2008.10.29 Wisła Kraków - Górnik Zabrze 2:1

Z Historia Wisły

2008.10.29, Remes Puchar Polski, 1/8 finału, Kraków, Stadion miejski im. Henryka Reymana, 20:00
Wisła Kraków 2:1 (0:1) Górnik Zabrze
widzów: 6.000
sędzia: Marcin Szulc z Warszawy
Bramki

Marek Zieńczuk 67’
Junior Diaz 79'
0:1
1:1
2:1
5' Leo Markovsky


Wisła Kraków
4-4-2
Mariusz Pawełek
Marcin Baszczyński
Arkadiusz Głowacki
Marcelo
Cleber
Patryk Małecki Grafika:Zmiana.PNG (65' Wojciech Łobodziński)
Mauro Cantoro Grafika:Zmiana.PNG (46' Marek Zieńczuk)
Junior Diaz
Piotr Brożek
Rafał Boguski Grafika:Kontuzja.png Grafika:Zmiana.PNG (46' Andrzej Niedzielan)
Paweł Brożek

trener: Maciej Skorża
Górnik Zabrze
4-4-2
Sebastian Nowak
Tomasz Hajto Grafika:Zk.jpg
Maris Smirnovs
Michał Pazdan
Mariusz Magiera
Grzegorz Bonin
Marius Kiżys
Leo Markovsky Grafika:Zk.jpg Grafika:Zmiana.PNG (76' Tadas Papeckys)
Piotr Madejski
Tomasz Zahorski
Przemysław Pitry Grafika:Zk.jpg Grafika:Zmiana.PNG (77' Marcin Wodecki)

trener: Henryk Kasperczak
Statystyki meczu:
Strzały: 17-8
Strzały celne: 9-7
Spalone: 6-2
Rzuty rożne: 6-4
Faule: 14-22

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy
Bilet meczowy


Spis treści

Przed pierwszym gwizdkiem

Trener Bahr: Trzeba szanować przeciwnika

Data publikacji: 28-10-2008 17:14


"Chcemy ten mecz rozstrzygnąć w normalnym czasie gry. Nigdy nie jest tak, że można wszystko przewidzieć, ale mobilizacji na rzuty karne nie ma" - mówi przed meczem 1/8 finału Pucharu Polski z Górnikiem Zabrze drugi trener Wisły, Andrzej Bahr.

Wiślacy do tego spotkania przystępują po ligowej porażce z Legią Warszawa. „Lepsze byłyby nastroje, gdybyśmy wygrali. Ale porażki są wkalkulowane. Jest już następny mecz i nikt nie wraca do tego, co było w Warszawie. Wnioski będą wyciągnięte. Można powiedzieć, że dobrze, że ten mecz z Górnikiem jest tak szybko, bo można zapomnieć o tym, co było. Zawodnicy koncentrują się na tym, co będzie, a nie na tym, co minęło” – mówi trener Bahr.

Dla podopiecznych trenera Macieja Skorży będzie to drugi mecz przeciwko Górnikowi w ostatnim czasie. W lidze Biała Gwiazda zaledwie zremisowała na wyjeździe z zabrzanami. „Akurat ten mecz nam nie wyszedł. W pierwszej połowie mieliśmy dużą przewagę, nie wykorzystaliśmy jej. Później, po dosyć przypadkowej bramce, musieliśmy ten wynik gonić. Myślę, że tych błędów w meczu pucharowym nie popełnimy. Przywiązujemy dużą wagę do Pucharu Polski, to jest jeden mecz i tutaj musi być rozstrzygnięcie. Będziemy starali się, żeby było ono na naszą korzyść” – dodaje szkoleniowiec.

Zdaniem trenera to Biała Gwiazda jest faworytem spotkania, ale Górnikowi należy się szacunek. „Trzeba szanować przeciwnika, bez względu na to, na którym miejscu jest, czy przegrywa, czy wygrywa. My mamy tą świadomość, że Górnik trochę odbił się od dna, bo wygrał ostatni mecz ligowy z ŁKS-em, także nastroje są tam na pewno lepsze. Ale wiadomo, że to my jesteśmy faworytem, gramy u siebie. Będziemy podchodzić do tego meczu z odpowiednią koncentracją” – twierdzi Andrzej Bahr.

W zeszłym roku Wiślacy awansowali do 1/8 finału PP, pokonując Śląsk Wrocław dopiero po rzutach karnych. Trener Bahr podkreśla, że piłkarze Białej Gwiazdy chcą środowe spotkanie rozstrzygnąć na swoją korzyść w regulaminowym czasie gry. „Nigdy nie jest tak, że można wszystko przewidzieć, ale mobilizacji na rzuty karne nie ma” – mówi.

Ania M.

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA



Źródło: wisla.krakow.pl

Relacje z meczu

Wisła Kraków - Górnik Zabrze 2:1

Zasłużoną, choć niełatwą wygraną Wisły zakończył się mecz 1/8 finału Pucharu Polski. Wisła pokonała 2:1 Górnika Zabrze po golach Marka Zieńczuka i Juniora Diaza.

Obie drużyny podeszły bardzo poważnie do meczu Pucharu Polski. W Wiśle zabrakło jedynie mających problemy zdrowotne Tomasa Jirsaka i Radosława Sobolewskiego. Trener Skorża posadził też na ławce słabszych ostatnio Marka Zieńczuka i Wojciecha Łobodzińskiego. Henryk Kasperczak, dla którego było to pierwsze spotkanie przy Reymonta od zwolnienia z naszego klubu, przywiózł do Krakowa najmocniejsze zestawienie.

Już w piątej minucie po swej pierwszej akcji Górnik objął niespodziewane prowadzenie. Rzut wolny spod linii końcowej boiska wywalczył Przemysław Pitry, którego sfaulował Piotr Brożek. Po centrze Madejskiego najsprytniej zachował się Leo Markovsky, który główką z najbliższej odległości pokonał Mariusza Pawełka.

Wisła rzuciła się do odrabiania strat. W 16 minucie powinien wyrównać Paweł Brożek, lecz po dośrodkowaniu z lewej strony nie trafił głową w piłkę. Nie powiodła się także akcja z 20 minucie, którą przeprowadził prawą stroną Patryk Małecki, podał po ziemi do Pawła Brożka, z którym poradziło sobie dwóch obrońców i bramkarz. Nie padł gol także w 25 minucie: Paweł Brożek przepuścił piłkę do Boguskiego, ten wpadł w pole karne Górnika, mając na plecach obrońcę uderzył, ale nogami wybronił Nowak. Po minucie skontrował Górnik, a ze strzałem Pitrego zza pola karnego pewnie poradził sobie Pawełek.

Kolejne próby Wisły znów nie przyniosły powodzenia. W 27 minucie tuż obok bramki z pola karnego Górnika strzelał Paweł Brożek. Nie minęło 60 sekund a Tomasz Hajto sfaulował tuż przed linią pola karnego szarżującego lewym skrzydłem Rafała Boguskiego. Wrzutka nie przyniosła jednak sytuacji bramkowej. Twierdza Górnika nie padła także w 36 minucie, gdy podania Pawła Brożka nie wykorzystał Marcin Baszczyński. Trzy minuty później Nowak uratował Górnika po akcji Boguskiego i strzale z ośmiu metrów Pawła Brożka. Zbyt egoistycznie zachował się natomiast w 44 minucie Patryk Małecki, z jego uderzeniem łatwo poradził sobie Nowak, więcej pożytku przyniosło by podanie do jednego strzech partnerów.

W ostatniej minucie pierwszej połowy w polu karnym Górnika doszło do starcia Nowaka z Rafałem Boguskim. Sędzia liniowy wskazywał na rzut karny, ale arbiter główny podjął słuszną decyzję nakazując wrzut z autu. Niestety starcie z bramkarzem spowodowało, że Boguski musiał opuścić w przerwie boisko. Zszedł też Mauro Cantoro a weszli Andrzej Niedzielan i Marek Zieńczuk.

Początek drugiej połowy także nie należał do Wisły. Choć Górnik nie stworzył sobie okazji bramkowej, może za wyjątkiem szarży Przemysława Pitrego, to przejął inicjatywę. Wisła otrząsnęła się dopiero w 57 minucie. Najpierw Nowak obronił strzał Diaza, po chwili faulowany w polu karnym gości był Paweł Brożek, czego nie uznał arbiter... W 64 minucie zza pola karnego potężnie lecz bardzo niecelnie uderzył Diaz. Przyszedł czas na ostatnią zmianę i słabego Małeckiego zmienił Wojciech Łobodziński.

Ta roszada przyniosła prowadzenie, wyrównanie padło po składnej akcji, a asystę i gol zaliczyli gracze, którzy ostatnio nie błyszczeli: Łobodziński z prawej strony zagrał do Zieńczuka a ten strzałem przy słupku zdobył gola! Napór Wisły trwał i w 79 minucie padła druga bramka dla Białej Gwiazdy. Zagrywał z lewej strony Zieńczuk, jeden z wiślaków nie sięgnął piłki na środku, ale zamykający akcję Junior Diaz plasowanym mocnym uderzeniem po ziemi zdobył prowadzenie! "Maciek! Skorża!" - ryknęli kibice, okazując wsparcie trenerowi, który miałby ogromne kłopoty, gdyby Wisła odpadła z Pucharu Polski z Górnikiem prowadzonym przez Henryka Kasperczaka.

Mało brakowalo jednak, by Górnik przypadkowo wyrównał. Kiks Głowackiego, który źle odegrał do Mariusza Pawełka spowodował, że przed szansą stanął rezerwowy Marcin Wodecki. Na szczęście jej nie wykorzystał. "Gramy do końca" - musieli więc przypomnieć kibice. Do końca meczu inicjatywę posiadali jednak zabrzanie, a Wisła kontrowała. Czwarta bramka w tym meczu nie padła. Biała Gwiazda awansowała ostatecznie do ćwierćfinału Pucharu Polski.

Źródło: wislakrakow.com

PP: Wisła Kraków - Górnik Zabrze 2-1

Marek Zieńczuk i 1:1...
Marek Zieńczuk i 1:1...
Wisły Kraków mimo, że zaczęła mecz z Górnikiem Zabrze od straty bramki zdołała wygrać i awansowała do ćwierćfinału Pucharu Polski.

Mecz zaczął się bardzo źle. Już w 5. minucie celną główką popisał się Léo Markovsky i goście niespodziewanie objęli prowadzenie. To utrzymywali bardzo długo, bo do 67. minuty, kiedy to swój strzelecki dorobek wreszcie otworzył w tym sezonie Marek Zieńczuk. W końcu na 11 minut przed końcem gol Júniora Díaza dał Wiśle zasłużony awans, choć wywalczony w sporych mękach. Niestety znów nie obyło się bez strat. Po starciu z bramkarzem gości ucierpiał Rafał Boguski, który ma mocno stłuczony mięsień czworogłowy. Na razie nie wiadomo na ile jego uraz jest poważny. Dodajmy, że mecze 1/4 finału Pucharu Polski, do którego Wisła dziś awansowała, rozegrane zostaną wiosną 2009 roku.

Wisła Kraków - Górnik Zabrze 2-1 (0-1)

0-1 Léo Markovsky (5.)

1-1 Marek Zieńczuk (67.)

2-1 Júnior Díaz (79.)

Wisła: Mariusz Pawełek - Marcin Baszczyński, Marcelo, Arkadiusz Głowacki, Cléber - Patryk Małecki (65. Wojciech Łobodziński), Júnior Díaz, Mauro Cantoro (46. Marek Zieńczuk), Piotr Brożek - Rafał Boguski (46. Andrzej Niedzielan), Paweł Brożek.

Górnik: Sebastian Nowak - Tomasz Hajto, Māris Smirnovs, Michał Pazdan, Mariusz Magiera - Grzegorz Bonin, Marius Kižys, Léo Markovsky (76. Tadas Papečkys), Piotr Madejski - Przemysław Pitry (77. Marcin Wodecki), Tomasz Zahorski.

Żółte kartki: Léo, Pitry, Hajto.

Sędziował: Marcin Szulc (Warszawa). Widzów: 7000.

Mecz Wisły z Górnikiem nie był zwykłym spotkaniem o awans do 1/4 finału Pucharu Polski. Przy Reymonta znów zjawił się Henryk Kasperczak, którego dziwiła głównie... zamiana ławki trenerskiej. - Za moich czasów, i później, mieliśmy tą ławkę z lewej strony - mówił po meczu. - Wychodzę, a tutaj siedzi Bahr. Aż się go zapytałem "co Ty tutaj robisz" - śmiał się Kasperczak.

Mecz już wiele śmiechu nikomu nie przyniósł. Dużo było w nim bowiem walki, zaciekłości, a jedni i drudzy walczyli po prostu dla samych siebie o awans. Górnicy rozpoczęli to spotkanie idealnie. W 5. minucie dośrodkowanie z rzutu wolnego wykorzystał Markovsky i nie przeszkodzili mu w tym ani Marcelo, ani osłupiały w bramce Mariusz Pawełek. Górnik szybko objął więc prowadzenie, a szczęśliwy strzelec zarobił żółtą kartkę za niesportowe zachowanie.

Wisła jakoś niespecjalnie rzuciła się do odrabiania strat, a na składną akcję czekaliśmy aż do minuty 20. Wtedy to Patryk Małecki, który dostał szansę na grę od 1. minuty, wymanewrował byłego wiślaka Mariusza Magierę i podał do Pawła Brożka. Najlepszy strzelec Wisły nie przyjął jednak dokładnie futbolówki i szansa przepadła.

Pięć minut później "Brozio" wymienił ładne podania z Rafałem Boguskim i ten ostatni znalazł się oko w oko z Sebastianem Nowakiem. Bramkarz gości nie dał się jednak pokonać.

Ta sytuacja mogła się niemal natychmiast zemścić. Pawełek dobrze obronił uderzenie Przemysława Pitrego, który zbyt łatwo, w tej sytuacji, ograł Arkadiusza Głowackiego. Mogło być "po meczu".

Końcówka I połowy to już jednak tylko akcje Wisły. Bramka, której strzegł Nowak, była jednak jak zaczarowana. Bramkarza nie zdołali pokonać ani Paweł Brożek, ani Marcin Baszczyński, ani też ponownie "Brozio", który zmarnował "setkę" po podaniu Boguskiego. Wiślakom w samej końcówce udało się jeszcze wyjść z kontratakiem i przewagą liczebną, ale Małecki oddał strzał, zamiast podawać.

Do przerwy mamy więc sporą niespodziankę oraz kontuzję Rafała Boguskiego, który na kolejną część meczu już nie wyszedł. Podobnie jak i Mauro Cantoro. Tą dwójkę zastępują Andrzej Niedzielan i Marek Zieńczuk.

Wiślacy wiedzą, że muszą odrabiać straty, ale zaczyna się powtórka z niedzieli. Wtedy nie udawało się znaleźć recepty na bramkarza Legii, dziś wydawało się, że nikt nie znajdzie recepty na Nowaka. Zwłaszcza po tym, gdy ten obronił strzał Júniora Díaza. W 59. minucie w polu karnym padł Paweł Brożek, sędzia nakazał jednak grać dalej. Musiał jednak wskazać na środek, gdy w 67. minucie wreszcie "odblokował się" celownik Marka Zieńczuka, który wykorzystał podanie wprowadzonego chwilę wcześniej Wojtka Łobodzińskiego. Było więc 1-1 i dużo czasu na odrobienie strat.

Te odrobić się udało, a dokonał tego coraz pewniej czujący się w Wiśle Júnior Díaz. Kostarykanin ładnym strzałem pokonał Nowaka i dał "Białej Gwieździe" awans - mimo nerwowej końcówki - do ćwierćfinału krajowego pucharu.

Po meczu trener Maciej Skorża dziękował kibicom za poparcie. Akurat ostatnio przeżywa on ze swoim zespołem cięższy okres. Na szczęście Puchar Polski nie będzie dla niego żadnym koszmarem.

Źródło: Wisła Portal


Wisła Kraków w ćwierćfinale PP

Data publikacji: 29-10-2008 22:26


Górnik Zabrze prowadził już w Krakowie po pierwszej połowie 1:0, ale to Wisła wygrała całe spotkanie 2:1 i awansowała do ćwierćfinału Pucharu Polski.

W meczu ligowym pomiędzy Wisłą a Górnikiem padł remis. Teraz przyszedł czas na rewanż, ale po pierwszej połowie wydawało się, że będzie powtórka ze spotkania z Legią. Gospodarze stwarzali sytuacje, a prowadzenie uzyskali... goście. W 5. minucie w pobliżu pola karnego Wisły Arkadiusz Głowacki sfaulował Przemysława Pitrego. Do piłki podszedł Piotr Madejski, dośrodkował w pole karne, a tam Leo Markovsky strzałem głową zdobył bramkę.

Wiślacy nie załamali się utratą gola. Próbowali odrobić stratę, jednak na drodze stanął im Sebastian Nowak. Bramkarz gości w pierwszej części meczu wybronił kilka strzałów sam na sam. Nowaka nie mogli pokonać ani Rafał Boguski, ani Paweł Brożek, ani Marcin Baszczyński. Na dodatek w końcówce golkiper Górnika tak nieszczęśliwie wybił piłkę spod nóg Boguskiego, że wpadł w pomocnika i spowodował skręcenie kostki. Wiślak musiał opuścić boisko.

Również w drugiej części spotkania Sebastian Nowak świetnie spisywał się w bramce swojego zespołu. Zabrzanie stworzyli sobie tylko jedną groźną sytuację, ale strzał Pitrego w długi róg Mariusz Pawełek sparował na rzut rożny. Minutę później Wisła mogła remisować, ale Nowak wybronił silny strzał Juniora Diaza. Bramkarz skapitulował jednak 10 minut później. Wprowadzony za Patryka Małeckiego Wojciech Łobodziński z prawego skrzydła zagrał w pole karne Górnika. Całą akcję celnym strzałem z ok. 7 metrów zamknął Marek Zieńczuk. Dla „Zienia” było to pierwsze trafienie w sezonie.

Bramka wyraźnie odprężyła Wiślaków. Teraz wystarczało im już jedno trafienie do tego, aby awansować do ćwierćfinału. Udało się to w 79. minucie spotkania, kiedy po podaniu od Piotra Brożka z lewej strony piłkę dostał Junior Diaz, który strzałem po ziemi nie dał szans Nowakowi. Podopieczni trenera Skorży prowadzili, ale w końcówce meczu mieli jeszcze dwie okazje, by podwyższyć wynik, ale spotkanie zakończyło się wygraną Wisły 2:1.

Wisła Kraków – Górnik Zabrze 2:1 (0:1)

0:1 Markovsky 5’

1:1 Zieńczuk 67’

2:1 Diaz 79’

Awans: Wisła

Wisła Kraków: Pawełek – Baszczyński, Głowacki, Marcelo, Cleber – Małecki (65’ Łobodziński), Cantoro (46’ Zieńczuk), Diaz, Piotr Brożek – Boguski (46’ Niedzielan), Paweł Brożek

Górnik Zabrze: Nowak – Hajto, Smirnovs, Pazdan, Magiera – Bonin, Kiżys, Markovsky (76’ Papeckys), Madejski – Pitry (77’ Wodecki), Zahorski

Żółte kartki: Markovsky, Pitry, Hajto (Górnik)

Sędziował: Marcin Szulc

Widzów: 6 000

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Minuta po minucie

Zapraszamy na relację tekstową z meczu 1/8 finału Pucharu Polski: Wisła Kraków podejmuje Górnika Zabrze.

Na godzinę przed pierwszym gwizdkiem trybuny stadionu przy Reymonta świecą pustkami. Zaledwie kilkadziesiąt osób zasiada na trybunie D, podobna liczba zabrzan w sektorze gości.

Ławka rezerwowych Wisły: Juszczyk, Šinglár, Dawidowski, Zieńczuk, Niedzielan, Łobodziński, Mączyński

Ławka rezerwowych Górnika: Vaclavik, Malinowski, Papeckys, Wodecki, Bajić, Danch

W końcu arbiter wyprowadza obie jedenastki na murawę. Brzmi hymn Białej Gwiazdy!

  • 1' Pierwszy gwizdek, zaczynamy!
  • 2' Marcelo zainicjował pierwszą akcję Wisły. Posłał długą piłkę na skrzydło do Piotra Brożka, ale jego dośrodkowanie zostało zablokowane.
  • 3' Wrzutka Małeckiego z prawej strony, ściśle pilnowany Brożek nie zdołał przyjąć piłki.
  • 4' Głowacki faulował Pitrego z prawej strony pola karnego Wisły. Będzie okazja do dobrego dośrodkowania
  • 5' Mamy pierwszą bramkę dla Górnika!
  • 5' Z wolnego dośrodkowywał Madejski, do piłki wyskoczył Leo Markovsky i strzałem głową pokonał Pawełka.
  • 8' Daleko na przedpolu interweniuje Nowak, skutecznie
  • 9' Spotkanie z Górnikiem zgromadziło dziś na trybunach stadionu przy Reymonta 6 tysięcy widzów
  • 10' Świetny cross Diaza na skrzydło do Małeckiego. "Mały" próbuje dośrodkowywać, sytuację wyjaśniają obrońcy zabrzan, wybijając na aut
  • 12' Strzał Madejskiego z około 20 metrów, bardzo niecelny
  • 13' Wiślacy próbują konstruować akcje, dążąc do wyrównania. Póki co obrońcy Górnika skutecznie im to uniemożliwiają.
  • 14' Na spalonym Paweł Brożek
  • 14' Mariusz Pawełek wdał się w drybling z napastnikiem rywala. Na szczęście udało mu się wyprowadzić piłkę w pole.
  • 16' W środku pola faulowany Piotr Brożek
  • 16' Mogło być 1:1! Z lewego skrzydła dośrodkowywał Cleber, piłkę głową musnął Paweł Brożek, ale ta minęła o centymetry słupek bramki strzeżonej przez Nowaka
  • 17' Po raz kolejny zakotłowało się w polu karnym gości. Diaz nie trafia w piłkę, obrońcy wybijają futbolówkę na uwolnienie
  • 18' Pierwszy rzut rożny dla Wisły
  • 19' Wrzutka z rogu Małeckiego wprost na głowę jednego z obrońców, nic z tej sytuacji nie wynikło.
  • 20' Kolejny świetny, kilkudziesięciometrowy przerzut Diaza do Małeckiego, dośrodkowanie na Pawła Brożka, jednak napastnikowi Wisły piłkę próbowało odebrać trzech rywali i to im się udało
  • 21' Pitry skutecznie powstrzymany przez Cantoro i Clebera
  • 23' Dłuższy okres gry w środku pola
  • 25' Małecki oddał piłkę w środku pola Boguskiego, ten pociągnął kilkanaście metrów, minął jednego z obrońców, oddal strzał, ale na rzut rożny sparował go golkiper
  • 26' Pitry ogrywa Głowackiego, strzela zza szesnastki na bramkę Wisły, pewnie łapie piłke Pawełek.
  • 26' Akcja natychmiastowo przenosi się pod bramkę Górnika. Znowu szarżuje Boguski, dogrywa z lewego skrzydła do wbiegającego Maleckiego, jego strzał na wślizgu niestety wysoko w trybuny
  • 27' I znowu w natarciu Wiślacy! z lewej strony pola karnego skutecznie przedarł się Piotr Brożek, oddal piłkę do swojego brata, znowu strzał na bramkę Nowaka i po raz kolejny nie w światło bramki
  • 29' Kolejny rożny dla gospodarzy
  • 30' Krótko rozegrany róg, wrzuca Baszczyński, piłkę zgrywa Cleber, ale przejmuje ją dobrze grający w powietrzu Nowak
  • 31' Hajto wygrywa pojedynek z Piotrkiem Brożkiem, aut dla Górnika
  • 31' Wisła nieustannie atakuje, a za linią boczną rozgrzewa się Marek Zieńczuk
  • 32' Kibice Górnika krzyczą znane z Łazienkowskiej "ITI sp..". Czyżby z powodu umieszczonego pod ich sektorem studia nSport?
  • 34' Po kilku minutach zmasowanych ataków Wisły, gra nieco się uspokoiła.
  • 35' Ładna, kombinacyjna akcja Wiślaków na prawej stronie. Piłkę z "klepki" wymienili Brożek z Baszczyńskim, ten ostatni próbował strzału z ostrego kąta, ale ofiarnie wślizgiem interweniował Smirnovs
  • 37' Z rzutu wolnego na swojej połowie grę wznawia Hajto.
  • 38' Strzał z dystansu Kiżysa, bardzo niecelnie
  • 39' Tu powinien paść gol!! Szybkie wejście Boguskiego w pole karne, odegranie do środka do Brożka, strzał i znowu Górnika ratuje golkiper. Niczym Jan Mucha w niedzielę!
  • 41' Bardzo niedokładna wrzutka Rafała Boguskiego, grę z piątego metra wznowi Nowak.
  • 43' Około 3 tysiące krakowskich fanów zgromadzonych na sektorze D cały czas wspiera swoją drużynę, choć dziś nieco ciszej niż zwykle.
  • 44' Wisła wychodzi czwórką na trzech obrońców rywala. Małecki samolubnie uderza na bramkę, niestety zbyt lekko i wprost w bramkarza
  • 45' Wydaje się, że powinien być rzut karny dla Białej Gwiazdy! Na przedpolu interweniował Nowak, wpadając w Boguskiego.
  • 45' Sędziowie się konsultują, Boguski leży na murawie opatrywany przez medyków.
  • 45+1' Rzutu karnego nie ma, piłka będzie wprowadzana do gry z autu
  • 45+1' Marcin Szulc zakończył pierwszą część spotkania

Wisła do przerwy przegrywa w 1/8 finału Pucharu Polski z Górnikiem 0:1. Jedyną bramkę już w piątej minucie zdobył Leo Markovsky.

Wisła w przekroju całej pierwszej części gry była zespołem lepszym, ale swej przewagi nie była w stanie udokumentować celnym trafieniem.

Rozgrzewa się Andrzej Niedzielan. Nie wiemy czy trener Skorża zamierza wprowadzić drugiego nominalnego napastnika, czy też niezdolny do gry jest Rafał Boguski

Obie jedenastki już na murawie. Za moment rozpocznie się druga część meczu

Mamy dwie zmiany w zespole gospodarzy. Boisko opuścili Mauro Cantoro i Rafał Boguski, zastąpili ich Marek Zieńczuk oraz Andrzej Niedzielan

  • 46' Zaczynamy drugą połowę!
  • 47' Już na samym początku zabrzanie mają rzut wolny z odległości około 20 metrów od bramki Pawełka. Uderza Hajto, bardzo mocno po ziemi, na szczęście pewnie interweniuje "Mario"
  • 49' Próba strzału z dystansu Marka Zieńczuka, ponad bramką Górnika
  • 49' Nakładka Pazdana, Paweł Brożek ma sporo pretensji do rywala po tym niebezpiecznym zagraniu
  • 51' Obrońcom urywa się Niedzielan, próbuje dojść do długiej piłki, szybszy jest jednak Nowak
  • 53' Strata w środku pola Diaza, Wodecki wypuszcza Bonina, który dośrodkowuje wprost w ręce Mariusza Pawełka
  • 54' Mogło skończyć się drugą bramką dla drużyny gości! Długą prostopadłą piłkę ze środka pola otrzymał Pitry, wyszedł przed Mariusza Pawelka, ale bramkarz Wisły góra w tym pojedynku
  • 56' Rzut rożny dla zabrzan. Zbyt mocne dośrodkowanie nie spowodowało tym razem żadnego zagrożenia
  • 57' Górnik gra mądrze, nie pozwalając krakowianom na zbyt odważne poczynania ofensywne.
  • 58' Rożny dla Wisły. Wrzuca Patryk Małecki, piłkę przyjmuje Diaz, mocno strzela lewą nogą, świetna parada bramkarza ratuje zespól gości
  • 59' Paweł Brożek przedziera się między trojką obrońców Górnika, pada w polu karnym, ale Marcin Szulc pokazuje, że nie ma mowy o rzucie karnym
  • 61' Na murawie leży Tomasz Zahorski, arbiter przywołuje sztab medyczny
  • 62' Zupełnie nieudane dośrodkowanie z prawej strony Małeckiego. Piłkę wznowi bramkarz
  • 63' Zablokowane uderzenie Marcelo z linii pola karnego
  • 64' Wisła napiera, ale podobnie jak przed przerwą nic z tego nie wynika
  • 64' Bardzo mocne uderzenie Diaza z dystansu, także i tym razem niecelnie
  • 65' Zmiana w zespole Wisły. Patryka Małeckiego zastępuje na placu gry Wojciech Łobodziński.
  • 66' Faulowany w środku Junior Diaz. Wisła ma coraz mniej do stracenia, niedługo trzeba będzie rzucić wszystko na jedną szalę. Póki co wynik premiuje zabrzan
  • 67' Mamy bramkę wyrównującą!!!!!!!!!!!!!!
  • 67' Pierwsze trafienie w tym sezonie Marka Zieńczuka!!! Wrzuca Łobodziński, Zieniu wbiega w pole karne i mocnym, płaskim strzałem pokonuje Nowaka! Wreszcie!
  • 70' Podrywa się Górnik. Rzut wolny z około 35 metrów od bramki Wisły. Jeden z wiślaków wybija głową na aut
  • 71' Zablokowane dośrodkowanie Zieńczuka. Rzut rożny dla Białej Gwiazdy
  • 72' Górnik, podrażniony utratą bramki, rzuca się do ataku
  • 73' Dwójka obrońców z Zabrza odbiera piłkę Łobodzińskiemu. Nie udaje im się jednak wyprowadzić kontrataku
  • 75' Płaska piłka z lewego skrzydła od Zieńczuka do Pawła Brożka, podanie przerywa jeden z defensorów.
  • 76' Mamy pierwszą zmianę w drużynie Henryka Kasperczaka. Boisko opuszcza strzelec gola, Leo Markovsky, zmienia go Tadas Papeckys
  • 77' Minutę później kolejna zmiana. Wchodzi Wodecki za Pitrego
  • 78' Dobra interwencja w destrukcji Marcelo, który wślizgiem wybija piłkę napastnikowi gości
  • 79' 2:1 dla Wisły!!!!!!!! Junior Diaz
  • 79' Z lewej strony płasko dośrodkowuje Piotr Brożek, do piłki nie dochodzi Paweł, ale uderza ją z pierwszej piłki Kostarykanin i mamy drugą bramkę dla Wisły
  • 81' Faulowany Paweł Brożek, chyba potrzebna będzie interwencja medyków
  • 82' Jednak nie, Paweł Brożek lekko utykając wraca do gry
  • 83' Bardzo zła próba odegrania piłki Głowackiego do Pawełka, zbyt lekkie podanie prawie przechwycił Wodecki, ale na szczęście nieco szybszy od niego był bramkarz Wisły
  • 85' Dośrodkowanie z rzutu wolnego Madejskiego, do piłki wychodzi "Mario" i pewnie interweniuje w powietrzu.
  • 86' Niedokładne zagranie Diaza w ataku pozycyjnym. Od autu rozpocznie Górnik.
  • 86' Magiera trafia w plecy Baszczyńskiego, rzut rożny dla gości.
  • 87' Kolejne dobre wyjście z bramki Pawełka, który zażegnuje zagrożenie
  • 87' Szybko wychodzi lewym skrzydłem Paweł Brożek, dostrzega kompletnie niekrytego na przeciwległej stronie boiska "Łobo", ale jego cross przecina jeden z defensorów
  • 89' Śpieszą się górnicy. Przy piłce Łobodziński, próbuje mu ją odebrać trójka przeciwników
  • 90' Jedna z ostatnich akcji w tym spotkaniu. Rożny dla zabrzan
  • 90' Paweł Brożek świetnie wypuszcza na lewej stronie Niedzielana, ten na pełnym biegu ogrywa obrońcę, posyła piłkę do Łobo wzdluż bramki, ale we wszystko wmieszał się Pazdan
  • 90' Pazdan ewidentnie odegrał piłkę do Nowaka, który zlapał ją w ręce. Mimo protestów sędzia puszcza grę
  • 90+1' Jeszcze minuta doliczonego czasu gry
  • 90+2' Ostatni gwizdek arbitra.

Wisła pokonuje Górnik Zabrze 2:1 po bramkach Zieńczuka i Diaza. Dość długo musieliśmy czekać na bramki dla Białej Gwiazdy, ale liczne sytuacje podbramkowe w końcu przyniosły efekt.

Źródło: wislakrakow.com

Zdaniem trenerów

Maciej Skorża

- Był to trudny mecz, do końca obie drużyny miały szanse, aby awansować. Mecze pucharowe bywają zacięte, stawka była bardzo wysoka, ktoś musiał odpaść - powiedział trener Maciej Skorża na konferencji po meczu 1/8 finału Pucharu Polski, w którym jego podopieczni wyeliminowali zespół Górnika Zabrze.

- Niestety przystępowaliśmy do tego meczu w mocno przemeblowanym składzie. Szczególnie bałem się o drugą linię. Nasze inne ustawienie w tej formacji było kluczowe dla tego meczu. Brakowało łącznika między liniami. Mimo wszystko jednak atakowaliśmy, choć w pierwszej połowie znów pojawił się koszmar braku skuteczności. Atakowaliśmy, ale nadal przegrywaliśmy. Byłem zmuszony zdjąć kontuzjowanego Boguskiego i bardzo zmęczonego Cantoro, stąd przesunięcie Marcelo do drugiej linii.

- Bardzo cieszę się z bramki Marka Zieńczuka. Może to być sygnał dla niego, że się odblokuje. Dobrą zmianę dał Wojtek Łobodziński, który miał bardzo mądrą asystę. Cieszy również druga bramka Juniora, który ze spokojem wykorzystał sytuację. Przystępowaliśmy do tego meczu lekko zdołowani, mecz od początku nam się nie układał, przegrywaliśmy 1:0, ale graliśmy do końca, udało nam się zdobyć dwie bramki i awansować.

- Bardzo dziękuję kibicom za zachowanie w stosunku do mojej osoby. Jestem im bardzo wdzięczny, jest to dla mnie bardzo ważne .

wislakrakow.com (nikol)

Źródło: wislakrakow.com

Henryk Kasperczak

Nie udało się wygrać, a tak chcieliśmy - powiedział na pomeczowej konferencji prasowej trener Henryk Kasperczak. - Zespół Górnika dobrze przystąpił do meczu, niestety nie wytrzymał pressingu. Ale było dużo pozytywnych elementów, które dają nam nadzieję, że Górnik będzie grał lepiej. Przy szybkich akcjach Wisły, przy bramkach źle się ustawialiśmy.

- Jestem zadowolony, bo drużyna Górnika Zabrze zaczyna grać w piłkę, nie boi się presji.Chciałbym, aby nadal kontynuowali to co robią. Bądźmy dobrej myśli, bądźmy optymistami.

- W tym meczu były akcje z obu stron. W pierwszej połowie Wisła 2-3 razy była w dogodnej sytuacji, nasz bramkarz Sebastian Nowak bardzo dobrze się zachował. Bardzo ważnym momentem w drugiej połowie był strzał Pitrego z boku. Ale Wisła też zagrała dobry mecz, zareagowała po porażce z Legią. Można było przyjmenie oglądać ten mecz, bo był zacięty.

- Skończyliśmy rozgrywki o Puchar Polski w 1/8 finału. Teraz będzie moment, aby skupić się na meczach mistrzowskich, bo sytuacja nadal jest trudna.

Były trener Białej Gwiazdy został poproszony o przyrównanie sposobu gry aktualnych mistrzów Polski do drużyny, którą wówczas trenował przy Reymonta. - Zespół Wisły Kraków posiada indywidualności. Dziś nie grał Sobolewski, Jirsak którzy są ważnymi zawodnikami. Wydaje mi się, że ta Wisła nie straciła dużo na wartości, jeśli chodzi o jakość poszczególnych zawodników. Może styl nie jest taki jak kiedyś, ale nadawałem go tej drużynie przez lata, w których tu byłem. Teraz jest inna organizacja, inna gra, ale to dobry zespół, będzie walczył o mistrzostwo Polski. Szkoda, że został wyelimionowany z europejskich pucharów, bo miał możliwość. Wisła to dobry zespół, pokazał to w meczu z Legią i dzisiaj potwierdził, że ma zawodników z dużym doświadczeniem i może to zadecydowało o wygranej.

Trener Kasperczak wrócił na stadion Wisły po dłuższej przerwie. Nie pomylił się z szatniami i nie udał się do szatni gospodarzy, za to przed meczem skierował się do ławki rezerwowych przeznaczonej dla Wisły. - Miałem problem, bo poszedłem w kierunku drugiej ławki. Zawsze to była ławka rezerwowych i nie wiedziałem, że teraz zajmuje ją Wisła. wislakrakow.com (nikol)

Źródło: wislakrakow.com

Kibice Wisły
Kibice Wisły
Kibice gości
Kibice gości

Pomeczowe wypowiedzi zawodników

Niedzielan: Nie jesteśmy robotami

Data publikacji: 29-10-2008 23:34


"Na pewno z przebiegu meczu i z tych sytuacji, które stworzyliśmy, powinniśmy spokojnie wygrać 3:0. To jest piłka nożna. Nie jesteśmy robotami" - powiedział po meczu z Górnikiem Andrzej Niedzielan.

Zwycięstwo nad Górnikiem Zabrze podbudowało morale drużyny po porażce z Legią?

To był ciężki mecz. Przegraliśmy ostatnio z Legią 2:1 i wiedzieliśmy, że musimy się zrehabilitować u siebie. Na pewno jest to dla nas ciężki moment. Wierzymy w siebie. Wiemy, że jesteśmy drużyną klasową, drużyną, która potrafi grać w piłkę, która robi to najlepiej w kraju. Dziś może nie do końca to pokazaliśmy, ale to był Puchar Polski, liczy się zwycięstwo i przejście do następnej rundy. My w niej jesteśmy i to się liczy.

Szybko stracona bramka spowodowała, że grało się Wam ciężko.

Na pewno jest to inna sytuacja niż w ubiegłym sezonie. W zeszłym sezonie to my otwieraliśmy wynik i mecz kończyły się wysokimi zwycięstwami. W tym momencie za często tracimy pierwszą bramkę i musimy niestety ten wynik gonić, a to kosztuje bardzo dużo siły. Na szczęście dziś udało się zwyciężyć.

W tym meczu mieliście bardzo dużo sytuacji podbramkowych, które nie kończyły się zdobyciem bramki.

Taka jest piłka. W zeszłym sezonie to, co strzelaliśmy na bramkę, zamienialiśmy na gole. W tym sezonie też mamy sytuacje, ale bramkarze mają więcej szczęścia lub umiejętności – nie wiem jak to nazwać, ale na pewno z przebiegu meczu i z tych sytuacji, które stworzyliśmy, powinniśmy spokojnie wygrać 3:0. To jest piłka nożna. Nie jesteśmy robotami. Nie wymagajmy od nas, żebyśmy z każdym przeciwnikiem wygrywali po 4:0 czy 5:0, bo oni też potrafią grać w piłkę.

Ma dla Was znaczenie, na kogo traficie w dalszej fazie Pucharu Polski?

Dla nas to nie jest istotne. Koncentrujemy się na meczu z Ruchem, a Puchar Polski na razie odstawiamy na bok.

M. Strączek

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Boguski kontuzjowany

Data publikacji: 29-10-2008 23:38


Tuż przed końcem pierwszej połowy meczu Wisła - Górnik urazu nabawił się pomocnik krakowskiego zespołu, Rafał Boguski.

W 44. minucie w polu karnym Górnika Zabrze bramkarz gości wybijając piłkę spod nóg Boguskiemu, trafił w jego kostkę. Uraz wyglądał na tyle poważnie, że piłkarz nie zagrał już w drugiej części meczu. „Rafał nie może na razie chodzić. Jednak dopiero jutro będziemy mogli coś więcej powiedzieć. Prawdopodobnie jest to kontuzja mięśnia czworogłowego” – powiedział po spotkaniu trener Maciej Skorża.

Rafał Boguski nie jest jedynym kontuzjowanym piłkarzem Wisły. „Z powodu kontuzji nie mogli zagrać Sobolewski i Jirsak. Sobol po meczu z Legią ma uraz stawu skokowego. Jirsak po wejściu Dicksona ma potężną dziurę w łydce. Nasze służby medyczne robią wszystko, by go jak najszybciej przywrócić, ale nie mam pewności czy zagra w najbliższym ligowym meczu” – dodał Skorża.

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Łobodziński: To byłby nasz koniec

Data publikacji: 29-10-2008 23:42


"Trener nam powtarza i my to sami wiemy, że na krytykę trzeba być odpornym. Nie można się załamywać, jeżeli media czy kibice źle mówią o zawodnikach, bo to byłby nasz koniec" - powiedział Wojciech Łobodziński, który w meczu przeciwko Górnikowi chciał się zrehabilitować po słabym występie w Warszawie.

W tym spotkaniu skrzydła wreszcie zagrały tak, jak powinny. Mimo tego, że były to skrzydła rezerwowe.

Czy ja wiem? Myślę, że dzisiaj był ciężki mecz. Gdybyśmy w pierwszej połowie strzelili z trzy bramki, to nie byłoby tak nerwowo w drugiej. Rozpocząłem ten mecz na ławce rezerwowych i na pewno nie jestem z tego zadowolony, ale nawet wchodząc z ławki chcę pokazać trenerowi, że zasługuję na to, żeby grać od początku.

I to właśnie po Pana podaniu Marek Zieńczuk zdobył tę jakże ważną bramkę.

Myślę, że cała ta sytuacja wymagała takiego podania, bo obrońcy wbiegali razem z naszymi napastnikami. Markowi nie pozostało nic innego, jak tylko dopełnić formalności.

Jak Pan się czuł w tym spotkaniu pod względem fizycznym? Mieliście za sobą ciężki mecz w Warszawie i być może dlatego trener zdecydował, że zacznie Pan mecz na ławce rezerwowych.

Nie. Myślę, że to nie miało żadnego znaczenia. Trener tak zdecydował, bo Patryk naprawdę bardzo dobrze się prezentował w ostatnim czasie, dlatego dał mu szansę. Myślę, że dzisiaj też zagrał dobre spotkanie.

Czy myśli Pan, że to, że zaczął Pan na ławce było jakimś pojedynczym eksperymentem trenera Skorży czy może Patryk faktycznie coraz śmielej punka do pierwszej drużyny?

Patryk jest bardzo utalentowanym zawodnikiem i dziwne by było, jakby nie dostał więcej szans. Każdy z nas jakoś zaczynał i takich szans musiał dostawać coraz więcej. Oczywiście liczę na to, że będę grał od początku, ale wydaje mi się, że ta rywalizacja jest zdrowa. Absolutnie nie jestem załamany tylko dalej walczę o swoje.

Czy bramka Marka Zieńczuka pomoże mu się odbudować?

Myślę, że to nie jest problem bramki tylko kwestia tego, czy wygrywamy, czy nie. Marek miał bardzo udany poprzedni sezon, gdzie strzelał mnóstwo bramek, ale nie zapomnijmy, że jest pomocnikiem i wszyscy liczą na to, że nagle będzie strzelał po kilkanaście bramek w sezonie. A Marek to świetny pomocnik i bardzo dobrze rozgrywa piłkę.

Jednak po meczu z Legią właśnie na Pana i na Marka Zieńczuka spadła fala krytyki, bo uważano, że boczni pomocnicy nie zagrali tak, jak powinni.

Trener nam powtarza i my to sami wiemy, że na krytykę trzeba być odpornym. Nie można się załamywać, jeżeli media czy kibice źle mówią o zawodnikach, bo to byłby nasz koniec. Wtedy trzeba się mobilizować i w następnym meczu zagrać lepiej.

Czyli asysta Pana pozytywnie zmobilizowała?

Jakoś specjalnie bym się tak nie podniecał tą jedną asystą. Liczę na to, że teraz zacznę grać więcej i strzelę bramkę, bo wtedy też pomogę zespołowi.

Ma Pan jakiś typ jeśli chodzi o kolejnego rywala w Pucharze Polski?

Trudno mi to powiedzieć. W tej chwili już te teoretycznie słabsze zespoły odpadły, dlatego na pewno nie będzie grał już nikt słaby. Jeśli chce się zdobyć Puchar Polski, to trzeba wygrać wszystkie mecze.

Kasia Jeleń

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Zieńczuk: Brakuje zimnej krwi

Data publikacji: 29-10-2008 23:58


"Przy stanie 2:1 zabrało zimnej krwi, bo można było spokojnie skontrować Górnika i tych sytuacji stuprocentowych mogło być zdecydowanie więcej" - powiedział po meczu strzelec pierwszego gola dla Wisły, Marek Zieńczuk.

Kibice długo musieli czekać na pierwszą bramkę.

Już w pierwszej połowie były sytuacje ku temu, by prowadzić. Nie chce nam nic wpadać w ostatnich meczach. Stwarzamy sobie dogodne sytuacje, ale brakuje zimnej krwi i dzisiaj było to widać.

Wszedł Pan na boisko z nastawieniem, żeby zdobyć bramkę?

Wszedłem na boisko z nastawieniem, żeby pomóc drużynie. Czy przez asystę, czy dobrą grę. Udało się strzelić - nastąpiło przełamanie. Junior dołożył drugą bramkę. Najważniejsze, że jesteśmy dalej w tym Pucharze Polski i na pewno jest to jeden z naszych celów w tym sezonie.

Dzisiaj się Pan przełamał.

Cieszę się, bo pech w tym sezonie mnie nie opuszczał. To przełamanie nastąpiło w tak ważnym momencie bo przegrywaliśmy. Cieszę się z tego i mam nadzieję, że nie jest to ostatni gol w tym sezonie.

Jak wpłynie na Pana ta bramka?

Nie będzie już ciążyło na mnie to, kiedy strzelę. Na pewno nie będzie takiej presji i wyliczania minut bez strzelonego gola. Mam nadzieję, że teraz będzie początek czegoś przyjemniejszego w tym sezonie.

Górnik nie postawił wysoko poprzeczki.

Myślę, że przy stanie 2:1 zabrało zimnej krwi, bo można było spokojnie skontrować Górnika i tych sytuacji stuprocentowych mogło być zdecydowanie więcej.

M. Strączek

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Głowacki: Zgodzimy się na wszystko

Data publikacji: 30-10-2008 00:08


"Na razie cieszymy się z tego, że dzisiaj wygraliśmy. Zgodzimy się na wszystko, co da nam los" - powiedział Arkadiusz Głowacki o rywalach, z którymi krakowska Wisła może się zmierzyć w kolejnej fazie rozgrywek o Puchar Polski.

Po tym spotkaniu możecie chyba odetchnąć z ulgą, bo przynajmniej w pierwszej połowie niemiłosiernie się męczyliście.

No cóż... Sami sobie zgotowaliśmy ten los. Zdrzemnęliśmy się na początku, a potem z naszej strony dominował brak skuteczności. Rzeczywiście doprowadziło to do tego, że mecz stał się nerwowy, ale suma summarum udało nam się odrobić straty i przechodzimy dalej.

Po raz kolejny pokazaliście, że po tak ciężkim spotkaniu, jak chociażby ten z Legią, potraficie się podnieść

To nas cieszy, że pomimo tego, że to był dla nas ważny i prestiżowy mecz i mimo tego, że nie wiodło nam się najlepiej w pierwszej połowie w meczu z Górnikiem, to potrafiliśmy odrobić straty i wygrać mecz. To nas na pewno bardzo mobilizuje i już w nieco lepszych nastrojach przystąpimy do meczu z Ruchem Chorzów.

W pierwszej połowie miałeś lekkie starcie z Mauro Cantoro. Co się stało?

A nie, nic. Mobilizowaliśmy się nawzajem (śmiech).

Nieźle radziły sobie dzisiaj skrzydła, które wreszcie zafunkcjonowały przy obu bramkach.

Widać było, że ci, którzy dzisiaj weszli mieli duży wpływa na wynik i na naszą grę i to nas bardzo cieszy. Ciężko jest powiedzieć, że były to skrzydła rezerwowe. Trener będzie miał teraz ból głowy przed następnym meczem, ale sądzę, że dla niego to akurat będzie sytuacja komfortowa.

Wiesz już na kogo chciałbyś trafić w kolejnej fazie Pucharu Polski?

Nie wiem. Na razie to cieszymy się z tego, że dzisiaj wygraliśmy. Zgodzimy się na wszystko, co da nam los.

Cieszycie się z wygranej, ale chyba powoli zaczynacie myśleć o Ruchu Chorzów?

Oczywiście, że tak. Już praktycznie od jutrzejszego dnia będziemy w znacznie lepszych nastrojach niż po meczu w Warszawie przygotowywać się do meczu z chorzowskim Ruchem. Mamy jeszcze dużo punktów do zdobycia i stracenia, także mobilizacji, ambicji i chęci wygrania nam nie zabraknie.

Kasia Jeleń

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Małecki: Wygraliśmy zasłużenie

Data publikacji: 30-10-2008 00:12


"Mieliśmy dużo sytuacji, nie wykorzystaliśmy ich, ale dobrze, że w końcówce strzeliliśmy dwa gole i wygraliśmy zasłużenie” - powiedział po meczu z Górnikiem Zabrze pomocnik Wisły, Patryk Małecki.

Dziś to Ty wyszedłeś w pierwszym składzie, a nie Łobodziński.

No tak. Trener szuka roszad, daje coraz więcej pograć. Dziś dał odpocząć Wojtkowi. Na pewno cieszy asysta Wojtka, a przede wszystkim to, że wygraliśmy. To był trudny mecz.

Górnik nie grał porywająco.

Niepotrzebna była ta bramka. Mieliśmy dużo sytuacji, nie wykorzystaliśmy ich, ale dobrze, że w końcówce strzeliliśmy dwa gole i wygraliśmy zasłużenie.

Nie obawialiście się powtórki z Warszawy?

Na początku tak. W pierwszej połowie powiedzieliśmy sobie kilka słów. To podziałało. W drugiej zdobyliśmy dwie bramki, a mogło być jeszcze więcej.

Miałeś taką sytuację, że mogłeś podać do kolegów, a zdecydowałeś się na strzał.

No tak, źle uderzyłem, bo z czuba. Mogłem podać, zachowałem się trochę egoistycznie.

M. Strączek

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl