że było przyzwoicie” – ocenił swój występ Dudka.

„Ogólnie jako zespół zagraliśmy dobry mecz i szkoda tylko tej straconej bramki” – powiedział były piłkarz Wisły. Dudka dodał, że gra Czechów w niczym nie zaskoczyła biało-czerwonych. „Wszystko o nich wiedzieliśmy i byliśmy przygotowani na ich grę” – stwierdził.

Polacy grali kombinacyjną piłkę w środku pola, co zaskoczyło dziennikarzy, którzy spodziewali się raczej takiej gry po Czechach. „Bo ja tam nie grałem” – śmiał się Dudka. Piłkarz podkreślał, że trener Leo Beenhakker uczulał swoich zawodników na to, aby grali swoją piłkę. Na pytanie, czy Holender wystawi Dudkę w meczu ze Słowacją również na środku obrony, zawodnik odpowiedział: „Nie wiem. Nie ma co zmieniać zwycięskiego składu, chociaż zobaczymy, jak będzie ze względu na kontuzje”.

Dariusz Dudka nieźle radzi sobie w reprezentacji, trochę gorzej idzie mu jednak w Auxerre, gdzie jest rezerwowym. „Dostałem na razie szansę w dwóch, czy trzech meczach. Liczę na to, że będę częściej występował i czekam na swoją kolej” – mówił Dudka.


Biuro Prasowe Wisły Kraków SA



Źródło: wisla.krakow.pl