2009.10.18 Lech Poznań - Wisła Kraków 1:0

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
Aktualna wersja (18:42, 26 sty 2019) (edytuj) (anuluj zmianę)
 
(Nie pokazano jednej wersji pośredniej.)
Linia 3: Linia 3:
| nazwa rozgrywek = Ekstraklasa, 10. kolejka
| nazwa rozgrywek = Ekstraklasa, 10. kolejka
| stadion(miasto) = Wronki, stadion Amiki
| stadion(miasto) = Wronki, stadion Amiki
-
| godzina = 17:00
+
| godzina = 17:00, niedziela
| herb gospodarzy = Lech Poznań herb.jpg
| herb gospodarzy = Lech Poznań herb.jpg
| herb gości = Wisła Kraków herb13.jpg
| herb gości = Wisła Kraków herb13.jpg
Linia 14: Linia 14:
| wyniki po kolei = 1:0
| wyniki po kolei = 1:0
| strzelcy bramek goście =
| strzelcy bramek goście =
-
| skład gospodarzy = 4-5-1<br>[[grafika:zk.jpg]] Jasmin Buric<br>Marcin Kikut<br>Grzegorz Wojtkowiak<br>Bartosz Bosacki<br>Seweryn Gancarczyk<br>[[grafika:zk.jpg]] Sławomir Peszko<br>Ivan Djurdjevic<br>Dimitrij Injac<br>Mateusz Możdżeń [[grafika:Zmiana.PNG]] (90' Anderson Cueto)<br>[[grafika:zk.jpg]] [[Semir Stilić]] [[grafika:Zmiana.PNG]] (84' Tomasz Bandrowski)<br>Robert Lewandowski [[grafika:Zmiana.PNG]] (90' Jan Zapotoka)<br><br>trener: Jacek Zieliński
+
| skład gospodarzy = 4-5-1<br>[[grafika:zk.jpg]] Jasmin Buric<br>Marcin Kikut<br>Grzegorz Wojtkowiak<br>Bartosz Bosacki<br>Seweryn Gancarczyk<br>[[grafika:zk.jpg]] [[Sławomir Peszko]]<br>Ivan Djurdjevic<br>Dimitrij Injac<br>Mateusz Możdżeń [[grafika:Zmiana.PNG]] (90' Anderson Cueto)<br>[[grafika:zk.jpg]] [[Semir Stilić]] [[grafika:Zmiana.PNG]] (84' Tomasz Bandrowski)<br>Robert Lewandowski [[grafika:Zmiana.PNG]] (90' Jan Zapotoka)<br><br>trener: Jacek Zieliński
| skład gości = 4-4-2<br>[[Mariusz Pawełek]] [[grafika:Zmiana.PNG]] (68' [[Ilie Cebanu]])<br>[[Pablo Alvarez]]<br>[[Arkadiusz Głowacki]] [[grafika:zk.jpg]]<br>[[Marcelo]]<br>[[Piotr Brożek]]<br>[[Piotr Ćwielong]] [[grafika:Zmiana.PNG]] (65' [[Wojciech Łobodziński]])<br>[[Junior Diaz]] [[grafika:zk.jpg]]<br>[[Tomas Jirsak]]<br>[[Andraž Kirm]]<br>[[Patryk Małecki]]<br>[[Paweł Brożek]]<br><br>trener: [[Maciej Skorża]]
| skład gości = 4-4-2<br>[[Mariusz Pawełek]] [[grafika:Zmiana.PNG]] (68' [[Ilie Cebanu]])<br>[[Pablo Alvarez]]<br>[[Arkadiusz Głowacki]] [[grafika:zk.jpg]]<br>[[Marcelo]]<br>[[Piotr Brożek]]<br>[[Piotr Ćwielong]] [[grafika:Zmiana.PNG]] (65' [[Wojciech Łobodziński]])<br>[[Junior Diaz]] [[grafika:zk.jpg]]<br>[[Tomas Jirsak]]<br>[[Andraž Kirm]]<br>[[Patryk Małecki]]<br>[[Paweł Brożek]]<br><br>trener: [[Maciej Skorża]]
| statystyki =
| statystyki =
Linia 63: Linia 63:
'''Źródło: ''' [http://www.wislakrakow.com '''wislakrakow.com''']
'''Źródło: ''' [http://www.wislakrakow.com '''wislakrakow.com''']
 +
===Tak gra Lech Poznań===
 +
 +
Data publikacji: 17-10-2009 11:49
 +
 +
 +
 +
Spotkania Wisły Kraków z poznańskim Lechem od zawsze były nazywane ligowymi klasykami. Nie inaczej będzie w najbliższą niedzielę, mimo tego, że Lech nie prezentuje się tak dobrze, jak rok temu. Jest jednak o co walczyć – wygrana Wisły będzie oznaczała powiększenie przewagi lidera nad poznaniakami, jeśli jednak trzy punkty zdobędzie Lech, to zachowa szanse na Mistrzostwo Polski. Na co może liczyć Lech w niedzielę?
 +
 +
 +
„Myślę, że przede wszystkim na swoich dwóch skrzydłowych, czyli na Peszkę i Wilka.” – mówi trener Rafał Janas. „Obaj obecnie prezentują się w ostatnim czasie bardzo dobrze, gołym okiem widać, że są w niezłej formie. Ich postawa w lidze zaowocowała powołaniami do reprezentacji Polski. Gra w systemie 1-4-4-2 wychodzi im zdecydowanie na dobre.”
 +
 +
 +
Prawdopodobny skład Lecha Poznań: (ustawienie 1-4-4-2):
 +
 +
 +
 +
BRAMKARZ: W bramce poznańskiego Lecha stanie najprawdopodobniej młody Jasmin Burić. Bośniak w meczu z Arką Gdynia dostał szansę występu i wykorzystał ją w 100% - wybronił wiele trudnych sytuacji i był jednym z najlepszych zawodników Lecha. Interweniował pewnie i skutecznie, nie bał się podejmować decyzji. Spotkanie z Wisłą to dla niego prawdziwy test – mecz.
 +
 +
OBRONA: Po długiej przerwie spowodowanej kontuzją do składu „Kolejorza” powraca Grzegorz Wojtkowiak. Dzięki niemu trener Jacek Zieliński będzie miał większe pole manewru dotyczące personaliów w zespole przed konfrontacją z Wisłą Kraków. Wojtkowiak nieźle prezentuje się w ofensywie, nieco gorzej w obronie, ale trudno spodziewać się jego dobrej formy w starciach z Pawłem Brożkiem czy Patrykiem Małeckim. Środek obrony zapewne będą tworzyć dwaj rutyniarze, czyli Bartosz Bosacki i Ivan Djurdjević. Bosacki dobrze czuje się w pojedynkach główkowych, dzięki temu często próbuje swoich sił pod bramką rywala. Zwrotność i szybkość już jednak nie ta, co kilka lat temu, dlatego „Bosy” popełnia sporo błędów ustawieniu i kryciu przeciwnika. Djurdjević jako stoper gra z konieczności i swoją postawą nie rzuca na kolana. Prezentował się o wiele lepiej, kiedy grał po lewej stronie bloku defensywnego. Na tej pozycji teraz występuje Seweryn Gancarczyk. Dobrze czuje się w grze ofensywnej, stara się podchodzić pod pole karne rywala, celnie dośrodkować, czy zagrać do lepiej ustawionego partnera. Gra niezwykle ambitnie i twardo.
 +
 +
POMOC: Dwaj szybcy i nieźle wyszkoleni technicznie skrzydłowi mogą być motorem napędowym Lecha w starciu z Wisłą. Sławomir Peszko i Jakub Wilk są w dobrej formie, przez co mogą stanowić o sile ofensywnej Lecha. Szukają się nawzajem na boisku, razem starają się konstruować akcje zespołu. Środek pomocy może być zestawiony na zasadzie zawodnik defensywny + zawodnik ofensywny. Dimitre Injac ma zapewnić skuteczny odbiór piłki w środkowej strefie boiska, zabezpieczenie linii obrony, a także asekurację ofensywnego pomocnika. Tym z kolei jest Semir Stilić, który w tej rundzie nie pokazuje swoich największych walorów, czyli kapitalnego przeglądu pola i ostatniego, celnego podania. W tym sezonie ma więcej obowiązków w obronie, ale nie można zapominać, że Stilić jednym podaniem czy strzałem z rzutu wolnego może odmienić losy spotkania.
 +
 +
ATAK: Być może przed meczem z Wisłą trener Zieliński przeprosi się z Rengifo i przywróci do kadry pierwszego zespołu. Atak Hernan Rengifo – Robert Lewandowski może być niezwykle ważny w kontekście wzmocnienia mizernej siły ofensywnej Lecha. Rengifo może być tym ostatnim napastnikiem, potrafi wykorzystać niemal każdą sytuację w polu karnym. Lewandowski dobrze gra głową, nieźle zastawia się i zgrywa piłkę, ale także potrafi zaskoczyć strzałem z trudnej pozycji.
 +
 +
Rafał Młyński
 +
 +
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
 +
 +
'''Źródło:''' [http://www.wisla.krakow.pl//''' wisla.krakow.pl''']
==Relacje z meczu==
==Relacje z meczu==
===Lewandowski daje zwycięstwo Lechowi===
===Lewandowski daje zwycięstwo Lechowi===
Linia 132: Linia 161:
Lech: BurićI 6 - Kikut 3, Wojtkowiak 3, Bosacki 3, Gancarczyk 3 - Peszko 5, Injac 3, Djudrjević 4, Możdżeń 3 (90+4 Cueto) - StilićI 3 (84 Bandrowski) - Lewandowski 4 (90+2 Zapotoka). Trener: Jacek Zieliński.
Lech: BurićI 6 - Kikut 3, Wojtkowiak 3, Bosacki 3, Gancarczyk 3 - Peszko 5, Injac 3, Djudrjević 4, Możdżeń 3 (90+4 Cueto) - StilićI 3 (84 Bandrowski) - Lewandowski 4 (90+2 Zapotoka). Trener: Jacek Zieliński.
-
Wisła: Pawełek 5 (69 Cebanu) - Alvarez 3, Marcelo 4, GłowackiI 3, Piotr Brożek 4 - Ćwielong 3 (65 Łobodziński), Diaz 3, Jirsak 3, Kirm 3 - Małecki 3, �Paweł Brożek 3. Trener: Maciej Skorża.
+
Wisła: Pawełek 5 (69 Cebanu) - Alvarez 3, Marcelo 4, GłowackiI 3, Piotr Brożek 4 - Ćwielong 3 (65 Łobodziński), Diaz 3, Jirsak 3, Kirm 3 - Małecki 3, Paweł Brożek 3. Trener: Maciej Skorża.
{{GK|http://www.polskatimes.pl/gazetakrakowska/}}
{{GK|http://www.polskatimes.pl/gazetakrakowska/}}
 +
===Pierwsza porażka===
 +
Data publikacji: 18-10-2009 18:58
 +
 +
 +
 +
W hitowym meczu 10. kolejki Ekstraklasy Wisła Kraków doznała pierwszej porażki w tym sezonie. Sposób na Białą Gwiazdę znalazł Lech Poznań, który wygrał po trafieniu Roberta Lewandowskiego z 60. minuty.
 +
 +
W pierwszej połowie hitowo było jedynie, jeśli chodzi o świetne sytuacje podbramkowe. Gdyby oba zespoły wykorzystały połowę z dogodnych okazji, które miały, po 45 minutach miałby strzelone przynajmniej trzy bramki, a Lech może nawet i więcej. Gospodarze już po czterech minutach powinni bowiem prowadzić 2:0. Najpierw po tym, jak potknął się Marcelo, sam na sam z Pawełkiem był Stilić, ale bramkarz Wisły wykazał się zdecydowaną interwencją. Po chwili serbski pomocnik Kolejorza znów znalazł się sam przed golkiperem Białej Gwiazdy. Zdecydował się na podanie do Peszki, przed którym była już tylko pusta bramka, ale reprezentant Polski bardzo źle trafił w piłkę.
 +
 +
 +
Po kolejnych dwóch minutach pierwszą okazję stworzyła Wisła. Małecki znalazł się sam przed Buriciem, ale strzelił niecelnie. Mały jeszcze dwa razy znalazł się sam na sam z bramkarzem Lecha, ale ani razu nie trafił do siatki. Najpierw po świetnym podaniu Pawła Brożka jego uderzenie wybronił Burić, a potem po odegraniu od Ćwielonga wywrócił się w szesnastce. Sędzia nie wskazał jednak na 16 metr. Biała Gwiazda bramkę mogła strzelić jeszcze w 17. minucie – wtedy Paweł Brożek głową wycofał piłkę do Kirma, a temu w ostatniej chwili futbolówkę z nogi zdjęli przeciwnicy i w 37. minucie – wtedy w pojedynku jeden na jednego lepszy od Ćwielonga okazał się Burić.
 +
 +
Jeśli chodzi natomiast o Lecha, to największe zagrożenie stworzył on w 27. minucie. Wtedy to dwa razy bomby Stilicia zza pola karnego wybił Pawełek, a na zakończenie akcji wyłapał groźne podanie z prawej strony. Swoją szansę miał też jedyny w tym meczu napastnik Lecha – Robert Lewandowski. W 29. minucie Peszko świetnie urwał się prawą stroną, zagrał piłkę do swojego kolegi z napadu, ale ten z 7 metrów strzelił wprost w Pawełka.
 +
 +
Druga połowa zaczęła się od niemiłego akcentu. Sędziowie odesłali na trybuny trenera Skorżę. Chwilę później jego podopieczni stworzyli kolejną świetną okazję. Po podaniu z wolnego od Małeckiego Głowacki pozostał sam w polu karnym, ale jego uderzenie głową minimalnie minęło słupek bramki gospodarzy. Niedługo potem Wiślak po raz kolejny znalazł się sam przed Buriciem, ale i tym razem lepszy okazał się bramkarz Lecha. Tym razem sposobu na niego nie znalazł Paweł Brożek.
 +
 +
Skuteczniejszy pod bramką Wisły był Lewandowski. Równo po godzinie gry dostał prostopadłe podanie od Stilicia, znalazł się sam przed Pawełkiem i był pierwszy zawodnikiem w tym meczu, który nie zmarnował swojej wyśmienitej okazji. Chociaż Wisła miała jeszcze pół godziny gry przed sobą, to jednak zaczęła bić głową w mur. Dopiero w 80. minucie dobrą szansę stworzył sobie Małecki, ale jego strzał nad poprzeczkę wybił Burić. Chwilę później Lech wyprowadził kontrę dwóch na jednego, która powinna zakończyć się podwyższeniem prowadzenia. Stilić uderzył jednak tak, że jego uderzenie zablokował… Lewandowski.
 +
 +
Pod sam koniec meczu Paweł Brożek próbował w ekwilibrystyczny sposób pokonać Buricia, ale znów lepszy był bramkarz Lecha. Watro dodać, że w tej sytuacji podawał do niego Marcelo, który na ostatnie minuty spotkania przeniósł się do ataku. Nawet ten manewr nie przyniósł jednak rezultat i Wisła po raz pierwszy w tym sezonie zaznała goryczy porażki.
 +
 +
Lech Poznań – Wisła Kraków 1:0 (0:0)
 +
 +
1:0 Lewandowski 60’
 +
 +
Lech Poznań: Burić – Kikut, Wojtkowiak, Bosacki, Gancarczyk – Peszko, Djurdjević , Injac, Stilić (84’ Bandrowski), Możdżeń (90+4’ Możdżeń) – Lewandowski (90+2’ Zapotoka)
 +
 +
Wisła Kraków: Pawełek (68’ Cebanu) – Alvarez, Głowacki, Marcelo, Piotr Brożek – Ćwielong (65’ Łobodziński), Jirsak, Diaz, Kirm – Małecki, Paweł Brożek
 +
 +
Żółte kartki: Peszko, Stilić, Burić (Lech); Głowacki, Diaz (Wisła)
 +
 +
Sędziował: Marcin Borski (Warszawa)
 +
 +
M. Górski
 +
 +
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
 +
 +
 +
 +
 +
'''Źródło:''' [http://www.wisla.krakow.pl//''' wisla.krakow.pl''']
===Minuta po minucie===
===Minuta po minucie===
*Statystyka meczu Lecha z Wisłą: sytuacje 10-11, strzały 10-12, strzały celne 6-6, strzały zablokowane 1-3, spalone 1-3, rożne 3-6, faule 15-15.
*Statystyka meczu Lecha z Wisłą: sytuacje 10-11, strzały 10-12, strzały celne 6-6, strzały zablokowane 1-3, spalone 1-3, rożne 3-6, faule 15-15.
Linia 355: Linia 424:
'''Źródło: ''' [http://www.wislakrakow.com '''wislakrakow.com''']
'''Źródło: ''' [http://www.wislakrakow.com '''wislakrakow.com''']
 +
===Paweł Brożek: Wynik nas nie zadowala===
 +
 +
Data publikacji: 18-10-2009 21:22
 +
 +
 +
 +
Napastnik Wisły Kraków, Paweł Brożek, w meczu z Lechem zagrał na lekach przeciwbólowych. „Brozio” narzeka na ból pachwiny, jednak zapewnia, że z taką kontuzją może dograć do końca rundy.
 +
 +
„Wynik nas nie zadowala. Wracamy do Krakowa w trochę smutnych nastojach. Przyjechaliśmy po trzy punkty. Gdybyśmy dzisiaj je zdobyli, prawdopodobnie wszystko byłoby pozamiatane po 10 kolejkach. Przede wszystkim cieszymy się z tego, że nie zagraliśmy złego meczu. Stworzyliśmy kilka stuprocentowych sytuacji, na nasze nieszczęście dobrze dzisiaj prezentował się bramkarz Lecha. Spokojnie, jest jeszcze 20 kolejek. Wszystko się może zdarzyć, ale będziemy robić wszystko, żeby obronić tytuł mistrzowski” – powiedział po meczu zawodnik.
 +
 +
„Było dużo walki, momentami dużo fajnej gry, natomiast jedyne, na co można narzekać, to że sędzia nie dostroił się do poziomu meczu. Sądzę, że był ewidentny rzut karny na Patryku, bo obrońca nie miał żadnych szans, żeby wybić piłkę, natomiast całym ciałem wpakował się w Patryka i wybił go z rytmu. Co do przebiegu meczu, to były takie sporne sytuacje, na które sędzia reagował dziwnie, na korzyść Lecha” – mówił Paweł.
 +
 +
Jednym z najlepszych zawodników drużyny przeciwnej był bramkarz, Jasmin Burić. „Ostatnio tak bywa, że w jedenastce kolejki zawsze jest bramkarz drużyny przeciwnej. Gratuluję mu, bo w niektórych sytuacjach zachował się bardzo dobrze” – komplementował młodego zawodnika Brożek.
 +
 +
Po porażce przewaga Wisły nad drugim Ruchem Chorzów stopniała do trzech punktów. Mimo wszystko „Brozio” uważa, że nadal najgroźniejszymi rywalami Białej Gwiazdy do tytułu mistrzowskiego są Legia Warszawa i Lech Poznań. „Oczywiście, szacunek dla nich, ale nie wydaje mi się, żeby wytrzymali takie tempo przez 30 kolejek” – powiedział.
 +
 +
Paweł, który rozegrał całe spotkanie we Wronkach, grał na blokadzie z powodu urazu pachwiny, który wykluczył go z meczu reprezentacji Polski z Czechami. „Czułem ból. Będę odczuwał, dopóki nie będzie jakiejś przerwy na kadrę lub po prostu nie położę się na stół. Cały czas gram na lekach przeciwbólowych i tak prawdopodobnie będzie do końca rundy. Ale mogę grać z tym spokojnie” – zapewniał Wiślak.
 +
 +
Ania M.
 +
 +
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
 +
 +
'''Źródło:''' [http://www.wisla.krakow.pl//''' wisla.krakow.pl''']
 +
===Ćwielong: Zabrakło bramek===
 +
 +
Data publikacji: 18-10-2009 22:39
 +
 +
 +
 +
Według Piotra Ćwielonga o porażce Wisły zadecydował brak skuteczności w niedzielnym meczu . „Uderzaliśmy w bramkarza i zrobiliśmy z niego bohatera spotkania” – powiedział po meczu „Pepe”.
 +
 +
W waszej grze zabrakło chyba tylko skuteczności.
 +
 +
Zabrakło nam bramek. Niestety, my nie strzeliliśmy goli, a mieliśmy kilka stuprocentowych sytuacji do tego. Uderzaliśmy w bramkarza i zrobiliśmy z niego bohatera spotkania. Jeśli na takim terenie nie strzeli się gola, to trudno jest o korzystny wynik.
 +
 +
Jak z twojej perspektywy wyglądała sytuacja, po której Patryk Małecki upadł w polu karnym?
 +
 +
Nie tylko z mojej perspektywy, bo rozmawiałem z wieloma osobami i mówią one, że był to ewidentny karny. Coś w tym więc jest. Szkoda, że do takiego meczu wyznaczony został sędzia, który nie dawał sobie rady.
 +
 +
Ta decyzja miała wpływ na przebieg spotkania?
 +
 +
Nie możemy na pewno wszystkiego zwalać na sędziego, chociaż ten był bardzo słaby. Przecież po tej kontrowersyjnej sytuacji mieliśmy jeszcze godzinę czasu na zdobycie bramki.
 +
 +
Z czego wynikały momenty niedokładności w waszej grze?
 +
 +
Nie wiem, dlaczego tak się działo. Zawsze mówi się, że słabo gramy po przerwie na mecze reprezentacji. My jednak nie chcemy się tym usprawiedliwiać. Taki mecz nam wyszedł i szkoda, bo na pewno czekaliśmy na coś więcej.
 +
 +
Przypomniał się wam mecz z Polonią Bytom? Tam też mieliście wiele niewykorzystanych szans.
 +
 +
Z Polonią mieliśmy jeszcze więcej sytuacji podbramkowych. Na pewno, gdybyśmy wykorzystali jedną z tych sytuacji, które sobie stworzyliśmy, nie przegralibyśmy tego meczu. Powiem więcej – przy otwartej grze Lecha pewnie udałoby nam się ustrzelić coś więcej. Cóż, to jednak tylko gdybanie.
 +
 +
Jest jakiś dołek psychiczny po takiej porażce?
 +
 +
Jesteśmy na tyle mocną psychicznie i doświadczoną drużyną, że na pewno szybko się pozbieramy. Szkoda tylko, bo byliśmy przecież niepokonaną drużyną. Wiem, że każda passa ma swój koniec, ale szkoda, że ta skończyła się właśnie tutaj. To powoduje niedosyt.
 +
 +
M. Górski
 +
 +
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
 +
 +
'''Źródło:''' [http://www.wisla.krakow.pl//''' wisla.krakow.pl''']
 +
 +
===Pod szatnią gospodarzy===
 +
 +
Data publikacji: 18-10-2009 22:43
 +
 +
 +
 +
Lechici mieli powody do zadowolenia po meczu z Wisłą Kraków, zwłaszcza Mateusz Możdżeń i Robert Lewandowski. Ten pierwszy zaliczył debiut w pierwszej drużynie „Kolejorza” w Ekstraklasie, ten drugi natomiast zdobył bramkę, dającą trzy punkty gospodarzom.
 +
 +
Mateusz Możdżeń: „Ja nie mam nic do stracenia, mam dużo do zyskania. Jakbym źle zagrał, odpukać, to nic by się nie stało. Jestem młody. Może na rozgrzewce była trema, jak się dowiedziałem, że zagram w pierwszym składzie. Ale potem z każdą minutą się oswajałem i jakoś poszło. To dopiero pierwszy mecz. Na pewno była duża mobilizacja, z takim zespołem, teoretycznie teraz najlepszym w Polsce. Zabieramy się teraz do roboty i zaczniemy gonić czołówkę. Nie mamy nic do stracenia. Zagraliśmy dobry mecz. Stworzyliśmy sobie dużo sytuacji i teraz już będziemy na tym jechać. Myślę, że do końca powalczymy. Jestem zadowolony z tego, że zwyciężyliśmy. Siebie nie lubię oceniać, zostawię to trenerowi”.
 +
 +
Robert Lewandowski: „Mecz na pewno mógł się podobać. Wisła też stworzyła sobie swoje sytuacje, mogła strzelić bramkę. Cieszymy się, że to my strzeliliśmy bramkę. Tym bardziej, że ostatnio nam nie szło. Mieliśmy swoje sytuacje, ale nie potrafiliśmy ich wykorzystać. Traciliśmy bramki i te punkty nam uciekały. Mam nadzieję, że to przełamanie, którego nam brakowało, w dzisiejszym meczu nastąpiło. Mam nadzieję, że pójdziemy za ciosem i potwierdzimy to w kolejnych meczach. Na pewno w hurraoptymizm nie możemy popaść. Fakt, zagraliśmy dzisiaj dobry mecz. Musimy teraz potwierdzić to w następnych meczach. Remisowaliśmy i przegrywaliśmy na własne życzenie. Mamy skład na bardzo wysokim poziomie, potrafimy grać w piłkę i potrafimy z każdym wygrywać. Zawsze te mecze, jeśli chodzi o Lech i Wisłę, stoją na wysokim poziomie. Zawsze z Wisłą potrafiliśmy grać, mimo że ostatnie mecze nam nie wychodziły. Tym bardziej się cieszę, że udało nam się dzisiaj wygrać”.
 +
 +
Ania M.
 +
 +
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
 +
 +
 +
 +
'''Źródło:''' [http://www.wisla.krakow.pl//''' wisla.krakow.pl''']
==10. kolejka ekstraklasy - podsumowanie==
==10. kolejka ekstraklasy - podsumowanie==
17. październik 2009, 11:31 (aktual. 18. październik 2009, 19:10)
17. październik 2009, 11:31 (aktual. 18. październik 2009, 19:10)

Aktualna wersja

2009.10.18, Ekstraklasa, 10. kolejka, Wronki, stadion Amiki, 17:00, niedziela
Lech Poznań 1:0 (0:0) Wisła Kraków
widzów: 3.500
sędzia: Marcin Borski z Warszawy
Bramki
Robert Lewandowski 60' 1:0
Lech Poznań
4-5-1
grafika:zk.jpg Jasmin Buric
Marcin Kikut
Grzegorz Wojtkowiak
Bartosz Bosacki
Seweryn Gancarczyk
grafika:zk.jpg Sławomir Peszko
Ivan Djurdjevic
Dimitrij Injac
Mateusz Możdżeń grafika:Zmiana.PNG (90' Anderson Cueto)
grafika:zk.jpg Semir Stilić grafika:Zmiana.PNG (84' Tomasz Bandrowski)
Robert Lewandowski grafika:Zmiana.PNG (90' Jan Zapotoka)

trener: Jacek Zieliński
Wisła Kraków
4-4-2
Mariusz Pawełek grafika:Zmiana.PNG (68' Ilie Cebanu)
Pablo Alvarez
Arkadiusz Głowacki grafika:zk.jpg
Marcelo
Piotr Brożek
Piotr Ćwielong grafika:Zmiana.PNG (65' Wojciech Łobodziński)
Junior Diaz grafika:zk.jpg
Tomas Jirsak
Andraž Kirm
Patryk Małecki
Paweł Brożek

trener: Maciej Skorża

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy
Bilet meczowy

Spis treści

Przed meczem

Hit w ekstraklasie: Wisła jedzie rozbić Lecha

Bartosz Karcz

2009-10-15 21:45:15, aktualizacja: 2009-10-16 11:34:22

- Zdecydowaliśmy się wyjechać do Wielkopolski dzień wcześniej, bo zwracamy uwagę na każdy detal przed meczem z Lechem Poznań - mówi trener Wisły Kraków, Maciej Skorża. - Dlatego pojedziemy już w piątek, a na miejscu będziemy mieli zagwarantowane dwa treningi w dobrych warunkach.

Decyzja o wcześniejszym wyjeździe na zgrupowanie świadczy o tym, jak poważnie traktuje się przy ul. Reymonta niedzielną konfrontację. Co do podejścia wiślaków do meczu z Lechem wątpliwości nie pozostawia zresztą sam Skorża.

- To będzie jeden z kluczowych momentów sezonu - mówi szkoleniowiec mistrzów Polski, który wczoraj był w znakomitym humorze. Powód? Raport medyczny, który jasno wykazał, że wszyscy piłkarze, przebywający ostatnio na meczach swoich reprezentacji są cali i zdrowi. - Tylko Arek Głowacki jest nieco poobijany, ale wszyscy znamy Arka i wiemy, że takimi rzeczami się nie przejmuje - śmieje się Skorża. - To w końcu kapitan i zawsze na niego możemy liczyć.

Lech ma tajną broń na Wisłę

Skorża przyznał wczoraj, że ma gotowe kilka rozwiązań taktycznych na mecz z Lechem. M.in. takie, w którym w wyjściowym składzie brakuje Juniora Diza. Ten dopiero dzisiaj przyleci do Polski po meczach reprezentacji Kostaryki, a w przeszłości bywało, że po międzykontynentalnych podróżach nie był w najlepszej dyspozycji. Tak było m.in. podczas wiosennego meczu właśnie z Lechem Poznań, gdy w końcówce słaniał się na nogach, co zresztą skończyło się czerwoną kartką.

- Spokojnie - mówi Skorża. - Junior będzie z nami już w piątek, a mecz jest dopiero w niedzielę. To twardy chłopak i starczy mu czasu, żeby odpoczął. Jedyne czego się obawiam, to jego kondycji psychicznej po tym, w jakich okolicznościach zremisowała jego reprezentacja. Przypomnijmy zatem, że Kostaryka straciła bramkę w meczu ze Stanami Zjednoczonymi w 95 min. Gol ten oznacza, że Diaz razem z kolegami o przepustki do RPA będzie musiał teraz walczyć w barażach, a gdyby utrzymał się wynik 2:1, to już mógłby szykować się na mundial.

Na razie jednak będzie szykował się do meczu z Lechem, a ten kluczowy będzie z kilku względów. O jednym z nich mówił wczoraj Maciej Skorża. - Mamy dużą szansę powiększyć przewagę nad jednym z rywali w walce o mistrzostwo Polski do czternastu punktów. Dlatego nie interesuje nas remis we Wronkach. Chcemy zagrać o zwycięstwo. Pamiętam doskonale, gdy wiosną Lech mógł nas wyrzucić z walki o tytuł, ale tego nie zrobił, bo zremisował z nami u siebie.

Teraz sytuacja w pewnym sensie jest odwrotna i my swojej szansy nie chcemy zmarnować.

Trener "Białej Gwiazdy" nie kryje również, że fakt, iż mecz odbędzie się we Wronkach, a nie w Poznaniu, może być atutem jego drużyny. - Wszyscy wiemy, że Lechowi lepiej gra się na Bułgarskiej, tak jak my wolelibyśmy grać na Reymonta - tłumaczy szkoleniowiec Wisły. - Na swoim stadionie nasi rywale mieliby większe szanse na zwycięstwo. Teraz moim zdaniem nie ma faworyta tej konfrontacji. Szanse kształtują się po 50 procent. Liczę jednak, że w niedzielne popołudnie to my będziemy górą.

Źródło: Gazeta Krakowska

Maciej Skorża: Do Wronek po zwycięstwo

15. październik 2009, 15:08

- Gdy na wiosnę zremisowaliśmy z Lechem w Poznaniu 1:1, Franciszek Smuda stwierdził, że jest zadowolony. Ja w niedzielę remisem się nie zadowolę. Zagramy o pełną stawkę - mówi przed hitowym spotkaniem Ekstraklasy Maciej Skorża.

- Już teraz mamy 11 punktów przewagi nad Lechem. Ktoś mógłby powiedzieć, że byłoby świetnie, gdyby po tym meczu przewagę tą udało nam się utrzymać. Ja jednak jestem innego zdania - mówi trener Wisły. - Pomny doświadczeń z wiosny mam zamiarać zagrać o pełną pulę. Przecież my wtedy w Poznaniu graliśmy bez Marcelo i Brożków. Nie byliśmy faworytem, a jednak trener Lecha ucieszył się z tego remisu, bo utrzymał pięciopunktową przewagę. Później okazało się jednak, że to było za mało - dodaje.

- Niedzielny mecz niesie za sobą podwójny ładunek. Walka nie będzie tylko o trzy punkty, ale też o przewagę mentalną nad rywalem. Liczę więc, że to spotkanie wyzwoli u zawodników głębokie rezerwy mentalne i fizyczne. Mam nadzieję, że każdy będzie chciał wybiec na boisko i zagrać w takim spotkaniu - wylicza Skorża. - Wizja ucieczki Lechowi na 14 punktów jest bardzo kusząca. To byłby już bardzo pokaźny kapitał i zrobimy wszystko, by do takiego stanu rzeczy doprowadzić. Generalnie liczę na mecz dobry jakościowo i zacięty do ostatniej minuty - mówi trener Wisły.

Skorża uważa, że mimo iż to Lech jest gospodarzem niedzielnego spotkania, szanse obu drużyn są identyczne. - Po pierwsze, ubytki obu drużyn jeśli chodzi o piłkarzy, którzy wyjechali na zgrupowanie reprezentacji swoich krajów, były bardzo podobne. Po drugie, Lech nie zagra na swoim stadionie, choc długo wszystko wskazywało na to, że właśnie na mecz z Wisłą przypadnie debiut nowego stadionu. Gdybyśmy zagrali na Bułgarskiej, przy pełnych trybunach, szanse Lecha byłyby ciut większe. Zagramy jednak we Wronkach i szanse oceniam pół na pół - przekonuje.

Wisła w drogę do Wielkopolski uda się już w piątek rano. - Przed tym meczem chcę zadbać o każdy detal. Nie chcę dopuścić do takiej sytuacji jak w środę, gdy z powodu opadów śniegu musieliśmy odwołać trening. W Wielkopolsce będziemy mieli do dyspozycji dobre boisko i będziemy mogli odbyć dwa solidne treningi taktyczne - kończy trener mistrzów Polski.

wislakrakow.com (zmięty)

Źródło: wislakrakow.com

Tak gra Lech Poznań

Data publikacji: 17-10-2009 11:49


Spotkania Wisły Kraków z poznańskim Lechem od zawsze były nazywane ligowymi klasykami. Nie inaczej będzie w najbliższą niedzielę, mimo tego, że Lech nie prezentuje się tak dobrze, jak rok temu. Jest jednak o co walczyć – wygrana Wisły będzie oznaczała powiększenie przewagi lidera nad poznaniakami, jeśli jednak trzy punkty zdobędzie Lech, to zachowa szanse na Mistrzostwo Polski. Na co może liczyć Lech w niedzielę?


„Myślę, że przede wszystkim na swoich dwóch skrzydłowych, czyli na Peszkę i Wilka.” – mówi trener Rafał Janas. „Obaj obecnie prezentują się w ostatnim czasie bardzo dobrze, gołym okiem widać, że są w niezłej formie. Ich postawa w lidze zaowocowała powołaniami do reprezentacji Polski. Gra w systemie 1-4-4-2 wychodzi im zdecydowanie na dobre.”


Prawdopodobny skład Lecha Poznań: (ustawienie 1-4-4-2):


BRAMKARZ: W bramce poznańskiego Lecha stanie najprawdopodobniej młody Jasmin Burić. Bośniak w meczu z Arką Gdynia dostał szansę występu i wykorzystał ją w 100% - wybronił wiele trudnych sytuacji i był jednym z najlepszych zawodników Lecha. Interweniował pewnie i skutecznie, nie bał się podejmować decyzji. Spotkanie z Wisłą to dla niego prawdziwy test – mecz.

OBRONA: Po długiej przerwie spowodowanej kontuzją do składu „Kolejorza” powraca Grzegorz Wojtkowiak. Dzięki niemu trener Jacek Zieliński będzie miał większe pole manewru dotyczące personaliów w zespole przed konfrontacją z Wisłą Kraków. Wojtkowiak nieźle prezentuje się w ofensywie, nieco gorzej w obronie, ale trudno spodziewać się jego dobrej formy w starciach z Pawłem Brożkiem czy Patrykiem Małeckim. Środek obrony zapewne będą tworzyć dwaj rutyniarze, czyli Bartosz Bosacki i Ivan Djurdjević. Bosacki dobrze czuje się w pojedynkach główkowych, dzięki temu często próbuje swoich sił pod bramką rywala. Zwrotność i szybkość już jednak nie ta, co kilka lat temu, dlatego „Bosy” popełnia sporo błędów ustawieniu i kryciu przeciwnika. Djurdjević jako stoper gra z konieczności i swoją postawą nie rzuca na kolana. Prezentował się o wiele lepiej, kiedy grał po lewej stronie bloku defensywnego. Na tej pozycji teraz występuje Seweryn Gancarczyk. Dobrze czuje się w grze ofensywnej, stara się podchodzić pod pole karne rywala, celnie dośrodkować, czy zagrać do lepiej ustawionego partnera. Gra niezwykle ambitnie i twardo.

POMOC: Dwaj szybcy i nieźle wyszkoleni technicznie skrzydłowi mogą być motorem napędowym Lecha w starciu z Wisłą. Sławomir Peszko i Jakub Wilk są w dobrej formie, przez co mogą stanowić o sile ofensywnej Lecha. Szukają się nawzajem na boisku, razem starają się konstruować akcje zespołu. Środek pomocy może być zestawiony na zasadzie zawodnik defensywny + zawodnik ofensywny. Dimitre Injac ma zapewnić skuteczny odbiór piłki w środkowej strefie boiska, zabezpieczenie linii obrony, a także asekurację ofensywnego pomocnika. Tym z kolei jest Semir Stilić, który w tej rundzie nie pokazuje swoich największych walorów, czyli kapitalnego przeglądu pola i ostatniego, celnego podania. W tym sezonie ma więcej obowiązków w obronie, ale nie można zapominać, że Stilić jednym podaniem czy strzałem z rzutu wolnego może odmienić losy spotkania.

ATAK: Być może przed meczem z Wisłą trener Zieliński przeprosi się z Rengifo i przywróci do kadry pierwszego zespołu. Atak Hernan Rengifo – Robert Lewandowski może być niezwykle ważny w kontekście wzmocnienia mizernej siły ofensywnej Lecha. Rengifo może być tym ostatnim napastnikiem, potrafi wykorzystać niemal każdą sytuację w polu karnym. Lewandowski dobrze gra głową, nieźle zastawia się i zgrywa piłkę, ale także potrafi zaskoczyć strzałem z trudnej pozycji.

Rafał Młyński

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

Źródło: wisla.krakow.pl

Relacje z meczu

Lewandowski daje zwycięstwo Lechowi

Małecki
Małecki

W szlagierowym spotkaniu 10. kolejki Ekstraklasy Lech Poznań pokonał we Wronkach Wisłę Kraków 1:0. Jedyną bramkę w 60. minucie gry zdobył Robert Lewandowski. Była to pierwsza w tym sezonie porażka wiślaków, która kończy passę 23 kolejnych nieprzegranych meczów ligowych.

Maciej Skorża postawił w wyjściowym składzie na Piotra Ćwielonga, sadzając na ławce rezerwowych Wojciecha Łobodzińskiego. Na brak sił po powrocie z Kostaryki nie narzekał Junior Diaz, więc i on wystąpił od pierwszych minut.

Mecz już na samym początku mógł ułożyć się dla Wisły bardzo niedobrze. W drugiej minucie gry równowagę stracił Marcelo, w wyniku czego sam przed Mariuszem Pawełkiem znalazł się Stilić. Bośniak zbyt późno zorientował się jednak w sytuacji, by umieścić piłkę w siatce. Chwilę później doskonałą okazję zmarnował Peszko, nie trafiając w piłkę. Już w 6. minucie mógł odpowiedzieć Patryk Małecki. Urwał się obrońcom, ale naciskany zdołał oddać tylko bardzo niecelny strzał czubkiem buta.

W pierwszym kwadransie stroną przeważającą byli gospodarze. Z czasem do głosu zaczęli dochodzić mistrzowie Polski. W 22. minucie wysokie umiejętności musiał zaprezentować Jasmin Burić, broniąc silne uderzenie zza „szesnastki” Tomasa Jirsaka. W pierwszej części spotkania na boisku działo się bardzo wiele, a groźnie robiło się raz pod jedną, raz pod drugą bramką. Sytuacji „sam na sam” nie wykorzystali Małecki z Ćwielongiem, a po przeciwległej stronie boiska kilkakrotnie na wysokości zadania stawał Mariusz Pawełek, broniąc strzały Lewandowskiego i Stilicia.

Tuż przed rozpoczęciem drugiej odsłony, sędzia Borski odesłał na trybuny Macieja Skorżę, który miał sporo pretensji do arbitra o niepodyktowaną „jedenastkę” po faulu na Patryku Małeckim. W 60. minucie decydującą o losach spotkaniach akcję przeprowadzili lechici. Świetną prostopadłą piłkę posłał Semir Stilić, a Robert Lewandowski nie miał problemu z umieszczeniem futbolówki w siatce Wisły.

Na domiar złego urazu nabawił się Mariusz Pawełek, którego chwilę później zmienił Ilie Cebanu. Mołdawianin już po raz drugi musiał stanąć między słupkami w spotkaniu z „Kolejorzem”. Niestety, wiślacy do końca spotkania nie byli w stanie doprowadzić do wyrównania. Grali chaotycznie, szybko tracąc piłkę. Gospodarze w opałach byli tylko raz, ale świetny strzał Małeckiego wybronił Jasmin Burić.

Marcelo
Marcelo

Lech Poznań - Wisła Kraków 1:0 (0:0)
1:0 Robert Lewandowski 60 min

Żółte kartki: Peszko, Stilić, Burić (Lech) - Głowacki, Diaz (Wisła)

Lech: Jasmin Buric - Marcin Kikut, Grzegorz Wojtkowiak, Bartosz Bosacki, Seweryn Gancarczyk - Sławomir Peszko, Ivan Djurdjevic, Dimitrij Injac, Mateusz Możdżeń (90 min - Anderson Cueto), Semir Stilić (84 min - Tomasz Bandrowski) - Robert Lewandowski (90 min - Jan Zapotoka)

Wisła: Mariusz Pawełek (68 min - Ilie Cebanu) - Pablo Alvarez, Arkadiusz Głowacki, Marcelo, Piotr Brożek - Piotr Ćwielong (65 min - Wojciech Łobodziński), Junior Diaz, Tomas Jirsak, Andraz Kirm - Patryk Małecki , Paweł Brożek

Źródło: wislakrakow.com

Mistrz kraju na tarczy, a Skorża na trybunach

Bartosz Karcz

2009-10-18 17:11:32, aktualizacja: 2009-10-19 00:23:55

Lech Poznań pokonał 1:0 Wisłę Kraków w meczu 10. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy. Zwycięskiego gola strzelił Robert Lewandowski w 60. minucie. Wisła Kraków przegrała wczoraj we Wronkach z Lechem Poznań 0:1. Katem mistrzów Polski okazał się Robert Lewandowski, który strzelił jedynego gola wieczoru. Krakowianie nie potrafili pokonać świetnie dysponowanego Jasmina Buricia i do domu wracali z niczym.

Wysokie ceny biletów (55 złotych plus dojazd do Wronek) i kiepska ostatnio gra Lecha wyraźnie odstraszyły poznańskich kibiców od przyjazdu na stadion Amiki. Duże łysiny na trybunach zupełnie nie wskazywały na to, że rozgrywany jest właśnie hitowy mecz kolejki, w którym udział biorą dwaj kandydaci do tytułu mistrza Polski.

Ci, którzy wybrali się jednak na stadion, nie żałowali, bo od pierwszego gwizdka oglądaliśmy twarde, zacięte i toczone w szybkim tempie spotkanie. Obie drużyny postawiły przy tym na grę ofensywną, więc raz za razem iskrzyło pod obiema bramkami.

Pierwsze dobre okazje miał Lech, ale nie wykorzystali ich ani Lewandowski, ani Peszko. Wisła odpowiedziała bardzo konkretnie dosłownie chwilę później, ale w sytuacji sam na sam z Burciem, Małecki strzelił obok słupka.

"Mały" w pierwszej połowie jeszcze raz stanął oko w oko z Buriciem, ale poznański bramkarz zdołał odbić piłkę po jego strzale na róg. Podobnie zresztą jak w niemal identycznej sytuacji Ćwielonga.

Nie tylko bramkarz Lecha wykazywał się przed przerwą. To samo, a nawet w większym stopniu można powiedzieć o Mariuszu Pawełku, który dwoił się i troił. Sposobu na niego nie mogli znaleźć Lewandowski, Stilić czy Peszko.

Były sytuacje, były szybkie akcje, były i ostre starcia, które były niczym sól w tej całkiem smacznej potrawie. Marcelo z Lewandowskim co chwila częstowali się razami, a Piotr Brożek nie odpuszczał Peszce. Druga część rozpoczęła się jeszcze przed gwizdkiem, gdy po słownej potyczce z sędzią technicznym na trybuny odesłany został trener Maciej Skorża. A później zaatakowała Wisła. Najpierw jednak pomylił się nieznacznie Głowacki, a następnie Paweł Brożek zmarnował kolejną już w tym meczu sytuację sam na sam z Buriciem.

Lech grał wolniej niż przed przerwą, ale za to gdy już zaatakował, zrobił to bardzo konkretnie. W 60 min Lewandowski uciekł obrońcom Wisły i płaskim strzałem pokonał Pawełka. Jakby tego było mało, dziewięć minut później bramkarz "Białej Gwiazdy" musiał powędrować do szatni. Doznał bowiem kontuzji i musiał go zmienić Ilje Cebanu.

Mimo tych niesprzyjających okoliczności, wiślacy starali się odrabiać straty. Problem polegał na tym, że Lech cofnął się na swoją połowę i postawił mur, przez który ciężko się było przebijać.

Efektem ataków Wisły były więc praktycznie tylko rzuty rożne, ale z nich poza walką w polu karnym niewiele wynikało.

Jedyną dobrą okazję do strzelenia bramki mieli mistrzowie Polski w tym fragmencie w 80 min, gdy Małecki ograł obrońcę i strzelił z kilkunastu metrów. Znów jednak świetnie spisał się w bramce Burić, który zasłużył na miano bohatera spotkania.

Piłkarza, który zasłużyłby na to miano w Wiśle, niestety nie było, bo choć krakowianie nie zagrali wczoraj we Wronkach złego meczu, to jednak przegrali pierwszy raz w tym sezonie i pierwszy też raz zakończyli spotkanie bez strzelonej bramki. Pozostaje pocieszać się ośmiopunktową przewagą w tabeli, którą Wisła ciągle ma nad Lechem.


Lech Poznań - Wisła Kraków 1:0 (0:0)

Bramka: Lewandowski 60.

Sędziował: Marcin Borski (Warszawa).

Widzów: 3000.

Lech: BurićI 6 - Kikut 3, Wojtkowiak 3, Bosacki 3, Gancarczyk 3 - Peszko 5, Injac 3, Djudrjević 4, Możdżeń 3 (90+4 Cueto) - StilićI 3 (84 Bandrowski) - Lewandowski 4 (90+2 Zapotoka). Trener: Jacek Zieliński. Wisła: Pawełek 5 (69 Cebanu) - Alvarez 3, Marcelo 4, GłowackiI 3, Piotr Brożek 4 - Ćwielong 3 (65 Łobodziński), Diaz 3, Jirsak 3, Kirm 3 - Małecki 3, Paweł Brożek 3. Trener: Maciej Skorża.

Źródło: Gazeta Krakowska

Pierwsza porażka

Data publikacji: 18-10-2009 18:58


W hitowym meczu 10. kolejki Ekstraklasy Wisła Kraków doznała pierwszej porażki w tym sezonie. Sposób na Białą Gwiazdę znalazł Lech Poznań, który wygrał po trafieniu Roberta Lewandowskiego z 60. minuty.

W pierwszej połowie hitowo było jedynie, jeśli chodzi o świetne sytuacje podbramkowe. Gdyby oba zespoły wykorzystały połowę z dogodnych okazji, które miały, po 45 minutach miałby strzelone przynajmniej trzy bramki, a Lech może nawet i więcej. Gospodarze już po czterech minutach powinni bowiem prowadzić 2:0. Najpierw po tym, jak potknął się Marcelo, sam na sam z Pawełkiem był Stilić, ale bramkarz Wisły wykazał się zdecydowaną interwencją. Po chwili serbski pomocnik Kolejorza znów znalazł się sam przed golkiperem Białej Gwiazdy. Zdecydował się na podanie do Peszki, przed którym była już tylko pusta bramka, ale reprezentant Polski bardzo źle trafił w piłkę.


Po kolejnych dwóch minutach pierwszą okazję stworzyła Wisła. Małecki znalazł się sam przed Buriciem, ale strzelił niecelnie. Mały jeszcze dwa razy znalazł się sam na sam z bramkarzem Lecha, ale ani razu nie trafił do siatki. Najpierw po świetnym podaniu Pawła Brożka jego uderzenie wybronił Burić, a potem po odegraniu od Ćwielonga wywrócił się w szesnastce. Sędzia nie wskazał jednak na 16 metr. Biała Gwiazda bramkę mogła strzelić jeszcze w 17. minucie – wtedy Paweł Brożek głową wycofał piłkę do Kirma, a temu w ostatniej chwili futbolówkę z nogi zdjęli przeciwnicy i w 37. minucie – wtedy w pojedynku jeden na jednego lepszy od Ćwielonga okazał się Burić.

Jeśli chodzi natomiast o Lecha, to największe zagrożenie stworzył on w 27. minucie. Wtedy to dwa razy bomby Stilicia zza pola karnego wybił Pawełek, a na zakończenie akcji wyłapał groźne podanie z prawej strony. Swoją szansę miał też jedyny w tym meczu napastnik Lecha – Robert Lewandowski. W 29. minucie Peszko świetnie urwał się prawą stroną, zagrał piłkę do swojego kolegi z napadu, ale ten z 7 metrów strzelił wprost w Pawełka.

Druga połowa zaczęła się od niemiłego akcentu. Sędziowie odesłali na trybuny trenera Skorżę. Chwilę później jego podopieczni stworzyli kolejną świetną okazję. Po podaniu z wolnego od Małeckiego Głowacki pozostał sam w polu karnym, ale jego uderzenie głową minimalnie minęło słupek bramki gospodarzy. Niedługo potem Wiślak po raz kolejny znalazł się sam przed Buriciem, ale i tym razem lepszy okazał się bramkarz Lecha. Tym razem sposobu na niego nie znalazł Paweł Brożek.

Skuteczniejszy pod bramką Wisły był Lewandowski. Równo po godzinie gry dostał prostopadłe podanie od Stilicia, znalazł się sam przed Pawełkiem i był pierwszy zawodnikiem w tym meczu, który nie zmarnował swojej wyśmienitej okazji. Chociaż Wisła miała jeszcze pół godziny gry przed sobą, to jednak zaczęła bić głową w mur. Dopiero w 80. minucie dobrą szansę stworzył sobie Małecki, ale jego strzał nad poprzeczkę wybił Burić. Chwilę później Lech wyprowadził kontrę dwóch na jednego, która powinna zakończyć się podwyższeniem prowadzenia. Stilić uderzył jednak tak, że jego uderzenie zablokował… Lewandowski.

Pod sam koniec meczu Paweł Brożek próbował w ekwilibrystyczny sposób pokonać Buricia, ale znów lepszy był bramkarz Lecha. Watro dodać, że w tej sytuacji podawał do niego Marcelo, który na ostatnie minuty spotkania przeniósł się do ataku. Nawet ten manewr nie przyniósł jednak rezultat i Wisła po raz pierwszy w tym sezonie zaznała goryczy porażki.

Lech Poznań – Wisła Kraków 1:0 (0:0)

1:0 Lewandowski 60’

Lech Poznań: Burić – Kikut, Wojtkowiak, Bosacki, Gancarczyk – Peszko, Djurdjević , Injac, Stilić (84’ Bandrowski), Możdżeń (90+4’ Możdżeń) – Lewandowski (90+2’ Zapotoka)

Wisła Kraków: Pawełek (68’ Cebanu) – Alvarez, Głowacki, Marcelo, Piotr Brożek – Ćwielong (65’ Łobodziński), Jirsak, Diaz, Kirm – Małecki, Paweł Brożek

Żółte kartki: Peszko, Stilić, Burić (Lech); Głowacki, Diaz (Wisła)

Sędziował: Marcin Borski (Warszawa)

M. Górski

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA



Źródło: wisla.krakow.pl

Minuta po minucie

  • Statystyka meczu Lecha z Wisłą: sytuacje 10-11, strzały 10-12, strzały celne 6-6, strzały zablokowane 1-3, spalone 1-3, rożne 3-6, faule 15-15.
  • Koniec meczu. Wronki okazały się niegościnne dla Wisły, która uległa Lechowi 1:0
  • 90+4' Ostatnia zmiana w Lechu. Cueto za Możdżenia
  • 90+3' Buric ukarany za grę na czas
  • 90+2' Boisko opuszcza strzelec gola dla Lecha. W jego miejsce Jan Zapotoka
  • 90' Spotkanie potrwa jeszcze 4 minuty
  • 89' Błyskawiczna odpowiedź Lecha i pewna interwencja Ilie Cebanu, który wyłapał strzał Bandrowskiego
  • 88' Paweł Brożek przed szansą na zrównanie wyniku. Napastnik doszedł do długiej piłki od Diaza i w trudnej sytuacji chciał zmieścić futbolówkę tuż przy słupku. Bramkarz wyczuł jego intencje
  • 85' Brawa dla Głowackiego! Powstrzymał groźnie pędzącego prawą stroną Marcina Kikuta
  • 84' Tomasz Bandrowski zmienia Semira Stilicia
  • 83' Zostały ostatnie minuty, by spróbować przechylić wynik spotkania na naszą korzyść...
  • 82' Trzeci rzut rożny dla Lecha. Alvarez wykupuje piłkę na aut
  • 81' Ukarany Semir Stilić za niesportowe zachowanie
  • 81' Straszne sceny pod bramką broniącego Lecha, który wychodzi z kontrą. Lewandowski pędzi do przodu, gdzie został sam Alvarez. Koledzy z obrony spieszą mu z pomocą i udaje się zażegnać niebezpieczeństwo
  • 80' Brawo Małecki!! Piękny strzał z lewej strony, ale Buric przenosi piłkę nad poprzeczką.
  • 79' Rożny dla Wisły. Bez zagrożenia.
  • 78' Zamieszanie pod bramką Lecha po wrzutce Małeckiego z wolnego. Ale golkiper zdołał wyjść z opresji
  • 76' "My wierzymy tylko w KKS" - kibice postanowili dać znać o sobie
  • 75' Dużo sił kosztowało wiślaków wyprowadzenie tej akcji, niestety w końcowym fragmencie ogromne nieporozumienie Łobodzińskiego i Pawła Brożka - piłka wychodzi na aut dla Lecha
  • 74' Mariusz Pawełek ma stłuczone biodro - informacja od lekarza Wisły
  • 73' Ale sieczka. Tym razem jeden z lechitów brutalnie odegrał się na Diazie
  • 71' Łobodziński rozkręca się na prawej stronie, okiwał Gancarczyka i odegrał do Małeckiego. Patryk jednak na spalonym
  • 69' Diaz ukarany za faul na Djurdjeviciu, który zwija się z bólu
  • 68' Ilie Cebanu będzie od teraz bronił bramki Wisły. Pawełek trzyma się pod boki
  • 68' Mario maszeruje ku linii końcowej, Ilie Cebanu już gotowy do wejścia
  • 67' Pawełek pokazuje jednak, że chce zmiany.. znów przyklęknął, znów wbiegają lekarze Wisły
  • 66' Pawełek może pozostać na boisku. Sędzia wznawia grę.
  • 65' W międzyczasie pierwsza zmiana. Łobodziński zastępuje Piotra Ćwielonga
  • 65' Interweniują służby medyczne Wisły
  • 65' Przed polem karnym zwija się z bólu Mariusz Pawelek...
  • 63' Zrobiło się gorąco na boisku. Kolejna żółta kartka. Tym razem dla Arka Głowackiego za faul na Stiliciu
  • 62' Peszko ukarany indywidualnie za faul na Jirsaku
  • 60' Robert Lewandowski otwiera wynik spotkania na korzyść Lecha. Napastnik gospodarzy pewnym, mierzonym strzałem pokonał Mariusza Pawełka. Asysta Semir Stilic
  • 58' Przy linii bocznej pola karnego leży zwijający się z bólu Lewandowski. Nogą zatrzymał go Junior Diaz, ale arbiter nie dopatrzył się faulu.
  • 56' Szkoooooda! Okres lekkiej optycznej przewagi Wisły i bardzo ładne zgranie Małeckiego do Pawła Brożka. Brozio sam na sam z bramkarzem tuż przed bramką, ale nie zdołał wygarnąć piłki spod interweniującego Burica
  • 55' Róg dla Wisły. Wrzutkę Małeckiego bez problemu wybija głową w głąb boiska Gancarczyk
  • 53' Wreszcie pierwsza ciągła piosenka w wykonaniu kibiców "Niech zwycięża Lech, wielki Kolejorz KKS"
  • 53' Ohoho, ale zimno się zrobiło... :)
  • 51' Lewandowski szarżował prawą stroną, ale udanie zatrzymał go Marcelo
  • 48' Pierwsze słowo w drugiej połowie należało do naszej drużyny. A konkretniej jej kapitana, gdyby Arek Głowacki strzelił celnie, byłby gol. Ale "Głowa" minimalnie się pomylił
  • 47' Jak się dowiedzieliśmy, trener Skorża miał duże pretensje do sędziego w przerwie, jeszcze w pierwszej połowie szkoleniowca upominał sędzia boczny. Teraz trener stoi w rejonie narożnika boiska, za bandami reklamowymi
  • 46' Rozpoczynamy drugą połowę. Wisły z ławki nie będzie wspieraj jej trener
  • W ślad za szkoleniowcem udał się Ryszard Czerwiec, który teraz będzie pośredniczył między trenerem i drużyną
  • Trener Skorża został wyrzucony przez sędziego na trybuny. Jeszcze nie wiemy dlaczego
  • Gospodarze także wyszli tą samą jedenastką
  • Wisła rozpocznie drugą połowę bez zmian w składzie
  • Statystyka pierwszej połowy meczu Lech - Wisła: Sytuacje 9-7, strzały 8-10, strzały celne 4-4, strzały zablokowane 1-3, spalone 1-2, rożne 2-3, faule 6-10
  • W pierwszej połowie byliśmy świadkami bardzo ciekawego widowiska, w którym oba zespoły stwarzały sobie groźne i dogodne sytuacje. Więcej ich miał Lech, ale świetnie interweniował Mariusz Pawełek. Dobra dyspozycja obu bramkarzy wpłynęła na remisowy wynik do przerwy.
  • Marcin Borski kończy pierwszą połowę dokładnie po 45 minutach gry
  • 44' Bardzo groźny strzał Peszki z wolnego, Pawełek wyciągnął się jak długi, ale nawet nie dotknął piłki, która szcześliwie przeleciała tuż nad poprzeczką
  • 44' Faul Jirsaka na Peszce obok pola karnego
  • 42' Rzut wolny dla Lecha z 25 metrów. Gancarczyk decyduje się na strzał bezpośrednio ze stałego fragmentu. Strzela celnie, ale czujnie na posterunku świetnie dysponowany dziś Mariusz Pawełek
  • 41' Wrzutka z wolnego po faulu na Alvarezie, zablokowany strzał Diaza, próba dobitki Brożka, ale sędzia dopatrzył się faulu w ataku
  • 38' Po kornerze znów główkował Marcelo, tym razem obok bramki
  • 37' Dogodna sytuacja Piotra Ćwielonga, który otrzymał podanie od Pawła Brożka, w polu karnym położył Gancarczyka i ładnie strzelił na bramkę. Strzał Pepe na róg wyciągnął Jasmin Buric
  • 35' Rzut rożny dla Lecha, w okazji strzeleckiej Bosacki, ale myli się okrutnie i posyła piłkę na aut dobrych kilkanaście metrów od słupka
  • 34' Kolejna groźna sytuacja Lecha niewykorzystana przez Peszkę, szybkie wybicie do przodu i Paweł Brożek sam na sam z bramkarzem. Ale spalony
  • 32' Peszko tym razem nie poradził sobie z Piotrem Brożkiem i postanowił agresywnie poprzepychać się z nim. Wolny dla Wisły
  • 30' Co prawda para leci z ust, ale atmosfera na boisku naprawdę jest gorąca!
  • 29' Wzmaga się doping na stadionie Amiki
  • 29' Peszko wpadł na pełnej szybkości w pole karne, wycofał do Lewandowskiego, ten oszukał Głowackiego i strzelił z 6 metrów. Znów górą Pawełek!!
  • 27' Baaaardzo groźna odpowiedź Lecha. Najpierw niesygnalizowany strzał Lewandowskiego Pawełek wybija nogami, za moment nasz bramkarz wybija także dobitkę Stilicia i po chwili wyłapuje dośrodkowanie z prawej strony. Brawo Mario!!
  • 25' Piękna akcja Wisły, Małecki sam na sam z Buricem, podcinka i strzela celnie... Sytuacja 100-procentowa, ale bramkarz zdołał wybić piłkę na róg
  • 25' "Jazda z k*****, pie********* żydami" śpiewają lechici... i zaraz "Kra, kra...."
  • 24' Jirsak wrzucił z rogu w pole karne, gdzie do główki najwyżej wyskoczył Marcelo. Ale jego strzał na raty wyłapał golkiper Lecha.
  • 23' Pierwszy rzut rożny dla Wisły
  • 22' Wisła przedzierała się prawą stroną, po strzale Pawła Brożka piłka wraca w kierunku środka boiska, tam dopada do niej Jirsak i bez zastanowienia uderza z pierwszej piłki! Buric na posterunku, ale nie był to łatwy strzał
  • 20' Ćwielong stracił piłkę w środku boiska na korzyść Djurdjevica. Mogło być groźnie, ale arbiter odgwizdał pozycję spaloną Lewandowskiego
  • 18' Szybka kontra Wisły i zamieszanie w polu karnym Lecha - przed bramką znaleźli się Brożek i Krim, ale strzały zostały zablokowane
  • 17' Lech wymienił kilka podań na prawej stronie nim Lewandowski wrzucił w pole karne. Diaz zgłówkował piłkę, a Pawełek zdołał wyłapać ją nim opuściła boisko
  • 15' Póki co "Kolejorz" jedyną wywieszoną flagą
  • 14' Arkadiusz Głowacki pomylił się wybijając piłkę z wolnego, przejął ją Lewandowski, odegrał do Wojtkowiaka, zawodnik strzelił na bramkę Pawełka, ale niecelnie
  • 14' Od kilku minut Ćwielong gra na lewym skrzydle, a Kirm na prawym
  • 12' Faul atakującej Wisły. Małecki powstrzymywał Peszkę
  • 11' Możdżeń wywalczył rzut rożny. Ale piłka po wrzutce Peszki wybita przez jednego z wiślaków na aut
  • 10' Sprytne podanie prawą stroną Alvareza do Pawła Brożka. Snajper Wisły powstrzymany jednak przez Gancarczyka przy lini autowej
  • 7' Marcelo odrobinkę nieprzepisowo zatrzymuje Lewandowskiego przed polem karnym, ale sędzia nie używa gwizdka
  • 6' Na spalonym Paweł Brożek
  • 6' Odpowiedź Wisły, a konkretniej Małeckiego, który urwał się Gancarczykowi i próbował strzelać po długim rogu, niestety niecelnie.
  • 4' Lech chciałby objąć prowadzenie już na samym początku meczu! W pierwszej okazji świetną interwencją popisał się Głowacki, a w drugiej, 100% strzał Peszki zablokował Kirm, który na szczęście znalazł się pod naszą bramką. Ale obrona Wisły w tej sytuacji została rozklepana
  • 2' Już pierwsza groźna sytuacja Lecha po błędzie naszej obrony. Sam na sam z Pawełkiem znalazł się Stilić, ale nie zdołał oddać strzału, który zaskoczyłby naszego bramkarza. "Mario" wyłapał piłkę
  • 1' Zawodnicy Lecha rozpoczęli spotkanie
  • Arkadiusz Głowacki i Bartosz Bosacki wymienili się proporczykami
  • Wisła zagra w całych czerwonych strojach. Lech w niebieskich koszulkach, białych spodenkach i getrach
  • "Kolejorz" niesie się z trybun
  • Trójka sędziowska wyprowadza obie ekipy na murawę
  • Dzięki piątkowym zwycięstwom Ruchu oraz Polonii Bytom nad Lechią i Cracovią, obie śląskie drużyny zbliżyły się do Wisły o 3 punkty. W chwili obecnej przewaga Białej Gwiazdy nad drugim Ruchem wynosi 3, zaś nad *Polonią 5 punktów. Dlatego tak ważne jest, aby dziś z Wronek wywieźć komplet punktów
  • Tylko na jednej trybunie wzdłuż boiska "wiary" jest w miarę. Za bramkami i po drugiej stronie pustki
  • Zawodnicy zeszli do szatni. Od rozpoczęcia meczu dzielą nas ostatnie minuty
  • Miejsca prasowe są tak skonstruowane, że laptop, na którym to piszę, zasłania mi sam środeczek boiska :D No ale najważniejsze, to widzieć oba pola karne ;-)
  • Kibice wywieszają swą pierwszą flagę. Za bramką, przy której rozgrzewa się Wisła rozciągnięto płótno "Kolejorz"
  • Pogoda we Wronkach uległa poprawie, w porównaniu do ostatnich dni. Jest wprawdzie dosyć mroźnie, ale niebo jest błękitne i nie zapowiada się na żadne opady :)
  • Piłkarze Wisły oraz Lecha wciąż się rozgrzewają. Na krótkie spodenki w naszej ekipie póki co zdecydowali się tylko Kirm, Małecki oraz rezerwowy Cantoro i Cebanu
  • W drugim dzisiejszym pojedynku Jagiellonia Białystok zremisowała bezbramkowo w Lubinie z Zagłębiem
  • W rezerwie Lecha znajdują się Kasprzik, Szałek, Bandrowski, Zapotoka, Cueto, Mikołajczyk, Kamiński
  • Na stadionie jeszcze niewiele osób, ale pojedyncze głosy już wyzywają nasz klub
  • Na ławce rezerwowych obok Łobodzińskiego zasiądą Cebanu, Jop, Cantoro, Burliga i Leszczak
  • Znamy już składy w jakich mecz rozpoczną oba zespoły. W Wiśle jedna zmiana w porównaniu do naszego przewidywanego składu - zamiast Wojciecha Łobodzińskiego od pierwszej minuty wybiegnie Piotr Ćwielong.
  • Zapraszamy na bezpośrednią relację z Wronek, gdzie Wisła rozgrywa 10. mecz ligowy w tym sezonie. Naszym rywalem jest dziś Lech Poznań - przed sezonem ekipa aspirująca do "zdobycia majstra", obecnie 6. zespół w tabeli ze stratą 11 punktów do Wisły.

Źródło: wislakrakow.com

Trenerzy po meczu

Maciej Skorża, trener Wisły

Wciąż nie wiem czemu zostałem usunięty

- Chcieliśmy dziś zagrać odważnie, agresywnie, wysoko. Myślę, że to nam się udało, stworzyliśmy wystarczającą ilość sytuacji by wygrać, ale Lech ma niezawodnego przeciwko Wiśle Roberta Lewandowskiego - stwierdził Maciej Skorża po meczu z Lechem

- Czasem porażka w sporcie też ma swoje dobre strony, choć zdaję sobie sprawę, że w tym momencie brzmi to paradoksalnie. Ja jednak zamierzam wykorzystać ją jak najlepiej - dodał trener Wisły i pogratulował zwycięzcom: - Lech wygrał bardzo ważny mecz. Mogę tylko pogratulować Jackowi Zielińskiemu i chłopakom z Lecha ambitnej postawy, walki i zdobycia trzech punktów.

Nas interesowało, dlaczego trener Skorża całą drugą połowę oglądał z narożnika boiska, wyrzucony z ławki trenerskiej przez sędziego. Jak się okazuje, nasz trener również tego nie wie. - Do tej pory nie mogę się tego dowiedzieć. Sędziowie nie chcieli ze mną rozmawiać, także po meczu. Nie mam pojęcia czemu zostałem usunięty - powiedział Skorża.

Co takiego wydarzyło się w przerwie meczu? - Zwróciłem sędziemu uwagę, że nie zauważył faulu w polu karnym i tyle. Tego typu uwagi każdy z trenerów wypowiada kilkanaście razy w sezonie. Mi pierwszy raz się zdarzyło bym został usunięty na trybuny. Bardzo chciałbym od sędziego Borskiego dowiedzieć się przyczyn - stwierdził trener Wisły.

Skorża nie chciał jednak swą absencją w drugiej połowie tłumaczyć porażki drużyny. - Trudno powiedzieć, czy wpłynęło to na grę Wisły. Na pewno lepiej, gdy trener jest przy drużynie i może obserwować mecz z lepszego miejsca oraz przekazywać swoje uwagi. Dlatego właśnie chcę wiedzieć, dlaczego w tak ważnym meczu musiałem iść na trybuny.

Źródło: wislakrakow.com

Jacek Zieliński, trener Lecha

Wcześniej włożono nas do trumny

- Dziękuję za gratulacje. Słowa uznania za charakter, zaangażowanie, serce moich zawodników - w nagrodę mamy trzy punkty. My też zdawaliśmy sobie sprawę z tego jakiej wagi jest ten mecz. Nie tylko ustawił nas w lepszej sytuacji w grupie pościgowej za Wisłą, ale też spowoduje, że liga zrobi się ciekawsza - uważa trener Lecha Jacek Zieliński po wygranej nad Wisłą.

Trener Lecha chwalił także poziom meczu. - Pewnie znów będą narzekania ale z mojej perspektywy było to naprawdę bardzo dobre widowisko. Mecz walki i wielu sytuacji. Padła tylko jedna bramka - duże uznania dla Roberta Lewandowskiego. Padła na niego duża krytyka, ale pokazał, że jest klasowym napastnikiem wykorzystując swoją sytuację z zimną krwią. Cieszę się, że Lech nadal jest w grze.

- Trudno żeby zwycięstwo z Wisłą w takim meczu nie wywołało radości skoro wcześniej nas skopano i włożono do trumny - stwierdził Zieliński, po czym wygłosił odważną deklarację. - Dziś jest euforia, radość, uśmiechy, śpiewy, ale ta radość musi szybko się skończyć. Każdy mecz Lecha jest ważny i nie możemy dać się uśpić. W następnych siedmiu meczach chcemy zdobyć 21 punktów.

Źródło: wislakrakow.com

Piłkarze po meczu

Patryk Małecki, piłkarz Wisły

Patryk Małecki
Patryk Małecki

Na pewno był karny

W 36 minucie meczu doszło do kontrowersyjnej sytuacji pod bramką Lecha. W polu karnym Ćwielong podawał piłkę do Małeckiego, który znalazłby się w dogodnej sytuacji strzeleckiej, gdyby od tyłu nie wpadł na niego z impetem Grzegorz Wojtkowiak.

- Jestem w 100% przekonany, że był rzut karny. Widziałem, że Piotrek zagrywa mi piłkę do przodu, ale poczułem, że ktoś kopnął mnie lub uderzył z łokcia w plecy i padłem na ziemię. Sędzia na pewno popełnił duży błąd. Gdybym utrzymał się na nogach, na pewno strzeliłbym bramkę, to nie była sytuacja, w której mógłbym utrzymać się na nogach - powiedział po meczu wyraźnie wzburzony Patryk Małecki.

- Fajny był to mecz, było wiele sytuacji. Sam miałem dwie, po okazji mieli też Paweł, Pepe, po strzale Arka Głowackiego widziałem już piłkę w siatce. Szkoda, bo tego meczu nie powinniśmy przegrać. Może nie graliśmy super widowiska, ale wydaje mi się, że powinniśmy wygrać ten mecz - opowiedział "Mały".

Sam Małecki pierwszą okazję miał już w 6. minucie, gdy ograł obrońcę Lecha, w 25. minucie znalazł się sam na sam z Buricem, który zdołał wybić piłkę na róg. "Mały" stanął przed szansą także w drugiej połowie, ale Buric przeniósł piłkę nad poprzeczką po jego pięknym strzale na 10 minut przed końcem. - W pierwszej sytuacji chciałem strzelić ze szpica. Widziałem, że Bosacki robi wślizg. W drugiej sytuacji, gdy piłkę wystawił mi Paweł, chciałem strzelić po krótkim. Bramkarz dzisiaj dobrze bronił, mój strzał wyciągnął na róg. Wybronił dla Lecha mecz. Ale my możemy mieć pretensje tylko do siebie, bo przegraliśmy na własne życzenie.

wislakrakow.com
(nikol)

Źródło: wislakrakow.com

Arkadiusz Głowacki, piłkarz Wisły

Arkadiusz Głowacki
Arkadiusz Głowacki

Nie graliśmy na remis

Na początku drugiej połowy już widzieliśmy piłkę w siatce po strzale Arkadiusza Głowackiego. Gdyby to wpadło, kapitan Wisły dałby swojej drużynie prowadzenie w starciu z Lechem. - Bardzo żałuję tej sytuacji, bo była to dobra okazja do zdobycia bramki. Nie była to najłatwiejsza piłka, ale wiedziałem co chcę zrobić. Chciałem uderzyć po długim rogu, zabrakło niewiele - opowiada ze smutkiem.

Wisła zagrała we Wronkach dobry mecz, stworzyła sobie sporo sytuacji, ale do Krakowa wraca bez punktów. - Myślę, że ten mecz dla kibica był dobrym widowiskiem. My jesteśmy rozczarowani rezultatem, bo chcieliśmy tutaj wygrać, nie graliśmy na remis. Niestety wracamy z zerowym dorobkiem punktowym, co nieco utrudnia naszą sytuację w walce o mistrzostwo. Ale w tym momencie musimy pokazać charakter drużyny. Porażka boli, ale jest wiele meczów przed nami, musimy koncentrować się na kolejnych i w nich zdobywać punkty. Nad tym meczem musimy się zastanowić, przede wszystkim nad własnymi błędami.

Błędy przydarzyły się już na samym początku meczu, gdy Lech stworzył sobie dwie dogodne sytuacje. - Źle weszliśmy w ten mecz, byliśmy trochę zagubieni, nie wiem z czego to wynikało. Ale później było kilka momentów, w których udało nam się skonstruować fajne akcje, było też kilka sytuacji ze strony Lecha, który przeprowadził groźne ataki. Pierwsza połowa była wyrównana, druga dobrze zaczęła się dla nas, mieliśmy swoje szanse. No ale cóż, jedno prostopadłe zadanie do Roberta Lewandowskiego i bramka.

Przed tą kolejką Wisła nie miała na swym koncie żadnej przegranej. Wyrobiona wcześniej przewaga pozwoliła odczuwać mniejsze rozgoryczenie po porażce we Wronkach. - Przegrana i tak boli, ale mam nadzieję, że będzie bolało krótko. Mam nadzieję, że od dnia jutrzejszego, po wymianie poglądów na temat tego meczu, już będziemy zastanawiać się nad kolejnym przeciwnikiem. Proszę zauważyć jaka ciekawa byłaby sytuacja, gdybyśmy dzisiaj wygrali. Dlatego graliśmy o zwycięstwo, nawet nie o remis.

W drugiej, nerwowej i pełnej walki, połowie kapitan Wisły został ukarany żółtą kartką za odebranie piłki Stiliciowi. Głowacki nie faulował w tej sytuacji, mimo to otrzymał indywidualne upomnienie. - Też uważam, że był to czysty wślizg. Zawsze mamy jakieś zastrzeżenia do sędziowania, gdy gwiżdże sędzia Borski. Nie chcę nas tym tłumaczyć, bo porażka na pewno nie jest winą sędziego, ale czy wygrywamy, czy przegrywamy, to zawsze jakieś pretensje są.

Piłkarze wybiegli na boisko po przerwie na mecze drużyny narodowej. Sam Głowacki wystąpił w obu meczach eliminacyjnych, ale dziś nie odczuwał trudów tamtych pojedynków. - Nie było problemów fizycznych. Po meczach reprezentacji jest trudniej dobrze się zorganizować, bo gdy długo nie trenujemy razem, to mamy kłopoty z organizacją gry. Ale myślę, że w tym meczu wyjazdy na reprezentację nie miały znaczenia, bo każdy z nas fizycznie czuł się dobrze.

wislakrakow.com
(nikol)

Źródło: wislakrakow.com

Ilie Cebanu: Sportowa złość

18. październik 2009, 21:10

Ilie Cebanu, który w tygodniu zmagał się z urazem, musiał wejść między słupki wiślackiej bramki w drugiej połowie meczu z Lechem. W sytuacji, po której Lech objął prowadzenie, kontuzji doznał Mariusz Pawełek. - Szkoda, że Mariusz ucierpiał. Żaden piłkarz nie życzy drugiemu kontuzji. Ale wiem, że bramkarz zawsze musi starać się bronić jak najlepiej, obojętnie czy wejdzie od pierwszej minuty, czy w trakcie gry.

Ilie pewnie obronił mocny strzał Bandrowskiego sprzed pola karnego, ale miał też dwa zupełnie niepewne wykopy, po których Wisła straciła piłkę. - Mam swoje wytłumaczenie, bo miałem kontuzję prawego uda i przez cały tydzień w ogóle nie wykopywałem piłki. Dzisiaj pierwszy raz od tygodnia zacząłem kopać. A co do obronionej sytuacji, Lech wyszedł z kontrą, Bandrowski strzelał, był lekki rykoszet, ale dobrze, że udało się tak wybronić.

- Bardzo żal tych straconych punktów. To czego brakuje teraz Wiśle, to właśnie wygrywanie w najważniejszych momentach. Pewnie będziemy wygrywać ze słabszymi przeciwnikami, ale byłoby dobrze, gdybyśmy wygrywali też z tymi najmocniejszymi, aby nikt nie mógł powiedzieć, że Wisła straciła punkty. Jest sportowa złość, jestem niezadowolony z wyniku - mówił z przekonaniem Ilie Cebanu.

Wisła przegrała, chociaż nie była gorszą drużyną w ten niedzielny wieczór. - Przez cały mecz byliśmy najlepszym zespołem, stworzyliśmy pięć stuprocentowych sytuacji, ale ich nie wykorzystaliśmy. Takie jest życie i idziemy dalej, ale jest złość, bo trzeba było pokazać Lechowi, tym bardziej na wyjeździe, przy tej nie najlepszej publiczności, że Wisła jest najlepsza w kraju. Niestety zostawiamy to już na rundę wiosenną - zapowiada Mołdawianin.

wislakrakow.com (nikol)

Z bloga Ilie: Wojowniku, przyjmij cios

21. październik 2009, 22:09


Możecie już przeczytać najnowszy wpis z bloga Ilie Cebanu, który opowiada o niedzielnej konfrontacji z Lechem, a także przygotowaniach do tego meczu, które przebiegły pod znakiem meczów reprezentacji. Zapraszamy do przeczytania ciekawego wpisu!

Notka z bloga Ilie Cebanu:

Wojowniku, przyjmij cios!

Na koniec i słoneczko się pokazało :). Przez cały tydzień w Krakowie było zimowo, dzisiaj ociepliło się i słońce zaczęło świecić. Oczywiście nastrój się poprawił i zjawiła się ochota, aby siąść i napisać o wyjeździe do Wronek. W niedzielę przegraliśmy nasz pierwszy mecz w tym sezonie ligowym. Przegraliśmy z Lechem Poznań, naszym bezpośrednim rywalem w walce o mistrzostwo. Nawet mimo tego, że poznaniacy znajdowali się w środku tabeli, każdy z nas wiedział i rozumiał jak może zagrać ta drużyna. Wyszło tak, że ta „wiedza” nie pomogła nam w odniesieniu zwycięstwa. Tak się zdarza, ale mimo wszystko ten mecz mógł zakończyć się inaczej.

Przedstawiliśmy wystarczająco „argumentów” za zwycięstwo, ale nie byliśmy „killerami” w końcowych etapach naszych ataków. Mówi się, że jeśli nie uda się wygrać, to trzeba zremisować :). Widocznie nasza drużyna nie zna takiego powiedzenia, :) i zdołaliśmy przegrać ;).

To wszystko to oczywiście żarty, bez nich nie byłbym sobą.

Przygotowania do tego meczu wyglądały jak zawsze. Kadrowicze w reprezentacjach, no a my trenowaliśmy w cichej, spokojnej atmosferze. Przecież w tym czasie wszelką uwagę przykuwały drużyny narodowe. Już w poniedziałek trener zaczął opowiadać nam o tym, jak chciałby, abyśmy zagrali w niedzielnym meczu. Na treningach ćwiczyliśmy stare i kilka nowych elementów meczowych. Między treningami rozmawialiśmy o meczach reprezentacji. Każdy oczywiście przeżywał za swoich: Mauro za Argentynę, Pablito za Urugwaj, Czech za swoich i oczywiście Peter denerwował się, ponieważ nagle Słowacja znalazła się w skomplikowanym położeniu... Niektórzy z nas dopingowali także Słowenię Kirma i Kostarykę Juniora :). Niestety, reprezentacja Polski nie wzbudzała większego zainteresowania. Ale wstępnie zebraliśmy „ekipę”, która miała zajrzeć na mecz sąsiadów do Chorzowa. Ale nagle spadł śnieg :) i porzuciliśmy ten pomysł, chociaż bilety mieliśmy już w kieszeniach. Zdrowie jest ważniejsze ponad wszystko :). Ale to nie przeszkodziło nam w zebraniu się u Singlara i... zjedzeniu obfitej kolacji :))))), po prostu przy pomocy telewizora bardzo ciężko oglądało się ten mecz: boisko zaśnieżone, Polacy w białych strojach, żółta piłka niewidoczna, no i Słowacy rozegrali swoje najsłabsze spotkanie... Ale koniec końców przyszło pogratulować Peterowi sukcesu jego reprezentacji!

W czwartek na treningu pojawili się niektórzy kadrowicze i trener Skorża znów zaczął zwracać naszą uwagę na rozwiązania taktyczne związane z grą Lecha. W piątek „zbiegliśmy” z Krakowa do Grodziska, gdzie mieliśmy nadzieję na lepszą pogodę :). Pogoda nie była fenomenalna, ale warunki, aby spokojnie przygotowywać się do hitu kolejki były bardzo dobre. Później do naszego hotelu przyjechał Górnik Zabrze. I wieczorem odbyło się wiele rozmów między zawodnikami obu drużyn.

Nie graliśmy w Poznaniu, a we Wronkach. Stadion Lecha jest w budowie i póki co grają oni na maleńkim stadioniku 60 km od Poznania. Obiekt we Wronkach jest niewielki, ale bardzo przytulny. Grałem już wcześniej na tym stadionie, rok temu ograliśmy tam Lecha w Młodej Ekstraklasie.

Przed meczem wyszliśmy na boisko, aby się z nim zapoznać. Od razu też pojawili się nasi rywale. Zdumiewające, ale wielu chłopaków z obu drużyn bardzo ciepło rozmawiało ze sobą i wzajemnie życzyli sobie powodzenia.

Nastrój wśród naszych chłopaków był podniosły. Wszyscy „palili się”, aby wyjść na boisko i wygrać. Jak zwykle każdy dodawał otuchy swoim kolegom. W szatni adrenalinę wyczuwało się w powietrzu. Było napięcie, ale to odpowiadało sytuacji. No a już na boisku chłopaki pokazali, że wszyscy są gotowi do hitu kolejki.

W pierwszych minutach Lech stworzył jedną 100% sytuację pod naszą bramką, ale Sławek Peszko darował nam. Później odsunęliśmy zagrożenie spod naszej bramki i sami 3 razy zlitowaliśmy się nad poznaniakami. Osobiście bardzo podobała mi się ta pierwsza połowa. Podobało się to, że przy bardzo twardej walce obie drużyny nadal grały w PIŁKĘ, u oby drużyn było widać pomysł na grę i oba zespoły stworzyły wystarczająco dużo sytuacji bramkowych. Druga połowa przebiegała w ten sam sposób. Tyle że Lech, a dokładniej Robert Lewandowski, wykorzystał swoją sytuację. Od tego momentu mecz przypominał już „huśtawkę”. Wisła naciskała pod bramką Buricia, a piłkarze Lecha stale groźnie kontratakowali. Zaraz po straconej przez nas bramce, nasz bramkarz poprosił o zmianę. Pechowo upadł i stłukł biodro. Szybciutko zdjąłem kurtkę i spodnie, wykonałem kilka rozgrzewających ćwiczeń i ruszyłem w bój. Wiele nie myślałem, wszystko było jasne jak zawsze: trzeba wygrać :). Między słupkami czułem się pewnie, ale było widać, że kontrataki rywala są bardzo niebezpieczne. Nasi obrońcy stale podłączali się do ataków i dlatego nie mieliśmy liczebnej przewagi z tyłu. Nasz kapitan, Arek Głowacki, rozrywał się między dwoma napastnikami Lecha.

W sumie nie udało nam się ani wyrównać, ani tym bardziej zwyciężyć. W trakcie meczu było wiele groźnych sytuacji, ale po prostu nie chcę opowiadać o niewykorzystanych przez nas okazjach bramkowych, chaotycznie sędziującym arbitrze czy usunięciu naszego pierwszego trenera. O tych 2 minutach, w trakcie których przygotowywałem się do wyjścia na boisko można w ogóle nakręcić komedię :))). Ale jak już mówiłem: tak bywa.

Cieszę się z innych rzeczy. Nasza gra pokazała, że nawet po meczach reprezentacji możemy grać na wysokim poziomie, co wcześniej nie zawsze się udawało. Wiele naszych sytuacji podbramkowych było konsekwencją bardzo ciekawych kombinacji i dokładnych prostopadłych podań. Oczywiście cieszę się, że pojawiłem się na boisku i zagrałem normalnie.

Poza tym bardzo ucieszył mnie przyjazd mojego przyjaciela z Mołdawii. On po raz pierwszy przyjechał na mecz Wisły, a ja zjawiłem się na boisku :). W momencie, gdy wyszedłem na plac gry, zadzwonił do mojego ojca i przeprowadził bezpośrednią relację meczu :). Po spotkaniu oczywiście porozmawialiśmy. Dałem mu moją koszulkę meczową, a on mi w zamian mołdawską gazetę :). Widocznie nie wiedział, że rzadko czytam gazety. Ale takie spotkania bardzo poprawiają samopoczucie, nawet po takich porażkach. O Lechu zapomnieliśmy, przynajmniej do piątku, kiedy odbędzie się analiza wideo tego meczu.

Teraz „liżemy” rany i przygotowujemy się do meczu z Piastem Gliwice. Po raz kolejny trzeba pokazać wszystkim, że Wisła to wojownik, który jest w stanie przyjąć cios, ale także oddać! Lecz najpierw czeka nas ciężka praca na boisku, pełne poświęcenie i koncentracja!

Tłumaczenie: Nikoletta Kula

na podstawie: cebanuilie.blogspot.com

wislakrakow.com (nikol)

Źródło: wislakrakow.com

Paweł Brożek: Wynik nas nie zadowala

Data publikacji: 18-10-2009 21:22


Napastnik Wisły Kraków, Paweł Brożek, w meczu z Lechem zagrał na lekach przeciwbólowych. „Brozio” narzeka na ból pachwiny, jednak zapewnia, że z taką kontuzją może dograć do końca rundy.

„Wynik nas nie zadowala. Wracamy do Krakowa w trochę smutnych nastojach. Przyjechaliśmy po trzy punkty. Gdybyśmy dzisiaj je zdobyli, prawdopodobnie wszystko byłoby pozamiatane po 10 kolejkach. Przede wszystkim cieszymy się z tego, że nie zagraliśmy złego meczu. Stworzyliśmy kilka stuprocentowych sytuacji, na nasze nieszczęście dobrze dzisiaj prezentował się bramkarz Lecha. Spokojnie, jest jeszcze 20 kolejek. Wszystko się może zdarzyć, ale będziemy robić wszystko, żeby obronić tytuł mistrzowski” – powiedział po meczu zawodnik.

„Było dużo walki, momentami dużo fajnej gry, natomiast jedyne, na co można narzekać, to że sędzia nie dostroił się do poziomu meczu. Sądzę, że był ewidentny rzut karny na Patryku, bo obrońca nie miał żadnych szans, żeby wybić piłkę, natomiast całym ciałem wpakował się w Patryka i wybił go z rytmu. Co do przebiegu meczu, to były takie sporne sytuacje, na które sędzia reagował dziwnie, na korzyść Lecha” – mówił Paweł.

Jednym z najlepszych zawodników drużyny przeciwnej był bramkarz, Jasmin Burić. „Ostatnio tak bywa, że w jedenastce kolejki zawsze jest bramkarz drużyny przeciwnej. Gratuluję mu, bo w niektórych sytuacjach zachował się bardzo dobrze” – komplementował młodego zawodnika Brożek.

Po porażce przewaga Wisły nad drugim Ruchem Chorzów stopniała do trzech punktów. Mimo wszystko „Brozio” uważa, że nadal najgroźniejszymi rywalami Białej Gwiazdy do tytułu mistrzowskiego są Legia Warszawa i Lech Poznań. „Oczywiście, szacunek dla nich, ale nie wydaje mi się, żeby wytrzymali takie tempo przez 30 kolejek” – powiedział.

Paweł, który rozegrał całe spotkanie we Wronkach, grał na blokadzie z powodu urazu pachwiny, który wykluczył go z meczu reprezentacji Polski z Czechami. „Czułem ból. Będę odczuwał, dopóki nie będzie jakiejś przerwy na kadrę lub po prostu nie położę się na stół. Cały czas gram na lekach przeciwbólowych i tak prawdopodobnie będzie do końca rundy. Ale mogę grać z tym spokojnie” – zapewniał Wiślak.

Ania M.

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

Źródło: wisla.krakow.pl

Ćwielong: Zabrakło bramek

Data publikacji: 18-10-2009 22:39


Według Piotra Ćwielonga o porażce Wisły zadecydował brak skuteczności w niedzielnym meczu . „Uderzaliśmy w bramkarza i zrobiliśmy z niego bohatera spotkania” – powiedział po meczu „Pepe”.

W waszej grze zabrakło chyba tylko skuteczności.

Zabrakło nam bramek. Niestety, my nie strzeliliśmy goli, a mieliśmy kilka stuprocentowych sytuacji do tego. Uderzaliśmy w bramkarza i zrobiliśmy z niego bohatera spotkania. Jeśli na takim terenie nie strzeli się gola, to trudno jest o korzystny wynik.

Jak z twojej perspektywy wyglądała sytuacja, po której Patryk Małecki upadł w polu karnym?

Nie tylko z mojej perspektywy, bo rozmawiałem z wieloma osobami i mówią one, że był to ewidentny karny. Coś w tym więc jest. Szkoda, że do takiego meczu wyznaczony został sędzia, który nie dawał sobie rady.

Ta decyzja miała wpływ na przebieg spotkania?

Nie możemy na pewno wszystkiego zwalać na sędziego, chociaż ten był bardzo słaby. Przecież po tej kontrowersyjnej sytuacji mieliśmy jeszcze godzinę czasu na zdobycie bramki.

Z czego wynikały momenty niedokładności w waszej grze?

Nie wiem, dlaczego tak się działo. Zawsze mówi się, że słabo gramy po przerwie na mecze reprezentacji. My jednak nie chcemy się tym usprawiedliwiać. Taki mecz nam wyszedł i szkoda, bo na pewno czekaliśmy na coś więcej.

Przypomniał się wam mecz z Polonią Bytom? Tam też mieliście wiele niewykorzystanych szans.

Z Polonią mieliśmy jeszcze więcej sytuacji podbramkowych. Na pewno, gdybyśmy wykorzystali jedną z tych sytuacji, które sobie stworzyliśmy, nie przegralibyśmy tego meczu. Powiem więcej – przy otwartej grze Lecha pewnie udałoby nam się ustrzelić coś więcej. Cóż, to jednak tylko gdybanie.

Jest jakiś dołek psychiczny po takiej porażce?

Jesteśmy na tyle mocną psychicznie i doświadczoną drużyną, że na pewno szybko się pozbieramy. Szkoda tylko, bo byliśmy przecież niepokonaną drużyną. Wiem, że każda passa ma swój koniec, ale szkoda, że ta skończyła się właśnie tutaj. To powoduje niedosyt.

M. Górski

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

Źródło: wisla.krakow.pl

Pod szatnią gospodarzy

Data publikacji: 18-10-2009 22:43


Lechici mieli powody do zadowolenia po meczu z Wisłą Kraków, zwłaszcza Mateusz Możdżeń i Robert Lewandowski. Ten pierwszy zaliczył debiut w pierwszej drużynie „Kolejorza” w Ekstraklasie, ten drugi natomiast zdobył bramkę, dającą trzy punkty gospodarzom.

Mateusz Możdżeń: „Ja nie mam nic do stracenia, mam dużo do zyskania. Jakbym źle zagrał, odpukać, to nic by się nie stało. Jestem młody. Może na rozgrzewce była trema, jak się dowiedziałem, że zagram w pierwszym składzie. Ale potem z każdą minutą się oswajałem i jakoś poszło. To dopiero pierwszy mecz. Na pewno była duża mobilizacja, z takim zespołem, teoretycznie teraz najlepszym w Polsce. Zabieramy się teraz do roboty i zaczniemy gonić czołówkę. Nie mamy nic do stracenia. Zagraliśmy dobry mecz. Stworzyliśmy sobie dużo sytuacji i teraz już będziemy na tym jechać. Myślę, że do końca powalczymy. Jestem zadowolony z tego, że zwyciężyliśmy. Siebie nie lubię oceniać, zostawię to trenerowi”.

Robert Lewandowski: „Mecz na pewno mógł się podobać. Wisła też stworzyła sobie swoje sytuacje, mogła strzelić bramkę. Cieszymy się, że to my strzeliliśmy bramkę. Tym bardziej, że ostatnio nam nie szło. Mieliśmy swoje sytuacje, ale nie potrafiliśmy ich wykorzystać. Traciliśmy bramki i te punkty nam uciekały. Mam nadzieję, że to przełamanie, którego nam brakowało, w dzisiejszym meczu nastąpiło. Mam nadzieję, że pójdziemy za ciosem i potwierdzimy to w kolejnych meczach. Na pewno w hurraoptymizm nie możemy popaść. Fakt, zagraliśmy dzisiaj dobry mecz. Musimy teraz potwierdzić to w następnych meczach. Remisowaliśmy i przegrywaliśmy na własne życzenie. Mamy skład na bardzo wysokim poziomie, potrafimy grać w piłkę i potrafimy z każdym wygrywać. Zawsze te mecze, jeśli chodzi o Lech i Wisłę, stoją na wysokim poziomie. Zawsze z Wisłą potrafiliśmy grać, mimo że ostatnie mecze nam nie wychodziły. Tym bardziej się cieszę, że udało nam się dzisiaj wygrać”.

Ania M.

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

10. kolejka ekstraklasy - podsumowanie

17. październik 2009, 11:31 (aktual. 18. październik 2009, 19:10)

10. seria spotkań piłkarskiej ekstraklasy rozpoczęła się w piątek meczem w Bełchatowie, gdzie GKS po golach Macieja Korzyma i Jakub Tosika nie dał szans wrocławskiemu Śląskowi, odnosząc trzecie z rzędu zwycięstwo. Gospodarzom nieco pomógł zawodnik gości, Krzysztof Ulatowski, który za dwie żółte kartki już po 10 minutach drugiej połowy udał się do szatni. Warto odnotować powrót na boisko - po wielu miesiącach walki z kontuzją - lidera bełchatowian, Dawida Nowaka, który zagrał w końcówce spotkania.

W drugim piątkowym meczu Ruch ograł u siebie ambitnie grającą Lechię. Chorzowianie zainkasowali trzy punkty dzięki jedynej bramce spotkania, autorstwa Andrzeja Niedzielana. Utrzymujący wysoką formę Niebiescy umocnili się na pozycji wicelidera ekstraklasy, z trzema punktami za zajmującą pierwsze miejsce Wisłą.

Na sobotę zaplanowano tradycyjnie cztery spotkania. Wczesnym popołudniem jedenasta Cracovia zagrała w Sosnowcu z Polonią Bytom, która od początku sezonu plasowała się w okolicach czuba tabeli. - Grają prosto, grają skutecznie. Wykorzystują dzień konia napastników. Są na fali i jeśli pójdą tak dalej, to może być bardzo ciężko - przewidywał przed meczem trener Pasów, Orest Lenczyk. Choć Cracovia rozpoczęła od prowadzenia, doznała porażki, do której przyczynił się pechowy reprezentacyjny obrońca, Piotr Polczak, strzelając samobójczą, decydującą o wyniku bramkę na siedem minut przed ostatnim gwizdkiem.

Drugie sobotnie spotkanie - Piasta z Legią - rozpoczęło się od bramki dla gospodarzy: dwie minuty po przerwie Paweł Gamla pokonał Jana Muchę. Goście wyrównali pół godziny później po golu Macieja Iwańskiego. Mimo starań obu drużyn, szczególnie Legii pod koniec spotkania, więcej goli nie padło i mecz zakończył się podziałem punktów. W barwach Piasta cały mecz rozegrał wypożyczony z Wisły Mateusz Kowalski.

Polonia Warszawa zmierzyła się u siebie z wodzisławską Odrą. W roli nowego szkoleniowca gości zadebiutował w ekstraklasie Robert Moskal i ... prawie zremisował. Czarne Koszule dominowały i zasłużenie prowadziły 2:0 (bramki Michała Chałbińskiego i Milana Nikolica), gdy w 89. minucie wodzisławianie za sprawą Marcin Wodeckiego nieoczekiwanie zdobyli kontaktowego gola. Zrobiło się nerwowo, zwłaszcza gdy już w doliczonym czasie gry Odrze przyznano rzut karny. Bramkarz Polonii, Sebastian Przyrowski, w pięknym stylu obronił jednak strzał Jacka Kowalczyka, ratując trzy punkty swej drużyny.

W ostatnim sobotnim meczu Korona Kielce przegrała u siebie z Arką Gdynia. Gospodarze jako pierwsi strzelili bramkę (Jacek Kiełb w 2. minucie), ale prowadzenie utrzymali zaledwie do 26. minuty, gdy wyrównał Lubomir Lubenow. Zwycięskiego gola dla gości zdobył Adrian Mrowiec, wykorzystując rzut karny w 89. minucie meczu. Korona kończyła mecz w "10" po czerwonej kartce dla Pauliusa Paknysa w 87. minucie.

W pierwszym niedzielnym meczu Jagiellonia bezbramkowo zremisowała w Lubinie z Zagłębiem. Spotkanie, prowadzone w szybkim tempie, pełne wyśmienitych sytuacji, zwrotów akcji, "słupków" i ciekawych indywidualnych konfrontacji nie przypominało pojedynku dwóch najsłabszych dotychczas drużyn ekstraklasy. Uboga zdobycz punktowa sprawiła, że Zagłębie pozostało na ostatnim miejscu, zaś "Jaga" dzięki lepszemu bilansowi bramek zdołała opuścić strefę spadkową, spychając do niej Odrę.

W niezwykle ważnym dla losów mistrzostwa meczu kończącym kolejkę Lech odniósł zwycięstwo nad Wisłą po golu Roberta Lewandowskiego. Była to pierwsza ligowa porażka Białej Gwiazdy od niemal roku. Mecz mógł się podobać ze względu na tempo i liczne akcje, niestety niewykorzystywane przez zawodników obu drużyn. Dzięki trzem punktom Lech awansował na piąte miejsce w tabeli i obecnie traci do Wisły osiem punktów. Wisła pozostała liderem z trzema punktami przewagi nad drugim Ruchem Chorzów.

Kalendarz i wyniki spotkań 10. kolejki Ekstraklasy

16 października 2009 (piątek)

17:45 GKS Bełchatów - Śląsk Wrocław 2:0

20:00 Ruch Chorzów - Lechia Gdańsk 1:0

17 października 2009 (sobota)

14:45 Cracovia - Polonia Bytom 1:2

16:00 Piast Gliwice - Legia Warszawa 1:1

17:00 Polonia Warszawa - Odra Wodzisław 2:1

19:15 Korona Kielce - Arka Gdynia 1:2

18 października 2009 (niedziela)

14:45 Zagłębie - Jagiellonia Białystok 0:0

17:00 Lech Poznań - Wisła Kraków 1:0

Tabela Ekstraklasy sezonu 2009/2010
(pozycja - klub - liczba rozegranych meczów - punkty - bramki zdobyte:bramki stracone)
1 Wisła Kraków 10 - 25 - 19:6
2 Ruch Chorzów 10 - 22 - 13:5
3 Polonia Bytom 10 - 20 - 15:7
4 Legia Warszawa 10 - 18 - 11:4
5 Lech Poznań 10 - 17 - 18:13
6 GKS Bełchatów 10 - 15 - 10:10
7 Lechia Gdańsk 10 - 14 - 12:11
8 Piast Gliwice 10 - 14 - 13:15
9 Korona Kielce 10 - 11 - 12:15
10 Śląsk Wrocław 10 - 10 - 9:13
11 Polonia Warszawa 10 - 10 - 10:17
12 Arka Gdynia 10 - 9 - 8:11
13 Cracovia Kraków 10 - 8 - 7:15
14 Jagiellonia Białystok 10 - 6 - 12:7
15 Odra Wodzisław 10 - 6 - 7:14
16 Zagłębie Lubin 10 - 6 - 5:18
Jagiellonia została ukarana -10 punktami na starcie sezonu


Źródło: wislakrakow.com

Wideo

http://www.wisla.tv/#wpis43