2010.04.20 Wisła Kraków - Śląsk Wrocław 1:0

Z Historia Wisły

2010.04.20, Ekstraklasa, 24. kolejka, Kraków, Stadion Hutnika, 18:45
Wisła Kraków 1:0 (1:0) Śląsk Wrocław
widzów: 5.500
sędzia: Sebastian Jarzębak (Bytom)
Bramki
Paweł Brożek 31' 1:0
Wisła Kraków
4-4-2
Mariusz Pawełek
Pablo Alvarez
grafika:zk.jpg Arkadiusz Głowacki
Marcelo
Piotr Brożek
Wojciech Łobodziński grafika:Zmiana.PNG (77' Andraž Kirm)
Junior Diaz
Tomas Jirsak grafika:Zmiana.PNG (73' Krzysztof Mączyński)
Patryk Małecki
Rafał Boguski
Paweł Brożek grafika:Zmiana.PNG (88' Łukasz Burliga)

trener: Henryk Kasperczak
Śląsk Wrocław
4-5-1
Marian Kelemen
Tadeusz Socha
Piotr Celeban
Mariusz Pawelec
Krzysztof Wołczek
Łukasz Madej grafika:zk.jpg grafika:Zmiana.PNG (85' Amir Spahić)
Dariusz Sztylka grafika:zk.jpg
Antoni Łukasiewicz grafika:zk.jpg grafika:Zmiana.PNG (75' Krzysztof Ulatowski)
Sebastian Dudek
Sebastian Mila
Piotr Ćwielong grafika:Zmiana.PNG (59' Marek Gancarczyk)

trener: Ryszard Tarasiewicz
sytuacje: 22 - 6
strzały: 17 - 4
strzały celne: 2 - 0
posiadanie piłki: 55% - 45%
faule: 18 - 13
dośrodkowania: 39 - 13
spalone: 5 - 0
rzuty rożne: 6 - 0

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy
Bilet meczowy


Spis treści

Przed pierwszym gwizdkiem

Kasperczak: Skuteczność nie jest najgorsza

Data publikacji: 09-04-2010 16:47


Śląsk Wrocław od maja ubiegłego roku nie wygrał meczu na wyjeździe. „Ten zespół nie został wzmocniony na tyle, aby osiągnąć cele, na które liczono w klubie. Nie jest w wielkiej formie, nie jest na tyle skuteczny, żeby zwyciężać. Ale każdy mecz jest inny” – podkreślał na konferencji prasowej przed meczem szkoleniowiec Wisły.

W sobotę Wisła Kraków zmierzy się w meczu przyjaźni ze Śląskiem Wrocław. W ostatnich trzech meczach Biała Gwiazda zdobyła komplet punktów. Śląsk natomiast zremisował trzy ostatnie spotkania, poza tym nie wygrał żadnego z wyjazdowych meczów w tym sezonie. Zdaniem trenera Henryka Kasperczaka w Śląsku jest sporo znaków zapytania. „Śląsk nie rozwinął się tak, jak każdy myślał. Wynika to z tego, że ten zespół nie wzmacnia się. A jeżeli się nie wzmacnia, to nie polepsza swojej gry. Stracił Janusza Gancarczyka, na dłuższy okres stracił też Milę, Dudek był kontuzjowany. Ten zespół nie został wzmocniony na tyle, aby osiągnąć cele, na które liczono w klubie. Nie jest w wielkiej formie, nie jest na tyle skuteczny, żeby zwyciężać. Ale każdy mecz jest inny” – podkreślał szkoleniowiec Wisły.


Według trenera, Śląsk w meczu z Wisłą będzie grał bardzo uważnie w obronie i będzie liczył na grę z kontry. Silną bronią wrocławian mają być także stałe fragmenty gry, wykonywane przez Sebastiana Milę i Sebastiana Dudka. Ale i Wiślacy w minionym tygodniu nad tym pracowali. W sobotę okaże się więc, kto będzie skuteczniej wykonywał rzuty rożne i rzuty wolne. Okazję na pokazanie się krakowskiej publiczności będzie miał zapewne Piotr Ćwielong, który w zimie odszedł do Śląska. „Piotr jest jednym z dobrym zawodników. To wszystko, co mogę o nim powiedzieć. Wiem tylko, że jest to perspektywiczny zawodnik” – oceniał piłkarza trener Wisły.

Przeciwko Śląskowi nie wystąpi Radosław Sobolewski, który pauzuje za żółte kartki. Jego miejsce na środku pola zajmie Tomas Jirsak. „On ma bardziej predyspozycje ofensywne niż defensywne. Myślę, że to bardziej zawodnik na wykańczanie akcji niż na ‘demolkę’” – obrazowo opisywał Kasperczak. Czy poza tym będą jakieś zmiany w drużynie? Możliwe, że tak. Być może na ławce rezerwowych usiądzie Paweł Brożek, który ostatnio jest w słabszej dyspozycji. „Prześpię się z tym. Zobaczymy, jak to zrobimy. W tej chwili jest konkurencja o to miejsce. Paweł przechodzi trudne chwile jako napastnik. Będziemy szukali rozwiązania najlepszego, chociaż nigdy nie wiadomo, które jest najlepsze. Paweł jest znakiem zapytania. Jest to zawodnik, który nie traci wiary. Może to jest kwestia strzelenia pierwszej bramki. On się nie załamuje” – zapewniał trener. Do dyspozycji trenera oprócz Pawła są również Patryk Małecki, Rafał Boguski i Georgi Hristov i raczej pewne jest, że w wyjściowym składzie znajdzie się ktoś z tej trójki.


Mimo że Paweł Brożek nie strzela bramek, to ze skutecznością Białej Gwiazdy nie jest aż tak źle. „Jakby nie było w trzech meczach zdobyliśmy siedem bramek, chociaż ta jedna nie była nasza. Myślę, że bardziej trzeba liczyć na lepszą grę, na jakość. Po tym meczu z Polonią jesteśmy niezadowoleni. Zespół nie pokazał się z dobrej strony. Ale skuteczność nie jest najgorsza. Z grą mamy słabsze momenty” – stwierdził Kasperczak.

Kibice Wisły w sobotę będą trzymali kciuki nie tylko za wygraną ich drużyny, ale również za to, żeby Arkadiusz Głowacki i Marcelo nie dostali żółtych kartek, które wyeliminowałyby ich z meczu przeciwko Lechowi Poznań. „To jest taka delikatna sprawa. W zasadzie to wszystko dzieje się na boisku i interwencje zawodników są różne. Czasami ta kartka jest nieunikniona, chociaż chciałbym, żeby ci zawodnicy wystąpili w meczu z Lechem. Nie można przewidzieć wszystkiego” – przyznał trener, który nie wykluczył możliwości zmiany obu zawodników, gdyby wynik i gra Wisły przeciwko Śląskowi była dobra. „Te myśli przychodzą w trakcie. Trzeba zareagować w odpowiednim momencie, jeżeli będzie sytuacja sprzyjająca. Ale ważniejsze jest to, żeby nie dostali kartki” – podkreślał trener Białej Gwiazdy.

Ania M.

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

Kasperczak: Zwariowana runda

Data publikacji: 19-04-2010 15:58


„Od momentu, kiedy objąłem funkcję trenera, nie miałem tak dużo czasu, żeby trenować. Osobiście jestem zadowolony nie tylko z pracy piłkarzy, ale z tego, że zawodnicy wyzdrowieli i są do mojej dyspozycji” – na spotkaniu z dziennikarzami przed meczem ze Śląskiem Wrocław mówił Henryk Kasperczak.

Przerwa w rozgrywkach sprawiła, że trener Kasperczak miał więcej czasu na to, aby popracować z drużyną. „Od momentu, kiedy objąłem funkcję trenera, nie miałem tak dużo czasu, żeby trenować. Osobiście jestem zadowolony nie tylko z pracy piłkarzy, ale z tego, że zawodnicy wyzdrowieli i są do mojej dyspozycji” – mówił na konferencji prasowej szkoleniowiec.

Na piątkowym treningu niegroźnego urazu doznał Paweł Brożek, ale napastnik wyjdzie na popołudniowe zajęcia i wtedy będzie wiadomo, czy będzie gotowy do jutrzejszego meczu na 100%. To samo dotyczy Issy Ba, który odczuwa lekki ból w mięśniu przywodziciela. Na pewno we wtorek nie zagrają Cleber, Peter Singlar, Łukasz Garguła, Radosław Sobolewski i Konrad Gołoś. Być może pierwsza wymieniona dwójka pojedzie z Młodą Wisłą na mecz z Młodym Śląskiem, ale decyzja w tej sprawie nie została jeszcze podjęta.


Na konferencji padło pytanie, czy trener Kasperczak posadzi na ławce rezerwowych Pawła Brożka. „Różnica jest taka, że ja się zastanawiam, a wy piszecie. Piszecie swoje wywody, analizy, a ja ciągle się zastanawiam. I mam do tego prawo. Ja nie wiem, co z Pawłem Brożkiem, czy z zawodnikiem X może być. A moje wypowiedzi są bardzo jasne. Różnie określałem możliwości grania albo niegrania Pawła Brożka. Powiedziałem nawet, że różnie z takimi zawodnikami może być. Albo będzie grał od początku, albo wejdzie, albo zejdzie, albo będzie siedział na ławce. Ale to nie znaczy, że tak będzie” – odparł szkoleniowiec krakowskiej drużyny podkreślając, że Paweł to bardzo ważny zawodnik dla Wisły i na pewno to się nie zmieni.

W ciągu niespełna dwóch tygodni Wiślacy rozegrają cztery spotkania. Zdaniem trenera w ogóle runda wiosenna obecnego sezonu należy do ‘zwariowanych’. „Ocenę i analizę zrobimy dopiero po tych wszystkich meczach. Te rozgrywki wiosenne są zwariowane, bo są robione w szybkim tempie, w krótkim okresie czasu” – mówił trener. Kasperczak dodał, że jeśli polepszy się infrastruktura stadionowa, runda wiosenna będzie mogła rozpoczynać się wcześniej, ale raczej niemożliwa jest zmiana systemu rozgrywek na wiosna – jesień, jak w przypadku modelu szwedzkiego lub rosyjskiego.

Biała Gwiazda wciąż jest liderem tabeli Ekstraklasy, ale tuż za jej plecami czai się Lech Poznań. Każde potknięcie Wiślaków może być szansą dla Kolejorza na objęcie prowadzenia. „Myślę, że Lech Poznań robi wrażenie. To zespół, który w rundzie wiosennej najlepiej gra. Trzeba to szanować, respektować i się przygotować. Ale dzisiaj bardziej interesującym tematem jest Śląsk Wrocław. Nie chciałbym zapomnieć o tym meczu. Na razie to temat ważniejszy” – oświadczył Henryk Kasperczak.

Ania M.

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


„Może i lepiej, że gramy ze Śląskiem”

Data publikacji: 15-04-2010 11:57


Piłkarze Wisły nie są specjalnie zaskoczeni decyzją Ekstraklasy SA, która postanowiła, że Biała Gwiazda rozegra najpierw mecz ze Śląskiem Wrocław, a potem zmierzy się z Lechem. „Tak naprawdę nikt nie zagłębiał się za bardzo w to, co się działo z terminarzem” – mówi Wojciech Łobodziński.

„Patrząc na ostatnie wydarzenia, musieliśmy być gotowi na wszystko. Trenowaliśmy codziennie, ale tak naprawdę trudno było się skupić na pracy i na terminarzu. Ciężko się było przygotowywać do meczu, bo każdy myślał o tym, co się stało. Ta tragedia była głównym tematem wszystkich rozmów. Teraz musimy się przestawić i zacząć myśleć o Śląsku. Jakieś zmiany w treningu, czy ustawieniu drużyny w związku z tym, że gramy z wrocławską drużyną, a nie z Lechem, mogą nastąpić, ale to już pytanie do trenera” – opowiada Łobodziński.

Spokojnie także zmianę najbliższego przeciwnika przyjął Pablo Alvarez. „Czekaliśmy na mecz z Lechem, bo wiemy, że jeśli wygramy ten mecz, to może to zadecydować o mistrzostwie dla nas, ale to w sumie dla nas obojętne, z kim zagramy. Może to i lepiej, że najpierw czeka nas spotkanie ze Śląskiem, bo jeśli je wygramy, w co wierzę, znowu będziemy mieli cztery punkty przewagi nad Lechem przed spotkaniem z nimi” – twierdzi Urugwajczyk.

Piłkarze nie wyobrażają sobie za bardzo, jaka będzie atmosfera w trakcie pierwszego meczu po zakończeniu żałoby narodowej. „To nie będzie normalny mecz, jeśli chodzi o atmosferę” – przekonany jest Łobodziński. „My na pewno musimy się zaangażować w spotkanie, ale na trybunach nie będzie raczej takiej atmosfery, do jakiej się przyzwyczailiśmy w trakcie meczów w Krakowie” –dodaje zawodnik.

Na koniec jeszcze przypomnienie: pauzujący za żółte kartki Radosław Sobolewski swoją karę odcierpi w najbliższym spotkaniu, czyli w meczu ze Śląskiem. W pojedynku z Lechem Poznań „Sobol” będzie już mógł zagrać.

M. Górski

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

Tak gra Śląsk Wrocław

Data publikacji: 20-04-2010 09:20


Śląsk Wrocław z pewnością przyjedzie do Krakowa nie po to, żeby położyć się na murawie i prosić o jak najniższy wymiar kary. Podopieczni trenera Tarasiewicza bardzo potrzebują ligowych punktów, aby nie patrzeć coraz bardziej nerwowo w dół tabeli i gorączkowo liczyć zdobyte do tej pory oczka. Biorąc pod uwagę sytuację kadrową wrocławian, można spodziewać się kilku taktycznych niespodzianek.


Prawdopodobny skład Śląska Wrocław (ustawienie 1-4-1-4-1):


BRAMKARZ: W bramce wrocławian z pewnością wystąpi Marian Kelemen. To z pewnością wyróżniający się gracz Śląska i bardzo mocny punkt tej drużyny. Swoją dyspozycją w spotkaniu z Ruchem Chorzów dał poważny sygnał, że jest w bardzo dobrej formie a strzelenie mu bramki na Suchych Stawach wcale nie musi być czystą formalnością.

OBRONA: Do składu po kartkowej pauzie wraca Tadeusz Socha i być może zobaczymy go we wtorek na pozycji prawego obrońcy. Socha to młody gracz, który jeszcze zbiera doświadczenie w lidze. W spotkaniu z Wisłą jego głównym zadaniem będzie zneutralizowanie w ofensywie Piotra Brożka. W roli środkowych obrońców mogą wystąpić Piotr Celeban i Mariusz Pawelec. Celeban nieźle spisuje się jako stoper, ponadto często widać go pod bramką rywala, gdzie może wykorzystać swój największy atut, czyli grę głową. Pawelec wypada przy nim chyba nieco słabiej – wydaje się, że lepiej spisuje się jako lewy obrońca. Z kolei na tej pozycji może wystąpić Krzysztof Wołczek. Wołczek grał już na kilku pozycjach w zespole, a teraz przychodzi mu grać jako boczny defensor. Grając w tej strefie boiska będzie musiał mieć baczną uwagę na Wojtka Łobodzińskiego i na ofensywnego Alvareza, zwłaszcza, że Sebastian Mila będzie mocno zaangażowany w ewentualne ataki.

POMOC: Tarasiewicz zdaje sobie sprawę z ofensywnego potencjału Wisły i można się spodziewać, że w środku pola wystawi trzech graczy. Najwięcej defensywnych obowiązków będzie miał Antoni Łukasiewicz, który w zasadzie będzie łącznikiem między obroną a pomocą. Tuż przed nim będą operować Sebastian Dudek oraz Dariusz Sztylka. Oni będą odpowiedzialni głównie za kontry, które z pewnością Śląsk będzie chciał wyprowadzać. Sporego zagrożenia można spodziewać się ze strony skrzydłowych. Łukasz Madej dysponuje dobrą dynamiką, dokładnym podaniem i niezłym dryblingiem. Sebastian Mila nieco z konieczności ustawiony jest jako skrzydłowy, ale na pewno często będzie operował w środku boiska. Z tej pozycji może rozdzielać piłki i ogólnie kontrolować ofensywę Śląska. Nie można także zapominać o bardzo dobrych stałych fragmentach gry wykonywanych przez Milę.

ATAK: Wskutek kartek nie zagrają Vuk Sotirović oraz Tomasz Szewczuk. Wydaje się, że największą niespodzianką Tarasiewicza na spotkanie z Wisłą może być Piotr Ćwielong grający na szpicy. „Pepe” może sprawić sporo trudności Głowackiemu i Marcelo, kiedy będzie chciał wykorzystać swoją szybkością i dobrą technikę.

Rafał Młyński

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Utrzymać dystans - przed meczem Wisły ze Śląskiem

Po przeszło dwutygodniowej przerwie piłkarze Wisły zagrają kolejny mecz ligowy. Naszym przeciwnikiem będzie wrocławski Śląsk, a zadanie podopiecznych Henryka Kasperczaka jest dość proste w przekazie. Aby zachować bezpieczną przewagę nad Lechem oraz Legią, które wygrały w tej kolejce swoje mecze, wiślacy muszą pokonać zespół prowadzony przez Ryszarda Tarasiewicza.

Niestety trzeba to będzie zrobić bez pauzującego za kartki Radosława Sobolewskiego, a na ewentualne upomnienia uważać będą musieli Arkadiusz Głowacki, Marcelo oraz Tomáš Jirsák. To dość istotna sprawa zważywszy zwłaszcza uwagę na to, że już w sobotę czeka nas kolejne spotkanie ligowe, tym razem przeciwko Lechowi Poznań.

Ważne jest więc to, aby przed konfrontacją z poznaniakami skoncentrować się jak najmocniej na meczu ze Śląskiem, aby przystąpić do sobotniej walki z czteropunktową przewagą. I tak też do całej sytuacji podchodzi Henryk Kasperczak, który na przedmeczowej konferencji prasowej powiedział: - Nie ma co przeskakiwać na Lecha, nie możemy zapomnieć o Śląsku, bo do niego teraz się przygotowujemy. Temat Śląska jest tematem ważniejszym. Teraz myślimy tylko o meczu najbliższym.

Jeśli więc już jesteśmy przy Śląsku to warto raz jeszcze przypomnieć, że w jego barwach od wiosny gra były wiślak - Piotr Ćwielong. Warto też dodać, że wrocławianie słabo spisują się w tej rundzie. Bo choć wywieźli po punkcie z wyjazdów do Legii i Ruchu, to jednocześnie doznali dwóch porażek na własnym stadionie - z Lechią i Jagiellonią, a do nich dołożyli jeszcze remisy osiągnięte w Bytomiu oraz u siebie w konfrontacji z Koroną. Wrocławianie pozostają więc jedyną drużyną w lidze bez wygranej w tym roku i na pewno nie oddadzą nam dziś łatwo pola. Bo i strefa spadkowa coraz mocniej zagląda Śląskowi w oczy, choć jeszcze niedawno nikt we Wrocławiu nie musiał obawiać się o ligowy byt. Mecz przyjaźni rozgrywany więc będzie wyłącznie na trybunach. Na murawie zapowiada się ostra i zacięta walka o każdą piłkę.

A nam nie pozostaje nic innego, jak liczyć na to, że praca wykonana przez wiślaków w ligowej przerwie procentować będzie w czekającym nas finiszu tego sezonu. Ze szczęśliwym jego zakończeniem. 24. kolejka Ekstraklasy, sezon 2009/2010

Wisła Kraków - Śląsk Wrocław - 20.04.2010 r., godz. 18:45

Miejsce:

Stadion Hutnika, Ptaszyckiego 4, Kraków

Transmisja:

Canal+ Sport

Sędzia:

Sebastian Jarzębak (Bytom)

Liczba meczu:

19 - od tylu lat Śląsk nie wygrał z Wisłą w Krakowie - w meczu na szczeblu Ekstraklasy.

Statystyki:

Wisła spotykała się ze Śląskiem 57 razy.

20 razy wygrała, 13 razy zremisowała, 24-krotnie przegrała. Bilans bramek to 63-62.

Ciekawostki:

» Za jesienny mecz Wisły we Wrocławiu, wygrany 3-1, daliście piłkarzom "Białej Gwiazdy" najwyższe noty - w całym bieżącym sezonie. Średnia ocena wiślaków wyniosła wtedy aż 6.8 punktów, a najwyżej ocenionym zawodnikiem był wtedy Patryk Małecki (8.32). Grający już teraz w Śląsku Piotr Ćwielong otrzymał notę 7.49.

» Jutro swoje urodziny obchodzą wiślaccy bliźniacy, czyli Paweł i Piotr Brożek. Życzymy im już teraz co najmniej po jednej bramce i po jednej asyście :-)


Dodał: Redakcja (2010-04-20)

Źródło: Wisła Portal


Kasperczak: Nie wygrali na wyjeździe od maja, to kupa czasu!

9. kwietnia 2010, 16:54

W przeddzień meczu ze Śląskiem, Henryk Kasperczak nie ma wątpliwości, że zespół Ryszarda Tarasiewicza przyjedzie do Krakowa usposobiony defensywnie, opierając swoją taktykę głównie na grze z kontrataku. - Na Wisłę większość zespołów ustawia się w ten sposób. A Śląsk nie wygrał na wyjeździe od maja poprzedniego roku, to kupa czasu - podkreśla szkoleniowiec.

Od momentu powrotu do Ekstraklasy, włodarze wrocławskiego klubu głośno mówią o swoich aspiracjach, sięgających nawet występów w europejskich pucharach. Póki co, bliżej im jednak do miejsca zagrożonego spadkiem z ligi. - Po awansie do Ekstraklasy nie rozwinęli się tak, jak można byłoby tego oczekiwać. Nie wzmacniają się i nie polepszają swojej gry. Z drugiej strony, to zespół agresywny i walczący. Niebezpieczny ze względu na takich zawodników, jak Dudek czy Mila, ktorzy potrafią uderzyć ze stałych fragmentów gry - ocenił najbliższego rywala Kasperczak.

Jak do tego meczu przygotowywał się nasz zespół? - Przez cały tydzień koncentrowaliśmy się na poprawie tego, co źle funkcjonowało w meczu z Polonią. Szukaliśmy skuteczności w ofensywie i odbiorze piłki, położyliśmy też akcent na stałe fragmenty gry - zrelacjonował trener. - W Warszawie zespół nie pokazał się z najlepszej strony, ale nie załamywałbym rąk nad skutecznością. Szukamy poprawy jakości gry, a z tym przyjdzie i skuteczność - dodał.

Ze Śląskiem - z powodu pauzy za kartki - nie wystąpi Radosław Sobolewski. Zastąpi go Tomas Jirsak, choć trener podkreśla, że to piłkarz o całkiem innej charakterystyce. - Ma więcej predyspozycji ofensywnych, a jest dużo słabszy w odbiorze. To zawodnik stworzony do konstruowania gry i wykańczania akcji, a nie do "demolki" - powiedział Kasperczak. Nie wykluczył również, że mecz na ławce rezerwowych rozpocznie Paweł Brożek, który znalazł się w poważnym dołku. - Przechodzi trudny okres i muszę się przespać z myślą, co z nim zrobić. Ważne, że Paweł się nie załamuje i pracuje na treningach. Z drugiej strony, Boguski dawał ostatnio dobre zmiany - analizował szkoleniowiec, dodając, że pod uwagę bierze tylko dwójkę dublerów - Boguskiego i Małeckiego.

Przed sobotnim spotkaniem zamierza odbyć również specjalną rozmowę z Marcelo i Arkadiuszem Głowackim, zagrożonymi meczem pauzy za ilość żółtych kartek. Mając w perspektywie arcyważny pojedynek z Lechem Poznań, dobrze byłoby, by ze składu nie wypadł żaden z podstawowych stoperów. - Uważam, że rozmowa z nimi wystarczy, więcej na boisku po prostu nie można przewidzieć, są sytuacje, w których kartka jest nieunikniona. Byle nie dostać takiej frajerskiej, za nic - powiedział Kasperczak.

wislakrakow.com (PM)

Źródło: wislakrakow.com

Relacje z meczu

Wykartkowany Głowa. Wisła - Śląsk 1-0

Wisła pokonała w meczu 24. kolejki ligowej wrocławskiego Śląska 1-0 i to na pewno cieszy, bo do swojego dorobku znów dopisujemy cenne trzy punkty, ale przed sobotnim meczem z Lechem tracimy Arkadiusza Głowackiego. Ten otrzymał czwartą w tym sezonie żółtą kartkę i czeka go przez to przymusowa przerwa. Jedynego gola zdobył dziś, w 31. minucie, Paweł Brożek, który wykorzystał bardzo dobrą akcję i podanie Patryka Małeckiego.

Pod nieobecność Radosława Sobolewskiego, a także kontuzjowanego Issy Ba, doszło do paru zmian w wyściowym składzie Wisły. Na lewą obronę wrócił bowiem Piotr Brożek, a miejsce na środku pomocy - po raz pierwszy za kadencji Henryka Kasperczaka - zajął Júnior Díaz.

Pierwszą groźniejszą akcję wiślacy przeprowadzili w 12. minucie, ale po wrzutce Pablo Álvareza w zamieszaniu podbramkowym Rafał Boguski udzerzył obok bramki. Śląsk odpowiedział tylko niecelną główką, a od 27. minuty Wisła wręcz powinna prowadzić. Paweł Brożek podał na środek do nadbiegającego Boguskiego, ale ten uderzył nad bramką. Minutę pózniej za podawanie wziął się Patryk Małecki, ale lob Boguskiego przeleciał obok bramki.

Przewaga wiślaków została w końcu nagrodzona. W 31. minucie Małecki ograł dwóch obrońców i ze skrzydła wszedł w pole karne, a że dostrzegł nieobstawionego Pawła Brożka, więc dograł mu tak, że ten tylko dołożył nogę i było 1-0.

Podrażniony stratą bramki Śląsk przeprowadził dwie akcje, ale dobrze w naszej bramce spisał się Mariusz Pawełek.

Druga połowa zaczęła się od kontrowersyjnej decyzji sędziego, który... ukarał żółtą kartką Arkadiusza Głowackiego, co wyeliminowało go z meczu przeciwko Lechowi.

Kibiców zelektryzowała też akcja w 67. minucie, kiedy to sam przed Kelemenem stanął Paweł Brożek, ale bramkarz wrocławian dobrze skrócił kąt i nasz napastnik trafił prosto w niego. Dwie minuty później bliski był też Boguski, ale i jego ubiegł bramkarz gości. W 71. minucie było jeszcze groźniej, ale Paweł Brożek, który wraz z Łobodzińskim wyszli za obronę Śląska, podał do partnera zbyt lekko i świetna okazja przepadła.

Wiślacy nie wykorzystali też zamieszania w defensywie Śląska w minucie 74. A trzy minuty później Kelemena o mały włos nie zaskoczył Piotr Brożek, który niespodziewanie uderzył ze skrzydła w krótki róg. Bramkarz Śląska z trudem wybił tą piłkę na rzut rożny.

Przewaga Wisły była więc bardzo duża, ale dziś zabrakło skuteczności, bo "Biała Gwiazda" powinna to spotkanie wygrać zdecydowanie wyżej.

Najważniejsze są jednak trzy cenne punkty, martwi jednak żółta kartka dla Głowackiego, który sobotni mecz przeciwko Lechowi oglądać będzie z trybun.

Dodał: Redakcja (2010-04-20)

Źródło: Wisła Portal


Śląsk pokonany, przełamał się Brożek

20. kwietnia 2010, 17:16 (aktual. 20. kwietnia 2010, 20:46)

Wisła odniosła zwycięstwo 1:0 nad Śląskiem Wrocław i ponownie odskoczyła Lechowi w tabeli na cztery punkty. W końcu na listę strzelców wpisał się Paweł Brożek, obsłużony idealnym podaniem przez Małeckiego. Spokój wiślaków w najbliższym tygodniu mącić będzie tylko czwarta żółta kartka Arkadiusza Głowackiego, która wyklucza go z sobotniej potyczki z Lechem.

Na mecz ze Śląskiem wiślacy wybiegli w nieco przemeblowanym składzie, do czego Henryka Kasperczaka zmusiła sytuacja kadrowa zespołu. W związku z kontuzją Issy Ba i pauzą za kartki Radosława Sobolewskiego, środek pola współtworzyli Junior Diaz z Tomasem Jirsakiem. Do linii obrony cofnięty został Piotr Brożek, a w ataku wyszedł drugi z braci - Paweł. Pod przeciwległym polem karnym na swoją szansę czyhał były wiślak, Piotr Ćwielong.

Wisła od początku przejęła inicjatywę, ale jej akcje długo nie mogły nabrać rozmachu. W pierwszym kwadransie swoją szansę zwietrzył Boguski, próbujący wykorzystać niepewną interwencję Mariana Kelemana, ale z dużego kąta nie zdołał oddać groźnego strzału. Chwilę później niecelnie główkował Marcelo. Gospodarze protestowali, domagając się odgwizdania faulu w polu karnym, ale sędzia Jarzębak pozostał niewzruszony. Jeszcze przed przerwą bramkarza Śląska dwukrotnie pokonać mógł Boguski. W 27. minucie sprawę ułatwił mu Paweł Brożek, popisując się błyskotliwym i celnym podaniem tuż za linię pola karnego. "Boguś" uderzył najmocniej, jak mógł, ale nie trafił. Skoro nie wyszło na siłę, chwilę później spróbował technicznym lobem. I znów bez skutku.

Świetną decyzją trenera Kasperczaka okazało się wystawienie na lewym skrzydle Patryka Małeckiego, który w pierwszej połowie raz po raz kręcił obrońcami Śląska. W 31. minucie minął Sachę i Ćwielonga, posłał futbolówkę wzdłuż linii bramkowej, wprost pod nogi Brożka, któremu nie pozostało nic innego, jak umieścić ją w siatce. Wrocławianie odpowiadali sporadycznymi kontrami, ale dobrze grę "czytał" Mariusz Pawełek. Pięć minut przed przerwą uratował Wisłę w sytuacji "sam na sam" z Sochą i do szatni mógł schodzić z czystym kontem.

Na drugą odsłonę oba zespoły wybiegły bez zmian w składach. W 53. minucie gry w kontrowersyjnej sytuacji żółtą kartką ukarany został Arkadiusz Głowacki. Kapitan Wisły aż złapał się za głowę, wiedząc, że za tydzień przyjdzie mu pauzować w meczu z Lechem, ale decyzja arbitra była nieodwołalna. Mocno protestowali kibice, zagotowało się też na boisku, gdzie w krótkim czasie doszło do kilku ostrych starć między zawodnikami obu zespołów. Przyczynił się zresztą do tego sędzia Jarzębak, myląc się raz po raz. Wracając do wydarzeń czysto piłkarskich, żadna z drużyn długo nie mogła stworzyć sobie okazji do zmiany rezultatu. W 67.minucie Boguski wypatrzył wychodzącego na "sam na sam" Pawła Brożka, ale dograł mu na tyle mocno, że "Brozio" musiał ścigać się z Kelemenem i nie zdołał go pokonać. Kwadrans przed końcem Słowaka mógł pokonać jego brat, Piotr, posyłając mocne, niesygnalizowane uderzenie spod linii bocznej, które golkiper Śląska wybronił z największym trudem.

Wisła w całym spotkaniu stworzyła sobie sporo okazji, na pewno więcej niż w trzech poprzednich meczach ligowych pod wodzą Kasperczaka, ale bramka Pawła Brożka była jedyną, jaką przy "Suchych Stawach" obejrzeli zaprzyjaźnieni kibice obu ekip.

Wisła Kraków - Śląsk Wrocław 1:0 (1:0)

1:0 Paweł Brożek 31 min

Żółte kartki: Głowacki, Małecki (Wisła), Łukasiewicz, Madej, Sztylka (Śląsk)

Sędzia: Sebastian Jarzębak (Bytom)

Widzów: 5 500

Wisła: Mariusz Pawełek - Pablo Alvarez, Arkadiusz Głowacki, Marcelo, Piotr Brożek - Wojciech Łobodziński (77 min - Andraż Kirm), Junior Diaz, Tomas Jirsak (73 min - Krzysztof Mączyński), Patryk Małecki - Rafał Boguski, Paweł Brożek (88 min - Łukasz Burliga)

Śląsk: Marian Kelemen - Tadeusz Socha, Piotr Celeban, Mariusz Pawelec, Krzysztof Wołczek - Łukasz Madej (85 min - Amir Spahić), Dariusz Sztylka, Antoni Łukasiewicz (75 min - Krzysztof Ulatowski), Sebastian Dudek, Sebastian Mila - Piotr Ćwielong (59 min - Marek Gancarczyk)

wislakrakow.com (redakcja)

Źródło: wislakrakow.com

Bramka „Brozia”, ważne zwycięstwo Wisły!

Data publikacji: 20-04-2010 21:18


Paweł Brożek zdobył pierwszą bramkę w meczu ligowym od 24 października ubiegłego roku. Jego trafienie dało Wiśle wygraną nad Śląskiem Wrocław w zaległym meczu 24. kolejki.

„Brozio” swoją ostatnią bramkę strzelił w meczu 11 kolejki z Piastem Gliwice, wygranym przez Wisłę 2:1. Od tamtej pory napastnik Białej Gwiazdy bezskutecznie próbował trafić do siatki. W końcu udało mu się to w meczu przeciwko Śląskowi Wrocław. W 31. minucie Brożek otrzymał podanie od Patryka Małeckiego, który ograł trzech rywali, i z ok. dwóch metrów wepchnął piłkę do bramki Mariana Kelemena.


Wisła wygrała ze Śląskiem skromnie 1:0, ale miała kilka sytuacji, z których mógł paść gol. Na początku spotkania dwóch okazji nie wykorzystał Rafał Boguski, który najpierw uderzył obok bramki, a następnie, chcąc przelobować bramkarza Śląska, posłał futbolówkę obok słupka. Również sam strzelec jedynego gola w tym spotkaniu, Paweł Brożek, mógł pokusić się o większą zdobycz bramkową. „Brozio” jednak w kilku sytuacjach nie odważył się zaryzykować i strzelić. Tak było m.in. w 71. minucie, kiedy Brożek znalazł się sam na sam z Kelemenem, ale zamiast uderzać, odegrał piłkę na bok do Wojciecha Łobodzińskiego. Cała akcja skończyła się jednak przejęciem futbolówki przez Mariusza Pawelca, który zdążył na czas powrócić. Na 6 minut przed końcem spotkania Paweł ponownie znalazł się w dobrej sytuacji do strzału, ale znowu zdecydował się na odegranie piłki do kolegów z drużyny.

W 74. minucie dobrze spisujący się w bramce Śląska Kelemen popełnił błąd, który mógł kosztować jego drużynę utratę drugiego gola. Przy wybiciu piłki Słowak trafił w Wojciecha Łobodzińskiego, ale zanim on i Paweł Brożek zdążyli do niej z powrotem dobiec, ponownie sytuację uratowali obrońcy Śląska. Na listę strzelców mógł się wpisać drugi z braci Brożków, Piotr. Występujący na lewej obronie Wiślak w 77. minucie ni to dośrodkował, ni to strzelał, a Kelemen w ostatniej chwili zdołał przerzucić piłkę nad poprzeczką.

Śląsk zagroził bramce Mariusza Pawełka tak naprawdę tylko raz. W 40. minucie Tadeusz Socha dostał prostopadłe podanie, wyszedł sam na sam z Pawełkiem, ale bramkarz Wisły obronił strzał defensora Śląska. Był to jedyny celny strzał drużyny Ryszarda Tarasiewicza w tym spotkaniu. Goście z Wrocławia starali się przeprowadzać groźne kontry, jednak ich akcjom brakowało wykończenia.

Sporo było nerwów na boisku, zwłaszcza od 52. minuty, kiedy prowadzący mecz arbiter pokazał żółtą kartkę Arkadiuszowi Głowackiemu. Kartka ta wykluczyła kapitana Wisły z meczu z Lechem Poznań. Mimo nerwowej końcówki krakowianie wytrzymali presję i mecz zakończył się ich zwycięstwem. Dzięki temu Wiślacy ponownie odskoczyli w tabeli Lechowi Poznań na 4 punkty i mogą spokojnie przygotowywać się do sobotniego szlagieru.

Wisła Kraków – Śląsk Wrocław 1:0 (0:0)

1:0 Paweł Brożek 31’

Wisła Kraków: Pawełek – Alvarez, Głowacki, Marcelo, Piotr Brożek – Łobodziński (76' Kirm), Jirsak (72' Mączyński), Diaz, Małecki – Paweł Brożek (88' Burliga), Boguski

Śląsk Wrocław: Keleman – Socha, Celeban, Pawelec, Wołczek – Łukasiewicz (75' Ulatowski), Madej (84' Spahić), Sztylka, Dudek, Mila – Ćwielong (69' Gancarczyk)

Żółte kartki: Głowacki, Małecki (Wisła) – Łukasiewicz, Madej, Sztylka (Śląsk)

Sędziował: Sebastian Jarzębak (Bytom)

Widzów: 5 000

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA



Źródło: wisla.krakow.pl

Minuta po minucie

Koniec meczu! Wisła odnosi zwycięstwo i wraca do 4-punktowej przewagi nad Lechem przed meczem z poznańskim zespołem.
90+3' Celeban próbował wstrzelać w nasze pole bramkowe, jednak na drodze piłce stanął Marcelo.
90+2' Koniec meczu w Chorzowie, gdzie Ruch pokonał 3:2 Odrę Wodzisław.
90+1' Marcelo wyśmiał decyzję liniowego, bo obrońca wybił piłkę na róg, Brazylijczyk pozwolił opuścić jej boisko, a sędzia wskazał na grę od bramki.
88' Pawełek wpadł na niecelnie główkującego Celebana. Kilkanaście sekund przerwy w grze, zawodnik Śląska podnosi się.
88' Łukasz Burliga zmienia Pawła Brożka.
88' Małecki centruje spod linii końcowej, Kirm zamyka akcję, ale bardzo ostry kąt, strzał obok bramki.


87' Strzał Boguskiego, piłka ląduje na twarzy Celebana.
86' Żółta kartka dla Sztylki za trafienie w twarz Mączyńskiego.
85' Zmiana w Śląsku, za Madeja - Spahić.
83' Dramat Odry, Janoszka strzela w Chorzowie na 3:2.
81' A w Chorzowie 2:2 po golu Janoszki.
80' Alvarez do Kirma, ten robi zamach na lewą nogę zwodząc tym obrońcę, podaje jednak niecelnie.
78' Lewa strona, Małecki do Piotra Brożka, próba centry, lekki rykoszet od Celebana i musiał bronić Kelemen. Róg dla Wisły.
77' Słoweniec zmienia Łobodzińskiego.
76' Krzysztof Ulatowski zmienia Łukasiewicza. W Wiśle szykuje się do wejścia Kirm.
74' Ależ zamieszanie. Kelemen wybijając piłkę nabił Łobodzińskiego walczył o nią Paweł Brożek, ale jego strzał zdołał zablokować bramkarz Śłąska. Jeszcze próba odzyskania piłki w powietrzu, ale górą Pawelec i obrońcy Śląska.
73' Mączyński zmienia Jirsaka.
72' Fantastyczne podanie do Pawła Brożka na prawej stronie (wcześniej na lewej na spalonym był Małecki). Brożek przed bramkarzem, czemu nie strzelał? Szukał jeszcze Łobodzińskiego i akcję przerwał powracający Pawelec.
70' Paweł Brożek zrewanżował się za podanie Boguskiemu, przy czym zagrywał głową. I też piłka posłana zbyt blisko bramkarza Śląska, który uprzedził napastnika Wisły.
72' Gancarczyk za Ćwielonga.
69' Diaz z dystansu, niecelnie.
67' Paweł Brożek przed Kelemenem po zagraniu Boguskiego. Brożek próbował loba, ale bramkarz Śląska był za blisko i zdołał odbić piłkę.
66' W 67 minucie meczu w Chorzowie Odra zdobyła bramkę na 2:1. Strzelcem Aleksander Kwiek.
63' Małecki za dyskusje otrzymuje żółtą kartkę. A miał rację, bo sędzia znów podjął błędną decyzję. Małecki najpierw odbił piłkę ręką, tą przejął gracz Śląska więc arbiter zastosował przywilej korzyści. Małecki szybko odzyskał piłkę i w tym momencie sędzia odgwizdał rzut wolny na korzyść rywala Wisły.
62' Groźne zagranie Sztylki do Sochy pod linię końcową, centra w pełnym biegu na trzeci metr, gdzie chwycił ją Pawełek.
59' Łobodziński strzela zza pola karnego, niecelnie. Domagają się jeszcze rogu, bo piłka otarła się o nogę jednego z graczy Śląska. Sędzia coraz bardziej się kompromituje...
58' Oooj, Marcelo! Dobra centra, Brazylijczyk na 10 metrze główkuje nieobstawiony, ale strzał oddaje nad bramką.
58' Ostra wrzutka Małeckiego, Kelemen nie dochodzi do piłki, tą na róg wybija obrońca.
56' Madej otrzymuje żółtą kartkę za groźny faul na Diazie.
55' Na spalonym złapany Małecki. Starał się kontrolować sytuację, ale jednak się pomylił. Gdyby był na właściwej pozycji to po podaniu miałby przed sobą tylko Kelemena.
54' Blisko było drugiej bramki dla Wisły, podanie wzdłuż linii bramkowej bramki Śląska, tym razem jednak Pawła Brożka tam nie było.
52' Niestety. Żółta kartka dla Arkadiusza Głowackiego. Ale za co? Nikt nie wie... Czy tam w ogóle był faul? Ot starcie w środku pola... Z Lechem nie zagra.
49' Małecki na spalonym po zagraniu Jirsaka. Błąd sędziego, choć piłka i tak wyszła poza boisko.
49' Małecki mija Wołczka, strzał z lewej nogi niegroźny, w boczną siatkę.
46' Niezła akcja Wisły prawą stroną zakończona centrą Alvareza. Trochę za plecy Małeckiego.
46' Druga połowa rozpoczęta.
Na drugą połowę na razie brak zmian.
45+1' Głowacki wybija głową do przodu i zaczyna kontrę Wisły. Przerzut na prawo do Łobodzińskiego, ten podciągnał, centra, jest Brożek, wycofanie do tyłu, strzał z daleka Diaza nad bramką. I koniec pierwszej połowy.
43' Odra wyrównała w Chorzowie po golu naszego dobrego znajomego - Brasilii w 45 minucie. Jest 1:1.
40' Teraz Pawełek ratuje nas przed utratą gola. Świetne zagranie na prawo do Sochy, który wyszedł przed naszego bramkarza, szybki wybieg i skuteczna interwencja. Bramkarz Wisły ucierpiał przy tej obronie, nadział się ramieniem na nogę gracza Śląska.
40' Pawełek z perturbacjami chwyta piłkę po dośrodkowaniu z lewego skrzydła Śląska.
39' Szybki atak Wisły, na obieg biegł Alvarezowi Jirsak, Alvarez zdecydował się jednak na wrzutkę. Za mocno, na posterunku Kelemen.
38' Faul Dudka na Diazie, chwilę wcześniej Kostarykanin też był faulowany. Tym razem sędzie nie zagwizdał, nie dał kartki...
37' Poprawna centra po ziemi Małeckiego, na czas Celeban wybił na aut.
33' Oj, mogło być 2:0. Paweł Brożek przechwycił piłkę i poszedł do przodu, Wisła szła trójką na bramkę Śląska, ale wtedy Brożek zdecydował się na podanie do Boguskiego. Niestety, za plecy, ten oddał do Brożka, który znalazł się na spalonym. Przekombinowali.
31' Małecki minął lewą stroną Sochę i Ćwielonga po czym tak wyłożył piłkę Brożkowi (po ziemi), że ten miał dwa metry do pustej bramki. Tego nie dało się nie strzelić.
31' Gooooooool, Paweł Brożek do pustej bramki!!! Ale największe zasługi dla Patryka Małeckiego!
30' Kolejny rzut wolny dla Śląska z boku, ale teraz z prawej strony. Pawełek mija się z piłką w tłoku, a właściwie piąstkował lekko do góry i boku. Zamieszanie w naszym polu karnym, ale bez strzału na bramkę.
28' Boguski.... znów niecelnie! Małecki zagrał do Boguskiego, ten miał dużo miejsca, przyjęcie na klatkę, lob... obok bramki...
27' Łobodziński głową do dublującego jego pozycję Pawła Brożka, ten wykłada na 18 metr do Boguskiego, uderzenie z pierwszej piłki nad poprzeczką. Strzelcowi trochę przeszkadzał powracający obrońca.
24' Kartka dla Łukasiewicza za faul na Boguskim.
21' Dobra współpraca Alvareza z Łobodziński, ten drugi zszedł do środka i otrzymał piłkę od Urugwajczyka. Strzał Łobodzińskiego już niezbyt dobry.
20' Pawełek pewnie chwyta po dośrodkowaniu z rzutu wolnego.
18' Dobra centra na głowę Marcelo, ten trochę podepchnięty i nie oddał precyzyjnego strzału. Piłka nad bramką.
18' Ładna akcja prawą stroną, Jirsak z klepki do Łobo, ten centruje wślizgiem, piłka zablokowane ale jest róg.
15' Alvarez trochę na wiwat z około 30 metrów. Wysoko nad poprzeczką.
14' Szybka piłka za plecy obrony Śląska, ale najszybszy Kelemen.
14' Dobra wrzutka z rzutu wolnego z lewej strony w wykonaniu Mili. Nad bramką Wisły główkuje Pawelec.
12' Teraz Łobo prostopadle do Alvareza, ten w pole bramkowe, Kelemen niepewnie chwyta piłkę, blisko odzyskania jej Małecki, był tam też Boguski, który strzelił obok bramki.
12' Łobodziński nadal aktywny. Znów jego centra, odbita przez obrońcę.
10' W Chorzowie Ruch zdobył bramkę w 11 minucie meczu z Odrą Wodzisław. Gol Janoszki.
9' Łobodziński trzykrotnie wykonał ten sam zwód przy Pawelcu, ale ograł gracza Śląska, centra trochę za mocna.
6' Łobodziński znów złapany na spalonym po zaskakującym podaniu od Boguskiego. Mało brakowało lecz słuszna decyzja sędziego.
4' Rzut wolny dla Śląska z 26 metrów, nieco z lewej strony. Długo rozgrywana piłka zablokowane przez Jirsaka.
3' Podanie do wybiegającego z prawej strony, ale znajdującego się na spalonym Wojciecha Łobodzińskiego.
2' Za mocno zagrana piłka w pole karne Śląska w kierunku Marcelo i Diaza.
1' Startujemy. Wisła od środka, gramy w czerwonych koszulkach, białych spodenkach i getrach.
Minuta ciszy ku czci ofiar katastrofy lotniczej w Smoleńsku.
Wyjście obu drużyn, przywitanie kapitanów, hymn Wisły. Obie drużyny z czarnymi żałobnymi opaskami na prawym ramieniu.
W Śląsku zagra sprzedany zimą z Wisły Piotr Ćwielong, strzelec bramki na 2:0 w wygranym 3:1 przez Wisłę jesiennym meczu między dzisiejszymi rywalami.
Lechia zremisowała u siebie z Polonią Bytom 0:0. Mecz właśnie się zakończył. W 7 minucie z rzutu karnego przestrzelił Hubert Wołąkiewicz z Lechii.
"Sobola" na środku pomocy zastąpi Tomas Jirsak. Albo inaczej: jego funkcję przejmie raczej Junior Diaz, a Jirsak gra zamiast Ba. Kolejną szansę w ataku otrzymuje Paweł Brożek, obok którego wystąpi Rafał Boguski.
Inne wyniki w tej kolejce: Zagłębie - Cracovia 0:0, Lech - Arka 2:0, Piast - Polonia Warszawa 0:2, Legia - Jagiellonia 2:1. Do przerwy Lechia bezbramkowo remisuje z Polonią Bytom.
Dziś pauzuje za kartki Radosław Sobolewski, natomiast uważać muszą Marcelo, Głowacki i Jirsak. Jeśli któryś z nich zostanie upomniany przez arbitra, to przeciwko "Kolejorzowi" nie wystąpi.
Gramy dziś ze Śląskiem Wrocław, a już w sobotę absolutny ligowy hit: mecz Wisła - Lech. Lech ma szczęście, bo swój mecz 24. kolejki zdołał rozegrać w piątek, 9 kwietnia. Następnego dnia rano doszło do katastrofy prezydenckiego samolotu.
Po długiej przerwie spowodowanej żałobą narodową wracamy na ligowe boiska. Ostatnie siedem meczów rozgrywane będzie w niespotykanym jak na polską ligę tempie. Mecze rozgrywane będą co 3-4 dni.

Źródło: wislakrakow.com

Trenerzy po meczu

Henryk Kasperczak: Paweł nie jest egoistą

20. kwietnia 2010, 21:42

- Cieszy zwycięstwo. Aby wygrać trzeba było wykorzystać sytuacje, które mieliśmy, choć dziś wielu nie wykorzystaliśmy. Był to trudny mecz. Trafiliśmy na dobrze zorganizowany zespół Śląska, który zremisował z Legią, Koroną i Ruchem, był niebezpieczny przy stałych fragmentach gry. Stworzyliśmy kilka szybkich akcji, które mogły się podobać, zabrakło ostatniego, decydującego podania - podsumował trener Henryk Kasperczak.


Z powodu kontuzji w meczu nie zagrał Issa Ba, za kartki pauzował Radosław Sobolewski. - Zrobiliśmy dużo zmian w środkowej linii. Po raz pierwszy w pomocy zagrał Diaz, od początku wystąpił Jirsak i zagrał dobrze, co mnie cieszy.

Arkadiusz Głowacki otrzymał kartkę, za którą nie zagra w meczu z Lechem

- Jest to ogromna strata. Nie byłem blisko tej akcji, musimy obejrzeć tę sytuację. Ostatnio było wiele odwołań. To była sprawa delikatna, trzeba ją obejrzeć.

Kto zastąpi stopera w sobotę?

- Cleber i Singlar zagrają jutro z Młodą Ekstraklasą we Wrocławiu i zadecydujemy czy postawimy na Clebera czy Jopa, który od pewnego czasu pracuje z grupą.

Czy Śląsk może mieć problem z utrzymaniem się?

- Wcześniej w tym kontekście mówiliśmy o Polonii Warszawa, uważam, że Śląsk powinien się utrzymać, ma dobrych walecznych zawodników.

Paweł Brożek strzelił tylko jedną bramkę, choć miał więcej okazji

- Paweł jako napastnik przestał być egoistą. Bramka ta jest ważna i dla drużyny, i dla niego, może uda się kontynuować tę passę.

Szkoleniowiec nie chciał odnosić się do czekającego nas starcia z "Kolejorzem"

- Będzie czas na myślenie o Lechu, teraz cieszmy się zwycięstwem. Wiadomo, że jest to mecz bardzo ważny, mecz sezonu. Jeśli wygramy ten mecz, będziemy mieć 50% szans na mistrzostwo Polski.

wislakrakow.com (nikol)

Źródło: wislakrakow.com

Ryszard Tarasiewicz: Nie umiem przegrywać

20. kwietnia 2010, 21:15 (aktual. 20. kwietnia 2010, 23:44)

- Oglądaliśmy dzisiaj dobre, szybkie spotkanie. Wygrał zespół lepszy, który potwierdził to na boisku. Staraliśmy się dążyć do wyrównania na tyle, na ile pozwalały nam możliwości ofensywne. Wygrana Wisły jest zasłużona, Śląsk przygotowuje się do następnego meczu z Bełchatowem, w którym nasza linia ofensywna ulegnie wzmocnieniu - powiedział po meczu trener WKS-u.

- Nie trzeba grać w piłkę, aby wiedzieć, że piłka nożna oprócz organizacji, zaangażowania, wymaga strzelania bramek. Staraliśmy się grać na tyle, na ile pozwala nam potencjał ofensywny. Jestem trochę niezadowolony z prostych błędów technicznych, które nie miały miejsca wcześniej. Nie jest sekretem, że szukamy zawodników kreatywnych. Trzeba jak najszybciej zapewnić sobie byt ligowy i budować zespół pod kątem przyszłego sezonu - uważa Ryszard Tarasiewicz.

- Uważam, że Śląsk nie ma jeszcze zapewnionego bytu. Nie będę "kozaczył", sytuacja nie jest komfortowa, ale tez nie jest tragiczna. Zostało kilka kolejek do końca, w najbliższym meczu z Bełchatowem trzeba zdobyć trzy punkty. Jesteśmy w stanie to osiągnąć. Staramy się grać w każdym meczu na tyle, na ile w danym dniu pozwala nam dyspozycja i nasza sytuacja kadrowa. Na dzień dzisiejszy nie mamy szans na dłuższą metę rywalizować z zespołami walczącymi o mistrzostwo. Ale to do czasu.

Trener nie złości się na drużynę za straconą bramkę

- Był wygrany pojedynek 1 na 1 w bocznej strefie, mocna centra, nie można mieć pretensji o tę bramkę. Pretensje można mieć do zawodników, którzy nie wykorzystali innych sytuacji.

Śląsk nie wygrał od grudnia

- Nikt nie lubi przegrywać, a ja nie nauczyłem sie przegrywać. Nie akceptuję porażek.

Czy gra co 4 dni może być atutem Śląska?

- Nie wiem czy będzie to atut Śląska, choć dziś pokazaliśmy, że jesteśmy dobrze przygotowani fizycznie. Mamy kilku zawodników zagrożonych kartkami, a sędziowie czasem pokazują kartki zbyt pochopnie.

wislakrakow.com (nikol)

Źródło: wislakrakow.com

Piłkarze po meczu

Paweł Brożek: Wreszcie przełamanie!

20. kwietnia 2010, 23:29

Od 24 października minionego roku, całe 178 dni i dziewięć kolejnych meczów ligowych czekał Paweł Brożek na swoje szóste trafienie w tym sezonie. - Bardzo się cieszę z przełamania, choć największa zasługa w tym Patryka Małeckiego, który wyłożył mi piłkę praktycznie na linię bramkową - przyznał po zakończeniu meczu ze Śląskiem, wygranego skromnie, właśnie dzięki jego bramce.

- W takiej sytuacji, w jakiej się znalazłem, praktycznie każda bramka cieszy - stwierdził Brożek, któremu koledzy w szatni wytykali, że brakuje mu pewności siebie i oddaje zbyt mało strzałów. - W drugiej połowie rzeczywiście były takie sytuacje, w których powinienem uderzyć, a szukałem jeszcze kolegów - przytaknął napastnik. Brożek nie zagrał jeszcze wielkiego spotkania, ale przyznał, że czuł się na boisku już znacznie lepiej niż w minionych kolejkach. - Chyba ta dłuższa przerwa mi pomogła - stwierdził.

Z przebiegu spotkania ze Śląskiem można tylko żałować, że wiślakom nie udało się strzelić większej liczby goli, bo okazji ku temu nie brakowało. - Mieliśmy ich mnóstwo, brakło przynajmniej tej drugiej - powiedział Paweł Brożek, który tego dnia tworzył atak zespołu z Rafałem Boguskim, z którym - jego zdaniem - współpracuje mu się nieco lepiej, niż z Patrykiem Małeckim.

Jedynym minusem meczu ze Śląskiem okazała się czwarta żółta kartka, jaką obejrzał Arkadiusz Glowacki, wykluczająca go z sobotniej potyczki z Lechem. - Uważam, że sędzia zbyt pochopnie wyciagnął tę kartkę - ocenił Brożek, dodając, że Wisłę bez podpory swojej defensywy czeka znacznie trudniejsze zadanie. - Mimo to, będziemy chcieli wygrać. Trzy punkty w tym meczu mogą załatwić sprawę mistrzostwa, myślę, że sobota pokaże, kto na nie zasługuje - zakończył Paweł Brożek.

wislakrakow.com (PM)

Źródło: wislakrakow.com

Ćwielong: Nie wiem czy oddaliśmy jakiś strzał

20. kwietnia 2010, 23:47

Zdziesiątkowany kontuzjami napastników zespół Śląska mógł w meczu z Wisłą liczyć głównie na osamotnionego w ataku Piotra Ćwielonga. Byli koledzy z zespołu nie pozwolili mu jednak nawet na odrobinę swobody. - Wisła miała dużo więcej sytuacji, nawet nie wiem czy oddaliśmy celny strzał. Trudno więc mówić o wyrównanym spotkaniu - podsumował je po końcowym gwizdku "Pepe".

W starciach z Marcelo i Głowackim nie miał łatwego zadania, mimo że dokładnie wiedział na co stać zawodników, z którymi jeszcze przed kilkoma miesiącami trenował w jednej drużynie. - Walczyłem, kilka razy udało mi się od nich uwolnić, ale jak widać bez skutku - skomentował krótko swój występ. - Indywidualnościami Wisła na pewno przewyższa nasz zespół, ale z czasem wszystko powinno się wyrównać, bo we Wrocławiu też budowana jest dobra drużyna - przekonywał.

Śląsk wciąż pozostaje wiosną bez zwycięstwa, co niebezpiecznie zbliża go do strefy spadkowej. Jednak, zdaniem Ćwielonga, nikt we Wrocławiu nawet nie myśli o perspektywie spadku. - Nie zaprzątamy sobie tym głowy, bo praktycznie jedno zwycięstwo może dać nam już duży komfort.

Po końcowym gwizdku "Pepe" znalazł kilka minut, by pogadać ze starymi znajomymi. Jak twierdzi, na co dzień nie ma zbyt wielu okazji, by podtrzymywać kontakty z wiślakami. - Czasem rozmawiamy z Tomkiem Jirsakiem czy Wojtkiem Łobodzińskim, ale na pewno nie ma już takiego koleżeństwa, jak podczas mojego pobytu w Krakowie - wyjawił Ćwielong.

wislakrakow.com (PM)

Źródło: wislakrakow.com

Małecki: Widziałem Pawła kątem oka

Bramka Pawła Brożka dała Wiśle zwycięstwo nad Śląskiem, ale cichym autorem tego sukcesu bez wątpienia uznać trzeba Patryka Małeckiego. "Mały" przedryblował na skrzydle dwóch rywali i doskonale dograł koledze, któremu nie pozostało nic innego, jak tylko umieścić piłkę w siatce.

- Widziałem kątem oka, że Paweł czeka na podanie. Ciesze się, że udało mi się go dobrze obsłużyć. Nieważne, jak strzelił, ważne że w końcu trafił i oby teraz robił to już seryjnie - stwierdził po meczu Małecki. - Sam bardzo chciałem zdobyć bramkę, ale liczy się dobro drużyny. Szkoda tylko, że nie wykorzystaliśmy jeszcze kilku sytuacji, bo ten wynik mógłby wyglądać trochę inaczej - dodał.

W drugiej połowie "Mały" obejrzał żółtą kartkę, kompletnie nie zgadzając się z decyzją arbitra i długo domagając się wyjaśnień. - Sztylka chciał mi założyć siatkę, przechwyciłem piłkę, a za chwilę obejrzałem kartkę. To dla mnie trochę niezrozumiałe, a sędzia nie chciał mi tego wytłumaczyć - mówił Patryk Małecki, nie zgadzając się również z karą dla Arka Głowackiego. - Tu podobnie, nie bardzo wiem, za co tę kartkę dostał. Wielka szkoda, wypadł nam kapitan i duch drużyny - narzekał wiślak, pełniący w meczu ze Śląskiem rolę lewoskrzydłowego.

Tymczasem już w sobotę na "Suche Stawy" przyjeżdża poznański Lech. - Ze Śląskiem zagrałem chyba jeden z lepszych meczów w rundzie i mam nadzieję, że forma będzie jeszcze rosła. Gramy o pełną pulę i nie bierzemy pod uwagę porażki - nie pozostawia złudzeń Małecki.

wislakrakow.com (PM)

Źródło: wislakrakow.com

Głowacki: Takiego Pawła nam potrzeba

Data publikacji: 21-04-2010 01:55


Arkadiusz Głowacki komplementował udany powrót Pawła Brożka do regularnych meczów po zawirowaniach zdrowotnych. „Właśnie takiego Pawła nam potrzeba” – stwierdził kapitan Białej Gwiazdy.

O wierze w umiejętności asa Wiślaków i przełamaniu przez niego niemocy strzeleckiej Głowacki wypowiadał się następująco: „Nie trzeba być jakimś jasnowidzem, by wiedzieć, że Paweł zacznie strzelać” – stwierdził. „Widać, że coraz lepiej prezentuje się fizycznie. Było wiele momentów, w których utrzymał piłkę na sobie, pozwolił nam bliżej niego podejść czy rozgrywał piłki” – analizował grę swojego kolegi z linii ataku kapitan zespołu.

Główny cel drużyny został osiągnięty. Wiślacy skromnie, ale jednak pokonali gości z Wrocławia 1:0. „Myślę, że gra momentami była dobra” – przyznawał piłkarz. „Można się przyczepiać do podejmowanych decyzji pod bramką przeciwnika i później, co za tym idzie, o brak skuteczności. Taki mankament w momencie, kiedy wygrywa się mecz nie jest mankamentem, który smuci” – dodawał z optymizmem.

Filar defensywy Wisły będzie zmuszony pauzować najbliższą kolejkę z powodu wyczerpania limitu żółtych kartek. Wypadło akurat na hitowo zapowiadający się mecz z Lechem Poznań, więc strata będzie tym dotkliwsza. „Wydaje mi się, że chodzi tutaj o rękę. Nie muszę się jednak zgadzać z interpretacją sędziego. To gorzki smak tego zwycięstwa. Nie tak układałem sobie tą najbliższą przyszłość” – wyjaśniał Głowacki.

Daniel Kołeczek

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl


24. kolejka ekstraklasy - podsumowanie


9. kwietnia 2010, 19:55 (aktual. 20. kwietnia 2010, 23:27)


Ekstraklasa S.A.

24. kolejka ekstraklasy rozpoczęła się w piątek 9 kwietnia o godzinie 17.45, gdy sędzia Robert Małek zaprosił do gry drużyny Zagłębia Lubin i Cracovii. Mecz zakończył się bezbramkowym remisem.


Tego samego dnia przy Bułgarskiej w Poznaniu Lech bez większych problemów rozprawił się z Arką. Bohaterem spotkania był Semir Štilić, który strzelił pierwszego gola oraz asystował przy bramce Grzegorza Wojtkowiaka. Kolejorz traci już tylko jeden punkt do Wisły.

10 kwietnia 2010 roku w podsmoleńskim lesie rozbił się samolot wiozący Prezydenta RP i delegację kraju na obchody 70. rocznicy Zbrodni Katyńskiej. W konsekwencji tragicznej śmierci 96 osób i tygodniowej żałoby narodowej pozostałe mecze 24. kolejki zostały przełożone. Odbędą się one 19 i 20 kwietnia 2010 roku.

W dwóch poniedziałkowych spotkaniach triumfowały warszawskie drużyny. Drugie wyjazdowe zwycięstwo w tym sezonie odnieśli piłkarze Polonii Warszawa, którzy pokonali 2:0 Piasta Gliwice. Na listę strzelców wpisali się Łukasz Piątek i Adrian Mierzejewski. Dzięki tej wygranej zespół Jose Marii Bakero opuścił strefę spadkową.

Legia Warszawa pokonała 2:1 Jagiellonię Białystok i awansowała na trzecie miejsce w tabeli. Spotkanie mogłoby się potoczyć inaczej, gdyby przy stanie 1:0 dla gospodarzy rzut karny wykorzystał Tomasz Frankowski. Bramki w tym meczu strzelali - dla Legii Tomasz Kiełbowicz i Bartłomiej Grzelak, dla gości - Thiago Rangel. Spotkanie, na prośbę Ministra Sportu i Turystyki Adama Giersza, rozegrano na stadionie Polonii przy Konwiktorskiej, bez udziału publiczności.

We wtorek w Gdańsku rozegrano spotkanie o przysłowiową "pietruszkę": Lechia zmierzyła się z Polonią Bytom. Mecz rozpoczął się obiecująco dla Lechii, której w 7. minucie przyznano rzut karny, jednak Hubert Wołąkiewicz nie wykorzystał szansy (strzelił obok bramki). W efekcie mecz zakończył się bezbramkowym remisem.

Kolejny krok w kierunku obrony mistrzowskiego tytułu zrobili we wtorek piłkarze Wisły Kraków. Biała Gwiazda na stadionie Hutnika pokonała przed własną publicznością zaprzyjaźnioną ekipę Śląska Wrocław. Jedyna bramkę meczu zdobył Paweł Brożek - był to jego pierwszy gol od 24 października ubiegłego roku, gdy trafił do siatki w meczu z Piastem Gliwice.

Emocji nie zabrakło we wtorkowych Derbach Śląska - Ruch Chorzów gościł Odrę Wodzisław. Europejskie puchary i utrzymanie - tak różne cele przyświecały kolejno gospodarzom i gościom. Po ciekawym meczu pełnym walki i zwrotów akcji zwyciężyli chorzowianie. Bohaterem spotkania został Łukasz Janoszka, który zdobył dla Niebieskich aż trzy gole. Dla wodzisławian strzelali dwaj byli Wiślacy - Brasília i Aleksander Kwiek.

W ostatnim meczu Korona Kielce przed własną publicznością zmierzyła się z GKS-em Bełchatów. Mecz zakończył się remisem 1:1, a bramki strzelali kolejno Edi Andradina i Mateusz Cetnarski.


Kalendarz i wyniki meczów 24. kolejki:

Piątek, 9 kwietnia 2010
17:45 Zagłębie Lubin - Cracovia 0:0
20:00 Lech Poznań - Arka Gdynia 2:0
Poniedziałek, 19 kwietnia 2010
17:45 Piast Gliwice - Polonia Warszawa 0:2
20:00 Legia Warszawa - Jagiellonia Białystok 2:1
Wtorek, 20 kwietnia 2010
16:30 Lechia Gdańsk - Polonia Bytom 0:0
18:45 Wisła Kraków - Śląsk Wrocław 1:0
18:45 Ruch Chorzów - Odra Wodzisław Śląski 3:2
20:45 Korona Kielce - GKS Bełchatów 1:1

Tabela Ekstraklasy sezonu 2009/2010
(pozycja - klub - liczba rozegranych meczów - punkty - bramki zdobyte:bramki stracone)
1 Wisła Kraków 24 - 53 - 39:16
2 Lech Poznań 24 - 49 - 39:18
3 Ruch Chorzów 24 - 46- 35:22
4 Legia Warszawa 24 - 45 - 30:15
5 GKS Bełchatów 24 - 39 - 29:22
6 Lechia Gdańsk 24 - 33 - 25:25
7 Polonia Bytom 24 - 30 - 24:23
8 Zagłębie Lubin 24 - 29 - 24:30
9 Śląsk Wrocław 24 - 27- 23:24
10 Jagiellonia Białystok 24 - 26 - 26:22
11 Cracovia Kraków 24 - 24 - 19:32
12 Korona Kielce 24 - 24 - 26:37
13 Piast Gliwice 24 - 23 - 25:38
14 Polonia Warszawa 24 - 23 - 19:34
15 Arka Gdynia 24 - 22 - 20:29
16 Odra Wodzisław 24 - 20 - 19:35
(tabela wg ekstraklasa.org)

Liderzy klasyfikacji strzelców:

13 bramek - Robert Lewandowski (Lech Poznań);
10 bramek - Tomasz Frankowski (Jagiellonia Białystok), Ilijan Micanski (Zagłębie Lubin), Artur Sobiech (Ruch Chorzów);
7 bramek - Patryk Małecki (Wisła Kraków), Marcelo (Wisła Kraków), Andrzej Niedzielan (Ruch Chorzów), Łukasz Janoszka (Ruch Chorzów), Sławomir Peszko (Lech Poznań);
6 bramek - Paweł Brożek (Wisła Kraków), Grzegorz Podstawek (Polonia Bytom), Mouhamadou Traore (Zagłębie Lubin);

Źródło: wislakrakow.com

Kibice Wisły
Kibice Wisły

Wideo