2009.08.07 Zagłębie Lubin - Wisła Kraków 1:4

Z Historia Wisły

2009.08.07, Ekstraklasa, 2. kolejka, Lubin, Dialog Arena, 20:00
Zagłębie Lubin 1:4 (0:2) Wisła Kraków
widzów: 10.215
sędzia: Dawid Piasecki ze Słupska
Bramki




David Caiado 90'
0:1
0:2
0:3
0:4
1:4
1' Marcelo
27' Patryk Małecki
69' (sam.) Łukasz Jasiński
81' Patryk Małecki

Zagłębie Lubin
4-4-2
Aleksander Ptak
Przemysław Kocot
Łukasz Jasiński
Sreten Sretenović grafika:Zmiana.PNG (23' Szymon Kapias)
grafika:zk.jpg Costa Nhamoinesu
Michał Goliński
Fernando Dinis
Szymon Pawłowski grafika:Zmiana.PNG (63' Karol Fryzowicz)
Dawid Plizga grafika:Zmiana.PNG (58' David Caiado)
Łukasz Hanzel
Ilijan Micanski

trener: Andrzej Lesiak
Wisła Kraków
4-4-2
Mariusz Pawełek
Pablo Álvarez
Arkadiusz Głowacki
Marcelo grafika:zk.jpg
Piotr Brożek grafika:zk.jpg
Wojciech Łobodziński grafika:zk.jpg grafika:Zmiana.PNG (78' Piotr Ćwielong)
Radosław Sobolewski grafika:zk.jpg
Júnior Díaz grafika:zk.jpg grafika:Zmiana.PNG (46' Mauro Cantoro)
Andraž Kirm
Paweł Brożek
Patryk Małecki grafika:Zmiana.PNG (84' Tomáš Jirsák)

trener: Maciej Skorża

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy
Bilet meczowy
Kibice Wisły
Kibice Wisły

Spis treści

Przed meczem

Fałszywy beniaminek

6. sierpnia 2009, 12:46

Przed tygodniem Zagłębie zostało rozbite przez Legię 4:0. - Porównań nigdy nie unikniemy - mówi trener Skorża. - Owszem, Zagłębie zostało rozbite, ale pokazało dwa oblicza. W pierwszej połowie do utraty drugiej bramki było równorzędnym przeciwnikiem, potrafiło stworzyć sobie groźne sytuacje. Później oddali mecz, ostatnie 30 minut było w ich wykonaniu dużo słabsze. Naszym celem jest stworzyć im takie warunki, jakie mieli od 60 minuty na Legii. By nie poczuli się zbyt pewnie.

- Zagłębie to taki "fałszywy beniaminek", mają doświadczonych piłkarzy, którzy znają smak nie tylko ekstraklasy ale i mistrzostwa Polski. Ich 0:4 z Legią nas nie uśpi. Na pewno nie pomyślimy, że skoro Legia ich rozbiła to nam też pójdzie łatwo - uważa szkoleniowiec Wisły.

W zeszłym sezonie pod koniec rundy jesiennej Legia pokonała u siebie Śląska Wrocław 4:0, by w następnej kolejce Śląsk pokonał Wisłę u siebie 2:1. - Wczoraj o tym myślałem i miałem nadzieję, że nikt o tym nie przypomni - mówi Maciej Skorża. - Traktuję tamtą sytuację jako lekcję i przestrogę, rzecz, której chcemy uniknąć.

Skoro już nawiązania do przeszłości: dwa lata temu Maciej Skorża obejmował Wisłę, która zajęła ósme miejsce w poprzednim sezonie i nie grała w pucharach. Na pierwszy mecz ligowy Biała Gwiazda jechała do Lubina, do ówczesnego mistrza Polski. Wiślacy wygrali 1:0 prezentując dobrą grę, później zdeklasowali całą ligową konkurencję zdobywając mistrzowski tytuł z dużą przewagą. - To był dla nas wymarzony sezon - wspomina trener. - Nie mam nic przeciwko, żeby tam w Lubinie narodziła się drużyna, która kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa. Chcemy, by zła sytuacja, jaką jest brak gry w pucharach, przełożyła się na dobrą, że mamy cały tydzień na przygotowania do każdego ligowego meczu. Oby mecz w Lubinie zapoczątkował serię zwycięstw.

wislakrakow.com (redakcja)

Źródło: wislakrakow.com

Skorża: Ten wynik nas nie uśpi

Data publikacji: 06-08-2009 11:58


Od pierwszej do ostatniej minuty z zaangażowaniem, efektownie i skutecznie – tak ma grać Wisła Kraków z Zagłębiem Lubin. „To dla mnie wyzwanie, żeby wyzwolić to z drużyny” – zapowiada przed meczem z Zagłębiem Maciej Skorża.

„Oczywiście, że szanujemy tą drużynę. Gramy na trudnym terenie, ale bez względu na to, ile zdrowia będzie nas to kosztowało, jedziemy tam po 3 punkty. Jedziemy tam po to, żeby zagrać jak najlepiej, zagrać efektownie, dobrze i przede wszystkim skutecznie, bo wierzę w to, że stworzymy na pewno kilka sytuacji pod bramką przeciwnika. Mam nadzieję, że nie zabraknie nam zimnej krwi i zdobędziemy przynajmniej tą jedną bramkę więcej niż drużyna Zagłębia. Nie możemy pozwolić sobie na momenty słabszej gry. Mimo tego, że z Ruchem kontrolowaliśmy praktycznie przez 90 minut, siedliśmy po 25 minutach. Prowadziliśmy 2:0 i to wpłynęło na takie uspokojenie gry. Właśnie chcę tego uniknąć. Chciałbym, żebyśmy byli drużyną, która gra do 90. minuty o jak najlepszy rezultat, bez względu na klasę przeciwnika, pogodę, itd. Zależy mi na tym, żebyśmy byli drużyną, która nie zadowala się tylko i wyłącznie jakimś tam prowadzeniem jedną, czy dwoma bramkami. To dla mnie wyzwanie, żeby wyzwolić to z drużyny” – mówi trener Wiślackiej jedenastki o meczu z lubińskim Zagłębiem. „Dochodzą do nas głosy, że Zagłębie ma zostać wzmocnione w tym meczu. Ma zagrać już Michał Stasiak i Michał Goliński. Myślę, że to byłoby faktycznie wzmocnienie tej drużyny, ale bez względu na to, jak będzie silna, tego dnia my musimy być jeszcze silniejszą drużyną” – dodaje.


Jak twierdzi Maciej Skorża, przegrana lubinian z Legią aż 0:4 nie może uśpić jego podopiecznych. „Jeżeli przyjrzymy się bliżej temu meczowi z Legią, to owszem, Zagłębie zostało rozbite. Takie są fakty. Ale Zagłębie w tym meczu pokazało dwa oblicza. W pierwszej połowie, do momentu utraty drugiej bramki było równorzędnym przeciwnikiem dla Legii, potrafiącym stworzyć sobie sytuacje na Łazienkowskiej. I potem drużyna, która po utracie drugiej bramki zupełnie straciła koncept gry, zupełnie stanęła, oddała ten mecz. Ostatnie 30 minut było dużo słabsze. Naszym celem jest to, żeby stworzyć takie warunki, abyśmy mieli takie Zagłębie, jak od tej 60. minuty na Legii” – zapowiada szkoleniowiec. „Jest to drużyna, która ma w składzie doświadczonych zawodników, którzy nie tylko znają smak Ekstraklasy, ale też smak mistrzostwa Polski. Także to jest taki fałszywy beniaminek” – zapewnia Skorża.

W poprzednim sezonie Wisła Kraków już raz spotkała się z beniaminkiem, z którym we wcześniejszej kolejce warszawska Legia wygrała 4:0. Beniaminkiem był Śląsk Wrocław, który podniósł się po przegranej w Warszawie i sprawił niemałą sensację, wygrywając następnie z Białą Gwiazdą 2:1. „Traktuję to jako lekcję i przestrogę, której chcę uniknąć. Na pewno to 0:4 z Legią nie uśpi nas. Wiem, że musimy od początku być bardzo skoncentrowani i skrupulatnie realizować nasz plan taktyczny” – zaznacza opiekun mistrzów Polski.

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

Źródło: wisla.krakow.pl

Tak gra Zagłębie Lubin

Data publikacji: 07-08-2009 14:02


Drużyna lubińskiego Zagłębia przystąpi do meczu z Wisłą z pewnością niezwykle zmotywowana. Po dotkliwej porażce w Warszawie lubinianie będą chcieli pokazać się z dobrej strony na tle Mistrza Polski. Mało tego - ważne będą dla nich pierwsze punkty w nowym sezonie, zwłaszcza że będą grać na własnym stadionie. Zespół Macieja Skorży czeka więc trudne zadanie - wywalczyć komplet punktów na Dialog Arena w Lubinie.


Trener lubinian, Andrzej Lesiak, w przedsezonowych wywiadach zapowiadał, że dla niego istnieje tylko jedno ustawienie na boisku - 1-4-4-2. Ostatni mecz z Legią pokazał, że Zagłębie potrafi zagrać ustawione według schematu 1-4-5-1. Czy tak samo zagrają z Wisłą? "Trener Lesiak zapowiadał, że będzie grał 1-4-4-2. Z Legią zagrał 1-4-5-1. Nie wiem, czy na silniejszych rywali będzie stosował to drugie ustawienie. Myślę, że z nami zagrają podobnie" - twierdzi drugi trener Wisły Rafał Janas. Zagłębie Lubin może imponować siłą ofensywną, ale..."widzę spore dysproporcje między atakiem a defensywą, gdzie kilku zawodników zbiera dopiero pierwsze szlify w Ekstraklasie. Obrona prezentuje się słabiej niż ofensywa, co w pewien sposób odzwierciedla ostatni wynik na Łazienkowskiej." - podsumowuje trener Janas.

Prawdopodobny skład Zagłębia Lubin (ustawienie 1-4-5-1):


BRAMKARZ:

W bramce lubianian z pewnością zagra kapitan zespołu, Aleksander Ptak. Ten doświadczony zawodnik wnosi spokoju w tyłach Zagłębia. Nie popełnia większych błędów, interweniuje pewnie. Sporym atutem Ptaka jest doświadczenie zebrane już w Ekstraklasie, ugruntowane dobrą postawą w I - ligowych rozgrywkach.

OBRONA: Na prawej stronie defensywy prawdopodobnie zagra młody Szymon Kapias. Pomimo gola samobójczego w ostatnim meczu na Łazienkowskiej, trener Lesiak pewnie zdecyduje sie wystawić Kapiasa w pierwszym składzie. Najpewniejszym punktem lubińskiej defensywy wydaje się być Sreten Sretenović. Imponujący warunkami fizycznymi obrońca gra twardo i nieustępliwie. Razem z Michałem Stasiakiem tworzy niezły duet stoperów, ale tego defensora prawdopodobnie zabraknie w piątkowy wieczór. Będzie musiał go zastąpić kolejny młody i mało doświadczony obrońca, czyli Łukasz Jasiński. Z lewej strony defensywy może zagrać Costa Nhamoinesu. Pochodzący z Zimbabwe zawodnik również zbiera pierwsze doświadczenia w Ekstraklasie. Podsumowując - linia defensywna Zagłębia jest bardzo młoda i tym samym wydaje się być najsłabszym ogniwem drużyny Andrzeja Lesiaka.

POMOC:

Pomoc Zagłębia jest tworzona przez piłkarzy, którzy mają już na swoim koncie sporo występów w Ekstraklasie, a nawet kilka w reprezentacji. Z prawej strony pomocy krakowską Wisłę będzie atakował Szymon Pawłowski. Stylem gry przypomina Jakuba Błaszczykowskiego, czyli jego największymi atutami są szybkość, technika, dośrodkowanie i przebojowość. Pomimo młodego wieku Pawłowski gra bez kompleksów, a jego postawa czasami jest kluczowa dla końcowego wyniku Zagłębia. Sporo zadań defensywnych będą mieli Dariusz Jackiewicz i Łukasz Hanzel. Ich obowiązkami będzie skuteczny odbiór piłki, zagęszczanie środka pola, wspomaganie linii obrony (zwłaszcza wtedy, kiedy do ataku włączą się boczni obrońcy). Na lewym skrzydle może zagrać Robert Kolendowicz, który jednak nie zawsze potrafi ustabilizować formy na wysokim poziomie. Potrafi szarpnąć skrzydłem, minąć rywala zwodem, celnie dośrodkować, ale takich przebłysków nie prezentuje z dużą częstotliwością. Na tej pozycji jest również możliwy występ Dawida Plizgi. Na pozycji ofensywnego pomocnika być może zagra wracający po kontuzji Michał Goliński. "Golina" imponuje doświadczeniem, niezłym przeglądem pola i celnym podaniem. Posiada predyspozycje, aby sprostać grze tuż za jedynym napastnikiem i być kreatywnym łącznikiem między pomocą a atakiem.

ATAK:

Na szpicy Zagłębia prawdopodobnie zagra Ilijan Micanski. Zawodnik ten pojawił się kilka lat temu w Esktraklasie, strzelił parę goli i znikł. Ostatni sezon w I lidze pokazał, że Micanski nie jest przypadkowym zawodnikiem i potrafi strzelać gole jak mało kto. Młody Bułgar przypomina Tomasza Frankowskiego z jego najlepszych lat. Trochę niepozorny, ale wie, kiedy znaleźć się w polu karnym przeciwnika i przyłożyć nogę do piłki. Micanski to typowy "lis pola karnego", a jego strzelecki instynkt może okazać się największą bronią Zagłębia w starciu z Mistrzem Polski.

Rafał Młyński

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Relacje z meczu

Zagłębie - Wisła 1:4

7. sierpnia 2009, 13:38 (aktual. 7. sierpnia 2009, 20:06)

Wisła pewnie 4:1 pokonała na wyjeździe Zagłębie Lubin. Na uwagę zasługują: bardzo dobra gra Wisły, dwa trafienia Patryka Małeckiego oraz kolejny znaczny błąd Mariusza Pawełka przy golu 93 minuty dla Zagłębia.

Pierwszego gola już w 1 minucie zdobył Marcelo. Zaspał sędzia liniowy zasłonięty przez pięciu wybiegających z pozycji spalonej piłkarzy Wisły. Szósty, Marcelo, biegł w odwrotnym kierunku, wykorzystał podanie Piotra Brożka z rzutu wolnego i z zimną krwią pokonał bramkarza Zagłębia.

Na 2:0 podwyższył Patryk Małecki obsłużony podaniem przez Pawła Brożka. Ten przyjął piłkę przed linią końcową boiska, wycofał do "Małego", który z bliska dopełnił formalności.

Trzecią bramkę dla Wisły strzelił Łukasz Jasiński. Z prawego skrzydła dośrodkował ostro Alvarez, piłkę trącił Paweł Brożek, nabijając obrońcę Zagłębia, który niefortunnie wpakował ją do swojej bramki.

Ostatni gol to popisowa akcja Wiślaków. Kilka podań z pierwszej piłki, w końcu Małecki zagrywa do Brożka, ten z pierwszej do partnera, który idealnie, w okienko trafił po raz czwarty. Po tym golu przebiegł całe boisko, by cieszyć się kilkuset fanami Wisły i Śląska obecnymi na Dialog Arenie.

W końcówce meczu nie popisał się Mariusz Pawełek. David Caiado co prawda przyjął piłkę ręką, ale jego natychmiastowy strzał z ponad 40 metrów nie miał prawa pokonać jakiegokolwiek bramkarza. Pawełek był jednak źle ustawiony i stracił gola, który obciąża jego konto.

Zagłębie Lubin - Wisła Kraków 1:4 (0:2)

0:1 Marcelo 1 min

0:2 Patryk Małecki 27 min

0:3 Łukasz Jasiński (sam.) 69 min

0:4 Patryk Małecki 81 min

1:4 David Caiado 90+3 min

Żółte kartka: Nhamoinesu - Łobodziński, Marcelo, Diaz, Sobolewski, Piotr Brożek

Sędzia: Dawid Piasecki (Słupsk)

Zagłębie: Aleksander Ptak - Przemysław Kocot, Łukasz Jasiński, Sreten Sretenović (23 min - Łukasz Kapias), Costa Nhamoinesu - Szymon Pawłowski (63 min - Kamil Fryzowicz), Michał Goliński, Fernando Dinis, Łukasz Hanzel, Dawid Plizga (58 min - David Caiado) - Ilijan Micanski

Wisła: Mariusz Pawełek - Pablo Alvarez, Marcelo, Arkadiusz Głowacki, Piotr Brożek - Wojciech Łobodziński (78 min - Piotr Ćwielong), Junior Diaz (46 min - Mauro Cantoro), Radosław Sobolewski, Andraż Kirm - Patryk Małecki, Paweł Brożek

wislakrakow.com (redakcja)

Źródło: wislakrakow.com

Tabela Ekstraklasy sezonu 2009/2010
(pozycja - klub - liczba rozegranych meczów - punkty - bramki zdobyte:bramki stracone)

1. Lech Poznań 2 6 8-1
2. Lechia Gdańsk 2 6 8-3
3. Wisła Kraków 2 6 6-1
4. Legia Warszawa 2 6 5-0
5. Polonia Bytom 2 6 2-0
6. Śląsk Wrocław 2 3 4-3
7. Ruch Chorzów 2 3 2-2
8. Korona Kielce 2 3 4-5
9. Polonia Warszawa 2 3 3-6
10. GKS Bełchatów 2 1 1-2
11. Odra Wodzisław 2 0 1-3
12. Arka Gdynia 2 0 1-3
13. Piast Gliwice 2 0 1-5
14. Cracovia Kraków 2 0 2-8
15. Zagłębie Lubin 2 0 1-8
16. Jagiellonia Białystok 2 -6* 3-2
* Jagiellonia została ukarana -10 punktami na starcie sezonu


Wisła Kraków z meczu na mecz gra coraz lepiej

Bartosz Karcz

2009-08-10 06:57:33, aktualizacja: 2009-08-10 06:58:33

Wygrali z Zagłębiem, a mimo to w szatni Wisły było bardzo gorąco.Pawełek swoim błędem zamazał swoją dobrą grę. Głośne "ole, ole, ole" niosło się w piątkowy wieczór kilka razy nad piękną Dialog Areną w Lubinie. W ten sposób kibice Wisły w wymowny sposób komentowali kolejne podania swoich piłkarzy, gdy ci rozgrywali piłkę z ogromną łatwością, a ich rywale z Zagłębia byli tylko tłem. Mistrzowie Polski zagrali bardzo dobre spotkanie, demolując lubinian technicznie, taktycznie i fizycznie.

Trener Andrzej Lesiak na konferencji pomeczowej tłumaczył, że plan taktyczny jego drużyny runął już w 1. min, gdy sędzia popełnił błąd, uznając bramkę Marcelo. Błąd był oczywisty, ale nie miał absolutnie tak dużego wpływu na wynik meczu, jak twierdził szkoleniowiec Zagłębia.

Obie drużyny dzieliła bowiem co najmniej różnica klasy, a przy tym wiślacy wyglądali jak wygłodniałe wilki, które chcą po prostu rozszarpać swoją ofiarę. Wymowne są statystyki fauli. Zagłębie przewiniło 11 razy przy 26 faulach krakowian.

Wynikało to z bardzo agresywnej gry podopiecznych Macieja Skorży, już na połowie rywala. Z takiej postawy rodziło się mnóstwo przechwytów, po których Wisła wyprowadzała swoje akcje.

Co ważne, w przeciwieństwie do poprzedniego meczu, wiślacy nie zadowolili się dwubramkowym prowadzeniem do przerwy. W drugiej połowie nadal grali agresywnie, ładnie rozgrywali swoje akcje, a prawdziwe podsumowanie ich postawy stanowił gol na 4:0.

To była akcja, w której Paweł Brożek do spółki z Patrykiem Małeckim "rozklepali" całą zupełne bezradną obronę Zagłębia, a jej zwieńczeniem było piękne uderzenie "Małego". O takich akcjach zwykło się mówić ,,stadiony świata".

I tak zmierzał ten mecz do końca pod dyktando Wisły, gdy na strzał prawie z połowy boiska zdecydał się Caiado. Doprawdy, trudno zrozumieć, co chciał w tej sytuacji zrobić Mariusz Pawełek, który zamiast interweniować, odprowadził piłkę wzrokiem, a ta wpadła do siatki. W ten sposób bramkarz "Białej Gwiazdy" przekreślił dorobek ponad 90 minut swojej dobrej gry. Bo chyba nikt nie ma wątpliwości, że kibice z tego meczu będą bardziej pamiętać jego błąd niż kilka skutecznych interwencji wcześniej.

To już zresztą kolejny tego typu błąd Pawełka wynikający z braku koncentracji. Chłopak zagrał w sumie dwa niezłe mecze na początek sezonu, jednak w obu zanotował po tak niefrasobliwych zagraniach, że trudno się dziwić nerwom wiślaków po ostatnim gwizdku.

- Szkoda straconej bramki w ostatniej minucie. Chcieliśmy zachować czyste konto, co się nam nie udało. Najlepszym komentarzem do tego była atmosfera w szatni - wrzało, jakbyśmy przegrali - opowiadał trener Maciej Skorża. Szkoleniowiec taką reakcję swoich podopiecznych odebrał w pozytywny sposób: - Mamy do siebie straszne pretensje o to, że byliśmy tak nieskuteczni.

Nieskuteczni? Jeśli tak swoją grę odbierają wiślacy po spotkaniu, w którym strzelili rywalowi cztery bramki na wyjeździe, to niech boją się kolejni przeciwnicy, którzy trafią na dzień, kiedy Wisła zagra skutecznie...

Źródło: Gazeta Krakowska

Mistrzowie Polski gromią na Dialog Arena!

Data publikacji: 07-08-2009 22:03


Wiślacy nie zwalniają tempa. Po ubiegłotygodniowej wygranej nad Ruchem teraz rozgromili Zagłębie Lubin aż 4:1, strzelając pierwszego gola w 58. sekundzie spotkania.

W poprzedniej kolejce Zagłębie Lubin przegrało 0:4 na wyjeździe z Legią Warszawa. Trener Maciej Skorża mówił na konferencji przedmeczowej, że ten wynik nie może uśpić jego podopiecznych. Wisła już w 1. minucie spotkania szybko sprowadziła na ziemię beniaminka. W 37. sekundzie po faulu na Wojciechu Łobodzińskim sędzia prowadzący zawody podyktował rzut wolny. Do piłki podszedł Piotr Brożek, który rozegraniem tego stałego fragmentu gry zaskoczył wszystkich. Zamiast dośrodkować, posłał futbolówkę po ziemi koło piłkarzy Zagłębia. Wszyscy Wiślacy ruszyli do przodu, za nimi pobiegli lubinianie, a w przeciwnym kierunku, do bramki pobiegł Marcelo. Brazylijczyk był zupełnie niekryty, przejął piłkę i spokojnie z kilkunastu metrów umieścił ją w siatce.


Jeszcze przed przerwą na 2:0 dla Białej Gwiazdy podwyższył Patryk Małecki. Piotr Brożek zagrał do swojego brata, Pawła, który spod linii końcowej wycofał piłkę do ustawionego przed bramką Małeckiego. Piłkarzowi nie pozostało nic innego, jak tylko skierować futbolówkę do bramki. Swoją szansę na zdobycie bramki miał również Junior Diaz, ale piłka po jego strzale trafiła w spojenie słupka z poprzeczką.

W końcówce pierwszej połowy do głosu doszli gospodarze, którzy kilka razy zagrozili bramce strzeżonej przez Mariusza Pawełka. Najlepszą okazję do zdobycia bramki kontaktowej miał Iljan Micanski, jednak uderzył on obok bramki.

Druga część spotkania była bardziej wyrównana. Wiślacy grali spokojniej, wiedząc, że prowadzą dwoma bramkami. Piłkarze Zagłębia Lubin starali się odrobić straty, ale nie udało im się pokonać golkipera krakowskiej jedenastki. Biała Gwiazda, mimo że nie dominowała już tak, jak w pierwszej połowie, w 69. minucie podwyższyła prowadzenie na 3:0. Łobodziński wypuścił prawą stroną Alvareza, który spod linii końcowej wrzucił piłkę na głowę Pawła Brożka, ale ten ledwie ją musnął. Za to stojący za nim Łukasz Jasiński uderzył dokładnie i piłka wpadła do bramki obok zaskoczonego Ptaka. Na dziewięć minut przed końcem spotkania Wiślacy zdobyli czwartą bramkę. Na przestrzeni kilku metrów wymienili podania z pierwszej piłki, po czym Paweł Brożek odegrał futbolówkę do ustawionego przed polem karnym Patryka Małeckiego, który strzałem z kilkunastu metrów po raz drugi w tym meczu pokonał Aleksandra Ptaka.

Kiedy wydawało się, że krakowianie zakończą mecz z czystym kontem, gospodarze niespodziewanie zdobyli honorową bramkę. W doliczonym czasie gry debiutujący w Ekstraklasie David Caiado uderzył piłkę z ok. 40 metrów, a ta wpadła do bramki Wisły obok Mariusza Pawełka.

Wisła popsuła Zagłębiu inaugurację sezonu na Dialog Arena, pokonując miejscową drużynę 4:1. Dwa lata temu właśnie w Lubinie krakowianie rozpoczęli triumfalny marsz po mistrzostwo Polski. Oby ta wygrana była zapowiedzią równie udanego sezonu, jak wtedy.

Zagłębie Lubin - Wisła Kraków 1:4 (0:2)

0:1 Marcelo 01'

0:2 Małecki 27'

0:3 Jasiński 69' (sam.)

0:4 Małecki 81'

1:4 Caiado 90+3

Zagłębie Lubin: Ptak - Kocot, Jasiński, Sretenović (23' Kapias), Nhamoinesu - Goliński, Dinis, Pawłowski (63' Fryzowicz), Plizga (58' Caiado) - Hanzel, Micanski

Wisła Kraków: Pawełek - Alvarez, Głowacki, Marcelo, Piotr Brożek - Łobodziński (78' Ćwielong), Sobolewski, Diaz (46' Cantoro), Kirm - Paweł Brożek, Małecki (84' Jirsak)

Żółte kartki: Nhamoinesu (Zagłębie) - Łobodziński, Marcelo, Diaz, Sobolewski, Piotr Brożek (Wisła)

Sędziował: Dawid Piasecki (Słupsk)

Widzów: 10 215

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl


Minuta po minucie

Sobolewski
Sobolewski
  • Koniec spotkania. Wisła pokonuje w Lubinie miejscowe Zagłębie 4:1!
  • 90+3' Kuriozalna, honorowa bramka dla gospodarzy... Caiado pokonuje wysuniętego daleko od bramki Mariusza Pawełka
  • 90+1' Wbiegający w pole karne Kirm uprzedzony w ostatniej chwili przez obrońcę, będzie róg
  • 90' Sędzia Piasecki dolicza trzy minuty
  • 89' Paweł Brożek na trzecim metrze od bramki gospodarzy nie sięga piłki. Chyba już dziś nie uda mu się trafić do siatki
  • 87' Godny odnotowania nieustanny doping miejscowych kibiców, mimo wyniku spotkania
  • 87' Jirsak próbował znaleźć podaniem Pawła Brożka, ale zagrał źle
  • 86' Cantoro, uwikłany w pojedynek "jeden na jeden", fauluje zawodnika Zagłębia
  • 84' Strzelec dwóch bramek, Patryk Małecki zmieniony przez Tomasa Jirsaka.
  • 83' Zrezygnowani organizatorzy spotkania właśnie włączyli Wi-Fi na stadionie :-) W porę...
  • 81' Obrona Zagłębia "rozklepana" dosłownie na dwóch metrach boiska. Paweł Brożek odgrywa na wolne pole do "Małego", a ten potężnym, mierzonym strzałem pakuje pilkę do siatki
  • 81' 4:0!!! Fantastyczna akcja, piękna bramka Patryka Małeckiego!
  • 80' Małecki na pozycji spalonej
  • 79' Kolejna w tym meczu próba prostopadłego zagrania. Tym razem Cantoro do Ćwielonga, ale jednak zbyt mocno. Szybszy Aleksander Ptak
  • 78' Boisko opuszcza Wojciech Łobodziński, niemiłosiernie wygwizdany przez miejscowych kibiców. W jego miejsce na placu gry pojawia się Piotr Ćwielong
  • 77' I znów żółta kartka. Tym razem obejrzał ją Piotr Brożek
  • 76' Uderzenie z rzutu wolnego z lewej strony w wykonaniu Hanzela, pewnie broni "Mario"
  • 75' Żółty kartonik dla Sobolewskiego
  • 74' Faulowany Micanski zwija się z bólu... ale szybko podnosi się z murawy
  • 71' Skuteczna interwencja Alvareza w polu karnym Wisły. Wybija piłkę niepilnowanemu napastnikowi Zagłebia
  • 69' Na prawym skrzydle do akcji ofensywnej podłącza się Alvarez, zagrywa do Łobo, ten oddaje z klepki, zakładając przy tym "siatkę" obrońcy. Alvarez dośrodkowuje, piłki nie sięga Brożek, ale niefortunnie interweniuje Jasiński i wbija ją sobie do własnej bramki
  • 69' Gooool dla Wisły! Bramka samobójcza, ale po bardzo ładnej akcji Wisły :-)
  • 67' Gra w ostatnich minutach mocno "siadła". Niewiele się dzieje na murawie. Zagłębie z dwoma debiutantami w skladzie, nie ma już żadnej zmiany
  • 66' Hanzel faulowany przez Cantoro, naszym zdaniem chwilę wcześniej na drugą żółta kartkę zasłużył Costa, trafiając w nogę Łobodzińskiego
  • 63' Pawłowski podziela los Sretenovicia. Musi nastąpić zmiana, wchodzi Karol Fryzowicz, to kolejny debiutujący w Ekstraklasie w drużynie gospodarzy
  • 62' Na murawie leży Szymon Pawłowski, interweniuje sztab medyczny
  • 61' Od kilku minut gra toczy się w środkowym sektorze boiska
  • 58' Plizga opuszcza boisko. W jego miejsce pojawia się debiutujący w ekstraklasie David Caiado
  • 56' Szarżujący na prawym skrzydle Plizga wychodzi z futbolówką w aut
  • 56' Małecki tak długo zastanawiał się czy ma do kogo zagrać piłkę, że aż odebrał mu ją Jasiński
  • 54' Micanski wychodził na "sam na sam" z Pawełkiem, ale momentalnie "skasował" go Marcelo
  • 53' Kibice Zagłębia rozwieszają na trybunie transparent, na którego zawieszenie nie chce zgodzić się ochrona. Jest gorąco :-)
  • 52' Długa piłka od Piotra Brożka w kierunku Marcelo, zdecydowanie za dłuugaa
  • 52' Dwójkowa akcja Kirma z Małeckim zakończona rzutem rożnym dla Wisły
  • 50' Ofensywne wejście prawą stroną Alvareza, ale piłka od Sobolewskiego kierowana w jego stronę zbyt niedokładna
  • 48' Zawodnik Zagłębia faulowany na wysokości pola karnego Wisły z lewej strony. Dośrodkowuje Pawłowski, ale Pawełek nie ma problemy z wyłapaniem piłki
  • 47' Głowacki faulował Golińskiego w środku pola
  • 46' Zaczynamy drugą połowę gry!
  • Na drugą połowę wiślacy wychodzą z jedną zmianą w składzie. Juniora Diaza w środku pomocy zastąpi Mauro Cantoro
  • Koniec pierwszej połowy.
Diaz
Diaz
  • 45' Rzut wolny dla gospodarzy z około 20. metrów. Uderzenie po ziemi w wykonaniu Pawłowskiego, znów pewnie broni golkiper Wisły!
  • 45' W międzyczasie żółtą kartkę obejrzał Junior Diaz
  • 45' Znów okazja dla Zagłębia. Alvarez nie powstrzymał Pawłowskiego, ten oddał strzał z zerowego kąta, który z największym trudem na róg sparował Pawełek
  • 43' Przed szansą gospodarze! Micanski wychodzi sam przez Mariusza Pawełka, pędzi za nim Marcelo, napastnik "miedziowych" strzela z kilkunastu metrów, ale nie trafia w światło bramki
  • 42' Nieźle zapowiadał się atak Wisły, ale w pojedynek "jeden na jeden" uwikłał się Junior Diaz i stracił piłkę
  • 41' Paweł Brożek zagrywa prostopadle do Łobodzińskiego, ale były gracz Zagłębia uprzedzony przez obrońcę
  • 40' Poderwali się krakowscy kibice. "Do boju Wisełka!"
  • 40' Alvarez mądrze asekuruje piłkę i pozwala wyjść jej za linię boiska, zacznie Pawełek
  • 39' Błąd Juniora Diaza w defensywie, szybko naprawiony przez Kostarykanina
  • 36' Dinis fauluje Małeckiego. Zaostrzyło nam się spotkanie. Trzy żółte kartoniki w dziewięć minut, sporo fauli i walki z obu stron
  • 35' Żółtą kartką upomniany Marcelo
  • 34' Zagłębie wybiło piłkę i miało okazję do szybkiego kontrataku. W środku pola futbolówkę przejął jednak Głowacki
  • 34' Małecki wywalczył rzut rożny
  • 32' Łobodziński wycofuje do środka do Diaza, mierzony strzał lewą nogą i gospodarzy ratuje spojenie słupka z poprzeczką! Mogło być 3:0 dla Białej Gwiazdy
  • 28' Żółta kartka dla Łobodzińskiego
  • 27' Obrońcy Zagłębia stanęli w miejscu, jakby liczyli na pozycję spaloną. Do piłki dopadł Paweł Brożek, dograł do środka do Małeckiego, który pewnym strzałem trafił do siatki
  • 27' Gool gol gol! Patryk Małecki!
  • 27' Małecki decyduje się na uderzenie z pierwszej piłki zza pola karnego, ale nie trafia w światło bramki
  • 26' Costa fauluje Łobodzińskiego, żółta kartka
  • 23' Sretenović nie wróci już na boisko. W jego miejsce wchodzi Kapias
  • 22' Patryk Małecki próbował uruchomić Brożka prostopadłym podaniem, ale zorientował się jeden z defensorów
  • 21' Sretenović znoszony na noszach. Prawdopodobnie uraz kolana
  • 20' W starciu z Pawłem Brożkiem ucierpiał Sretenović. Interweniuje sztab medyczny Zagłębia
  • 19' Dinis niedokładnie do Pawłowskiego i piłka w posiadaniu Wisły
  • 17' "Zagłębie po życia kres..." - śpiewają fani gospodarze. Wiślacy dopingują w asyście bębna, ale w tym momencie nie są zbyt dobrze słyszalni
  • 16' Na prawej stronie faulowany Plizga. Bezpośrednie uderzenie z wolnego w wykonaniu Golińskiego, dobrze broni Mariusz Pawełek
  • 15' Przewinienie Sobolewskiego w środku boiska. Przy piłce gospodarze
  • 14' Rzut wolny dla Wisły z prawej strony pola karnego. Piotr Brożek posyła mocną piłkę w kierunku Marcelo, ale szybszy jest obrońca, który wybija na rzut rożny
  • 14' Na lewym skrzydle powstrzymany bardzo aktywny od początku Szymon Pawłowski
  • 10' Ah jakaż okazja zmarnowana przez Pawła Brożka! Po zagraniu głową Łobodzińskiego, był już sam przed bramkarzem gospodarzy, ale nieczysto trafił w piłkę. Strzał obok bramki
  • 10' Prostopadła piłka od Diaza w kierunku Brożka, ten jednak na pozycji spalonej
  • 9' Środkiem próbował przedrzeć się Pawłowski, nieprzepisowo powstrzymany przez Łobo
  • 7' Kolejny korner dla Zagłębia po interwencji w defensywie Diaza. Dośrodkowanie, Małecki wybija w aut
  • 7' Dinis faulowany na środku boiska przez Małeckiego. Bardzo dobry doping miejscowych kibiców, nieźle słyszalni również teraz kibice Białej Gwiazdy
  • 6' Długi cross na prawe skrzydło do Plizgi przerywa Piotr Brożek. Aut dla gospodarzy
  • 4' Zagłębie rusza do odrabiania strat. Rzut rożny, piłkę piąstkuje Pawełek, zażegnując niebezpieczeństwo
  • 1' Fantastyczny początek Wisły. 58. sekunda gry, sprytnie wykonany rzut wolny. Marcelo całkowicie niekryty przez zdezorientowanych obrońców pokonuje Ptaka
  • 1' Goool!!! MARCELO!!!
  • 1' Piłka w posiadaniu Wisły, pierwszy ofensywny zryw Lobodzińskiego i od razu faul na 40. metrze od bramki Zagłębia
  • 1' Wisła w jednolitych niebieskich strojach, Zagłębie na pomarańczowo. Zaczynamy!
  • Obie jedenastki wychodzą już na murawę. Niebawem zaczynamy

Źródło: wislakrakow.com

Trenerzy po meczu

Wisla.TV: Skorża: Niedosyt, w szatni wrzało

7. sierpnia 2009, 22:48 (aktual. 8. sierpnia 2009, 14:51)

Maciej Skorża
Maciej Skorża

Mimo pewnego i efektownego zwycięstwa w szatni po meczu wrzało, jak przyznał trener Maciej Skorża. Wiślacy żałowali, że nie zdobyli więcej bramek oraz że nie zachowali czystego konta do końca meczu.

- Dobrze się ten mecz ułożył dla nas. Pierwsza minuta, praktycznie pierwsza sytuacja, rzut wolny, nieudana pułapka ofsajdowa Zagłębia, zimna krew Marcelo, który tą sytuację wykorzystał. To pozwoliło nam grać spokojnie i kontrolować przebieg meczu. W pierwszej połowie nie stwarzaliśmy może jakoś bardzo dużo sytuacji, ale na szczęście przytomność Pawła Brożka, dobrze wycofał piłkę do Patryka Małeckiego - opisał przebieg meczu trener Wisły.

Szkoleniowiec wiślaków pochwalił gospodarzy: - Trzeba oddać Zagłębiu, że miało swoje szanse, szczególnie mam tu ma myśli sytuację sam na sam Iliana Micanskiego, to mogła być bramka kontaktowa.

- Fragmentami pokazaliśmy bardzo ciekawą piłkę. Długo utrzymywaliśmy się przy piłce, potrafiliśmy zagrać z pierwszej piłki - mówił Skorża. - Szkoda straconej bramki w ostatniej minucie. Chcieliśmy zachować czyste konto, czego się nie udało. Najlepszym komentarzem do tego była atmosfera w szatni - wrzało, jakbyśmy przegrali. Mamy do siebie straszne pretensje o to, że byliśmy tak nieskuteczni. W żadnym meczu nie chcemy się oszczędzać. Mieliśmy poprawić to co było z Ruchem, że strzeliliśmy dwie bramki i już przestaliśmy tak atakować. Dziś bardzo zależało nam, by strzelać bramek jak najwięcej. Drużyna czuje niedosyt i ja odbieram to jako pozytywny objaw. Cieszę się, że zawodnicy są tak głodni strzelania goli.

Wisła zagrała przeciwko Zagłębiu agresywnym pressingiem. - Z każdym w polskiej lidze będziemy chcieli tak grać - wysoko i agresywnie. Nawet niektórzy posunęli się za daleko, stąd tyle fauli i kartek. Generalnie jestem zadowolony z mentalności moich zawodników w tym meczu, myślę, że to był dziś nasz atut - uważa trener Wisły.

Paweł Brożek wciąż nie może zdobyć bramki w tym sezonie, ale zaliczył trzy asysty: - Na razie Paweł jest u nas królem asyst. Myślę, że gdy zacznie strzelać bramki, to te asysty przydadzą mu się do punktacji kanadyjskiej.

Wysokie zwycięstwo, niezła gra. A w tle wciąż Levadia... - Nie mam nic przeciwko żeby weszli do Ligi Europejskiej. Po każdym nokaucie każde zwycięstwo cieszy. Kiedy minie kac po Levadii? Na dzień dzisiejszy już minął, ale gdzieś tam patrzymy, że Debreczyn gra z Lewskim o Ligę Mistrzów a nas tam nie ma. Więc nie będę oszukiwał, że zupełnie mnie to nie interesuje.

wislakrakow.com (rav)

Źródło: wislakrakow.com

Lesiak: Kibice w ekstraklasie, my jeszcze nie

7. sierpnia 2009, 22:36

- Przykro przegrać u siebie 1:4. To jednak nie nieudana pułapka ofsajdowa spowodowała utratę pierwszego gola tylko nieudolność sędziów. Można robić różne założenia taktyczne, ale nic nie poradzimy, gdy sędziowie na początku meczu śpią - nie ukrywał rozgoryczenia po przegranej z Wisłą trener Zagłębia Lubin Andrzej Lesiak.

- Podobnie jak z Legią dostaliśmy bramkę i cała koncepcja runęła. Wisła wykorzystała swoją dojrzałość, punktowali nas przy każdej bramce. Ciężka to chwila dla sztabu trenerskiego i klubu. Dziękuję kibicom za super doping, oni na pewno są już w ekstraklasie. My jeszcze nie, jeżeli chodzi o umiejętności. Ten zespół wszedł z pierwszej ligi i nadal w niej jest. Nie jesteśmy w stanie nawiązać równorzędnej walki z Wisłą i Legią. Jeszcze nie, ale to nie znaczy że w kolejnych meczach i przy odrobinie szczęścia nie będzie lepiej - zakończył szkoleniowiec lubinian.

wislakrakow.com (rav)

Źródło: wislakrakow.com

Piłkarze po meczu

Patryk Małecki, piłkarz Wisły

Patryk Małecki
Patryk Małecki

Patryk Małecki w drugim spotkaniu ligowym tego sezonu, po raz kolejny był jednym z najlepszych na boisku zawodników naszego zespołu. Przed tygodniem zaliczył dwie asysty, dziś w wygranym wysoko meczu z Zagłębiem Lubin, sam dwukrotnie pokonywał Aleksandra Ptaka.

- Gdyby nie dwa doskonałe podania Pawła Brożka, tych bramek by nie było - przekonywał po końcowym gwizdku. - Na pewno podeszliśmy do Zagłębia z szacunkiem. Wiedzieliśmy, że ostatnio przegrali wysoko z Legią, ale rozmiar porażki był raczej niezasłużony. Narzuciliśmy dziś swój styl gry i efektem tego były kolejne bramki. Choć rywale mieli swoje sytuacje, kontrolowaliśmy mecz - komentował na gorąco przebieg spotkania.

Wiślakom udało się dziś trafić do siatki czterokrotnie, choć po raz kolejny bez strzeleckiej zdobyczy do szatni zejść musiał Paweł Brożek. W drużynie wszyscy przekonują, że najlepszy snajper naszej ekstraklasy niebawem się przełamie. - Paweł mocno pracuje na boisku i są tego efekty. Dziś w postaci dwóch asyst. Na pewno się jeszcze odblokuje, wystarczy jedna strzelona bramka - twierdzi "Mały".

Krakowianie podeszli do piątkowego pojedynku bardzo zmotywowani. Efektem tego było pięć żółtych kartek, ale i godna podziwu walka o każdą piłkę i każdy metr boiska. - Nasze ambicje są podrażnione brakiem awansu do Ligi Mistrzów. Teraz udowadniamy, że był to tylko przypadek, a w lidze polskiej jesteśmy najlepsi – mówi pewny siebie Patryk Małecki. Widać również, że w porównaniu do meczu z Levadią, Wisła prezentuje się dziś lepiej pod względem fizycznym – To prawda, złapaliśmy "świeżość", obyśmy w każdym meczu grali tak ambitnie, agresywnie, a będziemy zwyciężać – kończy Patryk.

wislakrakow.com
(PM)

Źródło: wislakrakow.com

Głowacki: Strzelać, dominować, wygrywać

7. sierpnia 2009, 23:40

Arkadiusz Głowacki
Arkadiusz Głowacki

- To jest ta droga, którą chcemy podążać – stwierdził po zakończeniu spotkania z Zagłębiem Lubin Arkadiusz Głowacki, kapitan „Białej Gwiazdy”.

- W każdym meczu chcemy strzelać jak najwięcej bramek, dominować od początku i dziś nam się to niewątpliwie udało. Były momenty, które mogliśmy wykorzystać jeszcze lepiej, ale zgrzeszyłbym narzekając pro tym wyniku i takim stylu gry - dodał.

„Głód gry” rzeczywiście było dziś widać po wiślakach niemal od pierwszej do ostatniej minuty. Moment rozluźnienia Mariusza Pawełka oraz trzeźwe zachowanie debiutanta Davida Caiado, który zresztą przyjął sobie w tej sytuacji piłkę ręką, dał Zagłębiu honorowe trafienie. „Głowa” zaistniałej sytuacji nie chciał komentować, stwierdzając bardzo delikatnie, może nieco ironicznie: - Zawodnik Zagłębia dobrze się zachował, bardziej powinniśmy zwrócić uwagę na jego kunszt techniczny, niż na nasze błędy.

Bez względu na to, postawa wiślaków w piątkowy wieczór mogła się podobać. - W ten sposób chcemy podchodzić do kolejnych spotkań i kolejnych rywali. Do ambitnej gry chcemy dołożyć jeszcze skuteczność i wówczas możemy śmiało patrzeć w przód, krocząc od zwycięstwa do zwycięstwa po obronę mistrzowskiego tytułu – stwierdza kapitan zespołu Wisły.

wislakrakow.com (PM)

Źródło: wislakrakow.com

Paweł Brożek: Świeżość dopiero miała przyjść

7. sierpnia 2009, 23:18

Paweł Brożek rozegrał już w tym sezonie pięć spotkań w pełnym wymiarze czasowym i jak dotąd nie trafił do siatki rywali. Dziś Wisła zaaplikowala Zagłębiu cztery gole, Brożek również miał swoje okazje, ale żadnej nie wykorzystał.

Paweł Brożek
Paweł Brożek

- Mam nadzieję, że w końcu coś wpadnie. Było blisko, oby w następnym meczu niczego już nie zabrakło. Dziś liczy się przede wszystkim dobro zespołu. Cieszę się oczywiście z dwóch asyst, to też nie jest bez znaczenia – mówił po zakończeniu spotkania.

Dwie asysty przy przedniej urody bramkach Patryka Małeckiego to rzeczywiście dziś wystarczające pocieszenie. - Często rozmawiam z Patrykiem, żeby zachował spokój w „szesnastce”. By ściągnął na siebie obrońcę, a później...już tylko to, co jest solą futbolu, gra na jeden kontakt i bramka, tak jak dziś. Zdaniem snajpera Wisły, wynik spotkania z Zagłębiem mógłby być jeszcze wyższy. - Pod koniec pierwszej połowy daliśmy im odetchnąć, a mogliśmy pokusić się o jeszcze kilka fajnych akcji – stwierdził Brożek.

Paweł od kilku tygodni narzeka na brak „świeżości”, dynamiki i szybkości. Nie ulega jednak wątpliwości, że drużyna pod względem motorycznym prezentuje się z każdym dniem lepiej, co wcale nie powinno nikogo dziwić. - Po meczu z Levadią wiedzieliśmy, że w tym okresie będziemy wyglądać dobrze fizycznie. Forma miała przyjść na mecze kolejnej rundy pucharów, niestety dla nas przychodzi już tylko na ligę – stwierdza „Brozio”.

Zapytany o rywala węgierskiego Debreczyna w czwartej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów, bez zastanowienia odpowiada: - Lewski Sofia. Na pewno byłby to dla nas przeciwnik w zasięgu. Rzeczywiście, byłby. Dziś możemy jednak cieszyć się jedynie z ligowych punktów, a na europejskie puchary czekać przynajmniej do przyszłego roku.

wislakrakow.com (PM)

Źródło: wislakrakow.com

Piotr Brożek: Źle skierowałem piłkę

Data publikacji: 08-08-2009 01:27


Piotr Brożek w 1. minucie meczu z Zagłębiem popisał się dosyć nietypowym zagraniem, po którym Marcelo zdobył bramkę. „Trochę źle zagrałem, ale na szczęście asysta to asysta” – śmiał się po meczu „Pietia”.

„Bramka to bramka i nie ma co się kłócić. Na pewno ta bramka ustawiła nam mecz. Kontrolowaliśmy przebieg meczu. Troszeczkę pod koniec pierwszej polowy oddaliśmy pole Zagłębiu i mieli kilka okazji, które wynikały zdecydowanie po naszych błędach. W drugiej połowie kontrolowaliśmy już przebieg wydarzeń i strzelaliśmy następne gole” – mówił obrońca Wisły.

„W naszej grze jest jeszcze dużo mankamentów, ale z meczu na mecz gramy coraz lepiej. Te mecze dają nam pewności siebie. Wygrane podbudowują nas psychicznie. Mam nadzieję, że za tydzień też pokażemy dobrą piłkę i wygramy” – odpowiedział Piotr, pytany o styl gry Wiślaków.

To właśnie po zagraniu Piotra z rzutu wolnego Marcelo zdobył bramkę po kilkudziesięciu sekundach gry. „Przy pierwszej bramce trochę źle zagrałem, ale na szczęście asysta to asysta” – śmiał się Piotrek. „Druga to dostałem zbitą piłkę. Widziałem Pawła na drugim słupku i tylko było zagrać do niego. Źle skierowałem piłkę, bo chciałem uderzyć ją w światło bramki” – opisywał kolejne zagrania zawodnik. Wiślak jest jednym z pięciu piłkarzy Białej Gwiazdy, którzy dostali żółte kartki w tym spotkaniu.

„Zawodnik Zagłębia trochę ostro mnie potraktował. Trochę puściły mi nerwy. W następnym meczu to już się nie zdarzy” – usprawiedliwiał się „Pietia”.

Obrońca nie chciał komentować straconej w doliczonym czasie gry bramki. „4:1 też ładnie wygląda. Nie ma co mówić, wygraliśmy mecz, cieszymy się z trzech punktów i z dobrej gry” – zakończył.

M. Strączek

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

Źródło: wisla.krakow.pl

Alvarez: Będzie coraz lepiej

Data publikacji: 08-08-2009 03:22


W spotkaniu z Zagłębiem Pablo Alvarez zagrał po raz pierwszy w barwach Wisły pełne 90 minut. Sam zawodnik podkreśla, że fizycznie nie czuje się jeszcze najlepiej, ale wie, że z dnia na dzień będzie coraz lepiej.

Po meczu z Zagłębiem można powiedzieć, że fizycznie wyglądasz coraz lepiej.

Gram i trenuję, więc z każdym występem czuję się coraz lepiej.

Pierwszy raz w barwach Wisły zagrałeś pełne 90 minut. Jesteś zmęczony po tym meczu?

Czuję się trochę zmęczony po tym meczu, ale to normalne. Przecież nie brałem udziału w przygotowaniach do rundy z drużyną. Czuję się jednak coraz lepiej. W miarę upływu czasu będę się czuł lepiej i lepiej.

Coraz lepiej wygląda też Twoja współpraca na boisku z kolegami.

Tak, zgadza się. Coraz lepiej znam się i rozumiem z kolegami z zespołu. Kiedy jesteś nowy w drużynie, bardzo ważną rzeczą jest dowiedzieć się, jak zachowują się twoi koledzy na boisku. Lubię grać dobrą piłkę, a moi koledzy też coraz lepiej mnie rozumieją.

Ile jeszcze potrzebujesz czasu, żeby dobrze się z nimi zgrać?

Powtórzę jeszcze raz – w miarę upływu czasu będzie jeszcze lepiej, także w przypadku zrozumienia z kolegami z zespołu. To normalne.

Po raz drugi jesteś w Lubinie, ale tym razem stadion opuszczasz w innym nastroju.

Tak, czujemy się zupełnie inaczej. Wygraliśmy, a to jest teraz bardzo ważne dla Wisły. Musimy wygrywać, więc cieszę się, że udało nam się to tym razem.

M. Górski

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Kibicowsko

Ponowna wizyta Śląska i Wisły w Lubinie
Ponowna wizyta Śląska i Wisły w Lubinie

Zagłębie Lubin - Wisła - widziane z sektora dla przyjezdnych
Autor: Adam76


Piątkowy wieczór było kolejną okazją dla fanów Wisły do odwiedzenia lubińskiego (nowego) obiektu.

Po niedawnej wizycie w tym mieście, z okazji meczu o Superpuchar Polski, tym razem kibice Białej Gwiazdy mogli się tutaj pojawić z powodu rozgrywania drugiej kolejki Ekstraklasy. W piątek bowiem na murawie lubińskiego obiektu spotkały się jedenastki miejscowego Zagłębia i krakowskiej Wisły.

Termin rozgrywania spotkania nie sprzyjał Wiślackim wyjazdowiczom – zwłaszcza tym, którzy musieli sobie brać wolne w pracy bądź „urywać się” z niej. Zdecydowanie lepiej mieli ci, którzy obecnie mają wakacje;).

Niemniej dość pokaźna grupa wspierająca Wisłę pojawiła się na sektorze dla gości. Jak zwykle przy tego typu okazjach Stowarzyszenie Kibiców Wisły Kraków postarało się o ułatwienia dla wszystkich, którzy nie mają własnego środka lokomocji, poprzez organizację transportu na mecz.

Z powodu faktu, że najłatwiej dotrzeć to podwrocławskiej miejscowości na „L.;)”poprzez transport kołowy, kolejny raz na mecz wyjazdowy z Krakowa ruszają busy.

Kolejny też raz z powodu chęci nie „blokowania miejsca” potrzebującym, ja sam wybieram sprawdzony już sposób – czyli prywatny samochód pewnej osoby;). Z powodu piątku i pracy nie ruszamy jednak razem ze zorganizowanym transportem. Stawiamy na lekko „indywidualną” drogę i tym razem również na wariant trasy, który na pewno nie można nazwać „najkrótszym;)”. Jednakże remonty na polskich drogach powodują niekiedy, że trzeba obrać dość nietypowy kurs by dotrzeć do miejsca docelowego.

Każdy w tym miejscu może napisać „swoją wersję podróży” - bo przecież cała Wiślacka brać, która ruszyła w drogę starała się wybrać najbardziej dla siebie optymalny kurs. I każdy czas jaki poświęcił na to spożytkował tak jak chciał. U nas w pojeździe dysputy były różne – począwszy od różnych historii kibicowskich, aż do pomysłów jak zrobić tak by iść na studnia podyplomowe;).


Suma sumarum ostatecznie bez przeszkód docieramy do Wrocławia gdzie zatrzymujemy się postój. Dziwnym zbiegiem okoliczności w dalszą podróż wybieramy się nadal solo;). Jednakże co rusz widziane krakowskie blachy upewniają nas w tym, że obraliśmy właściwy kierunek jazdy;). Oczywiście nie zabrakło „atrakcji” w podróży kiedy to lekkie niezgranie podróżujących spowodowało to, że „mimo woli” odwiedzamy miejscowość o wdzięcznej nazwie Kostomłoty i drogę na Jelenią Górę;). Oczywiście wywołało to u niektórych podróżujących dość duże rozbawienie;). Ostatecznie jednak udaj nam się powrócić na właściwy kurs i bez problemów docieramy pod stadion. Było to o tyle ułatwione, że w Lubinie tuz przed stadionem dostajemy się pod czułe skrzydła „wiadomo kogo”. Wejście na stadion odbywa się szybko, ale nie dziwota, kiedy główna grupa kibiców jest już na sektorze;).

W tym dniu ostatecznie na miejscach przeznaczonych dla nas pojawiło się 706 osób. Oficjalnie w tym gronie było: Wisły 482 osób, Lechii 12 osób, Śląska 212 osób. Wszystkim zgodowiczom dziękujemy za wsparcie. Nasz sektor był ładnie oflagowany. Można tutaj wymienić następujące flagi : Wisła – Bronowice, Kurdwanów, Bieżanów, Wadowice, T`06, Nieobliczalni, Wadowice, Przemyśl (chyba), Lechia – Duma Wolnego Miasta, Śląsk – Wielki Śląsk, Bystrzyca Kłodzka, Milicz, Wołów.

Doping z naszej strony prowadzony był przez całe spotkanie. Nasza liczba, chęć większości do śpiewania oraz świetnie układający się mecz spowodował to iż cały czas piłkarze Wisły mogli słyszeć nasze Wiślackie pieśni. Bez trudu przebijaliśmy się przez doping miejscowych. Druga połowa spotkania to dla mnie bezdyskusyjna dominacja naszych kibiców. Wracając do chronologii – na początku spotkania wszyscy, którzy byli na naszej części stadionu, odśpiewali hymn Białej Gwiazdy. A później fani wspierający Trójkolorowych piłkarzy, sprawnie kierowani przez naszych gniazdowych, znanych wszystkim z Reymonta22, bardzo dobrze wspierali piłkarzy z Grodu Kraka. Można było usłyszeć choćby - „Gdziekolwiek nasza Wisła gra...”, „Jazda,jazda,jazda- Biała Gwiazda”, „Tylko Ty...”, „Ole – Super Wisełka”, HSV. Co oczywiste nie zabrakło pozdrowień dla naszych zgód z Gdańska, Wrocławia i Tarnowa.

Druga połowa meczu dla mnie osobiście stała pod znakiem świetnie śpiewanej pieśni - „Jesteśmy Dumą tego miasta!”. Praktycznie będąc na swoim miejscu odniosłem wrażenie iż tą pieśnią dominujemy na stadionie.

Jednakże nie mogło być inaczej kiedy wynik na tablicy widniał 4-0 dla Wisły. Wcześniej krakowscy piłkarze udowodnili swoją wyższość nad beniaminkiem z Lubina. Zadanie to znacznie ułatwiła bramka strzelona już w 1 minucie spotkania przez Marcelo. Później było tylko lepiej;) Świetny mecz rozegrał Patryk Małecki, który najpierw w 27 minucie, a następnie w 81` popisał się celnymi strzałami na bramkę przeciwnika zamieniając swoje uderzenia na gole dla Wisły. A ponieważ pomiędzy tymi wydarzeniami, w 69 minucie, samobója zaliczył gracza Zagłębia nie dziwota, że w tym dniu Wiślacy byli pełnymi suwerenami murawy w Lubinie. I nie zmieniła tego honorowa bramka dla miejscowych zdobyta w 90 minucie.

Dominacja Wisły była bezdyskusyjna. Dla mnie zarówno na murawie jak i trybunach. Końcowy gwizdek sędziego oznaczała dla nas wszystkich – radość po zwycięstwie. Piłkarze po skończonych zawodach podeszli do nas podziękować za doping i razem z kibicami odśpiewać - „Jazda,jazda,jazda – Biała Gwiazda!”.

Później po odstaniu „swojego” możemy udać się do pojazdów i ruszyć w drogę do domu. Jadąc ulicami Lubina mogliśmy zobaczyć nieodnowiony graf Zagłębia – przestrzelony „podobno” przy poprzedniej wizycie Białej Gwiazdy w tym mieście;). Droga powrotna upływa nam z powodu później pory na sprawnej jeździe drogami kolejnych województw. Późna pora oczywiście nie przeszkodziła nam w rozmowach. A ponieważ rozmówcy w naszym pojeździe to były osoby nietuzinkowe – można rzecz, że tematyka tych dysput była ciekawa. Tym samym droga do domu upłynęła nam bardzo szybko. I nawet kilkuminutowe postoje dla „rozprostowania kości” nie wpłynęły jakoś specjalnie na jej długość. Choć oczywiście pomysłowość niektórych w trakcie postoju i spotkanych na nim osób nie ma granic – choćby „impresje;)” na temat zastosowania koca i telefonu komórkowego;). Ostatecznie w miarę o rozsądnej porze przyjeżdżamy do Grodu Kraka. Jeszcze tylko „nocne buszowanie;)” po ulicach miasta i każdy trafia we własne domowe pielesze;). Tak jak my, tak każdy inny może w tym miejscu przypomnieć sobie swój powrót z meczu;).

Do zobaczenia na kibicowskim szlaku!

źródło: KibiceWisly.pl

Ponad 700 kibiców Wisły w Lubinie

10. sierpnia 2009, 11:12

W piątkowy wieczór sektor kibiców gości na Dialog Arena w Lubinie był szczelnie wypełniony i oflagowany. Mimo świetnie zorganizowanego dopingu kibiców gospodarzy, wiślacy nie ustawali w donośnym wspieraniu swej ukochanej drużyny.

706 kibiców Wisły w Lubinie to oficjalna liczba wyjazdowa podana przez Stowarzyszenie Kibiców Wisły Kraków, które również wyliczyło, że 482 osoby na sektorze stricte reprezentowały Wisłę, 212 Śląska Wrocław i 12 Lechię Gdańsk. Warto podkreślić, że przedstawiciele WKS-u wydatnie wsparli Białą Gwiazdę w przeciągu dwóch tygodni, które dzieliły mecz o Superpuchar z ligowym pojedynkiem na Dialog Arena.

Na obu wspomnianych meczach wiślacki sektor zdobiła flaga Wielki Śląsk. Ponadto w piątek można było zobaczyć jeszcze trzy inne płótna Śląska – Milicz, Wołów i Bystrzyca Kłodzka. Na bocznym ogrodzeniu narożnego sektora zajętego przez sympatyków Wisły wisiała Duma Wolnego Miasta. Wiślackie flagi, które w piątek zostały zaprezentowane w Lubinie to Wadowice, Qrdwanów, Niepołomice, Bronowice, Przemyśl, T’06, Bieżanów oraz Nieobliczalni.

Przypomnijmy, że piątek był wspaniałym świętem dla kibiców obu zaprzyjaźnionych klubów – Wisły i Lechii. Zanim podopieczni Macieja Skorży wygrali z Zagłębiem w Lubinie, gdańszczanie pokonali na wyjeździe Cracovię aż 6:2. Fani Białej Gwiazdy nawiązali do tego sukcesu, śpiewając do piłkarzy Wisły „Zróbcie z k*** co dzisiaj Lechia z pasami!” Po tych meczach na czele ligowej tabeli niemal ramię w ramię znalazły się Lechia i Wisła.

Warto wspomnieć, że pod wiślackickim sektorem po obu swych bramkach pięknie cieszył się Patryk Małecki, zaś po spotkaniu zawodnicy krakowskiej drużyny razem podeszli pod narożną trybunę by podziękować za doping, wspólnie z kibicami odśpiewali „Jazda! Jazda! Jazda! Biała Gwiazda!”

wislakrakow.com (nikol)

Źródło: wislakrakow.com

Wideo

Skrót meczu:


Kibice: