2010.12.15 Wisła AWF Kraków - Znicz Jarosław 59:64
Z Historia Wisły
Wisła AWF Kraków | 59:64 | Znicz Jarosław | ||||||||||||||||||||||||||||||
I: 9-19 | ||||||||||||||||||||||||||||||||
II: 19-10 | ||||||||||||||||||||||||||||||||
III: 15-15 | ||||||||||||||||||||||||||||||||
IV: 16-20 | ||||||||||||||||||||||||||||||||
|
Relacje prasowe
Waleczne, ale przegrane Smoki
Mimo ambitnej postawy i wyrównanej walki koszykarze Wisły AWF Kraków nie zdołali powstrzymać wicelidera rozgrywek, Znicz Jarosław. W spotkaniu 14. kolejki II ligi przegrali 59-64.
Wisła AWF Kraków - Znicz Jarosław 59-64 (9-19, 19-10, 15-15, 16-20)
Wisła AWF: Łukasz Pająk 16, Szymon Czepiec 15, Grzegorz Radwan 12 (3x3), Wojciech Stanisz 8 (1x3), Mateusz Piech 6, Jakub Krawczyk 2, Jakub Dwernicki 0, Tomasz Orlicki 0, Wojciech Eliasz-Radzikowski 0.
Po wyrównanym początku (7-6) przyjezdni zdobyli aż 11 punktów z rzędu i dopiero bardzo dobrze dziś grający Szymon Czepiec przełamał wiślacką niemoc, ale i tak po I kwarcie przegrywaliśmy różnicą aż 10 punktów.
I wydawało się, że Smokom nie uda się już podjąć walki z faworyzowanymi jarosławianami. Przypomnijmy, że zespół ten przed rokiem występował w PLK i tylko kłopoty finansowe sprawiły, że znalazł się w II lidze. Jak się jednak okazało nasi koszykarze nie zamierzali się poddać. Koncertowa wręcz ich gra sprawiła, że całą stratę udało się odrobić i nawet wyjść na prowadzenie 26-22! Szybki czas dla Znicza poprawił sytuację tego zespołu, ale do przerwy faworyt wygrywał już tylko jednym punktem (28-29).
Podrażnieni takim obrotem sprawy goście mocno zaczęli III kwartę, zdobywając aż 7 oczek z rzędu, tyle że wiślacy wreszcie zaczęli trafiać "trójki". Udało się to Wojciechowi Staniszowi oraz Grzegorzowi Radwanowi, a wspomniany Stanisz doprowadził do remisu (38-38). Przed ostatnimi dziesięcioma minutami wciąż przegrywamy tylko jednym punktem 43-44, ale wkrótce miało się to zmienić.
Na prowadzenie na początku IV kwarty wyprowadza nas bowiem Łukasz Pająk (47-44) i choć aż 10 punktów z rzędu zdobywają teraz goście, to udane akcje wiślaków i punkty Pająka i grającego z czterema przewinieniami Czepca, znów dają nam remis (54-54). Ten jest jeszcze po kolejnej trójce Radwana (59-59), niestety samą końcówkę o wiele lepiej rozegrali przyjezdni. Wiślacy próbowali wprawdzie odrabiać straty rzutami dystansowymi, ale Radwan nie trafił już ani razu i punkty pojechały do Jarosławia.
Dla wiślaków jest to niestety piąta porażka z rzędu, ale za ambitną postawę i walkę do końca, z wyżej notowanym rywalem, na pewno podopiecznym Dawida Mazura należą się brawa. W końcu jeszcze nie jeden przed nami mecz do... wygrania! Zwłaszcza przy tak walecznej postawie.
Źródło: Wisła Portal