2010.04.27 Piast Gliwice - Wisła Kraków 1:4

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 14:34, 4 mar 2016; Kyzcwezs (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)
2010.04.27, Ekstraklasa, 26. kolejka, Gliwice, Stadion Piasta, 18:45
Piast Gliwice 1:4 (1:1) Wisła Kraków
widzów: 4.000
sędzia: Marcin Szulc z Warszawy
Bramki

Mariusz Muszalik 27'



0:1
1:1
1:2
1:3
1:4
18' Rafał Boguski

48' (g.) Paweł Brożek
61' Rafał Boguski
87' Radosław Sobolewski
Piast Gliwice
4-5:1
Tomasz Kasprzik
Maciej Michniewicz
Grafika:Zk.jpg Paweł Gamla
Kamil Glik
Sławomir Szary
Jakub Biskup grafika:Zmiana.PNG (79' Adrian Paluchowski)
Grafika:Zk.jpg Kamil Wilczek
Mariusz Zganiacz grafika:Zmiana.PNG (65' Bartosz Iwan)
Mariusz Muszalik
Lumir Sedlacek
Sebastian Olszar

trener: Ryszard Wieczorek
Wisła Kraków
4-4-2
Marcin Juszczyk
Pablo Alvarez
Marcelo
Arkadiusz Głowacki
Junior Diaz Grafika:Zk.jpg
Wojciech Łobodziński grafika:Zmiana.PNG (46' Andraż Kirm)
Radosław Sobolewski
Tomas Jirsak Grafika:Zk.jpg
Patryk Małecki grafika:Zmiana.PNG (82' Krzysztof Mączyński)
Rafał Boguski grafika:Zmiana.PNG (69' Issa Ba)
Paweł Brożek

trener: Henryk Kasperczak
sytuacje: 11-18
strzały: 8 - 15
strzały celne: 1 - 7
posiadanie piłki: 44% - 56%
faule: 25 - 18
dośrodkowania: 29 - 30
spalone: 3 - 4
rzuty rożne: 4 - 2

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy
Bilet meczowy


Spis treści

Przed pierwszym gwizdkiem

Tak gra Piast

Data publikacji: 27-04-2010 07:25


Zespół Piasta Gliwice rozpaczliwie broni się przed spadkiem, a dla Wisły Kraków każdy kolejny mecz jest niezwykle ważny w kontekście rywalizacji o miano Mistrza Polski. Zapowiada się zatem niezwykle ciekawe widowisko w Gliwicach, bo oba zespoły z pewnością nie zadowolą się remisem i będą walczyły o pełną pulę.


Prawdopodobny skład Piasta Gliwice (ustawienie 1-4-5-1):


BRAMKARZ: W bramce Piasta zobaczymy Tomasza Kasprzika, którego czeka niezwykły sprawdzian umiejętności. Młodszy brat bramkarza Lecha Poznań musi zastąpić Macieja Nalepę, który pauzuje za czerwoną kartkę w poprzedniej kolejce. Czy młodemu Kasprzikowi uda zatrzymać się Wisłę Kraków?

OBRONA: Z prawej strony bloku defensywnego pojawi się doświadczony Jarosław Kaszowski. Jak na prawego obrońcę przystało, potrafi pokazać się w ofensywie, a takie umiejętności nabył, występując jako boczny pomocnik. Parę stoperów będą tworzyli Kamil Glik oraz Paweł Gamla. Glik to jedna z reprezentacyjnych nadziei Franciszka Smudy i z pewnością jeden z najbardziej obiecujących graczy Ekstraklasy. Wyróżnia się pewnością w interwencjach oraz niezłą grą w powietrzu. Podobnie Gamla, który potrafi także mocno uderzyć na bramkę rywala, Obaj z pewnością mogą być mocnymi punktami Piasta w starciu z Wisłą. Na lewej stronie obrony zamelduje się Sławomir Szary. To kolejny doświadczony defensor w kadrze Piasta. Potrafi nieźle zagrać w ataku i mocno uderzyć z lewej nogi.

POMOC: Trener Ryszard Wieczorek stawia na dwóch szybkich, dynamicznych skrzydłowych, którzy mają spełniać role „kół zamachowych” każdego ataku. Mowa oczywiście o Jakubie Smektale i Jakubie Biskupie. Za odbiór piłki w środkowej strefie boiska mają odpowiadać Mariusz Muszalik oraz Mariusz Zganiacz. Obaj potrafią nieźle zagrać w defensywie, ale co ważne, są w stanie rozpocząć atak i dobrze rozegrać piłkę. Najbardziej wysuniętym pomocnikiem może być Kamil Wilczek, jeden z najlepszych piłkarzy Piasta w tej rundzie. Ma już na koncie 5 trafień, dysponuje dobrym przeglądem pola, a także wyszkoleniem technicznym. Z pewnością jest jednym z najmocniejszych punktów Piasta.

ATAK: Na szpicy może pojawić się Sebastian Olszar, który na tej pozycji prezentuje się dość poprawnie. Potrafi zastawić się, odegrać piłkę do lepiej ustawionego partnera, a także wykończyć akcję. Minusem jest nieregularność formy, ale obrońcy Wisły będą musieli mieć go na oku.

Rafał Młyński

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Kasperczak: Historia nie lubi się powtarzać

Data publikacji: 26-04-2010 13:27


We wtorek Wisła Kraków zagra mecz z Piastem Gliwice w ramach 26. kolejki Ekstraklasy. Trener Henryk Kasperczak podkreślał na konferencji prasowej, że gliwiczanie będą do końca walczyli o korzystny wynik, który oddali od nich widmo spadku.

W ubiegłym sezonie w 26. kolejce Wisła Kraków zagrała na wyjeździe z… Piastem Gliwice. Wówczas krakowianie, którzy również zajmowali pozycję lidera, zaledwie zremisowali z Piastem 1:1, co było sporą niespodzianką. Jak będzie teraz? „Ja myślę, że historia na ogół nie lubi się powtarzać. To drużyna, która broni się przed spadkiem, będzie biła się do upadłego o dobry wynik. Czeka nas ważny, ale trudny mecz. Tutaj do końca nie ma łatwych meczów. Nie można nikogo lekceważyć. To, że ktoś jest na ostatnim miejscu w tabeli nie oznacza, że w dniu meczu nie stanie na wyżynach. Wiemy, jaka jest polska liga, jak się gra. Jest dużo walki i determinacji i to świadczy czasami o wyniku” – powiedział trener Białej Gwiazdy, Henryk Kasperczak.


„Pozycja Piasta w tamtym sezonie była trudna. Tak samo jest dzisiaj. To zespół, który się boryka z trudnościami. Czasami zagrają dobry mecz, czasami słabszy, ale wiem dzisiaj, że na pewno Piast będzie bardzo umotywowany” – zaznaczył opiekun Wisły Kraków.

Ania M.

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA



Źródło: wisla.krakow.pl


Wisła ranna po Lechu, do Gliwic jedzie bez dwóch

Kibice Wisły w Gliwicach
Kibice Wisły w Gliwicach
Kibice Wisły
Kibice Wisły
Kibice Wisły
Kibice Wisły

Bartosz Karcz

2010-04-26 22:10:05 , Aktualizacja 2010-04-26 22:11:49

Piłkarzy Wisły sporo kosztował sobotni mecz z Lechem. Po starciu na szczycie kontuzjowane kolana mają bowiem Mariusz Pawełek oraz Piotr Brożek. Nie zobaczymy ich we wtorkowym spotkaniu z Piastem. W Gliwicach czeka tymczasem wiślaków trudna przeprawa. Piast broni się przed spadkiem, a nigdy mecze z desperatami nie należą do łatwych.

W sobotę Mariusz Pawełek zdołał dokończyć mecz z Lechem. Uraz kolana okazał się jednak poważniejszy i dzisiaj nie zagra (© Andrzej Banaś) Masz zdjęcie do tego tematu? Wyślij » Jeszcze kilka tygodni temu brak Mariusza Pawełka wywoływał drżenie serc kibiców Wisły. Choć ten bramkarz często jest krytykowany, to jednak ma pewne miejsce między słupkami. Podejście do zastępstwa Pawełka zmieniło się po meczu wiślaków w Warszawie z Polonią. Wtedy bronił Marcin Juszczyk i spisał się dobrze. Dlatego teraz również można być spokojnym o obsadę bramki. Spokojnie do sprawy podchodzi zresztą sam zainteresowany.

- Dla mnie to kolejna szansa, żeby się pokazać, ale najważniejsze, żeby wygrać z Piastem - mówi Juszczyk. - Chcemy po tej kolejce co najmniej utrzymać dystans nad Lechem. Czuję się dobrze i mam nadzieję, że kolejny razy pokażę, iż zespół może na mnie liczyć.

Dodajmy, że Pawełek kontuzji nabawił się w starciu z Siergiejem Kriwcem, gdy desperacko próbował zatrzymać Białorusina. Kriwec bramki nie strzelił, więc cel został osiągnięty, a kto wie, czy ta interwencja nie była na wagę mistrzowskiego tytułu.

Również Piotra Brożka będzie miał kto zastąpić na lewej obronie. Wystąpi tutaj najprawdopodobniej Junior Diaz. W środku pola zobaczymy zatem Tomasa Jirsaka lub Issę Ba. Jeden z nich utworzy duet środkowych pomocników z Radosławem Sobolewskim, który rozegrał świetny mecz z Lechem.

We wtorek w Gliwicach spotka się lider tabeli z przedostatnią drużyną. W takiej sytuacji łatwo wskazać faworyta, ale przy ul. Reymonta nikt nawet nie myśli o lekceważeniu przeciwnika. Dobrze tutaj pamiętają mecz obu drużyn z poprzedniego sezonu, który zakończył się remisem, co o mały włos nie zabrało Wiśle mistrzostwa.

- Mamy świadomość celu, o jaki gramy - mówił wczoraj trener Henryk Kasperczak. - Każdy z piłkarzy zdaje sobie sprawę, że z jednej strony trzeba wziąć odpowiedzialność za wynik, a z drugiej, że nie wolno nikogo lekceważyć. I my Piasta również nie zlekceważymy.

Gliwiczanie przegrali dwa ostatnie mecze z warszawskimi drużynami, lecz nie należy zapominać, że np. w spotkaniu z Legią do momentu gdy obie drużyny grały w jedenastu, prezentowali się bardzo dobrze.

Czerwona kartka dla bramkarza Piasta Macieja Nalepy, którą otrzymał w Warszawie, znajdzie swoje konsekwencje również dzisiaj. W bramce gliwickiego zespołu stanie bowiem zaledwie 17-letni Tomasz Kasprzik. Kasperczak nie widzi w tym jednak ułatwienia dla swojej drużyny.

- Ten chłopak bardzo dobrze bronił na Legii - chwali Kasprzika trener Wisły. Na temat Piasta Kasperczak ma swoje zdanie. - To zespół, który ma problem z ustabilizowaniem formy - mówi. Na Wisłę gliwiczanie sprężą się jednak na sto procent. A to zapowiada trudną przeprawę. Trudno sobie wyobrazić, że krakowianie tego meczu nie wygrają. Początek spotkania we wtorek o godz. 18.45.

Źródło: Gazeta Krakowska

Kasperczak: Pawełek i Brożek kontuzjowani. Jest problem

26. kwietnia 2010, 13:54

Bez Mariusza Pawełka i Piotra Brożka wyjadą wiślacy do Gliwic na wtorkowy mecz z Piastem. Obaj narzekają na urazy, jakich nabawili się podczas starcia z Lechem. - Jeden i drugi skręcił kolano. W tej chwili nie dysponuję dokładną diagnozą, ale duży problem ma przede wszystkim Mariusz. Kuleje i odczuwa ból - poinformował Henryk Kasperczak. Naturalnymi zastępcami kontuzjowanych są Marcin Juszczyk i Junior Diaz. - Marcin już raz w tej rundzie zagrał i się sprawdził. Liczę na niego. Niewykluczone, że będę musiał też wrócić do opcji z Juniorem na lewej obronie - stwierdził szkoleniowiec. Wiślacy po trudnym meczu z Lechem dwa ostatnie dni poświęcili na regenerację sił. - Obciążenia meczowe rzeczywiście ostatnio są duże, ale jesteśmy świadomi celu i nie możemy narzekać - mówi Kasperczak.

Zarówno piłkarze, jak i trener powtarzają, że Piasta zlekceważyć nie można, mimo jego ciężkiej sytuacji w tabeli. - Walka o mistrzostwo i utrzymanie na pewno trwać będzie do końca. Położenie Piasta jest trudne, można powiedzieć, że wiele w tym zespole od poprzedniego sezonu nie drgnęło, ale na pewno będą do upadłego bić się o dobry wynik - powiedział Kasperczak. - Taką już mamy w Polsce mentalność, że na mecze z najlepszymi zawsze się mobilizujemy.

Wiślacy w pięciu meczach ligowych za kadencji trenera Kasperczaka stracili tylko jedną bramkę, bardzo solidnie prezentując się w defensywie. Więcej problemów mają ze skutecznością w polu karnym rywali. - W ostatniej kolejce cała liga miała z tym kłopot. Może wysokie temperatury i mecze o 12-14 miały na to jakiś wpływ. Okres przejściowy między wiosną a latem zawsze jest trudny - na swój sposób tłumaczył problem Henryk Kasperczak.

wislakrakow.com (PM)

Źródło: wislakrakow.com

Relacje z meczu

Wisła - Piast: dwie kontrowersje i panowanie po przerwie

Wojciech Batko

2010-04-27 21:06:21, aktualizacja: 2010-04-27 23:05:17

Wprawdzie wczorajszym rywalem piłkarzy Wisły był zespół broniący się przed spadkiem, jednakże krakowianie - pomni choćby gliwickiego 1:1 z ubiegłorocznej wiosny - byli nader ostrożni w prognozach. I bardzo dobrze, gdyż wypowiedzieli się na boisku i po efektownym 4:1 "Białej Gwieździe" pozostały już tylko trzy kroczki do wywalczenia tytułu mistrza Polski.

A teraz pytanie: jak się musi czuć zawodnik, który wchodząc na murawę słyszy od kibiców, że jeśli przegra mecz to "dostanie klapsa"? A tak właśnie przywitała swoich ulubieńców (?) część miejscowej widowni... Trudno powiedzieć, czy akurat to dodatkowo zmobilizowało gospodarzy. Faktem jest jednak, że nie poprosili lidera z Krakowa o łagodny wymiar kary.

Z trudem więc przychodziło Wiśle "ustawienie sobie meczu". Najbardziej zaś wypracowywanie pozycji strzałowych. Choć przecież obecność w bramce Piasta ledwie siedemnastolatka (!) winna wyjątkowo do tego zachęcać. Jednakże w 1osiem min. wysiłki zostały nagrodzone.

Łobodziński "zamknął" akcję na prawym skrzydle i dokładnie dośrodkował. "Główkę" Pawła Brożka nastolatek Kasprzik obronił efektowną paradą, ale był bezradny wobec dobitki autorstwa Boguskiego. Prowadzenie wiślaków stało się więc faktem, choć miejscowi reklamowali spalonego.

Bramkowy początek został zrobiony, spotkanie zdawało się przechodzić pod krakowską kontrolę i akurat wtedy gospodarze wyrównali. Owszem, niespodziewanie, ale też po trosze na wiślackie zaproszenie. Czytaj: po serii błędów (nonszalancja?) w okolicach własnego pola karnego, po których piłka trafiła do nadbiegającego Muszalika. A pomocnik oddał piorunujący strzał (z ok. 20 metrów), trafiając w prawy, górny róg! Juszczyk był bez szans, a gol powinien pretendować do miana najpiękniejszych w sezonie! Ponadto filmik z tej akcji winien mieć spore wzięcie na... internetowych portalach. Szczerze polecamy.

Wiślakom natomiast wytkniemy słabą jakość gry od 27 min (strata bramki) do końca pierwszej połowy.

Kiedy jakby przystosowali się do polegającej na walce, ale przede wszystkim chaotycznej postawy gliwiczan. Nigdy przecież nie będzie się podobać duża liczba strat, niedokładności i kiksów własnych. Komplementować natomiast wypada "Białą Gwiazdę" za drugą część potyczki. Głównie za - wreszcie bycie - suwerenem, co nie mogło nie przełożyć się na bramkowe zdobycze. Po prostu po przerwie uwidoczniła się przewaga, jaka zawsze (!) winna cechować konfrontacje lidera tabeli z rywalem marzącym o zachowaniu miejsca w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Trzy minuty po zmianie stron Wisła znowu była na plusie. Kiedy do "wrzutki" Głowackiego w tempo wyskoczył Paweł Brożek i celną "główką" pokonał Kasprzika. Jednakże od tego momentu na trybunach już tylko wrzało. Po raz drugi bowiem uparcie twierdzono, że był spalony. Z wysokości miejsc dla dziennikarzy nie sposób było to stwierdzić. Z dostępu do telewizyjnych powtórek też nie dało się skorzystać. Przyjmijmy więc, że prowadzenie odzyskali krakowianie w kontrowersyjnych okolicznościach.

Dobrze więc, że żadnych wątpliwości nikt nie mógł już zgłaszać przy dwóch kolejnych trafieniach wiślaków. W 61 min Paweł Brożek prostopadłym podaniem idealnie obsłużył Boguskiego, który nie zmarnował sytuacji sam na sam z Kasprzikiem. Natomiast w osiem7 min Sobolewski, z odległości ok. 20 metrów, popisał się kapitalnym uderzeniem po którym piłka lecąca w lewy róg wylądowała w siatce odbijając się od poprzeczki.

Ten gol był jakże efektownym podsumowaniem postawy "Białej Gwiazdy' w drugiej odsłonie meczu. Postawy godnej drużyny aspirującej do miana mistrzowskiej w ekstraklasie. A miejscowi rozpamiętywali głównie wiślackie bramki numer 1 i 2. Ze zrozumiałego żalu, ale też trochę na zasadzie co by było, gdyby...

Piast Gliwice - Wisła Kraków 1:4 (1:1)

Bramki: Muszalik 27 Boguski 18 i 61, Paweł Brożek 48, Sobolewski 87.

Sędziował: Marcin Szulc (Warszawa).

Widzów: 3000.

Piast: Kasprzik 3 Michniewicz 3, Gamla 2 Ż, Glik 3, Szary 2 Biskup 3 (79 Paluchowski), Zganiacz 2 (65 Iwan), Muszalik 3, Sedlaćek 2 (57 Smektała) Wilczek 2 Ż Olszar 2. Trener: Ryszard Wieczorek.

Wisła: Juszczyk 3 Alvarez 3, Głowacki 4, Marcelo 3, Diaz 3 Ż Łobodziński 3 (46 Kirm), Sobolewski 4, Jirsak 3 Ż, Małecki 3 (osiem1 Mączyński) Boguski 4 (69 Ba), Paweł Brożek 4. Trener: Henryk Kasperczak.

Strzały: 7 - 15

Strzały celne: 1 - 8

Faule: 24 - 19

Rzuty rożne: 4 - 2

Spalone: 3 - 4

Źródło: Gazeta Krakowska

Piast wypunktowany, Wisła zwycięska!

Pewnym zwycięstwem Wisły zakończył się mecz na stadionie przy ul. Okrzei w Gliwicach. "Biała Gwiazda" pokonała Piastunki 4:1, po dwóch bramkach Rafała Boguskiego, trafieniu Pawła Brożka oraz bramce Radosława Sobolewskiego. Wynik ten oznacza, że Wisła utrzymała przewagę 6 punktów nad Legią Warszawa i czeka na jutrzejszy wynik Lecha Poznań z Lechią Gdańsk. Mistrz coraz bliżej!


Pierwsza połowa to zdecydowanie wyrównany pojedynek. Na samym początku Piast chciał pokazać, że wcale nie boi się mistrza polski. Kilka razy było groźnie pod bramką Marcina Juszczyka, który zastąpił Mariusza Pawełka pauzującego z powodu kontuzji. Na szczęście "Juhu" nie musiał za dużo interweniować. Pierwsza bramka była jednak autorstwem wiślaków. Pierwsze wyjście do przodu Juniora Diaza, przerzut do Łobodzińskiego a ten idealnie zagrał piłkę na głowę Pawła Brożka, który mocnym strzałem próbował pokonać bramkarza gospodarzy, jednak świetnym refleksem popisał się Tomasz Kasprzik, lecz zabrakło mu czasu aby wybronić dobitkę Rafała Boguskiego. Podopieczni Henryka Kasperczaka z prowadzenia cieszyli się tylko osiem minut. W 27. minucie Mariusz Muszalik wykorzystał zamieszanie przed polem karnym i potężnym uderzeniem zamieścił piłkę w okienku bramki Juszczyka, który nie miał żadnych szans na dobrą interwencję.


Druga połowa zaczęła się od mocnego uderzenia Wisły. Znakomitym długim podaniem błysnął Arkadiusz Głowacki, piłka idealnie trafiła do Pawła Brożka, a ten celnie główkował z 10 metrów. W 65. minucie Biała Gwiazda podwyższyła prowadzenie za sprawą Rafała Boguskiego. Napastnik otrzymał podanie od Pawła Brożka i w sytuacji sam na sam nie miał problemów z pokonaniem bramkarza Piasta.

Wynik na trzy minuty przed końcem meczu ustalił Radosław Sobolewski. Doświadczony pomocnik przejął piłkę przed polem karnym i huknął z dystansu na bramkę. Piłka odbiła się jeszcze od poprzeczki i zatrzepotała w siatce.

Piast Gliwice - Wisła Kraków 1:4

Bramki: 0:1 Boguski (19'), 1:1 Muszalik (26'), 1:2 Paweł Brożek (48'), 1:3 Boguski (60'), 1:4 Sobolewski (86')


Autor: Rafał Kądziołka

Źródło: tsw.com.pl

Piękne gole, trzy punkty dla Wisły

Data publikacji: 27-04-2010 20:43


Walczący o utrzymanie Piast po pierwszej połowie meczu z Wisłą był blisko niespodzianki, remisując z nią 1:1. Jednak druga część spotkania i trzy gole Białej Gwiazdy sprawiły, że to podopieczni trenera Kasperczaka do Krakowa wracają z pełną pulą.

Pierwsze kilka minut spotkania upłynęło pod dyktando gospodarzy, jednak potem do głosu doszli goście. W 8. minucie tuż obok słupka bramki Piasta uderzył z dystansu Patryk Małecki. Dwie minuty później strzał Rafała Boguskiego w polu karnym zablokował Paweł Gamla. W 13. minucie dwie doskonałe okazje do zdobycia gola miał Paweł Brożek. Najpierw po dośrodkowaniu Patryka Małeckiego „Brozio” niepotrzebnie starał się przyjmować piłkę w polu karnym gliwiczan, przez co obrońcy zdążyli mu ją wybić, a następnie, i tym razem po zagraniu Małeckiego, jego strzał głową został zablokowany. W 17. minucie Wiślacy pokonali jednak młodziutkiego Tomasza Kasprzika, który w bramce gospodarzy musiał zastąpić doświadczonego Macieja Nalepę. Po dośrodkowaniu Wojciecha Łobodzińskiego strzał głową na bramkę Piasta oddał Paweł Brożek. Kasprzik bardzo ładnie to obronił, ale wobec dobitki Boguskiego był już bezradny. Powtórki telewizyjne pokazały jednak, że Rafał był na spalonym, czego arbiter nie zauważył.


Niespełna 10 minut później padła druga bramka w tym spotkaniu – dla gospodarzy. Po zamieszaniu w polu karnym Wisły do wybitej piłki doskoczył Mariusz Muszalik, który popisał się świetnym uderzeniem z dystansu. Piłka wpadła w samo okienko bramki Marcina Juszczyka, wywołując euforię na trybunach. Po tym golu gospodarze odżyli i chociaż nie stworzyli sobie już stuprocentowej okazji, to jednak starali się zagrozić bramce Białej Gwiazdy.

Tuż po rozpoczęciu drugiej części spotkania Wiślacy wyszli na prowadzenie. Arkadiusz Głowacki zdecydował się na dośrodkowanie w pole karne z ok. 30 metrów. Piłka została zagrana wprost na głowę Pawła Brożka, który przy biernej postawie obrońców bez problemu strzałem głową pokonał Kasprzika. I tym razem powtórki pokazały, że strzelec gola był na minimalnym spalonym.

Na pół godziny przed końcem meczu było już 3:1 dla Wiślaków. Tym razem asystę zaliczył Paweł Brożek, który idealnie w tempo zagrał do wchodzącego w pole karne Boguskiego. Rafałowi nie pozostało nic innego, jak tylko posłać futbolówkę do siatki. Cztery minuty później mogło być 4:1, ale Paweł Brożek uderzył piłkę tuż nad spojeniem słupka z poprzeczką. Gliwiczanie starali się walczyć do końca, ale to krakowianie zdobyli kolejnego gola. I to jakiego. W 86. minucie Issa Ba odegrał piłkę do Radosława Sobolewskiego, który pociągnął z nią kilka metrów. Uwagę obrońców skupił na sobie Paweł Brożek, dzięki czemu „Sobol” z 16 metrów uderzył nie do obrony i Tomasz Kasprzik po raz czwarty musiał wyciągać piłkę z siatki.

Piast Gliwice – Wisła Kraków 1:4 (1:1)

0:1 Boguski 17’

1:1 Muszalik 26’

1:2 Paweł Brożek 48’

1:3 Boguski 60’

1:4 Sobolewski 86’

Piast Gliwice: Kasprzik – Michniewicz, Gamla, Glik, Szary – Sedlacek (56’ Smektała), Zganiacz (65’ Iwan), Muszalik, Biskup (78’ Paluchowski) – Wilczek, Olszar

Wisła Kraków: Juszczyk – Alvarez, Głowacki, Marcelo, Diaz – Łobodziński (46’ Kirm), Jirsak, Sobolewski, Małecki (81’ Mączyński) – Boguski (68’ Ba), Paweł Brożek

Żółte kartki: Gamla, Wilczek (Piast) – Jirsak, Diaz (Wisła)

Sędziował: Marcin Szulc (Warszawa)

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA



Źródło: wisla.krakow.pl

Minuta po minucie

Koniec meczu. Wisła zwycięża 4:1. Ładny wynik, ale po tym meczu będzie dużo dyskusji i narzekań ze strony głównych rywali Wisły. Dwa pierwsze gole Wisła zdobyła z pozycji spalonej.

  • 90+2’ Glik powstrzymał prostopadłe podanie Mączyńskiego do Pawła Brożka.
  • 90+1’ Kasprzik broni strzał z pierwszej piłki Pawła Brożka! Wcześniej świetnie wyłożył mu piłkę Diaz po ograniu na lewej stronie Gamli.
  • 90’ W końcówce Wisła "klepie" Piasta. Dużo w tym względzie dało wejście Issy Ba, który potrafi uspokoić grę i precyzyjnie zagrać z pierwszej piłki. A gdy zagrał niedokładnie do Kirma, ten odzyskał piłkę. Słoweniec ma o co walczyć.
  • 87’ Ależ gol! Nie mogli tak wcześniej? Piękna wymiana piłek przez Wisłę zakończona petardą "Sobola" zza pola karnego pod poprzeczkę bramki Piasta!
  • 86’ Zderzenie głowami Paluchowskiego z Głowackim. Leży kapitan Wisły, napastnik Piasta kucając rozmasowuje głowę.
  • 84’ Doskonałe podanie za plecy obrony w wykonaniu Diaza i kiks Pawła Brożka. Miał za sobą obrońców, przed - tylko bramkarza Piasta.
  • 83’ Złe zgranie głową Paluchowskiego po wcześniejszej centrze z prawej strony. Czujnie Juszczyk.
  • 82’ Mączyński za Małeckiego.
  • 81’ I po kontrze... Ba trochę za wolno biegł choć miejsca miał "hektary". Zagranie do Kirma, ten przedłuża w stronę Małeckiego, na lewo - za mocno. Do tego "Mały" nie opanował piłki przy linii końcowej.
  • 79’ Biskup zmieniony przez Paluchowskiego.
  • 77’ Leży na boisku Alvarez po "starciu" z Szarym, ale bardziej padł "z głodu" niż coś mu się stało. Urugwajczyk "kradnie" minutę, zanim zejdzie.
  • 76’ To musiał(!) być gol! Alvarez do Kirma, wbiegł w środek, Kirm odgrywa spod linii, strzał z pierwszej z siedmiu metrów obok bramki. Popisowe zagrania, zabrakło wykończenia.
  • 75’ Kirm centruje, piłka poza pole karne, odzyskana. Teraz Małecki z lewej strony, ale lepszy Glik.
  • 72’ To Sobolewski dotknął piłki łokciem, ale przy ciele, bez intencji zagarnięcia futbolówki. Nie ma mowy o rzucie karnym.
  • 72’ Gospodarze znów narzekają na sędziego, domagają się rzutu karnego po dotknięciu piłki ręką przez Małeckiego. Chyba niesłusznie.
  • 71’ Kilka centymetrów za wysoko nad głową Glika szybowała piłka. Tylko otarła się o głowę obrońcy Piasta.
  • 71’ Diaz podcina Iwana na prawym skrzydle (rywala) i otrzymują kartkę. A Piast ma szansę do dobrej centry.
  • 69’ Issa Ba wchodzi za Boguskiego.
  • 68’ Niepewnie Juszczyk po centrze Smektały, do piłki na siódmym metrze dopada Biskup, strzał z pierwszej niecelny.
  • 67’ Na spalonym Paweł Brożek po podaniu Boguskiego. Ładna akcja i błąd sędziego. Szydera publiczności z sędziego. Inna rzecz, że Paweł nie za dobrze przyjął sobie piłkę.
  • 66’ Wilczek ukarany kartką za faul na Alvarezie.
  • 65’ Wchodzi Bartosz Iwan, który zmienia Zganiacza.
  • 65’ Ładnie. Centra Boguskiego z prawej strony, Brożek głową mierzył w okienko. Przesadził, brakło pół metra.
  • 64’ Polonia Warszawa i GKS Bełchatów kończą swój mecz bezbramkowym remisem. Dziś jeszcze gra Zagłębie Lubin ze Śląskiem, zaczynają o 20:45. A jutro Lech z Lechią.
  • 64’ Kirm do Brożka, ten tyłem do bramki starał się odegrać do Jirsaka, nie udało się.
  • 62’ Ten gol uciszył widownię.
  • 61’ 3:1 dla Wisły!!! Chyba wreszcie prawidłowa bramka dla Wisły, także wreszcie po składnej akcji. Paweł Brożek w tempo zagrał do Boguskiego, ten sam przed bramkarzem dobrze przyjął piłkę i strzałem prawą nogą pokonał Kasprzika!
  • 60’ Dalekie podanie w kierunku Pawła Brożka. Kamil Glik nie daje się ograć.
  • 59’ Radosław Sobolewski uderza z lewej nogi, wyraźnie niecelnie.
  • 57’ Smektała zmienia Sedlaczka.
  • 56’ Nieudane dośrodkowanie z prawej strony w wykonaniu Alvareza.
  • 55’ Po drugim golu dla Wisły lecą bluzgi na sędziego. Uzasadnione...
  • 55’ Za mocna wrzutka w pole karne Piasta.
  • 53’ Sedlaczek w mur, poprawka nad bramką Juszczyka.
  • 52’ Jirsak ukarany kartką za faul na Olszarze, ponad 25 metrów do bramki Wisły. Czech nie zagra w piątek przeciwko Koronie.
  • 50’ Widzimy powtórkę drugiego gola dla Wisły. Niestety, Paweł Brożek strzelił ze spalonego. Był wysunięty przed obrońcę o grubość nogi.
  • 50’ Kontra Wisły, Boguski powstrzymany na lewym skrzydle.
  • 48’ Kibice gospodarzy krzyczą "Złodzieje". Było na styku spalonego.
  • 48’ Goool, Paweł Brożek. Ależ podanie, super główka! Centrował Arek Głowacki, Paweł przyłożył głowę i jest 2:1.
  • 47’ Marcelo główkuje poza nasze pole karne po mocnej wrzutce Sedlaczka.
  • 46’ Zmiana w Wiśle. Za Łobodzińskiego wchodzi Andraż Kirm.

Tak, jesteśmy na pierwszym miejscu w tabeli, mamy najwięcej punktów. Może nawet uda się zdobyć mistrzostwo. Ale na tą grę nie da się patrzeć. Przedostatni w tabeli Piast gra na razie ładniej niż Wisła (choć też nie jest to nic wielkiego). Jak taką grą przyciągnąć 34 tys. widzów na nowy stadion?

- Jeden przypadkowy strzał - mówi o bramce dla Piasta Rafał Boguski. Nie rozczarował nas...

Sytuacje: 9 - 7 dla Wisły, strzały celne: 3 - 1, dośrodkowania: 16 - 12 dla Wisły.

Koniec pierwszej połowy.

  • 45+1’ Czekamy na przerwę. A w niej ktoś z Wisły powie, że mamy pecha, bo Piast miał tylko jedną sytuację... A ile miała Wisła?
  • 45+1’ Ostatnia szansa Wisły w tej połowie. Byłaby, gdyby to dośrodkowanie Małeckiego nie było tak głębokie - wprost do rąk Kasprzika.
  • 45’ Olszar ma pretensje do Głowackiego. Obrońca Wisły powinien zapewne się położyć w tej sytuacji.
  • 44’ Bardzo ostro i czysto wchodzi w piłkę Głowacki, pada Olszar. Trochę ucierpiał, Wisła wybija na aut.
  • 44’ Balon w pole karne Piasta, błąd Kasprzika, ale duży tłok, tylko róg dla Wisły.
  • 42’ Trzy podania Wisły i strata na naszej połowie pod linią boczną. Piłka do Wilczka, zagranie w pole bramkowe w stronę Biskupa, ale trochę za mocno.
  • 40’ Łobodziński decyduje się na strzał z dystansu. Siła dobra, wysokość - okej, ale w sam środek, w bramkarza.
  • 38’ Dośrodkowanie Małeckiego po ziemi pod nogi obrońcy Piasta.
  • 37’ Obrona Wisły łapie Olszara na spalonym.
  • 35’ Przedał się Sobolewski, podanie do Boguskiego, który za daleko sobie wypuszcza piłkę, zamiast pójść w lukę pozostawioną przez obrońców Piasta.
  • 34’ Wciąż przy piłce Piast, Wisła odzyskuje piłkę i natychmiast ją traci. Piast stara się rozgrywać. Zresztą widać to w statystyce posiadania piłki: 54% - 46% na korzyść Piasta.
  • 31’ Teraz Biskup sunie na naszą bramkę, kończy rajd strzałem, w środku nie było nikogo, choć Olszar jest innego zdania. Ma pretensje.
  • 30’ Łobodziński zamiast wyjść z kontrą traci piłkę na rzecz Sedlaczka, dużo miejsca, ale mocne zagranie z pierwszej piłki na głowę Olszara i nieprecyzyjny strzał.
  • 30’ W Warszawie Polonia do przerwy bezbramkowo remisuje z GKS-em Bełchatów.
  • 27’ Fenomenalna bramka daje Piastowi wyrównanie. Muszalik. Zaczęło się od błędu Alvareza, piłkę przejął Sedlaczek, zagrał do Olszara. Ten powstrzymany przez Marcelo, ale do wybitej piłki dopadł Muszalik. Petarda z pierwszej, z ponad 25 metrów, idealne uderzenie w okienko, Juszczyk bez szans.
  • 23’ W bramce... Marcelo. Dośrodkowanie Małeckiego, Brazylijczyk bliziutko piłki, ale ostatecznie jej nie trącił, ta wpada do rąk Kasprzika, a Marcelo do bramki Piasta.
  • 21’ Stuprocentowa szansa Boguskiego, piłka zgrana na drugi metr, Boguski przy słupku skakał do głowy i nie sięgnął piłki.
  • 18’ Tylko czy Rafał nie był na spalonym...? Na styku. Oj, nie na styku, ewidentny spalony, chyba że był jeszcze jakiś zawodnik Piasta poza kadrem.
  • 18’ Goool, Boguski 1:0!!! Centrował Diaz, przerzucił pole karne, ale z prawej strony jest Łobodziński. Zacentrował do Pawła Brożka, ten bardzo ładnie główkował, ale jeszcze lepiej interweniował Kasprzik. Jednak najsprytniej w polu karnym Piasta zachował się Boguski, z bliska dobijając.
  • 16’ Młody Kasprzik chwyta piłkę podbitą przez Gamlę.
  • 13’ Piłka wraca na pole karne Piasta, znów podanie w kierunku Brożka, ale brak możliwości główki.
  • 13’ Centra Małeckiego, Paweł Brożek przyjmuje piłkę na klatkę, nie za dobrze, piłka wybita.
  • 11’ Trzy szybkie podania Wisły w środku pola. Czwarte niecelne, mimo braku rywala "na plecach"...
  • 11’ Podanie od Łobodzińskiego do Boguskiego, przyjęcie piłki, wybicie Gamli. Za długo to wszystko...
  • 9’ Łobodziński na spalonym.
  • 8’ O, zaskakujący strzał Małeckiego z około 25 metrów, ale dwa metry obok słupka bramki Piasta. Brawo za decyzję i moc uderzenia.
  • 7’ Małecki poprawił się. Akcja do linii, wyłożenie piłki na jedenasty metr, ale trochę brak zrozumienia.
  • 6’ ...zakończona kiksem Małeckiego zamiast dośrodkowania z lewej strony.
  • 6’ Zamieszanie w naszym polu karnym, piłka ciągle podbijana w górę, w końcu zablokowany strzał z szesnastki i kontra Wisły...
  • 4’ Olszar powstrzymany na prawym skrzydle przez... Boguskiego.
  • 3’ Juszczyk zdecydował się na piąstkowanie na aut. Gdyby piłkę złapał mógł "wylecieć" z nią poza obręb pola karnego.
  • 2’ "Wisła Kraków" - krzyczy około 350 kibiców Wisły zlokalizowanych za bramą Kasprzika.
  • 1’ Nieudany strzał Muszalika z rzutu wolnego. Lekko i niecelnie.
  • 1’ Rozpoczęli.

Wisłą zagra dziś na biało. Przywitanie kapitanów: Arkadiusz Głowacki i Paweł Gamla.

Na meczu widzimy m.in: byłego dyrektora sportowego Wisły Jacka Bednarza w towarzystwie kilku osób wyglądających na tureckich menedżerów ;-) a także Andrzeja Szarmacha, Zdzisława Kapkę czy Grzegorza Kasprzika - brata bramkarza Piasta, Tomasza.

Nie było pewne, czy zagra dziś Arkadiusz Głowacki, który doznał urazu na wczorajszym treningu. Dziś jednak zagra: - Nieszczęśliwie stanął i poczuł dolegliwości w łydce. Po dokładnym zbadaniu okazało się, że nie jest to groźne - tłumaczy trener Henryk Kasperczak.

Ciekawostka, o której słyszeliśmy już kilka tygodni temu. Otóż Wisła właśnie zyskała kolejną drużynę piłkarską. W barwach TS Wisła grać będzie drużyna futsalu. Więcej informacji znajdziecie tutaj.

Z innych boisk: Cracovia, w obecności 2,5 tys. widzów, pokonała na Suchych Stawach Odrę 1:0. "Pasy" raczej zapewniły już sobie pozostanie w lidze. Sytuacja Odry, z którą gramy w ostatniej kolejce komplikuje się.

Na pytanie o transmisję telewizyjną odpowiadamy: Canal+ Sport.

Na ławce Piasta zasiada dziś Bartosz Iwan - były piłkarz Wisły, a raczej jej rezerw, syn Andrzeja - byłego znakomitego napastnika i reprezentanta Polski.

W bramce Piasta zagra 17-letni Tomasz Kasprzik. To młodszy brat Grzegorza, który niedawno przeniósł się do Lecha. Dziś ten młody golkiper debiutuje, a to dzięki niedawnemu wyrzuceniu z Piasta Rafała Kwapisza (ponoć nadużywał alkoholu) i czerwonej kartce w meczu z Legią Macieja Nalepy.

Czas na składy. Wisła bez kontuzjowanych w meczu z Lechem Mariusza Pawełka i Piotra Brożka, których zastępują odpowiednio Marcin Juszczyk i Junior Diaz. Za Diaza w środku gra Tomas Jirsak.

Jak strzelać do bramki Piasta pokazała kilka dni temu Legia, wysoko pokonując gliwicki zespół 3:0. Myliby się jednak ten, twierdząc że był to łatwy mecz warszawian. Do utraty pierwszego gola (a także bramkarza Macieja Nalepy - czerwona kartka) Piast sprawiał lepsze wrażenie niż Legia. Niech to będzie przestroga dla Wiślaków, którzy nie mają prawa zlekceważyć rywala, zajmującego przedostatnie miejsce w tabeli. Skrót meczu Legia - Piast znajdziecie tutaj

Jesienią Wisła pokonała Piasta 2:1, po meczu, który wyglądał na bardzo łatwy. Wisła prowadziła 1:0 i grała dobrze... do utraty przypadkowego gola. Dopiero bramka Marcelo dała "Białej Gwieździe" zwycięstwo. Ostatniego gola z tego meczu znajdziecie tutaj.

Do końca ligi pozostało pięć spotkań. Oto pierwsze z nich - Wisła w Gliwicach gra z Piastem.

Źródło: wislakrakow.com

Trenerzy po meczu

Henryk Kasperczak: Z entuzjazmem i dynamicznie

Wisła Kraków wygrała na wyjeździe z Piastem Gliwice 4:1. Drużyna Henryka Kasperczaka wreszcie pokazała skuteczność i wprawiła szkoleniowca w dobry humor rozgrywając bardzo dobrą drugą połowę.

- Mój zespół przejął inicjatywę na początku meczu, strzelił bramkę, po niej spuściliśmy z tonu. Muszalik strzelił cudowną bramkę. Chciałoby się często oglądać takie drugie połowy w wykonaniu Wisły Kraków. Był to zespół grający czysto, zdecydowanie, kombinacyjnie, strzelający piękne bramki - podsumował trener Henryk Kasperczak. - Cieszę się z drugiej połowy, bo w pierwszej nie wszystko było dobrze. W drugiej zespół pokazał charakter, zagrał z zębem, bardzo swobodnie rozgrywał piłkę i widzieliśmy ładne bramki.

Przed dzisiejszym meczem Wisła miała duże problemy zdrowotne. - Jakimś cudem kontuzje dopadły Mariusza Pawełka i Piotrka Brożka, a później wyzdrowienie Głowackiego, który doznał kontuzji w przeddzień meczu. Jestem zadowolony z wyniku oraz gry.

Szkoleniowiec pochwalił formę fizyczną swoich podopiecznych. - Jestem zadowolony, bo fizycznie zespół prezentuje się coraz lepiej, jest bardziej dynamiczny. Mieliśmy więcej wolnej przestrzeni, mogliśmy lepiej ich skontrować. Zespół gra teraz z większym entuzjazmem, prezentuje się bardziej dynamicznie. Z tego tez biorą się bramki.

W drugiej połowie Andraż Kirm zastąpił Wojciecha Łobodzińskiego, Issa Ba Tomasa Jirsaka, który nie zagra w piątek przeciw Koronie. - Wszystkie zmiany były taktyczne. wstawiłem Andraża, bo chłopak jest głodny gry, myślę że był to dobry wybór, bo zawodnik był aktywny, szybki, zdecydowany. Na każdego przyjdzie kolej, dziś Andraż zagrał dobry mecz i cieszę się z jego występu.

Trener Kasperczak nie potrafił odnieść się do opinii o pozycjach spalonych, po których padły dwie pierwsze bramki. - Ja powtórek nie widzę, co mogę na ten temat powiedzieć. Z mojej perspektywy widziałem jedynie, że padały bramki.

wislakrakow.com (nikol)

Źródło: wislakrakow.com

Ryszard Wieczorek: Kilku chłopaków płacze

Szkoleniowiec Piasta Gliwice bardzo krytycznie ocenił pracę sędziów prowadzących spotkanie z Wisłą. Ryszard Wieczorek uznał, że jego zawodnicy grali jak równy z równym, ale nie mogli osiągnąć lepszego wyniku, skoro arbitrzy pomagali Wiśle, nie odgwizdując pozycji spalonych.


- Nie mam zamiaru oceniać gry, taktyki, techniki, pomysłu na przeciwnika. Nie można rywalizować, jeśli dwie bramki traci się z ewidentnego spalonego. Jest to bardzo niebezpieczne, bo ten sam sędzia uznał także bramkę ze spalonego w meczu z Polonią. Ostatnio natomiast z Koroną strzeliliśmy poprawnego gola, a sędzia podniósł chorągiewkę - uważa trener Wieczorek.

- Zespołowi dziękuję za zdrowie, które zostawił w dzisiejszym meczu i gratuluję im postawy w meczu z Wisłą, która dysponuje bardzo dobrymi piłkarzami. Gonienie wyniku na tle bardzo dobrego zespołu było bardzo ciężkie. Żal mi kilku chłopaków, którzy płaczą, bo zależy im na tym, aby Piast nie spadł. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach uda nam się zdobyć punkty niezbędne do utrzymania.

wislakrakow.com (nikol)

Źródło: wislakrakow.com

Piłkarze po meczu

Boguski: Coraz lepiej dogadujemy się z Pawłem

Henryk Kasperczak niedawno przekonywał, że jego drużyna będzie mieć sporo pożytku z wracającego po kontuzji Rafała Boguskiego i wcale nie minął się z prawdą. "Boguś", za kadencji nowego trenera, zagrał w sześciu spotkaniach i strzelił w nich cztery bramki. Dwoma trafieniami w Gliwiach wyraźnie przyczynił się do okazałego zwycięstwa nad Piastem.

Wprawdzie miejscowi kibice głośno protestowali przeciwko postawie arbitra Szulca, sugerując, że pierwsze trafienie Boguskiego padło z pozycji spalonej. - Rzeczywiście, słyszałem, że w tej sytuacji był spalony, ale co ja mogę, sędzia nie podniósł chorągiewki - przyznał strzelec po końcowym gwizdku. Wydawało się, że ta bramka ustawi spotkanie i dalej do siatki trafiać będą wiślacy. Piast jednak długo nie dawał za wygraną i przynajmniej do końca pierwszej połowy toczył wyrównany bój. - Tylko co z tego, jeśli nie stworzył sobie klarownych sytuacji. Prócz tej bramki, która padła po nieprawdopodobnym strzale Muszalika - mówił Boguski.

W drugiej połowie spotkania wreszcie lepiej układała się współpraca "Bogusia" z Pawłem Brożkiem. - Dostałem od niego bardzo dobre podanie na 3:1 - przypomina Rafał, który z zimną krwią wykorzystał sytuację "sam na sam". - Chwilę później chciałem się Pawłowi zrewanżować, ale nie wyszło. Nie wszystko działa jeszcze tak, jak kiedyś, ale idzie to w dobrym kierunku - dodał.

Z biegiem czasu w przednich formacjach wiślacy mieli coraz więcej swobody i mogli pozwolić sobie na spokojniejsze rozgrywanie akcji. Licznik zdobyczy bramkowej zatrzymał się na czterech trafieniach i teraz poraz martwić się, by skuteczność nie zawiodła także w piątek, w spotkaniu z Koroną. - A nie będzie to łatwy mecz. Korona zagrała ostatnio dobre spotkanie z Legią i przegrała tylko przez swoją indolencję strzelecką- przypomina Rafał Boguski.

wislakrakow.com (PM)

Źródło: wislakrakow.com

Głowacki: Bramka dla Piasta wybiła nas z rytmu

- Dobrze rozpoczęliśmy, ale później niespodziewana bramka dla Piasta wytrąciła nas z rytmu. Na szczęście z pierwszym gwizdkiem na drugą połowę uporządkowaliśmy grę i dwoma trafieniami uspokoiliśmy mecz - skomentował przebieg spotkania w Gliwicach kapitan Wisły, Arkadiusz Głowacki.

- Mieliśmy trudne 10-15 minut, w których nie mogliśmy uregulować sytuacji na boisku - przyznał "Głowa". - Ale na pewno zrobiliśmy wiele, by oddać jak najwięcej strzałów na bramkę rywala i przy lepszej skuteczności mogliśmy wygrać jeszcze wyżej.

Gospodarze nieco zaskoczyli wiślaków ofensywnym usposobieniem, szczególnie widocznym w drugiej części pierwszej połowy, po wyrównującym trafieniu Muszalika. - Wydawało się, że Wilczek będzie grał bardziej w pomocy, niż w ataku, a okazało się, że robił za drugiego napastnika - zauważył Głowacki.

Przez pełne 90 minut toczył wiele twardych pojedynków z Wilczkiem i Olszarem, a po jednym z nich musiał nawet korzystać z interwencji sztabu medycznego. - Było sporo fizycznej walki jeden na jeden. Nabawiłem się guza na głowie, ale poza tym wszystko jest ok - uspokoił kapitan naszego zespołu.

wislakrakow.com (PM)

Źródło: wislakrakow.com

Paweł Gamla: - Rozjechali nas

- Przegrać 1-4, nawet z Wisłą, to nie jest nic miłego. Ciężko jest z Wisłą odrabiać straty. Po pierwszej bramce jeszcze się udało, ale po drugiej to już nas praktycznie totalnie rozjechali - powiedział po porażce z liderem Ekstraklasy kapitan Piasta, Paweł Gamla.

- Nie wiem czy był spalony przy pierwszej i drugiej bramce. Sędziują tak jak sędziują i musimy się do tego dostosować. Do Tomka Kasprzika nie mamy absolutnie żadnych pretensji. To młody bramkarz i starał się robić co tylko mógł, żeby jak najlepiej bronić. Już nie tylko po tej porażce nasza sytuacja jest zła. Jesteśmy w wąskim gronie drużyn, które walczą o życie - dodał Gamla.

Źródło: Canal+ Sport, własne

Dodał: Redakcja (2010-04-27)

Źródło: Wisła Portal


Juszczyk: Czekam na okazję, by się pokazać

28. kwietnia 2010, 00:49

Marcin Juszczyk stanął między słupkami bramki Wisły po raz drugi w tej rundzie, zastępując z konieczności kontuzjowanego Mariusza Pawełka. Przed kilkoma tygodniami zachował czyste konto przy Konwiktorskiej w Warszawie, tym razem skapitulował raz, nie mając szans przy świetnym uderzeniu Mariusza Muszalika. - Ciężko broni się w takich meczach, bo niby dużo się dzieje, a tak naprawdę człowiek nie ma okazji, by się pokazać - skwitował wygrany mecz z Piastem.

Źle zaczęlo się dla ciebie to spotkanie. Najpierw kilka nerwowych interwencji, później strzał Muszalika, przy którym nie było chyba szans na skuteczną interwencję. Można było w ogóle cokolwiek zrobić w tej sytuacji?

- Z perspektywy boiska wydaje się, że nie miałem nic do powiedzenia, ale muszę jeszcze zobaczyć to na powtórkach. Chłopaki w szatni mówiły, że Muszalikowi wyszedł strzał życia i nie było szans. Nie przypominam sobie, bym kiedyś puścił gola po takim uderzeniu.

Wszystko zaczęło się od prostego błędu Alvareza, później sytuację ratował Marcelo, wybił piłkę, ale za "szesnastką" zabrakło asekuracji. Można było temu zapobiec.

- W tym momencie to nie ma wielkiego znaczenia, jakie były okoliczności. Muszalik miał trochę miejsca, oddał strzał i piłka wpadła do bramki. Najważniejsze, że potrafiliśmy zareagować i strzelilić kolejne gole. Stadion Piasta jest ciężkim terenem, dlatego cieszymy się z trzech punktów.

Momentami Piast robił sporo szumu pod waszą bramką, ale ty nie miałeś wielu okazji, by się wykazać.

- To jest ten problem. Ciężko broni się w takich meczach, w których teoretycznie dużo się dzieje, a tak naprawdę nie ma szans, by się pokazać. Cały czas czeka się na tę okazję, a ona nie przychodzi. Z drugiej strony, dobrze, że po trafieniu Muszalika nie pozwoliliśmy sobie na stratę kolejnych bramek.

W przerwie zawrzało w szatni? Mieliście świadomość, że trwonicie przewagę punktową w meczu, który po prostu trzeba wygrać.

- No tak, nie było wesoło. Zdawaliśmy sobie sprawę, że po przerwie musimy zdominować Piasta i strzelać bramki. Fajnie, że się udało.

Wasz mecz z trybun obserwował kontuzjowany Mariusz Pawełek. Pytałeś o jego szanse na piątkowy występ przeciwko Koronie?

- Rozmawialiśmy, aczkolwiek ciężko cokolwiek powiedzieć na temat jego stanu zdrowia. Z tego, co wiem, dopiero będzie miał wyniki rezonansu i wtedy będzie można powiedzieć coś więcej na temat jego szans na grę w piątek.

wislakrakow.com (PM)

Źródło: wislakrakow.com

Sto meczów Jirsaka

Data publikacji: 29-04-2010 08:16


We wtorek Tomas Jirsak zagrał setny mecz w barwach Wisły Kraków. Czeski pomocnik w tym czasie zdobył siedem goli. Jak piłkarz wspomina te sto spotkań?

„Przychodząc do Wisły w ogóle nie myślałem o tym, czy zagram tu sto meczów. Chyba nikt nie zastanawia się nad takimi rzeczami, gdy przechodzi do nowego zespołu” – twierdzi Jirsak. Udało na się namówić jednak Tomka na kilka zdań wspomnień z tych stu meczów. „Najlepiej na pewno zapamiętam mecz z Barceloną u siebie” – mówi zawodnik. „To nie był mój najlepszy mecz z tych stu w Wiśle. To był najlepszy mecz całej drużyny” – dodaje. A który w takim razie był najlepszym w wykonaniu Czecha? „Nie wiem, trudno odpowiedzieć na takie pytanie. Fajne mecze gram, gdy Wisła wygrywa, a ja na przykład zaliczę asystę i tym samym pomagam drużynie wygrać” – odpowiada Jirsak.

W setnym meczu Tomek zaliczył czwartą żółtą kartkę, co sprawia, że na rozpoczęcie drugiej serki Jirsak będzie musiał zaczekać co najmniej do spotkania z Legią. „Szkoda, że teraz dostałem tą żółtą kartkę. Fizycznie czułem się dobrze, zagraliśmy fajne spotkanie. Szkoda więc, że właśnie teraz przyszła ta kartka” – żałuje zawodnik Wisły, ale dodaje, że otrzymał ją zasłużenie. „Była taka kontra, że musiałem zatrzymać akcję, bo inaczej pewnie byłoby groźnie” – przypomina Tomas. Dla niego żadnym pocieszeniem jest fakt, że z Legią będzie mógł już bez problemów zagrać. „To jest za duża przerwa. Teraz mógłbym grać w piątek, a tak muszę czekać do kolejnej soboty” – denerwuje się Jirsak.

M. Górski

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

26. kolejka ekstraklasy - remis Śląska w Lubinie


W niedzielę zakończyła się 25. kolejka ekstraklasy, a już w poniedziałek obejrzeliśmy pierwszy mecz 26. kolejki. W Kielcach warszawska Legia pokonała Koronę po golu Jakuba Wawrzyniaka w 61. minucie. Podopieczni Stefana Białasa wykonali zadanie, awansowali na drugie miejsce i spokojnie czekają na odpowiedź Wisły i Lecha.


W drugim meczu 26. kolejki, rozpoczynającym wtorkowe zmagania, kibice obejrzeli pojedynek Cracovii z Odrą o ekstraklasowy byt. Lepsi okazali się podopieczni Oresta Lenczyka, którzy w 7. minucie po rzucie karnym w wykonaniu Marka Wasiluka objęli prowadzenie i nie dali sobie wydrzeć zwycięstwa do ostatniego gwizdka. Cracovia awansowała na 8. miejsce w tabeli.

W Warszawie przy Konwiktorskiej Polonia podejmowała GKS Bełchatów. Niezbyt emocjonujące - wbrew oczekiwaniom - spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem.

Krakowska Wisła udała się na Śląsk, by o kolejne punkty przybliżające ją do mistrzostwa powalczyć z przedostatnim w tabeli, zdesperowanym Piastem Gliwice. Plan się powiódł, Wiślacy zdobyli cztery bramki (Rafał Boguski 2, Paweł Brożek i Radosław Sobolewski), Piast odpowiedział pięknym trafieniem Mariusza Muszalika.

Na zakończenie wtorkowej przygody z rodzimą piłką odbyło się spotkanie w Lubinie, gdzie Zagłębie zremisowało 1:1 ze Śląskiem Wrocław (bramki Iljana Micanskiego i Sebastiana Mili).

Na środę zaplanowano trzy spotkania. Dzień rozpocznie się derbami Śląska - Ruch podejmować będzie bytomską Polonię. Wieczorem Lech Poznań zmierzy się przy Bułgarskiej z Lechią, a na zakończenie kolejki Jagiellonia gościć będzie ostatnią w tabeli Arkę.


Kalendarz i wyniki meczów 26. kolejki:

Poniedziałek, 26 kwietnia 2010
20:00 Korona Kielce - Legia Warszawa 0:1
Wtorek, 27 kwietnia 2010
16.00 Cracovia - Odra Wodzisław 1:0
18.15 Polonia Warszawa - GKS Bełchatów 0:0
18:45 Piast Gliwice - Wisła Kraków 1:4
20:45 Zagłębie Lubin - Śląsk Wrocław 1:1
Środa, 28 kwietnia 2010
16:30 Ruch Chorzów - Polonia Bytom
18:45 Lech Poznań - Lechia Gdańsk
18:45 Jagiellonia Białystok - Arka Gdynia

Tabela Ekstraklasy sezonu 2009/2010
(pozycja - klub - liczba rozegranych meczów - punkty - bramki zdobyte:bramki stracone)
1 Wisła Kraków 26 - 57 - 43:17
2 Legia Warszawa 26 - 51 - 34:15
3 Lech Poznań 25 - 50 - 39:18
4 Ruch Chorzów 25 - 47- 36:23
5 GKS Bełchatów 26 - 41 - 29:22
6 Lechia Gdańsk 25 - 34 - 26:26
7 Zagłębie Lubin 26 - 31 - 25:31
8 Cracovia Kraków 26 - 30 - 22:33
9 Polonia Bytom 25 - 30 - 25:25
10 Śląsk Wrocław 26 - 29- 24:25
11 Jagiellonia Białystok 25 - 27 - 26:22
12 Korona Kielce 26 - 27 - 28:39
13 Polonia Warszawa 26 - 24 - 20:36
14 Odra Wodzisław 26 - 23 - 21:37
15 Piast Gliwice 26 - 23 - 26:45
16 Arka Gdynia 25 - 22 - 21:31

Liderzy klasyfikacji strzelców:

13 bramek - Robert Lewandowski (Lech Poznań);
11 bramek - Ilijan Micanski (Zagłębie Lubin);
10 bramek - Tomasz Frankowski (Jagiellonia Białystok), Artur Sobiech (Ruch Chorzów);
8 bramek - Łukasz Janoszka (Ruch Chorzów);
7 bramek - Patryk Małecki (Wisła Kraków), Marcelo (Wisła Kraków), Paweł Brożek (Wisła Kraków), Andrzej Niedzielan (Ruch Chorzów), Sławomir Peszko (Lech Poznań);
6 bramek - Bartłomiej Grzelak (Legia Warszawa), Grzegorz Podstawek (Polonia Bytom), Mouhamadou Traore (Zagłębie Lubin);

Źródło: wislakrakow.com

Arkadiusz Głowacki po raz dwusetny

Kapitan Wisły rozegrał dzisiaj dwusetny mecz ligowy w barwach Wisły Kraków. Jego udział w meczu z Piastem stał pod znakiem zapytania z powodu lekkiego urazu, którego doznał na wczorajszym treningu, jednak "Głowa" wybiegł w wyjściowej jedenastce i zagrał do końcowego gwizdka.

Arkadiusz Głowacki do tej pory rozegrał 275 mecze w polskiej Ekstraklasie, z tego 200 w koszulce wiślackiej. Głowacki zmienił barwy klubowe w okienku zimowym sezonu 1999/2000. Z Lecha trafił do Wisły. Wiosną 2000 roku odnotował 6 występów ligowych, w kolejnym sezonie - 17, w sezonie 2001/2002 stał się już podstawowym ogniwem naszego zespołu, w lidze wybiegł 25-krotnie, wszystkie mecze rozgrywając w pełnym wymiarze czasowym. Rok później w Ekstraklasie odnotował 27 meczów.

Latem 2003 roku z powodu kontuzji miał dłuższy rozbrat z piłką, w związku z tym w sezonie 2003/04 tylko 14-krotnie wybiegał na boiska Ekstraklasy, w sezonie 2004/05 - 18, 2005/06 - 12, 2006/07 - 17, 2007/08 - 26, 2008/09 - 19, w obecnym sezonie rozegrał już 19 meczów.

wislakrakow.com (nikol)

Źródło: wislakrakow.com

Wideo

Źródło: The White Star Division