2009.10.24 Wisła Kraków - Piast Gliwice 2:1

Z Historia Wisły

2009.10.24, Ekstraklasa, 11. kolejka, Sosnowiec, Stadion Ludowy, 17:00
Wisła Kraków 2:1 (1:0) Piast Gliwice
widzów: 1.300
sędzia: Marcin Szulc z Warszawy
Bramki
Paweł Brożek 24'

Marcelo 75'
1:0
1:1
2:1

55' Jakub Biskup

Wisła Kraków
4-4-2
Ilie Cebanu
Pablo Alvarez
grafika:zk.jpg Arkadiusz Głowacki
Marcelo
Piotr Brożek grafika:Zmiana.PNG (46' Mauro Cantoro)
Wojciech Łobodziński grafika:Zmiana.PNG (59' Piotr Ćwielong)
grafika:zk.jpg Tomas Jirsak
Junior Diaz
Andraż Kirm
Patryk Małecki
Paweł Brożek grafika:Zmiana.PNG (90' Łukasz Burliga)

trener: Maciej Skorża
Piast Gliwice
4-5-1
Rafał Kwapisz
Maciej Michniewicz grafika:zk.jpg
Łukasz Krzycki
Kamil Glik
Sławomir Szary
Jakub Smektała
Mariusz Muszalik
Kamil Wilczek grafika:Zmiana.PNG (87' Roman Maciejak)
Przemysław Łudziński grafika:Zmiana.PNG (46' Szymon Matuszek)
Jakub Biskup grafika:Zmiana.PNG (82' Daniel Chylaszek)
Sebastian Olszar

trener: Dariusz Fornalak

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy
Bilet meczowy

Spis treści

Przed meczem

Za porażkę Wisły z Lechem zapłacić ma Piast

Bartosz Karcz

2009-10-24 10:51:49, aktualizacja: 2009-10-24 10:51:49

W sobotę o godz. 17 Wisła podejmuje Piasta Gliwice. Decyzja o grze Mariusza Pawełka zapadnie dzisiaj. Po porażce z Lechem Poznań w poprzedniej kolejce, tym razem przed piłkarzami Wisły Kraków teoretycznie łatwiejsze zadanie. "Biała Gwiazda" podejmie dzisiaj w Sosnowcu Piasta. Gliwiczanie mają zapłacić za stratę punktów we Wronkach. Wiślacy są podrażnieni porażką z "Kolejorzem" i będą chcieli powetować sobie straty właśnie na zespole Piasta. Początek meczu zaplanowano na godz. 17.

- Po meczu we Wronkach usiedliśmy i przenalizowaliśmy to spotkanie - mówi trener Maciej Skorża. - Jakie są najważniejsze wnioski? Prócz skuteczności zabrakło nam dwóch rzeczy. Za dużo swobody pozostawiliśmy Stiliciowi i Lewandowskiemu, a po drugie nasi skrzydłowi grali zbyt blisko środka boiska. Oba te elementy będziemy chcieli poprawić już w najbliższym meczu. Oba, bo choć Stilić i Lewandowski oczywiście nie grają w Piaście, to zespół ten ma czterech bardzo dobrych ofensywnych piłkarzy. Olszar, Smektała, Wilczek czy Biskup są w stanie rozmontować każdą obronę, co pokazał choćby niedawny mecz z Legią Warszawa. Musimy uważać, bo to spotkanie pokazało również, że gliwiczan stać na odbieranie punktów faworytom.

Sytuacja kadrowa Wisły przed meczem z Piastem nie jest najgorsza. Jest nawet szansa, że w bramce stanie jednak Mariusz Pawełek. - Stan zdrowia Mariusza poprawia się tak szybko, że z decyzją o jego ewentualnej grze poczekamy do soboty rano - tłumaczy Skorża. - Jeśli okaże się, że nie będzie mógł zagrać, to do bramki wejdzie Ilje Cebanu.

Na pewno nie wystąpi jeszcze Łukasz Garguła. - Tak długo czekaliśmy na Łukasza, że musimy go bardzo ostrożnie wprowadzać do gry - mówi Skorża. - Dlatego na mecz z Piastem jeszcze nie bierzemy go pod uwagę. Łukasz pojedzie z nami do Bytowa i jest szansa, że właśnie w spotkaniu Pucharu Polski zagra pierwszy raz. Planuję, że wpuszczę go na boisko na 20-30 minut, ale i tak ostateczną decyzję podejmę dopiero na miejscu w Bytowie.

Skorża opowiadał również o swojej wizycie na posiedzeniu Komisji Ligi, która ukarała go dwoma meczami poza ławką rezerwowych, w zawieszeniu na pół roku oraz trzema tysiącami złotych kary.

- Dowiedziałem się na tym posiedzeniu, iż łamałem regulamin praktycznie po każdym meczu - mówi trener Wisły. - Nie wiedziałem bowiem, że jako trener nie mogę wejść do szatni sędziów po meczu i podziękować im za prowadzenie zawodów. Tego nie będę zatem robił, ale ta kara nie przeszkodzi mi być sobą w czasie kolejnych spotkań. Źródło: Gazeta Krakowska

Tak gra Piast Gliwice

Data publikacji: 22-10-2009 17:12


Drużyna Piasta Gliwice zasługuje na małe wyróżnienie. Swoją postawą w lidze udowadnia, że nie mając dużych pieniędzy i dysponując średniej klasy piłkarzami można osiągnąć solidną pozycję w tabeli. Spora zasługa w tym trenera Dariusza Fornalaka, który w Gliwicach zbudował dobrze rozumiejący się kolektyw. Co przygotuje on na starcie z liderem tabeli Ekstraklasy?


Ten materiał ukazał się w 92. numerze newslettera Wisły Kraków. Aby go zaprenumerować, wystarczy wypełnić formularz.

Trener Andrzej Bahr o Piaście wypowiada się pozytywnie. „Mają w swoich szeregach kilku wybijających się zawodników, jak Wilczek, Muszalik, Olszar, którzy jak na polskie warunki dobrze się prezentują. Po wcześniejszym kryzysie teraz nieźle sobie radzą. W meczu z Legią dopiero w 77. minucie stracili bramkę, choć wcześniej mieli kilka okazji do podwyższenia wyniku.”

Prawdopodobny skład Piasta Gliwice (1-4-5-1):


BRAMKARZ: W bramce Piasta prawdopodobnie wystąpi Rafał Kwapisz. Ten młody golkiper wskoczył do składu Piasta po dotkliwej porażce z Koroną w Kielcach i raczej nie można mieć do niego zarzutu. W dwóch ostatnich spotkaniach puścił jedną bramkę, ale kiedy strzelał Maciej Iwański, był absolutnie bez szans.

OBRONA: Pewne miejsce na prawej stronie bloku defensywnego ma Maciej Michniewicz. W meczu z Wisłą czeka go trudne zadanie, czyli zatrzymanie Andraża Kirma. Będąc skrajnym defensorem Michniewicz powinien angażować się również w akcje ofensywne, wspomagać bocznego pomocnika, a przede wszystkim go asekurować. W tym sezonie monolitem na środku obrony jest Kamil Glik i Mateusz Kowalski. Wiemy jednak, że „Kowi” z Wisłą nie zagra, a największe szanse na występ ma Szymon Matuszek. „Gliku” to wyróżniający się stoper w lidze, gra siłowo, sporo widzi na boisku i dobrze gra głową. Matuszek jest z kolei nowym nabytkiem gliwiczan, ale w tym momencie czeka go tylko ławka rezerwowych i sporadyczne szanse na występ. Na lewej stronie obrony zagra Sławomir Szary, znany głównie z Odry Wodzisław. Szary lubi grę do przodu, dobrze gra lewą nogą - potrafi zaskoczyć mocnym strzałem z dystansu, a w defensywie prezentuje się solidnie.

POMOC: Prawym pomocnikiem w ekipie Dariusza Fornalaka jest Jakub Smektała. To szybki, młody i utalentowany zawodnik, który jeszcze musi ustabilizować formę na równym poziomie. Smektała potrafi pociągnąć grę do przodu i sporo namieszać w szeregach rywala. Parę defensywnych pomocników stworzą kapitan zespołu Paweł Gamla i Mariusz Muszalik. Gamla to typowy, ligowy walczak i jednocześnie jeden z liderów drużyny. Potrafi odnaleźć się pod bramką rywala i oddać celny strzał. Muszalik sprawdza się w defensywie, odbiera piłkę, wspomaga kolegów z obrony, ale angażuje się również w ataki. Sporo widzi na boisku, potrafi obsłużyć partnera dokładnym podaniem. Warto dodać, że dobrze mu wychodzą strzały z rzutów wolnych. Na lewej strony pomocy prawdopodobnie zobaczymy Jakuba Biskupa. To kolejny były zawodnik Odry Wodzisław w kadrze Piasta. Biskup sprawdza się w roli lewoskrzydłowego, stara się grać dynamicznie i kombinacyjnie. Sporo gorzej u niego wygląda skuteczność, ponadto nie może być pewny miejsca w składzie, bo do gry powrócił już Lumir Sedlacek. Jako wysunięty ofensywny pomocnik zagra Kamil Wilczek, jeden z najlepszych piłkarzy młodego pokolenia. Reprezentant do lat 21 dobrze czuje się z piłką przy nodze, chce ją mądrze rozgrywać. Dużo widzi na boisku i ma zmysł do kreowania ciekawych akcji. Jest jednym z najbardziej wartościowych graczy Piasta.

ATAK: Na szpicy wystąpi Sebastian Olszar. Ten doświadczony piłkarz w końcu gra na równym, dobrym poziomie. Stwarza sporo sytuacji bramkowych, absorbuje uwagę obrońców, dając tym samym kolegom pole do manewru. Nie zawsze wykorzystuje wszystkie swoje okazje, ale z pewnością obrońcy Białej Gwiazdy muszą zwrócić na niego baczną uwagę.

Rafał Młyński

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

Skorża: Dla nas to poważne ostrzeżenie

Data publikacji: 23-10-2009 16:16


„Mecz z Legią potwierdził, że jest to drużyna, która z lepszym przeciwnikiem potrafi zdobywać punkty. Dla nas jest to poważne ostrzeżenie” – na konferencji prasowej przed meczem z Piastem mówił szkoleniowiec Białej Gwiazdy, Maciej Skorża. Fot. Maks MichalczakFot. Maks Michalczak

„Liczę bardzo mocno na wyzwolenie takiej sportowej złości po porażce z Lechem. To nasza pierwsza ligowa porażka od listopada ubiegłego roku, więc mam nadzieję, że będziemy chcieli to złe wrażenie zatrzeć zwycięstwem. Ale najpierw musimy to na boisku wywalczyć” – powiedział Maciej Skorża.

W ostatniej kolejce Piast sprawił sporą niespodziankę, remisując z Legią Warszawa 1:1. „Na pewno ten mecz potwierdził nasze spostrzeżenia, bo przypomnijmy sobie mecz w Kielcach na wyjeździe i prowadzenie Piasta 2:0. Trochę szczęścia zabrakło, żeby wygrać. Mecz z Legią potwierdził, że jest to drużyna, która z lepszym przeciwnikiem potrafi zdobywać punkty. Dla nas jest to poważne ostrzeżenie” – zauważył Skorża.

Trener odniósł się również do porażki w meczu z poznańskim Lechem. „To nie był mecz zły w naszym wykonaniu, ale przegrany. Poza skutecznością przeszkadzały mi dwa elementy. Pierwsze to zbyt dużo swobody pozostawionej Lewandowskiemu i Stiliciowi w momencie, kiedy traciliśmy piłkę. A drugie, to zbyt wąska gra naszych skrzydłowych. W meczu z Piastem chciałbym poprawić oba elementy. We Wronkach to Lech grał tak, jak chciał. Odbierał piłkę na swojej połowie i wychodził z kontrą. W tym są świetni. Podobnie jest z Piastem Gliwice. Jest to drużyna, która jest bardzo mocna w grze z kontrataku. Wysunięty Olszar, cofnięty Wilczek i skrzydłowi Biskup ze Smektałą, to naprawdę jest bardzo ciekawa grupa zawodników, grających ofensywnie, szybko operujących piłką w momencie kontrataku. Także jeżeli im zostawimy zbyt dużo miejsca, to również będziemy mieli problemy” – zauważył szkoleniowiec Białej Gwiazdy.

Na pytanie, czy Kamil Glik, Jakub Smektała i Kamil Wilczek prezentują poziom gry Wisły, Skorża odpowiedział: „Monitorujemy drużynę Piasta szczególnie pod kątem Mateusza Kowalskiego, ale również ta trójka zawodników wpadła nam w oko. Muszę powiedzieć, że ci zawodnicy stale się rozwijają i robią postępy”.

Zdaniem trenera krakowskiej drużyny, pobyt w Gliwicach dobrze wpłynął na poziom sportowy Mateusza Kowalskiego. „Zrobił bardzo duże postępy. Myślę, że regularną grą osiągnął więcej niż u nas, jakby siedział na ławce. To było dobre posunięcie i w tym momencie zastanawiamy się, czy przedłużyć wypożyczenie, czy w zimie wróci do nas” – powiedział Maciej Skorża.

Ania M. Biuro Prasowe Wisły Kraków SA



Źródło: wisla.krakow.pl

Relacje z meczu

Paweł Brożek i Marcelo dają zwycięstwo nad Piastem!

Brożek - gol
Brożek - gol

W spotkaniu 11. kolejki Ekstraklasy Wisła pokonała na Stadionie Ludowym w Sosnowcu zespół Piasta Gliwice 2:1. Na listę strzelców wpisali się Paweł Brożek i Marcelo. Krakowianie zdołali tym samym odskoczyć w tabeli Ruchowi Chorzów, który po piątkowej wygranej nad Polonią Bytom zrównał się z nami liczbą punktów.

W składzie Wisły zabrakło Mariusza Pawełka, którego uraz z meczu z Lechem okazał się zbyt poważny. Między słupkami zastąpił go Ilie Cebanu, zaś na ławce rezerwowych usiadł Filip Kurto. Maciej Skorża nie zdecydował się ponownie postawić na Piotra Ćwielonga, zastępując go Wojciechem Łobodzińskim. Gliwiczanie przyjechali do Sosnowca osłabieni brakiem Mateusza Kowalskiego, którego umowa wypożyczenia wyklucza możliwość występu w meczu z Wisłą. Trener Fornalak nie mógł skorzystać również z kontuzjowanego Pawła Gamli.

Wiślacy już na samym początku spotkania zasygnalizowali rywalom, że bramkarz Piasta, Rafał Kwapisz będzie miał sporo roboty. Najpierw strzał Małeckiego z linii pola karnego w ostatniej chwili zablokował Glik, później właśnie Kwapisz z największym trudem zatrzymał uderzenie Pawła Brożka. W pierwszym kwadransie gliwiczanie nie zdołali skonstruować choćby jednej składnej, ofensywnej akcji, która mogłaby zagrozić naszej bramce.

W 22. minucie przed drugą dogodną okazją stanął Paweł Brożek. Dostał długą piłkę za stoperów Piasta, ale naciskany przez nich zdołał oddać tylko lekkie uderzenie obok słupka. Zrehabilitował się trzy minuty później. Znów wyszedł przed linię obrony rywala, wyczekał bramkarza i mocnym uderzeniem w krótki róg trafił do siatki.

Wisła powinna prowadzić 2:0 w 38. minucie. Krakowianie przeprowadzili szybką, kombinacyjną akcje, Jirsak zagrał Małeckiemu na „sam na sam” z Kwapiszem, ale uderzenie „Małego” minimalnie minęło światło bramki. Kibice aż podskoczyli z miejsc, widząc już piłkę w siatce. Niestety, nic z tego. Maciej Skorża przed meczem chwalił umiejętność gry gliwiczan z kontrataku, ale ci po raz pierwszy zagrozili Ilie Cebanu dopiero w czasie doliczonym do pierwszej połowy.

W przerwie w składzie naszego zespołu nastąpiła jedna zmiana. W miejsce narzekającego na uraz Piotra Brożka pojawił się Mauro Cantoro. Wiślacy od razu rzucili się do natarcia, już w pierwszej minucie gry stwarzając groźną sytuację. Bardzo ładnym uderzeniem głową popisał się Łobodziński, ale futbolówkę zmierzająca tuż pod poprzeczkę z największym trudem wybił na róg Kwapisz.

Marcelo
Marcelo

W 57. minucie Piast oddał pierwszy celny strzał na bramkę Wisły, od razu pokonując Ilie Cebanu. Chwilę nieuwagi w defensywie naszego zespołu wykorzystali Olszar i Biskup. Drugi z nich dostał piłkę na „sam na sam” i pewnym strzałem pokonał golkipera „Białej Gwiazdy”. Maciej Skorża zareagował bardzo szybko, wprowadzając kolejnego napastnika, Piotra Ćwielonga. Strzelona bramka wyraźnie ożywiła poczynania Piasta, który uwierzył, że nie stoi w tym spotkaniu na pozycji straconej. W 68. minucie do siatki mógł trafić Patryk Małecki, ale zamiast dołożyć nogę w polu karnym, przekopał piłkę wysoko nad poprzeczką.

Czas płynął, a Wiśle wciąż brakowało pomysłu na rozmontowanie defensywy gliwiczan. Strzelecką niemoc przełamał dopiero w 75. minucie Marcelo! Dopadł do mocno bitej piłki z rzutu rożnego i uderzeniem nogą z kilku metrów umieścił ją w siatce Rafała Kwapisza. Chwilę później dać znać o sobie postanowił Piotr Ćwielong. Najpierw jego uderzenie na róg sparował bramkarz, później „Pepe” został zablokowany. Wisła, po zdobyciu bramki, odzyskała własny rytm gry i przyjemniej oglądało się jej poczynania. Piast ostatnią szansę na wyrównanie miał w 89. minucie, ale Muszalik nie zdołał wykorzystać rzutu wolnego z 17. metra od bramki Ilie Cebanu.


Wisła Kraków – Piast Gliwice 2:1 (1:0)
1:0 Paweł Brożek 24 min
1:1 Jakub Biskup 55 min
2:1 Marcelo 75 min

Żółte kartki: Jirsak, Głowacki (Wisła)

Sędzia: Marcin Szulc (Warszawa)

Wisła: Ilie Cebanu – Pablo Alvarez, Arkadiusz Głowacki, Marcelo, Piotr Brożek (46. Mauro Cantoro) – Wojciech Łobodziński (59. Piotr Ćwielong), Tomas Jirsak, Junior Diaz, Andraż Kirm – Patryk Małecki, Paweł Brożek (90. Łukasz Burliga)

Piast: Rafał Kwapisz – Maciej Michniewicz, Łukasz Krzycki, Kamil Glik, Sławomir Szary – Jakub Smektała, Mariusz Muszalik, Kamil Wilczek (87. Roman Maciejak), Przemysław Łudziński (46. Szymon Matuszek), Jakub Biskup (82. Daniel Chylaszek) – Sebastian Olszar.

Źródło: wislakrakow.com

Wisła ponownie wygrywa

Data publikacji: 24-10-2009 19:21


Biała Gwiazda po małym potknięciu we Wronkach znowu ruszyła pełnym biegiem. Bramki Pawła Brożka i Marcelo zapewniły jej zwycięstwo 2:1 nad Piastem Gliwice w meczu 11. kolejki Ekstraklasy.

W składzie Białej Gwiazdy zabrakło kontuzjowanego Mariusza Pawełka, którego zastąpił Ilie Cebanu. Mołdawski bramkarz nie miał za wiele pracy w pierwszej części spotkania. Gospodarze przejęli całkowicie inicjatywę, chociaż prowadzenie uzyskali dopiero w 24. minucie spotkania. Paweł Brożek otrzymał podanie od Patryka Małeckiego z głębi pola i z lewej strony pola karnego celnym strzałem pokonał Rafała Kwapisza. Wcześniej Kamil Glik w ostatniej chwili zablokował strzał Pawła Brożka z kilku metrów. W 39. minucie powinno być już 2:0 dla Białej Gwiazdy, ale Patryk Małecki posłał piłkę tuż obok interweniującego Kwapisza i słupka bramki Piasta. Tuż po rozpoczęciu drugiej części gry przed szansą na podwyższenie wyniku stanął Wojciech Łobodziński, jednak piłkę po jego strzale głową z trudem nad poprzeczką przeniósł golkiper drużyny z Gliwic.


Podopieczni trenera Dariusza Fornalaka ograniczali się w zasadzie tylko do rozbijania ataków Wisły. Tak było do 55. minuty, kiedy to dosyć niespodziewanie goście doprowadzili do wyrównania. Jedną z nielicznych okazji wykorzystał Jakub Biskup, który wykorzystał podanie Sebastiana Olszara i umieścił piłkę w bramce. Po zdobyciu gola Piast zaczął grać odważniej, jednak Wiślacy dążyli do zdobycia zwycięskiego gola, co udało im się na kwadrans przed końcem gry. Podanie Patryka Małeckiego z rzutu rożnego na bramkę zamienił Marcelo. Kilka minut później Małecki znowu sam mógł pokonać Rafała Kwapisza, jednak po raz kolejny jego uderzenie w dobrej sytuacji było niecelne. Swoich szans nie wykorzystał również Piotr Ćwielong, który w 60. minucie zmienił na boisku Łobodzińskiego.

Drużyna z Gliwic również może żałować, że nie była bardziej skuteczna. Gdyby w 60. minucie wykorzystała błędu Ilie Cebanu, który za krótko wybił piłkę z własnego pola karnego, mecz mógłby zakończyć się innym wynikiem. Jednak to Wisła wytrzymała tę próbę nerwów i zasłużenie zgarnęła trzy punkty. We wtorek Białą Gwiazdę czeka mecz w Pucharze Polski z Bytovią II Bytów, natomiast za tydzień pojedynek ligowy z Koroną, która dzisiaj przegrała z Legią w Warszawie aż 2:5.

Wisła Kraków – Piast Gliwice 2:1 (1:0)

1:0 Paweł Brożek 24’

1:1 Biskup 55’

2:1 Marcelo 75’

Wisła Kraków: Cebanu – Alvarez, Głowacki, Marcelo, Piotr Brożek (46' Cantoro) – Łobodziński (60' Ćwielong), Diaz, Jirsak, Kirm – Małecki, Paweł Brożek (90' Burliga)

Piast Gliwice: Kwapisz – Michniewicz, Glik, Krzycki, Szary – Smektała, Muszalik, Wilczek (87' Maciejak), Biskup (82' Chylaszek) – Łudziński (46' Matuszek), Olszar

Żółte kartki: Jirsak, Głowacki (Wisła) – Michniewicz (Piast)

Sędziował: Marcin Szulc (Warszawa)

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Minuta po minucie

  • Pierwsze dotknięcie piłki przez Burligę i koniec meczu. Zwycięstwo i ponownie odskakujemy Ruchowi na trzy punkty.
Diaz
Diaz
  • 90+2' "Dziękujemy za bilety" zawołali kibice Piasta. Wiślacy ich nie słyszeli, śpiewają sobie, jak przez całą drugą połowę.
  • 90+2' Była też żółta kartka dla jednego z Gliwiczan, ale nie dojrzeliśmy dla kogo ;)
  • 90+2' Pawła Brożka zmienia Łukasz Burliga.
  • 90' Sędzia doliczył tylko dwie minuty do końca. Wisła obroniła się po rzucie wolnym dla Piasta i centrze.
  • 89' Muszalik uderza w sporej odległości od bramki.
  • 88' Będzie groźnie pod naszym polem karnym. Nie trafił w piłkę Głowacki i jest rzut wolny z linii pola karnego, nieco z lewej strony. Mogła być druga kartka dla "Głowy".
  • 87' Maciejak za Wilczka.
  • 87' Setka "Małego"! Idealne zagranie od Pawła Brożka, sytuacja sam na sam, ale Małecki popełnił błąd przy przyjęciu piłki, a potem uderzył wysoko nad bramką.
  • 86' Czyżby na ostatnie minuty wszedł na boisko Burliga? Wcześniej wejdzie w Piaście Maciejak.
  • 85' Przed polem karnym upada Piotr Ćwielong, sędzia nie dyktuje rzutu wolnego. Nie podejmiemy się oceny, czy słuszna.
  • 85' Niechlujne wybicie nogą Cebanu, drugie w przeciągu kilku minut i zasłużone ostre słowa od trenera Skorży.
  • 82' ... który zmienił Jakuba Biskupa.
  • 80' W Piaście szykuje się do wejścia Daniel Chylaszek.
  • 79' "Pepe" obok bramki! Kolejna szansa. Chwilę wcześniej "błysnął" liniowy, który sygnalizował spalonego po podaniu Kirma do... Kirma :)
  • 77' Jakieś dyskusje sędziego Szulca, Marcelo i Glika. Arbiter najwyraźniej za bardzo zszedł w cień i postanowił o sobie przypomnieć.
  • 77' Centymetrów brakło, by Marcelo sięgnął piłkę głową i podwyższył wynik.
  • 76' Wisła idzie za ciosem, Piotr Ćwielong, ostry kąt, strzał w światło bramki obroniony. Róg!
  • 75' Marcelo!!! Rzut rożny dla Wisły, dobrze bita piłka, do której dopadł Marcelo. Mocno, nogą, z kilku metrów, bramkarz bez szans!
  • 74' Piast kontruje strzał z 20 metrów wysoko nad bramką Cebanu.
  • 72' Nie klei się gra Wisły. Lewa strona, Kirm do Diaza, podanie przechwycone. Tak gra wygląda od kilku minut.
  • 68' Małecki dołożył nogę na piątym metrze, piłka nad bramką!!!
  • 64' Nieudana wrzutka Małeckiego, poza boisko.
  • 62' Dobrze bita w pole karne piłka od Ćwielonga, obrońcy odbijają na róg.
  • 59' Piotr Ćwielong za Łobodzińskiego.
  • 59' Kirm złapany na pozycji spalonej. Minimalnie.
  • 58' Podanie do Łobodzińskiego, który pięć metrów przed linią końcową zrezygnował z gonienia piłki. Wślizgiem by ją sięgnął. Był tam obrońca, ale rzut rożny można było wywalczyć. Szykuje się wejście Ćwielonga.
  • 55' Wyrównanie. Chwila nieuwagi wiślaków w obronie, dwójkowa akcja Olszara z Biskupem i ten drugi wykorzystuje sytuację "sam na sam" z Cebanu. To chyba pierwsza groźna akcja Piasta w tym meczu. Wisła wcześniej zmarnowała kilka szans i teraz musi walczyć o zwycięstwo. Zostało 35 minut.
  • 53' Matuszek trafia łokciem Łobodzińskiego. Rzut wolny spod linii bocznej z prawej strony, daleko do bramki Piasta.
  • 51' Kartka dla Arka Głowackiego. Nie trafił w piłkę na połowie Piasta, faul i upomnienie...
  • 47' Odbita po rzucie rożnym piłka wychodzi na "szesnastkę" Jirsak z pierwszej, mocno... nad bramką. Powinno być 2:0!
  • 47' Łobodziński wywalczył rzut rożny.
  • 46' I od razu Kwapisz broni w groźnej sytuacji przenosząc piłkę nad poprzeczką.
  • 46' Cantoro za Piotra Brożka a Matuszek za Łudzińskiego. Diaz schodzi na lewą obronę.

Będzie zmiana w Wiśle i Piaście.

  • 45+1' Sędzia gwiżdże koniec pierwszej połowy pół sekundy przed strzałem na bramkę Wisły, w słupek! Nie wiemy, czy był to gwizdek kończący pierwszą połowę, czy też wcześniej gra została przerwana za faul. No i może Cebanu interweniowałby gdyby nie ten gwizdek :)
  • 45+1' Akcja Piasta, Smektała do środka, gdzie sytuację wyjaśnia Alvarez wybijając wślizgiem na róg.
  • 45' Z innych boisk - Legia wyszła na prowadzenie w 70 minucie meczu z Koroną. Mięciel zdobył gola na 2:1. A to Korona prowadziła po strzale Gajtkowskiego z drugiej minuty.
  • 42' Wściekły Diaz po uznaniu jego faulu przez sędziego. Odwrócił się na pięcie i rzucił kilka słów, na szczęście nie w kierunku sędziego. Widać, że bardzo się powstrzymywał, uczulony przez trenerów na pana Szulca. Ale i tak może miał szczęście w końcu Radek Sobolewski rok temu stukał się w czoło będąc odwróconym od sędziego a i tak ten wyrzucił go z boiska.
  • 42' Dwa zwody i rozrzucenie na prawo przez Małeckiego do Łobodzińskiego. Ten ściął do środka ale uderzył fatalne, w aut.
  • 40' Aha, wejście Cantoro odsunięte w czasie. Argentyńczyk wrócił na ławkę.
  • 40' Sosnowiecki hit wokalny: "Jesteśmy ch** wie gdzie, dobrze bawimy się, aejaoo, Wisełka gool".
  • 38' 3/4 widowni już podskoczyła z rękami do góry po tej okazji Patryka Małeckiego. Świetna sytuacja, "Mały" sam przed bramkarzem, ale uderzył obok słupka (po długim rogu).
  • 37' Pierwsza interwencja Ilie Cebanu. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego z lewej strony Mołdawianin chwyta piłkę.
  • 35' Będzie zmiana w Wiśle, szykuje się do wejścia Cantoro.
  • 34' Niełatwa piłka do Kirma, strzał głową Słoweńca nad bramką.
  • 33' Diaz 25 metrów od bramki Piasta decyduje się na strzał. Uderzył dwa metry obok prawego słupka.
  • 32' Piłka na wolne pole do Pawła Brożka. Ten ścina z lewej strony, zagrywa do Małeckiego, który nie opanował piłki w polu karnym Piasta.
  • 30' Dobra centra na długi słupek, poszybował do piłki Marcelo oddając niecelny strzał głową.
  • 24' Gol, 1:0! Małecki zagrywa do Pawła Brożka na sytuację "sam na sam". Paweł trochę wyrzucony tym podaniem do prawej strony, opanowuje piłkę i gdy wydaje się, że powracający obrońcy mogą go zablokować uderza mocno. Piłka między nogami Kwapisza wpada do bramki.
  • 22' Zagranie do Pawła Brożka, wygrany pojedynek biegowy z obrońcami, strzał w długi róg... uuuhhh... obok bramki... :/
  • 21' Jirsak taktycznym faulem powstrzymuje kontrę Piasta. Czech otrzymuje żółtą kartkę.
  • 21' Znakomite zagranie Jirsaka w kierunku Łobodzińskiego, ten z pierwszej piłki nieczysto dośrodkowuje.
  • 20' "Kraków czeka, my czekamy na zdobycie pierwszej bramy". Ale rzut rożny dla Wisły nie przyniósł zagrożenia pod bramką Piasta.
  • 19' Łobodziński na spalonym, ale i tak strzelił bardzo niecelnie.
  • 18' Kilka zwodów "Łobo" i róg.
  • 17' Tym razem idealne dośrodkowanie "Łobo" na głowę Małeckiego, lecz nieudana główka z kilkunastu metrów.
  • 16' Łobodziński ostro dośrodkowuje, tam Krzyckiemu i Kwapiszowi przeszkadza Małecki. W końcu obrońca i bramkarz gości sobie radzą, ale niezbyt pewnie.
  • 14' Wisła wywalczyła rzut rożny po niezłym podaniu w kierunku Patryka Małeckiego.
  • 14' Zimno, więc wiślacy na trybunie odkrytej nie zamierzają marznąć. Niemal od pierwszego gwizdka rytmicznie klaszczą, śpiewają "Parmę" i podskakują. Grunt to dobra zabawa.
  • 13' Rozkłada ręce Piotr Brożek. Nie ma do kogo zagrać, więc oddaje do tyłu, do Marcelo.
  • 12' Nieporozumienie Jirsaka z Łobodzińskim. A dokładniej Jirsak zagrał prostopadle do przodu, natomiast Łobo został w miejscu.
  • 11' Trochę zbyt mocne podanie z połowy Wisły od Piotra Brożka w kierunku Małeckiego. Po chwili skiksował bramkarza Piasta, ale piłka dotarła do zawodnika jego drużyny.
  • 10' Podanie do środka do Kirma, któremu zbyt daleko odskoczyła piłka i przechwycił ją Kwapisz.
  • 7' Rafał Kwapisz w opałach. Małecki przełożył piłkę na lewą nogę, ta w końcu trafiła do Pawła Brożka, jego strzał z pierwszej piłki wybronił golkiper gości.
  • 5' Olszar swym dośrodkowaniem nabił jednego z wiślaków - rzut rożny.
  • 5' Atak Smektały prawym skrzydłem powstrzymany przez Piotra Brożka.
  • 3' Małe nieporozumienie między Diazem a faulującym go Olszarem, ale po chwili przepraszające, przyjacielskie gesty obu zawodników.
  • 3' Obecność kibiców Piasta uaktywniła do dopingu także kilkunastu kibiców Wisły pod krytą ;)
  • 2' Początek meczu i już bardzo dobra okazja Wisły. Przed szansą Patryk Małecki, którego strzał z linii pola karnego w ostatniej chwili zablokował Glik.
  • "Jak długo na Wawelu" odśpiewane, czas na pierwszy gwizdek sędziego. Rozpocznie Piast.
  • Piłkarze obu drużyn wychodzą na boisko. Wisła w czerwonych koszulkach, białych spodenkach i getrach, natomiast Piast w białych koszulkach, czarnych spodenkach i czerwonych getrach.
  • Jest na stadionie grupka kibiców Piasta. Będą dopingować swój zespół z trybuny krytej.
  • Dla przypomnienia - Marcin Szulc po raz ostatni sędziował Wiśle mecz ze Śląskim w poprzednim sezonie, wyrzucając wówczas z boiska Sobolewskiego i Baszczyńskiego.
  • Reflektory rozbłysnęły i nastała jasność :) Rozgrzewka zakończona, a to oznacza, że za około 10 minut sędzia Marcin Szulc powinien wyprowadzić obie jedenastki na plac gry.
  • Dzisiejsze spotkanie Wisły z trybun oglądał będzie II trener Legii, Jacek Magiera.
  • Trwa rozgrzewka obu zespołów. Co ciekawe, wciąż nie włączono stadionowych masztów oświetleniowych. Robi się coraz ciemniej :)
  • Pogoda panująca w Sosnowcu nie sprzyja piłkarskiemu widowisku. Tym bardziej nie sprzyja frekwencji na trybunach, które póki co niestety są dość puste.
  • W składzie Piasta zabraknie wypożyczonego z Wisły Mateusza Kowalskiego, a także kontuzjowanego Pawła Gamli

Prócz niego na ławce znajdziemy Sebastiana Leszczaka, Kamila Rado, Łukasza Burligę. Są też Mauro Cantoro, Mariusz Jop i Piotr Ćwielong.

  • W bramce Wisły wystąpi dziś Ilie Cebanu. Kontuzjowanego Mariusza Pawełka nie ma też na ławce rezerwowych. Zasiada na niej Filip Kurto.
  • Zapraszamy na relację z Sosnowca. Wisła podejmuje Piasta Gliwice, zajmującego przed tym meczem 8. miejsce w tabeli.

Źródło: wislakrakow.com

Trenerzy po meczu

Maciej Skorża, trener Wisły

- Zwycięstwo cieszy, natomiast po pierwszej połowie wydawało się, że oszczędzimy sobie emocji i będziemy potrafili wygrać spokojnie i zdobyć kolejne bramki. Graliśmy bardzo nerwowo wraz z każdą minutą. Bramka wyrównująca dla Piasta postawiła nas w trudnej sytuacji, musieliśmy gonić wynik - powiedział Maciej Skorża po meczu z Piastem.

- Najważniejsze, że udało zdobyć się tą bramkę. Mam coraz większy ból głowy jeśli chodzi o zestawienie drużyny z uwagi na kontuzje, a druga moja bolączka to skuteczność. Gdyby wykorzystać połowę stworzonych sytuacji, to moglibyśmy myśleć o większej zdobyczy punktowej w dwóch ostatnich meczach - uważa trener Wisły. Wyjaśnił też powody zejścia z boiska Piotra Brożka w przerwie meczu. - Musiał zejść, został uderzony kolanem w udo i nie chcieliśmy ryzykować, stąd wejście Mauro Cantoro na środek pomocy.

Z gry Wisły nie można być zadowolonym. Szwankowała szczególnie gra boków pomocy. - Nie oszukujmy się, Wisła nie zagrała wielkiego meczu. To była kontrola wydarzeń na boisku, ale brakowało rozważnego, spokojnego rozegrania akcji oraz cierpliwości. Drużyna grając u siebie powinna wykazywać taką wyższość. Patrzymy na grę skrzydeł, ale to że nie wyglądała ona jak należy nie wynikało z indywidualnej gry bocznych pomocników, lecz ze złej gry całej drużyny. W pierwszej i drugiej połowie była możliwość rozciągnięcia gry do Andraża Kirma a jednak tego nie było. Nie zagraliśmy jako drużyna dobrego meczu.

Znaczną ilość sytuacji zmarnował w dwóch ostatnich meczach Patryk Małecki. Przynajmniej w dwóch sytuacjach zachował się nonszalancko. Czy takie zachowanie to efekt podpisania nowego kontraktu? - To zbieg okoliczności i nie sądzę, by Patryk wychodząc na boisko myślał, że zarabia więcej - uważa trener. - To młody, ambitny człowiek, zawsze zostawia serce na boisku. Jego nieskuteczność bardziej kładę to na karb jego braku doświadczenia. On przecież chyba nie ma rozegranych nawet 30 meczów w lidze, więc bardziej w tym bym się doszukiwał tego braku regularności w grze. Nie sądzę, by na jego brak skuteczności wpłynął nowy kontrakt. Niewykorzystany rzut karny w reprezentacji młodzieżowej? To też zbieg okoliczności. Na treningu nie widzę zmiany w podejściu Patryka do obowiązków.

W meczu z Piastem trzecią żółtą kartkę otrzymał Arek Głowacki, trzy ma też na koncie Junior Diaz. Następna wyeliminuje ich z meczu z Legią. - Robi się niebezpiecznie, w Kielcach przed nami trudne zadanie. Ale trudno, jeśli wypadną, to trzeba będzie zestawić drużynę bez nich, natomiast nie zamierzam ich oszczędzać na mecz z Koroną, żeby zagrali z Legią. W Kielcach wyjdzie optymalny skład - zapewnił trener.

Źródło: wislakrakow.com

Dariusz Fornalak, trener Piasta

- Nie ulega wątpliwości, że wygrała drużyna o wyższym potencjale, wyższych umiejętnościach i większej kultury gry. Śmiem twierdzić, że tak blisko zwycięstwa z Wisłą jeszcze nie byliśmy. Gdybyśmy zaprezentowali lepszą jakość przy rozwiązaniach, które mieliśmy przy stanie 1:1 to odnieślibyśmy dzisiaj sukces. Może po prostu zabrakło nam umiejętności - powiedział Dariusz Fornalak po meczu z Wisłą.

Fornalak
Fornalak

- Mówiliśmy sobie przed meczem, że czerwone koszulki z Białą Gwiazdą to nic strasznego, ale jednak nie wszyscy wytrzymali ciśnienie. Było bardzo dużo bojaźni, co mogło zakończyć się wyższym prowadzeniem Wisły po pierwszej połowie. Po przerwie nastąpiła poprawa jakości gry, ale nie na tyle, by odnieść zwycięstwo - uważa trener Piasta.

Trener Fornalak nie mógł skorzystać dziś z Mateusza Kowalskiego i Pawła Gamli. - Dla takiej drużyny jak nasza brak Kowalskiego i Gamli jest bardzo widoczny. Widać było, że w decydujących momentach, gdy w środku pola chcieliśmy odebrać piłkę mieliśmy problemy. Skłamałbym, gdybym powiedział, że bez tych dwóch zawodników grało nam się lepiej.

Źródło: wislakrakow.com

Piłkarze po meczu

Patryk Małecki, piłkarz Wisły

- Należy mi się dziś duży minus za grę i moją skuteczność. Jestem na siebie wściekły – stwierdził Patryk Małecki po końcowym gwizdku spotkania z Piastem Gliwice. - Gdybym wykorzystał swoje sytuacje, nie byłoby pewnie nerwówki w drugiej połowie. Muszę zachować więcej zimnej krwi w polu karnym, bo takich okazji nie można marnować - dodał.

Małecki i Łobodziński
Małecki i Łobodziński

Przed meczem trener Skorża komplementował Kamila Glika, sterującego defensywą gliwiczan. Ten popełnił jednak kilka błędów i gdyby między innymi Małecki zachował wspomnianą zimną krew, zawodnik Piasta miałby się za co obwiniać. - Glik to solidny, bardzo silny obrońca. Potrafi czytać grę, chociaż gdybym wykorzystał swoje sytuacje, powiedziałbym, że grało mi się przeciwko niemu dość łatwo. Niestety, nie wykorzystałem - stwierdził „Mały”.

Co sprawiło, że w drugiej połowie krakowianie stracili na moment panowanie nad boiskowymi wydarzeniami? Zdaniem Małeckiego w szeregi Wisły nie wkradła się nadmierna pewność siebie, a zadecydował jedynie incydentalny błąd w obronie. - Nie myślimy o sobie jako o mistrzach Polski, chociaż bronimy tego tytułu i jesteśmy na dobrej drodze. Ważne, że zagraliśmy do końca. Pokazaliśmy charakter, którego efektem była druga bramka.

Wiślaków w ligowej tabeli wciąż nie odstępuje tymczasem Ruch Chorzów, wygrywając ostatnio mecz za meczem. - Nie oglądam się na Legię, Lecha czy Ruch, choć ten gra dobrą piłkę i wygrywa mecze. Mamy ich już za sobą i koncentrujemy się tylko na kolejnych przeciwnikach – kończy Patryk Małecki.

wislakrakow.com
(PM)

Źródło: wislakrakow.com

Paweł Brożek: po wyrównaniu nie wiedzieliśmy, o co chodzi

rozmawia Bartosz Karcz

2009-10-25 15:05:04, aktualizacja: 2009-10-25 15:18:53

Z Pawłem Brożkiem, napastnikiem Wisły Kraków, rozmawia Bartosz Karcz. Zaczęło się planowo, strzeliliście dość szybko bramkę, mieliście następne sytuacje, a później... zrobiło się nerwowo. Sami sobie sprawiliśmy nerwową drugą połowę. To była kwestia drugiej bramki. Gdybyśmy ją strzelili, gralibyśmy spokojniej. Tak się nie stało, choć jeszcze w pierwszej połowie mieliśmy kilka sytuacji, żeby dobić przeciwnika. A później straciliśmy bramkę i stanęliśmy. Nie da się ukryć, że po wyrównaniu Piasta graliśmy tak, jakbyśmy nie wiedzieli o co chodzi. Dobrze, że Marcelo znalazł się w odpowiednim miejscu i zapewnił nam zwycięstwo.

Choć wiele było nerwowości w waszej grze, to akurat przy pańskim golu spokoju było dużo. Wyczekał Pan bramkarza i posłał piłkę do siatki. Muszę przyznać, że dość dziwnie w tej sytuacji zachował się bramkarz Piasta. Byłem przekonany, że ruszy na mnie, a on zaczął się nagle cofać. Poczekałem więc, złapałem go na wykroku i posłałem piłkę do siatki między jego nogami. Gol cieszy, ale generalnie nie możemy być zadowoleni ze swojej gry. Mieliśmy tyle sytuacji, że gdybyśmy wykorzystali choć 30 procent z nich, wygralibyśmy pewnie różnicą czterech, pięciu bramek.

Z Lechem Poznań zagraliście dobrze, ale przegraliście, teraz mecz był słabszy w waszym wykonaniu, ale są punkty. Oczywiście cieszą bardziej trzy punkty niż efektowna gra. Ideałem byłoby jednak połączyć jedno z drugim. Najbardziej musimy popracować nad skutecznością. Cieszmy się jednak ze zwycięstwa, bo po porażce zawsze kolejny mecz jest niewiadomą. Trzy punkty zostały zaksięgowane i możemy myśleć o meczu z Koroną.

Po wyrównaniu nie bał się Pan, że skończy się remisem? Oczywiście, że się przestraszyłem, bo nasza gra nie wyglądała najlepiej. Dobrze, że tak się to skończyło.

Gdy na początku sezonu Patryk Małecki strzelał bramki jak na zawołanie, podpowiadał mu Pan, jakich rozwiązań ma szukać. To co teraz powie Pan młodszemu koledze, który ostatnio wyraźnie ma problemy ze skutecznością? Dobrze, że Patryk znajduje się w sytuacjach, bo to jest najważniejsze. A co do zmarnowanych sytuacji, to każdy napastnik musi w swojej karierze coś takiego przeżyć. Wiem, co mówię, bo też miałem takie okresy. Patryk musi być silny psychicznie i spróbować strzelić już w następnym meczu.

Teraz przed wami mecz w Bytowie. Przeciwnik wydaje się dużo słabszy, ale historia pucharów zna różne przypadki, gdy skazywane na pożarcie drużyny sprawiały sensacje. Mam nadzieję, że zagramy tak jak z Hetmanem. Strzelimy kilka bramek i awansujemy.

A później Kielce. Szykuje się bitwa, bo z Koroną jeszcze na jej terenie nie wygraliście w ekstraklasie. Czeka nas bardzo ciężki mecz. Skoro jednak jeszcze nie wygraliśmy w Kielcach, to najwyższa pora to zmienić. Wiemy, że w Koronie nie zagra Vuković, a to dla nich duża strata.

Źródło: Gazeta Krakowska

Piotr Brożek: Problem z mięśniem czworogłowym

25. październik 2009, 01:01

Kontuzji mięśnia czworogłowego uda doznał w pierwszej połowie spotkania z Piastem Piotr Brożek. Jeszcze przed przerwą do zmiany przygotowany był Mauro Cantoro, ale ostatecznie na placu gry pojawił się dopiero po zmianie stron.

- Mam problem z mięśniem czworogłowym, czułem go przez całą pierwszą połowę. Jutro przejdę badania, zobaczymy co się dzieje - powiedział „Pietia” wychodząc z szatni po meczu. Jak oceniał samo spotkanie? – Sądzę, że byliśmy dużo lepszą drużyną. Piast stworzył w zasadzie jedną sytuację i na nasze nieszczęście ją wykorzystał. Szkoda, że po naszej stronie wpadły tylko dwie bramki – stwierdził.

On sam nie widział sytuacji, w której jego koledzy otrzymali cios wyrównujący stan rywalizacji, choć przyznaje, że mocno zdziwił go taki rozwój boiskowych wydarzeń. - Akurat w tym momencie byłem w szatni, przykładałem sobie lód na bolącą nogę. Zdziwiłem się, że straciliśmy tego gola – stwierdził Piotr Brożek.

wislakrakow.com (PM)

Źródło: wislakrakow.com

Ćwielong: Jesteśmy na dobrych torach

Data publikacji: 24-10-2009 21:59


Piotr Ćwielong nie pojawił się dziś w pierwszym skaldzie Wisły Kraków, ale jak wszedł w drugiej połowie, to starał się pociągnąć grę drużyny. „Chciałem dać na boisku, to co najlepsze i pokazać się z jak najlepszej strony” – powiedział „Pepe”.

Trudno było dziś zainkasować trzy punkty?

Myślę, że po przebiegu tego spotkania można stwierdzić, że z trudem, bo nic nie wskazywało na to, że Piast może strzelić bramkę. Przeprowadzili jedna kontrę, przebita piłka i nagle jest 1:1. Zaczęło robić się nerwowo, ale dobrze, że graliśmy swoje. Staraliśmy się wykonywać to, co nam trener nakreślił, i opłaciło się, bo trafiliśmy na 2:1.

Piast postawił Wam dziś chyba trudne warunki. Można powiedzieć, że przedmeczowe przewidywania co do poziomu gry Piasta nie okazały się chyba bezpodstawne.

Tak się gra ze śląskimi drużynami. Gdy do Sosnowca przyjechała Polonia Bytom, to grała bardzo dobrze. Podobnie dziś było z Piastem, który był dobrze poukładany. Wiedzieli, czego chcą. Gdy przegrywali, starali się trafić wyrównującą bramkę i w końcu udało im się to. Cieszy jednak to, że to my zdobyliśmy trzy punkty.

Jesteś taką deską ratunkową? Wiele razy miała miejsce taka sytuacja, że kiedy zespołowi nie idzie, to trener sięga po Piotra Ćwielonga.

Liczyłem na to, że będę grał od początku, ale trenerzy postawili na Wojtka Łobodzińskiego. Ja oczywiście nie obrażałem się. Dostałem szansę występu na boisku, chciałem pokazać się z jak najlepszej strony i dać drużynie to, co potrafię.

Sądziłeś, że Wisła może mieć taki problem ze zdobywaniem goli w dzisiejszym meczu?

Nie, nic nie wskazywało, że gliwiczanie mogą strzelić bramkę. Nie mieli klarownych sytuacji, ale w drugiej połowie spotkał nas zimny prysznic. Dobrze, że się podnieśliśmy, bo po przegranej we Wronkach każdy mógłby powiedzieć, że w Wiśle cos się zacięło. Nic takiego nie ma miejsca i wciąż jesteśmy na dobrych torach.

Rafał Młyński

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Łobodziński: Bezdyskusyjne zwycięstwo

Data publikacji: 24-10-2009 22:03


Wojciech Łobodziński po meczu z Piastem powiedział, że to jednak Wisła miała zdecydowaną przewagę na boisku. „Nasze zwycięstwo nie podlegało żadnej dyskusji” – podsumował pomocnik Białej Gwiazdy.

Ciężko dziś było zdobyć trzy punkty?

Na boisku tak to chyba wyglądało, że było trudno, chociaż wydawało się, że to my mieliśmy przewagę. Byliśmy lepsi w każdej formacji, widzieliśmy, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Tak czasami bywa w piłce, że niełatwo jest wykorzystywać sytuacje, których w spotkaniu z Piastem Gliwice mieliśmy przecież mnóstwo. Najważniejszy jest jednak wynik, czyli zwycięstwo. Dobrze, że wygraliśmy, bo w takich momentach trzeba pokazać charakter.

Brak wykończenia sytuacji, których stwarzacie sobie sporą ilość to teraz największy mankament w grze Wisły?

Jest tak jak widać. Nie wykorzystaliśmy kilku okazji, ale sądzę, że gra nie wyglądała tak źle. Co do skuteczności, to myślę, ze w końcu przyjdzie taki czas, że będziemy strzelać sporo bramek.

Piast Gliwice chyba dziś pokazał, że potrafi dobrze zagrać z lepszymi od siebie zespołami.

Prezentują typowy dla śląskich drużyn, czy dla zespołów ze środka tabeli styl gry. Są gęsto ustawieni na swojej połowie, wyprowadzają groźne kontrataki, ponadto w formacjach ofensywnych mają zawodników, którzy potrafią grac w piłkę. Wiedzieliśmy, ze są groźnym rywalem, ale ostatecznie nasze zwycięstwo nie podlegało dyskusji.

Rafał Młyński

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

Źródło: wisla.krakow.pl

Glik: Trochę się wystraszyliśmy

Data publikacji: 24-10-2009 22:25


„Wiadomo, w takich spotkania jak z Wisłą punkty można zdobyć, jednak kalkuluje się to, że w takich meczach może być rożnie” – mówił obrońca drużyny Piasta, Kamil Glik. Fot. Maks Michalczak Fot. Maks Michalczak

W pierwszej połowie widać było, że to Wisła dominuje na boisku, jednak w drugiej Piast zagrał lepiej. Czym była spowodowana ta zmiana? „O pierwszej połowie ciężko coś powiedzieć. Być może trochę się wystraszyliśmy Wisły, ale myślę, że w drugiej połowie mieliśmy na tyle sytuacji, że mogliśmy pokusić się o jeden punkt. Teraz trzeba patrzeć na kolejne mecze. Wiadomo, w takich spotkania jak z Wisłą punkty można zdobyć, jednak kalkuluje się to, że w takich meczach może być rożnie. Mam nadzieję, że za tydzień w meczu z Lechią kibice będą nas wspierać w Gliwicach, bardzo liczymy na ich pomoc” – komentował Glik.

Z powodu klauzuli w umowie, jaką ma wypożyczony z Krakowa do Gliwic Mateusz Kowalski, nie mógł on wystąpić w meczu przeciwko Wiśle. Jego miejsce zajął Łukasz Krzyski, który występował u boku Kamila Glika. „Na pewno z Mateuszem rozumiemy się lepiej. Graliśmy już kilka meczów razem i ta współpraca układa się lepiej, ale myślę, że o sile drużyny świadczy to jaką ma ławkę. Myślę, że Łukasz zagrał dobre spotkanie, choć to nie mnie go oceniać” – dodał zawodnik Piasta.

M. Strączek

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Głowacki: Musimy się zastanowić

Data publikacji: 24-10-2009 23:14


Kapitan Białej Gwiazdy po meczu z Piastem przyznał, że w spotkaniu z Piastem były trudne momenty. „To smutne dla nas, jeśli przeciwnik stwarza jedną sytuację i ją wykorzystuje. Trzeba też na to spojrzeć bardziej optymistycznie, bo jednak potrafiliśmy strzelić następną bramkę. Dało nam to zwycięstwo, a to nie zawsze jest łatwe i nie zawsze się udaje” – powiedział.

Spotkanie z Piastem Gliwice jest z pierwszym z cyklu, który czeka w kilku najbliższych dniach zespół Białej Gwiazdy. W sobotę Wisła podejmowała gliwiczan, we wtorek zagra z Bytovią II Bytów, w piątek z Koroną Kielce. Co na to Głowacki? „Mamy mało czasu na regenerację. W poniedziałek wyjeżdżamy do Bytowa, podejrzewam, że na trudny mecz. Dla bytowian to pewnie piłkarskie święto, a piłkarze Bytovii będą pewnie zmobilizowani. Potem czeka nas długa podroż i mecz z Korona. Jest to trudny dla nas tydzień, będzie wymagał sporo koncentracji i samozaparcia” – mówił stoper Białej Gwiazdy.

Mecz z gliwiczanami był lekką huśtawką dla Wiślaków. „Bywa tak, że prowadzimy, stwarzamy sytuacje i tracimy gola. Wtedy zaczynają się nerwy. Musimy się mocno zastanowić, co z tym zrobić. Z pewnością przyjdą mecze, które niekoniecznie muszą się skończyć tak jak ten dzisiejszy” – podsumował na koniec Arkadiusz Głowacki.

Rafał Młyński

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

11. kolejka ekstraklasy - podsumowanie

23. październik 2009, 06:10 (aktual. 25. październik 2009, 19:27)

Najstarsze Derby Śląska, pojedynek drugiego w tabeli Ruchu Chorzów z trzecią Polonią Bytom to niewątpliwie jedno z najciekawszych wydarzeń rozpoczętej dziś 11. kolejki ekstraklasy. Obie drużyny, które określa się mianem "charakternych", walczyły dziś z całych sił, do ostatniej minuty - nie tylko o dominację na Śląsku, ale też o utrzymanie zaskakująco wysokich miejsc w tabeli. Ciekawy, pełen ładnych akcji, ale i zmarnowanych sytuacji mecz zakończył się zwycięstwem Niebieskich.

Wcześniej odbyło się jeszcze jedno piątkowe spotkanie - Arka gościła Jagiellonię. Mecz mógł się podobać, ze względu na niezłe tempo i kilka ciekawych akcji. Nikomu jednak nie udało się zdominować rywala, mimo że Jaga całą drugą połowę grała "w dziesiątkę", po czerwonej kartce dla Dariusza Jareckiego. Kolejnym bezbramkowym remisem białostoczanie nie przełamali wyjazdowego fatum i już wkrótce obchodzić będą drugą rocznicę od ostatniego zdobycia trzech punktów na wyjeździe. Z kolei kibice w Gdyni muszą jeszcze poczekać na pierwsze domowe zwycięstwo Arki w sezonie.

W pierwszym sobotnim spotkaniu świetnie spisująca się ostatnio ekipa GKS-u Bełchatów rozgromiła u siebie bezradną Polonię Warszawa. Gole dla gospodarzy zdobywali kolejno Tomasz Wróbel (w 1. minucie), Carlos Costly i Jacek Popek (karny w 80. minucie). GKS przeskoczył w tabeli Lecha.

Działo się, działo w meczu Legii z Koroną przy Łazienkowskiej! Mimo że goście z Kielc objęli prowadzenie już w 1. minucie spotkania (Krzysztof Gajtkowski) i grali niezłą piłkę, nie wytrzymali tego spotkania nerwowo. Gdy Marcin Mięciel, który zmienił Bartłomieja Grzelaka, strzelił drugą bramkę dla Legii, kielczanie nie zdołali opanować emocji. Najpierw z czerwoną kartką za niesportowe zachowanie z boiska wyleciał Krzysztof Gajtkowski, a chwilę później podążył za nim Aco Vukovic ukarany za obrażanie sędziego. Korona grając w "dziewiątkę" zdołała zdobyć drugą bramkę (Paweł Sobolewski), ale potem strzelali już tylko legioniści (Sebastian Szałachowski, Marcin Smoliński), z zimną krwią wykorzystując przewagę liczebną. Zwycięstwo zapewniło Legii awans na 3. miejsce w tabeli.

Wisła pokonała w Sosnowcu Piasta 2:1. Bramki dla Białej Gwiazdy zdobyli Paweł Brożek i Marcelo. Dla gości trafił Jakub Biskup. Mecz nie był niestety z gatunku wielkich widowisk, kibiców Wisły może cieszyć jedynie komplet punktów pomagający utrzymać przewagę nad pozostałymi zespołami czołówki.

W czwartym sobotnim meczu Śląsk Wrocław po niezbyt ciekawym meczu wygrał u siebie 2:0 z Zagłębiem Lubin. Gospodarze już od siedmiu kolejek borykali się ze swego rodzaju niemocą, dlatego wizyta ostatnich w tabeli "Miedziowych" stanowiła najlepszą okazję do powrotu na drogę zwycięstw. Wrocławskich kibiców uszczęśliwiły trzy punkty zdobyte po golach Vuka Sotirovica i Janusza Garncarczyka. Zagłębie pozostanie "czerwoną latarnią" ekstraklasy.

Niedziela rozpoczęła się od pierwszego zwycięstwa Odry pod wodzą nowego szkoleniowca, Roberta Moskala. Zdeterminowani wodzisławianie ograli Cracovię 1:0. Gola na wagę trzech punktów i opuszczenia strefy spadkowej zdobył Jacek Kowalczyk w 71. minucie meczu.

Na zakończenie kolejki Lech Poznań po niezbyt ciekawym meczu bezbramkowo zremisował w Gdańsku z Lechią, co oznacza, że traci do prowadzącej w tabeli Wisły dziesięć punktów.


Kalendarz spotkań i wyniki 11. kolejki ekstraklasy:

23 października 2009, piątek

Arka Gdynia - Jagiellonia Białystok 0:0

Polonia Bytom - Ruch Chorzów 0:1

24 października 2009, sobota

GKS Bełchatów - Polonia Warszawa 3:0

Legia Warszawa - Korona Kielce 5:2

Wisła Kraków - Piast Gliwice 2:1

Śląsk Wrocław - Zagłębie Lubin 2:0

25 października 2009, niedziela

Odra Wodzisław - Cracovia 1:0

Lechia Gdańsk - Lech Poznań 0:0

Tabela Ekstraklasy sezonu 2009/2010
(pozycja - klub - liczba rozegranych meczów - punkty - bramki zdobyte:bramki stracone)
1 Wisła Kraków 11 - 28 - 21:7
2 Ruch Chorzów 11 - 25 - 14:5
3 Legia Warszawa 11 - 21 - 16:6
4 Polonia Bytom 11 - 20 - 15:8
5 Lech Poznań 11 - 18 - 18:13
6 GKS Bełchatów 11 - 18 - 13:10
7 Lechia Gdańsk 11 - 15 - 12:11
8 Piast Gliwice 11 - 14 - 14:17
9 Śląsk Wrocław 11 - 13 - 11:13
10 Korona Kielce 11 - 11 - 14:20
11 Arka Gdynia 11 - 10 - 8:11
12 Polonia Warszawa 11 - 10 - 10:20
13 Odra Wodzisław 11 - 9 - 8:14
14 Cracovia Kraków 11 - 8 - 7:16
15 Jagiellonia Białystok 11 - 7 - 12:7
16 Zagłębie Lubin 11 - 6 - 5:20
Jagiellonia została ukarana -10 punktami na starcie sezonu

Źródło: wislakrakow.com

"Wymęczona wygrana" - pomeczowy mix newsowy

  • Piast mógł ukarać Wisłę. Ratuje ją Marcelo! W sobotnim meczu 11. kolejki Ekstraklasa Wisła Kraków pokonała Piasta Gliwice i odskoczyła w tabeli Ruchowi Chorzów na trzy punkty. Gdy po prostopadłym podaniu Patryka Małeckiego Paweł Brożek posłał piłkę między nogi Rafała Kwapisza, wydawało się, że to będzie typowy mecz do jednej bramki. Tymczasem wiślacy jak zwykle partaczyli pod bramką rywala [interia.pl]
  • Piast postraszył Wisłę Emocji nie brakowało w meczu Wisły Kraków z Piastem Gliwice. Skazywany na pożarcie śląski zespół zagrał bardzo ambitnie i do 75. minuty remisował 1:1. Wówczas jednak trzy punkty dla Wisły uratował strzałem z bliska Marcelo. [sports.pl]
  • To nie był wielki mecz W spotkaniu z Piastem problemem Wisły nie była mieszanka języków z całego świata, ale wolna gra i brak pomysłu na ugryzienie rywala. Myliła się także obrona. Co prawda w pierwszej części Piast nie oddał nawet strzału, ale w drugiej tylko raz trafił w bramkę, co wystarczyło, by doprowadzić do remisu. Kolejny kiepski mecz zaliczyli skrzydłowi Wojciech Łobodziński, Andraż Kirm i Piotr Ćwielong. Wysokiej formy szukają także napastnicy Paweł Brożek i Patryk Małecki. (...) - Nie oszukujmy się, nie zagraliśmy wielkiego meczu - podsumował Skorża. [gazeta.pl/krakow)
  • Męki mistrzów. Piast blisko jak nigdy Wisła zasłużenie zdobyła w tym meczu trzy punkty. Mistrzowie Polski, pomimo gry na pół gwizdka, zupełnie zupełnie zdominowali rywala. Bramka dla Piasta padła zupełnie z niczego po fantastycznym zagraniu Olszara. Krakowianie odskakują więc znów Ruchowi w tabeli na trzy punkty. [sport.pl]
  • Wisła trzyma Ruch na dystans Mistrzowie Polski uciekają chorzowskiemu Ruchowi. Wisła Kraków po zeszłotygodniowej porażce z Lechem Poznań nie mogła sobie pozwolić na kolejną stratę punktów i dopięła swego. W Sosnowcu podopieczni Macieja Skorży pokonali Piasta Gliwice, który przed tygodniem urwał punkty warszawskiej Legii. Póki co, fotel lidera dla Białej Gwiazdy pozostaje niezagrożony. [futbol.pl]
  • Wymęczona wygrana Wisła Kraków dopisała do swojego dorobku następne trzy punkty, ale spotkanie z Piastem było kolejnym w tym sezonie, o którym jej kibice chcieliby jak najszybciej zapomnieć. Wiślacy zagrali słabo i mogli zostać przez równie słabych gości ukarani. [sportowefakty.pl]
  • Wisła wymęczyła zwycięstwo z Piastem Lider tabeli, Wisła Kraków nie straciła punktów w meczu z Piastem Gliwice. Krakowianie wygrali w Sosnowcu 2:1, ale do ostatnich minut nie mogli być pewni korzystnego wyniku, bo Piast groźnie kontrował. Właśnie po jednej z takich kontr Jakub Biskup zdobył jedyną bramkę dla gliwiczan. Dla Wisły strzelali Paweł Brożek i Marcelo. [11.pl]
  • Chleb dziś, jutro głód Ruch, wygrywając w piątek z Polonią Bytom w meczu na szczycie, miał zmobilizować Wisłę do efektownego rozprawienia się z Piastem Gliwice. Mistrzowie Polski wygrali jednak z trudem 2:1, a sam Patryk Małecki zmarnował kilka dogodnych sytuacji. Młodego napastnika Wisły skrytykował nawet Paweł Brożek, który powiedział, że u Małeckiego widać było brak doświadczenia. Gdyby Małecki nie wiedział, dlaczego jego doświadczony kolega ciągle gra w polskiej lidze, powinien zobaczyć pierwszego gola dla Wisły. Brożek, zamiast strzelać od razu, poczekał, aż bramkarz wróci do bramki i zdąży też wrócić dwóch obrońców. Piłka wpadła do siatki tylko dlatego, że to ekstraklasa, a nie Premiership.(fragment artykułu na temat zakończonej kolejki; tytuł jest cytatem z Jana Urbana) [rp.pl]
  • Nieoczekiwane problemy Wisły Mistrzowie Polski, Wisła Kraków, nie bez problemów na Stadionie Ludowym w Sosnowcu pokonali drużynę Piasta Gliwice 2:1 (1:0) w meczu 11. kolejki Ekstraklasy. Decydującego o zwycięstwie gola Biała Gwiazda zdobyła dopiero na kwadrans przed końcem spotkania [sport.onet.pl]
  • Wisła skromnie pokonuje Piasta Wiślacy musieli się sporo namęczyć, by pokonać zespół Piasta Gliwice. Aż do 75 minuty na tablicy wyników widniał remis 1:1. Wtedy to zwycięską bramkę dla krakowian zdobył Marcelo. [dziennik.pl]
  • Dziewiąte zwycięstwo Wisły Nie było niespodzianki w Sosnowcu. Wisła pokonała Piasta Gliwice 2:1 i utrzymała przewagę trzech punktów nad Ruchem i siedmiu nad Legią. Wynik 2:1 nie robi wielkiego wrażenia, ale trzeba przyznać, że wiślacy zasłużyli na wyższe zwycięstwo. Wisła po 11 kolejkach ma imponujący bilans: 9 zwycięstw, 1 remisu i 1 porażka. [efakt.pl]

Źródło: wislakrakow.com

Wisła-Piast na trybunach

Autor: Adam76

W sobotnie popołudnie, kolejny raz, kibice Białej Gwiazdy udali się na Stadion Ludowy by dopingować swoich piłkarzy podczas ligowych zmagań. Tym razem naprzeciw jedenastki z Reymonta stanęli piłkarze Piasta Gliwice.

Runda jesienna sezonu 2009/2010 rozkręciła się już na dobre. Spotkanie z Piastem rozegrano w ramach 11 kolejki rodzimej Ekstraklasy. I był to szósty mecz jaki krakowianie rozegrali w Sosnowcu. Po raz kolejny każdy chętny do obejrzenia meczu na żywo mógł się dostać do stolicy Zagłębia Dąbrowskiego na dwojaki sposób – pociągiem specjalnym organizowanym przez SKWK lub własnym środkiem transportu.

Jak zwykle organizatorzy specjala postarali się o catering dla wszystkich chętnych. Tak więc każdy, kto podróżował pociągiem, mógł zaopatrzyć się w jedzenie i coś do picia;). Podróż koleją upłynęła chyba wszystkim w dobrych nastrojach. Podobnie jak przejście z dworca pod stadion. Niestety nie zabrakło również wśród nas osób, które podczas przemarszu przez Sosnowiec musiały się „ponapinać” obrażając jedną ze zgód miejscowego Zagłębia czy też przyrównując to miasto do wsi. Naprawdę dla mnie osobiście takie zachowanie, co mecz w Sosnowcu, jest mocno żenujące. Pamiętajmy wszyscy, że jesteśmy kibicami Wisły Kraków i powinien nas charakteryzować odpowiedni poziom zachowania. A jak jeden z drugim napinaczem chce się „wykazać” to są inne „pola działania” gdzie może pokazać swój kibicowski charakter... Tak więc następny razem starajmy się jednak opanować i pokazać, że Trójkolorowi fani należą do czołówki kibicowskiej w Polsce.

Ostatecznie na trybunach stadionu pojawiło się około 1000-1500 osób. Trudno mi jest ocenić dokładnie ilość kibiców, ale nie ma to znaczenia. Ważnym jest fakt, że w tym aspekcie musimy się zdecydowanie poprawić. Bo potencjał na to mamy. Dobrze przynajmniej, że ci którzy wybrali się na mecz pokazali to iż liczy się jakość, a nie ilość. Tak więc doping dla Wisły stał na dobrym poziomie. Na stadionie obecna była też grupa kibiców Piasta Gliwice. Trzeba przyznać, że kilka razy starali się oni wspomagać swoich piłkarzy – zwłaszcza w drugiej połowie. Ale siłą rzeczy Wiślaccy kibice byli głośniejsi. Na początku zawodów odśpiewano Hymn Wisły. Później mogliśmy usłyszeć między innymi „Po burzy słońce wychodzi zza chmur”; „Tylko Wisełka”; „O nasz TS”; „Bo w Krakowie gdzie najlepsi kibice w Polsce są...”; „Jesteśmy Dumą tego miasta...” czy HSV. Nie zabrakło pieśni zagrzewających piłkarzy Wisły do walki – choćby „Kraków czeka, my czekamy...” czy „Hej Wisła gol!”. Oczywiście w trakcie jednej z piosenek nie zabrakło pozdrowień dla naszych zgód – Lechii Gdańsk, Ślaska i Unii Tarnów. Za to najdłużej i najwytrwalej podczas meczu śpiewano „Parmę” czyli sławne „Wisła” śpiewane w takt rytmu bębna.

Sektory zajmowane przez kibiców Wisły w tym meczu zostały ozdobione przez flagi Wisły – Nieobliczalni, Jaworzno, Niepołomice.

Jak wyglądał mecz? Pod dyktando Wisły. Choć trzeba przyznać piłkarzom z Gliwic to, że starali się się napsuć sporo krwi Wiślakom. Natomiast nie zmienia to faktu iż w kolejnym meczu Wiślacy razili nieskutecznością. Choć początek spotkania był zadawalający – bowiem w 24 minucie Wisła objęła prowadzenie po strzale Pawła Brożka – to gracze z Gliwic, cały czas się broniąc, starali się mimo wszystko wyrównać. Udało się im to w 56 minucie kiedy to piłkę do bramki Ilie Cebanu skierował Biskup. Ostatecznie Wiślakom udało się przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. W 76 minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego celnym strzałem popisał się Marcelo. Tym samym zawodnicy Białej Gwiazdy zgarnęli kolejne trzy punkty w ligowej batalii. Po zakończonych zawodach piłkarze Wisły podeszli pod sektor fanów Wisły i podziękowali za wsparcie. Kibice Piasta również po zakończonym meczu „określili się” za możliwość wejścia na stadion okrzykiem „Dziękujemy za bilety!”.

Podróż powrotna chyba wszystkim upłynęła w pozytywnych nastrojach – w tym środku lokomocji jakim przybyli na mecz;). Pociąg z kibicami Białej Gwiazdy ruszył do Krakowa praktycznie zaraz po dotarciu grupy na dworzec. Także w drodze powrotnej działał catering przygotowany dla kibiców. Natomiast, kto i jak spędził czas jaki poświęciliśmy na dotarcie do Grodu Kraka to już tajemnica każdego uczestnika podróży;). Ja na pewno nie mogłem narzekać na brak dużej ilości dobrego humoru i zabawy w przedziale;). W tym miejscu pragnę serdecznie pozdrowić pewną charakterną niewiastę, która dzielnie stawiło czoła licznym swoim przeciwnikom nie dając się wyprowadzić do końca z równowagi;)

Do zobaczenia na kibicowskim szlaku!

źródło: KibiceWisly.pl

Wideo

Wisla.TV: Sosnowiec w rytmie "Parmy"

Galeria kibicowska: