2009.03.04 Wisła Kraków - Lech Poznań 0:1

Z Historia Wisły

2009.03.04, 1/4 finału Pucharu Polski, Kraków, stadion im. Henryka Reymana, 20:00
[[Grafika:|150px]] Wisła Kraków 0:1 (0:0) Lech Poznań [[Grafika:|150px]]
widzów: 10.000
sędzia: Robert Małek (Zabrze)
Bramki
0:1 Robert Lewandowski 49'
Wisła Kraków
Ustawienie
Lech Poznań
Ustawienie

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Spis treści

Opis meczu

Pomeczowe wypowiedzi

Franciszek Smuda, trener Lecha

Panowaliśmy na boisku
Franciszek Smuda
Franciszek Smuda

- Do przerwy prowadzimy 1:0, zaś reszta wydarzy się Poznaniu. Szczególnie w pierwszej połowie rozegraliśmy bardzo dobre spotkanie. Panowaliśmy nad przeciwnikiem - powiedział Franciszek Smuda po dzisiejszym meczu w Krakowie. - Gra była trochę nerwowa, nikt nie chciał się odkryć, każdy chciał strzelić gola po przerwie. W drugiej połowie, kiedy strzeliliśmy bramkę panowaliśmy już na boisku. Mogłem już myśleć, że nie przegramy, możemy najwyżej zremisować. Nie myśląc o pucharze czas przygotować się do ciężkiego meczu ligowego.

Smuda nie obawia się, że mała ilość zmian niekorzystnie odbije się na kondycji drużyny. - Nie sądzę, zostało nam tylko 12 meczów ligowych i cztery pucharowe, o ile przejdziemy dalej. Jesteśmy dobrze przygotowani, w każdym meczu widać, że w końcówkach potrafimy "depnąć". Dziś grało trzech zawodników, którzy zwykle nie grali. Nie było Arboledy, Injaca, Peszki, ale jak widać dajemy radę - twierdzi Smuda.

- Wisła tworzyła też sytuacje, ale nie były to sytuacje klarowne, poza tą, gdzie Stilić wybił piłkę z bramki. U Stilicia było 1:1. Tu obronił, tam nie strzelił - twierdzi Smuda, nawiązując do sytuacji z doliczonego czasu gry, gdy strzał Bośniaka z dwóch metrów obronił Pawełek. - Wisła już w środkowej strefie miała utrudnione zadanie, żeby nakarmić swoich napastników dobrymi piłkami. To była przyczyna, że Wisła nie miała stuprocentowych okazji. Wiemy jak jej utrudnić grę.

Czy to Wisła taka słaba, czy Lech dobry? - Jak ja dostanę gdzieś lanie, to mówią: "słaba Twoja drużyna i przegraliście". To jest normalne. Ja nie sądzę, by Wisła grała słabo, widać było u tych chłopaków, że chcieli i walczyli. Przez tą determinację czasami piłka odskakuje, źle się przyjmuje. A do tego jest jeszcze przeciwnik.. - filozoficznie zakończył szkoleniowiec "Kolejorza".


wislakrakow.com
(redakcja)


Mariusz Pawełek, bramkarz Wisły

Mariusz Pawełek
Mariusz Pawełek

- Ten mecz na pewno nie miał tak wyglądać. Mieliśmy dużo sytuacji, niestety nic nie zatrzepotało w siatce Lecha, a jedynie w naszej i dlatego przegraliśmy, choć Lech nie stworzył wielu sytuacji. Było dużo walki. Dla kibiców było to dobre widowisko, choć nie padło wiele bramek - podsumował pierwszy mecz ćwierćfinału Pucharu Polski Mariusz Pawełek, który został pokonany w 49 minucie przez Roberta Lewandowskiego.

- Dobrze się ustawiłem, ale złapał mnie na wykroku i uderzył w górny róg. Będę musiał obejrzeć powtórkę, aby ocenić czy mogłem zareagować inaczej - mówi bramkarz. Piłkarze Wisły ostro protestowali, uważali że gol padł niezgodnie z przepisami. - Chyba pomógł sobie ręką. Wszystko działo się bardzo szybko i sędzia chyba nie zdążył odgwizdać nieprzepisowej gry - wyjaśnia Pawełek.

- Przy stanie 0:1 chcieliśmy odrobić straty i nadziewaliśmy się na kontry. Zrobiło się nerwowo, ale to nie przekreśla naszych szans w kontekście rewanżu - przekonuje "Mario". - Przeanalizujemy to spotkanie. Teraz koncentrujemy się na sobocie, mamy trzy dni, aby się zregenerować.

- Atmosfera w drużynie jest dobra. Nie słuchamy mediów, koncentrujemy się na 12 meczach ligowych, które nam zostały, a do Poznania pojedziemy by zakwalifikować się do następnej rundy - przekonuje golkiper, który w 90 minucie uchronił Wisłę przed stratą drugiej bramki, wygrywając pojedynek 1 na 1 ze Stiliciem.


wislakrakow.com
(nikol)