2009.11.22 Wisła Kraków - Cracovia 0:1

Z Historia Wisły

2009.11.22, 14. kolejka Ekstraklasy, Stadion Ludowy w Sosnowcu, 17:00
[[Grafika:|150px]] Wisła Kraków 0:1 (0:0) Cracovia [[Grafika:|150px]]
widzów:
sędzia: Paweł Gil (Lublin)
Bramki
0:1 Michał Goliński 50'
Wisła Kraków

Cracovia

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Wywiady

Maciej Skorża, trener Wisły

- Przegraliśmy bardzo ważny, a przede wszystkim prestiżowy mecz. Można tylko przeprosić naszych kibiców za to, że w tak ważnym meczu zawiedliśmy. Szczególnie po utracie tej przypadkowej bramki zagraliśmy bardzo chaotycznie i nerwowo - powiedział Maciej Skorża po przegranym meczu z Cracovią.

Na pytanie, czy zdaje sobie sprawę, że w trakcie tego meczu kibice Wisły odwrócili się od drużyny po raz pierwszy od kilkudziesięciu lat trener odparł tylko: - Nie chcę tego komentować.

Trener powtórzył tradycyjne mankamenty Wisły: - Zabrakło zimnej krwi i spokoju. Kilkukrotnie doprowadzaliśmy piłkę pod pole karne i tam brakowało ostatniego podania. Przynajmniej jedną z sytuacji należało zamienić na bramkę. Zdaję sobie sprawę z wagi tej porażki i mimo tego, że jesteśmy dalej liderem, nie musimy chyba mówić jak się czujemy.

Skorża nie zgadza się, że drużynie brakuje ambicji. - To jest bardziej brak umiejętności. Jeżeli od wielu spotkań niektórzy nie potrafią walczyć na takim poziomie, to świadczy to o ich umiejętnościach. Nie sądzę by im się nie chciało grać. Niektórzy zawodnicy nie mają predyspozycji by grać w takim klubie.

Kontynuując wątek: - Od jakiegoś czasu mówię, że niektórych zawodników chciałbym wypożyczyć by się ogrywali, bo oddać kogoś za darmo nie jest najlepszym pomysłem. Potrzebujemy wzmocnień, zawodników walczących, biegających, dających sobie radę w fizycznej walce przy piłce. Mamy za dużo braków. Gdy brakuje Sobolewskiego i Głowackiego, którzy dawali sygnał do gry, gdy w słabszej formie jest Paweł Brożek, a Boguski dopiero wraca do gry to ten trzon zespołu po prostu nie istnieje. Ci którzy ich zastępują niestety nie prezentują tego poziomu.

- Początek tej rundy to była walka. Problemy powstały, gdy się posypała drużyna i Radek i "Głowa" odpadli. To są nasze dwa najsilniejsze charaktery w drużynie. Mając prestiżowe mecze, na boisku nie było zawodnika, który wziąłby ciężar gry. Próbował Junior, próbował Tomek Jirsak, ale więcej widziałem w drużynie strachu niż chęci kreatywnej, wyjscia na pozycję. Nie mamy zawodników, którzy daliby sygnal w cięższych momentach. Kiedy trzeba gonić wynik to na chwilę obecną ta drużyna ma ogromne problemy.

Czy postawienie na wracających z ciężkich meczów reprezentacyjnych Diaza i Kirma było dobrym pomysłem? - Byłem przekonany, biorąc pod uwagę pole manewru jakie mam, że ci zawodnicy będą najlepszą opcją. Myślałem jedynie by dać szansę Ćwielongowi, jednak Andraż wyglądał dobrze. Po rozmowie z nim zadecydowałem, że zagra od początku. Nie zabrakło mu dziś sił czy ambicji, ale umiejętności - chociażby w sytuacji z pierwszej połowy, którą miał - wytłumaczył trener Skorża.


wislakrakow.com

Orest Lenczyk, trener Cracovii

- Mecz był dziwny. Wisła miała wygrać, my mieliśmy się nie dać. Gra się jak przeciwnik pozwala, Wiśle daliśmy ile daliśmy, Wisła nam też. W takim meczu zdobywa się bramkę, a potem walczy się do końca by utrzymać wynik. Nam się to udało - powiedział trener Cracovii Orest Lenczyk po wygranej nad Wisłą.

- Wygraliśmy poza Krakowem, derby rozgrywane tu są ku rozpaczy wielu kibiców, którzy nie mogą ich obejrzeć. Ja jestem tylko trenerem i nie mam zamiaru tego komentować.

Lenczyk, wielokrotny trener Białej Gwiazdy, przeszedł do historii Cracovii. Poprowadził drużynę w wygranym, wyjazdowym meczu derbowym na poziomie Ekstraklasy. Poprzednio udało się to "Pasom" w 1959 roku. Dziennikarzowi, który zwrócił na ten fakt uwagę trener Cracovii i spytał, czy zdaje sobie sprawę, że przechodzi do historii klubu z ul. Kałuży, odparł: - Jeśli ma pan rację, a przez kilkadziesiąt lat historię zakłamywano, to pewnie tak.

- Nie jestem zadowolony z poziomu meczu, ale nie mam zamiaru krytykować na forum publicznym zawodników że grali tak jak grali. Zwycięzców się nie sądzi, a my nadal jesteśmy w bardzo trudnej sytuacji. Drużyna drużyny, nie powiem mojej drużyny, ale tej, której jestem trenerem, nadal jest trudna. Wygrała z Polonią w Warszawie, zremisowała z Legią, a więc z drużynami reprezentującymi Polskę w pucharach to nie sądzę, byście mieli państwo kopać Cracovię za styl - zauważył szkoleniowiec "Pasów".

Cracovia mogła prowadzić 1:0 już od po 12 minutach, kiedy to pojedynek "sam na sam" z Pawełkiem przegrał Radosław Matusiak. - Nie byłem na trybunie, więc nie widziałem tej sytuacji tak dobrze. Sytuacja była klarowna i mam nadzieję, że Radek będzie jeszcze strzelał bramki z takich pozycji. Nie dziwią mnie jego problemy, znając jego kłopoty zdrowotne. Podobnie tyczy się to Michała Golińskiego.

Czy ojcem zwycięstwa był Michał Goliński, zdobywca jedynej bramki meczu? - Jeżeli ojcem jest Goliński, to było jeszcze 10 czy 12 matek, które brały udział w tym meczu - w swoim stylu odparł Lenczyk.


wislakrakow.com