2009.08.15 Wisła Kraków - GKS Bełchatów 3:0

Z Historia Wisły

2009.08.15, Ekstraklasa, 3. kolejka, Sosnowiec, Stadion Ludowy, 20.45
Wisła Kraków 3:0 (2:0) GKS Bełchatów
widzów: 2.000
sędzia: Paweł Gil z Lublina
Bramki
Arkadiusz Głowacki (k) 27'
Paweł Brożek 29'
Marcelo 73'
1:0
2:0
3:0
Wisła Kraków
4-4-2
Ilie Pavel Cebanu
Pablo Álvarez Menéndez
Marcelo
Arkadiusz Głowacki grafika:Zmiana.PNG (80' Mariusz Jop)
Piotr Brożek
Wojciech Łobodziński grafika:Zmiana.PNG (74' Piotr Ćwielong)
Radosław Sobolewski
Mauro Cantoro grafika:Zmiana.PNG (71' Tomáš Jirsák)
Andraž Kirm
grafika:zk.jpg Patryk Małecki
Paweł Brożek

trener: Maciej Skorża
GKS Bełchatów
4-4-2
Łukasz Sapela
Marek Szyndrowski grafika:zk.jpg
Dariusz Pietrasiak
Mate Lacić
Jacek Popek
Tomasz Wróbel grafika:cz.jpg 26'
Patryk Rachwał grafika:zk.jpg grafika:Zmiana.PNG (90' Mateusz Cetnarski)
Jakub Tosik grafika:Zmiana.PNG (63' Janusz Gol)
Maciej Korzym grafika:Zmiana.PNG (74' Maciej Małkowski)
Carlos Yaír Costly Molina
Mariusz Ujek

trener: Rafał Ulatowski
Setny mecz ligowy Macieja Skorży na ławce trenerskiej Wisły
Statystyki meczu:
sytuacje: 24 - 5
strzały: 18 - 3
strzały celne: 11 - 2
strzały zablokowane: 4 - 1
spalone: 4 - 2
rzuty rożne: 2 - 5
faule: 17 - 10

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Spis treści

Opis meczu

Biała Gwiazda kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa. W trzecim meczu ligowym krakowianie nie dali szans GKS-owi Bełchatów, który pokonali 3:0 po bramkach Arkadiusza Głowackiego, Pawła Brożka i Marcelo.

Radość Arka Głowackiego
Radość Arka Głowackiego

Bełchatowianie po słabym początku ligi liczyli w Sosnowcu na pierwszy komplet punktów w tym sezonie. Trener Rafał Ulatowski postanowił zmienić ustawienie swojej drużyny i GKS grał systemem 4-4-2, zamiast 4-5-1, które w dwóch pierwszych kolejkach nie przyniosło korzyści. Obok Mariusza Ujka w ataku wystąpił Carlo Costly, który w środę w meczu reprezentacji Hondurasu z Kostaryką, w składzie której grał Junior Diaz, strzelił dwa gole.

W drużynie Białej Gwiazdy w porównaniu z meczem z Zagłębiem Lubin nastąpiły dwie zmiany. Z powodu kontuzji nie mógł zagrać Mariusz Pawełek, którego zastąpił Ilie Cebanu. Zabrakło również Juniora Diaza, zamiast niego trener Maciej Skorża wystawił w środku pola Mauro Cantoro.


Spotkanie na Stadionie Ludowym w Sosnowcu lepiej rozpoczęli goście. Już w 3. minucie po błędzie Ilie Cebanu bliski przejęcia piłki był Carlo Costly. Trzy minuty później Pablo Alvarez w ostatniej chwili przeszkodził w oddaniu strzału Tomaszowi Wróblowi, a dobitkę po atomowym strzale Mariusza Ujka wybronił Cebanu.

Wiślacy nie grali tak agresywnie, jak tydzień temu w Lubinie, ale spokojnie czekali na swoje okazje. W 8. minucie Patryk Małecki posłał piłkę tuż obok słupka. Dwie minuty później piłkę spod nóg Andraża Kirma w ostatniej chwili wybił Marek Szyndrowski, zapobiegając tym samym groźnej sytuacji pod swoją bramką.

Kluczowa sytuacja w meczu miała miejsce w 27. minucie. Po rzucie rożnym dla Wisły piłkę rękami wybił z własnej bramki stojący na linii Tomasz Wróbel. Sędzia prowadzący spotkanie pokazał pomocnikowi GKS-u czerwoną kartkę i podyktował rzut karny dla gospodarzy. "Jedenastkę" na bramkę zamienił Arkadiusz Głowacki, dla którego to drugi gol w tym sezonie. Kapitan Białej Gwiazdy tym samym stał się najskuteczniejszym, obok Patryka Małeckiego, piłkarzem Wisły.

Po kolejnych 120 sekundach gospodarze znowu mogli cieszyć się z bramki. Andraż Kirm zagrał piłkę do Pawła Brożka, a ten silnym strzałem umieścił ją w siatce. Dla "Brozia" było to pierwsze trafienie w rundzie jesiennej.

Druga część meczu nie przyniosła już takich emocji, jak pierwsza. Wiślacy nie pozwolili rywalom na rozwinięcie skrzydeł. Grający w dziesiątkę GKS nie był w stanie zagrozić poważnie bramce strzeżonej przez Ilie Cebanu.

Paweł Brożek zdobywa pole karne GKSu
Paweł Brożek zdobywa pole karne GKSu

Wiślacy po kilkunastu minutach spokojnej gry zerwali się do ataku i w tym fragmencie gry mogli strzelić kolejne bramki. W 67. minucie po faulu na Cantoro sędzia podyktował rzut wolny dla gospodarzy. Do piłki podszedł Piotr Brożek. W tym samym czasie z muru spod opieki Mariusza Ujka urwał się Marcelo, który wyszedł na czystą pozycję. Łukasz Sapela złapał piłkę po strzale Brożka, ale wypuścił ją, a Brazylijczyk z kilku metrów umieścił ją w siatce. Niestety, obrońca Białej Gwiazdy był na spalonym i arbiter prawidłowo nie uznał bramki. Kilkadziesiąt sekund później Andraż Kirm posłał piłkę tuż obok słupka bramki GKS-u.

Ale w 73. minucie Wisła po raz kolejny mogła cieszyć się z gola. Do siatki trafił ponownie Marcelo. Brazylijczyk ruszył z piłką na połowę przeciwnika, zagrał do Kirma, który odegrał piłkę na prawo do Łobodzińskiego. "Łobo" zagrał w pole karne do Marcelo, który pobiegł za akcją, a ten z najbliższej odległości wpakował piłkę do siatki. Tym razem obrońca nie był na spalonym.

Podopiecznym Rafała Ulatowskiego trzeci stracony gol podciął skrzydła zupełnie i tylko szczęściu oraz nieskuteczności Wiślaków zawdzięczają to, że nie przegrali wyżej.

Wisła zasłużenie wygrała w Sosnowcu z GKS-em i do niedzieli jest samodzielnym liderem tabeli Ekstraklasy.


Jak padały bramki:
1:0 - Rzut karny dla Wisły. Strzał głową Arkadiusza Głowackiego obronił ręką Tomasz Wróbel stojący na linii bramkowej. Chwilę później opuścił boisko z czerwoną kartka. (Wróbel próbował naprawić błąd bramkarza Sapeli, po którego rękach przeszła piłka). Arbiter spotkania podyktował rzut karny dla Wisły. Jedenastkę pewnie wykonał kapitan, Arkadiusz Głowacki, strzelając po ziemi w prawy róg.

2:0 - Paweł Brożek zdobywa swego pierwszego gola w sezonie, wykorzystując sprytne podanie Andraża Kirma. Sapela nie miał szans na obronę silnego uderzenia dwukrotnego króla strzelców.

3:0 - Marcelo! Gol brazylijskiego obrońcy, który rozpoczął akcję, zagrał prostopadle do Kirma a sam wbiegł w pole karne bełchatowian. Kirm oddał na prawo do Łobodzińskiego, ten zaś precyzyjnie zacentrował po ziemi na piąty metr, a Marcelo z bliska dopełnił formalności.

Statystyki meczu Wisła - GKS Bełchatów:
sytuacje: 24 - 5
strzały: 18 - 3
strzały celne: 11 - 2
strzały zablokowane: 4 - 1
spalone: 4 - 2
rzuty rożne: 2 - 5
faule: 17 - 10

Wisła Kraków - GKS Bełchatów 3:0 (2:0)
1:0 Arkadiusz Głowacki (k.) 27 min
2:0 Paweł Brożek 29 min
3:0 Marcelo 73 min

Żółte kartki: Patryk Rachwał - 63 min, Marek Szyndrowski - 83 min; Patryk Małecki - 88 min
Czerwona kartka: Tomasz Wróbel - 26 min (czerwona, za zagranie piłki ręką);

Sędzia: Paweł Gil z Lublina
Widzów: 2000

Wisła: Ilie Cebanu - Pablo Alvarez, Arkadiusz Głowacki (80 min - Mariusz Jop), Marcelo, Piotr Brożek, Wojciech Łobodziński (74 min - Piotr Ćwielong), Radosław Sobolewski, Mauro Cantoro (71 min - Tomas Jirsak), Andraz Kirm, Patryk Małecki, Paweł Brożek

GKS Bełchatów: Łukasz Sapela - Marek Szyndrowski, Dariusz Pietrasiak, Mate Lacić, Jacek Popek, Tomasz Wróbel (26 min - czerwona kartka), Patryk Rachwał (90 - Mateusz Cetnarski), Jakub Tosik (63 min - Janusz Gol), Maciej Korzym, Carlos Costly, Mariusz Ujek


Tabela Ekstraklasy sezonu 2009/2010
(pozycja - klub - liczba rozegranych meczów - punkty - bramki zdobyte:bramki stracone)

1 Wisła Kraków 3 - 9 - 9:1
2 Legia Warszawa 3 - 7 - 5:0
3 Lech Poznań 3 - 6 - 10:5
4 Lechia Gdańsk 3 - 6 - 8:5
5 Śląsk Wrocław 3 - 6 - 6:4
6 Polonia Bytom 3 - 6 - 3:2
6 Ruch Chorzów 3 - 6 - 3:2
8 Polonia Warszawa 3 - 6 - 7:8
9 Odra Wodzisław 3 - 3 - 3:3
10 Piast Gliwice 3 - 3 - 5:6
11 Korona Kielce 3 - 3 - 4:7
12 GKS Bełchatów 3 - 1 - 1:5
13 Cracovia Kraków 3 - 1 - 2:8
14 Arka Gdynia 3 - 0 - 1:4
15 Zagłębie Lubin 3 - 0 - 2:12
16 Jagiellonia Białystok 3 - -3 - 5:2


Biuro Prasowe Wisły Kraków SA / wislakrakow.com

Minuta po minucie

  • Koniec meczu. Trzecie ligowe zwycięstwo Wisły niepodlegające dyskusji, drugie z rzędu trzema bramkami. Wisła po tej kolejce wyprzedzi Legię, która zremisowała bezbramkowo z Cracovią.
  • 90+2' Sobolewski do Kirma, ten w pole karne w kierunku Małeckiego, za daleko.
  • 90' Cetnarski za Rachwała. Sędzia doliczył trzy minuty.
  • 89' Ostro wrzuca Piotr Brożek, Sapela piąstkuje.
  • 89' Rachwał wyczołgał się poza boisko. Dziwna pasywność służb medycznych bełchatowskiego klubu.
  • 88' Kartka dla Małeckiego za faul przy linii bocznej na Patryku Rachwale.
  • 87' "Jak długo na Wawelu..." - niesie się po Sosnowcu.
  • 87' To powinno być 4:0. Paweł Brożek przechwycił piłkę w polu karnym gości, mógł strzelać, ale jeszcze odegrał do Małeckiego, którego strzał został zablokowany. Szkoda.
  • 86' Patryk Rachwał uderza z rzutu wolnego z 23 metrów, bardzo mocno, ale wprost w Cebanu. Ten chwyta piłkę.
  • 83' Teraz Ćwielong z lepszej pozycji - bliżej bramki, choć ostry kąt uderzył w boczną siatkę. Generalnie, to mu zeszło...
  • 83' Mocny strzał zza pola karnego Piotra Ćwielonga broni Sapela.
  • 82' Kartka dla Szyndrowskiego za przerwanie dwoma faulami kontry Wisły.
  • 81' Zapachniało samobójem Mariusza Jopa po centrze z lewej strony. Wcześniej błąd Marcelo, który nie utrzymał linii spalonego.
  • 81' To Paweł Brożek był na spalonym a nie Patryk Małecki, który doszedł do piłki!
  • 80' Kapitan schodzi. Owacja na stojąco dla Arka Głowackiego, w jego miejsce Mariusz Jop.
  • 80' Złe dośrodkowanie Małeckiego.
  • 77' "Raz, dwa, trzy - mało!"
  • 77' Gola mógł zdobyć Andraż Kirm, ale za bardzo wyrzuciło go do lewej strony. Strzał po długim rogu niecelny.
  • 73' Małkowski za Korzyma.
  • 73' Asystent przy poprzedniej bramce schodzi. Za niego Piotrek Ćwielong. Wkrótce na boisku pojawi się jeszcze Mariusz Jop.
  • 73' Brawo Wisła, 3:0!!! Marcelo rozpoczął tą akcję, zagrał na prawo do Łobo, samemu wbiegając w pole karne. Łobodziński zacentrował po ziemi, a Brazylijczyk z bliska dopełnił formalności.
  • 72' Będzie kolejna zmiana w Wiśle, wejdzie Piotrek Ćwielong.
  • 71' Oklaski żegnają pierwszego zmienianego wiślaka. Schodzi Mauro Cantoro.
  • 71' Sprytnie Piotr Brożek, nabił obrońcę, wywalczył aut pod polem karnym Bełchatowa.
  • 70' Piłka szybko wybita do przodu po dośrodkowaniu Rachwała. Do wejścia szykuje się Tomek Jirsak.
  • 70' Bezmyślny faul Marcelo na Costlym niedaleko linii końcowe boiska. Będzie centra z niezłej pozycji.
  • 69' Paweł Brożek w uliczkę do Kirma... spalony. A Kirm i tak by piłki nie opanował... :/
  • 68' Sobol na pozycji prawoskrzydłowego, dynamicznie, kończy akcję nie najlepszym dośrodkowaniem.
  • 68' Kirm odgrywa do Małeckiego, uderzenie zza pola karnego z pierwszej piłki po ziemi tuż obok bramki.
  • 67' Ujek trzymał Marcelo, ale nie utrzymał. Centra, Sapela wypuszcza piłkę pod nogi Marcelo, ten trafia do siatki. Gol? Nieuznany. Brazylijczyk był na spalonym.
  • 66' Sędzia upomina zawodników w polu karnym Bełchatowa.
  • 66' Żółtą kartką ukarany za faul Patryk Rachwał.
  • 65' Groźnie pod naszą bramką po centrze z rzutu rożnego. Główkował niecelnie Mate Lacić.
  • 63' Pierwsza zmiana w dzisiejszym meczu. Janusz Gol za Tosika.
  • 62' Duże zaufanie Piotra Brożka do Cebanu, idealne odegranie głową do Mołdawianina po centrze w nasze pole karne. Cebanu się nie myli.
  • 61' Ładna centra Alvareza kończąca kontrę Wisły. Główkuje do przodu jeden z obrońców Bełchatowa, ale centra naprawdę fajna - szybko lecąca piłka na dobrej wysokości.
  • 60' Nieudany wyrzut z autu Szyndrowskiego. Dostał od sędziego szansę powtórzenia zagrania :)
  • 58' Podanie Cantoro w kierunku Alvareza, który akurat... robił przysiad. Piłka przejęta przez gości, kolejny róg, bo Alvarez zablokował dośrodkowanie.
  • 57' Złe podanie Marcelo i w ataku Bełchatów. Głowacki sfaulował Ujka, ale przywilej korzyści, bo przy piłce Costly. Honduranin wywalczył róg.
  • 56' Techniczne zagranie Kirma, taka wrzutka zewnętrzną częścią stopy w kierunku Łobodzińskiego, jednak Sapela zdołał wyłapać piłkę.
  • 54' Bardzo nieudany strzał jednego z bełchatowian, bardzo wysoko.
  • 54' Teraz Costly przejmuje futbolówkę, mimo wcześniejszego faulu na Marcelo. Sędzia odgwizdał przewinienie Brazylijczyka.
  • 53' Bełchatowianie od początku drugiej połowy nawet nie mogą powąchać piłki. Wiślacy wciąż ją rozgrywają.
  • 52' Drybling Małeckiego zakończony centrą, obrońca Bełchatowa główkuje na aut. Wisła w natarciu.
  • 51' Zbyt wysoka centra, piłka w rękach Sapeli. Marcelo nie zdołał nawet przekroczyć linii pola karnego, obejmowany w pół przez Ujka...
  • 50' Rzut wolny dla Wisły, blisko lewego narożnika pola karnego. Będzie centrował Piotr Brożek.
  • 49' Akcja braci! Piotr Brożek przyspieszył, zszedł do środka, podanie do Pawła, oddanie, kolejne oddanie... o jedno za daleko. Pietia powinien strzelać.
  • 49' Ryzykowne zagranie do Sapeli, bełchatowianie wyszli z opresji mimo ataku Pawła Brożka.
  • 48' Sfaulowany za kołem środkowym Patryk Małecki.
  • 47' Kirm traci piłkę pod chorągiewką.
  • 46' No to gramy :)
  • "Arek Głowacki" - zasłużone pozdrowienia z trybuna dla kapitana. Najlepszy na boisku.
  • W gorszych nastrojach pojawiają się na murawie piłkarze Bełchatowa. Za chwilę druga część meczu.
  • Wiślacy wybiegają na drugą połowę w pierwsze takty "Piratów z Karaibów". Dobry moment :)
  • "Mam nadzieję, że teraz będę strzelał seriami" - mówi Paweł Brożek w przerwie meczu (Canal+). My też mamy taką nadzieję :)
  • Koniec pierwszej połowy.
  • 45' Minuta doliczonego czasu.
  • 45' Patryk Małecki nie opanował piłki przed linią końcową.
  • 42' Rzut wolny dla Bełchatowa z 25 metrów. Uderzenie, rykoszet... Cebanu, róg. Bardzo niepewna interwencja Mołdawianina...
  • 39' Głowacki wybija piłkę na aut sprzed rąk Cebanu. Atakował szaleńczo Ujek.
  • 37' Wisła chciała koronkowo, jak czwarty gol z Bełchatowem. Małecki do Brożka, ten szukał Kirma na skrzydle, przeciął to wszystko obrońca. Szkoda.
  • 36' "2:0 to za mało, by kibiców radowało".
  • 35' Strata po niedobrym podaniu Alvareza, ale szybki odbiór piłki przez Cantoro. Wisła waleczna, wysoko gra presingiem, Bełchatów nie ma wiele do powiedzenia.
  • 34' Sprytnego zagrania do Pawła Brożka szukał Małecki. Strata, ale Mały nie daje za wygraną, walczy przy linii bocznej, wybija na aut.
  • 33' Fajna zabawa na odkrytej trybunie. Mimo, że jest na niej jakieś 700 osób, to można dopingować na dwie strony (HSV) :)
  • 30' Jak z Ruchem, 3-4 minuty i dwa gole dla Wisły. Tyle, że trener Wisły wymaga teraz od swoich zawodników wysokich zwycięstw, więc liczymy na kolejne gole dla Białej Gwiazdy.
  • 29' Goooooooooool!!! Paweł Brożek i 2:0!!! Wreszcie! Dobre podanie od Kirma za plecy obrońców i mocne uderzenie naszego napastnika. Sapela znów bez szans!
  • 27' Jeeeeest, 1:0, Arek Głowacki!!! Mocno w prawy róg, po ziemi.
  • 26' Rzut karny dla Wisły. Strzał Głowackiego, wybita przez Tomasza Wróbla piłka ręką, czerwona kartka. Błąd w tej sytuacji Sapeli, po którego rękach przeszła piłka, co wymusiło niefortunną interwencję Wróbla.
  • 25' Ogromne zamieszanie w polu karnym Bełchatowa. Przedzierał się Sobolewski, próbował Cantoro, potem Małecki... Wybita piłka.
  • 20' Głowacki faulowany przy linii końcowej przez Costlyego. Póki co nasz kapitan gra bezbłędnie.
  • 19' Mocna wrzutka z lewej strony Piotra Brożka, piąstkowanie Sapeli, jeszcze dobitka z niewygodnej pozycji Łobodzińskiego, nad bramką.
  • 19' Costly ładnie odnalazł na lewym skrzydle Korzyma, ale ten znajdował się na pozycji spalonej.
  • 17' Ładna wymiana piłki Łobodzińskiego z Alvarezem, ten drugi dośrodkowuje... najgorzej, spośród jego wszystkich występów w Wiśle. "Zawiesinka" w ręce bramkarza.
  • 15' Niedokładne odegranie Łobodzińskiego do Alvareza, strata na prawym skrzydle. Z autu wyrzuca Jacek Popek.
  • 13' Kirm znów daje sobie odebrać piłkę, a szkoda, bo miał dwóch partnerów wybiegających z obu skrzydeł.
  • 12' Rachwał niepewnie wybija piłkę, mógł pobiec na bramkę Paweł Brożek, ale nie.. liniowy sygnalizuje rękę Pawła przy przejmowaniu futbolówki. Szkoda, że ten sędzia nie był tak skrupulatny przy dwóch faulach Lacicia znacznie bliżej linii bocznej!
  • 10' Stuprocentowa sytuacja Andraża Kirma, który otrzymał podanie z głębi pola. Pobiegł na bramkę na tyle wolno, że powracający Szyndrowski zdołał wślizgiem wybić mu piłkę w momencie oddawania strzału.
  • 9' Cantoro wybiega ofensywnie z drugiej linii, odgrywa w kierunku Małeckiego, któremu nie daje dojść do piłki jeden z obrońców.
  • 9' Ładna akcja Wisły. Sobolewski do środka do Pawła Brożka, ten odgrywa do tyłu w kierunku Małeckiego. Uderzenie zza pola karnego nieudane, obok bramki.
  • 7' Już drugi raz uchodzi Laciciowi na sucho faul. Tym razem niezgodnie z przepisami uniemożliwił odegranie Sobolewskiemu. Gwizdek milczy.
  • 7' Małecki minął rywala na skrzydle, lecz dośrodkował jeszcze bardziej nieudanie, niż Kirm paredziesiąt sekund wcześniej.
  • 6' Groźne pod naszą bramką, Cebanu odbija piąstką strzał z drugiej linii. Kontra, po której Kirmowi nie wychodzi dośrodkowanie.
  • 5' Na spalonym (?) Paweł Brożek po podaniu z połowy Wisły.
  • 3' Pierwsze śliwki robaczywki... Głowacki odgrywa głową do Cebanu, który nie łapie, musi poprawić, wyłapując piłkę spod nóg Costlyego.
  • 2' Ofensywny faul w polu karnym GKS-u Bełchatów.
  • 1' Ładna piłka od Cantoro w kierunku Kirma, przeciął to podanie Szyndrowski.
  • 1' Rozpoczyna Wisła! Atakujemy na bramkę po lewej stronie patrząc od trybuny głównej.
  • Smutny transparent na trybunie odkrytej. "Gdzie jesteście kibice $ukce$u?" - pytanie do wszystkich, którzy zostali w domach, a mogliby przyjechać dziś do Sosnowca. Podobno sprzedano około 600 biletów. Do tego niespełna setka karnetów, trochę wejściówek na krytą... Słabiutko...
  • W wyjściowym składzie nie ma Juniora Diaza. Nie ma go także na ławce rezerwowych. Za to Honduranin Carlo Costly, który grał w środowym meczu Honduras - Kostaryka (i zdobył dwa gole) znalazł się w wyjściowym składzie Bełchatowa.

Kolejna interesująca i pewna informacja - na trybunach pojawili się przedstawiciele AS Monaco zainteresowani pozyskaniem Pawła Brożka.

Pomeczowe wypowiedzi

Maciej Skorża, trener Wisły

Maciej Skorża
Maciej Skorża

- Przełomowym momentem był rzut rożny, po którym Tomasz Wróbel wybił piłkę ręką, dostał czerwoną kartkę i my wykorzystaliśmy rzut karny. Był to dla nas taki impuls, szybko zdobyliśmy drugą bramkę i mieliśmy mecz pod kontrolą - powiedział po meczu z GKS-em Bełchatów trener Maciej Skorża.

- Bełchatów był najmocniejszą drużyną, z jaką dotychczas graliśmy. Dobrze zorganizowaną, mającą w swoim szeregu bardzo silnych napastników, Ujka i Costly'ego, którzy skutecznie rywalizowali z naszą dwójką środkowych obrońców. Ten mecz na początku wyglądał na wyrównany i zacięty. Swoją okazję miała drużyna Bełchatowa, obronił Ilie Cebanu. Potem my częściej stwarzaliśmy zagrożenie pod bramką rywala.

- Żal niewykorzystanych sytuacji. Zakładaliśmy, że postaramy się walczyć o każdą kolejną bramkę. Dziś wygrywamy 3:0, ale jakiś taki niedosyt pozostał. Cieszy mnie czyste konto Ilie Cebanu, to drugi mecz ligowy tego zawodnika. Ostatnio puścił dwie bramki dziś zachował czyste konto.

- Liczyłem, że Junior Diaz dojedzie do nas wczoraj wieczorem. Niestety problemy z połączeniami spowodowały, że wylądował w Krakowie około godziny 19. Spodziewałem się, że może być problem nawet jak przyjedzie. Mauro Cantoro ostatnio dobrze wyglądał dlatego on a nie Tomas Jirsak dostał szansę w podstawowym składzie. Był silnym punktem naszej drużyny do momentu, gdy wyglądał dobrze fizycznie.


wislakrakow.com

Rafał Ulatowski, trener GKS

- Przez 30 minut, do jednej decyzji mojego zawodnika, który zatrzymał piłkę ręką realizowaliśmy naszą taktykę. Jeśli walczy się 10 na 11 to przy tak klasowym zespole jakim jest mistrz Polski było nam ciężko. O przebiegu zadecydował "gest" Tomka Wróbla - powiedział trener GKS-u Bełchatów Rafał Ulatowski.

- Przed meczem staliśmy przed dylematem czy grać głęboko defensywnie i liczyć że nie stracimy bramki czy pokazać futbol otwarty, jakiego nie widzieliśmy w wykonaniu mojego zespołu w tym sezonie - wyjaśniał Ulatowski. - Zwyciężyła druga opcja. Mieliśmy sprawić Wiśle problem. Nawet w przerwie naszą myślą było by grać choćby o tę jedną honorową bramkę. Trzeba oddać moim chłopcom, że walczyli, starali się i pokazali, że nie jest z nami najgorzej.

Poproszony o ocenę gry permanentnie niepowoływanego do reprezentacji Arkadiusza Głowackiego Ulatowski stwierdził, że Arek miał pewne interwencje. - O brak powołań to pytanie do Leo Beenhakkera. Do momentu zejścia Tomka Wróbla Arek i Marcelo mieli problem z wyprowadzeniem piłki. Mnie osobiście, oceniając w kategoriach waleczności, podobał się pojedynek Marcelo z Costlym. Arkadiusz Głowacki pewnie wykorzystał rzut karny i zagrał na swoim dobrym ligowym poziomie.


wislakrakow.com

Arkadiusz Głowacki, piłkarz Wisły

Arkadiusz Głowacki
Arkadiusz Głowacki

Kapitan Białej Gwiazdy został wyznaczony do wykonania rzutu karnego i to on otworzył wynik sobotniego spotkania z GKS-em Bełchatów. Zaś w 80. minucie meczu przekazał opaskę Radosławowi Sobolewskiemu, a miejsca na boisku ustąpił Mariuszowi Jopowi.

- Nic mi się nie stało, była to decyzja trenera - uspokoił po meczu Arkadiusz Głowacki. - Kiedy zszedłem przed końcem meczu, nie mając kontuzji? Nie potrafię sobie przypomnieć, ale zdarzały się takie sytuacje.

W 27. minucie Głowacki ustawił piłkę na jedenastym metrze, nabrał powietrza głęboko w płuca i pokonał Łukasza Sapelę. - Trener mnie mianował do rzutu karnego. Wykonałem swoją robotę. Trener każe, ja muszę - żartuje "Głowa". - Teraz przez trzy sezonu mogę nic nie strzelić - kontynuuje w żartobliwym tonie. Póki co Głowacki oraz Marcelo przodują w klasyfikacji wiślackich strzelców. - Byłem trochę zazdrosny, gdy Marcelo strzelił bramkę, ale co zrobić - śmieje się nasz kapitan.

W sobotnim meczu obrońcy Wisły chcieli być wyjątkowo skupieni, aby nie dopuszczać do zagrożenia pod bramką, w której stał mało doświadczony w występach ligowych Ilie Cebanu. - Nie ma sensu przypominanie bramkarzowi o tym, że jest to jego drugi mecz w lidze. On doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że jest to mecz bardzo ważny, doskonale wiedział jak się skoncentrować - przekonuje Arek Głowacki.

Defensorzy Białej Gwiazdy postarali się jednak, aby niespełna 23-letni Mołdawianin nie był zbyt często zmuszany do wysiłku. - Ilie musiał interweniować w pierwszej sytuacji Bełchatowa z akcji i później z wolnego. Nie miał sporo pracy i oby tak było zawsze.

Głowacki do spółki z Marcelo stoczył masę zaciętych pojedynków z siłowo grającą parą napastników Bełchatowa, którą tworzyli Ujek i Costly. - Gra się tak jak przeciwnik pozwala i chce grać. To rzeczywiście para napastników, która lubi fizyczną grę. I Costly, i Ujek lubią grać tyłem do bramki, zastawiać się, lubią pojedynki powietrzne. Dzisiaj było dużo takiej twardej walki - przyznał defensor tuż po meczu na Stadionie Ludowym.


wislakrakow.com
(nikol)

Mariusz Ujek, piłkarz GKS

- Nie będę opowiadał takich banałów, jak to, że pierwsza bramka ustawiła spotkanie, że Wisła kontrolowała przebieg gry, że szybko strzeliła nam drugiego gola i mecz idealnie im się ułożył. Wszyscy to widzieli - powiedział po meczu podirytowany napastnik GKS-u Bełchatów.

Jednak to właśnie on mógł rozpocząć strzelanie w tym meczu, gdyby wykorzystał akcję swego zespołu z pierwszych minut gry. - Ja ostatnio ani nie rozpoczynam, ani nie kończę. Jeśli rozpoczynam, to jakąś niefartowną serię dla mojego zespołu. Mieliśmy idealną sytuację, aby otworzyć wynik spotkania. Jednak to my dostaliśmy bramkę, kuriozalną bym powiedział. W tym rzucie karnym było dużo przypadku i interpretację tego zagrania pozostawiam wszystkim dokoła. Jeśli z metra zawodnik dostaje w rękę, robiąc instynktowny ruch, to na ogół sędziowie wszem i wobec ogłaszają, że tego typu zachowań absolutnie nie należy odgwizdywać jako umyślnego zagrania ręką. A na boisku robią coś zupełnie innego, więc ja nie rozumiem co oni mówią. Albo mówią w języku, którego nie znam - mówił wyraźnie wzburzony Ujek.

Widać jednak, że Tomasz Wróbel, stojąc na linii bramkowej, zdecydowanie podniósł rękę w kierunku zmierzającej do siatki piłki, której po strzale Pawła Brożka nie zdołał wychwycić Łukasz Sapela. - A jeśli piłka nie zmierza do bramki i identyczna sytuacja jest w innym sektorze pola karnego, to jest nastrzelona ręka czy jej nie ma? Czy w każdym sektorze jest inna interpretacja tego samego przepisu? - oburzał się Ujek, nie rozumiejąc, że ręka jego kolegi wcale nie była nastrzelona.

- Nie jestem rozżalony, po prostu pierwsza bramka ustawiła przebieg spotkania, do tej feralnej minuty Wisła bardzo się z nami męczyła i nie miała zbytnio pomysłu na to jak sobie z nami poradzić, ale mecz wygrała absolutnie zasłużenie - przyznał wreszcie Ujek.

O ile na początku GKS faktycznie był widoczny na murawie, tak po szybkich bramkowych akcjach Wisły zawodnicy trenera Ulatowskiego chyba przestali wierzyć, że mogą coś pokazać w pojedynku z mistrzami Polski. - Grając w dziesiątkę musieliśmy włączyć takie liczniki jak w kolarstwie i zaczęły one nabijać nam dużo kilometrów w nogach, bo piłka krążyła od jednego wiślaka do drugiego, a my aby strzelić bramkę, musieliśmy najpierw odebrać piłkę, bo tych z boku, zza linii, nie można brać.

Wszelkie ofensywne zapędy Mariusza Ujka skutecznie neutralizowała para wiślackich obrońców Marcelo-Głowacki. - Bardzo fajnie gra się przeciwko nim. Uważam, że grają bardzo ostro, twardo, po męsku, ale przeważnie fair. Życzę sobie, aby w każdym meczu toczyć rywalizację z takimi obrońcami.


wislakrakow.com (nikol)

"Lekko, miło i z ...Głową" - pomeczowy mix newsowy

  • Nie było "cudu na Wiśle" W rocznicę "Cudu nad Wisłą" nie było "cudu na Wiśle". Grająca w Sosnowcu Biała Gwiazda pewnie pokonała GKS Bełchatów 3:0. Wisła po trzech kolejkach ma komplet punktów, a Bełchatów, jak stwierdził Mariusz Ujek, znajduje się w depresji na poziomie Rowu Mariańskiego. [futbol.org.pl]
  • Postęp w mistrzowskim rytmie Piłkarskie umiejętności, przygotowanie fizyczne i waleczność - to trzy elementy, w których Wisła była w sobotni wieczór w Sosnowcu lepsza od GKS-u Bełchatów. Zwycięstwo 3-0 "Białej Gwiazdy" jest więc w pełni zasłużone. Gdyby wiślacy mocniej przycisnęli rywali byłoby być okazalsze. Krakowianie starają się jednak rozsądnie rozkładać siły. Po trzech wygranych meczach ligowych można powiedzieć, że drużyna wpadła w mistrzowski rytm. [Dziennik Polski]
  • Czerwona kartka, karny! Efekt? Wisła gromi! W sumie podopieczni Macieja Skorży potwierdzili, że są w dobrej formie i zasłużenie, a nawet łatwiej, niż się spodziewali wywalczyli trzy punkty. [interia.pl]
  • Wisła ucieka GKS Bełchatów meczem z Wisłą chciał odpiąć łatkę największego rozczarowania początku sezonu. Marzenia skończyły się po 27 minutach.Tomasz Wróbel wybił piłkę z linii bramkowej ręką, sędzia pokazał mu czerwoną kartkę, a Wiśle przyznał rzut karny, zamieniony na gola przez Arkadiusza Głowackiego. Kapitan mistrzów Polski zdobył drugą bramkę w trzecim meczu, w poprzednich ośmiu sezonach nigdy nie strzelił więcej niż jednego gola. Z przewagą zawodnika Wisła mogła już sobie pozwolić na luz. Bełchatów nie rezygnował, ale stracił jeszcze dwie bramki. Wreszcie odblokował się Paweł Brożek, który zdobył pierwszego gola w sezonie. Wisła udowadnia, że europejska kompromitacja naprawdę mocno podrażniła jej ambicję. [Życie Warszawy]
  • Wisła znów do przodu. Lekko, miło i z... Głową! Mistrzowie Polski nadal legitymują się kompletem punktów. Tym razem wygrali 3:0 z bełchatowskim GKS, a swoją pierwszą bramkę w sezonie zdobył Paweł Brożek. W samą porę - na trybunach nie zabrakło skautów z zagranicy! [futbol.pl]
  • Stoper Wisły idzie na rekord Krakowianie wygrali trzeci mecz z rzędu. Tym razem pokonali PGE GKS Bełchatów, ale bramek powinni strzelić dwa razy więcej. Gdy kolejne okazje marnowali napastnicy, sprawę w swoje ręce wzięli stoperzy. Drużyna trenera Rafała Ulatowskiego celuje w ligową czołówkę, a przez fachowców typowana była na czarnego konia rozgrywek. Jak na razie GKS czarną ma serię, bo nie wygrał żadnego spotkania. Z kolei Wisła skazywana była na długie lizanie ran po blamażu z Levadią Tallin, tymczasem pozbierała się w mgnieniu oka i na starcie zebrała komplet punktów, strzeliła dziewięć bramek i straciła tylko jedną. Do krakowian można mieć tylko jedno "ale": goli powinni mieć co najmniej o cztery więcej. [Gazeta Wyborcza Kraków]
  • Stadion Ludowy szczęśliwy dla Wisły Wisła Kraków rozegrała dotychczas trzy spotkania o punkty na Stadionie Ludowym w Sosnowcu. Żadnego nie przegrała, a dwa z nich wygrała. W sobotę "Biała Gwiazda" pokonała GKS Bełchatów 3-0 [11.pl]
  • Wisła wygrywa z Bełchatowem Wisła zaczęła sezon od wygranej w Sosnowcu z Ruchem Chorzów 2:0, toteż krakowianie mieli prawo oczekiwać, że Stadion Ludowy okaże się dla nich w świąteczną sobotę ponownie szczęśliwy. Goście przyjechali zapewne z zamiarem powiększenia jednopunktowego dorobku zgromadzonego w dwóch kolejkach, ale już do przerwy ich plany legły w gruzach. [Rzeczpospolita]
  • Marzenia PGE GKS-u prysły w minutę Wisła wygrała trzeci mecz z rzędu i przynajmniej na kilkanaście godzin zajęła fotel lidera. Pierwszą bramkę w sezonie zdobył król strzelców ubiegłego sezonu Paweł Brożek. Bełchatowanie mierzą w pierwszą trójkę, ale w trzech spotkaniach zdobyli tylko punkt. - Nie spisujcie nas na straty - apeluje Rafał Ulatowski, trener GKS-u. W Sosnowcu szanse gości prysły już w 26 minucie, gdy stracili i bramkę, i zawodnika. [sport.pl]
  • Bez złudzeń Mistrz Polski, krakowska Wisła, kontynuuje swoją zwycięską passę. W 3. kolejce Ekstraklasy "Biała Gwiazda" pokonała GKS Bełchatów 3:0. Decydująca o losach meczu była 26. minuta, kiedy to ręką piłkę z bramki wybił Tomasz Wróbel, za co obejrzał czerwoną kartkę. Sędzia podyktował jedenastkę, a tą na bramkę zamienił Arkadiusz Głowacki. Wisła poszła za ciosem i dwie minuty później wynik podwyższył Paweł Brożek, strzelając pierwszego gola w tym sezonie. Po przerwie wynik ustalił Marcelo. [sportowefakty.pl]
  • Bramkostrzelni stoperzy mistrza W meczu 3. kolejki Ekstraklasy Wisła Kraków wygrała w Sosnowcu 3-0 z GKS-em Bełchatów. Przełomowym momentem spotkania była czerwona kartka dla Tomasza Wróbla w 26. minucie, po której gospodarze szybko strzelili dwie bramki. Gole zdobywali Paweł Brożek oraz środkowi obrońcy Arkadiusz Głowacki i Marcelo, dla których były to już drugie trafienia w obecnym sezonie. [90minut.pl]


wislakrakow.com

Komentarz pomeczowy

Wisła ma najlepszy start w lidze od lat

Bartosz Karcz

2009-08-18 12:39:46, aktualizacja: 2009-08-18 12:41:01

Po klęsce z Levadią Tallin w eliminacjach Ligi Mistrzów, piłkarze Wisły szybko zaczęli odbijać sobie niepowodzenie w polskiej ekstraklasie. Po trzech kolejkach można już mówić o jednym z najlepszych startów do sezonu ligowego od lat. Start jest nawet lepszy od tego sprzed dwóch lat, gdy "Biała Gwiazda" pod wodzą Macieja Skorży też wygrała trzy pierwsze spotkania, ale strzeliła mniej bramek. Czy zatem znów jest możliwy scenariusz, że wiślacy zdeklasują krajową konkurencję tak jak w sezonie 2007/2008?

- Start zawsze jest bardzo ważny - twierdzi były piłkarz, a obecnie ekspert stacji Canal Plus, Kazimierz Węgrzyn. - W przypadku Wisły okazuje się, że nie przeszkadza jej nawet fakt, że praktycznie wszystkie mecze gra na wyjeździe. Krakowianie w tych trzech kolejkach, które są za nami, prezentowali się bardzo dobrze. A gra w Sosnowcu może paradoksalnie Wiśle pomóc. W poprzednich rozgrywkach różnie radziła sobie na wyjazdach. Teraz piłkarze będą do tego przyzwyczajeni i nie będzie im robiło różnicy gdzie grają.

Węgrzyn zwraca uwagę na agresywną grę zespołu Skorży, z którą rywale zupełnie nie potrafią sobie poradzić. - To może być wizytówka Wisły - mówi. - Wysoki pressing to dzisiaj standard w futbolu i dobrze, że krakowianie starają się do tego nawiązać. Dobrze, że tak to wygląda, że Wisła zaczyna wypracowywać własny styl.

Na pewne zmiany w grze Wisły wskazuje inny były piłkarz, a dzisiaj również ekspert Canal Plus, Grzegorz Mielcarski: - Nieco inaczej wyglądają skrzydła Wisły. Szczególnie dotyczy to Kirma, który schodzi do środka z jednej strony robiąc miejsce dla bocznego obrońcy, a z drugiej zwiększając przewagę w pierwszej linii. Widać to było choćby przy drugim golu z Bełchatowem, gdy obrońca doskoczył do Słoweńca, przez co Paweł Brożek miał więcej miejsca. Gra wysokim pressingiem mnie nie zaskakuje, bo Wisła próbowała już tego z dobrym skutkiem w poprzednim sezonie. Z własnego doświadczenia wiem, że jak drużyna jest dobrze przygotowana fizycznie, to o taką grę łatwiej, a wszystko wskazuje na to, że wiślacy są dobrze przygotowani.

Obaj eksperci twierdzą, że Wisła może zdominować ligę w tym sezonie, choć wskazują również na przeszkody, które mogą czekać na wiślaków już w najbliższym czasie. - Wisłę czeka teraz mecz z Arką - mówi Węgrzyn. - Na przykładze Cracovii widać, ile może dać zmiana trenera, a z tym mamy do czynienia właśnie w Gdyni. Dlatego wiślacy muszą uważać, bo w tym spotkaniu wcale nie będą mieli łatwo. Mają jednak potencjał, żeby mocniej usadowić się na pozycji lidera.

- Moim zdaniem każda z drużyn, kandydatów na mistrza, ma szansę wypracować sobie przewagę w tabeli - dodaje Mielcarski. - Na ten moment Wisła ma jednak atuty w rękach. Można to porównać do wyścigu kolarskiego. Wisła rozpoczęła ucieczkę, a to może dać jej piłkarzom mocnego, psychicznego kopa. Jeśli mocniej depną na pedały, to odjadą konkurecji. Wtedy pytaniem pozostanie, jak zachowa się ligowy peleton. Problemem Wisły może być natomiast brak drugiego obok Pawła Brożka klasowego napastnika. Nie wiem, czy na dłuższą metę taki wariant się sprawdzi, a z tego co wiem, teraz już raczej Wisła na tej pozycji się nie wzmocni. Inna sprawa, że krakowianie w tym sezonie mimo wszystko starają się grać na dwóch napastników, choć Patryk Małecki jest chyba bardziej pomocnikiem niż snajperem. Źródło: Gazeta Krakowska


Kibicowsko

Autor: Adam76

Po raz kolejny wszyscy wierni fani Białej Gwiazdy udali się do Sosnowca by wspomóc naszych piłkarzy w walce o ekstraklasowe punkty.

Znowu, wszyscy komu dobro Wisły leży na sercu, wyruszyli do Zagłębia Dąbrowskiego by dopingować Trójkolorowych graczy. Terminarz 3 kolejki Ekstraklasy przewidywał, że przeciwnikami naszych zawodników będą gracze z GKS Bełchatów.

Podobnie jak poprzedni z Krakowa ruszył do Sosnowca pociąg specjalny z główną grupą kibiców Wisły. Dzięki temu wszyscy, którzy mieliby problem z dotarciem na miejsce, dzięki SKWK, mogli dotrzeć bez problemów na mecz naszej drużyny. Część naszych kibiców mimo wszystko wybrała podróż samochodową. Na pewno jest to czasowo, na chwilę obecną, – podróż krótsza, czy bezpieczniejsza? Jak zwykle wszystko zweryfikuje życie.

Niemniej podróż pociągiem zawsze niesie ze sobą element integracji, czy też sposobności poznawania nowych osób. Dodatkowo każdy podróżny mógł skorzystać z cateringu przygotowanego przez osoby ze Stowarzyszenia. Tym samym osoba nie mająca prowiantu, czy też napojów mogła te braki uzupełnić podczas podróży. Podróży, która trwała mniej więcej tyle samo czasu co wszystkie tego typu eskapady Wiślackiej Braci do Sosnowca.

Czas jaki potrzeba na przebycie pociągiem drogi pomiędzy Krakowem, a Sosnowcem, każdy starał umilać sobie jak najlepiej potrafi. Akurat ja miałem to szczęście, że wszyscy moi współtowarzysze podróży należą do nietuzinkowych osób w strukturach kibicowskim na Wiśle, dzięki czemu czas z nimi spędzony należy do bardzo pożytecznych. Bo nie racząc się alkoholem udowadniają, że można sobą reprezentować ciekawe poglądy czy bezkompromisowe postawy – bez tego typu wspomagaczy. A do tego zawsze można założyć, że rozmowa pomiędzy interlokutorami będzie należała do ciekawych. Niezależnie czy temat będzie kibicowski, z życia wzięty, czy mający na celu rozwój ruchu przy Reymonta 22. Oczywiście nie brakuje elementów humorystycznych. Ale przecież każdy kto podróżuje na mecze Wisły może opowiedzieć swoją historię podróży. Przyjemną, lub nie, ale własną.

Dotarcie na stadion Zagłębia z dworca w Sosnowcu co poniektórzy mają już dobrze zakodowany w głowie. I trzeba przyznać, iż czas jaki na to poświęcamy staje się co raz krótszy. Należy zaznaczyć iż dzięki staraniom SKWK może się on znacznie skrócić. Ale o tym mam nadzieję niebawem przekonają się wszyscy udający się na kolejne mecze pociągiem.

Ponieważ nasza kibicowska grupa nie należała niestety do strasznie licznych wejście na stadion odbywa się w miarę szybko. Niestety ochrona na obiekcie w Sosnowcu z meczu na mecz staję się co raz bardziej nieprzewidywalna. Zdarzyło się bowiem, że na jednej bramce nie robili osobom wchodzącym na mecz żadnych problemów, zaś na bramce obok czepiali się o byle co. Mało tego, w niektórych przypadkach mam prawie pewność, że ochroniarze wpuszczali niekiedy osoby bez biletów - biorąc kasę do łapy. Trzeba mieć nadzieję, że były to tylko incydentalne przypadki. Ale nikt nie może przejść wobec tego do porządku dziennego! Bowiem pamiętajmy, że dzięki takim praktykom na nasz sektor może dostać się nieodpowiednia osoba lub osoby!

Ostatecznie na spotkanie pomiędzy Wisła, a GKSem dotarło około 1,5 – 2 tys. kibiców. W tym grupa dzieci z domu dziecka z Gdańska. Tak się bowiem składa, że nie dawno na Pomorzu przebywała grupa dzieci z Domu Dziecka, którym opiekuje się SKWK, zaś teraz nastał czas swoistej rewizyty dzieci z Domu Dziecka będącego pod egidą gdańskich Braci z Lwów Północy.

Na pewno nikt kto wybrał się osobiście na mecz nie mógł być zawiedziony – zarówno grą naszych piłkarzy jak i wynikiem. Gracze spod znaku Białej Gwiazdy mimo początkowych trudności w rozmontowaniu obrony przeciwnika z biegiem czasu zyskiwali przewagę. Zadanie mieli o tyle ułatwione, że od 27 minuty grali z przewagą jednego zawodnika. Wcześniej po rzucie rożnym z linii bramkowej piłkę zmierzającą do bramki GKS wybił jeden z graczy Bełchatowa. Nic to mu nie pomogło ponieważ on sam wyleciał z boiska za czerwoną kartkę, a Arek Głowacki celnie strzelił z rzutu karnego podyktowanego za to zagranie. Dwie minuty było 2-0 – celnym strzałem Paweł Brożek otworzył swój strzelecki dorobek w tym sezonie. Wydatnie pomógł mu w tym Andraż Kirm zaliczając tym samym asystę przy bramce. Bo uzyskaniu bezpiecznej przewagi bramkowej Wiślacy spokojnie kontrolowali przebieg meczu. Jednak nie zapomnieli oni w 73 minucie co jest solą tej gry. Składna akcja wykończona przez Marcelo przyniosła kolejnego gola dla Białej Gwiazdy. Tym samym mecz zakończył się pewnym zwycięstwem graczy z Krakowa 3-0, co pozwoliło im objąć fotel lidera Ekstraklasy.

Nasi piłkarze mogli liczyć w tym dniu na doping najwierniejszych fanów Wisły. Sektor zajmowany przez kibiców Białej Gwiazdy ozdobiły flagi – Armia Białej Gwiazdy, Jaworzno, 1000-lecia, Niepołomice. Pojawił się również transparent dla wszystkich mających „obiektywne trudności” - „Gdzie jesteście kibice sukcesu?”. Co jest wg mnie dobrym sloganem skierowanym do tych wszystkich tak tłumnie zapełniających trybuny przy R22 na topowych spotkaniach, mających tyle do powiedzenia w internecie i zasłaniających się tysiącami problemów żeby tylko usprawiedliwić, dla mnie, wstydliwą, swoją nieobecność w Sosnowcu.

Za to kibice zgromadzeni na Stadionie Ludowym w moim odczuciu bardzo dobrze wspomagali naszych graczy. Pojawił się znany z trybuny D zwyczaj „dzielenia na pół” sektora gdzie następuje swoiste współzawodnictwo kibiców – kto głośniej zaśpiewa swoja część piosenki. Oczywiście sterowali wszystkim nasi gniazdowi – choć tym razem w nie pełnym składzie. Niezależnie od tego doping należał do dość przyzwoitych. Choć pamiętajmy, że stać nas na więcej!

Piłkarze biegający na murawie mogli usłyszeć oprócz tradycyjnego Hymnu Białej Gwiazdy odśpiewanego na początku meczu- „Jak długo na Wawelu...” między innymi - „Jazda, jazda,jazda – Biała Gwiazda!”, „Do boju Wisełka!”, „Moja jedyna miłość”, „Biała Gwiazda na niebie się mieni”, „Czy wygrywasz czy nie...”.

Nie zabrakło również zagrzewającego do boju - „Walczyć Wisła, walczyć!”. Świetnie również zabrzmiało sławetne HSV – śpiewane na dwie połowy trybuny odkrytej. Co oczywiste nie zabrakło pozdrowień dla naszych zgód z Lechii Gdańsk, Śląska i Unii Tarnów. Kibice pamiętali również o naszym trenerze kilkukrotnie skandując - „Maciej Skorża!”.

Po zakończonych zmaganiach piłkarze podeszli pod nasz sektor dziękując za doping. Nim zdążyli to uczynić usłyszeli od nas – „Wisełko jesteśmy z Wami!” i „Gdziekolwiek nasza Wisła gra...”. Za to razem z kibicami Wiślaccy gracze odśpiewali - „Jazda, jazda,jazda – Biała Gwiazda!” poprzedzając to okrzykiem w kierunku trybun – „Dziękujemy!”.

Tym samym zakończył się nader udany wieczór dla wszystkich Trójkolorowych ludzi spod znaku Wiślackiej Białej Gwiazdy.

Dla wszystkich nastał czas powrotu do domu. Tym środkiem lokomocji jakim przybył na spotkanie.

Podróż powrotna ze stadionu na dworzec, jak i sama podróż pociągiem przebiegła bez najmniejszych zgrzytów. Na pewno późna pora sprzyjała raczej spokojnemu spędzaniu czasu, choć muszę przyznać – że byłem świadkiem realizacji przysłowia – chcieć to móc – tym samym ja akurat nie narzekałem na nudę podczas powrotu;). A wszystkie wersje przeróżnych rozmów jakie wtedy się odbyły mogły by posłużyć za początek powieści. Tym samym podróż do Krakowa przebiegła nam bardzo szybko. I mam pewność, że humor dopisywał wszystkim.

Zaś w samym Grodzie Kraka pozostało wszystkim kibicom Wisełki dotrzeć do swoich domów. Jedni mieli kilkaset metrów inni kilka kilometrów...Jak to kto uczynili pozostanie „tajemnicą” każdego z nas, który w ten sobotni wieczór 15 sierpnia zademonstrował swoje przywiązanie do barw Wisły.


Do zobaczenia na kibicowskim szlaku!

źródło: KibiceWisly.pl

Wideo

Skrót meczu:


WisłaTV: Wisłę wspierają najwierniejsi: