2009.07.25 Wisła Kraków - Lech Poznań 1:1

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
(Pomeczowe komentarze)
Linia 103: Linia 103:
W trakcie meczu w Lubinie fani Wisły skandowali nazwisko szkoleniowca. - Rozmawiałem z kibicami po meczu w Tallinie. To są miłe momenty, cieszę się, że grupa kibiców, która pomagała nam w tym meczu wciąż we mnie wierzy. Jest to dla mnie bardzo miłe.
W trakcie meczu w Lubinie fani Wisły skandowali nazwisko szkoleniowca. - Rozmawiałem z kibicami po meczu w Tallinie. To są miłe momenty, cieszę się, że grupa kibiców, która pomagała nam w tym meczu wciąż we mnie wierzy. Jest to dla mnie bardzo miłe.
 +
 +
wislakrakow.com
 +
(nikol)
 +
===Jacek Zieliński===
 +
Jacek Zieliński: Wymarzony debiut
 +
26. lipca 2009, 02:11
 +
skomentuj
 +
komentarze (7)
 +
drukuj
 +
wyślij
 +
 +
 +
Konferencja po meczu u Superpuchar
 +
(nikol)
 +
 +
Trener Jacek Zieliński prowadzi poznański zespół od początku przygotowań do nowego sezonu. W sobotę w Lubinie przyszło mu zmierzyć się z mistrzami Polski w walce o Superpuchar. Po zaciętym meczu i rzutach karnych, jego podopieczni mogli wznieść puchar nad głowami.
 +
 +
- To wymarzony debiut w barwach Lecha. Zdobyliśmy ważne i cenne trofeum. Mecz nie był porywający, ale dużo się działo, było dużo sytuacji podbramkowych. Wisła ciągle jest klasowym zespołem i między bajki włożyłbym opowieści o tym, że jest na kolanach, Dziś pokazała bardzo dobrą grę, zwłaszcza w drugiej połowie i mieliśmy spore problemy. W piłce trzeba mieć trochę szczęścia, nam dopisało ono w rzutach karnych - podsumował szkoleniowiec Lecha, gdy już ochłonął po swym pierwszym sukcesie z "Kolejorzem".
 +
 +
Słodycz zwycięstwa trenerowi nieco popsuła jednak stracona bramka. Aż podniósł głos mówiąc o tej sytuacji. - Nikt nie miał indywidualnie kryć Juniora Diaza, bo kryjemy w strefie. Popełniliśmy błąd, wprowadziliśmy zawodników Wisły na piąty metr. Gdybyśmy byli dobrze ustawieni, zaatakowali piłkę, to nic by się nie stało. A my goniliśmy piłkę w stronę bramki. W takich okolicznościach Junior Diaz zdołał zdobyć wyrównującego gola, pokonując Grzegorza Kasprzika, również debiutującego w barwach Lecha w oficjalnym meczu. - Jeśli zespół wygrywa, to debiut trzeba uznać za udany. Dostrzegłem jego błąd przy bramce, ale poprawił się w rzutach karnych, więc wyszedł na zero - ocenił występ golkipera.
wislakrakow.com
wislakrakow.com
(nikol)
(nikol)

Wersja z dnia 09:29, 7 sie 2009

, , ,
[[Grafika:|150px]] ' : (:) ' [[Grafika:|150px]]
widzów:
sędzia:
Bramki
'

'

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Spis treści

Opis meczu

Przegrywamy Superpuchar. Znów po karnych (foto) 25. lipca 2009, 16:28 skomentuj komentarze (118) drukuj wyślij

poprzednie

1/4 następne


Smutek po przegranej walce o Superpuchar (nikol)

W rozegranym w Lubinie meczu o Superpuchar Ekstraklasy Wisła Kraków przegrała po rzutach karnych z Lechem Poznań. W regulaminowym czasie gry padł remis 1:1.

Nasze fotografie >>

Lech wyszedł na prowadzenie już w dziewiątej minucie meczu po strzale Roberta Lewandowskiego w sytuacji sam na sam z Pawełkiem. Wiślacy doprowadzili do wyrównania w 37. minucie. Wówczas po dośrodkowaniu Małeckiego z rzutu wolnego piłkę głową do siatki skierował Junior Diaz.

W serii rzutów karnych pomylili się jednak Piotr Brożek oraz Patryk Małecki. Mariusz Pawełek zdołał obronić jedynie strzał Semira Stilicia i Superpuchar powędrował do rąk piłkarzy Lecha. Wcześniej bramkarz Wisły spisywał się bez zarzutu, dwukrotnie ratując drużynę przed stratą bramki, zaś w prostszych interwencjach na przedpolu zachowywał się bardzo pewnie.

Więcej pracy miał jego adwersarz w bramce Lecha Grzegorz Kasprzik. Dwukrotnie nie zdołał go pokonać Piotr Ćwielong, który nie wykorzystał znakomitych dośrodkowań - najpierw Pawła Brożka a potem Patryka Małeckiego. Pierwsza z sytuacji miała miejsce jeszcze przy stanie 0:0, druga powinna wyprowadzić Wisłę na prowadzenie 2:1 w 42 minucie.

W drugiej połowie także Wisła sprawiała lepsze wrażenie. Częściej i groźniej atakowała, jednak znów była nieskuteczna. Szkoda, bo choć mecz o Superpuchar miał niższy ciężar gatunkowy niż środowa porażka z Levadią, to zwycięstwo nad poznaniakami mogło nieco poprawić nastroje w ekipie Macieja Skorży. W 47 minucie Paweł Brożek uderzał na opuszczoną przez Kasprzika bramkę, piłka odbiła się od głowy Djurdjevicia, potem od poprzeczki i wyszła w pole. W 70 minucie Paweł Brożek powinien lepiej przymierzyć zza pola karnego, uderzył jednak w środek bramki. Pod koniec regulaminowego czasu gry Wisłę uratował Pawełek wygrywając pojedynek "sam na sam" z Chrapkiem.

Seria rzutów karnych tradycyjnie została przez Wisłę przegrana. Do Vaalerengi, Superpucharu z Lechem sprzeda paru laty, Pucharu Polski z Legią rok temu musimy dopisać i dzisiejszą porażkę. Niezbyt dobrze wykonał swoją jedenastkę Paweł Brożek, ryzykownie strzelając po ziemi w środek bramki (piłka przeszła pod brzuchem Kasprzika). Później zbyt lekko uderzył jego brat Piotr, a będący pod presją i kończący serię Patryk Małecki także uderzył zbyt delikatnie. Wcześniej Wisłę zerwał ze stryczka Pawełek znakomicie broniąc mocny strzał Stilicia.

Tu prowadziliśmy naszą relację na żywo >>

Wisła Kraków - Lech Poznań 1:1 (1:1) k. 3:4 0:1 Robert Lewandowski 9 min 1:1 Junior Diaz 37 min

Rzuty karne: 0:1 Bartosz Bosacki 1:1 Arkadiusz Głowacki 1:2 Ivan Djurdjević 2:2 Andraż Kirm 2:3 Robert Lewandowski 3:3 Paweł Brożek 3:4 Sławomir Peszko 3:4 Piotr Brożek (obronił Kasprzik) 3:4 Semir Stilić (obronił Pawełek) 3:4 Patryk Małecki (obronił Kasprzik)

Żółte kartki: Marcelo, Paweł Brożek, Diaz (Wisła) Sędzia: Paweł Gil (Lublin)

Wisła: Mariusz Pawełek - Pablo Alvarez, Arkadiusz Głowacki, Marcelo, Piotr Brożek - Patryk Małecki, Radosław Sobolewski, Junior Diaz (67 min - Tomas Jirsak), Andraż Kirm - Piotr Ćwielong (72 min - Wojciech Łobodziński), Paweł Brożek

Lech: Grzegorz Kasprzik - Marcin Kikut, Bartosz Bosacki, Manuel Arboleda, Ivan Djurdjević - Sławomir Peszko, Tomasz Bandrowski, Semir Stilić, Jakub Wilk (75 min - Haris Handzić) - Hernan Rengifo (72 min - Krzysztof Chrapek), Robert Lewandowski

wislakrakow.com (redakcja)

Pomeczowe komentarze

Maciej Skorża

Maciej Skorża: Drużyna gra coraz lepiej 26. lipca 2009, 00:30 (aktual. 26. lipca 2009, 01:45) skomentuj komentarze (17) drukuj wyślij

poprzednie

1/3 następne


Maciej Skorża na konferencji po meczu o Superpuchar (nikol)

Na konferencji prasowej po meczu o Superpuchar trener Skorża gratulował Lechowi. Dziennikarzy jednak bardziej interesowała przyszłość szkoleniowca z drużyną Wisły Kraków niż sam mecz. - Nie chcę dziś rozmawiać na ten temat, wszystko wyjaśni się w poniedziałek - powiedział Maciej Skorża.

- Gratuluję drużynie Lecha i Jackowi tego pierwszego trofeum. Życzę mu, aby praca w Lechu obfitowała w takie miłe dni jak dzisiaj. Pierwsza połowa była bardziej wyrównana, pierwszy fragment gry należał do Lecha, ale my też mieliśmy swoje sytuacje w tej części meczu, jednak byliśmy mniej skuteczni. w drugiej połowie mieliśmy przewagę, stworzyliśmy więcej sytuacji pod bramką Lecha, przy większej skuteczności mogliśmy pokusić się o to, aby rozstrzygnięcie meczu nie musiało czekać na rzuty karne. Chcieliśmy zagrać najlepiej jak potrafimy.

Osoby, które oglądały pierwszy mecz z Levadią w Sosnowcu były zaskoczone sposobem gry jaki Biała Gwiazda zaprezentowała w sobotę w Lubinie. - Ja nie jestem zaskoczony grą mojej drużyny. Ci, którzy oglądali mecz w Tallinie, widzieli inną drużynę niż w Sosnowcu. W rewanżu byliśmy drużyną zdecydowanie dominującą, gra już wtedy wyglądała nieźle. Jestem przekonany, że każdy kolejny mecz będzie coraz lepszy.

Postawa piłkarzy w meczu o Superpuchar napawa optymizmem, już widać, że forma mistrzów Polski 2009 wzrasta z każdym kolejnym spotkaniem, że nie załamali się oni porażką z Estończykami. - To są zawodowcy, nie mogą rozpamiętywać, choćby była to najgorsza klęska, katastrofa. Krytyka, która na nas spada jest w pełni zasłużona. Ale jesteśmy profesjonalistami, dzisiaj było do zdobycia kolejne trofeum i każdy chciał je wywalczyć.

Siedzący obok trener Lecha może posiadać większy komfort psychiczny, niż Maciej Skorża. Drużyna z Bułgarskiej została przed nowym sezonem wzmocniona na kilku kluczowych pozycjach. - Lech dokonał ciekawych wzmocnień. Ale myślę, że wzmocnienia Wisły w tym oknie transferowym nie będą nieznaczące. Myślę, że Kirm, Jop (gdy wyzdrowieje) i Alvares to dobre ruchy, które wyjdą Wiśle na dobre. Alvares nie pokazał jeszcze pełni swych możliwości. Zagrał dzisiaj cały mecz, zaledwie po dwóch treningach z nami.

Dziennikarze drążyli temat prowadzenia krakowskiej Wisły przez trenera Skorżę. Szkoleniowiec długo zastanawiał się jak odpowiedzieć na pytanie czy chce nadal prowadzić zespół spod Wawelu. - Myślę nad tym, panie redaktorze - chciał udzielić wymijającej wypowiedzi. Widząc jednak, że sala nabita ludźmi nie popuści, trener Maciej Skorża wytłumaczył: - Moje stanowisko przekazałem swoim przełożonym i proszę o cierpliwość. W poniedziałek, najpóźniej we wtorek rano sprawa zostanie rozstrzygnięta. Najważniejsze jest to, że drużyna nieźle wygląda i będzie dobrze grała w lidze. A to czy to będę ja, czy inny trener jest sprawą drugorzędną. Piłkarze znają moją decyzję - przyznał trener.

W trakcie meczu w Lubinie fani Wisły skandowali nazwisko szkoleniowca. - Rozmawiałem z kibicami po meczu w Tallinie. To są miłe momenty, cieszę się, że grupa kibiców, która pomagała nam w tym meczu wciąż we mnie wierzy. Jest to dla mnie bardzo miłe.

wislakrakow.com (nikol)

Jacek Zieliński

Jacek Zieliński: Wymarzony debiut 26. lipca 2009, 02:11 skomentuj komentarze (7) drukuj wyślij


Konferencja po meczu u Superpuchar (nikol)

Trener Jacek Zieliński prowadzi poznański zespół od początku przygotowań do nowego sezonu. W sobotę w Lubinie przyszło mu zmierzyć się z mistrzami Polski w walce o Superpuchar. Po zaciętym meczu i rzutach karnych, jego podopieczni mogli wznieść puchar nad głowami.

- To wymarzony debiut w barwach Lecha. Zdobyliśmy ważne i cenne trofeum. Mecz nie był porywający, ale dużo się działo, było dużo sytuacji podbramkowych. Wisła ciągle jest klasowym zespołem i między bajki włożyłbym opowieści o tym, że jest na kolanach, Dziś pokazała bardzo dobrą grę, zwłaszcza w drugiej połowie i mieliśmy spore problemy. W piłce trzeba mieć trochę szczęścia, nam dopisało ono w rzutach karnych - podsumował szkoleniowiec Lecha, gdy już ochłonął po swym pierwszym sukcesie z "Kolejorzem".

Słodycz zwycięstwa trenerowi nieco popsuła jednak stracona bramka. Aż podniósł głos mówiąc o tej sytuacji. - Nikt nie miał indywidualnie kryć Juniora Diaza, bo kryjemy w strefie. Popełniliśmy błąd, wprowadziliśmy zawodników Wisły na piąty metr. Gdybyśmy byli dobrze ustawieni, zaatakowali piłkę, to nic by się nie stało. A my goniliśmy piłkę w stronę bramki. W takich okolicznościach Junior Diaz zdołał zdobyć wyrównującego gola, pokonując Grzegorza Kasprzika, również debiutującego w barwach Lecha w oficjalnym meczu. - Jeśli zespół wygrywa, to debiut trzeba uznać za udany. Dostrzegłem jego błąd przy bramce, ale poprawił się w rzutach karnych, więc wyszedł na zero - ocenił występ golkipera.

wislakrakow.com (nikol)