2008.11.02 Wisła Kraków - Ruch Chorzów 2:0

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 10:15, 18 lip 2016; Kyzcwezs (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)
2008.11.02, Ekstraklasa, 11. kolejka, Krakw, Stadion miejski im. Henryka Reymana, 17:00
Wisła Kraków 2:0 (2:0) Ruch Chorzów
widzów: 12.000
sędzia: Grzegorz Gilewski z Radomia
Bramki
Paweł Brożek 13'
Junior Diaz 44'
1:0
2:0
Wisła Kraków
4-4-2
Mariusz Pawełek
grafika:Zk.jpg Peter Šinglár
Cleber
Marcelo
Junior Diaz
Patryk Małecki
Radosław Sobolewski
Tomas Jirsak Grafika:Zmiana.PNG (89' Tomasz Dawidowski)
grafika:Zk.jpg Piotr Brożek Grafika:Zmiana.PNG (69' Marek Zieńczuk)
Andrzej Niedzielan Grafika:Zmiana.PNG (60' Wojciech Łobodziński)
Paweł Brożek

trener Maciej Skorża
Ruch Chorzów
4-5-1
Krzysztof Pilarz
Wojciech Grzyb
Rafał Grodzicki
Maciej Sadlok
Ariel Jakubowski Grafika:Zmiana.PNG (46' Marcin Sobczak grafika:Zk.jpg)
Krzysztof Nykiel
Maciej Scherfchen Grafika:Zmiana.PNG (70' Michał Pulkowski)
Grzegorz Baran
Tomasz Brzyski Grafika:Zmiana.PNG (70' Artur Sobiech)
Marcin Nowacki
Marcin Zając

trener: Bogusław Pietrzak
strzały 13 - 11

strzały celne 9 - 5
strzały zablokowane 1 - 3
spalone 1 - 4
rzuty rożne 3 - 4
faule 15 - 12
setny występ Clebera w Wiśle.

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy
Bilet meczowy

Spis treści

Przed pierwszym gwizdkiem

Skorża: Czeka nas walka na boisku

Data publikacji: 31-10-2008 16:23


"Ruch Chorzów niezwykle solidny zespół, który potrafił odebrać punkty na przykład Lechowi Poznań. Tu nie ma przeproś, musimy być przygotowani na ciężką, fizyczną walkę" - zapowiada przed niedzielnym meczem trener Skorża.

Choć spotkanie z Legią Warszawa było ostatnim meczem z zespołami z czołówki tabeli, to wcale nie oznacza, że Białą Gwiazdę czekają teraz łatwe potyczki. Wręcz przeciwnie, każdy rywal mobilizuje się na Wisłę tym bardziej, że chce pokazać się z dobrej strony na tle mistrza Polski. „Zdajemy sobie sprawę z tego, że może przed nami nie ma już takich spektakularnych meczów, ale przeciwnicy, którzy na nas czekają, to trudni rywale. Chociażby Ruch Chorzów jest taką drużyną. To niezwykle solidny zespół, który potrafił odebrać punkty na przykład Lechowi Poznań. Tu nie ma przeproś, musimy być przygotowani na ciężką, fizyczną walkę” – zapowiada trener Skorża.


Szkoleniowiec Wisły podkreśla, że zarówno w tym spotkaniu, jak i w kolejnych, bardzo ważne będzie, na ile zmobilizowana drużyna wyjdzie na mecz i w jakim stopniu przełoży to na zaangażowanie na boisku. „Zawsze powtarzam zawodnikom jedną zasadę: my, jak na warunki polskie, jesteśmy drużyną, która jest na pewno na górnej półce, jeśli chodzi o poziom umiejętności technicznych. Żeby te umiejętności techniczne brały górę, to musimy być na tym samym poziomie zaangażowania, jeśli chodzi o zwyczajną walkę fizyczną, co przeciwnik. Jeśli nasz poziom motywacji będzie na tym samym poziomie, co Ruchu, to dopiero wtedy nasze umiejętności techniczne będą naszym atutem. Jeśli tego nie zrobimy, jeśli będziemy myśleli „A może Broziu coś strzeli i jakoś to będzie”, a co za tym idzie nie będziemy skoncentrowani od pierwszej minuty, może się to bardzo źle dla nas skończyć” – przestrzega trener.

Co ciekawe, Skorża przewiduje, że Ruch wcale nie będzie się tylko bronił przy Reymonta. Choć „Niebiescy” są drużyną, której w tym sezonie na wyjazdach nie idzie, to według trenera Wisły mogą oni sobie pozwolić w Krakowie na odrobinę ryzyka. „Myślę, że Ruch jest drużyną, która nie ma tu nic do stracenia. Oni są na takiej pozycji w tabeli, że mogą sobie pozwolić na odrobinę ryzyka po to, aby mieć szansę na dobry wynik. Jeżeli dołożą do tego agresywną grę, a na pewno ją dołożą, to musimy się mieć na baczności, musimy wiedzieć, że o trzy punkty będziemy się musieli zwyczajnie bić na boisku” – zaznacza Maciej Skorża.

Według trenera niedzielne spotkanie może mieć taki przebieg, jak mecz sprzed dwóch tygodni. „Myślę, że ten mecz będzie podobny do spotkania z Piastem Gliwice. Coraz częściej drużyny, które do nas przyjeżdżają, grają otwartą piłkę i nie chcą ryzykować skomasowanej defensywy, coraz częściej wystawiają dwóch napastników, starają się agresywnie grać już na naszych obrońcach i dobrze to robią. Widać, że wiele drużyn w takim sposobie gry upatruje sposobu na Wisłę” – przewiduje Skorża. O tym, czy przemyślenia trener Wisły sprawdzą się, przekonamy się już w niedzielę o 17:00.

M. Górski

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA



Źródło: wisla.krakow.pl

Zapowiedź meczu Wisła Kraków - Ruch Chorzów

W świąteczny weekend piłkarze Wisły Kraków nie mogą liczyć na taryfę ulgową. W niedzielę o godzinie 17:00 przyjdzie im się bowiem zmierzyć przed własną publicznością z Ruchem Chorzów. Ekipa ze Śląska po dziesięciu kolejkach okupuje w tabeli ligowej pozycję siódmą, a poza swoim stadionem wybitnie rozczarowuje.

Na obiekcie przy ul. Cichej Ruch jest do tej pory niezwyciężony. Piłkarze 14-krotnego mistrza Polski na własnym stadionie odnieśli cztery zwycięstwa, w tym niedawne 2-0 z Lechem Poznań i punkty stracili tylko poprzez bezbramkowy remis z Jagiellonią Białystok. O wiele gorzej wygląda gra chorzowian, gdy trzeba udać się na wyjazd. Tam podopieczni Bogusława Pietrzaka zgromadzili zaledwie dwa oczka, które są efektem remisów w Zabrzu i Gliwicach. Poza tym łatwo przegrywali nawet w Wodzisławiu. Bilans bramkowy "Niebieskich" w spotkaniach wyjazdowych to 0-7.

Do składu na mecz z Wisłą trener Pietrzak nie będzie mógł wystawić Gábora Straki i Remigiusza Jezierskiego. Nie jest to jednak nagłe osłabienie, gdyż ta dwójka cierpi na kontuzje już od dłuższego czasu. Znacznie poważniejszym osłabieniem wydaje się być absencja Piotra Ćwielonga, któremu wystąpić zakazują zapisy w umowie pomiędzy Wisłą, a Ruchem. Niepewny występu jest także młody napastnik Artur Sobiech, ponieważ w ostatnich dniach dopadła go choroba. Jak dotąd największa liczba bramek dla ekipy "Niebieskich" była zasługą Marcina Sobczaka. We wszystkich seniorskich rozgrywkach 21-latek strzelił siedem bramek, z czego trzy miały miejsce na boiskach ligowych.

Nieco większy ból głowy od szkoleniowca chorzowian przed dzisiejszym meczem ma Maciej Skorża. Trener "Białej Gwiazdy" musi liczyć się z dyskwalifikacją Rafała Boguskiego, a także niepewną formą Radosława Sobolewskiego i Tomáša Jirsáka, którzy jeszcze kilka dni temu leczyli urazy. Za kartki wyleciał również Mauro Cantoro. W takiej sytuacji dużą zagadką jest obsada środka pola w zespole Wisły. Niewykluczone że na tej pozycji zobaczymy kogoś z dwójki Júnior Díaz - Marcelo. Obaj zawodnicy bardzo dobrze spisali się bowiem w środowym meczu o Puchar Polski z Górnikiem. Występujący właśnie w środku pola Díaz zdobył bramkę na 2-1, podczas gdy ustawiony nieco z tyłu Marcelo przez całe spotkanie zasuwał od szesnastki do szesnastki.

Składy:

Wisła: Mariusz Pawełek - Peter Šinglár, Marcelo, Cléber, Júnior Díaz - Patryk Małecki, Radosław Sobolewski, Tomáš Jirsák, Piotr Brożek - Paweł Brożek, Andrzej Niedzielan.

Ruch: Krzysztof Pilarz - Wojciech Grzyb, Rafał Grodzicki, Maciej Sadlok, Ariel Jakubowski - Krzysztof Nykiel, Maciej Scherfchen, Grzegorz Baran, Marcin Nowacki, Tomasz Brzyski - Marcin Zając.

Dziesięć ostatnich spotkań ligowych obu drużyn:

2007/08:

30.09.07 3-0 (w.) Marek Zieńczuk (55.), Radosław Sobolewski (82.), Mauro Cantoro (87.)

05.04.08 2-0 (d.) Paweł Brożek (32.), Tomáš Jirsák (72.)

2002/03:

09.08.02 5-2 (d.) Maciej Żurawski (4. k.), (25. k.), (58.), Kamil Kosowski (61.), (90.) - Jan Woś (8.), (64.)

16.03.03 3-0 (w.) Marcin Kuźba (40.), (41.), (80 k.)

2001/02:

03.03.02 2-1 (d.) Maciej Żurawski (43.), (90. k.) - Krzysztof Bizacki (27.)

13.04.02 2-1 (w.) Tomasz Frankowski (68.), Maciej Żurawski (81.) - Mamia Jikia (22.)

2000/01:

22.10.00 2-0 (d.) Radosław Kałużny (60.), Olgierd Moskalewicz (63.)

12.05.01 1-2 (w.) Grzegorz Pater (85.) - Mariusz Śrutwa (40.), Łukasz Surma (88.)

1999/00:

18.09.99 1-1 (w.) Grzegorz Pater (65.) - Krzysztof Bizacki (89.)

22.04.00 4-0 (d.) Kazimierz Węgrzyn (35.), (49.), Maciej Żurawski (56 k.), Tomasz Kulawik (89.)

Dodał: Tom

Źródło: wislaportal.pl

Świąteczna mobilizacja

Piłkarze Wisły nie mogli liczyć dziś na świąteczną taryfę ulgową. Nie było również mowy o dalekich rodzinnych wyjazdach. Piłkarze mistrza Polski w komplecie przygotowują się w Krakowie do niedzielnego meczu 11. kolejki ekstraklasy z Ruchem Chorzów. W sobotę trenowali raz, na głównej płycie stadionu przy Reymonta.

Jutro do Krakowa przyjeżdża prowadzona przez Bogusława Pietrzaka drużyna Ruchu Chorzów. Wiślacy mają przed sobą dwa spotkania z rzędu przed własną publicznością, a ich głównym celem jest komplet punktów i powrót na pozycję lidera ekstraklasy. Zadanie powinno być o tyle prostsze, że krakowianie mają już w tej rundzie za sobą mecze z wszystkimi drużynami czuba tabeli, teraz czekają ich już tylko pojedynki z teoretycznie słabszymi rywalami. Dobre wyniki potrzebne są tym bardziej, że z każdym kolejnym meczem, zbliża się nieuchronnie półtoraroczny rozbrat ze stadionem przy Reymonta. Wiosną, mimo występów na krakowskim obiekcie Hutnika, atut własnego boiska nie będzie tak dostrzegalny.

Ruch to zespół dosyć nieobliczalny, ofensywnie usposobiony, grający szybką piłkę, chociaż w tym sezonie prezentujący się nieco poniżej oczekiwań. Ich wysoką pozycję w tabeli ratują występy przed własną publicznością. Na wyjazdach chorzowianie prezentują się niemal najgorzej z całej ligowej stawki. W pięciu meczach nie tylko nie odnieśli zwycięstwa, ale nie zdobyli choćby jednego gola. Trener Maciej Skorża daleki jest jednak od lekceważenia najbliższego rywala. - Myślę że mecz z Ruchem będzie podobny do tego z Piastem Gliwice. Coraz częściej drużyny, które przyjeżdżają na Reymonta, starają się grać otwartą piłkę. Nie ryzykują skomasowanej obrony. Podejrzewam, że podobnie będzie z Ruchem - stwierdza. Jest to rzeczywiście zespół, który nie ma w Krakowie wiele do stracenia. Plasuje się w środku ligowej stawki, daleki jest zarówno od szansy gry w europejskich pucharach, jak i widma degradacji. Porażki z Wisłą na jej własnym stadionie nikt na Śląsku nie będzie rozpatrywał w kategoriach tragedii, ale już każdy zdobyty punkt można będzie uznać za sukces i niemałą niespodziankę.

Trener Bogusław Pietrzak przed meczem z Wisłą nie może narzekać na problemy kadrowe. Nieco mniejszy komfort ma krakowski szkoleniowiec. Po środowym spotkaniu z Górnikiem z wiślackiej szatni napływały głównie niepokojące wieści. Na urazy narzekali Jirsak, Sobolewski i Boguski, ponadto za ilość żółtych kartek pauzować musi Cantoro. Trudno wyobrazić sobie zestawienie środka pola bez wyżej wymienionej czwórki piłkarzy. Na dzień dzisiejszy sytuacja w drugiej linii Wisły wygląda nieco lepiej. Wprawdzie zawieszony za kopnięcie rywala Boguski przeciwko Ruchowi nie wystąpi, ale już Sobolewski i Jirsak najprawdopodobniej będą w pełni sił. Czech może zająć więc miejsce "Bogusia", natomiast Mauro w środku jest w stanie zastąpić uniwersalny Diaz, a może nawet Marcelo, w którym Skorża dostrzega potencjał, który można wykorzystać na pozycji defensywnego pomocnika. Pewną zagadką pozostaje obsada skrzydeł, wydaje się jednak, że po udanym występie przeciwko Górnikowi, do składu powrócą Łobodziński z Zieńczukiem.

Niedzielne spotkanie rozpocznie się o godzinie 17.00. Poprowadzi je sędzia Grzegorz Gilewski z Radomia. Przy Reymonta swoją drużynę wspierać będzie najprawdopodobniej 800-osobowa grupa chorzowskich fanów. Bilety na sektory dla kibiców gospodarzy wciąż są do nabycia!

Przewidywane składy:

Wisła: Pawełek - Baszczyński, Głowacki, Cleber, Piotr Brożek - Łobodziński, Sobolewski, Diaz, Jirsak, Zieńczuk - Paweł Brożek

Ruch: Pilarz - Grzyb, Grodzicki, Sadlok, Jakubowski - Zając, Nowacki, Baran, Scherfchen, Brzyski - Sobczak

wislakrakow.com (PM)

Źródło: wislakrakow.com

Relacje z meczu

Ruch pokonany po bramkach Brożka i Diaza

Nowacki nawet w taki sposób nie był w stanie zatrzymać Pawła Brożka...
Nowacki nawet w taki sposób nie był w stanie zatrzymać Pawła Brożka...
Wisła w rozgrywanym przy Reymonta meczu 11. kolejki ekstraklasy, pokonała drużynę Ruchu Chorzów 2:0. Na listę strzelców wpisali się niezawodny Paweł Brożek i bramkostrzelny w ostatnich tygodniach Junior Diaz. Po golu Brożka, zwycięstwo gospodarzy ani przez moment nie było zagrożone, chociaż mogło być jeszcze bardziej okazałe. Biała Gwiazda grała zrywami, po okresie dobrej, ofensywnej gry, następowały przestoje, w których do głosu dochodzili chorzowianie. Im także zabrakło jednak zimnej krwi by choćby raz pokonać Mariusza Pawełka.

Obaj szkoleniowcy nieco zaskoczyli składami, które desygnowali na niedzielne spotkanie. W wyjściowej jedenastce Wisły pojawił się Andrzej Niedzielan, który w tym sezonie grywał regularnie, zwykle jednak wchodząc z ławki rezerwowych. Na boisku zabrakło tego dnia Arkadiusza Głowackiego i Marcina Baszczyńskiego, których zastępowali Marcelo i Peter Singlar. Wśród nieobecnych znaleźli się ponadto zawieszeni Cantoro i Boguski. Trener Pietrzak zdecydował się na grę jednym napastnikiem, w którego rolę wcielał się nominalnie pomocnik, Marcin Zając. Na prawym skrzydle pojawił się tymczasem Krzysztof Nykiel.

Krakowianie zdecydowanie zaczęli, próbując zaskoczyć rywali już w pierwszych minutach. W czwartej minucie po kombinacyjnej akcji z dystansu strzelać próbował Sobolewski, ale w ostatniej chwili został zablokowany. Chorzowianie nieco wycofani do defensywy czekali na swoją szansę, ale od początku inicjatywa była po stronie Wisły. W 9. minucie w polu karnym faulowany był Paweł Brożek, ale sędzia Gilewski pozostał niewzruszony i nie podyktował jedenastki. Kolejną okazję Brożek wypracował sobie już kilkadziesiąt sekund później i od razu pokonał Pilarza. Obrońcy Ruchu pozostawili mu sporo miejsca na dwudziestym metrze od bramki, napastnik Wisły zdecydował się na uderzenie z dystansu i trafił nie do obrony, tuż przy słupku, prawie jak w meczu reprezentacji z Czechami!

Krakowian wspierało tego dnia około 12 tysięcy kibiców. Na sektorze gości pojawiło się około 800 fanów Ruchu, ale część z nich weszła na obiekt przy Reymonta dopiero w drugiej połowie. Tymczasem Wisła nieustannie utrzymywała się przy piłce, dążąc do podwyższenia rezultatu. W 22. minucie ponownie na bramkę Ruchu uderzał Brożek, tym razem futbolówkę wyłapał Pilarz. W kolejnych minutach próbował Jirsak, próbowali Niedzielan i Małecki, ale na tablicy świetlnej wciąż widniało 1:0. Ruch odpowiadał sporadycznie, najczęściej uderzając z dystansu wprost w Mariusza Pawełka. Po okresie nieustannych ataków gospodarzy, tempo akcji nieco spadło, uaktywnili się za to przyjezdni i nieco odważniej ruszyli do przodu. Wiśle brakowało konsekwencji pod bramką rywala i wydawało się, że do końca pierwszej połowy rezultat nie ulegnie już zmianie. W 44. minucie gospodarze wykonywali rzut rożny. Do piłki podszedł Tomas Jirsak. Wrzucił ją wprost na głowę Juniora Diaza, Kostarykanin wyskoczył wyżej od kryjących go defensorów Ruchu i pokonał bezradnego golkipera. Kilkadziesiąt sekund później Grzegorz Gilewski zakończył pierwszą część meczu.

Wisła na drugą połowę wybiegła bez zmian w składzie. W drużynie Ruchu na boisku pojawił się Marcin Sobczak, który zmienił Ariela Jakubowskiego. Obraz gry po przerwie nie uległ zmianie. Wisła spokojnie konstruowała akcje, nie pozwalając rywalom na odważniejsze poczynania ofensywne. Gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska. Pierwszą groźną sytuacja w polu karnym Ruchu, Wiślacy stworzyli po kwadransie gry. Piłkę na prawym skrzydle od Pawła Brożka otrzymał Małecki, zdecydował się na uderzenie z dużego kąta, ale Pilarz stanął na wysokości zadania. Chwilę później bardzo mocno zza "szesnastki" strzelał Jirsak, ale ponownie dobrze ustawiony był bramkarz. Nie była to ostatnia szansa gospodarzy w tej części gry. Po przechwycie Jirsaka w środku pola, piłkę na wolne pole otrzymał "Mały", wydawało się, że tym razem już na pewno trafi do siatki, ale piłka po raz kolejny minęła słupek bramki. Tymczasem trener Skorża zdecydował się przeprowadzić pierwsze zmiany w składzie swojej drużyny. Na boisku pojawili się Łobodziński z Zieńczukiem, zmieniając Piotra Brożka i Andrzeja Niedzielana.

Podobnie jak przed przerwą, druga część drugiej połowy była nieco mniej emocjonująca, niewiele działo się pod jedną i drugą bramką. Pierwsza groźna okazja po stronie Ruchu miała miejsce dopiero w 77 minucie meczu. W środku pola piłkę stracił Tomas Jirsak, środkiem popędził Zając, odegrał do Nowackiego, ale ten kompletnie niekryty uderzył wysoko nad poprzeczką. Już kilkadziesiąt sekund później przed szansą stanął Marcin Zając, ale przegrał pojedynek z bramkarzem Wisły, który uchronił swój zespół przed stratą gola. Wiślacy atakowali ospale, grali dosyć niefrasobliwie, jakby chcąc już tylko utrzymać korzystny rezultat do końcowego gwizdka. Przed jedną z nielicznych okazji do podwyższenia wyniku stanął na cztery minuty przed końcem Łobodziński. Otrzymał piłkę ze skrzydła od Maleckiego, uderzył na bramkę, ale świetną paradą popisał się Krzysztof Pilarz. Do końcowego gwizdka rezultat nie uległ już zmianie. Wisła pokonała przed własną publicznością Ruch Chorzów 2:0.

Wisła Kraków - Ruch Chorzów 2:0 (2:0)
1:0 Paweł Brożek 13 min
2:0 Junior Diaz 44 min

Jak padły bramki:

1:0 Paweł Brożek 13 min - Obrońcy Ruchu pozostawili Brożkowi sporo miejsca na dwudziestym metrze od bramki, napastnik Wisły zdecydował się na uderzenie z dystansu i trafił nie do obrony, tuż przy słupku.

2:0 Diaz 44 min - Z rzutu wolnego dośrodkowywał Jirsak, do piłki najwyżej wyskoczył Junior Diaz i strzałem głową pokonał bezradnego Pilarza.

Źródło: wislakrakow.com

Wisła Kraków - Ruch Chorzów 2-0

W 11. kolejce Ekstraklasy Wisła pokonała chorzowski Ruch 2-0 (2-0), a wynik został ustalony już do przerwy. Bramki zdobyli Paweł Brożek (13. min.), który kapitalnie uderzył sprzed linii pola karnego oraz Júnior Díaz (44.). Kostarykanin zaimponował skutecznością, gdy celną główką pokonał Krzysztofa Pilarza, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Po przerwie wiślacy mogli jeszcze podwyższyć prowadzenie, ale Patryk Małecki dwukrotnie z dogodnych pozycji nie pokonał bramkarza "Niebieskich", a strzał Wojciecha Łobodzińskiego golkiper Ruchu odbił instynktownie.

Diaz strzela drugą bramkę dla Wisły.
Diaz strzela drugą bramkę dla Wisły.

Zadowolony trener Skorża chwalił po meczu zwłaszcza zmienników. Mowa zwłaszcza o Peterze Šinglárze, czy wspomnianym Małeckim, którzy spisali się dziś bardzo dobrze.

Wisła Kraków - Ruch Chorzów 2-0 (2-0)

1-0 Paweł Brożek (13.)

2-0 Júnior Díaz (44.)

Wisła: Mariusz Pawełek - Peter Šinglár, Marcelo, Cléber, Júnior Díaz - Patryk Małecki, Radosław Sobolewski, Tomáš Jirsák (89. Tomasz Dawidowski), Piotr Brożek (69. Marek Zieńczuk) - Paweł Brożek, Andrzej Niedzielan (60. Wojciech Łobodziński).

Ruch: Krzysztof Pilarz - Wojciech Grzyb, Rafał Grodzicki, Maciej Sadlok, Ariel Jakubowski (46. Marcin Sobczak) - Krzysztof Nykiel, Maciej Scherfchen (70. Michał Pulkowski), Grzegorz Baran, Marcin Nowacki, Tomasz Brzyski (70. Artur Sobiech) - Marcin Zając.

Żółte kartki: Piotr Brożek, Sobolewski - Sobczak. Widzów: 12 000. Sędziował: G. Gilewski (Radom).

Spotkanie z Ruchem zapowiadało się na trudny mecz. Wprawdzie chorzowianie jeszcze nie strzelili jesienią bramki w meczu wyjazdowym, ale też pokazali, że potrafią się zmobilizować na rywalizację z najlepszymi w lidze. Początek spotkania to typowe badanie sił. Z dystansu spróbowali Radosław Sobolewski i Grzegorz Baran, ale strzał tego pierwszego zablokował obrońca, a uderzenie tego drugiego obronił Mariusz Pawełek.

W 9. minucie po raz pierwszy pokazał się Paweł Brożek, który przewrócony w polu karnym nie zdołał oddać strzału. Gwizdek sędziego jednak milczał. Zabrzmiał 4 minuty później i od razu wskazał na środek boiska. "Brozio" nieatakowany przez obrońców uderzył sprzed linii pola karnego na tyle precyzyjnie, że Krzysztofowi Pilarzowi pozostało wyłącznie wyciągnąć piłkę z siatki.

Wiślacy chcieli szybko "dobić" gości, ale po ładnym podaniu "w uliczkę" Pawła Brożka szybszy od Andrzeja Niedzielana był bramkarz Ruchu. Pilaż nie dał się też pokonać Pawłowi, kiedy ten uderzył na bramkę po podaniu Tomáša Jirsáka. Pilaż obronił także strzał Patryka Małeckiego, z kolei Pawełek pewnie złapał uderzenie z dystansu Nowackiego.

Podopieczni Macieja Skorży przycisnęli Ruch jeszcze w końcówce I połowy. Szkoda tylko, że z dogodnej sytuacji Piotr Brożek podawał - zamiast strzelać - i szansa przepadła. Tą wykorzystał Júnior Díaz, który w 44. minucie celną główką pokonał dobrze broniącego bramkarza Ruchu.

Po przerwie przewaga Wisły nie była już taka wyraźna. Wiślacy nie musieli już podkręcać tempa, a mimo to byli bliżsi podwyższenia wyniku. Najwięcej okazji miał Patryk Małecki. Przy pierwszej próbie Pilarz obronił jego strzał w krótki róg, a przy drugiej strzał głową. W końcu "Mały" zakończył kontrę strzałem niecelnym.

Chorzowianie z kolei mogli zdobyć przynajmniej bramkę honorową. Nowacki uderzył jednak nad bramką (77. min.), a groźny strzał Zająca (78. min.) świetnie nogami odbił Pawełek. "Mario" na meczową premię zasłużył też broniąc uderzenie Pulkowskiego.

W 86. minucie na 3-0 mógł natomiast podwyższyć Łobodziński, ale w zamieszaniu pobramkowym jego próbę instynktownie obronił najlepszy w ekipie gości - Pilarz.

Wisła zasłużenie pokonuje Ruch i nie traci dystansu z prowadzącymi w tabeli zespołami z Warszawy. Za tydzień czeka nas mecz z ŁKS-em.

Dodał: Redakcja

Źródło: wislaportal.pl

Dobry ruch trenera Skorży

Data publikacji: 02-11-2008 19:15


Bramki Pawła Brożka i Juniora Diaza dały Wiśle Kraków zwycięstwo 2:0 nad Ruchem Chorzów w meczu 11. kolejki Ekstraklasy.

Po meczach w Pucharze Polski przyszedł czas na zmagania ligowe. W jednym z najciekawszych meczów 11. kolejki Wisła Kraków podejmowała u siebie chorzowski Ruch. Nie obyło się bez niespodzianek – w podstawowej jedenastce Wisły zabrakło tych piłkarzy, którzy do tej pory mieli pewne miejsce w wyjściowym składzie. Arkadiusz Głowacki, Marcin Baszczyński, Marek Zieńczuk oraz Wojciech Łobodziński rozpoczęli spotkanie na ławce rezerwowych. Zamiast nich szansę na grę od pierwszej minuty dostali Peter Singlar, Marcelo, Junior Diaz, Patryk Małecki i Tomas Jirsak. Okazało się, że nawet taki „przemeblowany” skład może grać ładnie i skutecznie.

W pierwszej części meczu zdecydowaną przewagę mieli Wiślacy. Piłkarze Ruchu Chorzów nie potrafili stworzyć ani jednej akcji, która naprawdę mogłaby zagrozić bramce Mariusza Pawełka. Gospodarze natomiast wyszli na prowadzenie już w 13. minucie meczu. Swoją dziewiątą bramkę w sezonie zdobył Paweł Brożek, który niemal skopiował gola z meczu reprezentacji Polski z Czechami. „Brozio” uderzył z ok. 20 metrów, nie dając szans Krzysztofowi Pilarzowi.

Dzięki swojej konsekwentnej grze Biała Gwiazda przed przerwą podwyższyła na 2:0. W doliczonym czasie pierwszej połowy bramkę po strzale głową zdobył Junior Diaz. Asystę zaliczył przy tym Tomas Jirsak, który dośrodkował w pole karne z rzutu rożnego.

W drugiej części spotkania Wiślacy kontrolowali już grę, chociaż w okolicach 80. minuty chorzowianie jakby się przebudzili. W 77. minucie Marcin Nowacki dostał podanie w pole karne Wisły, ale uderzył nad bramką Pawełka, a minutę później sam bramkarz Wisły popisał się świetną obroną strzału Marcina Zająca, który wyszedł na czystą pozycję. Wcześniej to gospodarze mogli prowadzić już 3:0. W 59. minucie Patryk Małecki zaskoczył Pilarza strzałem w krótki róg, ale golkiper chorzowian zdołał obronić. Na cztery minuty przed końcem meczu bohaterem akcji został znowu Krzysztof Pilarz, który wyciągnął się w bramce jak długi i dzięki temu wybronił strzał Wojciecha Łobodzińskiego, który w drugiej połowie zastąpił na boisku Andrzeja Niedzielana.

Biała Gwiazda zasłużenie wygrała spotkanie. Dosyć eksperymentalna i „międzynarodowa” obrona spisywała się nieźle, na dodatek Junior Diaz zdobył bramkę – już w drugim meczu z rzędu. W środku pola też rządziła. Wisła Tomas Jirsak i Radosław Sobolewski nie ograniczali się tylko do zagrywania piłek do napastników, sami również próbowali strzałów z dystansu. Na pochwałę również zasługuje gra Pawła Brożka. Co prawda drugi z napastników, Andrzej Niedzielan, nie zdołał się przełamać i zdobyć bramki, ale widać, że jest tego coraz bliższy.

Wisła Kraków – Ruch Chorzów 2:0 (2:0)

1:0 Paweł Brożek 13’

2:0 Diaz 45+1

Wisła Kraków: Pawełek – Singlar, Cleber, Marcelo, Diaz – Małecki, Sobolewski, Jirsak (88’ Dawidowski), Piotr Brożek (69’ Zieńczuk) – Paweł Brożek, Niedzielan (60’ Łobodziński)

Górnik Zabrze: Pilarz – Grzyb, Grodzicki, Sadlok, Jakubowski (46’ Sobczak) – Nykiel, Scherfchen (70’ Pulkowski), Baran, Brzyski (70’ Sobiech) – Nowacki – Zając

Żółte kartki: Piotr Brożek, Singlar (Wisła) – Sobczak (Ruch)

Sędziował: Grzegorz Gilewski

Widzów: 12 000


Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Minuta po minucie

Ruch jeszcze nie strzelił w lidze ani jednego gola na wyjeździe i tą smutną passę podtrzymał w Krakowie. Wisła pewnie zwycięża 2:0.

Radość po strzelonym golu przez Diaza..
Radość po strzelonym golu przez Diaza..
  • 90+3' Nieudany przerzut do [Wojciech Łobodziński|Wojtka Łobodzińskiego]]. Wszyscy wstają, odśpiewują wiślacki hymn.
  • 90+2' Dawidowski przejmuje piłkę... nieczysto, odgwizdany faul. A liczyliśmy na żwawą kontrę, z przodu był Paweł Brożek.
  • 90' Pawełek teraz ucierpiał przy interwencji w parterze. Róg dla Ruchu, ale wcześniej do akcji wkraczają medycy.
  • 89' Zmęczony Tomas Jirsak zmieniony przez imiennika - Dawidowskiego.
  • 87' Za dużo miejsca pozostawiono Pulkowskiemu, jego strzał z 19 metrów broni Pawełek.
  • 86' Łobodzińskiiiiii i Pilarz. Strzał z pierwszej piłki z ostrego kąta wybroniony. Szkoda ładnej akcji Wisły.
  • 86' Wejdzie "Dawid"!
  • 84' Jagiellonia Białystok pokonała Cracovię 2:0.
  • 83' Wspaniała wrzutka Singlara, Małecki niedobrze główkuje.
  • 82' Cóż gra Wisła od 5 minut!? Prostopadłe zagranie do Zająca, ten do linii, mija obrońcę... o, zbyt indywidualnie, niepotrzebnie strzelał z ostrego kąta, mógł podać do jednego z trzech partnerów.
  • 80' Nieudana akcja Wisły, piłka przelatywała dwukrotnie przez pole karne Ruchu, ale nie udało się dojść do pozycji strzeleckiej.
  • 78' Znów setka Ruchu! Co się dzieje, seria bilardowych zagrań i nagle piłka w środku przed polem karnym Wisły, zagranie do Zająca na prawo, broni Pawełek!
  • 77' Zając odbiera piłkę Jirsakowi, popędził na bramkę Wisły, wystawił na lewo Nowackiemu, który uderzył fatalnie. Stuprocentowa szansa Ruchu, pierwsza w tym meczu.
  • 73' Piętą zablokowany strzał Łobodzińskiego.
  • 73' Nieudana próba strzału z dystansu Grzegorza Barana. Bardzo niecelnie.
  • 71' W Białymstoku jak w Krakowie, gospodarze prowadzą na 2:0. Arifović podwyższył prowadzenie Jagi nad Cracovią.
  • 70' Kartka dla Sobczaka za faul na Marcelo.
  • 70' Schodzą Scherfchen i Brzyski, na boisko Pulkowski i Sobiech.
  • 69' Schodzi Piotr Brożek, za niego Marek Zieńczuk.
  • 68' Zeszło Marcinowi Zającowi. Bardzo niecelne uderzenie z ostrego kąta, z lewej strony.
  • 67' Wrzutka w pole karne Ruchu, niecelna główka "Sobola".
  • 66' "Gołe klaty" w sektorze gości.
  • 64' Super doping Ruchu, który już w komplecie (około 800 osób) wspiera gości. Wisła odpowiada jeszcze głośniej.
  • 63' Kontra Wisły, czwórka gospodarzy na trzech gospodarzy, Jirsak środkiem, wpada w pole karne, uderzenie... ooooooj, obok! To powinno być 3:0!
  • 61' W Białymstoku Jagiellonia prowadzi z Cracovią po strzale Kojasevicia.
  • 61' Jirsak z dystansu, obok bramki!!!
  • 61' Za lekka główka Małeckiego!!! Kontra Wisły i podanie Pawła Brożka zmarnowane.
  • 60' Czas na pierwszą zmianę w Wiśle. Fatalny (tylko ambicji nie można mu odmówić...) Andrzej Niedzielan zmieniony przez Łobodzińskiego. Do ataku schodzi Małecki.
  • 59' Zaskakująco Małecki! Mijał jeden na jeden lewego obrońcę Ruchu, ale miast podawać zdecydował się na mocny strzał w krótki róg. Bramakrz nie dał się zaskoczyć.
  • 56' Walczył o górną piłkę Paweł Brożek, nie sięgnął jej. Wszystko na dziesiątym metrze.
  • 55' Centruje Brzyski, Marcelo na aut.
  • 54' Baran prostopadle do Nowackiego, przecina to zagranie Cleber. I tak gracz Ruchu na spalonym.
  • 50' Nosze na boisku, ale obaj gracze schodzą o własnych siłach. Zderzyli się kolanami, oby skończyło się tylko na stłuczeniu.
  • 49' Czysty wślizg Sadloka przy Pawle Brożka. Obaj leżą na boisku, potrzeba pomoc lekarzy.
  • 48' Pewny chwyt Pawełka po dośrodkowaniu z prawego skrzydła Ruchu.
  • 48' Paweł Brożek zagrywa do Jirsaka, trochę zbyt mocno. Pilarz wychodzi z bramki i łapie na linii szesnastki.
  • 47' Niecelna główka Sobolewskiego po centrze z rogu.
  • 46' Już przed szansą Paweł Brożek, jednak nie udało się przedrzeć z piłką.
  • 46' Wisła wznawia grę w drugiej części. Zmiana w Ruchu, Sobczak za Jakubowskiego.

Statystki: strzały: 6-5, strzały celne: 5-3, strzały zablokowane: 1-1, spalone: 0:1, rzuty rożne: 1:1, faule: 10:4.
Koniec pierwszej połowy.

  • 45+1' Upomnienie dla Singlara za taktyczny faul.

*44' Goooooooool, cudowna główka Juniora!!!!!!!!!!!!! Jirsak wrzucał z rzutu rożnego, najwyżej wyskoczył Kostarykanin, mocny strzał głową. Pilarz podbił piłkę ręką, ale nie na tyle mocno, by przerzucić nad bramką. Strzał był po prostu za mocny.

  • 43' Za długo Mały...! O jedno dotknięcie piłki za dużo, trzeba było szybciej zagrać na środek do Pawła Brożka.
  • 42' Teraz błąd Piotra w ataku, niedobre podanie. Miało być wstrzelenie w pole bramkowe, wyszło za płytko, piłkę przejął obrońca.
  • 41' Kartka dla Piotra Brożka, wyrażającego niezadowolenie z decyzji sędziego, który podyktował rzut wolny po faulu gracza Wisły.
  • 39' Na spalonym jeden z chorzowian.
  • 37' Marcin Zając kontra Cleber, dobiega Małecki... Aut dla Ruchu, wrzut do Zająca, Marcelo wybija na róg.
  • 34' Wściekły Paweł Brożek po tym jak Andrzej Niedzielan sobie wypuścił piłkę...
  • 33' Brzyski z dystansu, piłka wpada pod nogi Zająca, który nie był na spalonym, ale sytuacja go zaskoczyła na tyle, że piłka odbiła się od niego na odległość 10 metrów. Jeszcze uderzenie zza pola karnego jednego z chorzowian, ale wyraźnie niecelne.
  • 32' Wątpliwy faul Marcelo, 35 metrów od bramki Wisły. Rzut wolny.
  • 30' Kolejne uderzenie zza pola karnego Wisły. Paweł Brożek uderza, Krzysztof Pilarz broni.
  • 29' Nowacki, strzał z 25 metrów wprost w Pawełka.
  • 29' Górna piłka do Pawła Brożka, nie udało się jej sięgnąć.
  • 28' Strzał Jirsaka z 20 metrów wprost w Pilarza.
  • 26' Nieporozumienie Niedzielana z Pawłem Brożkiem, złe podanie tego pierwszego.
  • 22' Znów akcja z pierwszej piłki Wisły, zagranie na lewo do Pawła Brożka, trochę za głębokie podanie do Niedzielana, bramkarz przecina lot piłki.
  • 21' Siedzimy na nich... Piotr Brożek wstrzela w pole karne, niecelnie.
  • 17' On nigdy nie strzeli.... Doskonałe prostopadłe podanie Pawła Brożka do Niedzielana, temu spod nóg piłkę wygarnął bramkarz Krzysztof Pilarz. Niech to szlag...!
  • 14' Porównując jeszcze tego gola do bramki z Czechami: Paweł miał troszkę więcej miejsca niż w słynnym meczu na Stadionie Śląskim, ale uderzył znacznie precyzyjniej, tuż przy słupku. Piękny gol!

*13' Paweł Brożek, jak z Czechami!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Otrzymał piłkę 25 metrów od bramki Ruchu, skorzystał z odciągnięcia Grodzickiego przez Niedzielana i huknął w lewy dolny róg bramki gości!!!!!!!!!!!!!!! 1:0!!!!!

  • 9' Wślizg w polu karnym Ruchu, piłkę przy nodze miał Paweł Brożek, rzutu karnego nie ma. Mógł być rzut karny, Rafał Grodzicki nie trafił w piłkę, w odróżnieniu do nóg napastnika Wisły..!
  • 7' "Wpuśćcie kibiców" - krzyczy D. Z sektora gości brawa i "piłka nożna dla kibiców". Póki co fanów Ruchu widzimy około 400.
  • 7' Świetnie centrowana piłka przez Małeckiego, opadła na jedenasty metr, lecz nie dotarła do Pawła Brożka.
  • 6' Zaskakujący strzał Grzegorza Barana z dystansu, mógł sprawić problemy Pawełkowi, ale ten dość pewnie chwyta.
  • 5' Przed meczem trochę wątpiliśmy w oficjalne ustawienie obu drużyn, ale rzeczywiście - Junior Diaz gra na lewej obronie a Piotr Brożek w pomocy (będę się czasem zmieniać). Natomiast w ataku Ruchu widzimy szybkiego Marcina Zająca, za nim operuje Marcin Nowacki.
  • 4' Aaah, w ostatniej chwili zablokowany strzał Sobolewskiego z 20 metrów. Piłka podbita do góry wylądowała w rękach bramkarza. Ale ładna akcja prawą stroną, pod jej koniec piłkę wycofał do "Sobola" Paweł Brożek.
  • 1' Szacujemy, że na trybunach jest około 11-12 tys. widzów. Ale na D nie weszli jeszcze wszyscy, podobnie jak na sektor Ruchu.
  • 1' Ruch rozpoczyna mecz.

Na środku Marek Zieńczuk odbiera jeszcze jakąś nagrodę. Chyba od redakcji Sportu. No i zasiada na ławce, co nie często mu się zdarza w meczu ligowym. "Tylko zwycięstwo" - śpiewają kibice Wisły. Ten motyw musi przyświecać Białej Gwieździe już do końca jesieni.

Trochę nie wypada się śmiać, gdy jeszcze nie rozpoczęło się meczu, ale nie możemy się powstrzymać. W meczu Cracovii z Jagiellonią w 4 minucie czerwoną kartkę otrzymał Marcin Cabaj.

Wszyscy powstają z miejsc, obie drużyny wychodzą na boisko. Gorący doping wiślaków. Niebieskie koszulki Ruchu zdobi serce Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

W sektorze gości niezwykle mało kibiców Ruchu. Może 100 osób. Mamy nadzieję, że wszyscy wejdą w miarę szybko.

Na murawie pojawiają się już także Wiślacy, witani przez obecnych przy Reymonta fanów.

Do pierwszego gwizdka sędziego Grzegorza Gilewskiego pozostało jeszcze niespełna 40 minut. Na rozgrzewkę wybiegli już piłkarze Ruchu, na sektorze dla gości pojawiają się również pierwsi chorzowscy kibice.

Zapraszamy na tekstową relację "na żywo". W dzień zaduszny Wisła Kraków podejmuje przy Reymonta Ruch Chorzów.

Źródło: wislakrakow.com

Trenerzy po meczu

Bogusław Pietrzak

- Mam ogólny niesmak po tym meczu, niedosyt - stwierdził Bogusław Pietrzak po przegranym 0:2 meczu z Wisłą. - Nie można sobie pozwolić na to, na co pozwoliliśmy sobie dziś. Zwycięstwo Wisły nie podlegało dyskusji. Prosiliśmy się o drugą bramkę. Jak tu na Wiśle się gra przy 0:2 wszyscy wiemy. Były jakieś emocje związane ze stworzonymi sytuacjami w końcówce... - dodał szkoleniowiec Ruchu.

Maciej Skorża

- Są formacje, takie jak obrona, gdzie jest doskonała konkurencja. Gorzej jest z resztą formacji, mamy tu zachwiane proporcje. Ja się bardzo cieszę, że ci którzy weszli z ławki zagrali dobry mecz, wnieśli sporo ożywienia. Ci zawodnicy, którzy dużo nie grają robią wciąż postępy.. - powiedział trener Maciej Skorża po wygranym meczu z Ruchem.

- W przypadku Arka Głowackiego to była jego kolej by pauzować. Po meczu z Górnikiem dwa dni nie trenował. Po kontuzji stawu skokowego dopiero wczoraj przeprowadził pierwszy trening - wyjaśnił Skorża. - Podobnie z Marcinem Baszczyńskim, który rozegrał dwa pełne mecze z Legią i z Górnikiem, dlatego dałem mu odpocząć. Myślę, że Peter zagrał nie gorzej niż on. Chciałem, by Marek i Wojtek (Zieńczuk i Łobodziński - przyp. red.) weszli na podmęczonego przeciwnika, po ich wejściu potrafiliśmy utrzymać piłkę. Sporo nam dziś pomogli, nie ma co doszukiwać się sensacji w ich absencji w pierwszym składzie. Od początku mówiłem, że trzeba stosować rotację. Na niektórych pozycjach mogę to robić. Aż prosi się, by dać odpocząć Pawłowi Brożkowi, ale nie mogę tego zrobić.

- Zagraliśmy bardzo dobrą pierwszą połowę - ocenił trener Wisły. - Zaczęliśmy dynamicznie, agresywnie, stwarzaliśmy sytuacje. Byłem zadowolony z wykonania założeń przez drużynę. Druga połowa została zdeterminowana przez wynik 0:2. W podświadomości siedziały dwie bramki przewagi i już te nasze akcje były bardziej zachowawcze. Dało znać o sobie zmęczenie, bo w środę walczyliśmy o awans w Pucharze Polski i po niektórych zawodnikach było to widać. Najważniejsze, ze wszyscy dali z siebie wszystko, zdobyliśmy trzy punkty, mamy kontakt z liderem. Możemy udać się na groby bliskich, mamy dwa dni wolnego i od środy przygotowujemy się do meczu z ŁKS-em.

- Bardzo dokładnie przeanalizowaliśmy sobie mecz na Łazienkowskiej, jeszcze raz staraliśmy się dociec dlaczego przegraliśmy. Nie tylko skuteczność była dziś lepsza niż ostatnio, również dyscyplina taktyczna, czytanie gry, wywiązywanie się z zadań indywidualnych. Cieszy mnie celny strzał Pawła Brożka zza pola karnego jak i skuteczność Juniora Diaza. Kolejna jego bramka - podkreślił szkoleniowiec.

Źródło: wislakrakow.com

Pomeczowe wypowiedzi zawodników

Niedzielan: Agresywna gra - klucz do wygranej

Data publikacji: 02-11-2008 20:55


"Nieważne czy gramy u siebie, czy na wyjeździe. Musimy zwyciężać" - powiedział po meczu z Ruchem Andrzej Niedzielan, który w niedzielę wystąpił od pierwszych minut.

Pojawił się dziś Pan w podstawowym składzie. Czy to wynika z tego, że trener widzi Pana zwyżkującą formę i uważa, ze może grać od pierwszych minut?

Widocznie tak jest.

Zagraliście dziś dwójką napastników i sialiście sporo zamieszania w szeregach Ruchu. Do przerwy z pewnością dominowaliście na boisku.

Zaczęliśmy grać inaczej niż to miało miejsce w europejskich pucharach. Dziś mieliśmy na boisku zdecydowanie dwóch napastników i przyniosło to efekt. Jeżeli dobrze poruszamy się na boisku, to obrońcy rywala nie są w stanie za wiele zrobić.

W pierwszej połowie narzuciliście twarde warunki Ruchowi – zdecydowana gra, szybko strzelona bramka.

O to nam chodziło. Graliśmy u siebie, nie pozostało nam nic innego jak zaatakować Ruch. Wiedzieliśmy, że gdy zagramy agresywnie, to prędzej czy później padnie dla nas bramka. Nie odpuszczaliśmy chorzowianom – myślę, że to był klucz do zwycięstwa.

Głowacki, Zieńczuk, Baszczyński, Łobodziński, a do tego Cantoro i Boguski - ci zawodnicy nie pojawili się w składzie od pierwszych minut. Mecz pokazał, że chyba nie jest tak źle z kadrą Wisły?

Trzeba się tylko cieszyć, że trener ma z czego wybierać. Teraz możemy sobie pozwolić na absencję podstawowych zawodników, a pozostali potrafią wygrać mecz. Nasi przeciwnicy też będą mieli trudniej, aby przewidzieć, kto wyjdzie w składzie Wisły. Czasami jest zaskoczenie nie tylko dla nich, a i dla nas samych.

Za Wami już mecze z zespołami ze ścisłej czołówki, teraz przed Wami spotkania ze słabszymi zespołami.

Mistrzostwo zdobywa się w konfrontacjach ze słabszymi ekipami. Kalkulowanie się skończyło, musimy się koncentrować na każdym ligowym meczu. Musimy grać agresywnie i zdobywać punkty. W zeszłym sezonie listopad był naszym miesiącem. Mam nadzieję, że w obecnym miesiącu odrobimy straty. Wierzę, że będziemy na pierwszym miejscu.

Rafał Młyński

Biuro Prasowe Wisły Kraków


Źródło: wisla.krakow.pl

Pawełek: Musimy gromadzić punkty

Data publikacji: 02-11-2008 21:04


"Wiedzieliśmy, że będzie to trudne spotkanie. Mecz z obu stron był twardy, my w pewnym momencie niepotrzebnie wdaliśmy się w kopaninę, zamiast grać swoje" - ocenił spotkanie przeciwko chorzowianom bramkarz Wisły, Mariusz Pawełek.

W końcówce drugiej połowy Marcin Zając miał bardzo dobrą okazję do strzelenia gola. Wybronił Pan to znakomicie. Mogło stać się bardzo nerwowo.

Nerwowo było już trochę wcześniej. Strzeliliśmy dwie bramki, ale niepotrzebnie uspokoiliśmy grę. Trzeba dążyć do kolejnych goli, a były jeszcze okazje. Mnie cieszy, że zachowałem czyste konto i można teraz spokojnie pojechać do domu i pomodlić się za zmarłych.

Dziś obrona była złożona z samych obcokrajowców.

Wydaje mi się, że nie było nieporozumień. Piłkarze wymieniali się, podpowiadali sobie wzajemnie.

Trener sporo rotuje w linii defensywy. Ma to dla Pana jakieś znaczenie, że musi Pan często współpracować z różnie zestawioną obroną?

Trener wybiera taki skład, jaki na dany dzień jest optymalny. Jeżeli postawił na pewnych zawodników, widocznie nie miał obaw, że dublerzy zagrają słabiej.

Ruch w lidze gra twardą, brutalną piłkę. Dziś to Wisła zagrała agresywnie i nie pozwoliła na dużo chorzowianom.

Wiedzieliśmy, że będzie to trudne spotkanie. Mecz z obu stron był twardy, my w pewnym momencie niepotrzebnie wdaliśmy się w kopaninę, zamiast grać swoje. Na szczęście zakończyliśmy to spotkanie bez kontuzji.

W końcówce drugiej połowy miał Pan dość nieprzyjemną sytuację - starcie z zawodnikiem Ruchu, po którym musiał interweniować sztab medyczny.

To trochę przypadek. Sobczak kopnął mnie w piszczel, ale na szczęście nie było to nic poważnego.

Polonia wygrała i nadal jest liderem.

Teraz musimy patrzeć na siebie, a nie na przeciwników. O punkty będzie ciężko, ale musimy je gromadzić, żeby dystans się nie powiększył.

Następne spotkanie jest z ŁKS-em. Będzie łatwiej niż z Ruchem?

Teraz nie ma łatwych meczy. Dzięki punktom w takich spotkaniach zdobywa się mistrzostwo.

Rafał Młyński

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Zieńczuk: Cała drużyna zasłużyła na pochwały

Data publikacji: 02-11-2008 21:14


"Musimy być zmobilizowani i skoncentrowani. Można jeszcze sporo zyskać w następnych meczach" - podkreślił po meczu Marek Zieńczuk, który na boisku pojawił się dopiero w drugiej połowie.

Ruch nie postawił dziś trudnych warunków.

Na pewno spodziewaliśmy się trudnego spotkania. W pierwszej połowie dobrze się to wszystko ułożyło, choć końcówka meczu była trochę nerwowa.

Często się podkreśla, że Ruch gra agresywny, twardy futbol. Nie obawialiście się konfrontacji z chorzowianami?

Byliśmy na to przygotowani, chcieliśmy się przeciwstawić tym samym. Ruch to inna drużyna, jeżeli chodzi o wyjazdy. U siebie grają bardziej agresywnie.

Wielu zakładało, że Pański gol w Pucharze Polski spowoduje Pana grę dziś od pierwszych minut. Nic bardziej mylnego.

Trener ma do dyspozycji sporo zawodników, dokonuje rotacji. Dziś przyniosło to efekt w postaci zwycięstwa i z tego można być rozliczanym.

Rotacje chyba są potrzebne. Trener mówił przed sezonem, że przełom października i listopada może być trudnym momentem, a krótka ławka rezerwowych może dać się we znaki. Dzisiejsze spotkanie pokazało, że rezerwowi są jednak w formie.

Ta ławka nie jest taka krótka i taka słaba. Każdy zawodnik powinien mieć na uwadze dobro drużyny. Cała drużyna zasługuje dziś na pochwały.

Andrzej Niedzielan wspomniał, że listopad jest miesiącem Wisły. Zwycięstwo z Ruchem to pierwszy krok do udanego listopada. A jak następne?

To ważny miesiąc. Musimy być skoncentrowani i zmobilizowani, bo można w nadchodzących meczach sporo zyskać.

Przed meczem spotkała Pana miła sytuacja - został Pan wyróżniony Złotymi Butami. To jakiś znak przed kolejnymi konfrontacjami?

Cieszę się z tej nagrody. Jest to miły akcent, jeśli chodzi o udany zeszły sezon. Teraz jednak nie można patrzeć w przeszłość, trzeba wszystko robić, żeby teraźniejszość była jak najlepsza dla Wisły.

Rafał Młyński

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Jirsak: Graliśmy dobrze

Data publikacji: 02-11-2008 21:31


Tomas Jirsak zastąpił w niedzielnym meczu pauzującego za kartki Mauro Cantoro. Po spotkaniu czeski pomocnik przyznał, że skład, w jakim wystąpiła Wisła, nie był dla niego zaskoczeniem.

Jak się czułeś podczas meczu?

Fizycznie czułem się dobrze.

Mecz rozstrzygnął się w pierwszej połowie.

Zagraliśmy dobrze w pierwszej połowie. Trener nam mówił, żebyśmy od początku grali agresywnie do przodu. Graliśmy dobrze.

Czy zaskoczył Was skład?

Tak się trener zdecydował. Ja nie byłem zaskoczony, bo grałem. Teraz jest 22 zawodników, którzy mogą grać w każdej chwili.

Dziś zagrała całkiem nowa obrona.

W każdym meczu będzie coś nowego. Wygraliśmy, było dobrze.

Dziś było widać kilka niewykorzystanych sytuacji po akcjach Twoich i Pawła Brożka.

Szkoda, było kilka sytuacji, które mogliśmy lepiej wykorzystać.

Cały czas musicie gonić warszawską Polonię.

My patrzymy cały czas na siebie. Musimy teraz wygrywać.

M. Strączek

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

Źródło: wisla.krakow.pl

Łobodziński: Na razie jest twarda walka

Data publikacji: 02-11-2008 21:45


"Myślę, że będę walczył o tą pierwszą jedenastkę. A nie można wykluczyć też takiej sytuacji, że będziemy razem na boisku" - mówił o rywalizacji z Patrykiem Małeckim o miejsce w składzie Wojciech Łobodziński.

Pan dziś usiadł na ławce, a od pierwszych minut wyszedł Patryk Małecki.

Patryk rozegrał dziś bardzo dobry mecz, więc zostaje mi rola rezerwowego.

A jak forma?

W drugiej połowie grało się ciężej. Ruch zagrał ofensywniej i trzeba było więcej popracować w defensywie. Oczywiście cieszę się ze zwycięstwa, bo jeszcze miałem swoją sytuację.

Był Pan zaskoczony składem Wisły?

Tak. Widać było duże przetasowania w drugiej połowie, bo Patryk przeszedł do przodu, Marek Zieńczuk później wszedł na boisko. To pokazuje, że trener ma duże pole manewru i myślę, że jest to dobre dla zespołu i rywalizacji.

Oddaje Pan miejsce w podstawowym składzie Patrykowi Małeckiemu?

Nie, na razie jest twarda walka. Myślę, że będę walczył o tą pierwszą jedenastkę. A nie można wykluczyć też takiej sytuacji, że będziemy razem na boisku.

M. Strączek

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Małecki: Ruch pokazał się z dobrej strony

Data publikacji: 02-11-2008 22:08


"Nie ma łatwych meczów, a wiadomo jak się gra ze Ślązakami - jest ciężko. Na pewno zostawiliśmy dużo zdrowia na boisku. Ruch pokazał się z dobrej strony” - powiedział po meczu Patryk Małecki.

Dziś zagrałeś od pierwszej minuty.

Cieszę się, że trener na mnie postawił. Dowiedziałem się na odprawie, że będę grał w pierwszym składzie. Chciałem zagrać jak najlepiej. Myślę, że w jakimś stopniu to się udało i cieszę się, że trener dał mi zagrać od początku.

Gdzie grało Ci się lepiej - w pomocy czy w ataku?

Nie ma jakiejś większej różnicy czy gram na prawej pomocy, czy w ataku. Jak wszedł Wojtek Łobodziński, było więcej miejsca w ataku, także można było trochę przytrzymać piłkę. Miałem dwie sytuacje, gdzie mogłem się lepiej zachować.

Czego zabrało w tych sytuacjach?

Na pewno koncentracji.

Łobodziński powiedział, że łatwo miejsca nie odda.

To fajnie, bo to jest rywalizacja. To trener podejmuje decyzje. Jeśli Wojtek zagra w następnym meczu, nie będę miał nic przeciwko temu. Trener chce jak najlepiej, szuka optymalnego składu. Daje każdemu szansę.

Jak się lepiej gra -gdy jest jeden czy dwóch napastników?

Chyba dwóch, bo Paweł ma potem większe wsparcie. Ale nie ma jakiejś wielkiej różnicy.

Mecz rozstrzygnął się w pierwszej połowie.

Nie ma łatwych meczów. Wiadomo jak się gra ze Ślązakami - jest ciężko. Na pewno zostawiliśmy dużo zdrowia. Ruch pokazał się z dobrej strony. Miał swoje sytuacje, ale po naszych błędach. Byliśmy chyba za pewni, że już wygrywamy 2:0. Na szczęście rozstrzygnęliśmy mecz na naszą korzyść.

Polonię trzeba cały czas gonić.

Trener nas uczulał przed meczem, że mamy cztery punkty do pierwszej drużyny, że nie możemy sobie pozwolić na stratę punktów. Zrobiliśmy dzisiaj wszytko, żeby wygrać. Mamy teraz dwa dni wolnego, odpoczywamy, a potem przygotowujemy się do następnego meczu. Nie wyobrażam sobie, żebyśmy mogli ten mecz przegrać, bo chcemy walczyć o pierwsze miejsce.

M. Strączek

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Paweł Brożek: Brakuje ostatniego podania

Data publikacji: 02-11-2008 22:36


"W pierwszej połowie graliśmy agresywnie. Od 60. minuty przestaliśmy grać w piłkę. Wydaje mi się, że myślami byliśmy już pod koniec meczu" - powiedział po spotkaniu napastnik Białej Gwiazdy, Paweł Brożek.

Kibice nie często mogą widzieć uderzenia zza pola karnego w Twoim wykonaniu.

Ostatnio często (śmiech). Podobne miejsce i strzał jak ten z Czechami, i bardzo podobna bramka.

Pierwsza połowa ustawiła cały mecz.

Dobrze zagraliśmy w pierwszej połowie pressingiem. Odcinaliśmy pomocników Ruchu i to nam się udało w pewnych momentach bardzo dobrze. Stwarzaliśmy sobie sytuacje, tylko w niektórych akcjach brakowało tego ostatniego podania.

Ciężko Wam się grało?

W pierwszej połowie graliśmy agresywnie. Od 60. minuty przestaliśmy grać w piłkę. Tak mi się wydaje, że myślami byliśmy już pod koniec meczu. Prowadziliśmy 2:0. Nie tak to wszystko powinno wyglądać. Powinniśmy dążyć do kolejnych bramek. Musimy to poprawić.

Jak Ty się czujesz?

Trochę odczuwam zmęczenie, ale jest tydzień do kolejnego meczu. Teraz mamy dwa dni przerwy. Myślę, że powinienem dojść do siebie.

Zaskoczyła Was wyjściowa jedenastka?

Dziś trener zaskoczył nas składem, ale wygraliśmy i było ok.

A ustawienie obrońców?

Dobrze wyglądali. Kasowaliśmy wszystko z linii pomocy. W pierwszej połowie nie mieli zbyt wiele do roboty. W drugiej troszkę więcej. W niektórych momentach wyglądało to trochę słabiej.

Zaskakuje Cię forma Polonii Warszawa?

Jest to dobry zespół, który w dużej mierze tworzą zawodnicy Groclinu, a Groclin zawsze był w czubie tabeli. Na wiosnę mamy ich u siebie.

M. Strączek

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA



Źródło: wisla.krakow.pl

"Planowa wygrana" - pomeczowy mix newsowy

  • Zwycięska rotacja
Junior Diaz - główka - i 2:0 dla Wisły...
Junior Diaz - główka - i 2:0 dla Wisły...

W mocno zmienionym składzie, drużyna Białej Gwiazdy pokonała chorzowski Ruch 2:0. Wiślacy, w szeregach których od pierwszych minut wystąpiło wielu do tej pory rezerwowych zawodników, bardzo zmotywowani przystąpili do tego spotkania. Chorzowianie natomiast, grając w pierwszej połowie osamotnionym w ataku Marcinem Zającem nie potrafili stworzyć zagrożenia pod bramką Pawełka. - Zaczęliśmy dynamicznie, agresywnie, stwarzaliśmy sytuacje. Byłem zadowolony z wykonania założeń przez drużynę - skomentował po spotkaniu trener Wisły. [futbol.org.pl]

  • Ósma bramka Pawła Brożka, siódme zwycięstwo Wisły

Trener Maciej Skorża zaskoczył rywali składem, a jego piłkarze niecodziennymi golami. W efekcie wystarczyło zaledwie 45 minut, by krakowianie wybili z głowy zawodnikom Ruchu Chorzów marzenia o choćby punkcie. Serię siedmiu meczów ze średniakami ligi krakowianie zaczęli wyśmienicie. Już po kwadransie prowadzili, pod koniec pierwszej połowy wbili gwóźdź do trumny Ruchu, a później bez większego wysiłku kontrolowali spotkanie i zapisali sobie trzy punkty. [Gazeta Wyborcza]

  • Wisła wypunktowała Ruch

Wisła Kraków bez większych problemów rozprawiła się z Ruchem w meczu 11. kolejki ekstraklasy. Gole dla "Białej Gwiazdy" zdobyli Paweł Brożek i Junior Diaz. Po raz pierwszy w tym sezonie defensywę Wisły tworzyli sami obcokrajowcy. Mimo to krakowianie szybko narzucili swoje warunki gry i raz po raz nacierali na bramkę strzeżoną przez Krzysztofa Pilarza. W sumie Wisła odniosła w pełni zasłużone zwycięstwo ,a jej gra mogła się podobać, zwłaszcza w pierwszej połowie. [interia.pl]

  • Planowa wygrana Białej Gwiazdy

Nie było niespodzianki w Krakowie. Biała Gwiazda w pierwszej połowie przesądziła o losach spotkania z Ruchem Chorzów i kontrolowała później przez cały czas grę. Wyróżnił się Tomas Jirsak, który z powodu nadmiaru kartek Mauro Cantoro znalazł się w pierwszym składzie i zaliczył dwie asysty. [futbol.pl]

  • Wisła goni lidera

Wisła Kraków nie miała większych problemów z pokonaniem na własnym obiekcie chorzowskiego Ruchu. Gospodarze pokonali "Niebieskich" 2:0. Kolejnego gola w tym sezonie dołożył do swojego konta najlepszy strzelec ekstraklasy, Paweł Brożek. Drugiego strzelił Junior Diaz. "Biała gwiazda" zainkasowała trzy punkty, ale nadal traci jedno oczko do Polonii Warszawa. [goool.pl]

  • Lekko, łatwo i przyjemnie

Lekko, łatwo i przyjemnie - tak można by skwitować mecz, w którym krakowska Wisła pokonała Ruch Chorzów 2:0. Momentami Wiślacy grali bardzo pomysłowo, szczególnie w ofensywie. Dobrze w środku pola prezentował się Tomas Jirsak, wróciła skuteczność Pawła Brożka, coraz odważniej poczynał sobie Patryk Małecki. Wszystko to może jedynie cieszyć trenera Macieja Skorżę. [sportowefakty.pl]

  • "Biała Gwiazda" znów zwycięska!

W niedzielnym meczu 11. kolejki Ekstraklasy Wisła Kraków wygrała z Ruchem Chorzów 2:0 i ma już tylko jeden punkt straty do dwóch warszawskich klubów, znajdujących się na czele tabeli. W pierwszej połowie przewagę mieli wiślacy, którzy dosyć szybko objęli prowadzenie. Co prawda druga połowa stała pod znakiem przewagi Ruchu, ale trzy punkty zostały w Krakowie. [PAP]

  • Ruch Wisły w górę

Wisła Kraków pokonała Ruch Chorzów 2-0 (2-0) w spotkaniu 11. kolejki Ekstraklasy. Pierwszą bramkę zdobył w 13. minucie strzałem z dystansu Paweł Brożek. Drugą w 44. dołożył Júnior Enrique Díaz Campbell. Dzięki temu zwycięstwu krakowanie do prowadzącej Polonii Warszawa tracą jeden punkt. [90minut.pl]

Źródło: wislakrakow.com

Piłkarze po meczu

Paweł Brożek: - Odczuwam zmęczenie

- "Wiadomo, że gdy nie wykorzystuje się dogodnych sytuacji, to ciężko jest o końcowy wynik. Taka sytuacja zaistniała w pucharowym meczu z Górnikiem, gdzie przez dłuższy czas nie mogliśmy trafić do bramki. Z drugiej strony dzisiaj zagraliśmy dobrze w pierwszej połowie. Zrealizowaliśmy swoje założenia, czyli wysoki pressing i odcięcie od gry pomocników Ruchu. W pewnych momentach udawało nam się to bardzo dobrze - uważa Paweł Brożek, najlepszy strzelec Ekstraklasy.

Przez pierwszą połowę wiślacy grali wzorowo, potem jakby coś się zacięło. - Od sześćdziesiątej minuty przestaliśmy grać w piłkę. Wydaję mi się, że przy prowadzeniu 2-0 myślami byliśmy już w szatni. Nie tak to powinno wyglądać, naszym zadaniem było dążenie do zdobycia kolejnych bramek. Musimy to poprawić.

Oprócz zdobytej bramki Brożek miał jeszcze kilka dogodnych okazji, między innymi w 22. minucie, kiedy otrzymał podanie od Jirsáka. - Myślę, że Tomáš mi dobrze zagrał. Ja chciałem wtedy podać piłkę do Andrzeja na pustą bramkę, ale bramkarz gości dobrze to odczytał - przyznaje napastnik Wisły, który wystąpił we wszystkich jedenastu meczach Ekstraklasy. - Na pewno odczuwam zmęczenie. Teraz mamy tydzień przerwy do kolejnego meczu. Myślę, że w tym czasie dojdę do normalnej dyspozycji.

Dziś po raz pierwszy od dłuższego czasu Wisła zagrała tradycyjnym ustawieniem 4-4-2. Czy dla Pawła Brożka była to jakaś różnica? - W sumie Rafał też gra takiego napastnika, tylko że nieco bardziej kreuje grę w linii pomocy. Trener szuka różnych rozwiązań, troszeczkę zaskoczył nas składem. No ale wygraliśmy, także było ok.

Formację obrony "Białej Gwiazdy" tworzyło dziś czterech cudzoziemców. - Obawialiśmy się jak się dogadają (śmiech). W pierwszej połowie nie mieli zbyt wiele pracy, w drugiej troszeczkę więcej. Momentami zdarzało się jednak, że wyglądało to nieco słabiej.

Pierwszą drużyną w ligowej tabeli pozostaje Polonia Warszawa, o której Brożek wypowiedział się następująco: - Jest to dobry zespół, który tworzą zawodnicy Groclinu, a Groclin zawsze był w czubie tabeli. Zobaczymy jak będzie, wiosną mamy ich u siebie.

Dodał: Tom

Źródło: wislaportal.pl

Kibice Wisły
Kibice Wisły
Kibice gości
Kibice gości