2009.10.30 Korona Kielce - Wisła Kraków 2:3

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
Linia 39: Linia 39:
Z kadry meczowej niespodziewanie wypadł kapitan Białej Gwiazdy, Arkadiusz Głowacki. - Arkowi nie pozwala grać przepuklina, którą ma od dłuższego czasu. W tym tygodniu przejdzie zabieg operacyjny, w tej rundzie już nie zagra - wyjawił szkoleniowiec.
Z kadry meczowej niespodziewanie wypadł kapitan Białej Gwiazdy, Arkadiusz Głowacki. - Arkowi nie pozwala grać przepuklina, którą ma od dłuższego czasu. W tym tygodniu przejdzie zabieg operacyjny, w tej rundzie już nie zagra - wyjawił szkoleniowiec.
 +
 +
wislakrakow.com
 +
(nikol)
 +
===Marek Motyka===
 +
Marek Motyka: Wisła była za mocna
 +
31. October 2009, 00:19
 +
skomentuj
 +
komentarze (2)
 +
drukuj
 +
wyślij
 +
 +
 +
Marek Motyka
 +
(Daniel Gołda)
 +
 +
Niezwykłą determinacją i wolą walki popisali się podopieczni Marka Motyki, którzy nie złożyli broni aż trzema bramkami przegrywając z ekipą mistrzów Polski. W trakcie ostatnich 20 minut rezerwowi gracze Korony zdobyli dla niej dwa honorowe trafienia.
 +
 +
- Ciężko mówi się o meczu, który tak fatalnie się ułożył. Kluczowym momentem było zejście Mijailovicia, który źle obliczył lot piłki i niefortunnie zderzył się z Łobodzińskim. Zastanawiałem się dlaczego tak doświadczony zawodnik popełnił taki błąd - mówił na pomeczowej konferencji Marek Motyka, trener Korony, która od 22. minuty grała w dziesiątkę, a od 78. w dziewiątkę (po drugiej żółtej kartce dla Piotra Malarczyka).
 +
 +
- Straciliśmy dwie bramki, ale powiedziałem zawodnikom w przerwie, że jeśli nie stracimy trzeciej to możemy odrobić tę stratę. Nie przewidziałem jednak sytuacji, że za czysty wślizg zejdzie Malarczyk. Pochopna decyzja sędziego zniweczyła cały nasz plan - przyznał trener, który jednak nie obwinia arbitra o wypaczenie wyniku rywalizacji. - Staram się nie krytykować sędziów i nie szukam w nich przyczyny porażek. Podnieśliśmy się z 3:0 na 3:2, ale nie mieliśmy szansy na osiągnięcie lepszego wyniku. Wisła była za mocna, a moi zawodnicy mieli w nogach 120 minut ostatniego meczu.
 +
 +
- Jestem pełen szacunku dla zawodników za to, że walczyli do końca. Graliśmy młodzieżą, podstawowi zawodnicy pauzowali za kartki. Kolejna porażka przed wspaniałą kielecką publicznością strasznie boli. Walczyliśmy do końca na ile mogliśmy, ale przeciwnik był za mocny. Uważam, że młodzież, która zadebiutowała nie przyniosła Kielcom wstydu, jeszcze będziemy się z nich cieszyć.
wislakrakow.com
wislakrakow.com

Wersja z dnia 00:19, 17 lis 2009

, , ,
[[Grafika:|150px]] ' : (:) ' [[Grafika:|150px]]
widzów:
sędzia:
Bramki
'

'

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Spis treści

Opis meczu

Wywiady

Maciej Skorża

Maciej Skorża: Popsuli nam sporo krwi 31. October 2009, 00:12 skomentuj komentarze (25) drukuj wyślij


Maciej Skorża (Michał Dudek)

Po zwycięstwie nad Koroną w Kielcach trener mistrzów Polski cieszył się ze zdobycia kolejnego kompletu punktów oraz z tego, że do gry powoli wracają po długich kontuzjach Łukasz Garguła i Rafał Boguski.

- Mecz był bardzo nerwowy, nie potrafiliśmy od początku złapać rytmu gry, płynności. Na początku obie drużyny miały swoje sytuacje. Naszej nie wykorzystał Paweł Brożek. Nie potrafiliśmy złapać swojego rytmu, było nam łatwiej, gdy Korona zaczęła grać w dziesiątkę. Wówczas mogliśmy spokojniej prowadzić piłkę, zrobiło się więcej miejsca na boisku i wykorzystaliśmy dwie sytuacje w pierwszej połowie - podsumował pierwszą część meczu Maciej Skorża. - Wydawało się, że kontrolujemy sytuację na boisku, a trzecia bramka potwierdziła, że nie powinno nic nam się przydarzyć. Chwila nieuwagi, 3:1 i Korona podjęła walkę z nami. Za ambitną postawę należą jej się słowa uznania. Do końca nas naciskali i popsuli nam sporo krwi. Jestem zadowolony z 3 punktów, choć Korona zmusiła nas do tego, abyśmy byli czujni do ostatnich sekund.

Na kwadrans przed końcem meczu Wojciecha Łobodzińskiego zmienił Łukasz Garguła, zaś w 84. minucie za Patryka Małeckiego wszedł Rafał Boguski. - Wprowadziliśmy na boisko dwóch rekonwalescentów. To dla mnie bardzo ważne, że w kontekście czekających nas jeszcze meczów mogę liczyć na tych zawodników. Po ich wejściu nie graliśmy już tak płynnie, nie stwarzaliśmy groźnych, klarownych sytuacji. Ale nie ma mowy o lekceważeniu rywala. Zawodnicy są źli na siebie, że mecz wymykał nam się spod kontroli i straciliśmy dwie bramki.

Z kadry meczowej niespodziewanie wypadł kapitan Białej Gwiazdy, Arkadiusz Głowacki. - Arkowi nie pozwala grać przepuklina, którą ma od dłuższego czasu. W tym tygodniu przejdzie zabieg operacyjny, w tej rundzie już nie zagra - wyjawił szkoleniowiec.

wislakrakow.com (nikol)

Marek Motyka

Marek Motyka: Wisła była za mocna 31. October 2009, 00:19 skomentuj komentarze (2) drukuj wyślij


Marek Motyka (Daniel Gołda)

Niezwykłą determinacją i wolą walki popisali się podopieczni Marka Motyki, którzy nie złożyli broni aż trzema bramkami przegrywając z ekipą mistrzów Polski. W trakcie ostatnich 20 minut rezerwowi gracze Korony zdobyli dla niej dwa honorowe trafienia.

- Ciężko mówi się o meczu, który tak fatalnie się ułożył. Kluczowym momentem było zejście Mijailovicia, który źle obliczył lot piłki i niefortunnie zderzył się z Łobodzińskim. Zastanawiałem się dlaczego tak doświadczony zawodnik popełnił taki błąd - mówił na pomeczowej konferencji Marek Motyka, trener Korony, która od 22. minuty grała w dziesiątkę, a od 78. w dziewiątkę (po drugiej żółtej kartce dla Piotra Malarczyka).

- Straciliśmy dwie bramki, ale powiedziałem zawodnikom w przerwie, że jeśli nie stracimy trzeciej to możemy odrobić tę stratę. Nie przewidziałem jednak sytuacji, że za czysty wślizg zejdzie Malarczyk. Pochopna decyzja sędziego zniweczyła cały nasz plan - przyznał trener, który jednak nie obwinia arbitra o wypaczenie wyniku rywalizacji. - Staram się nie krytykować sędziów i nie szukam w nich przyczyny porażek. Podnieśliśmy się z 3:0 na 3:2, ale nie mieliśmy szansy na osiągnięcie lepszego wyniku. Wisła była za mocna, a moi zawodnicy mieli w nogach 120 minut ostatniego meczu.

- Jestem pełen szacunku dla zawodników za to, że walczyli do końca. Graliśmy młodzieżą, podstawowi zawodnicy pauzowali za kartki. Kolejna porażka przed wspaniałą kielecką publicznością strasznie boli. Walczyliśmy do końca na ile mogliśmy, ale przeciwnik był za mocny. Uważam, że młodzież, która zadebiutowała nie przyniosła Kielcom wstydu, jeszcze będziemy się z nich cieszyć.

wislakrakow.com (nikol)