2010.08.15 Ruch Chorzów - Wisła Kraków 2:0

Z Historia Wisły

2010.08.15, Ekstraklasa, 2. kolejka, Chorzów, Stadion Miejski, 19:15
Ruch Chorzów 2:0 (2:0) Wisła Kraków
widzów: 5.000
sędzia: Michał Mularczyk (Skierniewice)
Bramki
Krzysztof Nykiel (g) 21'
Gábor Straka 31'
1:0
2:0
Ruch Chorzów
4-5-1
Krzysztof Pilarz
Krzysztof Nykiel
Grafika:Zk.jpg Rafał Grodzicki
Maciej Sadlok
Grzegorz Bronowicki
Wojciech Grzyb
Marcin Malinowski
Gábor Straka
Michał Pulkowski grafika:Zmiana.PNG (74' Paweł Lisowski)
Marcin Zając grafika:Zmiana.PNG (90' Arkadiusz Piech)
Sebastian Olszar grafika:Zmiana.PNG (78' Łukasz Janoszka)

trener: Waldemar Fornalik
Wisła Kraków
4-5-1
Mariusz Pawełek
Erik Čikoš grafika:Zmiana.PNG (79' Wojciech Łobodziński)
Mateusz Kowalski
Cléber
Júnior Díaz
Andraž Kirm grafika:Zmiana.PNG (62' Rafał Boguski)
Radosław Sobolewski
Kamil Rado grafika:Zmiana.PNG (46' Dragan Paljić Grafika:Zk.jpg)
Andrés Ríos
Patryk Małecki
Maciej Żurawski

trener: Tomasz Kulawik
Debiut Andrésa Ríosa w Wiśle.

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy
Bilet meczowy

Spis treści

Przed meczem

Wisła jedzie na Cichą

14. sierpnia 2010, 13:11

Rywalem Białej Gwiazdy w 2. kolejce Ekstraklasy będzie chorzowski Ruch. Spotkanie rozpocznie się w niedzielę o 19:15.

Po raz drugi z rzędu widowiska na żywo wprost ze stadionu nie będą mogli obejrzeć kibice Wisły, których obowiązuje zakaz wyjazdowy po derbach Krakowa.

W niedzielę spotkają się drużyny, dla których start sezonu niesie pewną niewiadomą. Oba zespoły mają mocno przemeblowane składy. Na inaugurację Wisła nisko wygrała z Arką, Ruch szczęśliwie zremisował w Gdańsku z Lechią, bramki nie zdobył.

Indolencja strzelecka zawodników Ruchu przejawiała się we wszystkich ostatnich konfrontacjach ligowych z Wisłą. W poprzednich sześciu starciach obu drużyn Wisła zdobyła aż 12 bramek, Ruch zaledwie dwie. Strzelcem ostatniego gola dla "Niebieskich" był Andrzej Niedzielan, którego już przy Cichej nie ma.

W poprzednich meczach na linii Wisła-Ruch bramki dla naszego zespołu zdobywali bracia Brożkowie, Małecki, Łobodziński, Sobolewski, Jirsak czy Diaz. Pamiętamy też klasycznego hat-tricka Macieja Żurawskiego w spotkaniu inaugurującym jesień 2002 przy Reymonta (5:2). Szansę debiutu na polskich boiskach powinien otrzymać młodzieżowy reprezentant Argentyny Andres Rios (zwłaszcza, że niepewny jest występ Pawła Brożka). Wydaje się więc, że potencjał strzelecki jest, należy pokazać to na boisku.

Zwiększa się pole manewru trenera Kulawika, gdyż do kadry zespołu po urazach wracają Cleber oraz Łukasz Garguła. Przed niedzielnym pierwszym gwizdkiem czekamy czym zaskoczy tym razem szkoleniowiec, który na przedmeczowe treningi ściągnął trzech dodatkowych zawodników z Młodej Wisły - Daniela Bruda, Kamila Jelenia i Michała Nalepę. Kadra meczowa zostanie ustalona po popołudniowym treningu. Po zakończeniu ostatnich zajęć Wisła wyjedzie na przedmeczowe zgrupowanie.

Niewykluczone, że starcie z Ruchem będzie tymczasowo ostatnim meczem, w którym Tomasz Kulawik będzie pełnił rolę pierwszego trenera. Wisła prowadzi poszukiwania kandydata na to czołowe stanowisko. Aplikację na posadę złożył były szkoleniowiec Sevilli Hiszpan Manuel Jimenez. Pojawiają się też inne nazwiska, które pozostają w strefie spekulacji prasowych.

wislakrakow.com (nikol)

Źródło: wislakrakow.com

Tak gra Ruch

Data publikacji: 14-08-2010 18:08


Chorzowianie zapowiadają, że w spotkaniu z Wisłą zagrają w najsilniejszym zestawieniu personalnym oraz że nastąpi powrót do ustawienia, które w zeszłym sezonie wprowadziło Ruch na 3. miejsce w Ekstraklasie. Podopieczni trenera Waldemara Fornalika dzięki temu z pewnością liczą na korzystny rezultat z Wiślakami. Czego zatem możemy spodziewać się po „Niebieskich” w niedzielę?


Prawdopodobny skład Ruchu Chorzów (ustawienie 1-4-4-2):


BRAMKARZ: W bramce Ruchu niepodważalną pozycję ma Krzysztof Pilarz. Dysponuje bardzo dobrym refleksem, jest skoczny i pewny w interwencjach. Świetnie radzi sobie na linii bramkowej, a mając „swój dzień” potrafi wyjść obronną ręka z wielu trudnych sytuacji.

OBRONA: Zerwanie więzadła Ariela Jakubowskiego otwiera Krzysztofowi Nykielowi drogę do pierwszej jedenastki. Jego zobaczymy na prawej stronie defensywy – będzie musiał pamiętać o asekuracji i wspomaganiu w ataku bocznego pomocnika. Nieco lepiej w ofensywie, po drugiej stronie boiska, czuje się Grzegorz Bronowicki. Były reprezentant Polski ma zastąpić Tomasza Brzyskiego, a niezłym test-meczem dla niego ma być konfrontacja z Wisłą Kraków. Jako stoperzy zagrają Maciej Sadlok i Rafał Grodzicki. W zeszłym sezonie imponowali formą, mecz z Lechia pokazał, że na początku tych rozgrywek wysoka dyspozycja gdzieś uleciała.

POMOC: Trener Fornalik w tej formacji prawdopodobnie postawi na czterech graczy. Bardzo ważną rolę maja pełnić skrzydłowi, czyli Wojciech Grzyb i Marcin Zając. Ich największymi atutami jest doświadczenie, szybkość, zmysł do gry kombinacyjnej oraz spore możliwości w ataku. Można spodziewać się, że to oni będą głównymi kreatorami gry Ruchu. W środku pola mogą zagrać Gabor Straka i Michał Pulkowski. Oni będą mieć więcej obowiązków w defensywie, zwłaszcza w ubezpieczaniu skrajnych pomocników. Warto też dodać, że i Straka, i Pulkowski potrafią pozytywnie pokazać się w ataku.

ATAK: Duet napastników mogą stworzyć Sebastian Olszar i Łukasz Janoszka. Obaj potrafią strzelać bramki, są szybcy, prezentują technikę na niezłym poziomie. Olszarowi jednak nie pomaga ostatnio brak stabilnej formy, co przekłada się na kiepską skuteczność. Janoszka w meczu z Wisłą może zamieniać się pozycjami z Marcinem Zającem.

Rafał Młyński

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA



Źródło: wisla.krakow.pl

Relacje z meczu

Słaby mecz i porażka w Chorzowie

Bez jakiejkolwiek zdobyczy punktowej wiślacy zakończyli mecz 2. kolejki ligowej, w której mierzyli się z Ruchem. Okres fatalnej postawy naszego zespołu bezlitośnie wykorzystali Krzysztof Nykiel i Gabor Straka.

Kamil Rado i Krzysztof Nykiel
Kamil Rado i Krzysztof Nykiel
Trener Tomasz Kulawik wyszedł z założenia, że zwycięskiego składu gruntownie zmieniać nie należy. Dlatego w porównaniu z zeszłotygodniowym meczem z Arką wprowadził w nim tylko kosmetyczne poprawki. Do pierwszej jedenastki po przerwie spowodowanej kontuzją powrócił Cleber, a w linii ataku pojawili się Żurawski z Riosem. Zmiany w ofensywie wymusił przede wszystkim uraz Pawła Brożka.

Pierwsza połowa spotkania zdecydowanie należała do Ruchu, choć pierwszy kwadrans wcale nie zapowiadał takiego rozwoju sytuacji. Wisła dłużej utrzymywała się przy piłce, rozgrywając ją w ataku pozycyjnym. Z każdą kolejną minutą poczynała sobie jednak gorzej, by w końcu całkowicie dać się zepchnąć chorzowianom do obrony.

W 20. minucie Mariusz Pawełek zdał pierwszy test, broniąc groźne uderzenie Gabora Straki. Nie zdążył przyjąć pochwał, bo już w kolejnej akcji przysnął całkowicie. Krzysztof Nykiel pokonał go z pozoru niegroźnym lobem, przy biernej postawie bramkarza i obrońców Wisły. Gospodarze złapali wiatr w żagle i kolejnych minutach atakowali raz po raz. W 31. minucie po raz drugi przyniosło to bramkowy skutek. Gabor Straka bardzo łatwo wymanewrował defensorów Wisły i nie dał szans Pawełkowi.

Nasz zespół zaczął podnosić się z kolan dopiero w ostatnich minutach pierwszej odsłony. Odzyskał nieco inicjatywę i uspokoił grę, ale na nic się to zdało. Strzały Żurawskiego i ambitnie walczącego przez cały mecz Rado nie zaskoczyły Krzysztofa Pilarza. Chorzowianie, mając solidną nauczę sprzed roku, w drugiej połowie nie zamierzali oddać inicjatywy. Wprawdzie w 53. minucie piłkę z linii bramkowej Ruchu, po uderzeniu Riosa, wybijać musiał obrońca, ale była to jedna z nielicznych okazji Wisły do zmiany niekorzystnego rezultatu.

Na jedenaście minut przed końcem chorzowian uratował Pilarz, świetnie zatrzymując sprytną "główkę" Żurawskiego. Niestety, było to wszystko, na co było stać tego dnia wiślaków...

Źródło: wislakrakow.com

Kompromitacji ciąg dalszy. Klęska w Chorzowie

Piłkarze Wisły Kraków przechodzą w tym sezonie samych siebie i wystawiają swoją reputację na solidny szwank. Po porażkach z Azerami tym razem skompromitowali się w Chorzowie, gdzie całkowicie zasłużenie przegrali z Ruchem 0-2 (0-2). Dodajmy - jednym z biedniejszych klubów Ekstraklasy.

To kolejny mecz, o którym kibice Wisły chcieliby jak najszybciej zapomnieć. W Chorzowie po początkowym "badaniu sił" do głosu doszli gospodarze. W 20. minucie uderzenie Gábora Straki Mariusz Pawełek jeszcze na rzut rożny wybił, ale minutę później popełnił błąd w swoim stylu. Dośrodkowanie z kornera było bardzo wysokie, ale odbił je głową Krzysztof Nykiel. Pawełek próbował kontrolować lot piłki, odsunął się od niej, aby ułatwić interwencję bramkarzowi Júnior Díaz, a futbolówka wpadła sobie do bramki. Kompromitacja, a najlepsze jest to, że Pawełek miał pretensje do obrońcy. A to już była żenada.

Podobnie żenująco zachowali się wiślacy w defensywie 10 minut później. Ruch poszedł bowiem za ciosem, a Straka wszedł w nasze pole karne, jak nóż w masło. Mateusz Kowalski i Kamil Rado byli tylko asystentami, a Słowak huknął nie do obrony.

Jakby tego było mało kolejne gole powinni strzelić "Niebiescy". W 35. minucie strzał Marcina Zająca w długi róg odbił Pawełek, ale dwie minuty później miałby niewiele do powiedzenia. Po kolejnym błędzie naszej obrony znów w roli głównej był Zając, ale nie trafił w piłkę, będąc w doskonałej sytuacji.

Wiślacy swoje sytuacje stworzyli sobie dopiero pod koniec I połowy. W 41. minucie strzał Kamila Rado został jednak przyblokowany, no i skończyło się tylko na rzucie rożnym. Po chwili spróbował jeszcze Maciej Żurawski, ale uderzył w środek bramki i Krzysztof Pilarz nie miał z tym uderzeniem jakichkolwiek problemów.

Na II połowę Wisła wyszła już bez Rado, a to oznacza, że trener Tomasz Kulawik znów chyba niepotrzebnie na siłę wprowadza tego młodziana. Zastąpił go Dragan Paljić, no i jak można się było spodziewać - obraz gry uległ zmianie, ale nieznacznie. Ruch mocno cofnięty był już teraz na swoją połowę i czekał na okazję do kontry, a wiślacy bili głową w śląski mur.

W 53. minucie mogło być jednak choć trochę milej. Debiutujący w Wiśle Andrés Ríos wpadł w pole karne, ale jego uderzenie zdołał zablokować Pilarz, a zmierzającą do siatki piłkę zdołali jeszcze wybić obrońcy.

Na kolejną groźną akcję czekaliśmy jednak aż do 67. minuty, kiedy sprzed pola karnego uderzył Patryk Małecki. Piłka minęła jednak bramkę Ruchu.

Od 79. minuty Wisła gra już na trzech obrońców, po wejściu Wojciecha Łobodzińskiego, no i właśnie wtedy mogła paść kontaktowa bramka. Po wrzutce Paljicia główkę Żurawskiego bramkarz Ruchu wybronił znakomicie.

W końcówce ambitni goście nie dali już wiślakom dojść do głosu, no ale nie ma się co dziwić, jeśli np. do wykonywania rzutów wolnych bierze się Małecki. A kompletnie nie potrafi tego zrobić. Pierwsza ligowa porażka staje się więc faktem. A po niej powiedzieć można tylko jedno. Jesteśmy w głębokim kryzysie, no i po tym co pokazują nasi piłkarze na ich dobrą grę będziemy musieli chyba jeszcze długo poczekać. Albo i dłużej.

Źródło: Wisła Portal


Niemoc przy Cichej

Data publikacji: 15-08-2010 21:09


Wisła musi przełknąć gorycz pierwszej porażki ligowej. Na stadionie przy ul. Cichej trzecia drużyna ubiegłego sezonu zasłużenie wygrała z wicemistrzem 2:0 po bramkach Krzysztofa Nykiela i Gabora Straki.

W porównaniu do meczu z Arką, trener Tomasz Kulawik dokonał trzech znaczących zmian w wyjściowym składzie. Zamiast Gordana Bunozy na środku defensywy zagrał powracający po kontuzji Cleber, na ławce rezerwowych usiadł Piotr Brożek, a w ataku obok Macieja Żurawskiego zagrał debiutujący w barwach Wisły Argentyńczyk Andres Rios.


Początkowe minuty spotkania były wyrównane, jednak gospodarze w miarę upływu czasu grali coraz odważniej i atakowali coraz groźniej. Pierwsze ostrzeżenie Wiślacy dostali w 18. minucie, kiedy Cleber w ostatniej chwili uprzedził zawodnika Ruchu, wybijając piłkę na rzut rożny. W 20. minucie po błędzie Erika Cikosa chorzowianie przejęli piłkę przy polu karnym Wisły, w pole szesnastu metrów wpadł Gabor Straka, ale Mariusz Pawełek obronił strzał Słowaka, wybijając futbolówkę na róg. Chwilę później jednak po zagraniu z rzutu rożnego Straki Krzysztof Nykiel strzałem głową zdołał umieścić piłkę w siatce Wisły. Błąd przy tym zagraniu popełnili Mariusz Pawełek i Junior Diaz, stojący na linii bramkowej, którzy nie zrozumieli się w tej sytuacji i żaden nie wybił piłki. Dziesięć minut później podopieczni Waldemara Fornalika wykorzystali błąd źle grającej defensywy Wisły i podwyższyli na 2:0. W pole karne drużyny gości wpadł Gabor Straka, który z kilkunastu metrów strzelił celnie obok Mariusza Pawełka.


Chorzowianom nie wystarczyło prowadzenie dwoma bramkami. Gdyby gospodarze byli bardziej skuteczni, mogliby prowadzić po pierwszej połowie 3:0 albo nawet 4:0. Pierwszy celny strzał na bramkę Ruchu Wiślacy oddali w 41. minucie, ale Krzysztof Pilarz nie dał się zaskoczyć Kamilowi Rado. Minutę później z 20 metrów strzelał Maciej Żurawski, ale trafił wprost w bramkarza „Niebieskich”.

W drugiej części spotkania gospodarze grali już spokojniej, w pełni kontrolując przebieg meczu, mimo że Wiślacy starali się odrobić straty. W 53. minucie bliski zdobycia kontaktowej bramki był Andres Rios, jednak piłkę zmierzającą do celu wybił Marcin Malinowski. W 67. minucie Patryk Małecki huknął zza linii pola karnego, ale futbolówka poleciała obok słupka bramki Krzysztofa Pilarza, a w 70. minucie Rafał Grodzicki wybił piłkę głową z linii bramkowej po podaniu z rzutu rożnego. Na 12 minut przed końcem spotkania Pilarz popisał się świetną interwencją, ratując swój zespół przed utratą gola.

Błędy w defensywie i niemoc strzelecka zadecydowały o porażce Białej Gwiazdy w Chorzowie. Za tydzień Wisłę czeka kolejny pojedynek wyjazdowy. Żeby tam myśleć o korzystnym wyniku, podopieczni trenera Kulawika muszą ze swojej gry wyeliminować te błędy, przez które przegrali z Ruchem.

Ruch Chorzów – Wisła Kraków 2:0 (2:0)

1:0 Nykiel 21’

2:0 Straka 31’

Ruch Chorzów: Pilarz – Nykiel, Grodzicki, Sadlok, Bronowicki – Grzyb, Straka, Malinowski, Pulkowski (74’ Lisowski) – Zając (90’ Piech) – Olszar (78’ Janoszka)

Wisła Kraków: Pawełek – Cikos (78' Łobodziński), Kowalski, Cleber, Diaz – Kirm (62’ Boguski), Sobolewski, Małecki – Rado (46’ Paljić), Rios – Żurawski

Żółte kartki: Grodzicki (Ruch) – Paljić (Wisła)

Sędziował: Michał Mularczyk (Skierniewice)

Widzów: 5 000

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Minuta po minucie

  • - Jesteśmy bandą nieodpowiedzialnych ludzi - to jedyne, ale jakże dosadne słowa Macieja Żurawskiego, wypowiedziane w Canal+ po meczu.
  • Koniec. Ależ nędza. 10-15 minut przyzwoite, a potem bezradność. Z taką grą czekają nas baty także za tydzień w Łodzi.
  • 90+2' Sędzia nie pozwala na tak nieprzepisowy wyrzut z auto jak ten w wykonaniu Riosa. A tymczasem akcja Ruchu niezakończona strzałem, choć pozycję chorzowianie mieli bardzo dobrą.
  • 90+2' Piech zmienia Zająca. Za chwilę sędzia skończy mecz.
  • 90' Doliczone trzy minuty.
Piłkarze Ruchu cieszą się ze zdobytej bramki
Piłkarze Ruchu cieszą się ze zdobytej bramki
*89' Żurawski złapany na spalonym po bardzo ładnym podaniu Riosa. Słusznie.
  • 87' Ta centra "Małego" okrutnie nas zirytowała...
  • 86' Faulowany Łobodziński pod linią boczną, wysokość 14. metra.
  • 83' Kowalski wybija na aut, bo wycięty został Diaz. Tu też należało się "żółtko".
  • 82' Mogła być kartka po tym ostrym wejściu Clebera...
  • 79' Fantastyczna parada Pilarza po daleeekiej wrzutce w pole karne Ruchu i sprytnej główce Żurawskiego.
  • 79' Łobo za Czikosza.
  • 78' Olszar zmieniony przez Łukasza Janoszkę. Wejdzie też Łobodziński.
  • 77' Strzał głową Kowalskiego tylko do statystyk. Niecelny, niegroźny.
  • 75' Strata Czikosza pod linią autową, podanie do Grzyba, który uderzał zbyt technicznie, a co za tym idzie lekko. Spokojnie Pawełek.
  • 74' Lisowski zmienia Pulkowskiego.
  • 71' Sadlok odprowadził Małeckiego, pozwalając opuścić piłce boisko i asekurując jej ruch. Podawał Czikosz.
  • 70' Blisko było samobója, ale piłkarze Ruchu potrafią wybić piłkę z linii bramkowej. U nas "balonik" zaskoczył i Pawełka, i Rado, i Diaza.
  • 70' Próba Boguskiego, wywalczył róg. Najwyższy czas coś trafić.
  • 67' Małecki z prawej, ścina do środka, strzał po ziemi blisko słupka. O pomoc prosi Pilarz, ma problemy z pachwiną.
  • 65' Przedarł się Rios, wyłożenie na pole bramkowe, piłka wybita i wstrzelona ponownie przez Małeckiego. Paljić główkuje do tyłu, Sobolewski uderza zza pola karnego bardzo niecelnie.
  • 63' Boguski zmienił Kirma.
  • 63' Diaz strzela nad bramką. Metr lub więcej ponad poprzeczkę.
  • 62' Dobre wyjście Paljicia, podanie do niego przed pole karne i faul. Jakieś 22 metry do bramki Ruchu. Kartka dla Grodzickiego.
  • 61' Wojna z lewej strony naszego pola karnego, jest tam Grzyb, są Cleber z Diazem. Ten ostatni nie wytrzymuje, rzuca najbardziej popularne polskie przekleństwo
  • 59' Spóźniony Kowalski decyduje się na wślizg, mimo że były to boczne sektory pola karnego. I naszym zdaniem fauluje, bo po nogach rywala trafił w piłkę. Róg dla Ruchu.
  • 55' Trener Kulawik słusznie zauważył, że fatalnie spisuje się środek pola Wisły (obrona też, ale możliwości manewru nie ma), stąd wejście Paljicia. A przecież gdyby wpuścił Kazimierza Moskala, Ryszarda Czerwca czy sam wbiegł na boisko bylibyśmy spokojniejsi...
  • 55' Pulkowski główkuje z bliska, świetna interwencja Pawełka, a i tak spalony. Tzn. spalony odgwizdany, a nie było go.
  • 53' Paljić zarobił kartkę za faul na Zającu.
  • 53' Podanie Małeckiego do Riosa, świetne przyjęcie piłki, natychmiastowe uderzenie, ale świetnie broni Pilarz. Piłka turlała się w kierunku bramki, ale jeden z chorzowian zdołał ją wybić.
  • 52' Znów błąd techniczny Czikosza, piłka wychodzi na aut.
  • 51' Dotychczasowe centry Czikosza nie dochodziły celo, więc Słowak postanowił podać do środka na naszej połowie. Do Olszara. Ten otoczony przez dwóch obrońców Wisły (dobiegał też trzeci Diaz) nie poraził sobie.
  • 50' Zając ściął do środka, miał wychodzącego partnera lewą stroną, ale zdecydował się na uderzenie, nad bramką.
  • 49' Czikosz spod linii końcowej centruje, wprost w ręce Pilarza.
  • 48' Małecki sprytnie do Żurawskiego, strzał z 20 metrów zablokowany i wychodzi kontra Ruchu. Powstrzymana dopiero przed polem karnym Wisły.
  • 47' Mocno bita piłka przez "Małego", ale ani Kirm, ani Kowalski nie sięgnęli piłki.
  • 47' Trochę za mocne podanie z lewej strony do Małeckiego. Sadlok wolał główkować na róg.
  • 46' ...Kamila Rado.
  • Do wejścia na boisko szykuje się Paljić. Tzn. jest już na boisku, a zmienił...
  • Pierwszy kwadrans nie zapowiadał takiej masakry. Wisła bardzo dobrze rozgrywała piłke, utrzymywała się przy niej, kontrolowała sytuację, po czym nagle Ruch strzelił przypadkowego gola i poszedł za ciosem. Zamknął Wisłę na kilka minut i zdobył drugiego gola, mógł i trzeciego. Wisła bezradna jak w Azerbejdżanie.
  • ... kończy pierwszą połowę.
  • 45+1' Pulkowski uderza z daleka, 2 metry obok bramki, a sędzia...
  • 45+1' Jeszcze będzie jedna centra w nasze pole karne. Grzyb dośrodkowuje, Diaz podniósł nogę do góry i zablokował to zagranie. Róg.
  • 44' Kirm po ziemi do Riosa, próba strzału Argentyńczyka wślizgiem zablokowana przez Grodzickiego.
  • 42' Żurawski uderza mocno zza pola karnego, w środek bramki.
  • 41' Wreszcie Wisła... Podanie Kirma, Rios przyjął piłkę, próbował przewrotki, ale nie miał szansy uderzyć. Był jednak Rado, strzał w powietrza nad bramką. Rios w tej sytuacji dość ostro potraktowany przez Strakę. Można było gwizdnąć.
  • 40' Gdyby Zając wykorzystał swoją świetną szansę kilka minut temu, to mielibyśmy podobną sytuację jak w Baku, trzy stracone gole w kilka minut.
  • 40' Zając przerzuca do Grzyba, jego główka z ostrego kąta niegroźna.
  • 39' Rado z dystansu, mocno, ale kilka metrów obok bramki.
  • 37' Olszar jak na treningu ogrywa przy linii końcowej Diaza, wykłada piłkę Zającowi, który w idealnej sytuacji po prostu się machnął. A mogła być piękna bramka.
  • 35' Ładny strzał, leciała piłka w okienko po strzale Olszara, ale wypiąstkował Pawełek. Próba kolejnego strzału, udało się wybić na róg.
  • 34' Daleka centra z rzutu wolnego do Diaza, główkę broni Pilarz, próbował dobijać Rios, ale... okazuje się, że Diaz był na spalonym.
  • 31' Nieszczęście zaczęło się od złego wyprowadzenia piłki do kontry, bodajże przez Czikosza. Przejął piłkę Straka, Sobolewski zachował się za pasywnie, Rado nie wybił tylko "podał", Kowalski gdzieś asystował, a Straka wykorzystał szansę.
  • 31' Gabor Straka strzela drugiego gola. Piękna solowa akcja i seria błędów obrony Wisły.
  • 30' Grzyb mógł centrować jak na treningu, bo na lewej obronie nie było nikogo. Niezła centra ale brak zrozumienia u partnerów.
  • 30' Cleber znów wybija, znów efektownie.
  • 29' Podwójne dośrodkowanie Ruchu przed pole bramkowe Wisły, dwukrotnie wybite w ten samo obszar.
  • 29' A na trybunach ponad setka chorzowian robi pociąg ;)
  • 28' Strzał Sadloka z rzutu wolnego, piłka po rykoszecie wyszła na róg.
Debiutujący w Wiśle Andres Rios
Debiutujący w Wiśle Andres Rios
*27' Właśnie gola zdobył dobry znajomy obu drużyn. Niedzielan trafia dla Korony w meczu z Widzewem.
  • 21' To debiutancki gol w ekstraklasie Nykiela.
  • 21' Paranoja. 1:0 dla Ruchu. Nykiel główkuje loba, tymczasem: Pawełek niepewnie podążał za piłką, Rado stał przy słupku, ale od niego odchodził, a Diaz zrobił ruch do piłki, ale postanowił wejść do bramki. Piłka odbiła się od słupka i wpadła do bramki. Piękny prezent!
  • 20' Najlepszy strzał na bramkę Wisły, Straka zbiega do środka z lewej strony, uderzenie prawą nogą i dobra interwencja Pawełka.
  • 20' Ładny zwód Diaza i wycofanie do Clebera, Diaz faulowany, ale sędzia pozwala grać dalej, tymczasem zagranie Wisły do przodu niedobre.
  • 18' Groźniej pod bramką Wisły, centra spod chorągiewki na krótki słupek gdzie wbiegał Olszar, jego główka nad poprzeczką.
  • 16' Dalekie zagranie do Żurawskiego, pojedynek biegowy z Pilarzem, zdążył bramkarz Ruchu wybić do przodu.
  • 16' W pierwszym kwadransie Wisła rozgrywa piłkę przez 67% procent czasu.
  • 14' Straka w polu karnym Wisły, mija Diaza i upada. Raczej symulka.
  • 13' Rios przejął piłkę na 40. metrze bo błędzie Grodzickiego i oddał natychmiastowy strzał. Na wiwat.
  • 11' Zagarnął piłkę przed polem karnym Rado, wpadł w "szesnastkę" po czym odbił się od Nykiela.
  • 10' Małecki zarkęcił Grzybem, ale dośrodkował za mocno, piłka przeszła do Kirma, który dał sobie ją wybić na aut.
  • 10' Czikosz uprzedza Strakę i wychodzi kontra Wisły.
  • 9' Małecki ograł dwóch chorzowian (Nykiela i Grzyba), ale Grodzicki mocnym wejściem zdołał dać wyjść piłce poza boisko.
  • 8' Rado krótko rozgrywa piłkę, centra jednak zbyt krótka.
  • 7' Sadlok wybija na róg, nie było to najpewniejsze zagranie.
  • 7' Akcja Wisły lewa stroną, piłka nie dotarła do Żurawskiego w polu karnym.
  • 6' Nykiel nie opanował piłki blisko pola karnego Wisły. Kibice Ruchu śpiewają sobie o Wiśle.
  • 3' Małecki wyjechał poza boisko po szarży lewą stroną.
  • 2' Zając otrzymał dobre podanie na lewej stronie ze środka, ale pozycja spalona pomocnika gospodarzy.
  • 1' Wisła rozpoczyna ten mecz. Pierwsze dotknięcie piłki przez Andresa Riosa.

Źródło: wislakrakow.com

Trenerzy po meczu

Waldemar Fornalik, trener Ruchu

Waldemar Fornalik
Waldemar Fornalik
'- To zwycięstwo było potrzebne drużynie, która w ostatnim czasie otrzymała wiele gorzkich słów pod swoim adresem. Cieszę się, że jesteśmy w stanie nawiązać walkę z mocnymi drużynami, bo Wisła nadal posiada duży potencjał piłkarski - podsumował mecz trener Ruchu, Waldemar Fornalik.

- Cieszę się, że zawodnicy pokazali charakter. Efekt jest wspaniały - wygraliśmy mecz. Gratuluję całemu zespołowi - powiedział szkoleniowiec "Niebieskich".

Źródło: wislakrakow.com

Tomasz Kulawik, trener Wisły

- Do momentu bramki staraliśmy się grać piłką. Później prezent ze strony naszego obrońcy, który zamiast konkretnie wyprowadzić piłkę zaczął się bawić. Był to przypadek, ale od tego momentu zaczęła się nerwówka. Zawodnicy nie wierzyli, że mogą to odrobić i przegraliśmy. Gratuluję zwycięstwa - powiedział po meczu trener Tomasz Kulawik.

Szkoleniowiec obwinił za stratę bramki Erika Czikosza, który zbyt dużo się kiwał. - Zwracaliśmy mu uwagę, aby pewniej wyprowadzał piłkę. Nie wyciągnął wniosków i dlatego go ściągnęliśmy. Dwie bramki stracone po błędach ustawiły mecz.

Kulawik nie obwinił za pierwszego gola Mariusza Pawełka. - Diaz stał na słupku i Mariusz się zawahał. Muszę to zobaczyć. Uważam jednak, że to konsekwencja wcześniejszego niepoprawnego zachowania obrońcy, bo gdyby nie ono, to nie byłoby rzutu rożnego, po którym padł gol.

Od pierwszej minuty na boisku pojawił się Andres Rios. - Zagrał poprawnie jak na pierwszy mecz. Może być to dobre wzmocnienie dla zespołu.

Po spotkaniu Maciej Żurawski powiedział, że Wisła nie jest drużyną, tylko grupą nieodpowiedzialnych osób. - Maciej jest rozgoryczony po porażce i pewnie dlatego tak powiedział. Ja nie podpisuję się pod tymi słowami - zaznaczył "Kula".

Źródło: wislakrakow.com

Piłkarze po meczu

Radosław Sobolewski, pomocnik i kapitan Wisły

- Niestety, na boisku nie widać, że jesteśmy drużyną. Nie tworzymy jednego zespołu, gramy bardzo słabo w destrukcji. Gdyby Ruch był skuteczniejszy, mógłby ten mecz wygrać wyżej - powiedział po porażce z Ruchem Chorzów kapitan Wisły, Radosław Sobolewski.

W przekroju całego spotkania krakowianie zaprezentowali się fatalnie, choć do momentu utraty pierwszego gola nic nie zwiastowało tak tragicznego zakończenia. - Dostajemy bramkę po indywidualnych błędach i cała taktyka się sypie. Później ciężko się z tego podnieść. Staramy się prowadzić grę, a narażamy się na kontry - stwierdził "Sobol".

Za tydzień wiślaków czeka kolejny trudny wyjazd, tym razem do Łodzi. - Po meczu z Ruchem w szatni była wielka złość i chęć rewanżu. Każdy z 25 zawodników tego zespołu, nie dwie czy trzy osoby, musi dać z siebie maksimum, a wtedy może coś osiągniemy - zakończył Sobolewski.

Źródło: wislakrakow.com

Mateusz Kowalski, obrońca Wisły

- Wiadomo, zagraliśmy bardzo słabo. Było sporo nerwowości, nie wychodziły nam schematy, które ćwiczyliśmy w minionym tygodniu - analizował obrońca. - Jednak przez pierwsze piętnaście minut prowadziliśmy grę i nic nie zapowiadało utraty bramki. Jak ona wpadła? Nykiel główkował i z boiska wydawało się, że piłka spadnie za poprzeczką. Wpadła, niestety, do siatki - powiedział Mateusz Kowalski.

23-letni obrońca, podobnie jak i reszta kolegów z drużyny, nie potrafił znaleźć wytłumaczenia fatalnej postawy Wisły. - Byliśmy za bardzo rozrzuceni po całym boisku. Ruch prowadził grę i zbyt łatwo rozgrywał piłkę. Nie jest dobrze, ale nie możemy się dołować. Zagrajmy po prostu lepszy mecz z Widzewem - stwierdził "Kowal".

Źródło: wislakrakow.com

Ligowy debiut Andresa Riosa

16. sierpnia 2010, 00:50

Meczem z Ruchem w barwach Wisły zadebiutował Andres Rios. Argentyńczyk spędził na boisku pełne 90 minut, a tuż po przerwie był bardzo blisko pokonania Krzysztofa Pilarza. Piłkę, zmierzającą do siatko po jego strzale, w ostatniej chwili wybił obrońca.

- Jak na pierwszy mecz, zagrał poprawnie. Może być dobrym wzmocnieniem zespołu - ocenił postawę zawodnika Tomasz Kulawik. Piłkarz wypożyczony z River Plate nie mógł jednak w pełni rozwinąć skrzydeł. Był skutecznie odcinany od podań i rzadko dochodził do głosu.

- Wszystko dlatego, że zagraliśmy bardzo konsekwentnie i potrafiliśmy kontrolować sytuację na boisku - stwierdził obrońca Ruchu i zarazem strzelec jednej z bramek, Krzysztof Nykiel.

wislakrakow.com (PM)

Źródło: wislakrakow.com

2. kolejka Ekstraklasy - podsumowanie

14. sierpnia 2010, 10:17 (aktual. 16. sierpnia 2010, 08:47)



W pierwszym spotkaniu Cracovia na boisku Hutnika uległa Śląskowi Wrocław w stosunku 2:3. Zgodnie z przewidywaniami stroną przeważającą byli goście. Już w 10. minucie fantastyczną bramkę zdobył Vuk Sotirović. Potężne niesygnalizowane uderzenie z około 25 metrów wylądowało w oknie bramki strzeżonej przez Cabaja. Jednakże już dwie minuty później gospodarze cieszyli się z wyrównania. Po płaskim wstrzeleniu w pole karne Fojut fatalnie interweniował i zaliczył samobójcze trafienie. Po upływie kolejnych czterech minut na prowadzeniu była już Cracovia. Piotr Polczak otrzymał piłkę po rzucie rożnym i silnym uderzeniem z półobrotu nie dał szans Kelemenowi. W drużynie Pasów szczególnie dobre wrażenie wywierał nowo pozyskany Saidi Ntibazonkiza, który czarował widzów przebojowymi dryblingami. Jednakże tytuł bohatera meczu przypadł w udziale nowemu graczowi Śląska. Cristian Omar Diaz to z pewnością nazwisko, które powinno zostać zapamiętane przez kibiców Ekstraklasy. W 34. i 51. minucie dwukrotnie umiejętnie uwolnił się spod krycia rywali i wykorzystał dobre podania Soboty i Celebana, ustalając tym samym wynik spotkania. W doliczonym czasie gry zdobywca drugiej bramki dla Cracovii- Polczak- obejrzał swoją drugą żółtą kartkę w tym meczu i musiał opuścić boisko.

Drugie spotkanie, zapowiadane jako hit kolejki, przez długi czas zapowiadało się na klasyczny ekstraklasowy „hit”. Na szczęście wraz z upływającymi minutami widowisko zyskiwało na atrakcyjności. A działo się tak za sprawą świetnie grających podopiecznych trenera Bakero. Jeszcze przed przerwą przynajmniej dwie akcje „Czarnych koszul” powinny zakończyć się bramkami. Co nie udało się przed przerwą, udało się tuż po wznowieniu gry. W 48. minucie aktywny Bruno silnym i precyzyjnym strzałem z dystansu pokonał Antolovica. Był to dopiero początek kłopotów kiepsko współpracującej Legii. Jej brona pozbawiona swoich kluczowych postaci popełniała kolejne błędy. W 79. minucie, osiem minut po zameldowaniu się na murawie, swoją pierwszą bramkę w Ekstraklasie zdobył Euzebiusz Smolarek. Jednakże jego strzał szczupakiem będzie z pewnością miał silną konkurencję w walce o tytuł bramki kolejki w postaci trafienia Adriana Mierzejewskiego. Polonista przebiegł w sprinterskim tempie pół boiska z piłką u nogi i wykończył akcję efektowną podcinką nad wychodzącym golkiperem. Oprócz zdobywców bramek w drużynie Polonii należy wymienić bardzo aktywnego Łukasza Piątka, który miał znaczący udział przy zdobytych golach.

Sobotnie popołudnie z Ekstraklasą zaczęło się w Białymstoku, gdzie miejscowa Jagiellonia podejmowała lidera- GKS Bełchatów. Pomimo żywego początku spotkania kibice na bramkę musieli czekać do 20. minuty. Po faulu w polu karnym piłkę na jedenastym metrze ustawił Tomasz Frankowski a kilka sekund później silnym strzałem w środek bramki pokonał Sapelę. Dziesięć minut później było już 2-0. Płaskie dośrodkowanie Grosickiego na bramkę zamienił silnym kontrującym strzałem pod poprzeczkę Frankowski. W 39. minucie GKS zdobył gola kontaktowego. Po błędzie Skerli wyrzucona z autu piłka spadła pod nogi Marcina Żewłakowa, który precyzyjnym sytuacyjnym uderzeniem zdobył swojego pierwszego gola po powrocie na polskie boiska. Jednakże w przekroju całego spotkania to gospodarze byli drużyną wyraźnie lepszą i swoją przewagę udokumentowali trzecim trafieniem. Po błyskotliwym długim podaniu Norambueny młody Makuszewski wyszedł sam na sam z bramkarzem, jak profesor wykończył sytuację spokojnym strzałem po krótkim rogu i tym samym w 76. minucie ustalił wynik spotkania na 3-1.

Tymczasem na Śląsku Polonia Bytom podejmowała Lechię Gdańsk. W rozgrywanym w wolnym tempie spotkaniu obie drużyny przez długi czas męczyły się by wypracować sobie jakąkolwiek klarowną sytuację. W końcu w 36. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego bramkę głową zdobył Szymon Sawala. Kiedy zanosiło się, że ekipa Marcina Juszczyka zainkasuje komplet punktów, Lechiści zdecydowali się na jeszcze jeden zryw. Nieupilnowany w polu karnym Paweł Buzała otrzymał dobre dośrodkowanie i zamienił je na bramkę. Dla Lechii był to drugi remis w tym sezonie, podczas gdy bytomianie zapisali na swoim koncie dopiero pierwszy punkt i pierwszą strzeloną bramkę.

Jeśli na stadionie w Poznaniu pojawili się obserwatorzy z Dnipro Dniepropietrowsk, zaserwowane im „widowisko” musiało wzbudzić na ich twarzach uśmieszek politowania. Po bardzo nudnym meczu bezradny Lech zremisował bezbramkowo z bezbarwną Arką. Gospodarze mieli problem z oddaniem choćby jednego celnego strzału, a przed porażką uchronił ich bramkarz Jasmin Burić, który w 88. minucie wygrał pojedynek z Tadasem Labukasem. Mistrz Polski już na starcie rozgrywek traci cztery punkty do liderującej Polonii Warszawa.

W meczu kończącym piłkarską sobotę Zagłębie Lubin zmierzyło się z beniaminkiem z Zabrza. Ku irytacji miejscowych kibiców już w 15. minucie Górnicy cieszyli się z prowadzenia. Przypomniał o sobie Tomasz Zahorski, który ładnie zabrał się z piłką w polu karnym, minął stoperów i pokonał bramkarza precyzyjnym uderzeniem po długim rogu. Odpowiedź gospodarzy przyszła dopiero po przerwie. W 48. minucie górną piłkę wrzuconą w pole karne Górnika przepuścił Michael Bemben, a jego błąd wykorzystał Kamil Wilczek strzelając głową z niewielkiej odległości. Jednak remisem miedziowi cieszyli się tylko przez kwadrans. Kontra Górnika tuż pod polem karnym Isailovica została niemalże zmarnowana przez Adriana Świątka. Na jego szczęście Grzegorz Bonin zdołał dopaść do niecelnie podanej piłki i zacentrować ją na długi słupek, tam niekryty Świątek nie miał już problemów z dopełnieniem formalności i zameldowaniem piłki w bramce gospodarzy. Był to gol na wagę bardzo cennego wyjazdowego zwycięstwa dla podopiecznych trenera Nawałki.

W niedzielę rozegrano ostatnie dwa spotkania drugiej kolejki Ekstraklasy. W Kielcach tamtejsza korona podejmowała Widzew. Dla przyjezdnych z Łodzi mecz zaczął się nienajlepiej. W 18. minucie po serii błędów w wyprowadzeniu piłki futbolówka trafiła pod nogi Pawła Sobolewskiego, któryb prostopadłym podaniem uruchomił Andrzeja Niedzielana. Były Wiślak bez problemów urwał się obronńcom i posłał piłkę w krótki róg bramki Macieja Mielcarza. Choć Widzew nie grał porywająco, to zdołał wyrównać jeszcze przed przerwą. W 34. minucie Adrian Budka sprytnie zacentrował na dwunasty metr, gdzie do piłki wyskoczył Darvydas Sernas i silnie uderzył piłkę głową po krotkim rogu. Piłka odbiła się od słupka i wpadła do siatki. W 60. minucie Litwin ponownie wpisał się do protokołu meczowego. Krótkie rozegranie z rodakiem Mindaugasem Panką zwieńczył soczystym uderzeniem sprzed pola karnego. Piłka otarła się jeszcze o nogę Pavola Stano i wlepiła w dolny róg bramki. Korona starała się wyrównać. Najbliżej był Nikola Mijailović, który z rzutu wolnego uderzył potężnie ale w słupek. Po 90 minutach trener Andrzej Kretek mógł cieszyć się ze swojego pierwszego zwycięstwa w Ekstraklasie. Warto zauważyć, że najbliższy rywal Wisły już dwukrotnie zdołał w tym sezonie odrobić jednobramkową stratę.

W rozgrywanym równolegle meczu Wisła przegrała w Chorzowie z Ruchem 2-0. Obie bramki padły jeszcze przed przerwą. W 21. minucie kuriozalną bramkę zdobył Krzysztof Nykiel. Piłka po jego uderzeniu głową leciała bardzo powolnym lobem na długi słupek. Mimo to ani Mariusz Pawełe, ani stojący na słupku Junior Diaz nie zdołali zapobiec utracie bramki. Dziesięć minut później Gabor Straka wbiegł między pięciu zawodników Wisły i zaatakowany jedynie przez Kamila Rado bez problemów umieścił piłkę w siatce. W drugiej połowie Wisła podjęła bardzo nieprzekonujące próby odmienienia losów meczu i ostatecznie całkowicie zasłużenie przegrała. Najtrafniej występ Wiślaków podsumował Maciej Żurawski mówiąc: „Jesteśmy bandą nieodpowiedzialnych ludzi”.

Kalendarz spotkań II kolejki ekstraklasy:

13 sierpnia 2010 (piątek)
Cracovia - Śląsk Wrocław 2:3
Polonia Warszawa - Legia Warszawa 3:0
14 sierpnia 2010 (sobota)
Jagiellonia Białystok - GKS Bełchatów 3:1
Polonia Bytom - Lechia Gdańsk 1:1
Lech Poznań - Arka Gdynia 0:0
Zagłębie Lubin - Górnik Zabrze 1:2
15 sierpnia 2010 (niedziela)
Korona Kielce - Widzew Łódź 1:2
Ruch Chorzów - Wisła Kraków 2:0
*

Tabela po piątkowych meczach
(miejsce, klub, mecze rozegrane-punkty-bramki zdobyte:bramki stracone)
1.Polonia Warszawa – 2-6-5:0
2.Jagiellonia Białystok – 2-4-3:1
3.Śląsk Wrocław – 2-4-3:2
4.Ruch Chorzów – 2-4-2:0
5.Widzew Łódź – 2-4-3:2
6.GKS Bełchatów – 2-3-3:3
7.Górnik Zabrze – 2-3-2:3
8.Wisła Kraków – 2-3-1:2
9.Lech Poznań – 2-2-1:1
9.Lechia Gdańsk – 2-2-1:1
11.Korona Kielce – 2-1-2:3
11.Zagłębie Lubin – 2-1-2:3
13.Arka Gdynia – 2-1-0:1
14.Polonia Bytom – 2-1-1:3
15.Cracovia – 1-0-2:3
16.Legia Warszawa – 1-0-0:3

Strzelcy
3 gole - Darvydas Šernas (Widzew Łódź)
2 gole - Cristián Omar Díaz (Śląsk Wrocław), Tomasz Frankowski (Jagiellonia Białystok), Adrian Mierzejewski (Polonia Warszawa), Andrzej Niedzielan (Korona Kielce)

Źródło: wislakrakow.com