2010.11.14 Wisła Can-Pack Kraków - KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski 74:75

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 02:38, 4 sie 2014; Dorotja (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)
2010.11.14, Ekstraklasa, runda zasadnicza, 9. kolejka,
Kraków, Hala Wisły, 17.00
Wisła Can-Pack Kraków 74:75 KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski
I: 13:22
II: 19:19
III: 12:8
IV: 20:15;
dogrywka: 10:11
Sędziowie: Komisarz: Widzów:
Wisła Can-Pack Kraków:
Erin Phillips 22, Janell Burse 19, Magdalena Leciejewska 11,
Katarzyna Krężel 9, Andja Jelavić 6,
Paulina Pawlak 5, Ewelina Kobryn 2, Dorota Gburczyk-Sikora 0.
Trener:
Jose Ignacio Hernandez

KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski
Jelena Leuczanka 17, Samantha Richards 15, Justyna Żurowska 14,
Johanna Leedham 12, Kalana Green 9, Katarzyna Dźwigalska 4,
Agnieszka Kaczmarczyk 2, Izabela Piekarska 2, Agnieszka Skobel 0.
Trener:
Dariusz Maciejewski



Spis treści

Emocje na szczycie

13 listopada 2010 14:04

Czas na mecz na szczycie! Już w niedzielę o godzinie 17:00 niepokonana w rozgrywkach Polskiej Ligi Koszykówki Kobiet Wisła Can-Pack Kraków podejmie wicemistrza Polski - KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski.

"Biała Gwiazda" na krajowym "podwórku" w tym sezonie wciąż nie znalazła jeszcze pogromcy. KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski przegrał tylko raz - w swoim drugim spotkaniu, z Liderem w Pruszkowie (71:72).

Ostatnio wiślaczki uporały się w Poznaniu z INEĄ AZS (87:60), a gorzowianki zmiotły z własnego parkietu Odrę Brzeg (111:34).

W meczach Euroligi Kobiet Wisła Can-Pack po niezwykle zaciętym boju uległa ekipie Cras Basket Taranto na trudnym włoskim terenie (57:63).

Tymczasem "akademiczki" grały u siebie i poradziły sobie z czeskim zespołem Frisco Sika Brno 74:61.

W lepszych humorach są zatem wicemistrzynie Polski z Gorzowa. Jednak w lidze rozpędzonej "Białej Gwiazdy" nie zatrzymał jeszcze nikt. Czy najbliższe rywalki Wisły poradzą sobie z tym zadaniem? Wygląda na to, że czeka nas sportowe święto i koszykówka na najwyższym poziomie.

Zapraszamy do hali przy ulicy Reymonta - początek niedzielnego meczu o godzinie 17:00.

Transmisję z tego spotkania przeprowadzą w internecie Wisła.TV razem z WislaKosz.pl.

Poza emocjami koszykarskimi, na wszystkich kibiców, którzy pojawią się w hali Wisły czekają zniżki na pizzę oraz szansa wygrania zaproszeń do restauracji Pizza Hut.

Źródło: wislacanpack.pl

Porażka jednym punktem po dogrywce

Wisła Can-Pack przegrała jednym punktem po dogrywce z KSSSE PWSZ AZS Gorzów Wlkp. To pierwsza porażka wiślaczek w tym sezonie ligowym. Z tego horroru przeprowadziliśmy transmisję na Wisła.TV, którą obejrzały ponad 2 tys. osób. Już teraz zapraszamy na kolejne relacje.

Ten mecz mógł obdzielić emocjami kilka zwykłych spotkań. Wisła zmęczona ostatnim meczem w Eurolidze, problemami zdrowotnymi i długą podróżą z Włoch nie prezentowała się najkorzystniej. Wykorzystał to zespół gorzowski, który znany jest z twardej obrony. Dziś podopieczne Dariusza Maciejewskiego, przynajmniej w pierwszych trzech kwartach, dodały do tego także dobrą grę w ataku.

Zespołowi gości dopisywało szczęście. Bo jak inaczej nazwać celny rzut z połowy boiska w ostatniej sekundzie pierwszej kwarty wykonany przez Samanthę Richards?! Także na zakończenie drugiej i czwartej kwarty gorzowianki trafiały z trzy w ostatnich sekundach. Wiśle udała się ta sztuka pod koniec kwarty trzeciej, a trafiła Erin Phillips. Najważniejszą "trójkę" zdobyła jednak Jelena Leuczanka, doprowadzając nią do dogrywki.

Błąd w tej sytuacji popełniły wiślaczki, ponieważ prowadząc trzema punktami powinny wcześniej faulować, pozwalając rywalkom zdobyć z rzutów osobistych maksymalnie dwa "oczka". Chyba, że trener Hernandez bał się gry "rzuty wolne za rzuty wolne", mając w pamięci trzy "pudła" z czterech prób wykonywanych tuż przed akcją Leuczanki.

Z meczu tego zapamiętamy z pewnością znakomitą czwartą kwartę, gdy Wisła zdołała dogonić rywalki, wreszcie zaczęła trafiać z dystansu, zaś niecelne próby kończyć skutecznymi dobitkami spod kosza. Wreszcie wyprowadzono kilka kontrataków, które wcześniej udanie powstrzymywał zespół gości. Ostatnie kilka minut oraz dogrywkę cała hala oglądała na stojąco, gorąco dopingując wiślaczki i próbując zdeprymować drużynę z Gorzowa. Prawie się udało, jednak tego dnia szczęście było przy drużynie z Gorzowa, która mimo wszystko - była dziś zdecydowanie bliższa swej optymalnej dyspozycji niż Wisła.

Wisła Can-Pack Kraków - KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp. 74:75 (13:22, 19:19, 12:8, 10:15, D1 10:11)

Wisła Can-Pack: Erin Phillips 22, Janell Burse 19, Magdalena Leciejewska 11, Katarzyna Krężel 9, Andja Jelavić 6, Paulina Pawlak 5, Ewelina Kobryn 2, Dorota Gburczyk-Sikora 0.

KSSSE AZS PWSZ: Jelena Leuczanka 17, Samantha Richards 15, Justyna Żurowska 14, Johanna Leedham 12, Kalana Green 9, Katarzyna Dźwigalska 4, Agnieszka Kaczmarczyk 2, Izabela Piekarska 2, Agnieszka Skobel 0.

Źródło: wislakrakow.com

Krakowski thriller dla Gorzowa

14 listopada 2010 16:45

W walce o dominację w Polskiej Lidze Koszykówki Kobiet, w meczu 10.kolejki, niepokonana w tym sezonie ligowym Wisła Can-Pack Kraków podejmowała wicemistrza Polski i wicelidera tabeli - KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski. Po prawdziwym koszykarskim horrorze i sportowym spektaklu na najwyższym poziomie, "Biała Gwiazda" uległa rywalkom 74:75.

Już w pierwszej kwarcie okazało się, że podtrzymanie zwycięskiej ligowej passy będzie dla wiślaczek niezwykle trudnym zadaniem. Gra była bardzo wyrównana, a gorzowianki postawiły gospodyniom twarde warunki. To była odsłona pod znakiem agresywnej obrony i walki na całym parkiecie. Przyjezdnym udało się wypracować kilka "oczek" przewagi, a w ostatniej sekundzie z 3/4 parkietu niesamowitym rzutem popisała się Samantha Richards - po pierwszej kwarcie 13:22.

Druga część gry obfitowała w emocje - zarówno na parkiecie, jak i na trybunach. Najpierw po akcjach Erin Phillips i Janell Burse Wisła zmniejszyły straty (20:26). Przez większą część kwarty zawodniczki gości utrzymywały prowadzenie na poziomie pięciu punktów. Ponownie w ostatnich sekundach trzy "oczka" powędrowały na konto gorzowianek - po rzucie Justyny Żurowskiej. 32:41.

Po przerwie i akcjach Leciejewskiej oraz Kobryn zrobiło sie 36:41. Taki wynik utrzymywał się przez kilka minut - sytuację przełamała Green (36:43). Drużyna z Gorzowa za sprawą kilku szybkich ataków prowadziła już nawet ponad 10 punktami. Po niesamowitym finiszu i "trójce" Erin Phillips "Biała Gwiazda" doszła rywalki na 5 "oczek". 44:49.

Po szybkiej trójce gorzowianek na początek ostatniej odsłony było 44:52. Po chwili dwa trafienia z rzutów wolnych dołożyła Żurowska (44:54). Odpowiedziała Katarzyna Krężel (46:54). Ofiarna gra wiślaczek w defensywie sprawiła, że po kolejnej akcji Krężel stanęła na linii rzutów wolnych, dwukrotnie trafiając (48:54). Kibice oglądali walkę akcja za akcję. Wspaniałe rzuty między innymi Pawlak i Krężel pozwoliły Wiśle na dogonienie przeciwniczek (55:58 na 3 minuty i 17 sekund przed końcem). Kiedy trafiła Burse, było juz tylko 57:58 (2 i pół minuty przed końcową syreną). Po chwili zrobiła to ponownie i "Biała Gwiazda" wyszła na prowadzenie (59:58)!

Po zakończonej przerwie na żądanie trenera gości, gospodynie przeprowadziły akcję zwieńczoną trafieniem Leciejewskiej - Wisła wygrywała 61:58. Z wolnych raz myliła się Leuczanka (61:59 - minuta do końca). Za chwilę Janell Burse po raz kolejny nie pozwoliła się zatrzymać, podwyższając prowadzenie krakowianek (63:59 w ostatnich 45 sekundach). Na 20 sekund przed końcem dwa "oczka" po rzutach wolnych zdobyła Justyna Żurowska (63:61). Po drugiej stronie żadnego z dwóch rzutów nie trafiła Pawlak, ale Andja Jelavić we wspaniałym stylu uratowała niemal straconą już piłkę. Magdalena Leciejewska trafiła raz (64:61). W ostatnich sekundach Leuczanka trafiła "trójkę rozpaczy" i mieliśmy remis (64:64), a do końca 1,3 sekundy. Ostatnią próbę Pawlak zatrzymała gorzowska obrona. To oznaczało dogrywkę.

Jeden trafiony wolny dał prowadzenie przyjezdnym (64:65). Rzut za trzy Phillips "zwrócił" przewagę gospodyniom (67:65). Następnie raz z wolnych trafiła Leedham (67:66). Phillips jeszcze powiększyła prowadzenie (69:66). "Trójką" wyrównała Dźwigalska (69:69), a po akcji Burse było 71:69. Erin Phillips wykorzystała też jeden rzut wolny (72:69). Po drugim sędziowie dopatrzyli się faulu - Leuczanka trafiła raz. Za chwilę znów próbowała Phillips, a dobiła Burse (74:70). Piąty faul Leciejewskiej przy rzucie Żurowskiej kosztował Wisłe utratę 3 "oczek" (2+1).

Wtedy katastrofalna strata zdarzyła się gospodyniom, a gorzowianki ją wykorzystały (74:75). 26 sekund do końca. "Biała Gwiazda" zbyt długo czekała, nie skończyła akcji i to wicemistrzynie Polski świętowały zwycięstwo (74:75).

Wisła Can-Pack Kraków - KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski 74:75 (13:22, 19:19, 12:8, 20:15; dogrywka: 10:11)

Wisła Can-Pack: Erin Phillips 22, Janell Burse 19, Magdalena Leciejewska 11, Katarzyna Krężel 9, Andja Jelavić 6, Paulina Pawlak 5, Ewelina Kobryn 2, Dorota Gburczyk-Sikora 0.

KSSSE AZS PWSZ: Jelena Leuczanka 17, Samantha Richards 15, Justyna Żurowska 14, Johanna Leedham 12, Kalana Green 9, Katarzyna Dźwigalska 4, Agnieszka Kaczmarczyk 2, Izabela Piekarska 2, Agnieszka Skobel 0.

Źródło: wislacanpack.pl

Pomeczowe wypowiedzi

Dariusz Maciejewski, trener KSSSE AZS-u PWSZ Gorzów Wielkopolski:

- Gratuluję obu zespołom bardzo dobrej koszykówki, szczególnie w defensywie. Trenera Hernandeza i drużynę Wisły bardzo szanuję, dlatego cieszę się, że razem stworzyliśmy fantastyczne widowisko. Ten mecz na pewno zostanie nam obu w pamięci. W tych wszystkich fragmentach w koszykówce bardzo ważne jest szczęście. Ono dzisiaj w końcówce było po naszej stronie. Dogrywka to zawsze jest loteria - szczególnie, gdy podstawowi gracze mają po pięć przewinień. Jeżeli przegralibyśmy ten mecz, na pewno przyczyną byłyby zbiórki, szczególnie Burse - bo to ona dziurawiła nas pod koszem, dobijając piłki. Oczywiście, fantastyczne spotkanie zawsze walecznej i doskonałej zawodniczki, Phillips - to jeden z najlepszych transferów Wisły w ostatnich latach. Bardzo się cieszę i składam gratulację dla mojego zespołu na ręce Justyny - za charakter oraz za to, że potrafiły podnieść się z kolan i odnieść zwycięstwo.

Jose Hernandez, trener Wisły Can-Pack Kraków:

- Gratuluję rywalkom wygranej. Trudno dodać coś jeszcze o samym meczu, gdyż trener Maciejewski powiedział już praktycznie wszystko. W takich spotkaniach właściwie obie drużyny zasługują na zwycięstwo. To była niezwykła walka i ogromny wysiłek dla zawodniczek. Oba zespoły miały momenty, w których mogły rozstrzygnąć spotkanie na swoją korzyść. Nie trafiliśmy między innymi trzech ważnych rzutów wolnych w ostatnich sekundach. To prawda, że mogliśmy faulować Leuczankę przed rzutem trzypunktowym. To kłopot, że w takich sytuacjach nasz zespół nie potrafi sobie poradzić. W ostatnim sezonie w Gorzowie wygraliśmy dzięki rzutowi za trzy punkty Marty Fernandez, dzisiaj szczęście dopisało rywalkom. Mamy nadzieję, że następnym razem los znowu uśmiechnie się do nas.

Justyna Żurowska, zawodniczka KSSSE AZS-u PWSZ Gorzów Wielkopolski:

- Bardzo miło słuchało się wypowiedzi trenerów - widać, że darzą się dużym szacunkiem. Był to mecz kolejki. Grały ze sobą pierwszy i drugi zespół, jedni z faworytów do tytułu mistrza Polski. Czy tak będzie? Zobaczymy, to długa droga. Takie mecze kształtują nas jako graczy, trenerów, a nerwy i serca kibiców wystawiają na poważną próbę, ale przecież o to chodzi w sporcie. Cieszę się, że to spotkanie tak wyglądało - grałyśmy „na krawędzi”, zwycięstwo po naszej stronie i czekamy na kolejne pojedynki.

Maja Vučurović, zawodniczka Wisły Can-Pack Kraków:

- To był naprawdę ciężki mecz. Trudno jest coś powiedzieć, bo jesteśmy zespołem, którzy przegrał. Pierwsza połowa nie była dobra, ale później grałyśmy znacznie lepiej w obronie, wykorzystywałyśmy pozycje rzutowe. Niestety, w końcówce nie trafiłyśmy kilku rzutów, które mogły zadecydować o wyniku. Chciałabym, żebyśmy jak najszybciej zapomniały o tym meczu i patrzyły w przyszłość, bo przed nami jeszcze wiele równie trudnych spotkań. Liczę na to, że błędy, które dziś popełniłyśmy, zostaną wyeliminowane w następnych starciach.

Notował Damian Juszczyk
Źródło: wislacanpack.pl

Galeria