2010.04.03 Polonia Warszawa - Wisła Kraków 0:1

Z Historia Wisły

2010.04.03, Ekstraklasa, 23. kolejka, Warszawa, Stadion Polonii, ul. Konwiktorska 6, 16:15
Polonia Warszawa 0:1 (0:0) Wisła Kraków
widzów: 3.500
sędzia: Dawid Piasecki (Słupsk)
Bramki
0:1 90+ (sam.) Sebastian Przyrowski
Polonia Warszawa
4-4-2
Sebastian Przyrowski
Radek Mynar
Tomasz Jodłowiec
Piotr Dziewicki
Tomasz Brzyski
Janusz Gancarczyk grafika:Zmiana.PNG (68' Daniel Mąka)
grafika:zk.jpg Łukasz Trałka
Andreu Guerao Mayoral
Adrian Mierzejewski grafika:Zmiana.PNG (80' Marek Sokołowski)
Łukasz Piątek
Daniel Gołębiewski grafika:zk.jpg grafika:Zmiana.PNG (59' Filip Ivanovski)

trener: Jose Maria Bakero
Wisła Kraków
4-4-2
Mariusz Pawełek
Pablo Alvarez
Arkadiusz Głowacki
Marcelo
Junior Diaz
Wojciech Łobodziński grafika:Zmiana.PNG (84' Tomas Jirsak)
Radosław Sobolewski grafika:zk.jpg
Issa Ba
Piotr Brożek grafika:Zmiana.PNG (72' Andraž Kirm)
Patryk Małecki
Paweł Brożek grafika:Zmiana.PNG (46' Rafał Boguski)

trener: Henryk Kasperczak

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy
Bilet meczowy

Spis treści

Przed pierwszym gwizdkiem

Tak gra Polonia Warszawa

Data publikacji: 03-04-2010 10:13


Wielkanocna kolejka ligowych zmagań przynosi nam mecz Wisły z Polonią Warszawa. Oba zespoły mocno wierzą, że uda im się wywalczyć bardzo cenne punkty. Wiślacy będą chcieli powiększyć przewagę nad najgroźniejszymi rywali w walce o mistrzowski tytuł. czyli Legią Warszawa i Lechem Poznań (zmierzą się ze sobą również w Wielką Sobotę). Z kolei "Czarne Koszule" rozpaczliwie walczą o ligowy byt i każde zdobyte oczko przybliży je do pozostania w piłkarskiej elicie.


Jak może zaprezentować się Polonia Warszawa? Zapytaliśmy o zdanie drugiego trenera Wisły Kraków, Andrzeja Bahra. "W składzie mają bardzo dobrych zawodników, którzy nie przystają do miejsca drużyny w tabeli. Mam tu na myśli Przyrowskiego, Jodłowca, Mynara, Gancarczyka czy Mierzejewskiego. Potwierdza się, że jeżeli zespół wpadnie w dołek, to ciężko wrócić do optymalnej formy, która jest adekwatna do umiejętności całego zespołu. My jako faworyt nie możemy pozwolić sobie na lekceważenie Polonii, bo przede wszystkim ich atutem jest duża ilość indywidualności."

Prawdopodobny skład Polonii Warszawa (ustawienie 1-4-5-1):


BRAMKARZ: W bramce "Czarnych Koszul" powinien pojawić się Sebastian Przyrowski. Pierwszy bramkarz Polonii najprawdopodobniej zdąży wykurować się na spotkanie z Wisłą. Przyrowski to jeden z lepszych golkiperów w lidze, ale zdarza mu się nie ustrzec od błędów. Zwykle notuje jednak pewne interwencje, nieźle radzi sobie w grze powietrznej oraz na linii bramkowej.

OBRONA: Etatowym prawym obrońcą Groclinu, a potem Polonii Warszawa jest Radek Mynar. Pomimo metryki wciąż imponuje szybkością, dobrym i dokładnym dośrodkowaniem. Dzięki temu Mynar często podłącza się do akcji ofensywnych. Korzysta również ze swojego niebagatelnego doświadczenia, dzięki czemu jest jednym z najważniejszych graczy Polonii. Parę stoperów mogą tworzyć Tomasz Jodłowiec i Piotr Dziewicki. Obaj wysocy, potrafią dobrze grać głową, co starają się wykorzystać przy stałych fragmentach gry. W boiskowych poczynaniach Jodłowca widać sporo pewności i doświadczenia w interwencjach. Słabiej wypada za to Dziewicki, któremu zdarza popełnić się szkolne błędy. Na lewym boku defensywy może zagrać Mariusz Zasada, który wcześniej grywał jako boczny pomocnik. Będzie miał więcej zadań defensywnych, ale z powodzeniem może wykorzystać swoje umiejętności gry w ataku.

POMOC: Wiodącą postacią bez wątpienia jest Adrian Mierzejewski. W spotkaniu z Arką zanotował dwie asysty, a może grać jeszcze lepiej. Szybki, przebojowy, świetnie gra lewą i prawą nogą, sporo widzi na boisku - Mierzejewski może okazać się największą bronią Polonistów przeciwko Wiśle. W środku pola możemy zobaczyć tercet Łukasz Trałka, Andreu Mayoral i Łukasz Piątek. Wydaje się, że żaden z nich nie będzie przypisany do konkretnej pozycji w tej części boiska. Są to zawodnicy o podobnych charakterystykach, potrafiący skutecznie walczyć w defensywie, ale również mogący wesprzeć drużynę w inicjowaniu ataków. W czasie meczu mogą zmieniać się pozycjami. Z lewej strony pomocy z pewnością zagra Janusz Gancarczyk. Gdy był jeszcze zawodnikiem Śląska Wrocław, imponował dynamiką, rajdami i niezłym dryblingiem. W Warszawie prezentuje się gorzej, ale nie można zapomnieć, że Gancarczyk w każdej chwili może błysnąć indywidualną akcją.

ATAK: W tej formacji trener Jose Bakero postawi prawdopodobnie na jednego gracza, a będzie nim Daniel Gołębiewski. Młody zawodnik ma już na swoim koncie ligowe gole, a jednego z nich zdobył w ostatniej kolejce. Teraz przed nim okazja do sprawdzenia się na tle wymagających obrońców takich jak Głowacki czy Marcelo.

Rafał Młyński

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Kasperczak: To kwestia meczu, kiedy strzeli

Data publikacji: 02-04-2010 11:13



W Wielką Sobotę Wisła Kraków zagra z ostatnią drużyną polskiej Ekstraklasy – Polonią Warszawa. To będzie szansa dla Pawła Brożka na odblokowanie się, ponieważ w ostatnich trzech meczach przeciwko „Czarnym Koszulom” Brożek zdobył pięć bramek.

„Paweł Brożek ma jeden problem – nie udaje mu się strzelić bramki. Ale ma pełne zaufanie do mnie, ja do niego. To jest kwestia meczu, kiedy strzeli” – na konferencji prasowej mówił dziennikarzom Henryk Kasperczak, szkoleniowiec mistrzów Polski. Paweł Brożek umie strzelać bramki Polonii. W poprzednim sezonie zdobył na Konwiktorskiej dwa gole, a w ostatnich trzech meczach przeciwko warszawskiej drużynie – pięć. Trener Kasperczak powiedział, że ma nadzieję, że i tym razem tak będzie.

Jak stwierdził opiekun Wisły, jego podopiecznym nie powinno przeszkadzać boisko Polonii, które nie jest w najlepszym stanie. „To jest kwestia mentalna. Na różnych boiskach się trenuje, na różnych się gra. Zobaczymy. Ja uważam, że na pewno będą trudności, ale dlaczego dla nas mają być większe problemy niż dla Polonii?” – pytał retorycznie trener. Szkoleniowiec przyznał, że sobotni przeciwnik Wisły ma w składzie dobrych zawodników i wyniki Polonii na pewno nie spełniają oczekiwań kibiców i trenera Bakero oraz właściciela klubu. W innej sytuacji jest Biała Gwiazda, która po słabym początku rundy odniosła dwa kolejne zwycięstwa w lidze.


Krakowianie, którzy grają teraz co tydzień, mają więcej czasu na poprawę błędów w swojej grze. Jedną ze zmian, jakie trener Kasperczak wprowadzi, będzie obecność piłkarza na drugim słupku bramki Wisły przy rzutach rożnych dla przeciwnika. Właśnie brak któregoś z zawodników w tym miejscu w Bytomiu sprawił, że Kotrys znalazł lukę i strzelił Wiśle bramkę.


Henryk Kasperczak wypowiedział się również na temat formy Radosława Sobolewskiego. Okazało się, że pomocnik mógł nie zagrać w Bytomiu z powodu skręconej kostki, jednak jego charakter i siła woli sprawiły, że zdecydował się zagrać. „Powiedziałem mu, żeby częściej był tak kontuzjowany, bo Radek w tym meczu był, że tak powiem, bardzo obecny” – wyrażał się z uznaniem o postawie „Sobola” Henryk Kasperczak.

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl


Kto komu zepsuje Święta? Wisła gra z Polonią

W świątecznej, 23. kolejce Ekstraklasy, "Białą Gwiazdę" czeka wyprawa na Konwiktorską w Warszawie, gdzie zagramy z "czerwoną latarnią" ligi, którą absolutnie niespodziewanie są "Czarne Koszule".

Przed rokiem poloniści całkiem długo utrzymywali się w czubie tabeli, by ostatecznie załapać się do gry w europejskich pucharach. I choć w nich poszło im słabo - jak zresztą każdej polskiej drużynie - to chyba jednak nikt nie spodziewał się, że kilka miesięcy później ekipa ta zajmować będzie mało zaszczytne - ostatnie miejsce. Ale też poloniści nie mają zbytnio czym się pochwalić, bo wiosnę zaczęli od 0-3 z Lechem, by później zremisować w Gdańsku oraz u siebie z Ruchem. Potem przyszła wpadka 0-2 w Lubinie, zwłaszcza że tamtejsze Zagłębie długie minuty grało w "dziesiątkę" i dopiero przed tygodniem udało się "Czarnym Koszulom" dopisać komplet punków. Wszystko to dzięki dość szczęśliwej wygranej nad Arką.

Wyniki osiągane przez Polonię na pewno zaskakują, bo właściciel klubu, Józef Wojciechowski, głośno zapowiada, że jego drużyna w przyszłym sezonie z powodzeniem ma bić się o mistrzostwo. Jeśli jednak jego obecny zespół nie zacznie grać lepiej, kto wie czy słowa właściciela nie okażą się prorocze. Tyle tylko, że bić się będą o mistrzostwo... I ligi.

Na drugim biegunie niezmiennie znajduje się Wisła, która - wszyscy mamy taką nadzieję - kryzys początku roku ma już za sobą. Tym bardziej, że Polonia w ostatnich latach wyraźnie "leży" wiślakom (patrz ramka poniżej). Dlatego nikt chyba nie wyobraża sobie, że meczem tym moglibyśmy sobie popsuć Święta oraz kapitalną okazję do odskoczenia najgroźniejszym rywalom do mistrzostwa. Zaraz po zakończeniu meczu Wisły z Polonią czeka nas bowiem śledzenie wyniku spotkania Lecha z Legią - i ktoś z naszych rywali na pewno punkty straci.

Jest więc spora okazja, aby rozsiąść się na fotelu lidera jeszcze wygodniej, tym bardziej, że trener Henryk Kasperczak ma do swojej dyspozycji coraz szerszy skład. Po urazie do gry wraca bowiem Pablo Álvarez, a indywidualne podejście do treningów pomóc ma strzeleckiej formie Pawła Brożka.

Zapowiada się więc - w co mocno wierzymy - miła Wielka Sobota i nie mamy nic przeciwko zrobieniu polonistom już dziś prawdziwego "dyngusa"!

23. kolejka Ekstraklasy, sezon 2009/2010

Polonia Warszawa - Wisła Kraków - 03.04.2010 r., godz. 16:15

Miejsce:

Stadion Polonii, ul. Konwiktorska 6, Warszawa

Transmisja:

Canal+ Sport

Sędzia:

Dawid Piasecki (Słupsk)

Liczba meczu:

12 - ostatnie dwanaście ligowych meczów Wisły z Polonią zakończyło się naszymi zwycięstwami. Jeśli doliczyć do tego mecze w Pucharze Polski, bo obydwa zespoły spotkały się w międzyczasie w tych rozgrywkach dwukrotnie, to liczba meczów bez porażki "Białej Gwiazdy" z Polonią wynosi aż 14.

Ostatnia porażka wiślaków przy Konwiktorskiej miała miejsce 9 marca 2002 roku, kiedy to "Czarne Koszule" wygrały 4-2.

Statystyki:

Wisła z Polonią spotykała się dotąd 70 razy.

45 razy wygrała, 10 razy zremisowała, 15-krotnie przegrała. Bilans bramek to 182-89.

Ciekawostki:

» W ekipie "Czarnych Koszul" są aż dwie osoby z przeszłością w słynnej Barcelonie. Mowa oczywiście o trenerze José Bakero oraz o pomocniku Andreu Mayoralu.

» Tuż przed startem ligi murawę stadionu Polonii wydziubały... wrony. Obecnie jest to bodajże najgorsza nawierzchnia w całej Ekstraklasie.

Źródło: Wisła Portal


Przed Polonią zadowolenie z przygotowań

2. kwietnia 2010, 13:10

Wreszcie cały tydzień na przygotowanie do meczu ligowego miała drużyna Wisły. - Jak się ma cały tydzień, to można popracować i bardzo dużo rzeczy poprawić. Gdy gra się co trzeci dzień nie ma na to czasu - mówi Henryk Kasperczak przed jutrzejszą konfrontacją w Warszawie z Polonią.

Praca polega przede wszystkim nad zmianą ustawienia. Szczególnie szwankowała ostatnio gra z kontry. - Gramy na wyjeździe a w takim meczu drużyna gra w sposób bardziej defensywny niż ofensywny. Gdy mamy przed sobą mecz u siebie to więcej pracujemy nad atakiem pozycyjnym, a przed meczem wyjazdowym więcej nad szybkim atakiem. Pracowaliśmy też nad stałymi fragmentami gry - zdradza szkoleniowiec Wisły.

Zbudowana za dość spore pieniądze drużyna naszego jutrzejszego rywala zajmuje w tabeli zaskakujące ostatnie miejsce. - Trudno powiedzieć, dlaczego Polonii nie idzie. Na papierze mają dobrych, sprawdzonych zawodników, niektórzy grywali w reprezentacji - Trałka, Mierzejewski, Jodlowiec czy bramkarz Przyrowski. Ale nie pracuję z nimi, to pewnie powód sytuacji wewnątrz - uważa Henryk Kasperczak. - Po przyjściu Bakero było kilka zmian zawodników oraz sztabie technicznym klubu. Jeśli chodzi o wyniki wiele się nie zmieniło - nie są one na poziomie takim, jaki by sobie życzył klub. Problemem jest kwestia zaufania: może zawodnicy nie wierzą w to, nie mają takiego zaufania w to co robią. Nie tak dawno podobny problem mieli także niektórzy nasi gracze.

Dziś w prasie pojawiła się sugestia, że zły stan murawy na stadionie w Warszawie będzie sojusznikiem gorszych technicznie gospodarzy. - Jaka różnica między zawodnikami Polonii i Wisły w stosunku do tej murawy? - pyta Kasperczak. - Bo oni grali na niej raz czy dwa? Nam też czasem skacze piłka. Trzeba się do tego przygotować, na różnych boiskach się trenuje, na różnych się gra. Może sposób gry się zmieni, mniej po murawie a więcej wysokich piłek. Gdybyśmy dali Barcelonę na taką murawę to pewnie nie wymagalibyśmy od niej tego co gra zwykle. Ale dla nas nie powinno to robić różnicy.

wislakrakow.com (redakcja)

Źródło: wislakrakow.com

Relacje z meczu

Ale jaja! Szczęśliwe zwycięstwo przy Konwiktorskiej!

Wisła Kraków absolutnie szczęśliwie zdobyła trzy punkty w rywalizacji z "czerwoną latarnią" ligi, warszawską Polonią. Do 91. minuty było 0-0 i nic nie zapowiadało naszej wygranej. Poloniści postanowili jednak zrobić wiślakom świąteczny prezent. Łukasz Piątek podał do Sebastiana Przyrowskiego, a ten pod nogą przepuścił mocno skaczącą piłkę do bramki! Po samobójczym i prawdziwie kuriozalnym golu wygrywamy więc 1-0! I pomyśleć, że krzywa murawa przy Konwiktorskiej miała być sprzymierzeńcem "Czarnych Koszul"!

Chyba jednak niespodziewanie I połowa przebiegała pod dyktando gospodarzy. Bo już w 3. minucie - zastępujący w naszej bramce kontuzjowanego Mariusza Pawełka - Marcin Juszczyk miał sporo kłopotów odbijając mocne uderzenie Janusza Gancarczyka. Podobne kłopoty Juszczyk miał w minucie 11., kiedy to mocno huknął Łukasz Trałka, a piłka trafiła w stojącego przy krótkim słupku Marcina.

Wiślacy zagrozili bramce Polonii dopiero po kwadransie. Radosław Sobolewski zagrał za plecy obrońców i dobrze do tego podania wyszedł Wojciech Łobodziński. Niestety nie zdołał złożyć się do strzału i okazja przepadła.

Szybki mecz przy Konwiktorskiej potwierdzili Adrian Mierzejewski, który groźnie dośrodkowywał, a także Patryk Małecki, który w odpowiedzi strzelił mocno, lecz Sebastian Przyrowski spisał się bez zarzutów.

Nikt nie mógł mieć też pretensji dla ofiarnej interwencji Juszczyka. Nasz bramkarz wyszedł do biegnącego z nim sam na sam Daniela Gołębiewskiego, po tym jak ten uciekł Júniorowi Díazowi. Po tej akcji "Juchu" dość długo był opatrywany po zderzeniu z napastnikiem Polonii, ale na szczęście wrócił do gry.

Błąd z poprzedniej akcji Díaza nasz obrońca naprawił bardzo szybko. W 29. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Kostarykanin główkował, ale po plecach Gołębiewskiego wywalczyliśmy tylko kolejny korner. Po nim w zamieszaniu podbramkowym do piłki doszedł Arkadiusz Głowacki, ale uderzył zbyt lekko i nie pokonał Przyrowskiego.

Juszczyka wręcz powinien pokonać za to Trałka. W 32. minucie pomocnik gospodarzy dostał piłkę na 11 metrze i nie atakowany przez nikogo uderzył, tyle że w środek bramki. Trałka był więc antybohaterem Polonii, a po chwili role się odwróciły, bo to właśnie on zablokował znajdującego się w doskonałej sytuacji Pawła Brożka. Wprawdzie "Brozio" był po zgraniu głową Marcelo na spalonym, ale sędzia tego nie dostrzegł. Trałka zdążył natomiast zablokować wiślaka i okazja do zdobycia gola przepadła.

Do przerwy mieliśmy więc sporo sytuacji, ale bramki nie padły. W II było ich już dużo mniej, a Wisła wyszła na nią już bez Pawła Brożka, którego zastąpił Rafał Boguski.

I aż do 64. minuty pod obiema bramkami działo się niewiele. Wtedy na indywidualną akcję zdecydował się Małecki, który przeszedł między obrońcami, niczym tyczkami, i odegrał do Piotra Brożka. Ten miał doskonałą sytuację, ale zwlekał ze strzałem, a gdy w końcu uderzył, to Przyrowski zdołał nogą odbić na róg!

Na kolejną sytuację czekać musieliśmy aż do 81. minuty. Do piłki wyszedł wtedy Boguski, który zagrał na głowę Sobolewskiego. Niestety podanie było minimalnie zbyt wysokie. I choć "Sobol" piłkę dosięgnął, to nie zdołał jej uderzyć na tyle precyzyjnie, aby padł gol. Rezerwowy Boguski sam zdecydował się na strzał w 87. minucie, po tym jak umiejętnie uwolnił się spod opieki obrońcy, ale jego uderzenie Przyrowski odbił.

No i zanosiło się na to, że mecz zakończy się remisem, ale o tym, że piłka to gra błędów przekonać mogliśmy się dość dobitnie. W doliczonym czasie gry Łukasz Piątek podał do Przyrowskiego, a temu futbolówka podskoczyła tuż przed nogą, po czym... wpadła do siatki! Kuriozalna sytuacja i kuriozalna bramka, ale trzy punkty trafiają na konto "Białej Gwiazdy". I jak tu nie mówić, że szczęście nie sprzyja lepszym?!

Źródło: Wisła Portal


"Zajączek" w "Czarnej Koszuli"

3. kwietnia 2010, 15:07 (aktual. 3. kwietnia 2010, 19:14)

W 91 minucie Łukasz Piątek wycofał piłkę do bramkarza, ta zrobiła przed nim "zajączka" i wpadła do bramki. W ten oto sposób padł jedyny gol meczu Polonia Warszawa - Wisła Kraków. Za te trzy punkty wiślacy powinni dać na mszę wracając na święta.

Gola z cyklu "piłkarskie wielkanocne jaja" zapisujemy Sebastianowi Przyrowskiemu, ponieważ piłka wycofana przez Piątka nie toczyła się w światło bramki. Przyrowski skiksował, ale trącił piłkę i dzięki temu dotknięciu ta tuż przy słupku wturlała się do siatki Polonii.

Wspomnieć należy, że bramkarz gospodarzy przez cały mecz miał problemy z wybiciem nogą, najczęściej po jego zagraniach piłka lądowała na aucie. A wydawało się, że to Wisła może mieć problemy w swojej bramce. Z powodu kontuzji między słupkami stanął dziś Marcin Juszczyk, a na ławce zasiadł młody Filip Kurto. I już na początku golkiper Wisły musiał się wykazać. Najpierw wybronił strzał z lewej strony Janusza Gancarczyka by po chwili Łukasz Trałka z podobnej pozycji trafił w naszego bramkarza.

W 14 minucie świetną okazję zmarnowała Wisła. Bardzo dobre, półgórne podanie rzucił do Łobodzińskiego Sobolewski. "Łobo" przyjął piłkę, pozwolił by odbiła się od ziemi, oddał strzał, ale został on zablokowany przez powracającego obrońcę. Gdyby pomocnik Wisły zdecydował się na natychmiastowe uderzenie z powietrza to tylko od celności tej próby (a pozycja była przednia) zależałoby zdobycie prowadzenia przez Wisłę.

Polonia była jednak aktywniejsza i miała swoje okazje. W 21 minucie Mierzejewski potężnie strzelał z lewej strony, a piłka poszybowała wzdłuż pola bramkowego Wisły. Trzy minuty później Gancarczyk zagrał do Gołębiewskiego, ten dopadając piłki przez Juszczykiem zdołał oddać strzał wślizgiem, ale Wisłę uratował Marcelo. Z kolei w 32 minucie doskonałej szansy nie wykorzystał Łukasz Trałka, oddając lekki strzał z 11 metrów po podaniu po ziemi z lewej strony. Czasu miał tyle, że mógł pytać Juszczyka w który róg uderzać.

Nieco wcześniej gola mogła zdobyć Wisła, bo groźnie było w polu karnym jej rywali po kilku dośrodkowaniach. Najpierw z bliska główkował Diaz, a Polonię uratował ofiarną interwencją Brzyski. Po chwili z bliska, lecz z niewygodnej pozycji, strzału, jak się okazało zbyt lekkiego, próbował Głowacki.

Po przerwie na boisko wbiegł Rafał Boguski, zmieniając Pawła Brożka. Ten znów zagrał poniżej swoich możliwości. Nie wykorzystał doskonałej szansy z 34 minuty, gdy pozwolił Trałce się zablokować, mimo że w momencie przyjmowania piłki miał go za plecami. Boguski był nieco bardziej widoczny od Brożka, jednak Wisła niemal przez cały mecz nie potrafiła odzyskać kontroli nad środkiem pola.

Zdobyć prowadzenie dla Wisły powinien w 64 minucie Piotr Brożek. Małecki ściął do środka ogrywając w ten sposób dwóch rywali, zagrał do Piotra Brożka, który poczekał aż piłka znajdzie się w optymalnym do strzału miejscu, a jednocześnie powodująć, że Przyrowski odsłonił krótki róg swojej bramki. Pietia uderzył mocno, właśnie po krótkim rogu, ale trafił w nogę bramkarza Polonii! W 81 minucie kontra Wisły: Boguski otrzymał dalekie podanie, zaczekał na Sobolewskiego, któremu posłał miękką piłkę na głowę. Niestety, "Sobolowi" brakło kilka centymetrów by oddać strzał bardziej kontrolowany i piłka przeszła nad poprzeczką. Polonia odpowiedziała strzałem z 22 metrów Łukasza Piątka obronionym przez Juszczyka.

Na trzy minuty przed regulaminowym czasem gry jedną z niewielu akcji prawą stroną przeprowadziła Wisła. Boguski otrzymał prostopadłe podanie, zwiódł obrońcę i strzelił dość mocno, ale za blisko Przyrowskiego by ten nie zdołał obronić. Chwilę później miała miejsce decydująca sytuacja, o której wspomnieliśmy na początku relacji. Na 2:0 mogli jeszcze podwyższyć Kirm do spółki z Boguskim, lecz tym razem Polonia miała więcej szczęścia niż w 91 minucie.

Polonia Warszawa - Wisła Kraków 0:1 (0:0)

0:1 Sebastian Przyrowski (sam.) 90+1 min

Żółte kartki: Gołębiewski, Trałka (Polonia) - Sobolewski (Wisła)

Polonia: Sebastian Przyrowski - Radek Mynar, Tomasz Jodłowiec, Piotr Dziewicki, Tomasz Brzyski - Janusz Gancarczyk (68 min - Daniel Mąka), Łukasz Trałka, Andreu Guerao Mayoral, Adrian Mierzejewski (80 min - Marek Sokołowski) - Łukasz Piątek, Daniel Gołębiewski (59 min - Filip Ivanovski)

Wisła: Marcin Juszczyk - Pablo Alvarez, Arkadiusz Głowacki, Marcelo, Junior Diaz - Wojciech Łobodziński (84 min - Tomas Jirsak), Radosław Sobolewski, Issa Ba, Piotr Brożek (72 min - Andraż Kirm) - Patryk Małecki, Paweł Brożek (46 min - Paweł Brożek)

Sędziował: D. Piasecki (Słupsk)

Widzów: 3500

wislakrakow.com (redakcja

Źródło: wislakrakow.com

Wielkanocne jaja w doliczonym czasie gry

Data publikacji: 03-04-2010 18:33


W Wielką Sobotę w meczach Wisły wiele goli nie pada. Dwa lata temu Biała Gwiazda bezbramkowo zremisowała z Odrą, a rok temu 1:0 pokonała Jagiellonię. Można więc powiedzieć, że krakowianie podtrzymali tą passę, bo tym razem w Wielką Sobotę znowu zdobyli jedną bramkę. Ściślej rzecz ujmując zdobył ją dla Wisły Łukasz Piątek do spółki z Sebastianem Przyrowskim w doliczonym czasie gry!

Biała Gwiazda z Polonią męczyła się okrutnie. Gospodarze przez długi czas, choć zajmują ostatnie miejsce, grali z liderem jak równy z równym. To właśnie Poloniści szybko rozpoczęli swoje ataki, jakby chcąc sprawdzić, w jakiej formie jest Marcin Juszczyk, który zastępował w bramce kontuzjowanego Mariusza Pawełka. Już w trzeciej minucie spotkania pierwszy strzał oddał Mierzejewski. Bramkarz Wisły to uderzenie odbił przed siebie, a że nikt nie dopadł do dobitki, to pierwszą interwencję zaliczył na plus. Podobnie było i w 11. minucie. Tym razem strzałem z dystansu golkipera Wisły próbował zaskoczyć Piątek, ale i tym razem Juszczyk odbił futbolówkę.


Biała Gwiazda pierwszą dobrą szansę miała po kwadransie gry. Świetnego podania od Sobolewskiego nie wykorzystał jednak Łobodziński, który zbyt długo zwlekał ze strzałem, co ułatwiło interwencję Przyrowskiemu. To jednak gospodarze stwarzali kolejne groźne okazje, a nie Wisła. Najpierw, po błędzie Alvareza, pozbawiony opieki Mierzejewski uderzył głową tuż obok słupka, a po chwili sytuację sam na sam zmarnował Gołębiewski. Gdyby nie trącenie piłki przez Juszczyka i interwencja Arka Głowackiego, który wybił piłkę tuż sprzed linii bramkowej, to w 25. minucie Polonia mogłaby prowadzić 1:0.

Mecz rumieńców nabrał po pół godzinie. To właśnie w 30. minucie Wiślacy wykonywali dwa rzuty rożne, po których bliscy powodzenia byli Diaz i Głowacki. W odpowiedzi dwa razy groźnie uderzali zawodnicy Czarnych Koszul – najpierw Trałka, potem Piątek. W 34. minucie natomiast Paweł Brożek po podaniu od Marcelo znalazł się w sytuacji sam na sam, ale zbyt długo zwlekał z decyzją i ostatecznie piłka nie trafiła do siatki. Szkoda tylko, że po tych czterech minutach emocje w pierwszej części spotkania praktycznie się zakończyły.

Po przewie temperatura na trybunach podniosła się dopiero po 20 minutach. Wtedy to świetny rajd przeprowadził Małecki, który wyłożył piłkę Piotrowi Brożkowi. I choć „Pietia” był w wyśmienitej sytuacji, to jego uderzenie wybronił jednak Przyrowski. Goście przeważali na boisku, widać było, że kondycyjnie trzymają się dużo lepiej niż Polonia, ale sytuacji sobie nie wypracowywali. Na kolejną szansę znów trzeba było czekać bardzo długo. Dopiero po tym, jak minęła osiemdziesiąta minuta, Soolewski po podaniu od Boguskiego główkował z 5 metrów i przeniósł piłkę nad poprzeczką.

Biała Gwiazda sama nie potrafiła strzelić gola, nawet w tak wyśmienitych okazjach, więc pomogli jej w tym zawodnicy Czarnych Koszul już w doliczonym czasie gry. Łukasz Piątek wycofał piłkę do Przyrowskiego, który nie trafił w nią, gdyż futbolówka podskoczyła na nierównej murawie, która przez całe spotkanie przeszkadzała Wiśle. Piłka spokojnie więc wtoczyła się do siatki, a Wiślacy mogli się zacząć cieszyć ze szczęśliwych Świąt.


Polonia Warszawa – Wisła Kraków 0:1 (0:0)

0:1 Piątek (sam.) 90’

Polonia: Przyrowski - Mynar, Dziewicki, Jodłowiec, Brzyski – Mierzejewski (78’ Sokołowski), Andreu, Trałka, Piątek, Gancarczyk (67’ Mąka) – Gołebiewski (58’ Ivanovski)

Wisła: Juszczyk – Alvarez, Marcelo, Głowacki, Diaz – Łobodziński (82’ Jirsak), Sobolewski, Issa Ba, Piotr Brożek (70’ Kirm) - Małecki, Paweł Brożek (46’ Boguski)

sędziował: Dawid Piasecki

żółte kartki: Gołębiewski (Polonia); Sobolewski (Wisła)

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Minuta po minucie

Jednak bramkę przyznajemy Przyrowskiemu. Piątek zagrał do tyłu, ale nie w światło bramki. Piłka wpadła do bramki tuż przy słupku dzięki muśnięciu jej przez bramkarza Polonii Warszawa.

Koniec meczu. Megafartowne zwycięstwo Wisły. Lecha i Legię przed wieczornym meczem tych drużyn musi "trafiać szlag".

  • 90+4’ Wisła mogła podwyższyć na 2:0, zły strzał Kirma, jeszcze Boguski z dobitką - nie wpadło.
  • 90+3’ Trałka wnerwiony, fauluje Diaza.
  • 90+1’ Gol dla Wisły, coś niebywałego! Przyrowski... Jak Boruc z Irlandią Północną! Wycofywał piłkę Łukasz Piątek.Na mszę dać, wracając do Krakowa!
  • 90’ Cztery minuty doliczonego czasu gry.
  • 89’ Znów leży na boisku Łukasz Trałka, tym razem "skrobnął" go po kolanie rozpędzony Alvarez. Czas mija.
  • 87’ Boguski z prawej strony, dobrze przyjął piłkę i uderzył z dość ostrego kąta po długim rogu. Odbija Przyrowski, brakło dobitki.
  • 86’ Zablokowany na dziesiątym metrze Trałka. Przez Głowackiego.
  • 85’ Strzał w światło bramki Wisły z 20 metrów w wykonaniu Piątka. Pewnie broni Juszczyk.
  • 85’ Na boisko wraca Łukasz Trałka, który chwilę wcześniej sygnalizował kłopoty mięśniowe.
  • 84’ Łobodzińskiego zmienia Jirsak.
  • 83’ Błąd Wisły w rozegraniu, źle - w poprzek - podał Ba. Diaz powstrzymał szarżę Sokołowskiego daleko od naszego pola karnego. Nie ma zagrożenia dla Wisły, ale czas mija.
  • 81’ Kontra, dalekie zagranie do Boguskiego, pole karne, zaczekał na Sobolewskiego, miękka wrzutka, ale chyba 5 cm za wysoko. "Sobol" sięgnął piłkę, ale strzał oddał nad poprzeczką!
  • 81’ Nieco ponad dziesięć minut szans Wisły. Polonia opadła z sił, ale ile ma ich Wisła? Szału w jej grze nie widzimy.
  • 80’ Trzecia zmiana w Polonii, Sokołowski zmienia Mierzejewskiego.
  • 78’ Sobolewski nie zagra w następnym meczu ze Śląskiem, dostaje kartkę za faul na Ivanovskim. Za to zagra z Lechem...
  • 77’ Wisła w ataku pozycyjnym, zagranie do Kirma na lewej stronie, Mynar na aut.
  • 76’ Kirm na lewo do Boguskiego, będzie kontra? Nie... Piłka pod butem Boguskiego wychodzi na aut...
  • 74’ W Lubinie trwa mecz Zagłębia z Lechią. Gospodarze prowadzą do przerwy 2:1.
  • 72’ Ostatnie 20 minut dla Andraża Kirma. Zmienił Piotra Brożka.
  • 71’ Małecki centruje piłkę już zza linii końcowej.
  • 70’ Za długo składał się do strzału Sobolewski, zablokował go Andreu.
  • 68’ Daniel Mąka zmienia Gancarczyka.
  • 68’ Przepychanka Ivanovskiego z Marcelo, odgwizdany faul Brazylijczyka.
  • 66’ Kolanko Przyrowskiego podniosło ciśnienie kibicom Polonii, piłkę przejął Brzyski.
  • 64’ Wreszcie szansa i to jaka! To musiał być gol! Podwojony na skrzydle Małecki ściął nagle do środka, podał do Piotra Brożka, ten ustawił sobie pozycję do strzału, dał Przyrowskiemu odsłonić krótki róg, po czym huknął piłką... w nogę bramkarza Polonii! Wciąż 0:0!
  • 62’ Coraz gorzej wygląda ten mecz. Polonia chyba opadła z sił, ale Wisła wcale nie przejmuje inicjatywy.
  • 59’ Gołębiewski zmieniony przez Ivanovskiego.
  • 58’ Zbyt głęboko centrowana piłka przez Alvareza, złapał ją metr przed linią bramkową Przyrowski, jeszcze faulowany przez Małeckiego.
  • 57’ Dziewicki schodzi z boiska, trzyma się za bok po faulu Małeckiego w środku pola.
  • 55’ Łobodziński solo środkiem, zatrzymał się na trzecim graczu Polonii. Kontra, piłka do Mierzejewskiego, którego udało się wypchnąć do chorągiewki.
  • 54’ Gołębiewski wypracował sobie pozycję do strzału, uderzenie z linii pola karnego lekkie, łatwo wybronione.
  • 53’ Zderzyli się głowami Piotr Brożek i Mynar, faul obrońcy Wisły.
  • 52’ Przyrowski znów niepewnie, na aut.
  • 50’ Łobodziński objechał Brzyskiego przy linii, ale pociągnięty za koszulkę upadł. Faul i rzut wolny z prawej strony.
  • 48’ Gołebiewski fauluje Issę Ba i otrzymuje żółtą kartkę. Nadepnął na piszczel Senegalczyka.
  • 46’ Hmm... Gołebiewski najpierw oparł się na Marcelo, potem położył, ale wywalczył tym padem rzut wolny.
  • 46’ Jest zmiana. Wisła wznawia grę w drugiej połowie.

Wisła dłużej niż Polonia przebywała w szatni podczas przerwy. Było o czym rozmawiać. Wejdzie w Wiśle Rafał Boguski za Pawła Brożka.

Wisła oddała zaledwie trzy strzały, w tym dwa w światło bramki. Polonia: siedem strzałów, pięć celnych.

Koniec pierwszej połowy, zakończonej bezbramkowym remisem. Przyzwoity mecz, na pewno lepszy niż wynik, choć niekoniecznie w wykonaniu Wisły. Na gola bardziej zasłużyła Polonia.

  • 45+1’ Głowacki trącił piłkę, ale był dobrze zastawiony przez Gołębiewskiego, który pobiegł na bramkę Wisły. Skuteczna asekuracja Diaza.
  • 45’ Straszna kopanina przez ostatnie dwie minuty, raczej na połowie Wisły. Była szansa na kontrę, ale tego co zrobił Łobodziński nie jesteśmy w stanie opisać....
  • 43’ Prawe skrzydło Polonii. Gołębiewski najpierw minął Marcelo, ale po chwili Brazylijczyk pięknie wybił mu wślizgiem piłkę. "Złodzieje, złodzieje" - marudzą kibice gospodarzy.
  • 40’ Mocno bita centra na dobrej wysokości w wykonaniu Piotra Brożka, ale radzą sobie defensorzy warszawskiej Polonii.
  • 40’ Nakładka Gancarczyka na Diazie, tylko róg dla Wisły.
  • 37’ Spory rozrzut Mynara. Uderzenie z 40 metrów, daleko od bramki Wisły.
  • 34’ Przed szansą Paweł Brożek, blisko bramki, przyjął piłkę i został zablokowany przez Trałkę! To trzeba było strzelać z pierwszej! Brożek był na bardzo minimalnym spalonym, niezauważonym przez sędziego.
  • 34’ Gancarczyk celowo kopie Łobodzińskiego. Nie mocno, ale kartka powinna być.
  • 33’ Mierzejewski uderza z prawej strony obok bramki Juszczyka. Wisła! Co? POBUDKA!!!
  • 32’ Ależ sytuacja Trałki!!! Kompletnie nieobstawiony na 11. metrze! Podanie z prawej strony po ziemi, Trałka chyba chciał trafić precyzyjnie, ale uderzył przede wszystkim lekko. Spokojny chwyt Juszczyka, a tu powinien być gol.
  • 30’ Małecki centruje, jest Paweł Brożek, musnął piłkę głową, jeszcze Głowacki leżąc uderza zbyt lekko, uderzenie zablokowane przez Brzyskiego!
  • 29’ Centra na 13. metr, tam Głowacki zgrywa do przodu, Diaz na szóstym metrze, główka, piłka podbita i przechodzi nad poprzeczką!
  • 29’ Alvarez najpierw miał kłopoty z opanowaniem piłki, ale w końcu wywalczył róg przy Brzyskim.
  • 28’ Sobolewski odbija piłkę głową po dośrodkowaniu Polonii z prawego skrzydła.
  • 27’ Słabe dośrodkowanie Łobodzińskiego w granice pola karnego Polonii i idzie kontra...
  • 26’ Pomylił się Andreu, pomylił się Paweł Brożek. Brak zagrożenia dla bramki Polonii, oba błędy bliżej środka boiska.
  • 25’ Wielkanocna oprawa polonistów, sektorówka z pisankami.
  • 24’ Znakomite podanie Gancarczyka do Gołębiewskiego, ten sam przed Juszczykiem, na wśligu strzela, piłka muśnięta przez bramkarza Wisły i wybita do autu bodajże przez Marcelo. Gołębiewski przy okazji ubił mięsień uda bramkarzowi Wisły, ale Juszczyk będzie chyba mógł kontynuować grę.
  • 23’ Zaskakujący i potężny strzał Małeckiego z lewej strony, pierwszy w wykonaniu Wisły. Miał kłopot Przyrowski piąstkował przed siebie i miał szczęście, że piłka nie trafiła pod nogi Pawła Brożka.
  • 21’ Drugi błąd Alvareza w przeciągu dwóch minut. Pozwolił przejść piłce, która dłuuugo szybowała do Mierzejewskiego. Ostry kąt, wstrzelenie piłki i mógł to wbić do pustej bramki Gołębiewski.
  • 17’ Skończył się mecz w Gliwicach, Piast ograł Koronę 1:0. Coraz ciekawiej w dole tabeli, na ten moment trzy zespoły mają 23 punkty (oprócz Piasta także Korona i Cracovia) i zajmują lokaty 11-13. Ostatnia Polonia Warszawa ma 20 punktów, no ale właśnie gra z Wisłą...
  • 17’ Andreu odbija piłkę na swym polu karnym po zagraniu z lewej strony Małeckiego.
  • 14’ Piłka trafia do Sobolewskiego, świetne zagranie do Łobodzińskiego, będzie gol? Nie, Łobo za długo czekał aż piłka odbije się od ziemi zamiast zgarnąć ją z powietrza po odbiciu od klatki piersiowej i został zablokowany.
  • 14’ Centra z prawej strony w pole karne Polonii, nie udało się dojść do piłki Brożkowi, jeszcze próba ustawienia piłki do strzału przez Ba, ale nieudana.
  • 13’ Drugi niepewny wykop Przyrowskiego po wycofaniu piłki. Niepewna gra nogami bramkarza w połączeniu z nierównym boiskiem muszą dać taki efekt...
  • 11’ Lewa strona, Gancarczyk zagrywa do środka do Trałki, ten uderza z ostrego kąta po krótkim rogu, w którym stoi Juszczyk. Ten pozwala się odbić piłce od lewej, wyprostowanej ręki...
  • 9’ Łobodziński ładnie mija Trałkę, ale po chwili daje mu się dogonić i pozwala na wybicie piłki wślizgiem.
  • 7’ Po dwóch minutach względnej przewagi Polonii teraz przy piłce głównie Wisła. Przerzucenie piłki na lewą stronę, gdzie Mynar główkuje w stronę Przyrowskiego, ale na tyle niedokładnie, że mamy róg.
  • 5’ Wycofanie do Przyrowskiego, który niezbyt pewnie wykopuje na aut, na wysokości 45. metra.
  • 3’ Uderzenie z lewej strony na bramkę Wisły w wykonaniu Janusza Gancarczyka i piąstkowanie Marcina Juszczyka.
  • 1’ Na trybunie "kamiennej" rozwinięto trzy transparenty: upamiętniające śmierć Jana Pawła II, mord katyński oraz adres strony internetowej zachęcającej do walki kibiców Polonii o nowy stadion.
  • 1’ Pierwszy gwizdek i zaczyna Polonia.

Obie drużyny już na boisku. Wzajemne przywitanie i zaraz zaczynamy. Zagrożenie pauzowaniem za kartki są dziś w Wiśle: Marcelo, Głowacki i Sobolewski. Pawłowi Brożkowi w strzelaniu bramek mają pomóc fioletowe buty. Na Canal+ Radek Majdan. Czy i Wam się wydaje, że ma nieco gęstsze włosy? ;)

W innym meczu tej kolejki Piast prowadzi z Koroną 1:0.

Ławka Wisły: Filip Kurto, Krzysztof Mączyński, Andraż Kirm, Rafał Boguski, Łukasz Burliga, Georgi Christow, Tomas Jirsak.

Na prawej stronie Łobodziński wciąż lepszy od Kirma, przynajmniej zdaniem trenera Kasperczaka. Do składu zgodnie z przewidywaniami wraca Alvarez. W ataku trener postawił na parę Patryk Małecki - Paweł Brożek.

W bramce Wisły zagra dziś Marcin Juszczyk, na ławce Kurto, zatem Pawełek doznał kontuzji. Za chwilę reszta składu.

Wiślaków wspierać dopingiem w Warszawie ma 300 kibiców "Białej Gwiazdy". Tyle osób mieści podobno sektor gości na stadionie przy Konwiktorskiej. Choć wcześniej doszły nas słuchy, że do Krakowa przysłano 250 biletów... no ale może rzeczywiście było ich 300.

Po święconym jajeczku przychodzi czas na wielkanocny mecz ligowy. Wisła tym razem zmierzy się na wyjeździe z Polonią Warszawa, prowadzoną przez Hiszpana Jose Marię Bakero.

Źródło: wislakrakow.com

Trenerzy po meczu

Jose Maria Bakero: Piłka jest niesprawiedliwa

3. kwietnia 2010, 19:11

- Dziękuję trenerowi Kasperczakowi za słowa skierowane pod adresem mojej drużyny - powiedział trener Jose Maria Bakero na pomeczowej konferencji. Szkoleniowiec Wisły stwierdził, że Polonia nie zasługuje na ostatnie miejsce w tabeli.

- Piłka często jest niesprawiedliwa. Gratuluję moim piłkarzom, bo bardzo dobrze walczyli przez cały mecz. W pierwszej połowie mieliśmy wiele okazji, aby strzelić bramkę, ale ich nie wykorzystaliśmy. Zmiany w ataku poczynione przez Wisłę sprawiły, że wycofaliśmy się trochę. W ostatnich 20 minutach mecz był bardzo wyrównany, powinien zakończyć się wynikiem 0:0, ale dopadło nas nieszczęście i straciliśmy bramkę - podsumował Hiszpan.

"Czarne Koszule" straciły gola w kuriozalnych okolicznościach, gdy ich zawodnik podał do własnego bramkarza. - W końcówce meczu zmęczenie jest większe, głowa myśli już inaczej. Sebastian bronił wcześniej w trudniejszych sytuacjach, a tu popełnił taki błąd, nie miał szczęścia. Musimy zastanowić się co zrobić, aby wyeliminować błędy tego typu. Trzeba być mocno przygotowanym psychicznie. Wielu myślało, że możemy dziś przegrać. Przegraliśmy, ale nikt nie spodziewał się, że stanie się to w taki sposób.

Wypowiedź Bakero skomentował również trener Kasperczak. - Uczymy zawodników, że jeśli podają do bramkarza, to nie powinni czynić tego w światło bramki. Gdyby podanie było z boku, to piłka nie wtoczyłaby się do bramki, nawet gdyby bramkarz popełnił błąd.

wislakrakow.com (nikol)

Źródło: wislakrakow.com

Kasperczak: Mieliśmy więcej szczęścia

3. kwietnia 2010, 18:48 (aktual. 4. kwietnia 2010, 00:51)

- W piłce nożnej trzeba mieć też szczęście, ono dziś do nas się uśmiechnęło. Widzieliśmy powtórkę meczu Polski z Irlandią, gdzie w taki sposób bramkę stracił Boruc - powiedział trener Kasperczak o bramce, która dała Wiśle trzy punkty na Konwiktorskiej.

- Mecz był wyrównany, Polonia nie zasłużyła na przegraną, bo gra z obu stron była wyrównana, obie drużyny miały swoje okazje. Ale my mieliśmy więcej szczęścia, cieszymy się z tego zwycięstwa, które jest dla nas bardzo ważne, bo w dwóch wyjazdowych meczach zdobyliśmy komplet punktów. Polonia posiada dobrych zawodników. Nie zasługuje na to ostatnie miejsce w tabeli. Ale piłka nożna jest nieprzewidywalna i my dziś cieszymy się z tego, że przeciwnik popełnił o jeden błąd więcej od nas. Obie drużyny dopasowały się do tego trudnego terenu i chciały grać jak najlepiej. Dla nas jest to bardzo ważne zwycięstwo pod względem psychologicznym. Gratuluję chłopakom, że walczyli do końca i wierzyli, że można tu osiągnąć dobry wynik.

W kadrze meczowej nie znalazł się Mariusz Pawełek, któremu odnowił się uraz w okolicy pachwin. - Wkradł się stan zapalny, próbowaliśmy to leczyć zastrzykami, ale było za mało czasu. Jestem bardzo zadowolony z Marcina Juszczyka, który wziął dużą odpowiedzialność, Polonia oddała kilka groźnych strzałów, a on zareagował bardzo dobrze.

Nadal do bramki nie trafił Paweł Brożek, który opuścił boisko w przerwie meczu. - Myślałem nawet, aby Boguski zagrał od początku, ale pomyślałem, że dla Pawła będzie lepiej jeśli mu zaufam od początku i dostanie szansę by się odbudować. W 1 połowie miał taką okazję, że gdyby był w swojej normalnej formie, to na pewno strzeliłby bramkę. Teraz mu nie wychodzi, ale to kwestia czasu. On ze swojej strony musi zrobić wszystko, aby poprawić skuteczność, aby się nie załamywać, zareagować pozytywnie i mieć chęć do strzelenia bramki. Po 1 połowie zdecydowałem się na zmianę i było to pozytywne, bo Boguski dał nam satysfakcję w 2 połowie. Paweł jest teraz w dołku, ale będziemy robić wszystko, aby się odblokował. Nie jest w pełni swoich sił, brakuje mu dynamiki i szybkości w reakcji.

wislakrakow.com (nikol)

Źródło: wislakrakow.com

Piłkarze po meczu

Marcin Juszczyk: Pokazałem swoją wartość

3. kwietnia 2010, 20:02

Ostatni ligowy mecz w barwach Wisły Marcin Juszczyk rozegrał 31 sierpnia 2008 roku na stadionie "Pasów". Po 16 miesiącach bramkarz dostał szansę zastąpienia kontuzjowanego Pawełka i zawalczenia o przedłużenie kontraktu z Wisłą.

Kiedy dowiedziałeś się, że staniesz dziś między słupkami?

- Podejrzewałem już od wczoraj, ponieważ Mariusz zgłaszał problem zdrowotny do sztabu medycznego. Natomiast oficjalnie trener Kasperczak poinformował mnie dzisiaj na spacerze, że nie będzie ryzykował zdrowia Mariusza i wstawi mnie do bramki.

Broniłeś bardzo pewnie, choć w sytuacji, gdy przyjąłeś piłkę klatką piersiową, skręciła ona w ostatniej chwili

- Gdy piłki Pumy są choć trochę oblepione błotem, to potrafią sprawić bramkarzom dużo problemów. W ostatniej chwili piłka troszeczkę skręciła w lewą stronę i ratowałem się wybiciem barkiem.

Gra nogami natomiast nie sprawiała ci problemów

- Przed meczem założyliśmy, że tylko w gorących momentach będziemy podawać do mnie, staraliśmy się unikać takich momentów. Dziwię się, że obrońcy Polonii tak często grali do "Przyrosia", bo boisko było katastrofalne i prędzej czy później musiało się zdarzyć, że piłka podskoczy mu nad nogą. W takich warunkach lepiej próbować nawet wykopać piłkę w aut, bo gra do tyłu jest bardzo niebezpieczna.

Pokazałeś tym meczem, że Wisła ma dobrego drugiego bramkarza

- Od oceniania jest trener. Wiadomo w jak ciężkiej byłem sytuacji - przyszedłem z Cypru i nie broniłem. Nie udało mi się od początku wygrać rywalizacji z Mariuszem. To była moja szansa, mam nadzieję, że nie ostatnia. To mecz, który na pewno będzie miał znaczenie w perspektywie mojej przyszłości. Kontrakt kończy mi się pod koniec maja, mam nadzieję, że swoją postawą przekonam sztab trenerski oraz działaczy klubu, aby Wisła przedłużyła umowę ze mną.

Na boisku nie było widać, że gracie z ostatnią drużyną w tabeli

- Był to typowy mecz walki, do pierwszej bramki - kto strzeli gola, ten wygra. Wszystkie atuty, które posiadaliśmy, odebrało nam boisko. Na takiej murawie bardzo ciężko jest prowadzić grę, takie boisko nie sprzyja drużynom grającym mniej techniczny futbol, a wiadomo, że my opieramy się na szybkim przenoszeniu ciężaru gry, na krótkich podaniach i tego wszystkiego nie mogliśmy wykonać właśnie przez nawierzchnię.

Piłkarze Polonii mówili przed meczem, że boisko będzie ich atutem, bo Wisła nie będzie mogła grać swojej piłki. Tymczasem murawa załatwiła właśnie gospodarzy

- Taka jest piłka. Przed meczem nigdy nie można mówić nic na 100%. Szkoda Przyrowskiego, że puścił taką bramkę, jednak nas cieszą trzy punkty. Takie zwycięstwo, nawet w ostatniej minucie, było nam potrzebne. Doda nam więcej wiary w siebie i sprawi, że będziemy grali coraz lepiej.

Kluczowe mogą być najbliższe mecze u siebie.

- Tak, ponadto z niecierpliwością czekamy na dzisiejszy rezultat, chociaż w tej sytuacji musimy patrzeć tylko na siebie, nie możemy oglądać się na przeciwników. Mam nadzieję, że my wygramy swoje mecze i, niezależnie od przeciwników, mistrz Polski zostanie w Krakowie.

Dzisiejszym występem zaostrzyłeś rywalizację między bramkarzami Wisły?

- Rywalizacja między mną i Mariuszem jest cały czas na takim samym poziomie, tyle że ja nie miałem szansy, aby się pokazać. Nawet w meczu pucharowym nie dostałem okazji na występ. Gdy jeden zawodnik gra, a drugi nie, mówi się, że rywalizacja nie jest taka, jak powinna być, ale ja cały czas naciskam na Mariusza. Ciężko trenuję i długo czekałem na tę szansę. Nawet mój pobyt na Cyprze był podporządkowany temu, abym się ograł i wrócił tutaj gotowy. Mam nadzieję, że dzisiejszym meczem pokazałem, że mam swoją wartość, jestem dobrym bramkarzem i że trener w każdej chwili może ze mnie korzystać.

Miałeś lekką tremę?

- Czułem się wyjątkowo pewnie, mimo że mecz był ciężki - wyjazd, kiepskie boisko, mecz walki. Ale czułem się bardzo dobrze. Cieszę się, że wygraliśmy, jedziemy do Krakowa z trzema punktami i spokojnie spędzimy te święta.

Jakie masz plany na wolne dni?

- Święta spędzę z rodziną swoją i mojej żony.

wislakrakow.com (nikol)

Źródło: wislakrakow.com

Patryk Małecki: - Boisko nam jednak pomogło

- Boisko było fatalne, przeszkadzało nam w grze kombinacyjnej. Staraliśmy się grać atakiem pozycyjnym, ale nie nadawało się do takiej gry. Przy sytuacji, po której padła bramka, boisko nam jednak pomogło, ale przeszkadzało nam w całym meczu - mówił po szczęśliwym ograniu Polonii (1-0) Patryk Małecki.

- Cieszymy się z tego zwycięstwa, choć nam nie szło. Mieliśmy swoje sytuacje i o nie możemy mieć do siebie pretensje, a bramka była kuriozalna. Nie szło nam, ale mieliśmy szczęście. Polonia to jest dobra drużyna, zwłaszcza gdy gra u siebie. Ma ciekawych obrońców, przeciwko którym ciężko się gra. I choć stworzyliśmy 4-5 sytuacji, to ich nie wykorzystaliśmy. Jednak dostaliśmy fajny prezent na Święta - dodał Małecki.

- Najważniejszy jest teraz dla nas mecz ze Śląskiem. Potem gramy z Lechem, co z nim będzie? Zobaczymy, ale dla nas zawsze najważniejsze jest to najbliższe spotkanie. Teraz jednak myślimy o trzech punktach w meczu ze Śląskiem, bo gdy gramy u siebie, to zawsze o pełną pulę - zapewnia wiślak.

- Kiedy napastnicy zaczną u nas strzelać? My tworzymy jedność i naprawdę nie jest ważne kto je strzela. Ważne jest tylko to, żeby Wisła wygrywała. Jeśli Marcelo ją strzeli, czy też Arek Głowacki, czy ktoś inny to jesteśmy drużyną i cieszymy się z bramek razem - zakończył "Mały".

Źródło: Canal+ Sport, własne

Dodał: Redakcja (2010-04-03)

Źródło: Wisła Portal


23. kolejka ekstraklasy - podsumowanie


31. marca 2010, 18:08 (aktual. 3. kwietnia 2010, 21:50)


Ekstraklasa S.A.

Ze względu na Święta Wielkanocne 23. kolejka ekstraklasy tym razem rozpoczęła się w środę, na Wielki Czwartek zaplanowano dwa spotkania, zaś w Wielką Sobotę zapełniły się trybuny na pięciu stadionach.


Niezwykle dramatyczny przebieg miało pierwsze spotkanie kolejki - w Gdyni Arka podejmowała Polonię Bytom. Zaczęło się od prowadzenia gości za sprawą bramki Marka Bażika w 11. minucie. Naciskająca Arka doprowadziła do rzutu rożnego, po którym samobójczą bramkę strzelił Szymon Sawala. W 83. minucie Tadas Labukas wyprowadził Arkę na prowadzenie po kontrowersyjnym karnym. W 94. minucie meczu Joel Tshibamba nie trafił do zupełnie pustej bramki, w odwecie w 95. minucie Grzegorz Podstawek doprowadził do remisu.

W pierwszym czwartkowym spotkaniu, rozgrywanym na stadionie Hutnika, Cracovia w roli gospodarza uległa Jagiellonii. Jedynego gola meczu po błędzie Marcina Cabaja zdobył dla białostoczan Remigiusz Jezierski w 67. minucie. Jaga awansowała na 9. miejsce w tabeli.

GKS Bełchatów bez problemów pokonał u siebie Odrę Wodzisław. Bohaterem spotkania był Dawid Nowak, autor dwóch bramek. Trzeciego gola dla gospodarzy dorzucił Mateusz Cetnarski po ładnej indywidualnej akcji. Zwycięski zespół kończył mecz w "10" po drugiej żółtej kartce Kamila Poźniaka w 85. minucie. Pierwszą żółtą kartkę Poźniak obejrzał ... niespełna dwie minuty wcześniej, zaledwie pięć minut po wejściu na boisko w miejsce Patryka Rachwała.

W sobotnie popołudnie Piast ograł Koronę 1:0. Gola na wagę trzech punktów zdobył Kamil Wilczek w 53. minucie spotkania.

W Warszawie przy Konwiktorskiej Polonia po samobójczej bramce przegrała z Wisłą. O zwycięstwie lidera zadecydował błąd zawodnika "Czarnych Koszul", Łukasza Piątka, który w 90. minucie podał do swojego bramkarza, Sebastiana Przyrowskiego. Ten jednak nie zdołał przejąć piłki, która wtoczyła się do bramki...

Remisem 2:2 zakończył się mecz Zagłębia z Lechią. Gospodarze prowadzili już 2:0 po bramkach Iljana Micanskiego i Mouhamadou Traore. Ambitna Lechia zdołała jednak odrobić straty dzięki trafieniom Krzysztofa Bąka i Pawła Buzały.

Spotkanie Lecha i Legii w Poznaniu zakończyło się sukcesem gospodarzy. Zwycięską bramkę z rzutu wolnego zdobył dla poznaniaków Semir Stilić w 76. minucie. Mecz toczony był w szybkim tempie i obfitował w wiele emocjonujących wydarzeń.

Bez bramek w Chorzowie. Po ciekawym meczu Ruch Chorzów i Śląsk Wrocław podzieliły się punktami. Mimo tak skromnego dorobku "Niebiescy" zdołali w tabeli wyprzedzić Legię.


Kalendarz i wyniki meczów 23. kolejki:

Środa, 31 marca 2010
18:15 Arka Gdynia - Polonia Bytom 2:2
Czwartek, 1 kwietnia 2010
17:45 Cracovia - Jagiellonia Białystok 0:1
20:00 GKS Bełchatów - Odra Wodzisław 3:0
Sobota, 3 kwietnia 2010
14:45 Piast Gliwice - Korona Kielce 1:0
16:15 Polonia Warszawa - Wisła Kraków 0:1
17:00 Zagłębie Lubin - Lechia Gdańsk 2:2
19:00 Lech Poznań - Legia Warszawa 1:0
19:15 Ruch Chorzów - Śląsk Wrocław 0:0

Tabela Ekstraklasy sezonu 2009/2010
(pozycja - klub - liczba rozegranych meczów - punkty - bramki zdobyte:bramki stracone)
1 Wisła Kraków 23 - 50 - 38:16
2 Lech Poznań 23 - 46 - 37:18
3 Ruch Chorzów 23 - 43- 32:20
4 Legia Warszawa 23 - 42 - 28:14
5 GKS Bełchatów 23 - 38 - 28:21
6 Lechia Gdańsk 23 - 32 - 25:25
7 Polonia Bytom 23 - 29 - 24:22
8 Zagłębie Lubin 23 - 28 - 24:30
9 Śląsk Wrocław 23 - 27- 23:23
10 Jagiellonia Białystok 23 - 26 - 25:20
11 Cracovia Kraków 23 - 23 - 19:32
12 Korona Kielce 23 - 23 - 25:36
13 Piast Gliwice 23 - 23 - 25:36
14 Arka Gdynia 23 - 22 - 20:27
15 Polonia Warszawa 23 - 20 - 17:34
16 Odra Wodzisław 23 - 20 - 17:32
(tabela wg ekstraklasa.org)

Liderzy klasyfikacji strzelców:

13 bramek - Robert Lewandowski (Lech Poznań);
10 bramek - Tomasz Frankowski (Jagiellonia Białystok), Ilijan Micanski (Zagłębie Lubin), Artur Sobiech (Ruch Chorzów);
7 bramek - Patryk Małecki (Wisła Kraków), Marcelo (Wisła Kraków), Andrzej Niedzielan (Ruch Chorzów), Sławomir Peszko (Lech Poznań);
6 bramek - Grzegorz Podstawek (Polonia Bytom);
5 bramek - Paweł Brożek (Wisła Kraków), Marek Bażík (Polonia Bytom), Sebastian Olszar (Piast Gliwice), Vuk Sotirovic (Śląsk Wrocław), Dawid Nowak (GKS Bełchatów);

Źródło: wislakrakow.com

Wideo