2009.07.01 Ujpesti Budapeszt - Wisła Kraków 1:1

Z Historia Wisły

2009.07.01, mecz towarzyski, Austria, Kohfidisch, 18:45
Újpest FC 1:1 (0:1) Wisła Kraków
widzów:
sędzia:
Bramki

Tibor Tisza 82'
0:1
1:1
17' (k) Arkadiusz Głowacki

Újpest FC
4-4-2
Zoltán Végh grafika:zmiana.PNG (46' Szabolcs Balajcza)
Krisztián Vermes grafika:zmiana.PNG (75' Péter Simek)
Tamás Vaskó
Mladen Lambulić
Zoltán Pollák
Ivan Dudić
György Sándor grafika:zmiana.PNG (81' Jucemar Décio Ribeiro da Silva)
Norbert Tóth grafika:zmiana.PNG (55' Gábor Bori)
Mohamed Remili grafika:zmiana.PNG (55' grafika:zk.jpg Kethevoama Foxi)
Péter Kabát
Krisztián Simon grafika:zmiana.PNG (67' Tibor Tisza)

trener: Willie McStay
Wisła Kraków
4-4-2
Mariusz Pawełek grafika:zmiana.PNG (46' Adis Nurković)
Piotr Brożek
Arkadiusz Głowacki grafika:zmiana.PNG (88' Michał Czekaj)
Marcelo
Júnior Díaz grafika:zmiana.PNG (85' Sebastian Janik)
Wojciech Łobodziński grafika:zmiana.PNG (79' Norbert Varga)
Radosław Sobolewski grafika:zmiana.PNG (85' Krzysztof Mączyński)
Tomáš Jirsák
Patryk Małecki
Piotr Ćwielong grafika:zmiana.PNG (61' Mauro Cantoro)
Paweł Brożek grafika:zmiana.PNG (88' Michał Chrapek)

trener: Maciej Skorża

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Spis treści

Przed pierwszym gwizdkiem

Mistrz Polski vs. wicemistrz Węgier

Data publikacji: 01-07-2009 11:58


Wisła Kraków o godzinie 19:00 zmierzy się w swoim pierwszym meczu sparingowym na obozie w Austrii z dwudziestokrotnym mistrzem Węgier - drużyną Újpest FC.


Historia Újpestu sięga końca XIX wieku. Klub powstał bowiem w 1885 roku. Początkowo był to klub gimnastyczny, sekcja piłkarska powstała tam w roku 1901 po przyłączeniu się do klubu drużyny założonej dwa lata wcześniej. Újpest przyjął fioletowo-białe barwy.

Újpest FC w swojej długiej historii aż dwadzieścia razy zdobywał mistrzostwo Węgier - pierwszy raz w roku 1930, a ostatni w roku 1998. Piłkarze Újpestu osiem razy wygrywali Puchar Węgier, mają również na koncie dwa Superpuchary.

Od ponad dziesięciu lat dzisiejsi rywale Wisły nie potrafią wygrać ligi węgierskiej. W sezonach 2003/2004 oraz 2005/2006 w ostatniej chwili Újpest tracił mistrzostwo w końcowych kolejkach. Sezon 2008/2009 Węgrzy zakończyli również bez zdobycia tytułu - zajęli drugie miejsce w tabeli za DVSC-TEVA, tracąc do rywali cztery punkty. Dzięki temu Újpest zagra w drugiej rundzie kwalifikacji do Ligi Europejskiej, w której zmierzy się ze Steauą Bukareszt.

Kadrę drużyny z Budapesztu w sezonie 2008/2009 tworzyli w głównej mierze Węgrzy, chociaż znalazło się tam np. dwóch Anglików - obrońca Scott Malone, wypożyczony z Wolverhampton oraz pomocnik Tony Stokes, wypożyczony na pół roku z West Ham United. Trenerem "Fioletowych" od 1 lipca 2009 jest William John McStay, który wcześniej pracował z młodzieżowymi drużynami Celtiku Glasgow.


Źródło: Ujpestfc.hu/Uefa.com

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Opis meczu

Wisła Kraków zremisowała 1:1 z Ujpestem Budapeszt podczas rozgrywanego w austriackim Kohfidish meczu sparingowym. Bramkę dla mistrzów Polski zdobył z rzutu karnego Arkadiusz Głowacki. Wyrównał osiem minut przed końcem meczu Tibor Tisza.

Paweł Brożek
Paweł Brożek

Wisła zagrała w relatywnie najmocniejszym zestawieniu. Zabrakło jedynie kontuzjowanych: Rafała Boguskiego, Łukasza Garguły i Petera Singlara. W drugiej połowie w bramce Wisły pojawił się testowany Adis Nurković. Po dzisiejszym jego występie ma zapaść decyzja, czy Bośniak zostanie zaangażowany w Krakowie. Szanse na to wydają się niewielkie, ponieważ popełnił dwa naprawdę poważne błędy. Na realną ocenę jego postawy należy nałożyć jednak bardzo trudne warunki, w jakich przyszło dziś grać.


Mecz toczył się w bardzo niecodziennych okolicznościach. Na godzinę przed pierwszym gwizdkiem spadł rzęsisty deszcz, murawa bardzo nasiąknęła wodą, boisko stało się grząskie, powstały w nim głębokie kałuże. Było więc jasne, że warunki nie pozwolą na techniczną grę. Ofiarna gra od pierwszej minuty, mnóstwo wślizgów i... poślizgów, przyniosły powodzenie już w 17 minucie. W narożniku pola karnego sfaulowany został Wojciech Łobodziński. Arkadiusz Głowacki, jak na kapitana przystało, podszedł do wykonania tego fragmentu gry. Mimo iż bramkarz wyczuł jego intencje, to nie zdołał odbić mocno uderzonej piłki.

Obie drużyny nie odstawiały nóg. W pewnym momencie bardzo ostro walczyli Małecki z Sandorem - na tyle, że upominać ich musiał arbiter. Ich koledzy także się nie oszczędzali. Uznawany za największego walczaka w drużynie Wisły Radosław Sobolewski w 36 minucie oddał niecelny strzał z dystansu. Po minucie nieudaną próbę zanotował Paweł Brożek. Pod koniec pierwszej połowy mogło być groźnie pod naszą bramką, gdyby Marcelo przegrał pojedynek jeden na jeden z Kabakiem. Ostatecznie okazał się lepszy od rywala.

Zaledwie siedem minut po wznowieniu gry wiślacy mogli prowadzić 2:0. Małecki zagrał świetną piłkę do Łobodzińskiego, ten będąc na czystej pozycji nieco zwolnił, by w końcu dograć do wbiegającego Ćwielonga. Ten w dogodnej sytuacji nie zmieścił jednak piłki w bramce. Dosłownie minutę później dość poważny błąd popełnił testowany Nurković. Piłka kierowana do golkipera nagle zatrzymała się w kałuży, ten próbował wybić ją wślizgiem, ale futbolówka po raz drugi ugrzęzła w wodzie. W efekcie dopadł do niej jeden z napastników, ale nie trafił do pustej bramki. W 67 minucie z powodu ulewy połączonej z intensywnymi opadami gradu trzeba było przerwać mecz. Mimo to, po kilku minutach oczekiwania na decyzję, grę postanowiono wznowić.

W dalszej części spotkania z boiska wiało nudą. Dopiero osiem minut przed końcem regulaminowego czasu gry, po jednej z nielicznych akcji ofensywnych, węgierscy piłkarze zdołali doprowadzić do wyrównania. W zamieszaniu podbramkowym do futbolówki dopadł Tibor Tisza i uderzeniem w długi róg pokonał Nurkovicia.


Źródło: The White Star Division


Remis, deszcz i grad

Data publikacji: 01-07-2009 20:35


Po meczu toczonym w bardzo trudnych warunkach Wisła Kraków zremisowała z wicemistrzem Węgier, Ujpestem. Przez większą cześć spotkania to Biała Gwiazda była przeważającą stroną. Fot. Maks MichalczakFot. Maks Michalczak

Spotkanie poprzedziła ulewa, w której zawodnicy obu zespołów rozgrzewali się przed meczem. Choć po pierwszym gwizdku sędziego padało mniej, to jednak na murawie potworzyły się ogromne kałuże, które skutecznie utrudniały grę. Piłka raz zatrzymywała się w wodzie, raz nabierała rozpędu na śliskiej nawierzchni. Do takich warunków szybciej przystosowali się zawodnicy Białej Gwiazdy. Choć o płynność gry było trudno, to akcje Wiślaków były składne, rozegrane z pomysłem i, na ile to było możliwe, dokładnością. Niektóre przerzuty piłki czy szybkie przejścia z obrony do ataku mogły się bardzo podobać.


Ta dobra gra szybko przyniosła wymierne efekty pod bramką Ujpestu. Co prawda najpierw po akcji Jirsaka z Małeckim Pawłowi Brożkowi zabrakło centymetrów, żeby dość do piłki, a chwilę później sędzia nie słuchał pretensji powalonego w polu karnym Piotra Ćwielonga, to w 17. minucie w narożniku pola karnego sfaulowany został Wojciech Łobodziński. Jedenastkę wykorzystał kapitan Białej Gwiazdy, Arkadiusz Głowacki.


Ujpest próbował się odgryźć głównie po akcjach dwójki napastników – Simon, Kabak. Tym jednak brakowało dokładności, bo po kilku ich uderzeniach piłka przechodziła blisko słupka.

Najważniejszym wydarzeniem drugiej połowy była przerwa w meczu zarządzona przez sędziego. W 67, minucie zaczął padać grad i arbiter uznał, że w takich warunkach nie ma sensu kontynuować gry. Choć wydawało się, że mecz może zostać po prostu przerwany, to sędzia po kilku minutach zaprosił ponownie zawodników na murawę. Choć grad padał jeszcze mocniej, a kałuże na murawie powiększyły się, piłkarze musieli dokończyć spotkanie. „Na szczęście zawodnicy jednej i drugiej drużyny wykazali się rozsądkiem i szanowali się” – podkreślił trener Skorża, który przyznał, że drżał o zdrowie swoich podopiecznych walczących w tak anormalnych warunkach.

Przy tak niesprzyjającej pogodzie dwa błędy popełnił testowany przez Białą Gwiazdę Adis Nurković. Dwa razy jego wybicia lądowały w kałużach, ale i dwa razy Bośniak miał szczęście, bo przeciwnicy nie trafiali do pustej bramki. Szczęścia zabrakło Wiśle w 83. minucie, kiedy w polu karnym do piłki doszedł Tisza i strzałem w długi róg umieścił ją w siatce.

„Ten mecz można traktować w kategoriach dobrego treningu. Ciężko było o jakąkolwiek grę” – podsumował to spotkanie trener Skorża. Wypada mieć tylko nadzieję, że po poniedziałkowej i środowej ulewie to już koniec deszczu w trakcie zgrupowania w Austri.

Wisła Kraków - Újpest FC 1:1 (1:0)

1:0 Głowacki 17' (k.)

1:1 Tisza 67'

Wisła Kraków: Pawełek (46' Nurkovic) - Piotr Brożek, Głowacki (89' Czekaj), Marcelo, Diaz (86' Janik) - Łobodziński (80' Varga), Sobolewski (86' Mączyński), Jirsak, Małecki - Ćwielong (61' Cantoro), Paweł Brożek (89' Chrapek)

Újpest FC: Végh (46' Balajcza) - Vermes (76' Simek), Vaskó, Lambulics, Pollák - Dudics, Sándor (82' Jucemar), Tóth N. (54' Foxi), Remili (54' Bori) - Kabát, Simon (67' Tisza)

Żółte kartki: Foxi (Újpest)

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

Skorża: Zawodnicy wykazali się rozsądkiem

Data publikacji: 01-07-2009 23:01


„Ten mecz można traktować w kategoriach dobrego treningu. W takich warunkach trudno o jakąś grę” – podsumował rozegrany w ulewie i gradzie sparing z Ujpestem trener Skorża.

„Jak zaczęło tak padać, drżeliśmy o kontuzje. Nie chcieliśmy, żeby coś się stało. Na szczęście zawodnicy jednej i drugiej drużyny wykazali się rozsądkiem i po ostrym początku szanowali się” – zaznaczył szkoleniowiec Białej Gwiazdy. I z meczu rozegranego w takich warunkach trener stara się wyciągnąć pozytywy. „Wiemy, że boisko w Sosnowcu podobnie reaguje na opady deszczu – też tam dosyć długo trzyma się woda. Traktujemy te mecze jako przetarcie przed tym, co ewentualnie może nas spotkać na płycie w Sosnowcu” – podkreślił szkoleniowiec Białej Gwiazdy

Mecz rozegrany w anormalnych warunkach na pewno nie mógł dać odpowiedzi, w jakiej formie piłkarskiej znajdują się poszczególni piłkarze, ale przyniósł odpowiedź, w jakiej formie fizycznej jest drużyna. „Po tym okresie najintensywniejszych treningów, bo właśnie zakończyliśmy okres najmocniejszych treningów, po którym obawialiśmy się trochę o zawodników, widać, że oni dobrze to znieśli. Nie wyglądali na mocno przetrenowanych. Myślę, że wszystko jest w porządku jeśli chodzi o przygotowanie motoryczne. To jest taki największy plus, jeśli chodzi o ten mecz” – powiedział szkoleniowiec Wisły.

M. Górski

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Wideo

Skrót meczu: