2010.03.17 Lechia Gdańsk - Wisła Kraków 0:0

Z Historia Wisły

2010.03.17, Puchar Polski, 1/4 finału, Gdańsk, Stadion Lechii, 17:15
Lechia Gdańsk 0:0 Wisła Kraków
widzów: 5.000
sędzia: Szymon Marciniak z Płocka
Bramki
Lechia Gdańsk
4-5-1
Paweł Kapsa
Krzysztof Bąk
Sergejs Kožans
Hubert Wołąkiewicz
Rafał Kosznik
Ivans Lukjanovs
Łukasz Surma
grafika:zk.jpg Karol Piątek grafika:Zmiana.PNG (69' Paweł Nowak)
grafika:zk.jpg Oļegs Laizāns grafika:Zmiana.PNG (81' Marcin Pietrowski)
Marcin Kaczmarek grafika:Zmiana.PNG (76' Paweł Buzała)
grafika:zk.jpg Tomasz Dawidowski

trener: Tomasz Kafarski
Wisła Kraków
4-4-2
Mariusz Pawełek
Pablo Álvarez
Arkadiusz Głowacki grafika:zk.jpg
Marcelo grafika:zk.jpg
Júnior Díaz
Andraž Kirm grafika:Zmiana.PNG (46' Wojciech Łobodziński)
Radosław Sobolewski
Tomáš Jirsák grafika:Zmiana.PNG (75' Krzysztof Mączyński)
Piotr Brożek
Georgi Christow grafika:Zmiana.PNG (66' Rafał Boguski)
Paweł Brożek

trener: Henryk Kasperczak
Pierwszy mecz Henryka Kasperczaka jako trenera Wisły podczas drugiej "przygody" z klubem.
strzały: 2 - 8
strzały celne: 1 - 5
rzuty rożne: 1 - 2
spalone: 7 - 5

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy
Bilet meczowy


Spis treści

Przed pierwszym gwizdkiem

W drodze po Puchar Polski

Data publikacji: 16-03-2010 11:01


Piłkarze Wisły od szóstej rano są w drodze do Gdańska. W środę o godz. 17:15 zagrają z Lechią w ćwierćfinale Remes Pucharu Polski. Białą Gwiazdę w tym spotkaniu poprowadzi nowy szkoleniowiec, Henryk Kasperczak.

W środę Biała Gwiazda zmierzy sie w Gdańsku z Lechią w Pucharze Polski. W poprzednim sezonie Wiślacy również grali w tych rozgrywkach z Lechią, ale numer 2. Wtedy wygrali 3:0 po dwóch golach Pawła Brożka i jednym Tomasa Jirsaka. Jak będzie teraz? ”Zobaczymy przede wszystkim, w jakim składzie zagramy, bo to jest najważniejsze. To dla nas będzie dobra okazja, żeby się przełamać i strzelić bramkę. No i przede wszystkim, żeby zagrać wreszcie dobry mecz” – mówi w rozmowie z nami Paweł Brożek. Napastnik w ubiegłym roku strzelił dwa gole drugiej drużynie Lechii, również w Pucharze Polski. „Oczywiście, jest to dobry moment do przełamania się, ale czy będę grał – nie ode mnie to zależy” – dodaje „Brozio”.

Wisła jest w kryzysie. Jeden punkt w trzech meczach mówi sam za siebie. W nieco innej sytuacji jest Lechia, która na dziewięć możliwych do zdobycia punktów w lidze zainkasowała ich pięć. „Jest to silna drużyna, ma dobrych zawodników. Pokazują to wyniki. Zawsze ciężko grało nam się przeciwko Lechii, szczególnie w Gdańsku. Zobaczymy, jak to będzie wyglądało. Na pewno będziemy chcieli ten mecz wygrać, bo Puchar Polski traktujemy poważnie i chcemy go zdobyć. Trochę jest presja, że nie strzeliliśmy bramki od trzech meczów, i to nam na pewno nie pomaga. Z drugiej strony jesteśmy zawodowcami i nie z takich opresji wychodziliśmy. Dlatego mam nadzieję, że z meczu na mecz będzie coraz lepiej, odzyskamy skuteczność, a przede wszystkim będziemy dobrze grać w piłkę” – zapewnia Brożek.

W ostatnim meczu ligowym Lechii przeciwko Śląskowi Wrocław z dobrej strony pokazał się bramkarz „Biało-zielonych”, Paweł Kapsa. „Znam go. Można powiedzieć, że to mój stary kumpel. Znam go z kadr juniorskich, razem mieszkaliśmy w pokoju. Razem zdobyliśmy Mistrzostwo Europy. Pewnie przywitamy się, ale na boisku przyjaźni nie będę mu okazywał” – mówi o rywalu piłkarz Wisły. „To zawsze był dobry bramkarz, który, moim zdaniem, nie osiągnął tego co mógł na miarę swojego talentu i umiejętności. Ale wciąż jest jednym z najlepszych, co pokazał ostatni mecz ze Śląskiem. Ale każdemu można strzelić bramkę. Mam nadzieję, że tak się stanie w Gdańsku” – dodaje Paweł. Zdaniem napastnika, nie ma co martwić się o poziom motywacji w drużynie. „Jest nowy trener, więc każdy zechce się pokazać. Z drugiej strony, gdyby trener Skorża nas prowadził, byłoby tak samo, bo to jest Puchar Polski i chcemy go zdobyć” – zapewnia piłkarz.

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA



Źródło: wisla.krakow.pl

Relacje meczowe

Wciąż bez goli

17. marca 2010, 16:25 (aktual. 17. marca 2010, 19:20)

W pierwszym meczu ćwierćfinałowym Pucharu Polski Wisła znów nie zdobyła gola. Żadnego też nie straciła i w rewanżu by awansować musi wygrać.

Re-debiut trenera Kasperczaka nie wypadł okazale. Nowy szkoleniowiec dokonał pewnych roszad w ustawieniu. Przede wszystkim przeszedł na klasyczne 4-4-2 z dwoma napastnikami, Pawłem Brożkiem i Georgim Christowem. Za nimi ustawił Tomasa Jirsaka wspomaganego w defensywie przez Radka Sobolewskiego. Junior Diaz powędrował na lewą obronę, Piotr Brożek jedną pozycję do przodu (na lewe skrzydło) zaś Andraż Kirm przesunięty został na skrzydło prawe.

W jeden dzień nie sposób odmienić grę Wisły, cudu więc w Gdańsku nie było. Wisła wciąż raziła niedokładnością, brakiem akcji oskrzydlających czy strachem przed doprowadzeniem do pojedynków "jeden na jeden". Wiślacy może tylko nieco cierpliwiej starali się rozgrywać piłkę no i stworzyli dwie bardzo dobre okazje do wywiezienia zwycięstwa. Groźnie pod bramką Lechii było po wycofaniu piłki przez Kosznika do... Pawła Brożka, który popędził na bramkę Kapsy lecz zamiast strzelać szukał jeszcze Christowa i po niecelnym zagraniu szansa została zmarnowana.

Także w pierwszej połowie była sytuacja, w której wiślacy oddali trzy strzały na bramkę rywala: próbował Jirsak, piłka otarła się o obrońcę i poleciała w lewo gdzie dopadł jej Piotr Brożek. Jego uderzenie obronił Kapsa a dobitkę Pawła Brożka zablokował obrońca. W drugiej połowie żałowaliśmy, że Paweł Brożek nie wykorzystał doskonałego, technicznego zagrania od brata i nie uderzył piłki soczyściej. Po jego strzale bramkarz Lechii nie miał problemów z interwencją.

Lechia nie pokazała nic wielkiego, dość powiedzieć że jedyne dwa strzały gospodarze oddali w 93 minucie gdy sędzia niesłusznie podyktował rzut wolny pośredni po tym jak piłkę wybitą przez Marcelo złapał Mariusz Pawełek. Z rzutu wolnego uderzył w mur Dawidowski a dobitka Nowaka była niecelna. W Lechii wyróżnił się wspomniany Dawidowski, który jest w dobrej formie fizycznej, starał się efektownie odgrywać piłki do partnerów, dużo walczył i mocno uprzykrzał życie obu wiślackim środkowym obrońcom. Zarówno Marcelo, jak i Głowacki otrzymali po żółtej kartce, a że były to ich drugie upomnienia w Pucharze Polski, to nie zagrają w rewanżu.

Rozgrywki krajowego pucharu są zwykle traktowane z mniejszym zaangażowaniem niż liga i z tej perspektywy wyjazdowy remis nie musi martwić. Pamiętajmy jednak, że Wisła jechała do Gdańska po fatalnej serii bez zdobytej bramki. Wystąpiła w możliwie najsilniejszym składzie, z nowym trenerem, miała na stadionie Lechii się przełamać i poprawić morale przed kolejnymi konfrontacjami ligowymi. To się nie udało i w sobotę wiślacy zagrają znów z dużą obawą o swoją skuteczność. W meczu ligowym na stadionie Hutnika podobnego wyniku jak dziś w Gdańsku nikt nie zaakceptuje.

Lechia Gdańsk - Wisła Kraków 0:0

Żółte kartki: Dawidowski, Laizans, Piątek (Lechia) - Marcelo, Głowacki (Wisła)

Sędziował: S. Marciniak (Płock)

Lechia: Paweł Kapsa - Krzysztof Bąk, Hubert Wołąkiewicz, Sergejs Kozans, Rafał Kosznik - Karol Piątek (69 min - Paweł Nowak), Łukasz Surma, Olegs Laizans (80 min - Marcin Pietrowski), Marcin Kaczmarek (76 min - Paweł Buzała) - Tomasz Dawidowski, Ivans Lukjanovs

Wisła: Pawełek - Alvarez, Marcelo, Głowacki, Diaz - Kirm (46 min - Łobodziński), Sobolewski, Jirsak (76 min - Krzysztof Mączyński), Piotr Brożek - Georgi Christow (66 min - Rafał Boguski), Paweł Brożek

wislakrakow.com (redakcja)

Źródło: wislakrakow.com

Bezbramkowy debiut

Data publikacji: 17-03-2010 19:13


W pierwszym meczu pod wodzą nowego szkoleniowca Wisła Kraków bezbramkowo zremisowała w Gdańsku z Lechią w ćwierćfinale Remes Pucharu Polski.

Trener Henryk Kasperczak już w swoim debiucie jako szkoleniowiec mistrzów Polski zmienił nieco ustawienie drużyny. Na lewą pomoc został przesunięty Piotr Brożek, a na lewą obronę Junior Diaz. Piotr dzięki temu mógł brać częściej brać udział w akcjach ofensywnych drużyny. W jednej z nich "Pietia" miał nawet szansę zdobyć bramkę. W ekipie spod Wawelu zabrakło natomiast Patryka Małeckiego i Issy Ba, którzy narzekają na urazy mięśni.

W pierwszej połowie żadna z drużyn nie uzyskała znaczącej przewagi, ale to Wisła była bliższa objęcia prowadzenia. Najlepszą do tego okazję miała w 27. minucie spotkania. Georgi Hristov odebrał piłkę Łukaszowi Surmie, zagrał ją do Piotra Brożka, jednak strzał piłkarza obronił Paweł Kapsa. Drugi z braci Brożków, Paweł, próbował dobijać, ale został zablokowany przez Sergejsa Kozansa. Również próba strzału głową Tomasa Jirsaka nie powiodła się.

Lechia również starała się groźnie atakować, ale nie stworzyła żadnej stuprocentowej sytuacji. W ataku gospodarzy wyróżniał się Tomasz Dawidowski, który starał się ciągnąć grę swojej drużyny. Obrońcy Białej Gwiazdy, a zwłaszcza Arkadiusz Głowacki, który pilnował byłego kolegę z Wisły, spisywali się dobrze. Niestety dla Wisły, w rewanżu będzie ona musiała sobie poradzić i bez Głowackiego, i bez Marcelo. Obaj dostali w meczu z Lechią żółte kartki, a że we wcześniejszych spotkaniach Remes Pucharu Polski również dostali żółte kartoniki, muszą pauzować przez jeden mecz.

W drugiej części spotkania obraz meczu nie uległ zmianie. Lechia swoich sił próbowała w kontratakach, ale gospodarzom brakowało wykończenia akcji. Gra często toczyła się na połowie Lechii, jednak Wiślacy nadal razili nieskutecznością w swojej grze. Już w doliczonym czasie gry Wiślacy mogli przegrać na własne życzenie. Błąd w polu karnym Wisły popełnił Mariusz Pawełek, który złapał piłkę zagraną mu przez Marcelo. Sędzia podyktował rzut wolny dla gospodarzy, ci jednak nie wykorzystali prezentu, najpierw strzelając w mur, a następnie obok bramki. O awansie do półfinału którejś z drużyn zadecyduje więc mecz rewanżowy w Krakowie, 23 marca.

Lechia Gdańsk – Wisła Kraków 0:0

Lechia Gdańsk: Kapsa – Bąk, Wołąkiewicz, Kozans, Kosznik – Piątek (70' Nowak), Surma, Laizans (81' Pietrowski), Kaczmarek (75' Buzała) – Dawidowski, Lukjanovs

Wisła Kraków: Pawełek – Alvarez, Głowacki, Marcelo, Diaz – Kirm (46' Łobodziński), Sobolewski, Jirsak (75' Mączyński), Piotr Brożek – Hristov (66' Boguski), Paweł Brożek

Żółte kartki: Dawidowski, Piątek, Laizans (Lechia) – Głowacki, Marcelo (Wisła)

Sędziował: Szymon Marciniak (Płock)

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Minuta po minucie

Dziś zadajemy sobie pytanie: czy zareagują pozytywnie? Po pięciu latach Henryk Kasperczak wraca na trenerską ławkę Wisły Kraków. Pierwszy sprawdzian ma miejsce w Gdańsku, gdzie Lechia podejmuje Wisłę w meczu ćwierćfinałowym Pucharu Polski.

Rewanż odbędzie się w najbliższy wtorek, na stadionie Hutnika, natomiast w sobotę (20 marca) obie ekipy zagrają ze sobą o ligowe punkty. Dzisiejszy mecz otwiera więc serię trzech pojedynków Wisła - Lechia odbywających się w przeciągu tygodnia.

Wisła pojechała do Gdańska z trenerem Kasperczakiem, ale już bez dwójki kontuzjowanych ostatnio zawodników. Nie wystąpią Issa Ba i Patryk Małecki.

Znamy już skład w jakim wystąpi Wisła i od razu mamy kilka zmian w ustawieniu. Henryk Kasperczak postawił na swoje ulubione 4-4-2.

I tak, do przodu, bo na lewe skrzydło powędrował Piotr Brożek, zaś "jego" pozycję lewego obrońcy zajął Junior Diaz. W ataku zobaczymy dwóch zawodników - Pawła Brożka i Georgi Christowa. Za nimi ustawiono dwójkę środkowych pomocników o skrajnie różnych zadaniach - defensywnego Sobolewskiego i ofensywnego Jirsaka. Andraż Kirm przeniósł się na prawe skrzydło.

Przeciwko Wiśle zagra dwóch byłych piłkarzy naszego klubu: Łukasz Surma i Tomasz Dawidowski.

Obie drużyny już na boisku. Wisła w całych czerwonych strojach, Lechia w zielonych koszulkach i getrach oraz białych spodenkach.

Kibice obu drużyn odśpiewują hymn "Białej Gwiazdy".


  • 1' Lechia rozpoczyna, Wisła wychodzi pressingiem.
  • 2' Pawełek ubiegł Dawidowskiego, którego pozycję spaloną odgwizdał sędzia. Błąd arbitra, ale też nasz bramkarz powstrzymał napastnika Lechii.
  • 6' Sobolewski zagrywa głową do Pawła Brożka, który wybiega za plecy obrońców Lechii. Sędzia odgwizdał spalonego. Możliwe, że był.
  • 8' Kirm wywalczył rzut rożny z prawej strony.
  • 9' Niepewne "urodzinowe" wybicie Mariusza Pawełka.
  • 9' Po rogu piłka trafia pod nogi Christowa, który oddał strzał nad bramką Lechii.
  • 10' Ryzykownie Diaz do Głowackiego, bliski przejęcia piłki Dawidowski.
  • 16' Ofiarnie Pawełek, piąstkuje na raty poza pole karne.
  • 16' Błąd Alvareza, który mając na plecach rywala zdecydował się na wybicie piłki na aut.
  • 18' Lukjanovs cofnął się po piłkę, ale złapany na spalonym.

Z innych "aren" - o 18 rozpocznie się ligowy mecz koszykarek. Tymczasem przed chwilą Rada Miasta przegłosowała przeznaczenie 1,6 mln zł na projekt nowej hali przy Reymonta 22.

  • 20' Bardzo dobry przerzut Marcelo w stronę Kirma, szkoda, że Słoweniec nie przewidział jak odbije się piłka i ta wyszła poza boisko. Można ją było przejąć.
  • 21' Dawidowski piętą do partnera, lepiej ustawiony Pawełek.
  • 22' Starcie Diaza z Piątkiem na połowie Lechii, rzut wolny dla gospodarzy.
  • 26' Jirsak próbował z pierwszej zagrać do Christowa, niecelnie, pod nogi obrońcy.
  • 27' Piłka w polu karnym pod nogami Piotra Brożka, poszła do boku gdzie szybciej zorientował się bramkarz Paweł Kapsa.
  • 28' Najlepsza okazja Wisły, strzela Jirsak, piłka odbita poszła na lewo, strzela Piotr Brożek, broni Kapsa, dobitka Pawła Brożka zablokowana!
  • 30' Alvarez centruje z prawej strony gdzie do piłki dochodzi Christow, jednak nie opanował jej prawidłowo.
  • 34' Niesłusznie odgwizdany spalony na Pawle Brożku...
  • 37' Kilkanaście kolejnych sekund i ofsajd Dawidowskiego.
  • 37' Teraz na spalonym Lukjanovs.
  • 39' Zbyt głęboko centruje Kirm, bez problemów interweniuje Kapsa.
  • 41' Faul Dawidowskiego na Marcelo. "Stołeczek" pod główkującym Brazylijczykiem.
  • 42' Centra Piotra Brożka do Pawła zakończona główką. Niecelną.
  • 44' Ofiarnie Sobolewski w środku pola, wybił mu piłkę... Paweł Brożek by pobiec z nią środkiem, ale został sfaulowany.
  • 45' Świetna szansa Pawła Brożka, który otrzymał podanie od obrońcy Lechii. Pobiegł z prawej strony na bramkę Lechii i powinien strzelać ale szukał jeszcze Christowa. Niepotrzebnie, złe podanie.
  • 45+1' Dawidowski od początku meczu zbyt dużo gestykuluje, więc dostał kartkę.

Koniec pierwszej połowy. To nie mecz ligowy, ale to kolejne 45 minut Wisły bez zdobytego gola. Naprawdę dobre szanse były dwie.

Piłkarze Lechii wracają na boisko, zaraz będą tu również wiślacy. Szykuje się wejście Wojciecha Łobodzińskiego.

  • 46' Kartka dla Piątka za groźny faul na Diazie.
  • 46' Na początek fatalne dośrodkowanie Lukjanovsa, kiks i piłka poza boiskiem.
  • 46' "Łobo" zmienia Kirma.
  • 48' Wypuszcza piłkę z rąk Pawełek, udaje się ją jednak wyekspediować poza pole karne.
  • 50' Bąk dośrodkowuje tak nieudanie jak Lukjanovs kilka minut temu.
  • 50' Dwie straty Łobodzińskiego w dziesięć sekuind. Kontra Lechii.
  • 51' Żółta kartka dla Głowackiego, uderzył niechcący Dawidowskiego przy kontrze Lechii, choć akcja była kontynuowana.
  • 52' Błąd sędziego Listkiewicza, który niesłusznie łapie Pawła Brożka na spalonym.
  • 54' Z dystansu uderzył Alvarez, mocno i dość precyzyjnie, ale bramkarz świetnie ustawiony.
  • 55' Upomniany Marcelo za faul na Dawidowskim, a konkretniej trzymanie w pół napastnika Lechii.
  • 58' Bardzo niecelne uderzenie zza pola karnego w wykonaniu Christowa.
  • 62' Laizans sam przed Pawełkiem nie trafia do bramki Wisły. Był na spalonym.
  • 62' Pawełek chwyta piłkę przecinając groźne podane wzdłuż jego bramki.
  • 64' Głowacki szukał w polu karnym Lechi Pawła Brożka, zagrał jednak trochę za mocno.
  • 64' Solowa akcja Łobodzińskiego zakończona strzałem w środek bramki.
  • 66' Rafał Boguski zmienia Georgi Christowa.
  • 67' Jirsak do Sobolewskiego, ten powinien lepiej zagrać do Pawła Brożka, byłaby sytuacja "sam na sam".
  • 68' Próba zgrania do Piotra Brożka zbyt mocna.
  • 69' W Lechii Piątek schodzi a na jego miejsce Paweł Nowak.
  • 70' Wychodzili czwórką lechiści, ale szybko ich kontra została zatrzymana przez złe podanie na prawo przecięte przez Diaza.
  • 73' Fenomenalne zagranie Piotra Brożka do Pawła, ten uderza z pierwszej piłki, trochę za lekko, chwyta Kapsa.
  • 73' Podwojony Paweł Brożek nie miał szans wygrać główki po centrze Alvareza.
  • 75' Za Jirsaka wchodzi Krzysztof Mączyński.
  • 75' Trochę za wolna, ale ładna akcja Wisły. Alvarez zgrał w środek do Łobodzińskiego, ten składał się do strzału, został zablokowany, jeszcze mocny strzał Sobolewskiego z 20 metrów obroniony przez Kapsę.
  • 76' Kaczmarka zmienia Buzała.
  • 78' Krótko rozegrany róg, centra Piotra Brożka, Marcelo główkuje.
  • 78' Podanie Łobodzińskiego zablokowane i będzie róg. Wybije go Mączyński.
  • 79' Laizans uderzył Diaza w twarz w ferworze walki.
  • 80' Laizans opuszcza boisko na rzecz Pietrowskiego.
  • 83' Niegroźne dośrodkowanie Nowaka z rzutu wolnego.
  • 84' Łobodziński z prawej w stronę braci Brożków, Piotr do środka... w ręce bramkarza.
  • 90' Niechlujne przyjęcie Diaza, po chwili jego faul na Nowaku.
  • 90+2' Marcelo wybija piłkę spod nóg Pietrowskiego, Pawełek chwyta piłkę co zostaje zakwalifikowane jako podanie. Rzut wolny pośredni z pola karnego.
  • 90+3' Nowak trąca piłkę, strzał Dawidowskiego w mur (chyba pierwszy strzał Lechii w tym meczu), dobitka Nowaka obok bramki.



Koniec meczu. Kolejny mecz Wisły bez zdobytego gola, choć sprawiała lepsze wrażenie od gospodarzy, stworzyła sobie przynajmniej jakieś sytuacje bramkowe. Wynik taki sobie, Wisła by awansować do półfinału musi wygrać w rewanżu.

Źródło: wislakrakow.com

Wypowiedzi trenerów

Henryk Kasperczak: Będzie lepiej

17. marca 2010, 19:58

Henryk Kasperczak powrócił do Wisły w roli jej szkoleniowca. W pierwszym ćwierćfinałowym meczu jego zawodnicy nie potrafili strzelić bramki gdańskiej Lechii.

Henryk Kasperczak:

- Mieliśmy dobre warunki klimatyczne do grania, płyta była bardzo dobra. Widziałem zespół Wisły, który miał dużo chęci, determinacji. Przyjechaliśmy tu po dobry wynik. Zagraliśmy dobrą pierwszą połowę, z okazjami Piotra Brożka i Pawła Brożka. W drugiej połowie było słabiej, nie mieliśmy okazji. Gra była wyrównana, było dużo walki.

- Mogę być zadowolony z wyniku, bo zremisowaliśmy, a nie przegraliśmy, jednak chcieliśmy wygrać. Jest dobry sygnał dla mnie i zawodników, że będzie lepiej. Brak skuteczności, znowu nie strzeliliśmy, ale też nie straciliśmy gola. Muszę pochwalić Lechię za bardzo dobrą organizację gry, mieliśmy duże problemy z wyprowadzaniem piłki z naszej połowy, przejściem środka boiska, dobrą organizacją, która przeszkodziła nam w konstrukcji i wykańczaniu akcji. Myślę, że wynik jest sprawiedliwy, choć trzeba pamiętać o słabej drugiej połowie w naszym wykonaniu.

Skuteczność nadal jest największym problemem Wisły. Co można zrobić z nią w najbliższych dniach?

- Z moją wiedzą i doświadczeniem, trzeba być cierpliwym i coś sprowokować. Gramy co trzy dni, trzeba myśleć o wynikach i wierzyć, że jakieś szczęście się do nas uśmiechnie - zaczniemy strzelać i wygrywać. W tej chwili nie można panikować, bo to nie ma żadnego sensu. Paweł Brożek dużo myśli o tym kiedy się odblokuje, kiedy zacznie strzelać. Dziś poszedł z piłką sam na sam, gdyby miał więcej zaufania to by to wykorzystał. Będziemy myśleli o tym, aby to poprawić. Skuteczność ofensywną na pewno znajdziemy, bo jest chęć ku temu. Dzisiaj nie mieliśmy kilku zawodników z podstawowego składu, jak Małecki, który ma wiele do powiedzenia w grze ofensywnej. Oprócz Małeckiego brakowało także Clebera, Jopa, Issy Ba, Singlara. Przyjechaliśmy dziś z 16 zawodnikami, więc nie miałem wielkiego wyboru, ale zmiennicy dali satysfakcję.

- Nie żyjmy przeszłością, myślmy o tym co możemy zrobić lepiej. W tej chwili nie wymyślimy cudów. Gdybyśmy grali w mikrocyklu tygodniowym, to może byłoby lepiej. Niestety gramy co trzy dni. Dziś graliśmy, jutro i pojutrze lekki trening, regeneracja i kolejny mecz. Okres nie jest sprzyjający, aby poprawiać niektóre rzeczy. Ale nie znaczy to, że zawodnicy nie będą chcieli pokazać lepszej jakości gry. To co widziałem w drugiej połowie nie może zadowolić. Zaakceptowałem pierwszą połowę, ale drugiej nie mogę. Żyjmy nadzieją, że będzie lepiej.

W czwartym meczu z rzędu Wisła nie strzeliła bramki, stworzyła sobie mało sytuacji i znów zagrała drugą gorszą połowę, czy to wynik złego przygotowania fizycznego? - Nie jest najgorzej. Rozmawiałem z Maciejem Skorżą na ten temat. Kilku zawodników nie brało udziału w okresie przygotowawczym ze względu na kontuzje. To zawodnicy, którzy mają potencjał ofensywny, są odpowiedzialni za konstruowanie i wykańczanie akcji. Niestety nie są oni w pełni gotowi, muszą nadrobić straty. Dajemy im szansę grania, aby odzyskali dobrą kondycję fizyczną. Cała drużyna nie jest natomiast źle przygotowana fizycznie. Jeśli w jedenastce jest dwóch-trzech zawodników, którzy mają braki fizyczne przez kontuzje, to dużo, ale nie można powiedzieć, że drużyna jest źle przygotowana, po prostu niektóre jednostki muszą jeszcze nadrobić zaległości.

wislakrakow.com (nikol)

Źródło: wislakrakow.com

Tomasz Kafarski: Awans sprawą otwartą

17. marca 2010, 20:08

Po ligowym zwycięstwie nad Śląskiem Wrocław, ekipa gdańskiej Lechii mierzyła się w Pucharze Polski z krakowską Wisłą. Drużyna z Traugutta na własnym boisku nie była w stanie zagrozić ekipie Białej Gwiazdy.


- Zgadzam się z trenerem Kasperczakiem, że wynik meczu jest sprawiedliwy, a warunki rozgrywania zawodów były bardzo dobre, bo w Gdańsku zawsze są takie - powiedział na pomeczowej konferencji trener Lechii, Tomasz Kafarski.

- Widowisko było typowe jak na mecz pucharowy - ogólne badanie siły. Wiedzieliśmy, że nie możemy zagrać z Wisłą otwartej piłki. Nastawiliśmy się na zagęszczanie środka pola i szybkie kontry. Wynik 0:0 do przerwy, jedziemy do Krakowa strzelić bramkę i pokazać, że w dalszym ciągu potrafimy grać skuteczną piłkę na wyjeździe. Wynik awansu jest ciągle sprawą otwartą.

W pierwszym meczu ćwierćfinałowym Lechia nie oddała strzału na bramkę Mariusza Pawełka.

- Oczywiście nie mogę być zadowolony z tego, że nie oddaliśmy strzału na bramkę Wisły. Mieliśmy zrealizować to, co założyliśmy przed meczem. Być może na wyjeździe oddamy jeden strzał, który będzie strzałem złotym - zastanawia się szkoleniowiec.

wislakrakow.com (nikol)

Źródło: wislakrakow.com

Wypowiedzi piłkarzy

Piotr Brożek: To męczy i nas, i kibiców

17. marca 2010, 20:27

W drużynie prowadzonej przez trenera Kasperczaka Piotr Brożek został ustawiony na lewym boku pomocy. Zawodnik wraca na tę pozycję po czasie gry w defensywie. - Rozmawiałem z trenerem przed meczem, chciał mnie tam sprawdzić. Zobaczymy czy w kolejnych meczach też tak będzie. Myślę, że jeśli trener zostawi mnie na tej pozycji, to z meczu na mecz będzie coraz lepiej. Zdołam sobie znowu przypomnieć pewne nawyki. Gra w reprezentacji jest zupełnie inna, tam grałem nawet bardziej na środku pomocy - powiedział Piotr Brożek.

Bełchatów, Suche Stawy, Białystok i Gdańsk - przeszło dwa tysiące jeżdżenia za Wisłą, która wciąż nie jest w stanie zdobyć bramki. - Mamy sytuacje, chciałbym wiedzieć kiedy strzelimy bramkę, bo to męczy i nas, i kibiców. Stwarzamy sytuacje, więc trzeba liczyć, że w końcu coś wpadnie. Dzisiaj widać było, że umiemy się utrzymać na połowie przeciwnika grając piłką. Z Jagiellonią nie wyglądało to najlepiej, było więcej chaosu, dzisiaj w pierwszej połowie gra była poukładana i Lechii trudno było stworzyć sytuację.

Wisła zagrała pod wodzą nowego szkoleniowca. - Nie jestem od komentowania decyzji zarządu i nie chcę ich komentować. Piotr Brożek jest jednym z czterech zawodników, którzy współpracowali z Henrykiem Kasperczakiem podczas jego wcześniejszego pobytu w Wiśle. - Za pierwszej kadencji trenera Kasperczaka nie mieliśmy praktycznie żadnych szans na grę w pierwszym składzie, najwyżej wchodziliśmy na 15-20 minut. Teraz jest inna sytuacja, ale trzeba przekonać trenera do siebie.

Henryk Kasperczak słynie z siły spokoju, która wydaje się być Wiśle bardzo potrzebna po ostatnich nerwowych dniach. - Trener nas uspokajał i mobilizował. Powiedział, że potrafimy grać bardzo dobrze i możemy być najlepszą drużyną w lidze. Myślę, że z czasem to udowodnimy.

Na pierwsze otarcie z nowym trenerem Wisła mierzyła się w pojedynku pucharowym, już w sobotę przyjdzie powalczyć o punkty ligowe. - Puchar Polski też jest dla nas ważny, dlatego przyjeżdżając tu chcieliśmy wygrać, strzelaliśmy. 0:0 to niezły wynik przed rewanżem, a w sobotę wreszcie gramy u siebie z własnymi kibicami i myślę, że po tym meczu i my, i oni będą zadowoleni.

W drugim pucharowym meczu z Lechią zabraknie wykartkowanych Marcelo i Arkadiusza Głowackiego. - Mariusz Jop zaczął trenować, szkoda że jeszcze Cleber jest kontuzjowany, ale myślę, że uda się zastąpić tych zawodników.

wislakrakow.com (nikol)

Źródło: wislakrakow.com

Tomasz Dawidowski: - Nie stworzyliśmy sobie dużo sytuacji bramkowych

- Wynik jest sprawiedliwy, bo cały mecz przebiegł bez sytuacji bramkowych. My przede wszystkim nie chcieliśmy stracić gola, a dopiero później myśleć o jego strzeleniu. Za dużo tych sytuacji jednak nie było - mówił po meczu Lechii z Wisłą (0-0) napastnik gospodarzy, Tomasz Dawidowski.

- Wynik jest optymistyczny i choć w Krakowie nie będzie nam łatwo, to cały czas myślimy o awansie do kolejnej rundy. Cieszę się, że w rewanżu nie zagrają Głowacki i Marcelo, bo to bardzo dobrzy stoperzy. Chyba najlepsi w polskiej lidze. Wisła bez nich będzie osłabiona i w tym upatruję naszą szansę. Najważniejsze będzie dla nas strzelenie bramki i wtedy możemy myśleć o awansie - dodał Dawidowski.

- Nie stworzyliśmy sobie dziś dużo sytuacji bramkowych, ale Wisła to jest klasowy zespół. Nie wygrali czwartego kolejnego meczu, ale posiadają w swoich szeregach świetnych piłkarzy i ciężko się przeciwko nim gra. To było dziś widać. W czekającym nas w sobotę meczu ligowym Wisła na pewno bardziej będzie walczyć o zdobycie bramki, bo mocno napiera na kolejne mistrzostwo Polski i musi z nami zdobyć trzy punkty. My na pewno spokojnie ustawimy się na grę z kontry i myślę, że jesteśmy w stanie wywieźć jakiś punkt - zakończył zawodnik.

Źródło: Orange Sport, własne

Dodał: Redakcja (2010-03-17)

Źródło: Wisła Portal


Paweł Brożek: Taka była pierwsza decyzja

Data publikacji: 17-03-2010 21:22


„Mieliśmy swoje sytuacje, do których trudno nam było dojść w Białymstoku. Na pewno jest dużo do poprawy. Będziemy się starali grać jeszcze lepiej” – powiedział po meczu Remes Pucharu Polski z Lechią Gdańsk Paweł Brożek.

Jedną z tych szans miał właśnie „Brozio”. Napastnik Wisły pod koniec pierwszej połowy wyszedł sam na sam z Kapsą, ale ostatecznie zdecydował się podawać do Hristova. Paweł twierdzi, że od samego początku właśnie taki był jego zamiar. „Widziałem go samego. Kapsa wyszedł i skrócił kąt. Ja zdecydowałem się na podanie i wydaje mi się, że wszystko zrobiłem dobrze. Szkoda tylko, że nie zauważyłem tego obrońcy, który wyprzedził Georiego. Podjąłem taką decyzję, ponieważ od początku chciałem podać. Widziałem lepiej ustawionego kolegę z zespołu” – tłumaczył swoją decyzję zawodnik Białej Gwiazdy.

Choć pod wodzą trenera Kasperczaka zawodnicy odbyli dopiero jeden trening, to spędzili z nim dużo więcej czasu. „Dużo rozmawialiśmy na temat taktyki” – zdradził „Brozio”. „To trener, którego doskonale znam i bardzo cenię. Mam nadzieję, że razem uda nam się obronić mistrzostwo” – dodał Paweł. Zawodni przyznał też, że za poprzedniego pobytu trenera Kasperczaka w Wiśle nie miał szans na grę w pierwszej jedenastce. „Byłem młodym zawodnikiem i pukałem do pierwszej drużyny. Ja wtedy cieszyłem się, gdy byłem w meczowej osiemnastce. Biorąc pod uwagę moje umiejętności w tamtym czasie, nie byłem w stanie stawić czoła Maćkowi Żurawskiemu, Tomkowi Frankowskemu, czy Marcinowi Kuźbie” – przyznał Paweł.

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl