2009.05.23 Lechia Gdańsk - Wisła Kraków 2:4

Z Historia Wisły

, , ,
[[Grafika:|150px]] ' : ' [[Grafika:|150px]]
widzów:
sędzia:
Bramki
'

'

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Punkt od mistrzostwa! Horror w Gdańsku! (video) 23. May 2009, 11:29 (aktual. 23. May 2009, 18:05) skomentuj komentarze (125) drukuj wyślij

poprzednie

1/8 następne


Akcja Wisły w Gdańsku (Andrzej Opyrchał)

Po niebywałym pojedynku, w którym Lechia dwukrotnie prowadziła to Wisła wygrała 4:2 i do obrony mistrzostwa Polski potrzebuje już tylko jednego punktu!!! Wejście Smoka zaliczył Wojciech Łobodziński, którego dwa gole w końcówce zapewniły wygraną Białej Gwieździe.

Zobacz skrót meczu (video) >>

Komplet widzów przy ul. Traugutta w Gdańsku, wśród których kilkanaście setek trzymało nad głową szale w wiślackich barwach, oglądał bardzo ciekawe spotkanie. Ogromna w tym zasługa gospodarzy, którzy od pierwszych sekund rzucili się na Wisłę. Szybko okazało się, że słowa Tomasza Kafarskiego, który zapowiadał niespodziankę w Gdańsku, nie były wypowiadane bez powodu.

Wisla.TV: Mecz przyjaźni w Gdańsku (video) >>

Broniąca się przed spadkiem Lechia zdobywa punkty przede wszystkim na własnym stadionie. Szybko pokazała dlaczego; lechiści rzucili się na wiślaków i już w 17 sekundzie zdobyli prowadzenie. Mysona podprowadził piłkę lewym skrzydłem, zagrał do środka, gdzie Zabłocki upadając tak trącił piłkę ręką, że ta znalazła się między Pawełkiem, Diazem, Głowackim i Buzałą. Największym sprytem wykazał się napastnik Lechii i było 1:0, bo sędzia nie dopatrzył się we wcześniejszym zagraniu celowości.

Galeria z meczu przyjaźni (foto) >>

Gol nie podłamał Wisły, która zajęła się mozolnym budowaniem akcji, ale Lechia nie zamierzała jej utrudniać zadania. Żywiołowo grający gospodarze każdy przechwyt starali się zakończyć szybką kontrą. Cierpiała na tym precyzja ich ataków, ale czasem potrafiły one sprawić sporo kłopotów naszym obrońcom. Tak jak w 20 minucie, gdy Zabłocki uderzył w boczną siatkę znajdując się w polu karnym, czy 13 minut później po główce Wiśniewskiego w doskonałej sytuacji. Wisła dużo rozgrywała piłką i mimo lepszego wrażenia pozostawianego przez Lechię także stworzyła kilka okazji, po których mogła paść bramka. W 23 minucie Paweł Kapsa zażegnał niebezpieczeństwu po próbie loba w wykonaniu Marka Zieńczuka, chwilę później bramkarz Lechii na raty interweniował po mocnym strzale Sobolewskiego zza pola karnego. W 32 minucie nad bramką z siedmiu metrów główkował Paweł Brożek, zaś już w doliczonym czasie gry Wisła miała dwie szanse: najpierw niecelnie główkował z bliska Marcelo, a po chwili minimalnie chybił Marek Zieńczuk, uderzając piłkę po długim rogu z prawej strony.

W drugiej połowie Lechia nie wytrzymała narzuconego przez siebie tempa. Mogła jednak zdobyć gola w absolutnie kuriozalnych okolicznościach: Marcelo wycofał piłkę do Pawełka, a ten nieatakowany przez nikogo... przepuścił ją pod stopą! Piłka odbiła się od słupka i wróciła do bramkarza Wisły, a jej kibicom ciśnienie podskoczyło dwukrotnie. - Pomyślałem wtedy, że tego meczu nie przegramy, skoro mamy takie szczęście - przyznał kapitan Wisły Arkadiusz Głowacki. Szczęście dopisało minutę później. Z lewej strony dośrodkowywał Patryk Małecki, pierwsza próba się nie udała, ale piłka wróciła do "Małego", nastąpiła druga centra, a piłkę w polu bramkowym skutecznie musnął Paweł Brożek zapewniając Wiśle wyrównanie.

Wydawało się, że drugi gol dla Wisły jest tylko kwestią czasu. Znów niecelnie główkował Paweł Brożek, z dystansu w bramkarza uderzał Małecki, a w 62 minucie Piotr Ćwielong nie zdołał wyprzedzić obrońcy po niezłym podaniu Pawła Brożka. Niestety, cztery minuty później sędzia wziął sprawy w swoje ręce: ładny rajd Kaczmarka zakończył się twardym, ale absolutnie poprawnym wejściem barkiem w wykonaniu Tomasa Jirsaka. Arbiter z Bydgoszczy podyktował rzut karny, który Karol Piątek zamienił na gola. Wisła więc znów musiała zdobyć dwa gole by utrzymać przewagę nad najgroźniejszymi konkurentami.

Szybko jednak losy walki o tytuł się odwróciły. We Wrocławiu Śląsk wyrównał stan meczu z Legią na 1:1, a Lech przegrywał z Polonią 2:3 i Wisła wróciła na czoło tabeli. Wciąż jednak atakowała. Tradycyjnie jedną stuprocentową (strzał z trzech metrów do pustej bramki) i jedną osiemdziesięcioprocentową (wolej z pola karnego) sytuację zepsuł Piotr Ćwielong. W 76 minucie sam przed bramkarzem znalazł się Marek Zieńczuk, lecz trafił w wychodzącego bramkarza. Szybko jednak przejął piłkę i został sfaulowany przed polem karnym. Do wykonania rzutu wolnego podszedł on sam. Przymierzył precyzyjnie, w krótki róg, otrzymując po golu brawa od całej widowni. Kibice Lechii wraz z fanami Wisły skandowali imię i nazwisko strzelca, wychowanka gdańskiego klubu. - To dowodzi, że przyjaźń między kibicami nie jest tylko na pokaz - mówił po meczu trener Maciej Skorża, na którym ta sytuacja zrobiła duże wrażenie.

Wiśle trzy punkty zapewniło "Wejście Smoka" Wojciecha Łobodzińskiego. Wreszcie zaprezentował on nienaganną technikę, pokonując bramkarza Lechii z podobnej pozycji, choć w różny sposób. Za każdym razem trafiał z prawej strony w długi róg, jednak najpierw uczynił to precyzyjną główką po dośrodkowaniu Piotra Brożka, a w 86 minucie nie dał Kapsie szans precyzyjnym wolejem poprzedzonym wzorowym przyjęciem piłki.

Podsumowując, Wisła po raz drugi z rzędu zdobyła na boisku rywala cztery gole. Zwycięstwo mistrzów Polski było zasłużone, mimo iż bramki dające triumf padły w ostatnim kwadransie, Pamiętać też należy, że swoje gole Lechia zdobyła po błędach arbitra. O ile ręka Jakuba Zabłockiego była dość przypadkowa, to już podyktowanie rzutu karnego w sytuacji szkoleniowego wejścia bark w bark zakrawało na kpinę. Lechia z pewnością pokazała się z bardzo dobrej strony szczególnie w pierwszej połowie, a jej postawa sprawiła, że oglądaliśmy w sobotę przy Traugutta bardzo emocjonujący mecz. Oby lechistom udało się zwyciężyć w ostatniej kolejce Piasta Gliwice, by Gdańsk cieszył się z utrzymania Ekstraklasy. Wisła zaś musi zdobyć już tylko jeden punkcik, by zakrzyknąć za tydzień "Mistrz, Mistrz - nasz TS"!

Nasza relacja na żywo >>

Lechia Gdańsk - Wisła Kraków 2:4 (1:0) 1:0 Paweł Buzała 1 min 1:1 Paweł Brożek 49 min 2:1 Karol Piątek (k) 66 min 2:2 Marek Zieńczuk 77 min 2:3 Wojciech Łobodziński 81 min 2:4 Wojciech Łobodziński 86 min

Żółte kartki: Ćvirik, Rogalski (Śląsk) - Sobolewski, Diaz (Wisła)

Sędzia: Adam Lyczmański (Bydgoszcz) Widzów: 12 000

Lechia: Paweł Kapsa - Krzysztof Bąk, Peter Ćvirik (56 min - Artur Andruszczak), Hubert Wołąkiewicz, Arkadiusz Mysona - Piotr Wiśniewski, Łukasz Surma, Karol Piątek, Marcin Kaczmarek (78 min - Maciej Rogalski) - Paweł Buzała, Jakub Zabłocki (71 min - Maciej Kowalczyk)

Wisła: Mariusz Pawełek - Peter Singlar (46 min - Tomas Jirsak), Arkadiusz Głowacki, Marcelo G. Filho, Piotr Brożek - Patryk Małecki, Junior Diaz (70 min - Wojciech Łobodziński), Radosław Sobolewski, Marek Zieńczuk - Paweł Brożek, Piotr Ćwielong (77 min - Beto)

wislakrakow.com (redakcja)








Po końcowym gwizdku meczu w Gdańsku trener Skorża mógł odetchnąć z ulgą. Jego drużyna wygrała 4:2, pewnie rozsiadła się w fotelu lidera i do tego straciła konkurenta, gdyż Legię z walki o mistrzostwo wyeliminował Śląsk Wrocław.

Wisla.TV: Od piekła do nieba (video) >>

Maciej Skorża:

- Ten mecz był dla nas horrorem, jak cały ten sezon. Dwa razy przebyliśmy drogę z piekła do nieba, na szczęście zakończyło się pomyślnie i na kolejkę przed końcem powiększamy naszą przewagę nad rywalami. Teraz już tylko Lech i Wisła mogą zdobyć mistrzostwo.

Długo będziemy dochodzić do siebie po tym meczu. Niewiele brakowało, aby Lechia cieszyła się z trzech punktów. Lechia zagrała bardzo dobry mecz, od początku wyszli agresywnie, cały czas musieliśmy gonić wynik. Gdy nam się udało wyrównać, zostaliśmy skontrowani, dostaliśmy rzut karny. Wówczas postanowiliśmy zupełnie zaryzykować, przeszliśmy na system 3-4-3. Weszli Beto i Wojtek, który miał swój dzień i przesądził wynik tego meczu. Pozostaje niedosyt, że nie potrafiliśmy kontrolować tego meczu od początku do końca, ale ten urok piłki jest nieodzowny w sporcie i dodaje trochę kolorytu.

- Różne myśli kłębiły mi się w głowie przez ten mecz. Pierwsza akcja to bardzo przytomne zachowanie piłkarzy Lechii, trzy kopnięcia i piłka wylądowała w naszej siatce. Wzięliśmy od razu sprawy w swoje ręce, ale Lechia była bardzo skoncentrowana i nie pozwoliła nam szybko odrobić strat. Towarzyszyła nam bardzo duża huśtawka nastrojów, przez głowę przechodziły różne myśli. Ale najważniejsze, że nie straciliśmy głowy i udało nam się wyjść z tego obronną ręką.

Trener Skorża skomentował też atmosferę, którą na trybunach stworzyli kibice obu zaprzyjaźnionych drużyn: - Jest to niespotykana rzecz. Wspaniale ogląda się taki mecz. Momentem, który zapamiętam na długo, była reakcja publiczności, kiedy Marek Zieńczuk zdobył bramkę na 2:2, a cały stadion skandował jego nazwisko. To świadczy o tym, że przyjaźń między kibicami nie jest tylko na pokaz. Lechia traci bramkę, a kibice potrafią docenić strzał Marka. Duże słowa uznania dla kibiców Lechii i Wisły.



Łobodziński: Dołożyć swoją cegiełkę (video) 23. May 2009, 18:23 (aktual. 23. May 2009, 19:18) skomentuj komentarze (76) drukuj wyślij

poprzednie

1/2 następne


Akcja Wisły w Gdańsku (Andrzej Opyrchał)

Wyróżnił się tydzień temu przeciwko ŁKS-owi, został bohaterem dzisiaj. Wojciech Łobodziński swymi dwoma golami w końcówce przesądził o zwycięstwie Białej Gwiazdy. Oba zdobył po podaniach z lewej strony. Najpierw główką wykończył dobre podanie Piotra Brożka, by po chwili pięknym wolejem postawić kropkę nad "i".

Gol Wojciecha Łobodzińskiego na 3:2 >>

Po końcowym gwizdku widać było radość kolegów Łobodzińskiego, którzy cieszyli się z przełamania złej passy prawoskrzydłowego, który w tej rundzie stracił miejsce w podstawowym składzie na rzecz Patryka Małeckiego. Sam "Łobo" także wreszcie się uśmiechnął. - Do tej pory miałem w meczach sytuacje podbramkowe, asysty, dziś wreszcie udało mi się to, co wcześniej nie wychodziło - cieszył się "Łobo".

Piękna bramka "Łobo" na 4:2 (video) >>

- Ten drugi gol faktycznie był ładny, ale pierwszy ważniejszy - mówił z uśmiechem pomocnik Białej Gwiazdy. - Mam nadzieję, że za tydzień będziemy się cieszyć z mistrzostwa.

Łobodziński nie ma specjalnych złudzeń, że dwa gole mogą mu zapewnić miejsce w pierwszej jedenastce w meczu ze Śląskiem Wrocław. - Absolutnie tak nie uważam. Myślę, że wszystko do tej pory w naszej drużynie dobrze funkcjonowało i sądzę, że trener w meczu ze Śląskiem nie będzie nic zmieniał. W tej chwili rola rezerwowego nie jest aż taka straszna - podkreśla. - Nawet jeżeli jest się rezerwowym, to jest się też częścią drużyny. Chcę przede wszystkim pomagać zespołowi. Każdy z nas, nawet ci, co nie grają regularnie, chce tego mistrzostwa. Chciałbym móc też dołożyć do tego swoją cegiełkę.

Spotkanie w Gdańsku miało dramatyczny przebieg, sędzia podyktował m. in. kontrowersyjny rzut karny dla Lechii, dający wówczas gdańskiej drużynie szansę wyjścia na prowadzenie 2:1. - Uważam, że ten rzut karny był niesłusznie podyktowany, bo stałem trzy metry obok i widziałem te sytuację - twierdzi Łobodziński. - Wydaje mi się , że Tomek Jirsak szedł bark w bark z zawodnikiem Lechii Gdańsk - przekonuje.

- Mecze przyjaźni dla zawodników nie są aż takie fajne, bo ta atmosfera tej przyjaźni troszeczkę się udziela - uważa "Łobo". - Na szczęście dziś graliśmy do końca i zbyt przyjacielsko nie byliśmy nastawieni.

Na boisku były nawet pewne zgrzyty, gdy zawodnicy Wisły i Lechii kilka razy skoczyli sobie niemalże do gardeł. - Na boisku nie ma mowy o sentymentach. Oczywiście my, piłkarze, również szanujemy historię i tradycję obu klubów. Jednak Lechii były potrzebne punkty do utrzymania, a nam do mistrzostwa. Dlatego wydaje mi się, że przyjaźń na boisku nie ma znaczenia.

Przez cały sezon Wojciech Łobodziński zbierał sporo słów krytyki za swoje występy. Po meczu w Gdańsku miał chwilę satysfakcji. - Między innymi od Was, dziennikarzy mi się dostało - przypominał, nie bez żalu, skrzydłowy Wisły.

wislakrakow.com (JK)


Szczerość "Małego": - Nie wierzyłem 23. May 2009, 20:50 skomentuj komentarze (15) drukuj wyślij


Patryk Małecki zanotował w Gdańsku dwie asysty, przy bramkach Pawła Brożka i Wojciecha Łobodzińskiego. - Przegrywaliśmy 0:1 po 20 sekundach - z niedowierzaniem wspominał "Mały". Na szczęście horror w Gdańsku zakończył się dla Wisły happy-endem.

- Nasza gra nie wyglądała najlepiej. A przecież w szatni napompowaliśmy się na to, że to my mamy dyktować warunki... Ale pokazaliśmy charakter. Choć - szczerze? Ja po tej straconej tak szybko bramce nie wierzyłem, że możemy odrobić stratę. Nie szło nam od początku. Wydawało mi się, ze Lechia się rozkręca - wyznał "Mały".

To właśnie dośrodkowanie Małeckiego, po którym padła wyrównująca bramka dla Wisły, dało Białej Gwieździe nadzieję. - Można uznać, że taktycznie graliśmy dzisiaj słabo, Lechia miała sporo sytuacji. Z drugiej strony nie było jeszcze chyba w tym sezonie takiego meczu, żebyśmy bramkę stracili już w pierwszej minucie - kręcił głową pomocnik Wisły.

- Znów mieliśmy wiele sytuacji w drugiej połowie, ale najważniejsze, że wykorzystaliśmy te cztery. Wiemy, jakie są wyniki - wystarczy nam remis i mamy mistrzostwo Polski. Szkoda, że Polonia nie wygrała z Lechem, ale było blisko. Najważniejsze, że my wygraliśmy - podkreśla Małecki.

"Mały" pogratulował dwóch goli swojemu głównemu rywalowi do miejsca na skrzydle. [i]- Dobrze, że "Łobo" strzelił dziś dwie bramki dla Wisły. Cieszą mnie te trafienia Wojtka, bo to dowodzi, że nie tylko Paweł jest od strzelania bramek, czy też Rafał Boguski lub ja. Dobrze, że w takim momencie "Łobo" pokazał charakter, bo może się okazać, że to są bramki na wagę mistrzostwa.

wislakrakow.com (JK)


Marek Zieńczuk: Rozdarte serce 24. May 2009, 00:08 skomentuj komentarze (23) drukuj wyślij

poprzednie

1/2 następne


Marek Zieńczuk i Krzysztof Bąk (Andrzej Opyrchał)

- Serce miałem rozdarte w tym meczu, ale grałem dla Wisły, a dla nas tytuł mistrzowski jet priorytetem - szczerze przyznał Marek Zieńczuk po meczu w Gdańsku, gdzie Wisła wygrała z Lechią 4:2. - Mam nadzieję, że dla Lechii jeszcze nie wszystko jest skończone. Mają ważny mecz w Gliwicach. Jeśli zagrają takie spotkanie jak dzisiaj, jeśli będą grali z taką determinacją jak z nami, to ja jako kibic Lechii, jestem przekonany, że z Gliwic wywiozą trzy punkty i się utrzymają.

Marek miał okazję wrócić do Gdańska, swego rodzinnego miasta. Kibice przyjęli go przy Traugutta bardzo ciepło. - Bardzo się cieszę. Przy komplecie publiczności była wspaniała atmosfera. Mówiłem już nie raz, że taki klub nie powinien grać w drugiej lidze, ci kibice zasługują na Ekstraklasę i trzeba zrobić wszystko, aby się utrzymali.

Spotkanie zaczęło się dla Wisły nie najlepiej. Jeszcze przed upływem pierwszej minuty Biała Gwiazda przegrywała na stadionie Lechii. Wyrównać udało się dopiero po przerwie. - W pierwszej połowie też mieliśmy sytuacje, ale graliśmy trochę za nerwowo. W przerwie w szatni nie było żadnej nerwowości. Trener apelował o spokój w rozegraniu akcji, abyśmy grali swoje i nie było nerwowości. W takich momentach nie trzeba nas mobilizować, wiemy o co gramy, jesteśmy doświadczoną drużyną. W drugiej połowie rzeczywiście było więcej spokoju, ale po fantastycznych sytuacjach piłka nie wpadała do bramki. Sam miałem jedną okazję, chciałem uderzyć sytuacyjnie, ze szpica, ale bramkarz potwierdził dzisiaj, że nadal jest w dobrej formie, mimo że stracił cztery gole.

Gol Marka Zieńczuka na 2:2 był kluczowym dla przebiegu rywalizacji. Lewoskrzydłowy Wisły strzelił bezpośrednio z rzutu wolnego. - Taka sytuacja była dla mnie wymarzoną. W Łodzi trochę się pomyliłem przy podobnej sytuacji. Jednak "Zieniu" nie jest etatowym wykonawcą stałych fragmentów gry w drużynie Macieja Skorży. - Rzeczywiście, w Wiśle może trzy gole strzeliłem po rzutach wolnych. Kiedy grałem w Amice, tych bramek było o wiele więcej. Cały czas trenuję te stałe fragmenty gry, dzisiaj w ważnym momencie nie zadrżała noga. Sprawdziło się proroctwo Pawła Brożka, który przepowiedział, że strzelę w Gdańsku bramkę. Ale tylko idiota może powiedzieć, że Wisła spuściła Lechię. Nie wszystko jest przesądzone, sezon trwał 30 kolejek i punktów można było uzbierać więcej.

Można się zastanawiać co cieszy bardziej - gol strzelony po ponad rocznej przerwie w trafianiu podczas meczów ligowych, czy też słyszenie kibiców skandujących nazwisko podczas meczu w Gdańsku. - Cieszy mnie powitanie kibiców tutaj. Nie było mi dane długo grać w piłce seniorskiej w Gdańsku, bo szybko opuściłem to miasto, ale czuję wielki sentyment do tego klubu, zwłaszcza patrząc na te obiekty. Widzę, że klub się rozwija i idzie w dobrym kierunku. Cieszę się z tego i mam nadzieję, że Lechia utrzyma się w Ekstraklasie.

Dwa gole ustalające wynik sobotniej konfrontacji na stadionie "Biało-zielonych" zdobył rezerwowy Wojciech Łobodziński. - Wejście Wojtka dodało nam skrzydeł, myślę, że Wojtek jest jednym z bohaterów tego spotkania - potwierdza Marek Zieńczuk.

wislakrakow.com (nikol)


Paweł Brożek: Tak grają mistrzowie 24. May 2009, 17:10 skomentuj komentarze (13) drukuj wyślij


Radość po golu. Marek Zieńczuk i Paweł Brożek (Michał Dudek)

W pierwszej połowie meczu w Gdańsku Paweł Brożek wychodził ze skóry wściekając się na kolegów po kolejnych niewykorzystanych sytuacjach. W 49. minucie gry przy Traugutta najlepszy strzelec polskiej ligi zdobył dla krakowskiej Wisły pierwszą bramkę w meczu przyjaźni.

Spodziewałeś się, że w Gdańsku tak szybko stracicie bramkę i przyjdzie Wam gonić wynik przez znaczną część spotkania?

Paweł Brożek: - Przeżywaliśmy w tym meczu prawdziwą huśtawkę nastrojów. Powiem szczerze, że w trakcie tego spotkania przybyło mi lat. Straciliśmy dwie bramki praktycznie z niczego. Na boisko wyszliśmy chyba nieskoncentrowani w obronie. Potem ten karny i gra nam się rozsypuje. Cieszę się z tego, że dobrze zareagowaliśmy, nie podłamaliśmy się i zasłużenie wygraliśmy.

Słusznie zapisano Ci autorstwo pierwszej wyrównującej bramki?

- Wydaje mi się, że dotknąłem piłkę i zmieniłem kierunek jej lotu. Trzeba to jednak zobaczyć w telewizji. Przepychałem się z obrońcą, wyprzedziłem go i lewą nogą chyba dotknąłem piłkę.

Jako drugi stratę odrobił Marek Zieńczuk. To było dla Was bardzo ważne trafienie

- Już tydzień temu w Łodzi przepowiedziałem Markowi tę bramkę. Ten gol dodał nam skrzydeł. Potem świetne wejście dał "Łobo", który zakończył ten mecz dwiema fantastycznymi bramkami. Dzięki temu wyjeżdżamy stąd niezmiernie szczęśliwi i chyba już jako mistrzowie Polski.

Pokazaliście jak z problemami radzi sobie prawdziwy mistrz

- Po pierwsze nie podłamaliśmy się po dwóch straconych bramkach i dobrze zareagowaliśmy. Tak grają mistrzowie Polski.

Marek Zieńczuk powiedział, że jeśli nie zdobędziecie mistrzostwa Polski, prowadząc w tabeli przed tą kolejką, to będziecie frajerami.

- To trochę odważne słowa Marka, zwłaszcza biorąc pod uwagę przebieg meczu z Lechią. Wiedzieliśmy, że wszystko jest w naszych nogach i cieszymy się, że potrafiliśmy zagrać na takim poziomie, aby wywieźć stąd 3 punkty i rozegrać efektowny mecz.

Od mistrzostwa dzieli Was jeden punkt, ale w Krakowie nikt nie wierzy, że ze Śląskiem zagracie na remis

- Na pewno będziemy grać o 3 punkty, nie mamy zamiaru murować bramki. Zawsze u siebie gramy ofensywnie. Wiemy, że Śląsk jest bardzo dobrą drużyna, ale my chcemy postawić kropkę nad "i", i w Krakowie świętować mistrzostwo.

Kibice przedsmak święta mieli właśnie tutaj w Gdańsku, czuliście na boisku atmosferę trybun?

- Mówiliśmy sobie w szatni, że nie będziemy zwracać uwagi na przyjaźń na trybunach i wyjdziemy na boisko, aby zdobyć 3 punkty i przedłużyć aspiracje mistrzowskie.

Jak czułeś się fizycznie po ostatnich kłopotach zdrowotnych?

- Nie wytrzymałem całego spotkania. Nie trenowałem przez trzy dni i odczuwałem to. Od 75. minuty łapały mnie lekkie skurcze w łydkach. Podejrzewam, że w ostatnim kwadransie gry Pawła Brożka już nie było na boisku.

Nerka i kostka dawały o sobie znać?

- Wziąłem tyle tabletek przeciwbólowych, że nic nie czuję (śmiech)

Wygląda na to, że za tydzień będziecie świętować i mistrzostwo Polski, i Twój indywidualny sukces jako najlepszego strzelca ligi

- Nie będę się zastanawiał nad tym do 90. minuty w ostatniej kolejce. Ale mówiłem już wcześniej, że moimi priorytetami są tytuł mistrzowski dla Wisły i ponowne zdobycie korony króla strzelców.

wislakrakow.com (nikol) Dwie godziny nieprawdopodobnych emocji. Przez 70 minut mało co się udawało, ale wszyscy rywale zaczęli słabnąć i na końcu to Wisła triumfuje. Mamy 61 pkt, drugi Lech 58, tyle co Legia, która już nie liczy się w walce o tytuł. Biała Gwiazda potrzebuje tylko malutkiego punkciku na własnym stadionie ze Śląskiem by cieszyć się z tytułu. Finalne rozstrzygnięcie już za tydzień! I koniec meczu we Wrocławiu. Legia traci matematyczne szanse na przegonienie Wisły!!! Koniec meczu w Warszawie!!! Mamy trzy punkty przewagi nad Lechem! Czekamy na wieści z Wrocławia i Warszawy. KONIEC MECZU!!!

	90+3'	Teraz fatalnie nie trafił Wiśniewski, mógł zdobyć kontaktowego gola.
	90+3'	Jeszcze kilkadziesiąt sekund.
	90+1'	A w Warszawie Lewandowski nie trafia prawie do pustej bramki... 
	89'	Wisła wciąż w ataku, przewrotka Małeckiego, ale słusznie uznana za niebezpieczne zagranie.
	88'	Przy jednobramkowym prowadzeniu Wisły baliśmy się zapeszać. Ale teraz już chyba możemy. Jeśli Polonia strzeli gola Lechowi, to już dziś mamy mistrza!!! Już za parę godzin pojedziemy do Balic!!!
	87'	Leży na boisku Piotr Brożek, w naszym polu karnym. 

86' ŁOBODZIŃSKI ODRODZONY, WRESZCIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 4:2!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Wspaniałe przyjęcie piłki i uderzenie z woleja, w długi róg! Asysta Małeckiego. Co za gol!!!!!!!!!!!!!!

	85'	Mogło być po meczu po poprzedniej sytuacji. Ale nie jest. I wciąż czekamy słuchamy też wyników z Wrocławia i Warszawy. na razie są bardzo dobre.
	84'	Beto mógł zaliczyć asystę, podanie chyba do Zieńczuka, mocny strzał, ale świetnie broni Kapsa!!

83' Padolino Rogalskiego w polu karnym Wisły, chciał wymusić rzut karny. 81' Wisła, Łobo, Gooooooooooooooooooool!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Główka z ostrego kąta po fenomenalnej centrze Piotra Brożka!!!!!!!! To może być gol na miarę mistrzostwa Polski!!!!

	80'	Wisła wciąż w natarciu, wciąż stwarza sobie okazje. Szczęścia spróbował Arek Głowacki. Mocne jego uderzenie obok bramki. Mało brakowało.
	79'	A Lech wyrównał na 3:3.

78' Rogalski za Kaczmarka.

	78'	Dodajmy, że to Marek Zieńczuk był faulowany przed polem karnym z prawej strony i to on wywalczył rzut wolny. A jego nazwisko było skandowane także po strzeleniu bramki. Skandował cały stadion.

77' BRAMKA!!!!!!!!!!!!!! CO ZA GOOOOL!!!!!!!!!!!!! ZIENIU NA STARYCH ŚMIECHACH TRAFIA Z RZUTU WOLNEGO PRECYZYJNIE, NIE DO OBRONY!!!! 2:2!!!!!!!!! 77' O Boże... na boisku Beto.

	76'	Marek Zieńczuk przed szansą po wspaniałym zagraniu bodajże od Pawła Brożka. Zieńczuk był sam przed bramkarzem, Kapsa obronił.
	75'	Kontra Lechii, przez moment było dwóch na jednego, Kowalczyk do Buzały, Głowacki poradził sobie z napastnikiem gospodarzy.
	74'	Co z tego, że Pepe dostał precyzyjną centrę, jak z woleja trafił w... Pawła Brożka, zamiast w okienko.
	73'	No niebywałe!!! Stuprocentowa szansa Piotrka Ćwielonga, takie sytuacje trzeba strzelać! Kalka sytuacji jak w Gliwicach, precyzyjne zagranie na długi słupek, trzeci metr, Ćwielong zamyka, pierwsza piłka... obok! Naprawdę, z trzech metrów!
	73'	"Marek Zieńczuk" - skandują trybuny nazwisko wychowanka Lechii.
	71'	Małecki uderza zza pola karnego, obok bramki.

71' Maciej Kowalczyk za Zabłockiego. 70' Łobodziński za Juniora Diaza.

	68'	Szansa dla Wisły. Śląsk remisuje z Legią 1:1! Aż nie mamy czasu przytaczać tabeli.... Ale nie, Wisła pierwsza, Legia druga, Lech trzeci - tak nam wychodzi.

66' Pawełek wyczuł Piątka, ale jest 2:1 dla Lechii. Precyzyjny strzał w lewy róg.

	65'	Rzut karny dla Lechii!!! Niewiarygodna decyzja! Wejście bark Jirsaka w bark Kaczmarka, a sędzia podyktował jedenastkę! Skandal!
	64'	Polonia Warszawa znów prowadzi z Lechem. Jakieś cuda dzieją się przy Konwiktorskiej.
	62'	No a Lech strzela w Warszawie wyrównującego gola i wyprzedza Wisłę. Tylko zwycięstwo, Wisełko tylko zwycięstwo!!!
	62'	Świetna szansa Wisły! Brożek z prawej, podanie do Ćwielonga, ten zablokowany w polu bramkowym! Powinno być 2:1!!!
	62'	Zła wiadomość dla Lechii, Ruch prowadzi z ŁKS-em 1:0.
	60'	Na przebój Sobolewski, wymiana piłek z Ćwielongiem, ale piłka odskakuje za daleko. Kapsa chwyta.
	59'	Zabłocki oszukał obrońców Wisły tak jak Paweł Brożek eŁKaeSiaków przed tygodniem po krótkim rozegraniu rogu. Skuteczny zwód do linii końcowej i ostre wstrzelenie w pole bramkowe, po którym i obrońcy, i Pawełek mieli kłopoty.
	58'	Nieporozumienie Jirsaka z Piotrem Brożkiem przy rozegraniu rzutu wolnego. Szkoda, bo pomysł Czecha fajny.
	57'	Lech walczy, 2:1 dla Polonii. W tabeli nic się nie zmienia. My czekamy przede wszystkim na udokumentowanie przewagi Wisły.

56' Andruszczak za Ćvirika.

	56'	Faul Piątka na Diazie. Bolesny upadek Kostarykanina.
	55'	Mocne uderzenie Małeckiego w środek bramki, tym razem broni Kapsa.
	55'	A Lech przegrywa już 0:2.
	55'	Druga bramka wisi w powietrzu, niebezpiecznie po centrze w pole bramkowe Lechii.
	54'	Wisła łapie luz! Paweł Brożek do Marka Zieńczuka (na obieg), odegranie, obrońcy wybijają na róg.
	53'	Tabela: 1. Legia 60 pkt, 2. Wisła 59 pkt, 3. Lech 57 pkt. 
	53'	Mogło być 2:1, niecelna główka Pawła Brożka.
	52'	Kontra Wisły. Małecki, w środku dwóch wiślaków, wybrał Pawła Brożka, ale rykoszet i róg.

51' Kartka dla Juniora Diaza za ostre wejście. 49' Gooooooool, Paweł Brożek!!! Centra Małeckiego, pole bramkowe, Pavel Ćvirik dotyka piłki, musnął ją też chyba Paweł Brożek i Wisła wyrównała!!!

	48'	Rany boskie.... Piłkarskie jaja. Zawał serca. Podanie do Pawełka, piłka turla się powoli, pięć razy wolniej niż gdy babola w Irlandii Płn zrobił Artur Boruc. A Pawełek puścił ją pod nogą! Piłka odbija się od słupka i wraca do bramkarza Wisły.
	47'	Marcelo szybował w powietrzu niczym LeBron James po centrze Jirsaka, ale nie sięgnął piłki by zgrać ją do środka...
	46'	Wisła ładnie gra piłką, ale wolno zdobywa teren. Diaz do Pawła Brożka, ten na prawo do Małeckiego, wycofanie gdzie nadbiegał Jirsak. Jego mocne uderzenie zza pola karnego wprost w Kapsę.
	46'	Wisła wznowiła grę po przerwie. 45 minut nadziei na zdobycie przynajmniej dwóch goli!

46' Ciekawa zmiana. Jirsak za Singlara, do obrony zapewne cofnięty Diaz. Przed Czechem duże wyzwanie - pokazać, że umie rozegrać piłkę w meczu, być może, decydującym o tytule. Tabela Ekstraklasy po 45 minutach ośmiu meczów 28. kolejki: 1. Legia 60 pkt, 2. Wisła 58 pkt, 3. Lech 57 pkt, 4. Polonia 53 pkt, 5. GKS Bełchatów 51 pkt.... Lechia (32 pkt) zrównuje się punktami z 11. dotychczas Ruchem Chorzów, chorzowian wyprzedza też Piast Gliwice (33 pkt). Spadają Cracovia (29 pkt - baraż), Górnik (29 pkt) i Arka (27 pkt). Podstawowe pytanie brzmi: czy Lechia wytrzyma narzucone przez siebie bardzo wysokie tempo? Lechia mogła prowadzić wyżej, swoje szanse miała też Wisła. Póki co spadamy na drugie miejsce w tabeli. Korzystny wynik mamy w Warszawie (Polonia prowadzi 1:0 z Lechem), ale Legia wygrywa ze Śląskiem i to ona teraz lideruje. Do odwrócenia tej sytuacji pozostało 45 minut. Statystyka pierwszej połowy: sytuacje 6-7, strzały: 5-8, strzały celne: 3-1, posiadanie piłki: 35% - 65%, faule: 14-6.

	45+2'	Centra Małeckiego, Piątek odbija na 25 metr pod nogi Sobola, ale brzmi gwizdek arbitra oznajmiający konieczność zejścia do szatni.
	45+2'	Zieńczuk uderza mocno, pod długim rogu, tuż obok słupka!
	45+1'	Ćwielong nie opanował piłki w polu karnym Lechii.
	45+1'	Uhhhhhhhh, centra na długi słupek, Marcelo główkuje obok bramki!
	45+1'	Próba... technicznego strzału w wykonaniu Sobolewskiego, piłka musnęła obrońcę i róg dla Wisły.
	45'	Diaz zdecydował się na strzał i trafił w mur.
	44'	Surma fauluje Sobolewskiego. Rzut wolny 30 metrów od bramki z prawej strony. Przy piłce Diaz. Wcześniej stałe fragmenty egzekwowali Małecki i Zieńczuk.
	43'	Znakomicie Lechia wyczuła krótkie rozegranie piłki po rogu przez Wisłę, odebrana nam piłka już w narożniku boiska!
	43'	Nieudane dośrodkowanie w pole karne Lechii, mamy za to róg.

42' Kartka dla Sobolewskiego i Ćvirika, za wcześniej wspomniane przepychanki.

	42'	Arka remisuje w Bełchatowie 1:1.
	42'	Już nie ma meczu przyjaźni. Rękoczyny w polu karnym Lechii.
	41'	Pawełek broni strzał Buzały po szybkiej kontrze.
	40'	Dobre wieści z Warszawy. Polonia prowadzi z Lechem po bramce Ivanovskiego. 1. Legia 60 pkt, 2. Wisła 58 pkt, 3. Lech 57 pkt, 4. Polonia 54 pkt.
	40'	Lechia atakuje prawą stroną, potknął się Piotr Brożek, Wiśniewski z ostrego kąta, Pawełek z kłopotami.
	39'	Wrzutka Zieńczuka z 40 metrów, Głowacki głową ekwilibrystycznie, nad bramką.
	39'	Szybka wymiana piłek przez piłkarzy Lechii, ostatnie, w zamierzeniu otwierające podanie Surmy już bardzo niedokładne.
	37'	Z rzutu wolnego nieźle dośrodkowuje Marek Zieńczuk, lecz radzą sobie obrońcy Lechii.
	36'	Wołąkiewicz na aut. Czujna obrona Lechii. Czy wytrzyma to tempo do końca..? Wisła zbyt czytelnie.
	35'	Zderzenie Głowackiego z Kaczmarkiem, zawodnik Lechii leży na boisku. Minuta przerwy.
	33'	Stuprocentowa szansa Lechii, już widzieliśmy to w siatce. Centra, błąd obrony i Wiśniewski sam dochodzi do czystej główki. Chybił o centymetry!
	32'	Szansa Pawła Brożka! Doskonała centra z prawej stronie i nieczyste uderzenie głową z siedmiu metrów naszego najlepszego strzelca. Piłka przelatuje nad bramką.
	31'	Wywrócony Singlar tuż przed polem karnym Lechii. Sędzia nie reaguje.
	31'	Posiadanie piłki: 64% dla Wisły. I co z tego...?
	30'	Sporo wiślackich flag na płocie: Bieżanów, Bochnia, Bronowice, Kazimierz, Kleparz (x2), Myślenice, Olkusz, Opętani, Urodzeni Wiślacy, Chrzanów, Wadowice, Nieobliczalni, Skawina,
	28'	"Balonik", a nie centra Małeckiego. Kapsa ze spokojem chwyta piłkę.
	26'	I kontra Wisły zakończona potężnym strzałem z 30 metrów w wykonaniu Sobolewskiego, który z trudem broni Kapsa. Odbitą piłkę przejął stojąc tyłem do bramki Ćwielong, lecz sędzia NIESŁUSZNIE odgwizduje jego pozycję spaloną!
	26'	Dobre wyjście do dośrodkowania Mariusza Pawełka po centrze z rzutu wolnego. Szybkie wybiciedo przodu.
	25'	Akcja prawą stroną, Singlar do Małeckiego, odegranie, zejście do środka Słowaka, długo składał się do strzału gorszą, lewą nogą, uderzył... strzał zablokowany.
	24'	Zieńczuk do linii końcowej, zagranie w pole bramkowe... skutecznie obrońcy. Wisła odzyskuje piłkę i konstruuje kolejną akcję.
	23'	Nie wszyscy chętni dostali się na mecz. Spora ilość kibiców ogląda grę zza płota, stojąc na pagórku.
	23'	Dalekie podanie do Zieńczuka, zawahał się Paweł Kapsa, ale ostatecznie utrudnił oddanie strzału, skutecznie blokując próbę loba naszego skrzydłowego. Wszystko już w polu karnym Lechii.
	22'	Piast prowadzi już 2:0 z Odrą.
	21'	Pawełek ubiegł Zabłockiego, wybija na aut ponad trybunami.
	20'	Mogło być 2:0. Potężne uderzenie Zabłockiego z linii pola karnego, w boczną siatkę! Kolejny błąd naszej obrony, która nie radzi sobie z bezkompromisowo grającymi gospodarzami.
	19'	Piast Gliwice prowadzi w Wodzisławiu 1:0.
	16'	Legia prowadzi we Wrocławiu 1:0 po bramce Rzeźniczaka. Czołówka tabeli: 1. Legia 60 pkt, 2. Lech 58 pkt, 3. Wisła 58 pkt. 4. Polonia 51 pkt.
	15'	Kontra Lechii, Wiśniewski lewą stroną przed Marcelo, próbuje jeszcze "nawinąć" naszego obrońcę, ale pogubił się.
	14'	Wisła ciągle na połowie Lechii, nieudane odegranie Diaza w polu karnym.
	13'	Diaz do Brożka, ten wyrzucony na prawą stronę, ale centruje do Piotra Ćwielonga, ten nie wyprzedził obrońcy na ósmym metrze i nie zdołał oddać strzału.
	12'	Gęsto w polu karnym Lechii, piłka kilkukrotnie przelatuje nad nim. Wycofanie piłki przez Piotra Brożka do Singlara, aj czemu prawą nogą.... strzał zablokowany, ale gdyby soczyście uderzyć z lewej...
	10'	"Od wielu lat przemierzamy razem świat, idąc ramię w ramię za pan brat" - teraz taki transparent wisi na płocie.
	10'	Mocny strzał z ostrego kąta Piotra Brożka, ale obok bramki! 
	10'	Dramatyczna sytuacja Arki Gdynia. GKS Bełchatów prowadzi 1:0.
	10'	Piątek sfaulował Diaza.
	9'	Przyczajeni gospodarze bardzo aktywnie przeszkadzają w rozegraniu piłki, czają się na dynamiczne kontry.
	8'	Centra z lewej strony Ćwielonga, ale przed pole karne. Wiśle ciężko przychodzi przedrzeć się w pobliże bramki Lechii, utrzymuje się jednak przy piłce.
	8'	Kontra Lechii powstrzymana 40 metrów od bramki Pawełka.
	7'	Wolno lecąca piłka po centrze Małeckiego nie dotarła do Marcelo
	6'	"Wisła z Krakowa to Lechii druga połowa". Póki co krakowska "druga połowa" Lechii pomaga jej w utrzymaniu ;)
	5'	Polonia Bytom prowadzi z Jagiellonią 1:0
	5'	Dośrodkowanie nie przyniosło zagrożenia bramce Wisły i idzie kontra. Za mocne zagranie na prawo do Małeckiego.
	4'	Faul Głowackiego na Wiśniewskim. Bardzo nieznaczny, ale rzut wolny dla Lechii z prawej strony.
	1'	W tej chwili czołówka tabeli wygląda tak: 1. Lech 58 pkt, 2. Wisła 58 pkt, 3. Legia 58 pkt, 4. Polonia 51 pkt, 5. GKS Bełchatów 51 pkt.

1' I gol dla Lechii. W 17 sekundzie Buzała pakuje z bliska do bramki Wisły! Akcja lewą stroną, dośrodkowane, zablokowana piłka, ale pasywność Diaza i środkowych obrońców. Buzała najsprytniejszy, z bliska zdobywa prowadzenie.

	1'	Zaczynamy!

16:59: Piękna przedmeczowa oprawa i las szali w barwach obu klubów. 16:58: Wychodzą na boisku. Wisła w jednolitych niebieskich strojach, tak jak przed tygodniem w Łodzi. Lechia w białych koszulkach i zielonych spodenkach. 16:54: Dużo w ostatnich dniach mówiono o Marku Zieńczuku, który w Gdańsku zagra przeciwko klubowi, w którym się wychował. Ale pamiętajmy, że w Lechii znajduje się dziś w składzie wychowanek Wisły. To Łukasz Surma, ale jak wiemy tak mocnego sentymentu do swojego pierwszego klubu jak "Zieniu" gracz ten nie czuje... 16:51: Już wiemy, że mecz w Gdańsku komentować będą Rafał Wolski i Maciej "najgorszy transfer C+ ostatnich lat" Terlecki. 16:45: A tak wogóle, to wypada nadmienić, że pociągi z Krakowa były dziś wyjątkowo witane na dworcu w Gdańsku. Nie brakowało kibiców gospodarzy, z którymi we wspólnym pochodzie wszyscy udali się na stadion ze śpiewem na ustach. Tutaj natomiast zobaczycie kilka innych zdjęć z Gdańska, m.in. pochód kibiców na stadion. 16:24: Na głównej stronie naszego serwisu znajdziecie zdjęcie przedstawiające zalążek dzisiejszej przedmeczowej oprawy. 16:16: Na górze i dole trybuny naprzeciwko głównej stadionu Lechii widzimy transparent: "Wiślackie rewiry dla wielu przeklęte, bo tu nasze barwy są więcej niż święte" - czytamy białymi literami na czerwonym i niebieskim tle. 16:12: Zwycięskiego składu się nie zmienia. Wisła w identycznym zestawieniu jak w Łodzi. Lechia w ustawieniu 4-4-2. 16:10: Witana brawami i okrzykiem "Wisła Kraków" nasza drużyna wybiega na rozgrzewkę. 16:08: Wiadomo już, że Paweł Brożek, który nie trenował od poniedziałku do czwartku z powodu problemów ze stawem skokowym, wystąpi dziś od pierwszych minut. 16:00: Wisła przyjechała na stadion o 15:30. Od godziny na stadionie słychać kibicowskie pieśni. Teraz "Jak dlugo na Wawelu" Oprócz meczu Lechii z Wisłą nas przede wszystkim interesują konfrontacje Polonii z Lechem i Śląska z Legią. Lechia zaś będzie spoglądać przede wszystkim na mecz Cracovii z Górnikiem, GKS-u Bełchatów z Arką, Odry z Piastem i Ruchu z ŁKS-em. Do meczu zostało mniej niż półtorej godziny. Adrenalinka rośnie? ;) No to przypomnijmy czołówkę tabeli: 1. Wisła 58 pkt, 2. Lech 57 pkt, 3. Legia 58 pkt, 4. Polonia 50 pkt, 5 GKS Bełchatów 50 pkt .... i końcówkę ..... 11. Ruch 31 pkt, 12. Piast 30 pkt, 13. Lechia 29 pkt, 14. Cracovia 28 pkt, 15. Górnik 28 pkt, 16. Arka 26 pkt. Przypomnijmy sobie także atmosferę tamtego wydarzenia w naszym filmie >> W Krakowie Wisła radziła sobie z Lechią znacznie lepiej. W ostatnim meczu pokonaliśmy braci z Gdańska 3:0, ale potyczka nie należała do łatwych. Pierwszego gola udało się zdobyć dopiero w 69 minucie za sprawą rzutu karnego skutecznie wykonanego przez Patryka Małeckiego. Zobacz skrót z tamtego spotkania >> Mimo przyjaznej atmosfery w Gdańsku, Wiśle nie gra się tam najlepiej. Z 12 meczów w ekstraklasie Wisła wygrała tam tylko dwa, trzy razy remisując i aż siedmiokrotnie przegrywając. Bramki 11:16. Więcej o ostatnich meczach Lechia - Wisła przeczytacie tutaj >> Tradycyjnie przeprowadzamy relację z meczu Wisły, ale zaglądać też będziemy na pozostałe boiska. Szczególnie przyglądać się będziemy, jak radzi sobie dwójka drużyn goniących Wisłę - Lech i Legia. Jeśli więc nie masz możliwości oglądania meczu w Canal+ - warto sobotnie popołudnie spędzić z wislakrakow.com. Zapraszamy na relację na żywo z przedostatniego meczu w tym sezonie: Wisła Kraków gra w Gdańsku z Lechią. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 17, na trybunach spodziewany jest komplet widzów, wśród których kilka tysięcy osób z szalami Białej Gwiazdy.

Wideo

Skrót meczu: http://ekstraklasa.tv/ekstraklasa/10,91668,6643363,29__kolejka__Lechia___Wisla_2_4__Skrot_meczu.html Maciej Skorża po meczu http://www.youtube.com/watch?v=H3rm431y65g Lechia Gdańsk - Wisła Kraków (mecz przyjaźni w Gdańsku) cz. I http://www.youtube.com/watch?v=d_jLKNQCaTA Lechia Gdańsk - Wisła Kraków (mecz przyjaźni w Gdańsku) cz. II http://www.youtube.com/watch?v=lU92dMSbGv0