2009.08.29 Wisła Kraków - Jagiellonia Białystok 2:1

Z Historia Wisły

, , ,
[[Grafika:|150px]] ' : (:) ' [[Grafika:|150px]]
widzów:
sędzia:
Bramki
'

'

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Spis treści

Opis meczu

Tabela Ekstraklasy sezonu 2009/2010 (pozycja - klub - liczba rozegranych meczów - punkty - bramki zdobyte:bramki stracone)

1 Wisła Kraków 5 - 15 - 12:2 2 Ruch Chorzów 5 - 12 - 6:2 3 Legia Warszawa 5 - 10 - 6:1 4 Lechia Gdańsk 5 - 10 - 10:6 5 Piast Gliwice 5 - 9 - 8:7 6 Polonia Bytom 5 - 9 - 4:3 7Lech Poznań 5 - 7 - 12:8 8 Śląsk Wrocław 5 - 7 - 7:7 9 Odra Wodzisław 5 - 6 - 5:5 10 Polonia Warszawa 5 - 6 - 7:11 11 Cracovia Kraków 5 - 5 - 4:9 12 Korona Kielce 5 - 4 - 5:9 13 GKS Bełchatów 5 - 2 - 3:8 14 Arka Gdynia 5 - 3 - 3:5 15 Jagiellonia Białystok 5 - 0 - 8:4 16 Zagłębie Lubin 5 - 0 - 2:15 (tabela wg ekstraklasa.org)

Pomeczowe wywiady

Maciej Skorża

Maciej Skorża: Nauczka na przyszłość 29. August 2009, 19:31 (aktual. 29. August 2009, 19:52) skomentuj komentarze (15) drukuj wyślij


Maciej Skorża (Michał Dudek)

- Dzisiejszy mecz to przykład jak mogą się skończyć zawody, gdy nie potrafimy "dobić" przeciwnika. Scenariusz podobny do dwóch poprzednich meczów u siebie: mamy okazję by podwyższyć, rywal nie ma sytuacji, a nam nie udaje się dołożyć trzeciego trafienia. W końcówce tracimy bramkę, nie ważne w jakich okolicznościach i mogliśmy ten mecz zremisować. Dla nas to nauczka, jak losy meczu mogą się potoczyć. Na szczęście wygraliśmy po raz piąty z rzędu, jesteśmy liderem i z tego się cieszymy - powiedział Maciej Skorża po wygranym meczu z Jagiellonią.

- Do momentu utraty bramki Jagiellonia nie stworzyła sobie sytuacji. To nas nie tłumaczy. Staramy się każdy mecz wygrać jak najwyżej. Dziś czegoś nam zabrakło, dlatego końcówka była nerwowa i można powiedzieć, że musieliśmy bronić jednobramkowego zwycięstwa. Gdyby ktoś powiedział w przerwie, że tak będzie, to bym mu nie uwierzył. Akurat dla nas los był dla nas łaskawy w ostatniej akcji. Mimo wszystko wnioski muszą zostać wyciągnięte - uważa Skorża.

Główne mankamenty Wisły? - Zabrakło nam spokoju w rozegraniu piłki i wykończeniu akcji oraz częstszych uderzeń na bramkę. Próbowaliśmy jakichś koronkowych rozwiązań - stwierdził trener. - Przed nami dwa tygodnie przerwy, ośmiu zawodników wyjeżdża na zgrupowania i cała sztuka polegać będzie na tym byśmy potrafili w Gdańsku nie zgubić rytmu meczowego i zagrać lepiej niż dzisiaj.

Przedwcześnie boisko opuścić musiał Arkadiusz Głowacki, który odczuł starcie z Marco Reichem. - Ma rozciętą głowę, mam nadzieję, że zostanie zszyty i za dwa tygodnie będzie do dyspozycji. Kolejna szrama ;)

Zapytany o grę Mariusza Jopa trener Skorża stwierdził, że to nie jest jego optymalna dyspozycja. - Brakuje mu ogrania - stwierdził. - Za długo czekałem ze zmianą Wojtka Łobodzińskiego. Miała być dokonana wcześniej, ale wówczas kontuzji doznał Arek. Jednak trzeba było wpuścić Piotrka wcześniej - miałby więcej czasu i szans by coś wnieść do naszej gry.

W ostatnim czasie sporo mówiło się o transferze Pawła Brożka do Fulham. - Bardzo dobrze się zachowuje, spokojnie odbiera to zamieszanie wokół niego. Ale okno transferowe jeszcze się nie zamknęło. Nigdy nie można wykluczyć, że nagle w ostatniej chwili coś się pojawi. Pamiętam, jak na reprezentacji Grzesiek Rasiak wieczorem był zawodnikiem jednego klubu, a już rano na śniadaniu innego. To jest życie piłkarskie i wszystko może się wydarzyć dopóki okno się nie zamknie.

W kontekście ewentualnego odejścia z Wisły trener wymienił Pawła Brożka, Juniora Diaza i Marcelo. Transfery do Wisły? - Bardzo bym chciał, ale to jest chyba mało prawdopodobne - powiedział.

wislakrakow.com (rav)

Michał Probierz

Michał Probierz: Przy odrobinie cwaniactwa... 29. August 2009, 19:20 skomentuj komentarze (0) drukuj wyślij

poprzednie

1/2 następne


Trener Jagiellonii - Michał Probierz (Daniel Gołda)

- Gorzej wyglądaliśmy w pierwszej połowie. Renoma Wisły wpłynęła na moich zawodników. Przypadkowa bramka, którą straciliśmy zmieniła oblicze tego meczu. Rykoszet i wpadło. Druga bramka uspokoiła zespół Wisły. Do takiej gry zmusiła nas Wisła wysokim pressingiem. Kontrą nie udawało się nam przedostawać pod bramkę rywala - powiedział po meczu z Wisłą trener Jagiellonii Michał Probierz.

- W drugiej połowie mój zespół się podniósł, mimo dwubramkowej straty. Przy odrobinie cwaniactwa mogliśmy w 90 minucie wyrównać - uważa Probierz. - Najlepsze zespoły w taki sposób wyrównują, nam się to nie udało. Po zwycięstwach nie popadaliśmy w euforię, dziś się nie załamujemy. Z pierwszej połowy wyciągniemy bardzo dużo wniosków. Generalnie mogę pochwalić zespół, walczył do ostatniej minuty. Gratuluję Wiśle piątego zwycięstwa z rzędu, szkoda że nie udało się przerwać tej passy.

- Nie żałuję decyzji o późnym wpuszczeniu na boisko Marco Reicha, po meczu łatwo mówić. Wiedziałem, że jak wejdzie to da dobrą zmianę. Potrzeba czasu by się odbudował i może wywalczyć miejsce w podstawowym składzie. Pokazał charakter i żałuję, że nie mam jeszcze dwóch - trzech takich zawodników, którzy pociągnęli by naszą grę, gdy tego potrzeba. Nikt nie może być zadowolony po porażkach, ale rzeczywiście podchodzę do wyniku ze spokojem. Po przerwie uwierzyliśmy w siebie, ale do mistrza Polski brakuje nam dużo, co było dziś widać. Dzięki systematycznej pracy możemy być groźni dla każdego.

Oceniając grę Tomasza Frankowskiego Probierz powiedział: - Nie zawsze gra się rewelacyjnie i zdobywa bramki - dzisiaj był taki mecz Tomka. Nie wyszło i w następnym meczu zrobimy wszystko by go odbudować, byśmy kolejny mecz u siebie z Lechem wygrali. Trzymamy za słowo.

wislakrakow.com (rav)

Patryk Małecki

Małecki: Niepotrzebna nerwówka w końcówce 29. August 2009, 20:09 skomentuj komentarze (5) drukuj wyślij


Patryk Małecki (Daniel Gołda)

Patryk Małecki w kolejnym meczu ligowym miał udział przy obu zdobytych przez Wisłę bramkach. Najpierw jego strzał dobijał Junior Diaz, później wraz z Pawłem Brożkiem "zamieszał" obrońcami Jagiellonii, co pozwoliło Brożkowi na zdobycie gola. Tymczasem, jak mówi "Mały", do podpisania nowego kontraktu z Wisłą wciąż daleka droga.

"Biała Gwiazda" do 75. minuty gry w pełni kontrolowała przebieg spotkania. Przypadkowa i pechowa bramka w końcówce sprawiła, że nagle zrobiło się nerwowo, a w ostatnich sekundach niejednemu kibicowi mogło zadrżeć serce. - Nie wiem jak to się w ogóle stało, że straciliśmy gola. Gapiostwo z naszej strony, które powinno nas nauczyć, że w przyszłości nie możemy być rozluźnieni, gdy mecz się jeszcze nie skończył. Jagiellonia nie stwarzała sobie wielu sytuacji, ale w końcówce zrobiła się nerwówka - komentował Małecki. - Wynik nie odzwierciedla do końca naszej gry, bo naprawdę kilka ciekawych okazji sobie stworzyliśmy. Gdybyśmy strzelili trzecią bramkę, Jagiellonia byłaby na kolanach - dodał.

Coraz lepiej wygląda współpraca "Małego" z Pawłem Brożkiem, która dziś zaowocowała drugą bramką. - Zawodnicy Jagiellonii myśleli, że Paweł zgra mi tę piłkę, ale on wziął ciężar na siebie, zdecydował się na strzał i padła bramka. Coraz lepiej się rozumiemy, co przynosi efekty na boisku - powiedział Patryk. W całym spotkaniu nic do powiedzenia nie miał za to Tomasz Frankowski. Po raz kolejny nawet "nie powąchał" piłki i zszedł z boiska w 60. minucie spotkania. Zdenerwowany opuścił budynek klubowy, unikając rozmów z dziennikarzami. - Trener nas uczulał, żeby grać przy nim krótko. To bardzo dobry zawodnik, ale nie mógł sobie pograć. Marcelo z Arkiem Głowackim skutecznie wyłączyli go z gry. Ale gdybym ja miał grać przeciwko takiemu duetowi, też bym się obawiał - przyznał szczerze Małecki.

Tymczasem coraz bardziej przeciąga się sprawa przedłużenia jego kontraktu. - Na razie nie doszło do podpisania umowy, nie wiem czy dojdzie... Jadę póki co na zgrupowanie kadry i w najbliższych dniach skupiał się będę na dwóch meczach eliminacji Młodzieżowych Mistrzostw Europy - próbował zbagatelizować temat zawodnik. Naciskany przez dziennikarzy, przyznał: - Wciąż jest kilka kwestii do rozwiązania. Na ten moment o złożeniu podpisu jeszcze nie ma mowy.

wislakrakow.com (PM)

Jezierski

Jezierski: Wisła stłamsiła nas pressingiem 29. August 2009, 23:03 skomentuj komentarze (1) drukuj wyślij


Remigiusz Jezierski (T. Burda)

- Były szanse, żeby zremisować z Wisłą, mogliśmy strzelić bramkę na 2:2. Szkoda stałego fragmentu gry, który w końcówce wyszedł nam prawie idealnie - mówił po końcowym gwizdku Remigiusz Jezierski, napastnik Jagiellonii, który w 60. minucie zmienił na placu gry Tomasza Frankowskiego.

- Wisła na początku miała niepodważalną przewagę, mogła prowadzić jeszcze wyżej. Później to my mogliśmy jej lekko utrzeć nosa - dodał doświadczony napastnik. Co spowodowało, że to krakowianie rozpoczęli od mocnego uderzenia i praktycznie do ostatniego kwadransa nie pozwalali "Jadze" na jakiekolwiek poczynania ofensywne?

- Wisła jest na tyle mocna fizycznie, że każdego przeciwnika w Polsce jest w stanie stłamsić wysokim pressingiem. Dzisiaj to jej wyszło. Nie wiem, czego nam zabrakło. Może piłkarskiej jakości, by dłużej utrzymać się przy piłce, przeprowadzić jakieś akcje i jakoś przestraszyć tym Wisłę - analizował Jezierski.

To właśnie po jego strzale, na osiem minut przed końcem meczu, piłka trafiła w słupek i odbijając się od Mariusza Pawełka wpadła do siatki. - Nie była to jego wina, udział miał przypadkowy - przekonywał zawodnik Jagiellonii. - Takie sytuacje już nie raz widzieliśmy na boisku. Mogę podziękować losowi, że pomógł, bo mój strzał był na tyle niecelny, że piłka po uderzeniu od słupka wracała w pole.

wislakrakow.com (PM)

"Szykuje się wielka nuda" - pomeczowy mix newsowy

31. August 2009, 07:00 skomentuj komentarze (8) drukuj wyślij


Piłka w siatce po strzale Diaza (Daniel Gołda)

  • A Wisła swoje! Poza meczem z Arką Gdynia, w którym wiślacy musieli się dłużej pomęczyć, na krajowym podwórku idzie im jak z płatka. Z jedyną - obok Wisły - niepokonaną w lidze drużyną - Jagiellonią "Biała Gwiazda" poradziła sobie w pół godziny! Dopóki na murawie był Arkadiusz Głowacki, Wisła nie musiała się szczególnie napocić. [interia.pl]
  • Wisła z napędem 5x5 Starcie Wisły z Jagiellonią zapowiadane było jako hit 5. kolejki. Nie mogło być inaczej, skoro grał lider z wirtualnym wiceliderem. Mistrzowie kraju pozostają po tym spotkaniu nietknięci, wygrawszy 2:1, choć końcówka meczu przyniosła sporo emocji. [sports.pl]
  • Szykuje się wielka nuda W 2008 roku Wisła Kraków zdobyła mistrzostwo Polski z 14 punktami przewagi nad drugą w tabeli Legią. W tym sezonie emocje mogą się skończyć równie szybko. Drużyna z Krakowa nie porywa publiczności, ale jest skuteczna. W sobotę bez większego problemu wygrała 2:1 z Jagiellonią Białystok, która gdyby nie kara 10 ujemnych punktów, byłaby wiceliderem. W piłkę grali tylko zawodnicy Macieja Skorży, ci z Białegostoku znowu stracili formę w autokarze. Nie wygrali meczu wyjazdowego od 24 spotkań, a z Wisłą w lidze od 21 lat. Drugą bramkę dla mistrzów Polski zdobył Paweł Brożek, który dość szybko otrząsnął się po odłożeniu marzeń o wyjeździe za granicę. [Rzeczpospolita]
  • Wisła wygrała po raz piąty! Wisła Kraków pokonała Jagiellonię Białystok 2:1. W Sosnowcu kibice nie zobaczyli wielkiego widowiska. Przez większość meczu gra toczyła się pod dyktando Wisły, ale w końcówce goście z Białegostoku wykorzystali rozluźnienie krakowian i zdobyli bramkę, przy udziale największego pechowca w krakowskim zespole, Mariusza Pawełka. [11.pl]
  • Marzenie ściętej głowy Gdyby białostoczanie w sobotę zremisowali, byłby prawdziwy cud. Cud co prawda był naprawdę blisko, ale zapowiedzi piłkarzy Jagiellonii, że powalczą z Wisłą Kraków o trzy punkty okazały się marzeniem ściętej głowy. - Przegraliśmy jeszcze przed meczem - nie ma wątpliwości ich trener Michał Probierz [Gazeta Wyborcza Białystok]
  • Mistrz nie zwalnia tempa Mecze Wisły w Sosnowcu rozgrywane są według stałego schematu - dwa szybkie gole i spokojnie utrzymanie wyniku. Po dwóch kwadransach gry zanosiło się na to, że podobnie będzie i tym razem. Od początku piłkarze z Białegostoku zagrali z Wisłą ze zbyt dużym respektem, o czym wspominał po spotkaniu trener gości, Michał Probierz. Przy takiej postawie "Jagi" kibice nie czekali zbyt długo na gole w wykonaniu faworyzowanej Wisły. [sportowefakty.pl]
  • Biała Gwiazda wciąż niepokonana Wisla Kraków ciągle nie znalazła pogromcy w lidze. Mistrz Polski tym razem odprawił z kwitkiem Jagiellonię Białystok. Piłkarze z Podlasia ulegli liderowi tabeli 1:2. Gole dla Białej Gwiazdy strzelili Junior Diaz oraz Paweł Brożek. Jaga pozostaje więc z zerowym dorobkiem. [futbol.pl]
  • Wisła znów wygrała i straciła kuriozalnego gola Już tylko Wisła jest niepokonana w ekstraklasie. Krakowianom wystarczyło 10 minut, by pozbawić tego tytułu Jagiellonię. Na otarcie łez białostocczanie mocno postraszyli mistrzów Polski i zdobyli kuriozalną bramkę. [sport.pl]
  • Wisła bezkonkurencyjna w lidze Wisła Kraków wygrała w Sosnowcu z Jagiellonią Białystok 2-1 (2-0). Gole dla mistrzów Polski zdobyli Júnior Díaz w 21. minucie i Paweł Brożek w 30. minucie. Honorowe trafienie dla gości padło w 82. minucie, kiedy po strzale Remigiusza Jezierskiego piłka odbiła się najpierw od słupka, a potem od pleców Mariusza Pawełka i wpadła do siatki. Wliczając spotkania z poprzedniego sezonu, było to już dziewiąte kolejne zwycięstwo zawodników Białej Gwiazdy odniesione w Ekstraklasie. [90minut.pl]
  • Wisła poza konkurencją, szlagier dla mistrzów Polski Wisła Kraków pokonała Jagiellonię Białystok 2:1 (2:0). W tym momencie mistrzowie Polski są więc jedyną niepokonaną drużyną w lidze i z kompletem punktów nadal prowadzą w tabeli. (...) Jagiellonia słynie z dobrej gry w ofensywie, więc Wisła od początku meczu zdecydowanie ruszyła na rywala chcąc obnażyć jego braki w obronie. Z tyłu mistrzowie Polski zwrócili jednocześnie szczególną uwagę na Tomasza Frankowskiego. Legenda krakowskiego klubu nie zagrażała jego bramce, a każdy kontakt z piłką kończył się ostrym odbiorem. [onet.pl]

wislakrakow.com (redakcja)

Kibicowsko

Wideo

Ekstraklasa.tv - skrót meczu >>> http://www.youtube.com/watch?v=BHr97WLeQwM