2008.10.26 Legia Warszawa - Wisła Kraków 2:1

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
({{Portal|http://www.wislaportal.pl/}})
Linia 221: Linia 221:
=={{Portal|http://www.wislaportal.pl/}}==
=={{Portal|http://www.wislaportal.pl/}}==
-
<br>===Wisła przegrywa w stolicy. Legia - Wisła 2-1===
+
===Wisła przegrywa w stolicy. Legia - Wisła 2-1===
<br>Krakowska Wisła przegrała w Warszawie z Legią 2-1 (1-1), a dokładniej przegrywa z Jánem Muchą - bramkarzem Legii, który był bohaterem zespołu ze stolicy.
<br>Krakowska Wisła przegrała w Warszawie z Legią 2-1 (1-1), a dokładniej przegrywa z Jánem Muchą - bramkarzem Legii, który był bohaterem zespołu ze stolicy.
[[Grafika: Wisła-Legia-portal 2008 10 26.jpg|left|thumb|300px| Po meczu... i po punkatach...]]
[[Grafika: Wisła-Legia-portal 2008 10 26.jpg|left|thumb|300px| Po meczu... i po punkatach...]]

Wersja z dnia 07:35, 27 paź 2008

2008.10.26, Ekstraklasa. 10. kolejka, Stadion Legii przy ul. Łazienkowskiej, 17:00
Legia Warszawa 2:1 (1:1) Wisła Kraków
widzów: 9.000
sędzia: Robert Małek (Zabrze)
Bramki

Bartłomiej Grzelak 38’
Takesure Chinyama 67’
0:1
1:1
2:1
34’ Paweł Brożek


Legia Warszawa
4-4-2
Jan Mucha
Jakub Rzeźniczak
Dickson Choto
Inaki Astiz
Jakub Wawrzyniak
Miroslav Radović
Maciej Rybusgrafika: Zmiana.PNG64’ Tomasz Kiełbowicz
Maciej Iwański
Grafika:Zk.jpg Roger Guereiro
Grafika:Zk.jpg Takesure Chinyamagrafika: Zmiana.PNG 84’ Mikel Arruabarena
Bartłomiej Grzelakgrafika: Zmiana.PNG72’ Martins Ekwueme

trener: Jan Urban
Wisła Kraków
4-5-1
Mariusz Pawełek
Marcin Baszczyński
Arkadiusz Głowacki
Cleber
Piotr Brożek Grafika:Zk.jpg
Wojciech Łobodziński grafika: Zmiana.PNG66’ Patryk Małecki
Mauro Cantoro Grafika:Zk.jpg
Radosław Sobolewski
Marek Zieńczuk grafika: Zmiana.PNG46’ Junior Diaz
Tomas Jirsak grafika: Zmiana.PNG71’ Andrzej Niedzielan Grafika:Zk.jpg
Paweł Brożek

trener: Maciej Skorża

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

== Źródło: The White Star Division

==

Spis treści

Wisła pokonana na Łazienkowskiej

Grafika:Wisła-Legia2008 10 26.jpg
Sobolewski w walce z Iwańskim..


Spotkanie Wisły z Legią zapowiadało się bez wątpienia na absolutny hit 10. kolejki piłkarskiej ekstraklasy. Przed jego rozpoczęciem, obydwa zespoły dzieliły dwa punkty w ligowej stawce. Po piątkowym zwycięstwie nad GKS-em Bełchatów, samodzielnym liderem została warszawska Polonia. Pojedynkowi Legii z Wisłą kolorytu dodawał fakt, że mimo bardzo udanego poprzedniego sezonu, krakowianie ani raz nie potrafili znaleźć sposobu na stołeczną drużynę.
Wiślacy przystąpili do niedzielnego meczu bez narzekającego na uraz Juniora Diaza. Do składu powrócił natomiast Tomas Jirsak, który nie trenował przez trzy ostatnie tygodnie. Maciej Skorża postawił w defensywie na sprawdzony duet Cleber - Głowacki, sadzając na ławce młodego Marcelo. Również na skrzydłach nie nastąpiły żadne zmiany. W pierwszej jedenastce znaleźli się Wojciech Łobodziński i Marek Zieńczuk. W składzie Legii zabrakło kontuzjowanego kapitana, Wojciecha Szali, którego zastępował Jakub Rzeźniczak. Trener Urban desygnował do gry dwójkę napastników - Takesure Chinyamę i Bartłomieja Grzelaka.
W pierwszych minutach żaden z zespołów nie starał się forsować tempa, widać było nerwowość w poczynaniach obu ekip. Mimo tego już w czwartej minucie pierwszy strzał oddała Wisła. Z około 20 metrów w sam środek bramki uderzył Mauro Cantoro, Jan Mucha na raty, ale poradził sobie z tą piłką. Niedzielne spotkanie przy Łazienkowskiej przyciągnęło na trybuny wielotysięczną widownię, chociaż kompletu wejściówek nie sprzedano. Wisłę wspierała około 400-osobowa grupa krakowskich fanów. W pierwszym kwadransie działo się niewiele. Legioniści pierwszą groźniejszą sytuację stworzyli w 16. minucie gry. Długą piłkę otrzymał Takesure Chinyama, odwrócił się i niezbyt celnie strzelił zza pola karnego. Mariusz Pawełek spokojnie odprowadził futbolówkę wzrokiem. Z każdą kolejną minutą meczu gospodarze poczynali sobie coraz odważniej. W 24. minucie piłkę bitą z rzutu rożnego przedłużył głową Grzelak, kilka metrów przed bramką trącił ją jeszcze Chinyama, ale świetną paradą popisał się Mariusz Pawełek i uchronił swój zespół przed utratą bramki. Zaraz po tym odpowiedział Cantoro, ale po raz kolejny trafił wprost w Jana Muchę.
W pierwszych dwóch kwadransach Paweł Brożek nie miał w zasadzie żadnej okazji do celnego trafienia. Stoperzy Legii grali konsekwentnie i skutecznie. Pierwszy raz do głosu doszedł w 34. minucie meczu i od razu pokonał Muchę. Fantastyczną piłkę za obrońców dograł Tomas Jirsak, Brożek znalazł się przed bramkarzem i lekkim uderzeniem posłał piłkę do siatki. Radość krakowian nie trwała niestety długo. Już cztery minuty później długą piłkę z rzutu wolnego posłał Iwański, Grzelak poradził sobie z Cleberem i z dużego kąta pokonał Mariusza Pawełka. Do końca pierwszej części napierali legioniści. Zaatakowali Wisłę pressingiem na jej połowie, nie pozwalając na odważniejsze poczynania ofensywne. Do przerwy rezultat nie uległ już jednak zmianie. W przerwie Marka Zieńczuka zmienił Junior Diaz. W składzie Legii nie nastąpiły żadne zmiany.
W pierwszych minutach drugiej części to warszawianie byli stroną dominującą, prowadzącą grę. W 52. minucie to jednak Biała Gwiazda skonstruowała ładną, kombinacyjną akcję. Po raz kolejny jej głównymi aktorami byli Brożek z Jirsakiem. Brożek strzelał z dużego kąta, trafiając w nogi interweniującego Muchy. W kolejnych minutach to jednak Legia konstruowała atak pozycyjny, dłużej utrzymując się przy piłce. W końcu przyniosło to skutek. Z lewego skrzydła płasko dośrodkował Wawrzyniak, piłka trafiła tuż pod nogi reprezentanta Zimbabwe, który bez problemów wbił futbolówkę do siatki. Od 67. minuty Legia prowadziła przy Łazienkowskiej 2:1. Wiślacy kilkadziesiąt sekund później mogli wyrównać. W zamieszaniu podbramkowym mocno strzelał Paweł Brożek, ale intuicyjnie wybronił to warszawski golkiper. Maciej Skorża zareagował wprowadzeniem drugiego napastnika. Tomasa Jirsaka zmienił Andrzej Niedzielan.

Na 15. minut przed końcem przed świetną okazją stanął "Broziu". Wyszedł sam przed bramkarza Legii, posłał piłkę obok niego, ta trafiła w słupek potoczyła się wzdłuż linii bramkowej i nie wpadła do siatki. Niedługo po tym świetnie lewym skrzydłem popędził Piotr Brożek, dograł na głowę Niedzielana, ale świetnie interweniował Mucha, napastnik Wisły dobijał jeszcze z najbliższej odległości, ale po raz kolejny na wysokości zadania stanął Słowak. Niewiarygodne! W końcówce Wisła groźnie atakowała dążąc do wyrównania, legioniści ograniczali się do kontrataków.
Arbiter Robert Małek doliczył do regulaminowego czasu gry trzy minuty. Do ostatniego gwizdka, mimo prób krakowskich piłkarzy, rezultat nie uległ już zmianie. W ostatnich sekundach Jan Mucha po raz kolejny w wielkim stylu uchronił swoją drużynę przed utratą bramki. Kibice zgromadzeni przy Łazienkowskiej zobaczyli dobre, pełne emocji spotkanie. Niestety mistrzowie Polski nie zdołali wyrównać i stracili trzy punkty.
Legia Warszawa - Wisła Kraków 2:1 (1:1)

0:1 Paweł Brożek 34 min
1:1 Bartłomiej Grzelak 38 min
2:1 Takesure Chinyama 67 min
Jak padły bramki:
0:1 Paweł Brożek 34 min - Świetną piłkę za obrońców dograł Tomas Jirsak, przed Janem Muchą stanął Paweł Brożek i lekkim uderzeniem posłał piłkę do siatki.
1:1 Grzelak 38 min - Długą piłkę z rzutu wolnego posłał Iwański. Grzelak poradził sobie z Cleberem i z dużego kąta pokonał Mariusza Pawełka.
2:1 Chinyama 67 min - Z lewego strzydła płasko dośrodkował Wawrzyniak, piłka trafiła tuż pod nogi reprezentanta Zimbabwe, który bez problemów wbił futbolówkę do siatki.
Żółte kartki: Chinyama, Roger (Legia) - Piotr Brożek, Cantoro, Niedzielan (Wisła)
Sędzia: Robert Małek (Zabrze)
Legia: Jan Mucha - Jakub Rzeźniczak, Dickson Choto, Inaki Astiz, Jakub Wawrzyniak - Miroslav Radović, Maciej Rybus (64 min - Tomasz Kiełbowicz), Maciej Iwański, Roger Guereiro - Takesure Chinyama (84 min - Mikel Arruabarena), Bartłomiej Grzelak (72 min - Martins Ekwueme)
Wisła: Mariusz Pawełek - Marcin Baszczyński, Arkadiusz Głowacki, Cleber Guedes de Lima, Piotr Brożek - Wojciech Łobodziński (66 min - Patryk Małecki), Mauro Cantoro, Radosław Sobolewski, Marek Zieńczuk (46 min - Junior Diaz) - Tomas Jirsak (71 min - Andrzej Niedzielan) - Paweł Brożek
wislakrakow.com
(PM)

Minuta po minucie

Grafika:Wisła-Legia 2008 10 26.jpg
Jan Mucha tylko raz skapitulował w tym meczu. Tym razem dwukrotnie bronił strzały A. Niedzielana.


Koniec meczu. Wisła remisuje pierwszą, gorszą połowę, a przegrywa lepszą - drugą. Pocieszmy się: kto przegrywa na Łazienkowskiej zdobywa mistrzostwo. Jan Mucha bohaterem Legii.
90+3' Ale fart!!! Brożek z woleja z Muchę. Koniec meczu.
90+3' Faul Arrubareny na Cleberze, pyskówka obu. Na korzyść Legii bo czas płynie.
90+2' Aut dla Wisły. Ostatnie sekundy.
90+1' Jeszcze długie leżenie w polu karnym Legii...
90+1' Ostra wrzutka na głowę Pawła Brożka, w ostatniej chwili Rzeźniczak na róg.
90' Tylko trzy doliczone minuty.
90' Kartka dla Niedzielana za protesty.
89' Wybicie piłki spod nóg Cantoro w polu karnym Legii.
88' Beznadziejne wybicie Pawełka od bramki.
87' Faulowany Paweł Brożek, przywilej korzyści, a powinna być kartka dla Astiza.
85' Kartka dla Rogera za wybicie piłki po gwizdku. Ostry faul na Diazie, bodajże Radovicia, nie zasługiwał na upomnienie?
85' Trwająca ponad minutę zmiana w Legii. Arrubarena za Chinyamę.
84' Kartka dla Cantoro. Nie zagra za tydzień z Ruchem.
83' Ładne podanie otwierające korytarz w lewym sektorze boiska do Piotra Brożka. Tylko róg.
81' Roger z rzutu wolnego bitego z narożnika pola karnego nie trafia w bramkę Wisły.
80' Jak my mamy zremisowaćc ten mecz, skoro nie wykorzystujemy takich okazji. Piotr Brożek dośrodkował "na nos" Niedzielanowi. Główka i dobitka wprost w Jana Muchę...
79' Kontra Legii, Radović zablokowany na linii pola karnego.
79' Cantoro na pozycji lewoskrzydłowego korzysta z nieporozumienia w szeregach Legii, biegnie do linii, wycofanie na 10 metr... do nikogo!
78' Kiks Sobolewskiego, wstrzelenie piłki w pole karne Wisły, wybicie na 20 metr, Rogeeer......... lekko, broni Pawełek.
77' Radović ograł Piotra Brożka po czym wyłożył się jak długi w polu karnym Wisły.
75' Niebywałe!!! Paweł Brożek sam przed bramkarzem, nie było spalonego, delikatny strzał... słupek ratuje Legię!!!
74' Zbyt głęboka centra Małeckiego. Ale piłka bita ładnie, mocno, na dobrej wysokości.
72' Dwie zmiany. Za Grzelaka Ekwueme, a Jirsaka musi zmienić Niedzielan...
70' Kartka dla Chinyamy za faul na Cleberze.
69' Grzelak próbował minąć środkiem trzech piłkarzy Wisły. Mało brakowało, by się udało.
68' Teraz dwie szanse bramkowe Wisły. Strzał Pawła Brożka z ośmiu metrów z powietrza, broni Mucha. Wrzutka, główka Juniora nad bramką!
67' Gol z niczego Legii. Szybka kontra lewą stroną zakończona wbiciem piłki do siatki przez Chinyamę.
66' Wyczekiwane od dłuższego czasu zejście z boiska Łobodzińskiego. Za niego Małecki.
64' Za Macieja Rybusa wchodzi Kiełbowicz.
63' Szykuje się do wejścia Tomasz Kiełbowicz.
61' Znów koronkowo Wisła, Junior do Clebera, ten do Juniora, Paweł Brożek... wybicie. Wszystko już w polu karnym Legii.
60' Cleber wrzuca na przedpole bramki Legii. Róg, choć wiślacy reklamują zagranie ręką.
59' Grzelak osamotniony w polu karnym Wisły, o jeden zwód za dużo. Na szczęście.
58' Ofensywne zapędy Inakiego Astiza zatrzymane na 20 metrze. Centra w pole karne Wisły, lecz obrońcy wybijają do przodu.
57' Wisła zbyt koronkowo, traci piłkę na połowie Legii.
56' Bardzo groźna centra na szósty metr, Pawełek dobrze ustawił się do piłki.
54' Strzał Rybusa obok bramki Wisły. Pawełek asekurował lot piłki.
54' Faulem przerwana kontra Legii, Piotr Brożek ukarany.
53' Koronkowa akcja Brożka z Jirsakiem, ostry kąt, Brożek w nogi Muchy, jeszcze po rykoszecie od Choto!
50' Sfaulowany w środku pola Diaz, ale sędzia daje grać, bo Wisła nadal ma piłkę. Akcja prawą stroną, wrzutka, Baszczyński w polu bramkowym jeszcze zgrywa głową do środka, lecz niedokładnie do Brożka.
49' Jirsak ładnie dojrzał Łobodzińskiego, lecz Wawrzyniak przeciął to podanie.
49' Wisła długo rozgrywa piłkę, głównie z prawej strony, ale traci ją. Kontra Legii, nerwowy przerzut na prawą stronę.
46' Leży na boisku Sobolewski.
46' Zmiana w Wiśle. Za Zieńczuka wchodzi Diaz.
Statystyka dla Legii, Strzały: 10:3, strzały celne: 4:3, strzały zablokowane 1:2, spalone 0:0, rzuty rożne: 7:1, faule: 11:9.
Do przerwy remis. Wisła objęła prowadzenie po trafieniu Pawła Brożka, wyrównał Grzelak, z którym znów nie radzi sobie obrona Wisły.
45+1' Ostatnia akcja Wisły, Choto na aut. Sędzia kończy pierwszą połowę.
45' Sędzia dolicza minutę. Kolejny róg dla Legii, tym razem z prawej strony. Łatwa do obrony główka Grzelaka z około 15 metrów.
44' Chinyama strzela, po rykoszecie róg! Kolejny szybki atak Legii.
43' Grzelak znów rozgrywa najlepszy swój mecz przeciwko Wiśle, łatwo mija dwóch rywali w naszym polu karnym, na szczęście niecelnie wykłada piłkę .
43' Baszczyński wygrał pojedynek biegowy z Rybusem, ale rozpędzony nie zdołał wybić piłki do boku. Róg.
41' Niecelna próba uderzenia z dystansu w wykonaniu Rzeźniczaka.
39' Gol dla Legii. Cleber nie upilnował Grzelaka, który z ostrego kąta pokonuje Pawełka. Mecz rozpoczyna się od nowa.
38' Jirsak nie daje Iwańskiemu łatwo przebiec, fauluje.
36' Leży na boisku jeden z wiślaków, legioniści pozwalają Baszczyńskiemu na wybicie piłki na aut. Wjeżdża meleks, kibice śpiewają: "Weźcie Miklasa". To Łobodziński ucierpiał, ale zaraz wróci na boisko.
34' Kapitalnie PAWEŁ BROŻEK!!! Sobolewski do Jirsaka, ten cudowną podcinką zagrał za plecy obrony, a napastnik Wisły lekkim technicznym strzałem pokonał Jana Muchę!!!!!!!!
32' Niepotrzebna główka Łobodzińskiego zza pola karnego.
29' Piotr Brożek zdołał wybić piłkę spod nóg Rogera, który już miał finalizować kontrę Legii strzałem.
27' Ładnie rozegrany atak pozycyjny Wisły prawą stroną. Baszczu odgrywa przed pole karne, mocny strzał Cantoro pewnie broni Mucha.
26' Kibiców Wisły wreszcie trochę więcej, około 300-350. Pojawiło się też oflagowanie, m.in. Qrdwanów, Jaworzno, Opętani, Kleparz, Bronowice i Wadowice.
24' Pawełek ratuje Wisłę! Po rogu piłka przedłużona głową przez Grzelaka, dotknięcie przez Chinyamę dwa metry od bramki - chwyt Pawełka.
23' Cleber w ostatniej chwili wybija piłkę spod nóg szarżującego Grzelaka. Róg.
21' Wreszcie atakuje Wisła. Zablokowana próba strzału z dystansu Sobolewskiego. Centra Pawła Brożka, główka Jirsaka minimalnie obok bramki!
19' Jirsak ma rozciętą łydkę po faulu Choto. Pewnie to jego zmieni Małecki.
17' Groźna akcja Legii zakończona strzałem z ostrego kąta Iwańskiego. Róg dla Legii. Wisła gra nie dobrze, brakuje determinacji.
17' Łobodziński nie daje sobie rady w akcji ofensywnej prawą stroną. Górą Wawrzyniak.
16' Piłka do krytego na radar Chinyamy, uderzenie zza pola karnego obok lewego słupka bramki Wisły.
15' Trochę przypadkowa przebijanka w polu karnym Legii, Mucha chwyta piłkę, jeszcze wpada w niego Paweł Brożek. Ogwizdany faul.
14' Prostopadła piłka do Pawła Brożka, Choto wolał wybić na aut.
14' Pewny chwyt Pawełka, mimo ataku powietrznego dwóch rywali.
14' Złe wybicie Piotra Brożka, ale drybling środkiem pola Rogera zatrzymany przed polem karnym.
13' Dwie centry Jirsaka, za drugim razem dość niepewna interwencja Choto, ale żaden z wiślaków nie dopadł do piłki.
12' "Rafał Boguski" - skandują kibice Wisły.
12' Rozgrzewkę rozpoczął Patryk Małecki. Coś nie tak z Jirsakiem? Łobodziński wywalczył róg.
11' Atak Legii zakończony nieporadnym strzałem z 20 metrów. Spora pasywność obrony Wisły.
9' Rybus wywalczył rzut rożny dla Legii. Sytuację spokojnie wyjaśnia Baszczyński przecinając lot piłki po centrze Iwańskiego.
7' Najgłośniejszy (anty)doping gospodarzy, oczywiście nt. Wisły.
6' Szybka kontra zakończona zbyt głęboką centrą Łobodzińskiego. Łapie Mucha.
6' Kiks Głowackiego, piłka pod nogami Chinyamy, próba strzału... "Główka" naprawia swój błąd blokując strzał.
5' Wawrzyniak przytrzymuje Łobodzińskiego przy linii bocznej. Odgwizdano faul, obrońca gospodarzy nie może pogodzić się z tym werdyktem.
4' Akcję Wisły poprzedził okrzyk "Żylety": "Walter - co - mordo ty moja"
4' Jirsak z prawej strony do środka do Cantoro. Uderzenie w środek bramki, jednak ma kłopoty Mucha. Broni na raty, Brożek nie zdążył do dobitki.
3' Legia przejmuje inicjatywę, dla dwa pierwsze jej ataku zatrzymane przed polem karnym Wisły.
2' Wreszcie zgodność gości i gospodarzy... "ITI, sp...j". "Piłka nożna dla kibiców".
1' Jednak jest doping... doping...? "GTS, GTS...". Z sektora gości słychać: "Nasz TS mistrzem jest". A teraz: "Gdzie twoje berło..."
1' Legia rozpoczyna mecz. Na trybunach cisza. Słychać tylko pojedyncze okrzyki: "ITI, sp...j".
Kibice gospodarzy "pozdrawiają" firmę właściciela Legii - ITI.
Obie drużyny już na boisku! Wisła na niebiesko, Legia w białych koszulkach i czarnych spodenkach.
Jeśli w tej relacji Wisłę macie po lewej stronie a Legię po prawej to wciśnijcie F5 na klawiaturze ;) Nasz błąd.
Pierwsze gwizdy na trybunach. Spiker wymienia skład Wisły.
"Żyleta" wypełniona w około 70 procentach. Dopingu ma nie być...
Póki co bardzo pusty sektor Wisły, około 20-30 osób. Ale wiemy, że do Warszawy autokarem, busami i samochodami prywatnymi jechało dziś około 400 osób. Chyba nie wszyscy zdążą zająć swoje miejsce przed pierwszym gwizdkiem.
W Canal+ zapowiedź powrotu do sprawy Boguskiego. Chętnie byśmy zasiedli w studio, biorąc udział w dyskusji. Póki co trener Skorża na pytanie czym zaskoczy Legię odpowiada: "Sam zostałem zaskoczony, że jeden z naszych zawodników nie będzie mógł zagrać".
Komentarz do składu obu drużyn. W Wiśle od pierwszych minut wystąpi Tomas Jirsak, zobaczymy, czy wytrzyma cały mecz. Na ławce trener Skorża ma do dyspozycji Juszczyka, Singlara, Marcelo, Dawidowskiego, Diaza, Niedzielana i Małeckiego. Legia, zaskakująco, dwoma napastnikami: Grzelakiem i Chinyamą. Ławka dla Piotra Gizy.
Spiker i rzecznik prasowy Legii, Wojciech Hadaj, przeprasza dziennikarzy za warunki pracy, wspominając że mecz obsługuje 420 przedstawicieli mediów. Cóż... my na widoczność nie narzekamy, ale kto wie gdzie nas jeszcze przeniosą... ;-)
Zapraszamy na relację z hitu 10. kolejki Orange Ekstraklasy. Wisła gra w Warszawie z Legią!
Pawełek
Baszczyński
Głowacki
Cleber
Brożek Piotr
Łobodziński
(66 Małecki)
Cantoro
Sobolewski
Zieńczuk
(46 Diaz)
Jirsak
(72 Niedzielan)
Paweł Brożek
TRENER: M. Skorża

Trenerzy po meczu


Skorża: Gratulacje dla Muchy
Wisła zagrała dobre spotkanie na Łazienkowskiej. Graliśmy wysoko, agresywnie, staraliśmy się zagęścić pole gry, stwarzaliśmy sytuacje. Jak na wyjazdowe spotkanie stworzyliśmy bardzo dużo sytuacji strzeleckich. W piłce liczą się zdobyte bramki, a Legia zdobyła jedną więcej - uważa Maciej Skorża po przegranym meczu z Legią.
- Jestem pod wrażeniem gry Jana Muchy. Kilkukrotnie wydawało się, że piłka znajdzie się w siatce, a trafiła do jego rąk. Brawa, bo rozegrał doskonały mecz - chwalił bramkarza Legii trener Skorża.
- Nie musimy się wstydzić tej porażki, ale będzie nas ona bolała. Musimy skrzętnie gromadzić punkty w pozostałych spotkaniach ligowych. Na pewno jest taki niedosyt, bo z tyle tych sytuacji nie wykorzystaliśmy. W którymś momencie pomyślałem: "gdzie byłaby ta Wisła, gdybyśmy mieli choć 50 procent skuteczności." Za jej brak płacimy wysoką cenę. Mamy punkt straty do lidera, przed nami sporo gier i teraz interesuje mnie tylko to, by na końcu mieć najwięcej punktów.
Zdaniem trenera Wisły po strzeleniu gola nastąpił najgorszy moment gry w jej wykonaniu. Wtedy padł gol na 1:1. - Zagraliśmy jakbyśmy chcieli zdobyć drugą i trzecią bramkę, a powinniśmy utrzymać się przy piłce. Pozwoliliśmy sobie na niefrasobliwość. O ten fragment gry mam największe pretensje do mojej drużyny.
- Moim zdaniem każdy z piłkarzy Wisły dał z siebie wszystko i nie musi się wstydzić. Zmiana Zieńczuka w przerwie wynikała ze zmiany taktyki: lewa strona potrzebowała wzmocnienia zawodnikiem, który będzie równie dobry w ofensywie co w defensywie. Takim jest Junior, który nie grał od początku, ponieważ nie miał sił na 90 minut gry.
Legia nie zaskoczyła Wisły ustawieniem z dwoma napastnikami, Grzelakiem i Chinyamą. - Po tym jak zobaczyłem skład Legii spodziewałem się, że możemy mieć szansę w pewnym rozegraniu piłki i to się sprawdziło. W ten właśnie sposób zdobyliśmy bramkę.
Urban: Wynik mógł być różny
Wczoraj, 19:25skomentuj komentarze (1) drukuj wyślij Byliśmy świadkami bardzo spotkania jak na ligę polską. Przed meczem życzyłem sobie, żeby były bramki, emocje, bo wszyscy wiemy, że często takie mecze nie odzwierciedlają tego, czego spodziewają się kibice i media - uważa trener Legii Jan Urban po meczu z Wisłą.
- Piłkarze Wisły jak i Legii usatysfakcjonowali wszystkich kibiców. Miała swoje momenty Wisła, miała i Legia. Wynik mógł być różny. Na uwagę zasługuje, że potrafiliśmy odrobić stratę, bo przegrywaliśmy.
Było widać, że czujemy się dużo lepiej w ataku, a mamy duże trudności jeśli chodzi o grę defensywną. W swoich szeregach mamy więcej zawodników kreatywnych. Wisła jako zespół przewyższała nas doświadczeniem, co nie jest może jakimś odkryciem, ale było to widać. Liga robi się coraz ciekawsza. Gdyby Wisła wygrała, to kto wie czy nie powtórzyłaby się sytuacja z poprzedniego sezonu.
Bartek Grzelak rozegrał bardzo dobre spotkanie. Nie ma siły na całe 90 minut, ale zawsze chcielibyśmy go oglądać tak grającego.

"Polskie Gran Derbi" - pomeczowy mix newsowy

Zapraszamy do lektury wybranych fragmentów artykułów dotyczących wczorajszego, emocjonującego meczu Legia - Wisła przy Łazienkowskiej.
* Kapitalny mecz na szczycie, Legia zwycięża

Takie spotkania chcemy oglądać w polskiej lidze! To był mecz godny miana hitu jesieni. Legia i Wisła stworzyły w Warszawie doskonałe widowisko, w którym było wszystko to, co w futbolu najważniejsze. Lepsi okazali się gospodarze, którzy pokonali mistrza Polski 2:1. Genialnie bronił Słowak Jan Mucha. [WP.PL]
* Porażka, która będzie długo bolała

To był klasyk polskiej ligi z prawdziwego zdarzenia. Były piękne asysty, ładne bramki, walka do samego końca, a także wielki pech Pawła Brożka, którego strzał na wagę remisu w ostatniej sekundzie znakomicie obronił Jan Mucha. Ten mecz śmiało można pokazywać w Europie. Wisła prowadziła, ale Legia odrobiła straty z nawiązką. Mistrzowie Polski zaciekle próbowali wyrównać, ale na drodze stanęli: słupek i bramkarz. [GAZETA WYBORCZA KRAKÓW]
* Wisła przegrała w Warszawie

To był absolutny hit 10. kolejki ekstraklasy. Legia Warszawa podejmowała Wisłę Kraków. Oba zespoły zapowiadały walkę o zwycięstwo. Z obietnicy wywiązali się piłkarze ze stolicy. [GAZETA KRAKOWSKA]
* Strategia Urbana

Wczorajszy mecz wicemistrza z mistrzem Polski ściągnął na stadion przy Łazienkowskiej wszystkich, którzy zajmują się i interesują futbolem w naszym kraju. Obrońcy tytułu przyjechali do Warszawy z przewagą dwóch punktów nad gospodarzami, ale bez zdyskwalifikowanego w czwartek przez komisję ligi Rafała Boguskiego. W podstawowym składzie zastąpił go Tomas Jirsak. Partnerem Arkadiusza Głowackiego na środku obrony był znów Cleber. Trener Legii Jan Urban zdecydował się na dwóch napastników: Rafała Grzelaka i Takesure Chinyamę, co mogło zapowiadać ofensywną grę jego podopiecznych. [DZIENNIK POLSKI]
* Legia lepsza od Wisły!

Legia Warszawa pokonała w starciu kolejki krakowską Wisłę 2:1 i wyprzedziła ją w tabeli ligowej. Kibice w końcu zobaczyli na boisku mecz, który zasługiwał na miano najciekawszego nie tylko na papierze. Obaj trenerzy nieco przed meczem zaskoczyli. Maciej Skorża na środek obrony znów wystawił Clebera sadzając na ławkę Marcelo. Jan Urban natomiast zdecydował się odejść od stosowanego przez cały czas systemu gry z jednym napastnikiem i wystawił dziś ich dwóch. W ten sposób na boisku znalazło się miejsce nie tylko dla Takesure'a Chinyamy, ale też Bartłomieja Grzelaka. [GOOOL.PL]
* Mecz, że MUCHA nie siada - Legia lepsza od Wisły

Legia w hicie 10. kolejki Ekstraklasy pokonała na własnym stadionie dotychczasowego lidera - Wisłę Kraków 2:1. W końcówce strzałem z pięciu metrów mógł wyrównać Brożek, ale genialnie interweniował Jan Mucha. Świetny mecz na Łazienkowskiej, ale z wyniku najbardziej cieszy się Polonia, która utrzymała się na pozycji lidera. [SPORT.PL]
* Jedyny taki mecz, czyli Legia - Wisła

Polskie Gran Derbi rzeczywiście okazały się Gran. Dwie świetne drużyny i świetny mecz, w którym każdy wynik był możliwy. Legia wygrała zasłużenie - była, minimalnie bo minimalnie, ale lepsza. A przy okazji miała Muchę, który w kluczowym momencie uratował zwycięstwo. [ZCZUBA.PL]
* Legia pobiła mistrza

Tak jak zapowiadał Jan Urban, mecz z Wisłą był efektowny i ciekawy. Gospodarze wygrali 2:1, a katem krakowian okazał się Bartłomiej Grzelak, który zdobył gola i miał asystę. Wolę byśmy wygrali 3:2 niż 1:0, tak żeby kibice obejrzeli piękny mecz – mówił w piątek Urban. W niedzielę Legia zagrała bardzo ofensywnie i dobrze, pokonała Wisłę 2:1, a na stadionie z pewnością nikt się nie nudził. [ŻYCIE WARSZAWY]
* Warszawa nad Wisłą

W hitowym spotkaniu 10. kolejki Ekstraklasy Legia Warszawa pokonała 2-1 (1-1) Wisłę Kraków. Prowadzenie mistrzom Polski dał jej najskuteczniejszy strzelec Paweł Brożek, stan meczu wyrównał chwilę potem Bartłomiej Grzelak, a losy meczu rozstrzygnął w drugiej połowie Takesure Chinyama. Tym samym krakowianie stracili prowadzenie w tabeli ligowej na rzecz stołecznych drużyn - Polonii i Legii. [90MINUT.PL]
* Klasyk dla Legii

Legia zagrała zmienionym systemem gry i to się jej opłaciło. Przed spotkaniem Maciej Skorża mówił, że szykuje na Legię specjalną taktykę. Jego zespół przygotowywał się do spotkania na krótkim zgrupowaniu, ale to wszystko nie przyniosło skutku. Wręcz przeciwnie - to Janowi Urbanowi udało się zaskoczyć przeciwnika, bo chyba nikt się nie spodziewał, że Legia zagra dwoma wysuniętymi napastnikami. Tymczasem współpraca Grzelaka i Chinyammy układała się znakomicie. Na szczególe słowa uznania zasługuje zwłaszcza, zazwyczaj krytykowany, Grzelak. Wśród piłkarzy Wisły, tradycyjnie można wyróżnić Pawła Brożka, choć jakby był bardziej precyzyjny w dwóch dobrych sytuacjach, Wisła wywiozłaby punkt z Łazienkowskiej. Patrząc obiektywnie, spotkanie mogło się podobać. Były momenty słabszej gry obu zespołów, ale były też momenty, które śmiało możemy pokazywać piłkarskiej Europie. Legia po tym meczu ma punkt przewagi nad Wisłą i śmiało można założyć, że czeka nas ciekawa dalsza część sezonu. [SPORTOWEFAKTY.PL]
* Legia wygrała dla... Polonii?

Był to hit kolejki pełną gębą. Nie brakowało emocji, nie brakowało groźnych akcji i nie brakowało świetnych parad bramkarzy. Prowadzenie objęli goście po bramce Pawła Brożka, lecz odpowiedź przyszła już po czterech minutach w postaci gola Bartłomieja Grzelaka. W 67. minucie to właśnie on asystował przy decydującej o losach spotkania bramce Takesura Chinyamy. Trzeba przyznać, że to spotkanie było dobrą reklamą polskiej piłki. Mimo zwycięstwa Legii liderem ligowej tabeli pozostała Polonia Warszawa. [FUTBOL.PL]
* Legia ograła Wisłę

Świetne spotkanie obejrzeli kibice na stadionie przy ulicy Łazienkowskiej w Warszawie. W hicie rundy jesiennej Legia Warszawa pokonała 2:1 Wisłę Kraków. Bohaterami spotkania okazali się Jan Mucha i Bartłomiej Grzelak. Mecz Legii z Wisłą był 66 potyczką obu drużyn na boisku w Warszawie, z czego zwycięstwo Legii było 34. [PILKANOZNA.PL]
* Skuteczna Legia bije Wisłę

Dzięki dobrej skuteczności, asyście i golowi Bartłomieja Grzelaka i świetnym interwencjom Jana Muchy Legia pokonała na Łazienkowskiej Wisłę 2:1. Legia imponowała szybkością, błyskotliwymi zagraniami Macieja Iwańskiego i Rogera, rajdami Macieja Rybusa i Miroslava Radovicia. Mecz Legia - Wisła został okrzyknięty jako kolejny po starciu warszawian z Lechem w Poznaniu hit jesieni. - W odróżnieniu od tamtego meczu, w którym wiało nudą, dzisiejszy mecz zasłużył na to miano - zauważył snajper Wisły Paweł Brożek. [INTERIA.PL]
* Warszawiacy rządzą ekstraklasą

Polonia Warszawa powróciła na pozycję lidera piłkarskiej ekstraklasy po dziesięciu kolejkach. Przesądziła o tym porażka Wisły Kraków w Warszawie z Legią 1:2. Niedzielne spotkanie Legii z Wisłą zapowiadano jako największe wydarzenie całej rundy jesiennej. Mecz nie rozczarował. Toczył się w szybkim tempie, a piłkarze obu zespołów stworzyli wiele sytuacji podbramkowych. [SPORTS.PL]
* Legia ograła Wisłę!

W spotkaniu 10 kolejki Ekstraklasy Legia Warszawa wygrała 2:1 z Wisłą Kraków. Goście objęli prowadzenie w 34 minucie meczu po golu Pawła Brożka. Cztery minuty później stan rywalizacji wyrównał Bartłomiej Grzelak. W 68 minucie na 2:1 podwyższył Chinyama po podaniu Bartłomieja Grzelaka. Spotkanie zapowiadane jako hit kolejki nie rozczarowało. Mecz toczył się w szybkim tempie nie brakowało w nim ciekawych akcji, walki na boisku oraz co najważniejsze bramek. Dobra gra Legii obudziła nawet kibiców zgromadzonych przy Łazienkowskiej. [LEGIA.COM]
* Mucha nie dał się pokonać Wiśle!

Wisła Kraków prowadziła już na Łazienkowskiej 1:0, ale ostatecznie przegrała z Legią 1:2 w meczu kończącym 10. kolejkę Ekstraklasy. Legioniści zwycięstwo zawdzięczają głównie Janowi Musze, który bronił w niesamowitych sytuacjach. [WISLA.KRAKOW.PL]

== Źródło: Wisła Portal

==

Wisła przegrywa w stolicy. Legia - Wisła 2-1


Krakowska Wisła przegrała w Warszawie z Legią 2-1 (1-1), a dokładniej przegrywa z Jánem Muchą - bramkarzem Legii, który był bohaterem zespołu ze stolicy.

Grafika:Wisła-Legia-portal 2008 10 26.jpg
Po meczu... i po punkatach...


Pierwsi bramkę strzelili wiślacy. Paweł Brożek wykorzystał podanie Tomáša Jirsáka i pewnie uderzył do siatki. Działo się to w 34. minucie, ale już 4 minuty później był remis. Grzelak przepchnął Clébera i wykorzystał niepotrzebne wyjście z bramki Pawełka. Był remis.
W 67. minucie wiślacy stracili decydującą bramkę. Szybka akcja Legii zakończyła się asystą Grzelaka i golem Chinyamy. To była kolejna seria błędów defensywy "Białej Gwiazdy".
Wiślacy starali się odrobić straty, ale na ich drodze stał wspomniany Mucha. Słowak wybronił kilka strzałów Pawła Brożka, nie dał się też pokonać Júniorowi Díazowi i Andrzejowi Niedzielanowi. Wisła przegrywa więc kolejny arcyważny mecz w tej rundzie i traci pozycję lidera.
Legia Warszawa - Wisła Kraków 2-1 (1-1)
0-1 Paweł Brożek (34.)
1-1 Bartłomiej Grzelak (38.)
2-1 Takesure Chinyama (67.)
Legia: Ján Mucha - Jakub Rzeźniczak, Dickson Choto, Iñaki Astiz, Jakub Wawrzyniak - Miroslav Radović, Maciej Iwański, Roger Guerreiro, Maciej Rybus (64. Tomasz Kiełbowicz) - Bartłomiej Grzelak (72. Martins Ekwueme), Takesure Chinyama (85. Mikel Arruabarrena).
Wisła: Mariusz Pawełek - Marcin Baszczyński, Cléber, Arkadiusz Głowacki, Piotr Brożek - Wojciech Łobodziński (66. Patryk Małecki), Mauro Cantoro, Tomáš Jirsák, Radosław Sobolewski, Marek Zieńczuk (46. Júnior Díaz) - Paweł Brożek.
Żółte kartki: Chinyama, Roger - Piotr Brożek, Cantoro, Niedzielan.
Sędziował: Robert Małek (Zabrze)
Widzów: 9000
Naprawdę niezły mecz zagrały dziś jedenastki Wisły i Legii. To była całkiem udana promocja polskiej ligi. Tym bardziej dobrze się stało, że mecz można było obejrzeć także w TVP.
Dwie zdeterminowane do wygranej drużyny, sporo strzałów, parad bramkarzy, trzy gole i walka do ostatniej minuty. Szkoda tylko, że to wyrównane spotkanie nie zakończyło się bardziej sprawiedliwym wynikiem. Takim niewątpliwie byłby remis - ale też Legia miała w swoim składzie prawdziwą indywidualność - Ján Muchę, który bronił doskonale.
Spotkanie zaczęło się od wzajemnego badania sił. i Wisła i Legia zaczęły od prób strzałów z dystansu (Cantoro w 4. min., Radović w 11. i Chinyama 16.), ale nie były to na tyle groźne próby, aby padły z nich bramki.
Groźniej zrobiło się gdy w polu karnym Wisły wpadł Grzelak. Pawełek obronił jednak jego strzał nogami (17. min.). Na tą akcję wiślacy odpowiedzieli niecelną główką Tomka Jirsáka (21. min.), a chwilę później Cléber z największym trudem wybił na róg piłkę uciekającemu mu Grzelakowi. Po nim Chinyama strzelał z trzech metrów, ale Pawełek jakimś cudem obronił ten strzał. Wszystko to działo się w minucie 24. i była to bez wątpienia interwencja sezonu naszego bramkarza.
Niewykorzystana okazja zemściła się na legionistach. Sobolewski podał do Jirsáka, ten miękko wrzucił do Pawła Brożka, który wykorzystał błąd i niezdecydowanie Astiza, znalazł się sam na sam z Muchą i strzałem "z pierwszej" dał Wiśle prowadzenie!
Podrażnieni gospodarze ruszyli do ostrych ataków i niemal natychmiast Pawełka mógł przelobować Wawrzyniak. Co nie udało się reprezentacyjnemu obrońcy, udało się aktywnemu Grzelakowi. Były widzewiak, kiedyś przymierzany do Wisły, przepchnął w polu karnym Clébera i mimo ostrego kąta strzelił obok wybiegającego z bramki (chyba niepotrzebnie) Pawełka. Legia szybko więc wyrównała o co słuszne pretensje, do swoich podopiecznych, miał po meczu Maciej Skorża.
Końcówka I połowy to duża przewaga Legii, ale mimo nerwowości wiślaków i aż pięciu rzutów rożnych szczególnie groźnie pod naszą bramką nie było.
II połowa zaczęła się od uderzenia/podania Baszczyńskiego, który niespodziwanie znalazł się pod bramką Legii. Chwilę później Choto na spółkę z Muchą zablokowali znajdującego się w świetnej pozycji Pawła Brożka (53. min.). Wydawało się, że Wisła z każdą chwilą zyskuje przewagę, ale na nią odpowiedział Rybus, który groźnie uderzył "po długim". Pomylił się nieznacznie.
Mecz jest wyrównany, ot typowy w stylu "akcja za akcję", ale tą wymianę wygrywają legioniści. W 67. min. z piłką przedarł się Wawrzyniak, podał do Grzelaka, a ten idealnie w tempo odegrał do Chinyamy. Napastnik Legii tylko dołożył nogę i dał gospodarzom prowadzenie. Oj nie popisali się przy tej akcji obrońcy Wisły...
... a Wisła - podobnie jak po stracie bramki Legia - ostro rusza do ataku. Już po minucie Muchę powinien pokonać Paweł Brożek, ale bramkarz Legii odbija strzał wiślaka. Po chwili piłka wraca na pole karne gospodarzy, niestety główka Júniora Díaza przeleciała nad bramką.
W 75. minucie "Brozio" znów urywa się obrońcom ale trafia po ręce Muchy w słupek! Pięć minut później Muchę nie pokonał też rezerwowy Andrzej Niedzialan, jego główkę Słowak odbił, podobnie jak i dobitkę z najbliższej odległości!
Końcówka jest bardzo nerwowa, a Legia umiejętnie kradnie kolejne sekundy. Pomaga im też... Pawełek, który rozpoczął jedną z akcji wybiciem w... aut.
W ostatniej z doliczonych minut jeszcze jedną szansę miał Paweł Brożek, ale i kolejne jego uderzenie kapitalnie obronił Mucha. Po tej akcji mecz został zakończony...
i cóż... przegraliśmy cztery najważniejsze spotkania tej rundy! To pierwsze - z Barceloną - było "wliczone". Odpadnięcia z pucharów z Tottenhamem na pewno można było uniknąć. O przegranej z Lechem, lepiej zapomnieć i nie wracać... A dziś z Legią? Tą przegraną mamy aż nazbyt "na świeżo"! Czego brakuje Wiśle, aby takich spotkań nie przegrywać? Każdy z Was odpowie sobie na to pytanie na pewno sam...
Dodał: Redakcja

Paweł Brożek: - Zabrakło szczęścia


- Po moich strzałach piłka powinna wpaść do bramki. Zabrakło szczęścia, a Mucha wybronił Legii mecz. To my przez większość meczu dyktowaliśmy warunki gry - mówił przed kamerami Canal+, po meczu Legia - Wisła (2-1), Paweł Brożek.
- Czuje się coraz pewniej na boisku. Mam wiarę w to co robię i strzelam bramki. Staram się też wykonywać polecenia trenera Skorży, bo jego rola w mojej odbudowie była bardzo ważna - przyznał najlepszy snajper Wisły, który wciąż z dystansem podchodzi do ewentualnego odejścia z klubu z Krakowa.
- Nauczony doświadczeniem kolegów wiem, że do wyjazdu na Zachód trzeba być przygotowanym pod względem psychicznym i fizycznym. Kiedy pojawiła się oferta z Nancy nie byłem gotowy. Jeśli teraz pojawi się oferta, która będzie satysfakcjonować mnie i klub, wtedy to rozważę. Nie wiem czy będzie to zimą czy latem - mówił Brożek.
- Gra w Wiśle sprawia mi wciąż wielką przyjemność i radość. Chciałbym kiedyś wyjechać, ale nie wiem czy stanie się to teraz, czy na przykład za dwa lata. Polski piłkarz nie przebiera w ofertach. Drużyny z topu nie sięgają po Polaków - uważa snajper Wisły.
Źródło: Canal+