2008.11.25 Wisła Enion Energia Kraków - AZS AWF Poznań 3:1

Z Historia Wisły

2008.11.25, I liga, Kraków, hala Wisły,
Wisła Enion Energia Kraków 3:1 AZS AWF Poznań
(25:15, 29:31, 25:17, 25:23)

ilość widzów: 250


I sędzia: II sędzia: Komisarz:
Bartosz Wencław (Łódź) Andrzej Czerwiński (Łódź)
Wisła Enion Energia Kraków
AZS AWF Poznań
Lesław Kędryna
Trenerzy: Wojciech Lalek
Magdalena Żochowska
Karolina Surma
Paulina Stojek
Gabriela Gasidło
Kinga Hatala
Izabela Śliwa (l)
oraz
Anna Przybyło, Alicja Warchoł
Składy: Owczynnikowa
Jagodzińska
Bejga
Weder
Paszek
Łakomy
oraz
Narożna (l), Duda, Filipowicz
(l) – libero

Relacje prasowe

W zaległym meczu z 2. kolejki I ligi siatkarki Wisły Enion Energii w ładnym stylu przerwały gnębiącą je w ostatnich tygodniach kiepską passę. Po grze długimi okresami stojącej na dobrym poziomie, a chwilami - emocjonującej, pokonały AZS AWF Poznań 3:1.

Większość krakowianek założyła na to spotkanie po raz pierwszy buty Asics Sensei I, uważane za najlepszy model, jaki ta firma kiedykolwiek wypuściła na rynek. W Polsce grało w nich dotąd tylko kilka zawodniczek, są zresztą praktycznie nie do dostania w naszym kraju. Dla siatkarek Wisły Enion Energii zostały sprowadzone specjalnie z USA, dzięki tamtejszym kontaktom ich trenera, Lesława Kędryny.

Anna Przybyło i Karolina Surma skorzystały z nowego sprzętu już w sobotniej konfrontacji z KSZO Ostrowiec Św. i z tej drugiej żartowano potem, że dzięki temu zagrała mecz życia. Jednak Karolina utrzymuje się w wysokiej formie od początku sezonu, a z kolei Izabela Śliwa i Magda Żochowska zaprezentowały się we wtorek doskonale, mimo że pozostały jeszcze przy starych butach (ta pierwsza przez cały mecz „trzymała” przyjęcie). Trzy punkty są głównie zasługą talentów gospodyń, choć na pewno zostały wywalczone w bardziej komfortowych warunkach.

Wynik meczu jest kolejnym dowodem wyższości inteligencji i techniki nad wzrostem i siłą. Warunkami fizycznymi imponowały w hali przy ul. Reymonta poznanianki, ale zostały pokonane wyszkoleniem i mądrością miejscowych. W I i III secie oraz obszernych fragmentach dwóch pozostałych masakrowały one rywalki serwisem. I nie miało znaczenia, czy był on stacjonarny i taktyczny, jak w wykonaniu Surmy (m.in. długi „postój” w polu zagrywki w trzeciej partii), Pauliny Stojek (to samo w pierwszej; m.in. kilka niesamowicie sprytnych podań, ogłupiających przyjezdne), Kingi Hatali oraz Żochowskiej, czy dynamiczny, z wyskoku jak u Gabrieli Gasidło (5 asów w meczu, w tym trzy z rzędu w trzeciej odsłonie), czy wreszcie - „brazylijki” posyłane przez Aleksandrę Filip (ostro „przećwiczyła” swoją dobrą koleżankę, Darię Paszek, z którą przed rokiem występowała w parze reprezentacji Polski juniorek w plażówce).

W tej sytuacji czołowa do niedawna rozgrywająca ekstraklasy, Olga Owczynnikowa bardzo rzadko mogła pokazać swe wciąż duże umiejętności. Bezradne były środkowe AZS AWF – jedna z najwyższych rodzimych siatkarek, Urszula Bejga oraz niewiele od niej niższa Marianna Łakomy (córka byłego trenera reprezentacji Polski piłkarek ręcznych, Zenona Łakomego). Wiele piłek przeciwniczki oddawały "za darmo" lub były one podbijane przez krakowianki, a Filip z morderczą częstotliwością uruchamiała w kontrataku Surmę i Hatalę, które raz za razem punktowały z krótkiej. Bezrobotne chwilami skrzydłowe Wisły Enion Energii mogły uciąć sobie pogawędkę przy filiżance kawy. A rozgrywająca Białej Gwiazdy urozmaicała im czas kiwkami – w inauguracyjnym secie aż czterema, w tym jedną w narożnik boiska.

Często postawa wiślaczek stawała się ilustracją przedszkolnej piosenki o dzieciach, które bawiły się paluszkami – „Gdy jedno nie może, to drugie pomoże”. Przytrafiające się błędy w przyjęciu były nadrabiane przez wystawiającą, niedokładności wystawiającej koleżanki rekompensowały atakiem, błędy w ataku naprawiał blok, a w bloku – obrona. Zdarzyły się jednak i chwile, gdy żelazna konsekwencja krakowianek dostawała wychodne, a zamiast niej pojawiło się rozprężenie, wywołane prawdopodobnie wysokim prowadzeniem i efektowną grą. W drugiej połowie drugiej partii to jednak również zasługa poznanianek, kiedy odrobiły straty po siedmiu silnych i precyzyjnych serwisach z wyskoku Magdaleny Jagodzińskiej i świetnej asekuracji libero, Natalii Narożnej. Na nic nie zdało sie mistrzowskie zagranie Stojek, która na czwartym metrze wyskoczyła do piłki lecącej jej zza pleców i uderzyła ją w końcowe centymetry boiska. Wówczas krakowiankom nie udało się wyjść z opresji, za to w finałowej odsłonie – i owszem. A te przestoje i zdolność pokonania własnej słabości powinny być dla nich większą nauką i nagrodą, niż opisywane wcześniej okresy bezwzględnej dominacji. PF

Przebieg meczu – I set: 0:3, 1:4, 4:4, 6:5, 8:6, 13:8, 14:10, 16:11, 16:12, 21:12, 21:14; II set: 0:4, 4:4, 6:5, 9:6, 9:7, 11:7, 12:8, 15:10, 16:12, 18:12, 19:13, 19:21, 24:21, 24:25, 26:25, 27:26, 28:27, 28:29, 29:29; III set: 3:3, 4:5, 9:5, 9:8, 10:8, 14:9, 16:10, 16:12, 21:12, 22:13, 24:15; IV set: 1:4, 4:5, 7:6, 9:7, 9:9, 12:10, 12:12, 16:14, 16:15, 19:15, 19:16, 21:16, 22:18, 24:19.

WISŁA ENION ENERGIA Kraków – AZS AWF Poznań 3:1 (25:15, 29:31, 25:17, 25:23)

Sędziowali: Bartosz Wencław i Andrzej Czerwiński (obaj Łódź). Widzów: 250.

WISŁA: Filip, Żochowska, Surma, Stojek, Gasidło, Hatala oraz Śliwa (l), Przybyło, Warchoł. Trener: Lesław Kędryna.

AZS AWF: Owczynnikowa, Jagodzińska, Bejga, Weder, Paszek, Łakomy oraz Narożna (l), Duda, Filipowicz. Trener: Wojciech Lalek.


Źródło: siatkowka.tswisla.pl

W przygotowaniu materiałów siatkarskich pomaga serwis: sportkrakowski.pl