2008.10.25 AZS AGH Wisła Kraków - MKS Andrychów 3:2
Z Historia Wisły
| AZS AGH Wisła Kraków | 3:0 | MKS Andrychów | 
| |||||||||
| (20:25, 25:16, 19:25, 25:23, 15:9) | |||||||||||||
| ilość widzów: | |||||||||||||
| |||||||||||||
| |||||||||||||
| (l) – libero | |||||||||||||
Relacje prasowe
DWA PUNKTY ZGRANIA
Klasowy zespół potrafi wygrywać nawet wtedy, gdy nie gra dobrze – głosi stare siatkarskie porzekadło. Zawodniczki AZS AGH Wisły udowodniły, że są takim zespołem, przynajmniej jak na realia II ligi. Po emocjonującym meczu pokonały MKS Andrychów 3:2.
Krakowianki wystąpiły w składzie, który zimą zacznie długą batalię o medale mistrzostw Polski juniorek. Powinna dołączyć do niego jeszcze Partycja Drmla, która rehabilituje kontuzjowany bark i w sobotę oglądała koleżanki z trybun. Największym problemem tej drużyny jest fakt, że praktycznie nie ćwiczy ze sobą. W jednej grupie są tak ważne zawodniczki jak rozgrywająca Joanna Mokrzycka czy środkowa Natalia Środa, a także dublerki: Gabriela Ponikowska, Małgorzata Łojek, Ewelina Belska oraz Marika i Klaudia Janoty. Natomiast z pierwszoligową Wisłą Enion trenują Paulina Stojek, Gabriela Gasidło, Sabina Rusinek, Izabela Śliwa i Alicja Warchoł. Właśnie braki w zgraniu pokazał ostatni mecz, więc możliwość ich nadrabiania przez pięć setów była pewną rekompensatą za dwa zamiast trzech zdobytych punktów. Ambitne wiślaczki niechętnie jednak godzą się na takie transakcje, co widać było w ich poirytowanych minach.
Dodatkowo, pierwszoligowe zawodniczki w piątkowy wieczór odbyły wyczerpujący, czterogodzinny maraton treningowy (siłownia, sala, analiza meczu na DVD i sesja z psychologami), co też nie pozostało bez wpływu na ich poczynania w sobotnie południe. Zdarzały im się błędy i przestoje, ale też okresy, kiedy popisywały się bardzo dużymi już umiejętnościami. Ataki Gasidło z II linii, wypróbowane (ale ciągle tak samo zaskakujące) sztuczki Stojek, parady Śliwy w obronie, czy serwisy i bloki (w tym bardzo cenny, na przeciwniczce dobijającej przechodzącą piłkę, który dał ostatni punkt w 4. secie) Rusinek – zadowoliłyby każdego siatkarskiego konesera. Nieco zagubione były Środa i Warchoł, ale i one potrafiły wspomóc drużynę w trudnych momentach (ta druga trzy razy skutecznie atakowała w końcówce wspomnianej, najbardziej dramatycznej partii). Niezłą zmianę dała też w trzeciej odsłonie 15-letnia Ponikowska.
Naprzeciw akademiczek stanęła w sobotę drużyna po przejściach. MKS Andrychów to z jednej strony trzykrotny z rzędu triumfator czwartej grupy II ligi. Z drugiej strony, po wywalczonym w minionym sezonie awansie, ekipa spod Laskowca, ze względu na kłopoty finansowe, musiała wycofać się z pierwszej ligi, a do innych klubów odeszło kilka dobrych zawodniczek, niedawno zaś za granicę wyjechała Marta Byrska. Pozostał jednak trzon zespołu (a za taki zwykło się uważać w siatkówce przyjmujące): libero Marta Szostok oraz Beata Książek i Iwona Karkoszka. Obie skrzydłowe napsuły krakowiankom sporo krwi mocnymi atakami. W drużynie z Andrychowa może się wiele zmieniać, ale waleczność i nieustępliwość pozostają takie same. A poza tym, po ubytkach personalnych nie trzeba oglądać spalonej ziemi, czego przykładem jest choćby 16-letnia Karolina Zaremba, która zaliczyła kilka udanych akcji. PF
Przebieg meczu – I set: 12:11, 13:16, 17:19, 17:23, 20:23; II set: 10:3, 13:6, 17:7, 17:10, 19:10, 22:13; III set: 1:6, 4:6, 5:8, 5:10, 7:10, 8:14, 11:15, 12:20, 15:23, 18:23; IV set: 1:3, 4:6, 11:6, 13:8, 14:11, 18:12, 19:18, 20:20, 22:21, 24:22; V set: 1:0, 1:2, 6:2, 8:4, 12:6, 13:7.
AZS AGH WISŁA Kraków – MKS Andrychów 3:2 (20:25, 25:16, 19:25, 25:23, 15:9)
Sędziowali: Tomasz Kwiecień (Kraków) i Krzysztof Leśniak (Tarnów).
AZS AGH WISŁA: Mokrzycka, Gasidło, Rusinek, Stojek, Warchoł, Środa oraz Śliwa (l), Łojek, Ponikowska. Trener: Zenon Matras.
MKS: Dorcz, Książek, Koziołek, Zaremba, Karkoszka, Adamczyk oraz Szostok (l), Gieruszczak, Gwoździewicz. Trener: Roman Rupik.
W przygotowaniu materiałów siatkarskich pomaga serwis: sportkrakowski.pl
